23 Fryderyk Skarbek Pan Antoni


Fryderyk Skarbek Pan Antoni

Przedmowa

Autor piszę w żartobliwy sposób o tym, iż nie zachęca do lektury powieści, bo i po co. I tak czytelnik nic nowego z niej nie wyniesie.

Część I

Rozdział I Pan Antoni był na polowaniu.

Pan Antoni był na polowaniu ze swoim psem Bekasem. Szukał kuropatw, ale żadnej nie znalazł. Spod krzaka wyskoczył zając oddal strzał i usłyszał pisk niewieści. To panna Marysia córka ekonoma była na rydzach. Zaczęli rozmawiać, pytania w stylu: co tu robisz, nie boisz się sama po lesie itp. Pan Antoni chciał pocałować Marysię, ale ta mu uciekła. Ze złości dał Bekasowi po mordzie.

Rozdział II Dumanie Pana Antoniego. Słówko o miłości dziewiętnastego wieku.

Pan Antoni rozmyśla nad urodą Marysi, żałuje, że to córka ekonoma (za niskie progi jak na jego nogi). Tęsknota jakiejś panny za minionymi czasami, kiedyś kawaler i krwi i znoju nie żałował dla ukochanej itp. Młodzi jeszcze się dobrze nie znali a już ślub brali. Znowu Pan Antoni mówi o tym, iż świat ostygł już nieco w żądzach miłosnych.

Rozdział III Niedziela

Pan Antoni nie lubi przesądów. Skończył szkołę w wieku 20 lat, bo to nie wypada, gdy drugi krzyżyk na kark wchodzi do szkół chodzić. Wiedza Pana Antoniego została przyrównana do małej sali, gdzie gra wielu muzykantów, a każdy co innego, czyli znał wiele rozmaitości a to wszystko było bez ładu i składu. Wyczytał, że nie wszystkiemu można wierzyć, za dewizę życiową przyjął, iż Wszystko to jest przesądem, czego ja nie wie. Wśród rodziców i gości uchodził za bardzo mądrego. Przyjeżdżają goście, wchodzi Pan Antoni, wszyscy mu się kłaniają. Achy i ochy o wiedzy Antoniego pani Sędzina i pan Sędzia liczą na małżeństwo Antoniego z ich córką. Antoni rozmawia z panną Starościanką (siostra Sędziny, stara baba) nagle coś ważnego zauważa w ogrodzie i zapominając o grzeczności wymyka się.

Rozdział IV Co tam było w ogrodzie? Rzecz bardzo romansowa i niewarta czytania.

Antoni zobaczył Marysię spacerującą po pańskim ogrodzie i udająca się w stronę gaiku. W salonie jego wyjście tłumaczona krwią z nosa ;). Spotkali się w tym gaiku, wykradł Marysi całusa, ona mu się z rąk wydarła. Stoi i wzdycha nad jej urodą. Z niechcenia zdąża do dworu.

Rozdział V Rodzice

Antoni wpada i tratuję wszystkich ustawionych przy wyjściu, całe towarzystwo leci jak domino, przeprasza ich, rączki paniom całuje, goście odjeżdżają. Rodzice zaczynają prawić Antoniemu kazanie na temat jego dzisiejszego zachowania przy gościach. Antoniego Malo tacy goście, mówi, że są nudni i ma ich gdzieś. Rozdział kończy wywód narratora, o tym czy czytelnik już nie zasnął, bo tekst nudny jest.

Rozdział VI Projekta i przygotowania do podróży.

Narrator rozpoczyna od przywitania czytelnika, który zasnął przy poprzednim rozdziale. Antoni słuchał kazania ojca, tak jak ludzie słuchają kazania w kościele, czyli zareagował na ostatni wykrzyknik aka nie słuchał go wcale. Ojciec mówi, że czas na małżeństwo Antoniego, kandydatką jest oczywiście panna Sędzianka. Antoni się zgodził, matka planuje ich do, mówi, że chce dać im Marysię za służącą, Antoni zbladł, rozmowę przerywa wejście osoby czwartej. W łóżku rodzice rozmawiają, że trzeba syna do Warszawy wysłać na oporządzenie. Przewodnikiem Antoniego ma być Mikita słynący z wielkiej zdatności do kufla. Mikita chętnie przyjął obowiązki mentora, a Antoni tylko Warszawę miał na uwadze. Wyjeżdżają.

Rozdział VII Marzenia

Antoni z Mikitą jadą, pijany Mikita śpi. Antoni marzy o tym jak wjeżdża do Warszawy i od razu jest królem salonów: teatry, kobiety itp. Pojazd uderzył o kamień przebudzenie Mikity, ale zaraz znowu śpi, Antoni marzy drugi raz o bogactwach i o tym jak go wszyscy stawiają za wzór. Marzenie przerywa żebrak, daje mu kilka groszy, marzy dalej o tym, że spotyka się z mądrymi ludźmi, a ci są pod wrażeniem jego wiedzy. Mikita się budzi i mówi, że śniło mu się, że grał z Antonim w piłkę w kipi kasza kipi groch. Koniec marzeń.

Rozdział VIII Słówko o stolicach w ogólności.

Krytyka Warszawy i ludzi w niej żyjących, miasto złe, zepsute, patrzące z pogardą na inne miejsca (miasteczka, wioski).

Rozdział IX Pierwsze dni pobytu w Warszawie

Początkowo Antoni zrażony do stolicy, wszystko szło na opak. Następnie narrator zachwala ironicznie pieniądze „cóż za czarujący wyraz” całym życiem człowieka żądzą pieniądze. Po kilku dniach pobyty Antoni znalazł kilku przyjaciół do kieszeni, oddalił Mikitę, którego zbył kilkoma dukatami i używał z kolegami, spotkał Feliksa kolegę ze szkoły. ¼ pieniędzy rozpożyczył, ¼ przegrał w karty a 4 razy się upił. Miał nie bawić długo w Warszawie i nie trwonić pieniędzy. Miał kupić konie i takie ta do domu, ale zaczął balować, właściwie to fircykować ;).

Rozdział X Wieczór u Hrabiego

Antoni z Feliksem przybywają do Hrabiego. Słychać burdy i hałasy, Antoni początkowo niechętny, ale wesołe towarzystwo dobrze się bawi. Jeszcze po szklaneczce, jeszcze po kolejnej i Antoni polubił a nawet zaprzyjaźnił się z towarzystwem. Zaczynają grać w karty Antoni początkowo niechętnie i oszczędnie, ale szklaneczka po szklaneczce i pieniążków nie ma.

Rozdział XI Ale nazajutrz!!!

Ironicznie o trunkach Dobry trunek na frasunek. Po upiciu najgorsze jest nazajutrz. Mądry człowiek po szkodzie, tak jak Antoni po balandze, gdy brak pieniędzy w woreczku w główka go boli, wie, że źle zrobił. Antoniego odwiedza Feliks wraz ze wczoraj poznanym nowym przyjaciele. Antoni honorem grał, gdy pieniążki się skończyły i przyszli po dług. Antoni wyzywał Feliksa po czym umówili się na pojedynek. Antoni szedł jak na stracenie, lecz warszawski pojedynek to kufle i kto może więcej. Antoś przegrał, długi oddał i jeszcze śniadanie postawił.

Rozdział XII O gdybym był!

Antek o odkryciu Ameryki przez Kolumba i bierze kuleczki ze słoiczka z napisem Szczęśliwsze po trzykroć. Niewiadomo o co chodzi, narrator nie mówi, pisze tylko, iż raz napisał i więcej nie napiszę, a ty czytelniku domyśl się sam.

Rozdział XIII Wizyta

Antoni z Hrabią jest z wizytą u Klemencji. Dziwi się, że nikt się nie kłania, gospodyni lekko tylko skłoniła głową na przywitanie. Antoni kichnął długi wywód o kichaniu, ze kiedyś tao sto lat życzyli itp., a teraz właściwie kichać nie przystoi. Antek stoi z pół godziny w salonie, bo nikt nie prosi, Bay usiadł, takie obyczaje. Towarzystwo rozmawia, szydząc z innych, rozmowa toczy się po francusku, więc nie rozumiem, a przypisów brak. Hrabia mówi do Antoniego, ze wychodzą, to wychodzą, Antoni się kłania, dla towarzystwa kłanianie to wsiowy, prostacki obyczaj. Antoni mówi, że czuł się jak na torturach, Hrabia daje mu lekcje, co trzeba robić, aby pasować do tego towarzystwa. Rozmawiano o rodzinie co Przybyla do Warszawy z córką na wydaniu, wszyscy się śmiali, że chyba szybko chcą córkę do ołtarza odprowadzić. Jutro mają iść z wizytą do tych ludzi, a tym czasem idę napić się ponczu. Hrabia zaprasza Antek płaci.

Rozdział XIV Maleńki epizod

Narrator prowadząc grę z czytelnikiem pyta się czy ów się co to jest epizod. Potem narrator o biblijnej drabinie co jednym końcem nieba a drugim ziemi sięga. Potem o drabinie społecznej raz wysoko raz nisko, ta drabina to właściwie koło Fortuny. Antek u siebie na wsi był na szczycie a w stolicy spadł na dół.

Rozdział XV Trzeba wrócić do domu- ale jak?!

Pan Antoni dostaje pocztę, spodziewa się weksli i woreczka z pieniążkami z domu, a nie otrzymuje nic. Okazuje się, że Mikita zawitał do jego rodziców i o całym warszawskim życiu opowiedział. Ojciec długów nie zamierza płacić, a Antek ma wracać do domu. Jednak nie ma za co, nikt mu z przyjaciół nie chce pożyczyć, dłużnicy nie chcą oddać, mówiąc, że co to jest takie parę groszy dla takiego panicza jak on . Załamany wraca do mieszkanie nie mając już nawet nadziei.

Część II

Rozdział XVI Wędrówka

Wywód narratora o tym, że człowiek najszczęśliwszy jest, gdy śpi. Antoni budzi się, śnił o biesiadach z przyjaciółmi, a tutaj go czeka długa wędrówka do domu. Nad ranem Antoni w starym surducie udał się w pieszą wędrówkę do domu. Martwi się tym, aby nikt go nie rozpoznał, jednak jest dobrze zakamuflowany, biednie wygląda. Ktoś obok zapytał się go, gdzie Wason idziesz? Wason znaczy tyle co „ty”. Antoni początkowo był nieuprzejmy dla niego, potem zrozumiał, że tutaj na drodze nie jest już jaśnie panem. Dalszą drogę mieli spędzić razem.

Rozdział XVII Życie i przypadki pana Jana

Towarzysz podróży opowiada o sobie, chował się wśród paniczów, od małego podpatrywał lokai, potem z paniczem poszli na majątek panicza, tam robił wszystko, aby się przypodobać, Po czym stał się krnąbrny. Potem udał się z panem do Warszawy i wesoło żył, póki pan nie ożenił się, jaśnie małżonka nazwała Jana łajdakiem i załatwiła kije od pana na pożegnanie. Potem służył u starego Sędziego i szulera, u jakiegoś jaśnie pana przez którego znalazł się w prochowni, czyli więzieniu zapewne. Tam nauczył się kraść itp. doszli do wioski napili się wódeczki, Janek zasnął a Antoś szczęśliwy poszedł dalej, pozbył się swego wspaniałego mentora ;).

Rozdział XVIII Podróżujemy, przybywamy, straszymy i…

Rozdział rozpoczyna się wywodem narratora o pisarstwie, prowadzi grę z czytelnikiem, pozostawiając mu puste kropki, aby sam sobie dopisał brakujące słowa. Wymienia korzyści takiego pisarstwa: oszczędność atramentu, trochę papieru marnuje się, ale ten ma stanieć. Czytelnik rośnie w sławę, bo sam jest autorem, zwiększona sprzedaż, bo, gdy już ktoś kupuje takie dzieło, to czuje się mądrym. Następuje powrót do fabuły, wędrówka Antoniego w ogóle nie została opisana. Akcja rozpoczyna się od momentu, kiedy panicz dotarł do swego domu. Pies Bekas rzuca się na niego i urywa kawałek jego łachów, po czym rozpoznaje pana i cieczy się. Antoni zamiast iść do domu, idzie pod chatkę ekonoma. Ten myślał, że ducha widzi wraz z żoną klepie pacierze nocną porą. Przez okno wpuszcza go Marysia. Co dalej było niewiadomo, bo nie napisane.

Rozdział XIX Powrót do łaski syna marnotrawnego

Narrator zastanawia się w jaki sposób by tutaj wprowadził Antoniego na dwór. W końcu jako mediator do Jegomościa idzie ekonom. Prowadzi z nim grę, podczas, gdy Jegomość jest golony, mówi, ze ptaki mu groch atakują a nie ma z czego stracha zrobić, ale w sumie mógłby z surduta panicza i tak po oznajmia, iż Antoni wrócił i jest u niego. Ojciec zapomniał o grzeszkach synka z ręcznikiem pod brodą na był ogolony pobiegł go wyściskać, ekonom mówi matce, że synek wrócił, matka również pobiegła.

Rozdział XX Romantyczny

W nocy, kiedy przybył do domu Antoni panna Sędzianka śniła o nim. W zasadzie to on ani razu się nią nie zainteresował, gdy był w Warszawie, ale matka wpoiła dziewczynie miłość do niego i uwielbienie. Panna Sędzianka imieniem Teresie wszystkie cuda świata w Antonim widziała. Słodki sen przerwała Atka, budząc dziewczynę i ganiąc, że za długo śpi. Monolog narratora o tym jak sen i los żądzą ludźmi, jeden we dnie a drugi w nocy.

Rozdział XII Bez żadnego planu…

We wcześniejszym rozdziale narrator obiecywał, że powie, co będzie dalej, jednak po co jakieś plany? Mówi, że nie ma żadnego planu już na tę powieść i nie ma co czytelnik czekać na jakieś ciekawe wydarzenia. Po tych wypowiedziach oznajmia, iż w 2 lata po przybyciu Antoni ożenił się z Terenią, bo Marysia to przecież córka ekonoma, brak opisu swatów, wesela, bo po co, o uczuciach też ni słowa, argumentując, że obecnie zima na uczucia przyszła.

Postscriptum

Autor piszę o spotkaniu po latach z panem Antonim, nie poznał go początkowo, marnie wyglądał. Panowie umawiają się na spotkanie, gdzie to Antoni ma opowiedzieć jakim cudem już z dobrej pozycji doszedł do nędznego stanu. Antoni mówi o swojej byłej żonie Tereni, którą nazywa karą na grzechy. Wszystkie panny przed ślubem ciche, skromne, a dopiero po ślubie pokazują co potrafią. Obecna dewiza życiowa Antoniego nie masz złego, co by na dobre nie wyszło. Małżonka doprowadziła Antoniego do ruiny, miała wiele zachcianek, on je spełniał. Gdy Antoni był zrujnowany małżonka zażądała rozwodu i wyjechała. Antoni był szczęśliwy, gdy małżonka odeszła. Prowadził gospodarstwo, zatrudnił Komisarza, który tez go na manowce wyprowadził. Antoniemu źle było u dzierżawcy, ale małżonka go oswobodziła, wyganiając męża z wioski. Wszyscy zaczęli traktować Antoniego z pogardą. Antoni trafił na Marysię, ta mu udzieliła pomocy. Marysia opowiada o tym jak jej mąż umarł i teraz sama prowadzi gospodarstwo i wychowuje dzieci. Antoni został u Marysi i rozmyślał co dalej. Zmarł poczmistrz miasteczka i Anton przybył do Warszawy starać się o to stanowisko.

KONIEC



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
23 Fryderyk Skarbek Pan Antoni oprac
FRYDERYK SKARBEK Beata Pejska doc
PS 23 Szumski Jerzy Pan Samochodzik i Floreny z Zalewa
Pan zstąpił z nieba Antonii Chlondowski
Pasterzem jest mój dobry Pan (Ps 23) (P Pałka)
Pan zstąpił z nieba Antonii Chlondowski
23 Niech mnie broni Pan
2011 04 23 Co naprawdę jadł pan Zagłoba
23 Pan Samochodzik i Floreny z Zalewa Jerzy Szumski
Psalm 23 Pan jest moim pasterzem
23 Pan Samochodzik i Floreny z Zalewa Jerzy Szumski
Z jednostkami za pan brat
pan astronom mowi sloncu
PRK 23 10 2011 org
23 piątek
23 Metody montażu w mikroelektronice
23 Tydzień zwykły, 23 wtorek
Atrybucje 23 24

więcej podobnych podstron