ZDZISŁAW KOSYRZ
OSOBOWOŚĆ WYCHOWAWCY
Być wychowawcą w zmiennych i dynamicznych warunkach życia społecznego
:« Pedagogium®
WYŻSZA SZKOŁA PEDAGOGIKI RESOCJALIZACYJNEJ W WARSZAWIE
Warszawa 2005
Rozdział XIV
Przejawy manipulacji w procesie
wychowania dzieci i mfodzieży
1. Wprowadzenie
Pisanie lub mówienie o manipulacji jest przedsięwzięciem ryzykownym z kilku powodów. Po pierwsze - termin manipulacja budzi, i to nie tylko w sensie potocznym, negatywne skojarzenia. Wystarczy odwołać się do Słownika synonimów1 względnie Słownika antonimów2 lub Słownika wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych z almanachem3, aby przekonać się, że cele manipulacji mogą być zbożne, najczęściej bezbożne, wyrażające gotowość do machinacji, różnego rodzaju gierek, knowania, matactwa, krętactwa, oszustwa, przemocy, a nawet indoktrynacji, która oznacza systematycznie stosowaną socjotechnikę, względnie zespół socjotechnik usilnie wpajających jakieś przekonania, poglądy, idee. Proces takiego wpajania najczęściej odbywa się za pomocą nieustępliwej propagandy przez różne ośrodki masowego przekazu, głównie telewizję, film, prasę. Z pewnymi przejawami manipulacji spotykamy się także w trakcie upowszechniania wiedzy, umiejętności, kształtowania nawyków i zainteresowań poznawczych, światopoglądowych; przodują w tym względzie różnego rodzaju sekty, które przekazują tylko swoją prawdę.
Drugą przyczyną utrudnień z tego zakresu stanowi zakres i rodzaje działań manipulacyjnych. Codzienna obserwacja, ale także autorzy wielu tekstów zdają się przekonywać, że lubimy manipulować innymi, ale również sami poddajemy się manipulacji. Niewątpliwie prawdąjest, że manipulacje istnieją od niepamiętnych czasów. Ślady tych działań odnajdujemy już w Księdze Rodzaju (np, kuszenie Ewy, występek córek Lota, podstępne wyłudzenie przez Jakuba błogosławieństwa4 - czy Retoryce Arystotelesa, nie wspominając już o historii makiawelizmu. Sam twórca tej doktryny (Nicolo Maciavelli 1469-1527) zalecał stoso-
1 A. Dąbrówka, E. Gcller, R. Turczyn, Słownik synonimów MCR, Warszawa 1993.
2 A. Dąbrówki, E, Oeller, R. Turczyn, Słownik antonimów, Warszawa 1966.
1 Wł. Koptllńikl, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych z almanachem, Warszawa 2001, wydantt XXVIII,
4 T. Wllkowiki, pMyekomtinlpuitnjf, UNUS. 2000, s, 16.
wanie przemocy, obłudy w dążeniu do realizacji zamierzeń. Historia wielokrotnie potwierdziła tezę, że „książęta" nie zawsze manipulują ludźmi w ich interesie. Osoby o wysokim stopniu makiawelizmu zawsze kierowały się cynizmem, przewrotnością i brakiem skrupułów na drodze osiągania celów, w myśl zasady „cel uświęca środki".
Zgłębiając tajniki manipulacyjnego wywierania wpływu na innych można w pewnym uproszczeniu wskazać na takie formy i techniki jak: stosowanie kłamstwa, plotki, przemocy i obłudy w dążeniu do realizacji zamierzeń (makiawelizm), podstępu5, agresywna perswazja - kolokwialnie zwana „wciskaniem kitu"6, różnego rodzaju pogróżki7, szantaż psychologiczny, perswazja podprogowa, pranie mózgu , hipnoza (m.in. „Charaktery" nr 5, maj 2003; T. Witkowski 2000).
Inną odmianą działań manipulacyjno-indoktrynacyjnych są różnego rodzaju mistyfikacje, które zawsze towarzyszyły cywilizacji europejskiej, zwłaszcza w czasach średniowiecza i panowania ustrojów totalitarnych (pisali o tym m.in. M. Foucault9; E. Fromm10; Cz. Miłosz11; J. Trznadel12). Szczególnym rodzajem manipulacji staje się ostatnio marketing polityczny, który w przeciwieństwie do manipulacji „totalitarnej dopuszcza do głosu wszystkie czynne w społeczeństwie grupy interesu"13.
Trzeci powód, wskazujący na złożoność omawianej problematyki, dotyczy szeregu przesądów, mitów i błędnych przekonań o manipulacji. Jednym z nich jest przeświadczenie, że ja osobiście nie jestem i nigdy nie będę manipulatorem. Nie pozwolę również, aby mną mógł ktokolwiek manipulować. Innym błędnym przekonaniem jest, że to przedstawiciele nauk społecznych najczęściej posługują się manipulacją i że tylko oni, zwłaszcza zaś psychologowie „mają klucz do drzwi od warsztatu, w którym jak narzędzia na półkach stojąpoukładane gotowe techniki manipulacyjne"14. Od tak rozumianej manipulacji tylko krok do spisko-
William Simon, Sztuka podstępu. Kevin Mitnick najsłynniejszy haker świata, Helion 2003.
6 T. Witkowski, Psychomanipulacje 2000 oraz Psychologia kłamstwa, UNUS 2002.
7 Agresja i przemoc a zdrowie psychiczne, red. Marzena Bińczycka-Anhaker, Warszawa-
Poznań2001.
8 S. Siek, Pranie mózgu, Warszawa 1993.
9 M. Foucault, Historia szaleństwa w dobie klasycyzmu, Warszawa 1987.
10 E. Fromm, Ucieczka od wolności, Warszawa 1970 oraz Wojna w człowieku, Warszawa
1994.
11 Cz. Miłosz, Zniewolony umysł, Warszawa 1996.
12 J. Trznadel, Hańba domowa, Warszawa 1996.
S. Pełczyński, Manipulacja polityczna. Encyklopedia Psychologii, Warszawa 1998, 14 T. Witkowski 2000, s. 15.
322
wej teorii dziejów . Prawdą jest, że więcej mamy pytań niż zadowalających odpowiedzi, nie możemy wszakże zadowalać się odpowiedziami doraźnymi czy powierzchownymi. Naszą dociekliwość i otwartość powinniśmy przyprawić wiedzą i zdrowym rozsądkiem; bez nich sama intuicja (P. Peine, „Medium") lub przekonanie, że „nie poddaję się manipulacji" są bardzo iluzoryczne, zwłaszcza, iż wielu z nas ulega etyce Kalego. Manipulacje zawsze prowadzą do przejściowych i doraźnych korzyści.
2. Pojęcie i zakres manipulacji
Próby definiowania manipulacji są różne, albowiem wielu autorów posługuje się tym wieloznacznym pojęciem w kategoriach określonego wpływu społecznego. Przy czym wpływ ten może być świadomy lub nieświadomy, pojedynczy lub grupowy, „głęboki" lub „płytki", zawsze jednak ingerujący w psychikę drugiego człowieka. W takiej sytuacji zmuszeni jesteśmy sięgać do literatury oraz poglądów tych uczonych, którzy próbowali definiować istotę tego pojęcia.
W sensie dosłownym manipulacja oznacza czynność wykonywaną dokładnie, precyzyjnie - najczęściej ręcznie, lub sposób załatwiania, prowadzenia jakichś spraw, ale także zespół działań przekształcających poglądy, zachowania innych (m.in. W. Kopaliński 2001, s. 315). Bardziej ogólną definicję podaje A. Podgórecki. „Manipulowanie ma miejsce tam, gdzie, zdaniem sprawcy, nastąpiłby rozdźwięk między przyjmowanym i akceptowanym wzorem zachowania wykonawcy, a podsuwanym mu wzorem zachowania, gdyby wykonawcy w jakiś sposób nie ograniczyć w możliwościach decyzji. To ograniczenie może być wielorakie. Może to być przymus, który usuwa zewnętrzne formy tego roz-dźwięku. Może to być ukrycie rzeczywistego sprawcy, budzącego repul-sję, za plecami sprawcy domniemanego. Może to być podsunięcie racjonalizacji atrakcyjnej, choć nieprawdziwej, zamiast prawdziwej, która nie pobudza motywacji skłaniających do działania. Może to być zatem m.in. ukrycie skutków rzeczywistych, do których dane działanie prowadzi, lub ukazywanie skutków, które z danego działania nie wynikają, jako skutków z niego wynikających. Za swoistą formę manipulacji należy uznać depersonifikację sprawcy w sytuacji pozornie przypadko-
P. Gajdziński, Imperium plotki czyli amerykańskie śniadanie z niemowląt, Warszawa 2000.
wej. Przy tego rodzaju manipulacji sprawca stwarza pozory, celowo reżyserując sytuację, iż nie on sam - sprawca tej sytuacji, lecz splot obiektywnych okoliczności domaga się od wykonawcy jakiegoś zachowania. Ogólnie - manipulacja to wszelkie takie oddziaływanie na wykonawcę, w którym ten mylnie sądzi, że jest sprawcą, nie zdając sobie sprawy z tego, że jest środkiem w rękach rzeczywistego sprawcy"16.
Węższym pojęciem manipulacji jest psychomanipulacja, która „odnosi się do takich mechanizmów wywierania wpływów, które wykorzystują podstawowe reguły psychologiczne, sterujące przebiegiem ludzkiego postępowania"17.
Nie wdając się w dalsze przytaczanie definicji, a jest ich jeszcze sporo, warto wskazać na te ujęcia, które dotyczą świadomej lub nieświadomej relacji między sprawcą manipulacji a jego ofiarą.
Tabela 2. Udział świadomości w definiowaniu sytuacji manipulacyjnych
Czy ofiara jest świadoma wywieranego na nią wpływu? |
Czy sprawca oddzialywuje świadomie? |
||
|
|
TAK |
NIE |
|
TAK |
W tej sytuacji świadomość ofiary powoduje, że działania sprawcy nie mogą być manipulacjami |
Sytuacja oczywistego braku manipulacji |
|
NIE |
Jest to sytuacja oczywistej manipulacji |
Ten obszar jest sferą dyskusyjną |
Źródło: T. Witkowski, Psychomanipulacje 2000, s. 27
Najbardziej intrygująca jest niewątpliwie sytuacja wyrażona w pra- j wym dolnym polu tabeli. „Pojawia się pytanie - zdaniem T. Witkowskiego - czy ludzi, którzy bezwiednie i nieświadomie stosują techniki manipulacji społecznej, również należy uznać za manipulatorów? Te pytania świadczą głównie o tym, że zdefiniowanie zjawiska wykorzystujące jedynie określenie świadomości sprawcy i ofiary nie wystarczy nam do tego, żebyśmy mogli przesądzić o zaistnieniu manipulacji. Potrzebny nam jest jeszcze jeden element. Takim elementem wspólnym dla przedstawionych definicji jest interes sprawcy - motyw manipulacji. Nie ma manipulacji, wpływu społecznego bez motywu działania" (tamże).
16 A. Podgórecki, Zasady socjotechniki, Warszawa 1966, s. 139-140.
17 T. Maruszewski, E. Ścigała, Nasze wyprane mózgi łowców (w:) „Charaktery" nr 7, lipiec
1999, s. 12-18.
Uogólniając można przyjąć, iż manipulacja jest funkcją świadomego działania sprawcy, skierowanego na innych wraz z możliwością realizacji dobrze przemyślanych celów. Aby możliwość realizacji własnych interesów (celów) była realna, sprawca musi uwzględniać podatność ofiary na działania nie tylko manipulacyjne.
Z tak przyjętej definicji wynika, że zakładamy niezbędność swoistego stosunku między sprawcą a ofiarą, przy czym termin „sprawca -ofiara" nie może oznaczać przemienności ról sprawcy i ofiary. Przyjęliśmy bowiem, że czynniki odpowiedzialne za wyznaczenie człowiekowi roli sprawcy nie są ukryte przed jego świadomością i motywacją.
3. Techniki działań manipulacyjnych
Różne są klasyfikacje działań psychomanipulacyjnych. Przykładowo wymienię poglądy i stanowiska Tomasza Maruszewskiego i Elżbiety Ścigała18 oraz Tomasza Witkowskiego (2000).
W artykule pt.: „Nasze wyprane mózgi łowców" (T. Maruszewski i E. Ścigała) za podstawowe kryterium owych klasyfikacji przyjęto głębokość ingerencji w psychikę drugiego człowieka. Autorzy wyróżniają kilka grup stosowanych technik. (1) Techniki ukierunkowane na wywołanie zmiany zachowania; ten rodzaj zmiany nie musi dotyczyć zmian w systemie poglądów czy zmian w systemie osobowości. Dokonane zmiany w zachowaniu nie zawsze wiążą się z przymusem. (2) Techniki prowadzące do zmiany w zakresie procesów psychicznych (poznawczych i emocjonalnych); metodą zmiany sądów poznawczych posługiwał się Sokrates. Ten rodzaj technik sięga głębiej niż techniki zmieniające zachowania, dotyczą bowiem zmiany osobowości. (3) Teclmiki długotrwałej indoktrynacji.
Do metod tego typu zalicza, się m.in. pranie mózgów19 oraz kontrolę umysłu. Różnica między nimi dotyczy jawności ingerencji w psychikę innych. „W przypadku prania mózgu mamy do czynienia z brutalnym procesem indoktrynacji, natomiast w przypadku kontroli umysłu z zabiegami realizowanymi nie wprost. Niemniej faktycznym celem tej grupy technik jest zmiana dotychczasowej tożsamości jednostki i zastąpie-
" Tamże.
19 Termin ten wymyślił w 1951 amerykański korespondent wojenny E. Hunter, na określenie oddziaływania, jakiemu poddawani byli amerykańscy jeńcy wojenni w czasie wojny w Korei. Patrz: T. Witkowski, Instrukcja prania mózgów, „Charaktery", czerwiec 2003.
nie jej przez nową, przydatną dla grupy lub jej przywódcy" . Zmianie osobowości ma sprzyjać również izolacja osoby od jej dotychczasowego środowiska. Mogą to być początkowo wielogodzinne spotkania poza domem rodzinnym (maratony), później spotkania wielodniowe (obozy) aż do całkowitego zerwania z rodziną i wejścia do grupy, która dokonuje całkowitej kontroli nad życiem i zachowaniem nowych adeptów.
Przytoczone techniki (procedury) wpływu na procesy psychiczne „to dopiero punkt wyjścia dla różnych strategii psychomanipulacjj" .
W książce T. Witkowskiego „Psychomanipulacje" w sposób przystępny opisane zostały najczęściej stosowane techniki manipulacyjne.
Do pierwszej grupy zalicza autor manipulacje skoncentrowane na samoocenie. Wśród tego rodzaju manipulacji wymienia za E.E. Jones zjawisko ingerencji, jako specyficznej metodzie wkradania się w cudze łaski. Do podstawowych technik ingracjacji należą: konformizm, podnoszenie wartości partnera, manipulacje związane z autoprezentacją oraz deprecjacja innych.
Drugą grupę stanowią manipulacje wykorzystujące dysonans poznawczy. Są to, jak sam autor stwierdza, jedne z najbardziej wyrafinowanych technik manipulacyjnych, bo zmieniają nasz sposób myślenia, nasze poglądy i postawy. Do technik tych zalicza: stopa w drzwiach, liczy się każdy grosz, stopa w ustach i dialog, eskalacja żądań.
Oddzielną grupę stanowią manipulacje emocjami. Ten rodzaj manipulacji nie zawsze jest kontrolowany. Autor wymienia takie techniki jak: sytuacje stresowe, huśtawkę emocjonalną, dobry-zły facet, drzwiami w twarz, wzbudzanie poczucia winy.
Następną (czwartą) grupę stanowią - manipulacje poczuciem kontroli. Do grupy tej zaliczono: bezlitosny partner, wszystko albo nic, fakty dokonane, zachowania irracjonalne, reorientacja.
Do pozostałych technik manipulacji „poczuciem kontroli" należą: co by było gdyby, wyuczona bezradność, procedura scenariusza.
Manipulacje oparte na wrodzonych automatyzmach, to m. in. uleganie autorytetom, wzajemności („bombardowanie miłością"), autodepre-cjacji. Do manipulacji budzących spore emocje autor zalicza głównie tzw. „pranie mózgu", hipnozę i perswazję podprogową.
Opisane przez Tomasza Witkowskiego manipulacje psychospołeczne a także techniki radzenia sobie w sytuacjach manipulacyjno-indok-trynacyjnych, zwłaszcza wówczas, gdy nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy przedmiotem urabiania, są niewątpliwie pouczającą
20 T. Maruszewski, E. Ścigała, „Charaktery", lipiec 1999, s. 16.
21 Tamże, s. 17.
326
lekturą. Rzetelnie przedstawione analizy i klasyfikacje działań psycho-manipulacyjnych, podbudowane często przykładami „z życia", mogą być przydatne dla każdego, kto pragnie zgłębić mechanizmy wpływu interpersonalnego na nasze myślenie i działanie.
4. Manipulacje w rodzinie
W dotychczasowych rozważaniach za aksjomat przyjęliśmy twierdzenie: manipulacje występują wszędzie. Tak więc występować muszą również we wszystkich związkach między ludźmi. Najbardziej typowym z oczywistych związków jest rodzina. Tu bowiem dokonują się podstawowe procesy socjalizacji i wychowania, kontroli i przeciwdziałania procesom dezintegracyjnym. Spotykane są także działania manipulacyjne, będące bardzo często rezultatem braku równowagi między dzieckiem a rodzicami. Stosowane w rodzinie techniki wywierania wpływu dają się umiejscowić na kontinuum - od braku manipulacji do jej skrajnej formy. Niektórzy proponują uwzględnić analogię pomiędzy gorączką i krzywdzeniem dziecka. Gorączka sama z siebie nie jest niebezpieczna, natomiast manipulacja jako pewna odmiana przemocy może wskazywać na zaburzenia rodzinne, które często prowadzą do długotrwałych szkód moralnych i społecznych. Rzeczą godną uwagi jest to, że przyjęte standardy życia rodzinnego często wyłączają drobne akty przemocy, do których możemy zaliczyć niektóre techniki manipulacyjne. Dzieje się tak m.in. dlatego, iż wielu autorów traktuje przemoc w rodzinie jako mniej poważny rodzaj przemocy22. Rzadko karane są np. bójki między rodzeństwem, tolerujemy patriarchalną kontrolę, a życie rodzinne jest sprawą „prywatną". Tak zwany korzystny klimat dla tolerancji powoduje, że usprawiedliwiane jest bicie żony, dzieci, stosowana przemoc w odwecie; również sędziowie przysięgli podzielają taki pogląd23. Takie lub podobne zachowania wynikają nie tylko z jednej postawy. W omawianej tu kwestii nie ma też zbyt wielu prawd absolutnych, dlatego dość chętnie odwołujemy się do „imperatywu kulturowego", który ma wyznaczać nasze zachowanie. Również dotychczas dostępne badania aktualnej sytuacji nie dostarczają faktycznej liczby znęcania się nad dziećmi (w grę wchodzi m.in. trudność w postaci ciemnej liczby).
22 Sharon D. Herzberger, Przemoc domowa, Warszawa 2002, s. 39.
23 Tamże, s. 47.
327
Rozróżnianie przyczyn manipulacji jest utrudnione, gdy ofiarą manipulacji są dzieci. Dzieci zwłaszcza w wieku przedszkolnym i młodszym wieku szkolnym nie mają jeszcze rozwiniętego obrazu siebie, ponadto wierzą niemal we wszystko. Ich poczucie „sprawiedliwości" jest naiwne. Znane są przypadki, że obwiniają siebie za rozwód rodziców, że złamały rękę, ponieważ kilka dni wcześniej ukradły ciastko; po prostu złe rzeczy są konsekwencją złego postępowania24. Dzieci zbyt łatwo przyjmują punkt widzenia rodziców lub wychowawców, zwłaszcza gdy są poniżane. Skutki takiego działania mogą być długotrwałe, czego dowodzą m.in. wychowankowie domów dziecka czy dzieci z rodzin patologicznych. Również ofiary gwałtu przypisują swą wiktymiza-cję zachowaniu (np.: Nie powinnam chodzić sama...). „Badania Black-mana (1989) ujawniły, że 60% ofiar przemocy w bliskich związkach ob-winia siebie za jej zaistnienie, a tylko 22% obwinia sprawcę" .
Ofiary manipulacji domowej mogą być wręcz klinicznym przykładem wyuczonej bezradności, która jest konsekwencją odwrócenia ról; dziecko takie ma obniżoną wrażliwość na agresję i manipulację, jest < bowiem bezradne i niezdolne do rozwiązywania problemów.
Strach i uzależnienie jest jedną z przyczyn pozostawania ze sprawcą. Splot przyczyn tego zjawiska jest ogromny. Znamiennym przykładem mogą być wyniki badań ukazujące zaburzenia u molestowanych dzieci. W zapisach EEG „u 72% tego typu pacjentów stwierdzono anomalie aktywności elektrycznej mózgu. Dla porównania dodam, że takie nieprawidłowości zaobserwowano jedynie u 27% osób, które nie doświadczyły przemocy rodzinnej". I dalej „Douglas J. Bremner z Yale University, prowadząc badania z zastosowaniem rezonansu magnetycznego «MRJ», zaobserwował, że hipokamp i ciało migdałowe u ludzi maltretowanych w dzieciństwie są mniejsze niż u niemających takich doświadczeń"26.
Te i inne wyniki, które autorka przytacza pozwalają lepiej zrozumieć mechanizm zaburzeń, agresywności dzieci a także dorosłych, którzy w dzieciństwie doznawali przemocy i zaniedbania.
Większość rodziców za pomocą „małych kroków" nie wykluczając triangulacji stopniowo, chociaż nie zawsze w sposób kompetentny ingeruje w osobowość dziecka. W procesie tym niekiedy odwołuje się do tego, czego sami kiedyś się nauczyli. „Jeśli poznali miłość niedoświadczoną, niejasną, zaborczą, wymagającą, manipulującą i destrukcyjną,
24 Tamże s. 57.
25 Tamże.
26 Urszula Owsza, Skrzywdzony mózg, „Charaktery", nr 12, grudzień 2004, s. 25.
328
taki teżjej wizerunek przekażą swojemu dziecku... Dzieci z kolei, chcą być kochane, naśladują, słuchają, reagują i postępują dokładnie tak, jak ich rodzice. Reguła wydaje siędosyćprostajednakcenajaką niektórzy za nią płacą, jest bardzo wysoka" (E. Baldo 2002, s. 70).
Wyrażona wyżej myśl potwierdza w pewnym sensie hipotezę o cy-kliczności przemocy i manipulacji w procesie wychowania rodzinnego. Jeszcze do niedawna nie prowadzono badań z tego zakresu. Przytaczane w książce „Przemoc domowa" wyniki badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych wskazują, że osoby „karane fizycznie w procesie dorastania co najmniej dwa razy w roku, krzywdziły później swoje własne dzieci częściej niż osoby karane z mniejszą częstotliwością . Nie zawsze, jak wskazują inne badania (tamże) stosowanie przemocy zostało „nauczone" w znaczeniu, jakie nadajemy temu terminowi. Zapewne bardziej przekonywająca jest hipoteza, iż podobieństwa między rodzicami a dziećmi wynikają z ulegania normom kulturowym, obowiązujących nie tylko w środowisku rodzinnym. Zjawisko wpływu międzypokoleniowego jest w niektórych środowiskach wyolbrzymione, co nie oznacza iż obserwowana ewolucja w pojmowaniu wychowania rodzinnego jest zadowalająca. Badania Andrzeja Olubińskiego wskazują, że większość rodziców (ok. 65%) chętnie stosuje surowe metody wychowawcze (od rygoryzmu i autorytaryzmu po manipulację). Niska jest także świadomość swobodnego wzrostu (ok. 10% rodziców). Gama „skutecznych" metod jest nadal szeroka. Mimo swoiście rozumianego partnerstwa niezmienna jest „świadomość dominacji, asymetrii, przedmiotowości oraz przekonania do deterministycznourabiającej roli wychowawcy" . Podobne poglądy i opinie przedstawia niemiecki psycholog Peter Lauster. Jego zdaniem „około 90% rodziców, nauczycieli, przełożonych stosuje autorytarne metody wychowania"29.
Dostępne dane statystyczne wskazują również, iż podczas 15 lat życia w przeciętnej rodzinie dziecko około 150 tys. razy słyszy komunikaty blokujące aktywność w rodzaju nie rób tego; przestań, nie odzywaj się, nie pytaj; ty tego nie potrafisz. Średnio 22 razy dziennie dowiaduje się: nie obchodzi mnie to, daj mi spokój, nie dasz sobie rady itp.30
Poruszony problem jest nadal otwarty, wymaga dalszych analiz, albowiem dobrze kontrolowane badania potwierdzają, że młodzi dorośli
27 Tamże, s. 98.
28 A. Olubiński, Konflikty rodzice-dzieci, Dramat czy szansa, Toruń 1994, s. 127.
29 P. Lauster, Świadomość samego siebie, Warszawa 1995, s. 39.
30 Kształtowanie umiejętności wychowawczych pod red. T. Sokołowskiej-Dziorby, Lublin
2002, s. 192.
lin
doznający w przeszłości zaniedbania wychowawczego, przemocy i manipulacji wykazują większą skionność do agresji, działań przestępczych i autodestrukcyjnych. Prawdę tę potwierdzają m.in. statystyki amerykańskie i norweskie. 95% młodocianych przestępców wychowało się bez ojca. Trzeba więc chronić rodzinę paternalistyczną31.
W procesie wychowania rodzinnego najczęściej stosowana jest manipulacja słowno-językowa, a więc różnego rodzaju kłamstwa, mówienie półprawdy, ukrywanie lub przemilczanie pewnych faktów. Znane są także kłamstwa narracyjne, czyli posługiwanie się pewnymi uogólnieniami schematycznymi, stereotypami a nie odpowiadaniem wprost, w sposób zrozumiały dla dziecka (np. tematy dotyczące wychowania seksualnego). Inną formą manipulacji może być mowa ciała, czy manipulacja własnym wizerunkiem, poprzez np. unikanie wzroku, fałszowanie emocji, ukrywanie radości lub smutku, zakrywanie ręką twarzy, odwracanie się itp. Tego rodzaju manipulacje potwierdzają słowa Marka Twaina „Człowiek jest zwierzęciem, które się czerwieni i które ma ku temu powody". Na tym etapie wychowania, przynajmniej w stosunku do małych dzieci, rzadziej stosowana jest metoda manipulacji faktami.
5. Manipulacja w szkole
Rozważanie o manipulacji w szkole nie jest zadaniem łatwym zarówno z teoretycznego jak i z emocjonalnego punktu widzenia. Znane lepiej lub słabiej fakty, siłą rzeczy przekonują o naszej bezradności wobec narastania form manipulacji w środowisku szkolnym. Rozpoznanie tych swoiście specyficznych działań jest utrudnione, albowiem sprawcy i ofiary ukrywają się lub są ukrywani w anonimowości współczesnego świata. Kryzys tożsamości systemu, jaki obecnie przeżywamy, uświadamia nie tylko historyczny wymiar czasu, który dzieli nas od pożądanego (utopijnego) ładu społecznego, lecz wskazuje także na potrzebę gruntownej oceny dominującego paradygmatu dydaktyczno-wychowawczego, na konieczność polemiki z różnego rodzaju mitami narosłymi wokół współczesnej szkoły, pedagogiki, wychowania, nauczania i samowychowania. Nowy ład życia społecznego, preferujący dialog, tolerancję, wolność, otwartość, podmiotowość grupy i jednostki,
31 Chantel Delsol, „Banalność"zła, „TygodnikPowszechny" nr 18, 4 maja 2003.
330
powinien ogarnąć swym zasięgiem i szkołę, a więc to środowisko, które powinno stanowić istotne ogniwo społeczeństwa wychowującego. Szkoła jest bowiem nadal niezbędnym elementem trwania struktur życia społecznego. W szkole aktualizuje się proces uspołecznienia przez wiele lat, tu również odbywa się w pewnym sensie wychowanie naturalne (wychowanie dzieci przez dzieci), co może prowadzić do barbaryza-cji stosunków międzyludzkich.
Szkołę traktuje się także jako instytucję, w której występuje ukryta przemoc przed świadomością podmiotu32. Przejawia się to m.in. w tym, że szkoła narzuca zuniformizowaną wiedzę, kulturę, język. Nauczyciele akceptują zastane struktury (system klasowo-lekcyjny, dominujący system myślenia, nakazy, zakazy) jako wartości oczywiste, nie mające alternatywy lub alternatywy korzystniejszej. W ten sposób utrwala się jak gdyby błędne koło samowzmacniania się przemocy strukturalnej, symbolicznej i bezpośredniej.
Do najczęściej stosowanych w szkole manipulacji należą: manipulacja językowa, manipulacja faktami oraz manipulacja emocjami. Wpro-cesie tak rozumianych manipulacji szczególnie groźna i niebezpieczna jest sztuka wprowadzania w błąd poprzez manipulację faktami historycznymi (np. Katyń), naukowymi, literackimi. Ten rodzaj manipulacji jest przykładem kłamstwa destrukcyjnego. Manipulator w ten sposób nic nie zyskuje, ale wyrządza poważną szkodę.
Na działania manipulacyjne podatne są dzieci, które odczuwają lęk przed szkołą oraz bezradność umysłową. Silny lęk przed szkołą, zwany także fobią szkolną może wywoływać różne symptomy. Niektóre z nich są uwarunkowane apodyktyczną osobowością nauczyciela, ale także lękiem przed oderwaniem od rodziców. Obie te przyczyny mogą odbić się ujemnie na stawianych uczniom wymaganiach, chociaż nauczyciel może sobie tego nie uświadamiać .
Nauczyciel będący osobowością „bezwzględnego gracza" (por. m.in. J. Jagieła 2004, s. 31-61) nie będzie tworzył związków emocjonalnych nie tylko na linii N - U, lecz również na linii N - N. Chętnie sięga do technik ingracjacyjnych, stwarzając wrażenie przyjaznego, bezinteresownego. Ten typ osobowości chętnie manipuluje językiem, ale także informacją, gra w prawdę i kłamstwo. Stosuje subtelną zmianę słów, przekręca np. wypowiedzi ucznia, odwołuje się do mądrze brzmiących terminów. Czyni tak po to, by w polemice z uczniem po-
32 Z. Kwieciński, Socjopatołogia edukacji, Warszawa 1 992, s. 121; por. także M. Krakow
ska, M. Czarnecka, Przemoc w szkole. Kraków „Impuls".
33 B. Hołyst, Wiktymologia, Warszawa 1997, s. 334.
"HI
średnio dowodzić swoich racji. Chętnie stosuje pytania, by w ten sposób przejąć kontrolę nad polemiką z uczniem lub klasą, a czasami ukryć swoją niewiedzę.
• rodłem działań manipulacyjnych w szkole mogą być również oceny, odpowiedzi ustne. Oceny zaniżone lub celowo podwyższone bardzo często obniżają w oczach ucznia jego osobistą wartość. Innym przykładem działań manipulacyjnych są klasówki planowane na ostatnich godzinach zajęć. Dzieci często bywają zmęczone, głodne i nie potrafią należycie skoncentrować się na zadaniu. Nie do rzadkości należą „neutralne" zachowania nauczyciela wobec uczniów słabszych, z których głośno i szyderczo naśmiewają się koledzy. Tego typu manipulacje utrudniają rozwiązywanie nawet tych zadań, do których uczniowie ci są nieźle przygotowani.
Do typowych manipulacji na linii U - U zapewne można zaliczyć: rozpowszechnianie kłamstwa o innych uczniach (plotka bywa często projekcją własnych, stłumionych emocji), stosowanie różnych gróźb (np. użycie gazu, noża, żyletki), zmuszanie do czynności upokarzających, np. takich, jakie stosowane są w stosunku do tzw. „kotów", zaczepianie innych i prowokowanie do zachowań seksualnych.
Oddzielną grupę działań manipulacyjnych stanowią relacje U - N. Okazuje się bowiem, że obok fizycznej przemocy uczniów wobec nauczycieli, występują także działania o charakterze manipulacyjnym. Polegają one głównie na oszukiwaniu nauczycieli, używaniu wulgarnych słów wobec nauczycieli, utrudnianie nauczycielowi prowadzenia lekcji, grożeniu nauczycielowi, niszczeniu rzeczy należących do nauczyciela, rozpowszechnianiu kłamstw o życiu prywatnym nauczyciela.
Te i inne fakty wskazują, iż pogłębia się dystans dzielący nauczyciela i ucznia, chociaż nie brakuje także hurra podmiotowców preferujących tylko permisywizm, odrzucając zarazem kreatywną negację, psychoterapeutyczną rolę konfliktu. Przykłady te świadczą o stanie umysłu, ale także o poniewierce uczniów i nauczycieli, a w wielu wypadkach o dramacie utraconego dzieciństwa.
Być może, iż nie ma jednego syndromu osobowości podatnej na manipulację, istnieją natomiast rozmaite kategorie, z pomocą których można zakreślić obraz świata, z którym ta osobowość się identyfikuje. Niewątpliwie na pierwszym miejscu trzeba dostrzegać wnętrze tej jednostki, treść jej poglądów, interpretacje siebie. Wnastępnej kolejności należy wskazać na te uwarunkowania, które „urabiały" podatność danej osoby na manipulację. Bezsilność wobec siebie i innych, a także
332
zadań, powoduje, że człowiek wchodzi w stan „wyczerpania poznawczego" i staje się pasywny34 - czytaj podatny na różnego rodzaju manipulacje. Ten rodzaj utraty poczucia sprawstwa nie jest efektem stawiania sobie zbyt wygórowanych celów, lecz narzuconej i wyuczonej bezradności. Walnie przyczyniają się do tego tzw. umniejszacze, a więc ci, którzy w mniej lub bardziej jawny sposób podważają wszystko, co robimy, jak myślimy, kim jesteśmy35. Jay Carter kreśląc portret umniejsza-cza stwierdza, że występuje on w każdym środowisku. Jego zdaniem osobnik taki stosuje różne strategie umniejszania twoich wartości. Zalicza do nich: utrzymywanie cię w niepewności i rzadko udziela odpowiedzi, stosuje ukryty atak - „Nie chcę ci psuć humoru, ale" i tu następuje obelga; spychanie cię w dół - nie znosi, gdy jesteś opanowany i pewien siebie; stwarza sytuacje bez wyjścia - wszystko co robisz jest złe36.
Umniejszacz najczęściej rani innych, chociaż są i tacy, którzy ranią siebie. Celem nadrzędnym jego działania jest zniszczenie czyjejś zdolności do bycia szczęśliwym, a ten rodzaj niszczenia jest gorszy niż przemoc fizyczna. Wypada zgodzić się z Jay Carterem, że „umniejszacze" to osobowość dysfunkcjonalna; wydają się duzi, ale czują się mali. „Paradoksalnie mają niską samoocenę, ale wielkie ego .
Niełatwo jest rozpoznać umniejszacza, zwłaszcza gdy jest nim nauczyciel, współmałżonek lub charyzmatyczny szef. Pierwszym sygnałem powinno być twoje samopoczucie po pewnym czasie wspólnego przebywania z taką osobą. Systematyczny dyskomfort powinien być ostrzeżeniem.
6. Sita wpływu manipulacji masowych środków przekazu
O sile oddziaływania mediów nie trzeba nikogo przekonywać. Wystarczy przypomnieć, iż telewizyjne seriale skuteczniej lansują aktorów niż teatr i kino. Zainteresowanie mediami nie jest więc wynikiem tylko czystej spekulacji teoretycznej ani też dyskusji akademickich. Każdy, kto czynnie uczestniczy w życiu społecznym doskonale orientuje się,
34 G. Sędek, Wymuszona bezradność, „Charaktery" nr 1, styczeń 2003, s. 26.
35 Jay Carter, Wredni ludzie, Warszawa 1993.
36 Tamże, s. 31-42.
37 Tamże, s. 83.
333
jak często stajemy przed wieloma dylematami. Jednym z nich jest umiejętność „panowania" nad przemianami cywilizacyjnymi oraz zdolność nadawania tym przemianom „ludzkiego kształtu". Współczesne społeczeństwa, jak stwierdza Huxley, stają się bardziej społeczeństwami środków niż społeczeństwami celów. Dominację środków i metod nad celami i wartościami dostrzegamy również w życiu rodzinnym i szkolnym.
Jest niewątpliwie prawdą, iż dostępne nam media elektroniczne pozwalają „wznieść się ponad język", z pomocą którego upowszechniliśmy dotychczas myślenie przyczynowo-skuteczne, linearne pojmowanie czasu, monistyczne i obiektywi styczne rozumienie świata, a także -racjonalny i zintegrowany indywidualny podmiot .
Wielopoziomowy charakter konstruowania podmiotowości, łącznie z coraz szerszym stosowaniem mediów zapowiada więc możliwość uzyskiwania - z jednej strony - krytycznego dystansu do werbalnej rzeczywistości, z drugiej zaś - przekraczanie ram społecznego „zamknięcia" związanego z dominacją kultury scjentyzmu. Nowoczesne środki elektroniczne afirmujące inność, ułatwiają nawet posługiwanie się metaforą uruchamiając rangę wyobraźni, co ma istotne znaczenie w przyswajaniu nie tylko wiedzy gotowej.
Osobotwórcza rola środków elektronicznych jest także dostrzegana w kategoriach ujemnych, krytycznych. Przykładem może być masowa panika wywołana w 1938 roku przez słuchowisko radiowe Wellsa o lądowaniu Marsjan na Ziemi pt: Wojna Światów. Słuchowisko prowadzone w niezwykle sugestywnej formie radiowej relacji doprowadziło do przekonania o prawdziwości tych faktów; panika objęła wówczas swoim zasięgiem około miliona osób39. Innym przykładem może być posługiwanie się wirusem komputerowym. Okazuje się, że „geniusze" komputerowi potrafią łamać ludzi a nie tylko hasła. W „Sztuce podstępu" Kevin Mitnick odkrywa tajemnice swego „sukcesu". Opisuje jak łatwo jest dokonać sabotażu przedsiębiorstwa, urzędu. Robił to setki razy, udowadniając, iż celem ataku elektronicznego może być każdy. Za motto swoich rozważań przyjął słowa Alberta Einsteina „Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota, chociaż co do pierwszego nie mam pewności".
Na destrukcyjną rolę masowych środków przekazu wskazują także materiały z konferencji zorganizowanej przez Krajową Radę Radiofonii
T. Szkudlarek, Pedagogowie amerykańskiego postmodernizmu: edukacja wobec kulturowego sporu. Spory o edukację. Red. Z. Kwieciński, L. Witkowski, Warszawa 1993, s. 294. 39 T. Witkowski, Psychologia kłamstwa, s. 100.
334
i Telewizji w Senacie Rzeczypospolitej Polskiej w Warszawie 26 września 1996 r. Przedstawione tam fakty i wnioski potwierdziły tezę, iż wzrost liczby kanałów i programów sprzyja rozpadowi tego, co Antonina Kłoskowska nazwała uniwersum kulturowym. Dość wnikliwie wyraził to cytowany już P. Lauster pisząc „Ożywiona dyskusja prowadzona swego czasu na temat autorytatywnego stylu wychowania, nie wpłynęła na zmianę sytuacji, czasami ją nawet pogorszyła. Wielurodzi-ców zaniepokoiły relacje telewizyjne na temat liberalnych metod wychowawczych, często łączyli ich skutki z anarchią, terroryzmem, przestępczością i agresją"40. Postawom takim nie można się dziwić bowiem np. w Internecie roi się od groźnych treści. Dobrodziejstwo Internetu zmienia się w „przekleństwo" medialne. Rozpowszechnia się przede wszystkim pornografię dziecięcą. Głośny skandal wywołany przez belgijskiego pedofila, Dutroux, skłonił opinię wielu krajów do określonych działań. „W ponad 500 przypadkach sprawy związane z pornografią dziecięcą przekazano zagranicznym organom ścigania (62% - USA, 9,6% - Japonii, 5,4% - Holandii, 3,3% - Wielkiej Brytanii, 3,1 % - Rosji41. „Patrolowanie w sieci" nie zawsze odstrasza, albowiem w gąszczu milionów stron www i setek milionów e-maili nie da się wszystkiego wykryć. „W sieci możemy natknąć się na strony, które powiedzą nam, jak w domowym zaciszu z produktów, które można kupić w każdym supermarkecie i aptece możemy skonstruować niebezpieczny gaz.... W 1995 dokonano zamachu w metrze w Tokio. Terroryści użyli gazu sarin, który wyprodukowali w swej fabryce przy użyciu łatwo dostępnych komponentów" (Internet nasz przyjaciel? Gazeta Studencka nr 6/62-15 luty 2003).
Na nieprawidłowy zakres i charakter korzystania z mediów wskazuje również Jadwiga Izdebska. Niepokój ten wiąże się z wymiarem czasu, rodzajem i tematyką oglądanych programów. Wielogodzinny kontakt dziecka z telewizją i innymi mediami niepokoi głównie dlatego, ponieważ destrukcyjne skutki relacji: dziecko - media elektroniczne wywołują rozdzielenie intelektualne, bierną postawę, relatywizm poznawczy i etyczny, długotrwałe stany niepokoju, lęku, nadmierną pobudliwość, koszmary senne, utratę wrażliwości, dezorganizację budżetu czasu, osamotnienie oraz zachowania agresywne. Codzienny, wielogodzinny kontakt z mediami budzi niepokój lekarzy, następuje bowiem wzrost chorób oczu, układu kostnego, nerwowego, chorób alergicznych. Okazuje się, że ta „elektroniczna niańka" miast wychowywać sta-
40P. Lauster, Świadomość samego siebie, s. 39.
41B. Hołyst, Na granicy życia i śmierci, Warszawa 2002, s. 58.
je się niezwykle groźna przede wszystkim dla dziecka, dla jego prawidłowego rozwoju intelektualnego, moralnego i społecznego42.
Specyficznym przejawem ulegania działaniom manipulacyjnym masowych środków przekazu jest tzw. zniewolenie na własne życzenie. Mam tu na uwadze te osoby, które nie potrafią korzystać z daru wolności wyznania, sumienia czy możliwości wyboru własnej drogi życiowej. Opinia publiczna dowiaduje się co jakiś czas o działalności różnych sekt. Znane są masowe samobójstwa członków „Ruchu na Rzecz Przywrócenia Dziesięciu Przykazań" w Ugandzie, aktach terrorystycznych sekty „Aum Sinriko" w Japonii, czy orgiach seksualnych w sekcie Raj-neeska w USA43. Manipulacja mentalna występuje niestety również w Polsce. Dość często obserwuje się Świadków Jehowy czy przedstawicieli Mormonów, którzy w miejscach publicznych zapraszają na dyskusje religijne. Wykorzystywany jest mechanizm ingracjacji, czyli swoistego „wkradania się w łaski", „przymilanie się"44. Poprzez manipulację dąży się do zniszczenia tożsamości osobistej zastępując ją bezwzględną identyfikacją z grupą (sektą), co najczęściej oznacza wyraźne osłabienie kontaktów z domem rodzinnym, przyjaciółmi. W sekcie następuje proces kontrolowania myśli poprzez modlitwę, reinterpretację przeszłości, nakłanianie do samokrytyki, nakaz ciszy, praca w małych grupach, śledzenie, wymuszanie posłuszeństwa. Tego rodzaju przykłady psychicznego a nawet fizycznego ubezwłasnowolnienia wskazują, że podatność na manipulację wiąże się z określonymi cechami osobowości.
Trzeba zatem odnaleźć zatracony przez różnych manipulatorów fundament - podmiotowość pojedynczego człowieka. Problem zła, manipulacji nie może być tylko bolesną tajemnicą, zwłaszcza iż dotyka on prawie każdego z nas. Tę bolesną prawdę chyba najwyraźniej sformułował Sołżenicyn w „Archipelagu Gułag". „Dopiero na zgniłej, więziennej słomie (...) stopniowo pojąłem, że linia oddzielająca dobro od zła przebiega nie między państwami, nie między klasami, nie między partiami-tylko przecina każde ludzkie serce, nie omijając żadnego. (...) Od tego czasu stała się jasna dla mnie zasadność wszystkich religii świata: walczą one z pierwiastkiem zła w człowieku (w każdym czło-
J. Izdebska, Dziecko w rodzinie u progu XXI wieku. Nowy wymiar dzieciństwa (w:) „Rocznik Pedagogiki Rodziny", Tom V 2002, s. 139-141.
43 A. Oleszkiewicz, Zniewoleni na własne życzenie, „Charaktery" nr 3, marzec 2002, s. 40. Patrz również K. Pospiszyl, Psychopatologia, Warszawa 2000.
M. Lis-Turlejska, łngracjacja, czyli manipulowanie innymi ludźmi za pomocą zwiększania własnej atrakcyjności (w:) Osobowość a społeczne zachowanie się ludzi, pod red. J. Reykow-skiego, Warszawa 1976.
336
wieku). Nie sposób oczyścić świata z wszelkiego zła, ale można w każdym człowieku zmniejszyć obszar jego władania. Od tego czasu stał się dła mnie jasny fałsz wszystkich rewolucji w dziejach: mszczą one tylko współczesnych im nosicieli zła (...) samo zaś zło, jeszcze bujniej rozrosłe, biorą sobie w spadku" (cyt. Za Chanteł Delsol - „Tygodnik Powszechny" nr 18,2003). Trafność tego wywodu jest taka, iż bardzo często jedna manipulacja rodzi następną, zaś jej ofiary z czasem przyjmują ją jako stałą, immanentną cechę otaczającej nas rzeczywistości. Dlatego, ma rację Zbigniew Herbert, który przypomina w swym znakomitym tekście „Przesłanie Pana Cogito" o skrajnych sytuacjach człowieka. Lektura wiersza Herberta nakazuje „idź wyprostowany wśród tych co na kolanach". Adresatem jest tu Pan Cogito, który znajduje się w sytuacji zagrożenia „wśród odwróconych plecami i obalonych w proch". Poeta nakazuje „bądź odważny, gdy rozum zawodzi bądź odważny, w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy" (Zbigniew Herbert, s. 82). Studiując ten utwór, który niewątpliwie nosi znamiona moralitetu czytelnik ma nieodparte przekonanie, że przeżywa dramat kiedy stoi przed wyborem między wartościami humanistycznymi a brutalizacją, zniewoleniem i konformizmem. Przesłanie to wielki monolog o trwaniu w postawie wyprostowanej a nie zniewolonej manipulacją „na kolanach". Nakazuje także skromność i pokorę, radzi bowiem „strzeż się jednak dumy niepotrzebnej (oglądaj w lustrze swąbłazeńską twarz, powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych)" (s. 83). Takie sa-mookreślenie przesądza o tym, że nasze życie może być prawe nie z racji taktycznej czy sytuacyjnej ugody, ale przez heroizm istnienia i działania wolnego od manipulacji i moralnego zakłamania.