Analiza i interpretacja „Na wieży Babel” W. Szymborskiej
Utwór „Na wieży Babel” został wydany w 1962 roku w tomie „Sól”. Wiersz mówi o końcu uczucia. Z rozmowy dwojga ludzi możemy wnioskować, że kiedyś łączyła ich miłość, ale obecnie to raczej obojętność. Między poszczególnymi wypowiedziami nie ma związku, ta rozmowa do niczego nie zmierza.
Tytuł wiersza nawiązuje do starotestamentowej opowieści o budowie wieży Babel. Ludzie kierowani pychą zamierzają wznieść potężną wieżę, która będzie sięgała nieba. Tym samym chcą przekroczyć granicę, jaka dzieli ich od Boga. Karą za ten brak posłuszeństwa i pokory jest pomieszanie języków. Ludzie, którzy do tej pory posługiwali się wspólnym językiem, nagle zaczynają mówić w sposób dla siebie niezrozumiały. Brak porozumienia uniemożliwia dokończenie dzieła. Ludzie rozchodzą się na różne strony, a wieża pozostaje opuszczona. Biblijna przypowieść ma wyjaśniać, skąd wzięły się na świecie rożne języki, ale pokazuje też, jak ważne jest porozumienie między ludźmi, bez niego niczego nie uda się stworzyć. Właśnie do tej konieczności porozumienia nawiązuje Szymborska w swoim wierszu. Utwór, który można odczytać jako dialog dwojga niegdyś bliskich sobie osób, pokazuje współczesny przykład wieży Babel. Dwoje ludzi rozmawia pozornie tym samym językiem, ale odbiorca dostrzega, że w ogóle się nie rozumieją.
Ten „niby-dialog” jest dowodem na to, jak trudno czasem ze sobą rozmawiać. Na jego pytanie: „Która godzina”, ona odpowiada: „Tak, jestem szczęśliwa,/ i brak mi tylko dzwoneczka u szyi,/ który by brzęczał nad tobą, gdy śpisz”. Nie ma tu żadnego porozumienia, podczas gdy jedno mówi o przyziemnych sprawach, drugie wyraża swoje uczucia. Tak jest przez cały czas, pytania i odpowiedzi nie mają ze sobą żadnego związku, rozmowa nie jest nawet rozmową, ale pustym wypowiadaniem słów, które do niczego nie prowadzą i niczego nie wyjaśniają. Podkreśla to jeszcze, spinające wiersz jak klamra, pytanie „Która godzina”, rozmowa zaczyna się i kończy tym samym pytaniem, jakby w ogóle jej nie było.
Dramatyzm tej sytuacji pola na tym, że rozmowa wydaje się dotyczyć spraw naprawdę ważnych, wzajemnych relacji, miłości, zazdrości i rozstania. Tak ważne kwestie powinny być wyjaśnione w szczerej rozmowie, zwłaszcza że toczy się ona między kochankami, ludźmi bardzo sobie bliskimi. Skoro nawet zakochani nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie umieją się porozumieć, jak mają to robić ludzie znacznie mniej ze sobą związani.
Wiersz w sposób stereotypowy rodziela role kobiece i męskie - kobieta jest romantyczką, skupia się na uczuciach i sentymentalnych wspomnieniach, podczas gdy mężczyzna to realista, jego wypowiedzi odnoszą się do pogody, do czasu. Ten stereotyp służy podkreśleniu powszechności takich sytuacji, podobnie jak nawiązanie do wieży Babel. W jednym tylko zgadzają się bohaterowie wiersza - wiedzą, że muszą się rozstać. Odbiorca też nie ma co do tego wątpliwości; to jak ze sobą rozmawiają, świadczy o tym, że cokolwiek kiedyś ich łączyło, wygasło, skoro nie potrafią rozmawiać, nie umieją się już kochać. Z tych urywanych zdań wyłaniają się epizody świadczące o zdradzie, o braku zaangażowania, o kłamstwach wreszcie o rozstaniu.
„Na wieży Babel” to wiersz biały, stychiczny, to znaczy, że nie ma tu rymów ani podziału na strofy. Liczne przerzutnie nieco utrudniają odczytanie go jako dialogu. Czasem trudno stwierdzić do kogo należy dana wypowiedź. Język wiersza jest jednocześnie prosty, zwyczajny jak podczas codziennej rozmowy, ale wzbogacony o metaforyczne zwroty, takie jak: „ujrzałem nagle kolory sprzed istnienia wzroku”, czy „niebo pękło w stubłysku” oraz porównania „wieża ziewnęła jak lew”. Ważnym zabiegiem artystycznym jest nagromadzenie pytań, które zostają bez odpowiedzi. Nie są to pytania retoryczne, na które nie sposób odpowiedzieć, ale zwyczajne codzienne pytania, jak to o godzinę czy sukienkę. Ale właśnie ten brak odpowiedzi jest bardzo znaczący, to on świadczy o braku porozumienia, a nawet woli zrozumienia drugiej osoby.