Partnerka wstydzi się nagości
Narzeczona niechętnie akceptuje moją nagość w sytuacjach innych niż intymne. I oczywiście nie ma mowy, aby ją przekonać, że ona również mogłaby wstać z łóżka i nago pójść do kuchni.
Przez cały okres kawalerski zawsze spałem nago, a w weekendy mniej więcej do południa kręciłem się po domu bez ubrania. Chodzenie nago dawało mi poczucie relaksu i pełnej swobody. Po prostu bardzo to lubiłem. Od trzech lat mam stałą partnerkę i od tego czasu zaczęły się drobne problemy. Narzeczona niechętnie akceptuje moją nagość w sytuacjach innych niż intymne. I oczywiście nie ma mowy, aby ją przekonać, że ona również mogłaby wstać z łóżka i nago pójść do kuchni. A przecież jest atrakcyjną młodą kobietą. Ma ładne ciało, patrzenie na nią sprawia mi przyjemność.
Ona tego nie rozumie. Na kolejne namowy odpowiada, że czuje się skrępowana, że nie chce, że się wstydzi. Co robić? Poddać się i zapomnieć o pełnej nieskrępowania nagości? A może są jakieś sposoby, aby ją ośmielić?
Tomek K. z Poznania
Violetta Skrzypulec, seksuolog
Wiele osób czuje się skrępowanych swoją nagością, a tym bardziej nagością partnerów. Nagie ciało kojarzy im się z czymś nieprzyzwoitym, niewłaściwym. Takie podejście może wynikać ze sposobu wychowania, ale także z braku akceptacji własnego wyglądu. Aprobata swojego ciała jest pierwszym krokiem ku swobodnemu wyrażaniu potrzeb i fantazji seksualnych. Może Twoja partnerka czuje się mało atrakcyjna? Jeśli tak jest, bardzo trudno jej zrozumieć, że dla Ciebie pomimo "niedoskonałości", a może właśnie dzięki nim, jest szalenie pociągająca. Unika pokazywania się nago i czuje się niepewnie również wtedy, gdy Ty chodzisz po mieszkaniu bez ubrania. Tomku, pytasz mnie, co robić?
Na pewno warto w rozmowie z partnerką często podkreślać, że jest dla ciebie bardzo atrakcyjna, że lubisz ją obserwować, kiedy jest naga. A może kompromisem byłoby chodzenie w bieliźnie?
Spróbujcie na początek w bieliźnie jeść śniadanie, siedzieć przed telewizorem. I tak, krok po kroku, przyzwyczaić się do nagości. Jest duża szansa, że po pewnym czasie narzeczona oswoi się z widokiem waszych ciał na tyle, że nagość przestanie ją krępować.