osobowość wychowawcy


ZDZISŁAW KOSYRZ

OSOBOWOŚĆ WYCHOWAWCY

Być wychowawcą w zmiennych i dynamicznych warunkach życia społecznego

:« Pedagogium®

WYŻSZA SZKOŁA PEDAGOGIKI RESOCJALIZACYJNEJ W WARSZAWIE

Warszawa 2005


Rozdział XIV

Przejawy manipulacji w procesie

wychowania dzieci i mfodzieży

1. Wprowadzenie

Pisanie lub mówienie o manipulacji jest przedsięwzięciem ryzy­kownym z kilku powodów. Po pierwsze - termin manipulacja budzi, i to nie tylko w sensie potocznym, negatywne skojarzenia. Wystarczy odwołać się do Słownika synonimów1 względnie Słownika antonimów2 lub Słownika wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych z almana­chem3, aby przekonać się, że cele manipulacji mogą być zbożne, najczę­ściej bezbożne, wyrażające gotowość do machinacji, różnego rodzaju gierek, knowania, matactwa, krętactwa, oszustwa, przemocy, a nawet indoktrynacji, która oznacza systematycznie stosowaną socjotechnikę, względnie zespół socjotechnik usilnie wpajających jakieś przekonania, poglądy, idee. Proces takiego wpajania najczęściej odbywa się za po­mocą nieustępliwej propagandy przez różne ośrodki masowego przeka­zu, głównie telewizję, film, prasę. Z pewnymi przejawami manipulacji spotykamy się także w trakcie upowszechniania wiedzy, umiejętności, kształtowania nawyków i zainteresowań poznawczych, światopoglądo­wych; przodują w tym względzie różnego rodzaju sekty, które przeka­zują tylko swoją prawdę.

Drugą przyczyną utrudnień z tego zakresu stanowi zakres i rodzaje działań manipulacyjnych. Codzienna obserwacja, ale także autorzy wielu tekstów zdają się przekonywać, że lubimy manipulować innymi, ale również sami poddajemy się manipulacji. Niewątpliwie prawdąjest, że manipulacje istnieją od niepamiętnych czasów. Ślady tych działań odnajdujemy już w Księdze Rodzaju (np, kuszenie Ewy, występek có­rek Lota, podstępne wyłudzenie przez Jakuba błogosławieństwa4 - czy Retoryce Arystotelesa, nie wspominając już o historii makiawelizmu. Sam twórca tej doktryny (Nicolo Maciavelli 1469-1527) zalecał stoso-

1 A. Dąbrówka, E. Gcller, R. Turczyn, Słownik synonimów MCR, Warszawa 1993.

2 A. Dąbrówki, E, Oeller, R. Turczyn, Słownik antonimów, Warszawa 1966.

1 Wł. Koptllńikl, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych z almanachem, War­szawa 2001, wydantt XXVIII,

4 T. Wllkowiki, pMyekomtinlpuitnjf, UNUS. 2000, s, 16.


wanie przemocy, obłudy w dążeniu do realizacji zamierzeń. Historia wielokrotnie potwierdziła tezę, że „książęta" nie zawsze manipulują lu­dźmi w ich interesie. Osoby o wysokim stopniu makiawelizmu zawsze kierowały się cynizmem, przewrotnością i brakiem skrupułów na dro­dze osiągania celów, w myśl zasady „cel uświęca środki".

Zgłębiając tajniki manipulacyjnego wywierania wpływu na innych można w pewnym uproszczeniu wskazać na takie formy i techniki jak: stosowanie kłamstwa, plotki, przemocy i obłudy w dążeniu do realizacji zamierzeń (makiawelizm), podstępu5, agresywna perswazja - kolok­wialnie zwana „wciskaniem kitu"6, różnego rodzaju pogróżki7, szantaż psychologiczny, perswazja podprogowa, pranie mózgu , hipnoza (m.in. „Charaktery" nr 5, maj 2003; T. Witkowski 2000).

Inną odmianą działań manipulacyjno-indoktrynacyjnych są różnego rodzaju mistyfikacje, które zawsze towarzyszyły cywilizacji europej­skiej, zwłaszcza w czasach średniowiecza i panowania ustrojów totali­tarnych (pisali o tym m.in. M. Foucault9; E. Fromm10; Cz. Miłosz11; J. Trznadel12). Szczególnym rodzajem manipulacji staje się ostatnio marketing polityczny, który w przeciwieństwie do manipulacji „totali­tarnej dopuszcza do głosu wszystkie czynne w społeczeństwie grupy in­teresu"13.

Trzeci powód, wskazujący na złożoność omawianej problematyki, dotyczy szeregu przesądów, mitów i błędnych przekonań o manipulacji. Jednym z nich jest przeświadczenie, że ja osobiście nie jestem i nigdy nie będę manipulatorem. Nie pozwolę również, aby mną mógł ktokol­wiek manipulować. Innym błędnym przekonaniem jest, że to przedsta­wiciele nauk społecznych najczęściej posługują się manipulacją i że tyl­ko oni, zwłaszcza zaś psychologowie „mają klucz do drzwi od warszta­tu, w którym jak narzędzia na półkach stojąpoukładane gotowe techniki manipulacyjne"14. Od tak rozumianej manipulacji tylko krok do spisko-

William Simon, Sztuka podstępu. Kevin Mitnick najsłynniejszy haker świata, Helion 2003.

6 T. Witkowski, Psychomanipulacje 2000 oraz Psychologia kłamstwa, UNUS 2002.

7 Agresja i przemoc a zdrowie psychiczne, red. Marzena Bińczycka-Anhaker, Warszawa-
Poznań2001.

8 S. Siek, Pranie mózgu, Warszawa 1993.

9 M. Foucault, Historia szaleństwa w dobie klasycyzmu, Warszawa 1987.

10 E. Fromm, Ucieczka od wolności, Warszawa 1970 oraz Wojna w człowieku, Warszawa
1994.

11 Cz. Miłosz, Zniewolony umysł, Warszawa 1996.

12 J. Trznadel, Hańba domowa, Warszawa 1996.

S. Pełczyński, Manipulacja polityczna. Encyklopedia Psychologii, Warszawa 1998, 14 T. Witkowski 2000, s. 15.

322


wej teorii dziejów . Prawdą jest, że więcej mamy pytań niż zadowa­lających odpowiedzi, nie możemy wszakże zadowalać się odpowiedzia­mi doraźnymi czy powierzchownymi. Naszą dociekliwość i otwartość powinniśmy przyprawić wiedzą i zdrowym rozsądkiem; bez nich sama intuicja (P. Peine, „Medium") lub przekonanie, że „nie poddaję się ma­nipulacji" są bardzo iluzoryczne, zwłaszcza, iż wielu z nas ulega etyce Kalego. Manipulacje zawsze prowadzą do przejściowych i doraźnych korzyści.

2. Pojęcie i zakres manipulacji

Próby definiowania manipulacji są różne, albowiem wielu autorów posługuje się tym wieloznacznym pojęciem w kategoriach określonego wpływu społecznego. Przy czym wpływ ten może być świadomy lub nieświadomy, pojedynczy lub grupowy, „głęboki" lub „płytki", zawsze jednak ingerujący w psychikę drugiego człowieka. W takiej sytuacji zmuszeni jesteśmy sięgać do literatury oraz poglądów tych uczonych, którzy próbowali definiować istotę tego pojęcia.

W sensie dosłownym manipulacja oznacza czynność wykonywaną dokładnie, precyzyjnie - najczęściej ręcznie, lub sposób załatwiania, prowadzenia jakichś spraw, ale także zespół działań przekształcających poglądy, zachowania innych (m.in. W. Kopaliński 2001, s. 315). Bar­dziej ogólną definicję podaje A. Podgórecki. „Manipulowanie ma miej­sce tam, gdzie, zdaniem sprawcy, nastąpiłby rozdźwięk między przyj­mowanym i akceptowanym wzorem zachowania wykonawcy, a podsu­wanym mu wzorem zachowania, gdyby wykonawcy w jakiś sposób nie ograniczyć w możliwościach decyzji. To ograniczenie może być wielo­rakie. Może to być przymus, który usuwa zewnętrzne formy tego roz-dźwięku. Może to być ukrycie rzeczywistego sprawcy, budzącego repul-sję, za plecami sprawcy domniemanego. Może to być podsunięcie ra­cjonalizacji atrakcyjnej, choć nieprawdziwej, zamiast prawdziwej, któ­ra nie pobudza motywacji skłaniających do działania. Może to być za­tem m.in. ukrycie skutków rzeczywistych, do których dane działanie prowadzi, lub ukazywanie skutków, które z danego działania nie wyni­kają, jako skutków z niego wynikających. Za swoistą formę manipulacji należy uznać depersonifikację sprawcy w sytuacji pozornie przypadko-

P. Gajdziński, Imperium plotki czyli amerykańskie śniadanie z niemowląt, Warszawa 2000.


wej. Przy tego rodzaju manipulacji sprawca stwarza pozory, celowo re­żyserując sytuację, iż nie on sam - sprawca tej sytuacji, lecz splot obiek­tywnych okoliczności domaga się od wykonawcy jakiegoś zachowania. Ogólnie - manipulacja to wszelkie takie oddziaływanie na wykonawcę, w którym ten mylnie sądzi, że jest sprawcą, nie zdając sobie sprawy z te­go, że jest środkiem w rękach rzeczywistego sprawcy"16.

Węższym pojęciem manipulacji jest psychomanipulacja, która „od­nosi się do takich mechanizmów wywierania wpływów, które wykorzy­stują podstawowe reguły psychologiczne, sterujące przebiegiem ludz­kiego postępowania"17.

Nie wdając się w dalsze przytaczanie definicji, a jest ich jeszcze spo­ro, warto wskazać na te ujęcia, które dotyczą świadomej lub nieświado­mej relacji między sprawcą manipulacji a jego ofiarą.

Tabela 2. Udział świadomości w definiowaniu sytuacji manipulacyjnych

Czy ofiara jest świadoma wy­wieranego na nią wpływu?

Czy sprawca oddzialywuje świadomie?

TAK

NIE

TAK

W tej sytuacji świadomość ofiary powoduje, że działania sprawcy nie mogą być manipulacjami

Sytuacja oczywi­stego braku mani­pulacji

NIE

Jest to sytuacja oczywistej mani­pulacji

Ten obszar jest sferą dyskusyjną

Źródło: T. Witkowski, Psychomanipulacje 2000, s. 27

Najbardziej intrygująca jest niewątpliwie sytuacja wyrażona w pra- j wym dolnym polu tabeli. „Pojawia się pytanie - zdaniem T. Witkow­skiego - czy ludzi, którzy bezwiednie i nieświadomie stosują techniki manipulacji społecznej, również należy uznać za manipulatorów? Te pytania świadczą głównie o tym, że zdefiniowanie zjawiska wykorzy­stujące jedynie określenie świadomości sprawcy i ofiary nie wystarczy nam do tego, żebyśmy mogli przesądzić o zaistnieniu manipulacji. Po­trzebny nam jest jeszcze jeden element. Takim elementem wspólnym dla przedstawionych definicji jest interes sprawcy - motyw manipula­cji. Nie ma manipulacji, wpływu społecznego bez motywu działania" (tamże).

16 A. Podgórecki, Zasady socjotechniki, Warszawa 1966, s. 139-140.

17 T. Maruszewski, E. Ścigała, Nasze wyprane mózgi łowców (w:) „Charaktery" nr 7, lipiec
1999, s. 12-18.


Uogólniając można przyjąć, iż manipulacja jest funkcją świadome­go działania sprawcy, skierowanego na innych wraz z możliwością rea­lizacji dobrze przemyślanych celów. Aby możliwość realizacji włas­nych interesów (celów) była realna, sprawca musi uwzględniać podat­ność ofiary na działania nie tylko manipulacyjne.

Z tak przyjętej definicji wynika, że zakładamy niezbędność swoiste­go stosunku między sprawcą a ofiarą, przy czym termin „sprawca -ofiara" nie może oznaczać przemienności ról sprawcy i ofiary. Przyjęli­śmy bowiem, że czynniki odpowiedzialne za wyznaczenie człowiekowi roli sprawcy nie są ukryte przed jego świadomością i motywacją.

3. Techniki działań manipulacyjnych

Różne są klasyfikacje działań psychomanipulacyjnych. Przykłado­wo wymienię poglądy i stanowiska Tomasza Maruszewskiego i Elżbie­ty Ścigała18 oraz Tomasza Witkowskiego (2000).

W artykule pt.: „Nasze wyprane mózgi łowców" (T. Maruszewski i E. Ścigała) za podstawowe kryterium owych klasyfikacji przyjęto głębokość ingerencji w psychikę drugiego człowieka. Autorzy wyróż­niają kilka grup stosowanych technik. (1) Techniki ukierunkowane na wywołanie zmiany zachowania; ten rodzaj zmiany nie musi dotyczyć zmian w systemie poglądów czy zmian w systemie osobowości. Doko­nane zmiany w zachowaniu nie zawsze wiążą się z przymusem. (2) Tech­niki prowadzące do zmiany w zakresie procesów psychicznych (poznaw­czych i emocjonalnych); metodą zmiany sądów poznawczych posługi­wał się Sokrates. Ten rodzaj technik sięga głębiej niż techniki zmie­niające zachowania, dotyczą bowiem zmiany osobowości. (3) Teclmiki długotrwałej indoktrynacji.

Do metod tego typu zalicza, się m.in. pranie mózgów19 oraz kontrolę umysłu. Różnica między nimi dotyczy jawności ingerencji w psychikę innych. „W przypadku prania mózgu mamy do czynienia z brutalnym procesem indoktrynacji, natomiast w przypadku kontroli umysłu z za­biegami realizowanymi nie wprost. Niemniej faktycznym celem tej gru­py technik jest zmiana dotychczasowej tożsamości jednostki i zastąpie-

" Tamże.

19 Termin ten wymyślił w 1951 amerykański korespondent wojenny E. Hunter, na określe­nie oddziaływania, jakiemu poddawani byli amerykańscy jeńcy wojenni w czasie wojny w Ko­rei. Patrz: T. Witkowski, Instrukcja prania mózgów, „Charaktery", czerwiec 2003.


nie jej przez nową, przydatną dla grupy lub jej przywódcy" . Zmianie osobowości ma sprzyjać również izolacja osoby od jej dotychczasowe­go środowiska. Mogą to być początkowo wielogodzinne spotkania poza domem rodzinnym (maratony), później spotkania wielodniowe (obozy) aż do całkowitego zerwania z rodziną i wejścia do grupy, która dokonu­je całkowitej kontroli nad życiem i zachowaniem nowych adeptów.

Przytoczone techniki (procedury) wpływu na procesy psychiczne „to dopiero punkt wyjścia dla różnych strategii psychomanipulacjj" .

W książce T. Witkowskiego „Psychomanipulacje" w sposób przy­stępny opisane zostały najczęściej stosowane techniki manipulacyjne.

Do pierwszej grupy zalicza autor manipulacje skoncentrowane na samoocenie. Wśród tego rodzaju manipulacji wymienia za E.E. Jones zjawisko ingerencji, jako specyficznej metodzie wkradania się w cudze łaski. Do podstawowych technik ingracjacji należą: konformizm, pod­noszenie wartości partnera, manipulacje związane z autoprezentacją oraz deprecjacja innych.

Drugą grupę stanowią manipulacje wykorzystujące dysonans poz­nawczy. Są to, jak sam autor stwierdza, jedne z najbardziej wyrafinowa­nych technik manipulacyjnych, bo zmieniają nasz sposób myślenia, na­sze poglądy i postawy. Do technik tych zalicza: stopa w drzwiach, liczy się każdy grosz, stopa w ustach i dialog, eskalacja żądań.

Oddzielną grupę stanowią manipulacje emocjami. Ten rodzaj mani­pulacji nie zawsze jest kontrolowany. Autor wymienia takie techniki jak: sytuacje stresowe, huśtawkę emocjonalną, dobry-zły facet, drzwia­mi w twarz, wzbudzanie poczucia winy.

Następną (czwartą) grupę stanowią - manipulacje poczuciem kon­troli. Do grupy tej zaliczono: bezlitosny partner, wszystko albo nic, fak­ty dokonane, zachowania irracjonalne, reorientacja.

Do pozostałych technik manipulacji „poczuciem kontroli" należą: co by było gdyby, wyuczona bezradność, procedura scenariusza.

Manipulacje oparte na wrodzonych automatyzmach, to m. in. ulega­nie autorytetom, wzajemności („bombardowanie miłością"), autodepre-cjacji. Do manipulacji budzących spore emocje autor zalicza głównie tzw. „pranie mózgu", hipnozę i perswazję podprogową.

Opisane przez Tomasza Witkowskiego manipulacje psychospołecz­ne a także techniki radzenia sobie w sytuacjach manipulacyjno-indok-trynacyjnych, zwłaszcza wówczas, gdy nie zawsze zdajemy sobie spra­wę, że jesteśmy przedmiotem urabiania, są niewątpliwie pouczającą

20 T. Maruszewski, E. Ścigała, „Charaktery", lipiec 1999, s. 16.

21 Tamże, s. 17.

326


lekturą. Rzetelnie przedstawione analizy i klasyfikacje działań psycho-manipulacyjnych, podbudowane często przykładami „z życia", mogą być przydatne dla każdego, kto pragnie zgłębić mechanizmy wpływu interpersonalnego na nasze myślenie i działanie.

4. Manipulacje w rodzinie

W dotychczasowych rozważaniach za aksjomat przyjęliśmy twier­dzenie: manipulacje występują wszędzie. Tak więc występować muszą również we wszystkich związkach między ludźmi. Najbardziej typo­wym z oczywistych związków jest rodzina. Tu bowiem dokonują się podstawowe procesy socjalizacji i wychowania, kontroli i przeciw­działania procesom dezintegracyjnym. Spotykane są także działania manipulacyjne, będące bardzo często rezultatem braku równowagi mię­dzy dzieckiem a rodzicami. Stosowane w rodzinie techniki wywierania wpływu dają się umiejscowić na kontinuum - od braku manipulacji do jej skrajnej formy. Niektórzy proponują uwzględnić analogię pomiędzy gorączką i krzywdzeniem dziecka. Gorączka sama z siebie nie jest nie­bezpieczna, natomiast manipulacja jako pewna odmiana przemocy może wskazywać na zaburzenia rodzinne, które często prowadzą do długotrwałych szkód moralnych i społecznych. Rzeczą godną uwagi jest to, że przyjęte standardy życia rodzinnego często wyłączają drobne akty przemocy, do których możemy zaliczyć niektóre techniki mani­pulacyjne. Dzieje się tak m.in. dlatego, iż wielu autorów traktuje prze­moc w rodzinie jako mniej poważny rodzaj przemocy22. Rzadko karane są np. bójki między rodzeństwem, tolerujemy patriarchalną kontrolę, a życie rodzinne jest sprawą „prywatną". Tak zwany korzystny klimat dla tolerancji powoduje, że usprawiedliwiane jest bicie żony, dzieci, stosowana przemoc w odwecie; również sędziowie przysięgli podzie­lają taki pogląd23. Takie lub podobne zachowania wynikają nie tylko z jednej postawy. W omawianej tu kwestii nie ma też zbyt wielu prawd absolutnych, dlatego dość chętnie odwołujemy się do „imperatywu kul­turowego", który ma wyznaczać nasze zachowanie. Również dotych­czas dostępne badania aktualnej sytuacji nie dostarczają faktycznej licz­by znęcania się nad dziećmi (w grę wchodzi m.in. trudność w postaci ciemnej liczby).

22 Sharon D. Herzberger, Przemoc domowa, Warszawa 2002, s. 39.

23 Tamże, s. 47.

327


Rozróżnianie przyczyn manipulacji jest utrudnione, gdy ofiarą ma­nipulacji są dzieci. Dzieci zwłaszcza w wieku przedszkolnym i młod­szym wieku szkolnym nie mają jeszcze rozwiniętego obrazu siebie, ponadto wierzą niemal we wszystko. Ich poczucie „sprawiedliwości" jest naiwne. Znane są przypadki, że obwiniają siebie za rozwód rodzi­ców, że złamały rękę, ponieważ kilka dni wcześniej ukradły ciastko; po prostu złe rzeczy są konsekwencją złego postępowania24. Dzieci zbyt łatwo przyjmują punkt widzenia rodziców lub wychowawców, zwłasz­cza gdy są poniżane. Skutki takiego działania mogą być długotrwałe, czego dowodzą m.in. wychowankowie domów dziecka czy dzieci z ro­dzin patologicznych. Również ofiary gwałtu przypisują swą wiktymiza-cję zachowaniu (np.: Nie powinnam chodzić sama...). „Badania Black-mana (1989) ujawniły, że 60% ofiar przemocy w bliskich związkach ob-winia siebie za jej zaistnienie, a tylko 22% obwinia sprawcę" .

Ofiary manipulacji domowej mogą być wręcz klinicznym przy­kładem wyuczonej bezradności, która jest konsekwencją odwrócenia ról; dziecko takie ma obniżoną wrażliwość na agresję i manipulację, jest < bowiem bezradne i niezdolne do rozwiązywania problemów.

Strach i uzależnienie jest jedną z przyczyn pozostawania ze spraw­cą. Splot przyczyn tego zjawiska jest ogromny. Znamiennym przy­kładem mogą być wyniki badań ukazujące zaburzenia u molestowanych dzieci. W zapisach EEG „u 72% tego typu pacjentów stwierdzono ano­malie aktywności elektrycznej mózgu. Dla porównania dodam, że takie nieprawidłowości zaobserwowano jedynie u 27% osób, które nie do­świadczyły przemocy rodzinnej". I dalej „Douglas J. Bremner z Yale University, prowadząc badania z zastosowaniem rezonansu magnetycz­nego «MRJ», zaobserwował, że hipokamp i ciało migdałowe u ludzi maltretowanych w dzieciństwie są mniejsze niż u niemających takich doświadczeń"26.

Te i inne wyniki, które autorka przytacza pozwalają lepiej zrozu­mieć mechanizm zaburzeń, agresywności dzieci a także dorosłych, któ­rzy w dzieciństwie doznawali przemocy i zaniedbania.

Większość rodziców za pomocą „małych kroków" nie wykluczając triangulacji stopniowo, chociaż nie zawsze w sposób kompetentny inge­ruje w osobowość dziecka. W procesie tym niekiedy odwołuje się do tego, czego sami kiedyś się nauczyli. „Jeśli poznali miłość niedoświad­czoną, niejasną, zaborczą, wymagającą, manipulującą i destrukcyjną,

24 Tamże s. 57.

25 Tamże.

26 Urszula Owsza, Skrzywdzony mózg, „Charaktery", nr 12, grudzień 2004, s. 25.

328


taki teżjej wizerunek przekażą swojemu dziecku... Dzieci z kolei, chcą być kochane, naśladują, słuchają, reagują i postępują dokładnie tak, jak ich rodzice. Reguła wydaje siędosyćprostajednakcenajaką niektórzy za nią płacą, jest bardzo wysoka" (E. Baldo 2002, s. 70).

Wyrażona wyżej myśl potwierdza w pewnym sensie hipotezę o cy-kliczności przemocy i manipulacji w procesie wychowania rodzinnego. Jeszcze do niedawna nie prowadzono badań z tego zakresu. Przytaczane w książce „Przemoc domowa" wyniki badań przeprowadzonych w Sta­nach Zjednoczonych wskazują, że osoby „karane fizycznie w procesie dorastania co najmniej dwa razy w roku, krzywdziły później swoje własne dzieci częściej niż osoby karane z mniejszą częstotliwością . Nie zawsze, jak wskazują inne badania (tamże) stosowanie przemocy zostało „nauczone" w znaczeniu, jakie nadajemy temu terminowi. Za­pewne bardziej przekonywająca jest hipoteza, iż podobieństwa między rodzicami a dziećmi wynikają z ulegania normom kulturowym, obo­wiązujących nie tylko w środowisku rodzinnym. Zjawisko wpływu międzypokoleniowego jest w niektórych środowiskach wyolbrzymio­ne, co nie oznacza iż obserwowana ewolucja w pojmowaniu wychowa­nia rodzinnego jest zadowalająca. Badania Andrzeja Olubińskiego wskazują, że większość rodziców (ok. 65%) chętnie stosuje surowe me­tody wychowawcze (od rygoryzmu i autorytaryzmu po manipulację). Niska jest także świadomość swobodnego wzrostu (ok. 10% rodziców). Gama „skutecznych" metod jest nadal szeroka. Mimo swoiście rozu­mianego partnerstwa niezmienna jest „świadomość dominacji, asyme­trii, przedmiotowości oraz przekonania do deterministycznourabiającej roli wychowawcy" . Podobne poglądy i opinie przedstawia niemiecki psycholog Peter Lauster. Jego zdaniem „około 90% rodziców, nauczy­cieli, przełożonych stosuje autorytarne metody wychowania"29.

Dostępne dane statystyczne wskazują również, iż podczas 15 lat ży­cia w przeciętnej rodzinie dziecko około 150 tys. razy słyszy komunika­ty blokujące aktywność w rodzaju nie rób tego; przestań, nie odzywaj się, nie pytaj; ty tego nie potrafisz. Średnio 22 razy dziennie dowiaduje się: nie obchodzi mnie to, daj mi spokój, nie dasz sobie rady itp.30

Poruszony problem jest nadal otwarty, wymaga dalszych analiz, al­bowiem dobrze kontrolowane badania potwierdzają, że młodzi dorośli

27 Tamże, s. 98.

28 A. Olubiński, Konflikty rodzice-dzieci, Dramat czy szansa, Toruń 1994, s. 127.

29 P. Lauster, Świadomość samego siebie, Warszawa 1995, s. 39.

30 Kształtowanie umiejętności wychowawczych pod red. T. Sokołowskiej-Dziorby, Lublin
2002, s. 192.

lin


doznający w przeszłości zaniedbania wychowawczego, przemocy i ma­nipulacji wykazują większą skionność do agresji, działań przestępczych i autodestrukcyjnych. Prawdę tę potwierdzają m.in. statystyki amerykań­skie i norweskie. 95% młodocianych przestępców wychowało się bez ojca. Trzeba więc chronić rodzinę paternalistyczną31.

W procesie wychowania rodzinnego najczęściej stosowana jest manipulacja słowno-językowa, a więc różnego rodzaju kłamstwa, mó­wienie półprawdy, ukrywanie lub przemilczanie pewnych faktów. Znane są także kłamstwa narracyjne, czyli posługiwanie się pewnymi uogólnieniami schematycznymi, stereotypami a nie odpowiadaniem wprost, w sposób zrozumiały dla dziecka (np. tematy dotyczące wy­chowania seksualnego). Inną formą manipulacji może być mowa cia­ła, czy manipulacja własnym wizerunkiem, poprzez np. unikanie wzroku, fałszowanie emocji, ukrywanie radości lub smutku, zakrywa­nie ręką twarzy, odwracanie się itp. Tego rodzaju manipulacje po­twierdzają słowa Marka Twaina „Człowiek jest zwierzęciem, które się czerwieni i które ma ku temu powody". Na tym etapie wychowania, przynajmniej w stosunku do małych dzieci, rzadziej stosowana jest metoda manipulacji faktami.

5. Manipulacja w szkole

Rozważanie o manipulacji w szkole nie jest zadaniem łatwym za­równo z teoretycznego jak i z emocjonalnego punktu widzenia. Znane lepiej lub słabiej fakty, siłą rzeczy przekonują o naszej bezradności wo­bec narastania form manipulacji w środowisku szkolnym. Rozpoznanie tych swoiście specyficznych działań jest utrudnione, albowiem sprawcy i ofiary ukrywają się lub są ukrywani w anonimowości współczesnego świata. Kryzys tożsamości systemu, jaki obecnie przeżywamy, uświa­damia nie tylko historyczny wymiar czasu, który dzieli nas od pożąda­nego (utopijnego) ładu społecznego, lecz wskazuje także na potrzebę gruntownej oceny dominującego paradygmatu dydaktyczno-wy­chowawczego, na konieczność polemiki z różnego rodzaju mitami na­rosłymi wokół współczesnej szkoły, pedagogiki, wychowania, naucza­nia i samowychowania. Nowy ład życia społecznego, preferujący dia­log, tolerancję, wolność, otwartość, podmiotowość grupy i jednostki,

31 Chantel Delsol, „Banalność"zła, „TygodnikPowszechny" nr 18, 4 maja 2003.

330


powinien ogarnąć swym zasięgiem i szkołę, a więc to środowisko, które powinno stanowić istotne ogniwo społeczeństwa wychowującego. Szkoła jest bowiem nadal niezbędnym elementem trwania struktur ży­cia społecznego. W szkole aktualizuje się proces uspołecznienia przez wiele lat, tu również odbywa się w pewnym sensie wychowanie natural­ne (wychowanie dzieci przez dzieci), co może prowadzić do barbaryza-cji stosunków międzyludzkich.

Szkołę traktuje się także jako instytucję, w której występuje ukryta przemoc przed świadomością podmiotu32. Przejawia się to m.in. w tym, że szkoła narzuca zuniformizowaną wiedzę, kulturę, język. Nauczyciele akceptują zastane struktury (system klasowo-lekcyjny, dominujący sy­stem myślenia, nakazy, zakazy) jako wartości oczywiste, nie mające al­ternatywy lub alternatywy korzystniejszej. W ten sposób utrwala się jak gdyby błędne koło samowzmacniania się przemocy strukturalnej, sym­bolicznej i bezpośredniej.

Do najczęściej stosowanych w szkole manipulacji należą: manipula­cja językowa, manipulacja faktami oraz manipulacja emocjami. Wpro-cesie tak rozumianych manipulacji szczególnie groźna i niebezpieczna jest sztuka wprowadzania w błąd poprzez manipulację faktami histo­rycznymi (np. Katyń), naukowymi, literackimi. Ten rodzaj manipulacji jest przykładem kłamstwa destrukcyjnego. Manipulator w ten sposób nic nie zyskuje, ale wyrządza poważną szkodę.

Na działania manipulacyjne podatne są dzieci, które odczuwają lęk przed szkołą oraz bezradność umysłową. Silny lęk przed szkołą, zwany także fobią szkolną może wywoływać różne symptomy. Niektóre z nich są uwarunkowane apodyktyczną osobowością nauczyciela, ale także lę­kiem przed oderwaniem od rodziców. Obie te przyczyny mogą odbić się ujemnie na stawianych uczniom wymaganiach, chociaż nauczyciel może sobie tego nie uświadamiać .

Nauczyciel będący osobowością „bezwzględnego gracza" (por. m.in. J. Jagieła 2004, s. 31-61) nie będzie tworzył związków emocjo­nalnych nie tylko na linii N - U, lecz również na linii N - N. Chętnie sięga do technik ingracjacyjnych, stwarzając wrażenie przyjaznego, bezinteresownego. Ten typ osobowości chętnie manipuluje językiem, ale także informacją, gra w prawdę i kłamstwo. Stosuje subtelną zmia­nę słów, przekręca np. wypowiedzi ucznia, odwołuje się do mądrze brzmiących terminów. Czyni tak po to, by w polemice z uczniem po-

32 Z. Kwieciński, Socjopatołogia edukacji, Warszawa 1 992, s. 121; por. także M. Krakow­
ska, M. Czarnecka, Przemoc w szkole. Kraków „Impuls".

33 B. Hołyst, Wiktymologia, Warszawa 1997, s. 334.

"HI


średnio dowodzić swoich racji. Chętnie stosuje pytania, by w ten spo­sób przejąć kontrolę nad polemiką z uczniem lub klasą, a czasami ukryć swoją niewiedzę.

• rodłem działań manipulacyjnych w szkole mogą być również oce­ny, odpowiedzi ustne. Oceny zaniżone lub celowo podwyższone bardzo często obniżają w oczach ucznia jego osobistą wartość. Innym przykładem działań manipulacyjnych są klasówki planowane na ostat­nich godzinach zajęć. Dzieci często bywają zmęczone, głodne i nie po­trafią należycie skoncentrować się na zadaniu. Nie do rzadkości należą „neutralne" zachowania nauczyciela wobec uczniów słabszych, z któ­rych głośno i szyderczo naśmiewają się koledzy. Tego typu manipulacje utrudniają rozwiązywanie nawet tych zadań, do których uczniowie ci są nieźle przygotowani.

Do typowych manipulacji na linii U - U zapewne można zaliczyć: rozpowszechnianie kłamstwa o innych uczniach (plotka bywa często projekcją własnych, stłumionych emocji), stosowanie różnych gróźb (np. użycie gazu, noża, żyletki), zmuszanie do czynności upoka­rzających, np. takich, jakie stosowane są w stosunku do tzw. „kotów", zaczepianie innych i prowokowanie do zachowań seksualnych.

Oddzielną grupę działań manipulacyjnych stanowią relacje U - N. Okazuje się bowiem, że obok fizycznej przemocy uczniów wobec na­uczycieli, występują także działania o charakterze manipulacyjnym. Polegają one głównie na oszukiwaniu nauczycieli, używaniu wulgar­nych słów wobec nauczycieli, utrudnianie nauczycielowi prowadze­nia lekcji, grożeniu nauczycielowi, niszczeniu rzeczy należących do nauczyciela, rozpowszechnianiu kłamstw o życiu prywatnym nauczy­ciela.

Te i inne fakty wskazują, iż pogłębia się dystans dzielący nauczycie­la i ucznia, chociaż nie brakuje także hurra podmiotowców prefe­rujących tylko permisywizm, odrzucając zarazem kreatywną negację, psychoterapeutyczną rolę konfliktu. Przykłady te świadczą o stanie umysłu, ale także o poniewierce uczniów i nauczycieli, a w wielu wypad­kach o dramacie utraconego dzieciństwa.

Być może, iż nie ma jednego syndromu osobowości podatnej na manipulację, istnieją natomiast rozmaite kategorie, z pomocą których można zakreślić obraz świata, z którym ta osobowość się identyfikuje. Niewątpliwie na pierwszym miejscu trzeba dostrzegać wnętrze tej jed­nostki, treść jej poglądów, interpretacje siebie. Wnastępnej kolejności należy wskazać na te uwarunkowania, które „urabiały" podatność da­nej osoby na manipulację. Bezsilność wobec siebie i innych, a także

332


zadań, powoduje, że człowiek wchodzi w stan „wyczerpania poznaw­czego" i staje się pasywny34 - czytaj podatny na różnego rodzaju mani­pulacje. Ten rodzaj utraty poczucia sprawstwa nie jest efektem stawia­nia sobie zbyt wygórowanych celów, lecz narzuconej i wyuczonej bez­radności. Walnie przyczyniają się do tego tzw. umniejszacze, a więc ci, którzy w mniej lub bardziej jawny sposób podważają wszystko, co robi­my, jak myślimy, kim jesteśmy35. Jay Carter kreśląc portret umniejsza-cza stwierdza, że występuje on w każdym środowisku. Jego zdaniem osobnik taki stosuje różne strategie umniejszania twoich wartości. Zali­cza do nich: utrzymywanie cię w niepewności i rzadko udziela odpo­wiedzi, stosuje ukryty atak - „Nie chcę ci psuć humoru, ale" i tu nastę­puje obelga; spychanie cię w dół - nie znosi, gdy jesteś opanowany i pe­wien siebie; stwarza sytuacje bez wyjścia - wszystko co robisz jest złe36.

Umniejszacz najczęściej rani innych, chociaż są i tacy, którzy ranią siebie. Celem nadrzędnym jego działania jest zniszczenie czyjejś zdol­ności do bycia szczęśliwym, a ten rodzaj niszczenia jest gorszy niż prze­moc fizyczna. Wypada zgodzić się z Jay Carterem, że „umniejszacze" to osobowość dysfunkcjonalna; wydają się duzi, ale czują się mali. „Paradoksalnie mają niską samoocenę, ale wielkie ego .

Niełatwo jest rozpoznać umniejszacza, zwłaszcza gdy jest nim na­uczyciel, współmałżonek lub charyzmatyczny szef. Pierwszym syg­nałem powinno być twoje samopoczucie po pewnym czasie wspólnego przebywania z taką osobą. Systematyczny dyskomfort powinien być ostrzeżeniem.

6. Sita wpływu manipulacji masowych środków przekazu

O sile oddziaływania mediów nie trzeba nikogo przekonywać. Wy­starczy przypomnieć, iż telewizyjne seriale skuteczniej lansują aktorów niż teatr i kino. Zainteresowanie mediami nie jest więc wynikiem tylko czystej spekulacji teoretycznej ani też dyskusji akademickich. Każdy, kto czynnie uczestniczy w życiu społecznym doskonale orientuje się,

34 G. Sędek, Wymuszona bezradność, „Charaktery" nr 1, styczeń 2003, s. 26.

35 Jay Carter, Wredni ludzie, Warszawa 1993.

36 Tamże, s. 31-42.

37 Tamże, s. 83.

333


jak często stajemy przed wieloma dylematami. Jednym z nich jest umie­jętność „panowania" nad przemianami cywilizacyjnymi oraz zdolność nadawania tym przemianom „ludzkiego kształtu". Współczesne spo­łeczeństwa, jak stwierdza Huxley, stają się bardziej społeczeństwami środków niż społeczeństwami celów. Dominację środków i metod nad celami i wartościami dostrzegamy również w życiu rodzinnym i szkol­nym.

Jest niewątpliwie prawdą, iż dostępne nam media elektroniczne po­zwalają „wznieść się ponad język", z pomocą którego upowszechnili­śmy dotychczas myślenie przyczynowo-skuteczne, linearne pojmowa­nie czasu, monistyczne i obiektywi styczne rozumienie świata, a także -racjonalny i zintegrowany indywidualny podmiot .

Wielopoziomowy charakter konstruowania podmiotowości, łącznie z coraz szerszym stosowaniem mediów zapowiada więc możliwość uzyskiwania - z jednej strony - krytycznego dystansu do werbalnej rze­czywistości, z drugiej zaś - przekraczanie ram społecznego „zamknię­cia" związanego z dominacją kultury scjentyzmu. Nowoczesne środki elektroniczne afirmujące inność, ułatwiają nawet posługiwanie się me­taforą uruchamiając rangę wyobraźni, co ma istotne znaczenie w przy­swajaniu nie tylko wiedzy gotowej.

Osobotwórcza rola środków elektronicznych jest także dostrzegana w kategoriach ujemnych, krytycznych. Przykładem może być masowa panika wywołana w 1938 roku przez słuchowisko radiowe Wellsa o lądowaniu Marsjan na Ziemi pt: Wojna Światów. Słuchowisko pro­wadzone w niezwykle sugestywnej formie radiowej relacji doprowa­dziło do przekonania o prawdziwości tych faktów; panika objęła wów­czas swoim zasięgiem około miliona osób39. Innym przykładem może być posługiwanie się wirusem komputerowym. Okazuje się, że „geniu­sze" komputerowi potrafią łamać ludzi a nie tylko hasła. W „Sztuce podstępu" Kevin Mitnick odkrywa tajemnice swego „sukcesu". Opisuje jak łatwo jest dokonać sabotażu przedsiębiorstwa, urzędu. Robił to setki razy, udowadniając, iż celem ataku elektronicznego może być każdy. Za motto swoich rozważań przyjął słowa Alberta Einsteina „Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota, chociaż co do pierwszego nie mam pewności".

Na destrukcyjną rolę masowych środków przekazu wskazują także materiały z konferencji zorganizowanej przez Krajową Radę Radiofonii

T. Szkudlarek, Pedagogowie amerykańskiego postmodernizmu: edukacja wobec kultu­rowego sporu. Spory o edukację. Red. Z. Kwieciński, L. Witkowski, Warszawa 1993, s. 294. 39 T. Witkowski, Psychologia kłamstwa, s. 100.

334


i Telewizji w Senacie Rzeczypospolitej Polskiej w Warszawie 26 wrześ­nia 1996 r. Przedstawione tam fakty i wnioski potwierdziły tezę, iż wzrost liczby kanałów i programów sprzyja rozpadowi tego, co Antoni­na Kłoskowska nazwała uniwersum kulturowym. Dość wnikliwie wy­raził to cytowany już P. Lauster pisząc „Ożywiona dyskusja prowadzo­na swego czasu na temat autorytatywnego stylu wychowania, nie wpłynęła na zmianę sytuacji, czasami ją nawet pogorszyła. Wielurodzi-ców zaniepokoiły relacje telewizyjne na temat liberalnych metod wy­chowawczych, często łączyli ich skutki z anarchią, terroryzmem, prze­stępczością i agresją"40. Postawom takim nie można się dziwić bowiem np. w Internecie roi się od groźnych treści. Dobrodziejstwo Internetu zmienia się w „przekleństwo" medialne. Rozpowszechnia się przede wszystkim pornografię dziecięcą. Głośny skandal wywołany przez bel­gijskiego pedofila, Dutroux, skłonił opinię wielu krajów do określonych działań. „W ponad 500 przypadkach sprawy związane z pornografią dziecięcą przekazano zagranicznym organom ścigania (62% - USA, 9,6% - Japonii, 5,4% - Holandii, 3,3% - Wielkiej Brytanii, 3,1 % - Ro­sji41. „Patrolowanie w sieci" nie zawsze odstrasza, albowiem w gąszczu milionów stron www i setek milionów e-maili nie da się wszystkiego wykryć. „W sieci możemy natknąć się na strony, które powiedzą nam, jak w domowym zaciszu z produktów, które można kupić w każdym su­permarkecie i aptece możemy skonstruować niebezpieczny gaz.... W 1995 dokonano zamachu w metrze w Tokio. Terroryści użyli gazu sarin, który wyprodukowali w swej fabryce przy użyciu łatwo dostęp­nych komponentów" (Internet nasz przyjaciel? Gazeta Studencka nr 6/62-15 luty 2003).

Na nieprawidłowy zakres i charakter korzystania z mediów wskazu­je również Jadwiga Izdebska. Niepokój ten wiąże się z wymiarem cza­su, rodzajem i tematyką oglądanych programów. Wielogodzinny kon­takt dziecka z telewizją i innymi mediami niepokoi głównie dlatego, po­nieważ destrukcyjne skutki relacji: dziecko - media elektroniczne wy­wołują rozdzielenie intelektualne, bierną postawę, relatywizm poznaw­czy i etyczny, długotrwałe stany niepokoju, lęku, nadmierną pobudli­wość, koszmary senne, utratę wrażliwości, dezorganizację budżetu cza­su, osamotnienie oraz zachowania agresywne. Codzienny, wielogo­dzinny kontakt z mediami budzi niepokój lekarzy, następuje bowiem wzrost chorób oczu, układu kostnego, nerwowego, chorób alergicz­nych. Okazuje się, że ta „elektroniczna niańka" miast wychowywać sta-

40P. Lauster, Świadomość samego siebie, s. 39.

41B. Hołyst, Na granicy życia i śmierci, Warszawa 2002, s. 58.


je się niezwykle groźna przede wszystkim dla dziecka, dla jego pra­widłowego rozwoju intelektualnego, moralnego i społecznego42.

Specyficznym przejawem ulegania działaniom manipulacyjnym masowych środków przekazu jest tzw. zniewolenie na własne życzenie. Mam tu na uwadze te osoby, które nie potrafią korzystać z daru wolno­ści wyznania, sumienia czy możliwości wyboru własnej drogi życiowej. Opinia publiczna dowiaduje się co jakiś czas o działalności różnych sekt. Znane są masowe samobójstwa członków „Ruchu na Rzecz Przy­wrócenia Dziesięciu Przykazań" w Ugandzie, aktach terrorystycznych sekty „Aum Sinriko" w Japonii, czy orgiach seksualnych w sekcie Raj-neeska w USA43. Manipulacja mentalna występuje niestety również w Polsce. Dość często obserwuje się Świadków Jehowy czy przedstawi­cieli Mormonów, którzy w miejscach publicznych zapraszają na dysku­sje religijne. Wykorzystywany jest mechanizm ingracjacji, czyli swoi­stego „wkradania się w łaski", „przymilanie się"44. Poprzez manipula­cję dąży się do zniszczenia tożsamości osobistej zastępując ją bez­względną identyfikacją z grupą (sektą), co najczęściej oznacza wyraźne osłabienie kontaktów z domem rodzinnym, przyjaciółmi. W sekcie na­stępuje proces kontrolowania myśli poprzez modlitwę, reinterpretację przeszłości, nakłanianie do samokrytyki, nakaz ciszy, praca w małych grupach, śledzenie, wymuszanie posłuszeństwa. Tego rodzaju przy­kłady psychicznego a nawet fizycznego ubezwłasnowolnienia wska­zują, że podatność na manipulację wiąże się z określonymi cechami osobowości.

Trzeba zatem odnaleźć zatracony przez różnych manipulatorów fundament - podmiotowość pojedynczego człowieka. Problem zła, ma­nipulacji nie może być tylko bolesną tajemnicą, zwłaszcza iż dotyka on prawie każdego z nas. Tę bolesną prawdę chyba najwyraźniej sfor­mułował Sołżenicyn w „Archipelagu Gułag". „Dopiero na zgniłej, wię­ziennej słomie (...) stopniowo pojąłem, że linia oddzielająca dobro od zła przebiega nie między państwami, nie między klasami, nie między partiami-tylko przecina każde ludzkie serce, nie omijając żadnego. (...) Od tego czasu stała się jasna dla mnie zasadność wszystkich religii świata: walczą one z pierwiastkiem zła w człowieku (w każdym czło-

J. Izdebska, Dziecko w rodzinie u progu XXI wieku. Nowy wymiar dzieciństwa (w:) „Rocznik Pedagogiki Rodziny", Tom V 2002, s. 139-141.

43 A. Oleszkiewicz, Zniewoleni na własne życzenie, „Charaktery" nr 3, marzec 2002, s. 40. Patrz również K. Pospiszyl, Psychopatologia, Warszawa 2000.

M. Lis-Turlejska, łngracjacja, czyli manipulowanie innymi ludźmi za pomocą zwiększa­nia własnej atrakcyjności (w:) Osobowość a społeczne zachowanie się ludzi, pod red. J. Reykow-skiego, Warszawa 1976.

336


wieku). Nie sposób oczyścić świata z wszelkiego zła, ale można w każ­dym człowieku zmniejszyć obszar jego władania. Od tego czasu stał się dła mnie jasny fałsz wszystkich rewolucji w dziejach: mszczą one tylko współczesnych im nosicieli zła (...) samo zaś zło, jeszcze bujniej roz­rosłe, biorą sobie w spadku" (cyt. Za Chanteł Delsol - „Tygodnik Po­wszechny" nr 18,2003). Trafność tego wywodu jest taka, iż bardzo czę­sto jedna manipulacja rodzi następną, zaś jej ofiary z czasem przyjmują ją jako stałą, immanentną cechę otaczającej nas rzeczywistości. Dlate­go, ma rację Zbigniew Herbert, który przypomina w swym znakomitym tekście „Przesłanie Pana Cogito" o skrajnych sytuacjach człowieka. Lektura wiersza Herberta nakazuje „idź wyprostowany wśród tych co na kolanach". Adresatem jest tu Pan Cogito, który znajduje się w sytua­cji zagrożenia „wśród odwróconych plecami i obalonych w proch". Poeta nakazuje „bądź odważny, gdy rozum zawodzi bądź odważny, w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy" (Zbigniew Herbert, s. 82). Studiując ten utwór, który niewątpliwie nosi znamiona moralitetu czytelnik ma nieodparte przekonanie, że przeżywa dramat kiedy stoi przed wyborem między wartościami humanistycznymi a brutalizacją, zniewoleniem i konformizmem. Przesłanie to wielki monolog o trwaniu w postawie wyprostowanej a nie zniewolonej manipulacją „na kola­nach". Nakazuje także skromność i pokorę, radzi bowiem „strzeż się jednak dumy niepotrzebnej (oglądaj w lustrze swąbłazeńską twarz, pow­tarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych)" (s. 83). Takie sa-mookreślenie przesądza o tym, że nasze życie może być prawe nie z ra­cji taktycznej czy sytuacyjnej ugody, ale przez heroizm istnienia i dzia­łania wolnego od manipulacji i moralnego zakłamania.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wzór osobowy wychowawcy placówek opiekuńczo -wychowawczych, Studia PEDAGOGIKA, Pedagogika opiekuńcza
Rozwój integralnej osobowości wychowanka
osobowość wychowawcy, psychologia
Osobowość wychowawcy
Wzór osobowy wychowawcy placówek opiekuńczo wychowawczych
OSOBOWOŚĆ WYCHOWAWCY, Studia, Pedagogika, Resocjalizacja
WZ ôR OSOBOWY WYCHOWAWCY
Wzór osobowy wychowawcy placówek opiekuńczo -wychowawczych, pedagogika opiekuńczo - wychowawcza
Wzór osobowy wychowawcy placówek opiekuńczo - wychowawczych, Pedagogika, Studia stacjonarne I stopn
Osobowosc wychowawcy w systemie prewencyjnym(1), Ks. J. Bosko
OSOBOWOŚĆ NAUCZYCIELA WYCHOWANIA FIZYCZNEGO, studia różne, Opracowania
rozwój+osobowości+-+okres+poniemowlęcy, Biomedyczne podstawy opieki i wychowania
osobowosc nauczyciela wychowawcy w swiadomosci uczniow
Pedagogika - Asertywność Empatia A Wychowanie, ^v^ UCZELNIA ^v^, ^v^ Pedagogika, promocja zdrowia z
Oddziaływanie wychownia przez sztukę na osobowść dziecka w wieku przedszkolnym
Cechy osobowości pedagoga specjalnego i ich wpływ na?ektywność procesu wychowawczo
Masturbacja i wychowanie, ^v^ UCZELNIA ^v^, ^v^ Pedagogika, promocja zdrowia z arteterapią i socjote
ZABURZENIA OSOBOWOŚCI res, Pedagogika, Pedagogika opiekuńczo wychowawacza
Reflekcja - Lęk a rozwój osobowy człowieka, szkoła, Rady Pedagogiczne, wychowanie, profilaktyka

więcej podobnych podstron