Bezpieczeństwo to z pewnością naj-
ważniejsza kwestia dla każdego, kto
dokonuje jakichkolwiek transakcji przez
internet. Nasza transakcja musi być
bezpieczna w tym sensie, że nie dopro-
wadzi ani do utraty przez nas pieniędzy,
ani nabywanego bądź sprzedawanego
artykułu. Musimy mieć też gwarancję,
że nie zostaną ujawnione nasze dane
osobowe ani inne informacje mogące
posłużyć do włamania się na naszą
pocztę elektroniczną czy na konta in-
ternetowe. Konieczne jest również
zapewnienie ochrony przed wirusami
mogącymi sparaliżować pracę na-
szych komputerów i zniszczyć bazy
informacji.
Jak widać, zagrożeń jest niemało, ale
istnieją też sprawdzone metody ochro-
ny przed nimi, niekiedy bardzo proste.
Sprawa podstawowa – operacje doko-
nywane w internecie powinny być re-
alizowane na naszym prywatnym kom-
puterze albo na sprawdzonym w firmie,
w której pracujemy, lub w siedzibie
banku. Stanowczo należy odradzić prze-
prowadzanie transakcji w kafejkach in-
ternetowych. Mogą bowiem zdarzyć
się oszuści, którzy potrafią tak skonfi-
gurować przeglądarkę internetową, że
gdy dokonamy transakcji, wylogujemy
się z wirtualnego konta i odejdziemy od
komputera, następna osoba, która przy
nim usiądzie, będzie mogła wrócić do
przeprowadzanych przez nas operacji
i wejść na nasze konto. Odzyskanie utra-
conych pieniędzy i schwytanie oszusta
stanie się wtedy praktycznie niemożliwe.
TO NAS CHRONI
Zamkiem strzegącym naszego kompu-
terowego bezpieczeństwa jest hasło.
Każdy kolejny znak jest dodatkowym
utrudnieniem dla kogoś, kto chciałby je
złamać, ale z drugiej strony, za długie
trudno zapamiętać. Specjaliści radzą, by
bezpieczne hasło składało się z nie mniej
niż ośmiu znaków, było kombinacją cyfr
oraz małych i dużych liter, zawierało róż-
ne znaki interpunkcyjne, takie jak kropka,
wykrzyknik czy przecinek. Nie powinno
natomiast używać się tu imion, zdrob-
nień imienia czy przezwisk właściciela,
a tym bardziej jego nazwiska. Ktoś, kto
będzie chciał złamać hasło, z pewnością
sięgnie po takie właśnie słowa.
Hasło powinniśmy zapamiętać albo zapi-
sać i schować w bezpiecznym miejscu –
nie na karteczce naklejonej na kompute-
rze ani nie w notesie, o którym wszyscy
wiedzą, że należy do nas.
Oprócz hasła do przeprowadzania
transakcji internetowych potrzebne są
też numer klienta nadany nam przez
bank, w którym mamy e-konto, oraz za-
zwyczaj dodatkowe zabezpieczenie, np.
otrzymany każdorazowo z banku SMS
z kodem zabezpieczającym transak-
cję lub kod wygenerowany na tokenie
otrzymanym z banku w formie brelocz-
ka lub aplikacji na telefon komórkowy.
Mogą być to też przesłane pocztą jed-
norazowe kody służące do potwierdza-
nia operacji, zapisane na papierowym
kartoniku.
NASZA WINA
Jeszcze nie było w Polsce przypad-
ku, by jakiś zuchwały haker pokonał
wszelkie bariery i wybrał komuś pie-
niądze z konta. Zdarza się natomiast,
że przez własną nieostrożność po-
zwalamy odkryć lub wyłudzić od sie-
bie hasło, umożliwiając atak na nasze
pieniądze. Gubimy też lub zostają nam
skradzione karty z kodami jednorazo-
wymi albo telefony, w których mamy
zapisane ważne dane i hasła. Czasami
wykazujemy zaś fatalne roztargnienie
i po zakończeniu transakcji zapomina-
my się wylogować z konta oraz zamknąć
przeglądarkę. Ktoś, kto siada wtedy na
naszym miejscu przy komputerze i ma
złe intencje, przychodzi już „na gotowe”.
Zdarzały się przypadki, że oszuści podra-
biali prawdziwe strony kilku banków i wy-
syłali do właścicieli e-kont listy z prośbą
o szybkie zalogowanie się i sprawdzenie
jakiejś ponoć „nowej usługi”. W ten spo-
sób zdobywali hasła i kody do kont, a na-
stępnie przelewali z nich pieniądze. Było
to jednak możliwe wyłącznie z powodu
niedostatecznej czujności osób odpo-
wiadających na prośby rzekomego ban-
ku. Pamiętajmy, że prawdziwy bank na
pewno nie będzie nam przysyłać próśb
o hasło, numer konta, kod czy o zalogo-
wanie się na jego stronie. Jeśli dostanie-
my mejle czy SMS-y z prośbą o podanie
danych, zignorujmy je albo zgłośmy na
Jeśli wykażemy
odrobinę ostrożności,
transakcje internetowe
będą dla nas całkowicie
bezpieczne
BEZPIECZNIE JAK W BANKU
BĄDŹ ROZWAŻNY W SIECI
33
27 listopada 2011 r.
PRZEGLĄD
Nad działalnością banków w naszym
kraju czuwa Komisja Nadzoru Finanso-
wego. „Czuwa” to właściwe słowo, bo
choć KNF ma w nazwie „nadzór”, nie
jest wobec banków typowym organem
nadzorczym, mogącym głęboko inge-
rować w ich konkretne decyzje.
KNF wykonuje swoje funkcje w sto-
dunku do banków przede wszystkim
za pomocą rekomendacji, czyli zaleceń
ostrożnościowych, których wypełnianie
ma zapewnić bezpieczne prowadzenie
działalności bankowej
Są one bardziej zbiorem pożądanych
dobrych praktyk niż ściśle obowiązują-
cym prawem. Jak mówi Marta Chmie-
lewska-Racławska z KNF, rekomendacja
to nie ustawa zmuszająca banki do okre-
ślonych zachowań. Jeśli jednak zalece-
nia podają konkretne liczby i wielkości,
których należy przestrzegać, to za ich
naruszenie KNF ma prawo wymierzyć
bankowi karę (nawet do 1 mln złł) lub
wnioskować o odwołanie jego prezesa.
Taki charakter ma np. rekomendacja,
która będzie obowiązywać od początku
przyszłego roku, mówiąca, że raty kredy-
tów walutowych udzielanych osobom fi-
zycznym nie mogą przekraczać 42% ich
dochodów, co ma je chronić przed stra-
tami wynikającymi z wahania kursów.
Gdyby analiza polityki kredytowej jakie-
goś banku wykazała, że raty walutowe są
zbyt wysokie w stosunku do dochodów
wykazanych bankowi przez kredytobior-
cę, KNF będzie mogła ukarać bank.
OD PIĘCIU LAT NIE PADAJĄ
Banki nie zawsze przestrzegają wszyst-
kich rekomendacji, licząc na to, że takie
czy inne naruszenie będzie trudne do
udowodnienia. Zgodnie z przepisami
mogą też uniknąć kary, jeśli podadzą
ważne powody, dla których nie były w
stanie spełnić rekomendacji. – Widzimy,
że nie wszystkie banki stosują się do już
obowiązujących zaleceń – przyznaje dyr.
Paweł Sawicki z KNF.
Podstawowym celem KNF jest zapew-
nienie stabilności i bezpieczeństwa sys-
temu bankowego, czyli – co zdarzało
się w poprzednich latach w państwach
zachodnich – niedopuszczenie do upa-
dania banków komercyjnych ze szkodą
dla naszego rynku finansowego i dla
osób korzystających z ich usług. Bo choć
depozyty osób fizycznych są w pełni
chronione do wysokości 100 tys. euro,
to nagłe zaprzestanie działalności przez
bank niesie liczne niedogodności dla
jego klientów.
KNF działa od 2006 r. i od tego czasu –
jak z dumą podkreślają jej przedstawicie-
le – w Polsce nie upadła żadna instytucja
finansowa (a wcześniej to się zdarzało).
Dzięki temu zaś, że działalność banków
jest stale monitorowana przez KNF, nie
musieliśmy w trybie nagłym, tak jak nasi
sąsiedzi z Unii Europejskiej, ratować ich
gigantycznymi sumami. 20 bogatych
i znaczących państw świata, należących
do tzw. grupy G-20, w latach 2008-2009
poświęciło na ratowanie swoich banków
3,7% produktu krajowego brutto z 2008 r.
Gdyby Polska chciała na ten sam cel
przeznaczyć identyczny odsetek swego
PKB, musiałaby wydać 47 mld zł. Nie
wydaliśmy ani grosza.
wMimo tych gigantycznych nakładów
cały czas sytuacja banków w Europie nie
jest w pełni stabilna. Teoretycznie może
to się odbijać i na naszym sektorze ban-
kowym, który w ramach prywatyzacji
został sprzedany inwestorom zagranicz-
nym, oni zaś nie wykluczają, że pozbędą
się naszych banków. Jednak na razie się
nie odbija.
Na prośbę tygodnika „Przegląd” Komisja
Nadzoru Bankowego wydała 8 listopada
br. specjalne oświadczenie, w którym
stwierdza, co następuje:
„Banki działające w Polsce to podmioty
dysponujące wysokimi kapitałami i zdro-
wymi portfelami aktywów oraz podlega-
jące ścisłemu nadzorowi. Potwierdzenie
tej tezy znajduje się w danych na temat
polskiego sektora bankowego: współ-
czynnik wypłacalności kształtuje się na
poziomie ponad 13,5%, a wskaźnik ade-
kwatności podstawowych kapitałów wła-
snych (wskaźnik ten określa, ile kapitału
powinny posiadać banki, aby ich działal-
ność była bezpieczna) wynosi 12,07%,
czyli znacznie powyżej 9% ustalonych
na ostatnim szczycie Unii Europejskiej.
Sytuację sektora bankowego w zakresie
policję. Zawsze też możemy przerwać
transakcję, jeśli coś wzbudzi nasze po-
dejrzenia.
Standardową osłonę przed złośliwymi
infekcjami zapewni nam systematycz-
ne aktualizowanie programów anty-
wirusowych. By jednak chronić nasze
dane i zasoby komputerowe także
przed zniszczeniem, wykradnięciem
lub dokonywaniem w nich zmian przez
hakerów, przydatny będzie program
Firewall, przeznaczony specjalnie do ta-
kich celów. Jego wadą może być to, że
ograniczy dostęp do niektórych stron
w internecie, ale stanowi to zarazem
gwarancję, że osoby niepowołane nie
zdobędą lub nie zniszczą naszych pouf-
nych informacji.
BANKOM
NIE WSZYSTKO
WOLNO
KNF pilnuje, żeby nie zdarzył się krach fi nansowy
FOT. CORBIS, JACEK WASZKIEWICZ/REPORTER, EAST NEWS
LICZBA ZAKUPÓW ONLINE
W CIĄGU 12 MIESIĘCY
Źród
ło: ARC Rynek i opinie
Nasza osobista ostrożność ma nieco mniejsze znaczenie przy
dokonywaniu zakupów w internecie. Zawsze możemy bo-
wiem trafić na oszusta, który zainkasuje od nas pieniądze, ale
nie wyśle kupionego artykułu. Dlatego warto bliżej przyjrzeć
się sprzedawcy. Sprawdźmy, czy podaje on adres swojej sie-
dziby, NIP, PESEL bądź REGON firmy. Zainteresujmy się też,
czy posiada on jakiś certyfikat świadczący o tym, że zasługuje
na zaufanie, np. oznaczenie Solidny Sklep, Jakość Usług czy
Euro Label (europejski znak zaufania handlu elektronicznego).
Sprawdźmy też, jaki jest tryb składania i rozpatrywania rekla-
macji. Jeśli zdecydujemy się na dokonanie zakupów, musimy
zaakceptować regulamin sklepu. Warto więc najpierw uważ-
nie go przeczytać.
Za zakupy w internecie najlepiej płacić kartą płatniczą, gdyż
mamy wtedy możliwość anulowania transakcji, jeśli wykryje-
my jakieś wady. Możemy też korzystać z możliwości płatności
przy odbiorze, sprawia to jednak, że transakcja jest droższa, bo
musimy pokryć koszt dostraczenia pieniędzy do sprzedawcy.
Poza tym towar może mieć wady ukryte, które ujawnią się do-
piero po dokonaniu zapłaty, a odzyskanie pieniedzy nie będzie
już możliwe.
Korzystając z karty płatniczej, pamiętajmy, że nie powinniśmy
podawać sprzedawcy jej numeru. Do płatności internetowych
służą tylko karty z wypukłym drukiem. Sklep, w którym do-
konujemy zakupu, nie otrzymuje naszych pełnych danych
bankowych. W momencie dokonywania przez nas płatności
połączenie musi być zaszyfrowane. Zobaczymy wtedy ikonkę
kłódki, a gdy w nią klikniemy, pojawi się ważny certyfikat bez-
pieczeństwa.
Z punktu widzenia ochrony naszych oszczędności bezpiecz-
niejsze jest płacenie za internetowe zakupy kartą wirtualną, wy-
korzystywaną tylko do transakcji w sieci. Bank nie wręcza nam
wtedy plastikowego kartonika, lecz podaje numer oraz okres
ważności karty wirtualnej i zakłada nam osobny rachunek,
na który będziemy przelewać pieniądze za towary nabywane
w sieci. Korzystając z internetu, przelewamy na ten rachunek
sumę potrzebną do uregulowania płatności, z rachunku zaś –
na konto sprzedawcy. Jeśli ktoś nawet zdobędzie nasze dane
identyfikacyjne i wejdzie na takie konto, to w najgorszym razie
stracimy tylko sumę przeznaczoną na dany zakup. Ale bez na-
szego nieświadomego współudziału, spowodowanego wła-
sną nieostrożnością czy lekkomyślnością, nikt takich danych
nie zdobędzie. Do bezpiecznych transakcji w sieci wystarczy
więc odrobina rozwagi.
NIE TRAĆ GŁOWY PRZY ZAKUPACH
CZY WIESZ NA BANK?
1. Hasło chroniące
dostęp do usług
bankowych klienta
powinno,
zdaniem ekspertów,
liczyć co najmniej:
A) 3 znaki,
B) 8 znaków,
C) 20 znaków.
2. Symbolem, który
się wyświetla na
stronie internetowej,
potwierdzającym
nawiązanie bezpiecznego
szyfrowanego połączenia
internetowego przy doko-
nywaniu płatności jest:
A) słoneczko,
B) kluczyk,
C) kłódka.
3. Od czasu powołania
Komisji Nadzoru
Finansowego(KNF)
w 2006 r. w Polsce:
A) nie upadła żadna
nadzorowana przez KNF
instytucja fi nansowa,
B) upadłość ogłosiły trzy
instytucje fi nansowe,
C) upadłość ogłosiła tylko
jedna instytucja fi nansowa.
Wśród osób, które udzielą prawidłowych odpo-
wiedzi (podamy je za dwa tygodnie), rozlosu-
jemy atrakcyjne nagrody książkowe. Odpowiedzi
prosimy wysyłać pod adresem redakcji z dopis-
kiem „Kwiz bankowy” do 28 listopada.
Nagrody za prawidłowe rozwiązanie kwizu otrzymali: Kamila Piskorz z Bytomia i Janina Zbikowska z Gorzowa Wlkp.
Odpowiedzi do kwizu sprzed dwóch tygodni:
1 C – Dzięki bankowości elektronicznej można mieć dostęp
do konta przez całą dobę.
2 B – Liczba aktywnych użytkowników bankowości elek-
tronicznej w Polsce wynosi 10 mln.
3 B – Chęć opłacania rachunków przy zastosowaniu
bankowości elektronicznej wyraża 50% Polaków.
Działalność Komisji Nadzoru Finansowego kierowanej przez Andrzeja Jakubiaka
(na zdjęciu) ma duży wpływ na nastroje społeczne. .
Mieszkańcy wsi
lub miejscowości
<20 tys. mieszk.
6-10 zakupów
Mieszkańcy miast
20-100 tys.
mieszk.
Mieszkańcy miast
100-200 tys.
mieszk.
Mieszkańcy miast
200-500 tys.
mieszk.
Mieszkańcy miast
>500 tys.
mieszk.
40,1%
9,3%
24,6%
26%
40,4%
21,2%
19,0%
19,4%
32,4%
10,5%
26,5%
30,6%
37,8%
19,3%
17,8%
25,1%
37,3%
14,4%
21,8%
26,5%
6
6
11-20 zakupów
1
1
Powyżej 20 zakupów
P
P
Mniej niż 6
M
M
„Sytuację sektora
bankowego w zakresie
bazy kapitałowej można
uznać za dobrą”
– z oświadczenia KNF.
35
27 listopada 2011 r.
PRZEGLĄD
34
27 listopada 2011 r.
PRZEGLĄD
Je że li bę dą Pań stwo mie li ja kieś py ta nia
zwią za ne z te ma ty ką wkład ki, pro si my
prze słać je e-mailem pod ad re sem prze-
glad@prze glad -ty go dnik.pl. Po sta ra my się
uzy skać na nie od po wiedź eks per tów.
Wkład ka do fi nan so wa na ze środ ków Na ro do we go Ban ku Pol skie go
Więcej informacji o fi nansach i bankowości na portalu edukacyjnym www.nbportal.pl
ZA DWA TYGODNIE KOLEJNA WKŁADKA: KREDYT, NA KTÓRY CIĘ STAĆ
•
Jak zapew-
nić dostępność do kredytu osobom zagrożonym wykluczeniem fi nansowym?
•
Gdzie
szukać bezpiecznego kredytu?
•
Co robić, gdy pojawiają się problemy ze spłatą kredytu?
Polacy narzekają na drożyznę, ale za-
chowują się racjonalnie. Dlatego też
oczekiwania inflacyjne w naszym kraju
są zbliżone do rzeczywistego poziomu
inflacji, a żadna eksplozja cen ani rece-
sja nam nie grożą – takie są podstawo-
we wnioski z debaty poświęconej temu,
jaki wpływ na gospodarkę mają inflacja
rzeczywista i inflacja postrzegana. De-
bata została zorganizowana przez Naro-
dowy Bank Polski i Towarzystwo Ekono-
mistów Polskich na wydziale Ekonomii
Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej
w Lublinie.
Sprawa jest ważka, bo jak przypomniał
przewodniczący TEP Ryszard Petru, to
właśnie hiperinflacja z lat 20. doprowa-
dziła Hitlera do władzy. Dziś jest spokoj-
niej, nawet inflacja w Zimbabwe, wy-
nosząca jeszcze trzy lata temu 231 mln
procent (w obiegu były banknoty trzy-
miliardowe, pieniędzy nie liczono, lecz je
ważono), obecnie spadła do 3%.
CHOĆ MEDIA STRASZĄ
Jak wyjaśnił Bohdan Wyżnikiewicz, wi-
ceprzewodniczący TEP, różnica między
inflacją postrzeganą a rzeczywistą jest
taka jak między pogodą odczuwaną
a rzeczywistą. Ludzie stojący na wietrze
zwykle odczuwają większy chłód, niż po-
kazują to termometry. Natomiast poziom
cen postrzegamy zwykle przez pryzmat
tego, na co wydajemy najwięcej i naj-
częściej – czyli żywności (stanowiącej
ok. 25% koszyka przeciętnego Polaka)
i energii (ok. 15% koszyka). Gdy te do-
bra drożeją w tempie powyżej średniej,
częściej mówimy, że „wszystko drożeje”.
Uczestnicy debaty zauważali jednak, że
Polacy, mimo że media nakręcają spira-
lę strachu przed drożyzną – niekiedy bez
złych intencji, lecz z powodu niemożno-
ści znalezienia lepszych tematów – już się
uodpornili na hiobowe przepowiednie.
Jarosław Jakubik, zastępca dyrektora
generalnego Instytutu Ekonomicznego
NBP, ocenia, że straszenie ze strony me-
diów wprawdzie wywiera pewien wzrost
oczekiwań inflacyjnych, ale nie powodu-
je znaczących zmian w zachowaniach
konsumpcyjnych. Zdaniem ekonomisty
Michała Zielińskiego, nauczyliśmy się
nie wierzyć gazetom, i nie szturmujemy
sklepów, żeby zrobić zakupy, zanim coś
rzekomo zdrożeje.
MIMO NIEMIECKIEJ RECESJI
Sytuacja gospodarcza Polski w dużej
mierze zależy od tempa rozwoju naszych
największych partnerów. Ewentualna re-
cesja w RFN wcale nie musi jednak cią-
gnąć w dół i Polski. Biedniejący Niemcy
będą bowiem kupowali więcej tańszych
towarów, czyli polskich, co może sprzy-
jać naszemu eksportowi.
Prognozy, sporządzane zarówno przez
NBP, jaki i przez inne wiarygodne instytu-
cje, przewidują, że w najbliższych latach
wzrost gospodarczy w Polsce wynie-
sie ok. 3%, na takim samym poziomie
ukształtuje się też inflacja. I nie ma pod-
staw, by im nie wierzyć.
Wkładkę przygotował
Andrzej Dryszel
CENY W RYZACH
Według prognoz
NBP, w najbliższych
latach zarówno wzrost
gospodarczy,
jak i infl acja w Polsce
wyniosą ok. 3%
W czasie hiperinfl acji bułka kosztowała
miliard dolarów Zimbabwe.
bazy kapitałowej można uznać za dobrą.
Polskie banki nie posiadają znaczących
pakietów obligacji Grecji, nie mają też
ekspozycji na dług innych peryferyjnych
krajów strefy euro – Portugalii, Hiszpanii,
Irlandii czy Włoch. Dodatkowo przepły-
wy (transakcje banków z zagranicznymi
podmiotami z grup kapitałowych) są
w trybie ciągłym monitorowane przez
Komisję Nadzoru Finansowego. W kon-
tekście możliwych zmian właścicielskich
w sektorze bankowym nadzór skierował
do akcjonariuszy banków list przypo-
minający o zapisach polskiego prawa,
które nakazują niezwłocznie powiada-
miać polski nadzór bankowy o planach
sprzedaży akcji. Z punktu widzenia KNF
najważniejsze jest, aby polski nadzór za-
chowywał należytą kontrolę nad ewen-
tualnym procesem przekształceń oraz
żeby akcjonariusze w polskich bankach
przestrzegali polskiego prawa bankowe-
go. W każdym przypadku celem naczel-
nym jest zapewnienie ostrożnego i sta-
bilnego zarządzania bankiem. Depozyty
gromadzone w polskich bankach objęte
są systemem gwarantowania przez pań-
stwowy Bankowy Fundusz Gwarancyjny
(BFG). Limit gwarancji środków zgroma-
dzonych w banku przez jednego depo-
nenta wynosi obecnie równowartość
100 tys. euro. W przypadku środków na
rachunkach wspólnych (np. współmał-
żonków) limit gwarancji 100 tys. euro
dotyczy każdego ze współposiadaczy
rachunku. System gwarantowania BFG
obejmuje depozyty zgromadzone we
wszystkich bankach krajowych, tzn. ma-
jących siedzibę na terytorium Rzeczypo-
spolitej Polskiej”.
Cóż, komentując to oświadczenie, moż-
na dodać tylko tyle, że klienci naszych
banków mogą spać spokojnie.
Polskie banki nie
posiadają znaczących
pakietów obligacji
Grecji.
36
27 listopada 2011 r.
PRZEGLĄD