Bohater bajroniczny na podstawie Giaura George'a Byrona
George Byron (1788-1824) to największy angielski poeta okresu romantyzmu. Jego życie i dzieła wywarły ogromny wpływ na sposób myślenia i odczuwania młodzieży pierwszej połowy XIX wieku i stały się przedmiotem swoistej legendy. Zafascynowani Byronem byli także polscy poeci: Malczewski, Mickiewicz, Słowacki.
Mickiewicz, Odyniec, Norwid tłumaczyli go na język polski. Szczególnie udany jest Mickiewiczowski przekład Giaura. W swych wykładach paryskich A. Mickiewicz tłumaczy powody zauroczenia Byronem: „Ujrzano, że należy żyć tak, jak się pisze”. Nie tylko więc poezja jego była zajmująca i nowa, ale i on sam jako człowiek, osobowość, urzekał. Dlaczego? Bo trafił do młodych swą apoteozą buntu. Jego powieści poetyckie były wyrazem buntu przeciw konwencji literackiej, opiewał w nich walkę o wolność z wszelkimi przejawami tyranii, tworzył niezwykłych bohaterów: nieprzeciętnych, osamotnionych, skłóconych ze światem i łamiących ostentacyjnie jego prawa, rozdartych wewnętrznie i tragicznych - słowem bohaterów bajronicznych.
Takim szlachetnym zbrodniarzem jest też Giaur. „Rozerwane ułamki niniejszego poematu składają powieść o smutnych losach branki muzułmańskiej, która za niewierność ukarana została sposobem tureckim, utopiona w morzu, i której zgonu pomścił się kochanek jej, młody Wenecjanin” - pisze autor w przedmowie. Cytat ten zawiera krótkie streszczenie powieści i wymienia znaczącą cechę gatunku.
Powieść poetycka to opowieść fabularna o charakterystycznej kompozycji z zastosowaniem inwersji w układzie zdarzeń. Pozwala to na ujawnienie ironicznej i krytycznej postawy narratora wobec świata, bohatera zaś czyni bardziej tajemniczym, niezwykłym. No, bo cóż wiemy o Giaurze? Był młodym Wenecjaninem, giaur to niewierny według muzułmanów, a więc nie jest to imię własne. Nie znamy go, jak i nie wiemy, skąd przybył i dokąd odszedł po dokonaniu zemsty. Nie znamy też całości jego historii, a tylko „rozerwane ułamki”, opowieści różnych ludzi. Na przykład turecki obserwator widzi go, jak na spienionym koniu gdzieś pędzi i zauważa:
|
„Groźnie na jutro niebo się zachmurza, Ale groźniejsza w sercu Giaura burza.” |
Gdy spojrzał w jego oblicze, przestraszył się, bo tyle w nim było bólu i cierpienia. Potem oglądamy opustoszały pałac Hassana, zapuszczone ogrody i poznajemy pogłoski, które krążą wśród ludzi o tragedii, która się tu rozegrała:
|
„Ostatni ludzki głos echem odbity, Był to krzyk na śmierć ciągnionej kobiety.” |
Dowiadujemy się też, że Hassan zginął z ręki Giaura. Następny fragment to opowiadanie przewoźnika, z którego domyślamy się, że kobieta jakaś została utopiona w morzu. Dopiero następny „ułamek” informuje, że prawdopodobnie była to Leila, ulubiona branka Hassana, która zniknęła, a „ponury Hassan „ cierpi z powodu wyrzutów sumienia i nie może o niej zapomnieć. Teraz dopiero następuje opis piękności Leili, która zdradziła Hassana z Giaurem.
Gdy Hassan wybrał się w podróż, by pojąć nową żonę i zapomnieć przy niej o zdradzie Leili, dopadł go w górach Giaur z bandą zbójców i dokonał zemsty za śmierć ukochanej. W tym momencie mamy opis Giaura widzianego oczami Hassana:
|
„... strój nosi albański, Ale miecz prosty, miecz to chrześcijański. (...) Znam go, poznałem ze smagłego czoła, Poznałem czarne, złowrogie źrenice.” |
Zabiwszy Hassana Giaur z satysfakcją mówi:
|
„Tak! Tyś pochował w fałach mą Leilę, Jam cię pochował w czerwonej mogile. (...)
Jam spełnił swoje, zemścił się nad tobą. A teraz dalej - w świat - jadę sam z sobą.” |
Tak więc w imię miłości - pragnąc pomścić okrutnie zgładzoną ukochaną, protestując przeciwko nieludzkim prawom i obyczajom, sankcjonującym zbrodnię - został Giaur zabójcą. Czyn ten nie koi jego rozpaczy i rodzi kolejne rozterki wewnętrzne. Bohater ucieka w samotność, potwierdza w ten sposób wielkość i niepowtarzalność swoich uczuć oraz przekonanie o prawie do wolności jednostki. Nie wiemy, co się z nim dzieje przez kilka lat po zabiciu Hassana. Odnajdujemy go po sześciu latach w klasztorze:
|
„Czy za grzech jakiś pokutę odprawia, Ale przed nikim grzechu nie objawia.” |
Ubrany w habit, żyje jak mnich, ale bez święceń, bo kupił sobie gościnność w klasztorze. Zwraca uwagę ponurym wyglądem i niezwykłym zachowaniem - stoi w czasie podniesienia:
|
„Stoi jak posąg i widać z postawy Wyraz rozpaczy, wzgardy i obawy.” |
Dopiero umierając, opowiada o swoich losach - nie jest to spowiedź, bo bez żalu za grzechy i bez pokuty. Wiele cierpiał, ale niczego nie żałuje:
|
„Gdybym miał odżyć, żyłbym tak, jak żyłem.” |
Mówi o swojej ogromnej miłości, którą udowodnił czynem. Czuje się winny śmierci Leili i to jest źródło największej jego męki. Nie żałuje, że zabił Hassana; mówi, że zrobiłby to po raz drugi. Pragnie śmierci, bo ona przyniesie mu spokój:
|
„Zbawienia nie wart jestem - i nie żądam, Nie raju, ale spoczynku wyglądam.” |
Urywkowy, dygresyjny, dramatyczny na sposób starych ballad tok opowiadania o strasznych, gwałtownych i ciemnych czynach pogłębia nastrój opowieści o losach Giaura. Uwaga skupiona jest na dramacie wewnętrznym bohatera, którego postępowanie budzi mieszane uczucia. Jest niewątpliwie zbrodniarzem, gdyż sam wymierza sprawiedliwość. Jednak powieść nie jest apoteozą zbrodni, a Giaur nie jest pospolitym zbrodniarzem, ma wyrzuty sumienia, cierpi, ale nie może znaleźć sprawiedliwości w świecie, więc wymierza ją sam. Jego czyny wynikają z wewnętrznego cierpienia, będącego skutkiem uczuć, które nim miotają. Są nimi: wielka, bezgraniczna miłość oraz równie wielka i bezgraniczna nienawiść, pragnienie zemsty.
Podstawowa różnica dzieląca bohatera bajronicznego od werterycznego leży w działaniu. Bohater Goethego nie podejmował działań, nie próbował zmieniać otaczającego go świata, z którym nie mógł się pogodzić. W ostateczności popełnił samobójstwo. Natomiast bohaterowie Byrona są aktywni, czynnie przeciwstawiają się światu, jego normom i prawom. Podejmują działanie, nie cofają się nawet przed zbrodnią; poświęcają swe szczęście, a często życie, spalają się w tym buncie, zadają sobie cierpienie, bo dręczy ich poczucie winy, głos sumienia.
Jest też Giaur apoteozą buntu jeszcze i w innym sensie. Początkowa dygresja opisuje piękno greckiego krajobrazu. Uroda natury kontrastuje z okrucieństwem człowieka. Dlatego piękno morza, czarujących zatok, gór, lasów i ogrodów porównane zostało do oblicza zaraz po skonaniu - jeszcze pięknego, ale już z piętnem śmierci. Grecja jest martwa, bo jest w niewoli! Przypomina Byron nieśmiertelne dzieje Grecji i wzywa Greków do walki o wolność. Kończy dygresję słowami, które w okresie romantyzmu stały się hasłem wolności:
|
„Dosyć jest wiedzieć, że nikt nie zagrzebie Ducha swobody - chyba on sam siebie - bo własne tylko upodlenie ducha Ugina wolnych szyję do łańcucha.” |