Karolina Małysa, Małgorzata Markowska, Urszula Starościk
JAN JAKUB ROUSSEAU
Życiorys:
J.J Rousseau urodził się w Genewie 28 czerwca 1712 roku. Ojciec Izaak z zawodu był zegarmistrzem, z zamiłowania nauczycielem tańca, matka Zuzanna osierociła chłopca w ósmym dniu po urodzeniu. Dzieckiem zajęła się siostra ojca. Ciotka psuła go pieszczotami, skutkiem czego stał się bardzo wrażliwy i pobudliwy. Około 6 roku życia zaopiekował się nim ojciec, nocami czytywał mu Owidiusza i Plutarcha, na jego dziełach uczył go czytać. Jakub zdobył szereg wiadomości, których nie rozumiał, mądrzył się i fantazjował zamiast myśleć. W wieku lat 10 jego ojciec musiał opuścić Genewę, chłopca oddano na wychowanie do pastora w Bessy. Pobyt tam pozytywie na niego wpłynął, niestety wskutek niesłusznie wyolbrzymionego przewinienia, Jan Jakub musiał opuścić dom Lamberciera i został zabrany do Genewy przez wuja. Chłopiec bardzo to przeżył, o czym wspomni w „Emilu” mówiąc o potrzebie miłości dziecka i jego beztroskiego dzieciństwa. U wujostwa spędził trzy lata- był to okres swawoli i awantur. Wuj oddał go do terminu u genewskiego grawera, Ducommun. Zawód odpowiadał chłopcu, ale majster był człowiekiem, który wymagał pracy i robił wszystko, by uczynić ją nieznośną. W chłopcu budził odrazę, mały Jan Jakub będąc głodnym, bitym, poniewieranym, zaczął kraść. Często uciekał, ukradkiem zamykał się na poddaszu, błąkał się po polach i lasach. 14 marca 1728 roku postanowił uciec i opuścił Genewę. Miał wówczas 15 lat. Zaczynał drugi okres swojego życia, okres tułaczki.
Rousseau zatrzymał się w Confignon u proboszcza de Pontverre, ten nakarmił go i skierował do Annecy dając mu list polecający do pani de Warens. Baronowa miała wówczas 28 lat, a przybycie młodego Jana Jakuba stało się dla niej swego rodzaju rozrywką. Po jakimś czasie wysłała go do Turynu, celem przygotowania go do przejścia na katolicyzm. Po dwóch miesiącach od przybycia przyjął chrzest. Niedługo potem zaczął zarabiać grawerstwem, zarobki miał znikome, gdyby nie przypadkowe znajomości pięknych kupcowych, nie wiadomo czy by mu one wystarczyły. Dlatego rzucił rzemiosło, by dzięki protekcji zająć miejsce sekretarza i lektora u hrabiny, która jednak trzy miesiące później zmarła. Rousseau zamieszkał u księdza Gaine'a, spędzał u niego czas na rozmowach filozoficzno- teologicznych. Ślady rozmów z księdzem uwidaczniają się w Wyznaniach wiary wikarego sabaudzkiego, Jan Jakub zaczął się zastanawiać nad zagadnieniem problemu wiary i religii w wychowaniu dziecka. Otrzymał posadę lokaja- strzelca u hrabiego de Gouvon, dość szybko zaprzyjaźnił się z jego synem. W tym czasie Rousseau po raz pierwszy poznaje dzieła Platona; spotyka jednego ze swoich znajomych z Genewy i wyrusza z nim w drogę. Zatrzymują się w Annecy, gdzie pozostaje w domu baronowej. Kobieta zatroszczyła się o jego dalsze wykształcenie. Rousseau był w zasadzie samoukiem. Zaczął studiować literaturę francuską, pogłębiał znajomości muzyczne, uczył się łaciny. Pani de Warens umożliwiła mu nawiązanie kontaktu z kierownikiem miejscowego chóru katedralnego i pozwoliła mu wyjechać z nim do Francji. Jednak Rousseau wraca do Annecy, gdzie nie zastaje baronowej, która wyjechała do Paryża. Jedna z jej pokojówek namawia go aby jej towarzyszył w podróży do Fryburga. Jan Jakub wyruszył do Szwajcarii, odwiedził ojca w Nyon i udał się do Lozanny, gdzie zaczął swe niefortunne lekcje muzyki. Żył niemal w skrajnej nędzy. W Neuchatel został sekretarze i tłumaczem archimadryty jerozolimskiego, który został zdemaskowany jako oszust i aresztowany. Sam Jan Jakub Rousseau potrafił wykazać swoją niewinność, zjednać sobie przychylność ambasadora francuskiego i otrzymać od niego list polecający, z którym udał się do Paryża. Rozpoczął poszukiwania pani de Warens, która niestety już dawno opuściła miasto. Nie mając czym zapłacić za dyliżans pieszo udał się do Annecy. W 1732 zaczął się jeden z najprzyjemniejszych okresów w jego życiu. Skończyła się jego tułaczka. Zrozumiał potrzebę wykształcenia w życiu, zaczął cenić wiejski spokój i przyrodę.
Lata 1731 do 1740 to okres dokształcania się, pracy nad sobą. Pragnie w końcu być kimś. Otrzymuje stanowisko sekretarza w urzędzie ziemskim. Pracuje nad planami i rejestrami majątków. Zajęcie to przyzwyczaiło go do bardzo systematycznej pracy i nauczyło umiejętnego dysponowania czasem, czego zechce również nauczyć Emila. Wolny czas od pracy poświęca nauce. Udziela lekcji muzyki. Wkrótce Jan Jakub porzucił stanowisko urzędnika i zajął miejsce rezydenta- przyjaciela w domu pani de Warens. Stosunek Rousseau do baronowej przybrał charakter intymnej przyjaźni. W tym czasie podróżował, bywał w towarzystwie. Wytężona praca umysłowa, nieprzespane noce, nieregularny tryb życia przyczyniły się do pogorszenia jego stanu zdrowia. Baronowa umieściła go w domku wiejskim w pobliżu Chamery. Tam zaczyna pracować jeszcze bardziej systematycznie. Zajmuje się filozofią, literaturą, matematyką,, łaciną, zapoznaje się z historią, czyta nie zawsze trafnie dobrane podręczniki, czego daje wyraz w Emilu. Zaczyna cenić doświadczenie, zapracowany od rana do nocy nie wraca do zdrowia. Podejrzewano u niego chorobę serca; udaje się po poradę specjalisty i wyrusza do Montpellier. Wraca do Chamery. Jego miejsce w domu baronowej zajmuje kto innych, nie mogąc pogodzić się z losem uznaje za stosowne opuścić dom pani de Warens. Zatrzymał się w Lyonie, gdzie próbował wychować dwóch synów pana Mably. Po raz pierwszy stanął przed problemem wychowania i zagadnienia dobrego wychowawcy. Przedstawił swojemu pracodawcy szkic pracy wychowawczej podejmowanej nad jego dziećmi, który może uchodzić za pierwowzór Emila. Żąda w nim od wychowawcy głębokiej świadomości podejmowanych obowiązków i poczucia ciążącej na nim odpowiedzialności. Wychowawca nie może posługiwać się ani siłą ani przymusem, powinien kierować się z góry nakreślonym planem, realizować go przy szczególnym uwzględnieniu praktycznego życia dziecka. Pod jego okiem dziecko winno uczyć się dobrze żyć, poznawać równocześnie świat i ludzi. W praktyce Rousseau nie potrafił poradzić sobie z dziećmi de Mably'ego. Wraca do baronowej, która przeżywa ciężkie chwile. Usiłuje z dala pomagać jej materialnie, pracuje nad nową koncepcją znakowania nut. W 1741 roku przenosi się do Paryża.
W Paryżu usiłował zainteresować Akademię nauk swoim projektem zmiany notacji nut, który jednak nie znalazł uznania. Podobno jakiś jezuita doradził mu, że w Paryżu jedynie przez kobiety można zdobyć powodzenie. Rousseau nawiązuje szereg kontaktów towarzyskich , otrzymuje wstęp do salonów, gdzie styka się z paryskim światem literackim i naukowym. Życie salonowe zupełnie mu nie odpowiadało, tym niemniej były to kontakty niezwykle cenne dla jego dalszego rozwoju. Ciężkie warunki życia zmusiły go do poszukania zajęcia, które umożliwiłoby mu utrzymanie się w Paryżu. Otrzymał stanowisko sekretarza u francuskiego ambasadora w Wenecji. Wyjechał do Włoch, aby niedługo potem w skutek nieporozumień wrócić do Francji. Zamieszkał w hotelu Saint- Quentin, gdzie poznał bieliźniarkę Teresę Le Vasseur, której matka wykorzystując sytuację sprawiła, iż Rousseau stał się żywicielem rodziny złożonej z ośmiu osób. Z pomocą przyszła mu pani Dupin, u jej zięcia objął stanowisko sekretarza. Pod koniec 1747 roku Teresa Le Vasseur urodziła mu pierwsze dziecko, które podobnie jak czworo następnych zostało oddane do domu „podrzutków”. Rousseau żałował tego, daje temu wyraz w Emilu. Dowiedziawszy się o ogłoszeniu konkursu przez Akademię w Dijon pisze rozprawę, za która otrzymuje w 1750 nagrodę Akademii. Był to moment przełomowy w jego życiu, stał się sławny w całej Francji, odtąd „pragnie jedynie polegać na sobie”. Postawił tezę, że naturalne życie wspólnoty zostało zniszczone przez posiadanie, podział pracy i rozwój techniki, przez nie została zduszona wolność i wypaczony charakter człowieka. Uszczęśliwić go może jedynie niewiedza, prostota i ubóstwo. Rousseau przestaje być sekretarzem i zaczyna usuwać się z życia towarzyskiego. Wraca do zawodu grawera, kopiuje nuty i wiele czasu poświęca muzyce. W 1753 pisze traktat na ponowne ogłoszeni przez Akademie konkursu, tym razem nagroda nie zostaje mu przyznana. Spotyka w Paryżu swojego przyjaciela, mając dość tamtego życia i nieporozumień między innymi z Diderotem wyjeżdża do Genewy. Odwiedza po raz ostatni panią de Warens. Porzuca katolicyzm i ponownie otrzymuje prawa obywatelskie w Genewie. Postanawia nie wracać do Paryża, sprowadzić Teresę i zamieszkać z nią na stałe w Genewie. Jednak znowu wraca do stolicy Francji, wybucha ponowne nieporozumienie między nim a mieszczaństwem genewskim, to one skłaniają go do osiedlenia się w lesie Montmorency, w którym między innymi rodziła się i dojrzewała koncepcja Emila. Tu ostatecznie skrystalizowały się jego koncepcje filozoficzne, pogłębiały się jego poglądy moralne. Rousseau przygotowuje pierwsze strony Nowej Heloizy, nowa miłość do pani d' Houdetot spowodowała zerwanie kontaktów towarzyskich. W 1757 roku opuszcza Montmorency i osiedla się w Mont- Luis, oddaliwszy od siebie kłopoty związane między innymi z długami matki Teresy, korzysta z pomocy marszałkowej de Luxembourg. Pisze w tym czasie trzy swoje najważniejsze dzieła: Nową Heloizę- powieść, w której krytykuje niesprawiedliwości społeczeństwa stanowego, Emila- gdzie zainspirowany przez Locke'a, kreśli ideał edukacji, oparty na naturalnych skłonnościach dziecka oraz traktat filozofii państwa zatytułowany Umowa społeczna.
Potępiony przez parlament paryski, uwięziony w 1762 roku usieka do Szwajcarii, na jakiś czas zatrzymuje się w Yverdon. Ścigany wyrokami, przenosi się do Motiers- Trawers, skąd zaczyna polemikę z Genewą, dalszy pobyt w tym miejscu uniemożliwia mu swoimi pamfletami Voltaire, Rousseau chroni się na wyspie Saint- Pierre, wkrótce opuszcza Szwajcarię i znajduje chwilowe schronienie w Strasburgu. Jeden z przyjaciół proponuje mu wyjazd do Anglii, Jan Jakub chętnie przyjmuje zaproszenie, Anglię zawsze uważał za kraj „idealnej” wolności. W 1788 przybył do Londynu. Dzięki pomocy Dawida Hume'a prześladowany osiedlił się w Chiswick i podjął dalszą redakcję Wyznań. Wkrótce w wyniku nieporozumienia z Humem wyjeżdża z Anglii. We Francji ukrywa się pod pseudonimem Renou, korzysta z gościnności domów arystokratycznych w Normandii, przenosi się na krótko do Lyonu, odwiedza grób baronowej de Warens. Osiedla się w de Bourgoin, gdzie po dwudziestu pięciu latach wspólnego życia, bierze ślub z Teresą Le Vasseur a następnie do roku 1770 mieszka w Monquin. Wraca do Paryża, zaczyna bywać w kawiarniach, czym wzbudza zainteresowanie. Kopiuje nuty, kończąc wieczorem pracę w towarzystwie de Sant- Pierre wychodzi do lasku albo na wzgórza i tam w rozmowach z jedynym wówczas przyjacielem dokonuje przeglądu intelektualnego dorobku swojego życia. Coraz bardziej pogarszało się jego zdrowie, markiz de Girardin ofiarował mu mieszkanie w zamku Ermenonville, gdzie zamieszkał z Teresą. Drugiego lipca 1778 roku po sześciotygodniowym pobycie w Ermenonville zmarł. Pochowano go na wyspie Peupliers, a w roku 1794 jego ciało przeniesione zostało do Panteonu w Paryżu.
2. Poglądy Jana Jakuba Rousseau:
postulat „powrotu do natury”, czyli do naturalnego stanu człowieka, gdzie ważniejsze są uczucia i naturalne popędy, (które uważa za dobre) niż rozum; nawołuje do uznania i ochrony naturalnych uczuć człowieka,
jego „naturalizm pedagogiczny” jest upominaniem się o prawa człowieka i człowieczeństwa,
człowiek charakteryzuje się wrodzona dobrocią, natura ludzka jest dobra, z natury wszyscy ludzie są równi,
W układzie naturalny, gdzie wszyscy ludzie są równi sobie, wspólnym ich powołaniem jest stan człowieczeństwa, i kto wychowany jest odpowiednio do tego stanu, ten nie może źle spełniać obowiązków dotyczących tego stanu.
przyczyną niesprawiedliwości i nędzy jest powstanie własności prywatnej i władzy,
religia- skoro człowieka należy wychowywać tak, aby postępował zgodnie ze swoimi naturalnymi skłonnościami, czyli z uczuciem , w takim razie to samo dotyczy religii- nie potrzebuje ona dogmatów, władza nie pochodzi od Boga lecz od ludu,
Emil:
wychowanie naturalne- rozwijanie uzdolnień człowieka, biorą w nim udział trzy czynniki: natura, człowiek i otoczenie, wychowanie ma być sztuką, która uczy dziecko stawiać się człowiekiem,
Wychowują nas i natura, i ludzie, i rzeczy. Jedynie uczeń, w którym nauki te zgodne są ze sobą i zmierzają do wspólnych celów, dąży we właściwym kierunku, tylko taki uczeń jest dobrze wychowywany.
Wychowanie człowieka rozpoczyna się wraz z jego urodzeniem; kształci się on, zanim jeszcze zacznie mówić, zanim zacznie rozumieć,
odkrycie dziecka jako dziecka, każdy wiek charakteryzuje się własną dojrzałością,
wychowanie: traktuje je nie w kategoriach społeczno- obywatelskich, lecz w kategoriach ogólnoludzkich, celem wychowania jest wychowanie ogólne, a nie stanowe czy zawodowe, najistotniejszą umiejętnością jest bycie człowiekiem,
wychowanie jest wtedy najlepsze, gdy jest ograniczone do minimum, gdy pozwala dziecku rosnąć, gdy jedynie zapobiega różnym zahamowaniom i zboczeniom rozwojowym; wychowanie, które pochodzi od natury jest od nas zupełnie niezależne,
należy wychowywać jedynie dzieci rodziców zamożnych, bo „ubogi stać się może człowiekiem sam przez się”, nie chce zajmować się wychowaniem dzieci chorych, gdyż wychowanie naturalne wymaga zdrowego organizmu,
akcentuje rozwój indywidualności wychowanka, a nie urabianie go według standardów społecznych,
Zmuszeni do zwalczania bądź natury, bądź też urządzeń społecznych, musimy wybrać jedno z dwojga: urabiać albo człowieka, albo obywatela, nie można bowiem urabiać jednego i drugiego naraz.
Człowiek natury istnieje wyłącznie dla siebie, jest on jednością, całością bezwzględną, która uznaje jedynie siebie albo kogoś podobnego do siebie. Człowiek społeczny jest tylko jednostką ułamkową zależna od mianownika, i której wartość polega na stosunku do całości, jaką jest społeczeństwo.
Wychodząc z rąk moich nie będzie on, przyznaję, ani urzędnikiem, ani żołnierzem, ani księdzem; będzie przede wszystkim człowiekiem. Na jakimkolwiek stanowisku los go postawi, dla niego będzie ono zawsze odpowiednie, on czuć się będzie zawsze na stanowisku właściwym.
wychowawca- powinien postępować z wychowankiem, jak z młodą rośliną, której należy zapewnić tylko odpowiednie warunki, a resztę powierzyć naturze, ma obserwować i ewentualnie umożliwiać mu doświadczenie, czyli stawać go w sytuacji uświadamiającej go o potrzebie nauki,
zalety dobrego wychowawcy: młodość, własne dobre wychowanie, całkowita bezinteresowność, zdolność nauczania,
Jak to możliwe, żeby dziecko było dobrze wychowane przez kogoś, kto sam nie otrzymał dobrego wychowania?
Chciałbym, gdyby to było możliwe, żeby sam był dzieckiem; żeby mógł się stać towarzyszem swego ucznia i zdobyć sobie jego zaufanie dzieląc jego rozrywki.
od kultury wychowanek powinien być odizolowany tak długo, jak to jest możliwe, dzięki własnemu doświadczeniu ma stać się dojrzały,
wychowanie ma być dostosowane do wieku i rozwoju fizycznego i umysłowego dziecka
pragnie on umył Emila nie tyle zapełnić mnóstwem wiadomości, co raczej uczyć metody zdobywania wiedzy, gdy będzie mu potrzebna,
dziecku nie należy z góry narzucać ustalonych zasad, ale przyzwyczaić je, aby nie miało żadnych przyzwyczajeń, nie należy kierować się jego zachciankami; należy zwracać uwagę na to, co dziecko mówi
Zacznij więc od lepszego poznania swojego ucznia…ażeby przedstawiony sposób wychowania był odpowiedni dla człowieka i zastosowany do ludzkiego serca
Najmądrzejsi przykładają się do tego, co człowiek powinien wiedzieć, nie zwracając uwagi na to, czego dziecko może się nauczyć. Szukają w dziecku człowieka nie myśląc o tym, czym jest ono, zanim jeszcze stanie się człowiekiem.
Księga pierwsza: niemowlęctwo
okres do trzeciego roku włącznie, wychowawcami w tym czasie są rodzice, a zwłaszcza matka, przewidziana do tej roli przez naturę,
Aby być dobrze prowadzone, dziecko iść powinno za jednych tylko przewodnikiem. …Weźcie go w swoje ręce od chwili urodzenia i nie opuszczajcie, aż stanie się człowiekiem, inaczej nigdy nie osiągniecie powodzenia.
Chodzi nie tyle o to aby dziecku przeszkodzić umrzeć, ile raczej o to, aby je nauczyć żyć. Żyć - to znaczy działać, to znaczy robić użytek ze swoich narządów, uzdolnień, ze wszystkich części swego jestestwa, które dają poczucie istnienia. Nie ten człowiek żył najwięcej, który przeżył najwięcej lat, ale ten który najwięcej odczuwał życia. Niejeden, którego pochowano w setnym roku życia, był już umarły od chwili narodzin. Lepiej by mu było zejść do grobu w młodości, gdyby był przynajmniej żył do owego czasu. Wszystka mądrość nasza polega na niewolniczych przesądach; wszystkie nasze obyczaje są jedynie niewolą, przymusem i uciskiem. Człowiek uspołeczniony rodzi się, żyje i umiera w niewoli
Pierwszym ich uczuciem jest uczucie bólu i cierpienia: znajdują one nieustanne przeszkody dla ruchów, których potrzebują. Płacz, powiadacie, jest pierwszym ich głosem? Pierwszym darem, który od was otrzymują, są kajdany.
Matki nie chcą karmić dzieci, trzeba je powierzać kobietom płatnym. Starają się jedyne ulżyć sobie trudu. Trzeba by czuwać nieustannie nad dzieckiem będącym na swobodzie, ale kiedy jest dobrze związane, rzuca się je w byle kąt, nie troszcząc się o jego krzyki. Przy byle krzyku zawiesza się je na gwoździu jak kupę szmat podczas gdy mamka nie spiesząc się zajmuje się swoimi sprawami, nieszczęsna istota pozostaje w ten sposób ukrzyżowana. Skutkiem silnego ucisku klatki piersiowej krew, nie mogąc krążyć swobodnie, uderza do głowy i sądzi się, że pacjent jest bardzo spokojny, ponieważ nie ma siły krzyczeć.
Niechaj z rąk matki dziecko przejdzie w ręce ojca. Lepiej będzie wychowane przez rozsądnego, choć ograniczonych pojęć ojca, niż przez najlepszego w świecie nauczyciela
Powietrze oddziaływa na organizm dziecięcy zwłaszcza w pierwszych latach życia. Przenika ono przez wszystkie pory miękkiej i wrażliwej skóry i wywiera potężny wpływ na tworzące się tkanki; pozostawia ślady, które nie zacierają się nigdy. Nie byłbym przeto zdania, by dobrze było zabierać mamkę z jej wsi i zamykać w miejskim pokoju, każąc karmić dziecko u siebie; wolę żeby dziecko oddychało dobrym wiejskim powietrzem
Wskazówki:
Doświadczenie uczy, że więcej jeszcze umiera dzieci wychowanych miękko niż innych.
Grzanie wody jest zbędna ostrożnością. Myjcie często dzieci; nieczystość ich wskazuje na tę konieczność; ale w miarę tego jak stają się mocniejsze, zmniejszajcie stopniowo ciepło wody, aż wreszcie będziecie je myli latem i zimą w zimnej wodzie, a nawet w lodowatej wodzie
Trzeba pamiętać o tym, by kłaść dzieci twarzą do światła, aby nie nabawiły się zeza lub nie przyzwyczaiły się patrzeć krzywo. Powinny również przyzwyczaić się zawczasu do ciemności, inaczej bowiem płaczą i krzyczą
Jak tylko dziecko zaczyna rozróżniać przedmioty, należy umiejętnie dobierać to, co mu się pokazuje. Dzieci wychowane w domach czystych, w których nie ma pijaków, lękają się ich i strach ten pozostaje im często, gdy dorosną.
Dzieci rzadko lękają się grzmotów, dopiero kiedy się dowiedziały, że piorun czasami rani lub zabija Kiedy rozsądek zaczyna je straszyć, sprawcie, żeby przyzwyczajenie uspakajało je . Drogą powolnego i umiarkowanego stopniowania czyni się człowieka nieustraszonym.
Im bardziej będzie krzyczało, tym mniej powinniście go słuchać. Należy koniecznie przyzwyczaić je zawczasu, żeby nie rozkazywało ludziom, bo nie jest ich panem, ani rzeczom, ponieważ go nie słyszą.
Trzeba wnikać starannie w ich język i znaki, ażeby w wieku, kiedy nie potrafią jeszcze udawać, umieć odróżniać, które z ich żądań pochodzą wprost z natury, które zaś ze skłonności nabytych od ludzi
Jeżeli jednak nie możecie mu dopomóc, nie róbcie nic, nie pieśćcie go dla uspokojenia; pieszczoty wasze nie uleczą kolek; będzie natomiast pamiętało, co trzeba robić aby być pieszczone;
Żadnych grzechotek, żadnych cacek: gałązki z owocami i liśćmi, makówka, w której szeleszczą ziarnka, laseczki lukrecji, którą może ssać i żuć, zabawią je równie jak owe wspaniałe błyskotki, nie posiadając złej strony przyzwyczajania dziecka do zbytku od samego urodzenia.
Dzieci które zbytnio przynagla się do mówienia, nie mają czasu ani nauczyć się dobrego wymawiania, ani dobrze pojąć, co im się każe mówić. Tak że zdając się odpowiadać nam jak najdokładniej, mówią nie rozumiejąc nas i są nie rozumiane przez nas.
Księga druga: dzieciństwo
Skrążymy się na stan dzieciństwa nie widząc, że rodzaj ludzi zginąłby, gdyby człowiek nie zaczynał od tego, że jest dzieckiem …Trzeba widzieć w człowieku człowieka, a w dziecku dziecko.
trwa od ósmego do dwunastego roku życia,
Emil zapoznaje się z rzeczywistością, uczy się zachowania równowagi pomiędzy narastającymi pragnieniami a możliwościami ich zaspokojenia,
Im bardziej będzie krzyczało, tym mniej powinniście go słuchać. Należy koniecznie przyzwyczaić je zawczasu, żeby nie rozkazywało ludziom, bo nie jest ich panem, ani rzeczom, ponieważ go nie słyszą.
z biegiem czasu utrwala się w nim równowaga między wolą a siłą,
dziecko zaczyna rozumieć, czego może chcieć, a co naprawdę może otrzymać, w coraz mniejszym stopniu ulega zachciankom fantazji,
Na tym właśnie drugim stopniu rozwoju rozpoczyna się właściwe życie jednostki; wtedy to powstaje w niej świadomość samej siebie.
Emil powinien być moralnie człowiekiem mocnym- takim, który „zadowala się tym, czym jest”,
wychowanek jest wolny, ponieważ ze spokojem wypełnia zadania wyznaczone mu przez naturę
dziecko poczuje się moralnie szczęśliwe, jeśli świadomie uzna za swe jedyne dobro- obcowanie z naturą i kierowanie się w życiu jej postulatami,
należy pozwolić dziecku zażywać ruchu, dać mu, o co prosi, zostawić nieograniczoną swobodę działania
Wyprowadzajcie go codziennie na łąkę. Tam niechaj biega, niech się bawi, niech się przewraca choćby sto razy na dzień, nauczy go to prędzej podnosić się . Nie należy nigdy trzymać dziecka na miejscu, kiedy chce chodzić, ani kazać chodzi, kiedy chce zostać na miejscu. Powinny skakać, biegać, krzyczeć, kiedy mają ochotę.
należy sprzeciwiać się wpajaniu dziecku ślepego posłuszeństwa, powinno się wskazać mu na konieczność i potrzebę porządku we wszystkim, co robi,
doświadczenie i obserwacja przyrody dają pierwsze zainteresowanie umysłowe,
poglądy u dziecka na to co złe, a co dobre, co dozwolone, a co zakazane muszą wynikać z jego praktycznej działalności
rozwój fizyczny musi nastąpić wraz z zapoczątkowaniem umysłowego rozwoju; niech pracuje, działa, niech zawsze będzie w ruchu; „niech będzie mężczyzną pod względem siły, a stanie się nim wkrótce i pod względem rozumu”;
W tym wieku właśnie otrzymuje się pierwsze nauki odwagi; w tym wieku, cierpiąc bez strachu lekkie cierpienia, dochodzi się stopniowo do znoszenia cierpień wielkich. Żałowałbym gdyby wyrósł nie zaznawszy bólu. Pierwszą rzeczą której powinien się nauczyć jest cierpienie.
Emil nigdy nie będzie niczego uczył się na pamięć. Usuwam także narzędzie największej męki dziecka, mianowicie książki.
Jeżeli kosa śmierci zetnie w nim kwiat naszych nadziei, nie będziemy musieli opłakiwać życia jego i śmierci zarazem, Użył przynajmniej dzieciństwa, nie stracił przez nas nic z tego, co dała mu przyroda.
Wskazówki:
Nikt nie ma prawa, nawet ojciec, nakazać dziecku tego, co mu się na nic nie zda.
Nie zakazuj mu źle czynić, wystarczy, jeżeli mu w tym przeszkodzisz.
Pomagaj tam, gdzie mu własna siła nie wystarcza; i tyle tylko, ile mu potrzeba, żeby być wolnym.
Nie szafuj zbytnio odmową, ale nie cofaj jej nigdy. Strzeż się przede wszystkim uczenia dziecka owych próżnych formułek grzeczności, które w razie potrzeby służą mu za magiczne słowa poddające jego woli wszystko, co je otacza i pozwalające mu otrzymać niezwłocznie, co mu się podoba.
W jaki sposób możesz najpewniej uczynić dziecko swoje nieszczęśliwym? - Przyzwyczajając je do tego, że wszystko otrzymuje, bowiem pożądania jego rosną bez przerwy dzięki łatwości ich zaspokajania Stają się tchórzliwi, pełzający i spadają o tyle, o ile się byli wznieśli ponad siebie.
Dziecko twoje nie powinno nigdy nic dostawać dlatego, że tego żąda tylko dlatego, że jest mu to potrzebne.
Nie pozwól mu nawet wyobrażać sobie, że przypisujesz sobie jakąś władzę nad nim.
Nie udzielaj nigdy uczniowi nauk słownych: powinien on otrzymywać wyłącznie z doświadczenia; nie karz go, bo nie wie, co znaczy być winnym;
Pokój ich niech będzie zaopatrzony w sprzęty proste i trwałe; pokój jego nie będzie się różnił niczym od chłopskiej izby
Jeżeli jakaś nauka staje się konieczna strzeż się dawać ją dzisiaj, jeżeli możesz bez niebezpieczeństwa odłożyć ją do jutra. Uważaj wszelkie opóźnienie za korzystne
Ćwicz jego ciało, jego narządy, jego zmysły, jego siły, ale duszę jego utrzymuj w próżnowaniu, póki to będzie możliwe
Łamie ono sprzęty, których używa; nie dawaj mu zaraz innych, daj mu odczuć przykrość braku. Nie skarż się nigdy na niewygody, których ci przysparza, ale staraj się, żeby je odczuło pierwsze
Postąpisz tak, żeby samo odczuło ciążące na sobie wszelkie złe skutki kłamstwa, jak to ,że nie znajduje się wiary, kiedy się nawet powiedziało prawdę, lub że jest się pomimo tłumaczenia oskarżane o przestępstwo, którego się nie popełniło.
Nie przyzwyczaja się on do udawania się ciągle o pomoc do innych, tym bardziej zaś do popisywania się przed ludźmi wielką swoją wiedzą.
Widząc przeto, że nie chcesz mu się sprzeciwiać, ufając ci, nie mając nic do ukrycia przed tobą, nie będzie cię oszukiwało ani okłamywało
Najmniej krępujące ubranie jest mu zawsze najdroższe…Wady ich ciała i umysłu pochodzą wszystkie prawie z tego samego; chce się z nich robić dorosłych przed czasem. Nakrycie głowy w każdej porze roku powinno być lekkie lub zupełnie odrzucone
Jeżeli sypia za mało, przekonam go, że nazajutrz poranek będzie nudny. Jeżeli sypia za długo, przyrzekam mu, o ile wcześnie wstanie się zbudzi, miłą dla niego rozrywkę. Jeżeli chcę, żeby się zbudził o oznaczonej porze, powiadam mu: - Jutro o szóstej idziemy wszyscy na ryby albo na taką a taką przechadzkę, czy chcesz wziąć w tym udział?
I nie zdarza się, żeby bał się ciemności ten kto jest do niej przyzwyczajony. Niech się śmieje wchodząc w ciemne miejsce
Zachowajmy u dziecka pierwotny smak jak można najdłużej; niechaj pożywienie jego będzie zwyczajne i proste, nie sprawiajmy by, musiał umierać z głodu w innych krajach, jeżeli nie włóczy ze sobą wszędzie francuskiego kucharza
Księga trzecia: początek systematycznej nauki (chłopięctwo)
Bowiem zbliża się czas, kiedy stosunki nasze zmienią się i kiedy surowość nauczyciela ustąpić będzie musiała uprzejmości towarzysza; ta zmiana musi być dokonana stopniowo; należy wszystko przewidzieć i przewidzieć z bardzo daleka
okres pomiędzy 12 a 15 rokiem życia- „najcenniejszy okres w życiu, który przychodzi tylko raz i którego dobre użycie jest rzeczą pierwszorzędnej wagi”
szybki rozwój fizyczny i umysłowy
Wielka tajemnica wychowania polega na tym, by ćwiczenia ciała i umysłu były sobie wzajemnie odpoczynkiem
Emil poznaje to co pożyteczne, dziecko robi się ciekawe, chłopiec zaczyna rozumieć to co widzi,
Nie chodzi o to, by wiedzieć, co jest, ale by wiedzieć, co jest pożyteczne
Rousseau przestrzega wychowawcę przed zbyt częstym uciekaniem się do autorytetu,
wdrażając dziecko do samodzielnego myślenia trzeba na jego sposób z nim myśleć- dziecko pozostawione samemu sobie pójdzie już własną drogą
odpowiedź nauczyciela nigdy nie zaspokoi ciekawości dziecka, ale za każdym razem będzie ją pobudzać skłaniając dziecko do dalszych badań i obserwacji,
przy rozwiązaniu problemu wyboru i przygotowania poszczególnych przedmiotów nauczania, trzeba wziąć pod uwagę ogólne uzdolnienia ucznia, jego możliwości umysłowe oraz praktyczny pożytek przedmiotu,
Nie chodzi bynajmniej o to, by je wykształcić w naukach, ale o to, by je w nich rozmiłować i wskazać mu metodę ich poznawania
dziecku nie trzeba wiadomości czysto teoretycznych, ale jak najwięcej umiejętności praktycznych, które uczą je wcześnie stawiać się człowiekiem
całemu nauczaniu będzie towarzyszyć pytanie stawiane sobie przez ucznia: „NA CO MI SIĘ TO MOŻE PRZYDAC?”
jedyną lektura, mającą w tym celu dostarczyć wiedzy teoretycznej jest Robinson Crusoe (, na którym wychowanek pozna pierwsze zagadnienia z zakresu stosunków społecznych i zobaczy, co człowiek może zrobić sam, a do czego potrzeba wielu ludzi, zbiorowość ludzka staje się pożyteczna dla jednostki,
budzi się zdolność wydawania sądu o rzeczach
rozwija się umiejętność oceny zjawisk świata zewnętrznego w powiązaniu z własna korzyścią, bezpieczeństwem i dobrem,
Skoro tylko Emil będzie wiedział, czym jest życie, pierwszym moim staraniem będzie nauczyć, go, jak je zachować
Emil poznaje sens użyteczności społecznej, ocenia własne miejsce w społeczeństwie i społeczną wartość m.in. rolnictwa i rzemiosła,
Sztuka nauczyciela polega na tym, ażeby spostrzeżenia ucznia nie zatrzymały się nad zbędnymi szczegółami, ale aby dotykały nieustannie ogółu stosunków, które powinien z czasem poznać, aby móc trafnie sądzić o dobrym lub złym ustroju społeczeństwa
Rousseau pragnie by chłopiec cenił rzemiosło i przygotowywał się do życia w społeczeństwie rzemieślników- ludzi żyjących z pracy rąk, zgodnie z prawami natury,
Emil nauczy się rzemiosła, które uczyni go zdrowym i zadowolonym; nie będzie wstydził się pracy naturalnej obowiązującej każdego człowieka i nie stanie się niewolnikiem opinii społecznej,
Kiedy Emil uczyć się będzie rzemiosła, będę się go uczył z nim razem
nauczy się oceniać świat , przyrodę, ludzi; poczuje się naturalnie związany z bliskim mu środowiskiem społecznym,
Emil nie posiada wiele wiadomości, ale te które posiada są bardzo istotne, niczego nie zna połowicznie
Nie zna on niczego połowicznie; wśród niewielkiej ilości rzeczy, o których wie i o których wie dobrze, najważniejsza jest świadomość, że wiele jest rzeczy takich, których nie zna
Nie wie jeszcze dobrze, co to jest śmierć, ale umrze, jeżeli przyjdzie potrzeba, bez jęku i bez skargi
Nie żąda niczego od nikogo i względem nikogo nie czuje się dłużnym…liczy jedynie na siebie
Nie popełnia pomyłek, oprócz tych, chyba, które są nieuniknione; nie zna występków oprócz tych, od których nikt nie zdoła się ustrzec
Wskazówki:
Nie zwracaj się do dziecka z przemowami, których nie może zrozumieć
Nie umiemy nigdy postawić się na miejscu dzieci; nie wchodzimy w ich sposób myślenia i przypisujemy im swój własny
Jeżeli, myli się, zostaw go, nie poprawiaj jego błędów; czekaj spokojnie, aż będzie w możliwości sam je zauważyć i sprostować
Jeśli sam zadaje pytania, odpowiadaj tyle tylko, ile potrzeba, by pobudzić jego ciekawość
Ażeby dziecko przyzwyczaiło się być uważne i ażeby było silnie uderzone jaką dotykalną prawdą, trzeba ażeby go ona niepokoiła przez kilka dni, zanim ją odkryje
Niedorzecznością jest żądać od nich, by przykładały się do rzeczy, o których mówi się im w sposób nieokreślony, że są dla ich dobra, chociaż nie wiedzą, na czym to dobro polega
Jeżeli tylko nie masz odpowiedniego dlań wytłumaczenia tego, co mu mówisz, nie dawaj mu żadnego. Powiedz mu bez skrupułu: nie umiem dobrze odpowiedzieć: byłem w błędzie dajmy temu spokój.
Pytania twoje powinny być niezbyt częste, ale dobrze wybrane
Unikaj starannie porównania go z innymi dziećmi, współzawodnictwa i rywalizacji; wolę sto razy, żeby się nie nauczyło wcale tego, czego by się nauczyć miało przez zazdrość tylko albo próżność
Zanim zaczniesz zapoznawać go z uczuciami ludzkimi, naucz pierwej cenić te uczucia
Naucz je przede wszystkim, czym są rzeczy same w sobie, a naucz je potem, czym są one w naszych oczach; w ten sposób dziecko będzie umiało odróżnić mniemania ogółu od prawdy
Czy nie widzisz, że pracując nad przygotowaniem go do jednego wyłącznie stanu czynisz go niezdolnym do żadnego innego
Niech umiejętność jego nie będzie wychwalana, niech uczy się w cichości
Ponieważ im więcej ludzie wiedzą, tym się bardziej mylą, przeto jedynym środkiem uniknięcia błędów jest nieuctwo
Nie tyle chodzi o pokazanie mu prawdy, ile o to, by nauczyć go, jak postępować, ażeby zawsze odkrywać prawdę
Księga czwarta: lata młodzieńcze
Zaczyna się zainteresowanie tymi, którzy nas otaczają, rodzi się odczucie, że nie jesteśmy stworzeni do życia samotnego
W ciągu tego czasu nie wychowywałem go, lecz przygotowywałem do wychowania. Dopiero teraz jest tak wychowywany, że umie być posłuszny
w szesnastym roku życia ma zdobyć umiejętność spojrzenia na swój stosunek do ludzi i wyrobić sobie pogląd na świat
budzi się w nim uczucie, pragnie miłości i przyjaźni osób, które się o niego troszczą i darzą go życzliwością,
Wiek młodzieńczy jest wiekiem współczucia, pobłażania, wielkoduszności… dziecko, które nie urodziło się złe i które zachowało niewinność do dwudziestego roku, jest w tym wieku najmilszym i najbardziej miłującym z ludzi
spostrzega różnicę płci, Rousseau przestrzega przed wpajaniem dziecku naturalnego wstydu,
matka najlepiej może zaspokoić ciekawość dziecka, kiedy zostanie postawione pytanie:” Skąd się biorą dzieci?”,
chłopiec zaczyna szukać przyjaciela, uświadomienie sobie potrzeby innych zrodzi w nim miłość do człowieka,
spotka się z niejednym rozczarowaniem, które może zechce ukryć,
historia- wiedzą, która nauczy go poznawać ludzi oraz oceniać ich wartość, w nauce historii zwraca uwagę na: przyswojenie sobie przez Emila jak najwięcej historycznych faktów oraz na umiejętność trafnej interpretacji,
wychowawca powinien czuwać, by w trakcie nauki chłopiec zawsze widział powiązanie teorii z praktycznym czynem,
Emilowi nie narzuci się z góry żadnego światopoglądu, ale zostawi się mu dostateczna ilość czasu, aby pewnej chwili mógł sam zdecydować o swym poglądzie na świat
Przebiegłem całe dzieciństwo swego ucznia nie mówiąc mu o religii. W piętnastym roku życia nie wiedział, że ma duszę, a może nie czas mu jeszcze dowiedzieć się o tym w osiemnastym, bo jeżeli dowie się o tym wcześniej, niż należy, zachodzi niebezpieczeństwo, że nigdy nie będzie o tym wiedział
Wyznanie wiary wikarego sabaudzkiego- młodzieniec musi umieć zacząć wątpić, ta umiejętność skłoni go do samodzielnego myślenia i zachęci do badań nad poszukiwaniem prawdy, Emil przekona się, że człowiek jest istotą twórczą i myślącą, dojdzie do wniosku o istnieniu w świecie podwójnego ruchu => spontanicznego i ślepego (płodzi istoty materialne) oraz kierowanego i świadomego (myślące i duchowe). Wszechświat podlega prawu rozwoju żywiołowego i kierowanego. Tym drugim kieruje „powszechna wola”, nazywana „duchem”. Według Rousseau autor natury z niej się wywodzi i w niej tkwi jako jej rządca. Emil wyznawać będzie „religię naturalną”, wolna od wyznaniowego fanatyzmu i zabobonu. Duch ludzki musi być nieśmiertelny, jak nieśmiertelna jest rzeczywistość natury .
ostatecznym celem wychowania człowieka będzie zdobycie z natury przynależnej mu cnoty, wychowanie człowieka naturalnie dobrego,
Niechaj wie, że człowiek jest z natury dobry, niechaj to czuje, niech sadzi bliźniego swego według samego siebie; ale niechaj widzi jak społeczeństwo psuje i znieprawia ludzi
Emil odrzuci inne religie i wyznania, otrzyma tylko jedna księgę= naturę, gdzie znajdzie prawdę świata i własnego życia, całe jego dalsze kształcenie będzie miało na celu zrozumienie tej księgi,
Wychowanek powinien uczyć się religii tak późno jak tylko jest to możliwe- lepiej by nie miał żadnego pojęcia o Bogu, niż by go sobie wyobrażał w sposób niezgodny z rzeczywistością. Boga należy szukać nie w księgach, lecz we własnym wnętrzu oraz w otaczającej nas naturze,
W co wierzy dziecko wyznając wiarę chrześcijańską? W to, co pojmuje; a pojmuje ono tak mało z tego, co mu mówisz, że jeżeli powiesz mu coś przeciwnego, przyjmie to równie chętnie
Twierdze ponadto, ze ażeby przyjąć istnienie tajemnic trzeba pojmować przynajmniej, że są niepojęte; dzieci zaś nie są nawet zdolne do zrozumienia tego
w tym okresie ważna jest estetyka, czyli budzenie w wychowanku dobrego smaku, Emil powinien poznać zasady zachowania się w towarzystwie, teatr, muzykę, literaturę i języki obce
Jego ambicja jest: wszystko, co czyni, czynić dobrze i lepiej jeszcze niż inni
Wskazówki:
Lepiej jest narzucić dziecku milczenie, niż odpowiadać mu kłamliwie
Niechaj jednak poznają wcześnie to, czego nie można ukrywać przed nimi do końca
Nie ukazujcie mu stron zewnętrznych wielkiego świata, zanim nie nauczycie go oceniać ten świat sam w sobie
Nie przyzwyczajaj tedy swego ucznia do spoglądania z wysokości swej chwały na męki nieszczęśliwych. Wytłumacz mu dobitnie, że los tych biedaków może być jego losem
Naucz swego ucznia kochać wszystkich ludzi, tych nawet, którzy maja niższą wartość
Odwracajcie ich rodząca się wyobraźnię od rzeczy rozpalających zmysły ku takim, które powstrzymują ich pobudzenie
Maluj ludzi takimi, jakimi są; nie dlatego, żeby ich miał nienawidzić, ale żeby litował się nad nimi i żeby nie pragnął być do nich podobny
Należy narazić mego ucznia na wszelkie wydarzenia, które mogą mu dowieść, że nie jest mądrzejszy od nas
Dziel jego błędy, ażeby go z nich poprawić
Uprzedzaj go o pomyłkach, zanim je popełni; ale kiedy je popełnij, nie rób mu wyrzutów
Niechaj wspomaga ludzi nie tylko swą szkatułą, ale i swą opieka
Lepiej nie mieć o Bóstwie żadnego pojęcia, niż mieć pojęcia niskie, dziwaczne, uwłaczające Mu niegodne Go; mniejszym jest złem nie znać Go, niż Mu ubliżać
Jeśli do nowych potrzeb, które dają mu się we znaki, ustosunkujecie się wrogo, wasz pupil niedługo będzie wam posłuszny
Kto sądzi, że powinien zamykać oczy na drobne wykroczenia, wkrótce będzie zmuszony na wszystko patrzeć przez palce
Ukażcie wychowankowi swoje własne słabości, jeśli chcecie, by pozbył się swoich
Nie dopuścić, by naturalne skłonności uległy zwyrodnieniu, aby nie zaczął kiedyś w bogactwie szukać szczęścia mogąc znaleźć je o wiele bliżej
Należy być zawsze sobą i nie walczyć z naturą: daremne wysiłki skracają życie i przeszkadzają go używać
Księga piata: Zofia.
Mężczyzna musi być czynny i silny, kobieta bierna i słaba
Żona zawsze musi być skromna, baczna i oględna i uważać pilnie, aby w oczach każdego, nie tylko zaś we własnym sumieniu, miała stempel cnoty. Skoro żądamy od ojca, by kochał swoje dzieci, najmniej ważną jest rzeczą, aby szanował ich matkę.
Zofia będzie towarzyszką życia Emila
Zofia umie przypodobać się mężczyźnie, jest pomocna i usłużna, podstawowymi cnotami wynikającymi z jej natury są: uległość, łagodność i wdzięk,
Kobieta jest po to stworzona, aby się podobać mężczyźnie. Za to nie jest wcale konieczne, aby mężczyzna podobał się kobiecie, główną bowiem zaletą mężczyzny- jest jego siła. Dla niej samej pożąda go kobieta. Jeżeli przeznaczeniem kobiety podobać się mężczyźnie i podlegać mu - samo przez się jest zrozumiałe, że powinna być dla niego miłą i nie wzbudzać w nim wrogich uczuć
natura, aby kobieta mogła być dobra matką wymaga od niej poznania świata zewnętrznego i ludzi, charakteru miłego i silnego, wewnętrznej i zewnętrznej kultury,
wychowaniem dziewcząt zajmuje się matka i dom rodzinny; kobiece wykształcenie to nauka czytania i pisania oraz znajomości spraw gospodarskich,
należy uważać, by kobieta nie stała się leniwa, krnąbrna
kobieta musi być w wyższym stopniu przyzwyczajona do rygoru i porządku niż mężczyzna,
od wczesnego dzieciństwa należy ją przyzwyczajać do jasnego myślenia i poprawnego rozumowania
Myśl kobiety powinna się ograniczać do studiów nad człowiekiem lub wiadomości przyjemnych, których jedynym kryterium - smak
kobieta jest z natury bardziej praktyczna niż mężczyzna, jej księgą mądrości powinna być natura, świat, przyroda,
Kobiety wcześniej rozwijają zdolność sądzenia niż mężczyźni. Z konieczności poznają wcześniej co jest dobro i zło.
w dzieciństwie powinna słuchać matki, a później iść za poglądami męża, otrzyma ona również własna „religię naturalną”, która nie zatrzyma jej naturalnego rozwoju,
Zofia jest naturalna, dobra i uczciwa, uprzejma, nie piękna, ale niezwykle miła, inteligentna. W stosunku do siebie potrafi być krytyczna i właściwie oceniać własne postępowanie
Zofia nie jest pięknością, lecz w jej obecności zapominają mężczyźni o pięknych kobietach.
Z twarzy, która nie umie kłamać, widać, że posiada duszę.
kocha piękno, lubi śpiew i muzykę, zna życie towarzyskie; nauczyła się szyć i haftować, potrafi zająć się domem, nie wie co to dwulicowość, jest uczciwa,
Zofia ma wrodzone talenty, wie o tym i nie lekceważy ich.
Dziewczyna powinna być, życzliwa, radosna i wesoła; powinna śpiewać, tańczyć, ile dusza zapragnie
w piętnastym roku życia udaje się do miasta, bywa w towarzystwie, otacza ja grono wielbicieli, trzyma się jednak od nich z daleka- powodem jest miłość do Telemacha (postaci z książki), staje się on dla niej wzorem ideału mężczyzny
Zofia dorównuje Emilowi urodzeniem, chociaż nie jest tak zamożna, zdaniem Rousseau jest to sytuacja korzystna w małżeństwie; wychowawca Emila staje się zaufanym powiernikiem młodych,
Emil zostaje wystawiony na próbę, w której jego uczucie ma umocnić się, udaje się w podróż, by poznać różne społeczeństwa oraz ich ustroje, dzięki czemu uzupełnia swoje wykształcenie. Tym samym Emil powinien sobie uświadomić w jakim społeczeństwie pragnąłby żyć i jakim by chciał być człowiekiem.
Wskazówki:
Nie należy ich zmuszać do kochania matki, gdyż miłości nie da się nakazać
Niech się naucza odrywać od zabawy w najbardziej ciekawym momencie i zabierać się bez szemrania do roboty!
Skoro młodą dziewczyną nauczymy patrzeć na strój jak na uzupełnienie brakujących wdzięków oraz dowód, że potrzebuje sztucznych środków, aby się pobrać, od razu zaprzestanie głupio szczycić się swoim strojem
Każda córka musi wyznawać religię swojej matki, zaś każda żona - religię męża….. Ponieważ religia kobiet musi opierać się o autorytet, nie potrzeba im tłumaczyć przyczyn, dla których należy wierzyć
Nie zmuszajcie nigdy uczyć się na pamięć czegokolwiek, co dotyczy religii, nawet modlitwy
Bale, festyny, zabawy, nawet teatr, im lepiej poznają dziewczęta te hałaśliwe przyjemności, tym prędzej nabiorą do nich wstrętu
Zwykle rodzice wybierają męża dla córek i radzą się ich tylko dla formy, tak każe zwyczaj! My jednak zrobimy wręcz odwrotnie: wybierzesz, a nas poradzisz się!
(O Emilu) Lecz zanim się ożenisz, trzeba postanowić, kim chcesz, być nad czym masz strawić całe życie; w jaki sposób zabezpieczysz chleb sobie i rodzinie.
Umowa społeczna:
wykłada w niej zasady, na jakich w jego rozumieniu powinno opierać się państwo,
państwo-stowarzyszenie wolnych i świadomych ludzi, którzy na mocy umowy społecznej zrzekają się swojej wolności na rzecz woli powszechnej
wszyscy ludzie biorą udział w stanowieniu państwa, zostali wychowani tak, aby dobrze rozumieli problem odpowiedzialności społecznej
utworzenie państwa jest sprawą nie organizacji, a wychowania.
Ustrój publiczny nie istnieje już dziś i istnienie może; tam bowiem, gdzie niema już ojczyzny, nie może być obywateli.
W układzie społecznym, gdzie wszystkie miejsca są oznaczone, każdy musi być wychowany stosownie do miejsca ,które ma zająć.
„Umowa społeczna” Jana Jakuba Rousseau (Karolina)
Główny problem, to:
„Wynaleźć taką formę stowarzyszenia, która by broniła i chroniła osobę i dobra każdego stowarzyszonego za pomocą całej wspólnej siły, a w której to formie każdy, jednocząc się ze wszystkimi, słuchałby jednak samego siebie i był tak samo wolny jak przedtem.”
usprawiedliwić porządek społeczny będący niewolą, a więc sprzeczny z najbardziej istotną cechą natury człowieka. Społeczeństwo uprawnione nie może być społeczeństwem gwałcącym naturę człowieka, dlatego musi uwzględniać wolność człowieka
Pogodzenie w organizacji społecznej wzajemnego zjednoczenia wszystkich z wolnością jednostek
„Rodzina jest (…) pierwszym wzorem społeczności politycznej: naczelnik jest obrazem ojca, naród jest obrazem dzieci; i wszyscy z urodzenia równi i wolni pozbywają się swej wolności jedynie dla swej korzyści.”
Najstarszą i jedyną przyrodzoną społecznością jest rodzina.
Rodzina jest wytworem praw natury
„Siła nie tworzy prawa i ma się obowiązek posłuchu tylko wobec władz legalnych. (…) Skoro żaden człowiek nie ma danej od natury władzy nad swoim bliźnim, i skoro siła nie rodzi żadnego prawa- pozostają więc tylko umowy jako podstawa wszelkiej legalnej władzy między ludźmi.”
Umowa nie może polegać na całkowitym poddaniu się nieograniczonej władzy panującego- nie może oznaczać władzy absolutnej dla jednej strony i nieograniczonego posłuszeństwa dla strony drugiej
Umowa nie może być oddaniem się w niewolę, ponieważ człowiek zrzekający się swojej wolności wyrzeka się także swojego człowieczeństwa
Umowa społeczna, żeby być ważną musi być:
rozumna- czyli korzystna dla każdego zawierającego ją człowieka *jeśli ktoś zawarłby niekorzystną dla siebie umowę, to według Russa jest on szaleńcem niezdolnym do działań prawnych
zgodna z naturą człowieka- czyli pozostawiać mu jego przyrodzoną wolność
sprawiedliwa
musi zakładać jedność społeczną- jedność ta jest celem umowy o charakterze społecznym
„Wspólnota przyjmując dobra poszczególnych osób , nie tylko im ich nie odbiera, lecz przeciwnie, zapewnia im legalnie ich posiadanie, zamienia przywłaszczenie w prawdziwe prawo, a używanie we własność.”
Społeczność nie zabiera jednostkom tego, co posiadają
Społeczność zabezpiecza posiadanie jednostki
Posiadaniu nadają prawną rangę i bronią tego prawa
„Każdy z nas oddaje wspólnocie osobę swą i całą moc swoją pod najwyższe kierownictwo woli powszechnej, a my wszyscy przyjmujemy społem każdego członka, jako nieoddzielną część całości.”
Panowanie woli powszechnej sprawia, że człowiek pozostaje wolnym w społeczeństwie
Dzieję się tak dzięki temu, że człowiek słuchając woli powszechnej słucha samego siebie
Wola powszechna jest bowiem wyrazem racjonalnego dobra całości, będącego równocześnie racjonalnym dobrem wszystkich jej członków (jednostek)
Wola powszechna jest wyrazem wspólnego wszystkim interesu, solidarności i wzajemnego przenikania się interesów jednostek
Konstrukcja woli powszechnej ma na celu uzgodnić interes całości z interesami prywatnymi, czyli pogodzić więzy społeczne z wolnością
Wola powszechna jest skierowana ku wspólnemu dobru
Korzyść całości jest tym samym korzyścią poszczególnych jednostek
”Wola powszechna jest zawsze prosta i zawsze zmierza do publicznego pożytku.”
”Człowiek w stanie społecznym pozostaje wolnym, gdy słucha tylko woli powszechnej, a więc gdy idzie za głosem własnej swej racjonalnej korzyści, a przeto słucha tylko samego siebie, swej własnej racjonalnej woli”
Jednostka przystępując do związku społecznego uznaje wolę powszechną i jej rozkazy za swoją wolę
Pomyślność związku społecznego leży więc w interesie jednostki
„Często zachodzi znaczna różnica pomiędzy wolą wszystkich, a wolą powszechną, ta baczy wyłącznie na wspólny interes, tamta baczy na interes prywatny i jest tylko sumą poszczególnych woli, lecz jeżeli się odtrąci od tych samych woli te plus i minus, które się wzajemnie znoszą, zostanie jako suma różnic wola powszechna.”
Gdy zsumujemy ze sobą wole wszystkich jednostek żyjących w społeczeństwie, to ich elementy prywatne, egoistyczne, zniosą się wzajemnie jako z sobą sprzeczne
W treści każdej woli zostanie różnica zawierająca element dobra powszechnego
Suma tych różnic to wola powszechna
Wola powszechna jest wspólnym wszystkim członkom społeczeństwa interesem, oczyszczonym z wszelkich elementów prywatnej, szczególnej natury
„Tak samo, jak wola szczególna nie może przedstawiać woli powszechnej, wola powszechna z kolei zmienia charakter, zwracając się do szczególnego jakiegoś przedmiotu, i nie może, jako wola powszechna, orzekać ani o pojedynczym człowieku, ani o pojedynczym fakcie.”
Wola powszechna to nie to samo, co wola wszystkich lub wola szczególna
„Sam z siebie naród chce zawsze dobra, ale nie zawsze sam z siebie je widzi. Wola powszechna jest zawsze prosta, sąd jednak, co nią kieruje, nie zawsze jest oświecony.”
Wola powszechna jest nieomylna, ale ludzie mogą się mylić
Zwierzchnik:
jest to ciało polityczne, które jest wyrazicielem woli powszechnej
każda jednostka jest równocześnie poddanym i członkiem władzy zwierzchniczej
Jednostka jako członek władzy bierze więc udział w tworzeniu praw
Jednostka jako poddany zobowiązuje się do przestrzegania tych praw
Zwierzchnik jest ogółem i nie może chcieć szkody dla ogółu czyli dla samego siebie- nie może szkodzić poszczególnym jednostką
Zwierzchnictwo jest:
Niepozbywalne- ponieważ jest sprawowaniem woli powszechnej
Niepodzielne- ponieważ wola jest powszechna
„Zwierzchnik zna tylko naród jako całość, a nie rozróżnia nikogo z pośród wchodzących w skład narodu”
„Akt zwierzchniczy jest umową
legalną, bo mającą za podstawę umowę społeczną,
sprawiedliwą, bo dla wszystkich wspólną,
korzystną, bo mogącą mieć na celu jedynie dobro powszechne,
i trwałą, bo zabezpieczoną przez siłę publiczną i władzę najwyższą.”
Prawo:
„Przedmiot praw jest zawsze powszechny, rozumiem przez to, że prawo rozważa poddanych w całości, działania zaś w oderwaniu, a nigdy człowieka jako indywiduum, ani jakąś poszczególną działalność. Tak więc prawo może postanowić, że będą istnieć przywileje, jednak imiennie nie może udzielić ich nikomu…”
„Prawo jest publicznem i uroczystem oświadczeniem woli powszechnej, odnośnie do przedmiotu wspólnego interesu.”
Każde państwo, w którym rządzą prawa uchwalone na drodze plebiscytu, jest republiką
„Prawodawca jest pod każdym względem człowiekiem w państwie nadzwyczajnym (…) jest to funkcja specjalna i wyższa, nie mająca nic wspólnego z ludzkim panowaniem .”
Prawodawca wypracowuje projekty urządzeń, lecz nie ma władzy przemieniania ich na prawa
Tylko naród może nadać moc prawną tym projektom
Odbywa się to poprzez plebiscyt
„Plebiscyt jest najpewniejszym sposobem odkrycia treści woli powszechnej, mogącej jedynie zobowiązać prawnie obywateli.”
Podział praw:
Fundamentalne (polityczne)- określające stosunek całości do całości, czyli zwierzchnika do państwa
Cywilne- określające stosunek członków pomiędzy sobą, względnie do całego ciała- każdy obywatel powinien być całkowicie niezależny od wszystkich innych i całkowicie zależny od państwa
Karne- ustanowione pomiędzy człowiekiem a karą lub nieposłuszeństwem a karą
Przyzwyczajenia- obyczaje, zwyczaje i opinie
Rząd (Książe):
„Rząd jest ciałem pośrednim, ustanowionym między poddanymi a zwierzchnikiem dla ich wzajemnych stosunków , mającem obowiązek wykonywania praw i utrzymywania wolności, zarówno społecznej, jak politycznej. Członkowie tego ciała nazywają się urzędnikami lub królami, tzn. rządzącymi, a ciało całe nosi miano księcia.”
„Nazywam więc rządem lub najwyższym zarządem legalne sprawowanie władzy wykonawczej, księciem zaś lub urzędnikiem człowieka lub ciało, których obarczono tym zarządem”
„Rząd otrzymuje od zwierzchnika rozkazy, które następnie daje narodowi.”
Rząd jest wykonawcą woli zwierzchnika
Im liczniejsi są urzędnicy tym rząd jest słabszy- wynika to z większego dysonansu pomiędzy wolą poszczególnych członków rządu a wolą powszechną
Absolutna siła rządu jest siła państwa, jego ludności, bogactwa, zasobów psychicznych itd.
Względna siła rządu jest wtedy, kiedy od organizacji rządu zależy wykorzystanie w działaniu siły absolutnej
Russo jest przeciwnikiem łączenia więc w jednym podmiocie funkcji ustawodawczych i wykonawczych
Rząd jest ustanowiony poprzez akt woli powszechnej
Podział rządów:
Demokracja:
kiedy zwierzchnik powierza sprawowanie rządu całemu narodowi lub największej części narodu
jest więcej obywateli urzędników niż zwykłych obywateli
połączenie władzy wykonawczej i prawodawczej
najlepsza forma rządu dla państw małych
Arystokracja:
kiedy zwierzchnik skupia rząd w rękach małej liczby
jest więcej zwyczajnych obywateli niż obywateli urzędników
są trzy rodzaje arystokracji: naturalna, obieralna i dziedziczna
najlepsza forma rządu dla państw średnich
Monarchia
Kiedy zwierzchnik ześrodkuje rząd w rękach jednego urzędnika
Od tego jednego urzędnika wszyscy inni otrzymują władzę tzw. Stany pośrednie jak książęta, dostojnicy i szlachta
Rodzaje monarchii: elekcyjna i dziedziczna
Najlepsza forma rządu dla państw wielkich
Rządy mieszane
Najlepszy rząd:
„Ten rząd jest nieomylnie najlepszy, pod którym obywatele gęściej kraj zaludniają i więcej się mnożą.”
Dobry rząd jest wtedy, kiedy zapewnia dobrostan, a co za tym idzie jest wysoka liczba ludności i zaludnienie
Najgorszy rząd to ten pod którym naród zmniejsza się i wymiera
Nadużycia rządu, kiedy rząd:
Ścieśnia się- gdy rząd przechodzi z wielkiej do małej liczby
Z demokracji do arystokracji
Z arystokracji do monarchii
Rozpada się:
Demokracja zmienia się w ochlokrację
Arystokracja zmienia się w oligarchię
Monarchia zmienia się w tyranię (tyrania jest wtedy, gdy jednostka przywłaszcza sobie władze królewską nie mając do tego prawa)
CYTATY=> SPOŁECZEŃSTWO- KSIĘGA PIĄTA
Cytaty: KSIĘGA PIERWSZA
Wszystko wychodzące z rąk Stwórcy jest dobre, wszystko wyrodnieje w rekach człowieka.
Dopóki stan nasz nie ulega zmianie, możemy zachować skłonności pochodzące z przyzwyczajenia i które nie są nam bynajmniej wrodzone; ale skoro tylko położenie zmienia się, przyzwyczajenie traci moc i skłonności wrodzone powracają. Wychowanie jest jedynie przyzwyczajeniem.
Ażeby być czymś, żeby być samym sobą i być zawsze jednolitym, trzeba czynić tak, jak się mówi; trzeba być zawsze zdecydowanym co do wyboru postępowania, dokonywać go otwarcie i trwać przy nim stale
W ciągłej walce z sobą, chwiejni w ciągu całego życia, dobiegamy krasu nie wiedząc, co to zgoda wewnętrzna, bez pożytku dla siebie i bliźnich.
Wychowanie pożyteczne jest o tyle, o ile los zgadza się z powołaniem obranym przez rodziców; w każdym innym przypadku jest ono dla ucznia szkodliwe, chociażby z powodu przesądów, które mu zaszczepiło.
Zanim go do czegoś przeznaczą rodzice, natura powołuje go do życia człowieczego.
Najistotniejszą naszą umiejętnością jest być człowiekiem. Ten kto najlepiej potrafi znieść dobro i zło, które życie przynosi, jest, moim zdaniem, najlepiej wychowany. Stąd wynika, że prawdziwe wychowanie polega nie tyle na przepisach, ile na ćwiczeniach. Zaczynamy uczyć się zaczynając żyć; wychowanie nasze rozpoczyna się wraz z nami.
Toteż hodowanie, wychowanie i nauczanie są to trzy rzeczy, tak w swej istocie różne, jak niańka, pedagog i nauczyciel.
Trzeba w uczniu naszym uwzględnić człowieka narażonego na wszelkie przygody ludzkiego życia
Dziecko; to nie wystarcza: trzeba je nauczyć, jak ma chronić, kiedy będzie człowiekiem, jak znosić ciosy losu, jak stawiać czoło bogactwem nędzy, jak żyć w razie potrzeby wśród lodów Islandii lub na skałach Malty.
Dziecko nowonarodzone ma potrzebę poruszania i wyciągania członków, aby je zbudzić z odrętwienia ten sposób impuls narządów wewnętrznych rozwijającego się ciała do ruchu natrafia na nieprzezwyciężona przeszkodę. Dziecko robi nieustanne wysiłki wyczerpujące jego siły i opóźniające rozwój. Bezczynność i więzy, w których trzyma się członki dziecka, mogą jedynie utrudnić krążenie krwi i soków, przeszkodzić mu w nabraniu sił i rozroście skrzywdzić jego budowę. Kraje gdzie, powija się dzieci roją się od wszelkiego rodzaju garbatych, kulawych, krzywonogich, podagrycznych, rachitycznych i kalek.
Skoro stan macierzyństwa staje się uciążliwy, wynajduje się natychmiast środek zupełnego uwolnienia się odeń. Sztuczki młodych kobiet, które udają, że chcą same karmić. Mąż, który śmiałby się zgodzić, żeby żona karmiła dziecko, byłby człowiekiem zgubionym; uczyniono by zeń mordercę, który chce się jej pozbyć. Mężowie dla spokoju poświęcić wam przychodzi miłość ojcowską.
Co do mnie, sądziłbym, że lepiej jest, by dziecko ssało pokarm zdrowej mamki niż zepsutej matki, gdyby krew, której powstał, grozić mu miała nową chorobą. Nic jednak nie zastąpi troskliwości macierzyńskiej. Dziecko pod złą opieką zdąży sto razy umrzeć, zanim mamka nabierze dlań czułości macierzyńskiej. Dogodność posługiwania się mamką zawiera w sobie zresztą zło, które każdej czującej kobiecie odebrać powinno odwagę oddawania dziecka na karmienie innej kobiecie. Czyliż nie jestem obowiązany do synowskiego przywiązania względem tej, u której spotkałem się z macierzyńską troskliwością!
Wpajaniu dzieciom pogardy dla mamek przez traktowanie ich jak zwyczajne służące.
Źle ją przyjmując odbiera się jej chęć odwiedzania mlecznego syna. Zamiast uczynić dobrego syna z wypaczonego wychowanka, uczy go niewdzięczności; uczy go, by miał kiedyś wzgardzić tą, która dała życie, tak jak wzgardził tą, która wykarmiła go swym mlekiem. Rodzina traci swą spoistość; przyzwyczajenie nie wzmacnia związków krwi. Każdy myśli wyłącznie o sobie. A skoro dom jest tylko smutną samotnią, trzeba iść szukać rozrywki gdzie indziej. Niechaj tylko matki zechcą same karmić, a obyczaje zmienią się same przez się. Kiedy rodzina jest ożywiona i ruchliwa, troski domowe staja się najmilszym zajęciem żony najsłodszą rozrywką męża. Niechaj tylko kobiety staną się wreszcie na nowo matkami, a wkrótce mężczyźni staną się znów ojcami i mężami. Zdarzają się jednak czasem jeszcze kobiety, dobre z natury. Spełniają ze szlachetną odwagą obowiązek nałożony na nie przez naturę.
Jeżeli nie ma matki, nie ma również dziecka. Obowiązki ich są wzajemne i jeżeli są źle wypełniane przez jedną stronę, będą zaniedbywane również przez drugą. Dziecko powinno kochać matkę, zanim wie, że powinno.
Kiedy kobieta czyni z dziecka bożka; usuwa od niego wszelkie trudy przykrości nad jego głową w zamian za chwilowe usunięcie drobnych dolegliwości; nie bacząc, jak barbarzyńską pieczołowitością jest przedłużać słabość dzieciństwa.
Przeszedłszy te próby dziecko zyskało na siłach i skoro tylko może korzystać z życia, podstawa życia staje się w nim pewniejsza. Jest to prawo natury. Doświadczenie uczy, że więcej jeszcze umiera dzieci wychowanych miękko niż innych.
Dziecko zniesie zmiany, których nie zniósłby człowiek dorosły: tkanki jego, miękkie i giętkie, przybierają cechy, które im się nadaje; tkanki człowieka dorosłego, bardziej stwardniałe, gwałtem tylko zmieniają cechy, które nabyły.
Dziecko staje się nam coraz droższe w miarę jak postępuje w lata. Jakimże tedy szaleństwem jest oszczędzać drobnych przykrości dzieciństwu zwiększając je przez to w wieku dojrzałym! Losem człowieka jest nieustanne cierpienie. Szczęściem jest jeszcze, że w dzieciństwie nie ma się innych bólów prócz cielesnych! Rodząc się dziecko płacze; pierwsze jego dzieciństwo upływa na płaczu. Dziecko sześć lub siedem lat w ręku kobiet jako ofiara własnego i ich kaprysu: Stłumiwszy w nim usposobienie przez namiętności, które się wzbudziło, oddaje się sztuczną tę istotę w ręce wychowawcy, który rozwija ostatecznie sztuczne pędy już kiełkujące i uczy dziecko wszystkiego prócz poznawania samego siebie, prócz wiedzy życia i szczęścia.
Jeżeli tego chcecie, by zachował swą postać pierwotną, zachowujcie ją w nim od chwili przyjścia na świat. Weźcie go w swoje ręce od chwili urodzenia i nie opuszczajcie, aż stanie się człowiekiem, inaczej nigdy nie osiągniecie powodzenia. Niechaj z rąk matki dziecko przejdzie w ręce ojca. Lepiej będzie wychowane przez rozsądnego ojca, niż przez najlepszego w świecie nauczyciela, łatwiej bowiem zastąpić talenty gorliwością niż gorliwość talentem.
Jeżeli matka za mało ma zdrowia, by być mamką, ojciec mieć będzie za dużo zajęcia, by być wychowawcą. Bracia i siostry zaledwie znać się będą. Kiedy wszyscy zgromadzą się ceremonialnie, będą mogli być między sobą bardzo grzeczni traktować się bowiem będą jak obcy. Ojciec winien dostarczać ludzi swemu gatunkowi; winien dostarczać społeczeństwu ludzi społecznych, winien dostarczać państwu obywateli. Kto nie może spełniać obowiązków ojca, nie ma prawa nim zostać. Czy sądzisz że za pieniądze dasz swemu dziecku innego ojca? Trzeba by byłoby wychowawca sam by wychowywany dla swego ucznia. Jak to możliwe, żeby dziecko było dobrze wychowane przez kogoś, kto sam nie otrzymał dobrego wychowania? Ojciec odczuwający całe znaczenie, które ma wychowawca, zdecydowałby się obyć bez niego; bo więcej trudu zadałby sobie szukając go niż sam się nim stając. Jeżeli tedy chce sobie zdobyć przyjaciela, niechaj wychowa syna tak, aby się nim stał.
Postanowiłem tedy przybrać sobie urojonego ucznia, przypuścić, że posiadam wiek, zdrowie, wiadomości wszelkie zdolności odpowiednie do pracy nad jego wychowaniem, i prowadzić go od chwili jego narodzenia aż do czasu, kiedy zostawszy człowiekiem nie będzie potrzebował innego przewodnika prócz samego siebie.
WYCHOWAWCA
Wychowawca dziecka powinien być młody, nawet tak młody, jak tylko być może człowiek zrównoważony. Chciałbym, gdyby to było możliwe, żeby sam był dzieckiem; żeby mógł się stać towarzyszem swego ucznia i zdobyć sobie jego zaufanie dzieląc jego rozrywki. Za mało jest wspólności między dzieciństwem a wiekiem dojrzałym. Dzieci schlebiają czasem starcom, ale nie lubią ich nigdy.
Kto raz spełnił to zadanie na tyle dobrze, by odczuć wszystkie jego trudy, ten nie będzie chciał zabierać się doń po raz wtóry; jeżeli zaś za pierwszym razem wykonał je źle, to nie wróży to dobrze o próbie następnej. Ja zaś chcę, żeby miał go przed urodzeniem jeszcze. Wasz wychowawca zmieniać może ucznia co pięciolecie; mój (wychowawca ucznia) zaś będzie miał przez całe życie jednego tylko. Odróżniacie nauczyciela od wychowawcy; oto jedna jeszcze niedorzeczność! Czyliż odróżniacie wychowanka od ucznia? Jedna jest tylko wiedza, której należy uczyć dzieci; wiedza obowiązków człowieka.
Nie powinien on dawać przepisów; powinien tylko naprowadzać na ich znalezienie. Jeżeli trzeba tak starannie wybierać wychowawcę, tedy i wychowawcy wolno jest wybierać ucznia. Wychowywać trzeba tylko ludzi zwykłych; inni wychowują się sami przez się.
Ubogiemu niepotrzebne jest wychowanie; wychowanie jego jest wynikiem konieczności, innego nie zdołałby posiąść. Przeciwnie- wychowanie, które otrzymuje bogaty z racji swego stanu, jest wychowaniem najmniej odpowiednim zarówno dla niego, jak i dla społeczeństwa. Zresztą wychowanie naturalne powinno czynić człowieka zdolnym do wszelkich warunków ludzkich; jest tedy mniej słuszne wychowywać biedaka na bogacza niż bogacza na biedaka, ponieważ w stosunku do liczebności dwóch tych stanów więcej jest ludzi zrujnowanych niż wzbogaconych. Wybierzmy zatem bogacza; będziemy przynajmniej pewni, żeśmy stworzyli jednego człowieka więcej; kiedy tymczasem ubogi stać się może człowiekiem sam przez się.
Powinien czcić pamięć rodziców, ale powinien słuchać wyłącznie mnie. Jeżeli będziemy kiedyś rozłączeni, to tylko za naszą zgodą. Klauzula ta jest zasadnicza; wychowanek i wychowawca powinni nawet uważać się do tego stopnia za nierozłącznych, żeby losy ich życia stanowiły dla nich zawsze sprawę wspólną. Skoro tylko zastanawiają się nad przyszłą rozłąką, skoro tylko przewidują chwilę, która uczyni ich obcymi sobie, już tym samym są sobie obcy; Kiedy jednak myślą, że spędzą razem całe życie, wtedy zależy im na tym, by być sobie wzajem miłymi;
Kto bierze na siebie ucznia kalekę lub cherlaka, zamienia obowiązki wychowawcy na czynności pielęgniarki; na pielęgnowanie bezużytecznego życia traci on czas, który przeznaczał na podniesienie jego wartości; naraża się czasem na wyrzuty zapłakanej matki winiącej go o śmierć syna, którego jej tak długo zachował przy życiu. Nie życzę sobie ucznia wiecznie bezużytecznego dla siebie i dla innych, zajętego wyłącznie zachowaniem swego życia, i którego ciało przeszkadza wychowaniu duszy. Zgadzam się, by kto inny zamiast mnie zajął się kaleką i pochwalam jego miłosierdzie; Ciało posiadać musi siłę; Wątłe ciało osłabia duszę
Przypuszczają oni zawsze, że lecząc chorego tym samym uzdrawia się go i że szukając prawdy - znajduje się ją.
Gdybyśmy tak uparcie nie szukali prawdy, nie bylibyśmy tak często ofiarami kłamstwa.
Nie tyle leczy ona z chorób, ile raczej każe nam zawczasu ją odczuwać
Z natury zdolny jest człowiek cierpieć wytrwale, umierać w spokoju.
Niechaj mi tedy dadzą ucznia, który nie potrzebuje tych wszystkich ludzi, inaczej odrzucam go. Nie chcę, by inni psuli moje dzieło; chcę go wychowywać sam, albo nie wtrącać się zupełnie do jego wychowania.
LEKARZ
Nie wzywając nigdy lekarzy do siebie, nie wezwę ich również do mego Emila, dopóki oczywiście życiu jego nie zagraża wyraźne niebezpieczeństwo.
Niech lekarz triumfuje; byle wzywany był jedynie w ostatecznej potrzebie.
Niechaj dziecko umie przynajmniej chorować…jest to umiejętność przyrodzona
Jedyną pożyteczną częścią medycyny jest higiena
Jeżeli na podstawie spostrzeżeń ogólnych nie stwierdzamy, żeby medycyna dawała ludziom trwalsze zdrowie i dłuższe życie, tedy przez to samo już, że sztuka ta nie jest pożyteczna, jest ona szkodliwa, zajmuje bowiem najniepotrzebniej czas, ludzi i rzeczy.
Życzę sobie ucznia tylko silnego i zdrowego
Użyteczności robót ręcznych i ćwiczeń cielesnych dla wzmocnienia charakteru i zdrowia; są to rzeczy, którym nikt nie usiłuje zaprzeczyć: wszystkie prawie przykłady najdłuższego życia spotykają się wśród ludzi, którzy najwięcej się ćwiczyli fizycznie, którzy znieśli najwięcej trudu i pracy.
MAMKA
Nowonarodzonemu potrzebna jest mamka; otrzyma ona wskazówki na piśmie, dogodność ta bowiem ma swoje złe strony, między innymi te, że utrzymuje wychowawcę w pewnym oddaleniu od ucznia.
Każą matce liczyć się ze zdaniem wychowawcy
Nie zwrócę się przeto o radę do akuszera w sprawie mamki dla Emila; postaram się sam ją wybrać.
Przyroda u samic wszelkich gatunków zmienia gęstość mleka w zależności od wieku dziecka. Potrzebna byłaby tedy mamka świeżo po połogu. Mamka równie zdrowa na duszy, jak i na ciele; niezrównoważeni namiętności zepsuć może jej mleko tak samo, jak niezrównoważeni organizmu. Jeżeli jest łakoma i niepowściągliwa, mleko jej wkrótce się zepsuje. Niemowlę nie powinno mieć innej poza nią wychowawczyni, jak nie powinno mieć innego nauczyciela poza wychowawcą.
Niemożliwe jest, by dziecko przechodzące kolejno przez tyle różnych rąk było wychowane właściwie. Przy każdej zmianie czyni ono w duchu porównania, które prowadzą zawsze do zmniejszenia jego szacunku dla wychowawców, a tym samym i dla władzy ich nad nim.
Dziecko nie powinno znać innych przełożonych, jak ojca i matkę, lub zamiast tych- mamkę wychowawcę; jest to i tak jeszcze za wiele o jedną osobę; podział ten jest jednak nieunikniony; zaradzić mu można w ten sposób, że osoby dwu płci, wychowujące go, muszą być co do niego na tyle zgodne ze sobą, żeby oboje stanowili dlań jedno.
Mamka powinna mieć życie nieco wygodniejsze i strawę nieco pożywniejszą; nie powinna jednak zmieniać całkowicie trybu życia.
Chłopki mniej jadają mięsa i więcej jarzyn niż kobiety miejskie. Mleko samic trawożernych jest słodsze i zdrowsze niż mleko mięsożernych. Myślę zatem, że zamiast zmieniać zwykłe pożywienie mamek wystarczy dawać im jeść obficiej i pokarm lepiej dobrany.
Powietrze oddziaływa na organizm dziecięcy zwłaszcza w pierwszych latach życia. Przenika ono przez wszystkie pory miękkiej i wrażliwej skóry i wywiera potężny wpływ na tworzące się tkanki; pozostawia ślady, które nie zacierają się nigdy. Nie byłbym przeto zdania, by dobrze było zabierać mamkę z jej wsi i zamykać w miejskim pokoju, każąc karmić dziecko u siebie; wolę żeby dziecko oddychało dobrym wiejskim powietrzem
Wychowawca ten nie jest człowiekiem płatnym; jest to przyjaciel ojca
Miasta są otchłanią dla rodu ludzkiego. Posyłając tedy dzieci, by odnawiały się, że tak powiem, same przez się i wśród pól odzyskiwały siłę, która traci się w niezdrowym powietrzu nazbyt zaludnionych miejscowości.
Po połogu obmywa się przede wszystkim dziecko ciepła wodą, do której zazwyczaj dodaje się wina. Ta domieszka wina wydaje mi się zbędna. Skoro natura nie wytwarza nic sfermentowanego, trudno sądzić, użycie sztucznego napoju wyskokowego mogło mieć wpływ na życie tych istot.
Grzanie wody jest zbędna ostrożnością. Myjcie często dzieci; nieczystość ich wskazuje na tę konieczność; ale w miarę tego jak stają się mocniejsze, zmniejszajcie stopniowo ciepło wody, aż wreszcie będziecie je myli latem i zimą w zimnej wodzie, a nawet w lodowatej wodzie. Ale uważam to za zabieg zdrowotny, który czyni układ tkanek bardziej giętkim i znoszącym bez wysiłku różne stopnie gorąca i zimna. Przyzwyczaiwszy się w ten sposób do znoszenia różnych temperatur wody stalibyśmy się prawie niewrażliwi na różnice temperatury powietrza. Żadnych czepeczków, tasiem i powijaków; swobodne szerokie pieluchy i nie są na tyle ciężkie, by krępować jego ruchy, ani na tyle ciepłe, by tamować dostęp powietrza. Kiedy zaczyna być mocniejsze pozwólcie mu pełzać po pokoju; pozwólcie mu rozwijać, wyciągać swe członeczki.
Gdzie wychowanie zaczyna się wraz z życiem, dziecko rodząc się jest już uczniem- nie wychowawcy, ale natury. Wychowawca czuwa nad niemowlęciem, śledzi je obserwuje,
Wychowanie człowieka rozpoczyna się wraz z jego urodzeniem; kształci się on, zanim jeszcze zacznie mówić, zanim zacznie rozumieć,
Pierwsze odczucia dzieci są wzruszeniowe; spostrzegają one tylko przyjemność i cierpienie. Oczy dzieci zwracają się nieustannie ku światłu i że jeżeli pada ono z boku, przyjmują niepostrzeżenie ten kierunek, tak że trzeba pamiętać o tym, by kłaść dzieci twarzą do światła, aby nie nabawiły się zeza lub nie przyzwyczaiły się patrzeć krzywo. Powinny również przyzwyczaić się zawczasu do ciemności, inaczej bowiem płaczą i krzyczą, skoro tylko znajda się po ciemku. Pokarm i sen zbyt ściśle odmierzone, stają się dla dziecka niezbędne w równych odstępach czasu; wkrótce zaś pragnienie pokarmu i snu staje się wynikiem przyzwyczajenia. Jedyną rzeczą, do której przyzwyczaić należy dziecko, jest brak wszelkich przyzwyczajeń; nie powinno się nosić na jednej ręce częściej niż na drugiej.
Jak tylko dziecko zaczyna rozróżniać przedmioty, należy umiejętnie dobierać to, co mu się pokazuje. Dzieci wychowane w domach czystych, w których nie ma pijaków, lękają się ich i strach ten pozostaje im często, gdy dorosną.
Sam dobór przedmiotów, które im się pokazuje, może je uczynić bojaźliwymi lub odważnymi! Wszystkie dzieci boją się masek. Zaczynam tedy od pokazania Emilowi Maski o wyglądzie przyjemnym; wybucham śmieje, wszyscy się śmieją, a dziecko śmieje się wraz z innymi. Zwolna przyzwyczajam je do masek mniej przyjemnych, a wreszcie do ohydnych. Umiejętnie zachowałem stopniowanie.
Przyzwyczajenie Emila do huku broni palnej, zaczynam od spalenia podsypki na panewce pistoletu; toż samo a większą ilością prochu;…przyzwyczajam go wreszcie do wystrzału strzelby,
Dzieci rzadko lękają się grzmotów, dopiero kiedy się dowiedziały, że piorun czasami rani lub zabija Kiedy rozsądek zaczyna je straszyć, sprawcie, żeby przyzwyczajenie uspakajało je . Drogą powolnego i umiarkowanego stopniowania czyni się człowieka nieustraszonym.
Dziecko zwraca uwagę tylko na to co działa na jego zmyły. Chce ono wszystkiego dotknąć, wszystko wziąć do ręki: nie sprzeciwiaj się temu niepokojowi; w ten sposób uczy się ono odczuwać gorąco, zimno, twardość, miękkość, ciężar, lekkość ciał, oceniać ich wielkość, kształty.
Przez ruch jedynie poznajemy, że istnieją rzeczy, które nie są nami. Zdobywamy pojęcia przestrzeni. Dziecko nie posiada zupełnie tego pojęcia, wyciąga ono bez różnicy rękę, aby chwycić przedmiot dotykający je albo będący odeń o sto kroków Przedmioty widziane z początku w mózgu, potem przed oczyma, widzi ono teraz na końcu rąk i wyobraża sobie taką odległość, do której może sięgnąć. Pamiętajcie przeto często się z nim przechadzać, przenosić je z miejsca na miejsce, dać mu odczuwać tę zmianę ażeby nauczyć je oceniania odległości. Kiedy zacznie ją poznawać, należy wtenczas zmienić metodę i nosić je tam, gdzie wam a nie jemu się podoba.
Płaczą one dużo i tak być musi. Ponieważ wszystkie ich wrażenia są wzruszeniowe, przeto cieszą się nimi w milczeniu. Kiedy są przyjemne; kiedy są przykre, wypowiadają to w swoim języku i domagają się ulgi.
Mowa gestu- wyraża go twarz
Wyrazem wrażeń są skrzywienia twarzy, wyrazem uczuć są spojrzenia.
Dziecko odczuwa potrzeby, a nie może ich zadowolić, wzywa przeto krzykiem ludzkiej pomocy; płacze. Z płaczu tego, który zdawałby się tak mało godny uwagi, rodzi się pierwszy stosunek do człowieka, do tego co go otacza.
Oddalajcie od nich jak najdalej służbę, która je drażni, złości i niecierpliwi; jest to dla nich stokroć niebezpieczniejsze i szkodliwsze niż ostrość powietrza i pór roku.
Pierwszy płacz dziecka jest prośbą; jeżeli jednak nie obchodzimy się z nim w sposób właściwy, płacz staje się wkrótce rozkazem.
Im bardziej będzie krzyczało, tym mniej powinniście go słuchać. Należy koniecznie przyzwyczaić je zawczasu, żeby nie rozkazywało ludziom, bo nie jest ich panem, ani rzeczom, ponieważ go nie słyszą. Lepiej jest zanieść je do przedmiotu, niż przynieść mu ten przedmiot. Dziecko dlatego tylko jest złe, że jest słabe; uczyńcie je silnym, a będzie dobre.
Poczucie własnej słabości, mogłaby ona dodać, czyni dziecko żądnym spełnienia czynów, w których przejawia się siła, ażeby samemu sobie dać dowody własnej siły i potęgi.
Jednym poruszeniem języka poruszyć cały świat.
Rosnąc nabiera człowiek sił, staje się spokojniejszy, mniej ruchliwy, bardziej zamyka się w sobie.
W ten sposób z potrzeby wyradzają się zachcianki, zaczynają utwierdzać się przesądy i nabyte mniemania.
Dzieci nie tylko nie posiadają nadmiaru sił, ale nie maja ich nawet w dostatecznej mierze, aby zadowolić wymagania natury; trzeba im przeto pozostawić możliwość posługiwania się wszystkimi siłami, które im daje przyroda i których nie potrafiłyby nadużywać.
Trzeba im pomagać i dostarczać tego, czego im brakuje bądź to pod względem rozsądku, bądź pod względem siły, we wszystkim, co dotyczy potrzeby fizycznej. W pomocy, której im się udziela, ograniczyć się należy jedynie do rzeczy istotnego pożytku; zachcianki bowiem nie będą się pojawiały, jeżeli nie rozwiniemy ich sami, zważywszy, że nie pochodzą z natury.
Trzeba wnikać starannie w ich język i znaki, ażeby w wieku, kiedy nie potrafią jeszcze udawać, umieć odróżniać, które z ich żądań pochodzą wprost z natury, które zaś ze skłonności nabytych od ludzi.
Starając się tylko oddalić niebezpieczeństwo upadków i usunąć spod ich rąk wszystko, co mogłoby je skaleczyć.
Jeżeli jednak nie możecie mu dopomóc, nie róbcie nic, nie pieśćcie go dla uspokojenia; pieszczoty wasze nie uleczą kolek; będzie natomiast pamiętało, co trzeba robić aby być pieszczone;
Uciszając dziecko dzisiaj, pobudza się je do większego jeszcze płaczu jutro.
Zresztą, jeżeli płaczą dla zachcianki lub z uporu, pewnym sposobem powstrzymania ich od tego jest rozerwanie ich jakimś przyjemnym i zwracającym uwagę przedmiotem,
Zazwyczaj odstawia się dzieci od piersi za wcześnie. Czas kiedy należy je ostawić, wskazany jest przez wyrzynanie zębów.
Żadnych grzechotek, żadnych cacek: gałązki z owocami i liśćmi, makówka, w której szeleszczą ziarnka, laseczki lukrecji, którą może ssać i żuć, zabawią je równie jak owe wspaniałe błyskotki, nie posiadając złej strony przyzwyczajania dziecka do zbytku od samego urodzenia.
Bulion mięsny i rosół nie są również szczególnym wyżywieniem. Dzieci koniecznie powinny przyzwyczajać się z początku do żucia; jest to właściwy środek na ułatwione wyrzynanie zębów
MOWA
Dzieci od urodzenia słyszą mowę
Ganię jednak, kiedy je zasypuje (mamka dziecko) nieustannie mnóstwem bezużytecznych słów, z których nie pojmuje ono nic oprócz intonacji. Nieszczęsna nasza łatwość pozwalania sobie na słowa, których nie rozumiemy, zaczyna się wcześniej, niż przypuszczamy. Mów przy nich zawsze poprawnie, staraj się, żeby z nikim nie przebywały tak chętnie jak z tobą, i bądź pewien, że język ich oczyści się niepostrzeżenie na wzór twojego bez żadnych z twojej strony napomnień. Nadużyciem jest zbytni pośpiech w uczeniu ich mowy. Mówią one przez to później i niewyraźnej.
Lat pięciu lub sześciu dzieci miejskie, wychowane w pokoju i pod skrzydłami wychowawczyni, byle cos tylko wybełkotały, są niezwłocznie rozumiane; zaledwie porusza wargami, każdy stara się ich słuchać; uczy się je słów, których nie umieją dobrze powtórzyć.. Dzieci ćwiczą się, by być słyszane z daleka i mierzyć siłę głosu według odległości dzielącej je od tych, przez kogo chcą być słyszane. Ucząc się, przyzwyczajają się bełkotać, wymawiać niestarannie i źle.
Uczcie dzieci z początku przemawiać do mężczyzn; będą one umiały przemawiać do kobiet, gdy zajdzie potrzeba.
Dziecko, które zaczyna mówić, powinno słyszeć tylko słowa, które może zrozumieć, i wypowiadać takie tylko, które potrafi wymówić. Chcieć być zawsze wysłuchanym, jest jeszcze jednym rodzajem władzy.
Dzieci zaczynając mówić bardzo późno nie mówią nigdy tak wyraźnie jak inne Zaczynają mówić późno dlatego właśnie, że maja trudną wymowę
Dzieci które zbytnio przynagla się do mówienia, nie mają czasu ani nauczyć się dobrego wymawiania, ani dobrze pojąć, co im się każe mówić. Tak że zdając się odpowiadać nam jak najdokładniej, mówią nie rozumiejąc nas i są nie rozumiane przez nas.
Zacieśniajcie przeto w miarę możliwości słownik dziecka. Jest to bardzo wielką niedogodnością , jeżeli umie wypowiedzieć więcej rzeczy, niż może pomyśleć.
Jest to właśnie pierwszy okres jego życia. Przedtem nie jest ono niczym więcej, niż było w łonie matki; nie ma ani uczuć, ani myśli, posiada zaledwie zaczątki wrażeń; nie odczuwa nawet własnego swego istnienia.
DRUGA KSIĘGA
Kończy się niemowlęctwo a zaczyna dzieciństwo.
Skoro tylko dzieci zaczynają mówić, płaczą rzadziej. Jeden język zastępuje drugi. Wtedy usuwam powód jego krzyku w ten sposób, że czynię ten krzyk bezskuteczny. Dopóki płacze - nie dochodzę doń, biegnę - gdy tylko ucichnie.
Jakąkolwiek krzywdę wyrządziłoby sobie dziecko, rzadko się bardzo zdarza, by płakało, kiedy jest samo, chyba że spodziewa się, że je usłyszymy. Jeżeli upadnie konieczne jest, żeby je dziecko zniosło mój pośpiech przeraziłby je tylko tym bardziej i powiększył jego wrażliwość. Jeżeli zobaczy, że biegnę ku niemu z niepokojem, ze je pocieszam, ze się nad nim żalę - będzie sądziło, ze jest zgubione. W tym wieku właśnie otrzymuje się pierwsze nauki odwagi; w tym wieku, cierpiąc bez strachu lekkie cierpienia, dochodzi się stopniowo do znoszenia cierpień wielkich. Żałowałbym gdyby wyrósł nie zaznawszy bólu. Pierwszą rzeczą której powinien się nauczyć jest cierpienie.
Zamiast go pozostawiać w nie wietrzonym pokoju, wyprowadzajcie go codziennie na łąkę. Tam niechaj biega, niech się bawi, niech się przewraca choćby sto razy na dzień, nauczy go to prędzej podnosić się. Uczeń mój nieraz się potłucze, ale w zamian za to będzie zawsze wesoły.
Wzrost ich sił. Jednocześnie z siłami rozwija się ich świadomość pozwalająca posługiwać się nimi. Na tym właśnie drugim stopniu rozwoju rozpoczyna się właściwe życie jednostki; wtedy to powstaje w niej świadomość samej siebie.
Ludzie bądźcie ludzcy. Kochajcie dzieciństwo; opieką otaczajcie jego zabawy. Dlaczego chcecie odebrać tym niewiniątkom możliwość rozkoszowania się tym tak krótkim czasem, który przed nimi ucieka i tym tak drogim skarbem, którego nie umiałyby nadużyć?
Trzeba widzieć w człowieku człowieka, a w dziecku dziecko.
Przyroda . Daje ona człowiekowi od początku te jedynie pożądania, która są niezbędne do jego zachowania, oraz władze wystarczające do zaspokojenia tych pożądań. Jedynie w tym stanie pierwotnym spotyka się równowagę, między możliwością i pożądaniem, wtedy jedynie człowiek nie jest nieszczęśliwy.
Im bliższy jest człowiek przyrodzonego swego stanu, tym mniej oddalony jest od szczęścia . Nigdy nie jest mniej szczęśliwy niż wtenczas właśnie, kiedy wydaje się pozbawiony wszystkiego.
Z wyjątkiem cierpień cielesnych i wyrzutów sumienia wszystkie nasze cierpienia są tylko urojeniem. Istota, w której potrzeby przewyższają siłę- jest istotą słabą.
Człowiek jest mocny kiedy zadawala się tym, czym jest; słaby jest kiedy chce się wznieść ponad granice człowieczeństwa.
Właśnie dręcząc się dla powiększenia szczęścia, zmieniamy szczęście w cierpienie.
Żyjcie zgodnie z naturą, bądźcie cierpliwi i przepędźcie lekarzy; nie unikniecie przez to śmierci, ale odczujecie raz jeden tylko, podczas gdy oni wnoszą ją co dzień do waszej zatrwożonej wyobraźni i gdy ich sztuka kłamliwa zamiast przedłużać dni wasze odbiera wam możność radowania się nimi.
Cierp, umieraj albo zdrowiej, ale przede wszystkim żyj do ostatniej chwili.
Przewidywanie przyszłości. Prawdziwe źródło wszystkich naszych cierpień. Cóż za obłęd. Patrzeć zawsze w dal, w przyszłość, która przychodzi tak rzadko, i zaniedbywać teraźniejszość, której jest pewny!
Czyż tedy warto tak obawiać się śmierci, jeżeli to, pośród czego żyjemy, pozostaje?
Ten jedynie czyni wolę swoją, komu nie potrzeba w tym celu rąk obcych na posługę; stąd wynika, że najpierwszym z dóbr nie jest władza, ale wolność. Człowiek wolny prawdziwie chce tego tylko, co może , i czyni to, co mu się podoba. Podstawowa zasada .Trzeba ja tylko zastosować do dzieciństwa.
Przywiązanie ojców i matek. Dając mu więcej potrzeb, niż ma, nie zmniejszają jego słabości, lecz ja zwiększają. Zwiększają zaś ją jeszcze żądając odeń tego, czego żądała przyroda, poddając swojej woli tę odrobinę sił, którą posiada, żeby czynić zadość woli własnej.
Dziecko nie powinno być ani zwierzęciem, ani człowiekiem, tylko dzieckiem; powinno czuć słabość swoją, ale nie cierpieć przez nią; powinno być zależne, a nie posłuszne; powinno prosić, a nie nakazywać. Nikt nie ma prawa, nawet ojciec, nakazać dziecku tego, co mu się na nic nie zda.
Szczęście zarówno dzieci jak i dorosłych polega na korzystaniu ze swobody; ale ta swoboda u dzieci jest ograniczona ich słabością.
Nie jest natomiast szczęśliwy ten, kto ma swobodę robienia tego, co chce, ale potrzeby przekraczają jego siły, jak się to dzieje z dzieckiem żyjącym w tym stanie. Dzieci nawet w stanie natury korzystają ze swobody niezupełnej.
Istnieją dwa rodzaje zależności - zależność od rzeczy, która pochodzi z przyrody, i zależność od ludzi, która pochodzi od społeczeństwa. Zależność od rzeczy nie sprzeciwia się wolności i nie wytwarza występków; zależność od ludzi wytwarza wszelkie występki i przez nią to pan i niewolnik psuja się nawzajem.
Utrzymuj dziecko w zależności od rzeczy jedynie, a będziesz posłuszny rozkazowi przyrody rozwoju jego wychowania. Stawiaj niewłaściwym jego chęciom przeszkody jedynie fizyczne lub stosuj doń kary, które powstają z samych jego czynów i o których przypominać sobie będzie przy sposobności; nie zakazuj mu źle czynić, wystarczy, jeżeli mu w tym przeszkodzisz.
Niech czuje własną wolność zarówno w twoich czynach, jak i w swoich. Pomagaj tam, gdzie mu własna siła nie wystarcza; i tyle tylko, ile mu potrzeba, żeby być wolnym.
Nie należy nigdy trzymać dziecka na miejscu, kiedy chce chodzić, ani kazać chodzi, kiedy chce zostać na miejscu. Powinny skakać, biegać, krzyczeć, kiedy mają ochotę.
Wtenczas należy odróżniać istotną potrzebę, potrzebę wrodzoną, od zaczynających w nich powstawać potrzeb urojonych albo od potrzeby pochodzącej z nadmiaru życia, o którym mówiłem.
Jeżeli już może prosić słowami. Jeżeli dla szybszego otrzymania lub przezwyciężenia odmowy popiera prośbę płaczem, powinno spotkać się z bezwzględna odmową. Ale ustąpić w czymkolwiek jego łzom znaczy pobudzać dziecko do ich wylewania znaczy to kazać mu wątpić o twojej dobrej woli i kazać wierzyć, że natręctwo ma na ciebie wpływ większy niż uprzejmość. Jeżeli nie wierzy w twoją dobroć, stanie się wkrótce złe; jeżeli uważa cię za słabego, wkrótce będzie uparte; ważne jest, żeby dać na pierwsze wezwanie to, czego się nie chce odmówić. Nie szafuj zbytnio odmową, ale nie cofaj jej nigdy. Strzeż się przede wszystkim uczenia dziecka owych próżnych formułek grzeczności, które w razie potrzeby służą mu za magiczne słowa poddające jego woli wszystko, co je otacza, i pozwalające mu otrzymać niezwłocznie, co mu się podoba.
Wolę żeby mówił prosząc: zrób to niż rozkazując: proszę. Nie słowo, którym się posługuje, obchodzi mnie, lecz znaczenie, które słowu temu nadaj.
Wolność bowiem, którą daję memu uczniowi, wynagradza go sowicie za niewielkie niewygody, na które go wystawiam.
Ażeby czuć wielkie radości, musi człowiek znać drobne cierpienia; taka jest jego natura.
Człowiek, który by nie znał bólu, nie znałby ani humanitarnego rozczulenia, ani słodyczy współczucia; jego serce nie mogłoby się niczym wzruszać, nie byłby istotą, towarzyską, byłby potworem pośród bliźnich.
W jaki sposób możesz najpewniej uczynić dziecko swoje nieszczęśliwym? - Przyzwyczajając je do tego, że wszystko otrzymuje, bowiem pożądania jego rosną bez przerwy dzięki łatwości ich zaspokajania. Nie będąc Bogiem, jakże je zadowolisz? Dziecko zatem, któremu wystarczy chcieć, aby otrzymać, uważa się za władcę świata.
Zaczyna nienawidzić cały świat i nie umiejąc nigdy ocenić uprzejmości oburza się natomiast na wszelki sprzeciw. Ależ ten despota, to zarazem najnędzniejszy z niewolników i najnieszczęśliwsze ze stworzeń.
Nie mogąc wszystkiego opanować, sądzą że nic nie mogą. Stają się tchórzliwi, pełzający i spadają o tyle, o ile się byli wznieśli ponad siebie.
Skoro wraz z wiekiem dojrzałym rozpoczyna się niewola społeczna, czemu ma ją poprzedzać niewola osobista? Pozwólmy, aby choć jeden okres życia wolny był od tego jarzma, którego nie narzuciła nam natura, i zostawmy dziecku możliwość używania swobody przyrodzonej,
Dziecko twoje nie powinno nigdy nic dostawać dlatego, że tego żąda tylko dlatego, że jest mu to potrzebne.
Przed wiekiem dojrzałym nikt nie może mieć pojęcia o stanach moralnych ani o stosunkach społecznych.
Staraj się, by w okresie, kiedy dziecko podlega jedynie działaniu rzeczy zmysłowych, wszystkie jego poglądy opierały się o wrażenia zmysłów; staraj się, żeby spostrzegało dokoła tylko świat fizyczny.
Arcydziełem dobrego wychowania jest wytworzenie człowieka rozumnego: jakże więc chcieć wychować dziecko za pomocą rozumu!
Przyroda chce, żeby dzieci były dziećmi, zanim będą ludźmi. Jeżeli zechcemy odwrócić ten porządek, wytworzymy owoce przedwczesne, które nie będą miały ani dojrzałości, ani smaku i zepsują się w krótkim czasie;
Ponieważ zrozumienie obowiązku nie jest właściwe ich wiekowi, przeto nie ma na świecie człowieka, któremu udałoby się dać im go poznać; ale strach przed karą, nadzieja przebaczenia, naleganie, trudność znalezienia odpowiedzi wyciskają z nich wszelkie wyznania, których się żąda; sądzi się, że się je przekonało, gdy tymczasem znudziło się je lub onieśmieliło.
Postępuj z uczniem według jego wieku.
Nie pozwól mu nawet wyobrażać sobie, że przypisujesz sobie jakąś władzę nad nim. Niechaj wie tylko, że jest słaby, a ty silny
Nie zabraniaj mu tego, od czego powinien się powstrzymać; bez wyjaśnień, bez rozumowania przeszkód mu czynić to; co masz mu da, daj na pierwsze słowo, bez próśb, bez błagań, zwłaszcza bez stawiania warunków. Dawaj z przyjemnością, a odmawiaj z przykrością; ale niech wszystkie odmowy twoje będą nieodwołalne; W ten sposób czynisz go cierpliwym, równym, poddającym się losowi, spokojnym;
nie należy wtrącać się do wychowania dziecka, jeżeli nie umie się prowadzić je tam, dokąd się chce
Nie udzielaj nigdy uczniowi nauk słownych: powinien on otrzymywać wyłącznie z doświadczenia; nie karz go, bo nie wie, co znaczy być winnym; nie zmuszaj go nigdy do przepraszania, bo nie umiałby obrazić cię jako pozbawiony wszelkiej moralności nie może zrobić nic, co by było moralne złe i zasługiwało na karę lub naganę.
Ustalmy jako zasadę niezaprzeczalna, że pierwsze poruszenia wrodzone są zawsze dobre;
Ta miłość własna sama w sobie lub w stosunku do nas samych jest dobra i pożyteczna;
Lecz żeby robiło jedynie to, czego od niego wymaga przyroda, a wtenczas robić będzie zawsze dobrze.
Bowiem zły postępek polega na chęci szkodzenia, a chęci tej nie będzie ono miało nigdy.
Pokój ich niech będzie zaopatrzony w sprzęty proste i trwałe; żadnych luster, żadnej porcelany, żadnych przedmiotów zbytku. Pokój jego nie będzie się różnił niczym od chłopskiej izby. Ale myślę, on go sam ozdobi, a zobaczymy wkrótce czym.
W wychowaniu chodzi nie oto, aby zyskiwać na czasie, lecz by go tracić.
Najniebezpieczniejszy jest okres życia od urodzenia do lat dwunastu.
Dusza ich powinna pozostawać bezczynna aż do czasu, kiedy posiądzie wszystkie swoje władze: bo nie może dostrzec pochodni, którą jej pokazujesz, skoro jest ślepa,
Pierwsze wychowanie powinno być zatem czysto negatywne. Polega ono na nauczaniu cnoty lub prawdy, lecz na strzeżeniu serca przed występkiem i umysłu przed błędem. Gdybyś mógł nic nie czynić i nic nie kazać czynić, gdybyś mógł doprowadzić ucznia zdrowego i silnego do lat dwunastu tak, żeby nie umiał rozróżnić lewej ręki od prawej. Wkrótce stałby się w twoich rękach najmądrzejszym z ludzi i zaczynając od tego, że nie robiłbyś nic, dokonałbyś cudu wychowania.
Ćwicz jego ciało, jego narządy, jego zmysły, jego siły, ale duszę jego utrzymuj w próżnowaniu, póki to będzie możliwe. Uważaj wszelkie opóźnienie za korzystne; zbliżać się do kresu nic nie tracąc, to dużo zyskiwać; pozwól w dziecku dojrzewać dzieciństwu. Wreszcie, jeżeli jakaś nauka staje się konieczna strzeż się dawać ją dzisiaj, jeżeli możesz bez niebezpieczeństwa odłożyć ją do jutra.
Musisz z samego siebie uczynić przykład, którym powinieneś być dla ucznia.
Istnieją dowody współczucia i życzliwości skuteczniejsze i istotnie pożyteczniejsze niż wszelkie dary;
Nie przerzucaj na innych swoich własnych win; zło na które dzieci patrzą, mniej je psuje niż zło, którego sam je uczysz.
Pozwól mu gawędzić, pytać, paplać do woli, a będziesz zdumiony dziwnym przebiegiem, który zaszczepione przez ciebie myśli przybrały w jego umyśle;
Jeżeli kiedy zdobędzie tę przewagę i spostrzeże to - już po wychowaniu; od tej chwili wszystko się skończyło; nie stara się więcej dowiedzieć czegoś od ciebie, stara się tylko obalić twoje zdanie.
W ogóle ważne jest, żeby o naiwnościach, które stwarza w dziecku prosta myśl, nie opowiadać nigdy w jego obecności tak, by mogło się domyślić, o co chodzi. Nie zdołam nigdy dosyć wyraźnie zaznaczyć, że chcąc panować nad dzieckiem, trzeba panować nad samym sobą.
Uważam za niemożliwe aby w łonie społeczeństwa można było doprowadzić dziecko do wieku lat dwunastu nie dając mu jakiegoś pojęcia o stosunkach bezpośrednich między ludźmi i o moralności czynów ludzkich. Wystarczy postarać się, żeby wiadomości te potrzebne mu były możliwie najpóźniej.
Pierwszymi naszymi obowiązkami są obowiązki wobec samych siebie.
Że mówiąc dzieciom przede wszystkim o ich obowiązkach, nigdy o ich prawach, zaczyna się od mówienia im rzeczy przeciwnych tym, które ich nie obchodzą.
Pierwsze tedy pojęcie, które mu należy dać, jest to raczej pojęcie wolności niż swobody; ażeby zaś mogło mieć to pojęcie, musi mieć coś na własność.
Mówiąc dziecku: - To należy do ciebie. Tłumacząc mu wówczas słowo ,,należeć” daję mu pojąć, że poświęciło na to czas, pracę , trud, osobę swoją wreszcie, że jest w ziemi tej coś z niego samego, o co może się upominać u każdego, tak jak mogłoby wyrwać się z rąk człowieka, który chciałby zatrzymać je wbrew jego woli.
Młode serce buntuje się; pierwsze poczucie niesprawiedliwości wlewa weń smutne swe gorycze, łzy płyną strumieniem; zrozpaczone dziecko napełnia powietrze krzykiem i jękiem.
Młodzi nauczyciele, myślcie, proszę, o tym przykładzie, pamiętajcie, że w każdej rzeczy nauki wasze polegać winny na czynach raczej niż na rozprawach, bo dzieci zapominają łatwo to, co mówiły i co się do nich mówiło, ale nie to, co zrobiły i co się im zrobiło.
Dziecko twoje trudne jest do prowadzenia: psuje wszystko, czego się tknie; nie gniewaj się, usuń od niego to, co może zepsuć .Łamie ono sprzęty, których używa; nie dawaj mu zaraz innych, daj mu odczuć przykrość braku. Nie skarż się nigdy na niewygody, których ci przysparza, ale staraj się, żeby je odczuło pierwsze.
Że nie należy nigdy dziecku wymierzać kary jako kary, ale że powinna ona zawsze spadać na nie jako naturalny skutek postępku. Postąpisz tak, żeby samo odczuło ciążące na sobie wszelkie złe skutki kłamstwa, jak to ,że nie znajduje się wiary, kiedy się nawet powiedziało prawdę, lub że jest się pomimo tłumaczenia oskarżane o przestępstwo, którego się nie popełniło.
dwa rodzaje kłamstwa. Pierwsze str.102
Przy naturalnym i wolnym wychowaniu, po cóż by dziecko miało kłamać? Co ma do ukrywania przed tobą? Nie upominasz go, nie karzesz za nic, niczego odeń nie wymagasz. Dlaczegóżby nie miało ci mówić wszystkiego, co zrobiło, równie naiwnie, jak swemu małemu towarzyszowi?
Wszelkie przeczenia dzieci są same przez się bez znaczenia, ponieważ ograniczony ich wzrok nie może sięgać poza chwilę obecną.
Dziecko zatem, nie wiedząc co robi w chwili, kiedy zobowiązuje się, nie może w zobowiązaniu kłamać. Inaczej jest w chwili, kiedy nie spełnia przyrzeczenia, co jest rodzajem kłamstwa działającego wstecz: pamięta ono bowiem bardzo dobrze, że dało przyrzeczenie, tylko że składając je nie zdawało sobie sprawy z wagi dotrzymania.
Jeżeli zobowiązał się do czegoś, niechaj ma zawsze doraźną i wyraźną korzyść w wypełnianiu zobowiązania a jeśli nie wykona go, niechaj to kłamstwo przysporzy mu takich przykrości, które - co łatwo spostrzeże - wynikają z porządku rzeczy, a nie z zemsty wychowawcy. Ale nie będę musiał tak okrutnych środków, pewien jestem bowiem, że Emil dowie się bardzo późno, co znaczy kłamać, a dowidziawszy się o tym będzie mocno zdziwiony nie mogąc zrozumieć, na co zdać się może kłamstwo.
Kto nie spieszy się z nauką, nie musi spieszyć z wymaganiami, i ma dosyć czasu, by stawiać odpowiednie wymagania w odpowiednie chwili.
Zauważcie, że każe się dziecku dawać jedynie to, czego wartości nie zna: monety, które ma w kieszeni i które służą wyłącznie na ten cel. Dziecko dałoby chętniej sto luidorów niż ciastko; ale polećcie temu rozrzutnemu rozdawcy dać to, co mu jest drogie, zabawki, cukierki, jedzenie, a zobaczycie zaraz, czyście go rzeczywiście zrobili hojnym. Używa się tu pewnego sposobu, a mianowicie zwraca się dziecku co prędzej to, co dało;
Wiem, że wszystkie te cnoty przez naśladownictwo są cnotami małpowanymi i że żaden dobry uczynek nie jest moralnie dobry, jeżeli nie jest dokonany dla samego siebie, lecz dlatego, że inni tak robią. Ale w wieku, kiedy serce jeszcze nic nie czuje, trzeba jednak nakazać dziecku naśladowanie czynów,
Jedyna nauka moralności, która polega na tym, żeby nigdy nikomu nie robić krzywdy.
Słowa których dziecko używa, nie maja dla niego tego samego znaczenia, jakie maja dla nas; nie łączy ono z nimi tych samych myśli. Myśli te, jeżeli przypuścić, że je ma, nie posiadają w jego głowie ciągłości ani związku; nie ma nic stałego, nic utwierdzonego w tym, co myśli.
Daj wyjątkom zaznaczyć się, wykazać, potwierdzić, zanim wreszcie zastosujesz do nich specjalne metody. Pozwól przyrodzie działać długo, zanim poczniesz działać zamiast niej, ażeby nie przeszkodzić jej działaniu.
Pozorna łatwość w uczenia się jest w rzeczywistości zgubna dla dzieci. Dziecko pamięta słowa, myśli odbijają się tylko w jego umyśle; ci, którzy go słuchają, pojmują te słowa, ono samo jednak nie pojmuje ich zupełnie. Dziecko nie przejmuje myśli, ale obrazy;
Twierdzę zatem, że dzieci jako niezdolne do sądzenia , nie posiadają właściwej pamięci. Zachowują one dźwięki, kształty, wrażenia, rzadko myśli, rzadziej jeszcze ich związki.
Jestem jednak daleki od myśli, że dzieci zupełnie nie rozumieją. Przeciwnie, widzę że rozumieją one bardzo dobrze w związku z tym wszystkim, co znają i co znajduje się w związku z ich doraźnym i wyraźnym pożytkiem.
Heraldykę, geografię, chronologię, języki itd. Nauki tak dalekie od człowieka, a zwłaszcza od dziecka, że cudem byłoby, gdyby cośkolwiek ze wszystkiego tego mogło mu się przydać choć raz w życiu.
Nie sądzę, by dziecko przed dwunastym lub piętnastym rokiem, z wyjątkiem dzieci cudownych, nauczyło się kiedy dwóch języków.
Słowem, dajcie dziecku tyle synonimów, ile tylko zechcecie; zmienicie słowa, ale nie język; dziecko znać będzie zawsze język jeden tylko.
Każe im się uczyć historii. Należy więc oceniać czyny historyczne według ich moralnych stosunków, spróbujcie jednak wytłumaczyć stosunki te uczniom, a przekonacie się wtedy, czy historia odpowiada ich wiekowi.
Jak nie ma wiedzy słów, tak nie ma nauki odpowiedniej dla dzieci. Jak nie mają one prawdziwych myśli, tak również nie maja prawdziwej pamięci, bo nie nazywam tak pamięci, która zatrzymuje jedynie wrażenia.
Bez nauki książkowej rodzaj pamięci, którą mieć może dziecko, nie pozostaje bynajmniej, bezczynny, uderza je wszystko, co widzi i słyszy, pamięta ono to wszystko; notuje w sobie czyny , rozmowy ludzi,; a wszystko, co je otacza, jest księgą, z której, nie myśląc o tym, wzbogaca nieustannie swą pamięć, zanim umysł jego będzie mógł ciągnąć stąd korzyści. Na wyborze przedmiotów, które go otaczają, na trosce o dostarczanie mu nieustannie tych, które powinno znać i na ukrywaniu, przed nim tych, o których nie powinno wiedzieć. Polega właśnie istotna sztuka rozwijania.
Emil nigdy nie będzie niczego uczył się na pamięć.
Usuwam także narzędzie największej męki dziecka, mianowicie książki.
Dopiero w dwunastym roku Emil dowie się, co to ksiązka.
Środkiem pewniejszym od tego wszystkiego, o którym zapomina się zawsze , jest chęć nauczenia się. Zaszczep dziecku tę chęć i daj spokój swoim ławkom i kostkom; każdy sposób będzie wtenczas dobry.
Dodam tylko jedno słowo stanowiące ważką zasadę; że osiąga się zazwyczaj bardzo prędko i bardzo pewnie to z osiągnięciem czego nie spieszy się zbytnio.
Inna rzecz dziki ; nie przywiązany do żadnego miejsca, bez przepisanej roboty, Nie słuchając nikogo, bez innego prawa poza własną wolą, zmuszony jest namyślać się nad każdym w życiu postępkiem; nie wykona żadnego ruchu ani kroku nie rozważywszy przedtem skutków,. W ten sposób im bardziej ćwiczy się jego ciało, tym bardziej rozjaśnia się umysł; siła i rozum wzrastają razem i wzmacniają się wzajem.
Po cóż ma obliczać czas przechadzki? Wszakże nie lęka się, że pozwolicie mu zapomnieć o godzinie obiadowej. Je , dopóki nie zabraniasz mu tego; kiedy mu zabraniasz przestaje; nie słucha żołądka, ale ciebie.
Co do mego ucznia lub raczej ucznia przyrody, to zaprawiany od dzieciństwa do radzenia sobie, o ile to tylko możliwe, nie przyzwyczaja się on do udawania się ciągle o pomoc do innych, tym bardziej zaś do popisywania się przed ludźmi wielką swoją wiedzą. Nie paple ale działa
Nabywa wcześnie znacznego doświadczenia; pobiera nauki od przyrody, a nie od ludzi; kształci się tym lepiej, że nie widzi nigdzie zamiaru kształcenia go. Łączy stale dwa działania; im silniejszy i bardziej krzepki się staje, tym robi się poważniejszy i rozsądniejszy.
O wychowaniu bez przepisów i o robieniu wszystkiego nie robiąc nic. Nie uda się wam nigdy stworzyć mędrców, jeżeli przedtem nie stworzycie urwisów; takie było wychowanie Spartan
Idźcie drogą przeciwną do tej, jaką podąża wasz uczeń; niech myśli, że on jest nauczycielem, a wówczas wy nim będziecie.
Praca jego. Zabawa, przyjemności, smutki, czyż nie są - choć o tym nie wie - w twoich rękach? Powinno ono robić tylko to, co chce, ale powinno chcieć jedynie tego, czego ty chcesz;
Widząc przeto, że nie chcesz mu się sprzeciwiać, ufając ci, nie mając nic do ukrycia przed tobą, nie będzie cię oszukiwało ani okłamywało
Kaprys dziecka nie jest nigdy dziełem przyrody, ale złego wychowania; wynika on stąd, że słuchały lub rządziły.
Nauki, których udzielają sobie wzajem chłopcy na podwórku szkolnym, są dla nich stokroć pożyteczniejsze niż wszystko, co się im powie w klasie.
Pierwsze rozumowanie ludzkie jest rozumowaniem za pomocą zmysłów
Pierwszymi nauczycielami filozofii są dla nas nasze nogi, ręce, oczy. Zastępowanie wszystkiego tego książkami nie jest nauką rozumowania; uczy na ona wierzyć we wszystko i nigdy nic nie wiedzieć.
UBIÓR
Najlepiej jest dać dzieciom ubranie dosyć obszerne i nie mieć ambicji zaznaczania wcięcia, co służy tylko do zniekształcania ciała. Wady ich ciała i umysłu pochodzą wszystkie prawie z tego samego; chce się z nich robić dorosłych przed czasem
Dopóki nie poddało się dziecka przesądom naszym, pierwszym jego życzeniem jest wolność i wygoda; najprostsze, najwygodniejsze, najmniej krępujące ubranie jest mu zawsze najdroższe.
Ludzie , którzy przebywają stale w domu i prowadzą siedzący tryb życia , powinni w każdej porze odziewać się ciepło
Poradziłbym im nie zmieniać ubrań według pór roku, i będzie to stały zwyczaj mego Emila przez co nie chcę powiedzieć, by miał nosić latem ubranie zimowe, jak ludzie którzy prowadzący tryb życia siedzący, ale by nosił w zimie ubrania letnie, jak ludzie pracujący fizycznie. Był to właśnie obyczaj Newtona ,
Nakrycie głowy w każdej porze roku powinno być lekkie lub zupełnie odrzucone
Wolę, żeby czasem chorował, niż żeby miał ciągle zważać na swoje zdrowie.
SEN
Dzieciom potrzeba dużo snu, ponieważ używają bardzo dużo ruchu.
Ważne jest, żeby od początku przyzwyczaić się do niewygodnego spania; w ogóle twarde życie, o ile się raz do niego przyzwyczaić, zwiększa ilość miłych wrażeń; życie miękkie natomiast przywołuje nieskończoną ilość wrażeń przykrych. Ludzie wychowani zbyt miękko zasnąć mogą tylko na puchu; Ludzie przyzwyczajeni do spania na gołych deskach zasypiają wszędzie.
Pierwszy sposób, żeby je zmusić do spania, jest nudzić je.
Jeżeli sypia za mało, przekonam go, że nazajutrz poranek będzie nudny. Jeżeli sypia za długo, przyrzekam mu, o ile wcześnie wstanie się zbudzi, miłą dla niego rozrywkę. Jeżeli chcę, żeby się zbudził o oznaczonej porze, powiadam mu: - Jutro o szóstej idziemy wszyscy na ryby albo na taką a taką przechadzkę, czy chcesz wziąć w tym udział? Zgadza się, prosi mnie , żebym go obudził; Rozumie się samo przez się, że nie chodzi tu o to, żeby je siłą zmuszać do działania, ale żeby je poruszać przez wzbudzenie w nim odpowiedniego pożądania, a pożądanie to, wybrane starannie, zgodnie z porządkiem naturalnym, sprowadza dwa na raz skutki.
Lekarz- przyroda szczepi go sama; wybierze ona chwilę lepiej niż my.
Ćwiczyć zmysły nie znaczy to jedynie używać ich, ale uczyć się z ich pomocą dobrze zdawać sobie sprawę; znaczy to uczyć się, że tak powiem, czuć, umiemy bowiem dotykać, widzieć, słyszeć tak właśnie, jakeśmy się tego nauczyli.
Używaj siły dopiero po ocenieniu oporu; rób zawsze tak, by ocena skutku poprzedziła użycie środków. Ucz dziecko, by nie robiło nigdy wysiłków niedostatecznych lub zbędnych.
Znalezienie przyczyny zła, wskazuje, jakiego użyć na nie lekarstwa. W każdej rzeczy przyzwyczajenie zabija wyobraźnię; budzą ja tylko przedmioty dla nas nowe.
I nie zdarza się, żeby bał się ciemności ten kto jest do niej przyzwyczajony. Niech się śmieje wchodząc w ciemne miejsce.
Nic nie zdoła tak uspokoić kogoś przerażonego ciemnością nocy, jak pogodne rozmowy i śmiech towarzystwa bawiącego się w sąsiednim pokoju. Żeby ich nie wysyłano w ciemne miejsca pojedynczo, ale po kilkoro. Noc, przypominając mu tylko wesołe myśli, nie będzie dla niego nigdy straszliwa; zamiast bać się jej, będzie ja lubił.
Uzbrajajmy zawsze człowieka przeciwko nieprzewidzianym zdarzeniom. Niechaj Emil z rana biega boso o każdej porze roku.
Wzrok ze wszystkich zmysłów naszych jest najbardziej omylny właśnie dlatego, że najdalej sięga i że wyprzedzając znacznie wszystkie inne zmysły nie może być przez nie kontrolowany, działa bowiem zbyt szybko i sięga zbyt daleko.
Wychowywanie dzieci jest rzemiosłem, w którym trzeba umieć tracić na czasie, aby wygrać z nim.
Kiedy rzadko osiągał nagrodę, zjadał zawsze prawie sam (ciasto=nagroda), tak jak robili jego współzawodnicy; ale przyzwyczajając się do zwycięstwa stawał się wspaniałomyślny i dzielił się ze zwyciężonymi.
Ponieważ wzrok jest zmysłem, który najbardziej podlega złudzeniom, przeto trzeba wiele czasu, ażeby nauczyć się widzieć; trzeba długo porównywać wzrok z dotykiem, ażeby przyzwyczaić pierwszy ze zmysłów tych do zadawania nam dokładnie sprawy z kształtów i odległości.
Pierwszym najniezgrabniejszym z rysunków z tych daję ramy błyszczące, złocone, które podnoszą wrażenie ; ale kiedy naśladownictwo staje się ściślejsze, a rysunek jest rzeczywiście dobry, daje mu bardzo prosta czarną ramę. W ten sposób każdy z nas dąży do zaszczytu ramy prostej. (RYSOWANIE)
Rozumie się, że nie spiesząc się bynajmniej z nauką czytania pisma nie będę się bardziej spieszył z nauką czytania nut. Ale za dużo o muzyce; ucz jej, jak chcesz, byleby była zawsze rozrywką tylko.
Zachowajmy u dziecka pierwotny smak jak można najdłużej; niechaj pożywienie jego będzie zwyczajne i proste, niech podniebienie jego przyzwyczai się tylko do potraw zwykłych i nie nabiera smaku do rzeczy wyjątkowych. Nie sprawiajmy by, musiał umierać z głodu w innych krajach, jeżeli nie włóczy ze sobą wszędzie francuskiego kucharza, ani by miał kiedyś powiedzieć że tylko we Francji umieją jeść.
Łakomstwo jest wadą serc pozbawionych treści. Dusza łakomego jest cała w jego podniebieniu, jest on stworzony jedynie, żeby jeść
Emil nie uważa bynajmniej ciastka, które położyłem na kamieniu, za nagrodę dobrego biegu; wie on tylko, że jedynym środkiem zdobycia tego ciastka jest przybiec tam prędzej niż inni. ( ZAWODY, W KTÓRYCH NAGRODĄ JEST CIASTKO)
Jedynym z dowodów, że pociąg do mięsa nie jest u człowieka wrodzony, jest obojętność dzieci na potrawy mięsne i to że wolą one zawsze pożywienie roślinne.
Zwierzęta, które zjadacie, to nie, te które żywią się innymi zwierzętami; nie zjadacie tych mięsożernych, ale je naśladujecie; głodni jesteście tych stworzeń niewinnych i łagodnych, które nie krzywdzą nikogo, które przywiązują się do was służą wam i które zjadacie w nagrodę ich usług.
W ten sposób to, co nazywałem rozsądkiem zmysłowym lub dziecięcym, polega na tworzeniu myśli prostych za pomocą licznych wrażeń, a to co nazywam rozsądkiem intelektualnym, czyli człowieczym, polega na tworzeniu myśli złożonych przy pomocy kilku myśli prostych.
Będzie wam mówił, co zrobił lub co myśli złego równie swobodnie, jak o tym, co zrobił dobrego nie troszcząc się ani trochę o wrażenie, które czyni na was to, co powie; używać będzie słów w całej prostocie pierwszego ich znaczenia.
Nie wie, co znaczy rutyna, nawyknięcie, zwyczaj; to co robił wczoraj, nie wpływa zupełnie na to, co zrobi dziś;
Jeżeli udzielicie mu tego, o co was prosi, nie podziękuje wam, ale czuć będzie, że zaciągnął dług. Jeżeli odmówicie mu, nie będzie się skarżył ani upierał; wie, że byłoby to daremne;
Jeżeli kosa śmierci zetnie w nim kwiat naszych nadziei, nie będziemy musieli opłakiwać życia jego i śmierci zarazem, Użył przynajmniej dzieciństwa, nie stracił przez nas nic z tego, co dała mu przyroda.
KSIĘGA TRZECIA
Skąd pochodzi słabość człowiek? Z nierównomierności pomiędzy siłą jego a pożądaniami. Namiętności nasze właśnie czynią nas słabymi, ponieważ do ich zadowolenia trzeba by więcej sił, niżeli dała nam natura.
W dwunastym lub trzynastym roku siły chłopca rozwijają się o wiele szybciej niż jego potrzeby.
Niewielka jedynie ilość wiadomości, które służą istotnie ku naszemu szczęściu, godna jest badań człowieka rozsądnego, a tym samym i dziecka, które chcemy uczynić rozsądnym. Nie chodzi o to, by wiedzieć, co jest, ale by wiedzieć, co jest pożyteczne.
Dotychczas znaliśmy z praw jedynie;: konieczność. Obecnie zastanawiamy się nad tym, co jest pożyteczne; wkrótce dojdziemy do tego, co jest stosowne i dobre. Po czynności ciała, które dąży do rozwoju, następuje czynność umysłu, który dąży do wykształcenia. Z początku dzieci są tylko ruchliwe, potem staja się ciekawe
Zrób ucznia swego uważnym na zjawiska przyrody, a wkrótce uczynisz go ciekawym.
Nie zwracaj się do dziecka z przemowami, których nie może zrozumieć. Żadnych opisów, żadnej wymowy, żadnych przenośni, żadnej poezji. Nie chodzi obecnie o uczucia i smak. Bądź w dalszy ciągu, jasny, prosty i zimny; aż nazbyt prędko nadejdzie czas, kiedy będziesz musiał użyć innego języka.
Ażeby dziecko przyzwyczaiło się być uważne i ażeby było silnie uderzone jaką dotykalną prawdą, trzeba ażeby go ona niepokoiła przez kilka dni, zanim ją odkryje.
Nie umiemy nigdy postawić się na miejscu dzieci; nie wchodzimy w ich sposób myślenia i przypisujemy im swój własny; a idąc za biegiem własnych swoich rozumowań wiążemy w ich głowach łańcuchami prawd jedynie szeregi bredni i błędów.
Jeżeli, myli się, zostaw go, nie poprawiaj jego błędów; czekaj spokojnie, aż będzie w możliwości sam je zauważyć i sprostować; albo, co najwyżej, przy sprzykrzającej sposobności postaw sprawę tak, żeby sam odczuł pomyłkę.
Nie chodzi bynajmniej o to, by je wykształcić w naukach, ale o to, by je w nich rozmiłować i wskazać mu metodę ich poznawania,
Jeśli sam zadaje pytania, odpowiadaj tyle tylko, ile potrzeba, by pobudzić jego ciekawość.
Tutaj jednak nie o to chodzi. Chodzi o związek istniejący między przedmiotami, łączący je pomiędzy sobą i prowadzący od jednego do drugiego.
Robię sobie wyrzuty za moją miękką ustępliwość; przyrzekam dziecku wyrzec się jej innym razem dla jego dobra i uprzedzać go o jego pomyłkach, zanim je popełni; bowiem zbliża się czas, kiedy stosunki nasze zmienią się i kiedy surowość nauczyciela ustąpić będzie musiała uprzejmości towarzysza; ta zmiana musi być dokonana stopniowo; należy wszystko przewidzieć i przewidzieć z bardzo daleka.
Odkąd zaczyna na tyle pozbawiać samego siebie, że pojmuje, na czym polega jego dobre samopoczucie, odkąd tylko może ująć dość złożone stosunki, by sądzić o tym, co mu odpowiada, względnie nie odpowiada, od chwili jest ono w możliwości odczuwać różnicę między pracą a rozrywką i uważać tę ostatnią za wytchnienie po pierwszej. Wtenczas do nauk jego wejść mogą przedmioty istotne pożyteczne.
Niedorzecznością jest żądać od nich, by przykładały się do rzeczy, o których mówi się im w sposób nieokreślony, że są dla ich dobra, chociaż nie wiedzą, na czym to dobro polega, i o których zapewnia się je, że przyniosą im pożytek w późniejszym wieku, chociaż domniemany ten pożytek nic ich teraz nie obchodzi i nie potrafią go pojąć.
Na co się to może przydać?
I które służy do powstrzymania tych potoków pytań głupich i nużących, którymi dzieci zarzucają bez przerwy
Przeciwnie - jaką przewagę dają ci wiadomości i doświadczenie, ażeby wykazać mu pożytek tego, co mu zalecasz! Nie łudź się, stawać mu pytanie, znaczy, że na wszystko, co mu odtąd zalecisz, odpowie niechybnie za twoim przykładem: Na co się to może przydać
Ja zaś uczyniłbym sobie prawidło z przyznawania się, że jestem w błędzie wtenczas nawet, gdybym miał słuszność, ale gdybym nie mógł uczynić jej dostępną dla dziecka;
Pytania twoje powinny być niezbyt częste, ale dobrze wybrane; ponieważ będzie ono miało o wiele więcej pytań do postawienia tobie niż ty jemu, przeto będziesz zawsze cokolwiek w ukryciu i częściej mieć będziesz sposobność powiedzieć mu; na co może się przydać wiadomość, o którą mnie pytasz?
Jeżeli tylko nie masz odpowiedniego dlań wytłumaczenia tego, co mu mówisz, nie dawaj mu żadnego. Powiedz mu bez skrupułu: nie umiem dobrze odpowiedzieć: byłem w błędzie dajmy temu spokój.
Trzeba przemawiać o ile możliwości za pomocą czynów, mówiąc tylko to, czego nie można zrobić.
Mów o tym jedynie, w czym już teraz dostrzec zdoła pożytek. Zresztą, unikaj starannie porównania go z innymi dziećmi, współzawodnictwa i rywalizacji; wolę sto razy, żeby się nie nauczyło wcale tego, czego by się nauczyć miało przez zazdrość tylko albo próżność. Nie widzę w tym żadnego zła, jeżeli będzie współzawodniczyło samo ze sobą.
Czytanie książki tej będzie nam zawsze sprawiało przyjemność. Jakąż jest tedy ta cudowna książka? To Robinson Crusoe
Powinieneś starać się przede wszystkim o usunięcie z umysłu ucznia wszelkich pojęć dotyczących stosunków społecznych, których umysł ten nie zdoła jeszcze pojąć; ale jeżeli związek zachodzący pomiędzy różnymi naukami zmusza cię do wykazania mu wzajemnej zależności pomiędzy ludźmi, w takim razie zamiast ukazywać mu ze strony moralnej, zwróć przede wszystkim całą uwagę na przemysł i rzemiosła mechaniczne, które prowadzą do tego, że ludzie są sobie nawzajem pożyteczni.
Poważanie, którym ogół obdarza różne rodzaje wyrobów, znajduje się w stosunku odwrotnym do ich rzeczywistej wartości.
Zanim zaczniesz zapoznawać go z uczuciami ludzkimi, naucz pierwej cenić te uczucia.
Naucz je przede wszystkim, czym są rzeczy same w sobie, a naucz je potem, czym są one w naszych oczach; w ten sposób dziecko będzie umiało odróżnić mniemania ogółu od prawdy.
Uczynić młodzieńca rozsądnym, trzeba dobrze wykształcić jego sąd, zamiast dyktować mu nasz własny.
Powinien on ocenić wszelkie ciała przyrody i wszelkie prace ludzkie w związku z własnym pożytkiem, z własnym bezpieczeństwem, z własnym zachowaniem.
Szczęśliwe dziecko używa czasu nie będąc jego niewolnikiem; korzysta zeń i nie zna jego ceny.
Nie przyjmie nic na podstawie przypuszczenia; odmówiłby uczenia się rzeczy wymagającej uprzednio wiadomości; których nie posiadałby.
Zresztą przy zajęciach, które silnie zajmują nauczyciela, trudno jest uniknąć pomyłki polegającej na przypisywaniu dziecku tego samego zamiłowania; bacz, porwany będąc pracą, by dziecko nie nudziło się nie śmiąc tego okazać. Dziecko musi być całkowicie przejęte sprawą; ale ty powinieneś być całkowicie przejęte sprawą; ale ty powinieneś być całkowicie przejęty dzieckiem, śledzić je, podglądać bez przerwy w sposób niedostrzegalny, przeczuwać z góry wszelkie jego uczucia i uprzedzać te z nich, których mieć nie powinno, wreszcie zajmować je w taki sposób, żeby nie tylko czuło się pożyteczne w danej sprawie, ale żeby znajdowało w niej zadowolenie, rozumiejąc dobrze do czego służy jego praca.
Żadna społeczność nie może istnieć bez wymiany, wymiana bez wspólnej miary, miara wspólna bez równości. W ten sposób wszelka społeczność jako pierwsze prawo posiada umówiona równość bądź między ludźmi, bądź też między przedmiotami
Sztuka nauczyciela polega na tym, ażeby spostrzeżenia ucznia nie zatrzymały się nad zbędnymi szczegółami, ale aby dotykały nieustannie ogółu stosunków, które powinien z czasem poznać, aby móc trafnie sądzić o dobrym lub złym ustroju społeczeństwa. Trzeba umieć stosować rozmowy, którymi się go zajmuje, do zakroju umysłu, który mu się nadało
Skoro tylko Emil będzie wiedział, czym jest życie, pierwszym moim staraniem będzie nauczyć, go, jak je zachować
Czy nie widzisz, że pracując nad przygotowaniem go do jednego wyłącznie stanu czynisz go niezdolnym do żadnego innego
Bogaty czy biedny, potężny czy słaby, każdy obywatel żyjący bez pracy jest oszustem
Chce mu dać stanowisko, którego nie może utracić, stanowisko, którym zdobędzie szacunek w każdej epoce; chcę go podnieść do stanu człowieka
Żadne zajęcie siedzące i domowe, które wpływa na zniewieściałość i osłabienie ciała, nie podoba mu się i nie nadaje się dlań
Kiedy Emil uczyć się będzie rzemiosła, będę się go uczył z nim razem; przekonany jestem bowiem, że nauczy się dobrze tego tylko, czego uczyć się będziemy wspólnie
Niech umiejętność jego nie będzie wychwalana, niech uczy się w cichości
Wielka tajemnica wychowania polega na tym, by ćwiczenia ciała i umysłu były sobie wzajemnie odpoczynkiem
Uczeń nasz miał początkowo wrażenia tylko, obecnie posiada on idee; odczuwał tylko, teraz zaś sądzi
Wyobrażam sobie, jak podają ośmioletniemu dziecku lody; podnosi ono łyżeczkę do ust nie wiedząc co to jest, a czując zimno woła- Ach! Parzy mnie! Odczuwa ono silne bardzo wrażenie, nie znając zaś silniejszego niż żar ognia sądzi, że właśnie wrażenie odczuło. Jednakże myli się; nagły chłód razi je, ale nie parzy i dwa te wrażenia nie są do siebie podobne, ponieważ ci, którzy odczuwali i jedno i drugie nie mylą ich. Zatem nie wrażenie dziecka było mylne, ale wniosek, który z niego wyprowadziło… ażeby sprostować lub uprzedzić błąd, potrzebne mu jest doświadczenie
Ponieważ im więcej ludzie wiedzą, tym się bardziej mylą, przeto jedynym środkiem uniknięcia błędów jest nieuctwo
Nie tyle chodzi o pokazanie mu prawdy, ile o to, by nauczyć go, jak postępować, ażeby zawsze odkrywać prawdę
Nie spieszy on nigdy z wydawaniem sądu
Bylibyśmy o wiele bardziej zawstydzeni wykpiwszy się tłumaczeniem niewłaściwym, niż nie znajdując go wcale.
Zmuszony będąc uczyć się o własnym siłach, używa on własnego, nie cudzego rozumu
Nie zna on niczego połowicznie; wśród niewielkiej ilości rzeczy, o których wie i o których wie dobrze, najważniejsza jest świadomość, że wiele jest rzeczy takich, których nie zna, ale które z czasem pozna, więcej jeszcze takich, które znają inni, ale których on nie pozna przez życie całe i nieskończona ilość takich, których nikt nigdy nie pozna
Nie jest zadaniem moim dać mu wiedzę, ale nauczyć go zdobywania jej w razie potrzeby, oceniania ściśle jej wartości i kochania prawdy ponad wszystko
Emil jest pracowity, umiarkowany, cierpliwy, stały, pełen odwagi; odczuwa wiele cierpień i umie cierpieć z wytrwałością, bo nie nauczono go opierać się przyzwyczajeniu. Nie wie jeszcze dobrze, co to jest śmierć, ale umrze, jeżeli przyjdzie potrzeba, bez jęku i bez skargi. Żyć swobodnie i mało przywiązywać się do rzeczy ludzkich, oto najlepszy sposób nauczania się, jak umierać
Nie żąda niczego od nikogo i względem nikogo nie czuje się dłużnym…liczy jedynie na siebie
Nie popełnia pomyłek, oprócz tych, chyba, które są nieuniknione; nie zna występków oprócz tych, od których nikt nie zdoła się ustrzec
Miłość własna, ledwo się w nim zaznacza. Nie przerywając nikomu spokoju żył zadowolony, szczęśliwy i wolny, o ile tylko pozwoliła przyroda
KSIĘGA CZWARTA
Rodzimy się, że tak powiem, dwa razy: raz, aby istnieć, drugi raz- aby żyć
Wszystkie namiętności, które ujarzmiają nas i niszczą, pochodzą z zewnątrz; natura nie daje nam ich, przyswajamy je sobie na jej szkodę
Jedyną namiętnością, która rodzi się wraz z człowiekiem, jest miłość samego siebie
Dziecko skłonne jest z natury do przychylności, ponieważ widzi, że wszystko, co się do niego zbliża, gotowe jest pomagać mu i .. rodzi się w nim uczucie stosunków z bliźnimi, budząc z kolei uczucie obowiązków i szczególnych skłonności
Lepiej jest narzucić dziecku milczenie, niż odpowiadać mu kłamliwie
Niechaj jednak poznają wcześnie to, czego nie można ukrywać przed nimi do końca
Wstyd rodzi się dopiero wraz ze świadomością zła; jakżeby dzieci, które nie mają i nie powinny mieć tej świadomości, mogły posiadać uczucie, które jest świadomości takiej wynikiem?
Dziecko wychowywane stosownie do swego wieku jest samotne. Nie zna innego przywiązania; kocha siostrę tak samo jak zegarek
Zaczyna się zainteresowanie tymi, którzy nas otaczają, rodzi się odczucie, że nie jesteśmy stworzeni do życia samotnego
Pierwszym uczuciem, do którego skłonny jest młody człowiek jest przyjaźń
Wiek młodzieńczy jest wiekiem współczucia, pobłażania, wielkoduszności… dziecko, które nie urodziło się złe i które zachowało niewinność do dwudziestego roku, jest w tym wieku najmilszym i najbardziej miłującym z ludzi
Nie ukazujcie mu stron zewnętrznych wielkiego świata, zanim nie nauczycie go oceniać ten świat sam w sobie
W wieku, do którego go doprowadziłem, nie czuł on ani nie kłamał. Nie wiedząc jeszcze, co znaczy kochać, nie powiedział nikomu „kocham cię bardzo”; nie uczono go jak ma udawać smutek, którego nie czuł. Nie udawał, że opłakuje czyjąś śmierć, nie wie bowiem, co znaczy umrzeć.
Nie przyzwyczajaj tedy swego ucznia do spoglądania z wysokości swej chwały na męki nieszczęśliwych. Wytłumacz mu dobitnie, że los tych biedaków może być jego losem.
Wartość, która człowiek przywiązuje do szczęścia bliźnich, zależna jest od tego, jak ich ceni
Naucz swego ucznia kochać wszystkich ludzi, tych nawet, którzy maja niższą wartość
Kiedy zbliża się wiek krytyczny, pokazujcie młodym ludziom to, co może ich miarkować; odwracajcie ich rodząca się wyobraźnię od rzeczy rozpalających zmysły ku takim, które powstrzymują ich pobudzenie
Emil patrzył dotychczas tylko na samego siebie przeto pierwsze spojrzenie, które rzuca na bliźnich, skłania go do porównywania się z nimi, przez to porównanie jest pragnienie naczelnego wśród nich miejsca
Maluj ludzi takimi, jakimi są; nie dlatego, żeby ich miał nienawidzić, ale żeby litował się nad nimi i żeby nie pragnął być do nich podobny
Należy kształcić młodzieńca na podstawie cudzych doświadczeń raczej niż własnych
Niechaj wie, że człowiek jest z natury dobry, niechaj to czuje, niech sadzi bliźniego swego według samego siebie; ale niechaj widzi jak społeczeństwo psuje i znieprawia ludzi
Niechaj będzie skłonny do szanowania każdej jednostki, ale niech gardzi tłumem
Ażeby uczynić mu zrozumiałym serce ludzkie nie narażając jego własnego serca na zepsucie, chciałbym pokazać mu ludzi z daleka; tutaj właśnie czas na historię
Trzeba zacząć od poznawania człowieka, by mów sadzić ludzi
Kochaj przyrodę, gardź zdaniem ogółu i znaj człowieka
Emil będzie umiał usuwać z góry zwodnicze działanie namiętności, zanim się będą rodziły; a widząc, jak od wieków zaślepiały ludzi, będzie uprzedzony z góry o tym, w jaki sposób z kolei oślepić go mogą samego, jeżeli im się kiedy podda
Należy narazić mego ucznia na wszelkie wydarzenia, które mogą mu dowieść, że nie jest mądrzejszy od nas
Pamiętaj, że honor twój nie jest już w tobie, tylko w twoim uczniu; dziel jego błędy, ażeby go z nich poprawić
Uprzedzaj go o pomyłkach, zanim je popełni; ale kiedy je popełnij, nie rób mu wyrzutów
Talent nauczania polega na tym, żeby uczeń znajdował przyjemność w uczeniu się
Niechaj wspomaga ludzi nie tylko swą szkatułą, ale i swą opieka
Wie, że to, co nie odpowiada jego wiekowi, nie może być dlań pożyteczne i dobre
Cierpi on widząc cierpienie innych
Udzielaj młodzieńcowi nauk w czynach raczej niż w przemowach; niechaj się nigdy nie uczy z książek tego, czego może go nauczyć doświadczenie
Chcąc ukształtować człowieka natury nie chodzi o to, żeby uczynić zeń dzikiego i umieścić go w głębi lasów, ale że wystarczy, jeżeli zamknięty w wirze życia społecznego nie da się porwać namiętnościom ani mniemaniom ludzkim, jeżeli będzie widział własnymi oczyma i czuł własnym sercem; jeżeli nie będzie nim rządziła żadna władza oprócz własnego rozumu
Dla dzieci wszystko jest nieskończone, nie potrafią one wyznaczyć granic
RELIGIA
Przebiegłem całe dzieciństwo swego ucznia nie mówiąc mu o religii. W piętnastym roku życia nie wiedział, że ma duszę, a może nie czas mu jeszcze dowiedzieć się o tym w osiemnastym, bo jeżeli dowie się o tym wcześniej, niż należy, zachodzi niebezpieczeństwo, że nigdy nie będzie o tym wiedział
Istnieją tajemnice, których człowiek nie tylko nie może pojąć, ale w które nie może uwierzyć, i że ucząc dzieci tych rzeczy wygrywa się to chyba tylko, że się je wcześnie uczy kłamstwa. Twierdze ponadto, ze ażeby przyjąć istnienie tajemnic trzeba pojmować przynajmniej, że są niepojęte; dzieci zaś nie są nawet zdolne do zrozumienia tego.
W co wierzy dziecko wyznając wiarę chrześcijańską? W to, co pojmuje; a pojmuje ono tak mało z tego, co mu mówisz, że jeżeli powiesz mu coś przeciwnego, przyjmie to równie chętnie
Lepiej nie mieć o Bóstwie żadnego pojęcia, niż mieć pojęcia niskie, dziwaczne, uwłaczające Mu niegodne Go; mniejszym jest złem nie znać Go, niż Mu ubliżać
Uczyńmy go zdolnym do wybrania tej, (religii) do której doprowadzi go własny rozsądek, najlepiej użyty
Rozwijając jego naturę, skrępowaliśmy budząca się zmysłowość
Jeśli otwarcie zaczniecie zwalczać świeżo budzące się w nim pragnienia; jeśli do nowych potrzeb, które dają mu się we znaki, ustosunkujecie się wrogo, wasz pupil niedługo będzie wam posłuszny
Nie zwlekajcie tedy z pouczeniem o tych niebezpiecznych sekretach, które dotąd tak troskliwie ukrywaliście. Ponieważ i tak się dowie, niech to lepiej pochodzi od was niż od kogo innego.
Jak lunatyk idzie we śnie brzegiem przepaści, w którą by spadł, gdyby go raptem obudzono tak i Emil we śnie swojej niewinności unika niebezpieczeństw nie widząc ich: jeśli go nagle obudzimy, jest zgubiony. Postarajmy się więc najpierw oddalić go od przepaści, a później zbudzimy, aby ukazać ją z pewnej odległości
Polowanie bywa kiedy rozrywką niewinna, jeśli kiedykolwiek przystoi człowiekowi, to właśnie teraz
Rozpalę w jego młodocianym sercu wszelkie uczucia przyjaźni, szlachetności, wdzięczności
Mówiąc o małżeństwie przedstawiamy tę instytucję nie tylko jako najsłodszą więź społeczną, lecz jako umowę najbardziej świętą i niewzruszoną
Mówcie więc poważnie z wychowankiem, gdy zajdzie tego potrzeba, lecz niech wszystko, co mówicie, posiada dla niego powab, jeśli chcecie, by was słuchał
W tym właśnie czasie wskazana jest najbardziej ostrożność i powaga
Wpoimy mu odrazę do rozpusty i przez miłość, czyniąc go zakochanym, nauczymy go rozsądku
Młodzieńca wstępującego w świat należy ostrzegać przed uleganiem cudzym skłonnością niż swoim własnym
Odraza do rozpusty i cudzołóstwa będzie go trzymała z dala od prostytutek i mężatek
W ciągu tego czasu nie wychowywałem go, lecz przygotowywałem do wychowania. Dopiero teraz jest tak wychowywany, że umie być posłuszny
Waszą jest sprawa obronić go przed samym sobą! Nie pozostawiajcie go samego ni w dzień ni w nocy! Przynajmniej śpijcie z nim w jednym pokoju
Kto sądzi, że powinien zamykać oczy na drobne wykroczenia, wkrótce będzie zmuszony na wszystko patrzeć przez palce
Ukażcie wychowankowi swoje własne słabości, jeśli chcecie, by pozbył się swoich
(Zachowanie w towarzystwie) Pierwszy jego występ będzie prosty i nieefektowny. Uchowaj go, Boże od nieszczęścia, by miał od razu zabłysnąć. Zalety, które uderzają od pierwszego wejrzenia, nie są specjalnością Emila.
Chociaż zasadniczo Emil nie ma szacunku dla ludzi, nie okaże względem nich pogardy, gdyż żałuje ich i im współczuje
Emil jest zbyt wykształcony, aby być gadułą…. W ogóle ludzie, którzy mało wiedzą, mówią dużo, a ludzie, którzy wiedzą wiele, mówią mało
Zachowanie jego jest swobodne, lecz nie odpychające
Wiem, że wobec kobiet będzie on zawsze nieśmiały, czasem nawet zakłopotany
Emil nie traci z oczu ideału, celu swoich poszukiwań, i więcej uwagi poświęca tym, które go przypominają
Jego ambicja jest: wszystko, co czyni, czynić dobrze i lepiej jeszcze niż inni
Radźcie się smaku kobiet w rzeczach materialnych i wszystkich tych, których ocena zależy od uczucia, natomiast zasięgajcie opinii mężczyzn w sprawach moralnych i wszystkich innych, które wymagają rozumienia
(teatr) Nie ma drugiej takiej szkoły, gdzieżby uczono lepiej sztuki podobania się i trafiania do ludzkich serc; poezja będzie mu prawdziwą rozkoszą
Nie dopuścić, by naturalne skłonności uległy zwyrodnieniu, aby nie zaczął kiedyś w bogactwie szukać szczęścia mogąc znaleźć je o wiele bliżej
We wszystkich okolicznościach wzorem dla mnie byłaby natura
Nuda jest skutkiem mało ruchliwego życia: kto wiele chodzi, ten nigdy się nie nudzi
W stosunkach przyjacielskich jedynym łącznikiem dla mnie byłoby wzajemne przywiązanie, zgodność charakteru i podobieństwo gustu
Należy być zawsze sobą i nie walczyć z naturą: daremne wysiłki skracają życie i przeszkadzają go używać
Kto ma zdrowie i zaspokojone pierwsze potrzeby, jest dostatecznie bogaty, jeśli tylko wyrzuci z głowy dobra oparte na opinii
KSIĘGA PIĄTA
Emil jest mężczyzną!
Mężczyzna musi być czynny i silny, kobieta bierna i słaba.
Kobieta jest po to stworzona, aby się podobać mężczyźnie. Za to nie jest wcale konieczne, aby mężczyzna podobał się kobiecie, główną bowiem zaletą mężczyzny- - jest jego siła. Dla niej samej pożąda go kobieta. Jeżeli przeznaczeniem kobiety podobać się mężczyźnie i podlegać mu - samo przez się jest zrozumiałe, że powinna być dla niego miłą i nie wzbudzać w nim wrogich uczuć.
Wyobraźmy sobie - możliwe to, chwała Bogu tylko w teorii - że istnieje kraj, którego kobiety nie znają umiarkowania. Dla większej plastyki umieśćmy kraj ten w strefach gorących, gdzie się więcej rodzi kobiet niż mężczyzn. Cóż by wynikło? Oto mężczyźni, Styranizowani przez kobiety, staliby się ofiarami. Nie umiejąc nigdy odmówić, umieraliby przed czasem wyczerpawszy swe siły żywotne.
Niezależnie więc od tego, czy podziela żądze mężczyzny, czy ich nie podziela, pragnie czy też nie pragnie go zadowolić, kobieta zawsze odtrąca samca i zawsze się broni.
A oto paradoks płci, że silny jest panem jedynie pozornie, naprawdę bowiem zależy od słabszej połowy.
Nie myśląc wcale rumienić się z powodu swej słabości, kobiety się nią szczycą
Niewiasty więcej udają, że nie potrafią unieść najlżejszego bodaj ciężaru; wstydzą się okazać swą siłę!
Żona zawsze musi być skromna, baczna i oględna i uważać pilnie, aby w oczach każdego, nie tylko zaś we własnym sumieniu, miała stempel cnoty. Skoro żądamy od ojca, by kochał swoje dzieci, najmniej ważną jest rzeczą, aby szanował ich matkę.
Obowiązek i konwenans zgodny zresztą z odmiennym charakterem płci: mieć największe baczenie na swoje zachowanie, maniery i sama postawę.
Dlatego, wierz mi, matko roztropna i nie rób ze swej córki czupiradła usiłując ją wychować na doskonałego mężczyzn, bo zadałabyś kłam naturze. Postaraj się za to wychować na uczciwą kobietę i bądź wtedy przekonana, że zyska na tym nie tylko ona sama, lecz ty także i my wszyscy.
Dziewczęta powinny się uczyć wielu rzeczy, oczywiście takich tylko, które przystoją kobiecie.
Zaspokojenie najelementarniejszych potrzeb życiowych kobiety, jej stanowisko społeczne zależy od mężczyzny, jego dobrej woli, od tego, czy uzna ją za godną troski i szacunku.
Oglądanie się na opinię jest grobem dla cnoty męskiej, cnotę zaś niewieścią wprowadza na tron.
Głównym warunkiem zdrowia dziecka jest zdrowy organizm matki. Podobać się mężczyźnie, być dla niego pożyteczną, zyskiwać jego miłość i szacunek, wspomagać go swoją rada, pocieszać w smutku, słowem uczynić mu życie słodkim i przyjemnym - oto obowiązki kobiety po wszystkie czasy.
Dziewczynki od samego prawie urodzenia zdradzają wielką skłonność do strojów.
W dziewczynkach kształcimy wdzięk.
Lalka jest specyficzną zabawą dziewcząt.
Całą siebie wkłada w lalkę.
Sztuka ta nie jest obojętna dla tego, kto chce ubiegać się gustownie.
Nie rozpoczniemy i tych nauk, które nie przynoszą żadnej korzyści doraźnej lub których pożytku dla wieku późniejszego dziecko nie umie przewidzieć. Znam pewna młoda osóbkę, która wcześniej nauczyła się pisać niż czytać i która już pisała igłą, zanim zabrała się do pióra. Z całego alfabetu upodobała ona sobie zrazu tylko ,,O”. Bez ustanku więc kreśliła różne kółka: duże i małe, różnej grubości, jedne w drugich a zawsze na wspak. Nieszczęśnie chciało, że dziecko, zajęte tym pożytecznym ćwiczeniem, ujrzało się raz w lustrze. Uznawszy, że zgarbiona postawa odbiera jej wdzięk, dziewczynka jak druga Minerwa odrzuca pióro i nie chce już więcej pisać swoich ,,O”! Brat jej, co prawda, także nie miał wielkiej ochoty do pisania, lecz jego odstręczał przymus, nie zaś brzydka postawa, jaką musiał przybierać przy pisaniu. Chwycono się innego sposobu, aby zapędzić dziewczynkę do pisania. Mała była wybredna i próżna za nic w świecie nie chciała, aby siostry używały jej bielizny, musiano więc ja znaczyć dla niej! A teraz zaprzestano znaczenia, trzeba było znaczyć samej. Domyślamy się reszty!
Nie należy ich zmuszać do kochania matki, gdyż miłości nie da się nakazać.
Skrajne we wszystkim, oddają się one swoim zabawom w większym jeszcze zapałem niż chłopcy. Zapał ten powinno się hamować.
Niech się naucza odrywać od zabawy w najbardziej ciekawym momencie i zabierać się bez szemrania do roboty!
Aby zmusić dorosłych do dania jej tej potrawy i nie narazić się na zarzut nieposłuszeństwa, mały łakomczuch wylicza wszystkie dania i mówi głośno pokazując paluszkiem każde: - to już jadłam… i to jadłam… i to też. Lecz mimika jej była tak wymowna, gdy milcząc omijała potrawę, której nie dostała, że zwróciło to uwagę jednego z obecnych: - A tego nie jadłaś? Cichy zdławiony szept: - Ach, nie … i nisko opuszcza oczki mała obłudnica. Nie trzeba żadnych komentarzy, porównajcie sami: chytrość chłopca i przebiegłość kobiety!
Chytrość dana kobiecie jest słuszną rekompensatą siłą, której jej brak.
Tylko dzięki owej chytrości kobieta utrzymuje się na równi z mężczyzną i ulegając mu rządzi nim.
Jedynie rozum stanowi prawdziwą siłę kobiety.
Jakże często wyszukany strój szpeci tylko, gdy skromna sukienka właśnie uwydatnia wdzięk!
Skoro młodą dziewczyną nauczymy patrzeć na strój jak na uzupełnienie brakujących wdzięków oraz dowód, że potrzebuje sztucznych środków, aby się pobrać, od razu zaprzestanie głupio szczycić się swoim strojem;
Ja osobiście zauważyłem, że najbardziej wyszukane stroje kryją najczęściej brzydkie kobiety.
Przesada w toalecie nie jest tym, co o niej myślą; źródłem jest najczęściej śmiertelna nuda, nie zaś próżność.
Dziewczyna powinna być, życzliwa, radosna i wesoła; powinna śpiewać, tańczyć, ile dusza zapragnie;
Aby dziewczęta uczyły się swobodnie wszystkiego, do czego mają wrodzona skłonność
Mężczyzna szuka niby okazji, aby czymkolwiek się przysłużyć, kobieta, aby się podobać.
U młodych jednak dziewcząt spotkamy się czasem z prawdziwą i szczera przyjaźnią.
Dziewczęta maja wyrobić ciętość odpowiedzi, wyostrzyć język i dowcip, dopóki nie jest to jeszcze niebezpieczne.
Chciałbym, aby dziewczętom wcześniej mówiono o religii.
Mężczyzna poucza kobietę, na co powinna patrzeć, kobieta zaś mężczyznę, co musi robić.
Każda córka musi wyznawać religię swojej matki, zaś każda żona - religię męża.
Ponieważ religia kobiet musi opierać się o autorytet, nie potrzeba im tłumaczyć przyczyn, dla których należy wierzyć.
Nie zmuszajcie nigdy uczyć się na pamięć czegokolwiek, co dotyczy religii, nawet modlitwy.
Myśl kobiety we wszystkim, co nie dotyczy bezpośrednio jej obowiązków, powinna się ograniczać do studiów nad człowiekiem lub wiadomości przyjemnych, których jedynym kryterium - smak.
Powinny umieć swoją mową, postępowaniem, gestem czy spojrzeniem wzbudzać potrzebne im uczucia, nie okazując po sobie, że one je obchodzą
Bale, festyny, zabawy, nawet teatr, słowem, wszystko, co przy braku doświadczenia kusi nierozsądną młodość, może bez wielkiego ryzyka być pokazane niewinnym oczom. Im lepiej poznają dziewczęta te hałaśliwe przyjemności, tym prędzej nabiorą do nich wstrętu.
Dajcie dziewczętom odczuć całą wagę cnoty, a prędko ją pokochają.
Lecz kobieta uczciwa, miła, i rozumna, ta która umie wzbudzać do siebie szacunek, która jest skromna i ostrożna, słowem kobieta, która wzbudza do siebie miłość przez poważanie, jednym skinieniem posyła kochanków na koniec świata, na walkę, na sławę, na śmierć, gdzie tylko zechce. W taki to duchu wychowano Zofię.
Rozum jej nie tyle jest ścisły co przenikliwy. Kształty ma pospolite, ale wdzięczne. Z twarzy, która nie umie kłamać, widać, że posiada duszę.
Zofia nie jest pięknością, lecz w jej obecności zapominają mężczyźni o pięknych kobietach.
Zofia zyskuje, gdy inne tracą - sama jednak tego co zyska, już nie traci.
Zofia ma wrodzone talenty, wie o tym i nie lekceważy ich.
Najlepiej jednak zna Zofia zajęcie kobiece - jak szycie i krój.
Prowadzi dobrze rachunki
Umie zastąpić służącą i robi to chętnie.
Nie lubi ona kuchni. W każdej pracy kuchennej jest coś, co ją razi.
Nigdy jej nie przyszła chęć zająć się ogrodem.
Wielki z Zofii łakomczuch.
Zofia jest zbyt uczuciowa.
Kobieta jest stworzona, aby ustępować mężczyźnie, a nawet znosić jego nieprawości.
Zofia jest religijna.
Poświęca Zofia cały swój czas służbie bożej czyniąc dobro.
Kobiety wcześniej rozwijają zdolność sądzenia niż mężczyźni. Z konieczności poznają wcześniej co jest dobro i zło.
Kobiety są sprawiedliwe, dopóki rozmawiają o mężczyznach, toteż Zofia ogranicza się do tego. Co się tyczy kobiet mówi o nich tylko wtedy; gdy może powiedzieć coś dobrego.
Nie znaczy to jednak, że Zofia wcale nie lubi pochwał. Powinny one jednak być szczere, aby uwierzyła, że o niej naprawdę tak dobrze myślą, jak mówią.
Zwykle rodzice wybierają męża dla córek i radzą się ich tylko dla formy, tak każe zwyczaj! My jednak zrobimy wręcz odwrotnie: wybierzesz, a nas poradzisz się!
Równość stanu nie może konkurować z innymi warunkami, lecz kiedy reszta jest jednakowa, stanowi języczek u wagi.
Wygląd zewnętrzny pierwszy nas uderza.
Zofia stoi niżej tylko majątkowo (od Emila)
Jeśli wychowanek wasz stał się tym, czym być powinien, postarajcie się, aby nim pozostał na zawsze.
Zofia ma osiemnaście lat, ty zaś zaledwie dwadzieścia dwa! Jeśli chcecie dobrze wychować dzieci, zaczekajcie przynajmniej aż sami przestaniecie nimi być!
Trzeba się rozstać, żeby wrócić jej godnym!
Za dwa lata będzie jej małżonkiem.
I podróże, traktowane jako część wychowania,
Musi Emil zastanowić się nad więzią społeczną, która go łączy z innymi współobywatelami.
Lecz zanim się ożenisz, trzeba postanowić, kim chcesz, być nad czym masz strawić całe życie; w jaki sposób zabezpieczysz chleb sobie i rodzinie.
SPOŁECZEŃSTWO
Przypuśćmy, że odrzuciwszy prawo siły i że za początek społeczeństwa uważamy prawo natury lub władzę ojcowską. Poszukamy więc granic tej władzy, zobaczymy, jakie ona ma podstawy naturalne; czy ma jakąś inna rację oprócz korzyści dziecka, jego niedołęstwa instynktownej miłości, jaką ojciec czuje względem swego potomstwa.
Cofając się jeszcze dalej i rozważając treść pojęcia zbiorowego ,,naród” zobaczymy, czy aby utworzyć naród nie była potrzebna umowa chociażby milcząca, a poprzedzająca tę którą zakładamy. Do czasu wybrania sobie władcy naród w istocie swojej jest już narodem. Co uczyniło go takim, jeśli nie umowa społeczna? Umowa społeczna jest więc podstawą wszelkiego społeczeństwa. W istocie tej umowy trzeba szukać istoty społeczeństwa. Zobaczymy, jaka jest treść tej umowy i czy nie dałoby się jej ująć w taką mniej więcej formułę: Wszyscy oddajemy razem swój majątek, osoby, życie i wszystkie siły pod najwyższe kierownictwo woli powszechnej i każdego uważamy za niepodzielną część całości”.
Z osób prywatnych ten akt umowy wytwarza zbiorowe ciało moralne złożone z tylu członków, ile zgromadzenie ma głosów. Co się tyczy samych członków- wzięci razem, nazywają się oni narodem, zaś każdy z osobna zwie się z jednej strony obywatelem, jako członek gminy i uczestnik władzy najwyższej, z drugiej strony - poddanym, jako podlegający tej samej władzy.
Wynika z tego, że nie ma innych praw zasadniczych, we właściwym znaczeniu, tego słowa, oprócz jedynej umowy społecznej.
Na mocy umowy społecznej władz najwyższa działa jedynie jako wola ogólna i powszechna, to i cel tego działania może być również - tylko ogólny i powszechny. Znaczy to, że osoba prywatna mogłaby doznać szkody od władzy najwyższej w tym tylko przypadku, gdyby doznali jej wszyscy. A to znów nie jest możliwe, gdyż znaczyłoby to - szkodzić samemu sobie. Toteż umowa społeczna ni potrzebuje żadnej innej gwarancji oprócz siły publicznej: krzywda bowiem może pochodzić jedynie od osób prywatnych. W tym przypadku nie zwalnia się ich od zobowiązań, tylko się karze gwałt.
Umowa społeczna ma szczególny charakter, jej tylko właściwy. Naród zawiera umowę ze sobą samym, to jest naród w całości z osobami prywatnymi jako poddanymi.
Osoby prywatne podlegają tylko władzy najwyższej, która jest niczym innym jak wolą powszechną. Czyli że każdy słuchając władzy najwyższej słucha samego siebie. Tak więc umowa społeczna daje jednostce więcej nawet wolności niż stan naturalny. Porównaliśmy na razie wolność w stanie naturalnym z wolnością w społeczeństwie.
Władza najwyższa nie ma żadnego prawa do mienia jednej lub kilku jednostek, lecz może prawnie zawładnąć mienie wszystkich.
Poddanych nic nie obowiązuje oprócz woli powszechnej.
Przeciwnie, jeśli cały naród postanawia cokolwiek o całym narodzie, ma na względzie samego siebie.
Postanowienia władzy najwyższej są zawsze aktami woli powszechnej - prawami. Do wykonania jednak tych praw potrzeba aktów siły, czyli rządu;
Naród - mianowicie, jako zwierzchność czyli wykonawcę praw, które sam postanowił, jako najwyższa władza ustawodawcza.
W państwie istnieje instytucja, która pośredniczy między poddanymi a władzą najwyższą. Instytucja ta złożona z jednego lub kilku członków wykonuje rządy, pilnuje praw oraz wolności politycznej i społecznej.
Wynika stąd, że im większe państwo, tym mniejsza wolność.
Im mniej wola jednostki zgadza się z wolą powszechną, czyli zwyczaje z prawem, tym większy powinien być przymus społeczny…to im więcej siły potrzebuje władza wykonawcza do kierowania ludem, tym więcej musi jej posiadać i władza najwyższa, ażeby powściągać władzę wykonawczą, to jest rząd.
Jedynie wola powszechna, czyli zbiorowa, jest regulatorem wszystkiego.
Siła rządu słabnie w miarę przyrostu ilości urzędników, i że im naród jest liczniejszy, tym większa powinna być siła poskramiająca rządu. Stąd wyciągamy wniosek, że ilość urzędników powinna być odwrotnie proporcjonalna do ilości poddanych.
Władza najwyższa może zlecić rządy całemu narodowi albo przynajmniej większej jego części.
Taka formę rządu nazywamy demokracją.
Ilość rządzących kurczy się do małej ilości osób. Wtedy zwykłych obywateli jest więcej niż urzędników. Taka forma nosi nazwę arystokracji.
Ciężar władzy może spoczywać na jednym urzędniku. Ta forma, rozpowszechniona najbardziej, nazywa się rządami królewskimi, czyli monarchia.
Ponieważ, liczba urzędników musi być odwrotnie proporcjonalna do liczby obywateli, rządy demokratyczne uznamy za najodpowiedniejsze dla małych państewek, arystokratyczne dla średnich, monarchię zaś dla wielkich państw.
Możecie zajrzeć przy sposobności i do stolicy, lecz poznawać naród- jedźcie w głąb kraju
Kraj zaś najgęściej zaludniony, chociażby był i najbiedniejszy, bez wątpienia jest rządzony dobrze
Tylko wieś tworzy kraj, i tylko ludność wiejska- naród
Tym wyraźniej widzę, że dążąc do niezależności stajemy się właśnie niewolnikami i że wolność swoją tracimy w bezpłodnych wysiłkach, zużytych na jej zachowanie
Wydaje mi się, że aby być wolnym, nie należy czynić żadnych specjalnych zabiegów: wystarczy tylko chcieć- nie wyrzekać się swojej wolności
Gdyby majątek krepował moja wolność, porzucę go bez żalu!
Masz mieszkać tam, gdzie możesz wypełnić swoje obowiązki, a jednym z nich jest przywiązanie do miejsca swego urodzenia!
48