Józef Korzeniowski - „Kollokacja”
wstęp BN - Stefan Kawyn
I. Życie i działalność Józefa Korzeniowskiego
Józef Korzeniowski pochodził ze starej, zubożałej szlachty Jego ojciec Wincenty był zarządczą majątku hrabiego Potockiego, zamieszkiwał folwark koło Brodów. Urodził się 19.03.1797 roku, miał liczne rodzeństwo. Z czasem jego rodzina przeprowadza się do własnego folwarku.
W Brodach chodzi Korzeniowski do szkoły normalnej (1804 - 1807), potem do gimnazjum w Zbarażu, ale zamożny bratanek matki zabiera go do gimnazjum w Czerniowcach. Ojciec żąda jego powrotu (z obawy o zniemczenie syna). Od 1809 roku Józef uczy się w Krzemieńcu, rodzina przenosi się do tego miasta.
W Krzemieńcu spędza dziesięć lat, poświęca się literaturze, daje korepetycje młodszym kolegom. Literatury uczy tam ks. Alojzy Osiński, istnieją liczne organizacje, np. Klub Piśmienniczy - jego członkowie odczytywali utwory własne i klasyczne, dyskutowali, pisali wspólnie. Został w końcu Korzeniowski wybrany członkiem Towarzystwa Uczniów Liceum Wołyńskiego Ćwiczących się w Porządnym Mówieniu i Pisaniu. Życie literackie i towarzyskie kwitło. Józef oddawał się pisaniu z zapałem, tworzył prozę, skłaniał się ku poetyce klasycystycznej, był moralistą.
W 1818 roku Czartoryski oferuje mu stypendium - studia na Uniwersytecie Wileńskim lub posadę nauczyciela w rodzinie magnackiej. Korzeniowski wybiera Warszawę, która miała dać mu szansę na zbliżenie się do literatów. Trafia młody pisarz do domu generała Wincentego Krasińskiego.
Odbywały się tam cotygodniowe spotkania literatów i artystów, ale żona generała wytworzyła tak nieznośną atmosferę (oddzielała go od jego ucznia, Zygmunta, przyszłego poety) i Korzeniowski po wygaśnięciu kontraktu podziękował za pracę.
Od 1820 roku jest bibliotekarzem w „Błękitnym pałacu” Zamoyskiego. Zajmuje się tam niezwykle bogatym zbiorem, styka się z literaturą dawną. Zawiązuje też bliższe kontakty z Osińskim, Morawskim, Brodzińskim, redakcjami „Tygodnika polskiego”, „Pamiętnika warszawskiego” i innych.
Okres warszawski w twórczości był zwrotem ku nowym tendencjom (lekkie nachylenie w stronę romantyzmu), ale i zachowaniem starych środków. Próby dramatyczne to przekład „Zairy” i „Tunkreda” Schillera. W 1820 pisze „Klarę” gdzie występuje nowatorski wówczas konflikt dramatyczny, jakim była nierówność społeczna.
W 1823 roku żeni się z Moniką Opoczyńską, a 6 sierpnia 1823 roku dostaje wakującą katedrę literatury polskiej w liceum krzemienieckim. Jest tam profesorem do 1833 roku, to okres bardzo szczęśliwy. Pisarz spędza czas na obowiązkach, tworzeniu ale i kontaktach towarzyskich. Jest obojętny i ostrożny wobec szkolnego systemu Nowosilcowa. W 1829 roku wydaje „Kurs poezji”, podręcznik dla uczniów i nauczycieli, niezbyt nowatorski, ale dobry, z ciekawymi fragmentami o sztuce dramatycznej.
W tym okresie (krzemienieckim) co roku powstaje nowy dramat. Są one dość różnorodne. „Aniela” to współczesny dramat mieszczański, „Mnich” to utwór o Bolesławie Śmiałym, z elementami lirycznymi i psychologizmem. „Bitwa nad Mozgawą” to dramat o czasach Mieszka Starego, w którym uwagę zwraca świetnie opracowana postać księcia. „Pelopidowie” nawiązują do Antyku, „Dymitr i Maria” to sceniczne opracowanie „Marii” Malczewskiego, które odniosło sukces na scenie Lwowskiej, „Piękna kobieta” to dzieło o królu Edgarze, zaczerpnięte z kroniki angielskiej z X wieku. Tworzy też Korzeniowski wierszowany „Fragment”. Pisarz ten nie uchodził za romantyka. W 1829 roku został członkiem Towarzystwa Królewskiego Przyjaciół Nauk w Warszawie.
Wybuch powstania listopadowego przyniósł zlikwidowanie Licem i przeniesienie Korzeniowskiego do Kijowa (1833). Pisarz studził zapały młodzieży, ale aresztowano go (w skutek doniesienia) i wkrótce uwolniono. W latach 1833 - 1838 pracuje w Kijowie. Odczuwa gorycz wygnania, panują ciężkie warunki - rodzi mu się syn Władysław, cierpi na brak pieniędzy, praca na uniwersytecie jest ciężka i czasochłonna, to miejskie rusyfikacji. Odebrano mu też lektorat języka polskiego. W skutek kontaktów z Ksawerym Pietraszkiewiczem, uzdolnionym studentem, spiskowcem, zostaje Korzeniowski zesłany do Charkowa i tam zostaje dyrektorem gimnazjum.
Okres kijowski. Pisał wtedy Korzeniowski niewiele. „Piąty akt” to jednoaktówka, grana przez długie lata, nie tylko we Lwowie. „Dziewczyna i dama, czyli dwa doświadczenia” z 1837 roku charakteryzuje się budową psychologiczną, tematyką współczesną i kolorytem. „Zakład sumienny” nie dochował się do dziś. Tworzy też opowiadania, „Anielka”, „Dobrze i to wiedzieć na te ciężkie czasy”, „Wtorek i piątek” oraz kilka pomniejszych.
W Charkowie, jako dyrektor gimnazjum był wizytatorem szkół, miał dużo pracy. Chciał podnieść poziom, uważał to co się stało za wygnanie, martwił się o wychowanie własnych dzieci, otaczał się przyjaciółmi.
W okresie charkowskim (1838 - 1846) nastąpiło znaczne twórcze ożywienie Korzeniowskiego. Obszernie koresponduje (m. in. z Kraszewskim), współpracuje z teatrem, czasopismami. Zwraca uwagę na walory sceniczne dzieł - „Izabella d'Ayamonte” to dramat z gatunku płaszcza i szpady, „Karpaccy górale” jest tchnieniem prawdy, pisze o ludzie huculskim, uczuciach patriotycznych. „Andrzej Batory” charakteryzuje się cudzoziemskością tematyki, ostrożnością wobec cenzury, to jedyny dramat historyczny Korzeniowskiego (gdzie historia wysuwa się na pierwszy plan), odnosi sukces, lecz nie brakuje też głosów krytycznych. Pisze „Okno na pierwszym piętrze”, komedie, fraszki sceniczne. Operuje dydaktyzmem i intrygą („Żydzi” - 1843, „Panna mężatka”). Korzeniowski wciąż szuka odpowiedniego dla siebie gatunku, gdzie mógłby w ramach dydaktyzmu spożytkować zaobserwowany przez siebie materiał.
Przygotowywał się do napisania powieści poprzez opowiadania i liczne obserwacje. W 1845 pojawia się „Spekulant” - o średniozamożnej szlachcie wołyńskiej, to przekrój pałacu i dworu; Molicki jest spekulantem matrymonialnym, łowcą posagów. Pojawiają się zarzuty wobec pisarza o hołdowanie patriarchatowi.
W 1844 roku pojechał pisarz do Warszawy. Był to przyjazd głośnego twórcy. Udało mu się załatwić przeniesienie - został dyrektorem gimnazjum gubernialnego, gdzie przenosi się w 1846 roku wraz z rodziną i bogatym plonem literackim (pomimo niechęci Okuniewa). To trudny okres w szkolnictwie polskim, utrudniające zarządzenia i nadużycia oraz przekupstwo utrudniają pracę. Korzeniowski został wizytatorem, wciąż walczył o podniesienie poziomu kształcenia, chronił język polski. W 1850 pisze „Instrukcje dla nauczycieli elementarnych”, a rok wcześniej „Dziennik wizytatora”.
Korzeniowski, jak za dawnych lat, garnął się do życia literackiego Warszawy. Salony literackie, czasopisma, konkursy - w tym wszystkim brał udział. Popsuły się tylko kontakty z aktorami i w latach pięćdziesiątych usunięto jego sztuki z repertuaru. Apelował o utrzymanie teatru polskiego w Żytomierzu.
Warsztat Korzeniowskiego był staranny, dzieła swe czytał rodzinie i najbliższym, opracowywał plan utworu w całości, nim zaczął pisać. Powieść społeczno - obyczajowa rozwija się w tym okresie w jego twórczości, bo pisarz stawał się coraz dojrzalszym obserwatorem, dąży do sumy spostrzeżeń, uważał, że to powieść właśnie może wyrazić rzeczywistość i ją ogarnąć, chce wprowadzić do niej lud. Polemizuje z Kraszewskim, który uważa, że powieść już się wyczerpała. Widział w siebie realistę. Zmienia teren akcji, przedstawia drogi wiodące ku miasto, interesuje się miastem, jest dydaktykiem i widzi jasno cel moralny w sztuce.
Zalety formy powieściowej, jakie widzi Korzeniowski, to swoboda i elastyczność, wprowadza bohatera pozytywnego, mówi o chorobach społecznych, wyśmiewa arystokratyczne przesądy rodowe. Słowem - rozszerza tematykę powieściową.
W utworze „Krewni” syntezuje, przedstawia warstwy społeczne, drobną szlachtę - z sympatią (pracowitość, obyczaj). Nie zahacza o wieś.
Większość jego powieści dotyczy problemów społeczno - obyczajowych, dzieją się one w połowie XIX wieku. W kreowaniu czasu i miejsca jest Korzeniowski skrupulatny i pomysłowy. Jedyną powieścią historyczną był „Pan Stolnikowicz” (1854).
Powieści jego są staranne i precyzyjne w budowie, mają logikę kompozycyjną (to zapewne pozostałość po wcześniejszym dramatopisarstwie), konstrukcję, planowość, a niektóre - budowę panoramiczną. „Tadeusz Bezimienny” to powieść biograficzna, ale nie wszystkie powieści są na równym poziomie, w zakresie budowy - nie wniósł Korzeniowski żadnych większych nowości.
Postaci jego są pozytywni, naszkicowani z dbałością o szczegóły, z fizjonomii wyciąga autor wnioski o psychice; pisze o ubiorze, dykcji, mimice, używa groteski, karykatury. Dialogi charakteryzują bohaterów, są liczne, pomiędzy rzetelnymi opisami. Narrator często sam zabiera głos i zwraca się do czytelnika bezpośrednio.
Powieści te mają powodzenie i rozsławiają autora. Krytyka jest na ogół przychylna (chwali się fabułę, akcję, obserwacje). Krytykowano „Krewnych” - Julian Klaczko dopatrywał się pochwały kapitalizacji i zgody na położenie narodu - było to przykre i był to zapewne poniekąd planowany odwet arystokracji za krytykę.
Powstało w tym czasie także dużo mniejszych utworów - opowiadań, na tematy różne, od wołyńsko - podolskiej, po miejską.
Mało wtedy pisze Korzeniowski dramatów. Były to „Autorka”, „Gentile Bellini”, „Cyganie” (1857). Powstaje sporo komedii, miejskie to np. „Majster i czeladnik” (1851), „Dwaj mężowie”, historyczne - „Wąsy i perukarz” (1852) i kupieckie. Są one pisane prozą, lub wierszowane. Przekłada Schillera i Szekspira.
Kiedy Moniuszko tworzy operę, Korzeniowski znajduje epizod z życia Czeszki Rokiczany, nałożnicy Karola Wielkiego i podsuwa libretto kompozytorowi. Niestety, dzieła nie dokończono - pozostały tylko dwie jego pieśni.
W latach 1861 - 1863 pracuje Korzeniowski w szkolnictwie Królestwa Polskiego. Nastąpiło podówczas rozluźnienie jarzma Rosji (także z powodu pokoju paryskiego), system rządzenia stał się bardziej liberalny. Ale pisarz nie potrafił znaleźć nici porozumienia z młodzieżą, radykalnie patriotyczną. 15 stycznia 1863 miała miejsce tragiczna rosyjska branka, ujawniając szkodliwość polityki Wielopolskiego. Korzeniowski zwolnił się wtedy ze służby (marzec 1863) i wyjeżdża za granicę.
Pisze jeszcze „Naszą prawdę”, wydrukowaną w 1898, gdzie zrywa z legalizmem i aprobuje powstanie, oraz „Treny przedgrobowe”, gdzie krytykuje arystokrację.
Schorowany i zmęczony umiera 17 września 1863 roku, o trzeciej nad ranem, w Dreźnie. 5 kwietnia 1864 roku pochowany zostaje na Powązkach w Warszawie.
II. Kollokacja
Wydano ją w księgarni J. Zawadzkiego, w 1847 roku. Została napisana w miesiąc, a później przeczytana wieczorem rodzinie. Pozwolenie z Komitetu Cenzury dostała 7 września 1846 roku.
Korzeniowski przebywał na Wołyniu długie lata, w literaturze region ten występował już wcześniej, pisano o jego stosunkach ekonomicznych, społeczeństwie, obyczajowości, kulturze. Korzeniowskiego interesowała jednak współczesność - zagadnienie mianowicie rozpadu zadłużonych majątków wielkopańskich i powstawanie drobnych posiadłości szlacheckich. Spekulatorami, którzy próbowali polepszyć swa sytuację majątkową byli dorobkiewiczowie. Sytuację rodów pańskich pogrążało życie ponad stan i niegospodarność. Opisana szlachta czapliniecka, Płachtowie, Skrętscy, Biruccy, Pożyczkowscy, to kollokatorzy, uboga, żyjąca z pretensjami ponad stan, osiedlona we wsi. Prezes Zegartowicz, dorobkiewicz, kapitalista i pani Włodzimierzowa Podziemska, księżniczka z domu, żyjąca w świecie francuskich romansów to pozostali, interesujące postaci w powieści.
Autor jako moralista, używa motywów pedagogicznych i dydaktycznych, brzmią tu zresztą poglądy samego autora. Hipolit Starzycki - ma wszystkie możliwie cnoty, to wzór do naśladowania, ma pozytywny program dla szlachty - odrzucenie przesądów i praca u warsztatu rzemieślniczego. Moralistyka pokazana jest także za pomocą kontrastu, na przykład domostwa Starzyckich w stosunku do reszty. Na płaszczyźnie akcji - zachowanie drapieżnego i obłudnego prezesa łagodzi po jego śmierci córka Kamila (choć naruszyła tym samym zasadę patriarchalnego porządku w rodzinie). Ideały „Kollokacji” tkwiły w tradycjonalizmie, wydźwięk powieści był złudnie optymistyczny.
Budowa. Powieść obejmuje szesnaście rozdziałów, cztery - ekspozycji, potem kolejne rozwijają akcję aż do szczytowego napięcia, dwa ostatnie - przynoszą rozstrzygnięcie, akcję zamyka epilog. Są to elementy właściwe dramatowi, planowość w budowie, silna motywacja i logika. Dwa motywy główne to miłość Kamili i Józefa oraz akcja Prezesa (wyrugowanie szlachty czaplineckiej z jej cząstek kollokacyjnych).
Jak u Balzaca i Dickensa, występuje środowisko społeczne, kochankowie, ludzie ambitni, szlachta czapliniecka (bohater negatywny) i Starzyccy jako bohaterowie pozytywni. To że trzymają się oni na uboczu ma być źródłem siły, by oprzeć się planom Prezesa (który reprezentuje środowisko dorobkiewiczowskie, pokazuje tu autor kapitalistę przy pracy i jego drogę dochodzenia do majątku).
Postaci. Przedstawienie różnorodności i niesamowitej plastyki, szczegółowych informacji, charakterystyka, na przykład przez opis dworku, występują typowe powiedzenia, czy gesty. Czasem postaci występują nierozłącznymi, pełnią też różne funkcje.
Dialogi. Jest ich sporo, charakteryzują, w nikły sposób posuwają akcję do przodu, występuje zróżnicowanie tonacji w wypowiedziach uczestników na poziomie akustyki i głosu (także milczenie) - to pierwiastki sztuki teatralnej.
Komizm występuje, ale jedynie jako cel satyryczny.
Występują w „Kollokacji” liczne związki z tradycją - dawną, współczesną, obcą i rodzimą. Wymienić możemy Dickensa, Gogola, Scotta, Kraszewskiego, „Pana Tadeusza”, „Zemstę”, a także wcześniejsze utwory Korzeniowskiego. Powieść mieści się w kręgu utworów o wychowaniu, ocenia skutki wadliwej edukacji szlachty.
Korzeniowski popisał się rzetelną obserwacją typowych zjawisk i obyczajowości i stworzył literacki dokument epoki.
Powieść przyjęta została życzliwie. Krytycy mieli zastrzeżenia, na przykład „przeciw czystości języka”, czy dotyczące przedstawiania miłości. W 1850 roku Władysław Anczyc przerabia „Kollokację” na dramat (co jest średnio udanym zamierzeniem). Przekładano ją na rosyjski (1852), czeski (1863), niemiecki (1875, 1878), węgierski (1881).
„Kollokacja” to utwór o wysokiej randze z powodu bogactwa świetnie zaobserwowanych typów, prawdy psychologicznej, barwności, studium, szczerego komizmu, obrazu społecznego i wartości kompozycyjnej.
Treść utworu:
I. Wołyń, powiat starokonstantynowski, błotnisty październik. Panna Kamila (ze starą, brzydką francuską guwernantką „Belcią”), córka Prezesa (być może jakiejś instytucji finansowej) Zegartowskiego, grzęźnie w błocie między jego wsią - Szyszkowcami, a wsią Czaplińce, gdzie żyje kilka rodzin szlacheckich po kollokacji ziemi hrabiego S.
Z niedoli ratuje Kamilę Józef Starzycki, szlachcic jadący do rodziców do Czaplinic na ślub siostry. Mimo barier (są przeciwnikami - ich rodzicie są w konflikcie) młodzi mają się ku sobie.
II. Prezes Zegartowski - choć z pozoru dobroduszny, jest chciwy i nieugięty w dążeniu do celu - chce wykupić szlachtę z Czaplinic. Jego dom jest duży i ładny, ale niedokończony. On jest wdowcem, matka Kamili była Ormianką. Szlama Krzemieniecki, Żyd, niedoszły lekarz, bogaty handlarz, pomaga mu skupować ziemię od szlachty. Tak, wespół, manipulują długami i cenami, że wykupują Pożyczkowskich.
III. Józef przyjeżdża do rodzinnego domu Starzyckich. Siostra, matka, ojciec i dziadkowie - wszyscy są wyidealizowani na dobrych i prawych ludzi. Choć mają tyle samo majątku co inni we wsi, są porządku i zorganizowani, gospodarują dobrze. Wieczorem Józef wysłuchuje opowieści siostry Anulki i tym, jak poznała pana Ignacego - swego przyszłego męża. (Dużo tu wątków autobiograficznych Korzeniowskiego przy opisywaniu dziadka i babci).
IV. Pan Płachta jest najzamożniejszym ze szlachciców czaplinieckich. On i jego rodzina są przedstawieni negatywnie jako niegospodarni, niechlujni. Żona, Lucyna, jest egzaltowana, posługuje się łamaną francuszczyzną. Organizują jej imieniny. Zjeżdża się cała szlachta ze wsi - biedniejsi i bogatsi (dokładne opisy strojów i etc.). Grają na instrumentach, jedzą, rozmawiają.
V. Panna Kamila rozmawia ze Szlomą o interesach. Zagaduje go wspominając o posagu dla siebie. Prezes wyjeżdża do Czaplinic, do Starzyckich - Kamila prosi go, by podziękował za jej uratowanie z błota. Prezesowi to na rękę - ma argument do spotkania, bo chodzi mu tak na prawdę o wykup. Józef bardzo się cieszy - też jest zakochany w Kamili, to miłość ze wzajemnością. (Jego siostra, Anna, zorientowała się już o co chodzi).
VI. Włodzimierzowa jest winna Prezesowi pieniądze - przyjeżdża wraz z synem - Henrykiem (dziwny, słaby, przestraszony). Chce ożenić go z Kamilą. Prezes Zegartowski daje jednak warunek: to zależy od jego córki, poza tym bierze nowe obligacje i ziemię Włodzimierzowej w opiekę. To dla niej bardzo złe warunki, ale zgadza się na nie.
VII. Kamila rozmawia z Henrykiem - ale on okazuje się niezwykle dziwny - nadopiekuńcza matka wychowuje go na niedołęgę. Przyjeżdża Józef do Prezesa (ze swym psem). Rozmawiają wszyscy razem. Kamila i Józef mają się coraz bardziej ku sobie.
VIII. Starzyccy odwiedzają Prezesa - młodzi mają okazję pobyć ze sobą przez chwilę, a ich ojcowie rozmawiają o wykupie. Do Anny Starzyckiej przyjeżdża narzeczony - Ignacy. Kamila i Anna zaprzyjaźniają się.
IX. Prezes coraz bardziej rządzi się w wykupionych przez siebie wsiach - zwozi materiały, buduje. Mija zima i nadchodzi wiosna. Henryk, syn Włodzimierzowej, za namową zapoznanego Mazura zaczyna ćwiczyć jazdę konną i strzelanie. W czasie ćwiczeń upada i ośmiesza się przy wszystkich! Józef musi na jakiś czas wyjechać do swojego gospodarstwa - Kamila jest smutna.
X. Henryk wyzywa na pojedynek Józefa w związku z Kamilą. (Pojedynki były prawnie zakazane) Mazur został jego sekundantem, dziadek pomagał Józefowi. Józef został tylko lekko ranny, a Henryk zemdlał z emocji.
XI. Henryk, zawstydzony, odjeżdża ze wsi i miłość Józefa i Kamili wychodzi na jaw. Prezes zabrania córce wyjść za niego. Józef wyjeżdża na swoją ziemię, ale jakiś czas później odwiedza Kamilę. (Szloma, za wynagrodzeniem, przekazuje Józefowi listy od Kamili).
XII. Prezes Zegartowski pilnuje swoich interesów we wsi szlacheckiej. Buduje m. in. gorzelnię - co bardzo przeszkadza mieszkańcom. Zwodzi ich, ale w końcu żąda spłaty długów- chce zakończyć wykup ziemi.
XIII. Szlachta Czapliniecka jednoczy się w obliczu zagrożenia. To Mortke i Szloma (Żydzi) są winni - oddali weksle zapożyczonej szlachty w ręce Zegartowskiego.
XIV. Ojciec Hipolit Starzycki popełnia przestępstwo - bije chłopa Prezesa. Ale za wstawiennictwem Kamili dochodzi do ugody z Prezesem. Rozmawiają.
XV. Starzycki wygarnia Prezesowi całe zło, jakie stanowi prowadzony przez niego wykup. Zegartowski, dręczony wyrzutami sumienia podupada na zdrowiu, interesy idą źle, gorzelnia się spaliła. W końcu Prezes umiera. Kamila wyjeżdża do cioci do Lwowa, a zarządzą majątku ustanawia Hipolita Starzyckiego.
XVI. Józef mieszkał na Podolu. Kamila wynagrodziła ludziom z Czaplinic wiele dobrego w zadośćuczynieniu (kształcenie dzieci, urzędy, ziemię oddała z powrotem). Henryk ożenił się szczęśliwie. Anna ożeniła się z Ignacym. Starzycki zaś pobłogosławił związek syna Józefa z Kamilą, która powróciła ze Lwowa.
pgk