Józef Korzeniowski, Kollokacja.
Dwie rodziny – z Czaplińce Starzyccy i Zagartowski z Szyszkowiec, bogaty dorobkiewicz, który chciał całe Czaplińce wykupić. Kamilla, jego córka, zakochała się w Sarzyckim młodym (Józefie). Poznają się, bo Kamillia z Belcią, nauczycielką francuskiego, zagrzebały się powozem w kałuży.
Opis rodziny Starzyckich. Babka ma fuzia na punkcie Józefa, dziadek trzęsie mafią rodzinną. Ania – siostra Józefa bierze ślub. Ojciec – Hipolit Starzycki, głowa rodu. Poważny człowiek. Pies – Amor, który polubił od razu Kamillę i położył jej łeb na kolanach.
Impreza u pani Płachciny – zarywa do niej grajek Jakób, a do jej córek zarywa dwóch innych grajków.
Szloma i Kamilla rozmawiają o Czaplińcacach. Wizyta Zagartowskiego u Starzyckich – niechęć Hipolita do prezesa. Anula domyśla się, że Kamila zmanipulowała ojca, aby do nich przybył i wyjaśnia to bratu, który najwyraźniej jest przygłupawy.
Włodzimierzowa Podziemska przyjeżdża z synem. Prezes chce ich spiknąć, a koleś nazywa się Henryk. Niefrasobliwa, francuskowata rodzinka, która przepuściła majątek i jest zadłużona.
Henryk – obojętny, ma wyjebane na to, z kim weźmie ślub. Zblazowany, rozpieszczony, maminsynek. Jednak, gdy pojawia się Kamila, jest nią oczarowany, mówi tylko po polsku, zdaje się być w amoku.
Włodzimierzowa mówi kijową polszczyzną. Rozmowa o interesach – prezes podchodzi kobietę, aby ona „oddała mu rękę syna” (lol). Ale stawia warunek, że Kamila musi chcieć tego związku, chce weksel na jej własność ziemską, czyli Zabokrzyce.
Niezapowiedziane przybycie Józefa z Amorem. Henryk gapi się na Kamillę, która nie zwraca na niego najmniejszej uwagi.
Patrzy na Henryka, jak na niedołężnego człowieka.
Poznają swoją wzajemną miłość.
Ignacy Zahorowski, przyszły mąż Anulki. Posiadał o 4 mile od Czapliniec małą wioskę – Trawiska. Spotkanie poślubne w karczmie Anny z Kamillą – natychmiastowa przyjaźń. Obiecują sobie, że będą do siebie pisać listy.
Starzycki przyjeżdża do ojca Kamilli w sprawach interesu,
Opis żyda, który robi konkurencję Szolmie, Mortki. Tak naprawdę jest on przez niego i prezesa podstawiony, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Wszyscy się u niego zadłużyli.
Kamila aby ukryć swój związek z Józefem, przyjmuje Henryka; ten, zakochany w niej zauważa, jak bardzo niemęskim pedałkiem jest i rusza w las; spotyka tam Siodłowskiego ze strzelbą, który karze mu plunąć na wszystko;uczy go wszystkiego;
kwiecień – Józef przywozi informację, że za trzy dni wyjeżdża na Polesie, do swoich włości;
Spotkanie Siodłowskiego z Józefem. S. przekazuje mu kartkę od Henryka, który wyzywa go na pojedynek. Warunki pojedynku – pod lasem, na podwójnej linii, w tajemnicy, w sobotę o 6 niby wyjdą na polowanie.
Ostatnie spotkanie z Kamillą, czuła rozmowa itp.
Józef prosi Ignacego, aby mu sekundował, ale na to przypałętuje się dziadzio i odkrywszy wszystko, zgłasza się na ochotnika; doradza jednocześnie, aby Józef dał sobie z tą cizią spokój;
Pojedynek. Budowanie napięcia- Józef jest spokojny, a Henryk idzie nerwowo i cały się trzęsie. H. Strzela do J. Ale trafia go jakoś dziwnie, po czym mdleje.
Henryk wyrzuca matce, że wychowała go na ciotę. Mówi jej, że chce odejść z okolic, które zamieszkują. Podziwia Józefa za jego męskość.
Podziemska pisze list do prezesa, w którym tłumaczy wyjazd syna i mówi, że Kamilla może wyjść za Józefa Skarzyckiego;
Kamilla pisze liścik do Szolmy, który każe zanieść służącej Teresce;
Szolma spotyka się ze starym Starzyckim w karczmie, gdzie ten prosi go, aby żyd nie pomagał w żaden sposób kochankom,
Żyd bandażując Józefa, przekazuje mu bilecik od Panny Kamilli, pomimo zakazu ojca;
kłótnia Kamilli z ojcem, który stwierdza, że jeśli ona pójdzie za Józefa, to on ją wydziedziczy; ona mówi, że bardziej zależy jej na ojcowskim błogosławieństwie niż na majątku;
Józef nie wytrzymał wizji rozstania i w tydzień po rozmowie Kamilli z ojcem, pojawił się u niej;
Prezes zaczyna coś budować na terenie Czapliniec. Remigjusz podejrzewa, że ma to być karczma. Remigjusz jest właścicielem karczmy, która znajduje się w tym regionie.
Zarzycki i Skrętski uważają, że to będzie gorzelnia, a znajduje się ona pod ich tokami, cokolwiek to jest;
Na terenie Biruckiej buduje natomiast kuźnię, blisko jej obór;
koło altanki pani Płachciny wybudował owczarnię;
Wszyscy dostają dokumenta, które zmuszają ich do spłacenia weksli dla Mortki i Szolmy, które przejął prezes,
Ludzie oszukani przez ojca Kamilli zakładają związek i wybierają własnego prezesa. Wybrali pana Płachtę.
Poszli do Starzyckiego po radę, a on ich wyszydził. Sami sobie są winni, on im nie pomoże.
Ład między sąsiadami nie trwał długo, Skrętski zbił służących Zakrzewskiego za to, że wyrywali sobie gęś, która niemiłosiernie piała; Skrętski pojechał więc do ojca Kamilli i na złość sąsiadowi odprzedał część swoich ziem;
kłótnia Biruckiej z Płachcianką, o to, że ta druga wozi się jak wielka pani; Birucka odsprzedała część swojej ziemi;
bracia, właścieiele karczmy, Remigiusz i Paweł, kłócą się o kasę, więc P. sprzedaje swoją część ojcu Kamilli;
Zagartowski próbuje ugryźć Starzyckich, ich słabym punktem jest dziadzio. Wpuścił świnie koło jego ukochanego ogródka. Rozmowa pomiędzy Kamillą, jej ojcem, a Skrzyckim – Kamilla krytykuje postępowanie ojca. Udaje jej się groźbą skłonić ojca do zaniechania oskarżania dziadzia przed sądem (bo dziadzio pobił chłopa, który podłożył mu świnie w ogródku);
Dziwne wypadki zdarzają się naokoło Zagartowskiego, odbiera je jako palec Boży. Winę za wszystkie swoje czyny zrzuca na Żyda Szlomę. Woła po księdza i lekarza, po czym zamyka się na klucz w gabinecie i „uderzony zostaje apopleksją”. Córka znajduje go bez życia. Cały swój majątek Kamilla powierza Hipolitowi Skarzyckiemu, zadośćuczynia rodzinom z Czapliniec; Sama wyprowadza się do ciotki do Lwowa.
Piotr i remigiusz biorą ślub z siostrami Płachciankami. Kamilla postanowiła opłacić posagi dziewczęciom ze wsi oraz edukacje wszystkim chłopcom;
Wraca Henryk podziemski, zmężniały i z ładną blondyneczką; spotyka go w rocznicę poznania się z Józefem, w październiku;
po półtora roku wraca do Czaplic, gdzie zdają jej raport z dotychczasowych poczynań, oraz cała rodzina Skarzyckich przyjmuje ją niezwykle ciepło;
następnego dnia Kamilla zaprosiła ich wszystkich do siebie, gdzie był już ksiądz, a ona wyszła w białej sukni, za nią Józef, prowadzili ich pan Ignacy i Anulka; babka ich błogosławi;