Kazimierz Wierzyński - Wybór poezji
I. Wiadomości biograficzne.
Kazimierz Wierzyński urodził się 27 sierpnia 1894 r. w Drohobyczu jako najmłodszy z rodzeństwa. Do 1912r. rodzina miała na nazwisko Wirstlein (ojciec był z rodziny pochodzenia niemieckiego), a później zmienili je na Wierzyńskich. Pod tym nazwiskiem poeta debiutował wierszem Hej, kiedyż, kiedyż!... w drohobyckiej jednodniówce 1863, którą współredagował jego brat, Bronisław.
Poeta walczył na froncie podczas I wojny światowej. Był w obozie jenieckim, skąd uciekł do Kijowa. Latem 1918r. wrócił do Warszawy. Poznał Staffa, Tuwima i Lechonia. Występował w kawiarni „Pod Picadorem”, w 1919r. debiutował tomikiem Wiosna i wino.
Szybko stał się jednym z czołowych twórców „Skamandra” (oprócz niego: Iwaszkiewicz, Lechoń, Słonimski, Tuwim).
1926-1931 redagował „Przegląd Sportowy”, a w 1931-1932 - „Kulturę”
1928 - przyznano mu złoty medal na Konkursie Literackim IX Igrzysk Olimpijskich w Amsterdamie za tomik Laur olimpijski.
1932 - został teatralnym recenzentem „Gazety Polskiej”.
1933 - debiut prozatorski, zbiór opowiadań Granice świata.
1935, 1936 - nagrody Polskiej Akademii Literatury (Złoty Wawrzyn i za całokształt).
1938 - zastąpił w Polskiej Akademii Literatury zmarłego Leśmiana.
II wojna światowa - emigracja we Francji, Portugalii, Brazylii, a od 1941r. - w USA.
Od 1943 - redagował „Tygodnik Polski” w Nowym Jorku.
1944 - Pobojowisko - tom opowiadań o kampanii wrześniowej.
Wojna to okres niezwykle płodny dla poety - wydał 5 tomów poezji, głównie o tematyce patriotycznej. Jednak klęski rodaków oraz wieści o śmierci najbliższych w kraju, pogłębiały jego depresję. Zaczął wtedy pracować nad biografią Chopina.
1949 - Życie Chopina
1951 - tomik Korzec maku, inicjujący drugi, powojenny okres twórczości.
Lata 50-te, 60-te - 6 tomów liryków i 2 książki prozą.
Połowa lat 60-tych - przeprowadzka do Europy (Londyn, Włochy).
13 lutego 1969 - poeta umiera.
Eseistyka Wierzyńskiego:
Wyczucie życia przyrody,
Wrażliwość na urodę widzialnego świata,
Spostrzegawczość przy charakterystyce postaci,
Spore umiejętności komentowania dzieł sztuki.
Język prozy - swobody i precyzyjny, różnorodny i bogaty. Ulubiony rozmiar - krótkie teksty, najwyżej kilkunastostronicowe.
II. Okres międzywojenny.
Zabawa i poezja. Wiersze z tego okresu to swoisty przewrót: ekstatyczna radość, alogiczność i fantastyka, zabawa i gra. Najwyraźniej w konstrukcji podmiotu lirycznego.
Wiosna i wino oraz Wróble na dachu
„Ja” liryczne: autoironia, dystans wobec siebie i swej działalności, elementy groteskowego przedstawiania własnej roli i zadań (Przyjaciołom, Zielono mam w głowie). Podmiot liryczny jako beztroski i radosny inscenizator oryginalnych widowisk, zdarzeń, gier. Człowiek zabawy. Sprawca bezsensownych działań.
motyw dziecięcości (Filozofia), który jest próbą powrotu do pierwotności, czystości, możliwie najpełniejszego zjednoczenia z naturą. Ale to też rodzaj zabawy, stwarzanie nowego świata iluzji.
Parodystyczne naśladowanie świata - najbardziej w tomie Wróble na dachu, (Pieśń wagabundy, Ballada)
Usiłowania niszczycielski, tendencje anarchistyczne (Pandora - monolog kogoś oszołomionego poczuciem własnej wszechmocy)
Zniknięcie indywiduum, rozpłynięcie się osobowości w żywiole życia. Ekstatyk jednoczy się z potężnym strumieniem biologicznego życia.
Związek transu i naśladowania - najczęściej naśladowana bywa energetyczno-kreacyjna działalność przyrody, często spontaniczne zachowanie dziecka lub demiurga, wręcz szamanizm (Grzmi - popis irracjonalnej żywiołowości)
Zabawa oparta na zasadach umowy podjętej przez jej uczestników - Inwokacja, Śpiew dionizyjski - pokora wobec wspaniałej i pięknej natury. Ujawnia się kreowanie natury na dzieło artystyczne.
Mechanizmy zabawy:
Występuje też druga osoba, do której skierowany jest monolog.
Zestawienie opozycji słownych niespotykanych w mowie potocznej i przekształcanie konstrukcji idiomatycznych („wciąż śpiewają me łabędzie”)
Zaskakujące rymy, gry słowne, kojarzenie wyrazów na zasadzie podobieństwa dźwiękowego
Dobór demonstracyjnie błahych tematów, humorystyczne traktowanie motywów.
Zachowanie tradycyjnej wersyfikacji.
Wiersze te były wyrazem uniwersalnej potrzeby gry i zabawy, apologią ludycznej sfery kultury. Zabawa istnieje poza kategoriami prawdy i fałszu, dobra i zła.
Po latach poezji patriotycznej Wierzyński zaprezentował wiersze bez słów: „Polska”, „ojczyzna”, „naród”. Poezja dzięki temu staje się najbardziej polska, jeśli przestaje mówić o Polsce, bo dzięki swej rozrzutności, bezinteresowności, oderwaniu od spraw praktycznych, świadczy o normalnym, wieloaspektowym funkcjonowaniu nowej kultury.
W następnych tomach poeta odszedł od poezji ludycznej.
- Wielka Niedźwiedzica (1923) i Pamiętnik miłości (1925) - wiersze melancholijne, poważne, smutne.
- Laur olimpijski (1927) - wątki strukturalne i filozoficzne. Opiewani są zwycięzcy i sławni mistrzowie sportu lat dwudziestych. Przeniesienie akcentu z rywalizacji, czyli pokonywania współzawodnika, na pokonywanie przeszkód i osiągnięcie postawionych celów - przekraczania możliwości własnego organizmu, praw rządzących czasem i przestrzenią. Dorównanie fenomenom przyrody jest miarą piękna i celem wysiłku (Defilada atletów, Bieg na przełaj). Miejsce żywiołowej zabawy zajmuje zorganizowana gra, wymagająca samodyscypliny i wielkiego wysiłku. Bohater zindywidualizowany - konkretne osoby wymienione z nazwiska.
Podróże w czasie i przestrzeni.
Rozmowa z puszczą - tomik poświęcony miastu.
Pieśni fantastyczne (1929) - przedstawione miasto jest nieznane ówczesnym warszawiakom i czytelnikom literatury w ogóle. Wizja miasta w siedmiu dużych utworach była nową propozycją artystyczną.
Pesymistyczna ocena nowoczesnej cywilizacji.
Ukazywanie jej dehumanizujących procesów.
Ciemna tonacja emocjonalna.
Eksplorowanie sfer podświadomości.
Irracjonalność obrazowania.
Krytyczna postawa wobec nowoczesnego człowieka i społeczeństwa.
Tomik bliski ekspresjonizmowi - upodobanie do wiersza wolnego, formy hymniczne, katastroficzna wizja świata, ton profetyczny.
Kontrast między naturalistyczno-trupim życiem realnym mieszkańca metropolii współczesnej a kolorową sferą wyobraźni i snów.
Bohaterowie - najnieszczęśliwsi członkowie wielkomiejskiej społeczności, zamieszkujący sutereny i poddasza. Samotność w obcym tłumie. Nieludzkość bohatera. Człowiek urzeczowiony, wyobcowany z procesów życiowych. Nie mogąc zmienić układów materialnych dookoła niego, przebudowuje swoją przestrzeń percepcyjną - pracą świadomości zmienia ulicę w wąwóz, miasto - w potok kamieni (świat halucynacji - Film)
Miasto prezentowane w zszarzałej kolorystyce, podkreślenie jego starości, bylejakości, obrzydliwości.
Obiekty uwagi bohaterów: szubienica, kostnica, mury, loch, gnój, pajęczyna (Pieśń o szarości życia).
Wyobraźnia i sny - obrazy koncentrują się wokół trzech centrów:
Erotyka - Pieśń o nocach przespanych
Podróże do egzotycznych krajów, w głąb czasu lub przyszłość
Przygoda, niebezpieczna gra
Fascynacja brzydotą nowoczesnej cywilizacji!
Gorzki urodzaj - najobszerniejszy z tomów Wierzyńskiego okresu XX-lecia.
Motyw podróży - poetyckie relacje z wędrówek po świecie i po Polsce.
Zmysłowe piękno natury.
Zdarza się motyw nieodwołalnej utraty kraju lat dziecinnych.
Poematy amerykańskie - New York, Miasta i ludzie - śmiała metaforyka.
Formotwórcza sprawność autora - najbardziej charakterystyczna cecha tomiku - klasyczna kompozycja, kunszt poetycki, oryginalność przenośni, równowaga elementów plastycznych, muzycznych i logicznych.
Utwory wizyjno-katastroficzne pisane techniką zbliżoną do awangardowej.
Wolność tragiczna (1936)
Bohaterem wszystkich utworów jest Józef Piłsudski.
Reprezentuje dzieje Polskich od powstania styczniowego do 1935r, a raczej historię walki jednostki z przeciętnością i biernością społeczeństwa. Najpierw jest kształtowanie idei w biografii jednostki, potem narzucenie tej wizji bardziej energicznym grupom, a wreszcie - decyzja walki zbrojnej o wolność.
Bohater nazwany Wielkim Realistą, bo droga do wolności Polski to droga wielkości i jest to wizja realistyczna. Wola tej wielkości ma charakter patetyczny, a nawet bezlitosny. Jest to bezwzględna gra, w której idzie o pokonanie przeciwnika, a wygraną ma być istnienie w historii. (Noc narodowa, Belweder).
Bohater ma rangę proroka. Jest to wzór osobowy człowieka czynu historycznego, łączącego idealizm z realizmem.
Krytyka polskiego sentymentalizmu (Ojczyzna chochołów)
Sytuacja konfliktu bohatera ma rodowód romantyczny.
Poeta jest rzecznikiem istotnych interesów narodowych. Podejmuje sprawy społecznie ważne. Działa poprzez słowo.
Kurhany
Przekazanie misji przywódczej wielkiej sztuce.
Bohaterami są artyści, wielką pracę przemiany psychiki narodowej wykonują arcydzieła sztuki.
Osiem dużych poematów o harmonijnej budowie, bliskie Drugiej Awangardy.
Patriotyczne wiersze z przełomu sierpnia września 1939r. kończą międzywojenny i krajowy okres pisarskiej działalności Wierzyńskiego.
Utwory z lat 1914-1939
Wielka niedźwiedzica [cz.1.]
Wszystkimi słowy
Wszystkimi słowy, które od nas biegną
Jak głos w pustyni, w niezgłębione dno
Tak długo życiu mówimy, dlaczego,
Aż raz się śmierci zapytamy: co?
Wiosna i wino
Zielono mam w głowie
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną,
Na klombach mych myśli sadzone za młodu,
Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną
I które mi świeci bez trosk i zachodu.
Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.
Jestem, jak szampan
Jestem, jak szampan lekki, doskonały,
Jak koniak mocny, jak likier soczysty,
Jak miód w szaleństwie słonecznym dostały
I wyskokowy, jak spirytus czysty.
Królestwo moje na całym jest świecie
I mój alkohol wszystkie pędzą czasy,
Znacząc na sercach, jak na etykiecie,
Gwiazdami markę trunku pierwszej klasy.
Grzmi!
Grzmi!
Wiosenna zawierucha!
Deszcz, jak z cebra, leje,
Bryzga, bucha!
Ohej, ohej!
Co tu się dzieje?!
Wiosenna zawierucha!
Rozbieram się do naga
I przez okno wyskakuję,
Goły,
Szalony i wesoły,
- Cud! -
W ulewę daję nura,
Deszcz mię tnie i smaga,
Porywa wichura
I nosi po ogrodzie!
Kąpię się, kąpię
W piorunach, wichrze, wodzie!
Ohej! O hurra!
Skaczę, ślizgam się, wariuję,
Krzyczę, wichr ustami łapię,
Z powietrzem się mocuję,
Na drzewa drapię.
Spadam z nich i tańczę na murawie,
Kręcę się, kręcę wkoło,
- Wir! -
Aż wywracam się, jak długi,
I tarzam się po trawie!
Ohej!, ohej!
Deszcz mię tnie i smaga,
Bajecznie dmie wichura,
- Jak bosko, pysznie i wspaniale! -
Elektryczność piorunów dostaje się do krwi!
Piorunami walę!
Hurra!
Grzmi!
Wróble na dachu
Filozofia
Dziś drugi raz się urodziłem.
Sylabizuję: a, b, c,
Na śliwki chodzę, puszczam bańki
I marcepanów mi się chce.
Jakby na drożdżach rosnę, rosnę
Na łeb, na szyję, dzień po dniu,
Mam gimnazjalną czapkę z daszkiem,
Mam pierwsze w życiu rendez-vous.
Umiem już pływać, grywam w football,
Ćmę papierosy w biały dzień,
Noszę binokle, kocham Staffa
I jestem pono straszny leń.
A potem, - potem piszę wiersze,
I mówią do mnie już przez pan:
„Panie Wierzyński, co to będzie,
Jaki na przyszłość ma pan plan?”
Ach, ja na przyszłość po ulicach
Mam zamiar śmiać się, śmiać na głos:
Jakąś niemądrą filozofią
Przesiąkł mi w głowie każdy włos.
Wszystko porywa mnie, rozrywa,
Rozum pomieszał się, jak czas.
Wyprowadziłem się z siebie,
Mieszkam za darmo w każdym z was.
I tak się weselę, weselę,
Aż się od śmiechu trzęsie glob,
Zygzakiem latam przez powietrze
I krzyczę wszystkim wam: hop, hop!
Wielka Niedźwiedzica [cz. II]
Ziemia
Leżąc twarzą do ziemi,
Zda się, że słyszę
Jej głuchy, dudniący tok,
Jak przez podskórną ciszę,
Pod korzeniami gorący przelewa się sok
I huczy po moich żyłach,
Tłoczy się, sapie spełniony
I tłusty w mojej przepycha się krwi.
I jakby się żywe jej grudy poczuły,
Jakby się we mnie jej gleba zbudziła,
Wzbierają mi mlekiem jądra, muskuły,
I jakaś ciężka i mądra
Obarcza mię siła.
Podnoszę się wolno i z trudem,
Sam jeden wobec wieczności nieba,
Jakbym podnosił na piersiach jej kulę:
Olbrzymi bochen chleba.
Pamiętnik miłości
Klinika lalek
Przy Jasnej jest sklepik: klinika lalek,
Przytułek chorych sierot i ubogich kalek.
Stoją w oknie niemytym i patrzą jak gdyby
Utracone dzieciństwo wołało zza szyby.
Mało kto tam przystanie, popatrzy życzliwie,
Mój Boże, co to kogo obchodzi właściwie.
Nikt ich nie zna, nie lubi, kalekich rupieci,
Twoich sióstr i braciszków, biednych, brzydkich dzieci.
Laur olimpijski
Skok o tyczce
Już odbił się, już płynie! Boską równowagą
Rozpina się na drzewcu i wieje, jak flagą,
Dolata do poprzeczki i z nagłym trzepotem
Przerzuca się jak gdyby był ptakiem i kotem.
Zatrzymajcie go w locie, niech w górze zastygnie,
Niech w tył odrzuci tyczkę, niepotrzebną dźwignię,
Niech tak trwa, niech tak wisi, owinięty chmurą,
Rozpylony w powietrzu, leciutki jak pióro.
Nie opadnie na siłach, nie osłabnie w pędzie,
Jeszcze wyżej się wzniesie, nad wszystkie krawędzie,
Odpowie nam z wysoka, odkrzyknie się echem,
Że leci prosto w niebo, jest naszym oddechem.
Rozmowa z puszczą
Kawiarnia pod Pikadorem*
Był śnieg i zima była, potem bzem pachniało
I szumiał wiatr na drzewach i grał, jak na fletach.
Tylko rękę wyciągnąć, zgarnąć ziemię całą
I wszystkim ludziom odkryć przyjaciół w poetach.
W dusznej knajpie niech staną, drzwiami załopocą
I na ulicę z sercem wypadną szalonem.
Po gwiazdach się, panowie, podróżuje nocą,
Księżyc jest pustym dźwiękiem - lub złotym melonem.
O, pierwsze wiersze w życiu! Pierwsza śmieszna sławo!
Czy można kochać potem goręcej i prościej!
Dudni świat za oknami i drży łuną krwawą
Podpalony zza węgła wybuchem miłości.
Kawiarnia pod Pikadorem - istniała od listopada 1918 do marca 1919. Pełniła rolę kabaretu literackiego. Występowali tam późniejsi członkowie „Skamandra”.
Gorzki urodzaj
Hollywood
Ten, co tu idzie, śmieszny kapłan Indry,
I ten grenadier, co z nim się wałęsa,
Trzy popielate, wysokie cylindry
I żakiet w kratę, z powieści Dickensa -
Ten bar z apteką, gdzie weszli powoli
I lód, co gwiazdą się w szklance rozłupał,
I słomka w ustach i smak coca-coli,
To miasto, hałas, ten dzień i ten upał -
To wszystko kłamstwo! Dopiero daleko,
Na Sali ciemnej, w miasteczku maleńkiem,
Gdy trzy cylindry na szpulę nawleką
I zaczną ciskać pęk światła za pękiem -
Dopiero wtedy ten film się wyświeci,
Duchy w blaszanych obudzą się puszkach
I nocą wyjdzie, jak wszyscy poeci,
Dickens, by marzyć w mistycznych Koluszkach.
Wolność tragiczna
Piosenka ukraińska
Poszli nasi chłopcy w polskim wojsku służyć,
Poszli śmierć okrutną jeszcze raz powtórzyć,
Hej, hej, komendancie, miły wodzu nasz.
Położyli głowy i patrzą jak płynie
Wielki w górze księżyc, duch na Ukrainie.
Zasnąć nie pozwala, świeci prosto w twarz.
Wiatr hukał po lesie, przez plant kolejowy
Nagle przelatały z piskiem ciężkie sowy -
Dla fasonu wtedy szło salwami: tr-r-ach!
Trzymali odcinek śród nocy wiosennej,
By toru nie przerwał kon-armią Budienny -
Teraz już im czuwać nie sztuka, nie strach.
Czuwali, czekali dniami i nocami,
Aż tu czterdziestoma grzmi tor pociągami,
Tamci spod Kijowa, ci szeregiem stąd,
Patrzyli milczący, chłop leżał przy chłopie,
Na księżyc, na niebo, wykłuci w okopie,
Sztykiem podziobani wciąż trzymali front.
Znaleźli, pokryli mogiłą saperzy,
Wiatr hula tam teraz, ogromny step mierzy,
Miętą co rok pachnie, z jarów nosi mgły,
Darń się zabliźniła, darń jedyna chwała,
Śmierć ich upieściła, śmierć ich całowała,
Hej, hej, komendancie, ale nie ty.
Róża wiatrów [cz. I]
Konfesjonał
Rozgrzesz mnie, nocy pusta!
Na dnie konfesjonału
Leżę krzyżem i usta
Schną mi z męki pomału.
Nikt nie kłamał ci niecniej,
Niż my w mroku swej zbrodni,
W błędach swych nieobecni
A miłości tak głodni.
Zimny kamień spamięta,
Co ukryłem przed tobą,
Różo ma, owinięta,
Złą i ciężką żałobą.
Zimny kamień, co pali
Jamą ognia wieczystą,
Nocy, panno z Magdali,
Mroku, ewangelisto.