UZALEŻNIENIA - ALKOHOL, TYTOŃ, NARKOTYKI
Uzależnienie definiuje się jako przymus przyjmowania jakichkolwiek używek, prowadzący mimo nieprzyjemnych konsekwencji do utraty kontroli nad ich zażywaniem. Krótko mówiąc, uzależnienie zaczyna się wtedy, kiedy nie zażywamy czegoś, bo akurat mamy ochotę, ale dlatego, że musimy, żeby czuć się normalnie.
Jako pierwszą omówię najbardziej popularną używkę - kawę, która zawiera kofeinę. Kofeina powoduje nagły przypływ energii, przyśpieszenie oddechu i tętna, wzrost ciśnienia krwi, przyjemnie pobudzenie. Kiedy kofeina dostaje się do organizmu po raz pierwszy, daje człowiekowi przyjemny szum w głowie, ale wraz z przyzwyczajeniem się systemu nerwowego do narkotyku, nałogowiec zaczyna bez niego czuć się otępiały. Zapewne wielu z nas jest uzależnionych od kofeiny, która w przeciwieństwie do narkotyków, nie popycha nas do kradzieży i morderstw i w przeciwieństwie do alkoholu nie wyniszcza nas fizycznie. Nie zabija także powoli i z opóźnieniem, jak to czynią papierosy. Kawa jest przyjemnością, a jej działania uboczne są umiarkowane. Lecz mimo to jest narkotykiem, środkiem psychoaktywnym. Powoduje odmienne stany świadomości i zmienia samopoczucie ludzi, którzy jej używają. Jej moc uzależniająca jest prawie taka sama jak alkoholu, nikotyny czy opiatów.
Niektórzy ludzie są w ogólności bardziej podatni na uzależnienia - bez względu na rodzaj narkotyku - z powodu uwarunkowanych genetycznie, wspólnych czynników osobowościowych oraz mózgowych mechanizmów wzmacniania.
Pogląd, że różne nałogi idą w parze nie zaskoczy raczej nikogo. Związek między różnymi formami uzależnienia jest dobrze potwierdzony empirycznie. W wielu kolejnych badaniach nadużywanie alkoholu, narkotyków, papierosów i innych używek okazały się powiązane statystycznie. Wiele osób wychodzących z uzależnienia od alkoholu czy narkotyków uważa, że ma tzw. `osobowość nałogowca'. Naukowcy uważają jednak, że `osobowość nałogowca' jest mitem i w pewnym sensie mają rację, ponieważ nie istnieje żaden szczególny profil osobowości, wspólny wszystkim nałogowcom. W rzeczywistości nadużywanie pewnych substancji ma większy wpływ na osobowość, niż ta na ich nadużywanie. Istnieją jednak pewne rdzeniowe składniki osobowości, powtarzające się w przypadku uzależnień.
Pierwszym krokiem ku uzależnieniu jest moment tzw. `inicjacji' - pierwszy kieliszek, papieros, pigułka. Osoba o najsilniejszych nawet skłonnościach do alkoholizmu - nawet ktoś, kto ma 99% szans na zostanie alkoholikiem - nigdy nie zostałby nim, gdyby nie ten pierwszy kieliszek.
Czynnikiem osobowościowym, odpowiedzialnym za pierwsze sięgnięcie po narkotyk jest prawdopodobnie poszukiwanie nowych wrażeń. Poszukiwanie nowości jest złożoną, genetycznie uwarunkowaną cechą temperamentu, składającą się z potrzeby nowych doznań, niechęci do monotonii i z braku zahamowań. Jest to wymarzona mieszanka do inicjacji. Związek pomiędzy poszukiwaniem nowości, a nadużywaniem środków psychoaktywnych wykazano na kilka różnych sposobów. Psychiatra Robert Cloninger badał grupę reprezentatywną dla całej populacji i stwierdził pozytywny związek pomiędzy poszukiwaniem nowości a uzależnieniem od alkoholu. Co interesujące związek ten był silniejszy wśród ludzi młodych między 18 i 29 rokiem życia i zanikał po 50. Wnosimy z tego, że w młodości pragnienie spróbowania czegoś nowego jest siłą dominującą, natomiast z wiekiem na plan pierwszy wysuwają się inne czynniki osobowościowe.
Druga faza uzależnienia to dalsze przyjmowanie używki, zwane kontynuacją. Dwoma najważniejszymi cechami osobowości, które sprawiają, że ludzie kontynuują przyjmowanie różnych substancji są lęk i depresja. Są one składnikami unikania urazów, uwarunkowanej genetycznie cechy temperamentu. Ludzie unikający urazów przyjmują używki, by zamaskować lub `leczyć' negatywne emocje.
Końcową fazę cyklu uzależnieniowego jest przerwanie używanie, zwane `odstawieniem'. Odstawienie oznacza rozmyślną i celową zmianę utrwalonego nawyku lub nałogu. Najważniejszą dla odstawienia cechą osobowości jest wewnętrzna determinacja - w większym stopniu wyuczona cecha charakteru niż temperamentu. Wiąże się ona z sumiennością i rozwagą, posiadaniem jasnego celu i dążeniem do niego. Jest to tendencja do działania starannie przemyślanego.
W rzuceniu nałogu kluczową rolę odgrywa pamięć świadoma i racjonalna, nie zaś pamięć emocjonalna. Jednym słowem - charakter.
Rzucenie nałogu jest sprawą charakteru, inaczej jednak jest z wpadnięciem w niego. Tutaj kluczową rolę odgrywa nasz mózg. Ludzie uzależniają się z jednego powodu - używki zmieniają funkcjonowanie ich mózgu.
Chociaż poszczególne używki działają na mózg odmiennie, główne substancje uzależniające mają wspólny mechanizm - aktywują jądro półleżące - mózgowy ośrodek nagradzania. To ta część mózgu w zetknięciu z nową używką mówi; `hej to mi się podoba', a w przypadku jej nie pojawienia się mówi; `coś tu jest nie tak'. Narkotyki działają na połączenie między śródmózgowiem, a przodomózgowiem, co jest idealnym sposobem tworzenia powiązań między dobrym samopoczuciem, a konkretnymi zachowaniami. Narkotyki podnoszą poziom jednego z neuroprzekaźników - dopaminy, zwanej substancją przyjemności. Jest to dowód na to, że zażywanie narkotyków jest w 100% uwarunkowane środowiskowo - organizm sam nie wytwarza kokainy, trzeba ją do niego wprowadzić.
Narkotyki zmieniają funkcjonowanie mózgu aktywizując szlak dopaminowy - w trakcie ich zażywania komórki są dosłownie bombardowane dużymi ilościami dopaminy, co po jakimś czasie zmniejsza ich reaktywność na nią. Do powstania normalnych odczuć potrzebny jest wyższy poziom dopaminy i mózg osiąga stan, w którym czuje się dobrze tylko w zmienionej sytuacji chemicznej.
Na szczęście zmiany w mózgu zazwyczaj nie są nieodwracalne i mogą się cofnąć po odstawieniu narkotyku. Pod tym względem mózg dysponuje pewną plastycznością, która umożliwia wyjście z nałogu i ponowne osiągnięcie chemicznej równowagi.
Każdy mózg może popaść w uzależnienie, ale niektóre z przyczyn genetycznych, są celem szczególnie łatwym. Geny mają wpływ nie tylko na to, czy ktoś będzie zażywał jakiś narkotyk, ale i na samo działanie narkotyku na tę osobę. Jak dotąd najwięcej funduszy przeznaczono na badania nad genetycznym uwarunkowaniem alkoholizmu.
Ludzie blisko spokrewnieni z alkoholikami sami stają się nimi blisko 5 razy częściej od innych. Jednak sama regularność występowania tego zjawiska nie przesądza jeszcze o jego genetycznym uwarunkowaniu. Być może dzieci piją, bo naśladują rodziców lub z powodu nieszczęśliwego dzieciństwa. Żeby to sprawdzić przeprowadzono badania. Naukowcy zbadali przypadki oddania do adopcji synów ojców-alkoholików. Okazało się, że biologiczni synowie alkoholików popadali w uzależnienie 4 razy częściej niż dzieci rodziców nieuzależnionych. Kiedy eksperyment odwrócono - badano dzieci rodziców nieuzależnionych adoptowanych przez alkoholików nie wykryto zwiększonego ryzyka alkoholizmu. Genetyczne uwarunkowania alkoholizmu są wyraźne, lecz nie każdy alkoholik ma takie samo obciążenie genetyczne. Niektórzy ludzie, zanim w ogóle coś w życiu wypiją, mają zaprogramowaną szczególną reakcję na alkohol. Z powodu zaprogramowanych genetycznie szlaków biochemicznych organizm i mózg tych ludzi reaguje na alkohol potrzebą dalszego picia. Mają oni wysoką tolerancję na alkohol.
Obok kofeiny, nikotyna jest najpowszechniej na świecie używaną substancją psychoaktywną. Ponad 1\4 ludzkości spożywa nikotynę w różnej postaci. Nikotyna aktywizuje receptory acetylocholiny, co czyni z niej stymulator mózgu - powoduje ona ożywienie i ułatwia palaczowi koncentrację. Ponadto nikotyna pobudza wydzielanie dopaminy w jądrze półleżącym, która wpływa na nasze samopoczucie.
Pierwsze badania nad paleniem przeprowadzono w 1958 roku, kiedy to zauważono, że miary współwystępowania palenia u bliźniąt jednojajowych są wyższe niż u dwujajowych, co jest kluczowym wskaźnikiem roli genów.
Badania na myszach wykazały, że geny odgrywają dominującą rolę we wstępnej symulacji nikotynowej, co jest dobrą podstawą przewidywań późniejszego uzależnienia i tolerancji.
Ludzie żywią silne pragnienie doznawania odmiennych stanów świadomości, zmiany reakcji mózgowych. Wszyscy mamy silną potrzebę zmiany chemicznego stanu mózgu. I podczas gdy jedni uczenia badają szkodliwy wpływ alkoholu, tytoniu czy innych substancji, inni opracowują nowe generacje narkotyków - emocji w butelce. Jeśli historia jest nauczycielką życia, nigdy nie przestaniemy eksperymentować z odmiennymi stanami świadomości, które możemy osiągnąć dzięki substancjom chemicznym.
Rozdział piąty
SEKS - ZAKOCHANE KOBIETY, ZAKOCHANI MĘŻCZYŹNI
Jaka siła rzuca w ramiona, czasami zupełnie sobie obcych ludzi? Odpowiedź jest zarazem prosta i złożona - jest to miłość. Powodem tak wielkiej siły tej emocji jest to, że miłość stanowi ekspresję seksu i reprodukcji, a są to jedne z najsilniejszych ludzkich popędów. Siła miłości jest prosta. Sposobem na przekazanie swoich genów jest reprodukcja płciowa.
Ewolucja tłumaczy dlaczego jesteśmy zaprogramowani genetycznie do przeżywania miłości, nie mówi jednak o tym, jak działają geny. Kiedy mężczyzna i kobieta jednoczą swoje ciała, nie myślą raczej o ewolucji. W intymnym momencie mężczyzna zdecydowanie nie myśli o przekazywaniu swoich genów. Aby zapewnić sobie przetrwanie geny wynalazły pewien zręczny trik - uczyniły seks czymś przyjemnym. Kod genetyczny odpowiada za miliony receptorów dotykowych w genitaliach i nerwy łączące je z najważniejszym seksualnym organem - mózgiem.
GENEZA RÓŻNIC MIĘDZY PŁCIAMI
Jako przedstawiciele tego samego gatunku, kobieta i mężczyzna mają ten sam cel - reprodukcję. Różnica płci powoduje jednak, że mężczyźni i kobiety żywią bardzo odmienne wyobrażenia na temat sposobu osiągania celu. Upraszczając można ująć to tak; mężczyzna wyznaje zasadę; `znaleźć-zapłodnić-zapomnieć' przy czym dotyczy to jak największej liczby partnerek. Kobieta natomiast jest wybredna, by uzyskać spermę mężczyzny, który pomoże w wychowaniu dziecka i którego materiał genetyczny będzie najlepszy.
Mózg kobiety czy mężczyzny kształtuje się już w życiu płodowym. Rodzimy się albo jako kobieta albo jako mężczyzna, cała nasza tożsamość jest zabarwiona przez płeć, co oznacza, że bycie kobietą czy mężczyzną jest częścią podstawowego zrębu osobowości. Trudność sprawia jednak dokładne opisanie różnic. Wskaźniki anatomiczne są wyraźne, ale co tak naprawdę znaczy - urodzić się kobietą czy mężczyzną? Czym różnią się od siebie obie płcie i dlaczego?
To, czego chcą mężczyźni, nie jest tym, czego chcą kobiety.
Jak było już wspomniane, kobiety i mężczyźni mają jeden wspólny, długoterminowy cel - dzieci. Mają jednak różne poglądy na sposoby realizacji tego celu.
Dla mężczyzn optymalną strategią jest jak najwięcej seksu, z jak największą ilością partnerek. Dla kobiet optymalna strategia to duża wybredność i seks tylko z jednym mężczyzną, gotowym poświęcić czas i pieniądze na wychowanie potomstwa. Dlatego młodzi mężczyźni mają obsesję na punkcie uprawiania seksu, a kobiety bardziej troszczą się o jakość samego związku. Co interesujące, od tego typu różnic nie są wolni nawet homoseksualiści. Jest nawet dowcip; `co przynosi lesbijka na drugą randkę? -linkę holowniczą. A co przynosi gej na drugą randkę? -jaką drugą randkę?'
Mężczyźni szukają kobiet młodszych od siebie o średnio 3 lata, a z wiekiem mężczyzny ta różnica wzrasta. Pomimo sporadycznych wyjątków preferencje kobiet są odwrotne - szukają one mężczyzn starszych od siebie, o określonym statusie społecznym. Nawet jeśli kobieta świadomie nie chce mieć dzieci, jej geny mówią, aby wybrała partnera dysponującego środkami do ich wychowania.
Tym czego poszukuje mężczyzna jest płodność. Ponieważ nie można jej ocenić `na oko' mężczyźni posługują się namiastką jej wskaźników, tj. urodą. Gdy mężczyzna wpatruje się w kobietę o pełnych piersiach z sutkami przebijającymi przez bluzkę nie myśli `mój syn będzie rósł ssąc jej', ale jego geny krzyczą to w niebogłosy. Mężczyźni uwielbiają krągłe, obfite pośladki, ponieważ kształt ten wydaje się idealny do rodzenia dzieci. Męskie standardy piękna są wśród różnych ras i grup etnicznych zadziwiająco podobne.
Nie można wykluczyć, że wszystkie te różnice między pragnieniami obu płci są uwarunkowane genetycznie. Skoro występują we wszystkich społeczeństwach, nie mogą być czysto kulturowe, a w wielu przypadkach obserwujemy je również u innych gatunków, co oznacza, że zostały nam przekazane na drodze ewolucji.
ORIENTACJA SEKSUALNA
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych dzieł genetyki seksu jest odkrycie tzw. Genu homoseksualizmu. Odkrycie to jest ważne przez to, co mówi o orientacji seksualnej i różnicach seksualnych w ogóle. Orientacja seksualna jest w końcu najbardziej fundamentalną z różnic pomiędzy płciami.
Najtrudniejszą częścią w badaniach nad seksualnością stanowi zdefiniowanie i pomiar orientacji seksualnej. Tradycyjną metodą jej pomiaru jest skala Kinseya. Rozciąga się ona od 0 (całkowity heteroseksualizm) do 6 (całkowity homoseksualizm). Wartości pośrednie to zachowania biseksualne o różnym natężeniu.
Większość mężczyzn plasuje się na jednym z krańców skali; są albo całkowicie hetero- albo homoseksualni, wartości pośrednie występują bardzo rzadko. Wyniki kobiet natomiast rozciągają się na całej skali.
Inna różnica dotyczy stałości orientacji. Mężczyźni są w swojej seksualności bardziej konsekwentni od kobiet, wręcz sztywni.
Kolejną różnicą między kobietami, a mężczyznami jest zmienność orientacji w czasie. Przeciętny mężczyzna nie zmienia jej w ciągu całego życia, z kobietami natomiast bywa różnie. W przypadku niektórych kobiet orientacja seksualna wydaje się płynna i zmienia się w ciągu życia, nawet dwa lub trzy razy.
Badania wykazały, że orientacja mężczyzn ma wiele własności typowych dla cech uwarunkowanych genetycznie; jest trwała, stabilna i dychotomiczna. W przeciwieństwie do tego, orientacja kobiet jest bardziej chwiejna, rozmyta, mniej zaprogramowana z góry.
Każdy z nas, czy homo- czy heteroseksualista, odczuwa ciśnienie genów zaangażowanych w seks i miłość - od gorączkowych porywów w okresie dojrzewania, poprzez zdefiniowanie swojej orientacji seksualnej, po namiętne, opiekuńcze uczucie do dzieci. Geny tożsamości płciowej wpływają na to, kim jesteśmy i kogo kochamy. Jesteśmy wytworami naszych genów, toteż wpływ DNA na nasze związki jest rzeczą naturalną.