Gdzies o-bok nas,
o-bok nas zy-cia nurt,
o-bok nas swia-tel blask,
mias-ta rytm, gwar i szum,
o-bok nas ply-nie tlum,
o-bok nas-.-..
Ty-le zmian nie-sie czas,
dzie-je sie ty-le spraw...
A my, jak we snie,
jak we snie, jak we mgle,
ra-zem wciaz, sa-mi wciaz,
o-czy twe, us-ta twe-,
ja i ty, tyl-ko ty...
Na co nam swiat-, na co czas?
To wszyst-ko trw-a o-bok, o-bo-k nas-.
Wciaz o-bok nas,
o-bok nas zy-cia nurt...
Ko-cham twych o-czu blask,
pra-gne wciaz two-ich ust,
a-le spojrz, a-le patrz,
i-le zmian wo-kol nas
dzie-je sie-, ty-le spra-w-;
zy-cie ma wie-le b-a-r-w-.
Wiec chodz, po-ki czas,
z zy-cia pic kaz-dy haust,
czer-pac je, wdy-chac je,
po-znac trud, po-znac gnie-w,
szczes-cia smak, wal-ki smak,
bo za-den cien, za-den blask
nie mo-ze prze-jsc o-bok, o-bok nas-,
n-i-e m-o-z-e przejsc o-b-o-k n-a-s-!