Jozef Korzeniowski Kollokacja[1]


Józef Korzeniowski (1797-1863)

I Życie i twórczość:

Urodził się 19 marca 1797r. w pobliżu Brodów. Jego ojciec, Wincenty, był zarządcą majątku Wincentego Potockiego i jako oficjalista w „państwie brodzkim” zamieszkiwał wraz z żoną Klarą z Winklerów, i dziećmi „folwark ekonomii brodzkiej”. Rodzice wcześnie nauczyli syna czytać i pisać, a domowy nauczyciel - Filipowicz, przygotował do tzw. szkoły normalnej, która znajdowała się w Brodach. Uczęszczał do niej w latach 1804-1807. Następnie zostaje wysłany na naukę do gimnazjum. Rok uczęszcza do gimnazjum w Zbarażu, następny do Czarnowiec. W latach 1809-1819 pobiera nauki w Krzemieńcu. Wcześnie ujawnił zainteresowanie literaturą. Wspierał go w tym i udzielał mu wskazówek (oczywiście w zakresie obowiązującego ówcześnie kodeksu klasycystycznego) wykładowca uczelni krzemienieckiej, ks. Alojzy Osiński. Drugim bodźcem do rozwoju zainteresowań literackich Korzeniowskiego była ożywiona działalność organizacji literackich, zawiązywanych wśród uczniów szkoły krzemienieckiej bodź z inicjatywy władz szkolnych, bądź też samej młodzieży. Korzeniowski z zapałem uczestniczy w tym życiu literackim. Należy do Klubu Piśmienniczego (dyskusje nad własnymi utworami, podjęcie pracy przez członków nad spolszczeniem Rene Chateaubrianda), a w ostatnim roku pobytu w Krzemieńcu, zostaje wybrany członkiem Towarzystwa Uczniów Liceum Wołyńskiego Ćwiczących się w Porządnym Mówieniu i Pisaniu (organizacja powstała z inicjatywy A. Czartoryskiego lub kogoś z jego otoczenia). W 1818 r. odczytał na posiedzeniu Towarzystwa swoją pracę pt. Co jest patetycznem? oraz wiersz Oda do pióra. Plon literacki lat szkolnych nie odbiegał od norm poetyki klasycystycznej. Odą na rok 1815 rozpoczął swą karierę literacką. Interesował się też zagadnieniami z zakresu estetyki (wspomniana wyżej rozprawa o patetyczności). Pracy literackiej oddawał się z zapałem. Dużo pisał, snuł wiele projektów literackich; wcześnie wykazywał skłonności do dramatu. Zapewne wtedy zrodził się pomysł wprowadzenia do dramatu polskiego wiersza białego (koncepcja niebawem rozwinięta i realizowana w utworach dramatycznych).

Dzielił stanowisko estetyków klasycystycznych, głoszących cel moralny sztuki. Wydawało mu się nawet, że nauki moralne stoją wyżej poezji, która „rozpala namiętności i psuje ludzi”, i dlatego postanowił zarzucić poezję, a przejść na pole pożytecznej pracy dla dobra społeczeństwa i zwrócić się ku naukom moralnym.

Podczas wizytacji w 1818 r., Czartoryski przysłuchiwał się. Dorocznym egzaminom. Zwrócił wtedy uwagę na pracowitość i uzdolnienia Korzeniowskiego. Pragnąc mu pomóc, wskazał możliwość uzyskania stypendium na dalsze studia w Uniwersytecie Wileńskim albo korzystne miejsce domowego nauczyciela w rodzinie magnackiej w Warszawie. Korzeniowski wybrał Warszawę. W taki oto sposób znalazł się w domu gen. Wincentego Krasińskiego. Salon literacki gen. Krasińskiego, w którym odbywały się cotygodnoiwe zebrania literatów i artystów, także dla Korzeniowskiego stanął otworem. Zadowolenie z tej sytuacji mąciła jednak Korzeniowskiemu, dumna z książęcego pochodzenia generałowa Krasińska (w dodatku chora nerwowo). Młodemu „dyrektorowi” od razu okazała brak zaufania, oddzielając go od syna, Zygmunta, ograniczając tym samym funkcje pedagogiczne Korzeniowskiego do samych tylko czynności nauczania języka i literatury polskiej. Krasińska obawiała się, że syn ubogiego szlachetki, nie posiadając arystokratycznego obycia,a może nawet wyznając zasady demokratyczne, mógłby mieć szkodliwy wpływ na wychowanie syna. Korzeniowski poczuł się tym urażony i kiedy tylko wygasł jego kontrakt, podziękował za współpracę.

W 1820 r. Korzeniowski został bibliotekarzem w bibliotece Zamoyskiego. Porządkując liczne zbiory rękopisów, druków i rycin, wgłębił się szczególnie w dzieła Kochanowskiego i komedie Zabłockiego.

Angażował się w życie literackie. Miał bliższe kontakty z Osińskim, Morawskim i Brodzińskim. Zachodził do redakcji „Pamiętnika Warszawskiego”, „Tygodnika Polskiego”. Współpracował z krzemieńczanami w „Pamiętniku Naukowym”. Wszedł do składu redakcji założonej w 1821 r. „Gazety Literackiej” (pisał do niej recenzje).

Dorobek poetycki Korzeniowskiego z okresu jego pobytu w Warszawie (1819-1823) odbija dość wiernie i cechy osobowości poety, i jego sytuację wśród ścierających się prądów literackich: nie można w nim wyznaczyć jakiejś zdecydowanej linii rozwoju w obranym kierunku. Znajdują się natomiast ślady pewnego zwrotu ku nowemu i dowody świadczące o posługiwaniu się starymi środkami. Zwrot ku nowemu i wahanie znamionują również pierwsze jego kroki na polu dramatopisarstwa. Tłumaczy w tym czasie dramaty Schillera. Znamienne są z tego okresu zarzuty skierowane przez Korzeniowskieo w stronę zarówno ówczesnego stylu pracy aktorskiej, jak też repertuary teatru warszawskiego. Żądał repertuaru, który by dawał prawdę o człowieku i jego życiu, tak jak czynili to Szekspir i Schiller. Występował przeciw konwencjonalności dramatu klasyczno-francuskiego i szablonowej gry aktorskiej - w imię realizmu.

Na drodze realizmu znajduje się dramat Korzeniowskiego pt. Klara ( Warszawa 1820). Wprowadzał on nowy rodzaj konfliktu dramatycznego: nierówność społeczną.

Dziesięć lat pobytu w Krzemieńcu (1823-1833) Korzeniowski zaliczał do najszczęśliwszych w swoim życiu. Otoczony rodziną, mając przy sobie rodziców, którym mógł wreszcie zapewnić we własnym, nabytym w roku 1824 z pomocą Czartoryskiego domu spokojną starość, pracował sumiennie i wytrwale, dzieląc czas i na wykonywanie obowiązków profesorskich, i na pracę literacką, i na udział w życiu towarzyskim, zawsze silnie tętniącym w Krzemieńcu.

Z dydaktycznych niewątpliwie potrzeb powstał w latach 1823-1825 Kurs poezji (druk 1829), zalecany przez wileński okręg szkolny jako podręcznik dla uczniów i nauczycieli. Rozważał zagadnienai smaku, poezji, prawdy i stylu. Zawierał sumę dotychczasowej lektury teoretyków obcych i polskich, a także przemyślenia i pewne doświadczenia samego autora związane z praktyką dramatopisarską. Domagał się od pisarza rzetelności w obserwacji i szczerości wyrazu, postulował prawdę zawartości i prostotę wyrazu, czym wyznaczył i dla siebie normy postępowania w praktyce pisarskiej.

W okresie krzemienieckim, szczególnie do 1830 r. co roku niemal wydaje nowy dramat: Aniela, Mnich, Bitwa nad Mozgawą (Mieczysław Stary), Pelopidowie, Dymitr i Maria (Zemsta i wróżba), Piękna kobieta (Pięknośc zgubą) oraz utwór wierszowany w dwu częsciech, pt. Fragment.

Grupę tych utworów, zwłaszcze dramatycznych cechuje różnorodność i tematów i stylu, i wpływów literackich, i jakość wykonania.

Po powstaniu listopadowym wraz z kilku przyjaciółmi został aresztowany i wywieziony do Żytomierza. Szybko go jednak uwolniono. W 1833 r., po likwidacji Liceum Krzemienieckiego, pod zagrożeniem utraty posady przydzielono profesorów krzemienieckich do Uniwersytetu św. Włodzimierza w Kijowie.

Korzeniowski przebywał w Kijowie od jesieni 1833 do wiosny 1838. Przepełniał go smutek i gorycz wygnania, żal za minioną świetnością ojczyzny, za Krzemieńcem i pozostałymi tam rodzicami. Nurtowała go przyszłość rodziny, borykał się z problemami finansowymi. Przygnębiały go też warunki pracy na uniwersytecie, który stanowił narzędzie rusyfikatorskiej polityki rządu carskiego. Słowo polskie nie było tam tolerowane, toteż jako adiunkt przy profesorze filologii Klasycznej Maksymilianie Jakubowiczu na wydziale filozoficznym sekcji historyczno-filologicznej, Korzeniowski musiał wykładać starożytności rzymskie i mitologię starożytną częściowo po łacinie, częściowo w języku francuskim. Przez krótki czas prowadził lektorat z języka polskiego.

W okresie kijowskim Korzeniowski napisał niewiele. Ale utwory, które w tym czasie powstały wcale nie dowodzą jakiegoś wyczerpania siły twórczej; przeciwnie, świadczą o wzrastającej ambicji artystycznej Korzeniowskiego, o jego nieustającej pracy nad doskonaleniem swej sztuki, szczególnie w zakresie dramatopisarstwa. W 1833 r. powstaje jednoaktowy dramat Piąty akt, w 1837 Dziewczyna i dama, czyli Dwa oświadczenia. W Kijowie też powstają formy narracyjne- opowiadania o tematyce rodzinnej: Dobrze i to wiedzieć na te ciężkie czasy oraz Wtorek i piątek.

W 1838 r. Korzeniowski zostaje wysłany do Charkowa, by tam objąć czynności dyrektora gimnazjum. Przebywał tam do 1846 r. W tym okresie wykazuje niespotykane dotąd u niego ożywienie i przedsiębiorczość w nawiązywaniu kontaktów ze światem literackim, z teatrem, z redakcjami czasopism, w których zamieszcza w wyjątkach lub w całości utwory dramatyczne i opowiadania.

Zwracanie uwagi na walory sceniczne, teatralność przejawiająca się w skłonności do efektów nieoczekiwanych - to jedna z podstawowych cech dramatów Korzeniowskiego powstałych podczas pobytu w Charkowie. Korzeniowski nie uznawał dramatów niescenicznych, przeznaczonych jedynie do czytania. W tym czasie powstają dramaty: Umarli i żywi czyli Wszystkiego po trosze (1835), Karpaccy górale (1840), Okno na pierwszym piętrze, Andrzej Batory (1845). Znamienną cechą dramatów charkowskich jest cudzoziemskość ich tematyki, czerpanej z obcych dziejów i obyczajów. W dramatach tych nie chodziło autorowi o historyczną wierność przedstawienia. Interesowały go raczej charaktery, silne namiętności, niezwykłe kolizje dramatyczne. Rysunek psychologiczny zostawał czasami jednak zamazany przez tendencje moralistyczną.

Współcześni nie dostrzegali walorów artystycznych wielu prac Korzeniowskiego. Z okresu charkowskiego pochodzi też bogaty dorobek komediowy, wśród niego Żydzi i Panna mężatka wysuwają się na czoło. Zwrócenie się Korzeniowskiego w stronę komedii było wynikiem poszukiwania najodpowiedniejszego gatunku literackiego dla realistycznego oddania nagromadzonego i rosnącego ciągle materiału obserwacji i doświadczeń pisarza. Forma komediowa pozwalała zarazem Korzeniowskiemu-moraliście na swobodne wprowadzanie elementu dydaktyzmu, bez którego nie wyobrażał sobie twórczości literackiej. Adresat jego przestróg był zawsze konkretny, czas i miejsce czasami tak konkretne, że współczesnym nietrudno było domyślić się modelu postaci, czy odszukać w rzeczywistości konkretne sytuacje przedstawione w komediach.

Rodzajem, który obok komedii uprawiał do końca swej działalności pisarskiej, była powieść, równie jak komedia dogodny instrument tendencji realistycznej jak też dydaktyzmu Korzeniowskiwego.

Pracę nad powieścią poprzedziło pisanie opowiadań na tematy pochodzące z obserwacji życia obyczajowego szlachty wołyńskiej przeważnie. Wołyńskiemu tematowi poświęcił również napisaną w 1845 r. pierwszą swą powieść pt. Spekulant. Sfera obserwacji i zainteresowań pisarza jest tu jeszcze wąska. Korzeniowski ukazał wprawdzie zamożniej i średniozamożnej szlachty wołyńskiej w pierwszej połowie XIX wieku, dał charakterystyczne przekroje pałacu i dworu (Chorążego i Marszałka), ale uczynił to tylko w tym w celu, aby uwypuklić jedną - typową dla ówczesnych stosunków społeczno-obyczajowych ziemiaństwa wołyńskiego - postać, którą zainteresował się szczególnie, a mianowicie Augusta Molickiego, tytułowego bohatera utworu. Molicki jest bowiem spekulantem matrymonialnym, pragnącym przez ożenek podtrzymać swą zrujnowaną marnotrawstwem i lekkomyślnością fortunę. Dzieje zatem jego zabiegów około pozyskania względów posażnej jedynaczki i jej rodziców, sukcesy, jakie zrazu odnosił, wreszcie sromotny, zasłużony upadek spekulanta - te elementy treści wypełniają utwór stanowiący w istocie powieściową monografię łowcy posagowego.

Kollokacja (1847) nie wychodzi poza zakres tematyki wołyńskiej. W porównani ze Spekulantem ogarniała szersze pole stosunków gospodarczo-społecznych życia szlachty na Wołyniu. Wskazywała ona na chylenie się ku upadkowi majątków wielkopańskich, na proces ich rozdrabniania, na powstawanie tzw. kolokacji; wskazywała zatem na przyczynę sprawczą przemian, na kapitalizm reprezentowany w powieści przez prezesa Zagartowskiego; ukazała - po balzakowsku - mechanizm drapieżnej jego działalności, której skutki odczuła dotkliwie szlachta czapliniecka, zmuszana porzucić swe części kolokacyjna i szukać środków utrzymania gdzie indziej, przeważnie w mieście.

W późniejszych utworach Korzeniowskiego przede wszystkim miasto wysuwa się na czoło jako interesujący dla autora teren pisarskiej penetracji. W dużej mierze miało na to wpływ także ostateczne przeniesienie się Korzeniowskiego do Warszawy (1846).

Po usilnych staraniach, latem 1846 r. przeniósł się wraz z rodziną do Warszawy, tam objął stanowisko dyrektora gimnazjum gubernialnego, a nieco później został także wizytatorem. Wbrew instrukcjom przełożonych, wspierał i wysoko cenił nauczycieli, którzy posługiwali się językiem polskim. Zachęcał ponadto, by wśród uczniów budzili miłość rzeczy ojczystych.

Z ochotą garnął się do życia literackiego i teatralnego stolicy. Uczęszczał na zebrania kolegium redakcyjnego „Biblioteki Warszawskiej”. Wchodził w kontakt z dziennikami, szczególnie z „Gazetą Warszawską”.

W okresie warszawskim na czoło twórczości Korzeniowskiego wybija się powieść. Odnoszone w tym czasie sukcesy literackie wiążą się wyłącznie z powieściopisarstwem. Dramat uprawia rzadko, za to komedia obyczajowa już stale towarzyszy jego twórczości powieściowej.

W powieściach, które powstały w warszawskim okresie twórczości zastanawia zmiana terenu akcji, przeniesiona do miasta. Wiele jego powieści rozgrywa się właśnie w Warszawie (Emeryt, 1851; Garbaty, 1853; Krewni, 1857). Miasto stanowi dla pisarza szczególny przedmiot zainteresowania, bada on z uwagą, studiuje zmienną, pełną sprzeczności fizjonomię Warszawy 40.i 50. lat XIXw. Ukazuje typowe dla miasta środowiska: inteligencję pracującą, szczególnie urzędników, rzemieślników, warszawską haute volee .

Tak uderzająca zmiana terenu akcji w powieściach okresu warszawskiego wiązała się niewątpliwie z wprowadzeniem nowych tematów, zdawałoby się, raczej dalekich pisarzowi, który dotąd interesował się szczególniej sprawami życia szlacheckiego na wsi. Już wtedy widniały u Korzeniowskiego perspektywy nowej tematyki, choćby w Kollokacji, np., gdzie ukazawszy skutki drapieżności miejscowego kapitalisty w życiu wypędzonej ze swych siedzib szlachty czaplinickiej, kazał jej iść w świat szeroki, do miasta, z nadzieją lepszej przyszłości. Liczni bohaterowie późniejszych powieści to drobna szlachta, która w poszukiwaniu pieniędzy udaje się do miast. Korzeniowski pilnie obserwował proces kapitalizacji i zmiany, które pod tym wpływem zachodziły w położeniu szlachty. Nowa tematyka jego powieści wynika więc z obserwacji i rozważań. Odbija ona nowe warunki życia tej warstwy społecznej, z którą pisarz wiązał przyszłą pomyślność kraju: życia drobnej szlachty. Nie tylko odzwierciedlał jaj życie, ale z troską je obserwując pragnął, by ustrzegło się manowców, toczyło się drogą uczciwej pracy, zapewniającej dostatek. Stąd tak charakterystyczny dla Korzeniowskiego, zwłaszcza w powieściach, dydaktyzm. Uznawał zawsze cel moralny sztuki i tej zasadzie pozostał wierny przez całe życie, realizując ją różnymi sposobami, nie zawsze pozostającymi w zgodzie z logiką artystycznej budowy utworu.

Dążności dydaktyczne miały w powieści o wiele szersze pole ujawniania się i uwypuklania niż np. w komedii, dzięki zaletom formy powieściowej (swoboda i elastyczność). W powieściach Korzeniowskiego dydaktyzm przybierał różne postaci ( przeidealizowany bohater pozytywny; wprowadzenie osoby obserwatora i rezonatora; przedstawienie toku akcji, z którego jasno wynika nauka moralna; w uwagach odautorskich).

Jedną z cech podstawowych powieści Korzeniowskiego jest widoczne rozszerzenie zakresu tematyki jego utworów powieściowych, rozrastanie się obrazu życia, niewątpliwie związane z rozszerzaniem się pola obserwacji pisarza i bogacenia się jego doświadczeń. Wzrastała u Korzeniowskiego pisarska wiedza o społeczeństwie. Dojrzewała więc potrzeba ujęcia jaj w szerokie ramy obrazu życia społeczno-obyczajowego epoki ( stworzył powieść syntezę). W tematyce współczesnego życia społeczno-obyczajowego obraca się też większość powieści tego autora.

Pod względem budowy powieści tego autora przedstawiają różnorodność typów kompozycyjnych. Niektóre posiadają budowę panoramiczną; nacisk główny spoczywa w nich na ukazanym obraie, rozległym niekiedy malowidle, na charakterystyce zmieniających się przed oczyma czytelnika środowisk. W innych zaś zasadą konstrukcyjną jest akcja, posiadająca swój zawiązek, rozwój, perypetię i rozwiązanie. W powieści biograficznej (Tadeusz Bezimienny) zasadą kompozycyjną jest bieg życia bohatera od urodzenia do śmierci. W kilku powieściach mamy do czynienia z budową ramową, środkiem często i od dawna stosowanym w powieści realistycznej. Korzeniowski podejmował też próby przerobienia utworu dramatycznego na narracyjny.

Postaci u Korzeniowskiego są bardzo liczne i różnorodne. Znajdują się wśród nich takie, których rola polega na przyświadczeniu prawdzie poglądów pisarza, jego propagowanych ideałów, opinii, upodobań; mają one służyć jako wzór do naśladowania. Pisarz zwraca baczną uwagę na fizjonomię postaci. Opisuje je z dużą dbałością i z zamiłowaniem do szczegółów wyglądu zewnętrznego. Potrafi też ukazać postać w masce ( Molicki ze Spekulanta). Pod powłoką brzydoty potrafi dostrzec piękno wewnętrzne itd. Liczne postaci ujął na płaszczyźnie humoru i groteski, czasem karykatury. Obok ujęcia postaci w kategorii niezwykłości romantycznej nieobce jest Korzeniowskiemu ukazanie ich na wyżynie tragizmu.

Korzeniowski często zabiera głos w swoich powieściach. Zwraca się bezpośrednio do czytelnika ze swoim komentarzem, uwagami, refleksjami. Znane są zwłaszcza jego dłuższe „międzymowy”, poświęcone ważnym zagadnieniom powieściopisarstwa. Obok takich dłuższych wywodów rozsiane są we wszystkich prawie powieściach liczne odezwania się autora w sprawie konstrukcji powieści, sposobu prowadzenia akcji, zachowania się bohatera - słowem, uwagi i spostrzeżenia warsztatowe. Wiele też wypadów w stronę krytyki literackiej, ironicznych docinków w odwecie za nieprzychylne recenzje. Nie brak zwierzeń na temat planów autorskich, gawęd z czytelnikami, częściej raczej z czytelniczkami, do których pisarz częściej jakoś zwraca swoje apele moralisty. Postawa wychowawcy jest źródłem licznych wskazań, ostrzeżeń i upomnień autora, który zawsze widział w sztuce cel moralny.

W okresie warszawskim Korzeniowski napisał mało dramatów. Pochłaniały go powieści, opowiadania i komedie. Niemało miejsca w dorobku zajmują przekłady i przeróbki polonizacyjne dzieł literatur obcych, przeważnie dramatów. Ponadto jest autorem libretta do opery Moniuszki pt. Rokiczana.

Ostatnie lata życia pisarza (1861-1863) wypełnia intensywna, wyczerpująca schorowany organizm praca nad urządzeniem szkolnictwa w Królestwie Polskim w nowej sytuacji politycznej, która wytworzyła się w wyniku następstw pokoju paryskiego: znacznego osłabienia przemocy caratu, widocznego zaś szczególnie na przykładzie Węgier i Włoch, zwycięstwa zasady narodowości nad systemem despotycznego ucisku i dławienia dążeń ku samodzielności narodów. Korzeniowski został wezwany do ułożenia planu organizacji szkolnictwa w Królestwie Polskim, począwszy od szkół elementarnych aż po szkoły szczebla najwyższego.

Zmarł 17 września 1863 r. w Dreźnie.

II Kollokacja

Korzeniowski napisał Kollokację w ciągu niespełna miesiąca, następnie, jak zapisała tradycja w domu Korzeniowskich, przeczytał ją pewnego wieczoru najbliższej rodzinie. Pozwolenie na druk dostał 7 wrzesnia 1846 r., a z [początkiem roku następnego była już w księgarniach.

Na jej powstanie złożyło się wiele czynników. Działała tu zarówno obserwacja pisarza, pozwalająca na zgromadzenie obfitego i interesującego materiału z rzeczywistości konkretnej, jak też znamienna dla Korzeniowskiego dążność dydaktyczna, skłaniająca autora do oceny faktów zaobserwowanych. Czynne też były wpływy literackie: rodzime i obce; one to poddawały pisarzowi sposoby ujęcia ukazanego drogą obserwacji materiału, pobudzały zarazem do poszukiwania nowych środków. Duże znaczenie miały też własne doświadczenia literackie samego autora.

Terenem obserwacji był Wołyń. Przebywał tam długie lata, od wczesnej młodości aż do 1833 r. (przymusowy wyjazd do Kijowa).Doskonale znał stosunki wołyńskie; nie dziw, że niejeden raz przedstawiały nęcący temat dla pisarza-realisty. Do ich literackiego opracowania zachęcał Korzeniowskiego również przykład innych związanych z Wołyniem autorów współczesnych. Pisarzy interesowała zarówno współczesność Wołynia, istniejące tam stosunki ekonomiczne i społeczne, obyczajowość i kultura (Kraszewski), jak też jego przeszłość przemawiająca ruinami zamków możnowładczych i dokumentami archiwalnymi ( A. Przezdziecki).

Korzeniowskieo pociągała raczej teraźniejszość. Bystry obserwator dostrzegł w niej szereg zjawisk, które świadczyły o dokonywających się na Wołyniu przeobrażeniach zarówno w życiu gospodarczym i społecznym, jaki i obyczajowości.

Zjawiskiem rzucającym się w oczy było rozpadanie się odłużonych majątków wielkopańskich, powstanie zaś na ich miejsce drobnych posiadłości szlacheckich. Fala przemian ekonomicznych wyniosła nowych ludzi, dorobkiewiczów, „spekulatorów”, jak ich ówcześnie nazywano, którzy umieją tylko robić i gromadzić pieniądze. Spekulator był tryumfującym bohaterem procesu kapitalizacji, tak jak jego ofiara stał się niejeden arystokrata rodowy, nie umiejący przystosować swej gospodarki do odmiennych zgoła warunków życia. Lekkomyślne życie nad stan pogłębiało tylko kryzys gospodarczy i ostatecznie okazałą fortunę pańską do ruiny. Tryb życia możnych nie pozostawał bez wpływu na obyczaje ogółu szlachty. Nikt nie chciał być niżej od drugich. Dlatego też w zakres problematyki dokonywających się pod wpływem procesu kapitalizacji przemian ekonomiczno-społecznych wchodzi jeszcze zagadnie obyczajowości szlachty wołyńskiej i ściśle z nim związany problemat wychowania.

Ten typ problematyki, wynikającej z typowych w latach 40. i 50. XIX w., odnajdujemy w Kollokacji. Występująca tam szlachta czapliniecka, Płachtowie, Skrętscy, Biruccy, Pożyczkowscy i in., to kolokatorzy osiedleni we wsi, należącej do możnego hrabiego S., później rozdzielonej na wiele części. Uwijający się skrzętnie po okolicy w pogoni za pieniądzem prezes Zagartowski, to typowy dorobkiewicz, syn ubogiego oficjalisty dworskiego, dziś pan krociowy, kapitalista trzymający w swym ręku byt wielu rodzin szlacheckich, które ostatecznie wypędzi na świat dla dogodzenia swym konkwistadorskim ambicjom. Pani Włodzimierzowa Podziemska, księżniczka z domu, pełna jest pogardy dla ludzi, żyje w wyimaginowanym świecie francuskich romansów, zdając niefrasobliwie zarząd majątku w ręce komisarza i ekonoma. Jest to przejaw typowego w stosunkach wołyńskich braku chęci i umiejętności sprostania wymaganiom dyktowanym przez zmieniające się, trudne warunki życia. Szlachta czapliniecka wreszcie, uboga, ale z dużymi pretensjami, wzorem hulaszczych panów żyjąca nad stan, swarliwa między sobą, nieopatrzna zaś i lekkomyślna wobec grożącego jej ze strony prezesa niebezpieczeństwa - to zespół faktów ukazujących palące i ważne dla pisarza-moralisty zagadnienie zaobserwowanego w obyczajowości szlacheckiej rozkładu moralnego pod wpływem pieniądza i gonitwy za zyskiem.

W powieści tej raz po raz dochodzą do głosu motywy pedagogiczne i dydaktyczne. Hipolit Starzycki poucza syna, jak ma pokonać swe uczucie miłości, niefortunnie, zdaniem ojca, ulokowane. Henryk wyrzuca matce, że wychowała go na niedołęgę, z którego wszyscy się śmieją, a wziąwszy do serca nauczkę Józefa, podejmuje trud naprawienia błędów edukacji. Sidłowski, ucząc go jazdy konnej i strzelania, pragnie zeń uczynić człowieka silnego i zahartowanego na wszelkie przeciwności życia. Nawet Zagartowski daję reprymendę Poziomskiej za wadliwe prowadzenie gospodarstwa. W wielu przypadkach brzmią poglądy samego autora, choć osoby, które je wygłaszają, nie zawsze są sympatyczne ( Zagartowski), nie zawsze posiadają odpowiednią powagę ( Henryk głoszący przed matka pochwałę uczelni krzemienieckiej). Postacią wprowadzoną do głoszenia sądów moralnych i credo samego autora, jest Starzycki, ojciec Józefa. Wyposażony we wszelkie cnoty, mądry i przewidujący gospodarz, człowiek surowych zasad moralnych - wzór do naśladowania.

Swe sądy moralne prezentuje też autor poprzez wielokrotne kontrastowanie zjawisk, które przedstawia. W zakończeniu powieści skreślił autor obraz szczęścia rodzinnego i wskazał jednocześnie od jakich czynników ono zależy. Zachęcając w ten sposób do uprawiania cnót, pragnął spełnić zadani pisarza-moralisty. Ideały głoszone w powieści nie tchnęły duchem postępu. Tkwiły w tradycjonalizmie i poza ten ciasny krąg nie wychodziły. Ich wyznawcy cechują się postawą defensywną, żyją w gronie rodziny, nieufnie odnoszą się do zachodzących przemian, nie rozumieją istotnych ekonomiczno-społecznych przyczyn, które umożliwiły Zagartowskiemu akcję w Czaplińcach, niepowodzenia i przykry los szlachty czaplinieckiej tłumacza sobie jedynie jej ułomnością moralną, humanitarni w postępowaniu z chłopami nie dostrzegają dla nich innej formy życia społecznego jak poddaństwo. Poglądom tym przyświadczył ostatecznie sam autor w zakończeniu powieści, nadając jej złudnie optymistyczny wydźwięk.

Krytyka literacka zgodnie podkreślała, jako dodatnią stronę powieści, jej „prostotę, przejrzystość, doskonałe ustosunkowanie części do całości”. Zawartość fabularna umiejętnie rozmieszczona w 16 rozdziałach. Pierwsze 4 prezentują bohaterów i środowiska, w których niebawem rozegra się akcja. Przez tę funkcję są one raczej statyczne, w przeciwieństwie do rozdziałów kolejnych, poświęconych rozwojowi akcji ( V - XIV) zmierzającej do punktu kulminacyjnego ( dramatyczne starcie Hipolita Starzyckiego z prezesem oraz Kamili z Ojcem). Dwa ostatnie rozdziały przynoszą rozwiązanie powikłań akcji, rozdział XVI pełni funkcję epilogu. Nie brak w powieści elementów właściwych konstrukcji dramatycznej. Sposób prowadzenia akcji, pełnej ostrych spięć i starć gwałtownych między przeciwnikami, przypomina wyraźnie tok dramatyczny. Typowo dramatyczne jest dążenie do punktu kulminacyjnego, komponowanie niektórych scen powieści według zasad dramaturgicznych, a przede wszystkim wyraźna, idąca na korzyść całości utworu, planowość w budowie, logicznie silna motywacja, wyłączająca moment jakiejś dowolności - wszystko to wskazuje na fakt, że powieść wyszła spod pióra doświadczonego dramaturga.

Budowa powieści opiera się zasadniczo na dwu wątkach: miłość Kamili i Józefa oraz akcja prezes mająca na celu wyrugowanie szlachty czaplinieckiej z jej cząstek kolokacyjnych i skupienie w jednym ręku posiadłości. Ten właśnie motyw sprawia, że akcja powieści toczy się wartko, że tyle w nie napięcia, tyle momentów starcia o przebiegu dramatycznym. Motyw miłosny nie wykazuje tyle ekspansywności, kochanka cechuje raczej bierność wobec przeszkód na jakie trafia; dużo inicjatywy wykazuje Kamila, która w walce o własne szczęście nie waha się przeciwstawić ojcu.

Przedmiotem swojej powieści, której tytuł wywodzi się z terminologii prawniczej, uczynił Korzeniowski środowiska społeczne, na których tle ukazani zostali ludzie ambitni, o szerokim rozmachu, ogarnięci typową dla kapitalizmu 1.poł. XIX wieku gorączką pieniądza i władzy, która on daje swojemu zdobywcy. Do przedstawienia obrazu środowisk materiału dostarczyła niewątpliwie obserwacja stosunków wołyńskich. Wystudiowane do najdrobniejszych szczegółów środowisko „rzeczpospolitej kolokacyjnej” ukazane zostało w sposób komiczny. To za sprawą dezaprobaty, z jaką pisarz odnosił się do obyczajowej strony życia szlachty czaplinickiej. Ta grupa, ledwie wegetująca na mizernym gospodarstwie, brnąca mimo to lekkomyślnie w długi, wstrząsana anarchią rozbujałych temperamentów szlacheckich, intrygami i kłótniami, słaba i bezradna w istocie wobec drapieżności nienasyconego prezesa - to środowisko poczciwych, ale głupich i krótkowzrocznych ludzi ukazane zostało w różnych postaciach komizmu, najczęściej groteski i satyry, tak jednak, że nie wykluczają one u czytelnika postawy pewnego współczucia dla ofiar zaborczości prezesa. Stanowią oni negatywną stronę obrazu środowiska drobnoszlacheckiego. Rola pozytywu przypada w udziale dworkowi Starzyckiego. Żyją tam patriarchalnie trzy pokolenia tej rodziny. Poprzestają na tym, co uzyskali uczciwą pracą i zasługą; odrzucają więc pokusy prezesa, który im chce odstąpić nabytą od Pożyczkowskich cząstkę. Ulepszają tylko swą gospodarkę i dążą do samowystarczalności i uniezależnienia od sąsiadów i prezesa. To właśnie trzymanie się na uboczu, zamknięcie we własnych opłotkach miało być, zdaniem Korzeniowskiego, źródłem ich siły zdolnej oprzeć się atakom prezesa.

Środowisko arystokratyczne reprezentują w powieści osoby takie jak: Podziemska - wielbicielka francuszczyzny, niezaradna i niedbała w zarządzaniu majątkiem (zadłużonym i chylącym się do ruiny) oraz jej syn, Henryk, niefortunny rywal Józefa Starzyckiego. Autor ośmieszył wady i przywary także tego środowiska. Czynił to wyłącznie jako moralista (Podziemskiej uda się ostatecznie wywinąć z sieci prezesa, a Henryk po doznanym upadku podejmie trud reedukacji, poprawi się i będzie prowadzić życie przykładne).

Wreszcie środowisko dorobkiewiczowskie (prezes Zagartowski) - znamienne dla epoki zanikania rodowych majątków wielkopańskich. Z gabinetu Zagartowicza wychodzą obmyślane plany zaborczości prezesa, tam odbywają się pełne grozy dla nieopatrznych klientów rozmowy itp. Korzeniowski jako pierwszy w literaturze polskiej ukazał pracownię kapitalisty i jago samego przy pracy, odsłonił tajemnice dochodzenia do pieniędzy i coraz większego majątku. Ukazał i potępił ustami Kamili, która z tym środowiskiem nie chce mieć nic wspólnego, buntuje się przeciwko jego zatrutej atmosferze moralnej, zrywa więc z nim ostatecznie, zwracając się przeciwko planom ojca, niweczy je, sprowadza niepowodzenia, czym pośrednio przyczynia się do choroby prezesa, a nawet jego śmierci.

Korzeniowski dał tu wcale wyczerpującą i trafną analizę środowisk społecznych, znanych mu dobrze z długoletniej obserwacji rzeczywistości wołyńskiej. Ukazał ja wszakże w sposób świadczący o tym, że pisarz zajmuje zawsze wobec przedmiotu stanowisko moralisty.

Swoje postaci charakteryzuje bardzo starannie. Często podawał od siebie szczegółowe informacje, dotyczące np., pochodzenia, stosunków rodzinnych i majątkowych, celu i dążenia, wreszcie wyglądu zewnętrznego. Korzeniowski nie poprzestał jednak na charakterystyce bezpośredniej. Swoje postaci charakteryzuje poprzez ukazanie ich otoczenia itp. Stara się ukazać bohatera wszechstronnie!

W Kollokacji autor stosuje dużo dialogów, pełnią one jednak tylko funkcję charakteryzującą postaci, w bardzo małym stopniu wpływają na bieg akcji. Ważna rzeczą jest, że dialogi są zróżnicowane w tonacji, np. Hipolit Starzewski mówi „z mocą”, „z powagą”. Jako środki artystycznego wyrazu wprowadził Korzeniowski głos i milczenie bohaterów (pauza w dialogu jako miejsce na zastanowienie).

Kllokacja łączy się wieloma węzłami zarówno z tradycją, jak też ze swą współczesnością literacką, rodzimą i obcą, Można tu odnaleźć powiązania z dziełami Balzaka, Waltera Scotta, Dickensa, Mickiewicza, Kraszewskiego.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Józef Korzeniowski Kollokacja (BN)
Józef Korzeniowski KOLLOKACJA
Józef Korzeniowski Kollokacja
JÓZEF KORZENIOWSKI KOLLOKACJA [opracowane]
Kollokacja, Józef Korzeniowski doc
Korzeniowski Kollokacja, Polonistyka
Józef Korzeniowski Karpaccy górale (BN)
Korzeniowski, Kollokacja Opracowanie Wstępu BN
Korzeniowski Kollokacja
JÓZEF KORZENIOWSKI
korzeniowski, kollokacja
korzeniowski kollokacja
Korzeniowski Józef Kollokacja
JÓZEF CONRAD KORZENIOWSKI LORD JIM doc
Korzeniowski Józef DOKTOR MEDYCYNY Komedia Teatralna
Korzeniowski Józef Wtorek i piątek

więcej podobnych podstron