Sen o końcu świata


Sen o końcu świata

Film, który jest krzykiem rozpaczy w obliczu nieuchronności śmierci i samotności ludzkiego istnienia.

PowiększMelancholijna Kirsten Dunst

Czytaj także

-Bóg może się nieźle bawił, stwarzając świat, ale wszystkiego na pewno nie przemyślał - żartował...

Psychoanalityczny horror Larsa von Triera

Wielki innowator, wiecznie poszukujący w kinie niemożliwych rozwiązań, eksperymentujący z formą i odpornością psychiczną widzów, znalazł prowokujący sposób na opowiedzenie o swoich problemach z depresją. Nakręcił film, który jest krzykiem rozpaczy w obliczu nieuchronności śmierci i samotności ludzkiego istnienia. W skali kosmicznej. Przenosząc na ekran własne lęki i fobie (chętnie się z nich zwierza w wywiadach) Lars Von Trier nadał im charakter poetyckiego science fiction. Trajektorię Ziemi w nieodległym czasie przetnie dziesięciokrotnie większa planeta Melancholia, co zwiastuje katastrofę i niechybną zagładę ludzkości. Szczęśliwego końca nie będzie, po manierycznym, operowym prologu wiadomo już, co się na pewno wydarzy. Ziemia zostanie wchłonięta, życie definitywnie zniknie, nikt się nie uratuje. Mając to wszystko w pamięci, duński reżyser zaprasza nas do celebracji ostatnich chwil przed zagładą.

Właściwa akcja (sfilmowana dla kontrastu w stylu Dogmy) obejmuje uroczystość weselną w gotyckim zamku na polach golfowych z pięknym widokiem na jezioro. Podczas imprezy dochodzi do rodzinnych kłótni, zdrady, rozpadu małżeństwa - nawet jeszcze na dobre nierozpoczętego. Kirsten Dunst gra chorą na melancholię pannę młodą pracującą na co dzień w agencji reklamowej, a Charlotte Gainsbourg - jej zrównoważoną siostrę, łudzącą się jeszcze, że do niczego złego nie dojdzie, starającą się za wszelką cenę ratować sytuację. Zderzenie ich postaw, skrajnie odmiennych, emocjonalnie nieporównywalnych stanowi ciekawe pole psychologicznych obserwacji. Jednak dla Triera, ateisty, liczy się tylko jeden temat - totalne zwątpienie i narastający paniczny lęk przed wszechogarniającą kosmiczną pustką, co po godzinie projekcji zaczyna nużyć. Na szczęście w finale znajduje wzruszający, mocny wyraz. „Melancholia” nie jest aż tak odważna estetycznie jak „Antychryst”, sztuczność niektórych scen, nachalny symbolizm ciągną ten film w dół. Niemniej robi wrażenie.

Melancholia, reż. Lars Von Trier, prod. Dania, Francja, 130 min


Więcej pod adresem
http://www.polityka.pl/kultura/film/1516068,1,recenzja-filmu-melancholia-rez-lars-von-trier.read#ixzz2qpPNsO2r



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Piosenka o końcu świata, język polski w gimnazjum
11 sekret fatim, III Sekret Fatimski (o koncu swiata)
Na końcu świata, S E N T E N C J E, Bajki
Jackowski M Stadnina na końcu świata
Przepowiednia św.Melechiasza, O końcu świata i nie tylko
PRZEPOWIEDNIE O KOŃCU ŚWIATA
O KOŃCU ŚWIATA
Piosenka o końcu świata
Piosenka o końcu świata Miłosza, język polski w gimnazjum
Lekcja multimedialna - Piosenka o końcu świata, Studia, Filologia po

więcej podobnych podstron