ROZDZIAŁ PIERWSZY "Twoje teorie ewolucji są ułożone na istniejącym paradygmacie mechanicznego wszechświata, który składa się z molekularnych maszyn działających w obiektywnej rzeczywistości, która daje się poznać właściwymi instrumentami. Mówimy tobie prawdę o wszechświecie, kiedy mówimy, że tej rzeczywistości nie da się poznać jakimś instrumentem muzycznym. Twoja percepcja całości rozwija się, ponieważ kultura wielowymiarowego wszechświata jest zakorzeniona w jednostce. Ponieważ twój nawigator całości ujawnia się w przyszłym przesunięciu, rozbierzesz i zrestrukturyzujesz twoją percepcję o tym kim jesteś i w tym procesie ludzkość będzie jak rzeka światła, która była kiedyś nieprzenikliwą mgłą."
Wyjątek z "Nawigatora Całości", rozszyfrowany z Komory Dwunastej Były czasy kiedy Jamisson Neruda zamyślał się podczas pracy. Pod stożkiem światła z lampy stojącej na pulpicie leżała potwierdzona tajemnica. Zostało to znalezione tydzień wcześniej na pustyni blisko Chaco Kanion w północnym Nowym Meksyku i teraz, po trzech wyczerpujących dniach badania, był przekonany, że artefakt był nie z tej ziemi. Neruda miał już gotowe notatki o niezwykłym artefakcie. Główna charakterystyka, według studentów, którzy znaleźli to, była taka że to wywoływało halucynogenne obrazy kiedy było trzymane lub dotykało się tego. Ale obojętnie jak często on próbował, nie wywoływało to u niego niczego podobnego. Być może , rozmyślał, dwaj studenci byli pod wpływem leków. To wyjaśniłoby halucynogenne obrazy. Niemniej jednak, nikt nie mógł zaprzeczyć, że artefakt rzucał egzotyczną obecność innego świata. To była druga godzina rano i ciemne oczy Nerudy były pozbawione snu. Po porównaniu hieroglificznych oznakowań na Chaco Kanionie z podobnymi oznakowaniami ze starożytnego Sumeru i Linearnego scenariusza B, nic nie pasowało. Po trzech dniach analizy, mógł tylko oświadczyć jedną rzecz: to nie jest z tej ziemi. Jego sprawozdanie nosiło te sam słowa na stronie tytułowej. Neruda otarł oczy i spojrzał znów przez mikroskop, przeegzaminowywując metaliczną powierzchnię teksturowanej srebrnej oprawy i kolorowe oznakowania z miedzi. Artefakt zawierał tysiące grzbietów, małych rdzeni kręgowych, które łączyły się jak system nerwowy, co 8 do 10 centymetrów do każdego z 23 odmiennych glifów na przedmiocie. Chociaż było to wielkości pudełka na buty, artefakt ważył więcej niż arbuz. Ale, jego powierzchnia była zupełnie nieprzenikliwa dla każdej sondy jaką Neruda i jego koledzy użyli. Być może była to jakość wyrzeźbionych glifów, które go tak zafascynowały. Albo być może były to subtelne wariacje w liniach. Nigdy wcześniej nie widział takich wyrafinowanych malunków kryptograficznego alfabetu. Jakoś to usprawiedliwiało ironię, że artefakt pozostał cichy. - "Myślę, że coś znaleźliśmy." Emily Dawson wsadziła głowę do biura Nerudy, trzymając filiżankę kawy jak gdyby chciała uchronić ręce przed zamarznięciem. Jej długie brązowe włosy, zazwyczaj uformowane w bułeczkę, spadały teraz do ramion, wyglądając na bardziej zmęczone niż jej smutne, pełne uczucia oczy. - "Czy nikt nigdy tutaj nie sypia?" Neruda odpowiedział z powrotem z chłopięcym szerokim uśmiechem. - "Oczywiście, jeśli nie jesteś zainteresowany co znaleźliśmy..." Jej głos ucichł do szeptu. Neruda uśmiechnął się świadomie. Lubił taką spokojną Emily; podobało mu się to. Kochał, to że była taka dyskretna. - "W porządku, co dokładnie znaleźliście?" - "Będziesz musiał iść ze mną. Andrews nadal sprawdza swoje obliczenia, ale mój instynkt mówi, że potwierdzi nasze oryginalne odkrycia." - "Co to za odkrycia?" - "Andrews nie kazał mi nic mówić, dopóki nie przyjdziesz do laboratorium." - "Andrews zapomina, że jestem jego nadzorcą. Też zapomina, że jest druga rano i jestem niezwykle drażliwy jak jestem zmęczony i głodny." - "To zajmie tylko kilka minut. Chodź. "Wzięła łyk kawy. "Dostaniesz świeżą filiżankę kawy i cynamonowy obwarzanek." Pozwoliła tej nieodpartej ofercie wisieć w spokojnym biurze. Neruda mógł tylko odepchnąć się od pulpitu i uśmiechnąć się. - "Och i przynieś artefakt," dodała. "Andrews potrzebuje go." Włosy Nerudy, poprawione przez jego niespokojne ręce, przykryły jego prawe oko prawie całkowicie kiedy się schylił i ostrożnie wziął przedmiot pod ramię jak futbol. Oszołomił się tylko trochę kiedy przedmiot znalazł punkt balansu w jego ramionach. Neruda był Boliwijczykiem i miał szczęście posiadać jedną z najbardziej dziwnie wyglądających twarzy jaką kiedykolwiek posiadało ludzkie ciało. Wszystko w nim było intensywne. Jego włosy były tak proste, jak i czarne. Jego oczy były jak tajemnicze studnie w świetle księżyca, odpychając pytanie jak głębokie albo jak pełne są. Nos i wargi zostały stworzone przez dłuto Michelangelo. Kiedy minął ją w wejściu, Emily odsunęła włosy na bok. "Przyniosę kawę do laboratorium." - "Poproszę serek śmietankowy na moim obwarzanku," Neruda powiedział, wchodząc do laboratorium, by porozmawiać z Andrewsem, jednym z jego wymagających ale najwspanialszych asystentów. Korytarze ACIO były spokojne i antyseptycznie czyste o tej późnej godzinie. Białe ściany i białe marmurowe podłogi błyszczały pod światłami halogenów. Zapach różnych proszków czyszczących wysterylizował powietrze. Neruda usłyszał, jak jego żołądek warczy w głębokiej ciszy korytarza. To także było nie bez powodu. Zapomniał o obiedzie. Znów. - "W końcu!" Andrews powiedział jak Neruda wszedł. Miał zniechęcający zwyczaj nigdy nie zrównywania swoich oczu ze swoim rozmówcą. Neruda lubił to; pobudzało to uczucie, czucia się dobrze w dziwnych sprawach. "To gówno jest nieprawdopodobne." - "Do czego odnosisz się, dokładnie?" Neruda spytał. Andrews trzymał oczy nad diagramami przed nim. "Mam na myśli sposób w jaki analitycy pokazali jak dokładnie ta rzecz została zaprojektowana. Co wygląda jak chaos jest właściwie dokładnie wykonanym wzorem. Widzisz te subtelne wariacje? One nie są dowolne. Zepsuliśmy wszystko; nie zbudowaliśmy naszych wykresów wątku z wystarczającą ziarnistością, by zobaczyć wzór wcześniej." - "I jaki to jest wzór?" Głos Nerudy zdradził rosnący stopień niecierpliwości. Andrews umieścił duży diagram na stole przed nim. Wyglądało jak mapa topograficzna łańcucha górskiego. Neruda natychmiast zobaczył wzór. "To jest kompletna powierzchnia przedmiotu?" - "Tak, tak." - "Jesteś pewny?" - "Sprawdzałem podwójnie wszystko i moje dane są dokładnym wynikiem." Neruda ustawił artefakt na stole obok diagramu Andrewsa z głuchym odgłosem. - "Nie ma możliwości, że to mogłoby być anomalią?" - "Żadnej." - "I jaka jest ziarnistość wątku?" - "00.0025 mikronów." - "Czy jest to widoczne w jakiejś innej ziarnistości?" - "Nie jestem pewny. Właśnie dlatego poprosiłem ciebie żebyś przyniósł tego małego potwora tutaj. Zrobię więcej testów i będziemy widzieli co jeszcze się nam pokaże." - "Jakiś pomysł co to znaczy?" - "Tak, to nie jest stąd," Andrews śmiał się i zmagał się z artefaktem by położyć go na platformie do testowania. Urządzenie to zwane było Zewnętrzny Topograf Odwzorowania (SMT) i robiło niezmiernie szczególną mapę topograficzną powierzchni przedmiotów. Podobny do tego od analizy odcisków palca, wersja ACIO była wersją trójwymiarową i mogła zastępować mikroskop. Neruda pochylił się w stronę plakatu diagramu, kiedy Andrews umieszczał artefakt dokładnie co do wymagań. - "Zdecydowanie nie jest to ani Zeta ani Corteum." - "Ani zdecydowanie z przeszłości lub teraźniejszości ludzkiej," Andrews powiedział. - "Ale ten wzór... to jest niewątpliwe. Jest... to musi być mapą topograficzną. To mogłoby nawet pokazywać miejsce odkrycia." - "W porządku, powiedzmy, że jest to ET, ale nie przyjazny ET, którym wysyłamy kartki świąteczne," Andrews błysnął uśmiechem. "I ci ET odwiedzili nas w naszej odległej przeszłości. Byli fachowcami od kartografii i zdecydowali się zrobić mapę ich osady na ziemi. Wtedy znudzili się Nowym Meksykiem - łatwa rzecz, by zrobić, mógłbym dodać - i nie mieli żadnej potrzeby by zabierać mapę więc zostawili go." - "Ten artefakt został znaleziony nad ziemią," Neruda przypomniał. "Ktoś albo coś umieścił go tam i zrobił to bardzo dobrze, bo inaczej nasz mały olbrzym byłby zakopany." - "Być może sam się odkopał." Głos Andrewsa był prawie szeptem. Neruda cofnął się, czując nagłą falę po raz pierwszy. Nagle spadł na pobliskie krzesło, poprowadził ręce przez włosy i wtedy rozciągnął ciało z długim westchnieniem. Ocierając szyję, śmiał się gardłowo. "Wiesz, być może mają dobre poczucie humoru." - "Albo lubią torturować swoje ofiary takimi mapami," Andrews stwierdził. "Pamiętasz nasze doświadczenie z Zeta?" - "To jest całkiem inne. Struktura języka ma tyle wymiarów, że to musi posiadać zdolności telepatyczne. Dlaczego zbudowaliby taki złożony język?" - "Być może to nie jest język ani mapa. Być może jest to tylko artystyczne wyrażenie jakiegoś rodzaju." - "To nie pasuje. Bardziej prawdopodobne jest to, że utworzyli wielo wymiarowy język, który łączy ich matematykę z ich alfabetem jako drogę komunikowania się o głębszym znaczeniu. To jest według mnie dobra droga. Wyczuwam to w moich kościach." - "Tak, ale jesteśmy zbyt durni, by zrozumieć to." - "Mieliśmy tylko trzy dni." - "W porządku, ale jesteśmy prawie tak samo bez tropu jak byliśmy pierwszego dnia." Drzwi laboratorium otwarły się i weszła Emily z tacą filiżanek z kawą i obwarzankami. "Coś jeszcze potrzebujecie bo wychodzę?" - "Serdeczne dzięki", Neruda odpowiedział. - "Proszę bardzo. Co myślisz o naszym małym obrazie?" - "Wszystko tylko stało się o wiele więcej skomplikowane." - "Więc jesteś zadowolony," powiedziała Emily. - "Albo mają matematyczny kod w strukturze alfabetu albo ten przedmiot przedstawia bardzo szczegółową mapę topograficzną." Emily ustawiła tacę obok artefaktu, ostrożnie, by uniknąć dotykania go. "Wolę hipotezę mapy. Nie byłam nigdy bardzo dobra z matmy." Błysnęła swoim niewinnym uśmiechem. Przez chwilę Neruda wyobraził ją sobie jako młodą dziewczynę, z warkoczami, szelkami i biustonoszem do treningu. Emily była stosunkowo nowa w ACIO. Przyszła ze względu na polecenie Nerudy, kiedy przeczytał jej książkę o kulturze sumeryjskiej, którą napisała jako profesor w uniwersytecie Cambridge. Zmuszona zostawić posadę w Cambridge z powodu choroby, puszczono pogłoskę o jakiejś formie raka, wpadła w głęboką depresję podczas rekonwalescencji, która zniszczyła jej ciało i ducha. Dwa lata temu, ACIO zrekrutowało ją, na polecenie Nerudy i on wziął ją pod swoje skrzydła jako jej mentor. - "Jesteś zadowolony z tego?" Emily spytała, na pół poważnie. - "Szefie," Andrews powiedział, "pracując noce, pijąc kawę i jedząc pączki na każdy posiłek, nigdy nie trzeba nosić okularów przeciwsłonecznych... co mogłoby być lepsze?" Andrews był prototypowym inżynierem. Wygląd na końcu, ostrość umysłowa na początku. Nie, że on był źle wyglądającym facetem. Wolał analizować złożone problemy i rozwiązywać je, zamiast pracowania na czas zużywając zadania w tempie szczotkowania zębów albo uczesania włosów. Neruda popił kawę i gapił się na diagram bez odpowiedzi. Coś niepokoiło go w tym wzorze. To było zbyt doskonałe. Jeśli ktoś chciałby zakodować język w języku, zrobiłby to w prostszy sposób. Inaczej, jaki jest cel kodującego? - "Myślę, że powinniśmy użyć ziarnistości od 0.001 do 0.0005 mikronów. Spytaj Hendersona, czy zrobiłby nam komplet dwudziestu map topograficznych miejsca odkrycia, z promieniem stu kilometrów, każda rosnąco co pięć kilometrów. Wszystko OK, Andrews?" - "Żaden problem, ale powiedz mi co się spodziewasz znaleźć". - "Nie wiem," odpowiedział, spoglądając podejrzliwie na diagram. "Nie wiem, ale być może to nie jest język tylko mapa." - "Może to poczekać do rana?" - "Co i zmarnować dobrą filiżankę kawy?" Neruda uśmiechnął się zasadniczo i kazał im, by poszli już spać. On szedł spać także. Po drodze, Neruda zauważył światło wychodzące spod drzwiami biura Piętnastki. Dyrektor wykonawczy ACIO był znany zarówno jako nocna sowa jak i pracoholik, ale 3 w nocy to późno, nawet jak dla niego. Neruda zapukał miękko i otworzył drzwi. Piętnastka siedział przy komputerze, zagubiony w myślach. Z roztargnieniem skinął ręką na Neruda, by wszedł ale, w zatrzymującym geście, dawał znak ręką, by poczekał chwilę przed rozmową. Jeszcze kilka uderzeń w klawisze i Piętnastka odwrócił się do Nerudy. Od wczesnych lat sześćdziesiątych, Piętnastka był dobrym i szanowanym przywódcą ACIO, i to już od 30 lat. Naukowcy uprzywilejowani, by pracować w ACIO uważali go za najwspanialszy umysł na lub poza planetą. Piętnastka dostał swój pseudonim na mocy swojego stopnia wtajemniczenia. ACIO miało 15 odmiennych poziomów dystrybucji informacji i on był na szczycie łańcucha informacji, miał dostęp do wszystkich poziomów. ACIO rozwinęło najpotężniejsze zarządzanie wiedzą i systemy informacyjne na planecie. I z powodu tego unikalnego dostępu do najpotężniejszych technologii świata, bazy danych informacji zostały zabezpieczone bardziej niż złoto w Forcie Knox. Piętnastka był jedyną osobą na świecie, która miała 15 poziom wtajemniczenia, które to dawało mu nieograniczony dostęp do wszystkich sektorów magazynu danych ACIO. Neruda usiadł w skórzanym krześle naprzeciw Piętnastki, czekając na jakiś znak aby zacząć rozmowę. Piętnastka wziął łyk herbaty, zamknął oczy na chwilę jak gdyby chciał oczyścić umysł i spojrzał prosto w oczy Nerudy. "Chcesz jechać do Nowego Meksyku, nieprawdaż?" - "Tak, ale chcę ci powiedzieć dlaczego." - "Nie sądzisz, że już to wiem?" - "Być może , ale chcę to powiedzieć własnymi słowami." Piętnastka poprawił się w swoim wygodnym krześle, jak gdyby znowu zabolały go plecy. Piętnastka często przypominał Nerudzie Pabla Picasso, z długimi srebrnymi włosami. Miał tą samą mocną budowę ciała jak Picasso ale był prawdopodobnie trochę wyższy. - "Więc powiedz mi." - "Ten artefakt jest bardziej zaawansowany niż technologia Zeta albo Corteum. Nie da się tego sondować. Nie widać miejsca aby otworzyć go. I dzisiaj wieczorem potwierdziliśmy, że to ma ułożony wielo warstwowy alfabet, który migruje od dwuwymiarowego kodu kryptograficznego do trójwymiarowego wzoru, który wygląda jak mapa topograficzna. - "Łącząc te czynniki ze sprawozdaniem od dzieci, które odkryły go, że artefakt rzuca jakąś formę halucynacji kiedy jest trzymany, myślę że jest to wystarczający dowód na to, że ta rzecz nie jest odizolowanym artefaktem." Piętnastka westchnął. "Jesteś poinformowany, że już wyekspediowałem zespół na miejsce, gdzie artefakt został znaleziony. Użyliśmy naszych najlepszych ludzi w poszukiwaniu i nie znaleźli żadnych dodatkowych śladów." - "Ale to jest tylko to! On nie jest z miejsca wypadku. Artefakt jest nietknięty. Nic tylko mikroskopijne zadrapania." - "Więc wyjaśnij jak ta obca technologia została znaleziona przez dwójkę dzieci ponad ziemią. Obaj czytaliśmy sprawozdanie Collina, który ocenił że przedmiot tej wagi i wielkości byłby co najmniej częściowo zakopany w tym środowisku w ciągu sześciu do ośmiu miesięcy." - "Jest możliwe że zostało to pozostawione tam." - "Sugerujesz, że obcy zostawili to jako swoją wizytówkę?" - "Być może." - "Spekuluj. Dlaczego?" Piętnastka spytał. - "Co, jeśli zostawili coś ważnego w tym miejscu i chcieli być pewni że mogliby wrócić dokładnie w to samo miejsce lata później." - "Sygnał naprowadzający?" - "Tak." - "Wiesz o tym, że nie było całkowicie żadnej nieprawidłowej działalności radarowej w tym miejscu od dwunastu miesięcy?" - "Żadnej." Piętnastka obrócił się na krześle, uderzył kilka razy w klawisze klawiatury i zaczął czytać: "STREFA NM1257 MIAŁA, TRZY PRZELOTY ZETA PODCZAS BADANEGO OKRESU CZASU. BYLI: 3:11, 7 Maja; 4:45, 10 Maja; i 3:32, 21 Maja. Tory lotu zostały ocenione w szybkościach na 1,800 KPH - ŻADNA ZNACZĄCA ZMIANA SZYBKOŚCI." Nieubłagana mina na twarzy Piętnastki zmiękła nieznacznie kiedy obrócił się do Nerudy. "Widzisz. Ten przedmiot nie został pozostawiony, sam się nie odkopał." Gęsia skórka na szyi Nerudy przypomniała mu, że słyszał już to dwa razy w ciągu ostatniej godziny. "Albo to zostało pozostawione przez podróżnych czasu," Neruda powiedział. Piętnastka zatrzymał się, by zastanowić się nad rozmową. Wziął szybki łyk herbaty i przesunął się w krześle, tym razem z grymasem. "Wspomniałeś trójwymiarowy fraktalny wzór, który wygląda jak mapa?" - "Tak", Neruda powiedział, jego głos zyskał na intensywności. "I precyzja co najmniej 0.0025 w wątkach ziarnistości. To mogłoby być nawet większe. Zobaczymy jutro." Nieco drażliwym głosem, Piętnastka spytał, "Więc co proponujesz?" - "Chciałbym złożyć mały zespół jutro popołudniu i zabrać artefakt z nami. Artefakt może być kompasem albo mapą jakiegoś rodzaju, który działa tylko w środowisku w którym został znaleziony. To warto sprawdzić zanim damy tę rzecz do przechowywania." - "I naprawdę myślisz, że jest to bardziej zaawansowane niż Corteum?" - "Nie mam żadnej wątpliwości." - "Masz moją zgodę, ale jeśli zabierasz ze sobą artefakt, to niech Evan lub ktoś inny nie myśli ze jest uprzywilejowany. Zrozumiałeś?" - "Tak, ale to jest moja misja i przypuszczam, że będę rządził wszystkimi operacjami." Miał nadzieję, że jego słowa zabrzmiały więcej jak stwierdzenie niż pytanie. - "I te diagramy wątku z przedmiotu," Piętnastka zastanowił się na głos, "czy wskazują jakieś pozycje strategiczne?" - "Tylko kiedy wszystkie 23 glify są położone w analogu SMT, z niewielką wyobraźnią jeden może zdefiniować co najmniej dwa lub trzy strategiczne pozycje. Zamawiam mapy topograficzne całej okolicy o promieniu stu kilometrów. Będziemy widzieli, czy jest coś wspólnego kiedy zrobimy analizę." Piętnastka wstał i zerknął na zegarek na ręce. "Zanim jutro wyjdziesz, chciałbym dostać raport o celu misji dla dyrektorów. Zebranie o czternastej w moim biurze. Zakładam, że przyjdziesz przygotowany, by pokazać skutki SMT, i związek z mapą topograficzną - przyjmując, że taki istnieje - i jakieś inne odkrycia należące do glifów." Neruda podniósł się i kiwnął głową twierdząco. Dziękując Piętnastce za poświęcenie czasu dla niego. Dlaczego Evan miałby iść z nimi? Piętnastka zapewne ma jakiś cel w tym. James Evan, Dyrektor Bezpieczeństwa ACIO, był dowódcą Navy Seal przez sześć lat zanim jego metody szkolenia stały się zbyt ekstremalne, nawet dla programu Navy Seal. Został usunięty ze stanowiska przez konspiratorski komplet zbiegów okoliczności, które skończyły się honorowym odejściem. Następnie, NSA potajemnie zrekrutowało go. Pracował tam przez trzy lata, aż Piętnastka go zauważył poprzez wspólny projekt NSA i ACIO nazwany AdamSon. Dla naukowców z ACIO, Evan i jego dział bezpieczeństwa byli koniecznym złem, ale jednak zło. Ich taktyka przedstawiała pewien sens paranoi odnośnie do zespołu laboratoryjnego złożonego przez Piętnastkę. Evan był sympatyczną osobą. Jego pozycja była jedną z wysokich: Dyrektor Bezpieczeństwa ACIO i Dostępów. Cieszył się Poziomem 14 wtajemniczenia, wraz z sześcioma innymi członkami rady nadzorczej. Tych siedmiu ludzi było największą elitą otaczającą Piętnastkę i doradzali Piętnastce co do każdej głównej inicjatywy. Dla Nerudy, Evan był dobrze wyszkolonym bandytą. Jego intelekt był wyższy od średniej osoby tylko z powodu technologii powiększania intelektu, którą ACIO przejęło od Corteum. Bez pomocy Technologii Minyaur, jak ją nazywano, Neruda często myślał, że Evan byłby dobrym reprezentantem stanu Wyoming, albo być może lobbystą NRA. Od początku jego pracy 12 lat temu i jego szybkich awansów w szeregach ACIO, Evan wprowadził w życie wiele nowych technologii zabezpieczenia, takich jak podskórny nadajnik, który cały sztab ACIO ma wszczepiony w szyję. Za rządów Evana, nie był żadnych wycieków tajnych akt lub czegoś podobnego, ale Neruda nienawidził bardzo istnienie wewnętrznego zabezpieczenia i Evan był łatwym celem dla jego pogardy. Neruda wszedł do windy, zwracając szczególną uwagę na stan i pogodę którą pokazywał monitor osadzony ponad drzwiami. Była 3:17, 7° C, zero wiatru, 12% świecenia księżyca, widzialność 120 kilometrów, ciśnieniu 29.98 i wilgoć 16.4 %. Drzwi windy otworzyły się, chwilę trwało zanim przyzwyczaił się do zimna ale wiedział, że będzie pod ziemią cały dzień jutro. Poza tym, pogoda nie była dokładnie przewidywalna w południowej Kalifornii. To co znajdowało się na powierzchni ziemi z ACIO było 45 metrów lub 12 pięter ponad kierowniczymi biurami i laboratoriami ACIO. Budynek ten był całkiem inna fasadą; długi, piętrowy, budynek z wysuwaną anteną i antenami satelitarnymi na dachu. Na bramie wejściowej, wisiał znak, DOŚWIADCZALNE CENTRUM POGODOWE RZĄDU STANÓW ZJEDNOCZONYCH dostęp ograniczony. ACIO było, dla kogoś, kto mógłby wędrować w pobliżu, rządowym pogodowym centrum odpowiedzialnym za rozwijanie wyrafinowanych pogodowych instrumentów, by pomóc wojsku U.S. i inteligencji społecznej w lepszych przewidywaniach a nawet do regulowania warunków atmosferycznych na globie. To była część misji ACIO. Ale tylko ułamek budżetu i planów zajmowały się tymi sprawami. 226 naukowców, tylko jedenaście zostało rozmieszczonych w technologiach rozwoju pogody. Większość została włączona w rozwój złożonych technologii poświęconych manipulowaniu rynku finansowego i technologii utajniania, które umożliwiły algorytmom działać bez wykrycia. ACIO miało długą historię współpracy z wydzielniczymi władzami. Najwyższe władze w inteligencji społecznej i prywatne przedsiębiorstwa szanowały kadrę naukową ACIO i ich innowacje. Szybko rozpowszechniła się pogłoska w inteligencji społecznej, że taka organizacja zaistniała, która umożliwiała korzystanie z technologii kosmicznych ale tylko garstka elity wiedziała o ACIO. Neruda dotarł na górę ze skłonnym do mdłości żołądkiem od nadmiaru kofeiny. Myślał o ciepłej szklance mleka i bananie przed snem. Sen i niewielu więcej ciągnęło go do domu. Nigdy nie wziął ślubu i teraz, mając 46 lat, taka perspektywa wydawała się odległa. Jego całe dorosłe życie zostało wchłonięte przez ACIO. Od wieku szesnastu lat kiedy to zaczął pracować jako praktykant lekarski z ojcem, ACIO był jego schronieniem i sanktuarium, miejscem pracy i społecznym miejscem rozprawy. Światło gwiazd zawsze łapało go przez zaskoczenie kiedy opuszczał budynek. Aksamitne nocne powietrze było przejrzyste; widzialność 120 kilometrów była uzasadniona. Jechał sześć kilometrów do swojego domu na nowym osiedlu dla personelu ACIO. Jego głowa legła na poduszce zanim ciepłe mleko znalazło jego żołądek. Banan spał obok niego na nocnym stoliku. Mimo zmęczenia, jego oko umysłu patrzało na dziwne oznakowania, które otaczały zewnętrzną oprawę artefaktu. Podczas trzydziestu lat studiowania starożytnych scenariuszy nigdy nie widział tak zawile wyrzeźbionych glifów. Nagle zauważył miękkie, rozproszone światło przenikające jego powieki. Jego oczy otworzyły się nagle jak gdyby porażone tym światłem. Pokój był cichy i ciemny. Zamknął oczy znów, tłumacząc sobie, że musiał wpaść w LD (Lucid Dream) jakiegoś rodzaju. Odwracając się na bok, przykrył się aż po szyję i wypuścił długie, westchnienie zmęczenia. Po chwili światło wróciło. Tym razem trzymał oczy zamknięte, patrząc w zdumieniu jak światło zaczęło formować się w te same glify, które widział na artefakcie. Przeleciały przez jego głowę jak złote migoczące światło w kształcie serpentyn. Popatrzał na nie intensywnie i ku jego zaskoczeniu zaczęły ruszać się, nie glify, ale coś wewnątrz glifów. Coś krążyło w ich jak krew płynąca wewnątrz tętnicy. Cokolwiek to było, zaczęło przyspieszać. Szybciej i szybciej i wtedy Neruda zauważył furkoczący dźwięk, podobny do brzęczenia elektryczności ale nieskończenie gładszy. Zaczęło od nisko brzęczącego dźwięku i nagle zaczęło podnosić tonację do bliskiego niesłyszalnego stanu i kiedy Neruda myślał, że zgubił to, to zaczęło oscylować. Najpierw, dźwięk drżał elektrycznymi rytmami, pulsując jak masywne bicie serca odległego o milion mil, ale wtedy coś zmieniło się i mógł usłyszeć uformowane słowa. Nic zrozumiałego, stwierdził, ale to był zdecydowanie wzór języka. Jego całe ciało i umysł skupiły się na dźwięku, próbując rozpaczliwie wyłapać słowa. Wtedy coś się zdarzyło. Angielski. Słowa, które mógł zrozumieć. "Jesteś wśród przyjaciół. Nie bój się. Odpręż się i po prostu słuchaj naszych słów." Słowa zostały powiedziane z doskonałą dykcją, wyartykułowaną jak aktor Shakespeara. "Coś co damy ci, będzie zgromadzone wewnątrz twojego umysłu dla późniejszych celów. Po przebudzeniu, nie będziesz pamiętał naszego spotkania. Żałujemy, ale jest to konieczne tym razem." Neruda czuł jak jego umysł protestuje ale to zniknęło zanim mogłoby stać się szkodliwe. - "To co pragniesz to aktywować naszą technologię," głos zaintonował. "Ale nie rozumiesz jeszcze kontekstu, z jakim nasza technologia jest umieszczona na twojej planecie. Ten wgląd nadejdzie, ale to zajmie trochę czasu. Reszta jest pewna, że patrzymy, czekamy i jesteśmy po to by ochraniać twoje cele i te naszej misji." Neruda mógł czuć swoje ciało, ale był niezdolny by ruszyć kończynami lub otworzyć powieki. Został zupełnie zaczarowany przez głos. Przełknął twardo i spróbował porozmawiać - ze swoim umysłem czy z wokalnymi akordami, nie był pewny. "Kim jesteś?" - "Jesteśmy czymś czym staniesz się ty. Ty jesteś czymś czym my byliśmy. Razem, stanowimy to co nazywacie ludzką duszą. Nasze imię, przetłumaczone na twój język, brzmi WingMakers. Zawieramy się w świetle Pierwszego Źródła. Żyjesz w słabszym świetle, które zostało zatrzymane, by odbierać ciebie. Wprowadzamy Język Jedności w to słabsze światło więc możesz widzieć jak staniesz się zjednoczony z nową kosmiczną strukturą architektoniczną i wielkością, którą nie potrafisz nawet wyobrazić sobie." Umysł Neruda przełączył się na głos swojego ojca; "...nowa duchowość będzie miała jako założenie kosmologiczny substrat tak głęboki, że umysł nie jest w stanie tego pojąć." Uśmiechnął się wewnętrznie na pamięć głosu swojego ojca. "Dlaczego? Dlaczego nie możemy tego pojąć?" - "Nie jesteś w stanie, by zrozumieć Język Jedności, ponieważ nie rozumiesz całości. Nie rozumiesz wielkiego wszechświata, w którym mieszkasz i oddychasz. - "Twoje rośliny mają systemy korzeniowe, które przenikają ziemię i piją jej substancję. W ten sposób, wszystkie rośliny są połączone. Teraz, wyobraź sobie, że każda roślina ma tajny korzeń, który był niewidoczny ale niemniej jednak został połączony z centrum planety. W tym miejscu zbieżności, każda roślina została zjednoczona i świadoma, że jego prawdziwa tożsamość była tym systemem sprzężonych korzeni i, że ten tajny korzeń był liną ratunkową, przez który indywidualne wyrażenie zostało przyniesione na powierzchnie ziemi i jego zjednoczona przytomność została uwolniona. Na tej samej drodze, ludzkość ma tajny korzeń, który gwałtownie skacze do nieznanego królestwa Centralnego Wszechświata Pierwszego Źródła. To jest jak pępowina, która łączy ludzki byt z wykarmiającą istotą jego twórcy. Tajny korzeń jest nosicielem Języka Jedności. I to jest ten język, który przyszliśmy nauczać. - "Całe życie jest otoczone czymś co nazywamy Nawigatorem Całości. To jest twoja mądrość rdzenia. To cięgnie ciebie, byś spostrzegł fragmentaryczne istnienie jako przejście do całości i jedności. To jest wieczne i wie o tajnych wyjściach korzenia, chociaż może wydawać się nieuchwytne dla twoich ludzkich sensów. Nawigator Całości jest niezmordowanym parowozem, który kieruje fragmentaryczne doświadczenie życia do zjednoczonego wyrażenia życia. To jest niezniszczalny most, przez który przejdzie pewnie całe życie. - "Epoka Oświecenia jest wiekiem życia w wielowymiarowym wszechświecie i docenia jego całość, struktury i doskonałość i potem wyraża to poprzez twój umysł i ciało do świata czasu i przestrzeni. To jest wizja Nawigatora Całości. Odbicie jego celu. My jesteśmy tutaj, by pomóc istotom takim jak ty w pierwszym połączeniu i w doświadczeniu wielowymiarowego wszechświata jakim naprawdę jest - nie tylko przez język twojego świata, ale przez Język Jedności, jaki widzisz w tych glifach. Kiedy te strumienie przejdą przez ciebie, przekształcisz się. Nawigator Całości będzie w stanie, by deponować nową percepcję twojego Ja, która jest zrównana z obrazem Pierwszego Źródła. To jest ten nowy obraz, który pokazuje ci twój Nawigator Całości, który zmieni kurs tego planetarnego systemu. My jesteśmy tutaj, by przyspieszyć formację tego obrazu w umyśle ludzkości." Neruda kontynuował słuchając dalej nawet kiedy dźwięk głosu opadł z powrotem w kierunku pulsujących glifów. Część jego przechyliła się naprzód, próbując wyjaśnić co się zdarzyło - sen i nic więcej. Ale gdzieś głęboko wewnątrz, pod wszystkimi warstwami jego edukacji, istniało słabe wspomnienie. Wrażenie, że rzeczywistość była nad nim z intensywnością jaguara chwytającego zdobycz. Wrażenie, że wszystko we wszechświecie zostało skupione na tym wydarzeniu. Wszystkie oczy na to patrzały. Czuł, jak pytanie wrze na powierzchni. "Dlaczego dbasz o to czy to doświadczenie zostanie osiągnięte przez ludzi - mnie, lub kogoś innego? Co jest tak ważne, że ten nowy obraz, jak go zwiesz, zawiera się w ludzkości?" - "Jeśli ludzkość zrozumie, że ten tajny korzeń istnieje i, że jest nosicielem Języka Jedności, wtedy ludzkość może się stać odpowiedzialnymi stewardami nie tylko ziemi, układu słonecznego, galaktyk i wszechświata. Ludzkość może być stewardami ludzkiej duszy i przekształcić się w coś czym my jesteśmy. Jesteśmy wszystkim, nie bacząc na naszą pozycję na lini ewolucji, zakodowanej by dążyć po schodkach wszechświata. To jest nasza ścieżka migracyjna. Coś ma początek i koniec prędzej niż inni, ale wszyscy przebędą tę podróż." - "Więc, co teraz?" Neruda zdołał spytać. - "Pójdź za tym co znalazłeś. To zaprowadzi ciebie do nas." Głos zamilkł z powrotem do pulsującego dźwięku glifów. Niskie brzęczenie wróciło, umysł odprężył się i wpadł w głęboki sen. * * * * Neruda był zawsze lekko zdenerwowany kiedy musiał zrobić prezentację dla Dyrektorów, specjalnie kiedy się spóźniał. Wyniki z laboratorium potrzebowały więcej czasu niż myślał. Przeklęte dane, pomyślał. Niemniej jednak, był zadowolony ze skutków i nie mógł się doczekać aby przedstawić ich odkrycie. Andrews miał rację: to gówno było nieprawdopodobne. Jego żołądek był zarówno głodny jak i skłonny do mdłości. Chwycił za wodę z źródła na zewnątrz laboratorium i podążył do biura Piętnastki. Przypomniał sobie, że był członkiem Grupy Labiryntu, tak samo jak oni. Oni nie byli bardziej inteligentni niż on; faktycznie, na temat języka, był najlepszy - nieważne, że nikt poza ACIO nie wiedział o tym. Grupa Labiryntu była tajną podgrupą ACIO. Kiedy Piętnastka przejął kontrolę w ACIO w 1967, czuł, że NSA trywializowało porządek dzienny ACIO. Chciał używać technologii, które były skutkiem TTP z Zetas i Corteum i zastosować je do rozwoju Blank Slate Technology (BST). Piętnastka chciał rozwinąć broń obronną, albo Klucz Wolności jak to zwał. Był przekonany, że ACIO powinno się skupić na tych pracach w laboratorium. Częściowo by osiągnąć ten cel i częściowo by wzrosła liczba nowych technologii ACIO, Piętnastka założył tajną organizację w ACIO złożoną tylko z jego najgłębszego kręgu lojalnych wspólników. Założona w 1969, grupa elity nazwała się Grupą Labiryntu. Cały personel z pozwoleniem bezpieczeństwa 12 lub wyżej automatycznie został wprowadzony do tej małej ale potężnej organizacji. Zawierając tylko 66 członków, każdy poddał się rozmaitym zabiegą, które wzmocniły ich naturalną inteligencję i wrodzone zdolności - zawierające psychiczne zdolności - i to było dokładnie to co sprawiało że żołądek Nerudy skłonny był do mdłości. - " Dzień dobry," Neruda wyrecytował do złożonej grupy Członków rady nadzorczej. "Przepraszam za spóźnienie, ale dane repliki i analiza korelacji zajęły dłużej niż myśleliśmy." Uśmiechnął się czarująco, odgarnął włosy do tył, usiadł i popatrzał na Piętnastkę, który stał na końcu długiego stołu konferencyjnego. Odkąd spazmy pleców zaczęły napadać go kilka miesięcy temu, rzadko siedział przez dłuższy czas. Dookoła stołu konferencyjnego siedziały osoby takie jak: LiChing, Członek rady nadzorczej Komunikacji i Protokołu; James Louden, Członek rady nadzorczej Operacji; William Branson, Członek rady nadzorczej systemów informacyjnych; Leonard Ortmann, Członek rady nadzorczej badania i rozwoju; Lee Whitman, który zarządzał relacjami z TTP, zarówno do i od ACIO; i James Evan, który zarządzał zabezpieczeniem. Jeremy Sauthers, nadzorca Nerudy i Członek rady nadzorczej Specjalnych Projektów, był na urlopie i nieobecny na spotkaniu. Z tą grupą, było niemożliwe, by przejść przez spotkanie, obojętnie jak krótkie i nie popełnić błędu. Jedynie pytanie brzmiało jak duży będzie to błąd. Neruda znał to więcej niż dobrze i wiercił się na krześle, zastanawiając się co przeoczył. Przeklinał siebie, że nie poprosił by przełożyć spotkanie na późniejszy termin w tygodniu, miałby więcej czasu, by przygotować się. Jego żołądek już odlatywał. - "Poprosiłem Jamissona aby przedstawił swoje odkrycia," Piętnastka zaczął, "ponieważ wydaje nam się, że mamy w posiadaniu technologię, którą nasz najlepszy personel, używając naszej najlepszej technologii, nie może sondować. Mamy stop, który jest niewątpliwie pozaziemski albo prawdopodobnie nie z tego czasu, nie jesteśmy pewni." Obrócił się, by spojrzeć bezpośrednio na Nerude. - "Czy jesteśmy?" - "Prawdopodobnie, jest to, że to jest spoza naszej planety ale, ponieważ nie jesteśmy zdolni aby to zbadać, nie jesteśmy pewni." - "Neruda przyszedł do mnie ubiegłej nocy, to było raczej dzisiaj rano i spytał, czy mógłby wybrać się z zespołem badawczym do Nowego Meksyku zabierając ze sobą artefakt. Podał sensowne, racjonalne uzasadnienie i po prostu chcę, by każdy z was był poinformowany." Piętnastka zwęził oczy, jak gdyby patrząc z ukosa na światło w oknie. "Wiemy, że przedmiot ten znajdował się ponad ziemią kiedy go znaleziono. Wiemy też, że to nie zostało pozostawione tam w ciągu ostatnich 12 miesięcy przez ET. Według Jamissona, przedmiot jest całkiem prawdopodobnie mapą albo samonaprowadzającym urządzeniem jakiegoś rodzaju. Jest tutaj, by wyjaśnić swoją hipotezę. Już dałem jemu pozwolenie, by wybrać się do miejsca znaleziska, ale chciałem, byście mieli okazję, by zadać pytania i sformułować swój własny pogląd na tą sprawę." Piętnastka kiwnął głową na Nerude i siadł ostrożnie. Neruda wstał i podszedł do dużej białej tablicy przyległej do stołu konferencyjnego. Chwytając czerwony marker, napisał, MAPA. Kawałek niżej napisał, URZĄDZENIE SAMONAPROWADZAJĄCE. Pociągnął pionową kreskę między tymi słowami. Pomiędzy słowami, pośrodku, napisał DOWODY dużymi literami. Odwrócił się i stanął naprzeciwko grupy, każdy patrzał z zainteresowaniem. Wiedzieli, że Neruda nie był skłonny wypowiedzi typu marnotrawnej retoryki. - "Jesteśmy przekonani, że przedmiot jest albo mapą, albo prawdopodobnie mapą i urządzeniem naprowadzającym," powiedział, wskazując kciukiem za siebie. "Co znaczy, że to nie jest prawdopodobnie odizolowany artefakt. Jest też jasne, że to jest technologia, nie bezwładna forma artystyczna albo organiczny przedmiot. Ta technologia jest bardziej zaawansowana niż cokolwiek co zbadaliśmy do dzisiaj. To zupełna beznadzieja. Zatrzaśnięte, bez możliwości otwarcia i ciche." Wracając do krzesła, rozprowadził kopie dokumentu badań o średnim rozmiarze. "Oprócz jednego", powiedział. "W tej analizie SMT zauważycie oczywiste podobieństwo do mapy topograficznej, czegoś będącego górzystym środowiskiem. Te linie są niewidoczne dla ludzkiego oka, ale z ziarnistością 0.0025, linie pojawiają się i, co ważniejsze, ujawniają wzór. - "Pobraliśmy obrazy z satelity miejsca odkrycia i zredukowaliśmy ich do prostych, trójwymiarowych map topograficznych. Prowadziliśmy analizę korelacji dzisiaj rano i doszliśmy do wniosku, że powierzchnia przedmiotu jest naprawdę mapą." Neruda rozdał inny duży dokument każdemu z członków rady nadzorczej. "Kiedy nasze komputery zestawiły skalę i orientację, wyszło 96.5% korelacji. Prościej, na powierzchni przedmiotu jest narysowana mapa." - "I ta mapa to miejsce odkrycia?" Evan spytał. - "Właściwie, miejsce odkrycia jest na peryferiach mapy." - "Powiedz im o punkcie odniesienia", Piętnastka ponaglił. - "Jak widzicie, są dwadzieścia trzy glify otaczające peryferie obszaru mapy. Te glify mogą wskazywać obszar w miejscu centralnym tutaj." Neruda trzymał marker w pozycji, która była w przybliżeniu równo oddalona od 23 glify. - "Jak duży to obszar?" Ortmann spytał. - "To jest około dwadzieścia kilometrów kwadratowych." - "Dlaczego obca rasa zostawia taki przedmiot zawierający mapę, jeśli nie można zidentyfikować konkretnego punkt, określonego odniesienia? Wydaje się nieprawdopodobne, nieprawdaż?" Ortmann złożył ręce i oparł się z powrotem w krześle, jak gdyby podkreślał frustrację. - "Nie, jeśli przedmiot był zarówno urządzeniem samonaprowadzającym i mapą," Piętnastka odpowiedział. - "Być może mapa jest zaprojektowana, by zaprowadzić do ogólnego obszaru, w którym aktywuje się urządzenie samonaprowadzające. Stamtąd, urządzenie samonaprowadzające zastępuje funkcję mapy." - "Jeśli nie możemy sondować przedmiotu, jaki mamy na to dowód, że jest to urządzenie samonaprowadzające?" Ortmann wskazał na tablice, gdzie widniało słowo DOWODY. - "Nie mamy naprawdę żadnego mocnego dowodu," Neruda odpowiedział, "Jednakże, studenci, którzy odkryli to....." - "Jeśli będziesz wspominał halucynacyjny stan tych studentów jako dowód, że ten przedmiot jest urządzeniem samonaprowadzającym," Ortmann powiedział, "wtedy jesteś trochę naiwny w sprawie studentów college'u i ich skłonnościach do zmienionych stanów i eksperymentów z narkotykami." - "Osobiście poddałem tych studentów pełnym badanią," Evan powiedział. "Nie byli, moim zdaniem, nafaszerowani jakimiś środkami. Czyste dzieci, nie ćpuni." Evan rzadko tak wywyższał się w obecności Piętnastki, chyba że był pewny swoich przekonań. Każdy wiedział to o nim. To wystarczyło dla Ortmanna, by zatrzymać jego linię oporu. - "Pozwólmy Nerudzie na dokończenie tego co zaczął", Piętnastka dodał. "Zdarza się, mieć własną hipotezę, opartą głównie na intuicji. Jestem pewny, że mamy tak wszyscy. Ale żaden z nas, nie zna się lepiej na tej sprawie niż Neruda. Dajmy mu szanse, by przedstawił nam swoją hipotezę." Członkowie rady nadzorczej skinęli na poparcie, i obrócili się w stronę Nerudy. On wolał żeby Piętnastka wyjaśniał jego hipotezy, niż miałby to sam robić. - "Napisałem słowa na tablicy, ponieważ chciałem, byście znali fakty o tym odkryciu," Neruda zaczął. "To jest bardzo mały dowód na poparcie mojej hipotezy." Podszedł do tablicy na biurku i napisał pod słowem, Mapa: ZNALEZISKA SMT (0.0025) TOPOGRAFICZNE KORELACJE 96%. Pod urządzeniem naprowadzającym napisał, MIEJSCE OKREŚLONE HALUCYNACJE GODNE ZAUFANIA ŹRÓDŁA. - "To jest zasięg dowodów jakie mamy na dzień dzisiejszy, wyjaśniają prawdopodobny cel artefaktu. Ponadto, wiemy z naszej analizy języka, że glify nie są zapisane w naszej bazie danych Cyrusa. Są, przeważnie, unikalne i znacząco zawiłe niż wszystko co przedtem widzieliśmy. - "Co szczególnie jest dziwne jest fakt, że przedmiot został znaleziony ponad ziemią, jak gdyby ktoś albo coś umieściło to tam, by został znaleziony. Nie było innej żadnej próby, by to ukryć, niż fakt, że było to w bardzo odległej sekcji północnego Nowego Meksyku. - "Nasza hipoteza jest, że najważniejszym celem przedmiotu jest urządzenie samonaprowadzające. Mapa ma cel wtórny, który mógłby zostać użyty przez kogoś, kiedy artefakt zostałby przeniesiony ze swojego zamierzonego miejsca. Przedmiot jest wrażliwy na miejsce i kiedy jest w pewnej odległości - co przypuszczamy jest obszar przedstawiony na tej mapie - to jakoś rzuca obraz do umysłu właściciela o miejscu swojej bazy." - "I sugerujesz, że jego baza jest miejscem w centrum tej mapy?" Evan spytał. - "Tak." - "I, że ta baza," Evan kontynuował, " jest albo starożytna, opuszczona baza ET albo aktywne miejsce?" - "Prawdopodobnie miejsce aktywne." - "Dlaczego?" Branson spytał. - "Chociaż nie byliśmy zdolni do datowania węglem, użyliśmy sondy Geon, analizowaliśmy korelacje mapy. Małe odmiany w korelacjach konsekwentnie wskazały czynniki nadżerki i, zrobiwszy analizę metodą regresji prawdopodobnych wzorów, doszliśmy do wniosku, że przedmiot ma co najmniej sześćset lat. Może nawet dwa razy więcej." Neruda zatrzymał się, oczekując, by ktoś się odezwał. Spotkał się z ciszą. - "Wierzymy, że najlepszym sposobem postępowania będzie zabranie artefaktu do centrum okolicy przedstawionej na mapie i przetestować naszą hipotezę." Znów Neruda zatrzymał się, czekając na pytania. - "Powoli," LiChing stwierdził. "Wiemy, że przedmiot jest autentyczny, tak?" - "Tak. W tym jesteśmy pewni," Neruda powiedział. - "Też wiemy, że to jest UET." - "Albo przesunięte w czasie," Neruda dodał. - "Irytujące dla mnie jest to, że przedmiot mający sześćset lat ukazuje się jednego, jedynego dnia. Czy jesteśmy pewni że nie grozi nam coś?" LiChing spytał, jego czoło nieznacznie sfałdowało się. - "Takie prawdopodobieństwo jest bardzo niskie, według ZEMI. Coś koło dziesięć procent." - "Mamy wrogów," LiChing przypomniał grupie, "i ten typ przedmiotu naturalnie znalazłby drogę do ACIO. Jak możemy być pewni, że to nie jest broń jakiegoś rodzaju, skoro nie możemy tego sondować? Pamiętacie sondy wymiarowe, które nasi RV znaleźli ubiegłego roku, należące do Zeta Rogue Dwanaście? Nasza technologia nie mogła ich też sondować." - "Rozmawiając o RV, ktoś wykonał RV na tym przedmiocie?" Ortmann spytał. - "Tak", Neruda odpowiedział, "ale znów, żadnych skutków." - "Planowałeś zabrać RV razem z twoim zespołem?" Neruda westchnął wewnętrznie, na znak że jego przeoczenie zostało odkryte. "Nie. Ale to jest doskonały pomysł." Neruda nie mógłby okłamać tej grupy. Ich detektory kłamstwa były tak wrażliwe, że mogliby zauważyć kłamstwo, obojętnie jak małe lub życzliwe, w głębokim śnie. - "A propos, mamy jakieś dalsze sprawozdania o Profesorze Stevens?" Ortmann zwrócił się do Evana. - "Monitorujemy dobrego profesora odkąd zabezpieczyliśmy artefakt. wysłał kilka emaili do kolegów i miał kilka rozmów telefonicznych, ale nie ujawnił nic szczególnego." - "Nie chodziło mi o to czy ujawnił coś szczególnego," Ortmann powiedział. "jestem zainteresowany zawartością jego email albo rozmów telefonicznych. Czy ma jakaś hipotezę?" Profesor Stevens uczył archeologię w Uniwersytecie Nowego Meksyku. Kiedy studenci Uniwersytetu natknęli się na artefakt podczas pieszych wycieczek, wzięli to dla Stevensa do identyfikacji. Stevens natychmiast uznał to za pozaziemski artefakt jakiegoś rodzaju i wysłał kilka emaili kolegom, wszystkie zostały ozdobione flagami Echelon, tajnej organizacji w NSA. Jeden z kluczowych słów, które spowodowały że email został ozdobiony flagami był "kosmita", emaile zostały wysłane do ACIO. Kiedy ACIO pojawiło się w biurze Stevensa 36 godzin po odkryciu artefaktu, podano Stevensowi taką wiadomość: "Artefakt" był ukradzioną, wysoce sklasyfikowaną, doświadczalną bronią. Mogłoby być bardzo niebezpieczna w niewłaściwych rękach. Profesor Stevens, w tych okolicznościach, był już w małym stopniu niechętny i nieco złagodzony, by oddać przedmiot Evanowi, który przedstawił się jako agent NSA. Evan pisał coś na osadzonej klawiaturze pomocniczej w stole konferencji i wyświetlił ekran na ogólnym rzutniku. Zaciemnił pokój nieznacznie i wpisał kilka słów. "Założyliśmy siatkę podsłuchu piątego poziomu dookoła Stevensa. Nasza poczta ops analiza, że ten facet uwierzył, że przedmiot był obcy. I uwierzył, że to była broń. Też uwierzył, że zostało to wyprodukowane NSA. "W tym pliku", Evan kliknął otworzony plik, "są wszystkie jego emaile i rozmowy telefoniczne od wtorku, dziewięćset godzin. Jeśli szukać po słowach, hipoteza, teoria, prawdopodobnie, albo przypuśćmy, znajduje się tu tylko jeden kontekst." Evan skończył pisanie słów i uderzył klawisz Enter. Natychmiast pojawił się tekst telefonicznej transkrypcji, upoważnionej OUTBOUND 602 355 6217 / POJEDYNCZA TRANSMISJA / BIURO / 0722/1207 / 12.478 MINUT. Zaznaczył 30% tekstu w oknie i klikną guzik AUDIO i TEXT. Pokój napełnił się nagraniem telefonicznej rozmowy między Stevens i kolegą. Kiedy slychać było rozmowę tekst automatycznie się przewijał na ekranie: Stevens: Wiem, że ta rzecz była gorąca. Na miłość boską, pieprzone NSA było u mnie. Jordan: Dlaczego pozwoliłeś zabrać to? Oni wzięli wszystko, nieprawdaż? Wiesz, że rząd nie może po prostu wejść do twojego biura i ukraść twoje przeklęte prawa, to twoje mienie osobiste albo własność Uniwersytetu. Stevens: Nie miałem żadnego wyboru. Ta rzecz mogłaby być bronią. Jordan: Dlaczego? Ponieważ jakiś Agent powiedział tobie tak? Stevens: Słuchaj, znam jednego ze studentów, którzy znaleźli tę rzecz i oni twierdzili, że to wywołało jakiś rodzaj halucynacyjnego doświadczenia kiedy to trzymali, lub wchodzili w pole działania tej rzeczy. Jordan: I to tak leżało sobie na pustyni? Stevens: Tak. Jordan: Jakie było wytłumaczenie NSA, że ta tajna broń leżała sobie pośrodku niczego? Stevens: Powiedzieli, że jeden z ich agentów zdezerterował i ukradł broń kilka miesięcy temu i nadal jest poszukiwany. Twierdzili, że broń była urządzeniem sterującym umysł, które zostało zaprojektowane, by oddziaływać na kogoś umysł, dopóki nie oszaleje. Przyjmują, że dezerter oszalał i zostawił broń. Jordan: Cholera. To prawdopodobnie jest doświadczalna broń. Ale po co te wszystkie dziwne hieroglify? Dlaczego nie pozwolili poinformować rządu U.S.? Stevens: Moja teoria jest taka, że ta rzecz jest tajna i pewnie udostępnili im to obcy. Znów, przypominam ci, to było pieprzące NSA, które przyszło zapukać do moich drzwiach. Nie miejscowa policja lub FBI. Zajęło im tylko 24 godziny, by znaleźć mnie. I to nie było, ponieważ studenci uprzedzili ich. Oni wiedzieli, ponieważ ta rzecz, ta pieprząca broń, ma samonaprowadzający sygnał i to zaprowadziło ich do mnie. Jordan: Spokojnie. Jeśli ta rzecz ma samonaprowadzający sygnał, dlaczego nie znaleźli tego przedtem? Jeśli to leżało sobie pośrodku kanionu Chaco, to jest łatwiej znależć to tam niż w twoim zakręconym biurze. Stevens: Bardzo zabawne. Widocznie, studenci jakoś aktywowali ten samonaprowadzający sygnał. Jordan: Więc to wszystko?? To jest wszystko, co możesz zrobić? Stevens: Wszystko, co mogę zrobić? Co jeszcze mogę zrobić? (krzycząc) Jordan: Porozmawiaj z twoim Krzesłem albo Biurkiem. Powiedz im dokładnie co zdarzyło się i poproś ich o zbliżenie do NSA. Stevens: W ogóle nie słuchasz. Podpisałem papiery dla pieprzonego rządu mówiące, że nie zrobie nic co mogłoby rozbudzić zainteresowanie tą rzeczą. Jeśli zrobiłbym, zaciągną moją dupę, by uwięzić za szpiegostwo albo terroryzm. Jordan: W porządku , w porządku. Pieprzyć rząd i ich bronie. Ochłoń. Być może masz rację. Nienawidziłbym musieć spędzić kawałek z mojego cennego czasu odwiedzając ciebie w więzieniu. (Śmiech) być może powinieneś zrobić sobie wolne w weekend; Mam na myśli, wyjdż poza biuro, kretynie i idż na ryby albo coś w tym rodzaju. Zobaczmy co się zdarzy w ciągu kilku następnych dni. Jeśli nic się nie zdarzy, być może masz rację. Evan uderzył kilka razy w klawisze, światła zapaliły się i ekran rzutnika zniknął w suficie. "To jest zasięg jego teorii," Evan powiedział. Neruda patrzał z podziwem kiedy Evan usiadł z powrotem na krześle i założył nogę na nogę jak angielski dżentelmen. Jego ciało nie było stereotypowym umięśnionym ciałem człowieka który służył w Navy Seals. Niemniej jednak, nawet w jego luźnym pasującym ubraniu, nie było można było nie dostrzec jego atletycznego ciała i narzucającego się wzrostu, sześć i pół stopy. Piętnastka wstał powoli. Jego siwe włosy sięgające do ramion były związane z tył w kitke, bez wątpliwości była to robota Li-Ching. Krążyły pogłoski że jego i Li-Ching łączył jakiś związek, chociaż nikt nie miał żadnego dowodu na to. Jeśli pogłoski były prawdziwe, byli zdumiewająco dyskretni. Nikt kiedykolwiek nie spytał się ani Piętnastki ani LiChing o potwierdzenie lub zaprzeczenie tych plotek. - "Myślę, że wszyscy popieramy twoją podróż badawczą," powiedział Piętnastka, "i wszyscy rozumiemy pilną potrzebę, by przetestować twoją hipotezę. Być może będzie to pomocne, jeśli spędzimy kilka minut dyskutując o twoim planie misji. Czy miałeś szansę, by go zdefiniować?" Neruda podjął przytomną decyzję i nie przełknął. Chciał, by jego drugie przeoczenie zostało pomniejszone. Teraz musiał poinformować wdzięcznie, że nie zdefiniował planu misji. Cholera! - "Byłem tak zajęty pracą nad analizą SMT, korelacją mapy i planowaniem misji," powiedział, "że przeoczyłem porządek dzienny misji, co najmniej, jeżeli chodzi o zapisanie jej w formacie prezentacji." - "Dobrze, więc teraz, dlaczego po prostu nie powiesz nam co planujesz zrobić kiedy dojedziesz do kanionu Chaco. Dodamy trochę naszych własnych pomysłów, jeśli będziemy jakieś mieli. W porządku?" Piętnastka był zbyt cywilny. Był najlepszym psychologiem, którego Neruda kiedykolwiek widział, ale zwykle gubił swoją łagodność po dwóch pomyłkach. - "Tak. Świetnie," Neruda powiedział z nerwowym uśmiechem. "Wybraliśmy sześć miejsc, by przetestować i zaszeregowaliśmy te miejsca w pierwszeństwie, które bazowało na naszych korelacjach mapy i najlepszych ocenach glifów, które mogłyby wskazywać miejsce, jak już mówiliśmy wcześniej, głównie w tej centralnej sekcji mapy. - "W każdym miejscu, RV początkowo przetestuje halucynogenne skutki artefaktu i określimy miejsce bazy. Przyjmując, że uda nam się aktywować urządzenie samonaprowadzające, pójdziemy za jego sygnałem do bazy. W bazie, zabezpieczamy obszar po pierwsze, szacujemy zapas i zapotrzebowania na siłę roboczą i wtedy wracamy po zapasy i plan kolejnej misji." Spojrzał krótko na zegarek, spodziewając się, że zostanie to zrozumiane jak to, że skończył i nie ma wiecej czasu. - "Komentarze?" Piętnastka spytał. - "Kto jest na badawczym zespole?" - "Dawson, Collin, Andrew, Evan i ja." - "A kto wtedy będzie RV?" Ortmann spytał. - "Tak, dobrze, nie miałem szansy, by upoważnić kogoś. Czy ktoś ma jakąś rekomendację?" Branson odpowiedział. "Znając naturę twojej misji, poleciłbym Samanthe Folten. Ona jest stosunkowo nowa ale jej skupienie jest najlepsze ze wszystkich, nie do przewidzenia środowisk. Andersen Walta jest też dobrym strzałem ale wziąłbym Samanthe z powodu jej niezwykłego skupienia. Jeśli te halucynacje będą potężne, jej koncentracja mogła by być prawdziwym majątkiem." - "Jakie jest wtajemniczenie Samanthy?" Evan spytał. - "Ona jest SL Pięć począwszy od ostatniego czerwca." - "Myślę, że powinniśmy ograniczyć personel na tej misji do SL Dziewięć," Neruda powiedział. - "Nie wiemy jeszcze co znajdziemy i pamięć restrukturyzująca z RVs jest rzadko efektywna." - "Walt, wtedy, jest twoim facetem. On jest SL Dziesięć." - "Zgadzam się z Evanem," Piętnastka podkreślił. "Weź Andersen i daj mu znać, że ma być gotowy, do wyruszenia o 18. Rozmawiając o odejść, żegnam wszystkich, ponieważ oczekuje mnie inne spotkanie. Dziękuję Nerudzie i jego zespołowi za ich przełom w korelacjach mapy. To jest pierwsza rzecz jaką znaleźliśmy, która mogłaby rozwiać tą całą tajemnicę. Powodzenia dla twojego zespołu." Neruda i Dyrektorzy wstali zgodnie i ruszyli do wyjścia, Piętnastka ułożył dokumenty na biurku. LiChing pozostała z tyłu, przypuszczalnie wyczekując na to "spotkanie" o którym wspomniał Piętnastka. Neruda miał dokładnie trzy godziny zanim ptaki odleciałyby. Helikoptery Q 11 były preferowanym transportowym systemem dla ACIO, szczególnie dla sklasyfikowanych misji. On i jego zespół spaliby dzisiejszego wieczoru w Nowym Meksyku. Nie mógł się doczekać widoku gwiazd. Praca w podziemiu przez tyle lat sprawiała, że taka misja była bardzo ekscytująca. Jego apetyt na badania terenowe nigdy nie był tak wysoki, ale właśnie teraz trawa wyglądała zielono w kanionie Chaco. |