JERZY ANDRZEJEWSKI - „MIAZGA” - STRESZCZENIE
1.DZIENNIK
sobota, 7 marca 1970 - ostra zima, zawieje. Ostatni (10) nr „Polityki” - „proces taterników” (Maciej Kozłowski, Jakub Karpiński, Maria Torkowa, Krzysztof Szymborski oskarżeni o porozumienie z Jerzym Giedroyciem w celu działania na szkodę Państwa Polskiego; uczestnictwo w dywersyjnej działalności Instytutu Literackiego w Paryżu, zmierzającej do szkalowania organów PRL), skazani na 4,5 roku więzienia. Działalność „Kultury” (ośrodek antysocjalistyczny), roznoszenie ulotek (Małgorzata Szpakowska), wydawanie antyradzieckiej i antysocjalistycznej literatury. Michałowska o Echnatonie, faraonie egipskim, który wprowadził wolność w sztuce, dziwna rzecz, wspaniałe portrety i rzeźby przedstawiające dokładnie rzeczywistość. Źle to wpłynęło: „Artyści stworzywszy raz naturalistyczny obraz władcy, cechy jego ułomnej budowy ciała poczęli nadawać wszystkim postaciom. Tworzyli więc nowy kanon [odrzucając poprzedni; a miało być naturalnie, heh…].
Radio: prezydent Nixon oświadcza, że nie długo zostaną wysłane bezosobowe pojazdy do wszystkich planet układu słonecznego.
niedziela, 8 marca - o śnie, rannym wstawaniu, gdy jeszcze wszyscy śpią. M. opowiedział o proboszczu, który nie chciał dać Partii ławek na zebranie (bo wracają zarzygane), na to sekretarz partii: „gówno się ksiądz od nas dowie na spowiedziach, co się w Partii dzieje”.
Lektura „Dziennika” Andre Gide'a. Lata 1928-39. Koniec pisania nie zawsze zakończeniem myśli; nie ma końca niczego.
Autor dziennika: sprzeczny charakter, dlatego pisze, bez literatury byłby szmatą.
poniedziałek, 9 marca - szmira - słabe pismo - jak nawóz; Arcydzieła są nimi, bo mają szmiry. „Wielki talent robi wszystko, co chce; geniusz tylko tyle, co może”. Tomasz Mann „Jak powstał Doktor Faustus”: koncepcja muzycznej twórczości - duchowa zależność, jaką śmierć ustanawia pomiędzy geniuszem a konwencją.
wtorek, 10 marca - poprzednie zapiski na siłę. Odwlekanie zaglądania do maszynopisu „Miazgi”; dołek w pisaniu, niemoc twórcza. Duma. „Każdy na ziemi ma takie niebo na jakie zasługuje”.
środa, 11 marca - odwilż; musi ogarnąć co miał napisać w „Miazdze”. Natalia B. w Helsinkach podpisała z wydawnictwem Kirjayhtyma umowę na przekład „Miazgi”. Korzenie rosyjskie, będzie ona tłumaczyć. Rosjanie przeciw artykułowi Czaadeja, który jest chory. O polityce i tym co się dzieje w Europie (nuda, toż nie będę dat i faktów wypisywać). Upadek Polski tłumaczony jej związkiem z łaciną (zbyt długim). Rozbiory to wielkoduszność Rosji, podała pomocną dłoń zbłąkanemu narodowi słowiańskiemu. Czas Stalina - największy despotyzm, ślepe złudzenia i nadzieja.
czwartek, 12 marca - precyzyjna nieomylność Stalina, który był głęboko przekonany w komunizmie. Gdyby nie był, do niczego by nie doszedł. Rozumiał, że zdobycze Rewolucji Październikowej dadzą się utrzymać tylko wtedy, gdy Związek Radziecki stanie się mocarstwem. Każdy poza Stalinem rozpieprzyłby ten interes Stalin krwią do tego doszedł, ale za nią pokutuje teraz Polska i Rosja: „siedzimy w jednej klatce”.
Pt, 13.03. - podmuchy wiosny;sobota, 14.03 - Notatki do Miazgi - spisane 12 sty 1963, w Oborach, tytuł „Delegacja służbowa”: „wesele w Jabłonnie, zgubienie delegacji służbowej, wszystkie zjawy w noc w Jabłonnie pokazują się Xowi, w bocznym saloniku przypadkowo w towarzystwie dygnitarzy” - nie pamięta kolejności wydarzeń, które miały spotkać Xa. 28ego: „porzucenie pomysłu Delegacji służbowej na rzecz Wesela - 1)Zapowiedzi; 2)Ślub cywilny; 3)Ślub kościelny; 4)Wesele w Jabłonnie”. Wajda w '63 wystawił w Krakowie „Wesele”. U Andrzejewskiego Panną Młodą miała być dziewczyna z „Mazowsza”, a Panem młodym „najpierw młody człowiek z rodziny arystokratycznej, później syn wysoko postawionego dygnitarza rządowego”. Tytuł „Miazga” miał się ukazać 28 sty. Inne tytuły. Powrót do „Miazgi” 30 listopada 1964. Czas trwania akcji przeniesiony na 15 maja 1965.
Listopad 1966 - wyjazd do NRF, zabranie materiałów do Miazgi. Okradziony samochód - ukradziona maszyna do pisania i rękopis i maszynopis „Miazgi”. Nie odzyskał. Brulion z nowym rękopisem przetrwał. Marylę W (tłumaczkę) też okradli, wspólne zakupy najpotrzebniejszych rzeczy. Zapowiedź „Miazgi” na okładkach Twórczości. Miazga składała się z trzech części: Przygotowanie, Prolog, Consummatum non est. Cz. I - pisana w czasie przyszłym, ryzykowne, nie sprawdzone w rzeczywistości, która w częściach następnych (gł. III) ułoży się odmiennie od wszelkich zamierzeń i projektów. (Uwaga, spoiler! Aż to autor…) „Do ślubu Konrada Kellera z Moniką Panek nie dojdzie, przyjęcie weselne w Jabłonnie się nie odbędzie”. „Myślę, że lepiej będzie, jeśli już teraz oszczędzę czytelnikom zbędnych złudzeń. Trudno, wesela nie będzie!” Autor dużo pali, kaszle. Ale ma większe zmartwienie (prawdopodobnie alkoholizm).
niedziela, 15.03 - „Życiorysy” - sięgają końca lat 50., robił notatki do powieści, która miała być rodzajem biografii wybitnego i niedawno zmarłego pisarza (Adam Nagórski - kiedyś Adam Ossowski). Dużo życiorysów napisał w gorączce (jak nie alkohol to gorączka…).
poniedziałek, 16.03 - kaszel, podrażnienie krtani, ból zęba, dokończenie ostatnich stron „Wyznań usprawiedliwionego grzesznika” - przekład Hogga.
wt, 17.03 - „Królewska wysokość” Manna. Grzebał se igłą w zębie… Co najlepsze, opuchlizna mu zeszła. Jaki dentysta Warstwa dokumentarna dzieła, go nie podbudowuje. Teczka z materiałami do Miazgi, notatka z Kronik Stanisława Orzechowskiego. 1551 - Katedralna Kapituła krakowska wytoczyła proces przeciw Konradowi Krupce-Przecławskiegmu, oskarżając o trwanie w błędzie religijnym - Przecławie ośrodkiem protestanckim, skazując na wyłączenie z kościoła. Wmieszał się król Zygmunt August, 1552 - sejm, Jan Tarnowski potępił sądowe ingerencje kościelne. Kłótnia bp Zebrzydowskiego z Tarnowskim. Stalin o Polsce „Komunizm Polsce akurat pasuje jak krowie siodło”.
środa, 18 marca - notatka z „Naszego wspólnego przyjaciela” Dickensa. Pt, 20.03 (moje urodziny! Tylko że… w 1970 to mnie jeszcze nie było na świecie…) - ryba psuje się od głowy; proces odczłowieczania też od góry - o Hitlerze i Stalinie. Nieograniczony despotyzm wsparty władzą sakralną; dyktatura - ideologią. „Przywódcy nowoczesnych totalizmów pozbawieni są sakralności, tego kreującego niegdyś elementu ludzkiego”. Antyludzkie elementy ideologii popierające ich nadrzędność. 7 grzechów głównych totalizmu: nietolerancja, łamanie ludzkich praw, egoizm, pycha, zaborczość, kłamstwo, cynizm. Joachim Fest, Oblicze trzeciej rzeszy: Najsprawniej działa totalizm przy pomocy terroru, który paraliżuje społ.; Ale miecz który ścina, wyszczerbia się i tępieje. Ucisk. Ludzie wyzwoleni od strachu dostrzegają zwyrodnienie - początek nieuniknionego końca. Proces obumierania może być jednak długi. Na końcu i tak śmierć.
sb, 21 marca - śnieg. „Piszę, żeby życie skomplikować i pokazać je trudniejszym i cięższym, aniżeli się to wielu ludziom wydaje”. Trudny świat zmusza do oporu. Zamknięty charakter rzeczywistości obozowej - tylko ci, którzy to przeszli, mogą to zrozumieć.
pndz, 23.03 - Andrzej M. opowiedział historyjkę wymyśloną przez Leszka Kołakowskiego - pudełka „Zrób to sam” - dwie deseczki, młotek, gwoździe i trzydziestotrzyletni Żyd. Z Marysią słuchają piękno muzyki.
wt, 24.03. - monografia Askenazego o Walerianie Łukasińskim. Odkładanie rewizji tekstu Miazgi przez idące Święta. Kolacja. Antek przypominający Krzysztofa Baczyńskiego. Chciałby go utrwalić w Miazdze, jako młodziutkiego Antka Raszewskiego, ale boi się, że nie wyjdzie; rola epizodu.
czw, 26 marca - Irenka Sz. Przyniosła „Przygody człowieka myślącego” Marii Dąbrowskiej. „Literatura Małej Emigracji” Witolda Fillera - paszkwil, brak prawdziwych info. Propaganda wewnętrzna.
pt, 27.03 - spotkanie z panią G. (Maria Hłasko, matka pisarza); Gombrowicz wielkim pisarzem, surowa ocena Marki Hłaski.
sb, 28 marca - deszcz, zimno; o pracy arysty; ndz, 29 (Wielkanoc) - inspiracja Joasią O., pomysł opowiadania o dziewczynie, której całą młodość kształtował bunt przeciw opiekuńczemu despotyzmowi babki i matki - jak Trójca Święta są one. Wolność - wyjście za mąż. Ale… bez konfliktów przygasa natura. Opuszcza męża, może spotyka innych despotów?
Pndz, 30.03 - lektura Odysei. Odpowiednik Andrzeja Wajdy w „Miazdze” - Eryk Wanter - o trzymaniu pochodni w kształcie kobiecym. Chór młodzieńców, ucharakteryzowanych na starożytne świeczniki.
CZĘŚĆ I - PRZYGOTOWANIE
Rzecz ma się dziać w Warszawie i Jabłonnie, w sobotę 19 kwietnia 1969 oraz w nocy z 19 na 20. Sceny najważniejsze: 12 - ślub cywilny Konrada Kellera z Moniką Panek w Urzędzie Stanu Cywilnego na Nowym Świecie. Świadkiem pana młodego jest Adam Nagórski, panny młodej Eryk Wanter. 13 - Adam Nagórski podejmuje nowożeńców obiadem u siebie w domu. Tamci + Halina Ferens-Czaplicka. 17 - ślub kościelny u Św. Marcina na Piwnej. 18 - cocktail u rodziców panny młodej. 20.30 - przyjęcie w Jabłonnie.
wtorek 31 marca - obiad u Nagórskiego + jego matka, Maria Nagórska-Sołtanowa. Siostrzenica Nagórskiego w związku z Aimo Immonen (fin). Jabłonna - wieś 20 km od Warszawy - historia wsi. Letnia rezydencja bpów polskich, potem własność Poniatowskich. Pałacyk twórcy Łazienek (Dominik Merling), spalony 1944 przez cofające się wojska niemieckie. Odbudowana. Od 1953 reprezentacyjny ośrodek Polskiej Akademii Nauk. W parku. Po śmierci siostry Poniatowskiego przeszła w ręce Tyszkiewiczowej, siostry jego, potem Potockich.
Prezesowa Zofia Panek planowała ślub Konrada i Moniki na 15 maja. Ale film Wantera nie został skierowany do produkcji, zaproponował Teatrowi Stołecznemu Macbetha z Kellerem w roli tytułowej, Monika pewnie Lady Macbeth - chcieli ślubu przed spektaklem. Gdyby pogoda z zeszłorocznego 15 maja powtórzyła się, spadłby wieczorem ogromny deszcz, orzeźwił przyrodę, stworzyłby sytuację dobrą do elementów fantastycznych - ze stawu wyłoniłby się żołnierzyk z twarzą Krzysia Czaplińskiego, dziupla wiekowego dębu przemówiłaby głosem Jana Nagórskiego, Adam Nagórski rzuciłby zaklęcie, wszyscy by się dobrze bawili.
Ale w marcu pogody na kwiecień nie przewidzi. Kwiecień, ciepło, młodzi wrócili z podróży przedślubnej z Zakopanego. Ale pogoda popsuła się, młoda nie wiedziała w co się ubrać. Pogoda na 19 kwietnia: chłód, nawet śnieg. Goście będą brnąć przez błoto, wszystko brzydko będzie wyglądać, a powitanie przez Zofię Panek córki i zięcia wyglądać tak, że zanim się posilą, pójdą do szatni, ale młody ja zatrzyma. Ale plucha i chłód nie dadzą możliwości współpracy z umarłymi (Adam Nagórski nie powie zaklęcia), ale przemówiłaby FONTANNA i rozmawiała z Nagórskim; ona o socjalizmie i walce z nim, N. o zaprzeczaniu więc istnieniu (Nego, ergo sum). A potem opowiedziałby o swych miłościach - naga prawda, miłość to choroba, Nike, Orfeusz, zagmatwane, sam się plącze, kończy mówić, wraca na salony by prawdopodobnie przywołać cień zapomnianego poety baroku.
Leopold Panek (prezes PIP - Polskiego Instytutu Prasowego) po kliku kieliszkach podejdzie do Adama; rozmowa o wydarzeniu sprzed lat - na Balu Politechniki prezes (20 l) tańczył z Alicją Wanert, a Adam podszedł, położył mu rękę na ramieniu - bo to dziewczynka nie dla niego (bo była narzeczoną Adama, potem została jego żoną, szybko się rozeszli). Adam nie bardzo pamięta to zdarzenie, ale ok. Idzie do Haliny Ferens-Czaplickiej (swej kuzynki, dzięki niej jest rodziną z prezesem). Rozmawiają o Krzysiu - dla mamy od jego śmierci czas się zatrzymał, nie kontaktuje. Wnuk wydał jego twórczość. Halina jest śpiewaczką, podróżuje, raz śpiewała „Pieśni wędrowca”, które bardzo podobały się Adamowi.
skok do wydarzenia, gdy Halina (miała ojca Olgierda) śpiewała „Pieśni wędrowca” - 15 kwiecień, recital, 18 - drugi występ. Nagórski siedział z matką (rocznik 1884) w 9 rzędzie. Adamowi źle się słuchało, ale poruszyła go skarga miłosna z „Pieśni wędrowca” „Błękitne oczy mojej najdroższej, które wysłały mnie w daleki świat” - wspomnienie Nike, z którą burzliwie rozstał się w drugi dzień Wielkiejnocy w Kazimierzu. Koniec ubiegłego roku, Nike zniknęła na kilka tygodni, Nagórski napisał fragment pracy o tym, co Orfeusz (zszedł do Hadesu by odzyskać zmarłą żonę Eurydykę, zginął) mówi o trenie dla Eurydyki, ubolewa po jej śmierci, czeka tylko teraz na furie, mogące ukazać się pod różnymi postaciami, które go rozszarpią.
Halina myśli o pisaniu pamiętników, co Adam wspiera. Halina pyta o Aima, chce już wracać, ale niech się jeszcze pobawi w piwnicy z piwem. Adam mówi jak zakochany o wyrównywaniu się natury - gdy bywa nadmiernie szczodra, musi sobie odebrać w czym innym.
Stefan Otocki (pan dyrektor), Beata Konarska, Łukasz Halicki - o Halinie i ich przyszłości aktorskiej.
Leopold Panek - ojciec panny młodej, wspomina własne oświadczyny Zofii (była już wówczas w ciąży?). Przychodzi Stefan Raszewski i mówi, że szkoda, że mu córka takiego zięcia wyszukała.
wtorek, 31 marca - o nowych postaciach, którzy pełnią urzędy, zaproszonych przez Panka, chociaż żona ich nie lubi. Nie wie autor gdzie ich pokazać, ale na weselu muszą być - Wojciech Konopka - pisarz, Antoni Formiński - prezes Komitetu do Spraw Radia i Telewizji, Józef Halicki - sekretarz KC; ojciec Łukasza, Kazimierz Jaśko - redaktor „Panoramy Tygodnia”; Marian Krystek - sekretarz KW z W-wy, płk Władysław Pasieka z MSW. Raszewski będzie się zajmował bardziej Panną Młodą, a z tamtymi najwyżej wódkę jedną wypije. Konopka może wcale się nie zjawi, bo wie, że goście do nich wszystkich są z rezerwą. Oj nie wie jak to napisać, ciągle coś zmienia, ma wyobraźnię ospałą, Iliade se poczytał.
środa, 1 kwietnia - postanowił postacie wykorzystać. Nie ma złodziejskiego charakteru, ale często miał zatargi z pisarzami, że coś od kogoś brał, np. z Gombrowiczem, którego podziwiał, a który oskarżył go o cytowanie „Dziennika” (no, raz se przepisał parę zdań).
Leopold Panek wyznaje rozmówczyni miłość, ona go nie może pokochać. Gra zespół LA-DA-CO. Wymieniony skład. Dziewczyny to „zwierzątka”, jak mawia o nich Michał Ochocki - gitara i śpiew).
3 kwietnia, Pt. - Antek Raszewski wśród panien (? - ale chyba nie). Za bardzo przeżył Magdę Jackowską na wczorajszym koncercie w Filharmonii, a gdzie wstawić eseju Antka o „Ostatniej godzinie” Nagórskiego? W II cz, gdy Celina Raszewska go czyta po powrocie z koncertu? Czy w III jak Nagórski go otrzyma? Zagubił się najmłodszy syn Panków - Gustaw (ur. 12 IX 1949 w Białymstoku, syn Leopolda Panka i Zofii z Motylów). 1965 - rozmowa jego pijanego z Moniką. Udany? Wykolejony? - co z nim zrobić? „Nie jestem w nastroju do rodzenia” - bo inni też powinni mieć dzieci. Aimo Immonem, Łukasz Halicki. Żona Maćka Zaremby rodzi. Marek Kuran: w pociągu dziecko wsadziło se nocnik na głowę i uwięzła. Pojechali do Ubezpieczalni.
CZĘŚĆ II - PROLOG
18 kwietnia 1969 roku - piątkowy koncert symfoniczny w Filharmonii. Był to po wtorkowym recitalu ostatni występ Haliny Ferens-Czaplickiej. Dyrekcja Andrzeja Markowskiego. Zła kondycja Haliny. Przyjaźń z Immonenem. Załatwił jej spokój - żadnych wizyt i telefonów. Został, choć chciała być sama by przywrócić jej możliwość śpiewu na wieczór. Halina pyta - z kim był nocą, pił, sińce pod oczami. Położyła się spać (potem mieli się kochać, zjeść lunch, ubrać na występ, wrzucić monetę w puszkę przy kościele z sercem Chopina) i „Nagle znalazła się w małej i zadymionej salce pewnego nocnego lokalu w Paryżu”. Był tam jakiś facet, chciałaby się z nim bzyknąć, przebudzenie. Strach przed śmiercią. Aim „Jestem”, wyszedł z kąpieli.
Ksawery Panek (doktor) kupił se i Markowi Kuranowi bilety, ale Marek zniknął, matka nie widziała go parę tygodni, użala się nad synem, który od 14 roku życia pije, nie wie czemu, w ich rodzinie nie ma nałogów, ukrywała to przed jego ojcem. Jak nie wrócił do domu z wtorku na środę to sobie już Ksawery wszelkie konfiguracje erotyczne wyobraził, w jakich mógł chłopiec być. Matka powierza syna doktorowi.
Nazajutrz po rozmowie z panią Kuran - usiłuje pracować w domu, po 5, pedantyczny porządek na biurku, usunięty z asystentury, pisze prace magisterskie - 1 praca 4-5 tygodni, zarabia więcej niż na Uniwersytecie. W pierwszej Sali w towarzystwie sportowych działaczy siedzi pijany satyryk Józef Sanecki. Wpadł Antek Raszewski, nic nie wie o Marku. Raczej nie narozrabiał w SPATiF, bo by wiedział. Kupił jarzębiaka, wrócił do siebie, pił myśląc czy by nie wezwać jakiegoś chłopca, który zwinnie by się rozbierał, ale jak już go sobie wyobraził to nabrał twarzy Marka, więc zrezygnowany upił się i zasnął. Telefon. Ciągle czekał na znak od Marka. Poszedł do łazienki, pomylił ręczniki - wziął Marka, z nich wypadły brudne slipki - przytknął se do twarzy by poczuć zapach Marka.
Sprawdził czy telefon działa, zadzwonił do Andrzeja Wajsa, ale nie było go i nie odbierał, potem do Adama Nagórskiego, który oddzwonił by sprawdzić, czy telefon działa. Rozmawiają o koncercie, obaj się wybierają, umawiają się po nim do Saint Germain na ostrygi. Jutro wesele siostry Ksawerego. Jak się Marek nie pojawi do 7 to nie pójdzie na koncert, będzie go szukać, ale wziął się za jarzębiak.
Adam Nagórski. Wstaje o 7, przychodzi o 8 ze śniadaniem Jaskólska, gdy była jeszcze Nike, Adam wstawał przed nią, jadł w kuchni, śniadanie zanosił Nike do łózka. Nagórski myśli nad gośćmi po ślubie cywilnym, mają być: „oboje państwo młodzi, Halina Ferens-Czaplicka, Eryk Wanert oraz matka Adama; matka Haliny, Emilia Czaplicka, wymówiła się od tej rodzinnej uroczystości”. Rozmawia z Jaskólską na temat obiadu, opowiada o swym wnuku chuliganie (zmarł wcześno ojciec, Adama niby też, miał wówczas 10 lat, ale się uczył, jest oczytany, więc wszystko mu wyszło). /autor - nie ma za wiele w Życiorysach wiadomości o Wiesławie Dominiku - ur. 1952, rodzice zmarli 1961 w katastrofie motocyklowej, wychowany przez babkę, dziadek zginął w kampanii wrześniowej. Wiesio nie wejdzie w treść „Miazgi” aczkolwiek miał okraść babkę z kluczy i ograbić dom Nagórskiego, gdy ten będzie na weselu, a że zostanie ono odwołane, to go zabije, bo będzie w domu. „rzeczywistość Miazgi jest ze wszystkich stron otwarta, a od wewnątrz miazgowata, więc w pewnym sensie niewydolna i niewykończona”. Pisze też o antysemityzmie - ustosunkowuje się do tego - pojawiający się w ustrojach socjalistycznych jest nowym zjawiskiem. Dyskryminacja obywateli pochodzenia żydowskiego nie ma char. religijnego, rasowego, czy tego - Żyd karczmarz, pośrednik, handlarz, lichwiarz, kupiec itede. Ma charakter ideologiczny, ale natężenie nadaje mu charakter rasowy. Ci którzy ich usprawiedliwiają nie mogą być ich dobrymi przyjaciółmi. Potem o formie, która jest korzeniem, a nie koroną. Wtręty dziennikarskie - np. pt 10 kwietnia, w minionym tyg został porwany ambasador NRF przez członków Rewolucyjnych sił zbrojnych za 25 więźniów politycznych i 700 tys dolarów okupu. Odrzucone ultimatum. Porwano japoński samolot, chciano porwać ambasadora USA, loty kosmiczne Apollo dojdą do skutku, eksplozja granatu - autobus, mieszkanie. Dalej o lotach Apolla - trzeba ulepszyć, zapewnić powrót na ziemię po orbicie/
Telefon Alicji Singer (ur. 1934 w Moskwie, córka Jana Nagórskiego i Julii Singer. 1936 - Jan rozstrzelany, Singer na 8 lat do łagrów; opieka rosyjskiej rodziny. 1945 - Julia wróciła z córką do Polski. 1959 - Alicja wyszła za Klausa Sommeringa, korespondenta zachodnioniemieckiego. Rok potem zginął w katastrofie lotniczej. Alicja skończyła historię sztuki na Uniwersytecie). /autor - nie wie czy skreślić tę notatkę, przecież jest w Życiorysach/
Rozmowa telefoniczna Adama Nagórskiego z Alicją Singer - on 20, ona 18 lat. Pyta o Kurana, czy go zna, jej przyjaciele się natknęli na niego. Adam powiedział, że to poeta, ale nie wie gdzie mieszka. /Alicja kłamie, gdy mówi, że nie słyszała o Kuranie - możliwe, że znajomi na jej życzenie ściągnęli go/. Adam czyta swoje „Nowe opowiadania”:
„W dzień zwycięstwa wieczorem” - było to 9 maja 1945, w dzień ogłoszony Dniem Zwycięstwa. Jak wiele warszawiaków, nie mieszkał w zniszczonej po powstaniu Warszawie. Tego dnia szedł przez plac. Nagle się zatrzymał przez dziwne dźwięki - dwóch typów się tłukło. Głuchoniemych (nie słyszeli siebie, ani jazgotu rakiet na cześć Dnia Zwycięstwa).
„Modlitwa” - 1943, miała 18 lat, ale wyglądała na młodszą, Żydówka z północnych kresów Polski przedwojennej, Lwów. Miała jasne, bujne włosy, niebieskie oczy - cera aryjska. Pewnie dzięki temu ocalała. Raz musiała uciekać, w ziemi utknął pantofel, marzec, drugi but, uciekała boso. Ocalała, 20 lat w Paryżu, skończyła Szkołę Filmową z wysokim odznaczeniem, pseudonim Francoise Martin, 14 km od Paryża XVII dom, odbudowała go, zyskała wiele, ale mało jak na jej naturę. Gdy choruje nikt się o nią nie troszczy, czuje się samotna jak w tą noc, gdy stanęła na rozstaju dróg we Lwowie, wszystkie miłości niszczyła. Jakkolwiek potoczą się losy Frani Goldberg, żyje dobrze, przetrwała najgorsze. Dzień w dzień odmawia modlitwę: Boże, dziękuję, że mi to dobrze funkcjonuje, że mam co włożyć, aby miało co wyjść, że mam dach nad głową i jest mi ciepło, że mam telefon. A przyjaciołom mówi: „Popatrzcie, wszyscy Boga o coś proszą, a tylko ja jedna dziękuję”.
”Narodziny” - mężczyźni co w noc 1937 rozmawiali przez telefon nie żyją. A jak było? Mogło być tak, że ok. 2 w nocy, w podmoskiewskiej daczy Piotra Worotowa zadzwonił telefon, a on cierpiał na bezsenność, kładł niemiecki egzemplarz Fausta. Olga Nikołajewa. On myśli nocami - o śmierci, nie jej się boi, ale samego siebie, co ją poprzedzi, czy się nie poniży. Zadzwonił Stalin. Wypytuje co u towarzysza Worotowa, u Olgi, w końcu: „A wiecie, że pisarz Żylin został aresztowany?”, pyta czy był to jego przyjaciel, czy był wielki pisarz (Worotow: „Zdarzały mu się niekiedy udane utwory”). Stalin: „Z punktu widzenia ideowego wiersze Żylina były błędne, obce narodowi radzieckiemu, szkodliwe, antypartyjne, oszczercze”. No i się niby Stalin upewnił, że nie był Aleksie Fiedorowicz dobrym poetą, ani przyjacielem Worotowa Piotra Antonowicza, rozłączył się. Przyszła Olga, Piotr powiedział, że dzwonił Siergiej Fiodorowicz, pracował u nich kiedyś. Pijany to dzwonił. Olga widzi, że kłamie. Ale poszli spać.
”Dużo piasku i mało” - zima, 1966/67 - mieszkał Adam w Paryżu. Bistro St. Suplice. Kwiecień. Poszedł tam w przeddzień wyjazdu. Dowiedział się o śmierci Kolendy, na serce nagle przy pracy. Poznał go w barze. Nie był mu specjalnie sympatyczny (czyli bliski?), Kolenda w ich znajomości zmierzał do pewnego celu…
Telefon Ksawerego Panka. Po niej zapisał se wierszyk - wersję „Słodyczy marzeń” Władysława Syrokomli „wlazł na gruszkę, trząsł pietruszkę, cebula urodziła, a on się śmiał, przyszedł właściciel tego banana i mówi Złaź pan z tego kasztana, a ta wierzba jest moja”. Czyta dalej.
… Kolenda nie emigrant z wyboru politycznego, Oświęcim, wszyscy zginęli jego bliscy w Powstaniu, Paryż, ożenił się z Francuzką, dwoje dzieci, teraz ma nadciśnienie, nie może sypiać ale to przez co innego. Kiedyś pił, po wojnie już nie może. Ciągle pracuje, urlopów nie bierze bo się na nich gorzej czuje, choć nie powinien pracować. Ostatnia rozmowa w St. Suplice - nie może się przyzwyczaić do tego wygnania w jakim się znalazł, bo nie wrócił do Polski bo nie miał do kogo, ma nawet teraz cudzoziemską rodzinę. O łagrze - z Wanią sypali piach, Kolenda był bez siły, a Wania dawał, chociaż pod słońce. Zamienił się z nim by odpoczęły od słońca jego oczy, przyszedł ruski, po stronie Kolendy było więcej piachu, wyrwał mu łopatę z rąk i zatłukł nią Wanię, a Kolendę poklepał po ramieniu, że dobrze pracuje i przez to teraz choruje na serce. Najgorsze jest to, że Kolenda wiedział, że zaraz ten ruski przyjdzie i Wanię zatłucze. ---grudzień 1967.
/”Tych czterech opowiadań nie napisałem specjalnie dla Nagórskiego”, za nimi krył się sam autor. Choć teraz uważa, że poglądy Adama powinny być odwrotne do jego, byłoby lepiej, ale autor nigdy nie pragnął być kimś innym niż jest/
Nagórski składa teksty, dzwoni jego matka, Maria Nagórska. Przed 7 ma po nią przyjechać. Odkłada „Mszę za poetę”, niedokończoną, poszedł się przygotować do wyjazdu.
Witold Otocki - na godzinę przed koncertem opuścił gmach Komitetu Centralnego. Starał się o przyjęcie przez Raszewskiego. Objął dyrekcję Teatru Stołecznego, ale nie przynosiło mu to satysfakcji. A dzisiaj wreszcie Stefan Raszewski go przyjął - rozmawiali po godzinach pracy, przy kawce. Witold przeszedł do sprawy „Macbetha” w reżyserii i scenografii Eryka Wanerta. Raszewski skrzywiony. Kellera chcą obsadzić jako Macbetha, a Monikę Panek jako Lady Macbeth. Po niechęci Stefana - Monika nie za młoda aktorka? - Otocki stwierdził, że musi już być między nimi wszystko skończone. Raszewski - damy szansę Wanertowi, ale ma Otocki dopilnować, by Wanert tego nie uwspółcześnił, nie zrobił z tego dramatu władzy, bo sam będzie przed Partią za to odpowiadać. Otocki ma jeszcze jedną sprawę: dać szansę Gorbatemu, dać jakąś sztukę, najlepiej z klasyki rosyjskiej. Raszewski się sprzeciwia, bo Gorbaty nie ma nic wspólnego z interesami narodu polskiego. Ale to względy polityczne są tak surowe, choć Raszewski wie, że Gorbaty jest dobrym artystom, w Polsce się nie popisze. Rozstali się jak przyjaciele.
Witold poszedł do baru, Kameralnej, spotkał Andrzeja Wajsa - siostrzeńca Jolanty, pracował w dziale planowania i statystyki w Państwowym Instytucie Prasy u Leopolda Panka. Rozmawiali o LA-DA-CO - Michał się robił sławny (syn Witolda Otockiego). Witold o synu rozmawiać nie lubił. Przyszedł tu by przekąsić coś przed koncertem, rozmawiają o Halinie. Wajs interesuje się żółwiami. Mówi też, że ponoć nazwa Teatru ma się zmienić, tak się zarzekał jeden z aktorów (ale nie Halicki!), że teatr ma się nazywać Tatr KaKa - Teatr Konrada Kellera. Otocki zapłacił za Andrzeja, podziękował za dostarczenie plotki - kto jak kto, ale dyrektor powinien wiedzieć o plotkach.
Rozmowa Otockiego z Jolantą Otocką - ona się śmieje z tej nazwy, to już krąży i wszyscy się śmieją. Potem Otocki przekazuje Wanertowi, że może zaczynać pracę nad Mackbethem, ale ma wyeliminować Monikę. Zamiast niej Beata Konarska. Zdaniem Otockiego Keller będzie zadowolony, bo wie, że z Moniki zła aktorka. Akurat przyszedł z Moniką, Otocki powie jej po ślubie.
Beata Konarska i Łukasz Halicki na Sali. Rząd 19 - Nagórski z matką, słynną Kellerką. Beata zdziwiona, że ona jeszcze żyje. Ma osiemdziesiąt kilka lat. Idą do 12 rzędu, koło Celiny Raszewskiej.
Celina Raszewska ustępowała im miejsce do przejścia. Jak wstała zauważyła Nagórskiego, wraca wspomnienie pogrzebu Elżbiety i 3 dni spędzone po nim z Adamem, mającym wówczas 25 lat - wspólne spacery. Czy podejść do niego? Nagle Andrzej Markowski otwiera drzwi Stefanowi, którego gonią. Słychać Mozarta.
Halina Ferens-Czapilcka siedzi sama w pokoju dla artystów. Na stole leży tom „Utworów zebranych” Krzysztofa Czaplickiego, wydał je Kazimierz Wnuk, dedykacja: „Wielkiej śpiewaczce, siostrze wielkiego poety”. Zaraz Markowski przywoła ją uśmiechem, wyjdzie śpiewać, a Aim zniknie na kilka godzin w wiadomych tylko sobie sprawach.
Profesor Kazimierz Wnuk nie mógł być na koncercie wtorkowym, udał się do Wrocławia, dzisiejszego wieczoru piątkowego już jest. 10 rząd. Gdy zaczęła śpiewać, szarpnęło nim wzruszenie - widział twarz Krzysztofa. /autor: prototypem jest Kazimierz Wyka, wysłał mu list z życzeniami w 60 urodziny (1970)/
22 - w mieszkaniu Stefana Raszewskiego: Antoni Formiński - prezes Komitetu do Spraw Radia i Telewizji; Józef Halicki - sekretarz KC; Kazimierz Jaśko - redaktor „Panoramy Tygodnia”; Wojciech Knopka - pisarz; Marian Krystek - sekretarz KM w W-wie; Leopold Panek, Władysław Pasieka - pułkownik z MSW. Piją wódkę. III części wieczora: zagajanie, część artystyczna, dyskusja i wolne wnioski. Zmieniają kolejność - najpierw III część, bo tam wódka jest przewidziana. Słuchają płyty jakiejś. /autor: ta scena jest dobra, ale niepokoi go nie napisana jeszcze - po powrocie Celiny Raszewskiej z koncertu i po powrocie Antka. Czy wszyscy pijani? Jakie wspomnienia wokół nich krążą? Rozmowa na Wacława K./
Ksawery Panek nie poszedł na koncert, szukał Marka. Pije w barze Bazyliszek, potem na Świętojańskiej spotyka Romana Gorbatego, gadają chwilę. Dalsze poszukiwania. Spotkanie Włodka Łowickiego - jeden z najlepszych swych studentów, uwięziony w ubiegłym roku. Chce do niego podejść, ale znika, wciąż błądzi…
Koncert filharmonii (ciąg dalszy). Halina zaśpiewała cudownie, Aim jest z niej dumny.
Nagórska zostaje w przerwie na sali, Adam idzie na papierosa. Monika Panek szuka Otockiego, z którym jest coś nie tak. Wpada na Beatę Konarską i Łukasza Halickiego.
Nagórski Adam pali w towarzystwie, dostrzega Pawła Jackowskiego, dyrygenta, idzie do niego, specjalnie przyjechał na występ Haliny, musiał zrezygnować z poznańskiej Opery, udaje się do innej. Rosja nigdy się nie rozpadnie, nic się nie stanie, nawet ludzie na wysokich stanowiskach nic nie zrobią, są od razu eliminowani (autor się zastanawia, czy może w ogóle taką rozmowę opisać).
Magda Jackowska i Antek Raszewski - Magda nieswoja, płacze w końcu, bo ojciec wyjeżdża. Ona nie wie, czy chce z nim jechać.
Adam i Paweł wracają, rozmawiają z Wnukiem, ukazuje się na scenie Halina Ferens-Czaplicka. Nagórskiemu znów słucha się źle, choć to IV Pieśń Wędrowca - wspomnienie Nike, rozstania w Kazimierzu w gniewie, fragment prozy „Mówi Orfeusz” - nierzeczywisty mur, Orfeusz przed nim klęczy, dla niego ta ściana jest prawdziwa, przyjdą Furie i go rozszarpią. Tren dla Eurydyki. Po bisach Nagórski zabiera matkę do domu, chyba odezwała się w niej dawna aktorka, wspomina w myślach dawne czasy. Nie musi odprowadzać jej na drugie piętro. Weszła do siebie, Gienia nie spała (służba), świeci światło w pokoju - nie lubi ciemności. Gani Gienię, jest zimno, wietrzyła bo gaz się ulatnia, czeka na herbatę.
Adam Nagórski chciał wrócić do Filharmonii, ale się rozmyślił, idzie na bankiet do hotelu Europejskiego (dla Haliny przez Związek Kompozytorów Polskich wydany). Jeszcze się nie zaczął, pije przy barze, obok siedzi Henryk Orlik, podchodzi do Adama, nazywa się szmatą, jego mistrzem, zaczął się żalić, w końcu mówi: „Pan też jest skurwysyn, tylko skurwysyn na szlachetno”.
Wieczorem - wtręt autora. O niedopracowanych fragmentach Miazgi, tych napisanych, które wymagają korekty. Plan: Antek i Magda wychodzą po koncercie; Maciej Zaremba - żona rodzi; Bankiet; Raszewski w domu - matka i syn; koleżeńskie spotkanie u Stefana Raszewskiego Cd; Otocki dzwoni do Beaty, ze ma być Lady Macbeth; Eryk Wanert czyta Prometeusza Ajschylosa Nagórskiego; bankiet dalej; Adam odprowadza Halinę do hotelu, rozmowa; Konrada Kellera boli ząb, dzwoni do Moniki; Adam w Bristolu (nocnym barze), a z nim inni; Henryk Wanert spędza noc w Jabłonnej; Adam wspomina przeszłość u siebie. O lukach w życiorysach.
ANTEK RASZEWSKI I MAGDA JACKOWSKA WYCHODZĄ PO KONCERCIE W FILHARMONII. Spotkali Pawła, ojca Magdy, pożegnał się z nimi. Magda płacze, ktoś nazwał ją Żydówą, Paweł ją przytula, ale nie wie co powiedzieć (autor chciał, by zaczął szeptać wiersze Nagórskiego, tłumaczy, dlaczego ten pomysł nie jest psychicznie fałszywy - jego kolega zrobił coś podobnego. Ale w wykonaniu Antka wydaje się to sztuczne, autor pominął jakąś jego cechę. Mimo wszystko, autor przepisuje wiersze Nagórskiego: „Zapis”, „Gdy na chwiejnej krawędzi”, „Przesłanie”. Kończy recytować pod domem Kwileckiej, ciotki Magdy u której mieszka; scena długiego rozstania skreślona - młodzi nigdy ze sobą nie spali. Magda zaprasza Antka do siebie, wiadome intencje. Antek wie, co to oznacza - skoro chce mu się oddać, to znaczy, że chce jechać za ojcem. Ucieka).
KSAWERY PANEK ODNAJDUJE MARKA KURANA - o tym, gdzie znajduje się Marek, dowiaduje się od Wajsa. Idzie do Kameralnej. (autor zapomniał o tej scenie, dlatego nie ma jej w planie.)
MACIEJ ZAREMBA PO SPEKTAKLU ORFEUSZA ZSTĘPUJĄCEGO W TEATRZE POPULARNYM - Maciej gra Vala Xaviera, 87 raz na scenie, pełna widownia. Rozmowa z Andrzejem Wnukiem - Grażyna jest w szpitalu, rodzi. Dzwoni do szpitala, zajęte, pisze w kalendarzu 18 kwietnia - urodziny Tomasza, jest pewien, że będzie syn, dzwoni ponownie, woła Wnuka bo nie rozumie co ta idiotka mówi, Wnuk rozmawia z położną przez telefon. Jeszcze nie urodziła.
BANKIET W HOTELU EUROPEJSKIM WYDANY DLA HALINY FERENS-CZAPLICKIEJ PRZEZ ZWIĄZEK KOMPOZYTORÓW POLSKICH - od razu autor, że jest poniedziałek 20 kwietnia, pochmurno, ble,ble… ma problem z tym bankietem. Kalecki, który zapoznał Nagórskiego z Nike, nie wiedząc o ich sprzede ma o nią zapytać. Na pewno Ferens z Wnukiem se porozmawia o Krzysztofie Czaplickim, wtargnięcie pijanego Marka Kurana, Zwierzenia Konrada Kellera - odsłuchuje swój wywiad na taśmie o tym, dlaczego jest aktorem. Monika - piękna, ale zła aktorka, przy której może grać. Przekomarzania Monka-Konrad, ich powrót na Saską Kępę, scena spotkania z powracającym od Raszewskiego Leopoldem Pankiem; Antek Raszewski w domu, rozowa z matką, „Ostatnia godzina”, biografia Celiny Raszewskiej, śmiertelnie chora, miłość do Stefana, motyw zabijania przez Stefana Raszewskiego; 19 kwietnia Zygmunt Raszewski wraca z partyjnego zebrania Komitetu Warszawa-Śródmieście. Wpada pod samochód, podbiega Julia Singer, rozpoznaje w nim ojca Stefana (sekretarza KC), wesele odwołane, Raszewski biegnie do szpitala.
ANTEK RASZEWSKI WRACA DO DOMU, MATKA I SYN. ESEJ ANTKA RASZWSKIEGO - Ojciec Stefan wciąż imprezuje na górze, Antek wraca, unika matki, która wspomina, jak kiedyś Stefan zawsze przychodził się jej żalić, ale zaczęła raz temat Związku Radzieckiego, nawrzeszczał i już więcej nie wrócił. Kładąc się, słyszy szloch, płacze Antek. Rozmowa Celiny z synem, odczytanie eseju. Antek - nienawiść do ojca, utrata Magdy, esej czytany matce na głos. Stefan odprawia gości, czuje się zły i samotny, wiedząc, że Celina i Antek są razem, prawie dzwoni do swojego starego ojca. Miazga - forma, w którą można włożyć wszystko. Dużo wcześniej przygotowanych tekstów literackich.
List Antka do Adama Nagórskiego - 19 kwi, 1969 - szkic o „Ostatniej godzinie”. „Nie cofa się ten, kto związał się z gwiazdą” - pisarz - kwestia wyboru, czy przypadku? Miłość a sztuka. Związać się z gwiazdą - pragnąć nieśmiertelności, chcieć żyć dłużej, niż zezwala na to biologia. Człowiek opętany zawiera pakt z diabłem. Nagórski - pielgrzymka w głąb siebie - Kim jestem? Czego chcę? Jaka jest moja prawdziwa wartość, nie ta z nazwiskiem, pozycją? Historia twórczości Nagórskiego jest w istocie historią wznoszenia się przez upadki. „Nagroda Nobla” - o Hermanie Euler, dostaje nagrodę, tłumy dziennikarzy, a on czuje się stary, słaby, znużony i skończony. Dopadają go niemal Furie z „Orfeusza” Glucka. Przemówienie. Morał - widać tu obawy Nagórskiego, że osiągnął wielkość, o której marzył, ale drogą, której nie uważał za możliwą. „Oto z własnych klęsk, upadków i rozczarowań wzniosłem sobie pomnik” - pisał o swych słabościach. Jak eminemxD Natchnienie świata, utwór poświęcony Leonardowi, Zamek snów, podobieństwo Nagórskiego do Leonarda da Vinci (że geniusz taki), Notatki, sąd powinien przewyższać dzieło, cechy osobowości autora Ostatniej godziny, pragnienie siebie dawnego, powroty - jak ćma do ognia - zguba i zniszczenie. Podobieństwo myśli Adama i Leonarda. Nadzieje - nie ostatnia nadzieja umiera, ale potrzeba posiadania nadziei. „Ponad pewność posiadania silniej mnie pociąga niepewność poszukiwań”, Miłość wszystko przezwycięża. Miłość potrzebą zaspokojenia, nie zaspokojeniem; zaspokajanie pragnień zaś ją zabija. Początek Ostatniej Godziny - ranek 2 maja 1519, Leonardo, deszcz, sługa - podobieństwo do innego utworu - zamierzone, czy zdradza ulubione nastroje Adama? Spowiedź - dwustronicowy monolog umierającego Leonarda. Czy człowiek może zapanować nad substancją, z której się składa? I co z tego wyniknie? - Leonardo posiadł tą moc i wiedzę, akt miłosierdzia, sens istnienia ukryty, bo znajomość go jest zgubna, Nieświadomość jest Błogosławieństwem. Leonardo wie, nie wie co z tym zrobić, prawda niszczy, cofnąć się do normalności już nie może - krzyczą o tym Furie. Bluźnierstwo przeciw Bogu - stworzył obraz, którym rozkochał pewnego księcia, nie wierzy, że umrze, wraca do początku. Nagórski w jego stadiach choroby widzi okresy i tendencje własnych poszukiwań. Oswojony ptak, zniknął, wrócił - wzruszenie. Biedronka, wiewiórka, kawka - charakter erotyczny, brak ludzi - oznaka samotności. Kawka, ten oswojony ptak - matka, kochanka, córka. Ostatnia godzina - pieśń starości i pieśń życia, testament i pożegnanie, rapsod, widowisko z cierpienia.
Antek kończy czytać, goście wyszli, Celina nie komentuje, ale mówi o rocznicy śmierci ciotki Elżbiety - 35, 22 lata miała gdy umarła - ukochanej Nagórskiego, którego zresztą spotkała na Elżuni pogrzebie, to było w 34. i miał wtedy 24 lata (rodził się w 1909). Z jej powodu rozszedł się z żoną.
Beata Konarska przy Łukaszu Halickim odbiera telefon od dyrektora Otockiego, że ma grać LADY MACBETH. Leżą nago, Beata rozmawia bawiąc się członkiem Łukasza, domyśla się, o co chodzi dyrektorowi, cieszy się. Łukasz chyba nie gdyż cała krew odpływa mu do głowy… podrywa się gwałtownie. Potem Łukasz przy lustrze mówi wiersz, a Beata rzuca w niego popielniczką, którą łapie. I się kochają.
I scena „Prometeusza Ajschylosa” Nagórskiego, którą po koncercie czyta sobie Eryk Wanert - Prometeusz, Hefajstos, Przemoc i Siła. Skraj świata. Musi zrobić Hefajstos to, co kazał Zeus. Siła i Przemoc pytają ciągle, czy na pewno tego chce, czy musi. H. każe wyjść Prom. nago, ma odebrać mu jego boskość, za to, że wywyższył ludzi, dając im ogień. Ma narodzić się potem dziecię odkupienia - Herakles. Gdzie mieszka Wanert? Albo w wieżowcu, albo wynajmuje mieszkanie. Teraz jest w Jabłonnie. Ma do niego zadzwonić Maciej Zaremba - prosić o spotkanie, choć Wanert nie może, bo Grażyna nie może urodzić. Wanert odmawia, Zaremba się obraża. Ale Grażyna w końcu urodziła synka. Zaremba pije z Łukaszem Halickim. Maciek pożycza samochód, ale zbyt dobrze jeździć nie umie, a jeszcze pił, zatrzymuje się na poboczu. Melodia beatlesów. Furmanka i chłopiec, który go przypomina. Wsiada, jedzie, pusta szosa - poślizg, drzewo.
Nagórski odprowadza Halinę Ferens-Czaplicką do jej hotelowego apartamentu (na krótko przed północą) - w pokoju mnóstwo kwiatów, zapach, rozmawiają o Polsce. Polacy przybyszów z Zachodu traktują jak mało doświadczone, głupie dzieci. O matkach, starości. O pierwszym spotkaniu w 1923. Wielkanoc. Nagórski jest bratem matki Haliny. Dużo młodszym Wywód Nagórskiego przerywa telefon Aimo. O matce Nagórskiego, że dobrze wygląda mówić jednak nie mogą, bo Halina jej nie widziała, potem Adam z matką ją odwiedzą. Nagórska niezbyt przychylna córce pasierbicy (Halinie). Kellerka? Rozmowa o Konradzie, jest znakomitym aktorem, interesującym człowiekiem. Halina pyta o Monikę, uważa, że nie wyglądają na zakochanych. Oboje nie rozumieją, dlaczego Monika i Konrad się pobierają. „Może to należy do gry” - gry, jaką jest państwo za PRL. Po rozmowie Adam ma iść do baru, może w Kamieniołomach (nocny lokal w hotelu Europejskim) spotka pijanego Aimo Immonena. Wchodzi więc do baru, za nim Edward Kubiak - wspomnienia, wystawa sklepowa, Elżbieta.
Zaremba i Nagórski (tuż po przedstawieniu i dowiedzeniu się, że Grażyna w szpitalu). Edek na weselu ma pełnić rolę barmana w piwnicznym barze. Edek mieszkał u Karola Wantera. Rozmowa Nagórskiego i Edka, ten ostatni ma problemy z synem, udał im się, powinien wybrać dobre studia, tymczasem chciał iść na filozofię, ale nie przyjmowali to teraz wymyślił sobie leśnictwo. A chcieli z żoną by był inżynierem. Info o śmierci prof. Henryka Wanerta - tak potem. Wieczorem - biografia pisarza, znakomitego, który wydaje poza krajem z obawy przed represjami i pod pseudonimem, nawet żona i dzieci nie wiedzą, że to on.
Konrad Keller rozbudzony z pierwszego snu bólem zęba - kilka lat temu napisany fragment, przepadł w Stuttgarcie; Konrad wziął proszek i słucha muzyki by szybciej zasnąć, ten proszek… Monika ciągle coś łyka, Konrad stanowczo nie. Robi sobie próbę z Prometeusza, gra tam z Halickim. Rozmyśla nad ślubem - jedna wielka farsa, robienie twarzy, jakie to głupie i męczące. I po co? Próba rekonstrukcji sceny - „rekonstrukcja w sferze twórczości nie istnieje i istnieć nie może. Można kopiować, lecz nie rekonstruować, wiernie odtwarzać”. Opowiada o codzienności, pochodzie pierwszomajowym, marzeniu by Miazga została wydana w Polsce, co jest niemożliwe. O Życiorysach. Ma skończone 50, jeszcze 30 (wtf?!). Konrad - ma zadzwonić do Moniki po te proszki, czy nie? Bo i tak nie przyjedzie, a dowie się od niej, że komplet proszków ma w szufladzie (Monika na wszelki wypadek zostawiła), więc… czy musi się tego dowiadywać od Moniki? Może jej matka odbierze. Ale skąd wie o proszkach? Sam znajdzie? Naciągane…
W nocnym barze Bristolu - Nagórski i Kuran, Maciej Zaremba. Marek Kuran opowiada jakieś dyrdymały o Dragonie (statek), różnicy między naukowcem, filozofem i marksistą, aksolotlu (salamandra) - neosteniczna salamandra, która nigdy nie rozrasta się z larwy - porównanie do Polski. Nagórski go poprawia - to neotenia. Grają w grę - nie pokazuj, że czegoś nie rozumiesz, graj urokiem osobistym. Marek przesyła pozdrowienia Nagórskiemu od Ping-Ponga (dziewczyna - Nike), widział ją u Alicji Singer. Ksawery ciągle uspokaja Marka żeby więcej nie pił. Adam zamówił znowu wódkę, jednak pomyślał, że skoro Nike wróciła, to może dzwoniła do niego? Wypytuje Ksawerego, czy naprawdę Marek widział się z Nike.
Różne monologi Adama do Nike: Kazimierz, rozmawiała przez telefon z Warszawą, mężczyzną, a obiecała, że nigdy się z nim więcej nie skontaktuje, podszedł, uderzył ją w twarz - chciał tak zabić miłość, by zerwać i nigdy nie chcieć powrócić, by wyzdrowieć, bo ona była chorobą. Wyjechała, a on nie czuł bólu, nawet wspominając, siadając przy stoliku z nakryciem dwóch osób, nawet nazajutrz rano, gdy zrozumiał, co się stało - nie czuł bólu. Ludzie w chorobie na krótko przed śmiercią odzyskują siły.
Problem autora z Kuranem i Ksawerym - fragmenty zostały skradzione, wie, że miała być kłótnia i ucieczka, szczegółów nie może sobie przypomnieć. Co zrobi Kuran bez Ksawerego Panka?
Adam Nagórski wraca do domu, dzwoni Nike, gdzieś tam na niego czeka. Nagórski wspomina, jak przez Kaleckiego poznał Nike, którego przypadkowo spotkał. Nike, za rok pisze maturę, chce się dostać do Szkoły Teatralnej. Notatki o historii - układ polsko-czechosłowacki - komunizm i socjalizm.
Noc Profesora Henryka Wanerta w Jabłonnie; List Alicji Stamirowskiej do ojca - Henryka z Johannesburga (27 III 1969). Zapytuje o zdrowie papy. Jest iba a Afryce Pd.. Ojciec czuje się samotny - jakim cudem, skoro sam 30 lat temu mówił, że samotni mogą być tylko ci, którzy szkodzą innym, są pełni grzechów. Potem wylicza zasługi ojca podczas II wojny światowej, represjach na profesorach - żydach; powrót na katedrę w '56, nie jest samotny! Chciałaby spotkać z ojcem. Opowiada o Arturze (mężu?), Macieju, który jeszcze się nie ożenił, Annie, która w ubiegłym roku wyszła za mąż za ich kuzyna Pawła Stamirowskiego (pilot Am. Linii Lotniczych). Pyta o stryja Karola - ponoć chory, testament spisał dla młodego fotografa? Eryk może by tak na niego wpłynął, jest przecie jego synem. Płk Grzegorz Sułtan popełnił samobójstwo.
Henryk przyjechał do Jabłonnej 3 dni po koncercie Czaplickiej. 2 noce dobrze spał, teraz nie może, wspomina przesłuchanie przez Thiessa - jego żona była Niemką, fajno, ale on jest profesorem, najpierw winko, potem proszę się rozebrać do naga.
Prelekcja Adama Nagórskiego - wymyśla ją, gdyby mu zaproponowano wygłosić coś przed polonistami nauczycielami - chciałby o swoich miłościach opowiedzieć. „Moją pierwszą miłością był drugi mąż mojej matki, czyli mój ojczym. Niestety, była to miłość nieszczęśliwa” (no szkoda bardzo…). Ojciec był rówieśnikiem Sienkiewicza i Prusa. Miał syna i córkę z I małżeństwa, dorosłych, gdy Adam się urodził. Żona 40 lat młodsza, Adam miał 10 lat gdy ojciec umarł. Nie rozumie Adam pobudek swej matki, bo ojca to tak porzuciła karierę sceniczną, ojciec był tylko zamożny. Po śmierci otworzyła zakład krawiecki, na wojnie pracowała w szpitalu, tam poznała swego drugiego męża, kapitana jeszcze. Drugi mąż matki - Grzegorz Abgar-Sołtan (panieńskie nazwisko żony Andrzejewskiego brzmiało Abgarowicz). Matka - Rozalinda. Rzucił matkę. Ostatni raz go spotkał w 1932, w Rzymie, podczas podróży z żoną Alicją. Zjedli razem kolację w restauracji - wtedy usłyszał słowa pochwały od człowieka, którego kochał, by być kochanym - miłością ojcowską. W ogóle był nieznośnym dzieckiem, 7 lat do matury żył w Jeleniu na „wygnaniu” z domu.
Jeleń, majątek pod Mogilnem - następna miłość - rówieśnik, syn zamożnego ziemianina, przed rokiem owdowiałego. Miał na imię Hipolit, zdrobniale Polek.. Mieli po 15 lat, miłość odwzajemniona - no, przyjaźń. Razem siedzieli w ławce, po roku utopił się w stawie („Zdrada” - Adam to Andrzej, Polek - Janek). Poszło o Amelkę-Maryjkę, Adam ją odstąpił przyjacielowi, ten popłynął do niej i nie wiadomo jak, ale utonął. „Ojciec czarnobrewego, nieświadomy naszych tajemnic, chciał mnie zatrzymać u siebie do końca wakacji, nie mogłem jednak zostać”, wyjechał do Warszawy do sierpnia w pustym domu, bo matka z ojczymem byli za granicą. Wówczas zaczął czytać. Po powrocie do Jelenia zaczął pisać wiersze, zniszczył je opuszczając Jeleń. 17 lat, wzjecha y Jelenia i wicej nie wrócił, do domu też nie, pozostał w warszawie, internat u ojców marianów na Bielanach. Przyjaciele Jurek Mikulski i Antek Gniewosz („Natchnienie świata”). 2 razy żonaty, bez miłości, ostatnia miłość - choroba, o której nie zdąży powiedzieć (Nike). U niego miłość musi wiązać się z cierpieniem, a żony go nie krzywdziły. 1932, dom ciotki Reginy, Alicja, która miała zbyt wiele zalet. Autor ma uczucie niepewności, czuje się zagubiony w tym, co napisał (ja też…). Kapitulecja i rezygnacja - fragmenty powinny zostać fragmentami, bez uzupełnień. „pokusa niedokończenia, wynikającego nie z niemożności skończenia, lecz z uświadomienia sobie, że w stosunku do materii skończenie dzieła jest także niedokończeniem, więc po co udawać? W imię czego sugerować i sobie samemu i czytelnikom, iż kończąc utwór wedle obowiązujących prawideł artystycznych osiągam więcej niż prezentując go w kształcie nie wykończonej miazgi?” uzupełnienia są jak koń trojański. O polityce, Katyniu, nauczaniu historii, pogodzie, śmieciach ludzi, różnych dniach i uroczystościach, fikcji totalitaryzmu. Ukończeniu pisania życiorysów.
Życiorysy - sę odpuszczę, nic ciekawego…
CZĘŚĆ III NON CONSUMMATUM
PLAN (z notatek)
1. Poranek Konrada Kellera. Budzi się, chory ząb. Ma próbę w Telewizji, a potem ślub cywilny z Moniką - musi jechać po nią na Saską Kępę, wkłada garnitur. Dzwoni do Wanerta, nie wie co zrobić z tym zębem, boi się szczękościsku, Eryk już do niego więc jedzie.
2. Po telefonie do Beaty Konarskiej, Otocki zasnął szybko. Dziwny sen. Budzi się i zastanawia: „Jak Raszewski zareaguje, gdy dowie się, że Monika została pozbawiona wielkiej roli, i do tego w okolicznościach tak drastycznych?” - dzwoni do niego, mówi jaka jest sprawa, a ten, że równie dobrze mógłby mu powiedzieć, czy już dzisiaj srał, czy nie, bo go to gówno obchodzi. I jeszcze straszy, że Partia tępi nadgorliwość. Otocki spokojnie wyjaśnia, dlaczego z tym dzwoni - przez stosunek Raszewskiego z Moniką. Raszewski się denerwuje, rozumie, że Otocki WIE, godzą się, prosi by Monice po ślubie, najlepiej w poniedziałek o wszystkim powiedzieć.
3. Nagórski czyta „Mszę za poetę” swojego autorstwa. Chodzi o Kazimierza Wierzyńskiego. „Umarł na zawał serca, w Londynie, w lutym 1969”. 30 lat na emigracji, był we Francji, Portugalii, USA. Śmierć w londyńskim szpitalu. 75 lat. Zm. 12 marca 1969. Cenzura usunęła tą wiadomość z „Życia Warszawy”, msza w kościele Wizytek. Zabroniono rozwieszania klepsydry. A na początku marca w Paryżu było jeszcze sympozjum poświęcone przekładom polskiej poezji. Przybyli poeci z Polski (Ważyk, Międzyrzecki, Lisowski, Przyboś, Iwaszkiewicz, Herbert mieszkał u Brzękowskiego, przyjechał Miłosz, Kazimierz WIerzyński, Wata nie było, bo pojechał na Majorkę ratować zdrowie), konferencje z referatami poświęcone sztuce poetyckich przekładów. Nagórski też tam był, chory na Polskę - „wieczne polskie udręczone bełkoty i stękania, po których, jak po przepiciu pusto w głowie, sucho w gardle i ciało staje się ciężkie jak kłoda, po co się mam dobrowolnie rozjątrzać i oczadzać (…) za miesiąc, najdalej dwa wrócę do Warszawy i będę się opychać Polską aż do mdłości, więc po co mi to wszystko?”. Nie poszedł na amerykański cocktail powitalny. Poszedł po coś do jedzenia, zrobiło mu się smutno, że nie jest z przyjaciółmi, upił się winem i poszedł spać. Chciał opisać „Dużo piasku i mało” - o Kolendzie, obozy hitlerowskie. Myślenie obrazami oraz dialogami - notatki. Stan gotowości na przebudzenie, od kiedy żył świadomy siebie, niezrealizowane plany, życie pełne planów, umierania i czekanie na przebudzenie. Adam czuje się kimś niezrealizowanym, bezwartościowym.
Spotkanie z Janiną i Czesławem Miłoszami. Samotny pobyt w restauracji serwującej wina - u Hopfera. Starość - Adam czuł się staro i niepotrzebnie wśród młodych ludzi (60 lat - zwiotczała skóra, sztuczne zęby), którzy niemal grzeszyli swoją młodością, urodzeni po wojnie nie znali jej bólu, nie wiedzą zapewne kim są Wierzyński, czy Lechoń, ile stracili, jak są zapomniani, wyszydzani i wygnani; nie mają dostępu do ich poezji - nie wiedzą ile tracą. Z Miłoszami w La Porte St. Germain. Następnie spotkanie z Miłoszami, Adamem Ważykiem, Olgą Wirską, Jankiem Lebensteinem - wspólny obiad. Polska w Paryżu. Wybrzeże - przechadzali się Iwaszkiewicz, Wierzyński, Przeboś, Brzękowski, Józef Czapski, i inni. Wracali wspólnie z zebrania w pałacu Staszica (już w Polsce, jeej jak on nieskładnie opisuje to wszystko). Zebranie dotyczyło „Poematu dla dorosłych” Ważyka, Partia się chyba burzyła, jednak nic nie zdziałała. Odnieśli zwycięstwo, jednak nie byli szczęśliwi. (opisać manifestacje studentów na Krakowskim Przedmieściu w marcu 1968. Milicja i ormowcy, krzyki z tłumu, gdy bili i masakrowali młodzież: „Gestapo! Gestapo!” przed kościołem Św. Krzyża). Msza za duszę Kazimierza Wierzyńskiego. Nagle Nagórski wraca do swego pobytu u Hopfera, bo przemilczał to, że myślał wówczas o Nike, dzień później ją spotkał, zaprosił do Hopfera, niewiele piła i mówiła, on zaś tak; domyślił się, że jest dziwką i grają w grę, gdy udaje inteligentą i niedostępną, wówczas jej jeszcze nie kochał tylko niesamowicie pragnął, wiedział, że gdyby ją do siebie zaprosił to by poszła, ale nie skorzystał wtedy z okazji. Żałował potem tej gry - bo podchodził niby do niej jak nie do dziwki. Wiele innych rzeczy też przemilczał w „Mszy za poetę” by samemu na siebie lepiej patrzeć, nie przyznawać się do tego, że pokochał kurwę i wystawił ją na ołtarze. Za 2 godziny ślub Konrada.
Czwartek, 18 czerwca (14 minęła pierwsza rocznica śmierci Marka Hłaski). O Shillerze i Mannie - podobna wizja muzycznej konstrukcji pierwszego pyłu (gwiezdnego?). O życiorysach - Polska sprawą podrzędną, dlatego, że zniewolona. Czy jest jakaś nadzieja? Za Gombrowiczem autor wierzy, że tak - że z bagna może wyrosnąć coś dobrego, literatura.
Po wyjściu Łukasza Beata dzwoni do Moniki, a odbiera Zofia Panek (matka Moniki). Po chwili daje Monikę. Beata zrobiła sobie rachunek sumienia, doszła do wniosku, że jest okropna, chce się wyspowiadać Monice, ta, że ma nadzieję, że nie interesowała się Konradem. Beata: „nie lubię w łóżku starszych panów” Powiedziała jej w końcu o roli, że zawsze jej zazdrościła, strasznie chciała zagrać Lady Macbet, a zadzwonił do niej Otocki i powiedział, że Beata ma zagrać, przeprasza Monikę, mówi, że czuje się lepiej, jak jej o tym powiedziała, bo zazdrość to straszna rzecz. Monika na początku jest zdumiona, myśli, że Beata żartuje, ale jak do niej dociera, to jest spokojna, ma nadzieję, że spotkają się na ślubie. „Beata po tej rozmowie trochę markotnieje i przygasa. Czuje się zawiedziona. Była prawie pewna, że Monika jak nakłuty balon pęknie z wielkim hukiem. I nie pękła.” - taa, szczera spowiedź. Jest zła na siebie, że szybko zagrała w otwarte karty, Monika jest twarda i się nie da, w dodatku ma plecy. Dzwoni do Otockiego i go bajeruje - zadzwoniła do Moniki by się dowiedzieć o której ten ślub, Monika zadawała dziwne pytania, jakby się czegoś domyślała i Beacie się wypsnęło. Dyrektor: „szczere, prawdomówne dziecko nie mogła się oprzeć?”. Beata, że kompletnie kłamać nie umie, a Otocki, że spokojnie, z wiekiem się nauczy (co za palant). A nie, nie palant, od razu przejrzał, że chciała się Beata w szczeniacki sposób odegrać na Monice. Ale w sumie wyświadczyła mu przysługę. Tylko radzi jej by się nigdy więcej nie odgrywać na ludziach - im trzeba pomagać.
Monika przeżywa chwile rozterki. Wygania matkę, chce mieć spokój, nie chce mówić, co się stało. Dzwoni do Otockiego, robi mu awanturę, oskarża o spisek z Erykiem. Dyrektor broni się, że do wizji Eryka Beata pasuje lepiej i Monika jeszcze za to podziękuje. Ta zabrania mu przychodzenia na ślub. Pankowa pod drzwiami podsłuchiwała, ale głucha na jedno ucho nie załapała. Monika dzwoni do telewizyjnego studia (do Konrada), ale generalna próba „Prometeusza” już się zaczęła.
Poniedziałek, 22 czerwca - Agnieszka skończyła pracę magisterską (córka?). Janusz zaczął zdawać egzaminy do liceum (syn?). 24 - pomysł opowiadania „Dziewczyna i synowie”. 40letnia matka 3ech synów - dziewczyna, dziecinna.
5. Henryk Orlicki, telefon od pułkownika Pasieki, wzywa go do siebie i oskarża, że widocznie Orlicki chce się rozstać, bo chce być literatem. Orlicki, że nie, ma dużo pracy na głowie, a gdyby miał z czegoś zrezygnować to z publicystyki, bo gdyby przestał dla pułkownika (i partii?) pracować, to byłby ośmieszony, nikim.
6. Konrad Keller ma ropę pod korzeniem w zębie, Celina Raszewska zapisuje mu antybiotyk - na razie nic nie można zrobić. Dużo silnych proszków, Konrad się boi, że osłabią pamięć - a przecież musi pamiętać tekst do „Prometeusza”. Postanawia potem zacząć brać tabletki, na próbie dobrze wypada, Eryk Wanert dowiaduje się o śmierci stryja, dzwoni do Konrada Monika, nie słucha o jego próbie, od razu wyskakuje ze spiskiem, Konarską i że jego obowiązkiem jest porzucić - jak ona - teatr, Konrad oczywiście odmawia (jak można czegoś takiego żądać?), każe jej zachować spokój, do obsad się mieszać nie będzie, ze względu na nią nie zaprzepaści kariery. Więc Monika się z nim rozstaje.
Konrad rozmawia z Halickim, ma dla niego nową rolę posłańca-Hermesa. Musi w Urzędzie Stanu Cywilnego przeprosić zebranych - ślubu nie będzie. „Nie dokonało się, nie spełniło. Trudno! Non consummatum.” I do Jabłonnej musi jechać żeby odprawić „nie nadążających za życiem”.
25 czerwca - przypomniał sobie o rozmowie Wanerta (który dowiaduje się o śmierci stryja) z Konradem (już po rozmowie z Moniką), musi jakoś to przeżyć i powiedzieć, że nie może być świadkiem.
7. Leopold Panek przeprowadza przez telefon dramatyczną rozmowę z żoną, zaś Andrzej Wajs jest w sekretariacie Prezesa. Sekretarka - Joanna Tuszewska, jest też sekretarką Bractwa Żółwiowego. (Pankowa cieszy się z odwołania ślubu, nie podobał się jej Keller jako zięć) Joanna informuje Andrzeja, że ślubu nie będzie, musi odwołać gości. Andrzej się cieszy, pyta o zaproszenia in blanco, „Na ruinie szczęścia małżeńskiego Bractwo zabawi się na wyższym szczeblu”.
O żółwiach - wytrwałe, mogą bez głowy jeszcze trochę żyć, żyją w niewoli, mogą długo wytrzymać bez jedzenia i oddychania, po jakimś czasie rozpoznają pana, cierpiąc nie okazują tego, więc wydaje się, że mogą znieść wszystko, szybko reagują gdy są zaniepokojone, niektóre bardzo ostrożne, uczą się na doświadczeniach, towarzyskie - hmm… takie do Polaków podobnexD
Bractwo Żółwiowe - przewodniczący - Andrzej Wajs, wice - Majewicz. Wymienieni członkowie z wielu różnych stowarzyszeń.
8. Edward Kubiak dowiaduje się o śmierci Henryka Wanerta (słyszał o nim jedynie od Karola Wanerta). Informuje o tym żonę. Widzą, jak milicja wyprowadza Wieśka Kwietnia, byli też u Jaskólskiej - doigrali się. Danuta zła o Wanerta, przez niego się zestarzała, przez to zapatrzenie na niego Edwarda, kłócą się.
9. Eryk w Jabłonnej przy zwłokach stryja.
26 czerwca - o jakiejś piosence co Romek Polański śpiewał.
10. Konrad Keller wrócił do domu, jednak spuchł - cieszy się, że Monika odwołała ślub, dzięki temu nie musi się kompromitować tą opuchlizną. Postanawia spotkać się z Adamem Nagórskim, dzwoni do niego. Potem do Halickiego - przed Urzędem telewizja. Każe mu powiedzieć Beacie, że się cieszy, że będzie z nią grał.
11. Obiad u Nagórskiego - Halina Ferens-Czapliska, Konrad Keller. Adam dużo pije co skłania go do zwierzeń.
Zwieżenia - Adam wspomina moment, gdy pierwszy raz w życiu zemdlał, przy mównicy, przemówienie zakończył za niego Iwaszkiewicz, było to 17 listopada 1952 w siedzibie Związku Literatów Polskich - w 40-lecie Marii Dąbrowskiej. Bał się, że popełnił w przemówieniu błąd jakiś, spojrzał na Pawła H. i Janinę B. - bał się, że to komentują między sobą, po latach się dowiedział, że tak nie było od Pawła. To wydarzenie było dla Adama przełomem.
12. Halina Ferens-Czaplicka u matki, w jej mieszkaniu. Emilia pokazuje jej podniszczony zeszyt - pamiątka po Krzysiu (przysłała Joasia Perłowska - jest tam dla niej dedykacja od Krzysztofa Czaplickiego). Emilia: „Wiesz, Halinko, ja już nie pamiętam twarzy Krzysia, pamiętam go tylko z fotografii… i głosu jego nie słyszę”.
13. Podwieczorek u Panków - oboje starzy, Monika, brat Zofii, prałat Stanisław Motyl. Przeniesienie Moniki do Teatru Ludowego.
14. Do Nagórskiego dzwoni Nike. Chce przyjechać, pyta, czy może. Nagórski: Tak, kocham cię. Wyliczenie problemów Nagórskiego: skąd dzwoniła Nike, od kogo? Ma dużo jedzenia. Jest spocony i zmęczony. Jakiś list.
15. Zygmunt Raszewski wraca z zebrania swej partii, spotyka Julię Singer.
Kłopot ze śmiercią Raszewskiego - dialog Stefana z umierającym ojcem jakiś sztuczny, chyba nie odda synowi partyjnej legitymacji.
Szpital - przywieziono ojca sekretarza Komitetu Centralnego, popłoch. Ojciec wyznaje Stefanowi, że pomylili się i przez nich ludzie cierpią.
16. Do Jabłonnej przybyło Bractwo. Zaremba nic nie wie, też do autokaru wsiadać chce.
17. Marek Kuran w hotelowym barze Bristolu wie, że ślubu nie było, ale bierze dwoje ludzi, namawia do jazdy do Jabłonny na imprezę. Jadą samochodem, po drodze potrącają człowieka, chowają do samochodu - milicja. Kuran im mówi o ślubie, że był, jadą na wesele, wiozą brata prezesa Panka, ci, że spoko. Kuran zaprasza ich do wspólnej zabawy. Wahają się, ale ostatecznie zgadzają.
Autor chciałby, by Miazga ukazała się w kraju, teraz jest to niemożliwe, a na potem to nie żyje, nie dożyje. Żyje tu i teraz.
19. Miało być: wysiadanie gości, przywitanie chlebem i solą młodych przez rodziców, rozdrażniona Monika, że musi stać na dworze w padającym śniegu.
Andrzejewski przepisuje pierwsze strony Miazgi, tyle lat minęło, czuje, jakby przepisywał kogoś innego.
19. A jest: autokar Orbisu z Żółwiami, wyskakuje Maciej Zaremba, idzie do czekającego Halickiego, o niczym nie wie, dziecko mu się już 30 godzin rodzi (Tomasz). Wszyscy wysiadają (Kuran upił w drodze milicjantów, żeby nie przeżyli szoku w zetknięciu się z rzeczywistością), sala, toast Halickiego za „non consummatum” - niespełnienie.