Krytyka literacka jako filozofia: Stanisław Brzozowski
Całkowicie nieznany poza granicami kraju. Wybitny pisarz, publicysta, filozof, krytyk literacki i teatralny. Umarł na gruźlicę w 1911 roku, miał 30 lat. Został pochowany na cmentarzu Trespiano we Florencji.
W 1908 oskarżony o współpracę z carską ochraną - w trakcie procesu przed sądem społecznym. Ugiął się, ponieważ był zastraszony. Zdefraudował pieniądze stowarzyszenia młodych krytyków literackich.
Za najważniejsze jego dzieła uznaje się „Legendę Młodej Polski”(1910) oraz „Idee. Wstęp do filozofii dojrzałości dziejowej” (1910).
Miłosz będąc na emigracji napisał książkę o nim, jako osobie uważanej za agenta „Człowiek wśród skorpionów”.
Brzozowski aż do śmierci pisał pamiętnik, zdanie kluczowe dla rozważań krytyki z jego pamiętnika brzmi tak:
„Filozofia nie była nigdy dla mnie narzędziem krytyki literackiej, to krytyka literacka była narzędziem filozofii”.
Natomiast cytat ze wstępu do „Współczesnej krytyki literackiej” brzmi tak:
„Krytyka literacka ma być ma filozofią literatury i sztuki a nie stać się samą wiedzą. Nie zna ona podstaw swych sądów, nie zastanawia się czy te podstawy w ogóle istnieją i jaka jest ich natura”.
- Wg Brzozowskiego krytyka krytyki upomina się i samą wiedzę krytyki, o filozoficzne jej podstawy, ponieważ odbywa się za pomocą filozofii.
- Krytyka krytyki jest w sensie logicznym uprzednia wobec krytyki literatury (nie można prowadzić tej pierwszej bez tej drugiej). Krytyka literatury jest zwrócona przeciwko samej sobie, bo to nieustanna negacja i rewizja krytyki krytyki (każde zdanie krytyki literackiej podlega krytyce).
- Rewizja krytyki krytyki nigdy nie jest zakończona, jest błędnym kołem. Ma się opierać na tym co wiemy, a wychyla się w stronę tego czego nie znamy, tego co nie zdobyte. Krytyka nie jest zajęciem teoretycznym, jest zajęciem praktycznym- ma wzmagać śmiałość doszukiwania się i zdobywania.
- krytyka możliwa jest tylko na Grucie historycznym, lecz nie jest trybunałem. Nie ma niezmiennej, stałej prawdy, nie ma niezmiennych reguł. Świadomość zmienności reguł możemy nazwać HISTORYZMEM - jest on treścią wiedzy.
- Krytyka krytyki nie odbywa się jako pewna wyspecjalizowana działalność. Jest obróbką zamkniętej części nauki.
Brzozowski chce zatrzeć granice między psychologią, socjologią, literaturą, Krytyka jest krytyką wartości: „Etyka albo jest wszystkim albo jest niczym”. Mówi o wszystkich wartościach. Krytykujący literaturę- krytykujemy kulturę: „Krytyka literacka jest wszystkim, jest też filozofią albo jest niczym”.
Wizja krytyki krytyki zawiera koncepcje literatury zawiera koncepcje literatury:
- kampania przeciwko Sienkiewiczowi - zwalczanie realizmu, drobnomieszczaństwa
-kampania przeciwko Miriamowi i Przybyszewskiemu- zwalczanie estetyczności i idealizmu.
Jedna i druga koncepcja pojmowania literatury jest ucieczką od rzeczywistości. Sienkiewicz, Miriam i Przybyszewski odmawiają tego, co dla Brzozowskiego jest najważniejsze- nie chcą tworzyć tego co ludzkie. Brzozowski uważa, że trzeba zmierzyć się z rzeczywistością i być świadomi tego , że tworzymy ją w wyniku pracy dziejowej. Nie możemy odwracać się od nowoczesności = rzeczywistości.
Czym jest literatura? Ujawnia kryzys kultury, nowoczesność osuwa jej fundamenty, jest `czasem odczarowania' kultury. Nie chce walczyć z kryzysem a powinna go ujawnić. Literatura bierze udział w destrukcji fundamentów kulturowych, ale też w jakiś sposób ocala je. Istnieje szereg argumentów i zarzutów wobec polskiej kultury i literatury. Krytyka jest czymś pośrednim między plotką a reklamą. Może nic nie znaczyć a być użyteczną.
Mdły eklektyzm- polscy filozofowie ówcześni są ślepi.
Brzozowski jest modelem silnego krytyka, wszyscy jego następcy pozostają pod jego wpływem. W międzywojniu narzekali, że za czasów Brzozowskiego było lepiej, lecz jak lepiej skoro już wtedy Brzozowski w swej krytyce czuł się osamotniony. Jest on również wzorem współczesnego wielkiego krytyka i polemisty- formułuje elementy krytyki, które będą wracać i są wciąż aktualne.
Rok 1989 - data zwrotna dla literatury w Polsce. Zostaje zniesiona częściowo cenzura, rozszerza się komunikacja społeczna, wychodzą nowe czasopisma, rodzą się nowe grupy tworzące nowe środowiska literackie. Zmienia się niemal całkowicie postrzeganie literatury wg krytyków i krytyków wg literatów, a także zmienia się funkcja krytyków. Krytyk prócz wypowiedzi naukowej musi być sam dla swojej treści narratorem.
Ta narracja o rozproszeniu i centrali zaczyna się tekstem Sławińskiego „Zanik centrali” z 1994roku a kończy tekstem Czaplińskiego „Powrót centrali” z 2007roku.
Tekst Sławińskiego wydany w gazecie Lubelskiej był źle zrozumiany. Wszyscy uważali, iż wysnuwa on jakiś manifest o nowych czasach, a były to tylko jego prywatne wrażenia. Uważał, że kultura i literatura się rozproszkowuje. Nie mamy do czynienia z kryzysem, lecz powrotem literatury do korzeni, a szkoda. Po roku '89 nie ma wybuchu wielkich talentów, nie zmienia się całkowicie. Zmienia się wszystko wokół literatury- polityka, sytuacja społeczna, zapotrzebowanie na masówkę. Podsumował centralę i to, że tak naprawdę nigdy nie zniknęła lub, że po prostu jej nie było.
Niebezpieczne przemiany sprzyjające nowej centralizacji to: drogie książki, brak pieniędzy na kupienie dobrej książki, upadek nowych czasopism, brak komunikacji społecznej, masówka.
Sławiński uważa, że istniała kiedyś droga, która powinna się rozwijać w literaturze i krytyce: od jedności do pluralizmu. Jednak przekształciła się ona w drogę od monologu do przystanku na wielogłos i znów wróciła do monologu, którego nikt nie słucha.
Czapliński natomiast uważał, że te wszystkie różnice międzyludzkie zanikają. Dobra jest wielość różnic, a monolityczność jest czymś złym, czymś, co hamuje rozwój. Uważał, że literatura po '89 jest niedokończonym projektem, upada prawomocność poznania krytyki literackiej, spowodowane przez media. Krytyka rozpoczyna krytykę wobec samej siebie w zupełnie innym wymiarze- czy w ogóle są potrzebni.
Już Bruno Schulz mówiłby pisać samym o sobie osądy i recenzje. Od XVIIIw. Nie ma wspólnych kryteriów ocen, sztuka wyszła z salonów, obieg się rozszerzył, powstała całkowicie nowa rola krytyki literackiej. Lecz krytykowano literaturę a nie istniała krytyka literacka tak naprawdę. Krytyka to instytucja społeczna niemalże, jest czymś, co żyje na zasadzie rozpadu i rodzi się w momencie pewnego kryzysu- w tym wypadku niepotrzebność krytyków, których zastępują dziennikarze, dyskusje na łamach gazet. Krytycy obawiali się o nadal obawiają się tego, że jeszcze artyści zaczną krytykować samych siebie w myśl Schulza.
Sama krytyka się delegitymizuje i dereguluje mieszając się z nauką o literaturze. I zaraz wszystko zależeć będzie od mediów, czyli reklamy i pogoni za nowością. Kiedy nauka upodabnia się do krytyki literackiej- zwątpienie w prawomocność krytyki zanika bo zbyt mocno wpływają na nią media, które same wytwarzają i krytykują masówkę, którą nie zajmują się prawdziwi krytycy.
Krytyka boryka się z kłopotem braku miejsca, które zająć by krytykować. Nie zgadzają się na warunki świata mediów, więc nie wejdą też do świata mediów bo gdy zaczną go krytykować będą odbierani jako fałszywi szpiedzy. A z kolei krytykując od wewnątrz nikt ich nie usłyszy, bo świat mediów rządzi się własną krytyką, a krytyczny kanon (struktura autorytetów) zamienia się w sieć ( brak autorytetów), więc jak krytyka ma tu wartościować i na czym się opierać ? Książki najlepiej sprzedające się typu Grochola i spółka są krytykowane właśnie przez krytykę mediów, dlatego są chronione przez masówkę, natomiast krytyk literacki gardzi nimi.
Dziś mówi się o krytykach, że są sprzedajni, ulegają modom, są wtórni, nie mają wielkich planów krytycznych- jak mają mieć skoro wszystkim rządzi krytyka mediów?
Krytyka żywi mit przeszłości, że dawniej było lepiej, ale nie jest to ciągle sprecyzowane kiedy było to dawniej. Karmią utopijną tęsknotę do czasu przedoświeceniowego. Prawdopodobnie nigdy nie będą umieli przebyć się przez masową krytykę. Ich zmagania- smagania z kolei mają coś z masochizmu, wpędzają się w świat dyskusji na łamach mediów, których nie tolerują.
Krytyka rodzi się w świecie odczarowanym, nikogo nie zadowala więc może ma się dobrze. Koncepcja krytyki krytyki Brzozowskiego jest ciągle aktualnie i ważna, trzeba doszukiwać się w krytyce co jest jej przedmiotem. Nadal chroni literaturę przed konfrontacją z rzeczywistością zajmując się jej wąskim wycinkiem.
Łukasz Andrzejewski ? podobno pewne frazy, epitety są powtarzalne. Jest on rówieśnikiem młodej polski po roku '89. Zajmuje się krytyką masówki równocześnie istniejąc w niej. Czy tak ma wyglądać status dzisiejszych i przyszłych krytyków literackich? Czy jest to tylko status krytyka dziennikarskiego w świecie masówki. I tak go nie lubie ;]
Stanisław Brzozowski- najważniejszy krytyk literacki w dziejach polskiej literatury. Napisał mnóstwo epokowych szkiców i książek. Był jednym z najbardziej zagorzałych krytyków kultury polskiej. Jego ostatnie dzieło- „Pamiętnik”: „Filozofia nie była dla mnie nigdy narzędziem krytyki literackiej, to krytyka literacka była narzędziem filozofii”, „współczesna krytyka literacka”, „ Krytyka literacka ma być samą wiedzą literatury i sztuki, nie stać ją na samą wiedzę, nie zna ona podstaw swych sądów, nie zastanawia się nas tym, czy podstawy te w ogóle istnieją i jaka jest ich natura”. Zapoczątkował tradycję krytyki krytyki. Krytyka krytyki odbywa się za pomocą filozofii:
Wnioski:
1. krytyka krytyki jest uprzednia wobec krytyki literatury, niemożna prowadzić krytyki literackiej bez krytyki krytyki. Krytyka literacka zwrócona jest przeciw sobie.. Krytyka to nieustanna rewizja. Żadne nie jest oczywiste w krytyce literackiej, gdyż podlega krytyce krytyki.
2. Owa rewizja, krytyka krytyki nigdy nie jest zakończona, mamy do czynienia z błędnym kołem. Jeśli nie dokonamy krytyki krytyki, to krytyka nie będzie aktywnym ruchem i nie dokonamy żadnego odkrycia. Krytyka krytyki ma sens praktyczny- ma wzmagać dynamizm, śmiałość przedsięwzięć literackich.
3. Krytyka jest możliwa tylko na gruncie historyzmu, nie ma niezmiennej, stałej prawdy. Świadomość zmienności reguł-historyzm. Sama wiedza jest możliwa na krytyki jest możliwa na gruncie historyzmu (jest treścią tej samej wiedzy).
4. Krytyka krytyki podejmuje się rozumieniu krytyki jako pewna działalność kultury. Ma być krytyką wartości. Krytyka jest, krytyką etyczną ( „albo jest wszystkim, albo jest niczym”- nauka mówiąca o wszystkich wartościach). Krytykując literaturę krytykujemy kulturę.
5. Wizja krytyki krytyki zawiera koncepcję literatury. Z 2 kampanie przeciw, Sienkiewiczowi i Przesmyckiemu. Zwalczał wysublimowany estetyzm, mały ubogi realizm. Nie ma między nimi różnicy, jest to ucieczka przed rzeczywistością. Wyrzeka się swego posłannictwa- możliwości tworzenia rzeczywistości. Nie chcą współtworzyć kultury. Musimy zmierzyć się z rzeczywistością, która jest wynikiem naszej pracy dziejowej. Literatura ujawnia kryzys nowoczesności, kultury, bierze udział w destrukcji fundamentów kultury, jednocześnie ocalała sztuka widzi sposób uczłowieczania świata.
6. Krytyka jest czymś między plotką, denerwującą reklamą. Można nic nie czuć, a być użytecznym. Polscy myśliciele są ślepi i głusi. Brzozowski wielki wzór krytyki i polemiki.
1989- zwrotna data, upada system PRL-u, zniesienie cenzury. Stawiński- literatura się zmienia, wraca do swoich korzeni to, co się dzieje w samej literaturze po '89 nie jest przełomem w literaturze, która się nie zmieniła. Ogłasza manifest nowej epoki. Historia potoczyła się od monologu do monologu z chwilą, poezji na dialog.. Mamy do czynienia z zanikiem różnicy- krytyk ma być rzecznikiem zróżnicowania. Monolityczność jest czymś złym- Czapliński. Literatura jest niedokończonym projektem. Tematy: prawomocność poznania, metakrytyka, problemy komunikacji.
Szulc-manifest w sprawie krytyki artystycznej, współczesny odbiór sztuki jest zapożyczony od krytyki (powstała w XVIII w.- zachwiała się moralna równowaga pomiędzy twórcami a odbiorcami- sztuka wyszła z salonów, stała się czymś społecznym, powstała nowa krytyka literacka). Krytyka to instytucja społeczna, rodzi się w momencie rozpadu pewnego kryzysu. Krytycy współcześni czują się niepotrzebni, obawiają się, że pisarze będą pisać teksty krytyczno-literackie o sobie, wina leży w reklamie- to ona dyktuje, co należy czytać, a nie krytyk. Zmienia się nauka o literaturze, która zbliża się do krytyki. Mamy do czynienia z zwątpieniem. Kultura masowa wpływa na krytykę literatury. Podstawowym problemem krytyki- nie ma miejsca dla świata medialnego na krytykę. Świat medialny żywi się swoją własną krytyką. Pojęcie kanonu zastąpione przez pojęcie sieci. Jak czytać w sieci?- Pytanie zadawane przez krytyków. Ksiązki, które są bestsellerami nie są czytane i krytykowane krytyków. Krytyka odwraca się od meritum sprawy, tworzy nowe mitologie na swój sposób. Krytyka krytyki jest rytuałem. Dyskusje się zrytualizują. Upadek krytyki- jest czymś naturalnym. Krytyka uchwala, literatura ma potencjał krytyczny. Krytycy unikają odpowiedzialności za świat.
Coś o Brzozowskim
Stanisław Leopold Brzozowski, pseud. Adam Czepiel (ur. 28 czerwca 1878 we wsi Maziarnia koło Chełma, zm. 30 kwietnia 1911 we Florencji) - polski filozof, pisarz, publicysta i krytyk teatralny i literacki epoki Młodej Polski. Zwolennik materializmu dziejowego, który wprowadził marksizm do myśli polskiej. Znany głównie jako autor Legendy Młodej Polski oraz "pierwszej polskiej powieści intelektualnej", Płomieni.
W 1908 oskarżony o współpracę z carską ochraną - w trakcie procesu przed sądem społecznym (broniony przez Ostapa Ortwina). Podczas pobytu w więzieniu zachorował na gruźlicę, z którą zmagał się do końca życia. Został pochowany na cmentarzu Trespiano we Florencji.
Za najważniejsze jego dzieła uznaje się Legendę Młodej Polski (1910) oraz Idee. Wstęp do filozofii dojrzałości dziejowej (1910).
Filozofia Brzozowskiego czerpała z myśli Fichtego, Marksa, Nietzschego, Sorela i Kanta. Przeciwstawiał się XIX-wiecznemu, pozytywizmowi i utylitaryzmowi. Jako publicysta związany z lewicą.
Brzozowski stworzył oryginalną koncepcję filozoficzną opartą na pracy. Według niego to właśnie dzięki pracy przekraczamy kantowską granicę niepoznawalności świata zmieniając go. Zafascynowany Marksem przyjął materialistyczny sposób widzenia rzeczywistości, od początku jednak wyciągajac z niego oryginalne, często odmienne od marksistowskich wnioski, np. nie podzielał Marksistowskiej krytyki Kościoła. Z jego trwałości i siły wnioskując, że jego nauka i struktura wyrażają istotną prawdę człowieczeństwa (krytykował jednocześnie sobie współczesnych myślicieli katolickich jak np Stanisława Tarnowskiego). Jakkolwiek stosunkowo wcześnie zaczął się odwoływać do nauki kościoła, to nawrócił się na katolicyzm dopiero w ostatnich miesiącach życia. Świadectwo tego nawrócenia można znaleźć na kartach Pamiętnika. Stopniowe zbliżanie się Brzozowskiego do Kościoła a także afirmacja idei narodowej obecna w jego pracach (zwłaszcza w Legendzie Młodej Polski) było przyczyną gwałtownych krytyk ze strony środowisk lewicowych z którymi był związany.
W świetle współczesnych badań dr. Mieczysława Sroki - wieloletniego biografa Brzozowskiego oraz wydawcy wszystkich jego dzieł i jego korespondencji - Stanisław Brzozowski nie był agentem carskiej ochrany. Przypuszcza się, iż oskarżenie było intrygą polityczną.
Jako krytyk literacki Brzozowski wymagał od pisarza zaangażowania w najważniejsze problemy narodu i ludzkiego społeczeństwa. Ganił wielu znanych pisarzy i poetów (m.in. Sienkiewicza) za zaściankowość umysłu. Cenił zaś i wytrwale przypominał twórczość Cypriana Kamila Norwida jednocześnie podkreślając, że ówczesna moda na tego poetę jest zjawiskiem płytkim i omijającym najbardziej doniosłe aspekty jego twórczości, takie jak rola pracy i tworzenia w życiu ludzkim (swoją koncepcję pracy Brzozowski tworzył wyraźnie i świadomie wzorując się na ideach Norwida).
Do myśli Brzozowskiego nawiązywali m.in.: Andrzej Trzebiński, Czesław Miłosz, czy Stanisław Ignacy Witkiewicz, jak też w swoich homiliach papież Jan Paweł II.
"W literaturze polskiej XX wieku - jak pisał Czesław Miłosz - nie znajdzie się pisarza o takiej skali i powadze zainteresowań. Górował on umysłowo nad wszystkimi sławami swego czasu i to przesądza o jego wyjątkowej pozycji dzisiaj."