|
Legendy pełne trwogi Wierzono, że istnieją zmarli, którzy wracają zza grobu i odżywiając się ludzką krwią, zyskują nieśmiertelność. Ugryzienie wampirPrzetrwały setki lat. Żywią się już nie tylko krwią, ale i energią. Czy przyjdzie czas, ze potomkowie Drakuli wreszcie przestaną męczyć naszą wyobraźnię? a i wyssanie krwi było dla jego ofiary katastrofalne - albo umierała ona od razu, albo też sama stawała się wampirem... Wampiry grasowały tylko nocą, za dnia spały w trumnie. Były śmiertelnie blade, miały wystające kły i nadludzką siłę. Demaskował je brak cienia i odbicia w lustrze, a odstraszał zapach czosnku, święcona woda bądź inne atrybuty religijne. Unicestwić wampira można było wbijając mu w serce osinowy kołek albo wystawiając go na działanie światła słonecznego. Wierzono, że na przemianę po śmierci w wampira narażone są głównie osoby będące już za życia społecznymi wyrzutkami (wyklęte, niewierzące), zamordowane lub zmarłe nagle. Po śmierci takiego człowieka stosowano praktyki mające zapobiec jego metamorfozie: odcinano mu głowę i układano ją między nogami zmarłego, aby nie mógł jej chwycić rękami, przebijano mu ciało ostrym przedmiotem, przygniatano zwłoki ogromnym ciężarem, aby nieboszczyk nie mógł powstać... Czy to były tylko głupie przesądy? Jeśli tak, to w każdym razie interesujące, nawet dla naukowców