!
Przegląd
!
2 P A Ź D Z I E R N I K A 2 0 1 1 r
.
BRONISŁAW TUMIŁOWICZ
Przyjazny dla osób z niepełnospraw-
nością, wzór dla innych instytucji w li-
kwidowaniu barier architektonicznych
– tak brzmi zapis w certyfikacie
„Obiekt bez barier” przyznawanym
przez Stowarzyszenie Przyjaciół Inte-
gracji. Problem jest poważny, gdyż
progi, schody, wąskie drzwi i wysoko
umieszczone okienka dla klientów sta-
nowią dla ludzi poruszających się
na wózkach niemożliwe do pokonania
bariery. Oczywiście niepełnospraw-
ność nie jest wyłącznie problemem
ludzi, którzy nie chodzą o własnych si-
łach. Inne potrzeby mają osoby nie-
słyszące i niemówiące, inne niewidzą-
ce itd. O wszystkich tych barierach
przypomina Stowarzyszenie Przyja-
ciół Integracji, przyznające certyfikaty
obiektom, z których muszą lub chcą
korzystać niepełnosprawni. Chodzi
bowiem o to, by niepełnosprawność
jakiegokolwiek typu nie wiązała się
z wykluczeniem społecznym.
Na liście instytucji i obiektów certyfikowa-
nych przez stowarzyszenie są także banki,
w hierarchii potrzeb społecznych umiejsco-
wione bardzo wysoko, niemal na równi ze
sklepami spożywczymi i placówkami służ-
by zdrowia. Jak się dowiedzieliśmy w cen-
trali stowarzyszenia, zaledwie dwa banki zo-
stały uhonorowane wpisem na listę „Obiek-
tów bez barier”. Są to WBK BZ i Citi Bank
Handlowy, co wynika jednak nie z jakichś
szczególnych osiągnięć tych właśnie przed-
siębiorstw rynku finansowego, ale z faktu,
że współpracuje z nimi Stowarzyszenie
Przyjaciół Integracji i do nich wysyła swoich
ankieterów, tam przeprowadza audyty.
Jednak sam fakt objęcia WBK BZ i Citi Han-
dlowego swoistą kontrolą nie tylko bardzo
pozytywnie wpływa na przełamywanie ba-
rier w placówkach tych instytucji, lecz także
stanowi przykład dla pozostałych.
LEPSZY NIŻ INNI
Z dobrych przykładów skorzystał np. Bank
Spółdzielczy w Koronowie, w wojewódz-
twie kujawsko-pomorskim. Siedziba centra-
li banku od 1907 r. mieści się w budynku
przy pl. Zwycięstwa 12. Przez dziesiątki lat
wiele pokoleń klientów z Koronowa korzy-
stało z tego obiektu. Aby im to ułatwić, w la-
tach 2007-2009 przeprowadzono remont
generalny, w wyniku którego bank został
dostosowany do obsługi osób niepełno-
sprawnych z różnymi dysfunkcjami, nie
tylko ruchowymi. M.in. przy wejściu za-
instalowano windę, a drzwi banku uru-
chamiane są fotokomórką. Wewnątrz
jest kolejna winda umożliwiająca swo-
bodne korzystanie z pozostałych kondy-
gnacji. Winda została wyposażona
w urządzenie głosowe informujące o jej
czynnościach oraz oznaczenia brajlem
ułatwiające wybieranie pięter. W budyn-
ku znajdują się dodatkowe ułatwienia
dla osób niepełnosprawnych: drzwi
o odpowiedniej szerokości, bez pro-
gów, dostosowane do wysokości oso-
by siedzącej lady w sali operacyjnej, dio-
dowe oświetlenie ułatwiające porusza-
nie się po obiekcie, toaleta dostępna dla
osób z dysfunkcją narządów ruchu.
Ponadto w pomieszczeniu „Strefa 24 h”
zainstalowano terminal internetowy (in-
fokiosk) z panelem dotykowym znajdu-
jącym się na wysokości osoby siedzą-
cej. Urządzenie umożliwia zapoznanie
się z ofertą banku, jak również dokony-
wanie transakcji na swoim koncie
za pośrednictwem internetu.
W sali operacyjnej banku znajduje się ter-
minal LCD funkcjonujący w ramach syste-
mu komunikacji multimedialnej obejmują-
cego placówki banków spółdzielczych –
BS TV. Ekran wyświetla informacje o ofer-
cie banku, wiadomości z kraju i ze świata,
podaje kursy walut. Dzięki dużej czcionce
komunikaty mogą być odczytywane rów-
nież przez osoby niedowidzące. Terminal
podaje także informacje głosowe.
PIĘĆ WAŻNYCH PUNKTÓW
Walka z barierami nie sprowadza się wy-
łącznie do instalowania pochylni, wind
i podjazdów dla wózków inwalidzkich. Po-
winna obejmować całą paletę działań, któ-
re można ująć w następujących punktach:
BANKI BEZ BARIER
33
TWÓJ PRZYJACIEL BANK
Walka z barierami utrudniającymi niepełnosprawnym korzystanie z usług bankowych
to nie tylko usuwanie przeszkód architektonicznych
Osoby niepełnosprawne powinny móc
korzystać z usług wykwalifikowanych
doradców.
!
Przegląd
!
2 P A Ź D Z I E R N I K A 2 0 1 1 r
.
!
Przegląd
!
2 P A Ź D Z I E R N I K A 2 0 1 1 r
.
1.
Usunięcie przeszkód architektonicz-
nych.
2. Pierwszeństwo obsługi niepełnospraw-
nych.
3. Pomoc wykwalifikowanych doradców.
4. Korzystanie z usług bankowych bez wy-
chodzenia z domu.
5. Dostępność bankomatów dla osób nie-
widomych i niedowidzących.
Dobrze, że walka z barierami jest dziś przed-
miotem szlachetnej rywalizacji wśród insty-
tucji bankowych. Oczywiście nie wszystkie
placówki usuwają bariery, na jakie natrafia-
ją niepełnosprawni klienci. Niektóre spro-
wadziły swą aktywność tylko do zapew-
nienia miejsc parkingowych dla niepełno-
sprawnych przed swoimi oddziałami. Inne
natomiast wspierają finansowo konkursy
ogłaszane przez organizacje pozarządo-
we zajmujące się osobami z dysfunkcjami
albo rozwijają bankowość elektroniczną
z uwzględnieniem potrzeb osób z dysfunk-
cją wzroku, tak aby mogły one łatwo korzy-
stać ze stron internetowych banków.
NAŚLADUJCIE BANKOWCÓW
A jak usuwanie barier przez banki wygląda
z perspektywy osoby niepełnosprawnej?
W ocenie posła Marka Plury z Platformy
Obywatelskiej, który jest jednym z trzech
parlamentarzystów na wózku, banki mają
sporo do zrobienia na polu walki z bariera-
mi – ale inne instytucje jeszcze więcej.
– Niestety, siedzibami banków są nierzad-
ko obiekty zabytkowe, wymagające zain-
stalowania wielu udogodnień i urządzeń
pozwalających wjechać tam na wózku
– mówi. – Czasami spotykam się z sytu-
acją, że z początku wszystko idzie dobrze,
wjazd z chodnika jest łatwy, ale już we-
wnątrz budynku znajdują się wysokie scho-
dy, które nie pozwalają dostać się do kasy.
Nieraz zdarzało mi się trafić na takie niespo-
dzianki. Wiem jednak, że w coraz większej
liczbie placówek bankowych organizuje się
specjalne szkolenia dla pracowników, które
mają za zadanie uczulenie ich na potrzeby
niepełnosprawnych i wyposażenie w roz-
maite narzędzia pomagające we właściwej
obsłudze takiej osoby. Dotyczy to m.in.
kontaktów ludzi niepełnosprawnych z ban-
kiem za pomocą internetu lub telefonu ko-
mórkowego. To właśnie dzięki tym udo-
godnieniom technologicznym usługa ban-
kowa nie jest już dziś odgrodzona barierą
od osoby niepełnosprawnej. O wiele wię-
cej problemów niż w banku widzę w kon-
taktach ludzi niepełnosprawnych z urzęda-
mi, które nierzadko jeszcze nie przyjęły tej
dozy wrażliwości na potrzeby ludzkie, którą
mają instytucje finansowe.
!
Czy istnieje wskaźnik ekonomiczny,
po osiągnięciu którego zadłużone państwo,
np. Grecja, będzie niechybnie skazane
na bankructwo?
– Odpowiedź jest prosta – nie istnieje taki
wskaźnik ani miernik. Duże podmioty, takie
jak państwa, mają wiele różnych cech, które
można mierzyć, porządkować, zestawiać,
oceniać, ale jednego uniwersalnego wskaź-
nika odnoszącego się do konkretnego zjawi-
ska nie ma. Trzeba jednak dodać, że próbu-
je się definiować miary pozwalające klasyfi-
kować obiekty pod względem bardzo róż-
nych cech. Zajmuje się tym taksonomia.
Niestety, pojawia się wiele propozycji takich
miar i brakuje zgody, które są właściwe.
Na pytanie, czy Grecja przekroczyła próg go-
spodarczego kryzysu, poza którym jest już
tylko np. wykluczenie ze wspólnej waluty,
nie sposób odpowiedzieć, ponieważ trzeba
by najpierw zdefiniować ten próg i jedno-
cześnie ustalić reguły postępowania w takiej
sytuacji. A trzeba dodać, że w przypadku
państw odgrywa rolę nie tylko stan gospo-
darki, lecz także względy polityczne. I to one
najprawdopodobniej będą decydowały
o przebiegu zdarzeń. Poważni ekonomiści
i politycy zdają sobie z tego sprawę.
Czyli jak będzie z Grecją i innymi krajami
eurolandu?
– Mogę tylko wyrazić nadzieję, że sytuacja
się uspokoi i Grecy nie będą opuszczać
strefy euro ani tym bardziej Unii Europej-
skiej, bo wszyscy na tym stracimy. Grecy
oczywiście straciliby najwięcej, ale dla całej
Europy byłoby to wyjątkowo niekorzystne.
Choć źródłem problemów tego kraju są
sprawy bezpośrednio związane z procesa-
mi ekonomicznymi, to ostateczna decyzja
zostanie podjęta na płaszczyźnie politycznej
i taka jest obiektywna rzeczywistość, która
nie poddaje się prostemu wartościowaniu.
MIERZENIE STRACHU
Czy po 2008 r., kiedy upadek banku Leh-
man Brothers zapoczątkował światowy kry-
zys finansowy, powstały nowe mierniki
ekonomiczne, pozwalające lepiej oceniać
sytuację gospodarczą i dostrzegać rozma-
ite zagrożenia?
– Nie dokonał się żaden przełom w sposobie
zbierania danych. Nie sądzę, aby nagle mo-
gły się pojawić kompletnie nowe, niestoso-
wane dotąd metody, które otwierałyby nie-
TESTOWANIE
RECESJI
Gdyby nie rozwój ekonometrii, kryzys finansowy byłby
dla gospodarki światowej bardziej dewastujący
34
35
ANDRZEJ DRYSZEL
O tym, że bez szerokopasmowego interne-
tu nie może się rozwijać bankowość elek-
troniczna, wie każdy, kto doświadczył, jaką
męką jest choćby sprawdzanie stanu konta,
o realizowaniu przelewów już nie mówiąc,
przy użyciu powolnego, ciągle zawieszają-
cego się sprzętu.
Pod pojęciem szerokopasmowego dostępu
do internetu rozumie się połączenie z siecią
za pomocą szybkiego łącza o dużej przepu-
stowości. Jak dużej? Definicje są różne.
W państwach zachodnioeuropejskich przy-
jęto, że o szerokopasmowym internecie
można mówić, gdy przepustowość wynosi
powyżej 1 MB/s. Komisja Europejska oficjal-
nie uważa zaś, że do świadczenia usługi sze-
rokopasmowego internetu wystarczy już łą-
cze o przepustowości powyżej 144 kB/s –
i w statystykach za 2010 r. właśnie taką gra-
nicę przyjmowano. W najbliższym czasie
unijna definicja zbliży się do poziomu
uwzględnianego w krajach zachodnich.
TEORETYCZNIE MEGASUKCES
I rząd, i Urząd Komunikacji Elektronicznej,
i podległe im instytucje uważają dostęp
do szerokopasmowego internetu za jeden
z najważniejszych celów. – Rozwój infra-
struktury i usługi szerokopasmowego inter-
netu znajduje się w centrum zainteresowa-
nia rządu jako niezbędny element budowy
społeczeństwa informacyjnego i gospodar-
ki opartej na wiedzy. A także jako czynnik
wspierający rozwój gospodarczy i zapew-
niający poprawę jakości życia mieszkańców
– mówi Anna Streżyńska, prezes UKE.
W ciągu kilku ostatnich lat sporo zmieniło
się tu na korzyść. UKE zawarł porozumienie
z TP SA, na mocy którego dotychczasowy
monopolista zaczął inwestować w rozwój
przejętej od państwa infrastruktury i zgodził
się udostępniać ją innym operatorom. Par-
lament przyjął ustawę o rozwoju usług i sie-
ci telekomunikacyjnych, ułatwiającą podej-
mowanie inwestycji w tej dziedzinie przez
przedsiębiorstwa i samorządy lokalne. Dla
władz wielu gmin zapewnienie swym oby-
watelom jak najszybszego i – o ile to możli-
we – nawet darmowego internetu stało się
punktem honoru i sposobem na zwycię-
stwo w ubiegłorocznych wyborach samo-
rządowych. Dzięki wspomnianej ustawie –
zwanej dumnie megaustawą – sprawniej-
sze stało się też wydatkowanie unijnych
funduszy (na lata 2007-2013 Polska otrzy-
mała prawie miliard euro na budowę lokal-
nych sieci szerokopasmowych).
Inwestycje internetowe są realizowane
w ramach regionalnych programów opera-
cyjnych, programu Rozwój Polski Wschod-
niej oraz – najważniejszego – programu In-
nowacyjna Gospodarka. Zapisano w nim
działania mające przeciwdziałać wyklucze-
niu cyfrowemu Polaków i zapewniające do-
stęp do internetu na etapie tzw. ostatniej
PROF. DR HAB. ALEKSANDER WELFE,
członek korespondent PAN,
specjalista w dziedzinie
ekonometrii
Rozmawia
Bronisław Tumiłowicz
mili. Chodzi tu o końcowe odcinki infra-
struktury, służące już bezpośrednio gospo-
darstwom domowym.
E-POLSKA POWOLI ROŚNIE
Wszystkie te działania dają wymierne
wyniki. Sześć lat temu na rynku szeroko-
pasmowego dostępu do internetu domi-
nowało siedmiu operatorów. Dziś jest ich
kilkudziesięciu. Wzrost konkurencji spra-
wił, że opłaty detaliczne za internet spa-
dły prawie o 70%. Pod koniec 2005 r.
za łącze 1 MB trzeba było płacić TP SA
prawie 140 zł miesięcznie. Pod koniec
2010 r. – tylko 44 zł miesięcznie.
W 2005 r. zaledwie 2% mieszkańców
Polski miało dostęp do szerokopasmo-
wego internetu, w 2010 r. już 25,2%,
w tym 16% użytkowników korzystało
ze szerokopasmowego internetu sta-
cjonarnego, a 9,2% – przez telefon ko-
mórkowy.
Dostępność do internetu stacjonarnego
nie jest naszą mocną stroną – w 2010 r.
zajmowaliśmy trzecie miejsce od końca
– za nami były tylko Bułgaria i Rumunia.
Daleko nam do średnij dla Unii Europej-
skiej (26,6%), nie mówiąc już o Danii
czy Holandii, gdzie z szerokopasmowe-
go internetu korzysta niemal 39%
mieszkańców.
Znacznie lepiej wygląda dostępność
do internetu moblinego. Tu jesteśmy
w
czołówce Unii Europejskiej –
na ósmym miejscu – z odstępnością
niemal o 2% wyższą niż średnia w Unii.
Jak widać, e-Polska systematycznie ro-
śnie w siłę.
!
SZYBKIE ŁĄCZE
POTRZEBNE OD ZARAZ
BUŁGARIA
RUMUNIA
POL
SKA
SŁ
OW
ACJA
GRECJA
ŁO
TW
A
PORTUGALIA
LITW
A
WĘGRY
CZECHY
HISZP
ANIA
IRLANDIA
CYPR
AUSTRIA
SŁ
OWENIA
ESTONIA
MAL
TA
FINLANDIA
BELGIA
WLK. BRYT
ANIA
FRANCJA
NIEMCY
SZWECJA
LU
KSEMBURG
DANIA
HOLANDIA
WŁ
OCHY
35%
40%
Średnia UE 26,6
30%
25%
20%
15%
10%
5%
0%
39,9 38,8
33,1 32,9 32,0 31,9 31,6
31,2
29,5 29,1
26,7
24,4 24,1 23,9 23,7 23,2
22,0
20,6 20,5 20,5 19,9 19,3
16,5 16,5 16,0
14,9 14,0
DOSTĘPNOŚĆ DO SZEROKOPASMOWEGO INTERNETU STACJONARNEGO (w %, 2010 r.)
2,1%
2,1%
2,5%
2,8%
2,8%
3,8%
4,1%
4,7%
4,8%
6,2%
6,2%
7%
8,3%
11,6%
14,6%
16%
Świętokrzyskie
Opolskie
Lubuskie
Podlaskie
Warmińsko-Mazurskie
Lubelskie
Podkarpackie
Zachodniopomorskie
Kujawsko-Pomorskie
Łódzkie
Pomorskie
Małopolskie
Dolnośląskie
Śląskie
Mazowieckie
Wielkopolskie
DOSTĘP DO INTERNETU
SZEROKOPASMOWEGO
(na koniec 2009 r.)
Od rozwoju szerokopasmowego internetu zależy
rozwój ekonomiczny
Źródło: KE
Źródło: UKE
!
Przegląd
!
2 P A Ź D Z I E R N I K A 2 0 1 1 r
.
znane dotychczas pola analizy. Jednak już
istniejące metody zbierania, przetwarzania
i agregacji danych w czasie są doskonalone
w sposób ciągły. Widać to w wielu krajach
i na różnych płaszczyznach. Także w Polsce
Główny Urząd Statystyczny stale poprawia
jakość zbierania i przetwarzania danych –
wszystkim bowiem zależy na tym, aby reje-
stracja zjawisk ekonomicznych była jak naj-
bardziej precyzyjna. Pomimo rozmaitych
opinii, że np. przedsiębiorstwa fałszują dane,
ekonomiści pragną w jak najlepszy sposób
uzyskać informacje o procesach gospodar-
czych. Nie sądzę, by komuś w cywilizowa-
nym świecie zależało na fałszywym obrazie
gospodarki. W procesie doskonalenia zna-
nych metod pojawiają się oczywiście propo-
zycje, które pozwalają badać takie zjawiska
jak dzienne migracje ludności, eksport przy-
graniczny itd. Rzeczywistość społeczno-go-
spodarcza wywołuje bowiem nowe zjawi-
ska i trzeba szukać dla nich odpowiednich
mierników, sposobów zbierania i przetwa-
rzania informacji. Ekonometria rozwija się
niezmiernie intensywnie i nic nie wskazuje
na to, by wyczerpały się problemy stano-
wiące inspirację dla tej dyscypliny.
Co zatem potrafimy badać lepiej niż jeszcze
kilka lat temu?
– Zaproponowano np. nowe sposoby mo-
delowania zjawisk wysokiej częstotliwości
w sferze finansów. Kursy walut lub kursy
akcji zmieniają się niezmiernie często, nie-
mal co chwilę. Do analizowania takich pro-
cesów powstała nowa klasa modeli o na-
zwie ARCH, a jej twórca Robert Engle
otrzymał za to Nagrodę Nobla w 2003 r. In-
ny obszar dotyczył danych o niskiej czę-
stotliwości, a więc miesięcznych, kwartal-
nych lub rocznych, przy badaniu których
zaproponowano nowe podejście, które
złożyło się na teorię kointegracji. Za nią
z kolei Nagrodę Nobla otrzymał Clive
Granger. Uhonorowanie tych uczonych
podkreśla znaczenie modeli ekonome-
trycznych, natomiast rozwój nowych teorii
wpływa na konstrukcję testów i przetwa-
rzanie danych czy na ustalanie wartości
progowych. Po prostu metody ekonome-
tryczne starają się nadążać za rozwojem
świata i jak najlepiej opisywać zjawiska,
z którymi mamy do czynienia.
W tym również zjawiska kryzysowe?
– Oczywiście tak, bo coraz lepiej rozumie-
my ich skomplikowaną naturę. W klasycz-
nej ekonomii, w modelu Keynesa, wystę-
pują relacje i związki najbardziej podstawo-
we, dziś natomiast politycy pragnęliby np.
wiedzieć, jakie skutki dla wzrostu bezrobo-
cia, które samo w sobie jest wynikiem dzia-
łania wielu innych czynników, może mieć
nawet niewielka, jednopunktowa zmia-
na stopy oprocentowania. Aby odpowia-
dać na tak skomplikowane pytania, trzeba
umieć się posługiwać bardzo skompliko-
wanymi modelami. Jestem przekonany, że
gdyby nie rozwój ekonometrii i coraz lep-
sze dzięki temu zrozumienie ekonomii,
wspomniany kryzys finansowy byłby dla
gospodarki światowej bardziej dewastują-
cy. Udało się jednak uniknąć chaosu, a mo-
że i niepokojów społecznych na wielką ska-
lę, bo politycy zajmujący się gospodarką le-
piej rozumieją znaczenie instrumentów
ekonomicznych i świadomie ich używają.
Znają też wystarczająco dokładnie skalę
skutków każdej decyzji ekonomicznej.
Wspomniał pan jednak, że czasami dane
od przedsiębiorstw mogą być fałszowa-
ne, więc i decyzje oparte na tzw. kre-
atywnej księgowości będą nietrafne. Czy
współczesna ekonometria pozwala wy-
kryć takie fałsze?
– Jeśli zaniżanie czy zawyżanie określo-
nych wartości, np. wielkości zatrudnienia,
ma charakter stały, to za pomocą metod
ilościowych można określić jego skalę,
a następnie wprowadzić korektę. Wynika
to z tego, że modele ekonometryczne dają
możliwości oszacowywania nawet wielko-
ści bezpośrednio niemierzalnych. Np. po-
pyt niezaspokojony, którego nie moż-
na bezpośrednio zmierzyć, daje się osza-
cować dzięki odpowiednim modelom eko-
nometrycznym.
KTO NAS OSTRZEŻE?
Czy możemy liczyć na to, że dzięki nowo-
czesnym metodom i modelom ekonome-
trycznym nie zaskoczą nas niekorzystne zja-
wiska gospodarcze i będziemy mogli za-
wczasu się na nie przygotować?
– Metody ilościowe w ekonomii są jak prąd
elektryczny we współczesnej cywilizacji, nie
możemy bez nich się obejść. Modelami eko-
nometrycznymi posługują się banki central-
ne we wszystkich krajach, ministerstwa fi-
nansów i ich odpowiedniki, a także wielkie
koncerny i banki prywatne. Wszystkie dążą
do uporządkowania nadchodzących infor-
macji i wskazania skutków podejmowanych
decyzji. Bez dobrze prowadzonych kwanty-
fikacji nie byłoby wiadomo, jak podwyżka
VAT wpłynie na wzrost cen, jaka jest ela-
styczność cenowa popytu na dane produk-
ty itd. Bez wiedzy płynącej z tych modeli
świat nie byłby w stanie funkcjonować. Za-
równo w makroskali, jak i w mikroskali me-
tody ilościowe pozwalają dokonać optyma-
lizacji, wybrać najkorzystniejszą ścieżkę.
A gdy nadchodzi kryzys?
– Z pewnością daje on interesujące impul-
sy do rozwoju metod ilościowych i wy-
ostrza pewne procesy, które widać jak
w teatrze. Ostatni kryzys np. zdecydowa-
nie wybił awersję do podejmowania ryzy-
ka, skłonność inwestorów do uciekania
z rynku, na którym istnieje ryzyko szybkiej
zmiany kursów walutowych. Jak wszystkie
nadzwyczajne sytuacje wpłynął na rozwój
nauk ekonomicznych, szczególnie metod
ilościowych.
BRONISŁAW TUMIŁOWICZ
Wkładka dofinansowana ze środków
Narodowego Banku Polskiego
Więcej informacji o finansach i bankowości na portalu edukacyjnym www.nbportal.pl
Za dwa tygodnie kolejna wkładka:
KONTO DLA KAŻDEGO
.
•
Dlaczego warto mieć konto w banku
•
Jak wybrać najlepsze dla siebie konto
•
Wygoda regulowania płatności za pomocą stałych
zleceń i poleceń przelewu
•
Oferta tanich kont bankowych.
Jeżeli będą Państwo mieli jakieś pyta-
nia związane z tematyką wkładki, pro-
simy przesłać je e-mailem pod adre-
sem przeglad@przeglad-tygodnik.pl.
Postaramy się uzyskać na nie odpo-
wiedź ekspertów.
36
Nie sądzę, by komuś
w cywilizowanym
świecie zależało
na fałszywym obrazie
gospodarki.
Nie sposób odpowiedzieć
na pytanie, czy Grecja
przekroczyła próg
gospodarczego kryzysu,
poza którym jest już tylko
np. wykluczenie ze
wspólnej waluty.