Tak się często zdarza, że chociaż człowiek widzi dobrze, ma dar dobrego wzroku, to nie potrafi właściwie patrzeć. Jeśli mi nie wierzycie, to posłuchajcie historii o pewnej dziewczynce.
Była to mała Marta, która chodziła jeszcze do przedszkola, a którą mamusia posłała po zakupy do pobliskiego sklepu. Miała kupić potrzebne produkty na śniadanie. W sklepie było kilka osób i Marta miała czas, by wszystko dobrze obejrzeć, zanim zacznie kupować. Najpierw przypomniała sobie, że mama kazała kupić bułki, mleko ser i masło. Ale kiedy tak stała zobaczyła, że dużo ładniejsze od bułek są pączki. Tak pięknie wyglądają, a jak smakowicie pachną! Przecież można zjeść pączka zamiast bułki... Mama na pewno się ucieszy. Kupię więc pączki. Później dostrzegła, że na półce stoją w równym rzędzie butelki z Pepsi Colą. Tak, to znacznie lepszy napój niż mleko. Może więc kupić to. Mama ucieszy się z tego. A to, co to takiego? Wspaniała chałwa. Przecież to lepsze niż ser! Mama się ucieszy, jak to kupię.
Kiedy pani ekspedientka zapytała, co ma podać, Marta odpowiedziała bez chwili zastanowienia: poproszę cztery paczki, dwie butelki Pepsi Coli, paczkę chałwy i kostkę masła. Jak sądzicie co powiedziała mama, kiedy wróciła do domu? (rozmowa z dziećmi) Oczywiście, była bardzo zdenerwowana i niezadowolona z tych zakupów. Trzeba bowiem zawsze patrzeć dalej i głębiej, niż tylko na odległość chwilowej przyjemności. Rodzina nie miała nic konkretnego na śniadanie.
Niestety, tak często bywa i w życiu... Ludzie patrzą bardzo blisko, na odległość swoich bezpośrednich odczuć: to mi się podoba, to chcę, tego nie chcę. A przy tym wszystkim mało myślą. Tak można nieraz i patrzeć na człowieka, i oceniać go tylko z wyglądu, czy pewnych zewnętrznych widocznych cech. Tego należy szanować, bo jest np. bogaty, czy ładnie ubrany. Ten zaś jest gorzej ubrany, czy biedny, więc można się mniej wysilać. Ten jest na wysokim stanowisku, a ten na żadnym stanowisku, więc znowu gorszy. Ten taki, ten owaki. Nie tak powinien patrzeć na człowieka chrześcijanin, bo robi takie same błędy, jak ta malutka Marta, która kupowała to, na co w danym momencie miała apetyt, nie kierując się logiką, tylko dziecięcym kaprysem. A co na ten temat mówi dzisiaj do nas Pan Jezus?
Ks. Bogdan Molenda - ŚWIADECTWO GODNOŚCI OSOBY LUDZKIEJ BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 5-6(134) 1995