Przyczyny bierności człowieka zlagrowanego
w opowiadaniach Tadeusza Borowskiego.
Wojna w psychice ludzi, których dotknęła ich własnym cierpieniem i cierpieniem innych zmienia wiele, najczęściej jest to zmiana całkowita, bo ma swój początek u podstaw. Dotyka samej istoty bycia człowiekiem. Pozbawia ten fakt jego znaczenia. Jest to proces pozbawienia woli, przy czym jest to zamierzenie świadome. Człowiek z chwilą utraty własnej woli, możliwości kierowania swoimi czynami stanowią większość. Bunt w człowieku zaczyna się od dostrzeżenia jego sytuacji i jej konfrontacji z osobistymi przekonaniami, bądź dążeniami. W człowieku ukształtowanym przez rzeczywistość obozu zanikają osobiste przekonania, a jedynym dążeniem może stać się manipulowanie osobą w sposób odpowiadający bardziej rzeczy, niż świadomemu istnieniu. Zastanawia bierność ludzi, których los został już zaplanowany przez obóz. Brak poczucia siebie i niemożność działania dominują w nich. Nie są zdolni do buntu, chociaż stanowią większość. Bunt w człowieku zaczyna się od dostrzeżenia jego sytuacji i jej konfrontacji z osobistymi przekonaniami, bądź dążeniami. W człowieku ukształtowanym przez rzeczywistość obozu zanikają osobiste przekonania, a jedynym dążeniem może stać się w nim pragnienie przeżycia. Brak woli buntu i przejawu jakiegokolwiek samodzielnego działania wynika z przekonania, że sytuacja taka jest normalna, ona stała się dla więźnia rzeczywistością, w której funkcjonuje, tak jak robił to na wolności. Te pozory normalności zostają podtrzymane, poprzez obecność elementów z dawnego życia tych ludzi. Oczywiście jest to obozowa fikcja, kłamstwo ukształtowane na potrzeby wyższych władz i przez to tym bardziej skuteczne. Kontakt więźnia z kulturą w murach obozu, daje mu namiastkę normalności, te niezbędne pozory, które tłumią w nim wewnętrznie potrzebę buntu. Dodatkowo więzień zostaje poddany masowości obozu, kiedy śmierć obejmuje dziesiątki tysięcy ludzi, identyfikowanych jedynie z numerem, który wpisuje się na stałe do obozowego rejestru. Identyfikuje się on z tłumem, tak samo jak zwierzę w stadzie. Kolejny powód dla bierności więźnia stanowią relacje, jakie wykształciły się pomiędzy nim, a jego towarzyszami. Uwaga więźniów zostaje odwrócona od ich prześladowców i potrafi skupić się na innym współwięźniu. Jeśli ktoś przeżył kolejny dzień w obozie, oznacza to, że ktoś inny został zamiast niego przeznaczony do komory gazowej. Taka narzucona zależność powoduje traktowanie ludzi, z którymi dzielono ten sam los, na równi z niemieckimi prześladowcami. W więźniu wykształca się sposób postrzegania „ja - obóz”, gdzie do drugiej strony przynależy w równym stopniu obozowy strażnik, jak i towarzysz z tego samego bloku.
Dla tych ludzi przed wojną nie ma ucieczki, ponieważ jest to nowa rzeczywistość, która zaistniała wszędzie. Doświadczenie wojny nie obejmuje doświadczenia pewnej życiowej sytuacji, przejściowego stanu zewnętrznego nieładu. Jest to stan zagubienia samego człowieka, który zostaje nim niejako już tylko z przynależności do gatunku ludzkiego. Szersze znaczenie jego człowieczeństwa, które obejmuje uczucia, pewną sferę życia duchowego, wobec nowych doświadczeń zaczyna być sprowadzane do podświadomości i tam już pozostanie w postaci wspomnień i niechcianych odruchów. Pojęcia dobra i zła, których znaczenie tkwi gdzieś głęboko w moralności każdego z nas, ulegają zatarciu w kontakcie z nową rzeczywistością, dla której przestają istnieć znane wartości moralne i wszystko, co posiada w sobie cząstkę człowieczeństwa. To miejsce w psychice człowieka zostaje zastąpione podstawowymi instynktami, takimi jak instynkt przetrwania i pozostania przy życiu. Decyzje, które do tego zmierzają są pozbawione względu na drugiego człowieka. Pojawia się egoizm, który nawet, jeśli nie jest właściwą częścią człowieka, jeśli ma on przetrwać w rzeczywistości masowej czystki i obozów koncentracyjnych, musi w nim zaistnieć. Wszystkie zasady zostają złamane, a pierwotne pojęcia pozbawione swojego znaczenia. Jeśli znika ta treść w miejsce dawnych pojęć pojawią się nowe, a nowe zasady stanowić będą o moralności człowieka. Nie są winne temu ofiary, ponieważ nie istnieje pojęcie moralności absolutnej. Moralność można rozumieć jako zbiór zasad, których przestrzeganie warunkuje człowieczeństwo jednostki. Jednak w sytuacji, kiedy przestają istnieć jakiekolwiek znane zasady i dzieje się to bez zgody ludzi, których sytuacja ta dotyka, trzeba ustanowić nowy kodeks moralny.
Szczególnym przejawem rzeczywistości wojennej są niemieckie obozy zagłady i to w konfrontacji człowieka z ich prawami, objawia się w nim nowa moralność. Doprowadza to do sytuacji ostatecznego ekstremum, krańcowej formy egoizmu, wobec której przestaje istnieć jakikolwiek emocjonalny związek jednostki z drugim człowiekiem. Relacje i więzi, które trwały niekiedy całe życie, zostają wystawione na próbę, wobec której pozostają bez szans. Jest to chwila, w której całe dotychczasowe życie człowieka zostaje zapomniane. Moment, w którym nowa moralność objawia się w człowieku, zaprzeczeniem samemu sobie. Zaprzeczeniem o tyle gorszym, że popartym wiarą we własne kłamstwo. W chwili takiej przestaje istnieć właściwa osoba, a pojawia się jednostka, której celem i wyborem stało się przeżycie obozu. Sceny opisywane w pamiętnikach szczególnie boleśnie uderzają w naszą pierwotną moralność, ponieważ zaprzeczają temu, w co wierzymy, w nasze najbardziej niezłomne przekonanie o matczynej miłości do dziecka. Może pojawić się w nas wątpliwość w znaczenie najbardziej elementarnych pojęć, wynikających z bycia człowiekiem i związanych z osobistym przeżywaniem naszego człowieczeństwa. Scena z opowiadań, w której matka ucieka przed dzieckiem i wypiera się go, wierząc, że to uratuje ją przed komorą gazową jest szczególnie bolesna. Również miłość syna do ojca poddana zostaje próbie i przegrywa z myślą o ocaleniu siebie samego. Jest to rzeczywistość, jakiej nie znamy i nigdy nie doświadczymy, lecz świadomość zaistnienia takich faktów w historii skłania nas do zastanowienia się nad sytuacją tych ludzi. Tadeusz Borowski w swoich dziennikach pisanych w czasie pobytu w Auschwitz i Dachau, opisuje nową moralność nadaną ludziom, którzy znaleźli się w tym miejscu. Nabywanie nowej moralności nie jest zjawiskiem, lecz stopniowym procesem, który poddaje zmianie pamięć i uczucia ludzi żyjących w obozie, jednak nie dotyka on każdego. Nowy więzień obozu zachowuje w sobie wiele z wcześniejszego życia, wspomnienia, uczucia i sposób postrzegania rzeczywistości, która jednak nie jest już tą samą, w której dotąd funkcjonował. Jeśli jest zdolny to zauważyć i umocnić się w tym przeświadczeniu, jest również zdolny przeżyć, a przynajmniej ma do tego większe prawo, niż ci współwięźniowie, którzy nie pogodzą się z nowymi zasadami. Podstawowe zasady nowej moralności obejmują troskę o własne życie i nie branie na siebie odpowiedzialności za życie innych. Jedyne, co łączy tych ludzi, to sytuacja, w której się znaleźli. Każdego dnia dziesiątki z nich zginą i jest to założenie dla istnienia obozu, dlatego człowiekowi z nową moralnością nie wolno wiązać z nimi żadnych uczuć. Zarówno istnienie, jak i śmierć drugiego człowieka powinny pozostać mu obojętne, ponieważ żyje on własnym życiem, które odtąd wypełnia sobą. Jest niezależny, a jeśli okazuje coś zewnętrznie, to nie pozostaje to bezinteresowne. W społeczności obozowej rozwinęła się wymiana usług i rzeczy. Czytelnikowi może wydawać się to przejawem solidarności wśród więźniów, jednak są to działania, mające na celu zapewnienie sobie lepszej sytuacji bytu. Więźniom, którzy nie mają nic do zaoferowania, również nic się nie oferuje. Znaczenie pobytu więźnia w obozie polega na maksymalnym wykorzystaniu jego pracy, a w chwili, kiedy przestaje przynosić korzyść, zostaje uśmiercony. Za murem obozu przestaje funkcjonować jako człowiek, a jego wartość polega na sile roboczej, jaką jest zdolny dostarczyć. Przy czym nie ma on prawa do życia i bez żadnego wykroczenia można mu je odebrać. Dotyka go zarówno bezpośrednia przemoc fizyczna, jak i psychiczne znęcanie się oprawców; strażnik rozkazuje więźniowi przekroczyć linie, poza którą jest traktowany jako zbieg. Poza funkcjami przydzielonymi przez kierownictwo obozu istnieje jeszcze drugi, nieformalny podział wśród więźniów, na niskie i wysokie numery. Niski numer oznaczał jednego z pierwszych więźniów obozu, który aby przeżyć musiał najpierw zaakceptować reguły, a następnie poradzić sobie z przeciwnościami. Ma on duże doświadczenie życia obozowego i zna doskonale prawa tego miejsca, często utrzymuje kontakty ze strażnikami czerpiąc z tych zależności korzyści.
Jest to szczególny przykład człowieka z nową moralnością, która została jeszcze mocniej zaakcentowana zarówno w psychice jak i zachowaniu, poprzez warunki stworzone przez obóz. Autor wprowadza w odniesieniu do tych, spośród więźniów swoje własne określenie człowieka zlagrowanego. Jest to najwyższy stopień przystosowania do życia w obozie i w równym stopniu wyrzeczenie się dawnej, pierwotnej moralności. Niezdolność do współczucia i myślenie o przeżyciu kolejnych godzin; pierwotne instynkty, które tak samo kierują zachowaniem zwierząt. Opowiadania Borowskiego przedstawiają smutny obraz ludzi bez człowieczeństwa, skazanych na obóz i pozbawionych własnej woli, którą zastępuje wola kierownictwa obozu. Pomimo czynów człowieka zlagrowanego, nie jest on odpowiedzialny za sytuacje, z której nie istnieje dobre, ani złe wyjście, bo w nowej rzeczywistości przestało istnieć pojęcie dobra i zła. Wszystkim pojęciom zostaje nadane nowe znaczenie, wraz z nową moralnością ludzi. Bierność ludzi, którzy zostali jej poddani jest jedynie reakcją na absurd wojny, która zmienia ich losy i ich samych.