JOHAN HUIZINGA: Wizerunek śmierci
[w:] Jesień średniowiecza
Nieustanne echa memento mori.
Dwa środki wyrazu: kazanie i kartka ulotna - narzucały ciągłą myśl o śmierci (jaskrawo i ostro, w formie bezpośredniej, bardzo żywej i prostej).
Trzy zasadnicze tematy:
Motyw pytania: gdzie teraz są wszyscy, których już nie ma na świecie ?
Motyw rozkładu piękności ludzkiej; przejmujący grozą
Motyw Tańca Śmierci - porywa ze sobą ludzi każdego wieku i stanu.
Wszystko to było potęgowane przez kościół. Liczne turpistyczne przedstawienia rozkładających się zwłok - rzeźby, nagrobki. Nie dostrzegano, że sam rozkład jest rzeczą przemijającą.
Lęk przed życiem - to negacja szczęścia i piękna z tego powodu, że związane z nim są udręka i ból.
Teza: „Piękno ciała tkwi tylko w skórze. Cały człowiek składa się tylko z żółci, krwi, wilgotności i flegmy. Obejmować kobietę to jak pożądać worek łajna”
W literaturze i sztukach plastycznych ubolewa się nad minioną pięknością kobiet.
Z czasem zaczęto malować ciała piękne, ale z podkreśleniem przyszłego rozkładu - ulubiony motyw toczących zgniliznę robaków.
W związku z tym, wysoką wagę przywiązywano do tego, że ciała niektórych świętych nie ulegają rozkładowi.
Zaraz po śmierci malowano twarz dostojnego nieboszczyka, aby w chwili pogrzebu nie był jeszcze widoczny rozkład.
Przechowywano zwłoki w niecce z wapnem.
Jeżeli jakiś jeden z dostojników zmarł poza granicami kraju, to jego ciało krojono na kawałki, a następnie tak długo gotowano, aż zostały czyste kości - zapakowane do kufra; potem uroczysty pogrzeb. Wnętrzności i całą resztę grzebano na miejscu. XII i XIII w. Od XIV w. zakazany przez papieża jako barbarzyństwo - stosowano jednak dyspensy
Wizerunki:
Apokaliptyczny jeździec galopujący po stosach ciał
Megiera zlatująca w dół na skrzydłach nietoperza (w mitologii greckiej: jedna z trzech erynii — bogiń zemsty; kobieta mściwa, kłótliwa, zła, wulgarna, przeważnie stara i brzydka; jędza)
Szkielet z kosą lub łukiem i strzałą, czasem jadący w wozie ciągniętym przez woły
Taniec śmierci był także satyrą społeczną, cały był podszyty ironią.
Cztery rzeczy ostateczne:
Walka ze śmiercią
Śmierć
Sąd ostateczny
Piekło albo Niebo
Ars moriendi - wytwór XV w. Pięć pokus, na które jest narażony umierający:
Zwątpienie w wierze
Rozpacz z powodu grzechów
Przywiązanie do dóbr ziemskich
Rozpacz z powodu osobistych cierpień
Pycha z powodu własnej cnoty
Za każdym razem przybywa Anioł, by wybawić ofiarę z sideł szatańskich.
Sam opis walki ze śmiercią jest starym tematem literatury duchowej: zawsze ten sam wzór.
Stworzenie własnego obrazu śmierci; pierwsze zaproszenie do tańca; walka, silne wyobrażenia zmysłowe.
W średniowieczu rozwinął się kult niewiniątek. Popularne były cmentarze pod takim wezwaniem - wierzono, że ciało rozkłada się tam w ciągu dziewięciu dni.
Makabryczna wizja śmierci nie zna nastroju elegijnego ani subtelności. Wszystko co nie dało się przedstawić w sposób bezpośredni było odrzucane.
Śmierć nie była bólem po stracie bliskiej osoby, lecz bólem wywołanym zbliżanie się śmierci własnej - tylko to było źródłem nieszczęścia i zgrozy.
Nie ma mowy o tym, że śmierć może być także pocieszeniem, kresem cierpień, upragnionym spokojem; nie ma miejsca na jakąś subtelną refleksję.
Dwie krańcowości:
Skarga na przemijanie, na nieuchronny kres wszelkiej potęgi, sławy i użycia, na rozkład piękna
Radość z uratowania duszy dla stanu wiecznego błogosławieństwa
Wszystko co znajdowało się między tymi dwoma biegunami pozostawało niewypowiedziane.
Założenia te skamieniały wszelkie żywsze uczucia.
JOHAN HUIZINGA: Myśl religijna i jej uzewnętrznienia obrazowe
[w:] Jesień średniowiecza
Cała treść życia umysłowego dąży w średniowieczu do wyrażania się w obrazach. Wszystko co święte musiało mieć swoje przedstawienie obrazowe - częste skostnienia i spłycenia treści.
Uczucia religijne wdzierały się praktycznie do każdej sfery ludzkiego życia. Nigdy jednak nie da się uniezależnić religii od kultury. Wszelkie kwestie ujmowane są z punktu widzenia religii.
Jednocześnie rozpowszechniło się wiele zwyrodnień życia religijnego - wiara przeładowana formalistyką (obchodzono święta praktycznie ze wszystkiego; tak samo tworzono relikwiarze-amulety, bardzo liczne obrazy). Różne uświęcone obyczaje krzewiły się niemal mechanicznie.
Pierwszym przedstawieniem Boga była eucharystia.
Życie codzienne utrzymywało poufałe stosunki z Bogiem - stała obecność wiary.
Do mszy włączano fragmenty pieśni świeckich. Obecność wiernych na mszach także pozostawiała wiele do życzenia (podobnie zachowanie w kościele). Święta spędzano w sposób wręcz rozwiązły (gra w karty, alkohol, szpetny język). Podobnie rzecz się miała ze wszelkimi procesjami - byli wręcz zaczepni. Twierdzili, że się wzorują na duchowieństwie.
Chodzenie do kościoła było przejawem życia towarzyskiego - pokazanie się we wspaniałym stroju, rywalizacja pod względem stanowisk i godności. Wykorzystywano kościół jako miejsce spotkań, a mszę jako okazję do rozglądania się za panienkami. Kościoły były pełne wszelkiego typu ladacznic; można było kupić nieprzyzwoite obrazki; ołtarze były hańbione sprośnymi czynami.
Podobnie było z pielgrzymkami - podróże miłosne i dla przyjemności; kobiety szukały przygód. ogólne pomieszanie spraw religijnych z życiem w grzechu - winna naiwna poufałość wobec religii niż świadoma bezbożność.
Nawet przekleństwa rodziły się z silnej wiary - sam fakt wzywania niebios nadawał mu grzeszny powab. Później istniało współzawodnictwo w wymyślaniu przekleństw - ten kto przeklinał w sposób najbardziej prostacki czczony był jako mistrz. Stosowano kary - wycięcie języka i rozszczepienie warg.
Nie można ściśle ustalić, gdzie lekkie traktowanie spraw wiary przechodzi w świadomą areligijność. Od późnego średniowiecza panuje silna skłonność do drwin z pobożności. Szczególnie negatywne było określanie kogoś mianem obłudnika.
Dosyć często możni ludzie szczycili się tym, że są niewierzący.
Kult świętych został całkowicie wchłonięty przez porządek normalnego życia - rozwój kultu relikwii. Każdy ze świętych miał swój indywidualny charakter - patronował innym sprawom, posiadał własny atrybut. Święci wśród ludu żyli prawie jak bogowie.
Czasami święcie byli ukazywani jako źli - narodził się kult Anioła Stróża.
4