Dalsze losy Belli i Edwarda
Rozdział 1
Spojrzałam na zegarek na komodzie i postanowiłam już zacząć się ubierać. Odsunęłam się od Edwarda i wstałam z kanapy.
- Musimy zacząć przygotowywać się do szkoły- Wyjaśniłam
-Nie chcemy spóźnić się pierwszego dnia do szkoły prawda ?- zadrwiłam uśmiechając się promiennie .W wampirzym tempie doszłam do garderoby i zastanawiałam się w co się ubrać .W końcu zdecydowałam się na beżową bluzkę z dekoltem, czarny sweterek, dżinsową spódniczkę i czerwone szpilki wiązane w łydce .Z szafy wyjęłam czarny płaszczyk i wyszłam z garderoby. Edward i Alice czekali już na mnie na dole. Poszliśmy do garażu . Tam wsiadłam do czerwonego kabrioletu z Rosalie i Jasperem . Alice miała pojechać razem Emmetem i Edwardem volvo , gdyż mieliśmy się dopiero poznać w liceum . w tym czasie nie byłam Bellą Cullen tylko Bellą Swan . Alice także miałam poznać podczas trwania roku .Bardzo mnie to martwiło , ale była jeszcze Rosalie . Odkąd zostałam wampirzycą traktowała mnie jak prawdziwą siostrę , co bardzo mi się podobało. Nawet po szkole postanowiłyśmy wybrać się na zakupy .Kto by pomyślał ja i Rosalie!! Byłam dobrej myśli gdy wychodziłam z auta , gdyz dzisiaj według naszego ` scenariusza' miałam oficjalnie chodzic z Edwarde za kila dni i mogłam przestać udawać że jest mi obojętny Uśmiechnęłam się sama do siebie .Dochodziłyśmy właśnie z Rose do drzwi gdy nareszcie na parkingu pojawiło się srebrne volvo. Odwróciłam się i weszłam do szkoły , nawet nie zauwarzyłam że jakiś chłopak otworzył przede mną drzwi . Korytarz był długi i szeroki , ściany pomalowane były na zielono , a wielkie okna wychodziły na boisko ko koszykówki. Gdy szłyśmy do sekretariatu wszyscy bacznie się nam przyglądali ,gdybym mogła na pewno bym się zarumienieła. Pani sekretarka siedziała w małym gabinecie przy biurku podpisując jakieś papiery , gdy weszliśmy przyjrzała nam się dokładnie i podniosła brew w pytającym geście .
-Jesteśmy nowi prosilibyśmy o formularze na podpisy nauczycieli- odpowiedział jej na nieme pytanie Jasper. Kiwnęła głową i podała nam je a później plany lekcji. Wzięliśmy je i wyszliśmy na korytarz .
- Dobra pamiętacie plan tak?- spytał Jasper
- Jakby można było zapomnieć - powiedziała Rosalie smutnie , gdyż nie tylko ja musiałam na razie trzymać się z dala od swojej miłości
- Będzie dobrze Rosalie- pocieszył ją .
- Tobie to łatwo to mówić , już dzisiaj umówisz się z Alice - odpowiedziała ponuro
- Nie powiem , ma się to szczęście- powiedział z uśmiechem i ruszył w kierunku klasy , gdzie miał mieć następne zajęcia .pomachałyśmy mu obie i poszłyśmy razem na angielski. Po drodze rozmyślałam nad tym jak Edward ma zamiar omamić panią sekretarkę , abyśmy mieli większość wspólnych lekcji. Przypomniała mi się scena kiedy w szkole mnie zemdliło i przekonał pania Cope aby puściła mnie do domu. Zaśmiałam się do swoich wspomnień. Rosalie spojrzała na mnie pytająco , ale ja tylko potrząsnełam głową .Weszłyśmy do klasy i położyłyśmy książki na ławce. Kiedy zdejmowałam płaszcz , Rose poszła do nauczyciela po podpis. Usiadłam , postanowiłam poczekać Az wróci i wtedy pójść po swój.Nagle do mojego stolika podszedł jakiś chłopak. Był dość umięśniony , miał brązowe włosy i niebieskie oczy.
-Cześć. Jestem Taylor Jeson ,jesteś nowa?- spytał odważnie
-Tak, nazywam się Isabella Swan , mów mi Bella. Miło cie poznać- uśmiechnęłam się przyjaźnie.
- Jak chcesz to mogę oprowadzić cię po szkole- zaproponowałam , niesmiało
- To bardzo miło z twojej strony ale razem z siostra idziemy na zakupy po zajęciach- wskazałam na Rosalie.
-Szkoda , to może innym razem- powiedział i poszedł do swojej ławki.
Rose odeszła od nauczyciela i usiadła koło mnie, Czułam się trochę zawstydzona tym że , było bardzo prawdopodobne że wszystko widziała i słyszała . Podgryzłam dolna wargę
Roześmiała się widząc moja zakłopotanie. Wstałam i podeszłam do pana Yenkinsa . Nagle usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi i westchnienia dziewczyn, odruchowo się odwróciłam. Wszystkie dziewczyny wgapiły się w mojego Adonisa. Uśmiechnęłam się i odebrałam kartkę od nauczyciela. Usiadłam wygodnie i skupiłam się nad tym co mówił nauczyciel .Lekcja przeleciała bardzo szybko . Gdy zadzwonił dzwonek Rose już wyszła na następna lekcje , a ja zaczynałam się pakować . Edward przeszedł koło mnie łobuziarsko się uśmiechając . Kątem oka zauważyłam że jakaś dziewczyna do niego zagadała , i zrobiłam się zazdrosna. Zebrałam książki ze stołu i wyszłam stanowczym krokiem .Następną moja lekcja była trybometria , na której miałam spotkać Alice . To podniosło mnie na duchu , kiedy weszłam do klasy już siedziała w ławce na końcu klasy . Podeszłam do niej i zaczęłam swoje „przedstawienie”.
- Hej , Alice - spytałam słodkim głosikiem
- Cześć, - odpowiedziała dźwięcznie i puściła do mnie oko.
Żeby stworzyć pozory przez całą lekcje opowiadałyśmy o chłopakach , jak to przystało na dziewczyny
Po lekcji razem udałyśmy się na stołówkę . Usiadłyśmy z resztą nawzajem się przedstawiając ( znów dla stworzenia pozorów) . Później już na następna lekcje udałam się z Edwardem. W klasie jakas blondynka pomachała do niego aby się do niej dosiadł , ale on usiadł ze mną. Podczas całej lekcji dziewczyna przyglądała mi się gniewnym wzrokiem. Tak bardzo chciałam móc teraz oprzeć się o ramie Edwarda , ale nie mogłam tego zrobić musiałam poczekać aż wrócimy do domu. Na tą myśl uśmiechnęłam się . Gdy mi towarzyszył czas szybciej upływał .Nim się obejrzałam skończyła się lekcja. Edward pomógł mi pozbierać ksiązki i lekko pocałował w policzek. Gdy moja przeciwniczka to zobaczyła aż poczerwieniała. Szliśmy na parking , gdy zobaczyliśmy grupkę chłopaków przy kabriolecie Rose .Zauważyłam idących w naszym kierunku Alice i Jaspera trzymających się za rękę. Stanęliśmy koło samochodu kiedy przyszła Rosalie z Emmetem.
- Edwardzie jedz z Bellą do domu ja pojadę z Jasperem , Rosalie i Emmetem
- Jasne - odpowiedział
Dziewczyny przyglądające się nam z boku , prychnęły. Jedna z nich szczupła brunetka podeszła do Edwarda .
- Edward co ty na to żebyśmy gdzieś razem wyskoczyli?- spytała wprost
- Nie dzięki - odpowiedział grzecznie
- Jesteś pewny? Będzie fajnie - zachęcała go
- Nie - powiedział stanowczo
-Jak zmienisz zdanie to mów-powiedziała smutno , zniechęcona jego odpowiedzią
Wolnym krokiem oddaliła się do koleżanek. Przyglądałam się jej tak nienawistnym spojrzeniem dopóki Edward nie wyrwał mnie z zamyślenia.
- Idziemy , panno Cullen? - szepnął mi słodko do ucha .Otworzył przede mną drzwiczki pasażera. Wsunęłam się na siedzenie .Edward zasiadł za kierownicą . Droga do domu zabrała nam jakieś 5 min. Gdy weszliśmy do saloniku , Rosalie i Emmet siedzieli przy telewizorze, Ósme szkicowała a Alice i Jasper siedzieli na schodach. Poszłam do pokoju zostawić książki , miałam zamiar też pójść się wykąpać. Prysznic robił mi wielką przyjemność. Po 10 min wyszłam z pod prysznica i starannie wytarłam się ręcznikiem , następnie udałam się do garderoby po cos lekkiego do ubrania. Padło na rybaczki i niebieska tunikę. Edwarda zastałam na kanapie rękami opartymi na oparciu. Uśmiechnęłam się i szybko znalazłam się przy nim , i wtuliłam się w jego tors . Przytulał mnie i tarł moje ramie. Podniosłam glowe i go pocałowałam , odwzajemnił pocałunek .Odkad stałam się wampirem nic już nas nie ograniczało. Chwyciłam go za szyje i wplotłam palce w jego kasztanowe włosy…