Józef Baka, Poezje
Opracowali i wstępem opatrzyli: Antoni Czyż i Aleksander Nawarecki, Warszawa, 1986 r.
WSTĘP.
O twórczości Józefa Baki można powiedzieć, że jest zapomniana, ale legendarna, mityczna, przysłowiowa, znana i nieznana równocześnie. Wydana została w latach 1807, 1828, 1855, potem dopiero po 130 latach.
Kariera Baki:
1766 r. - Wilno - Uwagi rzeczy ostatecznych i złości grzechowej. Miała to być pomoc duszpasterska w pracy prowincjonalnego jezuity, założyciela i do nie dawna superiora niewielkiej placówki misyjnej. Pierwsza część tego tomu nosząca samodzielny tytuł Uwagi różne rzeczy ostatecznych była znana jedynie pierwszej generacji czytelników. Pokolenia następne nie wiedziały nawet o jej istnieniu. Tekst został odkryty i przypomniany dopiero przez Stanisława Estreichera w 1936 r. Inne były losy drugiej części Uwag, znanej, jako Uwagi śmierci niechybnej. Pozycja ta, odmiennie od innych dzieł Baki, obroniła się przed zapomnieniem i doczekała tyleż hałaśliwej, co kontrowersyjnej popularności. Tom ten cechuje się niezwykłością recepcji połączoną z niezwykłością całego dzieła, co powoduje, iż może zasługiwać na miano najbardziej osobliwego i niespodziewanego utworu w historii naszej literatury. Nie wiadomo jak tom ten został przyjęty w czasach ks. Baki, mogły jednak wywoływać zdziwienie lub nawet skandal. Prawdziwa sława zaczęła się, kiedy to egzemplarz trafił na dwór Stanisława Augusta. W oświeceniu ludzie szczerze ubawili się tą poetycką rozprawą i przyznali Bace miano grafomana. Najstraszliwszego chyba spośród wszystkich grafomanów.
W sądach historyków literatury zabrzmiał niewolny od inwektyw, prawdziwie niechętny ton. Ignacy Chrzanowski uznał Uwagi za zdziczałą poezję (`wiersze a la Baka oznaczają głupie wiersze'), Leon Wasilewski o utworach Baki „okropne wierszydła”, Juliusz Kleinern „niesmaczny twór”. Najbardziej niebezpieczne, bo likwidatorskie stanowisko zajął Karol Estreicher: „Baka nieznany w oryginale plącze się nie wiedzieć, czemu po historiach literatury naszej, bo ani osnową wierszy nie zasługuje na to, ani autentyczność wierszy niedowiedziona”
Jako pierwszy po stronie Uwag śmierci niechybnej opowiedział się Józef Ignacy Kraszewski w roku 1836: „śmiejcie się ze mnie, a ja wam powiem, że ks. Baka jest jednym z ludzi, których nie umiano ocenić- Nasz wiek (…) nie poznał się na myślach”. Sojusznikiem Kraszewskiego okazał się wkrótce Henryk Rzewuski. Te pierwsze próby rehabilitacji Uwag były zapowiedzią powrotu Baki. Żywym źródłem inspiracji staje się dziś Baka dla niejednego spośród wybitnych poetów współczesnych (J. M. Rymkiewicz, J. Harasymowicz-Broniuszyc). Liczne ślady lektury Uwag znaleźć można w poezji Stanisława Grochowiaka, Andrzeja Kuśniewicza. Do terminowania u Baki przyznawał się Aleksander Wat. Z inspiracją Bakowską spotykamy się też w stylistyce piosenki (A. Osiecka, O. Jackowska). Przychylne opinie znalazły się w podręcznikach M. Kridla, Cz. Miłosza, Cz. Hernasa.
Grono czytelników wrogich Bace jest nadal liczne i należą do niego uznane autorytety. W najnowszych syntezach historycznoliterackich często pomijane jest to kłopotliwe nazwisko. Część badaczy szuka dla Baki specjalnej miary, ujmującej dzieło w kategorii twórczości dwuznacznej i kuriozalnej, powstałej na sutek drastycznego przekroczenia norm literackich.
Śmiać się?
Wileńscy żartownisie, recytowali utwory Baki w najbardziej niestosownych okolicznościach, wplatali do polemik i prywatnej korespondencji.
- „tak śmiesznych i trywialnych używa obrotów i wyrazów”- 1814 r. Feliks Bentkowski i poezji ks. Baki. Ale czy rzeczywiście komizm tych wierszyków był zupełnie niezamierzony? Błędem prześmiewców Baki było ignorowanie przynależności Uwag do późnobarokowej poezji jezuickiej (posiłkowała się groteską). Poeta w nieco bardziej pośredni sposób nawiązywał do gatunkowej poezji szyderczych tańców śmierci.
Świat Uwag to świat na opak. Baka ogromnie jest wrażliwy na wszelkie zjawiska ludyczne. Żywiołowemu przedstawieniu zabawowej rzeczywistości towarzyszą gry językowe, paronomazje i kalambury. Uwagi są bezcenną skarbnicą przysłów i porzekadeł. Komizm Uwag śmierci niechybnej okazuje się komizmem zniszczenia i groteskowej katastrofy.
Płakać?
- „Trzeba być wielkim dzieckiem żeby czytając Uwagi ks. Baki, zacząwszy od śmiechu na nim skończyć, żeby nie uczuć choć słabego odbicia na sercu wielkiej myśli o śmierci”. Bo czyni poeta tak bardzo wiele, aby ukazać znikomość rzeczywistości ziemskiej. Niedoskonały, nietrwały i zwodniczy świat okazuje się nieprzychylny człowiekowi. Człowiek w świecie to człowiek cierpiący. Bakowski bohater to marionetka pokracznie podrygująca w upiornym rytmie danse macabre, wstrząsana paroksyzmem bólu i przerażenia. Na człowieka czyha śmierć wcielająca się w krwiożercze drapieżniki, nie lepsza od natury okazuje się cywilizacja. Bohater Uwag nie może bez bólu jeść, pić ani spać.
W pierwszej części Uwag pojawiają się rozbudowane obrazy sądu i piekła. Trzeba walczyć z szatanem, upadać, wstydzić się grzechów i lękać kary.
Zwariować?
Zestawianie, łączenie, mieszanie rzeczy śmiesznych i poważnych może budzić wątpliwości. Już obsesyjna monotonia krążenia wokół jednego tematu, wokół motywu umierania, musi wydać się podejrzana. Nienormalne jest tam także nagromadzenie okrucieństwa. Sadyzm zaś często łączy się u Baki z erotyzmem. Użyte przez Bakę określenia, mogą być odbierane, przez nadgorliwych czytelników, jako objawy kazirodztwa, pedofilii i nekrofilii. Na szczególną uwagę zasługuje osobliwie Bakowska wersja kanibalizmu ujawniona w scenach makabrycznych uczt, na których śmierć pożera ciała zamordowanych przez siebie ludzi. Przerażający, odrażający, a zarazem groteskowy ciąg zbrodni, gwałtów i perwersji układa się w obraz z pogranicza chorobliwej wizji, majaku sennego i intensywnego marzenia na jawie. Specjalnym wyróżnikiem Bakowskiej imaginacji jest permanentne naruszanie tabu śmierci, któremu towarzyszy ekspresja językowa.
Obsesyjność i monotonia rytmu > poetyka transu > powinowactwo Baki z programem romantyzmu!
Uwagi kojarzą się z płodem chorej wyobraźni „O talencie Baki prawdziwie powiedzieć można, że wyprowadził poezję ze szpitala wariatów, dokąd ją poprzednicy jego zaprowadzili, i przeniósł ją do swojej książki”.
Rozmyślać?
Obok nazwiska Baki tradycyjnie pojawiają się rytualne epitety: „ciemnota”, „zabobon”, „fanatyzm religijny” płynące z niezrozumienia magicznej kultury późnego baroku. Twórczość Baki to twórczość granicząca niekiedy z filozofią i teologią, pełna drastycznych pytań i wątpliwości, otwarta, poszukująca, niezależna myślowo. Niszczycielskie gesty, które w Uwagach śmierci niechybnej wydają się przejawem ignorancji i barbarzyństwa, paradoksalnie okazują się znakami intelektualnego wysiłku, walki z paraliżującym bezwładem reguł, wreszcie próbą odzyskania wolności. Ksiądz Baka przeskoczył ramy jezuickiego baroku.
Modlić się?
Baka na pewno był poetą religijnym, jednak pogląd, iż w Uwagach Baka dopuszcza się bluźnierstwa jest poważnie umotywowany. Skrajnie naturalistyczny wykład nastawiony na monstrualną ekspozycję umierania miał strachem i obrzydzeniem obezwładnić czytelnika i przemocą nakłaniać go ku konwersji.
Podziwiać?
Czy Uwagi można zaliczyć do „literatury pięknej”? Uwagi to dzieło, które wbrew pozornej łatwości okazuje się trudne do zrozumienia i kryje niejedną zagadkę.