EUCHARYSTIA - KRYZYS WIARY CZY POCZĄTEK ŻYCIA?
Napisał MARCIN GARBULSKI
Absolwent Wydzialu Teologicznego Uniw. im. A. Mickiewicza w Poznaniu
Artykuł nie jest osobistym atakiem na kogokolwiek, lecz merytoryczną reakcją na próbę zniekształcenia i skarykaturyzowania katolickiego nauczania o sakramencie Eucharystii przez autorów filmu Katolicyzm - kryzys wiary. Wspomniany film został zrealizowany przez zespół Lumen Productions w celu wykazania rzekomej niebiblijności nauczania Kościoła katolickiego. W Polsce rozpowszechnianiem filmu zajmuje się Polskie Centrum Audycji Ewangelicznych [Polskie Centrum Audycji Ewangelicznych, 3887 E. 55th Str., Cleveland, OHIO 44105 USA].
Tytułem wstępu wartość merytoryczna prezentowanych argumentów
Autorzy ani razu nie powołują się na oficjalne dokumenty Kościoła katolickiego. Przez cały film krytykują jedynie własne projekcje nauki katolickiej. Jedyne, na co ich stać, to powoływanie się na poglądy niedouczonych i zaczepionych na ulicy katolików, którzy nie potrafią odróżnić dogmatu o niepokalanym poczęciu NMP od dogmatu o dziewiczym poczęciu Jezusa oraz na wystąpienie quasi-katolickiego, nieortodoksyjnego księdza Richarda Chilsona, zaangażowanego w buddyzm, według którego Maryja została „wszczepiona” w Trójcę w celu uwypuklenia w Bogu pierwiastka żeńskiego. Dziwną metodę krytyki przyjęli nasi bracia protestanci. Zamiast pokusić się o merytoryczną krytykę tego, czego NAPRAWDĘ naucza Kościół katolicki krytykują wiarę niedouczonych katolików. Kościół nie może odpowiadać za poglądy poszczególnych członków swojego Kościoła, nawet za poglądy kogoś takiego jak ksiądz Chilson. Oczywiście, można zarzucić Kościołowi, że zbyt słabo stara się o propagowanie tego, czego naprawdę naucza. To jest jednak zarzut pedagogiczny i duszpasterski, a nie dogmatyczny.
Autorytetu i blasku przedstawianym w filmie argumentom mają dodawać wystąpienia byłych księży i zakonnic katolickich. Z ich wypowiedzi wynika, że albo nigdy tak naprawdę nie poznali oni nauczania katolickiego, albo celowo starają się je wykrzywić.
W filmie autorzy dopuszczają do głosu dwóch księży katolickich. Jednemu z nich, teologowi katolickiemu, ojcu jezuicie Johnowi Boyle pozwalają wypowiedzieć się jedynie dwa razy. Nie może on jednak ustosunkowywać się do zarzutów autorów filmu. Dopuszczono go do głosu tylko na zasadzie odpowiadania na pytania z gatunku czy? Jak wiemy, na pytania takie odpowiedzieć można tylko na dwa sposoby (tak lub nie). Drugi z występujących księży, Richard Chilson, o którym już wspominałem, jest bardziej buddyjskim niż chrześcijańskim „katolikiem” i na pewno nie można go zaliczyć w poczet ortodoksyjnych obrońców katolickiej wiary. Człowiek taki niewiele może wyjaśnić w kwestii tego, czego naucza KK.
Msza
Eks-zakonnica Wilma Maria opowiada, że początkiem jej drogi odejścia od KK było zwątpienie w realną obecność Chrystusa w sakramencie Eucharystii. Autorzy filmu krytykują katolickie nauczanie o realnej obecności Jezusa w konsekrowanym chlebie i winie. Z jednej strony przez cały film byli księża i byłe zakonnice apelują do katolików, aby sprawdzali swoją wiarę, czy pokrywa się ona z nauczaniem Pisma świętego. Z drugiej strony, krytykując realną obecność Jezusa w znakach sakramentalnych, nie powołują się na żaden fragment biblijny. Jeden z byłych księży przyznaje się, że powodem odrzucenia przez niego tej doktryny nie było nauczanie biblijne, lecz jego własne odczucia, przeświadczenie i autorytet zmysłów. Wszystko to mówiło mu, że skoro po konsekracji widział jedynie chleb, który na dodatek smakował jak chleb, to w istocie musiał być to jedynie chleb, a nie żadne Ciało Chrystusa. Od kiedy autorytet zmysłów jest dla naszych braci, protestantów, ponad Pismo?
Zobaczmy, czego uczy Biblia w kwestii realnej obecności Chrystusa w eucharystycznym chlebie i winie.
Mt 26,26: „A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: «Bierzcie i jedzcie, TO JEST CIAŁO MOJE»”.
Mt 26,28: „bo TO JEST MOJA KREW PRZYMIERZA, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów”.
Mk 14,22: „A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im mówiąc: «Bierzcie, TO JEST CIAŁO MOJE»”.
Mk 14,24: „I rzekł do nich: «TO JEST MOJA KREW PRZYMIERZA, która za wielu będzie wylana»”.
Łk 22,19: „Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: «TO JEST CIAŁO MOJE, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!»”
1 Kor 11,24: „i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: «TO JEST CIAŁO MOJE ZA WAS [WYDANE]. Czyńcie to na moją pamiątkę!»”
1 Kor 11,29: „KTO BOWIEM SPOŻYWA I PIJE NIE ZWAŻAJĄC NA CIAŁO [PAŃSKIE], WYROK SOBIE SPOŻYWA I PIJE”.
Wg autorów filmu katolicka wiara w realną obecność Chrystusa w znakach sakramentalnych opiera się na - odrzuconej przez współczesną naukę - filozofii Arystotelesa i na Tradycji. Zapytam więc, na czym opiera się protestancka niewiara w tę obecność. Na to pytanie autorzy filmu nie odpowiadają. A szkoda. Odrzucają katolicki dogmat wbrew nauczaniu Pisma, a następnie, w ogóle nie powołując się na Biblię, lecz jedynie na „zdrowy rozsądek”, starają się wykazać niepoprawność katolickiej wiary.
Na zarzut autorów filmu odpowiadam, iż katolicka wiara w przeistoczenie opiera się na wyraźnej nauce Pisma i na świadectwach pisarzy kościelnych z pierwszych wieków. Nie jest ona sprzeczna z nauką i nie opiera się na filozofii Arystotelesa. Zanim filozofia Arystotelesa pomogła zrozumieć niektóre prawdy wiary katolickiej, chrześcijanie na całym świecie wierzyli w realną obecność Chrystusa w konsekrowanym chlebie i winie. Wystarczy prześledzić naukę Ojców Kościoła i historię „przeniknięcia” niektórych zagadnień filozofii Arystotelesa do chrześcijańskiej teologii.
Pisarze chrześcijańscy z pierwszych wieków chrześcijaństwa wyraźnie zaznaczają, że spożywany podczas Eucharystii chleb jest Ciałem i Krwią Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
Ignacy Antiocheński, który zmarł ok. 107 roku n.e. podczas prześladowań za cesarza Trajana, bezpośredni uczeń autorów Nowego Testamentu i naoczny świadek ukazywania się Zmartwychwstałego, naucza o realnej obecności Jezusa w Eucharystii (List do Efezjan, 20,2; List do Rzymian, 7,3; List do Tralian, 8,1). W Liście do Smyrneńczyków, 4 pisze: „[Eucharystia jest] ciałem Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa, które za nasze grzechy cierpiało, a które Bóg Ojciec wzbudził z martwych”.
Justyn, który zmarł w roku 175 n.e., w 66 rozdziale swej Apologii wyraźnie zaznacza, że pokarm, spożywany przez chrześcijan podczas Eucharystii, nie jest pokarmem zwyczajnym, gdyż mocą słów pochodzących od samego Chrystusa staje się on Jego Ciałem i Krwią.
Ireneusz († ok. 202 r.) podkreśla, że podczas Eucharystii dokonuje się tajemnicza przemiana, podczas której chleb i wino przyjmując „Słowo Boga” stają się Ciałem i Krwią Pańską (Przeciw herezjom, IV, 18, 4, 5; V, 2).
O realnej obecności Chrystusa w konsekrowanym chlebie i winie nauczają dodatkowo: Orygenes († ok. 254 r.), Tertulian († 220 r.), Cyprian († 258 r.), Cyryl Jerozolimski († 386 r.) i inni. Niektórzy z wymienionych pisarzy zaznaczają, iż jedynymi, którzy nie chcą uznać nauki o przeistoczeniu, są dokeci, wg których Jezus miał ciało pozorne.
Zatem zarówno Pismo święte, jak i nauka Ojców Kościoła są dla współczesnych chrześcijan świadectwem żywej wiary pierwotnego Kościoła w realną obecność Chrystusa w Eucharystii.
Autorzy filmu zapomnieli wspomnieć o tym, że największe historyczne wyznanie protestanckie, a mianowicie Kościół Ewangelicko-Augsburski, widzi trudność w odrzuceniu realnej obecności Jezusa w znakach sakramentalnych i przyjęciu, że chleb i wino podczas Eucharystii są jedynie symbolami Ciała i Krwi Pańskiej.
W Konfesji Augsburskiej, podstawowym dogmatycznym dziele Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego (Luterańskiego) z roku 1530, w artykule X czytamy:
„O Wieczerzy Pańskiej naucza się, że prawdziwe ciało i krew Chrystusa są prawdziwie w Wieczerzy pod postacią chleba i wina obecne, w niej rozdzielane i przyjmowane. Z tego powodu odrzuca się też naukę przeciwną.”
Nie wszyscy protestanci są więc skłonni iść drogą wyznaczoną przez autorów filmu. Ks. dr Marcin Luter, prekursor myślenia protestanckiego, wierzył, że podczas komunii przyjmuje prawdziwe Ciało Chrystusa. W Małym Katechizmie dla zwykłych proboszczów i kaznodziei, w rozdziale Sakrament Ołtarza napisał, co następuje:
„Co to jest Sakrament Ołtarza? Odpowiedź: Jest to prawdziwe ciało i prawdziwa krew Pana naszego Jezusa Chrystusa, pod chlebem i winem nam, chrześcijanom, do spożywania i picia przez samego Chrystusa ustanowione.”
Na zarzut, że katolicy powołują się na Tradycję w celu interpretacji fragmentów, mówiących o prawdziwym Ciele i Krwi dystrybuowanych podczas komunii, odpowiadam, iż fragmenty te są na tyle wyraźne i czytelne, że na nic powoływać się nie trzeba. Jeśli jednak nawet powołujemy się na Tradycję z pierwszych wieków, to tylko po to, aby upewnić się, jaka zawsze była wiara Kościoła w omawianej kwestii. Zapytajmy jednak, na jaką Tradycję powołują się protestanci, sugerujący, że chleb i wino są jedynie symbolami Ciała i Krwi Pańskiej. Otóż, powołują się oni na tradycję protestancką z XVI wieku. Sugeruję, aby wybrać tę z dwóch tradycji, która bardziej przybliża nas do nauczania apostołów.
Wg wypowiadających się w filmie, nauka sfalsyfikowała teorie transsubstancjacji. Nie wyjaśnili jednak, jaka nauka. Nie wystarczy powiedzieć, że coś jest podważone przez naukę. Trzeba tego dowieść! Nie rozumiem jednak, w jaki sposób nauka jest w stanie zdyskredytować jakikolwiek cud. Cud właśnie dlatego nazywamy cudem, że wymyka się spod ścisłej kontroli nauki i jej aparatury pomiarowo-badawczej.
Msza jako Ofiara
Występujący w filmie eks-duchowni katoliccy zarzucają katolikom, że Ci, wbrew wyraźnej nauce Pisma, nazywają Msze św. ofiarą. Wiele nieporozumień wynika z niezrozumienia przez protestantów katolickiej nauki o Eucharystii. Zacznijmy więc od podstaw.
1. Msza jako ofiara czci i uwielbienia
W Nowym Testamencie nie tylko ofiara krzyżowa została nazwana ofiarą. Ofiarą nazwana jest dobroczynność (Hbr 13,16), modlitwa i jałmużna (Dz 10,4), wysławianie Boga i Jego Imienia (Hbr 13,15). W 1 P 2,5 Paweł podkreśla, ze chrześcijanie, jako święte kapłaństwo, zostali powołani do składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa. Podczas Eucharystii chrześcijanie (katolicy) gromadzą się, aby złożyć Bogu ofiarę czci i uwielbienia oraz ofiarować Mu swoje modlitwy. Prawdę tę podkreśla Katechizm Kościoła Katolickiego w paragrafach 1359-1361.
2. Msza jako pamiątka ofiary Chrystusa
Nauka o Mszy św. pojętej jako ofiara jest także konsekwencją biblijnej nauki o przeistoczeniu. Dopóki protestanci nie przyjmą nauki o obecności Chrystusa w Eucharystii, nie zrozumieją nauki o ofierze Mszy św. Katolicy zgadzają się, że ofiara Chrystusa na krzyżu była wystarczająca i doskonała. Od kiedy jedną, doskonałą ofiarą Chrystus pojednał ludzi z Bogiem, nie zachodzi już potrzeba składania dodatkowych, uzupełniających ofiar za grzechy. Tu jednak chciałbym podkreślić, że Msza święta nie jest uzupełnieniem ofiary Chrystusa. Krwawa, Chrystusowa, pojednawcza ofiara za grzechy ludzkości była złożona tylko raz na krzyżu Golgoty, o czym czytamy w Liście do Hebrajczyków w rozdziałach 8-10. Podczas Eucharystii, kiedy chrześcijanie obchodzą pamiątkę krwawej, jedynej i doskonałej ofiary Chrystusa, w cudowny sposób chleb i wino przemieniają się w Ciało i Krew Pańską, dzięki czemu wierzący nie uczestniczą już tylko w czystym przypomnieniu sobie wydarzeń sprzed 2000 lat. Wydarzenia te stają się obecne i aktualne. W ofierze Mszy świętej zatem nie o powtarzanie ofiary Chrystusa chodzi, nie chodzi w niej również o składanie kolejnej, uzupełniającej ofiary za grzechy. Msza święta umożliwia tym, którzy przez wiarę identyfikują się z Chrystusem, uczestnictwo w jedynej, niepowtarzalnej i doskonałej ofierze, złożonej 2000 lat temu na krzyżu Kalwarii. Uczestnictwo to jest tak realne, że chrześcijanie przez samego Boga zapraszani są do spożycia Ciała i Krwi Chrystusa. Chrześcijanie, dostępujący zbawienia z łaski, przez wiarę, podczas Eucharystii upamiętniają wydarzenia Paschalne, jednocześnie w nich uczestnicząc. Podczas Eucharystii w tajemniczy sposób UOBECNIA SIĘ (staje się obecna) doskonała Ofiara Chrystusa i dzięki temu Msza święta staje się jej najdoskonalszą pamiątką. Eucharystia nie jest więc powtórzeniem Ofiary Paschalnej, lecz jej UOBECNIENIEM.
Już Ignacy Antiocheński, w Liście do Filadelfian, 4, podkreśla charakter Eucharystii jako ofiary. Czyni to także Justyn, Ireneusz, Klemens Aleksandryjski, Orygenes, Tertulian i inni.
W skrócie, za Katechizmem Kościoła Katolickiego (1358), katolicką naukę o Eucharystii można przedstawić następująco:
- jest ona dziękczynieniem i uwielbieniem Ojca;
- jest pamiątką ofiary Chrystusa;
- jest obecnością Chrystusa dzięki mocy Jego Słowa i Jego Ducha.