Szkoła Policji w Katowicach
Prawo i Psychologia
Wybrane zagadnienia kryminalistyki
dla policjantów prewencji
Kryminalistyczna identyfikacja człowieka -
rys historyczny
(wybrane zagadnienia)
Opracowanie:
nadkom. dr Jerzy Gąsiorowski
Zakład Prawa i Psychologii
S
Z
K
O
ŁA
POL
IC
J
I
Wydawnictwo
Szkoły Policji w Katowicach
2004
2
3
Spis treści
Wstęp
5
Rozdział I
System kryminalistycznej identyfikacji człowieka – zarys ogólny
7
Rozdział II
Kryminalistyczna identyfikacja człowieka
11
1. Okaleczanie, piętnowanie i tatuowanie w systemie kar mutylacyjnych 11
2. Naukowe metody identyfikacji sprawców przestępstw i ich
praktyczne zastosowanie
16
2.1. Opis osoby (portret pamięciowy)
19
2.2. Antropometria kryminalna
25
2.3. Fotografia kryminalistyczna
29
2.4. Prosopometria
36
2.5. Daktyloskopia
37
2.6. Modus operandi sprawców przestępstw
51
2.7. Dossiers sprawców przestępstw
58
3. Podsumowanie
59
Bibliografia
61
4
5
Wstęp
W zespole środków, którymi na przestrzeni dziejów posługiwały się organa
śledcze w ściganiu sprawców przestępstw, decydującą rolę spełniały metody ich
identyfikowania i dlatego też kryminalistyka zawsze dużo uwagi poświęcała właśnie
tej problematyce.
Początków tego typu działań doszukiwać się należy już w czasach
zamierzchłych. Chociaż na przestrzeni dziejów identyfikacja sprawców przestępstw
przybierała różne formy (często niehumanitarne), to jednak pozytywniejszą ich ocenę
odnieść należy do niekiedy znakomitych wprost – na owe czasy – umiejętności
zbierania i rejestrowania danych o przestępcach i osobach podejrzanych oraz
o rzeczach i rozmaitych sposobach popełniania przestępstw.
Próbując prześledzić ewolucję metod wykrywczych oraz ściśle z nimi
związanych metod i technik identyfikacji sprawców przestępstw stwierdzić można
pewną prawidłowość – liczne sposoby, które należą do jak najbardziej współczesnych,
były już znane przed wieloma wiekami. Z tej też przyczyny rozwój dziejowy metod
identyfikacyjnych oraz służb rozpoznawczych zawsze absorbował kryminalistyków;
problematyce tej poświęcali często wiele uwagi nawet najwybitniejsi z nich
wychodząc z założenia, że nie ma dobrej znajomości świata współczesnego bez
wiedzy o jego rodowodzie historycznym.
Wiedza z zakresu historii metod identyfikacyjnych oraz służb rozpoznawczych
nie jest wprawdzie przedmiotem wymaganym przez programy szkolenia słuchaczy
kursów podstawowych i specjalistycznych w szkolnictwie resortowym MSWiA, to
jednak jest przydatna dla pełnego zrozumienia istoty zagadnienia. W związku
z powyższym w niniejszej pracy przestawiłem szereg metod i technik
identyfikacyjnych, poczynając od najstarszych, jak okaleczanie, piętnowanie
i tatuowanie, które przez wiele wieków funkcjonowały w systemie kar mutylacyjnych.
Dużo miejsca poświęciłem również kształtującym się na przełomie XVIII –
XIX wieku naukowym metodom identyfikacji sprawców przestępstw, jak: opis osoby
(portret pamięciowy), antropometrii kryminalnej, fotografii kryminalistycznej, badaniu
uzębienia (prosopometrii), daktyloskopii, modus operandi sprawców przestępstw oraz
ich dossiers. Opis ten wzbogacony został wieloma przykładami ilustrowanymi
kopiami dokumentów, zdjęciami i licznymi tekstami (cytatami) zaczerpniętymi
z literatury przedmiotu.
Zagadnienia te przedstawione zostały na tle rozwoju jednej z istotniejszej
dziedziny wiedzy policyjnej, jaką jest kryminalistyka, jednak w kontekście działań
podejmowanych w celu identyfikacji sprawców przestępstw, gdyż na przestrzeni
dziejów organy ścigania w celu wykrywania przestępstw i ich sprawców zawsze
korzystały ze środków i metod oraz mniej lub bardziej sprawnego systemu
organizacyjnego określającego sposób funkcjonowania i zakres kompetencji tych
służb. Od najdawniejszych też czasów wśród nich funkcjonowały takie, które
zajmowały się i zajmują obecnie w sposób najbardziej bezpośredni samym
ujawnieniem faktu popełnienia przestępstwa, jego wykryciem i ujęciem sprawcy oraz
takie, do obowiązków których należało (i należy obecnie) ich identyfikacja.
6
Reasumując należy stwierdzić, że wiedza historyczna w przedmiotowym
zakresie zawarta w niniejszym opracowaniu wzbogaci wiedzę teoretyczną
i praktyczną każdego policjanta, tak pionu prewencji, jak i detektywa pełniącego
służbę w pionie kryminalnym, i jednocześnie uświadomi, że od rodzaju i jakości
metod śledczych wykorzystywanych w ramach procesu wykrywczego zależne są
wyniki walki z przestępczością.
Autor
7
Rozdział I
System kryminalistycznej identyfikacji człowieka
– zarys ogólny
W działaniu zmierzającym do wykrywania przestępstw muszą istnieć – jak
w każdej dziedzinie zespołowej pracy – pewne środki i metody oraz mniej lub bardziej
sprawny system organizacyjny określający sposób funkcjonowania i zakres
kompetencji poszczególnych działów.
Wśród
organów
powołanych
do
wykonywania
zadań
związanych
z zapewnieniem bezpieczeństwa i porządku publicznego należy wyróżnić takie, które
– od najdawniejszych czasów – zajmują się w sposób najbardziej bezpośredni samym
ujawnieniem faktu popełnienia przestępstwa i jego wykryciem oraz ustaleniem
i ujęciem sprawcy. Do kompetencji tych organów należy więc wykonywanie całego
szeregu czynności, które można ogólnie nazwać śledczymi lub dochodzeniowymi.
Czynności te są niejednokrotnie skomplikowane, gdyż przestępstwo jest
zjawiskiem bardzo złożonym
1
. Jego poznanie i zwalczanie wymaga wiedzy z wielu
dyscyplin naukowych, przy czym rola wiodąca przypada kryminalistyce
2
, jako nauce
uniwersalnej, która należąc do systemu nauk prawnych (gdyż wywodzi się z potrzeb
prawa i służy realizacji jego celów) od swych początków opracowuje skuteczne
metody działania, sięgając do nauk prawnych, przyrodniczych lub technicznych, jak
też i społecznych
3
.
Głównym kierunkiem działań określanych obecnie jako kryminalistycznych na
przestrzeni dziejów było, jak też jest i obecnie, opracowywanie (aktualnie naukowych)
metod i środków służących poznaniu prawdy obiektywnej o zdarzeniach, ich
okolicznościach oraz o osobach związanych z tymi zdarzeniami. Istotne jest również
wykorzystanie tej wiedzy do realizacji prawnie określonych celów, zwłaszcza celów
procesu karnego. Dlatego też realizując te założenia, na przestrzeni dziejów
kryminalistyka z biegiem lat zwiększała skalę humanitarnych, operatywnych
i jednocześnie empirycznie sprawdzanych przez naukę i praktykę (a więc
obiektywnych) metod służących przeciwdziałaniu czynom społecznie niebezpiecznym
1
Przestępczość, jako zbiór zachowań społecznie niebezpiecznych, powtarzających się w jakimś układzie
w czasie i przestrzeni, z większą lub mniejszą częstotliwością jest pewną patologią dezintegrującą ten układ,
a funkcjonująca w jej ramach przestępczość (tak kryminalna, jak i gospodarcza, niejednokrotnie o charakterze
zorganizowanym) – jak wiele innych zjawisk patologii społecznej – jest w określonym stopniu wytworem
postaw ludzkich ukształtowanych w ciągu wieków, jest zjawiskiem występującym w każdym społeczeństwie.
2
Na potrzebę niniejszej pracy przyjmuję definicję kryminalistyki zaproponowaną przez T. Hanauska, który
uważa, że „kryminalistyka jest nauką o taktycznych zasadach i sposobach oraz o technicznych metodach
i środkach wykrywania, zabezpieczania, badania i wykorzystania wszelkich źródeł informacyjnych i informacji
o osobach oraz o zdarzeniach i ich okolicznościach” – patrz: S. Adamczyk, T. Hanausek, J. Jarosz,
Kryminalistyka. Zagadnienia wybrane, cz. I, Kraków 1971, s. 8.
3
Kryminalistyka będąc nauką multidyscyplinarną swym zainteresowaniem obejmuje w szczególności:
-
wśród nauk prawnych: prawo karne materialne, prawo karne procesowe, kryminologię,
-
wśród nauk przyrodniczych i technicznych: medycynę sądową, psychiatrię sądową, biologię, genetykę,
chemię, fizykę, matematykę, elektronikę, informatykę,
-
wśród nauk społecznych: psychologię, socjologię.
8
i zabronionym przez obowiązujące w danym czasie prawo oraz – w przypadku
popełnienia przestępstwa – ustaleniu (identyfikacji) ich sprawców
4
.
Identyfikacja osób rozwinęła się w wyniku przystosowania do potrzeb
kryminalistyki osiągnięć antropologii, a szczególnie jej działu – antropometrii,
w struktury której nowoczesna nauka włączyła badania cech opisowych, tj.
morfologicznych i fizjologicznych. Praktycznie kryminalistyka w ten sposób
przyczyniła się do stworzenia i rozwoju nowych metod identyfikacji człowieka na
podstawie cech wymiernych (somatometria) i cech opisowych (somatoskopia) osób,
a także dała asumpt (teoretyczną podstawę) do rozwoju biometrycznych systemów
identyfikacyjnych, które w ramach biometrii
5
, jako nauki zajmującej się
zastosowaniem metod statystyki matematycznej (w badaniu prawidłowości
kierujących zmiennością cech populacji organizmów żywych lub ich struktur,
wykorzystując osiągnięcia antropologii i antropometrii w połączeniu z wieloma
metodami i technikami dokonywania pomiaru tych cech), znalazła szerokie praktyczne
zastosowanie w nowoczesnych systemach identyfikacji osób.
Próbując jednak prześledzić ewolucję metod wykrywania przestępstw od
czasów najdawniejszych stwierdzić można pewną prawidłowość – liczne sposoby,
które należą do jak najbardziej współczesnych, były już znane przed wieloma
wiekami.
Z historii Babilonu, Egiptu, Grecji i Rzymu oraz licznych innych państw
z okresu starożytności, średniowiecza i wczesnych czasów nowożytnych wiadomo, że
nie ma dziś niemal żadnego rodzaju zabiegu taktyczno – śledczego, który nie byłby
stosowany w dawnych czasach. Nawet i Biblia wspomina o rozmaitych metodach
4
Do najważniejszych zadań kryminalistyki służących realizacji tych celów zalicza się aktualnie:
-
opracowywanie takich sposobów i metod postępowania organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości,
które najskuteczniej doprowadzą do ujawnienia, wykrycia sprawcy, odzyskania dóbr materialnych
będących przedmiotem przestępstwa, zebrania środków dowodowych i przedstawienia ich przed sądem,
-
poznawanie taktyki i techniki przestępczej w celu opracowania sposobów i metod postępowania
zmierzających do zapobiegania przestępstwom przez rozpoznanie środowiska kryminalnego, rejestrację
przestępstw, przestępców i ich modus operandi, rejestrację cech identyfikacyjnych przedmiotów,
organizowanie zasadzek, prowadzenie rozmów ostrzegawczych oraz akcji uświadamiających na temat
zagrożenia przestępczością,
-
opracowywanie środków i narzędzi technicznych dla organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, które
będą służyć zwalczaniu przestępczości, a w szczególności doprowadzą do ujawnienia przestępstwa,
wykrycia sprawcy, zgromadzenia środków dowodowych i wykorzystania ich w procesie karnym,
-
zapoznawanie się z taktyką oraz narzędziami i środkami technicznymi używanymi przez przestępców
w celu opracowania środków służących zapobieganiu przestępczości; chodzi tu o środki uniemożliwiające
lub utrudniające dokonanie przestępstwa (np. specjalne konstrukcje zamków i urządzeń alarmowych) oraz
środki ułatwiające rozpoznawanie i identyfikację sprawcy (np. pułapki fotograficzne i znakujące),
patrz: E. Napieralska – Ozga, Przedmiot, zadania i miejsce kryminalistyki w systemie nauk [w:] Technika
kryminalistyczna (red. W. Kędzierski), t. I, Szczytno 1993, s. 13; także: J. Gąsiorowski, Ślady
kryminalistyczne, wyd. Szkoły Policji w Katowicach, Katowice 2001, s. 3 i nast.
5
Biometria (bio - + gr. metreo = mierzę) – 1) Nauka badająca procesy życiowe i prawidłowości biologiczne
metodami statystycznymi; ma szerokie zastosowanie zwłaszcza w antropologii, genetyce, ewolucjonizmie,
medycynie, higienie społecznej, ekologii. 2) Metoda dokonywania pomiarów organizmów żywych lub ich
struktur zgodnie z zasadami statystyki matematycznej. 3) Metoda badania prawidłowości kierujących
zmiennością populacji z zastosowaniem metod statystycznych [w:] Encyklopedia Biologiczna (red.
Z. Otałęga), t. I, Kraków 1998, s. 368. Twórcami biometrii byli F. Galton i Ch. Pearson w drugiej połowie XIX
w.; prace ich kontynuowali genetycy populacyjni R. A. Fisher i S. Wrigth [w:] Nowa Encyklopedia
Powszechna PWN, t. I, Warszawa 1995, s. 471. Według Małego słownika języka polskiego (red. E. Sobol,
wyd. PWN, Warszawa 1993, s. 52) „biometria” to metoda badań zjawisk życiowych przy zastosowaniu
analizy statystycznej.
9
wywiadowczo – obserwacyjnych, które są aktualne do dnia dzisiejszego
6
. Podobnie
kształtuje się zagadnienie identyfikacji sprawców przestępstw.
Współczesne
systemy
identyfikacji
7
oraz
ewidencji
kryminalno
–
rozpoznawczej kształtowały się ewolucyjnie na przestrzeni wieków. Nie ulega
wątpliwości, że ich początków można doszukiwać się od momentu, w którym
narodziło się przestępstwo i zaistniała potrzeba wykrycia i ujęcia sprawcy, a rodzaje
stosowanych metod rozpoznawczych i systemów rejestracyjnych uzależnione były
w swym rozwoju od poziomu kultury społeczeństw oraz rozwoju stosunków
społecznych, gospodarczych itd.
Jak zaznaczyłem powyżej, proces wykrywczy
8
obejmujący swym zakresem na
przestrzeni dziejów szereg metod wykrywczych, takich jak np. wymienione już
oględziny czy też rozsyłanie listów gończych, ustalanie autentyczności dokumentów
a nawet opracowywanie instrukcji (np. pochodzącej z około IX wieku p.n.e.
wykrywania trucicieli), napotykał w swym rozwoju na poważne trudności
w identyfikowaniu osób, wobec czego organa ścigania w różnych okresach czasu
dodatkowo wspomagały się w tym zakresie znakowaniem osób dokonujących
przestępstw.
Ewolucja metod rozpoznawczych doprowadziła ostatecznie do ukształtowania
się dwóch działów:
- techniczno – i
- informacyjno – rozpoznawczego.
Do pierwszego działu zalicza się badania wymagające wiadomości z różnych
dziedzin nauk przyrodniczych i technicznych, natomiast do drugiego posługiwanie się
6
Nieobce też były starożytności najrozmaitsze, współcześnie szeroko stosowane, metody polegające na
planowym wykonywaniu czynności mających na celu zbieranie wszelkiego rodzaju rzeczowego materiału
dowodowego. W przypadkach poważniejszych powoływano specjalne komisje, które przeprowadzały
szczegółowe oględziny – jak o tym świadczą zachowane, niezmiernie skrupulatne protokoły tych czynności.
Oględziny prowadzono w usystematyzowany sposób zgodnie z wymogami określonymi jako zasada tzw.
„siedmiu złotych pytań”, które do dnia dzisiejszego są powszechnie uznawane za najbardziej podstawowe
w służbie śledczej. Zdawano sobie więc sprawę, że oględziny mają przede wszystkim odpowiedzieć na
następujące pytania: co się stało? gdzie? kiedy? w jaki sposób? przy czyjej pomocy i za pomocą jakich
środków? kto jest poszkodowany? i kto jest sprawcą? Zaznaczyć należy, że po dziś dzień formułuje się te
pytania po łacinie w wierszowym, akcentowanym układzie rytmicznym, ułatwiającym ich zapamiętanie: Quis
– quid ? Ubi ? Quibus auxiliis ? Cur ? Quo modo ? Quando ?
7
W kryminalistyce przyjmuje się często znaczenie identyfikacji w brzmieniu słownikowym, rozumiejąc ją jako:
stwierdzenie tożsamości, utożsamianie. Identyfikować to: stwierdzać, ustalać tożsamość; utożsamiać kogoś
z kimś, coś z czymś. Tożsamość to bycie tym samym; to, że ktoś jest taki sam lub że coś jest takie samo,
identyczne, jednakowe – patrz: Mały słownik języka polskiego, op.cit., s. 259 i 946. Z punktu widzenia
kryminalistyki istotniejsze jest jednak rozumienie identyfikacji jako końcowego wyniku procesu ustalania
tożsamości. Identyfikacja ta winna być przeprowadzana oraz potwierdzana przez uprawnione podmioty
i zgodnie z obowiązującym w danym czasie prawem. Identyfikacji można dokonywać przy pomocy cech
identyfikacyjnych, tj. cech zewnętrznych indywidualizujących danego człowieka, które można wymierzyć,
określić ilościowo i jakościowo oraz szczegółowo opisać.
8
Proces wykrywczy – przy uwzględnieniu kryterium celowości – to względnie określony, celowy i dynamiczny
system działań wykrywczych prowadzonych przez organy ścigania i zamierzonych jako permutacyjne,
wiodące do skonkretyzowanych, następujących celów: 1) do ujawnienia zdarzenia określonego na danym
etapie postępowania jako przestępstwo, 2) do uzyskania informacji pozwalających na postawienie hipotezy
dotyczącej osoby pozostającej w prawnie relewantnej relacji przyczynowej z tym zdarzeniem, 3) do ustalenia
danych odnoszących się do tej osoby (zwłaszcza miejsca jej pobytu), 4) do zabezpieczenia tej osoby, 5) do
opracowania wstępnych materiałów uprawdopodobniających hipotezę sprawstwa (sensu largo) tej osoby
w stopniu uzasadniającym rozpoczęcie udowadniania – patrz: T. Hanausek, Zarys kryminalistycznej teorii
wykrywania, Warszawa 1987, c. II, s. 13.
10
zbiorami danych zawierającymi opisy charakterystycznych danych, jak np. cechy osób
i ich działalność
Odpowiednie zaewidencjonowanie w ich ramach charakterystycznych cech
9
znanych przestępców i ich modus operandi oraz śladów pozostawionych na miejscu
przestępstwa oddaje wręcz nieocenione usługi przy identyfikowaniu tych sprawców,
jak również i sprawców nieznanych organom ścigania. Odpowiednio skatalogowane
i sklasyfikowane dane pozwalają na szybkie stwierdzenie identyczności lub
nieidentyczności interesujących te organy osób, a zsynchronizowanie poszczególnych
rodzajów kartotek pozwala również na powiązanie kilku przestępstw pod względem
podmiotowym, a tym samym na uzyskanie dodatkowych informacji o ewentualnym
sprawcy. Dane te, jak wykazała praktyka, zawsze stanowiły i nadal stanowią istotną
pomoc w procesie wykrywczym realizowanym przez organy śledcze, szczególnie
w
dobie,
gdy
sprawcy
przestępstw
przy
ich
popełnianiu
korzystają
z najnowocześniejszych zdobyczy nauki i stale doskonalą metody i sposoby
dokonywania przestępstw.
9
Właściwość charakteryzującą pod jakimś względem istoty żywe i ich czynności, rzeczy lub stany,
wykorzystywaną w badaniach identyfikacyjnych, określa się jako cechę identyfikacyjną. Klasyfikowanie cech
identyfikacyjnych przebiega według różnych kryteriów. Spotyka się podziały na: cechy istotne i nieistotne,
główne, zasadnicze i podrzędne, pierwotne i wtórne, wewnętrzne i zewnętrzne, proste i złożone, niezależne
i zależne, grupowe i indywidualne. W kryminalistyce najbardziej znany jest podział cech na: a) grupowe – to
właściwość charakteryzująca grupę istot żywych (ludzi lub zwierzęta), czynności, rzeczy albo stany,
b) indywidualne – to właściwość charakteryzująca jedną istotę żywą (człowieka lub zwierzę), jedną czynność,
rzecz albo stan. U człowieka oba rodzaje cech występują przede wszystkim na skutek zakodowania w genach,
ponieważ gen jest jednostką materialną, przekazywaną przez rodziców potomstwu, kodującą występowanie
cechy elementarnej. Człowiek dodatkowo może nabywać wiele cech grupowych i indywidualnych w trakcie
swojego życia na skutek np. naturalnych procesów starzenia, zmian chorobowych, leczenia zmian
chorobowych, wykonywanej pracy itd. – szerzej patrz: G. Kędzierska, Identyfikacja kryminalistyczna [w:]
Technika kryminalistyczna, Szczytno 1993, t. I, (red. W. Kędzierski), s. 23-24; Z. Dębiński, T. Kozieł,
Z. Niziałek, Antroposkopia kryminalistyczna. Podstawy rysopisu człowieka, wyd. Centralnego Laboratorium
Kryminalistycznego KGP, Warszawa 1994; J. Gąsiorowski, Ślady kryminalistyczne, op.cit., s. 23 i nast. oraz:
Identyfikacja sprawców przestępstw w oparciu o modus operandi w zarysie historycznym [w:] Modus operandi
sprawców wyłudzeń kredytów bankowych, s. 302-305 – praca doktorska autora niniejszej publikacji obroniona
w Katedrze Kryminalistyki Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach
(niepublikowana).
11
Rozdział II
Kryminalistyczna identyfikacja człowieka
1. Okaleczanie, piętnowanie i tatuowanie w systemie
kar mutylacyjnych
Znane nam wiadomości o znakowaniu wyłącznie dla celów rozpoznawczych
osób pochodzą z IV – VI wieku i choć środki te były prymitywne i barbarzyńskie, to
stosowano je aż do XIX wieku w większości państw europejskich. Jak jednak
dowodzą badania naukowe, już w starożytności na ciałach sprawców przestępstw
pozostawiano trwałe znaki, które miały charakter kar mutylacyjnych i w większości
przypadków spełniały jednocześnie rolę identyfikacyjną. Polegały one głównie na:
- okaleczaniu,
- piętnowaniu lub
- tatuowaniu.
Przykładowo: z treści art. 282 Kodeksu Hammurabiego
10
(około 1700 roku
p.n.e.) wynika, że nakazywano ucięcie niewolnikowi ucha w przypadku zaprzeczenia
o przynależności do swego pana (i gdy ten udowodnił swe prawa) a nieuczciwego
sprzedawcę (dokonującego oszustw na wadze) karano np. obcięciem ręki
11
. Starożytni
Grecy na plecach groźnych przestępców wypalali literę „Θ” (theta), a Rzymianie np.
złodziejom literę „F” (fur). Również Normanowie powszechnie stosowali znakowanie
przestępców
12
.
Podobnie postępowali starożytni w innych częściach świata: w Indiach często
karano obcięciem nosa, uszu, rąk, nóg, przy czym kary te służyły jednocześnie dla
celów identyfikacyjnych – np. według hinduskiego Kodeksu Manu, złodzieja
kieszonkowego karano poprzez ucięcie palców, którymi dokonał kradzieży (oprócz
innych kar wymierzanych za to przestępstwo); prawo starochińskie przewidywało
w 300 przypadkach karę kastracji, w 500 odcięcie nogi, a w 1.000 odcięcie nosa.
Jak z powyższego wynika, ze sposobu okaleczenia wnioskować można było już
wówczas rodzaj popełnionego przestępstwa oraz czy przestępstwo popełnione było po
raz pierwszy, czy też kolejny.
Stosunkowo wcześnie też stosowano środki, które służyły wyłącznie
rozpoznawaniu przestępców i nie miały charakteru kar mutylacyjnych. Przykładowo
w japońskich księgach historii zwanych Nihongi opisany jest przypadek Hanako
10
Kodeks Hammurabiego (ok. 1728 – 1686 r. p.n.e.), króla I dynastii babilońskiej, odkryty został w 1902 r.
w Suzie. Składa się z prologu, 282 paragrafów oraz epilogu i jest to pełny tekst wyryty w bloku diorytu
w języku akkadyjskim i do dziś uznawany jest za najważniejsze źródło poznania prawa archaicznego – patrz:
J. Wiewiorowski (red), Historia państwa i prawa. Wybór tekstów źródłowych, Poznań 2002, s. 14.
11
J. Gąsiorowski, Przestępczość gospodarcza w rozwoju historycznym. Jej istota i geneza [w:] Przegląd
Policyjny 1999, nr 4(56), s. 151.
12
R. Heindl, System und Praxis der Daktyloskopie, Berlin – Leipzig 1927, s. 502.
12
Adzumi, który około roku 400 n.e. został oznaczony tatuażem wykonanym w pobliżu
oka za popełnienie przestępstwa politycznego. System ten funkcjonował również
w Chinach, gdzie metodę tę też powszechnie stosowano – np. tatuowano odpowiednie
znaki na twarzach złodziejom itp.
13
.
Na podkreślenie zasługuje również fakt stosowania tej metody identyfikacyjnej
nie tylko w stosunku do przestępców. Starożytne społeczeństwa żyjąc w państwach
o ustroju niewolniczym (np. Ateny, Sparta), gdzie niewolnik uznawany był za
przedmiot, piętnowały wszystkich niewolników, aby można było ich zidentyfikować
w przypadku ucieczki. Podobnie postępowali Rzymianie, nawet piętnowali inicjałami
imienia cesarskiego swych żołnierzy (cinqulum militare) w celu ułatwienia ich
schwytania w przypadku dezercji.
Społeczeństwa średniowieczne również stosowały szeroko tego typu metody
rozpoznawcze. Wymienić tu należy choćby przepisy prawa Eklogii z około 726 roku,
które nakazywały obciąć rękę złodziejowi okradającemu grobowce (art. 14); ta sama
kara spotkać miała każdego, kto sprzeda wolnego człowieka w niewolę (art. 16).
Mężczyznę uprawiającego nierząd z mniszką zgodnie z dyspozycją art. 23 karano
obcięciem nosa
14
.
Podobnie znakowano przestępców w innych państwach:
- na Rusi Zakon sudnyj liudem na przełomie IX – X wieku także nakazywał (art. 7)
obciąć nos uwodzącemu mniszkę, którego ponadto (według prawa kościelnego)
karano postem przez 15 lat. Szczególnie drastycznie obchodzono się z fałszerzami
monet: wlewano im do gardła roztopiony ołów, później jednak karę tę zastąpiono
bardziej „humanitarną”: odrąbywano im ręce i nogi.
Podobnie wówczas czyniono
w Anglii, gdzie np. wydano ustawę, wedle której z fałszerzami monet postępowano
łagodniej – odrąbywano im „tylko” ręce
15
,
- w Brytanii sądzono w 1124 roku lichwiarza, któremu odcięto prawą rękę i jądra.
Uczyniono to na rozkaz króla Henryka I. Z podobnym sadyzmem odcięto
w Portsmouth piersi skazanej kobiecie
16
.
Na przestrzeni XII – XIII wieku w Europie, a przede wszystkim w Niemczech
wykształciła się przestępczość zawodowa, która dawała również znać o sobie w Polsce
w okresie rozdrobnienia feudalnego. W. Abraham pisze o „klasie ludności”, która
„podczas wojen żyła jedynie z łupów, a w czasie pokoju trudniła się kradzieżą
i rozbojem”. Ta sytuacja usprawiedliwiała stosowanie tych metod identyfikacyjnych,
tym bardziej, że następująca ewolucja stosunków gospodarczych, rozwój miast,
szlaków handlowych itp. stwarzały coraz to większe możliwości ukrywania się
sprawców przestępstw. W związku z powyższym w różnych państwach ówczesnej
Europy starano się poprzez stosowanie tych – sprawdzonych przecież w praktyce –
środków identyfikacyjnych zwiększyć skuteczność w zwalczaniu przestępczości. I tak
przykładowo:
- w Niemczech np. przestępcom obcinano w celach rozpoznawczych uszy,
recydywistom nos lub inne części ciała – krzywoprzysiężcom palec, zdradę stanu
karano odrąbaniem drugiego palca itp.,
13
R. Heindl, op.cit., s. 501.
14
J. Wiewiorowski (red.), op.cit. s. 108.
15
Op.cit.; patrz też: G. Polskoj, Fałszerze pieniędzy, Warszawa 1986, s. 8.
16
K. Farrington, Historia kar i tortur. Ciemna strona wymiaru sprawiedliwości, Warszawa 1997, s. 26.
13
- w Austrii – i to aż do czasów Marii Teresy (1717 – 80) wypalano litery na plecach
przestępców, które określały rodzaj popełnionego przestępstwa oraz okręg
administracyjny, w którym znajdowały się akta sprawy
17
,
- we Francji przestępcom wypalano pierwotnie znaki oparte na wizerunku lilii
burbońskiej, a następnie litery od wyrazów oznaczających rodzaj kary, np. „GAL”
(galere – galery), „TF” (travaux forces – ciężkie roboty), lub rodzaj popełnionego
przestępstwa: „F” (faussaire – fałszerz), „V” (voleur – złodziej), ewentualnie
recydywy – „R” (recidiviste – recydywista), „VV” (złodziej powrotny),
- w Rosji piętnowanie w celach dowodowych wprowadzono w 1637 roku – złodziei
piętnowano literą „B” (od słowa wor – złodziej); zesłańców syberyjskich
znakowano przez wypalenie na czole i policzkach liter „KAT” co oznaczało
katorgę (ryc. 1)
18
.
W równie niehumanitarny sposób traktowano przestępców w Anglii, gdzie
w celach identyfikacyjnych wypalano im na wewnętrznej stronie lewych dłoni
odpowiednie piętna (ryc. 2):
- za włóczęgostwo wypalano znak „R” (rogue) oraz karano chłostą, a przy
powtórnym ujęciu ponowną chłostą oraz obcięciem połowy ucha – jak nakazywał
statut Henryka VIII z 1530 roku. Natomiast statut Edwarda VI z 1547 roku
przewidywał dla włóczęgi, który wałęsał się przez 3 dni, odesłanie go do miejsca
urodzenia oraz wypalenie znaku „V” na piersiach, a następnie skucie w kajdany
i przeznaczenie go do ciężkich robót. Włóczęgę, który wskazał fałszywe miejsce
urodzenia przekazywano do wskazanej przez niego miejscowości lub cechu, gdzie
zostawał dożywotnim niewolnikiem. W celach identyfikacyjnych piętnowano go
na policzkach lub czole literą „S”, a w celu łatwiejszego rozpoznania właściciel
dodatkowo mógł założyć skazańcowi na szyję, nogę lub rękę, obręcz żelazną
z własnymi znakami. Prawo to uchylono dopiero w 1656 roku,
- złodziejom wypalano na lewym policzku blisko nosa znak – „T” (thief),
- dezerterom literę „D” lub „B” (bad character – zły charakter),
- buntownikom literę „F” (fraymakers – buntownik),
- a winnym nieumyślnego zabójstwa – znak „M” (manslayer).
Nie oszczędzano także innych części ciała: za kradzież w sklepie znakowano
policzek, za bluźnierstwo – język przekłuwano rozpalonym szpikulcem
19
;
krzywoprzysięstwo równało się wypaleniu na czole litery „P” (perjurer).
Takie środki identyfikacyjne połączone z karaniem przewidywała ustawa z roku
1548, która początkowo dotyczyła przede wszystkim mężczyzn. W związku
17
Przytoczyć tu dla zobrazowania można słynny (dla współczesnych) przypadek B. Rainera, który w XVIII w. za
pięciokrotne morderstwa swych żon (w przeciągu kilkudziesięciu lat) skazany został w 1786 r. na karę śmierci,
a następnie ułaskawiony i osadzony w kazamatach cytadeli w Grazu (Austria), gdzie przykuto go do ściany.
Oprócz wymienionej kary, sąd nakazał wypalenie na obu policzkach piętna – szerzej patrz: Problemy
Kryminalistyki 1961, nr 31, s. 421.
18
M. Bieniek, Przestępstwo kryminalne i czynniki warunkujące wykrywanie jego sprawcy, Warszawa 1979,
s. 45; por. też: J. Wnorowski, Sposób działania jako środek identyfikacji sprawcy przestępstwa, Warszawa
1978, s. 12.
19
Taki los spotkał np. Jamesa Naylora. Ten kaznodzieja kwakier został ukarany w ten sposób w 1656 r.
w Bristolu za to, że zezwolił, by ludzie oddawali mu cześć. Jak odnotowały kroniki, został on postawiony pod
pręgierzem, wychłostany, język przedziurawiono mu rozpalonym żelazem, a następnie skazano go na
uwięzienie połączone z ciężkimi robotami.
14
z drastycznym wzrostem przestępczości w roku 1624 została poszerzona o przepisy
dotyczące znakowania kobiet. Można w niej m.in. przeczytać, że:
„(...) obecny Parlament, mocą swego prawa, ustanawia, iż każda kobieta,
której na podstawie jej własnych zeznań lub orzeczenia wydanego przez
dwunastu ludzi udowodniono bezprawny zabór pieniędzy, towarów bądź
innych ruchomości wartości powyżej 12 pensów, a poniżej 10 szylingów, czy
też pomagająca w tego rodzaju przestępstwie, nie będącym jednak włamaniem
ani rabunkiem na gościńcu czy w jego pobliżu (...) powinna, jeśli stało się to
po raz pierwszy, zostać ukarana poprzez wypalenie piętna na dłoni, to jest na
umięśnionej części kciuka, płonącym żelazem, które to żelazo ma mieć kształt
rzymskiej litery „T” (...) ”
20
.
Podkreślić należy, iż wówczas piętnowano nie tylko przestępców czy ludzi
z gminu, ale także członków stanów wyższych, w tym też ludzi pióra. W 1628 roku
Aleksander Leighton, szkocki kaznodzieja, został oskarżony o „napisanie, wydanie
i rozpowszechnianie skandalicznej książki, skierowanej przeciw Królowi, parom
i dostojnikom kościelnym”. Za karę obcięto mu ucho, a na twarzy wypalono litery
„SS” (sower of sedition – siewca wywrotowych poglądów). Z kolei w roku 1637
William Prynne, angielski adwokat i członek parlamentu, który już wcześniej stracił
oboje uszu z powodu swoich tekstów, został napiętnowany i skazany na dożywocie za
publikowanie pamfletów atakujących biskupów Kościoła anglikańskiego. Litery „SL”
(schismatic libeller – zdradziecki oszczerca) wypalono mu po jednej na każdym
policzku
21
.
Kara piętnowania obowiązywała w angielskim kodeksie cywilnym do roku
1829; w armii zniesiono ją jednak dopiero w 1879 roku.
W Rosji zakaz piętnowania przestępców wprowadzono dopiero na przełomie lat
1863 – 64 wraz z reformą ustawodawstwa.
Długo także stosowano tego typu środki karne w Stanach Zjednoczonych.
Winnych naruszenia prawa skazywano na obcięcie uszu, wypalenie na obu policzkach
piętna, np. w kształcie litery „R” (rascal – szubrawiec), wychłostanie batogiem
i wystawienie na widok publiczny pod pręgierzem: przestępca wchodził na
prostokątny pomost, a jego głowę i ręce zaciskano w prostokątnych dybach, przy
których wywieszano odpowiednią informację.
W średniowiecznych Chinach wypalanie piętna na twarzach stosowano przy
wymierzaniu pięciu klasycznych kar – przykładowo Wielki Kodeks Qingów
[stanowiący kontynuację dzieł wcześniejszych dynastii: Ming, Song aż po Tang (VII
wiek p.n.e.)] wyliczał ich pięć rodzajów: chłostę lekkim bambusem, grubym
bambusem, pracę przymusową, zesłanie i karę śmierci.
Podobne kary, mające charakter rozpoznawczy, znało także średniowieczne
prawo polskie. W statutach Kazimierza Wielkiego wśród tego rodzaju środków
wymieniano:
- obcięcie ucha (za kradzież na dworze króla lub szlachcica),
- przekłucie lub obcięcie ręki i
- napiętnowanie.
20
B. Innes, Historia tortur, Warszawa 2000, s. 59.
21
Tamże.
15
Stosowano również w tym czasie w praktyce wyrywanie języka i ucięcie nosa
za przestępstwa popełniane mową (bluźnierstwo, zniesławienie itp.). Rozpoznawczy
charakter kar miało również stanie pod pręgierzem, piętnowanie, jak i chłosta
publiczna
22
.
W okresie późniejszym również szeroko stosowano tego typu kary. W XVII
wieku, jak odnotował N. Poletajew w rosyjskim Dzienniku Ministerstwa
Sprawiedliwości z lutego 1864 roku, w Rosji poprzez obcięcie rąk ukarano, a tym
samym i oznakowano, 5.000 fałszerzy monet
23
.
Piętnowanie przestępców w celach identyfikacyjnych – i to często za
najdrobniejsze przestępstwa, stosowano też powszechnie w innych państwach –
wskazać tu można np. ordonans z 1724 roku, który stanowił, że nie można było
wymierzać łagodniejszej kary za kradzież niż chłosta i piętnowanie. Podobne
uregulowanie znaleźć można w Kodeksie Napoleona z 1810 roku, który nakazywał
wymierzać kary w postaci piętnowania i pręgierza.
Należy również zaznaczyć, że oprócz wymierzania przestępcom kar
mutylacyjnych polegających na znakowaniu na ciele (okaleczanie, piętnowanie,
tatuowanie) dla celów identyfikacyjnych stosowano od dawna nie mniej hańbiące ich
znakowanie. Zmuszani byli oni do noszenia odpowiednich ubiorów, np.:
- w starożytnym Rzymie niewypłacalni dłużnicy nosili zielone kapelusze,
- w Szkocji charakterystyczny, wyróżniający dłużnika wśród innych ubiór, a
- w Anglii naszytą gwiazdę.
We Francji ten zwyczaj utrzymywał się jeszcze w wiekach średnich,
a w Szkocji aż do XIX wieku.
Ten sposób znakowania nie zawsze jednak dotyczył jedynie przestępców.
W średniowiecznej Polsce podobnie traktowano kata. Chociaż był on urzędnikiem
miejskim, a zawód jego traktowano jako rzemiosło, posiadające swój cech,
społeczeństwo odnosiło się do niego z pogardą. W celu wyodrębnienia kata od reszty
społeczności miejskiej, był on zobowiązany nosić odróżniające go znaki: były to
najczęściej naszyte na rękawach kawałki zielonego, czerwonego i białego sukna oraz
czerwony płaszcz.
Wymienione środki rozpoznawcze, stosowane głównie w ramach kar
mutylacyjnych, miały charakter prewencji ogólnej, i tak jak noszenie
charakterystycznych ubiorów mających ostrzegać przed dłużnikami inne osoby,
w tym zakresie spełniały swoją rolę. Przede wszystkim umożliwiały rozpoznawanie
przestępców w przyszłości, chociaż jak ustalono, z biegiem czasu ślady te zanikały,
ale po natarciu w odpowiednim miejscu ponownie stawały się widoczne, i co istotne,
w dalszym ciągu stanowić mogły ewidentny dowód rozpoznawczy uprzedniej
karalności.
22
J. Wiewiorowski, op.cit., s.139; także: J. Bardach, Historia państwa i prawa polskiego, Warszawa 1985,
s. 146. A. Abramski, J. Konieczny, Justycjariusze, hutmani, policjanci. Z dziejów służb ochrony porządku
w Polsce, Katowice 1987, s. 90 i nast.
23
Podrabianie monet w Rosji w XVII – XVIII w. stało się prawdziwą plagą, stąd też drastyczne kary
i piętnowanie sprawców tych przestępstw. Przykładowo tylko w XVII w. za fałszowanie miedzianych monet –
obok piętnowania – skazano tam na śmierć i stracono 7.000 fałszerzy – szerzej patrz: G. Polskoj, op.cit., s. 10
i nast.
16
2. Naukowe metody identyfikacji sprawców
przestępstw i ich praktyczne zastosowanie
Środki identyfikacji sprawców przestępstw wykonywane w ramach kar
mutylacyjnych odpowiadały ówczesnemu poziomowi rozwoju społeczeństwa, jednak
w warunkach wielkich przemian społecznych i kulturowych na przełomie XVIII i XIX
wieku okazały się w znacznej mierze nieskuteczne. Ponadto barbarzyństwo tych
metod spotkało się ze zdecydowanym potępieniem części prawników i humanistów
tego okresu. Spowodowało to ostatecznie prawne zakazy wypalania znaków
identyfikacyjnych:
- we Francji 31.08.1832 roku,
- w Holandii w 1854 roku,
- w Rosji w 1863 roku, a
- w Chinach w 1905 roku.
Nie oznaczało to jednak zupełnej rezygnacji ze stosowania tych środków – np.:
- Liersch proponował tatuować
24
w miejscach osłoniętych przez odzież, a
- Icard chciał znakować przestępców poprzez wstrzyknięcie pod skórę parafiny
25
.
Propozycje te nie zostały jednak zaakceptowane. Istotnym czynnikiem takiego
stanowiska, obok powyżej wymienionych, było również to, że – jak stwierdzono –
wypalane na skórze znaki z czasem zanikały (chociaż po potarciu ponownie na chwilę
się pojawiały) przez co nie były skuteczne. Potwierdziła to w roku 1845 petersburska
rada medyczna, która stwierdziła w specjalnym memoriale, że przy ówczesnym stanie
nauki nie ma środków do utrwalania piętna na całe życie
26
. Dało to asumpt do
poszukiwań skuteczniejszych środków i metod identyfikowania i rejestracji sprawców
przestępstw.
Należy stwierdzić, że dotychczasowe, niehumanitarne środki rozpoznawcze
spełniały swą rolę w warunkach małego na ogół ruchu ludności, słabego rozwoju
środków komunikacji i łączności, jednak w okresie rodzenia się stosunków
burżuazyjnych, licznych wojen w Europie i na świecie oraz rozluźnienia wszelkich
więzi społecznych, stały się niewystarczające. W tym też czasie nastąpił znaczny
wzrost przestępczości, pojawiły się zorganizowane, zawodowe grupy przestępcze,
bandy rozbójnicze, rzesze włóczęgów i oszustów, którzy często kamuflowali swój
wygląd [tak zresztą, jak i pracownicy ówczesnych służb policyjnych (ryc. 3)
27
], chcąc
24
A. Solarz, Rozwój służby informacyjno – rozpoznawczej – rys historyczny [w:] Problemy Kryminalistyki 1957,
nr 9, s. 411-413. Mimo rezygnacji przez wymiar sprawiedliwości z tatuowania sprawców, tatuaż pozostał jako
znak rozpoznawczy – szczególnie w świecie przestępczym – do dnia dzisiejszego. Uważany za „mowę
wzorków” jest w środowiskach tych szeroko stosowany i traktowany jako forma rozpoznawania się oraz
przystosowania. Najczęściej obecnie tatuują się recydywiści i więźniowie – tatuaż ukazuje ich pozycję
i hierarchię. Chętnie tatuują się również specjaliści w przestępczym fachu: złodziej kieszonkowy oznacza się
kropką przy kąciku zewnętrznym oka, wytatuowany motyl jest symbolem osobnika o wybitnych zdolnościach
w danej działalności przestępczej itd. Członkowie grup przestępczych często tatuują głowy tygrysa czy pantery
– szerzej patrz: C. Grzeszyk, K. Sławik, Przestępczość a kryminalistyka, Warszawa 1985, s. 66-67.
25
R. Heindl, op.cit., s. 553.
26
Sakowicz, Z historii kar cielesnych [w:] Głos Sądownictwa, 1939, nr 7/8, s. 621.
27
W prezentowanym przypadku jest to pracujący w okresie międzywojennym w berlińskiej Policji komisarz
służby śledczej Engelbrech w swoich kilku inkarnacjach.
17
w ten sposób uniknąć rozpoznania, a tym samym i poniesienia odpowiedzialności
karnej.
Okres ten, bardzo burzliwy w sensie cywilizacyjnym, spowodował też
wyodrębnienie się przeważnie z policyjnego zakresu funkcji porządkowych organów
ścigania, specjalnych organów śledczych, których głównym zadaniem stała się walka
z przestępczością kryminalną, przy szerokim praktycznym stosowaniu nowych metod
identyfikacji sprawców przestępstw.
W walkę z przestępczością w tak trudnej dla społeczeństwa sytuacji
wprzęgnięto również naukę, która w tym burzliwym – także pod względem rozwoju
nauki – okresie, zaczęła zgodnie z ówczesnymi tendencjami występującymi w całej
europejskiej nauce, szybko dojrzewać do pozytywizmu i empiryzmu. W 1835 roku
Belg Adolf Quetelet, w książce Fizyka społeczna, po raz pierwszy potraktował
przestępczość jako zjawisko dające się opisać i badać za pomocą analizy danych
statystycznych. Jest to też okres, w którym we Francji ukazały się tomy Kursu filozofii
pozytywnej (fr. – Cours de philosophie positive) Augusta Comtea
28
, a w Anglii w 1843
roku Systemu logiki Johna St. Milla, zawierającego wykład empiryzmu opartego na
indukcji.
Trudno dziś jednoznacznie stwierdzić, czy w pracach tych więcej było
programu dla rozwoju nauk szczegółowych, czy syntezy i uogólnienia samorzutnie
rozwijających się w tych naukach tendencji. Ważne jest jednak, że od tego czasu
nauka zaczęła zajmować się głównie faktami, poznawanymi w drodze badań
empirycznych. Twierdzenia i prawa nauki zaczęto wprowadzać w oparciu o indukcję
i według określonych reguł metodologicznych. Konkludując stwierdzić należy, że
wówczas nauka weszła w nowy okres i osiągnęła nową jakość, dlatego też stopniowo
zdobywała „popularność”, z trudem i powoli torując sobie „uznanie” w tworzących się
zawodowych organach śledczych, w których niepoślednią rolę odegrały służby
informacyjno – rozpoznawcze.
2.1. Organizacja policji i służb identyfikacyjno –
rozpoznawczych
Zalążkiem policji kryminalnej był utworzony przez Henry’ego Fieldinga
w Londynie w 1750 roku zespół kilkunastu funkcjonariuszy działających w strojach
cywilnych. Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że ci runnersi (gońcy z Bow – Street,
gdyż przy tej ulicy znajdowała się ich siedziba), jak ich powszechnie nazywano,
położyli podwaliny pod współczesne metody pracy operacyjnej połączonej
z identyfikacją przestępców. Oni to bowiem odwiedzali w przebraniach meliny
zbrodniarzy, opłacali szpiclów, zapamiętywali twarze osób będących w ich
zainteresowaniu oraz ich obserwowali, i – co nie ulega wątpliwości – byli odważnymi
28
Pierwszy tom ukazał się w 1830 r., ostatni w 1842 r. W dziele tym – oraz innych, jak np. w Rozprawie
o duchu filozofii pozytywnej (1844) A. Comt głosił pogląd, w którym filozofię pojmował jako uogólnienie
wyników nauk; poznanie uważał za względne, dotyczące jedynie empirycznych faktów i ich wzajemnych
związków (a nie ich przyczyn czy istoty).
18
zawadiakami, którzy penetrowali głęboko środowiska patologiczne
29
. Ponadto za
sprawą Fieldinga wprowadzili rejestrację przestępców, publikowali listy gończe oraz
prowadzili poszukiwania osób współpracując z innymi sędziami
30
.
Sukcesy runnersów na polu walki z przestępczością skłoniły Francuzów do
powołania własnych organów ścigania. W 1810 roku Eugeniusz Franciszek Vidocq
(ryc. 4)
31
, znany przestępca, galernik, w Paryżu zorganizował oddział służby
kryminalnej zwanej Brigade de Surete (Brygada Bezpieczeństwa), który przejął
metody działania wspomnianych runnersów oraz wypracowywał własne.
W ślady Anglików i Francuzów
32
poszły także inne kraje – służbę śledczą
zorganizowano:
- w Prusach w 1830 roku,
- w carskiej Rosji – w roku 1866 w Petersburgu, a w 1881 w Moskwie;
- w Warszawie w 1908 roku.
W USA początki służby kryminalnej przypadają na rok 1836 (Nowy Jork),
dopiero jednak w 1880 roku Tomasz Byrnes wspólnie z grupą detektywów zaczął
osiągać lepsze rezultaty, a to głównie dzięki rejestracji przestępców oraz umiejętnemu
posługiwaniu się metodami identyfikacyjnymi
33
.
W służbach tych od momentu ich powstania obserwacja i przyglądanie się
przestępcom – tzw. „parada więźniów” – było na porządku dziennym, a chodziło
o zapamiętanie ich twarzy i wyglądu w celu późniejszego rozpoznawania
34
.
Zakazywane
środki
identyfikacyjne
zastępowano
wypracowywanymi
przez
wyodrębniającą się wśród innych nauk stosowanych kryminalistykę
35
, nowymi,
29
Wśród runnersów, którzy na stałe weszli do annałów kryminalistyki wyróżnić należy kilku – najbardziej
znanym był Peter Townsed (który przez pewien okres czasu pełnił nawet funkcję tajnego strażnika króla
Jerzego IV), a inni to Józef Atkin, Vickery, Ruthvan i Sayer.
30
Po śmierci H. Fieldinga w roku 1754 przejął po nim urząd jego przyrodni brat, John. Mimo, że był on
niewidomy działał równie skutecznie – pod koniec życia (zmarł w 1780 r.) potrafił zidentyfikować (jak głosi
legenda) po głosach trzy tysiące przestępców – J. Thorwald, Stulecie detektywów, Kraków 1992, s. 49-50.
31
G. Feix, Surete. Wielkie ucho Paryża, Katowice 1988, s. 60.
32
Zaznaczyć należy, iż Anglikom przypisuje się utworzenie policji zawodowej. W 1829 r. Robert Peel wniósł do
Parlamentu projekt ustawy, przewidującej zatrudnienie 1.000 osób jako zawodowych, umundurowanych
policjantów dla utrzymania porządku w metropolii. Policja ta powstała dnia 07.12.1829 r. i przyjęła nazwę
„Scotland Yard”, od nazwy budynku, w którym miała siedzibę. Początek organizacyjny właściwej służby
kryminalnej, czyli nieumundurowanych oddziałów, które – jak twierdzono nie potrafią być wszędzie, ale
wszędzie można się ich spodziewać, w Anglii przypada na rok 1842. Wówczas dwunastu funkcjonariuszy po
zdjęciu mundurów zostało detektywami. Później nazwa „Scotland Yard” stała się symbolem angielskiej policji
kryminalnej – patrz: P. Horoszowski, Kryminalistyka, Warszawa 1958, s. 27.
33
J. Thorwald, op.cit., s. 18; por. też: A. Abramski, J. Konieczny, op.cit., s. 145-146 oraz: E. Napieralska –
Ozga, Powstanie i rozwój kryminalistyki [w:] Technika kryminalistyczna (red. W. Kędzierski), op.cit., s. 8.
34
„Parada więźniów”, za twórcę której uważa się E. F. Vidocqa, była jedną z najpopularniejszych metod
stosowaną wówczas w celach identyfikacyjnych. Polegała ona na przyglądaniu się osadzonym w zakładach
karnych więźniom w trakcie spacerów w celu zapamiętania twarzy i postury [a więc cech statycznych, jak
i dynamicznych (np. sposób poruszania się, widocznych ułomności itp.)] poszczególnych przestępców.
35
Mimo, iż w okresie tym kryminalistyka jako nauka dopiero się wyodrębniała (za jej twórcę uważa się
powszechnie H. Grossa), to jednak sama nazwa „kryminalistyka” jest wcześniejsza. Pochodzi od łac.
criminalis, czyli dotyczący przestępstwa. Jak wykazują źródła historyczne, wiedzę o zwalczaniu
przestępczości w Polsce nazywano kryminalistyką przynajmniej już od 1848 r., tj. od momentu wydania we
Wrocławiu Czarnej księgi autorstwa Feliksa Górskiego, zawierającej opisy kilku przypadków z praktyki
sądowej. Autor umieścił w niej zapis: Opowiedziany poniżej wypadek, należący do tamtej epoki, nie zwraca
wprawdzie szczególnej uwagi pod względem kryminalistyki, ale zasługuje na nią pod względem
psychologicznym (...). Jak widać, słowo „kryminalistyka” w tekście tym zostało użyte świadomie w znaczeniu
wiedzy o śledztwie – patrz: P. Horoszowski, op.cit., s. 14.
19
bardziej humanitarnymi – i co ważne – bardziej skuteczniejszymi metodami
identyfikacyjnymi. Przyczynili się do tego:
- powszechnie uważany za twórcę naukowych podstaw współczesnej kryminalistyki
prof. Hans Gross [(1847 – 1915) – ryc. 5] poprzez publikację w 1893 roku pracy
pt. Handbuch fur Untersuchungsrichter, Polizeibeamte, Gendarmen u.s.w.
(Podręcznik dla sędziów śledczych jako system kryminalistyki)
36
oraz
- neapolitański kryminalistyk, Niceforo, który w tym też czasie wydał równie ważną
dla omawianego zagadnienia książkę pt. Kryminalna policja i jej nauki
pomocnicze. Dzieło to zajmowało się wszystkimi naukowo – technicznymi
możliwościami identyfikacji i rejestracji dla celów śledczych. Niceforo w pracy tej
dowodził, że przez centralne kartoteki pomiarowe możliwe jest wykrycie także
tych kryminalistów, którzy dzięki zmianie miejsca zamieszkania stawali się
pozornie nieuchwytni. Równie wnikliwie omawiał on naukowo – przyrodnicze
badania śladów przestępstwa
37
.
Dysponując naukowymi podstawami pracy śledczej oraz identyfikacji
przestępców ostatecznie, zgodnie również z nowymi koncepcjami prawno – karnymi,
zaniechano dotychczasowych metod rejestracyjnych przestępców opracowując nowe,
które podzielono na trzy grupy:
- rejestrację opisów znanych przestępców,
-
rejestrację techniki i sposobu działania przestępców i
- identyfikację na podstawie śladów pozostawionych na miejscu przestępstwa
38
.
Zgodnie z ówczesnymi, lansowanymi również przez ośrodki uniwersyteckie
kryteriami, zakładano registratury, gdzie na kartach rejestracyjnych umieszczano
odpowiednie dane. W związku z powyższym zrodziła się konieczność wypracowania
odpowiedniego „klucza” umożliwiającego szybkie odnalezienie właściwych kart.
W poszukiwaniach tych często korzystano z systemów rejestracyjnych czy
identyfikacyjnych, które wypracowano już dużo wcześniej, nawet w starożytności.
2.1.1. Opisy osób (portret pamięciowy)
Chronologicznie ujmując, za najstarszą metodę identyfikacji sprawców
przestępstw uznać należy rejestrację opisów znanych przestępców. Wiadomo jest, że
pierwsze wiadomości o stosowaniu tej metody pochodzą sprzed naszej ery.
36
Hans Gross, austriacki prawnik (z zawodu sędzia śledczy) uważany za „ojca” kryminalistyki znając prawo
i jego praktyczne potrzeby, potrafił śledzić rozwój nauk przyrodniczych i technicznych i dostrzec, że niemal
każde osiągnięcie naukowe może być wykorzystane do zwalczania przestępczości. W przytoczonym
podręczniku kryminalistyki uogólnił on wcześniejsze własne i cudze doświadczenia kryminalistyczne, zebrał
rozproszone teoretyczne opracowania, wzbogacił je własnymi stwierdzeniami oraz wskazał perspektywy
rozwojowe nowej nauki. H. Gross był również inicjatorem powstania czasopisma Archiv fur
Kriminalantropologie ind Kriminalistik (1898 r.) oraz założycielem Instytutu Kryminalistycznego na
uniwersytecie w Grazu (1912 r.).
37
Książka ta zainicjowała rozwój służb identyfikacyjno – rozpoznawczych w strukturze policji takich krajów,
jak Francja, Włochy, Hiszpania i Niemcy, gdzie np. została przetłumaczona w 1904 r. na język niemiecki przez
asesora berlińskiej policji dra Lindenaua (Die Kriminalpolizei und ihre Hilfswissenschaften) – patrz:
J. Thorwald, Godzina detektywów, Kraków 1993, s. 34.
38
C. Grzeszyk, K. Sławik, op.cit., s. 46.
20
Wniosek ten wysnuć można z wyników badań archeologicznych oraz
zachowanych dokumentów. Egipskie papirusy z epoki aleksandryjskiej i późniejszych
zawierały dwa systemy opisu, tzw. opis obszerny i opis skrócony.
Do tych ustaleń doszedł wybitny niemiecki kryminolog i kryminalistyk
dr Robert Heindl [(1883 – 1958) – ryc. 6] badając pod kątem kryminalistycznym
papirusy. Ustalił on, że opis obszerny zawierał szczegółowe dane, jak: nazwisko, imię,
wzrost itd., oraz – co istotne – ewentualne znamiona na poszczególnych częściach
ciała. Opis skrócony zawierał oprócz personaliów jedynie wiek osoby i wyliczenie jej
szczególnych znamion. Jak z powyższego widać, już wtedy, tj. w III wieku p.n.e.
przywiązywano do szczególnych cech identyfikacyjnych olbrzymią wagę. Ponadto
odróżniano różne kształty nosa, a nawet klasyfikowano jego grzbiet, np. prostolinijny
(euthyrin), orli (grypos) itd. Podobnie opisywano inne części ciała, jak: uszy (ze
szczególnym uwzględnieniem kształtu miękisza i sposobu jego przyrośnięcia), twarz
(owalna, kwadratowa) itp. a szczególnie dokładnie opisywano wszelkie znamiona.
Dr R. Heindl ustalił w trakcie swych badań, że najstarszym zachowanym
dokumentem zawierającym obszerny opis osoby jest papirus pochodzący już z 238
roku p.n.e. Zaznaczyć należy, że badacz ten doszukał się także papirusów z lat: 237,
236, 235 i późniejszych, które niejednokrotnie – obok opisu osób – uzupełniano
rysunkami osób poszukiwanych i posiadanych przez nich przedmiotów (ryc. 7). Warto
przytoczyć tu dla zobrazowania ciekawy wyjątek z listu gończego
39
wydanego
w Aleksandrii dnia 09.08.145 roku p.n.e.:
„(...) uciekł młody niewolnik Aristogenesa – syna Chrizipposa, posła
z Alabandy. Niewolnik jest urodzonym Syryjczykiem z Bambyke i zowie się
Hermon. Nazywają go też Neilos; liczy 18 lat; jest średniego wzrostu i ma
proste nogi. Nie posiada zarostu; na podbródku ma wgłębienie, zaś z lewej
strony nosa – brodawkę oraz bliznę nad lewym kącikiem ust. Na prawym
napiąstku ma wytatuowane barbarzyńskie litery.
Zbiegły miał trzy ośmiodrachmowe sztuki cechowanego złota i 10 pereł oraz
żelazny pierścień, na którym była zawieszona butelka z olejkiem i żelazna
skrobaczka. Nosił chlamidę i pasek. Kto go przyprowadzi z powrotem otrzyma
(...), a kto wskaże jego miejsce przebywania (...) – (...) doniesienia należy
kierować do urzędu stratega.
Razem z nim zbiegł niewolnik Kallikratesa, jednego z szambelanów dworu.
Nazywa się Bion, jest krępy, przygarbiony, o szerokich barach, dobrze
rozwiniętych nogach i o niebieskozielonych oczach. W czasie, gdy uciekł miał
himation i krótki płaszcz oraz kobiecą szkatułkę z zawartością 6 talentów i 5
drachm.
39
Tekst listu gończego w tłumaczeniu Manteuffla zamieszczony w pracy P. Horoszowskiego, Od zbrodni do
kary, Warszawa 1966, s. 43-44. Ten sam list gończy zamieszczony w pracy R. Heindla (Die Wichtigste
Bestandteil des Signalements [w:] Archiv fur Kriminologie 1927, tom. 80, s. 235) posiada częściowo odmienne
brzmienie (w cytowanym poniżej tekście jest mowa o jednym niewolniku), jednak przy zachowaniu jego
istoty: „Młody niewolnik Arystogenesa syn Cryzypusa, deputowanego z Alabandy, zbiegł z Aleksandrii. Imię
jego Hermen, zwany także Nejlosem, jest z urodzenia Syryjczykiem, liczy około 18 lat, wzrostu średniego, bez
zarostu. Posiada proste nogi, w brodzie dołeczek, na lewej stronie nosa brodawka w kształcie ziarna soczewicy
i blizna powyżej lewego kącika ust. Na prawym napięstku ma wytatuowany znak niewolniczy. Opasany był
pasem, w którym znajdowały się 3 miny złota i 10 pereł. Do pasa przytwierdzony był pierścień, na którym
wisiała flaszka i skarbonka. Ubrany w ciemny płaszcz i skórzany fartuch”.
21
Kto przyprowadzi go z powrotem, otrzyma taką samą sumę jak za wyżej
wymienionego. Doniesienie o nim również należy złożyć w urzędzie stratega”.
Dokument ten, jak widać, posiadał, tak jak i jemu podobne, na pewno dużą
wartość identyfikacyjną, gdyż opis osoby w nim zawarty nie różni się zbytnio od
opisów przestępców w dniu dzisiejszym, i tak jak obecnie sporządzane opisy jest on
szczegółowy i przejrzysty. Zasygnalizować należy, że – jak wynika z tego dokumentu
– już wówczas znano tatuaż jako środek rozpoznawczy.
Z czasem jednak opisy te sporządzano coraz rzadziej, aż do ich zupełnego
zaprzestania. Dopiero w XVIII wieku ponownie zaczęto stosować opis jako część
składową rejestracji kryminalistycznej. Najwcześniej znalazł on zastosowanie
w Niemczech i Francji. Służby policyjne prowadziły we Francji wówczas
powszechnie spisy włóczęgów, żebraków i skazanych przestępców. W Niemczech np.
obok zasadniczego zastosowania opisów przez służby policyjne z doświadczeń
kryminalistyków korzystały także służby administracyjne opracowując chociażby
formularze na otrzymanie paszportu. E. Hass
40
opisał taki formularz wydany w roku
1802 przez okręg szwabski. Formularz ten zawierał stosunkowo dokładne rysopisy
osób, a między innymi takie dane, jak:
- data urodzenia,
- miejsce zamieszkania,
- stan cywilny,
- wzrost,
- włosy,
- czoło,
- oczy,
- nos,
- usta,
- wargi,
- twarz,
- uzębienie,
- podbródek,
- policzki,
- ramiona,
- kalectwo.
Cały czas również doskonalono na potrzeby kryminalistyki uprzednio znane już
metody identyfikacji osób oraz poszukiwano wciąż nowych, bardziej skutecznych
systemów registratur. W podręczniku wiedzy policyjnej wydanym w 1809 roku
proponowano wprowadzenie wykazów sprawców rabunków i uzupełnianie ich
szczegółowymi rysopisami uzyskiwanymi z zeznań świadków. Autor podawał
również dokładne wskazówki, jak opisywać przestępców lub osoby podejrzane.
W podręczniku tym zawarte były następujące, jego zdaniem niezbędne dane opisu
osoby:
- nazwisko i imię,
- nazwiska lub imiona przybrane lub pseudonimy,
- wiek,
40
E. Hass, Aus der Geschichte der Vollzugspolizei [w:] Kriminalistik 1953, z. 10.
22
- stan cywilny,
- zawód i wyznanie,
- wzrost,
- rysopis (twarz pełna, blada, ilość zębów itp.),
- kolor włosów,
- znajomość języków,
- rodzaj dialektu, którym się osoba posługuje,
- posiadane wady i ułomności,
- dokładny opis poszczególnych części garderoby,
- posiadane nawyki,
- opis przedmiotów, jakie ze sobą nosi,
a nawet
- charakter pisma
41
.
Ponadto autor ten wskazywał na konieczność szybkiego publikowania listów
gończych, wskazując jednocześnie na potrzebę ich szybkiego dostarczania (gońcami)
do miejscowości, w których sprawcy przestępstw mogli by się ukrywać
42
.
Natomiast inny badacz historii kryminalistyki, Wohl, podaje, że już w 1828
roku we Frankfurcie nad Menem prowadzony był wykaz sprawców kradzieży ułożony
według znaków szczególnych. Urzędowe wykazy przestępców
43
, które wówczas
sporządzano, zawierały szczegółowe opisy osób, nazwisko (prawdziwe i przybrane,
41
Pismo osoby (tak jak i struktura języka), jak słusznie zauważono nakazując pobierać jego próbki, także jest
elementem identyfikującym człowieka – szerzej patrz: J. Gąsiorowski, Dokumenty. Studium prawno –
kryminalistyczne, wyd. Szkoły Policji w Katowicach, Katowice 2002 – i jako takie spostrzegane było od
dawna, ale przedmiotem systematycznych badań i dociekań uczyniono je stosunkowo późno. Za pierwszego
autora grafologicznego uchodzi włoski lekarz Camilo Baldi, który w 1644 r. wydał w Bolonii Trattado come
de una lettera missive si conoscano la natura e qualita dello scriviente. W 1775 r. Szwajcar Johan Casper
Lavater w swoim czterotomowym dziele Fragmenty fizyognomiki jeden z rozdziałów poświęcił rozważaniom
na temat wpływu psychiki na cechy pisma. Za twórcę systemu grafologii (i samego terminu grafologii w
dzisiejszym znaczeniu) uchodzi Joan Hipolit Michon, autor wydanego w 1878 r. w Paryżu dzieła La
graphologie on l’art. de Connaitre les hanmes d’apres leur ecriture. Książka ta ukazała się niemal
współcześnie z wydaną we Włoszech pracą C. Lombroso Lnomo delinquente, która zapoczątkowała
współczesną kryminologię; obydwie książki odzwierciedlały ówczesny poziom rozwoju nauki. Na uwagę
zasługuje również fakt, iż w Polsce ten element stał się również istotną cechą identyfikacyjną człowieka, którą
zastosowano praktycznie. Na pismo (w powyższym kontekście) zwrócono uwagę już w Instrukcji o rejestracji
karnej z dnia 15.12.1919 r. (część I), gdzie nakazywano – obok fotografowania itp. – pobierać także „karty
rękopisowe”, prowadzące do uzyskania próbki pisma osoby rejestrowanej, która w specjalnej rubryce
wpisywała zdanie: „W dniu ... roku ... o godzinie ... byłem zatrzymany przez Urząd Śledczy w ... jako
podejrzany”. Kartę tę osoba ta także podpisywała – patrz: A. Abramski, J. Konieczny, op.cit., s.178. Warto
również przytoczyć znany polskiej kryminalistyce przykład zidentyfikowania w oparciu o analizę „śladu
językowego” przypadek K. Estreichera, który będąc aplikantem sądowym, zidentyfikował (w XIX w.)
grupowo sprawcę zabójstwa, wskazując jego pochodzenie społeczne na podstawie wyrazu „perła” (binda po
żydowsku) – patrz: J. Gąsiorowski, op.cit., s. 143.
42
E. Haas, op.cit.; także: A. Solarz, op.cit., s. 414-415.
43
Obok urzędowych wykazów przestępców policje niektórych państw korzystały z tradycyjnych metod
utrwalania wizerunków przestępców i ich wykorzystywania w procesie wykrywczym. Ciekawy przypadek
przedstawia G. Polskoj (op.cit. s. 42-43): we wrześniu 1856 r. I. A. Nikotin, urzędnik ds. specjalnych w Kraju
Północno – Zachodnim w Rosji, ujął – przy pomocy innego policjanta o nazwisku Vogel (specjalizującego się
w zwalczaniu fałszerstw pieniędzy) znanego fałszerza pieniędzy – z pochodzenia Belga – działającego
w powiecie wileńskim pod przybranym nazwiskiem Sieyes. Nie mogąc ustalić jego prawdziwej tożsamości
nakazał miejscowemu malarzowi wykonać jego akwarelowy portret i wysłał do Brukseli. Odpowiedź nadeszła
szybko – ustalono tożsamość przestępcy w wyniku czego przeprowadzono jego ekstradycję do Belgii, gdzie
odpowiadał przed sądem za swoje dawne i nowe (dokonywane w Rosji) przestępstwa i skazany został na
dożywotnią karę pozbawienia wolności.
23
pseudonimy) oraz istotne fakty z życia przestępcy. Listy te wymieniano na zasadzie
współpracy z organami władzy innych państw, obejmując tym samym swym zakresem
międzynarodową współpracę przy ściganiu przestępców.
Mniej więcej w tym samym czasie radca prawny komisji kryminalnej
w Fuldzie, Schwenken, zestawił na podstawie własnej praktyki i posiadanych danych
dokładne opisy 1.189 przestępców. Skorowidz ten w 1822 roku wydany został
drukiem (Aktenmassowie von einzelnen proffesionierten Dieben in den Landern
zwischen dem Rhein und der Elbe, nebst genauer beschreibung ihrer Person)
44
.
Podobną registraturę we Francji wprowadził E. F. Vidocq po utworzeniu
słynnej organizacji policyjnej Surete. Jak podaje J. Thorwald:
„archiwum Vidocqa rozrosło się w olbrzymi aparat biurokratyczny i góry
papierów zalegały wysokie, niemiłe, zakurzone, oświetlone gazem sale
prefektury. Tutaj każdy znany przestępca miał swoją kartę, na której zapisane
było jego nazwisko, przewinienia i kary oraz opisany był jego wygląd – razem
prawie pięć milionów kart. A wciąż przybywały nowe ...”
45
.
Za prekursora nowoczesnego, opartego na naukowych podstawach opisu osób,
czyli uschematyzowanego i zobiektywizowanego rysopisu, z uwzględnieniem ich
pomiarów i wspomaganego fotografią wiernie oddającą wygląd człowieka,
(wykorzystywanego w części szeroko i na dzień dzisiejszy przez detektywów
i kryminalistyków w działaniach identyfikacyjnych) uznaje się jednak Alfonsa
Bertillona [(1853 – 1914) – ryc. 8], twórcę nowoczesnej, jak na ówczesne czasy,
służby informacyjno – rozpoznawczej
46
.
W dniu 15.03.1879 roku A. Bertillon przyjęty został do Pierwszego Wydziału
Paryskiej Prefektury Policji jako pomocnik kancelisty
47
, gdzie na karty ewidencyjne
kopiował rysopisy przestępców. Podobieństwo kopiowanych rysopisów skierowało
jego uwagę na wiedzę antropologiczną, jaką wyniósł z rodzinnego domu – był on
bowiem potomkiem ludzi wybitnych, przyrodników – badaczy, zapisujących piękne
karty dziewiętnastowiecznej nauki.
44
Schneickert, Kriminalistik und Kriminaltechnik, Lubeck 1926, s. 207.
45
J. Thorwald, Stulecie detektywów, op.cit., s. 20.
46
A. Bertollona powszechnie uważa się za twórcę: zasad portretu słownego oraz omówionych w dalszej części
opracowania: fotografii sygnalitycznej, a przede wszystkim pierwszej naukowej metody identyfikacji
człowieka czyli antropometrii kryminalnej, w tym też i kartoteki antropometrycznej. Z tej też przyczyny postać
tego uczonego na łamach tego, jak i szeregu innych opracowań (poruszających historię kryminalistyki)
traktowana jest w sposób szczególny. W historii dochodzenia przestępstw kryminalistyk ten nie był jednak
pierwszym, który zwrócił uwagę na właściwości ciała ludzkiego jako środka stwierdzenia tożsamości – obok
omawianych w niniejszym opracowaniu stosowanych na przestrzeni dziejów człowieka metod
identyfikacyjnych opartych o właściwości ciała ludzkiego przypadki tego typu identyfikacji przestępców
cytują też prawie wszystkie pitavale, począwszy od dzieła, które dało nazwę zbiorom opisów spraw
kryminalnych, jako odrębnemu gatunkowi literackiemu, a mianowicie od pracy G. de Pitavala pt. Causes
celebres et interessantes, Paryż 1735. Nie umniejsza to jednak pozycji tego uczonego – wykazał on bowiem
konieczność oparcia badań zmierzających do ustalenia tożsamości na metodach naukowych (o czym piszę
w tym, jak i w następnych rozdziałach niniejszego opracowania), udowodnił także, że istnieje możliwość
i konieczność adaptacji osiągnięć nauk przyrodniczych do potrzeb kryminalistyki, oraz opracował logiczny
i ścisły system klasyfikacji biologicznych materiałów rozpoznawczych. Przedstawione w dalszej części
niniejszego opracowania osiągnięcia Bertillona (wraz z niepowodzeniami jego metody) – stworzyły
(paradoksalnie) korzystne warunki do dalszych badań, w których zajęto się także innymi, niż wybrane przez
tego uczonego, właściwościami ciała ludzkiego.
47
Dnia 01.02.1888 r. A. Bertillona powołano na stanowisko dyrektora policyjnej służby identyfikacyjnej.
24
Korzystając z tej wiedzy na usługi służby rozpoznawczej zainicjował dwie
metody odnoszące się do opisu wyglądu człowieka. Doszedł on bowiem do
przekonania, że identyfikacja osób możliwa jest przede wszystkim dzięki tym cechom
zewnętrznym ciała ludzkiego, które można:
- wymierzyć,
- określić ilościowo i jakościowo oraz
- szczegółowo opisać,
w tym też – dla celów identyfikacyjnych – utrwalić
48
.
Wymienić tu należy:
- metodę opisową – która polegała na wykonywaniu opisów wyglądu człowieka bez
przyrządowego przeprowadzania pomiarów, a więc za pomocą oceny wielkości –
a zwłaszcza zachodzących między nimi stosunków – „na oko”, przy posługiwaniu
się uproszczonymi, względnymi danymi pomiarowymi,
- metodę antropometryczną – czyli pomiarową, polegającą na przeprowadzeniu
pomiarów rozmaitych części ciała osoby zatrzymanej do dyspozycji organów
śledczych i wykonywaną przy pomocy odpowiednich przyrządów.
Jak z powyższego podziału wynika, stworzony przez Bertillona system
identyfikacyjny zawierający wymienione metody identyfikacyjne (wspomagane
następnie fotografią sygnalityczną) był w swej istocie różny. Z tych też względów
drugi z wymienionych systemów opiszę w podrozdziale poświęconym antropometrii
kryminalnej.
System opisowy osób [nazwany przez twórcę „portretem mówionym” (portrait
parle), inaczej też: portretem opisowym, słownym, pamięciowym lub rozpoznawczym
(sygnalitycznym)] powstał w wyniku masowych badań i obserwacji, utrwalonych
w bogatych seriach fotografii poszczególnych organów i części głowy (ryc. 9). Serie te
zostały przez Bertillona uporządkowane według:
- poszczególnych cech i
- stopnia ich nasilenia
49
.
Bertillon tworząc ten system
50
brał pod uwagę fakt, iż przy opisie portretowym
dokonać można opisu cech:
- statycznych – czyli takich, które występują w bezruchu; są to przede wszystkim
trwałe właściwości budowy ciała, kształtów i wielkości poszczególnych jego
części, postawa oraz utrwalone rysy i barwa,
oraz
- dynamicznych – które występują wtedy, gdy całe ciało lub niektóre jego części
znajdują się w ruchu (chód, bieg, gestykulacja, mowa, mimika),
48
Szczegółowo zasady współczesnego odtwarzania wyglądu człowieka opisano w: S. Czerw, Identyfikacja
człowieka na podstawie cech wyglądu zewnętrznego [w:] Technika kryminaluistyczna, t. II, op.cit., s. 139-171
oraz powołanej już pracy: Z. Dębiński, T. Kozieł, Z. Niziałek, Antroposkopia kryminalistyczna. Podstawy
rysopisu człowieka, op.cit.
49
W. Gutekunst, Kryminalistyka, Warszawa 1974, s. 304; także: P. Horoszowski, op.cit. s. 153 i nast.
50
Na uwagę zasługuje fakt, iż – jak twierdzi R. Heindl – opracowany przez Bertillona szczegółowy opis twarzy
miał pierwotnie zastąpić odbitkę fotograficzną, ponieważ fotografowanie przestępców było wówczas bardzo
kosztowne i dosyć uciążliwe – patrz: R. Heindl, Die wichtigste Bestandteil des Signalemente [w:] Archiv fur
Kriminologie 1927, t. 80, s. 235
25
przy czym uwagę swoją przede wszystkim koncentrował na opisie właściwości
i odmian morfologicznych głowy ludzkiej wyszczególniając następujące grupy cech
głowy:
- cechy morfologiczne
51
charakteryzujące kształt, wielkość i układ nosa, uszu
52
, ust,
a także czoła, policzków, brody, szyi, profilów i owłosienia,
- cechy barwnikowe skóry, oczu, owłosienia.
Określoną w powyższy sposób systematyzację [zwaną popularnie bertilonażem
(fr. bertillonage)] cechowała wielka precyzja i szczegółowość – do pełnego opisu
wymagano również wyliczenia ewentualnych cech szczególnych, a więc cech:
- wrodzonych, jak np. znamiona, bądź też
- nabytych, jak tatuaż, blizny oraz inne znaki szczególne,
przy czym – co jest godne podkreślenia – opracowany przez Bertillona wzór karty
opisowej uwzględniał także ogólną charakterystykę psychofizycznych właściwości
osoby opisywanej.
Tak opracowany system – w stopniu znacznym uzupełniany fotografiami
przestępców – przez szereg lat działał w miarę sprawnie. Problem pojawiał się jednak
w sytuacji, gdy policja nie dysponowała fotografią podejrzanego. Wówczas
powracano do metody tradycyjnej odtworzenia wyglądu osoby podejrzanej, tj. na
podstawie opisu osoby poszkodowanej lub świadków przy wykorzystaniu urządzeń
technicznych. Taką metodę rozpoznawania przestępców opublikował prof. Jean –
Marie Chaumeil w czasopiśmie Revue Internationale de Criminologie et de Police
technique pod nazwą La photorobot
53
.
2.1.2. Antropometria kryminalna
Dyrektor więzienia w Louvan (Belgia) o nazwisku Stevens, powołując się na
wyniki badań belgijskiego uczonego, matematyka, astronoma i kryminalistyka –
Adolfa Queteleta (1796 – 1874), który wykazał, że proporcje między wielkościami
ciał ludzkich układają się według pewnego porządku, zaproponował w 1860 roku,
a więc na dziewiętnaście lat przed A. Bertillonem, aby wszystkim dorosłym
przestępcom mierzyć w celach identyfikacyjnych:
- obwód głowy,
- długość uszu,
- długość nóg,
- wzrost oraz
- obwód klatki piersiowej.
51
Należy zaznaczyć, że opis cech morfologicznych organizmu człowieka był opracowany już znacznie
wcześniej przed Bertillonem na użytek artystów plastyków. Niektórzy za właściwego twórcę portretu
opisowego uważają Leonarda da Vinci, który podaje system takiego opisu w pracy: Traktat o malarstwie
(w tłum. M. Rzeplińskiej), Wrocław 1961, s. 97-177.
52
Na ten element warto zwrócić szczególną uwagę. Bertillon bowiem jako jeden z pierwszych docenił
(na podstawie badań empirycznych) poważne możliwości identyfikacyjne w oparciu o kształt małżowiny
(inaczej – konchy) usznej, wynikające zarówno z dużego jej zróżnicowania, jak i z faktu, że kształt ucha
podlega w toku osobniczego rozwoju człowieka bardzo nieznacznym zmianom. Na kształt ucha Bertillon [tak,
jak i wcześniej Belg o nazwisku Stewens (o którym mowa w podrozdziale o antropometrii kryminalnej)]
zwracał uwagę także przy pomiarach antropometrycznych, jednak metoda ta wówczas nie weszła do
powszechnego stosowania – usunięta została w cień przez daktyloskopię.
53
A. Solarz, op.cit., s. 425.
26
Był on przekonany, że w ten sposób uzyska dane, których nie można będzie
zmienić żadnym przebraniem, zmianą nazwiska czy zeszpeceniem. Próba ta jednak,
jak podaje J. Thorwald – pierwsza w historii – polegająca na wykorzystaniu
antropometrii
54
na użytek prawa karnego okazała się nieudana
55
.
Zakończonych sukcesem badań w tym zakresie – niezależnie od Stevensona –
podjął się wymieniony już Alfons Bertillon.
Jak już uprzednio zasygnalizowano, pracując w Paryskiej Prefekturze Policji
jako pomocnik kancelisty kopiował na karty ewidencyjne rysopisy przestępców.
W trakcie kilkuletniej pracy zwrócił uwagę na podobieństwo kopiowanych rysopisów.
Stało się tak dzięki wiedzy antropologicznej, jaką wyniósł z rodzinnego domu;
pozwoliła mu ona dostrzec fakt, iż dzięki pewnym cechom zewnętrznym ciała
ludzkiego, które można wymierzyć, określić ilościowo i jakościowo oraz szczegółowo
opisać, jest możliwa identyfikacja osób.
Dalsze przemyślenia pozwoliły mu podjąć prace nad zasadami „portretu
mówionego”, fotografią sygnalityczną i – co na stałe utrwaliło jego nazwisko
w historii kryminalistyki – stały się podstawą projektu identyfikacji przestępców na
podstawie pomiarów ciała, który to system – po skutecznej, pierwszej identyfikacji
dokonanej w dniu 20.02.1883 roku na stałe wprowadzony został do praktyki
56
. Tego
dnia bowiem, po dokonaniu pomiarów zatrzymanego przez policję kryminalisty, który
podawał, że nazywa się Dupont, i po sprawdzeniu w registraturze, okazało się, że raz
był on już zatrzymany i zmierzony. Nazywał się wtedy Martin.
Podstawą dla A. Bertillona do stworzenia antropometrycznej metody
(i registratury) identyfikacyjnej, były wyniki badań wymienionego już wielokrotnie
A. Queteleta. Przyjmując, że fizyczny rozwój człowieka podlega ścisłym prawom –
pewne kości człowieka nie ulegają żadnym zmianom po osiągnięciu określonego
wieku i że nie ma na świecie dwóch ludzi o takich samych wymiarach ciała, doszedł
on do wniosku, że poprzez mierzenie poszczególnych części ciała człowieka będzie
w stanie go zidentyfikować nawet po dłuższym okresie czasu.
Tworząc swój system rozpoznawczy, A. Bertillon oparł się na następujących
trzech tezach:
- procesy ewolucyjne, którym podlega kościec ludzki, kończą się około
dwudziestego (dwudziestego pierwszego) roku życia, zatem rozmiary kośćca po
upływie tego okresu nie ulegają zmianom,
- kośćce poszczególnych ludzi różnią się między sobą tak dalece, że – jak twierdził
Bertillon – niezwykle trudne, a może nawet w ogóle niemożliwe jest znalezienie
dwóch ludzi, którzy by mieli identyczne wymiary kośćca i identyczne stosunki
miarowe między poszczególnymi jego częściami,
54
Terminu tego po raz pierwszy użył w 1870 r. A. Quetelet. Pod pojęciem „antropometrii” (gr. anthropos –
człowiek, metreo – mierzę) rozumieć należy zespół technik stosowanych w badaniach antropologicznych
obejmujących nie tylko pomiary w dosłownym sensie tego słowa, lecz także metody opisowe (antroposkopia),
fotografię i rentgenografię. Antropometria w węższym znaczeniu jest używana wyłącznie do określania
technik pomiarowych – patrz: Mały słownik antropologiczny, Warszawa 1976, s. 43.
55
J. Thorwald, op.cit. s. 24.
56
A. Bertillon mimo, iż był potomkiem ludzi wybitnych, do czasu przekonania swych przełożonych
o przydatności metody antropometrycznej do identyfikacji sprawców przestępstw uchodził (raczej słusznie) za
życiowego nieudacznika.
27
- niektóre pomiary ciała ludzkiego można przeprowadzić prostymi sposobami, za
pomocą nieskomplikowanych przyborów – i to, jak sądził – z dużą dokładnością.
Bertillon do wniosku zawartego w dwóch pierwszych punktach doszedł poprzez
odpowiednie wyliczenia matematyczne
57
. Wykazał mianowicie, że – o ile mogą się
powtórzyć wartości pojedynczych wielkości – to wykluczona jest identyczność
wyników w serii pomiarów u różnych ludzi. Z obliczeń tych wynikało, że
w przypadku ustalonych czternastu wymiarów charakteryzujących mierzoną osobę, to
prawdopodobieństwo znalezienia innego człowieka o takiej samej charakterystyce
wyniesie 1 : 286.435.456. Był to wynik godny uwagi, dlatego też wprowadzono
odpowiednie procedury pomiarowe.
Pomiarów ciała ludzkiego dokonywano specjalnymi przyrządami, a ich
odpowiednia klasyfikacja miała umożliwić identyfikację przestępców. Pomiary te
[przede wszystkim o charakterze statycznym – (ryc. 10)] podzielono na trzy rodzaje,
a mianowicie:
- pomiary ciała, gdzie uwzględniano:
• wzrost (w pozycji stojącej),
• tzw. siąg, czyli największą rozwartość ramion,
• wzrost w pozycji siedzącej,
- głowy, a więc:
• długość głowy,
• jej szerokość, a ponadto
• długość prawego ucha i jego szerokość,
- długość niektórych członków, jak;
• lewej stopy,
• palca środkowego,
• palca małego ręki lewej,
• lewego przedramienia.
Liczbowo określone wyniki pomiarów wpisywano do specjalnych formularzy
(kart antropometrycznych), które włączano do rejestru. Układ rejestru był oparty na
pomiarach długości głowy, szerokości i długości środkowego palca oraz długości
stopy. Każda z tych cech była następnie dzielona według kryteriów: mała, średnia
i duża. Uwzględniając dodatkowe podziały dokonane na podstawie cech ustalonych
przez Bertillona, rejestr obejmował 65.610 subklas, według których odróżniano
i rozmieszczano karty rejestracyjne.
System antropometryczny został wprowadzony najpierw we Francji, a potem
przyjęły go inne kraje. W pierwszym roku jego obowiązywania we Francji ustalono
tożsamość 49 osób, które usiłowały zataić swoje nazwiska. W roku następnym
zidentyfikowano już 241 osób, a w 1892 roku – 680 osób.
57
Przy obliczeniach A. Bertillon powołał się na prawo Queteleta, w myśl którego szansa, że wzrost różnych
ludzi jest taki sam, równa się 1:4, i wskazywał, że wymiary kości dorosłego człowieka w ciągu całego życia
pozostają takie same. Jeśli zatem dodać do wzrostu drugą miarę, np. długość tułowia, szansa zgodności
zmniejsza się już do 1:16. Jeśli wykona się jedenaście pomiarów i zapisze się je w karcie rejestracyjnej
przestępcy, to według rachunku prawdopodobieństwa szansa znalezienia innego przestępcy o tych
samych wymiarach równałaby się 1: 4.191.304. W przypadku czternastu pomiarów wynik spadnie nawet do
wykazanego powyżej.
28
Mimo tak znaczących sukcesów A. Bertillon nie poprzestał na tym. Cały czas
udoskonalał swój system antropometryczny, który – tak, jak i dzisiejsze systemy
identyfikacyjne, polegał na rozpoznaniu osoby na podstawie dokładnego opisu jej
wyglądu przy użyciu jednolitej nomenklatury; uzupełnił go następnie opracowanym
„portretem mówionym” oraz fotografiami sygnalitycznymi przestępców
58
. Takie też
dane zawarte zostały na karcie antropometrycznej do której, obok szczegółowego
opisu osoby według portretu pamięciowego, dołączano również fotografię przestępcy.
Przy pomocy tego systemu, przy ponownym zetknięciu się przestępcy z policją
przeprowadzano ponownie te same pomiary, układano odpowiednią formułę
klasyfikacyjną i poszukiwano w registraturze odpowiedniej karty.
Pomimo początkowych sukcesów przy identyfikowaniu przestępców okazało
się, że system ten ma wiele istotnych wad. Do zasadniczych wymienić należy takie,
że:
-
nie można go było stosować do osób nieletnich,
-
procesy ewolucyjne nie przebiegają jednakowo u wszystkich ludzi; utrzymanie
u podstaw systemu sztywnej granicy wiekowej (20 – 21 lat) okazało się nierealne,
- po ukończeniu procesów ewolucyjnych rozpoczynają się w kośćcu ludzkim
procesy dewolucyjne, na skutek których (w wyniku pochylenia się kręgosłupa ku
przodowi) zmniejsza się wzrost człowieka,
a ponadto:
-
był zbyt kosztowny,
-
ze względu na fryzurę nie można było dokładnie wymierzyć głów kobiecych,
i co istotne:
-
pomimo prostoty przyrządów pomiarowych pomiary nie były dokonywane zbyt
dokładnie.
Metodą tą posługiwał się z dobrym skutkiem przede wszystkim jej twórca oraz
jego najbliżsi współpracownicy. Jak się jednak okazało, pomyłki w identyfikacji osób
zdarzały się nawet im, i to wówczas, gdy pomiary przeprowadzano bardzo
precyzyjnie, ale w pewnych odstępach czasu. Pozostali funkcjonariusze osiągali
mierne wyniki w identyfikacji osób. Błędów nie udało się uniknąć mimo opracowania
szczegółowych instrukcji a powodem było mechanistyczne traktowanie procesów
ewolucji organizmu ludzkiego – w zależności od trybu życia, rodzaju wykonywanej
pracy oraz spoczynku wzrost człowieka ulega w ciągu doby mniejszym lub większym
zmianom
59
. Tak istotne wady tej metody stały się przyczyną dalszych poszukiwań
nowych, skuteczniejszych metod identyfikacji przestępców
60
.
W związku z tak negatywnym rozwojem sytuacji, mimo krytycznego podejścia
do daktyloskopii, która dość dynamicznie wypierała jego bertillonage, Bertillon chcąc
utrzymać w praktycznym zastosowaniu swój system, wprowadził do kart
58
A. Bertillon wyniki swych osiągnięć opublikował w kilku pracach, z których każda zasługuje na miano
fundamentalnej. W latach 1888 – 93 ukazały się jego książki: Service d`identite judiciare, wspomniana już La
photographie judiciare, De la reconstructions du signalement anthopometrique an moyne de vetament,
Identification anthropometrique, Instructions signalatiques, Imprimerie Administrative. Pracami tymi
Bertillon usystematyzował metody identyfikacji człowieka, jak: portret mówiony, antropometria kryminalna,
fotografia rozpoznawcza.
59
M. Godycki, Zarys antropometrii, Warszawa 1956, s. 124.
60
A. Solarz, op.cit., s. 417; por. też: J. Thorwald, op.cit., str. 20-27 oraz: W. Gutekunst, Problemy Kryminalistyki
1957, nr 10, s. 609.
29
antropometrycznych tę konkurencyjną metodę, a nawet opracował własny system
klasyfikacji odcisków palców – posunięcie to jednak okazało się spóźnione.
Zaznaczyć należy, że zainteresowanie antropometrią kryminalistyczną było od
początku duże. Od 1895 roku przedstawiciele wielu państw odwiedzali Paryż chcąc się
zapoznać z działaniem tej metody; wymienić można tu choćby fachowców
policyjnych z Rosji (dr Bechteriew z Petersburga i Krasnow z Moskwy), dra Stockisa
z Leodium i szefa służby śledczej berlińskiej policji, von Hullessema.
Na przestrzeni lat wprowadzano ją do praktyki w wielu różnych państwach:
- w roku 1896 dr Stockis i dr de Laveley stworzyli w Belgii prywatne (początkowo)
służby śledcze, pracujące w oparciu o zasady Bertillona,
- Hiszpania urządziła „gabinety antropometryczne” w swych więzieniach,
- a we Włoszech prof. de Blasio stworzył pierwszy gabinet pomiarowy przy policji
neapolitańskiej.
W ślady Włochów poszły Portugalia, Dania i Holandia, a w roku 1896
wprowadzono ją do metod policyjnych w krajach Cesarstwa Niemieckiego (ryc. 11),
a w 1898 w Austrii. Gabinetem antropometrycznym dysponowała również
warszawska Ochrana.
W kontekście powyższego zasygnalizować należy również akcent polski –
chodzi mianowicie o wydaną we Lwowie w 1902 roku pracę lwowskiego policjanta
Antoniego Kurki zatytułowaną O antropometryi i opisie osoby według Alfonsa
Bartillona. Chociaż opracowanie to było tylko litograficznym skryptem,
przeznaczonym dla organów policji, niekwestionowaną jego zaletą było
sformułowanie polskiej terminologii antropometrycznej
61
.
2.1.3. Fotografia kryminalistyczna
Istotnym, jak się okazało, wydarzeniem dla ówczesnych kryminalistyków
w dziedzinie rejestracji opisów przestępców było wynalezienie fotografii
62
. Do tego
czasu podobizny poszukiwanych przestępców wykonywano w drzewie, a z chwilą
wynalezienia druku, zaczęto wykonywać odbitki z drzeworytu w formie listów
gończych.
Pierwszym, który opublikował metodę utrwalania obrazu za pomocą aparatu
fotograficznego na srebrzystych płytach miedzianych, powleczonych emulsją
światłoczułą był L. I. Daguerre (stąd nazwa dagerotypii)
63
. Doniesienia te pojawiły się
w gazecie paryskiej Gazette de France w dniu 06.01.1839 roku i – co jest warte
61
Autor ten był również twórcą Słownika mowy złodziejskiej (trzecie wydanie Lwów 1907). Praca ta posiadała
i posiada na dzień dzisiejszy znaczne walory praktyczne (poznawcze) – również w zakresie identyfikacji
człowieka w oparciu o analizę języka (mowy) – dlatego też jest niejednokrotnie cytowana w polskiej
literaturze kryminalistycznej.
62
Pierwsze próby tworzenia obrazów za pomocą światła, układów optycznych i materiałów światłoczułych
wiążą się głównie z pracami I. N. Niepca, L. I. Daguerra i W. H. Foxa Talbota z lat 1816 – 1839. Sama
technika fotografowania bierze jednak swój początek od tzw. ciemni optycznej camera obscura, którą po raz
pierwszy opisał w 1000 r. Ihm al. Haitham, a następnie ponownie odkrył ją Leonardo da Vinci.
63
W tym samym czasie W. H. Fox Talbot (Anglia) opisał inną metodę fotografowania, zwaną kalotypią lub
talbotypią. Do wykonywania zdjęć używał on papieru światłoczułego nasyconego roztworem jodu potasu,
a następnie azotanu srebra. Papier po naświetleniu w kamerze optycznej wywoływany był w roztworze kwasu
galusowego z dodatkiem azotanu srebra, przy czym powstawał czarny obraz negatywowy, z którego można
było kopiować dowolną liczbę odbitek pozytywowych.
30
podkreślenia – już w listopadzie tego samego roku w prasie codziennej zamieszczono
wiadomości o dopuszczeniu fotografii jako „świadka” w procesie rozwodowym.
Jak podaje H. Glockle za gazetą Berlinische Priviligierte Tageszeitung z dnia
17.11.1839 roku, w procesie rozwodowym powód – mąż przedstawił dagerotyp, na
którym utrwalił swoją żonę z kochankiem in flagranti. Sąd jednak nie zaliczył tego
dagerotypu w poczet dowodów
64
.
Olbrzymie możliwości wykorzystania dagerotypii do utrwalania wizerunków
osób, a więc i ich identyfikacji, dostrzegli policjanci i wkrótce po ogłoszeniu przez
Daguerra metody utrwalania obrazu, wdrożono ją do fotografowania przestępców.
Jako pierwsza dagerotypię zastosowała, jak donosił w listopadzie 1841 roku
(a więc w dwa lata po ogłoszeniu metody) dziennik Münchner Morgenblatt, policja
paryska fotografując twarze wszystkich zatrzymywanych przestępców. Również
policje innych państw zaczęły powszechnie stosować fotografię do celów
rejestracyjnych – np. brukselska policja kryminalna (surete publique) metodę tę
stosowała od 1843 roku fotografując także więźniów odbywających kary pozbawienia
wolności. Potwierdzają to badania akt archiwalnych policji brukselskiej
przeprowadzone w latach 20 – tych XX wieku przez M. Grombeera – jednego
z pracowników tejże policji – który znalazł w tych aktach 4 fotografie pochodzące
z lat 1843 i 1844 (ryc. 12, 13, 14, 15)
65
, a więc już w cztery lata po wynalezieniu
fotografii i na 28 lat przed wynalezieniem przez fizyka angielskiego Maddoxa suchej
kliszy fotograficznej
66
.
Potwierdzenie szerokiego i – co istotne – skutecznego, jak na ówczesne
warunki, zastosowania fotografii na potrzeby identyfikacyjne, znaleźć można
w numerze 10 Dziennika Sądowego z dnia 10.09.1854 roku, w którym zamieszczony
został napisany przez Pelisa z Lozanny w Szwajcarii artykuł (często też opisywany
później w literaturze fachowej
67
), w którym opisano przypadek rozpoznania sprawcy
kradzieży na podstawie zdjęć fotograficznych rozesłanych przez sędziego pokoju
w Lozannie w 1854 roku. Jak podaje T. Kozieł:
„Na terenie Szwajcarii zanotowano kilka kradzieży z włamaniem
dokonywanych do kościołów i mieszkań prywatnych. Na podstawie „modus
operandi” wnioskowano, że przestępstw tych może dokonywać dobrze
zorganizowana grupa zawodowych przestępców. Po aresztowaniu kilku osób,
podejrzanych o dokonywanie tych przestępstw, zainteresowano się głównie
jedną osobą, której nie zdołano zidentyfikować. Sędzia polecił więc wykonać
dagerotypy tego podejrzanego i rozesłać je do jednostek policji na terenie
64
Obecnie trudno ustalić, co było przyczyną takiego stanowiska sądu. Przypuszczać można, że zajęcie takiego
stanowiska wynikać mogło albo z niedostatecznej znajomości dagerotypii, braku jej naukowego uzasadnienia,
bądź też niskiej jakości obrazu – patrz: H. Glockle, Seit 1841 wird zuruckgeschossen [w:] Foto – Magazin
1979, s. 187. Nadmienić należy, że inni autorzy pierwsze wykorzystanie fotografii w sądzie w charakterze
dowodu datują na rok 1854 w Szwajcarii – por. R. A. Reiss, La photographie judiciaire, Paryż 1903, s. 9-11
i R. Heindl, System und Praxis der Daktyloskopie, Berlin – Leipzig 1927, s. 553 lub też w 1859 r. – patrz:
E. Inbau, A. Moenssens, L. R. Vitullot [w:] Scentific Police Investigation Philadelphia, Nowy Jork 1972, s. 16.
65
Borgerhoff, Die altesten polizeilichenVerbrecherphotographien [w:] Archiv fur Kriminologie 1930, t. 86,
s. 170. Potwierdzają to również A. Moenssens, The orgin of Legel Photographu [w] Fingerprint and
Identifikation Magazine, styczeń 1962 i I. F. Kryłow, W mirie kriminalistiki, Leningrad 1980.
66
W roku 1871 Anglik R. L. Maddox wprowadził do praktyki suche płyty, dając tym samym początek
współcześnie stosowanemu negatywowi.
67
R. Reiss, op.cit., s. 9-11; także R. Heindl, op.cit. s. 553.
31
kraju. Po kilku dniach nadeszła wiadomość z Wielkiego Księstwa Badenii, że
osoba utrwalona na dagerotypie została rozpoznana we wsi, w której urodził
się podejrzany oraz podano jego prawdziwe dane personalne”
68
.
W połowie XIX wieku fotografia była stosowana przez policje wielu państw.
Zdjęcia fotograficzne stały się szeroko wykorzystywane w pracy ówczesnych służb
rozpoznawczych
69
. O docenieniu ich roli (a więc i fotografii w ogóle) w identyfikacji
sprawców przestępstw świadczyć powinien fakt, iż od lat 60 – tych XIX wieku
powszechnie stosowano w praktyce albumy fotograficzne, a parlament angielski
w 1871 roku uchwalił ustawę przewidującą rejestrację przestępców w kartotekach
recydywistów na podstawie zdjęć i opisów.
W Anglii w Birmingham policja opublikowała pierwszy w świecie album ze
zdjęciami przestępców. Następnie systematycznie wprowadzano je do użytku
w innych miastach: w Londynie w 1863 roku, w Gdańsku w 1884 roku, w Moskwie
w 1867 a w Berlinie w 1876 roku. W dwa lata później, tj. w 1878 roku wszystkie
rewiry policji w Berlinie założyły albumy fotograficzne miejscowych przestępców,
koncentrując uwagę przede wszystkim na:
- złodziejach kieszonkowych i
- włamywaczach
70
.
Tak zresztą postępowano wszędzie. Jak podaje J. Thorwald „policja paryska
zgromadziła w tym czasie aż 80.000 zdjęć przestępców, co pozwoliło ich szybko
identyfikować i zatrzymywać”.
Zdjęcia te zazwyczaj wykorzystywane były do okazywania osobom, które
widziały przestępców podczas dokonywania przestępstw oraz do typowania osób
podejrzanych o popełnienie tych przestępstw.
W USA pierwszym, który z powodzeniem, i to na szeroką skalę,
wykorzystywał fotografię dla celów identyfikacyjnych był Allan Pinkerton, założyciel
słynnej Narodowej Agencji Detektywistycznej Pinkertona (ang. National Detective
Agency Pinkerton). Do historii przeszedł pracownik tej agencji detektyw Dick
Winscott, który w roku 1866 sfotografował członków słynnej bandy Reno (rabusiów
napadających na pociągi). Zdjęcia te ukazały się następnie w biuletynie śledczym
Pinkertona. Detektyw ten stworzył też pierwszy album przestępców Ameryki.
W tym też okresie czasu w Paryżu komisarz Leon Renault utworzył pierwsze
w świecie policyjne laboratorium fotograficzne
71
, chociaż – jak sugerują inni
72
–
pierwszeństwo przyznać należy amerykanom, którzy uruchomili je w 1855 roku
w Chicago.
W następnych latach z tego pomysłu korzystały inne państwa organizując na
swoim terenie policyjne laboratoria fotograficzne – np. w 1864 roku w mieście
Bobrinka w Rosji. Do zadań tego laboratorium należało wykonywanie zdjęć
68
T. Kozieł, Zarys historii fotografii kryminalistycznej [w:] Problemy Kryminalistyki 1982, nr 157, s. 514.
69
Na rozwój fotografii wykorzystywanej w walce z przestępczością duży wpływ miały także osiągnięcia
fotografii ogólnej: w 1851 r. Le Gray i Scott Archer (Anglia) równocześnie zastosowali metodę koloidową,
polegającą na pokrywaniu płyt szklanych emulsją światłoczułą składającą się z warstwy kolodium uczulonej
azotanem srebra i jodkiem potasowym. Stosowanie tych płyt w praktyce było utrudnione, ponieważ wymagały
one wykorzystywania ich w krótkim czasie po sporządzeniu, jeszcze w stanie mokrym.
70
H. Glockle, op.cit., s. 187.
71
A. Solarz, op.cit., s. 416.
72
T. Kozieł, op.cit., s. 515.
32
fotograficznych (ryc. 16) w – jak to określił I. F. Kryłow
73
– ważniejszych sprawach
policyjno – sądowych. W 1867 roku utworzono również laboratorium fotograficzne
przy moskiewskiej policyjnej poligrafii, a od 1893 roku Państwowe Laboratorium
Sądowej Fotografii przy prokuraturze Petersburskiej Izby Sądowej. Od 1899 roku
laboratorium fotograficznym dysponowała również policja berlińska.
W tym też czasie zaczęto – co warto zasygnalizować – stosować fotografię
także do utrwalania wyglądu miejsca przestępstwa. Pierwsze takie zdjęcie wykonano
w 1869 roku. Zdjęcia fotograficzne miejsca zdarzenia były wykonywane według zasad
fotografii reportażowej (ryc. 17), a zdjęcia przestępców dla celów rozpoznawczych
według zasad przyjętych dla fotografii portretowej, przy czym wykonywane były
jedynie en face i w dowolnej skali (ryc. 18). Zdjęcia te nie spełniały jednak swej roli,
ponieważ nie utrwalały one wielu istotnych szczegółów, jak np. profilu nosa czy
kształtu uszu. Ponadto fotografie układano alfabetycznie, według nazwisk, co
w rzeczywistości utrudniało korzystanie z registratury i rozpoznawanie sprawców
przestępstw
74
.
W tej sytuacji zachodziła konieczność opracowania zasad i sposobów, które
umożliwiałyby skuteczne wykorzystanie fotografii w pracy organów ścigania
i wymiaru sprawiedliwości.
Jako pierwszy próbę sformułowania zasad fotografii rozpoznawczej podjął
O. G. Reylander (Anglia). W artykule opublikowanym w czasopiśmie fotograficznym
w latach 1870 – 1872 zaproponował fotografowanie przestępców w dwóch pozach, tj.:
- en face
- i z profilu.
Realizując ten pomysł podejmowano szereg mniej lub bardziej udanych prób
rejestracji podobizn przestępców przy pomocy fotografii wykorzystując różnorodne
metody i techniki (ryc. 19).
Dalszy postęp w fotografii był związany zarówno z udoskonaleniem techniki
fotografowania, materiałów fotograficznych, optyki i aparatury fotograficznej, jak
również z opracowywaniem zasad i metod odpowiadających potrzebom walki
z przestępczością. I tak np.:
- w 1871 roku wspomniany już R. L. Maddox wprowadził do praktyki suche płyty,
dając początek współcześnie stosowanemu negatywowi,
- odkrycie przez H. V. Vogla w 1873 roku tzw. sensybilizacji optycznej pozwoliło
na uczulenie materiałów fotograficznych orto i panchromatycznie, a także
w zakresie promieniowania podczerwonego
75
,
ale najbardziej do rozpowszechnienia fotografii przyczyniło się:
73
I. F. Kryłow, op.cit., s. 71.
74
Zaznaczyć należy, że wkrótce po zastosowaniu fotografii w praktyce, wykształciły się w niej – jak podaje
S. Kracauer (w pracy pt. Teoria filmu, Warszawa 1975, s. 29) dwa przeciwne sobie kierunki: 1) realistyczny,
który zakładał, że fotografia powinna dokładnie reprodukować przedmioty i zdarzenia będące w polu widzenia
obiektywu (podkreślano tu rejestracyjne i odkrywcze funkcje fotografii) i 2) artystyczny, którego reprezentanci
uważali, że obraz fotograficzny może i powinien być tak przetworzony by powstało dzieło odpowiadające
zasadom sztuk pięknych (ich zdaniem zdjęcia fotograficzne powinny oddawać piękno, a nie prawdę
obiektywną – rzeczywistość). Ze względów praktycznych w służbach identyfikacyjno – rozpoznawczych
przyjęto zasady obowiązujące w ramach pierwszego kierunku, tj. realistycznego, gdyż obiektywna
rzeczywistość w odtwarzanych wizerunkach osób mogła jedynie służyć, jako rzetelny środek identyfikacyjny.
75
W. Markocki, Chemia organiczna procesu fotograficznego, Warszawa 1958, s. 10.
33
- wynalezienie w 1887 roku przez Amerykanina Goodwina filmu taśmowego na
podłożu celuloidowym oraz wyprodukowanie w 1898 roku, przez firmę Kodak
pierwszych aparatów na film taśmowy
76
,
a także:
- opracowanie w latach 80 – tych XIX wieku przez A. Bertillona zasad fotografii
metrycznej oraz skonstruowanie specjalnych aparatów do wykonywania zdjęć
miejsca przestępstwa oraz aparatów i innych urządzeń do fotografii sygnalitycznej
(ryc. 20, 21, 22)
77
.
Jak z powyższego wynika, fotografia kryminalistyczna sensu stricto zaczęła się
kształtować w ostatnim 20 – leciu XIX wieku, a do jej prekursorów zalicza się
wspomnianego wyżej A. Bertillona oraz rosyjskiego uczonego E. F. Burinskiego.
Alfons Bertillon badając zmienność wyglądu twarzy ludzkiej doszedł do
słusznego wniosku, że najbardziej trwałe są cechy zewnętrznego wyglądu twarzy na
zdjęciach wykonywanych z profilu. W 1888 roku po podporządkowaniu laboratorium
fotograficznego służbie informacyjno – rozpoznawczej Bertillon zarządził
wykonywanie zdjęć przestępców w dwóch pozach (ryc. 23, 24, 25), tak jak wcześniej
proponował O. G. Reylander, tj. en face i z profilu, przy czym:
- zawsze z tej samej odległości,
- w takim samym ustawieniu głowy i
- przy takim samym oświetleniu.
Zdjęcia te były gromadzone w registraturach, jak i publikowane w specjalnych
dostępnych wszystkim funkcjonariuszom Policji albumach przestępców (ryc. 26).
Zaznaczyć należy, że opracowane przez Bertillona zasady fotografii
rozpoznawczej (sygnalitycznej) z niewielkimi zmianami stosowane są do dziś.
Drugi z wymienionych uczonych zaliczany jest do twórców tzw. fotografii
badawczej. E. F. Burinski (1849 – 1912) wykazał bowiem, że za pomocą fotografii
można uzyskać obraz także tego, co jest niewidoczne wzrokowo. W 1889 roku
zorganizował w Petersburgu sądowe laboratorium fotograficzne
78
.
O znaczeniu fotografii w służbie śledczej powinien świadczyć również fakt
utworzenia już w 1902 roku przez Rudolfa Archibalda Reissa (1875 – 1929) katedry
fotografii śledczej w Instytucie Nauk Policyjnych (Institut de police scientifique) na
Wydziale Prawa Uniwersytetu w Lozannie. Instytut ten Reiss prowadził do 1919 roku,
gdy związał się z organami ścigania organizując w Belgradzie (gdzie na stałe osiedlił
się) laboratorium kryminalistyczne w szkole policyjnej. Wynikiem zainteresowania
R. A. Reissa przedmiotowym zagadnieniem było opublikowanie w Paryżu w 1903
roku pracy naukowej poświęconej fotografii śledczej pt. La photographie judiciaire.
76
T. Kozieł, op.cit., s. 514-515.
77
J. Piątkiewicz, Fotografia metryczna i jej zastosowanie w służbie śledczej [w:] Gazeta Administracji i Policji
Państwowej 1930, nr 7.
78
Szerzej osiągnięć Burinskiego w niniejszym opracowaniu nie poruszono, gdyż jego zainteresowania naukowe
wybiegały poza omawiany przedmiot: zajmował się on badaniami dokumentów przy zastosowaniu fotografii
opracowując w 1894 r. metodę fotografii tonorozdzielczej opartej na sumowaniu obrazów negatywowych,
która pozwalała na ujawnianie i dokumentowanie niewidocznych tekstów. Metodę tę Burinski stosował do
odczytywania pierwotnych tekstów usuniętych z dokumentów oraz do ujawniania poprawek, dopisków
i śladów fałszerstw na powierzchni dokumentów. Jak sam zresztą przyznawał, za pomocą tej metody nie
można było ustalać sposobów ich fałszowania.
34
Podsumowaniem osiągnięć fotografii kryminalistycznej tego okresu (przełom
XIX i XX wieku) było wydanie szeregu prac: A. Bertillona, La photographie
judiciaire, Paryż 1890, Friedra, Handbuch der kriminalistischen Photographie fur
Beamte der Gerichte, der Staatsanwaltschaften und der Sicherheitsbehorden, Berlin
1900, R. A. Reissa, La photographie judiciaire
79
oraz E. F. Burinskiego, Sudiebnaja
ekspiertyza dokumientow wydanej w Petersburgu w 1903 roku.
Na podkreślenie zasługuje fakt, iż skuteczność, a nade wszystko szerokie
możliwości w zakresie praktycznego, jednak na podbudowie naukowej, zastosowania
fotografii w identyfikacji kryminalistycznej sprawców przestępstw szybko dostrzegli
policjanci. W krótkim czasie liczne państwa delegowały swoich funkcjonariuszy na
naukę do Instytutu w Lozannie, jak też zapraszały Reissa na konferencje naukowe.
Scotland Yard wykorzystując swoje doświadczenia w tym zakresie w 1913 roku
postanowił nawiązać współpracę z policjami Europy i Ameryki rozsyłając do różnych
państw zdjęcia wszystkich znanych przestępców z prośbą o wzajemną pomoc
i wymianę materiałów dowodowych zapoczątkowując tym samym międzynarodową
współpracę
80
.
W Polsce po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku powstające służby śledcze
również organizowały registratury, w których – zgodnie z dyspozycją zawartą
w cytowanej już Instrukcji o rejestracji karnej z dnia 15.12.1919 roku (część I), jak
i w jej drugiej części z dnia 15.05.1920 roku, stwierdzano, że „polecenie dokonania
zdjęcia mogło być wydane przez komendanta powiatu lub komisarza (w miastach –
przypis J. G.) albo przez ich zastępców”. Jak dalej czytamy, zdjęcia wykonywano
w trzech pozach, a mianowicie:
- z profilu (wraz z numerem rejestracyjnym bez nakrycia głowy),
- en face (bez nakrycia głowy) i
- en trois quatre – z nakryciem głowy.
Kopie tych zdjęć umieszczano w zbiorach ekspozytur okręgowych urzędów
śledczych (do albumów i kartotek daktyloskopijnych) oraz przesyłano do działu
fotograficznego Wydziału IV Komendy Głównej Policji
81
.
Zgromadzone zbiory fotografii przestępców w okresie późniejszym
przekazywano do komend terenowych, gdzie wprowadzano centrale inwigilacyjno –
informacyjne zawierające – obok kartoteki osób poszukiwanych itp. – również albumy
fotograficzne przestępców.
W trakcie stosowania przez organy śledcze fotografii jako środka
identyfikacyjnego z biegiem czasu starano się wypracować lepsze metody
79
R. Reiss , jako wszechstronny kryminalistyk, jest również autorem wielu pozycji naukowych poświęconych:
portretowi pamięciowemu (Manuel du portrait parle), ogólnym zagadnieniom śledztwa (Les methodes
scientifiques dans les enquetes judiciaires et policieres, Contribution a letude de la police scientifique),
włamaniom (Vols et homicides) oraz badaniom dokumentów (Contribution a la pratique de l’examen
photographique des documents ecritis).
80
R. Płoszaj, Identyfikacja osoby na podstawie cech dynamicznych [w:] Przegląd Policyjny 1995, nr 4, s. 75;
B. Hołyst, Problemy Kryminalistyki 1957, nr 10, s. 593.
81
Instrukcja przewidywała także, iż „należy fotografować zwłoki osób zmarłych a nieznanych lub
zamordowanych”. Obowiązywało wykonanie dwóch zdjęć – pierwszego w stanie zastanym przez władze
i drugiego, samej twarzy obmytej wodą – patrz: A. Abramski, J. Konieczny, op.cit. s. 178 i nast. oraz:
W. Stepek, Z. Hoffmann – Krystańczyk, Służba śledcza. Podręcznik dla organów bezpieczeństwa, wyd. II,
Poznań 1925, s. 103-108.
35
fotografowania
82
i unowocześniać registratury, tym bardziej, że jak stwierdzono,
fotografia sygnalityczna utrwala jedynie cechy statyczne człowieka, gdy
w rzeczywistości na jego wygląd składają się cechy:
- statyczne i
- dynamiczne,
i takie też są często zapamiętywane przez świadków. Dlatego też kryminalistycy
z przełomu XIX i XX wieku wraz z rozwojem techniki, a zwłaszcza z pojawieniem się
filmu podjęli próby zaadaptowania go do potrzeb organów śledczych w celach
identyfikacyjnych. W 1914 roku w Monaco na międzynarodowej konferencji
przedstawicieli policji z 24 państw rozważano możliwość zorganizowania m.in.
registratur na podstawie filmów, jednak I wojna światowa przeszkodziła w realizacji
tego pomysłu. Stało się to możliwe dopiero po zakończeniu I wojny światowej.
Wówczas też tworzono registratury utrwalające jednocześnie cechy statyczne
i dynamiczne sprawców przestępstw, a rozwój telewizji umożliwił ich przesyłanie na
odległość; jeszcze przed rozpowszechnieniem telewizji
83
policja w Long Beach
(Kalifornia) w kwietniu 1939 roku wykorzystała ją przesyłając przez TV firmy Don
Lee Experimential Television Station odciski linii papilarnych do badań
porównawczych
84
. Na ekranie w stacji odbiorczej odcisk był widoczny w dużym
powiększeniu [(50 x 45 cm) – ryc. 27].
Próby zastosowania na szeroką skalę dla celów identyfikacyjnych – obok TV –
również innych środków technicznych mogących służyć do przesyłania obrazów na
odległość, jak np. telefaksów pracujących przy pomocy linii telefonicznych (ryc. 28)
85
kontynuowano natychmiast po zakończeniu II wojny światowej.
Wśród propagatorów stosowania nowoczesnej (na ówczesne czasy) techniki
wymienić należy uczonego o nazwisku Bartmann, który wskazywał na szerokie
możliwości wykorzystywania telewizji w służbie rozpoznawczej, m.in. w celu
przekazywania śladów linii papilarnych znalezionych na miejscu przestępstwa do
centralnej registratury daktyloskopijnej oraz w celu pokazywania sfilmowanych
przestępców poszkodowanym lub świadkom. Album przestępców – zgodnie z sugestią
wymienionego – składać się miał z krótkich wąskotaśmowych filmów, które
wyświetlone na ekranie telewizyjnym przedstawiałyby przestępcę w ruchu. W ten
82
Dość wcześnie, bo już w 1904 r. zaczęto stosować w celach kryminalistycznych fotografię barwną. W tym to
bowiem roku dr Popp (Niemcy) za pomocą fotografii barwnej utrwalił wygląd noża z miejsca zabójstwa
proboszcza w Heldenbergen, na którym były widoczne ślady palca. W tym też okresie w innej sprawie za
pomocą fotografii barwnej sfotografowano ślad linii papilarnych występujących na kartce papieru. Fotografia
barwna w kryminalistyce zaczęła się powszechnie rozwijać dopiero po 1935 r., tj. po wprowadzeniu na rynek
specjalnych materiałów przez firmę „Kodak”, a następnie wdrożeniu do praktyki metody „Polaroid – Land”,
pozwalającej na uzyskiwanie zdjęć w krótkim czasie po ich naeksponowaniu, bez konieczności dokonywania
specjalnej obróbki fotochemicznej materiałów.
83
Pierwszą stację nadawczą uruchomiono w 1929 r. w USA. W 1935 r. w Berlinie zaczęła nadawać pierwsza
całkowicie elektroniczna stacja telewizyjna, a stałą emisję programu telewizyjnego rozpoczęto w Wielkiej
Brytanii w 1936 r. Szybki rozwój telewizji nastąpił dopiero po zakończeniu II wojny światowej.
84
A. Solarz, op.cit., s. 426; patrz też: Archiv fur Kriminologie, t. 108, z. 3 – 4, s. 100.
85
Należy zasygnalizować, że do celów identyfikacyjnych w okresie powojennym starano się zastosować – obok
TV i innych elektronicznych środków przekazu, jak np. telefaksów pracujących przy pomocy linii
telefonicznych, również łącza satelitarne – w USA, w ramach eksperymentalnego programu SEARCH (System
Elektronicznej Analizy i Poszukiwań w Sprawach Kryminalnych) już w 1971 r. dokonano pozytywnej próby
przekazania telewizyjnego obrazu odcisków palców za pomocą satelity z Kalifornii na Florydę.
36
sposób, jak dowodził, można by utrwalić niektóre ważne szczegóły, jak: obraz chodu,
charakterystyczne ruchy rąk, mimikę twarzy itp.
86
2.1.4. Prosopometria
Zawodność
stosowanych
w
drugiej
połowie
XIX
wieku
metod
identyfikacyjnych spowodowała, że wciąż poszukiwano innych, bardziej dokładnych
metod identyfikacyjnych. H. Thomson w opublikowanej w 1879 roku pracy
Identification by means of the teeth zaproponował wykorzystanie w tym celu
uzębienia. Przyjął on, że pomocne przy identyfikacji sprawców przestępstw mogą być:
- całe szczęki,
- pojedyncze zęby
oraz
- ślady zębów
pozostawione na podatnych podłożach, jak produkty żywnościowe, ciało osoby
pokrzywdzonej (jak i napastnika) lub na zwłokach. Przedstawił on nawet system
klasyfikacyjny nazwany prosopometrią
87
, który uwzględniał:
- łuk zębowy (kwadratowy, okrągły, w kształcie litery „V” lub kombinacje tych
form),
- szerokość łuku zębowego,
- wysokość podniebienia,
- kolor i układ dziąseł,
- wielkość zębów,
- kształt zębów,
- kolor zębów,
- nieregularne kształty zębów,
- brakujące zęby,
- wypełnienia,
- nie wypełnione ubytki,
- zęby z martwą miazgą,
- koronki protetyczne,
- zęby sztuczne,
- inne cechy
i który w ostateczności nie przyjął się w pełni jako jednolity, chociaż uzębienie
wykorzystywano i wykorzystuje się do chwili obecnej przy identyfikowaniu osób.
Obok H. Thomsona zagadnieniami prosopometrii zajmowali się również:
- Platschick, który zaproponował 9 pomiarów uzębienia oraz
- lekarz dentysta Schwarz, który opracował klasyfikację pomiarów uzębienia
wzorowaną na registraturze A. Bertillona
88
.
Warto zasygnalizować, iż identyfikacją w oparciu o uzębienie parali się
w latach późniejszych również polscy kryminalistycy. W powołanym w 1926 roku
Laboratorium Policyjnym przy Głównej Szkole Policyjnej w Warszawie w zakres prac
86
Bartmann, Das Fernsehen und seine polizeilichen Moglichkeiten [w:] Kriminalistik 1957, z. 6, 7.
87
R. Heindl, op.cit., s. 609.
88
Tamże.
37
laboratoryjnych obejmujących „identyfikację wszelkich śladów w sprawach
kradzieży” włączono – obok badań śladów nóg, narzędzi itd. również i badania śladów
zębów
89
.
2.1.5. Daktyloskopia
Wymienione powyżej metody identyfikacji kryminalistycznej człowieka
z lepszym czy też z gorszym skutkiem były powszechnie stosowane. Przełomowe
znaczenie dla rozwoju policyjnej służby rozpoznawczej miała jednak daktyloskopia
(gr. daktylos – palec i skopein – patrzeć, co dosłownie oznacza „obserwację palców”)
czyli nauka zajmująca się identyfikacją człowieka na podstawie obrazu linii
papilarnych ukształtowanych na opuszkach palców. Nie ulega wątpliwości, że stała się
ona pierwszym, podstawowym działem kryminalistyki, który postawił „tamę”
rozwojowi przestępczości w drugiej połowie XIX wieku
90
.
Jak się jednak okazało, znajomość właściwości linii papilarnych w tym okresie
nie była zjawiskiem zupełnie nowym. Jak dowodzi najwybitniejszy przedstawiciel
tego poglądu, dr R. Heindl, pierwsze wiadomości o zastosowaniu odcisków palców
91
,
jako środka ustalania tożsamości pochodzą już sprzed 2000 lat p.n.e.
92
W starożytnej
Grecji, Rzymie, Asyrii i w Babilonie oraz w Chinach, Korei i Japonii pozostawiano na
przedmiotach i dokumentach odciski palców jako indywidualne znaki – podpisy,
którymi potwierdzano ich własność lub ważność niektórych aktów prawnych, jak np.
umów kupna – sprzedaży, umów małżeńskich lub majątkowych, listów rozwodowych
(na których małżonek zmuszony był uwierzytelnić ten fakt odciskiem dłoni) czy też
testamentów: np. w chińskim prawie rodzinnym istniał przepis nakazujący pobranie
odcisku palca w przypadku, gdy małżonek nie umiał pisać. Ponadto stosowano
powszechnie praktykę zdejmowania odcisków palców porzuconym dzieciom
w przytułkach. Świadczą o tym liczne wykopaliska w różnych częściach świata
w postaci naczyń ceramicznych oraz różnego rodzaju przedmiotów, na których
występują odciski palców czy też zachowane do naszych czasów manuskrypty lub
petroglify z odciskami lub (i) rysunkami dłoni. Wskazać tu można przykładowo na
będącą w zbiorach Towarzystwa Antropologicznego w Londynie umowę kupna –
sprzedaży niewolnika pochodzącą sprzed tysiąca lat z Korei, na której widoczna jest
89
A. Abramski, J. Konieczny, op.cit., s. 216.
90
Do sytuacji tej przyczynił się rozwój sił wytwórczych w drugiej połowie XIX w., który w efekcie doprowadził
do patologicznych zachowań społecznych. Zaostrzenie sprzeczności społecznych, jak również kryzysy
gospodarcze i bezrobocie, a tym samym i znaczna pauperyzacja społeczeństwa, doprowadziły wówczas do
gwałtownego wzrostu przestępczości, szczególnie w zakresie recydywy (powrotu do przestępstwa) oraz
przestępczości grupowej. Ta ostatnia stała się bardzo groźna, gdyż tak działający sprawcy zaczęli stosować
wiele nowym metod i środków, wcześniej w większości nie znanych organom ścigania. Taki stan rzeczy
postawił przed zmodyfikowanym procesem karnym (opartym na naukowym dowodzeniu prawdy) swoiste
„zamówienie społeczne” na utworzenie nowej dziedziny naukowej – kryminalistyki, która na podstawie
najnowszych zdobyczy nauk przyrodniczych opracowywała (i czyni to nadal) skuteczne metody i środki
służące zapobieganiu i zwalczaniu przestępczości. Jednym z pierwszych działów kryminalistyki
z powodzeniem służących temu celowi była właśnie daktyloskopia.
91
W praktyce określeń „linie papilarne” i „odciski palców,” tak jak i „odbitka” i „odcisk” używa się zamiennie
i nie rodzi to negatywnych skutków w procesie wykrywczym i postępowaniu sądowym.
92
R. Heindl, op.cit., s. 11-29. Pogląd ten w polskiej literaturze reprezentuje P. Horoszowski [w:] Kryminalistyka,
Warszawa 1955.
38
obrysowana dłoń oraz odciśnięty każdy palec, czy też na znajdujący się w świątyni
w Kioto (Japonia) pozostawiony przez cesarza Goshiwę odcisk dłoni z wyraźnie
widocznymi liniami papilarnymi pozostawionymi na podaniu. Jak ponadto ustalił
H. Faulds w trakcie swych badań (o czym w dalszej części rozdziału), przed 1860
rokiem, a więc do czasu podjęcia przez niego przedmiotowych badań, w Japonii
odciski palców nie były niczym niezwykłym. W całej Japonii znajdowano bowiem
odbitki rąk na japońskich dokumentach, w kolorze czarnym i czerwonym. Ponadto do
tego czasu w gospodach praktykowano zwyczaj wydawania poczty gościom za
pokwitowaniem przez odcisk kciuka, jeśli goście nie posiadali używanych tam zwykle
pieczątek z nazwiskiem.
Wnioskować zatem można, że odciski palców stosowane były wówczas
świadomie, tzn. że znano ich wartość identyfikacyjną. Potwierdza to również fakt
wykorzystywania tych śladów do identyfikacji sprawców przestępstw. Wynika to, jak
ustalił B. C. Bridges, bezpośrednio z zapisów znajdujących się na zachowanym do
naszych czasów dokumencie znajdującym się w British Museum, w którym
zarejestrowane są zeznania urzędnika babilońskiego, wysłanego przez władze m.in.
w celu zabezpieczenia odbitek palców podsądnych
93
. Inny badacz tego zagadnienia,
Kuhne, określa III wiek p.n.e. jako okres, w którym na pewno stosowano w Chinach
identyfikację na podstawie odcisków palców
94
. W sposób wyraźny potwierdzają to
również chińskie powieści kryminalne z początku XII wieku
95
, w oparciu o które
wyciągnąć można pewny wniosek, że daktyloskopia znalazła swoje miejsce
w chińskiej procedurze karnej. Chińczykom też przypisuje się stworzenie pierwszego
systemu klasyfikacji daktyloskopijnej.
Wiedza ta budowana była jednak bez naukowych podstaw. Jako samodzielna
nauka daktyloskopia w aktualnym kształcie święci tryumfy na płaszczyźnie
identyfikacji sprawców przestępstw dopiero od ponad 100 lat. Dzięki niej możliwe
stało się rozróżnianie dwóch osób poddanych specjalistycznej – upodabniającej
charakteryzacji, względnie też wykazanie różnic w wyglądzie tej samej osoby, mimo
dokonania różnicującej charakteryzacji (ryc. 29, 30). Od tego też czasu wiedza ta
opiera się na trzech podstawowych zasadach:
- indywidualności,
- niezmienności i
- niezniszczalności rysunków listewek skórnych.
Zasady te oraz możliwość ich wykorzystania w celu ustalenia tożsamości
człowieka mogły zostać sformułowane dopiero na podstawie obserwacji
i eksperymentów prowadzonych w różnych dziedzinach nauki – w szczególności
w naukach przyrodniczych.
93
B. C. Bridges, Practical Fingerprinting, Nowy Jork 1948, s. 11-12.
94
Kuhne, Finger Print Instructor, Nowy Jork 1943.
95
Drukowane powieści detektywistyczne i kryminalne w Chinach XII w. były bardzo popularne i można je było
kupić na straganach pekińskiego (i innych większych miast) rynku. Stan ten był w ówczesnym świecie
niespotykany – w Europie np. Gutenberg wydał drukiem Biblię dopiero w XV w.; biblioteka króla Anglii
Henryka V (1387- 1422) zawierała sześć ręcznie pisanych ksiąg – z czego trzy wypożyczone od zakonnic –
a florentyńczyk Francesko Datini, najbogatszy europejski kupiec owej epoki, posiadał dwanaście ksiąg,
z czego osiem poświęconych było tematom religijnym – patrz: G. Menzies, 1421 rok, w którym Chińczycy
odkryli Amerykę i opłynęli świat, Warszawa 2003, s. 41; także: Z. Przyrowski, Słowo drukowane, Warszawa
1975.
39
W rozwoju daktyloskopii wyodrębniono dwa kierunki. Pierwszy z nich to
kierunek anatomiczny, w którego ramach badano przede wszystkim stronę
anatomiczną listewek skórnych – za reprezentantów tego kierunku uważa się:
N. Grewa (1684), G. Bidloo (1685), M. Malpighiego (1686), Ch. J. Hintze (1747),
B. S. Albinusa, Prochaskę (1812), J. E. Purkyniego, Alixa, A. Kollmanna,
O. Schlaginhaufena, H. Welkera. Ten ostatni stwierdził stałość (niezmienność)
listewek skórnych, porównując dwa odciski własnej ręki wykonane w odstępie 41 lat
[w wieku 34 lat wykonany w Giessen w 1856 roku i w wieku 75 lat wykonany w Halle
w 1897 roku – (ryc. 31)]. Drugi natomiast to kierunek antropologiczno –
kryminalistyczny, którego badacze zajmowali się problemem linii papilarnych pod
kątem ich zastosowania dla potrzeb praktyki kryminalistycznej. Reprezentantami tego
kierunku byli: Gilbert Thomson, William James Herschell, Henry Faulds, Francis
Galton, Edward Richard Henry, Juan Vucetich i to oni położyli olbrzymie zasługi
prowadząc badania nad problemem linii papilarnych pod kątem ich zastosowania dla
potrzeb praktyki kryminalistycznej.
Miano ojca daktyloskopii zyskał jednak przedstawiciel kierunku anatomicznego
Jan Ewangelista Purkynie (1787 – 1869) – czech, profesor fizjologii i patologii
Uniwersytetu Wrocławskiego, który w 1823 roku przedstawił pierwszą, opartą na
naukowych zasadach, klasyfikację wzorów linii papilarnych (złożoną z 9 rodzajów
96
)
i opisał je co do palców, dłoni i stóp w pracy pt. Commentatio de examinae
physiologico organi visus et systematis cutanei (łac.) – w tłum. Komentarz do
fizjologicznego badania narządu wzroku i systemu skórnego. Nie zdołał on jednak
rozpoznać
podstawowych
ich
cech
–
indywidualności,
niezmienności
i niezniszczalności – przez co nie wykorzystywano tych śladów dla celów
kryminalistyki.
Cechy te, oraz przydatność dla celów kryminalistyki śladów linii papilarnych
dostrzegli jednak wymienieni już wyżej: W. Herschell, H. Faulds i F. Galton
97
.
William James Herschell (1833 – 1917), urzędnik administracji brytyjskiej,
który w latach od 1853 do 1878 pełnił funkcję administratora Hooghly District
w Bengalu w Indiach, po wieloletnich badaniach odcisków listewek skórnych doszedł
do wniosku, że są one indywidualne i niezniszczalne, i już w 1877 roku w raporcie
(datowanym na 5 sierpnia) skierowanym do naczelnego inspektora więzień w Bengalu
proponował daktyloskopowanie więźniów w celach identyfikacyjnych, wskazując na
wymierne korzyści z tej praktyki oraz prostotę w pobieraniu i gromadzeniu odcisków
palców. Wprowadził także – przede wszystkim na własne potrzeby – obowiązek
daktyloskopowania urzędników na listach płac (i innych dokumentach) zamiast
podpisów
98
oraz pobierania linii papilarnych od żołnierzy w celu zapobiegania
dezercji. Praktyka ta, jak się z czasem okazało, wśród urzędników, jak i żołnierzy
96
Purkynie wyróżnił następujące wzory: poprzeczne wygięte, bruzda środkowa wydłużona, bruzda ukośna,
pętlica, migdał, spirala, elipsa, wir, skręt podwójny.
97
Szerzej patrz: W. Gutekunst, Sto trzydzieści lat daktyloskopii [w:] Przegląd Antropologiczny 1955, t. XXI;
także: C. J. Polson, Fingerprints and fingerprinting. An historical study [w:] The Journal of Criminal Law and
Criminology 1951, t. XLI, nr 5, s. 690-704.
98
Jak podaje Herschel, już w 1858 r. zażądał on od Hindusa Rajyadara Konaia, dostawcy budulca drogowego,
jako pierwszego kontrahenta, aby poczernił swą prawą dłoń oraz palec tuszem i odcisnął je pod umową. Przez
tę manipulację chciał raczej zobowiązać zawartą umową Hindusa, który podobnie jak jego wielu ziomków
chętnie zapominał o układach i terminach. Potem jednak wzór linii papilarnych zwrócił jego uwagę.
40
skutecznie
zapobiegała
nagminnemu
wyłudzaniu
dodatkowych
pensji
(uszczuplających i tak skromny budżet) przez tych samych ludzi. W większości
przypadków byli oni bowiem dla Europejczyka do siebie bardzo podobni, co
niejednokrotnie skutecznie wykorzystywali wypierając się często własnych podpisów.
Warto zresztą przytoczyć fragment tego listu:
„Niniejszym przesyłam pracę na temat nowej metody identyfikacji osób.
Polega ona na odcisku, na kształt stempla, prawego palca wskazującego
i środkowego (dla uproszczenia sprawy zdejmowane będą tylko te dwa
odciski). Do ich sporządzenia służy zazwyczaj tusz do stempli. Zdejmowanie
takiego odcisku nie jest trudniejsze niż sporządzenie zwykłej pieczątki
biurowej. Już od kilku miesięcy wypróbowuję ową procedurę na więźniach
tudzież w Urzędzie Stanu Cywilnego oraz przy wypłacie pensji i nie natrafiłem
na żadne praktyczne trudności. Każda osoba, która obecnie chce sporządzić
w Hooghly urzędowy dokument, musi pozwolić na zdjęcie odcisków jej
palców; dotychczas nikt nie uchylał się od tej procedury. Sądzę, że gdyby
wprowadzono powszechnie owo postępowanie, raz na zawsze położono by
kres wszystkim szwindlom identyfikacyjnym. Sporządziłem w ciągu ostatnich
lat dwudziestu tysiące kart z takimi odciskami i obecnie potrafię prawie
zawsze zidentyfikować osoby na podstawie tych odcisków (...)”
99
.
W tym samym okresie co Herschell, lecz na terenie Japonii, własne badania
linii daktyloskopijnych prowadził Henry Faulds (1843 – 1930), szkocki lekarz
wykładający fizjologię na tokijskim uniwersytecie i jednocześnie zatrudniony jako
lekarz jednego ze szpitali w tym mieście. Prowadził przede wszystkim badania nad
mechanizmem powstawania odcisków, gdyż zauważył, iż rysunek skóry palców nie
ulega zmianie. Dowiódł, że regenerują się one nawet po usunięciu czy uszkodzeniu
naskórka oraz że odciski palca tej samej osoby w odstępie 20 – 30 lat po ich
porównaniu nie ulegają zmianie, a tym samym, że są one – obok indywidualności
i niezmienności – trwałe i mogą stanowić potencjalny środek identyfikacji człowieka.
Ponadto badał mechanizmy ich powstawania i klasyfikował je wyróżniając trzy
podstawowe typy wzorów:
- pętlice,
- wiry i
- łuki.
Badań nad istotą linii papilarnych Faulds podjął się będąc zainspirowany
naniesionymi na prehistorycznej ceramice odciskami linii papilarnych, co wynika
z treści skierowanego w 1880 roku (i opublikowanego 28 października tego roku) do
brytyjskiego czasopisma Nature artykułu pt. O bruzdach skóry dłoni, w którym
donosił:
„W roku 1879 obejrzałem kilka znalezionych w Japonii prehistorycznych
skorup glinianych i uwagę moją zwróciły na nich odciski palców, które
musiały powstać jeszcze wtedy, gdy glina była miękka. Porównanie tych
odcisków z nowo sporządzonymi sprawiło, że zacząłem ogólnie studiować ów
99
J. Thorwald, op.cit. s. 27-28.
41
problem (...). Rysunek linii skóry palców nie ulega zmianie przez całe życie,
może zatem lepiej aniżeli fotografia służyć identyfikacji”
100
.
Poza tym wyznaniem w treści tego artykułu zawarł on wiele odkrywczych
stwierdzeń bezpośrednio odnoszących się do naukowych podstaw daktyloskopii, jak
i jej praktycznego zastosowania:
- opisał podstawowe typy wzorów daktyloskopijnych (bezdeltowe, jednodeltowe
i wielodeltowe) i ich cechy charakterystyczne,
- wskazał możliwości identyfikacji przestępców,
- opisał metodę daktyloskopowania,
- dostrzegł też znaczenie identyfikacyjne otworów potowych,
- opisał metodę porównywania śladów daktyloskopijnych metodą superprojekcji
dwubarwnej,
a nadto przytoczył dwa przypadki, w których skutecznie wykorzystał „dowodowe”
ślady daktyloskopijne w sprawach karnych, stając się tym samym pierwszym, który
„wprowadził” identyfikację daktyloskopijną do praktyki kryminalistycznej.
Jak w artykule tym donosił: „Jeśli na miejscu przestępstwa odkryje się odciski
palców, może to doprowadzić do wykrycia sprawcy. W dwóch wypadkach
wypróbowałem to praktycznie”. Jak dalej twierdził, po raz pierwszy na świecie w roku
1879 na podstawie śladu linii papilarnych ujawnił sprawcę przestępstwa. Był nim
pracownik szpitala, który od dłuższego czasu kradł spirytus służący do przyrządzania
leków. Faulds ujawnił ślad palca naniesiony syropem na szklanym naczyniu
laboratoryjnym, w którym znajdował się spirytus i po porównaniu z odciskami palców
pobranymi od wszystkich pracowników zidentyfikował sprawcę poprzez nałożenie
(projekcję) udowadniając winę jednemu z nich. Zainspirowany tym przypadkiem
w dalszym ciągu prowadził badania nad możliwością identyfikowania sprawców
przestępstw, a działania te przyniosły szybko pożądany efekt – zidentyfikował on
sprawcę włamania do mieszkania, który wspinając się po białej ścianie budynku
pozostawił ślady ręki ubrudzonej sadzą
101
.
Możliwości praktycznego wykorzystania śladów linii papilarnych w praktyce –
i to nie tylko policyjnej, jak dalej dowodził w artykule – są znaczne, a tak swe
przemyślenia motywował:
„W praktyce zaś w medycynie sądowej odciski palców znajdują jeszcze inne
zastosowanie, gdy na przykład z okaleczonych zwłok zostaną tylko ręce. Jeśli
linie papilarne zmarłego znane były wcześniej, będą one miały większą moc
dowodową tożsamości zwłok niż zwykle cytowane w groszowych kryminałach
znamię przyrodzone (...).
Można zdjąć odciski palców każdego zbrodniarza po skazaniu go i zebrać je.
Jeśli ten sam przestępca zostanie później ujęty z powodu nowej zbrodni i poda
fałszywe nazwisko, można będzie przez porównanie odcisków dojść do
100
Twierdzenie Fauldsa zawarte w liście zrodziło wątpliwości co do wyjaśnienia, jakie dał on w sprawie
zajmowania się problemem odcisków. Jest bowiem i pozostaje niejasne, jak mógł w niespełna rok (od 1879 r.,
a więc od momentu zainteresowania się tym zagadnieniem do 1880 r., tj. do chwili opublikowania listu) dojść
do takiego stwierdzenia, jeśli nie opierało się ono – co już uprzednio poruszono – na doświadczeniach
japońskich i chińskiej tradycji.
101
Zaznaczyć należy, iż w literaturze zetknąć się można z odmienną kolejnością podanych przykładów.
42
prawdziwego nazwiska. Wzór głównych linii nie zmienia się w ciągu całego
życia, dlatego przy identyfikacji może oddać lepsze usługi niż fotografia”.
Zachęcony tymi sukcesami w dalszym ciągu prowadził badania nad morfologią
listewek skórnych i możliwościami ich wykorzystania do ustalania tożsamości osób.
W 1888 roku przedstawił wyniki swoich badań władzom brytyjskim, jednakże
szerokie stosowanie metody antropometrycznej Bertillona wykluczało na razie
zastosowanie jego metody. Zaznaczyć należy, iż metodę identyfikacji daktyloskopijnej
Fauldsa przyjęto dopiero w 1907 roku w Nowej Zelandii
102
.
Natychmiast po opublikowaniu sprawozdania Fauldsa zareagował Herschell.
Wystosował on również list do Nature, w którym przypisywał sobie pierwszeństwo
w „odkryciu” daktyloskopii. Informował on, że już dwadzieścia lat przed Fauldsem
sporządzał odciski palców i używał ich do rozmaitych celów i dowodził, że przyczyną
braku publikacji jego odkryć było wyłącznie negatywne zachowanie się przełożonych,
którzy lekceważyli to odkrycie oraz jego długotrwała choroba. Twierdzeniu temu, jak
należy się domyślać, przeciwstawił się Faulds.
Spór obu uczonych o pierwszeństwo w odkryciu (które przypisano ostatecznie
Herschellowi) spowodował przekazanie wszelkich danych dotyczących tych badań
Francisowi Galtonowi (1822 – 1911) w celu definitywnego rozstrzygnięcia. Od tego
momentu, tj. od 1888 roku datuje się też jego zainteresowanie daktyloskopią.
F. Galton (krewny Karola Darwina) pogłębił i jednocześnie usystematyzował wyniki
badań swych poprzedników
103
. W ramach własnych badań wyróżnił on i opisał
w obrębie listewek skórnych kilka minucji (cech szczególnych) przyznając im
właściwą rolę w identyfikacji osobniczej, a ponadto uzasadnił naukowo trzy
podstawowe właściwości daktyloskopii, tj.:
- niezmienność,
- niezniszczalność i
- indywidualność.
Wykazał on mianowicie, że rysunek wzoru, jaki tworzą linie papilarne, jest taki
sam przez całe życie człowieka. Stwierdził, że kształtuje się on już w okresie
płodowym (w trzecim i czwartym miesiącu ciąży, a całkowite ukształtowanie
następuje w szóstym miesiącu ciąży) i trwa aż do pośmiertnego rozkładu ciała
człowieka. Charakterystyczny dla tego procesu jest fakt, iż wraz ze wzrostem
fizycznym ciała człowieka, linie papilarne zwiększają swe wymiary, lecz ich układ
i wzajemne rozmieszczenie charakterystycznych cech ich budowy pozostają
niezmienne.
Ponadto udowodnił, że rysunek wzoru linii papilarnych nie ulega zniszczeniu
przez całe życie człowieka. Zmiany w wyglądzie wzoru linii papilarnych mogą być
spowodowane jedynie przez zniszczenie skóry właściwej (poprzez jej usunięcie na
głębokość co najmniej 1 mm), np. podczas zastosowania dermabrazji, tj. wykonania
zabiegu chirurgicznego w przypadku chorób dermatologicznych (zgorzele, brodawki,
102
Na uwagę zasługuje fakt, iż w Australii w Nowej Południowej Walii, tamtejsza policja kryminalna – zwana
pierwotnie – Detektive Branch, dość wcześnie posługiwała się nowoczesnymi metodami identyfikacyjnymi
i już od 1902 r. założyła pierwszy rejestr odcisków daktyloskopijnych (który od 1941 r. stał się kartoteką tych
odcisków dla całej Australii).
103
Galton tak samo jak i Faulds podzielił wzory na trzy kategorie (bezdeltowe, jednodeltowe i wielodeltowe),
z tym, że wzory pętlicowe rozbił ponadto na radialne i ulnarne (promieniste i łokciowe).
43
tatuaże, modzele itp.) lub poprzez głębokie rany, oparzenia, odmrożenia, opalenia lub
choroby całego organizmu naruszające skórę właściwą (np. trąd). Zaburzeniu ulega
wówczas mechanizm generowania komórek w taki sposób, że funkcjonując nadal nie
odtwarza kształtu linii papilarnych, ale kształt powstającej blizny. Powstałe w ten
sposób blizny nie znikają, a ich trwałe, charakterystyczne cechy są wykorzystywane
również do celów identyfikacyjnych.
Co do trzeciej cechy, tj. indywidualności (niepowtarzalności) linii papilarnych,
Galton wykazał, że każdy rysunek wzoru linii papilarnych pod względem budowy
i rozmieszczenia cech charakterystycznych jest indywidualny i nie może się powtórzyć
u innej osoby
104
. Zasadę tę potwierdził on tzw. dowodem matematycznym i dowodem
empirycznym, dokonując obliczeń (potwierdzonych również przez Balthazarda,
Osterburga i innych), które wskazały, że przypadek identyczności dwóch wzorów
może się zdarzyć dopiero w masie 64.000.000.000 ludzi. Istnienie więc dwóch osób,
które miałyby na palcach identyczne wzory linii papilarnych, jest mało
prawdopodobne, jeśli weźmie się pod uwagę obecny stan zaludnienia kuli
ziemskiej
105
.
Galton badaniami objął także częstotliwość występowania poszczególnych
rodzajów wzorów linii papilarnych. Zwrócił on również uwagę na zależności
pomiędzy wykonywaną pracą fizyczną a obrazem odcisków linii papilarnych oraz
stwierdził, że kobiety mają z reguły węższe linie papilarne niż mężczyźni.
Wyniki tych badań przedstawił ostatecznie w opublikowanej w 1892 roku pracy
pt. Finger Prints (Odciski palców). Do istotnych zasług tego uczonego zaliczyć należy
ponadto
opracowanie
pierwszego
europejskiego
systemu
klasyfikacji
dziesięciopalcowej (funkcjonowały również registratury jednopalcowe – tzw.
monodaktyloskopijne)
106
, który opublikowany w pracy zatytułowanej Registratura
odcisków palców, stał się podstawą wszystkich późniejszych systemów
klasyfikacyjnych.
Jak już wyżej zaznaczono, stworzenie naukowych podstaw co do przydatności
w praktycznym zastosowaniu linii papilarnych przypisuje się Herschellowi, Fauldsowi
oraz Galtonowi, to jednak byli także inni, którzy położyli olbrzymie zasługi
w propagowaniu tej dyscypliny naukowej.
Zaliczyć do nich należy berlińskiego weterynarza Wilhelma Ebera, który już
w 1889 roku opublikował na łamach Archiv fur Kriminologie artykuł, w którym
przedstawił walory identyfikacyjne śladów daktyloskopijnych oraz opracowaną przez
siebie metodę chemicznego ujawniania śladów bezbarwnych pozostawionych na
104
Nawet bliźnięta jednojajowe, przy bardzo dużym podobieństwie linii papilarnych, różnią się minucjami, tj.
szczególnymi cechami charakterystycznymi wzoru, a więc rozmieszczeniem kropek, odcinków, haczyków,
mostków, rozwidleń itp.).
105
Wyniki obliczeń matematycznych Galtona potwierdza również codzienna praca policyjnych registratur
daktyloskopijnych na całym świecie. Jak dotychczas żadna z nich nie zgłosiła, by u dwóch osób wystąpiły
identyczne wzory.
106
Ogólne zasady jednolitego wzoru dziesięciopalcowej karty daktyloskopijnej zostały ustalone dopiero na
zjeździe przedstawicieli policji różnych państw w Monaco w 1911 r. Twórcą pierwszego systemu rejestracji
daktyloskopijnej jednopalcowej (mono) był Oloric. System ten został później rozwinięty przez Jurgensena,
Borna, Battleya i innych – patrz: Oloric, Experrimentos de identyfication monodactilar [w:] Protoc. med.
fornse, 1910, XII/135 (cyt. za Gross – Seeligem, Handbuch der Kriminalistik, Berlin 1954, s. 364; Jorgensen,
Lehrbuch des Fernidentifizierungsverfahrens, Berlin 1923; Born, Monodaktyloskopie, Berlin 1926; Bettley,
Single Fingerprints, Londyn 1930.
44
papierze (parami jodu). Jego doniesienie nie wzbudziło jednak większego
zainteresowania praktyków.
107
Na uwagę zasługuje również osoba słynnego pisarza Marka Twaina, który
w tym okresie w Stanach Zjednoczonych Ameryki metodę identyfikacji osób
w oparciu o ślady linii papilarnych rozpropagował publikując już w 1863 roku książkę
pod tytułem Życie na Missisipi (Life on the Missisipi). Opowiedział w niej
(w rozdziale zatytułowanym Odcisk palca i co z tego wynikło) historię człowieka
o nazwisku Ritter, którego żonę i dzieci zamordował podczas amerykańskiej wojny
domowej żołnierz maruder pozostawiając na miejscu zbrodni krwawy odcisk palca.
Chcąc znaleźć i ukarać mordercę Ritter wyruszył w drogę jako chiromanta. Wędrując
od jednego obozu wojskowego do drugiego, czytał żołnierzom przyszłość z ręki
przyglądając się jednocześnie opuszkom ich palców. Metoda ta w końcowym efekcie
dała pożądany skutek – znalazł on mordercę rodziny. Znamienny dla istoty
zagadnienia jest fakt, że bohater opowieści – na wiele lat przed doniesieniami Fauldsa
i Herschella – wypowiada fundamentalny pogląd, że:
„(...) śladem tym nie umiałby się posłużyć żaden ze współczesnych mu
detektywów, zaś jego samego o niezmienności i niepowtarzalności układu linii
papilarnych na palcach przekonał „pewien stary Francuz”, który jako
strażnik więzienny przez wiele lat brał odcisk wielkiego palca od każdego
nowego więźnia i z powodzeniem identyfikował aresztantów, jak również
demonstrował możność identyfikowania w kręgu znajomych i przyjaciół”.
Niestety, pisarz ten szczegółów opisanych okoliczności (przyjmując, że są
prawdziwe) oraz personaliów „starego Francuza” nie odnotował.
Jak należy się domyślać, książka ta miała istotny wpływ na innych, którzy
zaczęli daktyloskopię praktycznie stosować, jak chociażby wspomniany już:
- Gilbert Thompson, amerykański inżynier kolejowy, który – podobnie jak
W. J. Herschell w Indiach – już w 1882 roku odbijał odciski własnego kciuka na
listach płac swych pracowników, by zapobiec fałszerstwom
108
,
czy też:
- obywatele Cincinnati, którzy w 1885 roku zaproponowali zaopatrywanie biletów
kolejowych w odciski palców, co jednak nie znalazło uznania u władz
oraz:
- pewien fotograf z San Francisko, nazwiskiem Tabor, który zastanawiał się nad
rejestracją chińskich imigrantów za pomocą odcisków palców
109
.
Jak z powyższego wynika, wiedza o kryminalistycznym znaczeniu śladów linii
papilarnych była wówczas już dość powszechnie znana a nawet stosowana.
107
W rzeczywistości W. Eber już rok wcześniej (1888) próbował zainteresować swoim wynalazkiem szefów
niemieckiej policji kryminalnej, a nawet Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Memoriał ten, do którego Eber
dołączył kasetę z przyborami do zdejmowania odcisków palców, jak trafnie zaznacza J. Thorwald,: należy do
najbardziej zdumiewających dokumentów w dziejach daktyloskopii (op.cit. s. 61). Nie ulega wątpliwości, że
gdyby wówczas ów memoriał przyjęto, pruskiej policji przypadłby znaczny udział we wczesnym rozwoju
daktyloskopii.
108
J. Thorwald, op.cit., s.103.
109
Zaznaczyć należy, że w Stanach Zjednoczonych Ameryki po raz pierwszy odcisk linii papilarnych
dopuszczono jako dowód w sprawie karnej w maju 1911 r. W ten sposób detektyw nowojorskiej policji
o nazwisku Faurot udowodnił winę Cezaremu Celli, który dokonał włamania w godzinach nocnych do
ekskluzywnego salonu mody w centrum Nowego Jorku.
45
Nie ulega jednak wątpliwości, że to dopiero dzięki badaniom Galtona
daktyloskopia ostatecznie wyparła z użycia stosowany wówczas powszechnie
antropometryczny system identyfikacji kryminalistycznej A. Bertillona (który mimo
krytycznego podejścia do daktyloskopii ostatecznie wprowadził do swych kart
antropometrycznych tę konkurencyjną metodę, a nawet opracował własny system
klasyfikacji odcisków palców) – w roku 1894 wprowadzono w Anglii rejestrację
daktyloskopijną przestępców recydywistów
110
. Klasyfikację linii papilarnych Galtona
udoskonalił wspomniany już Edward Richard Henry (1859 – 1931)
111
, który
zaproponował nowoczesny system dziesięciopalcowej klasyfikacji daktyloskopijnej
i który w 1901 roku – po uprzednich praktycznych doświadczeniach w Indiach –
zorganizował w Scotland Yardzie londyńską registraturę daktyloskopijną, obejmującą
swym zakresem wszystkich przestępców. Zaraz też – co warto podkreślić –
odnotowano pierwsze sukcesy. Już bowiem po roku od chwili utworzenia (1901 rok)
w Scotland Yardzie wydziału daktyloskopii, a dokładnie w dniu 12.09.1902 roku
włamywacz Henry Jackson został uznany za winnego przez sąd i skazany na 7 lat
pozbawienia wolności na podstawie znalezionego na miejscu przestępstwa odcisku
palca. W roku 1905 w analogiczny sposób udowodniono braciom Stratton
morderstwo, za dokonanie którego zostali skazani na karę śmierci.
Scotland Yard w następnych latach odnosił przy identyfikacji tylko na
podstawie śladów linii papilarnych znaczne sukcesy. I tak zidentyfikowano:
- w 1910 r. – 10.848 sprawców przestępstw,
- w 1911 r. – 10.468,
- w 1912 r. – 10.577,
- w 1913 r. – 19.607,
- w 1914 r. – 10.383,
- w 1915 r. – 7.784,
- w 1916 r. – 6.762,
- w 1917 r. – 8.050,
- w 1918 r. – 8.384
112
- w 1919 r. – 10.288,
- w 1920 r. – 13.194.
110
E. Locard pisząc o Galtonie w Traite de Criminalistique określił go (nie ulega wątpliwości, że słusznie) jako
pierwszego uczonego, który przeprowadził pełne badania z zakresu biologicznych podstaw daktyloskopii oraz
pełnego jej zastosowania w walce z przestępczością.
111
Osoba E. R. Henryego zasługuje na szczególną uwagę. W wieku 23 lat przybył do Indii, gdzie podjął pracę
w indyjskiej administracji cywilnej. W 1891 r. został generalnym inspektorem policji w Bengalu. Po objęciu
urzędu w Kalkucie wprowadził system Bertillona, przy czym – korzystając z zaleceń londyńskiej komisji
Troupa – utrwalał jednocześnie odbitki kilku palców rejestrowanych osób. W 1893 r. przeczytał książkę
F. Galtona Fingerprints, dzięki której zdał sobie sprawę ze znaczenia daktyloskopii dla służb
identyfikacyjnych policji i niedoskonałości bertillonage. W 1894 r. w czasie urlopu w Anglii spotkał się
z Galtonem, pracującym wówczas nad systemem klasyfikacji daktyloskopijnej. Dzięki temu spotkaniu na bazie
uzyskanych informacji opracował system spełniający wymagania praktycznego zastosowania. Propozycję
systemu opublikował w pracy pt. Classification and Uses of Fingerprints. System ten, znany jako system
Henry – Galtona, wprowadzono do praktyki policyjnej w 1897 r. w Indiach, a następnie w Anglii, gdzie – po
przeniesieniu się – Henry został zastępcą prezydenta policji londyńskiej i dyrektora Kryminalnego Wydziału
Śledczego w Scotland Yardzie. Tam też, jak już zasygnalizowano, w 1901 r. system ten wprowadzono do
praktyki służb śledczo – identyfikacyjnych.
112
W latach 1914 – 1918 trwała I wojna światowa, stąd też spadek liczby osób zidentyfikowanych w tym okresie
czasu.
46
W 1921 roku registratura daktyloskopijna policji londyńskiej zawierała już
375.000 kart z odbitkami śladów linii papilarnych.
W latach 1928 – 1929 w samym tylko Londynie zidentyfikowano 360
przestępców wyłącznie w oparciu o ślady linii papilarnych znalezionych na miejscu
przestępstwa.
Policja nowojorska w 1919 roku zidentyfikowała w oparciu o tę metodę 9.507
osób i 28 nieznanych zwłok, a w 1920 roku 9.800 osób i 31 nieznanych zwłok.
Podobnie działały służby identyfikacyjne w:
- Berlinie, gdzie w 1910 roku służba rozpoznawcza posiadała w swoich zbiorach
97.825 kart daktyloskopijnych – w tym czasie zidentyfikowano 6.184 osoby,
w tym 552 osoby posługujące się fałszywymi nazwiskami (podobne wyniki
zanotowano w Dreźnie, Hamburgu, Monachium i Stuttgarcie),
- w Wiedniu gdzie dysponowano w 1910 roku 70.913 kartami daktyloskopijnymi
identyfikując 761 osób i 9 nieznanych zwłok
113
.
Entuzjastą, ale też i jednocześnie jednym z pierwszych, który dostrzegł
olbrzymie, praktyczne możliwości daktyloskopii, był pracujący w Central Police
Departament w La Plata argentyński policjant (Chorwat z pochodzenia) Juan Vucetich
[(1858 – 1925) – ryc. 32].
Jako kierownik biura statystyki w 1891 roku otrzymuje polecenie
zorganizowania służby rozpoznawczej według systemu Bertillona. W tym też czasie
przypadkowo czyta artykuł opublikowany w Revue Scientifique z 02.05.1891 roku,
w którym H. de Vavigny polemizuje z F. Galtonem na temat wartości dowodowej
śladów linii papilarnych. Po przeczytaniu tego artykułu Vucetich doszedł do wniosku,
że identyfikacja przestępców na podstawie śladów linii papilarnych przewyższa
system Bertillona i natychmiast przystąpił do organizacji tej służby w oparciu o ślady
daktyloskopijne. W tym też roku (w dniu 1 września) jako szef biura statystyki
i służby rozpoznawczej jednostki policyjnej w Buenos Aires po raz pierwszy pobiera
dla celów identyfikacyjnych przy pomocy opracowanych przez siebie i osobiście
wykonanych przyrządów
114
ślady linii papilarnych od 23 osób.
Dostrzegając olbrzymie możliwości tej techniki identyfikacyjnej J. Vucetich
popularyzuje ją i wbrew poglądom przełożonych rozpowszechnia w 1892 roku
w Argentynie. Prowadzi on również własne badania w tym zakresie; zdobywając
pieniądze zakłada registratury oraz szkoli policjantów. Ponadto na własny koszt
opublikował dwie książki: Ogólny wstęp do metody antropometrycznej i daktyloskopii
(w której przedstawił jednoznaczną wyższość metody daktyloskopijnej) oraz System
rozpoznawania osób
115
.
Działania te przyniosły szybkie efekty – jeszcze tego samego roku, tj. w 1892
roku inspektor policji w La Plata o nazwisku Alwarez, rozwiązał dzięki zastosowaniu
daktyloskopii sprawę podwójnego morderstwa. Zdołał on zidentyfikować zabójczynię
własnych dzieci (Franciszkę Rojas, która zabiła dwoje dzieci aby móc wyjść za mąż)
113
Dane liczbowe podaję za A. Solarzem, op.cit., s. 419-420 oraz Schneickertem z pracy pt. Signalementslehre,
Munchen – Leipzig – Berlin 1922, s. 149-156.
114
Przyrządy te znajdują się obecnie w muzeum noszącym jego nazwisko.
115
Vucetich publikował również w czasopiśmie Sistema de Filiación, w którym wskazywał na znaczenie
rozpoznawcze tatuażu oraz omawiał wzory linii papilarnych (101 wzorów). W 1921 r. opublikował też pracę
poświęconą historii służby rozpoznawczej.
47
oraz samobójcę (którego odciski palców utrwalił kilka miesięcy wcześniej). Sukcesy
te przypisać należy również pasji i żądzy wiedzy Alwareza; należał on bowiem do
tych
nielicznych
policjantów,
którzy
wówczas
wykazali
zainteresowanie
eksperymentami Vuceticha (niejednokrotnie kazał sobie pokazywać metodę
zdejmowania odcisków linii papilarnych).
Zaznaczyć również należy, że w tym samym czasie Vucetich również święcił
tryumfy; np. w jednym tylko dniu zidentyfikował dzięki tej metodzie dwudziestu
trzech przestępców (których ślady linii papilarnych pobrał wcześniej), u których
zawiodła metoda Bertillona. Sukcesy te dały mu niepodważalny argument do
propagowania tej metody identyfikacyjnej w całym kraju oraz do dalszej pracy.
J. Vucetich metodę porównawczą śladu dowodowego z odciskami pobranymi od
osoby podejrzanej nazwał icnofalangometrią. Termin ten jednak się nie przyjął –
w 1893 roku argentyński dziennikarz Francisco Latzina zaproponował zastąpienie
używanego przez Vuceticha określenia terminem daktyloskopia w artykule
poświęconym jego badaniom. Nazwa ta szybko zdobyła uznanie i jest obecnie
powszechnie stosowana.
W roku 1896 ostatecznie zniesiono obowiązującą metodę antropologiczną
i wprowadzono daktyloskopię – tym samym Argentyna stała się pierwszym państwem
na świecie, w którym odciski palców (w odmiennym jednak systemie
klasyfikacyjnym, znanym pod nazwą Vucetichissimo) stały się główną podstawą pracy
policyjnych służb śledczych (identyfikacyjnych). Dzięki też jego staraniom rząd
Argentyny wydał w 1915 roku pierwszą ustawę o powszechnym daktyloskopowaniu
ludności.
J. Vucetich metodę tę rozpropagował dzięki swym licznym wystąpieniom na
arenie międzynarodowej
116
: wprowadzano ją dość szybko w innych krajach
południowoamerykańskich, jak w Brazylii i Chile w 1903 roku, Boliwii w 1906
a w Peru, Paragwaju i Urugwaju w 1908 roku.
W następnych latach doskonalono systemy rejestracji daktyloskopijnej Galtona,
Henry’ego oraz Vuceticha. I tak np. G. Roscher opracował system klasyfikacyjny
policji hamburskiej, W. I. Lebiediew – rosyjski, O. Klatt – berliński, który po
zmodyfikowaniu został przyjęty w polskiej służbie informacyjno – rozpoznawczej.
Za najwybitniejszego badacza i jednocześnie propagatora daktyloskopii
kryminalistycznej uważa się powszechnie dra Roberta Heindla – kryminalistyka
i kryminologa niemieckiego, który w 1927 roku wydał opracowanie monograficzne
(cytowane już: System und Praxis der Daktyloskopie, Berlin – Leipzig) poświęcone tej
problematyce. Praca ta zawierała szczegółowy opis: historii daktyloskopii
i antropometrycznych metod identyfikacji, rejestrów daktyloskopijnych, wytworów
naskórka zbliżonych wyglądem do listewek skórnych – występujących na kończynach
niektórych zwierząt, a także techniki pobierania odcisków do badań zwanej
daktyloskopowaniem (osób żywych i zwłok). Ponadto w pracy tej zawarł on opis
wzorów na palcach, zasady klasyfikacji kart daktyloskopijnych według określonych
116
W 1901 r. na II Kongresie Przyrodników Ameryki Łacińskiej w Montevideo Vucetich wystąpił z propozycją
zorganizowania międzynarodowej organizacji służby rozpoznawczej, a na IV, który odbył się w 1908 r.
w Santiago, z propozycją zorganizowania służby rozpoznawczej w poszczególnych państwach. Następnie
w latach 1912/1913 odwiedza kilka państw, m.in. Indie, Cejlon, Chiny, Japonię, Kalifornię (USA), gdzie
wygłasza prelekcje na temat historii daktyloskopii i jej osiągnięć.
48
systemów, metody ujawniania i zabezpieczania śladów listewek skórnych na
miejscach przestępstw (w zależności od podłoża, na którym zostały ślady
pozostawione) oraz zasady identyfikacji daktyloskopijnej, jak również przedstawił
inne, pozadaktyloskopijne metody identyfikacji osób.
Duży wkład w rozwój daktyloskopii w owym czasie wniosła też tzw. liońska
szkoła medycyny sądowej na czele z Edmundem Lockardem (1877 – 1955), który
opracował szczegółowe zasady identyfikacji daktyloskopijnej opartej na minucjach
linii papilarnych. Kryminalistyk ten po raz pierwszy zwrócił uwagę na fakt, iż
o identyczności dowodowego śladu linii papilarnych z porównawczą odbitką palca
decyduje nie tylko wzajemne rozmieszczenie cech charakterystycznych linii
papilarnych, ale i rozmieszczenie ujścia kanalików potowych na listewkach skórnych
– zwanych porami. Od tego też czasu ta metoda identyfikacji określana jest mianem
poroskopii daktyloskopijnej, aczkolwiek w praktyce jest ona bardzo rzadko stosowana.
Szczególne zasługi w praktycznym zastosowaniu identyfikacji daktyloskopijnej
przypisać
należy
J.
Edgarowi
Hooverowi.
Jako
entuzjasta
identyfikacji
kryminalistycznej w Stanach Zjednoczonych natychmiast po nominacji na szefa
Federalnego Biura Śledczego (Federal Bureau of Investigation, w skrócie: FBI)
przedsięwziął działania zmierzające do koncentracji służb identyfikacyjnych oraz
rozproszonych po terenie całego kraju już istniejących zbiorów daktyloskopijnych
w jednym miejscu, co skutkować mogło jego zdaniem istotnymi sukcesami w pracy
śledczej. Jak pokazała praktyka, miał on rację, jednak dopiero w 1930 roku Kongres
udzielił mu zezwolenia na założenie potężnego, obejmującego całe Stany Zjednoczone
biura identyfikacyjnego. Działalność tego biura potwierdziła znaczenie i efektywność
daktyloskopii.
Należy zasygnalizować, że po raz pierwszy w Polsce krakowski medyk sądowy,
prof. Leon Wachholz (ryc. 33) opisał istotę identyfikacji daktyloskopijnej
w Podręczniku medycyny sądowej wydanym w roku 1899. W książce tej na stronie
132 przeczytać można, że:
„Ślady krwawe, przedstawiające odbicia rąk lub stóp, należy odrysować
dokładnie (...). Ślady powyższe stanowią niekiedy nie tylko odbicia zarysów
ręki lub stopy, lecz także najdokładniejsze podobizny rysów skórnych
znajdujących się na skórze dłoni. W myśl badań Galtona, kształt tych rysów
bywa u ludzi rozmaity i nie ulegający zmianom w ciągu życia, stąd też jako
taki przydatny dla rozpoznania tożsamości osoby. Znalazłszy tak dokładny
ślad ręki, można go porównać z odbiciem ręki osoby podejrzanej,
sporządzonym w ten sposób, że się osobie tej poleca przycisnąć do papieru
rękę, pomazaną poprzednio czernidłem drukarskim”.
Dowód z badania śladów linii papilarnych (zabezpieczonych trzy lata wcześniej
na miejscu przestępstwa) po raz pierwszy w Polsce uznał sąd w 1913 roku w sprawie
niejakiego Ronikera. Sprawę tę zrelacjonował w Pitavalu warszawskim S. Szenic
117
.
Po ukonstytuowaniu się państwa polskiego w 1918 roku tworzące się organy
policyjne również doceniły daktyloskopię, jako sprawny system identyfikacyjny. Już
w rozkazie Komendanta Głównego z października 1919 roku nałożono na komendy
okręgowe obowiązek powiadomienia, czy posiadają one centrale rozpoznawcze
117
S. Szenic, Pitaval warszawski, Warszawa 1959.
49
z podaniem rodzaju klasyfikacji daktyloskopijnej, a na początku 1920 roku
wprowadzono do użytku pierwszą polską instrukcję daktyloskopijną, która ukazała się
jako Podręcznik dla służby daktyloskopijnej. Warto zacytować w tym miejscu autora
tej publikacji, naczelnika Wydziału IV KG, inspektora W. Ludwikowskiego, który we
wstępie napisał, że:
„Daktyloskopię należy
(...)
jak najszybciej rozpowszechniać oraz
zastosowywać w tym celu, aby Państwo Polskie i pod tym względem stanęło
jak najwcześniej na równi z Państwami zachodnimi, gdzie daktyloskopia, jako
środek kryminalistyczny, już od dawna jest w zastosowaniu i wielkie święci
tryumfy”.
Instrukcja ta obejmowała cztery części. Między innymi uregulowano w niej:
- organizację służby daktyloskopijnej określając, że jednostką centralną jest Wydział
IV Komendy Głównej Policji Państwowej, gdzie należało przesyłać jeden
egzemplarz karty daktyloskopijnej (egzemplarz drugi miał pozostawać
w kartotekach okręgowych urzędów śledczych),
- kategorie osób podlegających daktyloskopowaniu, a więc: aresztanci i podejrzani
zawodowi zbrodniarze, aresztowani zagrożeni karą ciężkiego więzienia,
zbrodniarze międzynarodowi, wszelkiego rodzaju włóczędzy, wydaleni z kraju,
osoby podające fałszywe nazwiska lub legitymujące się fałszywymi dowodami
osobistymi, Cyganie obojga płci, osoby nieznane w okolicy, zatrzymane
z jakichkolwiek powodów, głuchoniemi, chorzy umysłowo (celem stwierdzenia
tożsamości), dalej osoby, których daktyloskopowania zażądał sąd lub inne
odpowiednie władze, i wreszcie zwłoki osób zamordowanych a nieznanych oraz
osób, które przypadkowo poniosły śmierć.
Na karcie daktyloskopijnej zamieszczano także dane osobowe, w tym również
rysopis,
- opis procedury daktyloskopowania.
Karty daktyloskopijne (ryc. 34a,b i ryc. 35a,b) w myśl instrukcji miały być
przechowywane w registraturze przez pięćdziesiąt lat. Początkowo deponowano je
tylko w registraturach daktyloskopijnych dziesięciopalcowych, dopiero w latach 30 –
tych przystąpiono do organizowania registratur daktyloskopijnych jednopalcowych
(centralnej i wojewódzkich)
118
.
Po reorganizacjach (przeprowadzonych w latach 1922 i 1927) w roku 1934
Komendant Główny polecił przeprowadzenie likwidacji registratur prowadzonych
przez urzędy śledcze. W międzyczasie zmieniono także (w 1928 roku) instrukcję
daktyloskopijną. Rozszerzała ona krąg osób podlegających daktyloskopowaniu
119
.
118
Jak stwierdza R. Zelwiański: Sugestie założenia registratur monodaktyloskopijnych w Polsce zostały
wysunięte już w 1926 r. Przewijają się one bardzo wyraźnie w sprawozdaniu z pobytu delegacji Policji
Polskiej na Międzynarodowej Wystawie Policyjnej w Berlinie we wrześniu 1926 r. (Sprawozdanie z dnia
08.10.1926 r. złożone na ręce Komendanta Głównego Policji Państwowej inspektora W. Gallego) – patrz:
R. Zelwiański, Aktualne zagadnienia rejestracji daktyloskopijnej [w:] Problemy Kryminalistyki 1958, nr 16,
s. 679.
119
Zasygnalizować należy, że do daktyloskopii jako skutecznego środka identyfikacyjnego mimo takich zmian
w dalszym ciągu przywiązywano dużą wagę. Świadczy o tym dalszy jej rozwój, a także fakt, że daktyloskopię
wykładano w szkołach policyjnych (nawet o profilu prewencyjnym), a w celu skuteczniejszego kształcenia
i nabywania oraz utrwalania umiejętności daktyloskopowania – zakupywano przy każdej nadarzającej się
okazji sprzęt daktyloskopijny – patrz: J. Mikitin, Z historii szkolnictwa policyjnego na Śląsku: Szkoła Policji
w Świętochłowicach w latach 1922 – 1926, wyd. Szkoły Policji w Katowicach, Katowice 2003, s. 21.
50
O zakresie prac służb identyfikacyjnych i ich skuteczności świadczyć może to,
że registratura ta łącznie obejmowała odciski palców 61.150 osób, a tylko w ciągu
1936 roku referat rozpoznawczy przyjął ogółem 27.472 kart daktyloskopijnych, w tym
3.247 kart kobiet. Dominowały karty osób podejrzanych o popełnienie przestępstw
kryminalnych (15.828), natomiast policje zagraniczne dostarczyły 2.908 kart
obywateli polskich, a także przestępców międzynarodowych. Registratura
daktyloskopijna wówczas:
- pozwoliła na identyfikację 1.291 osób, które po aresztowaniu podały fałszywe
nazwiska,
- obsłużyła także 2.908 zagranicznych wywiadów daktyloskopijnych – wśród
kontrahentów referatu rozpoznawczego wymienić należy (alfabetycznie) policje
z: Antwerpii, Amsterdamu, Belgradu, Berlina, Berna szwajcarskiego, Berna
morawskiego, Bogoty, Brukseli, Bratysławy, Buenos – Aires, Budapesztu,
Bukaresztu, Bulawajo, Drezna, Gdańska, Gratzu, Hamburga, Helsinek, Innsbrucku,
Jersey – City, Karlsruhe, Klangenfurtu, Koszyc, Limy, Linzu, Lizbony, Londynu,
Lubliany, Morawskiej Ostrawy, Madrytu, Maluzo, Monachium, Montevideo,
Nowego Jorku, Oslo, Ottawy, Paryża, Paterson, Pragi, Rio de Janeiro, Rotterdamu,
Rygi, Rzymu, Sao Paulo, Salzburga, Sztokholmu, Stuttgartu, Schwrrina,
Waszyngtonu, Zagrzebia i Zurychu,
- do zagranicznych urzędów policyjnych skierowała 279 wywiadów,
- przeprowadziła 1.249 ekspertyz daktyloskopijnych identyfikując ogółem 707 osób.
Warto zasygnalizować, że w roku 1937 Centralna Registratura Daktyloskopijna
Policji Państwowej obejmowała:
- 635.000 kart daktyloskopijnych (dziesięciopalcowych),
- 97.860 odcisków pojedynczych palców przestępców – recydywistów
oraz
- centralny zbiór śladów linii papilarnych nieznanych sprawców, liczący 9.863
fotogramy (ryc. 36)
120
.
Na uwagę zasługuje fakt, iż w Polsce w okresie międzywojennym XX wieku
daktyloskopia była traktowana powszechnie jako środek identyfikacyjny – i to nie
tylko w służbach policyjnych. Stosowano ją również na szeroką skalę w wojsku, gdzie
– śladem prekryminalistycznych praktyk na bliskim i dalekim wschodzie – służyła do
identyfikacji żołnierzy: odbitkę linii papilarnych jednego palca nanoszono np.
w legitymacjach wojskowych w miejscu przeznaczonym na wklejenie fotografii
żołnierza [oczywiście w przypadku braku takiej fotografii (ryc. 37)].
Reasumując należy stwierdzić, że współczesna daktyloskopia (sensu largo)
będąc aktualnie jednym z podstawowych działów techniki kryminalistycznej zajmuje
się naukowymi metodami ustalania tożsamości (identyfikacją człowieka) obejmując
w swej strukturze zagadnienia związane z:
- ujawnianiem śladów, głównie palców rąk i dłoni, rzadziej stóp, twarzy i innych
części ciała człowieka
oraz
- identyfikacją osób i zwłok na podstawie linii papilarnych, poletkowej budowy
skóry i urzeźbienia czerwieni wargowej,
120
Mazurek, Policja Państwowa w 1937 r. [w:] Przegląd Policyjny 1938, nr 2/14.
51
a więc – ogólnie mówiąc – śladów dermatoskopijnych
121
.
W ramach badań daktyloskopijnych dokonuje się także ujawniania śladów
rękawiczek, jak również ich identyfikacji. Zasługi na tym polu – co warto zaznaczyć –
mają również Polacy bowiem wielu badaczy zajmowało się morfologią listewek
skórnych. Pionierskie prace z tej dziedziny zapoczątkował E. Loth, a kontynuowali je
H. Goc i F. Witaszak oraz M. Bychowska. Szczególnie dużą wartość miały pierwsze
powojenne publikacje W. Łasińskiego z lat 1947 – 1955, w których autor bardzo
wnikliwie opracował wzory dermatograficzne na palcach, dłoniach i stopach 580
Polaków. Uzyskane przez W. Łasińskiego wyniki stanowiły cenny materiał
porównawczy dla późniejszych badaczy tego zagadnienia – wymienić należy
Z. Bocheńską, A. Dobrzańskiego, Z. Drozdowskiego, P. Dziubę, A. Gąsiorowskiego,
A. Gębalę, C. Grzeszyka, W. Gutekunsta, B. Hołysta, P. Horoszowskiego,
A. Iwaszkiewicza, A. Jaklińskiego, D. Loescha, S. Marcinkiewicza, Z. Orczykowską –
Świątkowską, E. Rogucką i Z. Szczotkową, a w szczególności specjalistów
zajmujących się kryminalistycznym wykorzystaniem linii papilarnych: C. Grzeszyka,
K. Baniuka, Z. Skopińskiego, J. Moszczyńskiego.
2.1.6. Modus operandi sprawców przestępstw
Mimo dysponowania przez organy ścigania dość doskonałymi – jak na
ówczesne czasy – środkami identyfikacyjnymi, walka z przestępczością w XIX wieku
w sposób diametralny uległa pogorszeniu. Przyczyną tego stanu rzeczy był wzrost
przestępczości realizowanej przez recydywistów. Na zjawisko to zwrócił uwagę
Ortolan, który w latach 1828 – 1850 prowadził badania nad przestępczością we
Francji. Również inny badacz francuski – Garrand, udowodnił, że główną przyczyną
wzrostu przestępczości jest wzrost recydywy, a ponad połowa przestępców
pociąganych wówczas do odpowiedzialności karnej, to ludzie, którzy już uprzednio
byli karani za przestępstwa
122
. Ponadto rozwój komunikacji przyczynił się do wzrostu
przestępczości, szczególnie dokonywanej przez przestępców podróżujących –
migracja wewnętrzna i zagraniczna dawała im pewną gwarancję bezkarności; nic też
dziwnego, że zwiększała się stale liczba przestępców podróżujących. Sytuacja ta
zmusiła organy ścigania do wypracowania nowych metod zwalczania tego groźnego
zjawiska. Analiza przestępstw popełnianych przez recydywistów i przestępców
podróżujących (przestępców zawodowych) wykazała, że popełniają oni z reguły
przestępstwa tego samego rodzaju, posługują się podobną techniką, używają tych
samych podstępów, a nawet popełniają je o tej samej porze i w podobnych obiektach.
Stwierdzono, że specjalizacja osób trudniących się zawodową przestępczością
kształtowała się różnie, w zależności od wieku, zawodu, charakteru, inteligencji,
posiadanego doświadczenia i ogólnego poziomu przestępcy. Pierwszą kategorią
121
Określenie „dermatoskopia” – oznacza badanie cech charakterystycznych skóry (z jęz. greckiego derma –
skóra i skopein – patrzeć, oglądać, badać) – szerzej patrz: J. Gąsiorowski, Ślady kryminalistyczne, op.cit., s. 41
i nast.
122
Do podobnych wniosków na gruncie polskim doszedł Zylwicz na podstawie badań przeprowadzonych na
terenie Warszawy. Absolutny wzrost recydywy w roku 1922 w stosunku do 1921 wyniósł 52,8 % – patrz:
Zylwicz, Wpływ recydywy na wzrost przestępczości na terenie miasta stoł. Warszawy [w:] Gazeta
Administracji i Policji Państwowej 1923, nr 11, s. 1013.
52
przestępstw, na których sposób popełnienia (łac. modus operandi
123
) zwrócono –
w celach wykrywczych – uwagę, były kradzieże, zwłaszcza kradzieże
z włamaniami
124
.
Wyniki tych badań i obserwacji dały asumpt organom ścigania do opracowania
rejestracji tych przestępców według sposobu dokonania przestępstwa. Rejestrowano
taktykę i technikę przestępczego działania znanych już policji przestępców oraz
przestępczej działalności sprawców nie wykrytych. Odpowiednie badania
porównawcze pozwalały ustalić przestępców, a niejednokrotnie przypisywać nawet
jednej osobie kilku przestępstw w różnych miejscowościach.
Należy jednak stwierdzić, że tworzenie rejestrów opierających się na kryterium
modus operandi, nastąpiło znacznie wcześniej. Już w XV wieku w Niemczech, około
roku 1400 ukazał się pierwszy zbiór opisów przestępców i metod ich działania, oraz
drugi w 1499 roku, gdzie opisano w szczególności sposoby działania „oszukańczych
żebraków” i „łotrzyków”. Zbiory te pełniły również funkcje przewodników gwary
przestępczej.
W Polsce rejestry złoczyńców wraz ze sposobami ich przestępczego działania
pojawiły się na początku XVI wieku – pierwsze znane nam wzmianki na ten temat
pochodzą ze statutu z 1505 roku, który nakazywał wprowadzanie osobnych rejestrów
złoczyńców. Rejestry te były jednocześnie księgami zawierającymi protokoły całych
zeznań złożonych przez podejrzanych oraz relacjonowały przebieg procesów, i dlatego
były w dużej mierze nieprzydatne dla ówcześnie funkcjonujących organów ścigania
125
.
W XVIII wieku również prowadzono listy osób karanych za poszczególne
przestępstwa, które jednocześnie zawierały opisy technik przestępczych, ale dopiero
w XIX wieku zaczęto powyższą wiedzę katalogować.
Pierwsze kartoteki policyjne oparte na modus operandi powstały w pierwszej
połowie XIX wieku w Paryżu, a ich twórcą był, podobno, sam legendarny
Vidocq
126
. Obserwacje wielu przypadków przestępstw poczynione w trakcie jego
przestępczej, a następnie policyjnej działalności, doprowadziły go do wniosku, że
każdy przestępca ma swoje charakterystyczne sposoby popełniania nawet najbardziej
pospolitych przestępstw. Jak słusznie konkludował, podobnie zresztą, jak współcześni
mu Ortolan i Garrand, podobieństwo a niekiedy zbieżność modus operandi
poszczególnych sprawców wynika z ich indywidualnych przyzwyczajeń, zdolności,
możliwości fizycznych i psychicznych. Po latach praktyki nauczył się on po ocenie
modus operandi rozpoznawać sprawców przestępstw, co w konsekwencji
doprowadziło do klasyfikowania znanych przestępców według ich sposobu działania.
Również policjanci w innych państwach traktowali wówczas modus operandi
jako środek do rozpoznawania przestępców; z pełnym zaangażowaniem
wykorzystywano go jako pomoc w pracy śledczej, chociaż nikt nie traktował oceny
tego środka jako dowodu. Na potwierdzenie tego przytoczyć można pismo okólne
123
Pod pojęciem modus operandi rozumieć należy charakterystyczny dla każdego sprawcy przestępstwa sposób
postępowania przy realizacji czynu zabronionego – szerzej patrz: J. Gąsiorowski, Identyfikacja sprawców
przestępstw w oparciu o modus operandi w zarysie historycznym [w:] Modus operandi sprawców wyłudzeń
kredytów bankowych, op.cit., s. 302-305.
124
A. Solarz, op.cit., s. 421-422; patrz też: J. Wnorowski, op.cit., s 14-15.
125
J. Wnorowski, op.cit, s. 14-15.
126
J. Widacki, Stulecie krakowskich detektywów, Warszawa 1987, s. 93.
53
dyrekcji policji w Kurfürst, prowincji Niederhessen, z dnia 23.10.1826 roku, w którym
czytamy, że:
„Policja musi znać dokładnie wszystkie osoby, po których można się
spodziewać przestępczej działalności. W związku z tym polecam prowadzić
dokładną ewidencję wszystkich osób, które już poprzednio popełniły
przestępstwa, z uwzględnieniem wszystkich informacji, które należy
systematycznie aktualizować. W wypadku, gdy zostanie dokonane
przestępstwo, rejestracja ta umożliwi rozpoznanie przestępcy na podstawie
sposobu działania”
127
.
Początkowo wykazy przestępców prowadzone były alfabetycznie i odgrywały
rolę, dopóki ilość zarejestrowanych przestępców była niewielka. Układ tych list
według techniki przestępczej zaproponowali dopiero Eberhardt i Zimmermann
w pierwszej połowie XIX wieku. W drugiej połowie tego wieku w Europie zaniechano
prowadzenia tych wykazów, gdyż nieznajomość układów kartotecznych zmniejszała
ich praktyczne zastosowanie, chociaż w praktyce w ramach czynności wykrywczych
z możliwości identyfikacyjnych modus operandi w dalszym ciągu korzystano.
Świadczyć o tym może zaprezentowany już uprzednio przypadek rozpoznania
sprawcy kradzieży na podstawie zdjęć fotograficznych rozesłanych przez sędziego
pokoju w Lozannie w 1854 roku. Dla przypomnienia przytoczyć można fragment
artykułu, gdzie stwierdza się, że:
„Na terenie Szwajcarii zanotowano kilka kradzieży z włamaniem
dokonywanych do kościołów i mieszkań prywatnych. Na podstawie „modus
operandi” wnioskowano, że przestępstw tych może dokonywać dobrze
zorganizowana grupa zawodowych przestępców”.
Jak z treści tego zapisu wynika, prowadzący sprawę karną dokonali
prawidłowego wnioskowania dokonując w oparciu o modus operandi identyfikacji
sprawców.
Na uwagę zasługuje również fakt umiejętnego wykorzystania innych środków
identyfikacyjnych, jak w tym przypadku fotografii (wówczas dopiero przecierającej
sobie drogę do powszechnego stosowania w identyfikacji kryminalistycznej), która
w połączeniu ze znajomością sposobu działania sprawców pozwoliła skutecznie ich
identyfikować. Jak bowiem pamiętamy:
„Po aresztowaniu kilku osób, podejrzanych o dokonywanie tych przestępstw,
zainteresowano się głównie jedną osobą, której nie zdołano zidentyfikować.
Sędzia polecił więc wykonać dagerotypy tego podejrzanego i rozesłać je do
jednostek policji na terenie kraju. Po kilku dniach nadeszła wiadomość
z Wielkiego Księstwa Badenii, że osoba utrwalona na dagerotypie została
rozpoznana we wsi, w której urodził się podejrzany oraz podano jego
prawdziwe dane personalne”
128
.
Podobnym przykładem, na tle światowej kryminalistyki może poszczycić się
również polska kryminalistyka
129
. W Krakowie w roku 1876 i w podkrakowskiej wsi
w roku 1880 dokonano dwóch morderstw. Sprawcy w obu przypadkach silnymi
127
Huelke, Der „modus operandi” in geschichtlicher Sicht [w:] Kriminalistik 1955, z. 10; patrz też: Hoschler,
Der „modus operandi” in geschichtlicher Sicht [w:] Kriminalistik 1955, z. 12.
128
T. Kozieł, op.cit., nr 157, s. 514.
129
J. Widacki, op.cit., s. 92-93.
54
uderzeniami – jak określili lekarze – narzędziem ciężkim, tępym, twardym,
ostrokrawędziastym zmiażdżyli czaszki ofiar oraz połamali żebra wymuszając
ujawnienie miejsc ukrycia kosztowności i pieniędzy. Sprawcy (ów) pierwszego
morderstwa nie ustalono, natomiast ustalono dwóch sprawców, którzy z chęci zysku
zabili drugą ofiarę.
Sprawy obu morderstw wprawdzie nie różniły się niczym szczególnym od
innych dokonywanych w tym czasie, gdyby nie fakt, że sposób działania sprawcy –
jak stwierdził sędzia prowadzący sprawę karną drugiego morderstwa – wydał się
w obydwu przypadkach podobny: tak w pierwszym, jak i w drugim przypadku
obrażenia były zbliżone. Fakt ten w uznaniu sędziego wskazywał na tożsamość
sprawcy obydwu morderstw. Sąd uznał się niekompetentnym do rozstrzygnięcia tej
kwestii wobec czego przesłano akta obydwu spraw biegłemu z zakresu medycyny
sądowej, prof. Leonowi Blumenstokowi [(1838 – 1897) – ryc. 38]
130
, zadając
następujące pytanie: czy sposób i narzędzia w jednym i drugim przypadku wskazują na
jednego i tego samego sprawcę morderstw dokonanych lub też zachodzi taka różnica,
że nie można uczynić wniosku podobnego? L. Blumenstok po przeprowadzeniu
szczegółowych badań i analiz stwierdził, iż w sposobie działania sprawców obu
morderstw: zachodzi bardzo wielka różnica między obrażeniem Klockowej a Pabisa
(nazwiska ofiar – przypis J. G.), a tem samem i co do narzędzi, za pomocą których
obrażenia jednej i drugiej osobie zadane zostały (...).
Jak stwierdza J. Widacki, był to najprawdopodobniej pierwszy na ziemiach
polskich, a kto wie czy nie jeden z pierwszych na świecie, przypadków powołania
biegłego dla oceny modus operandi sprawcy
131
. Omawiany przypadek stanowił istotne
novum w zakresie wykorzystania tego środka jako dowodu – modus operandi oceniał
bowiem biegły, a tym samym efekt takiego rozpoznania owocować miał opinią, a więc
występować w sferze dowodowej, a nie tylko – jak to bywało wcześniej – w sferze
działalności operacyjno – rozpoznawczej policji.
W przeciwieństwie do policji europejskich z praktycznego stosowania kartotek
modus operandi – co należy szczególnie podkreślić – nie zrezygnowano w USA.
Wspomniany już uprzednio szef detektywów z Wydziału Detektywów policji
nowojorskiej nie tylko nie rezygnował z tego typu kartotek, ale stale je udoskonalał
uzupełniając je np. fotografiami rejestrowanych przestępców. O tym, że działania te
przyniosły pożądany skutek świadczyć mogą osiągane wyniki – jak sam T. Byrnes
twierdził:
„(...) w ciągu czterech lat przed organizacją Wydziału Detektywów (tj. przed
1880 r. – przypis J. G.) policja dokonała 1.943 aresztowań, wyroki zaś
wyniosły łącznie 505 lat więzienia. W ciągu następnych czterech lat dokonano
1.324 aresztowań, a wyroki skazujące wyniosły łącznie 2.428 lat”
132
.
130
Warto zaznaczyć, że prof. L. Blumenstok (w 1892 r. zmienił nazwisko na Halban) jako pierwszy na ziemiach
polskich prowadził na Uniwersytecie Jagiellońskim wykłady z medycyny sądowej dla studentów prawa
włączając w ich zakres również zagadnienia z kryminalistyki, psychologii sądowej a nawet kryminologii.
Nowością była ich forma – część wykładów odbywała się w prosektorium, część w muzeum anatomii, część
zaś w zakładzie dla psychicznie chorych. W 1870 r. Blumenstok zostaje profesorem i kierownikiem Katedry
Medycyny Sądowej na Wydziale Prawa i Administracji UJ, która powstaje równolegle do Katedry Medycyny
Sądowej istniejącej od 1804 r. na Wydziale Lekarskim.
131
J. Widacki, op.cit., s. 93.
132
J. Thorwald, op.cit., s. 108.
55
Doświadczeniami tymi Byrnes dzielił się z innymi, a w 1886 roku opublikował
nawet zbiór pod tytułem Zawodowi przestępcy Ameryki, w którym przedstawił
fotografie wszystkich znanych mu przestępców i opisał szczegółowe metody ich
modus operandi. Skuteczność tych kartotek docenili następcy Byrnesa uzupełniając je
odbitkami daktyloskopijnymi co bardziej podnosiło ich walor identyfikacyjny.
W doktrynie również nie zrezygnowano z kartotek modus operandi, jako tych,
które mogą skutecznie przyczynić się do identyfikacji sprawców przestępstw.
Świadczy o tym chociażby ujęcie tej problematyki w podręczniku Hansa Grossa, który
w oparciu o wyniesione doświadczenia z długoletniej praktyki sędziowskiej trafnie
konkludował, że:
najistotniejszym śladem, pozostawionym prawie we wszystkich przypadkach
przez złodzieja [stąd też mowa w nim o modus furandi (łac.: fur – złodziej) –
przypis J. G.], jest sposób, w jaki kradzież popełnia i od którego prawie nigdy
nie jest w stanie całkowicie się uwolnić
133
,
jak też w publikacjach wielu innych, w tym też i najwybitniejszych kryminalistyków
pierwszej połowy XX wieku. Przykładowo: R. Heind wykazując znaczne możliwości
identyfikacyjne modus operandi dowodził, że:
rzadko kiedy przestępca odstępuje od charakterystycznego dla niego sposobu
postępowania w czasie popełniania przestępstwa
134
,
a potwierdzał to Strasman, stwierdzając, że:
przy przestępstwach wymagających specjalnej wiedzy, techniki lub
doświadczenia, przestępca najczęściej wykorzystuje po prostu swoje
wiadomości, swój fach, w którym w młodości został wykształcony
135
.
Szczególnie cenne uwagi o modus operandi przestępców po wieloletnich
badaniach
empirycznych
przedstawił
Eschenbach
w
pracy
pt.
Der
Verbrecherperseveranz und ihre Bedeutung fur den kriminalpolizeilichen Meldedienst
opublikowanej na łamach specjalistycznego periodyku Kriminalistik, w której
stwierdzał, iż:
„Specjalizacja według rodzaju popełnionych przestępstw kształtuje się różnie,
w zależności od wieku, zawodu, charakteru, inteligencji, posiadanego
doświadczenia i ogólnego poziomu przestępcy. W procesie specjalizacji
istnieje pewna prawidłowość. I tak na przykład nieletni przestępca rozpoczyna
przeważnie swoją działalność od zwykłej kradzieży drobnych przedmiotów lub
pieniędzy, ponieważ nie wymaga ona wielkiego doświadczenia ani też
specjalnych umiejętności. Natomiast oszustwo jest w tym wieku rzadko
spotykane. Do popełnienia oszustwa potrzebne są bowiem pewne kwalifikacje,
doświadczenie życiowe, odpowiedni poziom inteligencji, umiejętność
133
Od czasu, gdy H. Gross sformułował tę myśl, zmieniły się zarówno kryteria zawodowości przestępczej, jak
i cechy współczesnego przestępcy, a także zmianie uległy poglądy na zakres modus operandi i jego
współczesny model – patrz: M. Kulicki, Kryminalistyka. Wybrane problemy teorii i praktyki śledczo –
sądowej, Toruń 1994, s. 20 i nast.
134
R. Heindl, Der Berufsverbrecher, Berlin 1928, wyd. VIII, s. 142. Należy zaznaczyć, że zawarte w tej pozycji
poglądy R. Heindla na „sposób działania” sprawców przestępstw były wynikiem wieloletnich badań oraz
podróży do kolonii karnych, w ramach których zajmował się on badaniami przestępców zawodowych.
Publikacja tej książki oraz zawarte w niej uwagi dotyczące specjalizacji przestępców zawodowych przyczyniły
się do opracowania w Niemczech specjalnego systemu rejestracji kryminalnej według modus operandi.
135
Strasman, Zagadnienie przestępstwa zawodowego [w:] Głos Sądownictwa 1930, z. 7 – 8, s. 435.
56
szybkiego nawiązywania znajomości, zdolność maskowania swojego
charakteru
pisma,
posiadanych
przyzwyczajeń
oraz
umiejętność
przystosowania się do środowiska. Dlatego nie jest przypadkiem, że wiek
początkujących oszustów waha się przeważnie w granicach od 35 – 40 lat”
136
.
Wyniki tych wszystkich obserwacji wykazały, że należy opracować rejestrację
według sposobu dokonania przestępstwa, która obok opisu techniki znanych
przestępców zawierałaby opisy techniki przestępczej sprawców nie wykrytych. Jak
słusznie konkludowano, odpowiednie badania porównawcze mogły doprowadzić do
wykrycia przestępcy, a w niektórych przypadkach do przypisania jednej osobie kilku
przestępstw dokonanych tą samą techniką w różnych miejscowościach.
Pierwszy nowoczesny system rejestracji sposobów przestępczego działania
wprowadzono w 1913 roku w Anglii (znany pod nazwą Crime Index) w Scotland
Yardzie, a za jego twórcę uważa się Llewelyna W. Atcherley’a
137
. Wkrótce potem,
w Stanach Zjednoczonych w Berkeley tamtejszy szef policji – August Vollmer –
zmodyfikował znany już system modus operandi i wprowadził go na stałe do praktyki.
Podobne registratury, ułatwiające identyfikowanie sprawców przestępstw powstawały
następnie w innych państwach: m.in. w Niemczech w 1925 roku z inicjatywy
Palitzscha, prezydenta Krajowego Urzędu Kryminalnego w Saksoni
138
.
W Polsce również zwracano szczególną uwagę na modus operandi sprawców
przestępstw. Należy zauważyć, iż już w drugiej części instrukcji o rejestracji karnej
wydanej w dniu 15.05.1920 roku
139
nakazano – obok fotografowania przestępców oraz
odnotowywania „kwalifikacji” przestępstw i przestępców – również wykonywanie
zdjęć sytuacyjnych, aby dać, jak to określono „możliwość Sądowi zorientowania się
w akcji wykonania przestępstwa przez złoczyńcę”.
Na szczególną uwagę zasługuje również dorobek polskiego kryminalistyka
okresu międzywojennego Józefa Żółtaszka (ryc. 39)
140
, który zajmując się „taktyką
kryminalną” wiele miejsca poświęcił zastosowaniu wiedzy o modus operandi
sprawców przestępstw w polskiej policji
141
. Jak słusznie kryminalistyk ten zauważał:
„(...) Tak zwana taktyka kryminalna, zajmująca się poznawaniem sposobów
działań przestępców, ułatwia wyciąganie wniosków, umożliwia przeniknięcie
w dziedzinę działań przestępcy, następnie dotarcie do jego osoby. Taktyka
kryminalna, analizując i klasyfikując metody działań poszczególnych grup
136
Eschenbach, Der Verbrecherperseveranz und ihre Bedeutung fur den kriminalpolizeilichen Meldedienst [w:]
Kriminalistik 1955, z. 4.
137
Huelke, Der modus operandi geschichtlicher Sicht [w:] Kriminalistik 1955, z. 10; także: Dienstein, Technics
for the Crime Investigator, 1952, s. 62.
138
Palitzsch, Die Organisation des Kriminalistischen Nachrichtendienstes [w:] Kriminalistische Monatschefte
1928, z. 2; także: Huelke, op.cit.; J. Wnorowski, op.cit., s. 16; A.Solarz, op.cit., s. 424.
139
Część pierwszą Instrukcji podpisał w dniu 15.12.1919 r. wspomniany już naczelnik Wydziału IV KG,
inspektor W. Ludwikowski.
140
Józef Żółtaszek był pionierem polskiej myśli taktyczno – kryminalistycznej i redaktorem naczelnym
Przeglądu Policyjnego. W latach 1928-1939 był komendantem głównym policji woj. śląskiego – patrz:
J. Konieczny, Z historii policji województwa śląskiego [w:] Problemy Kryminalistyki 1984, nr 164, s. 341.
141
A. Abramski, J. Konieczny, op.cit., s. 243. Zaznaczyć należy, że J. Żółtaszek wiedzę o taktyce kryminalnej,
w tym też i o modus operandi popularyzował w różnych dostępnych dla szerokiej rzeszy policjantów
periodykach, jak np. w Kalendarzyku Policji Województwa Śląskiego wydanym na 1935 r. [wyd. nakładem
Samopomocy Policji Woj. Śląskiego w Katowicach pod red. J. Jeziorskiego], gdzie na s. 206-213
o zastosowaniu modus operandi w działaniach wykrywczych policji przeczytać można w artykule pt.
O metodzie badania przestępstw masowych (zbiory i grupy).
57
przestępców, rozszerza zasięg wiedzy o przestępstwie i znakomicie uzupełnia
badania dowodów rzeczowych i śladów”.
Jak prawidłowo konkludował J. Żółtaszek dalej:
„Drobiazgowe badania jednego, konkretnego przestępstwa doprowadzić może
do zagubienia się wśród, być może nieistotnych, szczegółów. Tymczasem łatwo
zauważyć, że zjawiska kryminalne występujące na skalę masową, stosunkowo
łatwo dają się ujmować w zbiory, co w znacznym stopniu ułatwia ich badanie.
Zbiór określają następujące warunki:
- obiekt przestępstwa,
- kategoria przestępców,
- miejsce czynu,
- jego czas.
Zbiory są „określeniem zagadnienia kryminalnego”, są podstawą do badania
bardziej ścisłego. Metoda zbiorów (z ewentualną możliwością tworzenia
podzbiorów – grup) uzupełnia metodę badania jednostkowego i wyznacza
zarazem jego kierunek: od zbioru do jednostki. W sprawach drobnych
i łatwych reguła ta nie musi obowiązywać, ale i wówczas należy badaną
sprawę włączyć do odpowiedniego zbioru”.
J. Żółtaszek podkreślał wielokrotnie, że realizacja tej koncepcji w Policji
Województwa Śląskiego, przez kartoteki niektórych przestępstw, dała nieoczekiwane
dobre rezultaty
142
.
Na uwagę zasługuje fakt, iż autor ten nie poprzestał na teoretycznych
rozważaniach. Mając świadomość, że modus operandi sprawców przestępstw jest
w swej istocie zagadnieniem złożonym i zróżnicowanym oraz niezbędnym przy
podejmowaniu działań wykrywczo – dowodowych, elementem wiedzy praktycznej
o środku dowodowym skutecznie umożliwiającym identyfikację przestępców
proponował, aby:
„W pierwszej kolejności (...) dokonać analizy czynności głównych
i pomocniczych sprawcy na miejscu zdarzenia. Chodzi o ustalenie cech
mogących się powtórzyć przy kolejnym przestępstwie. W tym celu prowadzący
sprawę wypełnia odpowiedni, znormalizowany raport ze szczegółowymi
pytaniami dotyczącymi techniki dokonania i okoliczności czynu. Pewne
informacje z raportu nanosi się na karty, tworząc zbiory i podzbiory, z których
następnie czerpie się informacje ogólniejsze. Przynosi to następujące korzyści:
- wymuszenie dokładnego opisu czynu,
- zastosowanie jednolitej metody badania,
- ograniczenie sfery sprawców czynu (ułatwienie typowania),
- ciągły wzrost informacji o stanie danego rodzaju przestępczości,
- ułatwienie dowodzenia sprawstwa różnych czynów,
- ułatwienie działalności prewencyjnej”.
Powyższe rozważania J. Żółtaszek trafnie konkludował stwierdzając, że:
„metoda zbiorów przestępstw jednorodnych” prowadzi także do zbudowania kartoteki
według modus operandi. Myśl tę z powodzeniem realizuje się praktycznie do dnia
dzisiejszego.
142
J. Żółtaszek, op.cit. s. 212.
58
2.1.7. Dossiers sprawców przestępstw
W ślad za kartotekami modus operandi policje niektórych państw w myśl
nowocześnie pojmowanych celów polityki karnej, wymagającej dobrej znajomości
przeszłości kryminalnej przestępców, zakładały akta personalne, tzw. dossiers. Akta te
prowadzone przez wykonawcze jednostki policyjne, na których terenie zamieszkiwał
przestępca, zawierały wszelkie dane dotyczące jego przeszłości kryminalnej oraz
szczegółowe dane personalne. Dane te umożliwiały rozpoznawanie przestępców oraz
ukierunkowywanie procesu wykrywczego, a także podejmowanie działań
prewencyjnych i represyjnych. W Polsce dossiers zostały wprowadzone w 1926 roku
(na terenie Niemiec w 1927 roku), natomiast zasady prowadzenia tych akt zostały
uregulowane instrukcją wewnętrzną policji państwowej z 5.02.1929 roku
143
.
Przed tą datą, tj. przed 1926 rokiem, policja na ziemiach polskich w tym
przedmiocie radziła sobie zupełnie dobrze. Jak podkreśla J. Widacki
144
, archiwa z lat
70 – tych XIX w. pozostawione po ówczesnej c.k. Dyrekcji Policji w Krakowie
dobitnie o tym świadczą.
Policja prowadziła – jak wówczas akta tego typu nazywano:
- „registraturę przestępców”
oraz
- „indeks prostytutek”.
Ten ostatni prowadzony był systematycznie od roku 1877.
Registratura przestępców obejmowała zbiór tzw. „arkuszy policyjnych”
(ryc. 40) zawierających podstawowe dane personalne, a więc:
- imię i nazwisko,
- „charakter lub zatrudnienie”,
- miejsce urodzenia i przynależności,
- wyznawaną religię,
- wiek oraz względnie dokładne dane rozpoznawcze, na które składało się łącznie 16
pozycji (wzrost, twarz, włosy, oczy, nos, usta, czoło, brwi, wąsy, broda, zęby, cera,
budowa ciała, języki, jakimi posługuje się w mowie, piśmie, oraz ewentualne znaki
szczególne).
Oprócz wymienionych danych arkusz zawierał tabelę, w którą wpisywano daty
i powody zatrzymań (aresztowań) oraz sposób załatwienia sprawy.
Karta „indeksu prostytutek” zawierała następujące pozycje:
- liczbę porządkową,
- liczbę książeczki zdrowia,
- liczbę porządkową fotografii,
- dane personalne (imię i nazwisko, przezwisko, wiek, wykształcenie, sposób
zarobkowania, powody oddawania się nierządowi oraz informację skąd jest
rodem),
- bardziej uproszczony niż na arkuszach policyjnych rysopis (wzrost, kolor oczu
i włosów, oraz znaki szczególne),
- miejsce zamieszkania,
143
A. Solarz, op.cit., s. 424; patrz też: J. Wnorowski, op.cit., s. 16.
144
J. Widacki, op.cit., s. 131 i nast.
59
- wyznaczone terminy zgłaszania się do badań,
- uwagi dotyczące stanu zdrowia,
- dane dotyczące wpisu (czy był dobrowolny czy przymusowy),
- ewentualne wykreślenie z rejestru bądź też oddanie do sądu.
Sposób prowadzenia indeksu wskazuje na wielką dokładność urzędników
policji i na znakomite rozpoznanie przez nich środowiska. Z zachowanych akt wynika,
iż adnotacje o zmianie adresów czynione są nawet co kilka dni, tak jak i dokładnie
odnotowywane są daty wyjazdów prostytutki do innych miast i daty powrotu, a także
daty pobytów w szpitalach. Pozycja karty indeksowej – „liczba porządkowa
fotografii” wskazuje, że musiał istnieć też zbiór takich fotografii (album
fotograficzny?).
Zaznaczyć należy, że w kwietniu 1914 roku na wspomnianej już konferencji
przedstawicieli prawników i policji z 24 państw w Monaco dyskutowano nad
utworzeniem międzynarodowego biura kartotek kryminalnych obejmujących pełne
dane identyfikacyjne przestępców oraz wymianę tych informacji między
poszczególnymi służbami kryminalnymi, a także nad procedurą ekstradycyjną.
Realizację przerwała I wojna światowa. Konferencję tę powszechnie uważa się za
początek historii Interpolu
145
.
2.2. Podsumowanie
W latach trzydziestych ubiegłego stulecia ukształtowały się prawie wszystkie
elementy nowoczesnej służby rozpoznawczej. Obecnie policje większości państw
dysponują
w
pełni
precyzyjnie
działającymi
centralami
rozpoznawczymi,
informacyjnymi i poszukiwawczymi, które stały się ważnym i skutecznym środkiem
pomocniczym w walce z przestępczością. Zdobycze współczesnej nauki są
wykorzystywane
do
ciągłego
ulepszania
poszczególnych
działów
służby
rozpoznawczej.
Jak jednak wynika z niniejszego opracowania, na przestrzeni dziejów służby,
których głównym celem było (i jest nadal) zwalczanie przestępczości,
a w szczególności identyfikacja sprawców przestępstw, nie są w stanie obejść się bez
metod i środków, które w tym im pomogą. Nie ulega też wątpliwości, że skutecznie
może dopomóc im wyłącznie kryminalistyka, która jest nauką multidyscyplinarną,
nauką której zadaniem jest wypracowywać coraz to nowsze i skuteczniejsze metody
i środki identyfikacyjne. Jak jednak jest to zadanie złożone i niejednokrotnie
skomplikowane, świadczy zawarty w niniejszym opracowaniu rys historyczny tych
działań.
W świetle powyższego truizmem byłoby twierdzić, że w zespole środków,
którymi na przestrzeni dziejów posługiwały się organa śledcze w ściganiu sprawców
przestępstw, decydującą rolę spełniały metody ich identyfikowania. Nie ulega jednak
wątpliwości, iż – jak już zresztą zasygnalizowano – dogłębna historyczna wiedza
w tym zakresie powinna również każdemu współczesnemu policjantowi prewencji, jak
i detektywowi uświadomić, że od rodzaju i jakości metod śledczych
145
H. Kurta, Interpol, Warszawa 1976, s. 12 i nast.
60
wykorzystywanych w ramach procesu wykrywczego zależne są wyniki walki
z przestępczością.
61
BIBLIOGRAFIA
1. Abramski A., Konieczny J., Justycjariusze, hutmani, policjanci, Katowice 1987.
2. Adamczyk S., Hanausek T., Jarosz J., Kryminalistyka. Zagadnienia wybrane, cz. I,
Kraków 1971.
3. Archiv fur Kriminologie, t. 108, z. 3 – 4.
4. Banaś R., Daktyloskopia [w:] Technika kryminalistyczna (red. W. Kędzierski), t. II,
Szczytno 1995.
5. Bardach J., Historia państwa i prawa polskiego, Warszawa 1985.
6. Bartmann, Das Fernsehen und seine polizeilichen Moglichkeiten [w:] Kriminalistik
1957, z. 6 – 7.
7. Bettley, Single Fingerprints, Londyn 1930.
8. Bieniek M., Przestępstwo kryminalne i czynniki warunkujące wykrywanie jego
sprawcy, Warszawa 1979.
9. Borgerhoff, Die altesten polizeilichenVerbrecherphotographien [w:] Archiv fur
Kriminologie 1930, tom 86.
10. Born, Monodaktyloskopie, Berlin 1926.
11. Bridges B.C., Practical Fingerprinting, Nowy Jork 1948.
12. Czeczot Z., Tomaszewski T., Kryminalistyka ogólna, Toruń 1996.
13. Czerw S., Identyfikacja człowieka na podstawie cech wyglądu zewnętrznego [w:]
Technika kryminalistyczna, (red. W. Kędzierski) t. II, Szczytno 1995.
14. Dębiński Z., Kozieł T., Niziałek Z., Antroposkopia kryminalistyczna. Podstawy
rysopisu człowieka, wyd. Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego KGP
w Warszawie, Warszawa 1994.
15. Dienstein, Technics for the Crime Investigator, 1952.
16. Farrington K., Historia kar i tortur. Ciemna strona wymiaru sprawiedliwości,
Warszawa 1997.
17. Feix G., Surete. Wielkie ucho Paryża, Katowice 1988.
18. Gąsiorowski J., Identyfikacja sprawców przestępstw w oparciu o modus operandi
w zarysie historycznym [w:] Modus operandi sprawców wyłudzeń kredytów
bankowych [praca doktorska autora niniejszej publikacji obroniona w Katedrze
Kryminalistyki Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego
w Katowicach (niepublikowana)].
19. Gąsiorowski J., Dokumenty. Studium prawno – kryminalistyczne, wyd. Szkoły
Policji w Katowicach, Katowice 2002.
20. Gąsiorowski J., Przestępczość gospodarcza w rozwoju historycznym [w:] Przegląd
Policyjny 1999, nr 4 (56).
21. Gąsiorowski J., Ślady kryminalistyczne, wyd. Szkoły Policji w Katowicach,
Katowice 2001.
22. Glockle H., Seit 1841 wird zuruckgeschossen [w:] Foto – Magazin 1979.
23. Godycki M., Zarys antropometrii, Warszawa 1956.
24. Gross – Seelig, Handbuch der Kriminalistik, Berlin 1954.
25. Grzeszyk C., Daktyloskopia, Warszawa 1992.
26. Grzeszyk C., Sławik K., Przestępczość a kryminalistyka, Warszawa 1985.
27. Gutekunst W., Kryminalistyka, Warszawa 1974.
62
28. Gutekunst W., Początki daktyloskopii [w:] Przegląd Antropologiczny 1957, t. 23,
z. 2.
29. Gutekunst W., Problemy Kryminalistyki 1957, nr 10.
30. Gutekunst W., Sto trzydzieści lat daktyloskopii [w:] Przegląd Antropologiczny
1955, t. XXI.
31. Hanausek T., Zarys kryminalistycznej teorii wykrywania, Warszawa 1987, cz. II.
32. Hass E., Aus der Geschichte der Vollzugspolizei [w:] Kriminalistik 1953, z. 10.
33. Heindl R., Die Wichtigste Bestandteil des Signalements [w:] Archiv fur
Kriminologie 1927, tom. 80.
34. Heindl R., System und Praxis der Daktyloskopie, Berlin – Leipzig 1927.
35. Historia państwa i prawa. Wybór tekstów źródłowych (red. J. Wiewiorowski),
Poznań 2002.
36. Hołyst B., Kryminalistyka, Warszawa 1983.
37. Hołyst B., Problemy Kryminalistyki 1957, nr 10.
38. Horoszowski P., Od zbrodni do kary, Warszawa 1966.
39. Hoschler, Der „modus operandi” in geschichtlicher Sicht [w:] Kriminalistik 1955,
z. 12.
40. Huelke, Der „modus operandi” in geschichtlicher Sicht [w:] Kriminalistik 1955,
z. 10.
41. Inbau E., Moenssens A., Vitullot L.R., Scentific Police Investigation Philadelphia,
Nowy Jork 1972.
42. Innes B., Historia tortur, Warszawa 2000.
43. Jorgensen, Lehrbuch des Fernidentifizierungsverfahrens, Berlin 1923.
44. Kędzierska G., Identyfikacja kryminalistyczna [w:] Technika kryminalistyczna,
(red. W. Kędzierski), Szczytno 1993, tom I.
45. Konieczny J., Z historii policji województwa śląskiego [w:] Problemy
Kryminalistyki 1984, nr 164.
46. Kozieł T. Fotografia tonorozdzielca [w:] Problemy Kryminalistyki 1971, nr 151 –
152.
47. Kozieł T., Zarys historii fotografii kryminalistycznej [w:] Problemy Kryminalistyki
1982, nr 157.
48. Kracauer S., Teoria filmu, Warszawa 1975.
49. Kryłow I.F., W mirie kriminalistiki, Leningrad 1980.
50. Kuhne, Finger Print Instructor, Nowy Jork 1943.
51. Kulicki M., Kryminalistyka. Wybrane problemy teorii i praktyki śledczo – sądowej,
Toruń 1994.
52. Kurta H., Interpol, Warszawa 1976.
53. Leksykon Policyjny (red. W. Pływaczewski, G. Kędzierska), wyd. Wyższej Szkoły
Policji w Szczytnie, Szczytno 2001.
54. Mały słownik antropologiczny, Warszawa 1976.
55. Markocki W., Chemia organiczna procesu fotograficznego, Warszawa 1958.
56. Mazurek, Policja Państwowa w 1937 r. [w:] Przegląd Policyjny 1938, nr 2/14.
57. Menzies G., 1421 rok, w którym Chińczycy odkryli Amerykę i opłynęli świat,
Warszawa 2003.
63
58. Mikitin J., Z historii szkolnictwa policyjnego na Śląsku: Szkoła Policji
w Świętochłowicach w latach 1922 – 1926, wyd. Szkoły Policji w Katowicach,
Katowice 2003.
59. Moenssens A., The origin of Legel Photographu [w:] Fingerprint and
Identifikation Magazine, styczeń 1962.
60. Napieralska – Ozga E., Powstanie i rozwój kryminalistyki [w:] Technika
kryminalistyczna (red. W. Kędzierski), tom I, Szczytno 1993.
61. Napieralska – Ozga E., Przedmiot, zadania i miejsce kryminalistyki w systemie
nauk [w:] Technika kryminalistyczna (red. W. Kędzierski), tom I, Szczytno 1993.
62. Oloric, Experrimentos de identyfication monodactilar [w:] Protoc. med. fornse,
1910, XII/135.
63. Palitzsch, Die Organisation des Kriminalistischen Nachrichtendienstes [w:]
Kriminalistische Monatschefte 1928, z. 2.
64. Piątkiewicz J., Fotografia metryczna i jej zastosowanie w służbie śledczej [w:]
Gazeta Administracji i Policji Państwowej 1930, nr 7.
65. Płoszaj R., Identyfikacja osoby na podstawie cech dynamicznych [w:] Przegląd
Policyjny 1995, nr 4.
66. Polskoj G., Fałszerze pieniędzy, Warszawa 1986.
67. Polson C. J., Fingerprints and fingerprinting. An historical study [w:] The Journal
of Criminal Law and Criminology 1951, t. XLI, nr 5.
68. Problemy Kryminalistyki 1957, nr 8.
69. Problemy Kryminalistyki 1961, nr 31.
70. Przyrowski Z., Słowo drukowane, Warszawa 1975.
71. Reiss R., La photographie judiciaire, Paryż 1903.
72. Sakowicz, Z historii kar cielesnych [w:] Głos Sądownictwa, 1939, nr 7 – 8.
73. Schneickert, Kriminalistik und Kriminaltechnik, Lubeck 1926.
74. Schneickert, Signalementslehre, Munchen – Leipzig – Berlin 1922.
75. Sieliwanow N.A., Ejsman A.A., Sudiebnaja fotografija, Moskwa 1965.
76. Sławik K., Fałszerstwa krajowych i obcych znaków pieniężnych w Polsce w latach
1973 – 1977, Warszawa 1979.
77. Solarz A., Rozwój służby informacyjno – rozpoznawczej – rys historyczny
[w:] Problemy Kryminalistyki 1957, nr 9.
78. Stenger E., Ferbreherphotographie, Munchen 1938.
79. Strasman, Zagadnienie przestępstwa zawodowego [w:] Głos Sądownictwa 1930,
z. 7 – 8, s. 435.
80. Stepek W., Hoffmann – Krystańczyk Z., Służba śledcza. Podręcznik dla organów
bezpieczeństwa, wyd. II, Poznań 1925.
81. Szenic S., Pitaval warszawski, Warszawa 1959.
82. Thorwald J., Stulecie detektywów (wkładka), Kraków 1971.
83. Thorwald J., Stulecie detektywów, Kraków 1992.
84. Thorwald J., Godzina detektywów, Kraków 1993.
85. Widacki J., Stulecie krakowskich detektywów, Warszawa 1987.
86. Wnorowski J., Sposób działania jako środek identyfikacji sprawcy przestępstwa,
Warszawa 1978.
87. Zelwiański R., Aktualne zagadnienia rejestracji daktyloskopijnej [w:] Problemy
Kryminalistyki 1958, nr 16.
64
88. Zylwicz, Wpływ recydywy na wzrost przestępczości na terenie miasta stoł.
Warszawy [w:] Gazeta Administracji i Policji Państwowej 1923, nr 11.
89. Żółtaszek J., O metodzie badania przestępstw masowych (zbiory i grupy) [w:]
Kalendarzyk Policji Województwa Śląskiego 1935 (red. J. Jeziorski), wyd.
nakładem Samopomocy Policji Wojew. Śląskiego w Katowicach.