Katecheza 40
Proszę Cię, nasz Odkupicielu, pokrzep swą łaską człowieka chorego. Ulecz jego słabości i odpuść mu grzechy. Oddal od niego wszystkie cierpienia. Przywróć mu pełne zdrowie duszy i ciała, aby nabrał sił do pełnienia swoich obowiązków.
Tekst:
A gdy jedli, rzekł: „Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was mnie zdradzi”. (Mt 26, 21) |
Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. (J 12, 27) |
Tekst: (Łk 22, 31-34)
Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci. On zaś rzekł: „Panie, z Tobą gotów jestem iść nawet do więzienia i na śmierć”. Lecz Jezus odrzekł: „Powiadam ci, Piotrze, nie zapieje dziś kogut, a ty trzy razy wyprzesz się tego, że Mnie znasz”. |
Tekst: (Łk 22, 35-37)
I rzekł do nich: „Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby i bez sandałów?” Oni odpowiedzieli: „Niczego”. „Lecz teraz - mówił dalej - kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz! Albowiem powiadam wam: to, co jest napisane, musi się spełnić na Mnie: Zaliczony został do złoczyńców”. |
Tekst: (Łk 22, 39-46)
Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną: towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: „Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie”. A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!” Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię. Gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. Rzekł do nich: „Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie”. |
Tekst:
(Judasz) zgodził się i szukał sposobności, żeby im Go wydać bez wiedzy tłumu. (Łk 22, 6) |
I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. (Mk 8, 31) |
Tekst: (Mt 27, 45-46)
Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej. Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: „Eli, Eli, lema sabachthani?”, to znaczy Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” |
Cztery lata temu zostałem całkowicie sparaliżowany. Przed wypadkiem byłem niezwykle aktywny: biegałem, grałem w piłkę, chciałem być piłkarzem... Pamiętam dokładnie ten dzień, w którym to się stało. Miałem wtedy 11 lat. Bez wiedzy rodziców poszedłem z kolegami nad wodę. Chciałem popisać się przed nimi, jak umiem skakać do wody. Skoczyłem i ten skok okazał się tragiczny w skutkach. Sam nie wiem, jak to się stało, że go w ogóle przeżyłem. Prawie trzy lata spędziłem w szpitalu. Intensywna terapia sprawiła, że mogłem usiąść na wózku inwalidzkim.
Zawsze wierzyłem w Pana Boga. Po wypadku zadawałem Mu wiele pytań. Miałem pretensje, że nic nie zrobił, abym wtedy nie poszedł z kolegami nad ten staw. Było we mnie tyle żalu i złości. Wtedy wydawało mi się, że Pan Bóg jest głuchy na moje wołanie. Nie chciałem się modlić, przestałem bywać w kościele. Aż w końcu całkowicie nie wiedziałem, po co żyję. Już nie spotykałem się z kolegami, jak dawniej. Miałem wrażenie, że teraz nie mam im czym zaimponować.
Pewnego dnia podczas spaceru z rodzicami w parku spotkałem innego chłopca, siedzącego też na wózku inwalidzkim. Niby taki sam jak ja, a jednak wydawał mi się inny.
Proszę Cię, nasz Odkupicielu, pokrzep swą łaską człowieka chorego. Ulecz jego słabości i odpuść mu grzechy. Oddal od niego wszystkie cierpienia. Przywróć mu pełne zdrowie duszy i ciała, aby nabrał sił do pełnienia swoich obowiązków.
Proszę Cię, nasz Odkupicielu, pokrzep swą łaską człowieka chorego. Ulecz jego słabości i odpuść mu grzechy. Oddal od niego wszystkie cierpienia. Przywróć mu pełne zdrowie duszy i ciała, aby nabrał sił do pełnienia swoich obowiązków.
Proszę Cię, nasz Odkupicielu, pokrzep swą łaską człowieka chorego. Ulecz jego słabości i odpuść mu grzechy. Oddal od niego wszystkie cierpienia. Przywróć mu pełne zdrowie duszy i ciała, aby nabrał sił do pełnienia swoich obowiązków.
Proszę Cię, nasz Odkupicielu, pokrzep swą łaską człowieka chorego. Ulecz jego słabości i odpuść mu grzechy. Oddal od niego wszystkie cierpienia. Przywróć mu pełne zdrowie duszy i ciała, aby nabrał sił do pełnienia swoich obowiązków.
Proszę Cię, nasz Odkupicielu, pokrzep swą łaską człowieka chorego. Ulecz jego słabości i odpuść mu grzechy. Oddal od niego wszystkie cierpienia. Przywróć mu pełne zdrowie duszy i ciała, aby nabrał sił do pełnienia swoich obowiązków.
Proszę Cię, nasz Odkupicielu, pokrzep swą łaską człowieka chorego. Ulecz jego słabości i odpuść mu grzechy. Oddal od niego wszystkie cierpienia. Przywróć mu pełne zdrowie duszy i ciała, aby nabrał sił do pełnienia swoich obowiązków.
Proszę Cię, nasz Odkupicielu, pokrzep swą łaską człowieka chorego. Ulecz jego słabości i odpuść mu grzechy. Oddal od niego wszystkie cierpienia. Przywróć mu pełne zdrowie duszy i ciała, aby nabrał sił do pełnienia swoich obowiązków.
Proszę Cię, nasz Odkupicielu, pokrzep swą łaską człowieka chorego. Ulecz jego słabości i odpuść mu grzechy. Oddal od niego wszystkie cierpienia. Przywróć mu pełne zdrowie duszy i ciała, aby nabrał sił do pełnienia swoich obowiązków.
Proszę Cię, nasz Odkupicielu, pokrzep swą łaską człowieka chorego. Ulecz jego słabości i odpuść mu grzechy. Oddal od niego wszystkie cierpienia. Przywróć mu pełne zdrowie duszy i ciała, aby nabrał sił do pełnienia swoich obowiązków.
Proszę Cię, nasz Odkupicielu, pokrzep swą łaską człowieka chorego. Ulecz jego słabości i odpuść mu grzechy. Oddal od niego wszystkie cierpienia. Przywróć mu pełne zdrowie duszy i ciała, aby nabrał sił do pełnienia swoich obowiązków.
Proszę Cię, nasz Odkupicielu, pokrzep swą łaską człowieka chorego. Ulecz jego słabości i odpuść mu grzechy. Oddal od niego wszystkie cierpienia. Przywróć mu pełne zdrowie duszy i ciała, aby nabrał sił do pełnienia swoich obowiązków.
Proszę Cię, nasz Odkupicielu, pokrzep swą łaską człowieka chorego. Ulecz jego słabości i odpuść mu grzechy. Oddal od niego wszystkie cierpienia. Przywróć mu pełne zdrowie duszy i ciała, aby nabrał sił do pełnienia swoich obowiązków.
Cztery lata temu zostałem całkowicie sparaliżowany. Przed wypadkiem byłem niezwykle aktywny: biegałem, grałem w piłkę, chciałem być piłkarzem... Pamiętam dokładnie ten dzień, w którym to się stało. Miałem wtedy 11 lat. Bez wiedzy rodziców poszedłem z kolegami nad wodę. Chciałem popisać się przed nimi, jak umiem skakać do wody. Skoczyłem i ten skok okazał się tragiczny w skutkach. Sam nie wiem, jak to się stało, że go w ogóle przeżyłem. Prawie trzy lata spędziłem w szpitalu. Intensywna terapia sprawiła, że mogłem usiąść na wózku inwalidzkim.
Zawsze wierzyłem w Pana Boga. Po wypadku zadawałem Mu wiele pytań. Miałem pretensje, że nic nie zrobił, abym wtedy nie poszedł z kolegami nad ten staw. Było we mnie tyle żalu i złości. Wtedy wydawało mi się, że Pan Bóg jest głuchy na moje wołanie. Nie chciałem się modlić, przestałem bywać w kościele. Aż w końcu całkowicie nie wiedziałem, po co żyję. Już nie spotykałem się z kolegami, jak dawniej. Miałem wrażenie, że teraz nie mam im czym zaimponować.
Pewnego dnia podczas spaceru z rodzicami w parku spotkałem innego chłopca, siedzącego też na wózku inwalidzkim. Niby taki sam jak ja, a jednak wydawał mi się inny.
Cztery lata temu zostałem całkowicie sparaliżowany. Przed wypadkiem byłem niezwykle aktywny: biegałem, grałem w piłkę, chciałem być piłkarzem... Pamiętam dokładnie ten dzień, w którym to się stało. Miałem wtedy 11 lat. Bez wiedzy rodziców poszedłem z kolegami nad wodę. Chciałem popisać się przed nimi, jak umiem skakać do wody. Skoczyłem i ten skok okazał się tragiczny w skutkach. Sam nie wiem, jak to się stało, że go w ogóle przeżyłem. Prawie trzy lata spędziłem w szpitalu. Intensywna terapia sprawiła, że mogłem usiąść na wózku inwalidzkim.
Zawsze wierzyłem w Pana Boga. Po wypadku zadawałem Mu wiele pytań. Miałem pretensje, że nic nie zrobił, abym wtedy nie poszedł z kolegami nad ten staw. Było we mnie tyle żalu i złości. Wtedy wydawało mi się, że Pan Bóg jest głuchy na moje wołanie. Nie chciałem się modlić, przestałem bywać w kościele. Aż w końcu całkowicie nie wiedziałem, po co żyję. Już nie spotykałem się z kolegami, jak dawniej. Miałem wrażenie, że teraz nie mam im czym zaimponować.
Pewnego dnia podczas spaceru z rodzicami w parku spotkałem innego chłopca, siedzącego też na wózku inwalidzkim. Niby taki sam jak ja, a jednak wydawał mi się inny.
Cztery lata temu zostałem całkowicie sparaliżowany. Przed wypadkiem byłem niezwykle aktywny: biegałem, grałem w piłkę, chciałem być piłkarzem... Pamiętam dokładnie ten dzień, w którym to się stało. Miałem wtedy 11 lat. Bez wiedzy rodziców poszedłem z kolegami nad wodę. Chciałem popisać się przed nimi, jak umiem skakać do wody. Skoczyłem i ten skok okazał się tragiczny w skutkach. Sam nie wiem, jak to się stało, że go w ogóle przeżyłem. Prawie trzy lata spędziłem w szpitalu. Intensywna terapia sprawiła, że mogłem usiąść na wózku inwalidzkim.
Zawsze wierzyłem w Pana Boga. Po wypadku zadawałem Mu wiele pytań. Miałem pretensje, że nic nie zrobił, abym wtedy nie poszedł z kolegami nad ten staw. Było we mnie tyle żalu i złości. Wtedy wydawało mi się, że Pan Bóg jest głuchy na moje wołanie. Nie chciałem się modlić, przestałem bywać w kościele. Aż w końcu całkowicie nie wiedziałem, po co żyję. Już nie spotykałem się z kolegami, jak dawniej. Miałem wrażenie, że teraz nie mam im czym zaimponować.
Pewnego dnia podczas spaceru z rodzicami w parku spotkałem innego chłopca, siedzącego też na wózku inwalidzkim. Niby taki sam jak ja, a jednak wydawał mi się inny.
Cztery lata temu zostałem całkowicie sparaliżowany. Przed wypadkiem byłem niezwykle aktywny: biegałem, grałem w piłkę, chciałem być piłkarzem... Pamiętam dokładnie ten dzień, w którym to się stało. Miałem wtedy 11 lat. Bez wiedzy rodziców poszedłem z kolegami nad wodę. Chciałem popisać się przed nimi, jak umiem skakać do wody. Skoczyłem i ten skok okazał się tragiczny w skutkach. Sam nie wiem, jak to się stało, że go w ogóle przeżyłem. Prawie trzy lata spędziłem w szpitalu. Intensywna terapia sprawiła, że mogłem usiąść na wózku inwalidzkim.
Zawsze wierzyłem w Pana Boga. Po wypadku zadawałem Mu wiele pytań. Miałem pretensje, że nic nie zrobił, abym wtedy nie poszedł z kolegami nad ten staw. Było we mnie tyle żalu i złości. Wtedy wydawało mi się, że Pan Bóg jest głuchy na moje wołanie. Nie chciałem się modlić, przestałem bywać w kościele. Aż w końcu całkowicie nie wiedziałem, po co żyję. Już nie spotykałem się z kolegami, jak dawniej. Miałem wrażenie, że teraz nie mam im czym zaimponować.
Pewnego dnia podczas spaceru z rodzicami w parku spotkałem innego chłopca, siedzącego też na wózku inwalidzkim. Niby taki sam jak ja, a jednak wydawał mi się inny.