Baba-jaga
Baba-jaga dziś mnie straszy,
że pod kotłem nie wygasi,
zupę smaczną chce gotować,
już wymawia tajne słowa:
Hokus pokus, czary mary,
nie uniknie dziś nikt kary,
kto lenistwa nie ukróci
smętne pieśni będzie nucić.
Baba-jaga w kotle miesza,
poszukuje w środku wieszcza,
rozgotował się biedaczek
i pozostał po nim smaczek.
Dziś Ją słowem zasypiemy,
by dostrzegła świat zieleni,
uchwyciła w nim poezję
i pisała dla nas wiersze.
Hokus pokus, czary mary,
nie uniknie dziś nikt kary,
kto lenistwa nie ukróci
smętne pieśni będzie nucić.
Więc ludziska, moi mili
już nie traćcie ani chwili
bądźcie grzeczni jak należy
Baba - jaga w kącie siedzi.
Obserwuje wszystkich wokół
i spisuje coś na boku
dobre czyny i swawole
chce umieścić w protokole.
Hokus pokus, czary mary
nie uniknie dziś nikt kary
jeśli kogoś głowa boli
niech ucichnie siłą woli.
Cwane skrzaty z Bajkolandii
załatwili skoki bandżo
uciekają przed czarami
nie chcą zupy jeść z wierszami.
Ale cóż to, nie do wiary
zaszły teraz jakieś zmiany
baba-jaga też ucieka
i ukradkiem na nas zerka.
Hokus pokus, czary mary
już nie będzie baby - jagi
uleciała na skraj świata
by morały tam wygłaszać.
Doczytała się przypadkiem
że nakarmią ją gdzieś ciastem
w którym będą ananasy
a nie wiersze pierwszej klasy.
Szkoda niszczyć dziś poezję
która wieści mądre niesie
niech czytają ją smakosze
i na ziemi i w kosmosie.