KTOŚ NAS WOŁA


KTOŚ NAS WOŁA

"Mają usta i nie mówią ". Tak psalmista szydzi z idoli pogańskich. Przeciwstawia im Boga żywego, który skierowuje do ludu swe słowo, przynoszące życie. Na podstawie Pisma śwtego, gdy mówi się o Słowie Bożym, zawsze mówi się, że Bóg się objawia. Możemy stwierdzić, że Bóg pierwszy wola, wzywa człowieka (Abrahama, Mojżesza, lud Izraela), Pan Bóg dał nam reguły życia, to jest 10 przy (dosłownie 10 słów), zapewnia mu swą obecność, przyrzeka przyszłość. Słowo Boże nie tylko podaje informacje. Jest ono prawdziwe i skuteczne.

Ono nie przestaje mówić. Ale ilu ludzi słucha Go dzisiaj? Wkszość wi się przede wszystkim o to, by działać, pomnażać swój tek, produkować, nabywać, konsumować. Aby słuchać trzeba ymać się, wytężyć uwagę, mieć cierpliwość. Jeżeli człowiek prawdę chce słyszeć glos Boga, musi sam się wyciszyć, skupić na ,wewtrznym i nauczyć się kontemplacji. Umiejętność słucha głosu Boga, który wola i słuchania głosu tych, którzy nas ją są bardzo ważne. Opowiadania poniższe mogą ułatwić "enie dzieciom tego zagadnienia.

PŁACZ NOCY

Jest to historia pewnego starszego, bardzo dobrego człowieka. Pewnego wieczoru, gdy staruszek leżał już w łóżku chciał zgasić światło, usłyszał jakiś płaczący głos... Dziwne, wydaje mi się, że słyszę... Czy ktoś jest w domu?

Stał więc, włożył szlafrok, obszedł swoje małe mieszkanie, w którym mieszkał sam, zapalił światła, wszędzie, nie ma nikogo w domu. Może to u sąsiadów stwierdził wreszcie.

Wrócił do łóżka, ale po chwili usłyszał znowu ten głos, który płacze.

Wydaje mi się, że głos dochodzi z ulicy. Na pewno płacze na dole... Muszę pójść zobaczyć.

Starzec wstał, okrył się jako tako, gdyż noc była zimna szedł na ulicę.

Wydawało mi się, że to właśnie stąd pochodził głos, e ma tu nikogo. Sprawdzę jeszcze na bocznej ulicy? Nic się słuchem, starzec przemierzał jedną ulicę po el. Obszedł całe miasto a gdy doszedł do ostatnich domów na ostatniej ulicy, odnalazł siedzącego w bramie staruszka, który skarżył się cicho.

- Co tu robicie? Czy czujecie się niedobrze? - zapytał Starzec leżał na kilku łachmanach. Słysząc, że ktoś do niego mówi, przestraszył się.

- Zaraz stąd odejdę...

- Nie, zaczekajcie!

- Czego chcecie? Trochę miejsca? Proszę...

- Chciałem powiedzieć... W moim domu jest trochę cieplej. Mam też dosyć wygodny tapczan...

- Dom? Tapczan? Ciepło?

- Proszę, chodźcie. Zjemy razem kolację a przed pójściem spać wypijemy sobie filiżankę mleka...

Poszli do domu razem, stary pan i bezdomny staruszek. Następnego dnia stary pan zaprowadził swego gościa do szpitala, gdyż ten śpiąc na dworze nabawił się bronchitu. Potem wrócił do siebie. A wieczorem, gdy kładł się spać znowu usłyszał płaczący głos...

Wędruje i wędruje...

Tak, jak poprzedniego wieczoru, starszy pan wyszedł z domu, szedł za głosem, który wydawał się dochodzić z bardzo daleka. Przeszedł przez całe miasto. Wtedy wydarzyło się coś przedziwnego. Znalazł się bowiem w obcym mieście a potem w innym jeszcze. Szedł i szedł coraz dalej. Dotarł wreszcie do małej wsi, leżącej na szczycie góry. Tam odnalazł biedną kobietę, która płakała, gdyż jej dziecko było chore a nikt nie wezwał do niego lekarza.

- Nie mogę zostawić dziecka samego, nie mogę też zabrać go ze sobą w tę śnieżycę...

Wokół pełno było śniegu. Istna biała pustynia.

- Proszę powiedzcie mi, gdzie mieszka lekarz a przyprowadzę go tutaj. A tymczasem przyłóżcie na główkę dziecka mokrą chustkę, to je trochę uspokoi.

Sprowadził lekarza. I oto znów znalazł się w swoim pokoju.

Następnego wieczoru, jak zwykle, nie mógł usnąć, bo słyszał czyjś płacz. Westchnąwszy ubrał się więc, wyszedł mu i wędrował, wędrował. Znów przydarzyła mu się dziwna historia: przeszedł tym razem przez całe Włochy, mierzył również morze i znalazł się w kraju, w którym trwała wojna. Mieszkała tam pewna rodzina, której bomba zniszczyła dom. Wszyscy rozpaczali.

Odwagi, odwagi - pocieszał ich staruszek i starał się jakoś pomóc. Wreszcie ludzie przestali płakać a on wrócił do domu. Zrobił się już jednak dzień i nie warto kłaść się do łóżka.

Dziś wieczorem położę się trochę wcześniej - obiecywał sobie staruszek.

Ale znów nie mógł usnąć. Zawsze ktoś płacze w Euroczy Afryce, w Azji czy w Ameryce. Zawsze jakiś głos chodził nocą do domu staruszka i nie pozwalał mu usnąć. Noc po nocy, niezmiennie. A on co noc wędrował za płaczącym głosem. Mógł to być głos z drugiej części kuli ziemskiej, ale on go słyszał, słyszał i nie mógł jak skończyła się ta historia?

re pewnej nocy starszy pan był tak zmęczony, że położeniem się spać, włożył sobie do uszu dwie ki. W ten sposób nie słyszał głosów i wreszcie mógł może jego nocne wędrówki wzbudziły podejrzenia ji i wsadzono go do więzienia za włóczęgostwo? może... Nie wiem, pomyślcie sami i powiedzcie mi.

CHŁOPIEC, KTÓRY ROZMAWIAŁ Z BOGIEM

Żyła kiedyś bardzo dawno temu kobieta o imieniu Anna, która mieszkała w górach Palestyny. Mężem Anny był bardzo zacny Elkana. Oboje mieli wielkie zmartwienie: byli bezdzietni. Anna całym swym sercem prosiła Boga o dziecko. Nie trzeba głośno krzyczeć, by Bóg nas usłyszał.

Bóg wysłuchał modlitwy Anny. Narodził się Samuel. Był dzieckiem żywym i miłym.

- To Bóg mi go podarował - mówiła zawsze Anna do swych przyjaciółek.

Gdy dziecko podrosło, matka i ojciec wzięli je za rękę i zaprowadzili do wielkiej świątyni Boga w Szile, aby powierzyć je wielkiemu kapłanowi Helemu. Chcieli, by Samuel nauczył się służyć Bogu.

Trzymając Samuela za rękę, Anna uklękła przed ołtarzem i powiedziała:

- Modliłam się gorąco, aby mieć to dziecko i Pan mnie wysłuchał. Teraz ja pragnę ofiarować je Panu: przez całe życie będzie do Niego należało.

Dziecko zostało w świątyni a Anna i Elkana wrócili do domu.

I tak Samuel zaczął służyć Bogu pod kierunkiem Helego. Heli był człowiekiem sprawiedliwym i dobrym, ale jego dwaj synowie byli perfidni i nieuczciwi. Ograbiali i unieszczęśliwiali ludzi, którzy przychodzili do świątyni modlić się. Heli był zbyt słaby i nie sprzeciwiał się. Pan nie był z tego zadowolony.

Mały Samuel, tymczasem, stawał się coraz lepszy i coraz bardziej podobał się Bogu i ludziom.

Głos Boga w nocy

W tamtych czasach Bóg rzadko przemawiał do ludzi. nie miał czasu, by Go wysłuchać. Kapłan Heli był za stary i prawie niewidomy, nie opuszczał już swego pokoju. Samuel przebywał zawsze blisko Helego, miał o w pokoju sąsiednim, tuż obok Arki Przymierza. Pewnego wieczoru, gdy Samuel zasypiał, usłyszał głos, go wzywał:

Samuelu!

Pomyślał, że to Heli go potrzebuje i pobiegł do jego pokoju. Ale okazało się, że Heli go nie wołał, powrócił do łóżka.

Gdy tylko się położył, znów usłyszał głos:

Samuelu! Samuelu!

Samuel pobiegł do Helego.

- Oto jestem.

- Nie wołałem cię - odpowiedział Heli - wróć i połóż spać.

Samuel nie wiedział, że to Bóg go woła, gdyż nigdy nie słyszał Jego głosu. Po raz trzeci Pan go zawołał i po raz trzeci Samuel pobiegł do Helego. Heli zrozumiał wtedy, że Pan woła chłopca i powiedział do niego:

Idź spać, gdyby jednak ktoś cię znów wołał, Mów Panie, bo sługa Twój słucha!

Samuel położył się spać. Wówczas Bóg przybył i zawołał jak poprzednio:

Samuelu, Samuelu! Samuel odpowiedział:

Mów Panie, bo sługa Twój słucha.

Bóg przemówił do Samuela. Były to słowa straszne, zapowiadające, że dwaj synowie Helego umrą w czasie. Miała to być kara za ich postępowanie. Bóg mówił Samuel słuchał. Potem Bóg odszedł a Samuel do rana.

Następnego dnia Samuel wstał rano i otworzył bramę przybytku. Bał się przekazać Helemu straszne posłanie Boga. Ale stary kapłan wiedział, że Bóg przemówił do Samuela.

- Co ci powiedział Pan? - zapytał chłopca. - Nic przede mną nie ukrywaj.

Samuel wyjawił mu wszystko.

- On jest Bogiem. Niech czyni to, co uznaje za dobre - zgodził się Heli.

Samuel dorastał a Bóg był z nim. Gdy przebywał sam w świątyni, wszyscy wiedzieli, że rozmawia z Bogiem i nikt nie ośmielał się mu przeszkadzać.

Cały lud izraelski zrozumiał, że Samuel został wybrany na proroka. A Bóg nadal przemawiał do niego, gdyż znalazł wreszcie kogoś, kto Go słuchał.

Samuel przekazywał ludziom to, co Bóg mu mówił. I tak Bóg znów chętnie rozmawiał z ludźmi.

WSKAZÓWKI KATECHETYCZNE

Doświadczenie ukryte w opowiadaniach

Człowiek nie żyje zamknięty w swej samowystarczalności: stworzony jest do komunikowania się ze swym otoczeniem. Każdy żyje otoczony różnymi głosami. Głosami, które wołają, rozkazują, błagają, upominają. Głosami często drżącymi albo ochrypłymi, płynącymi z radia czy magnetofonu. Głosami, które irytują, głosami, które koją.

W pierwszym opowiadaniu (streszczenie opowiadania Gianni Rodariego) starszy pan nagle zaczyna słyszeć głos osób, będących w potrzebie. Gdy po raz pierwszy to mu się zdarza, wydarzenie wstrząsa jego życiem. Musi zająć stanowisko wobec "wołania". Ale ile osób ma tymczasem "zatyczki" na uszach i nie słyszy "głosów" nie tylko w nocy ale i w dzień?

W drugim opowiadaniu (streszczenie trzech pierwszych rozdziałów I księgi Samuela) nie chodzi już o głosy stworzeń, ale o głos samego Boga. Bóg wciąż mówi do ludzi, ale ile osób potrafi rzeczywiście Go wysłuchać? Jak odróżnić "głos" Boga w wirze głosów, które słychać wokół nas każdego dnia? Przecież "głos" najważniejszy. Historia Samuela tłumaczy nam innym sensie, co trzeba robić, by usłyszeć Boga. Katecheta podkreślić, że Samuel uczy się odróżniać głos Boga nie ;o, że żyje w świątyni i śpi w pobliżu Arki Przymierza, ale ;o, że Heli pomaga mu zrozumieć.

Ponieważ każdy człowiek jest wezwany, to jest co do każdy człowieka Bóg ma jakiś zamysł; trzeba przyjąć, że świat pełen 4aków, wezwań, zaproszeń, przekazywanych przez Boga m snom i że jest pełen różnych, może nieświadomych ków, mających ułatwić nam zrozumienie znaków" (Paolo niewątpliwie należą do "proroków".

Doświadczenie dialogu

W pierwszym opowiadaniu brakuje zakończenia. Niech katecheta podzieli dzieci na grupy, które spróbują opracować własne ćwiczenie, dające np. odpowiedź na pytanie:

Czy starzec nadal będzie wstawał w nocy, czy też się zniechęci? mógłby zrobić?

Katecheta musi pomóc dzieciom w znalezieniu dobrego rozeznania: Gdyby wszyscy słyszeli "płaczące głosy" i nie pozostali obojętni, może nikt nie musiałby płakać. Czy to możliwe? istnieją głosy, które płaczą wokół nas? Czy słyszymy je?

Jeżeli chodzi o drugie opowiadanie, można dla ukierunkowania dyskusji zadać następujące pytania:

- Dlaczego Bóg woła Samuela po imieniu? Dlaczego woła go chłopcy? Czego może nauczyć nas ten fakt?

Tak odpowiada Samuel na słyszany głos? Gdy ktoś nas woła, mamusia lub nauczyciel, jak odpowiadamy?

Czy Samuel bez pomocy Helego zrozumiałby, że to Bóg go woła? Kim są nasi "Helowie", którzy pomagają nam odróżnić głos ?

kierunkiem katechety dzieci powinny odkryć, gdzie dzisiaj słów Boga. Bóg przemawiał do Samuela bezpośrednio. Nie la się to wszystkim. Ale Bóg dysponuje także innymi sposobami przemawiania do ludzi. Przemawia również do nas poprzez o święte, poprzez proroków. Również nam obwieszcza sprawiedliwość, zachęca do nawrócenia się, do zmiany życia. Mówi nam, że przedkłada dobroć i sprawiedliwość ponad wszystkie dary, jakie mogliby ofiarować Mu ludzie.

Bóg mówi do nas przede wszystkim poprzez Jezusa: "Ten jest mój Syn ukochany, Jego słuchajcie!"

Dla pobudzenia aktywności

W oparciu o poznane opowiadania, można w różny sposób uaktywnić dzieci.

· Dobrze byłoby wykonać plakat przedstawiający wszystkie

"głosy", które nas otaczają (głosy rodziców, nauczycieli, przyjaciół, telewizji, płyt, reklam...), a potem zastanowić się wspólnie jakie miejsce zajmują głosy tych, którzy płaczą i głos Boga?

· Wykonać spis "płaczących głosów" w najbliższej okolicy, a następnie doprowadzić do tego, by dzieci usłyszały choć jeden taki głos.

· Niech każde dziecko ułoży modlitwę, która będzie zaczynała się od słów: "Mów Panie, Twój przyjaciel Ciebie słucha!"



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Czy można poznać, że ktoś nas okłamuje
Ktoś cię dzisiaj woła
ktos cie dzisiaj wola
W Wielki Piątek woła nas Miłość o Krzysztof Osuch SJ
Jesteś o Panie wśród nas
Media w metodzie projektów Jesień wokól nas
Czego chcesz od nas Panie Viola
prowadził nas los 1 97
Człowiek, Jak nas nazywają
Wolna wola jest iluzją, studia, kogni
Ktos musi umrzec by zyc mogl ktos, Konspekty zajęć
Zawsze gdzieś czeka ktoś
Negocjacje wśród nas (WOS)
Czy orientuje się ktoś jaki jest potrzebny wzór na Dp0 dla koła zębatego
Czy ktoś przeprosi Zbigniewa Ziobro

więcej podobnych podstron