mgr farm. Jakub Szlęk, mgr farm. Barbara Wiśniowska, dr n farm. Sebastian Polak
Mechanizm działania wszystkich leków z tej grupy wiąże się z zatrzymywaniem sodu i co za tym idzie gromadzeniem płynów w organizmie [1], jest to szczególnie wyraźne w przypadku substancji o mocnej komponencie mineralokortykosterydowej (fludrokortyzon, hydrokortyzon). W przypadku leków o mniejszej komponencie mineralokortykosterydowej efekt ten jest mniej zauważalny (np. deksametazon, triamcynolon, betametazon) [2]. Opisany efekt zatrzymania sodu i wody w organizmie już sam w sobie jest na tyle znaczący, że może powodować nadciśnienie, jednak największe skutki obserwować można w przypadku pacjentów już cierpiących na nadciśnienie, u których zaburzona zostaje farmakologiczna kontrola ciśnienia tętniczego.
Zasadniczym mechanizmem
indukowanego przez kortykosterydy nadciśnienia jest pobudzenie
receptora mineralokortykosterydowego, co skutkuje zatrzymaniem sodu w
nerkach, co z kolei powoduje zatrzymanie wody, zwiększenie objętości
krwi krążącej i wzrost ciśnienia tętniczego.
Cechą
charakterystyczną indukowanego przez kortykosterdy nadciśnienia
jest pozytywna reakcja na zastosowane leki o działaniu diuretycznym
[3].
W przypadku konieczności zastosowania terapii sterydowej,
sugeruje się możliwie najkrótszy okres jej trwania, co może
zapobiegać opisanej powyżej reakcji.
Badania u pacjentów z
niedociśnieniem tętniczym, stosujących fludrokortyzon wykazały
jego skuteczność w tym schorzeniu. Jednocześnie jednak był on źle
tolerowany nawet w niskich dawkach, co zmusiło badaczy do zmiany
terapii u ok. 10% pacjentów. Lek ten nie jest stosowany
terapeutycznie z tego wskazania.
Przewlekłe stosowanie doustnych środków antykoncepcyjnych (DŚA) może nieznacznie zwiększać ciśnienie krwi u niektórych kobiet, co może prowadzić do zwiększenia ryzyka wystąpienia działań niepożądanych ze strony układu sercowo-naczyniowego. Wczesne prace epidemiologiczne, podczas których stosowano duże dawki estrogenów, wykazały że wzrost ciśnienia krwi może sięgać 3 – 6 mmHg dla ciśnienia skurczowego i 2 – 5 mmHg dla ciśnienia rozkurczowego, a ryzykiem rozwoju nadciśnienia obarczonych jest około 5% kobiet stosujących DŚA [4]. Ryzyko jest większe, jeśli kobiety cierpiały na nadciśnienie podczas ciąży lub były obciążone genetycznie (przypadki nadciśnienia w rodzinie). Mimo iż wzrost ciśnienia krwi nie jest duży, to może ono ewoluować w kierunku nadciśnienia opornego. Jest to sytuacja szczególnie niebezpieczna u kobiet palących, może być powodem wystąpienia chorób układu sercowo-naczyniowego już w młodym wieku. Odstawienie DŚA zwykle prowadzi do unormowania się ciśnienia krwi w 2 do 12 miesięcy [5, 6].
Mechanizm odpowiedzialny za powstawanie nadciśnienia w wyniku stosowania DŚA jest słabo poznany. Jedna z hipotez zakłada, że ze wzrostem ciśnienia może być powiązany układ renina-angiotensyna, ponieważ estrogeny stymulują produkcję angiotensynogenu (substratu reniny) w wątrobie [7]. Wydaje się, że wzrost ciśnienia krwi może być uzależniony od dawek estrogenów i progestagenów. Wyżej wymieniony 5% wzrost ryzyka nadciśnienia został wykazany w badaniach, podczas których stosowano wysokie dawki estrogenów (minimum 50 mcg) i progestagenów (1 – 4 mg) [4]. Stosowane obecnie preparaty antykoncepcyjne zawierają jedynie 20% z ww. dawek estrogenów i progestagenów.
Kolejne badania
przeprowadzone w połowie lat 90-tych dały bardziej miarodajne
wyniki. W badaniu Nurses' Health Study wzięło udział prawie 70 000
kobiet w wieku 25 – 42 lat [8]. Po dostosowaniu wieku, wagi ciała,
nawyków (palenie tytoniu), historii chorób w rodzinie i innych
czynników ryzyka, względne ryzyko wystąpienia nadciśnienia u tych
kobiet wynosiło 1.8 dla obecnie stosujących DŚA i 1.2 dla
wcześniej stosujących DŚA w porównaniu z kobietami, które nigdy
nie stosowały DŚA. Ponadto wykazano tylko 41.5 przypadków
nadciśnienia na 10 000 kobiet rocznie, które mogłyby być związane
ze stosowaniem DŚA. Oczywiście liczba przypadków znacząco spadła
po zaprzestaniu stosowania DŚA.
W innej metaanalizie
prześledzono wyniki 14 badań opublikowanych między 1980 a 2003
rokiem. W tym przypadku względne ryzyko udaru lub zawału serca było
dwukrotnie większe w grupie kobiet stosujących DŚA (poniżej 50
mcg etinyloestradiolu dziennie) [9].
Wydaje się, że
estrogenowa terapia zastępcza (ETZ) lub hormonalna terapia zastępcza
(HTZ), podczas których stosowane są mniejsze dawki estrogenów niż
te w przypadku DŚA, ma niewielki lub nie ma żadnego wpływu na
ciśnienie krwi. Obserwacje te zostały potwierdzone przez naukowców
w dwóch dużych randomizowanych badaniach klinicznych. WHI (Women's
Health Initiative) największe (N = 16 000) randomizowane badanie z
próbą kontrolną wykazało, że po 5.2 latach stosowania HTZ u
kobiet po menopauzie odnotowano tylko niewielki wzrost skurczowego
ciśnienia krwi (1.5 mmHg) w porównaniu z grupą kontrolną [11].
Podobnych wyników dostarczyło badanie PEPI, w którym badano wpływ
ETZ (z lub bez progestagenów) na ciśnienie krwi po 3 latach
stosowania [11].
Co więcej kilka mniejszych badań wykazało
spadek ciśnienia krwi mierzonego w warunkach ambulatoryjnych oraz
ciśnienia podczas snu u pacjentek stosujących ETZ [12, 13]. A
stosowanie HTZ spowalniało wzrost ciśnienia krwi podczas dłuższego
stosowania w porównaniu z grupą kontrolną. Jednak ze względu na
znaczący wzrost ryzyka wystąpienia choroby wieńcowej, udaru lub
zakrzepów żył głębokich (co wykazało badanie WHI), obecnie HTZ
nie jest stosowane w celu tym celu.