Andrzej Krzycki (Cricius)
Herbu Kotwicz, ur 7 lipca 1482 w Krzyku w Wielkopolsce, zm. 10maja 1537 w Skierniewicach
Andreas Cricius (bo tak brzmiał jego pseudonim literacki) był bez wątpienia geniuszem polskiego renesansu
Za swoich młodych lat uchodził za cudowne dziecko, w wieku 16lat władał już biegle łaciną i interesował się w ogromnym stopniu literaturą
Dzięki pomocy wuja, którym był biskup Piotr Tomiki, zdobył wykształcenie studiując pod kierunkiem wybitnych humanistów na uniwersytecie w Bolonii. Poznał zapewne Kallimacha, artystów związanych z Towarzystwem Literackim Nadwiślańskim Celtisa
Karierę dworską ułatwił mu także jego wuj, który był blisko związany z rodziną królewską. Zdolny, błyskotliwy i przedsiębiorczy Krzycki umiejętnie wykorzystywał wpływy oraz liczne talenty i szybko osiągnął kolejne awanse: był dyplomatą, został sekretarzem Barbary - żony Zygmunta I. Po jego śmierci stał się sekretarzem królewskim. Popierał działanie królowej Bony (co możemy zauważyć w twórczości Krzyckiego), dzieki czemu dostąpił kolejnym zaszczytom, jakimi były np. objęcie stanowiska biskupa przemyskiego, później płockiego, by wreszcie zostać arcybiskupem gnieźnieńskim i prymasem. Prawdopodobnie do ostatecznego poparcia Krzyckiego jako prymasa przez Bonę, przyczyniły się jego wiersze pochlebne np.:
Na cześć królowej Bony
Króla Zygmunta świeżo poślubiona
Małżonka Bona niebiańskim obliczem,
Rzadkimi dary duszy jaśniejąca,
Jak jakieś bóstwo.
Darem Wenery życiodajnej piekność,
Pallady rozum, zacność wstydliwość,
a opiekuńczej nad wielkim królestwem
Junony diadem.
Jakżes ty wyższa nad wszystkie dziewice,
Jakie w pochwałach wielbią Latynowie,
I jakie zwykli pod gwiazdy wynosić
Pochlebcy greccy.
Hej, hej wielkiego króla towarzyszko,
Takim małżeństwem się cieszysz i mężem,
Którego słowa niezwykła dotarła
Do czarnych Indów.
Żyj nam, ozdobo ziemi, w szczęsne lata
I niechaj modły ludu nie ustają,
By zacne drzewo urodziło również,
Zacny nam owoc.
Krzycki był zdecydowanym przeciwnikiem reformacji. Walczył z nią na wielu płaszczyznach, także piórem, publikując szereg pism antyreformacyjnych. Był także inspiratorem edyktu antyreformacyjnego wydanego w 1523 roku.
Kronikarz wielkiej i małej polityki - wszelakie zaślubiny, pogrzeby, zwycięstwa upamiętniał w epitalamiach (utwór z okazji małżeństwa, najczęściej pieśn weselna), epitafiach (pogrzebowe) i epinikach (uczczenie zwycięstwa)
Oprócz utworów pochwalnych tworzył też satyry i paszkwile - czyli utwory publicystyczne lub literackie ośmieszające osobę lub instytucję najczęściej polityczną. Paszkwile różniły się od zwykłej satyry tym, że zawarty był w nich atak personalny, mający ośmieszyc w sposób obelżywy. W takich utworach Krzycki nie ukrywał nazwisk, przez co zyskał sobie także wiele wrogów.
Przykładowy paszkwil:
Na Jana Górskiego z Miłosławia
Że cię natura cielskiem obdarzyła wielkim
Radujesz się, bo wnosisz stąd, żeś wielki mąż,
Lecz jeśli prawdą słowo boskiego Platona,
Że tylko rozum człekiem - to marnyś ty człek.
Najciekawsze i najważniejsze epigramaty (krótki przeważnie dwuwierszowy utwór poetycki pisany dystychem religijnym. Z czasem wykształciło się kilka rodzajów epigramu: wotywny, nagrobkowy, okolicznościowy. Odmianą epigramatu były popularne epoce odrodzenia fraszki. Miały nieraz dowcipną i zaskakującą puentę, opartą na paradoksalnym koncepcie, często satyrycznym.
Krzycki był również troskliwym mecenasem. Opiekował się np. Stanisławem Hozjuszem, który wiele mu zawdzięczał. Dzieki niemu powstały liczne epigramaty-panegiryki na cześć Krzyckiego.
Jako dyplomata/senator miał ogromny wpływ w sprawach państwa np. pokój toruński z krzyżakami, inkorporacja Mazowsza
Ważną inicjatywą było lokowanie na terenie diecezji płockiej w dobrach biskupich miasta Andrzejów we wsi Wronie 13 maja 1534r. Krzycki jako doskonały administrator wiązał z lokacją Andrzejowa utworzenie nowego archidiakonatu i uczynienia z niego centrum administracyjno-gospodarczego dla wschodniej części posiadłości biskupstwa płockiego
Pochowany w Gnieźnie
Ceniony w swoich czasach, nazywany przez Erazma z Rotterdamy jako `książe poetów”. Ten wybitny człowiek pióra nie znalazł uznania późniejszych pokoleń, zwłaszcza pisarzy XIX-wiecznych, którzy okrzyknęli go grafomanem, a jego twórczość zamknęli głęboko w szufladach.