Trzy metody
radzenia sobie z
konfliktami
METODA I
Gdy między którymś z rodziców a
dzieckiem dochodzi do konfliktu, o
tym, jak ma wyglądać rozwiązanie,
decyduje rodzic.
Wierzy on, że dziecko zaakceptuje jego
rozwiązanie. Gdy dziecko się
sprzeciwia, rodzic czuje się zagrożony
w zakresie swojej władzy i autorytetu
(albo rzeczywiście go traci) i stara się
zmusić dziecko do posłuszeństwa
(rodzic zwycięża, dziecko
przegrywa).
METODA II
Gdy dochodzi do konfliktu, strona
rodzicielska z reguły początkowo stara
się, aby dziecko przyjęło
zaproponowane przez nią rozwiązanie.
Gdy dziecko się sprzeciwia, rodzic
ustępuje i pozwala mu działać
zgodnie z jego chęcią (dziecko
zwycięża, rodzic przegrywa).
Przy obu metodach postawa rodziców i
dziecka jest identyczna: „Ma być tak,
jak ja chcę i zrobię wszystko, żeby
postawić na swoim” albo też: „Uzyskam
to, czego pragnę, choćby to miało się
spełnić kosztem innych”. W obu
przypadkach jedna ze stron wychodzi z
konfliktu z poczuciem porażki.
Przeważnie przezywa wtedy gniew czy
złość wobec zwyciężającego.
METODA III
W metodzie III, zarówno rodzic jak i
dziecko wspólnie szukają rozwiązania,
które zapewni zaspokojenie potrzeb
obu stron- nikt nie przegrywa, nikt nie
zwycięża. Stąd nazwa „metoda bez
porażek”.
W sytuacji konfliktu rodzice wzywają dziecko do
wspólnego poszukiwania rozwiązania, które
byłoby do przyjęcia dla obu stron. Obie strony
mają prawo zgłaszać propozycje rozwiązań,
które potem się ocenia. Ostatecznie zostaje
podjęta decyzja, które z proponowanych
rozwiązań jest najlepsze. Wtedy rodzice i dziecko
zastanawiają się, jak można je zrealizować. Nie
ma potrzeby stosowania przymusu, z czego
wynika, że żadna ze stron nie zostaje
przymuszona
(nikt nie przegrywa).
W przeciwieństwie do
metod I i II, metoda III
stanowi proces
rozwiązywania problemu.
Składa się on z sześciu
pojedynczych kroków:
• Krok I: problem zostaje zdefiniowany
(nazwany);
• Krok II: proponuje się różne sposoby
rozwiązania;
• Krok III: ocenia się każde proponowane
rozwiązanie;
• Krok IV: podejmuje się decyzję, które z
rozwiązań zostaje przyjęte;
• Krok V: realizuje się rozwiązanie;
• Krok VI: zrealizowane rozwiązania ocenia się.
Decydujące dla zastosowania metody
bez porażek jest to, że realizuje się
wszystkie powyższe kroki, choć
niekoniecznie w tej właśnie kolejności.
Ważne jest również, żeby zarówno
rodzic, jak i dziecko przeszli te
wszystkie kroki, szczególnie
pierwszych pięć.
Metoda „bez porażek” może służyć
również rozwiązywaniu konfliktów
między rodzeństwem, a także między
mężem a żoną. Jest to bowiem metoda
przydatna wszędzie tam, gdzie ludzie
pozostają w jakimś wzajemnie stosunku-
właściwie w takim samym stopniu
między poszczególnymi osobami, jak
grupami czy nawet narodami.
Dlaczego rodzicom jest
trudno realizować metodę
„bez porażek”?
• z powodu braku czasu,
• liczni za łatwiejsze uznali cofnięcie się w dawne
przyzwyczajenia, stosując wobec swych dzieci
władczości i autorytetu,
• inni nie wytrzymali; zabrakło im cierpliwości niezbędnej,
by uzyskać u dzieci dotrzymanie podjętych zobowiązań,
• niektórzy nie potrafili oprzeć się pokusie wydawania
poleceń oraz rozkazywania, zwłaszcza gdy chodziło o
bardzo małe dzieci,
• pewna grupa po pierwszych nieudanych próbach
popadła w zniechęcanie i zaniechała dalszych wysiłków-
nie bez rozpaczy. Ktoś tak to wyraził: „Zupełnie nam nie
wyszło, kompletne fiasko!”.
Rodzice muszą użyć
mocno zaakcentowanej
wypowiedzi „ja”, by
skłonić dzieci do
wspólnego
rozwiązywania konfliktu:
• „Koniecznie musimy teraz rozwiązać ten problem,
bo nie mogę dłużej godzić się na to, że moje
istotne potrzeby pozostają niezaspokojone”.
• „Ten problem musi zostać rozwiązany, ponieważ
jest to dla mnie zupełnie nie do zniesienia.”
• „Wiem, że jesteście w tej chwili zajęci, ale chcę,
żebyśmy zajęli się tym problemem, jak tylko
skończycie. Kiedy możemy zacząć?”
• „Wiem, że nie macie ochoty rozmawiać o tym,
ale ja życzę sobie tego! Nie mam ochoty
zostawiać tej sprawy tak, jak dotychczas”.
By zapobiec przeszkodom,
można użyć różnego rodzaju
technik zapobiegawczych:
• wyłączyć telefon,
• zadbać, by znajomi nie zaskoczyli
nas niespodziewaną wizytą;
• ustalić konkretną godzinę
następnego dnia,
• etc.
Metoda bez porażek
pozostaje nieskuteczna,
gdy rodzice zakładają z
góry „Ja zwyciężam, ty
przegrywasz”.
Metoda III wymaga czasu,
lecz w dalszej perspektywie
tak naprawdę go oszczędza.
Dlaczego?
Ponieważ rozwiązany problem
najprawdopodobniej już więcej się nie
pojawi, jeśli zostały uwzględnione
potrzeby wszystkich zainteresowanych i
wszyscy zgodzili się na wypracowane
wspólne rozwiązanie. Gdy problem
zostaje rozwiązany ku zadowoleniu
wszystkich, wszyscy są także
motywowani do tego, by wybrane
rozwiązanie zrealizować.
Niewątpliwie wielu rodzicom
metoda ta wydaje się
dlatego tak obca i
niemożliwa do
zastosowania,
że nie mieli nigdy okazji
przeżyć jej jako dzieci we
własnej rodzinie.
Jak można takim rodzicom
pomóc?
• Po pierwsze: Należy wypróbować
metodę bez porażek na mniej
ważnych konfliktach; wybrać sprawy
nie nabrzmiałe silnymi emocjami.
• Po drugie: Należy wybrać problem
dotyczący potrzeb dziecka, których
niezaspokojenie czyni je
nieszczęśliwym. W takiej sytuacji
dziecko ma istotnie coś do wygrania.
Gdy dzieci zauważą, że dzięki takiemu
rozwiązaniu problemów mogą uzyskać
coś istotnie dla siebie ważnego, staną
się bardziej chętne do współpracy, gdy
kiedyś później zdarzą się problemy
dotyczące zaspokojenia potrzeb
rodziców.
W sytuacjach, gdy dzieci w
trakcie rozwiązywania
problemów ujawniają:
• niepokój,
• znudzenie,
• wychodzą,
• etc.
Należy po pierwsze przełączyć się na
aktywne słuchanie.
Można się wtedy dowiedzieć, dlaczego
dzieci nie mają ochoty rozmawiać i
skorygować odpowiednio swoje
postępowanie. Ponadto można ustalić
późniejszy termin, jeśli oczywiście nam to
odpowiada. Jeśli to się nie udaje, wskazana
byłaby silna zaakcentowana wypowiedź
„ja”. Nie obawiajmy się własnej szczerości.
Metoda „bez porażek” sprawia, że
dotrzymanie przez dzieci zobowiązań
staje się bardziej prawdopodobne,
choć naturalnie nie daje na to pełnej
gwarancji. Rodzice doświadczają tego,
szczególnie gdy chodzi o młodsze
dzieci.
W takich sytuacjach należy zastosować
silnie akcentowaną wypowiedź „ja”; rodzic
powinien zakomunikować dziecku, jak
czuje się wobec faktu, iż nie dotrzymało
ono umowy. Rodzice mogą przełączyć się
na aktywne słuchanie. Można również
wznowić proces rozwiązywania problemu,
by stwierdzić, czy nie da się odkryć
lepszego rozwiązania. Można ustalić,
dlaczego dziecko nie dotrzymało
zobowiązań.
Dzieci bywają bite przez
rodziców, gdyż:
1. Ich właśni rodzice stosowali wobec nich
tego rodzaju kary cielesne.
2. Nie wiedzą, że istnieją wolne od
stosowania siły metody postępowania, które
stanowią inną drogę wobec karania
fizycznego.
3. Sięgają po takie środki, gdy są
zrozpaczeni, w stanie paniki, frustracji, gdy
już nie widzą innych możliwości
oddziaływania na dziecko.
W opozycji wobec kar
cielesnych można
zaakcentować wypowiedź
„ja”, zastosować właśnie
metodę rozwiązywania
problemów.
Wprowadzenie w rodzinie metody bez
porażek udaje się zawsze wtedy, gdy
rodzice przed zastosowaniem zadają
sobie trud jej objaśnienia- szczególnie,
jeśli chodzi o starsze dzieci
przyzwyczajone do metody I lub II.
Aby zdobyć pewność, że
dzieci rzeczywiście
rozumieją metodę III,
rodzice muszą koniecznie
zacząć od wypowiedzi „ja”.
Należy bezwzględnie unikać
wypowiedzi „ty”.
Przykładowe wypowiedzi „ja”:
• „Denerwuje mnie, gdy tak niespokojnie
zachowujesz się w kuchni, bo wtedy nie
mogę się skupić”;
• „Teraz, odkąd mamy takie piękne, duże
mieszkanie, utrzymanie go w porządku
sprawia mi dodatkowy kłopot. Denerwuje
mnie, gdy od progu widzę wasze biurka w
pokoju całe zawalone zabawkami”.
Rozpoczęcie posiedzeń od
takich wypowiedzi znacznie
zwiększa
prawdopodobieństwo, że
dzieci
chętnie wezmą w nich udział.
Rodzice mają wtedy poczucie,
że i ich potrzeby zostaną
zaspokojone.
Często metoda III rozwiązywania
problemów nie udaje się tylko dlatego,
że sądzi się, iż istnieje tylko jedno
rozwiązanie w problemach stosunków
międzyludzkich. Tak naprawdę kłopot
prawdopodobnie ma wiele różnych
możliwych rozwiązań.
Metoda III nie może w każdym
przypadku gwarantować
zadowalającego wszystkich
rozwiązania.
Często trzeba na nowo
przystępować do rozważanych
już problemów, gdy się okaże, że
pierwsze
rozwiązanie nie spełnia swego
zadania.
DZIĘKUJEMY ZA
UWAGĘ