O PIECZONYCH MRÓWKACH
Istnieje pewne plemię mrówek, które ma dziwny obyczaj: każdego siódmego dnia (dzień wolny od pracy) piecze się uroczyście tę mrówkę, która w ostatnim tygodniu (w dniach roboczych - rozumie się) pracowała najpilniej i najwydajniej. Pieczeń ta bywa potem z odpowiednim ceremoniałem spożywana przez całe plemię. Wszystkie mrówki wierzą bowiem, że w ten sposób duch pracy mrówczej przechodzi na ucztujących. Poza tym głosi się tu nieustannie, że być pokarmem dla drugich, to największy zaszczyt dla mrówczej istoty.
Mimo to zdarzyło się raz, że jedna z najpilniejszych mrówek w historii wygłosiła przed śmiercią wstrząsające przemówienie: - Moje drogie siostry, moi kochani bracia! Jest mi niesamowicie miło, że moją cnotę pracowitości zamierzacie uczcić w ten tradycyjny sposób. Muszę jednak wyznać w całej szczerości, że byłoby mi o wiele przyjemniej, gdybym nie zasłużyła na miano najpilniejszej. Przecież nie żyje się tylko po to, aby zapracować sobie na śmierć...
- Po co w takim razie?! - krzyknęły chórem mrówki, czekające na ucztę. Te najbliżej stojące zepchnęły ją też szybko na rozgrzaną już patelnię - bo nie czas na dysputy i przemowy, gdy głos ma tradycja!
Tradycja to przesiany rozsądek całego narodu z jednego wieku w drugi. (Ricarda Huch)
Tradycja jest demokracją umartych. (Gilbert Keith Chesterton)
Tradycja jest systemem, który ma zapobiec, aby dzieci nie prześcignęły rodziców. (Ephraim Kishon)
Bóg chrześcijański nie jest niebieskim gwarantem istniejącego stanu rzeczy. (Jurgen Moltmann)