62. Józef Bartłomiej Zimorowic, Sielanki nowe ruskie, oprac. L. Szczerbicka-Ślęk, Wrocław 1999 (BN I, 287) -Kozaczyzna, oprac. Ewa Ziarek
„Kozaczyzna” odbiega od konwencji gatunkowej sielanki: tematem są rabunki i okrucieństwo oddziałów Chmielnickiego, a wydarzenia rozgrywają się w mieście, a nie jak dotąd bywało- na wsi.
Odnaleźć można wiele elementów autobiograficznych samego autora.
Wszyscy bohaterowie utworu podkreślają swą ruską przynależność i przeciwstawiają się buntowi.
„Kozaczyzn”a razem z „Burdą ruską” dramatycznym akcentem zamyka całość zbiorku o kraju harmonijnym, stanowi swego rodzaju koniec sielanki.
Odnaleźć można w tym tekście wiele bogatych opisów, często drastycznych i bardzo realistycznych.
Rozmówcami są trzej mężczyźni: Dorosz, Ostafi i Wojdyłło.
Kozacy sprzymierzyli się z Tatarami i rozpoczęli krwawy bunt na ziemi ruskiej.
Każdy bohater opisuje jakich szkód dokonywali buntownicy: palili całe gospodarstwa, zabierali zwierzęta, plądrowali zamki, dwory, świątynie.
Arkadyjska kraina stała się nagle ziemią „zlaną łzami gorzkimi i krwią”.
Dorosz przyznaje, iż nie przyszłoby mu do głowy, że z kilku małych wystąpień i nieporozumień wybuchnie nagle tak ogromna klęska, której teraz nic nie może zatrzymać.
Najgorszym przewinieniem jest to, że zhańbili ołtarze i świątynie, zaczęli rozprzestrzeniać pogaństwo.
Na Rusi nie zostały żadne miejsca, jakich nie zniszczyliby Kozacy. Dopuszczali się nawet bezczeszczenia grobów- tu następuje porównanie buntowników do świń, które po wbiegnięciu do ogrodu niszczą wszystko, są zachłanne, nie wiedzą już czego skosztować i gdzie jeszcze zajrzeć.
Polska ledwo odparła ataki wojsk kozacko- tatarskich.
Dorosz przywołuje bajkę, jaką usłyszał na kazaniu- chrząszcz pokonał swymi kulkami łajna samego orła i Jowisza (chrząszcz zniszczył jaja orła w gnieździe, odnalazł je nawet na łonie Jowisza, który zgodził się, aby orzeł złożył je tam ponownie uciekając od chrząszcza). Morał: „Z szpetnym nieprzyjacielem wojna państwa szpeci”.
Wojdyłło przywołuje sceny ze świątyń: Kozacy zabijali kapłanów na ołtarzach w taki sposób, że obrazy święte całe opływały we krwi, wycinano głowy świętych z owych obrazów, strzelano do nich.
Dorosz uważa, że w ciałach buntowników ukryci byli czarci.
Według Wojdyłły byli to ludzie, ale tylko z wyglądu i mowy- „Nic więcej nie mający w sobie człowieczego”.
Wielu mieszkańców trafiło do niewoli tatarskiej.
Obecność buntowników przynosiła zarazę, która mordowała wszystko, co napotkała- ludzi, zwierzęta i trwała długo po tym, jak opuścili oni ziemie ruskie.
Wszyscy trzej bohaterowie stracili bydło, dlatego postanowili udać się do Gródka na targ i tam je zakupić. Dorosz proponuje im nocleg i zachęca, aby opowiedzieli jak toczyły się ich losy podczas najazdów Kozaków.
Wojdyłło opowiada swoją historię:
- wiele znaków na Zaporożu wskazywało na zbliżającą się burdę kozacką: wrony krakały rano, widywano całe stada wilków, pojawiał się silny wiatr
- podczas ataku Kozaków uciekł on do stolicy ruskiej razem ze swoją rodziną
- przy cerkwi spotkał kobietę, która powiedziała mu, że nie zagrzeje miejsca w mieście, ponieważ Kozacy już nadchodzą i najlepiej niech ucieka do kościoła świętego Jerzego we Lwowie, gdzie już udały się rzesze ludności
- bohater tak też uczynił, jednak już na drugi dzień po przybyciu na miejsce buntownicy wkroczyli na górę, gdzie stała świątynia
- niektórzy zostali zamordowani już na cmentarzu, inny ukryli się w świątyni, jednak jej mury nie były w stanie zbyt długo się bronić- wtargnęli do środka, zaczęli zabijać wszystkich po kolei i jednocześnie burzyli kolejne elementy budowli
- zginęła także żona Wojdyłły i jego dzieci, on sam schował się za obrazem świętego Mikołaja i obserwował jak zabierają łupy, które wymusili od kapłana
- potem niektórzy odjechali z łupami, inni przyszli i zaczęli szukać dodatkowych cennych przedmiotów (otwierali nawet groby i wyjmowali stamtąd szaty zmarłych), a także burzyć świątynię do końca, rozpoczynając od zniszczenia obrazu świętego Jerzego
- znaleźli ukrywającego się Wojdyłłę, zdjęli z niego szaty i już prowadzili go z siekierą do drzwi, gdy pojawił się Tatar, dał im piękną skórę, a kupionego w ten sposób Wojdyłłę zaprowadził do obozu tatarskiego
- bohater przebywał w owym obozie pół roku
Ostafi opowiada swoją historię:
- cudem udało mu się umknąć przed Kozakami razem z kilkoma służącymi
- dotarli do miejsca, w którym ukrywało się wielu chłopów, wśród nich także żołnierze, których dowódcy uciekli w obawie przed Kozakami
- tam także w końcu dotarli Kozacy; rozpoczęła się bitwa w obronie Lwowa- walczono dzielnie, odpierano ataki, ale zaczął panować głód i brakowało broni
- burmistrz Lwowa wycofał się i zamek zajęli Kozacy
- Ostafi został bardzo mocno pobity przez Kozaka, potem sprzedany za siodło
- Ostafi widział rzeki krwi i stosy pomordowanych ludzi; twierdzi, że nigdy dotąd nie było takich tyranów na Rusi i nigdy już nie będzie
Dorosz zaprasza swych rozmówców na kolację.