Język polski Konrad Wallenrod, Pan Tadeusz, Lalka opracowanie na 4 z II Klasy


KONRAD WALLENROD
Wstęp -
Opisuje historię wzajemnych relacji narodu litewskiego i niemieckiego oraz nienawiść, jaka między nimi od wieków panowała. Narrator również zapowiada klęskę wszystkich, którzy są przeciwnikami Litwinów.
I część - Obiór - Podczas obrad zakonu trwała debata nad wyborem nowego Wielkiego Mistrza. Największe szanse miał Konrad Wallenrod. Choć był cudzoziemcem, wsławił się w walkach po stronie zakonu i przyczynił się do jego chwały i potęgi. Był mężny, skromny i ubogi, pokorny oraz stronił od zbędnych uciech. Niektórzy uważali go za dumnego i nieczułego na krzywdy innych. Jedynym przyjacielem Konrada była stary Halban. W dalszych obradach przewagę zaczynał zyskiwać Konrad, którego pozytywne cechy podkreślano. Wadą, o której wspominali wpółbracia, było stronienie od pijackich biesiad.
Część II - Zakonnicy po modlitwie o dobry wybór poszli na spoczynek. Niektórzy z nich zaczerpnęli jednak porady co do wyboru Mistrza u starego Halbana.Podczas spaceru w pobliżu wieży słychać śpiew pustelnicy, która wieściła Konradowi spełnienie proroctwa o zmiażdżeniu zakonu. Halban wierzył, iż ta przepowiednia rychło się spełni, zwłaszcza, że krzyżacy mistrzem obrali Konrada. Z wieży wydobywała się pieśń pustelnicy - Aldony, mówiąca o jej miłości do młodzieńca.
Część III - Po pewnym czasie krzyżacy zaczęli sądzić, iż wybrali wyjątkowo niewalecznego Mistrza. W miejsce walki Konrad wprowadził zakonnikom rygorystyczne posty, modlitwy i ćwiczenia, surowo karząc tych, którzy ich nie przestrzegali. Bracia również szybko odkryli, iż ich Mistrz co noc prowadzi długie rozmowy z głosem z wieży. W jednej z pieśni pustelnica zamieszkująca ową wieżę śpiewała, iż kiedyś mieszkała na Litwie i oddała swoje serce pięknemu rycerzowi. Ciągle nie przestała go kochać, a mimo upływającego czasu miała nadzieję, że się jeszcze kiedyś zobaczą i będą razem szczęśliwi. Podczas jednej z rozmów Konrad i głos z wieży wyznali sobie miłość, przypomnieli także, iż rozłąka była ich świadomą decyzją. Misja, którą zdecydował się wprowadzić w życie Konrad, wymagała od niego poświęcenia, zaś Aldona chciała być jak najbliżej ukochanego. Spędzała więc czas na modlitwie oraz stale myślała o swoim ukochanym Konradzie. Ten zwierzył się ukochanej, iż jest mu trudno stale utrzymywać pokój, bowiem zakon bardzo chce walczyć. Halban zaś przypominał mu, iż powinien się zemścić. Konrad chciał jak najbardziej odwlec moment wojny z Litwą, by jak najdłużej móc pozostać przy żonie.
Część IV - Uczta - W dzień św. Jerzego odbyła się uczta. Konrad przysłuchiwał się na niej z pogardą rozmowom i pochwałom, jakie pod jego adresem wygłaszali bracia. Wreszcie zły prosił o pieśń, która opisze jego osobę realnie, ze wszystkimi wadami. Prośbę tę spełnił stary wajdelota, który zaśpiewał pieśń o „ani Litwinie, ani Prusaku”. Śpiewał też o Litwie, jej ciężkim losie i trudnych dziejach. Wspominał również o zdrajcach ojczyzny - m.in. o księciu Witołdzie, który chciał od krzyżaków militarnego wsparcia. Rozpoczyna się Pieśń Wajdeloty. Bard opowiadał w niej o młodym Litwinie, który - będąc jeszcze dzieckiem - został porwany przez Niemców w niewolę. Pieśń ta mówiła o pochodzeniu Konrada. Wajdelota śpiewał, jak doszło do porwania - napadnięto na małe miasteczko, spalono domy, a małego Konrada porwano. Wajdelota wcielił się dalej w małego Alfa - czyli Konrada. Pieśń ta zawierała całą historię bohatera. W niewoli chłopiec uzyskał nowe imię i nazwisko - Walter Alf. Nadal jednak czuł się Litwinem. Mały Alf wychował się na dworze w zakonie. Jego ojcem chrzestnym i opiekunem został Mistrz zakonu - Winrycha. Zaś to właśnie od Halbana dowiedział się o swojej historii i przynależności narodowej. To Halban namówił Alfa, by nie uciekał na Litwę, lecz u boku krzyżaków nauczył się walczyć. Ten posłusznie spełnił zalecenia przyjaciela. Jednak podczas jednej z bitew krzyżaków z Litwinami Konrad nie mógł się powstrzymać i przeszedł na stronę swoich rodaków. Wkrótce znalazł się na dworze Kiejstuta - litewskiego księcia. Jego córka, Aldona, stała się jego żoną. Odtąd zaczął walczyć u boku Kiejstuta z krzyżakami, jednak ich starania nie okazywały się skuteczne. Walter wiedział dobrze, iż Litwini nie pokonają w otwartej walce zakonu, bowiem krzyżacy są o wiele silniejsi. Wtedy Konrad postanowił walczyć z zakonem na własna rękę, znał bowiem najlepiej ich słabości. Sposób, którego miał zamiar się chwycić, uważał za haniebny, ale skuteczny. Powiedział więc żonie, iż musi ja opuścić. Pieśń swą wajdelota zakończył przypomnieniem o celu tej ucieczki. Słuchacze chcieli dowiedzieć się o ciąg dalszy opowieści, tylko Konrad słuchał jej zamyślony. Po pewnym czasie Konrad zaczął śpiewać balladę Alpuhara, w której opisał dalsze losy bohatera z opowieści wajdeloty. Bohaterem ballady był Almenzor, mauretański wódz, który walczył z Hiszpanami. By dokończyć swój plan zemsty na wrogu, chory na dżumę Almenzor, pod pretekstem pokojowej wizyty, dostał się do obozu przeciwnika i wszystkich wojowników zaraził swą chorobą.
Część V - Wojna - Witołd postanowił wystąpić otwarcie przeciw zakonowi. Konrad zaś nie umiał już dalej zwlekać z już i tak długo odkładaną wojną. Chciał jednak mimo to doprowadzić do klęski zakonu. Po bitwie bracia byli bardzo wzburzeni złym dowództwem Konrada, postanowili więc osądzić go. Wiedzieli, iż celowo doprowadził do klęski zakonu. Jeden z braci, którzy mieli wydać na nim wyrok wyznał, iż prawdziwy Konrad Wallenrod zginął tajemniczo w Palestynie, zaś giermek Alf, którego podejrzewano o jego zabójstwo, uciekł do Hiszpanii. Tam wsławił się walcząc z Maurami pod imieniem Konrada Wallenroda. Wkrótce potem przyjął też zakonne śluby i został Wielkim Mistrzem. Współbracia dowiedzieli się również, iż Konrad w tajemnicy jeździł do lasów, by tam spotykać się z księciem Witołdem. Ktoś inny zaznaczył, iż często widywano go też pod wierzą pustelnicy, z którą rozmawiał po litewsku. Na Konrada wydano wyrok śmierci.
Część VI - Pożegnanie -Konrad spotkał się ze swoją żoną, Aldoną. Powiedział jej, iż jego przysięga się wypełniła i krzyżacy ponieśli klęskę. Następnie razem zaczęli marzyć o rodzinnym kraju i wspominać wspólnie przeżyte dobre chwile. Aldona nie chciała jednak opuszczać wieży, bowiem w złożonych Bogu ślubach poprzysięgła pozostać w niej aż do śmierci. Gdy Konrad dowiedział się, że grozi mu śmierć, postanowił pożegnać się z żoną. Miał dać jej znak ze swojego okna, gdy śmierć będzie już blisko. Słysząc kroki strażników, którzy szli po niego, wypił truciznę. Zachęcał też do tego Halbana, ten jednak postanowił, iż jego misją będzie teraz chwalenie dzieła Konrada. Konrad poinformował żonę, iż jego życie dobiega końca. W tym samym czasie samobójstwo popełniła też Aldona.
Rekonstrukcja losów Konrada Wallenroda: 1. Porwanie Waltera Alfa przez krzyżaków; 2. Wychowanie wśród krzyżaków; 3. Opowieść starego Wajdeloty, z której Litwin dowiaduje się o historii jego ojczyzny; 4. Walter Alf przechodzi na stronę Litwinów; 5. Walki Waltera u boku Kiejstuta przeciw krzyżakom; 6. Miłość do Aldony, ślub; 7. Plan zniszczenia zakonu i jego realizacja; 8. Walter Alf jako Konrad Wallenrod; 9. Sława Konrada; 10. Konrad jako Mistrz zakonu; 11. Zwlekanie z wojną przeciwko Litwie; 12. Nieudane bitwy pod dowództwem Konrada; 13. Klęska krzyżaków; 14. Odkrycie podstępu Konrada; 15. Samobójcza śmierć Konrada i Aldony. Tragizm Konrada Wallenroda i jego dramaty moralne Konrad Wallenrod jawi się nam jako jednostka uwikłana w trudne, tragiczne dylematy moralne i w rzeczywistość historyczną, która decyduje o jego przyszłych losach; Konrad jest wychowany w dwóch kulturach, przeciwstawnych i sobie wrogich - litewskiej i niemieckiej, Jego tragizm dostrzegamy w sferze honoru - jest to wybór, którego musi dokonać bohater - wybrać miedzy honorem rycerza a zwycięstwem nad zakonem; Wiążą się z tym kolejne tragiczne dylematy i wybory - Konrad porzuca żonę, Aldonę, wkrada się w łaski zakonu, skrytobójczo morduje Konrada Wallenroda i wciela się w jego osobę. W swym działaniu kieruje się podstępem, zdradą, kłamstwem - czym hańbi honor chrześcijańskiego rycerza. Wszystkie te dylematy i tragiczne wybory wpływają na charakter bohatera. Wyrzeka się on osobistego szczęścia oraz litewskiego tronu, skazuje dobrowolnie na tułaczkę, potępienie i niesławę, by ratować kraj przed zagrożeniem ze strony zakonu. Stał się przez to samotny, nieufny, stroniący od ludzi i rozrywek. Żył w stałym lęku o życie, w napięciu i obawie o jutro. Zdawał sobie sprawę z tego, iż popełnił zbrodnię, przeklinał więc swój los i przeznaczenie, które nad nim ciążyło i go determinowało. Wybór, przed jakim stanął Konrad - miłość do Aldony czy miłość do ojczyzny, był wyborem tragicznym. Drugą płaszczyzną tragizmu zaś był konflikt w sferze moralności i poczucia honoru. Sytuacja tragiczna - Bohater stoi przed koniecznością wyboru, który jest dla niego bardzo trudny. Musi bowiem wybrać miedzy racjami, które są dla niego równorzędnie ważne. Każda decyzja, którą podejmie, będzie dla niego tragiczna w skutkach.

Konrad Wallenrod jako bohater romantyczny Romantyczny bohater, jakiego odnajdujemy np. u Byrona czy u Mickiewicza, cechuje się silnym zindywidualizowaniem jednostki, która samotnie walczy ze złem i rzeciwnościami losu. Typowy jest dla niej konflikt życia osobistego i służby ojczyźnie. Metody walki, z których korzysta, to podstęp, spisek oraz bunt. Bohater poświęca się dla ogółu (element mesjanistyczny), zaś akcja utworu toczy się najczęściej w odległych czasach (tzw. gotycyzm).

Konrad Wallenrod jako romantyczny bohater sumienia Maria Janion nazwała Konrada Wallenroda bohaterem sumienia. Co przez to rozumiała?Uważała, iż nie tylko reprezentuje on typową postawę bohaterów romantycznych, ale także często odwołuje się do własnego sumienia i szuka w nim rozstrzygnięć ważnych decyzji. Janion pisała, iż typowa dla niego jest „tragedia etycznej niepewności”, a cały poemat skupia się na tym, co dzieje się w jego wnętrzu. Wallenrod nie chciał się usprawiedliwiać przed sobą samym, widział, iż postępuje haniebnie i nie szukał sam dla siebie fałszywego tłumaczenia. Wziął do końca odpowiedzialność za to, co rozbił i był w pełni świadomy wagi i rangi swoich czynów. Nie starał się manipulować faktami, racjami i historyczną koniecznością, ale w prostocie stawał przed własnym sumieniem. Janion pisze: „Konrad Wallenrod popełnia samobójstwo, gdyż cel nie uświęca środków”.
Konrad Wallenrod jako bohater moralnie „rozdwojony” Konrad bezsprzecznie należy do bohaterów, których moralność nastawiona była na ciężką próbę. O „rozdwojonej moralności” bohatera zadecydowała historia, w której się znalazł. Konrad w pewnym okresie swego życia musiał chłodno i bezwzględnie kalkulować, by wybrać najlepsze rozwiązanie, choć zmusiło go to do postępowania godzącego w jego przekonania i etykę. Trudne dzieje jego życia również nie pozostały bez wpływu na jego późniejsze wybory i decyzje. Odebrany w dzieciństwie rodzinie i krajowi, tylko dzięki przyjaźni Halbana nie utracił swojej narodowej tożsamości. Poczucie zemsty i konieczność zaprowadzenia sprawiedliwości cały czas mu towarzyszyły. Był osobą gotową do poświęceń, stąd gdy nadarzyła się okazja do wprowadzenia w życie planu, nie wahał się długo. W tym momencie zdecydował się przedłożyć zemstę i obowiązek wobec Litwy nad uczciwość i swój rycerski honor. Odtąd jego jedynym towarzyszem stała się samotność. Jednak do końca poczucie obowiązku „walczyło” w nim z honorem i prostolinijnością.
Walenrodyzm Jest to postawa człowieka walczącego o słuszną i w jego mniemaniu sprawiedliwą sprawę. By osiągnąć swój cel posługuje się jednak podstępem i skrytobójstwem. Zmusza go to do dokonania wyboru między szczęściem osobistym a dobrem narodu i kraju. Poprzez swoje działania skazuje się na niesławę i haniebną śmierć. Jest jednocześnie LWEM i LISEM.
Konrad Wallenrod jako powieść poetycka Powieść poetycka, w tym i Konrad Wallenrod, charakteryzuje się następującymi cechami: Występowanie inwersji czasowej - akcja pokazywana jest czytelnikowi fragmentami, bez chronologii. Bohatera poznajemy jako Konrada Wallenroda, dzięki zabiegowi retrospekcji dowiadujemy o jego przeszłości; Występują elementy epickie - narrator i fabuła; Elementy liryczne - są to poetyckie opisy, rymy, subiektywizm wypowiedzi oraz uczuciowość; Fragment dramatyczny - czyli dialog Konrada z głosem z wieży; Występuje synkretyzm (czyli połączenie elementów epickich, dramatycznych i lirycznych); Tajemniczy główny bohater, którego poznajemy powoli.
Konrad Wallenrod jako poemat polityczny Możemy stwierdzić, iż Konrad Wallenrod jest poematem politycznym, gdyż treści, które zawierał, nawoływały do buntu, oporu i walki z okupantem. Wskazywały również, iż można wygrać nawet z dużo silniejszym wrogiem. Zakon rozumiano przenośnie jako Rosję, a słowa poematu pomagały powstańcom w walkach. Powstańcy mówili: Słowo stało się ciałem, a Wallenrod Belwederem.
Poetyka tajemnicy w Konradzie Wallenrodzie Mickiewicz w Konradzie Wallenrodzie okazał się być prawdziwym mistrzem poetyki tajemnicy. W sposób bardzo wysmakowany stopniuje i wydziela czytelnikowi wiedzę i informacje o bohaterze. W tym celu odpowiednio kształtuje akację i jej czas.
Znaczenie i przesłanie Konrada Wallenroda Już w chwili wydawania utworu wiele osób zdawało sobie sprawę z tego, iż historyczna otoczka jest tylko kamuflażem, pod którym kryje się opis tego, co oglądać można w ówczesnej Polsce. Zdawali sobie z tego sprawę również niektórzy Rosjanie, m.in. Nowosilcow, który z tej przyczyny wystosował nawet odpowiedni list do cara. Dzieło spełniło swoją rolę i budziło patriotyzm. Wskazywało również - zgodnie z założeniem - drogę, którą winni pójść Polacy. Interpretatorzy dzieła wskazują zaś, iż znaczenie Konrada Wallenroda odkrywamy nie tylko w jego aspekcie ideowym, ale też artystycznym. Mickiewicz swoje dzieło napisał bowiem w formie powieści poetyckiej, a postać Konrada wykreował na wzór bohatera bajroniczego.
Konrad Wallenrod jako manifest polityczny -Według części interpretatorów utworu, Konrad Wallenrod jest opisem sytuacji, jaka panowała w ówczesnej Polsce. Mickiewicz zdawał się pochwalać takie zachowania, które nawet kosztem honoru i dumy doprowadziłyby do odrodzenia ojczyzny. Ukazał bowiem postać samotnego spiskowca, który poświęcając siebie wcielił w życie plan rozbicia potęgi wroga od wewnątrz. Jako powieść- ostrzeżenie -Według innych jest to powieść, która zdaje się być ostrzeżeniem przed moralną dwuznacznością, spiskowaniem i brakiem honoru. Uważają oni, iż celem Mickiewicza było potępienie podstępnego działania i zdrady. Jako opis tragicznego losu bohatera - Ta interpretacja zdaje się przeważać współcześnie. Badacze twórczości Mickiewicza wskazują, iż celem autora było ukazanie tragicznych losów i trudnych wyborów Konrada, dla którego nie istniało żadne dobre rozwiązanie.
Pieśń Halbana jako pieśń gminna. Jej rola w Konradzie Wallenrodzie Pieśń Halbana odnajdujemy w części utworu, w której jest mowa o uczcie wydanej przez Konrada. Pieśń gminna, którą zaśpiewał Halban, była dla narodu litewskiego źródłem wartości, przekazicielem tradycji i kultury, tworząc z nią ścisły związek. W poezji kryje się bowiem wiara, nadzieja, jest dla ludzi opoką. Naród żyje dopóty, dopóki żyje jego poezja, język, kultura i literatura. To w poezji naród przechowuje to wszystko, co jest dla niego ważne, co stanowi sferę jego sacrum. Poezja tworzy ducha narodu, którego nie można ludziom odebrać. Można więc powiedzieć, iż poezja narodowa spełnia rolę przekaziciela miłości do ojczyzny, patriotyzmu, honoru. Jej rolą jest również zagrzewanie narodu do walki, gdy ojczyzna znajduje się w potrzebie i w zagrożeniu. Uczy poświęcenia siebie, swego życia i szczęścia dla dobra ogółu. (Jest to tzw. poezja tyrtejska). To również w poezji odnajdujemy wzorce zachowań i postaw, które mogą stać się wzorem dla kolejnych pokoleń. Przekazuje narodowi prawdy historyczne, tradycję, utrwala historię, przez co tworzy łączność między pokoleniem starszych i młodzieżą. Dla Konrada pieśń, jaką śpiewał Halban, miała znaczenie decydujące i determinujące jego dalsze losy. To z niej dowiedział się o swoim pochodzeniu, poznał, czym jest patriotyzm i prawdziwa miłość od ojczyzny. W pieśni wykonywanej przez Halbana pojawia się symbol arki przymierza, który Mickiewicz zaczerpnął z Biblii. Pieśń - Swymi początkami ten rodzaj sięga czasów starożytnych. W antyku liryką zajmowali się m.in. Safona (VII wiek przed Chrystusem), Symonides, Anakreont czy też Tyrtajos. Utwory Tyrtajosa zagrzewały do walki, przekazywały nienawiść do wrogów. Symonides pisał w poważnym, doniosłym stylu, patetycznie. Anakreont zaś tematem swoich liryk uczynił drobne miłostki dworskie oraz tematykę żartobliwa i biesiadną. Klasyczne pieśni są spokojne, nawet sentymentalne, zaś romantyzm nadał im rangę utworów podejmujących poważne tematy. W romantyzmie pieśniom i wykonującym je pieśniarzom przypisywano dużą rolę. Postacie trubadurów, bajarzy czy wajdelotów często znajdowały się więc w romantycznych utworach.
Wątki historyczne Tłem dla tragizmu bohatera stały się wydarzenia rozgrywające się w średniowieczu. Sam autor w podtytule zmieścił informację, iż jest to „powieść historyczna z dziejów litewskich i pruskich”. Nazwisko głównego bohatera zaczerpnięte zostało od prawdziwego krzyżackiego mistrza, panującego w latach 1391 - 1393. W rzeczywistości on również walczył z Litwinami i zginął w tajemniczych okolicznościach. Witold i Kiejstut, litewscy władcy występujący w powieści, są także postaciami autentycznymi. Mickiewicz jednak swoje źródła historyczne traktował dość dowolnie. Jego celem nie była bowiem rekonstrukcja dziejów, lecz stworzenie tajemniczego klimatu, pełnego niewyjaśnionych zdarzeń i zagadek. Stąd też prawzór literackiego Konrada, Wielki Mistrz zakonu, nie był z pewnością Litwinem. Poza tym pod pozorami opisu historii sprzed wieków, Mickiewicz próbował opisać sytuację polityczną, w której wówczas znalazł się jego kraj. Krótka historia zakonu krzyżackiego Krzyżacy, czyli Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, powstał w 1190 roku w Palestynie jako zakon rycerski. Jego celem była ochrona pielgrzymów i opieka nad nimi, a także walka z niewiernymi. W 1211 roku Andrzej II zaprosił zakon do Węgier, skąd w 1224 roku został usunięty, gdyż krzyżacy dążyli do stworzenia tam własnego państwa. Dwa lata później, w 1226 roku, Konrad Mazowiecki sprowadził krzyżaków do Polski. Mieli oni chronić Mazowsze przed pruskimi najazdami. Do 1283 roku krzyżacy podbili Prusy, stwarzając tam własne państwo. Powodem wojen, jakie toczyły się między zakonem a Polską, stało się zajęcie przez nich Pomorza Gdańskiego. W 1525 roku nastąpiła sekularyzacja Prus, a tereny zakonu stały się lennem Polski jako państwo świeckie - Prusy Książęce. W Niemczech i w Austrii zakon przetrwał do 1929 roku jako zakon duchowny.

Pan Tadeusz
Geneza
Mickiewicz, podczas pobytu w Wielkopolsce, na krótko po zakończeniu powstania listopadowego, stworzył plan Pana Tadeusza. Pisał go natomiast już w Paryżu, w latach 1832 - 1834. Jak podają znawcy literatury mickiewiczowskiej, wśród przyczyn, dla których Mickiewicz zdecydował się na stworzenie tego typu dzieła, znalazły się: przypomnienie historii Polski, czyli kraju, za którym tak bardzo tęsknił; obudzenie nadziei pokładanych w kampanii napoleońskiej; sławienie uroków ziemiańskiego, szlacheckiego życia oraz piękna przyrody rodzimej ziemi; optymistyczna wizja przyszłych losów Polski. Pan Tadeusz miał być też dla autora powrotem do „arkadii lat dziecięcych”. Stąd też w utworze pojawił się obraz tzw. małej ojczyzny. W utworze widoczne są też wpływy powieści historycznej W. Scotta, inspiracje pisarstwem F. Coopera, zwłaszcza jego powieściami sensacyjno- romansowymi oraz stylem H. Rzewuskiego i jego szlachecką gawędą. Choć z początku Pan Tadeusz miał być tylko humorystyczną opowiastką o codziennym życiu zamieszkującej na wsi polskiej szlachty (Mickiewicz pisał w jednym z listów: „Piszę teraz właśnie poema wiejskie, w którym staram się zachować pamiątkę dawnych naszych zwyczajów i skreślić jakkolwiek obraz naszego wiejskiego życia, łowów, zabaw, bitew, zajazdów etc.”, to z czasem „wiejskie poematy” zaczęły przekształcać się w poważny poemat o dziejach narodu i sprawach dla ojczyzny istotnych. Również objętość utworu uległa zmianie - z planowanych czterech ksiąg w efekcie końcowym Mickiewicz uzyskał aż dwanaście ksiąg. Zdaniem Stafanowskiej, w poemacie tym autor zarysował swój program polityczny, który plasował się w okolicach poglądów emigracyjnych demokratów. Stąd Pan Tadeusz jest wyrazem wiary poety w solidarność ludu, w powszechne wyzwolenie i braterstwo, w patriotyzm drobnej, podupadłej szlachty.
Plan wydarzeń: 1. Powrót Tadeusza do Soplicowa z „nauk”; 2.Dostrzeżenie przez Tadeusza młodej dziewczyny; 3. Kolacja na zamku; 4. Pomyłka Tadeusza (Tadeusz sądził, iż Telimena jest piękną, tajemniczą dziewczyną, którą zobaczył w dniu swego powrotu); 5. Spór Rejenta z Asesorem; 6. Odwiedziny Robaka u Sędziego; 7. Odwiedziny zamkowych ruin przez Hrabiego; 8. Historia zamku opowiadana przez Gerwazego; 9. Odwiedziony Hrabiego w sadzie; 10. Śniadanie w Soplicowie; 11. Grzybobranie; 12. Rozmowa Sędziego i Telimeny o Tadeuszu i jego przyszłości; 13. Wizyta Telimeny, Tadeusza i Hrabiego w świątyni dumania; 14. Wyjazd na polowanie; 15. Zebranie w karczmie; 16. Polowanie na niedźwiedzia; 17. Zabicie niedźwiedzia przez Robaka i uratowanie życia Hrabiemu; 18. Małżeńskie plany Teliemeny; 19. Zapoznanie Zosi i Tadeusza; 20. Tadeusz spostrzega swą pomyłkę; 21. Atak mrówek na Telimenę; 22. Wieczerza na zamku; 23. Kłótnia o zamek; 24. Narada wojenna Gerwazego i Hrabiego; 25. Pozew przeciw Sędziemu, wysunięty przez Hrabiego; 26. Próby mediacji ze strony Robaka; 27. Hrabia w drodze do Dobrzyna; 28. Wizyta Robaka u Sędziego; 29. Tadeusz rozmawia z Sędzią - prosi o pozwolenie wyjazdu; 30. Zazdrość Telimeny; 31. Najazd Hrabiego na Soplicowo; 32. Splądrowanie dworu przez dobrzyńską szlachtę; 33. Napad Rosjan; 34. Przyjazd Robaka z bronią; 35. Pijaństwo;Bitwa; 36. Spowiedź Jacka przed Gerwazym i przebaczenie; 37. Otrzymanie informacji o wybuchu wojny; 38. Śmierć Jacka Soplicy; 39. Wizyta gen. Dąbrowskiego w Soplicowie; 40. Rehabilitacja Jacka Soplicy; 41. Uczta na zamku; 42.Uwłaszczenie chłopów; 43. Koncert Jankiela; 44. Polonez.
Pan Tadeusz - streszczenie
Księga 1 - Gospodarstwo. Rozpoczyna ją uroczysta inwokacja (apostrofa) skierowana do Litwy. Poeta mówi w niej, iż bardzo kocha swą ojczyznę i tęskni za nią, zwraca się też do Matki Bożej, by mu pomogła w poetyckim powrocie do rodzinnego kraju. Następnie autor zaczyna opis rodzinnych stron. Jest lato, żniwa, domownicy przebywają w polu. Do dworku wraca z nauki młody mężczyzna - Tadeusz Soplica. Wchodzi do pięknego domu i z zadumą ogląda portrety na ścianach, obrazy i pokoje, które tak bardzo lubił. Wśród obrazów widzi m.in. portrety Kościuszki, Rejtana, Jasińskiego. Zauważa również rodzinny, stary zegar, który wygrywał melodię narodowego hymnu.Gdy wszedł do swojego dawnego pokoju, dostrzegł w nim rzeczy, stroje i liczne przedmioty, które z pewnością należały do kobiety. Wkrótce też spotkał tajemniczą młodą panienkę, która w niekompletnym stroju weszła do pokoju z ogrodu. Tymczasem młodego Tadeusza spotyka Wojski, który tłumaczy mu, iż w Soplicowie zatrzymali się liczni goście, by ostatecznie rozstrzygnąć spór o ruiny zamku Horeszków, jaki od lat toczy się między stryjem Tadeusza - Sędzią i Hrabią. Obaj panowie wychodzą z domu, by przywitać gości wracających z pola. Wtedy też z Tadeuszem, niezbyt wylewnie i bardzo powściągliwie, przywitał się Sędzia. Ponieważ w domu było zbyt ciasno, Protazy postanowił przenieść stoły do kolacji na zamek. Należał on kiedyś do Stolnika Horeszki, który zginął zastrzelony przez Jacka Soplicę. Jacek był bratem Sędziego, a Stolnika zastrzelił po odmowie udzielenia mu zgody na ślub z Ewą Horeszkówną, córką Horeszki. Po latach piękny niegdyś zamek przekształcił się w ruiny, o które teraz toczył się spór. Hrabia, daleki krewny Horeszków, chciał teraz przejąć zamek, ale swoje prawo do niego chciał udowodnić też Sędzia. Spór ten miał być teraz rozstrzygnięty ostatecznie. Podczas kolacji goście zasiadali do stołu według zasad grzecznościowych i hierarchii ważności. Sędzia był jednak zdziwiony, iż młodzi panowie nie usługiwali przy stole pannom. Stąd też wygłosił dla młodych przemowę o grzeczności. Przy stole zasiadał też rosyjski kapitan, Rykow, który oznajmił zebranym, że wojska rosyjskie przygotowują się do wymarszu. Ksiądz Robak, bernardyn, który był też obecny na kolacji, nie ufał Rosjaninowi i nie zaczynał z nim dyskusji. Trochę późnej do zebranych na kolacji dołączyła wytworna dama - Telimena. Tadeusz, będący pod dużym wrażeniem jej osoby, myślał, iż to ją zobaczył pierwszego dnia rano w swym pokoju. W tym samym czasie Rejent i Asesor rozpoczęli spór o swe charty - Kusego i Sokoła - który z nich jest bardziej skuteczny podczas polowania. Wojski tymczasem zaczął wspominać dawne czasy, kiedy polowano na grubego zwierza. Ostatecznie spór rozstrzygnąć miało polowanie zorganizowane następnego dnia. Wieczorem Tadeusz długo rozmyślał o Telimenie oraz o tym, iż dama jest jego ciotką. Narrator mówi natomiast czytelnikowi, iż wieści o postępach kampanii Napoleona przynosili na Litwę zakonnicy i włóczędzy. Do takich wysłanników należał też Robak - wydawać się mogło, iż dawny żołnierz i wojak (świadczyły o tym jego liczne blizny i gestykulacja). Teraz obudził Sędziego, by pilnie przekazać mu ważne wiadomości.
Księga 2 - Zamek Narrator, opisując piękno krajobrazu rodzinnych stron, opisuje też swą tęsknotę za krajem lat dziecinnych. Rano w dworku trwają przygotowania do polowania i pogoni za zającem. Hrabia zaś, człowiek bardzo romantyczny, zachwyca się widokiem ruin zamku, przykrytych mgłą o poranku. Słucha też opowieści Gerwazego Rębajły, klucznika i stróża na zamku, który pamiętał budowlę jeszcze z czasów jej świetności. Namawia też Hrabiego, by nie ustępował w sporze, gdyż jest najbliższym żyjącym krewnym Horeszków i ma do zamku pełne prawa. Gerwazy opowiedział też historię śmierci Stolnika Horeszki. Horeszka, bogaty szlachcic, miał córkę jedynaczkę. O jej rękę starał się Jacek Soplica, młodzieniec uroczy, ale jednocześnie nieco porywczy i nieustępliwy. Stolnik chętnie gościł go u siebie, a Jacek wkrótce zdobył serce Ewy Horeszkówny. Gdy już miał się oświadczyć podano mu wówczas czarną polewkę, co było jednoznaczne z odmową małżeństwa. Pewnego dnia zamek Stolnika, zwolennika Konstytucji 3 Maja, został otoczony przez Moskali. Zapanowało wielkie zamieszanie i nagle padł strzał. Stolnik został śmiertelnie ranny, a jego zabójcą okazał się Jacek Soplica. Od tego momentu obie rodziny zaczęły żywić do siebie nienawiść. Po wysłuchaniu tej historii Hrabia obiecał, iż nie odda Soplicom zamku. Tymczasem Hrabia zaczął podziwiać piękny sad i zmierzał w kierunku polujących. Wśród warzyw zauważył on piękną dziewczynę - Zosię. Po polowaniu wszyscy wrócili do dworku, po czym wypito kawę i posilono się litewskimi wędlinami i zrazami. Polowanie nie było zbytnio udane, bowiem zając uciekł do chłopskich grządek, a nie chciano ich niszczyć, więc pogoni zaniechano. Nie rozstrzygnięto też, który z myśliwskich psów jest lepszy. Telimena natomiast chciała zrobić na Tadeuszu jak najlepsze wrażenie i przekonywała go, że nie są wcale blisko spokrewnieni. Opowiadała mu o swym pobycie w Petersburgu. Chcąc uniknąć kolejnej kłótni o psy, zaproponowała gościom grzybobranie, planując też, iż przy tej okazji pozna lepiej Tadeusza.
Księga 3 -Umizgi Hrabia przygląda się tajemniczej dziewczynie, która opiekuje się domowym ptactwem. Stwierdza, iż jest to tak prosta i przyziemna praca, że dziewczyna też musi być prosta. Goście zaś uczestniczą w grzybobraniu. Telimena rozmawia z Sędzią, który opowiada jej, iż ojciec Tadeusza - Jacek Soplica - nakazał mu opiekować się jego synem. Wyraził też swą chęć, by Tadeusz ożenił się z Zosią. Sam Sędzia wolałby wprawdzie, by żoną Tadeusza została Podkomorzanka, nie może on jednak sprzeciwiać się woli swego brata. Telimena, która opiekowała się Zosią, chce wpłynąć na tę decyzję. Tłumaczy Sędziemu, iż Tadeusz jest z pewnością za młody na małżeństwo, chce bowiem sama go zdobyć za męża. Hrabia, towarzysząc Tadeuszowi i Telimenie, pokazuje im swój najnowszy szkic. Dama ocenia go bardzo pozytywnie i zachęca do dalszego szkicowania, wyrażając przy tym pogląd, iż najpiękniejsze są włoskie pejzaże. Zdanie to podziela też Hrabia, po czym razem z Telimeną dochodzą do wniosku, że polskie krajobrazy są dużo mniej malownicze od włoskich. Innego zdania jest Tadeusz. Rozlega się dzwonek, który wzywa na obiad, co kończy grzybobranie. Podczas tego obiadu gajowy przyniósł nowinę, iż w lesie widziano niedźwiedzia. Goście, więc, pod przewodnictwem Wojskiego, postanowili wyruszyć ponownie na polowanie.
Księga 4 - Dyplomatyka i łowy Narrator słowa swe kieruje do litewskich lasów, w których polowali dawni, mityczni władcy Litwy oraz w których często bywał sam poeta. Tadeusz zaspał, nie został obudzony na czas, po czym spotkał dziewczynę, w której rozpoznał tę, którą napotkał pierwszego dnia. Wtedy też orientuje się, iż pomylił ją z Telimeną. Postanawia jak najszybciej pojechać konno w stronę karczmy prowadzonej przez Żyda - Jankiela. Tymczasem w karczmie Robak usiłuje przekonać politycznie nieuświadomioną szlachtę, częstując ich przy tym tabaką z tabakiery z wizerunkiem Napoleona. Wspólnie odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego, po czym Robak zaczął opowiadać, jak wielkie sukcesy odnosi Napoleon. Wspomniał też, iż należy się przygotować na jego przyjście na Litwę. Wtem Robak dojrzał przez okno, iż konno zbliża się Tadeusz i postanawia iść za nim. Tymczasem Wojski rozstawił myśliwych, zaś niedźwiedź zaatakował Tadeusza i Hrabiego. Obaj strzelili do niego, ale niecelnie. Na pomoc szybko przybyli im: Robak, Gerwazy, Rejent i Asesor i niedźwiedź padł powalony strzałem. Po czym Wojski rozpoczął swój koncert, ogłaszający koniec polowania. Po polowaniu Asesor i Rejent zaczęli się spierać o to, który z nich zabił niedźwiedzia. Gerwazy postanowił rozstrzygnąć spór i zbadał kulę, która utkwiła w zwierzęciu. Okazało się, iż śmiertelny strzał padł z jego broni, strzelającym był jednak ksiądz Robak. Podczas drogi powrotnej Wojski opowiada anegdotę o Dowejce i Domejce, zaś charty - Kusy i Sokół - znowu nie rozstrzygają sporu o to, który z nich jest lepszy.
Księga 5 - Kłótnia Telimena snuje plany na przyszłość. Postanawia wyswatać Zosię z Hrabią, dla siebie zaś zostawia Tadeusza. Poucza też Zosię, jak ma się zachowywać w towarzystwie. Potem Zosia zostaje przedstawiona w towarzystwie. Tadeusz szybko orientuje się, iż to Zosia jest tą tajemniczą dziewczyną, którą kiedyś spotkał. Tadeusz w świątyni dumania spotyka Telimenę, która płacze. Stara się jej wytłumaczyć swe uczucia, pomaga jej też pozbyć się mrówek, które ją obsiadły, gdy przypadkowo znalazła się na ich mrowisku. Wieczorem kolacja odbyła się znów na zamku. Hrabia zabawiał na niej Zosię, a Tadeusz siedział smutny. Podkomorzy zauważa, iż młodzieńcy zaniedbali przy stole jego córki. Wojski opowiada o polowaniu, dodaje też sarkastycznie, iż Tadeusz i Hrabia nie strzelali do jednego zwierza. Zebrani przyjęli tę uwagę z uśmiechem, wiedzieli, bowiem, iż odnosi się ona do ich zalotów do tej samej damy. Niedźwiedzią skórę otrzymał Hrabia, ale ten nie chciał je przyjąć - postanowił wziąć ją razem z całym zamkiem. Między Podkomorzym i Gerwazym dochodzi do spięcia. W obronie Gerwazego staje Hrabia, który stwierdza, iż ma prawo do zamku i służby. W efekcie kłótni wywiązuje się bójka, w której zniszczeniu ulega wiele pięknych przedmiotów. Hrabia i Gerwazy obmyślają plan zdobycia zamku. Postanawiają dokonać zajazdu, a w tym celu planują zebrać wokół siebie szlachtę, która by im pomogła.
Księga 6 - Zaścianek Sędzia przygotowuje sądowy pozew i wysyła Protazego, by wręczył go Hrabiemu. Do Sędziego zaś przychodzi Robak. Mówi on, iż jego zdaniem Telimena kokietuje Tadeusza, co nie jest z pewnością dla niego korzystne. Przypomina Sędziemu, iż wolą ojca Tadeusza - Jacka Soplicy - było małżeństwo młodzieńca z Zosią. Robak ma też pretensje do Sędziego, iż ten chce odzyskać zamek. Przypomina mu, że dobra należące, do Horeszków zostały przekazane Soplicom przez Targowicę. Wzywa Sędziego do zgody, która powinna budować Polaków. Mówi też, iż wkrótce na ich ziemie wkroczy wojsko. Trzeba, więc - zamiast o prywatnych procesach - myśleć o ogólnonarodowym powstaniu. Sędzia jest bardzo wzruszony tą rozmową, obdarowuje, więc Robaka parą koni, zaś klasztor 200 owcami. Protazy zauważa, iż Hrabia i Gerwazy udali się do Dobrzyna, chcąc zwerbować tamtejszą szlachtę do zajazdu. Narrator opisuje tamtejsza szlachtę zaściankową, słynącą z waleczności i patriotyzmu. Opisuje też seniora rodu - Maćka Dobrzyńskiego, nazywanego też Maćkiem nad Maćkami.
Księga 7 - Rada Bartek, nazywany Prusakiem, wspomina dawne czasy, kiedy wszyscy poważali i szanowali Polaków. Przedstawia też plan powstania, które powinno wybuchnąć zaraz po tym, jak na tereny Polski wkroczy Napoleon. Szlachta entuzjastycznie przyjmuje ten plan, nie słucha jednak rad, by wcześniej dobrze się uzbroić i cierpliwe czekać na dobry moment do walki. Zapał ten wykorzystuje Gerwazy, który szlachecki gniew skierowuje przeciw Soplicom, a zwłaszcza Sędziemu. Bartek i Jankiel starają się jednak bronić Sędziego, inni jednak nie chcą tego słuchać. Zebraniem tym zdenerwował się Maciej, który nazwał kompanów głupcami i wyrzucił ich. Tymczasem przybywa Hrabia, za którym zwolennicy zajazdu jadą na Sopliców.
Księga 8 - Zajazd Goście i Sędzia po kolacji wychodzą na powietrze, by się trochę przewietrzyć. W tym czasie narrator opisuje piękno litewskiej przyrody oraz gwiezdne konstelacje. Sędzia odchodzi, gdyż ma z kimś spotkanie. Tymczasem Tadeusz chce rozmawiać ze stryjem. Podgląda, więc przez dziurkę od klucza i widzi Robaka i Sędziego, którzy są bardzo wzruszeni. Tadeusz tego jednak nie rozumie. Robak wyjawia bratu, iż jest Jackiem Soplicą. Zamierza też pojechać do Dobrzyna, by spróbować naprawić zaistniałą sytuację. Tadeusz zaś mówi stryjowi, iż zamierza wyjechać do Księstwa Warszawskiego i tam pojedynkować się z Hrabią. Mówi mu też, że kocha Zosię, ale i tak musi wyjechać z Soplicowa. Nie chce na to pozwolić Sędzia. Całą rozmowę podsłuchiwała Telimena, która teraz oczekuje, iż Tadeusz wyzna jej miłość. Tadeusz wybiega zdenerwowany. Wtedy zostaje złapany przez Hrabiego, a napastnicy zajmują dwór. Gerwazy zmusza Protazego, by ten ogłosił, iż zamek i Soplicowo należą do Horeszków i ich następcy - Hrabiego. Protazy nie chce tego uczynić i ucieka. Napastnicy zabijają zwierzęta domowe i je zjadają, po czym po wypiciu dużej ilości alkoholu zasypiają.
Księga 9 - Bitwa W Soplicowie pojawiło się wojsko Rosyjskie. Po stronie Sopliców opowiedział się kapitan Rykow, podlegał jednak majorowi Płutowi - zruszczonemu Polakowi. Rosyjscy żołnierze związali uczestników zajazdu, a Płut oznajmił Sędziemu, iż za każdego z pojmanych należy się po tysiąc rubli. Sędziemu pomagają: Robak, Maciej i Bartek Prusak oraz inni szlachcice, którzy jednak tracą wolę walki, widząc pojmanych Polaków. Robak tymczasem, po pozorem zaakceptowania działań Moskali, usypia ich czujność i udziela bratu wskazówek. Mówi, że należy upoić Rosjan alkoholem. Plany te jednak krzyżuje wystąpienie Tadeusza, który oburza się zaczepkami Teliemeny. Rozpoczyna się zamieszanie i szlachta stawia czoła Moskalom. W wyniku starcia ciężko ranny zostaje jednak Robak, który swym ciałem zasłonił Hrabiego i go uratował. Major natomiast chciał pojedynkować się z Tadeuszem, a w swoim zastępstwie wydelegował Rykowa. Tadeusza zastąpił zaś Hrabia. Gdy major nakazał żołnierzom, by strzelili do Tadeusza, na Rykowa rzuciła się szlachta. Obronił go Tadeusz. Szlachcie udało się pokonać rosyjskich żołnierzy. Rykow został zmuszony do poddania się - oznajmił przy tym, iż osobiście nic do Polaków nie ma, a bitwa była inicjatywą majora.
Księga 10 - Emigracja. Jacek Nad Soplicowem przeszła gwałtowna burza, która zrywała mosty i zalewała drogi. Część szlachciców chciała przekupić Rykowa, by milczał o zajściach, ale ten deklaruje swą przyjaźń wobec Polaków. Istnieje podejrzenie, że Płut chce zgubić i wydać powstańców, ale obiecał nie dopuścić do tego Klucznik. Robak próbuje mu wytłumaczyć, że jeńca zabijać nie można, mimo to jednak Płut ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Sędzia mówi Robakowi, iż można już ogłosić zaręczyny Zosi i Tadeusza, młodzieniec jednak chce przed ślubem zasłużyć się ojczyźnie i dla niej walczyć. Zosia, podsłuchująca rozmowę, ofiarowuje Tadeuszowi obrazek i relikwie, by nigdy o niej nie zapomniał. Sceną tą wzruszył się też Hrabia, który tak samo chce poświęcić się dla dobra Polski. Telimena wręcza mu swoją wstążkę. Robak czule żegna się z Tadeuszem i prosi go, by przysłał do niego księdza. Tymczasem Robak zostaje sam na sam z Gerwazym i wyjawia mu swoją historię. Opowiada, w jak bliskich stosunkach pozostawał ze Stolnikiem oraz o swej miłości do Ewy, która stała się przyczyną nieszczęścia. Horeszko, nie godząc się na ich ślub, poczęstował Jacka czarną polewką. Ten, zrozpaczony odmową, ożenił się z kobietą, której nie kochał i z którą potem miał dziecko - Tadeusza. Żona wkrótce umarła, a on sam rozpił się i został odrzucony przez bliskich. Stolnik natomiast wydał Ewę za mężczyznę, którego nie kochała. Pewnego dnia, gdy akurat Moskale próbowali zdobyć zamek Horeszków, Jacek był w okolicy. Wyrwał strzelbę żołnierzowi i strzelił do Horeszki. Gdy zrozumiał, co zrobił, chciał umrzeć. Słuchający opowieści Gerwazy przypomniał Robakowi, jak wiele nieszczęścia sprawił w domu Horeszków. Nie zapomniał jednak, iż tym razem Robak stanął w obronie Hrabiego i został ciężko ranny. Robak wyjaśni też, iż nie był zdrajcą, a po stronie Moskali znalazł się przypadkowo. Potem uciekł z kraju i walczył w Legionach, został ranny w bitwie pod Jeną. W końcu został zakonnikiem, przybrał imię Robak. Nadal jednak działał na rzecz Polski i jej wolności: przenosił tajne informacje, przygotowywał powstanie. Plany te jednak zaprzepaścił Klucznik, który rozbudzony wśród szlachty zapał wykorzystał w celach prywatnych. Gerwazy bardzo się tą wypowiedzią wzruszył i przebaczył Soplicy. Powiedział mu też, iż Stolik przed śmiercią uczynił w stronę Jacka znak krzyża i mu również przebaczył. Konający Robak dowiedział się, iż Napoleon wypowiedział Rosji wojnę. Po tych słowach umarł.
Księga 11 - Rok 1812 Z rokiem tym wiązano wielkie nadzieje na odmianę losu narodu. Napoleon z Polakami wyruszyli na Moskwę. W Soplicowie zatrzymało się wojsko pod dowództwem generałów: Kniaziewicza, Dąbrowskiego, Giedrojcia, Małachowskiego i Grabowskiego. Nad przygotowaniem uczty czuwa Wojski. Podkomorzy ogłasza, że Napoleon przywrócił Koronie i Litwie wolność. Przypomniał też zasługi Robaka, który narażając swe życie przenosił tajne informacje i przygotowywał w konspiracji powstanie na Litwie. Gerwazy i Protazy wspólnie piją miód, a Zosia i Tadeusz w mundurze spacerują dumnie po spisaniu intercyzy. Protazy opowiada o widzianej przed rokiem walce wróbli, w której wieszczył proroctwo. Zosia przerwała walkę ptaków i - jak sądził Protazy - to ona miała położyć kres sąsiedzkim sporom. Kusy i Sokół razem dobiegły do zająca, a więc uznano, iż oba psy są tak samo dobrymi w polowaniu. Tym samym między Asesorem i Rejentem zapanowała zgoda. Generał Kniaziewicz pozwoliłby jeden z oficerów narysował portret Zosi w litewskim stroju - był to Hrabia. Okazało się, iż został mianowany pułkownikiem. Wkrótce zaręczyny ogłoszą Tadeusz i Zosia oraz córka Wojskiego i Asesor.
Księga 12 - Kochajmy się Wojski - marszałek dworu - wskazuje gościom ich miejsca przy stole. Gości częstują młodzi właściciele - Tadeusz i Zosia. Na stole stoi piękna zastawa, porcelanowe figurki przedstawiają historię polskiej szlachty. Wojski mówi, iż przyczyną nieszczęść kraju jest samowola szlachty. Na stole stoją staropolskie potrawy, popija się węgrzyna. Gen. Dąbrowski wita Maćka jako starego żołnierza kościuszkowskiego. Gerwazy opowiada o swych przygodach, a swój słynny miecz - scyzoryk - oddaje gen. Kniaziewiczowi, który jako jedyny potrafił się nim posługiwać. Maciej mówi, iż nie wierzy w powodzenie misji Napoleona, bowiem walczy on bez Boga, nie ma, więc większych szans na zwycięstwo. Do sali wchodzi Telimena i Rejent. Oburza się na to Hrabia, oskarżając ją o niestałość w uczuciach. Sam jednak nie chce się z nią ożenić, a uczuciem obdarza Podkomorzankę. Tadeusz i Zosia postanawiają uwłaszczyć chłopów. Chłopi bardzo im za to dziękują, a gen. Dąbrowski wznosi toast za zdrowie ludu. Na prośbę Zosi Jankiel gra na cymbałach. Jest to koncert opisujący historię ojczyzny - Konstytucję 3 Maja, Targowicę, Mazurka Dąbrowskiego. Po zakończeniu koncertu Jankiel całuje w rękę gen. Dąbrowskiego. Podkomorzy i Zosia w pierwszej parze prowadzą poloneza. Opowieść kończy stwierdzenia narratora: [c]I ja tam z gośćmi byłem, miód i wino piłem; A com widział i słyszał, w księgi umieściłem
Pan Tadeusz - opracowanie

Miejscem akcji jest Soplicowo, leżące na Litwie. Miejsce to zostało przez autora celowo wyodrębnione z całej otaczającej go rzeczywistości, tworząc z niego swoistą enklawę polskości i spokoju. Ta osobowość Soplicowa, będącego w ładzie z otaczającą go przyrodą, z historią, czynią z niego też miejsce mityczne i magiczne, krainę szczęśliwości. Czas akcji - jak napisał w podtytule sam Mickiewicz - są to lata 1811 - 1812. Autor starał się zobrazować polską szlachtę w przededniu kampanii napoleońskiej. Mickiewicz opisał także ostatnie lata I Rzeczpospolitej.
Trzy główne wątki w Panu Tadeuszu - Działalność księdza Robaka Ten cichy kapłan usiłował przygotować powstanie na Litwie, które wsparłoby Napoleona, idącego na Rosję. W tym celu postanowił do swego pomysłu przekonać zaściankową szlachtę. Plany dotyczące powstania przekreślił jednak nieoczekiwany zajazd na zamek. W jego trakcie Robak został ranny i na łożu śmierci wyjawił swą tajemnicę - okazało się, iż był on Jackiem Soplicą, ojcem Tadeusza i bratem Sędziego. - Spór o zamek Był to dawny zamek Horeszków, do którego pretensje zgłaszali też Soplicowie, a z czym nie zgadzał się potomek Horeszków - Hrabia. Gdy ten, znudzony już toczącym się procesem, chciał od niego odstąpić, wolę walki rozbudził w nim Gerwazy, zaś sam zamek stał się przedmiotem zajazdu. Sprawę zamku polubownie rozwiązali Tadeusz i Zosia. - Miłosne problemy Tadeusza Tadeusz, młody szlachcic, po powrocie ze szkoły do rodzinnej posiadłości, ujrzał Zosię - którą od pierwszej chwili pokochał. Widział ją jednak tylko przelotnie, w niekompletnym stroju, przez co pomylił ją później z Telimieną, która była z tego bardzo zadowolona i bardzo jej to pochlebiało. Przez tę pierwszą pomyłkę Tadeusza inne miłosne perypetie uległy zagmatwaniu - Hrabia chciała zdobyć Zosię, a Tadeusz Telimenę. Z czasem jednak Tadeusz zauważył swój błąd i zaczął adorować Zosię, zaś Hrabia - Telimenę. Ostatecznie Tadeusz i Zosia pobrali się, a Telimena wyszła za mąż za Rejenta. Kompozycja epopei jest splotem trzech głównych wątków. Dodatkowym, humorystycznym i pobocznym, jest wątek sporu o charty.
Narrator, język epopei
Narrator w Panu Tadeuszu Narrator występujący w utworze jawi się czytelnikowi w podwójnej roli. Jak napisał K. Górski, raz jest narratorem wszechwiedzącym, innym razem znowu wyrazicielem opinii, przekonań ogółu. Jako narrator obiektywny autor rzetelnie, reportersko opisywał wydarzenia, myśli, uczucia, przeżycia. Jako narrator w drugim wcieleniu autor natomiast przyznawał się przed czytelnikiem, iż nie wie wszystkiego. Z. Szmydtowa natomiast stwierdziła, iż w Panu Tadeuszu obserwujemy tzw. narratora gawędowego. Zwraca się on bowiem najczęściej wprost do czytelnika i słuchacza jego opowieści, którą snuje tak, jakby była klasyczną gawędą. Język epopei Mickiewicz swe dzieło napisał bardzo barwnym, plastycznym, obrazowym i żywym językiem, dzięki czemu czytelnik odnosi wrażenie, jakby opisywany świat istniał obok niego i był na wyciągnięcie ręki. Choć z obrazów malowanych przez autora bije prostota i przejrzystość, nie oznacza to, iż brak w niej bogactwa stylistycznego. Czytelnik odnosi ponadto wrażenie, iż język Pana Tadeusza jest bardzo naturalny, Mickiewicz używał bowiem oczywistych i jasnych sformułowań. Język dzieła jest nadal pod silnym wpływem staropolszczyzny, liczne są archaizmy. Jak powiedział K. Górski, Mickiewicz jest już ostatnim wielkim poetą staropolskim. Utwór napisany został prostym wierszem, trzynastozgłoskowcem. Jest to wiersz ciągły, stychiczny, wersy połączone są rymami (choć czasem zdarzają się też wersy bezrymowe).
Podtytuł, inwokacja, epilog, funkcja przymiotnika 'ostatni' w utworze Podtytuł dzieła Dzieło zostało przez Mickiewicza zatytułowane: Pan Tadeusz, czyli ostatni zajazd na Litwie. Historia szlachecka z roku 1811 i 1812 we dwunastu księgach wierszem. Już w podtytule autor zasugerował czytelnikowi, iż utwór będzie opowieścią o czasach minionej Polski szlacheckiej. Określenie historia szlachecka każe nam również sądzić, iż epopeja będzie napisana językiem gawędowym, a narrator będzie miał w sobie cechy z klasycznego gawędziarza. Historia ta obrazuje odbiorcy życie na Litwie w latach 1811 i 1812.
Inwokacja i epilog Pana Tadeusza W inwokacji czytamy:[c]Litwo! Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie; Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie; Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie. [/c]Jest to uroczysty zwrot Mickiewicza do jego rodzinnego kraju, do utraconej ojczyzny. Jest to też pochwała i prośba do Matki Bożej o udzielenie mu natchnienia. Z inwokacji da się także odczytać główne przesłanie i tematykę dzieła. We wstępnych wersach czytamy, więc o tęsknocie za polskim krajobrazem, która zapowiada utwór, o którym niektórzy literaturoznawcy piszą, iż jest elegijną opowieścią o niedostępnej dla poety krainie z lat dziecinnych, o której nadal marzy. Epilog ukazuje nam ten sam katalog uczuć poety, tyle że z nieco innej perspektywy. Autor opisuje nam uczucia obcości i wygnania, które towarzyszą każdemu emigrantowi. Te emocje spowodowały, że myśli i marzenia poety skierowały się w stronę kraju lat dziecinnych, w stronę świata mu bliskiego i mu przyjaznemu. Stąd opisywany w Panu Tadeuszu świat jest sielankowy, harmonijny i nierealnie doskonały.
Funkcja przymiotnika OSTATNI w utworze Mickiewicz często używał przymiotnika ostatni. Ostatni był zajazd na Litwie, ostatni polonez i ostatni, co tak tego poloneza wodził, ostatni woźny trybunału, ostatni klucznik i wreszcie ostatni z Horeszków. W ten sposób autor chciał bardzo emocjonalnie podkreślić, że to, co opisuje, jest już przeszłością i bezpowrotnie minęło. Przy pomocy tego przymiotnika chciał opisać ludzi minionej już epoki, reprezentantów umierających szlacheckich obyczajów i stosunków społecznych. Jednocześnie jednak Mickiewicz starał się narysować portret nowej epoki, wskazał też na jej reprezentanta, a uczynił nim nie kogo innego jak Robaka. Na jego przykładzie pokazuje metamorfozę, jaką powinno przejść całe społeczeństwo i cała Polska. Jacek Soplica był hulaką, warchołem, zawadiaką. Stał się natomiast bojownikiem o sprawę narodową, rzecznikiem niepodległości. W podobny sposób swoistą transformację winno przejść całe społeczeństwo, odrzucając prywatę i stając się prawdziwymi patriotami, zatroskanymi o przyszłe losy ojczyzny.
Artyzm Pana Tadeusza Artyzm tego dzieła opiera się na trzech znaczeniach: Pan Tadeusz i mickiewiczowskie Soplicowo to przede wszystkim dziewiętnastowieczna polskość w pigułce, mała ojczyzna i ostoja polskości. Pierwszy raz mała ojczyzna pojawiła się właśnie u Mickiewicza. Później z symbolu tego korzystali chętnie również inni poeci i pisarze. Autor uczynił też z Soplicowa ostoję polskości, Arkadię. Motyw ten spotkać można też u Orzeszkowej, u Miłosza czy Konwickiego. Pan Tadeusz wyeksponował także szlacheckie tradycje i obyczaje, opisując nie tylko ich detale, ale dając czytelnikowi również niezwykle bogate opisy piękna przyrody, przybliżając czytelnikowi ich niezwykłość. Na artyzm działa składają się też barwne opisy, bogactwo słownictwa, muzyczność i malarskość opisów, oraz bogactwo typów charakterologicznych. Mickiewicz w swym dziele skorzystał również z bogactwa różnych gatunków literackich - gawędy, sielanki, epopei, poematu elegijnego. Pan Tadeusz nie jest jednak prostym połączeniem różnych gatunków, a ich obfitość nie zaprzecza temu, że utwór jest eposem. Wszystkie te elementy spaja ze sobą postać narratora. Wielość gatunków, będąca dowodem artyzmu dzieła, nie oznacza też, iż każdy z nich był przez autora traktowany z taką samą wagą. Utwór pozostał epopeją, tyle że wzbogaconą elementami zaczerpniętymi z innych gatunków, co uszlachetniło dzieło.
'Pan Tadeusz”- arcydzieło czy kicz? Wielki poemat Adama Mickiewicza, pisany na emigracji, przez wiele lat był i nadal jest ikoną w polskiej literaturze. Jest wciąż cytowany, często można znaleźć do niego odwołania, wrósł w polską kulturę. Mimo, że tłumaczony na dziesiątki języków świata nie może być w pełni rozumiany poza Polską i Litwą. Dla nas jest symbolem polskości, jej esencją. „Pana Tadeusza” poznajemy od dziecka. Właściwie nie wiadomo skąd znamy recytowany z pamięci początek Inwokacji. Przywołujemy pojedyncze zdania, choć często nie wiemy skąd one pochodzą. „Pan Tadeusz” poniekąd stał się dla nas symbolem Polski, jak Orzeł Biały, biało-czerwona flaga, czy Mazurek Dąbrowskiego. Chociaż wciąż słyszy się o tym, że Polacy tak mało czytają, to jednak każdy ma mniejsze lub większe pojęcie o tej narodowej epopei. Każdy ma w wyobraźni swój własny obraz dworku w Soplicowie, postaci księdza Robaka, Tadeusza, słodkiej Zosi. Trzy lata temu, gdy Andrzej Wajda realizował ekranizację „Pana Tadeusza” w kraju rozpętała się dyskusja: czy należy filmować ten epos, czy nie jest to świętokradztwem? Rozliczne głosy na temat ekranizacji, obsady i miejsc, gdzie film miał być kręcony świadczyły o tym, że dzieło Mickiewicza jest czymś naprawdę ważnym nie tylko w polskiej literaturze i historii, ale także w kulturze. W obliczu wszystkich tych faktów kontrowersyjne byłoby powiedzenie o „Panu Tadeuszu”, że jest kiczem. Fakt, że był lekturą kilku pokoleń Polaków i pozostawił taki głęboki ślad w pamięci narodu, a wciąż sięga po niego wiele osób świadczy o tym, że jest arcydziełem. Mickiewicz wiele lat zbierał doświadczenia, by napisać swe dzieło, ale przed wszystkim jest ono odbiciem jego dzieciństwa i młodości. Poeta wychowany na litewskiej wsi zachował w pamięci wszystkie sugestywne obrazy silnie zapisujące się w umyśle dziecka i wyobrażając sobie Soplicowo przywołał je wszystkie, uszlachetnił, wzbogacił, rozbudował i wyczarował prawie baśniowy obraz. Pamięć człowieka jest wybiórcza, a ludzie mają skłonność do zapamiętywania tylko tego, co jest dobre i piękne, więc obraz Nowogródczyzny ze wspomnień Mickiewicza jest bardzo wyidealizowany. W Soplicowie wszystko jest intensywniejsze, wyraźniejsze, piękniejsze, niż jest nam to znane z życia. Każdy opis do granic możliwości przesycony jest słodkimi zapachami, mocnymi kolorami, wywołuje bardzo silne skojarzenia. Działa z ogromnym natężeniem na każdy zmysł tak sugestywnie, że pozwala na odbierać poemat nie tylko duchowo, ale niemalże fizycznie. Utwór w ten sposób oddziałujący na czytelnika nie może być kiczem. Choć każdy opis jest zintensyfikowany, trochę przesadzony, niezwykle dopieszczony przez autora, to czy moglibyśmy oczekiwać czegoś innego od twórcy- emigranta, który pisze o swoim ukochanym kraju, ukochanych miejscach, których nie spodziewa się więcej w życiu zobaczyć? Poza tym pisze głównie dla swych przyjaciół emigrantów; dla nich tworzy tę romantyczną wizję sielskiej polskiej wsi. Nawet jeżeli opisy wydają nam się być nieco zbyt słodkie, to z pewnością nie mogą być nazwane kiczowatymi. Poeta czerpał inspiracje z rzeczywistości. Historycy literatury dopatrują się wzoru Soplicowa w różnych miejscowościach w pobliżu Nowogródka, a nawet w Wielkopolsce. Podobnie jest z nazwami, które dyskretnie łączą się z nazwami miejscowości na Litwie, bądź z rodami je zamieszkującymi. Dla przykładu można podać, że istnieje „okolica” Saplice, co brzmi bardzo podobnie do Soplicowa, a także zaścianek Hreczechy, a takie właśnie nazwisko nosił Wojski z utworu. Wyobraźnia poety łączyła się z konkretnymi miejscami i ludźmi, a „Pan Tadeusz” nie jest stworzony tylko z fantazji poety, jednak umiejętne połączenie rzeczywistości z wyobraźnią i stworzenie z tego obrazów tak sugestywnych i pięknych jest prawdziwie zachwycającą sztuką. Gdy zaczynamy czytać „Pana Tadeusza” natychmiast pojawia nam się przed oczami widok dworku w Soplicowie i wysiadającego z dwukonnej bryczki Tadeusza. Potem z każdą stronicą wyobrażamy sobie coraz więcej i więcej obrazów: zamek Horeszków, malownicza Telimena w Świątyni Dumania, pierzchliwa i podobna do nimfy Zosia karmiąca kury, tajemniczy i piękny matecznik w puszczy. Coraz głębiej zanurzamy się w mickiewiczowski świat, który działa na naszą wyobraźnię tak, że czujemy, iż jesteśmy w tym świecie. Otacza nas magia poematu, niepowtarzalny klimat pełen słońca, ciepła i bezpieczeństwa będący przecież ostoją polskości. Bitwy i nieporozumienia autor wygładził, złagodził życzliwym dowcipem i sprawił, że wytraciły wszelką grozę. Niepowtarzalność i wyjątkowość utworu wynika z tych zaczarowanych obrazów, których nie udało się nikomu do tej pory powtórzyć. Mickiewicz pisał swój utwór na emigracji w Paryżu i pisał go przede wszystkim dla emigrantów. Im to starał się przybliżyć kraj odległy o tysiące kilometrów. Z myślą o nich snuł nici obrazów, zdarzeń, bo chciał choćby na chwilę przenieść ich „dusze utęsknione” do kraju lat dziecięcych. „Pan Tadeusz” miał być osłodą emigracji i to także jest jego ogromną zaletą, ponieważ czytając mamy świadomość, że jest wyrazem tęsknot i cierpień Mickiewicza za utraconą ojczyzną. Każda linijka jest pełna uczuć i emocji, co powinno nadać poematowi w naszych oczach nowego wymiaru. Jest to także kolejny powód, by nazwać utwór arcydziełem. Forma „Pana Tadeusza” nie jest oryginalnym pomysłem Mickiewicza. Epos jest gatunkiem starożytnym, a taką budowę przyjmuje dla swego utworu poeta. Konstrukcja dzieła jest zatem typowa dla eposu antycznego: inwokacja - bezpośredni zwrot do muzy, prośba o natchnienie, po czym następuje dwanaście ksiąg, rozpoczynających się opisami przyrody. Poza tym prawdopodobnie jeden z najpiękniejszych i napisanych najbardziej kwiecistym językiem fragmentów w utworze - opi matecznika i litewskiej puszczy, nie został napisany przez Mickiewicza, lecz przez jego przyjaciela z Paryża - Stefana Witwickiego. Najbardziej jednak interesujące jest to, że Mickiewicz i Słowacki w czasach studenckich namiętnie rozczytywali się w dziełach renesansowego pisarza Macieja Stryjkowskiego, zwanego przez historyków literatury postacią tyleż ciekawą, co śmieszną. Największym dziełem tego autora jest: „Która przedtym nigdy światła nie widziała, Kronika polska, litewska, żmódzka i wszystkiej Rusi” napisana w dużej części trzynastozgłoskowcem, zawierająca wiele opisów z historii Litwy, którą czytając można niemal pomylić z dziełem Mickiewicza napisanym w zbliżonej konwencji. Widać z tego, że nasz narodowy wieszcz nie jest twórcą do końca oryginalnym. „Pan Tadeusz” nie jest idealny, nie spełnia też z pewnością wszystkich wymogów, które można by postawić narodowej epopei, ale jest najważniejszym i najbardziej znaczącym dla Polaków dziełem literackim, jak „Don Kichot” dla Hiszpanów, „Faust” dla Niemców, „Boska Komedia” dla Włochów, czy „Kalevala” dla Finów. Nie można nie nazwać „Pana Tadeusza” arcydziełem, bo nieistotne ile ma wad, zawsze czytanie największego polskiego poematu napełnia dumą, radością i optymizmem. Można krzyknąć, że „Pan Tadeusz” jest kiczem, ale cóż będzie znaczył jeden krzyk krytyki w wielomilionowym chórze pochwał?
Obraz Soplicowa Soplicowo, czyli tradycyjny polski, szlachecki, dziewiętnastowieczny dworek, stał się centrum wydarzeń dziejących się w utworze. Jednocześnie Soplicowo stało się ważnym literackim symbolem. Po pierwsze, soplicowski dworek jest metaforą małej ojczyzny, jej esencją, centrum polskości. Jeden z bohaterów tak o nim powiedział:[c]Wpadam do Soplicowa jak w centrum polszczyzny: Tam się człowiek napije, nadysze Ojczyzny. Tak ujmowane Soplicowo jest małą ojczyzną, o tyle ważniejszą od tej „dużej”, czyli Polski, że to właśnie w miejscu naszego urodzenia uczymy się patriotyzmu i miłości do całego kraju. Tak więc i dla narratora, i dla bohaterów, dworek w Soplicowie i jego okolice jest miejscem najdroższym i im najbliższym. Jest dla nich ojczyzną, której mogą bezpośrednio doświadczyć. Soplicowo jest też obrazem typowej polskiej wsi, w której życie płynie sielsko i spokojnie na typowych, zwyczajowych pracach i zabawach. Dom, który obserwujemy w pierwszych wersach księgi I także jawi się nam jako oaza spokoju i polskości. Także wnętrze domu sprawia wrażenie przytulnego i ciepłego otoczenia, w którym można spotkać pamiątki nawiązujące do patriotycznych tradycji. Widziany przez nas świat zdaje się leżeć z dala od zgiełku i problemów kraju. Był to celowy zabieg poety, który miał uczynić z Soplicowa idealne gospodarstwo z XIX wieku. W tym harmonijnym, wręcz idealnym świecie, mieszkańcy kultywują istniejące od wieków porządki i rytuały, jest to świat z nimi zrośnięty i idealnie współgrający. Tym, kto stał na straży tego odwiecznego porządku obowiązującego w dworku, był Sędzia, który pieczołowicie dbał o to, by jego dom pozostał centrum polskości. Obraz Soplicowa jest wyidealizowany. Mickiewicz nie chciał pokazywać wad, jakie z pewnością posiadali mieszkańcy dworku i jakie miało wiejskie życie. Całość otoczenia potraktowane zostało z wielką dozą sympatii, z ojcowską czułością. Mickiewicz celowo nawiązał do widzianego w literaturze staropolskiej wzorca szczęśliwego, sielskiego i spokojnego życia. Korzystając z wzorów wypracowanych przez np. Reja czy Kochanowskiego, nieco je zmodyfikował. Soplicowo nie jest - tak jak Czarnolas - oazą, odizolowaną całkowicie od zewnętrznych wpływów. Na życie w dworku wpływa też sytuacja polityczna w całym kraju, choć to problematyka prywatna i osobiste rozterki bohaterów wysuwają się na pierwszy plan.
Tło historyczno-polityczne w Panu Tadeuszu Epos jako gatunek literacki zakłada ukazanie życia wybranego narodu w określonej chwili dziejowej. Choć jest dziełem poetyckiej fantazji, a nie dokumentem, wiele zawartych w niej wydarzeń da się połączyć z realnymi wypadkami. Podobnie jest w epopei Adama Mickiewicza - „Pan Tadeusz”, przedstawiającej obraz dziewiętnastowiecznego ziemiaństwa polskiego. Akcja „Pana Tadeusza”, jak czytamy w tytule, rozgrywa się w 1811 i 1812 roku. Wydarzeniami, które możemy łączyć z pierwszym z nich, to oczekiwanie Polaków na wybuch wojny Napoleona z Rosją i odbudowę państwa polskiego w dawnych, przedrozbiorowych granicach. Nadzieję szlachty polskiej na wojnę rozbudza emisariusz, przybywający na Litwę z Księstwa Warszawskiego, ksiądz Robak. Marzenia Polaków spełniają się rok później, kiedy na Moskwę rusza kampania napoleońska. Soplicowo odwiedzają generałowie - Dąbrowski i Kniaziewicz, a młody Tadeusz przyłącza się do polskich oddziałów. Oprócz wydarzeń historycznych, które rozgrywają się w Europie podczas trwania akcji „Pana Tadeusza” odnajdujemy wiele odniesień do minionych czasów. „Znajome ściany” soplicowskiego dworu, które wita Tadeusz po powrocie z Wilna, przedstawiają Kościuszkę w „czamarce krakowskiej”, Rejtana „żałosnego po wolności stracie”, Jasińskiego na szańcach Pragi. Utworzenie polskich legionów w 1797 roku we Włoszech przypomina „Mazurek Dąbrowskiego” wygrywany przez kurantowy zegar. Odwołania do historii odnaleźć możemy w życiorysie Jacka Soplicy, który po opuszczeniu Soplicowo odnosi ranę w bitwie pod Jeną w 1806 roku, a także pod Somosierrą w Hiszpanii w trakcie brawurowej szarży polskich szwoleżerów - Jacek „obok Kozietulskiego był ranny dwa razy”. Przyszłą politykę w sprawach chłopskich zapowiada dokonane przez Tadeusza i Zosię uwłaszczenie chłopów.Historia w „Panu Tadeuszu” tworzy tło epopei. Przeplatając się z literackimi losami bohaterów, tworzy niepowtarzalną całość arcydzieła Adama Mickiewicza.
Przyroda w „Panu Tadeuszu” Epopeję Adama Mickiewicza możemy odczytywać na wiele sposobów. Jednym z nich jest skupienie się na mistrzowskim malowaniu przyrody, które ma swoje źródło w tęsknocie poety za utraconą ojczyzną. Ukazane krajobrazy nie stanowią jedynie tła, są bohaterem, który wciąż się przeobraża, obrazując czasami stan ludzkiej duszy. Wieszcz poprzez ukazanie natury odwołuje się do swoich wspomnień z „kraju lat dziecinnych”. Krajobraz Polski widziany „w całej ozdobie” przedstawiony został w najdrobniejszym szczególe z całym bogactwem i różnorodnością. Znany wszystkim obraz poeta rysuje już w Inwokacji, wyrazem patriotyzmu zaś jest opis litewskiego nieba skontrastowany z włoskim lazurem. Przyroda przedstawiona została w „Panu Tadeuszu” realistycznie. Mickiewicz wiernie opisuje zjawiska, zarówno pod względem akustycznym, jak i optycznym. Są one niezwykle subiektywne. Dźwięki, między innymi w przedstawionym koncercie żab, łączą się z ukazanymi widokami. Te zaś przedstawione są z malarską precyzją, z ukazaniem wszelkich odcieni. Mimo przemian polityczno-społecznych na Litwie, środowisko naturalne pozostaje niezmienione. Wieszcz ukazuje je w sytuacjach codziennych. Opisuje wschody i zachody słońca, burzę, obrazy sadu, ogrodu, gaju brzozowego, litewskiej puszczy. Poprzez niezwykłe bogactwo języka epopei wydają się one monumentalne i olśniewające. Malarskie krajobrazy, stanowiące jeden z motywów epopei, składają się na mistrzowskie dzieło. Na przykładzie „Pana Tadeusza” obserwować możemy potęgę poezji, która, poprzez harmonijne ukazanie natury, potęguje wrażliwość na piękno, spełniając jedno z podstawowych założeń wszelkiej sztuki.
Pan Tadeusz - romantyczna epopeja narodowa Epos jest gatunkiem znanym z antyku, a swe początki wywodzi od pieśni epickiej oraz mitów, podań, legend czy baśni. W tradycji europejskiej utrwaliła się forma eposu wierszowanego, w którym ukazywano dzieje bohaterów legendarnych lub historycznych na tle przełomowym dla danej społeczności. Takim właśnie utworem poetyckim jest "Pan Tadeusz" Adama Mickiewicza, przedstawiający życie narodu polskiego w określonej chwili dziejowej. Chociaż nie ukazuje całego obrazu społeczeństwa polskiego w XIX wieku, to jednak jest typową epopeją nowożytną, ponieważ ukazuje naród polski w sytuacjach codziennych i dziejowych, przedstawia jego zalety i wady. Autor w swym arcydziele uwzględnił wszelkie przejawy życia od opisu chmur czy ogrodu, poprzez opis polowania, po kampanię napoleońską. Nakreślił również wizerunki wielu typów osobowości i charakterów ówczesnej społeczności z ich ułomnościami i słabostkami. Mickiewicz skupia się głównie na stanie szlacheckim, nie krytykując jednak innych stanów, opisując wszystkie bez uprzedzeń, z wiarą na odzyskanie niepodległości. Ważne jest również ujęcie postaw i światopoglądu dziewiętnastowiecznej społeczności. Kreśląc sylwetki ludzi nie pomija wieszcz opisów przyrody, klimatu i atmosfery kraju. Dlatego tak wiele tu opisów: poranków, wschodów i zachodów słońca, burzy, nocy, gajów, ogrodów, matecznika, zamku, dworu itd. Wiele też w epopei epizodów, nie powiązanych z akcją główną treścią, m.in. opis arcyserwisu, koncert Wojskiego, o Domejce i Dowejce, polonez. Nie sposób pominąć wielu zwyczajów, codziennych zajęć, sposobów spędzania wolnego czasu barwnie opisanych przez Mickiewicza. Pozwalają one przenieść się w wiek dziewiętnasty i dokładnie poznać sposób ówczesnego życia. Forma epopei doskonale nadaje się do przedstawienia bohatera zbiorowego, jakim jest szlachta mieszkająca na Litwie, na tle niezwykle ważnych dla narodu polskiego wydarzeń historycznych oraz przemian społeczno - obyczajowych. Rymowany, trzynastozgłoskowy wiersz odpowiada spokojnemu opowiadaniu. Także budowa i podział na księgi sprawiają, że całość utworu nabiera lekkości. Barwnemu język, bogactwo obrazowań i porównań umożliwiają czytelnikowi wprost namacalne przyjrzenie się dworkowi w Soplicowie i jego mieszkańcom. "Pan Tadeusz" to najpiękniejszy polski epos narodowy, porównywany co do wartości artystycznej epopejom Homera. O jego ponadczasowości i wartości artystycznej świadczy między innymi adaptacja Andrzeja Wajdy. Myślę, że nie ostatnia. Def. epos - twór wierszowany, pisany trzynastozgłoskowcem, przedstawiający dzieje bohaterów na tle ważnych dla nich wydarzeń o wymowie historycznej, najczęściej były to wydarzenia przełomowe dla danej społeczności. Jest to najstarszy gatunek literacki, pochodzący najprawdopodobniej od ludowych podań o legendarnych bohaterach. Do najsłynniejszych eposów zaliczamy starożytny epos o Gilgameszu, indyjskie Ramajanę oraz Mahabharatę. Na terenie Europy starożytne eposy tworzył Homer (Iliada, Odyseja). W średniowieczu powstawały też eposy rycerskie i ludowe, np. francuskie chansons de geste czy brytyjskie legendy o królu Arturze. Bardzo ważną rolę w eposach i epopejach spełniał wszechwiedzący narrator, który w sposób obiektywny i zdystansowany wobec opisywanych wydarzeń przedstawiał ich bieg i losy bohaterów. Styl eposu obfitował w patetyczne zwroty i uroczyste sformułowania, realizm szczegółu, rozbudowane porównania. - Występuje bohater zbiorowy - w tym utworze jest to szlachta; - Trzecioosobowy narrator, utrzymujący dystans do omawianych wydarzeń i przedstawianych bohaterów; - Rozpoczęcie inwokacją, czyli uroczystym zwrotem do adresata, prośbą do istoty nadprzyrodzonej (tutaj - do Matki Boskiej) o udzielenie natchnienia; - Występowanie porównań homeryckich, czyli porównań o bardzo rozbudowanych członach porównujących; - Retardacja - czyli celowe opóźnianie akcji przez zastosowanie odpowiedniego opisu; - Realizm szczegółu, czyli opis przedmiotów, zdarzeń, osób, który był charakterystyczny również dla późniejszych powieściopisarzy; - Epizodyczność akcji - czyli wielość epizodów, które nie stanowią głównego wątku utworu.

Lalka - streszczenie
TOM I

ROZDZIAŁ I Akcja powieści rozpoczyna się w 1878 roku, Na Krakowskim Przedmieściu, w Warszawie. Zebrani w renomowanej jadłodajni: pan Dalewski, fabrykant powozów, radca Węgrowicz i ajent handlowy pan Szprot, popijając piwo, debatują na temat polityki. Szczególnie mocno akcentując, ich zdaniem, oburzające zachowanie Wokulskiego. [c]„Ten wariat Wokulski, mając w ręku pewny kawałek chleba i możność uczęszczania do tej oto tak przyzwoitej restauracji, sklep zostawił opatrzności boskiej, a sam z gotówką odziedziczoną po żonie pojechał na turecką wojnę robić majątek”[/c] Pan radca Węgrowicz przypomniał zebranym dzieje Wokulskiego, który zaczynał jako subiekt w karczmie u Hopfera i który mimo drwin ze strony klientów, nie zrezygnował z dalszego kształcenia . Rozpoczął naukę w Szkole Przygotowawczej, a następnie zdecydował się na studia w Szkole Głównej. Nie był pokornym studentem, w związku z czym został zesłany w okolice Irkucka. Do Warszawa wrócił w 1870 roku, poszukując nowego zajęcia. Dzięki protekcji Rzeckiego, rozpoczął pracę w sklepie Minclowej a rok później ożenił się, z dopiero co owdowiałą, właścicielką sklepu. Po czterech latach, pani Minclowa zmarła, zostawiając Wolulskiego z dobrze prosperującym sklepem i trzydziestoma tysiącami rubli w gotówce.
ROZDZIAŁ II Pan Ignacy Rzecki od dwudziestu pięciu lat mieszkał w skromnym pokoiku nad sklepem. Jedynym jego towarzyszem był jednooki pudel Ir. Subiekt miał dokładnie zaplanowany dzień: wstawał codziennie o szóstej rano, następnie udawał się do sklepu, w którym spędzał cały dzień. Posiłki przynoszono mu do pokoju. Od czasu do czasu, spotykał się na piwie z radcą Węgrowiczem i jego kompanią. Codziennie był pierwszy w pracy i czekał na subiektów. Pierwszy przychodził zawsze Klejn: mizerny, socjalizujący młody człowiek. Kolejny był subiekt Lisiecki, a na końcu, zawsze spóźniony, docierał przystojny Mraczewski, ulubieniec damskiej części klienteli. Po zamknięciu sklepu, pan Rzecki pozostawał sam w sklepie, przeglądając towary i bawiąc się mechanicznymi zabawkami.
ROZDZIAŁ III Pamiętnik starego subiekta. Rzecki snuł w nim smutne rozważania na temat obecnej sytuacji politycznej. Ma nadzieję, że Napoleon IV, syn Napoleona III z rodu Bonapartego, pomoże Polakom w odzyskaniu niepodległości.Tematem pamiętnika są również spawy osobiste. Dowiadujemy się z jego zapisków, że urodził się w biednej rodzinie. Po śmierci matki opiekował się nim ojciec, woźny w Komisji Spraw Wewnętrznych oraz ciotka. Mieszkali na Starym Mieście. Ojciec uczył go musztry i od dziecka wpajał mu kult Napoleona I. Po śmierci ojca, Ignacy poszedł na nauki do sklepu Minclowej na Podwalu. Pan Piotr Mincel, Niemiec z pochodzenia, prowadził swój sklep w sposób patriarchalny. Od subiektów wymagał uczciwości, punktualności i bezwzględnego posłuszeństwa. W sklepie można było kupić praktycznie wszystko. Młody Rzecki w ciągu dnia zamiatał sklep a wieczorami stary Mincel uczył go zawodu.
ROZDZIAŁ IV W pewną marcową niedzielę, po długiej nieobecności, do Warszawy wraca Stanisław Wokulski. Rzecki jest bardzo zadowolony, gdyż Stanisław wyruszył w bardzo ryzykowną podróż do Bułgarii tylko po to, by pomnożyć swój majątek. Wokulski nie interesował się sklepem, sporadycznie doglądał interesów, przychodził tam tylko po to, by spotkać tam pannę Izabelę Łęcką.
ROZDZIAŁ V Pan Tomasz Łęcki z córką Izabelą i kuzynką Florentyną zajmował ośmiopiętrowe mieszkanie w Alejach Ujazdowskich. Pan Łęcki, [c]„liczył w swoim rodzie całe szeregi senatorów. Ojciec jeszcze posiadał miliony, (…) Później jednak część majątku pochłonęły zdarzenia polityczne, a resztę - podróże po Europie i wysokie stosunki. Pan Tomasz bywał przed rokiem 1870 na dworze francuskim, następnie wiedeńskim i włoskim ”.[/c] Od paru lat, Łęccy z powodu kłopotów finansowych nie wyjeżdżali z Warszawa. Sprawy majątkowe miały się bardzo źle, nawet ich kamienica - posag panny Izabeli - miała zostać zlicytowana. Z powodu bankructwa powoli wykruszało się zacne towarzystwo, w którym dotychczas obracali się państwo Łęccy, zniknęli również pretendenci do ręki panny Izabeli. Mimo, że: [c]„Panna Izabela była niepospolicie piękną kobietą. Wszystko w niej było oryginalne i doskonałe. Wzrost więcej niż średni, bardzo kształtna figura, bujne włosy blond z odcieniem popielatym, nosek prosty, usta trochę odchylone, zęby perłowe, ręce i stopy modelowe. Szczególne wrażenie robiły jej oczy, niekiedy ciemne i rozmarzone, niekiedy pełne iskier wesołości, czasem jasnoniebieskie i zimne jak lód ”.[/c] Od dziecka dbano o to, by każdy jej kaprys był natychmiast spełniony. Nie istniały dla niej pory roku, zawsze jej dzień wyglądał tak samo. Prości ludzie budzili w niej lęk i zdziwienie. Na ogół była dla nich życzliwa naiwnie wierzyła, że powodem ich nędzy są grzechy, za które zostali ukarani.Przez długi czas, panna Izabela odczuwała wstręt do małżeństwa w związku, z czym odrzucała kolejnych adoratorów. Ideałem męskości był dla niej Apollo, do którego kopii wzdychała w swoim gabinecie. W rzeczywistości jedynymi kandydatami na męża byli marszałek i baron, którzy ze względu na wiek budzili w Izabeli wstręt. Sytuacja ta ulega zmianie, gdy zaczynają się rodzinne problemy. Dowiaduje się od hrabiny Karolkowej, że ktoś kupił weksle jej ojca. Ma świadomość, że to nie wystarczy, by uratować rodzinny majątek, dlatego decyduje się na sprzedaż sreber rodzinnych. Hrabina Karolkowa nie popiera tego pomysłu uważa, że najlepszym rozwiązaniem byłoby małżeństwo z jednym z kandydatów ubiegających się o jej rękę.
ROZDZIAŁ VI Jest początek kwietnia. Panna Izabela siedzi w swoim gabinecie i czyta powieść Emila Zoli. Panna Florentyna przynosi jej list od hrabiny Karolkowej, która proponuje jej odkupienie sreber za trzy tysiące rubli, podczas gdy są one warte pięć tysięcy. Propozycja ciotki skrajnie przygnębia pannę Izabelę. Przy obiedzie pan Tomasz opowiada o wspaniałym człowieku, dzięki któremu stanie znowu na nogi. Ojciec jest zachwycony swoim kompanem od gry w kary, z którym udało się mu już kilkakrotnie wygrać. Tego samego dnia Izabela dostała list od hrabiny Karolkowej, w którym ciotka pod niebiosa wychwala pana Wokulskiego. Izabela pamięta Wokulskiego z przedstawień teatralnych, z koncertów. Dowiedziała się również, że to on, za pośrednictwem pani Meliton, kupił srebra należące do jej rodziny. Przerażona pomyślała: „ …nabywa nasze weksle, nasz serwis, opętuje mojego ojca i ciotkę, czyli - ze wszystkich stron otacza mnie sieciami jak myśliwiec zwierzynę. To już nie smutny wielbiciel, to nie konkurent, którego można odrzucić, to…zdobywca. O Boże! Nawet nie domyślałam się, jak głęboką jest przepaść, w którą spadam (…). Z salonów do sklepu. To już nie upadek, to hańba… ”.Panna Izabela wbrew ogólnej opinii na temat Wokulskiego, postanawia nie dać się złapać w kupieckie sieci.
ROZDZIAŁ VII Panna Izabela postanawia odwiedzić Wokulskiego w sklepie. Pretekstem czyni zakup rękawiczek, w rzeczywistości chce przyjrzeć się człowiekowi, który podbił serce całej jej rodziny. Wokulski z niepokojem obserwował flirt Mraczewskiego i Łęckiej. Tym bardziej, że po jej wyjściu, Mraczewski zaczął się przechwalać swoimi możliwościami flirtowania z piękną arystokratką.
ROZDZIAŁ VIII Wokulski opuścił sklep i szedł przed siebie. Myślał o sprzedaży sklepu i wyjeździe za granicę. Szedł ulicami Powiśla, obserwując otaczającą go biedę. Przypomniał sobie swoje dzieciństwo, wyzysk u Hopfera, wyjazd na Syberię, pracę i naukę. Myślał o swoim małżeństwie z Minclową i o tym jak pierwszy raz zobaczył pannę Izabelę, jak olśniła go swoją urodą. To dla niej pojechał do Bułgarii, by zdobyć majątek. Przypomniał sobie również doktora Szumana, który truł się dla swojej ukochanej. Zrezygnował z praktyk lekarskich, zajmując się badaniem ludzkich włosów. Spacerując Powiślem spotkał Wysockiego, dawnego furmana. Człowiek ten żył, wraz ze swoją rodziną, w skrajnej nędzy, do tego padł mu jedyny koń. Wokulski wsparł go finansowo i dał pracę. Obiecał również bratu Wysokiego pomoc w odzyskaniu utraconej pracy. W drodze powrotnej Wokulski zastanawiał się nad podziałem klasowym w kraju, nad izolacją klas rządzących. Przypomniał sobie również, że wydaje trzydzieści tysięcy rubli rocznie, podczas gdy inni żyją w skrajnej nędzy. Zdał sobie również sprawę, że wielkie pieniądze zawdzięczał miłości do Izabeli. Rozmarzył się na myśl o niej. Po powrocie do sklepu spotkał tam dziwną parę klientów. Przyszli osobno, niemniej wiadomo było, że czynili wspólne zakupu. Byli to baron i baronowa Krzeszowscy. On chciał dostać rozwód a ona nie chciała mu go dać, tym bardziej, że majątek, którym zarządzał baron należał do pani Krzeszowskiej. Po ich wyjściu rozpętała się kłótnia pomiędzy socjalistą Klejem a przeciwnikiem tych ruchów Mraczewskim. Tupet Mraczewskiego tak bardzo rozzłościł Wokulskiego, iż postanowił go zwolnić z pracy. Wstawił się za nim Rzecki, tłumacząc, że ten ma chorą matkę, którą musi się opiekować. Wokulski kazał mu wypłacić roczną wypłatę, po czym go odprawił.
ROZDZIAŁ IX W Wielki Piątek, Wokulski przybył do kościoła, gdzie kwestowała Karolkowa i Izabela. Wokulski jako znany już filantrop, położył na tace dużą sumę pieniędzy. Izabela skomentowała jego gest w języku angielskim, jako gest nowodorobkiewicza. Jej komentarz przestraszył ciotkę, która obawiała wycofania Wokulskiego z akcji dobroczynnych. Hrabina wstawiła się u filantropa za subiektem Mraczewskim, jednak bezskutecznie. Wokulski powiedział, że nie będzie mu się działa krzywda, że da mu pracę w Moskwie. W tym momencie do rozmowy wtrąciła się Izabela, broniąc subiekta. Wokulski zasugerował, że Mraczewski źle wyrażał się o osobach, które zaszczyciły go „nieco łaskawszym tonem rozmowy”. Panna Izabela zmieszała się na te słowa. Wokulski oddalił się od kobiet, obserwując jednocześnie jak flirtują z innymi mężczyznami. Do kościoła weszła przepiękna kobieta z mała córeczka na ręku. Wokulski ze smutkiem pomyślał, że gdyby nie miłość do Izabeli związałby się właśnie z tą kobietą. Zobaczył również Marię kobietę, która się źle prowadziła. Podszedł do niej i namówił ją do porzucenia haniebnego zajęcia. Posłał ją do Zakonu Magdalenek, w którym miała się nauczyć szycia. W Wielką Niedziele, Wokulski został zaproszony na obiad do hrabiny Karolkowej, gdzie wzbudzał ogromny entuzjazm wśród mężczyzn, pomysłem na handel ze Wschodem. Rozmowę przerwała hrabina, prosząc Wokulskiego o rozmowę z prezesową Zasławską. Okazało się, że stryja Wokulskiego i prezesową łączyło wspaniałe uczucie. Nie doszło jednak do mezaliansu, ponieważ stryj pochodził z biednej szlachty. Prezesowa opowiedziła mu o wielkim kamieniu w Zasławku, który upamiętnia miłość dwojga zakochanych. Poprosiła Wokulskiego, by ten na kamieniu zlecił wyrycie kilku strof z Mickiewicza. Wzruszająca rozmowa Zasławskiej z Wokulskim spowodowała duże poruszenie wśród gości hrabiny. Florentyna, która dowiedziła się o wszystkim z relacji Izabeli, powiedziała o Wokulskim: „Znam to. Bohater sezonu (...) pamiętam sezony, kiedy nasz świat zachwycał się nawet cyrkowcami. Przejdzie i to ”.
ROZDZIAŁ X Pamiętnik starego subiekta Myśli Rzeckiego krążą wokół sklepu, młodości oraz spraw politycznych. Wspomina swoja wyprawę na Węgry w 1848 roku. Walczył tam u boku przyjaciela Augusta Katza, który nie mogąc znieść klęski powstania popełnił samobójstwo. Po śmierci Katza, Rzecki przez dwa lata przebywał w Turcji, tułał się po całej Europie. Złapany na granicy Galicji i Królestwa, siedział przez rok w więzieniu w Zamościu. Wspomożony przez Mincla został przyjęty do sklepu. Potem przenosi się w czasy współczesne. Myśli o Stachu, który zadbał o wszelkie wygody Rzeckiego, nie zapomniał nawet o posłaniu dla Ira. Ignacy bardzo się martwi o przyjaciela, który zaczął się zadawać z dziwnymi ludźmi. Przestał interesować się sklepem. Na subiekta przyjął Żyda, Henryka Szlangbauma. Stanął nawet w jego obronie, kiedy inni subiekci wytykali mu pochodzenie. Stach wyprawił również bankiet dla stu pięćdziesięciu osób w Hotelu Europejskim. Wśród gości byli kupcy i fabrykanci z Warszawy, Moskwy, Wiednia i Paryża. Rzecki uważał, że Stach prowadzi zbyt wystawne życie.
ROZDZIAŁ XI Wokulski, skorzystał z usług pani Meliton, która słynęła z załatwiania spraw wymagających dyskrecji. W ten sposób zdobył plan dnia panny Izabeli. Od tamtej pory często spacerował w Łazienkach, spotykając ją tam niby przypadkiem. Pewnego dnia nie przyszedł, gdyż został zaproszony przez księcia na spotkanie Spółki. Byli tam przedstawiciele szlachty, arystokracji i mieszczaństwa Po wyjściu ze spotkania Wokulski poznał młodego człowieka, którego często widywał u boku Izabeli, stąd miał go za rywala. Jednak po krótkiej rozmowie okazało się, że kobiety go nie interesują, że jest on wynalazcą. Ochocki skończył studia przyrodnicze na Uniwersytecie i mechaniczne na Politechnice, marzył o stworzeniu maszyny latającej. Był pełen zapału, co imponowoło Wokulskiemu.
ROZDZIAŁ XII Wokulski otrzymuje list od pani Meliton, w którym sugeruje, w jaki sposób się zbliżyć się do panny Izabeli. Sugeruje, że Łęccy sprzedają swoją kamienicę za sześćdziesiąt tysięcy rubli baronowej Krzeszowskiej. Niemniej, aby uratować resztki posagu panny Izabeli należałoby kupić tę kamienicę za dziewięćdziesiąt tysięcy rubli. Ponadto wielką przyjemność można by jej sprawić, kupując klacz wyścigową barona Krzeszowskiego. Baron, bowiem musi sprzedać konia ze względu na długi a baronowa chce ją kupić od męża, robiąc mu w ten sposób na złość. Jeżeli Wokulski wygrałby wyścigi to baron byłby zawstydzony, baronowa wściekła za utratę zysku a Izabela uszczęśliwiona, gdyż czuje dużą awersję do Krzeszowskiego. Jest to, bowiem jej dawny konkurent do ręki a obecnie plotkuje na jej temat. Wokulski postanawi wedle wskazówek pani Meliton uszczęśliwić Izabelę. W imieniu baronowej, transakcję załatwił Maruszewicz. Wręczoną sumę ośmiuset rubli kazał Wokulskiemu pokwitować. Wokulski postanawia również kupić kamienicę Łęckich wbrew opinii adwokata, który uważa, że nie jest ona warte 90 tys. rubli. Nie chce jednak swoim nazwiskiem firmować kupna kamienicy, dlatego udaje się do stargo Szlangbauma i uzyskuje zgodę lichwiarza, który zaraz po transakcji miał sprzedać kamienicę prawdziwemu nabywcy. ROZDZIAŁ XIII W dzień wyścigów, na Polach Mokotowskich, zebrała się cała warszawska elita, wśród nich również Izabela. Klacz Wokulskiego wygrała wyścig. Dumny z siebie Stach składa wygraną na ręce wybranki swojego serca Zirytowany całą sytuacją Krzeszowski, stwierdził, że ma „szczęście do wielbicieli kuzynki”, Wokulski po tych słowach wyzwał go na pojedynek. Panna Izabela nagradza Wokulskiego słowami „merci monsieur”. Stach jedzie do Rzeckiego, prosząc go by ten został jego sekundantem. W parę dni później doszło do pojedynku w wyniku, którego baron został raniony w szczękę. Wokulski zaś wyszedł z pojedynku bez szwanku. Podczas lekcji angielskiego, Wokulskiego odwiedza Maruszewicz by go prosić o pożyczkę w imieniu barona w wysokości 400 rubli. Rzecki niepokoi się o swojego przyjaciela. Powtarza mu plotki krążące na jego temat. Stach otrzymuje zaproszenie na obiad od państwa Łęckich.
ROZDZIAŁ XIV Panna Izabela zaczęła przychylnie myśleć o Wokulskim, zauważyła, że[c] „Wokulski ma twarz niepospolitą. Rysy wyraziste i stanowcze (…) mały wąs, ślad bródki, kształty posągowe, wejrzenie jasne i przejmujące…”.[/c] Jedyne, co nie pasowało do jej wyidealizowanego wizerunku, było kupiectwo. Izabela rozmarzyła się na jego temat. Chciała, żeby sprzedał sklep, został właścicielem ziemskim, podniósł Łęckich z ruiny i stając się jej powiernikiem znalazł jej odpowiedniego męża. ROZDZIAŁ XV Wokulskim targają niepokoje, zastanawia się, czy dobrze czyni angażując się w romans z panną Izabelą. Po długim mierzeniu surdutów i fraków udaje się do domu Łęckich.
ROZDZIAŁ XVI Wokulski zostaje zaproszony do gabinetu Tomasza Łęckiego, tam rozprawiają o interesach. Łęcki postanawia złożyć pieniądze, uzyskane ze sprzedaży kamienicy, w firmie Wokulskiego. W czasie obiadu Wokulski, wbrew obawom, nie był mocno spięty, nawet pozwolił sobie na przekorę jedząc rybę nożem i widelcem. Pan Tomasz z miejsca zrobił to samo, zaś Izabela zaczęła mówić o etykiecie. Stanisław zareagował anegdotą o baronach, którzy jedli baraninę palcami, puentując, że nie można stać się niewolnikiem etykiety. Pannie Izabeli nawet spodobała się taka odpowiedź, rozmarzył się na jego temat, wyobrażając sobie, że Wokulski tylko kreuje się na kupca. Po deserze pan Tomasz poszedł uciąć sobie drzemkę a Stanisław został sam w salonie z panną Izabelą. Była dla niego bardzo życzliwa, dziękowała za uratowanie jej honoru. ROZDZIAŁ XVII Po obiedzie u Łęckich, Stanisław poczuł potrzebę czynienia dobra. Inkasentowi darował dużą sumę pieniędzy, którą ten zgubił, mało tego wbrew oburzeniu Rzeckiego, nie wyrzucił go z pracy. Marii, byłej prostytutce zakupił maszynę do szycia i dał pieniądze na urządzenie pokoju u Wysockich. W związku ze zbliżającym się terminem licytacji kamienicy, udał się wraz ze Szlangbaumem do adwokata, u którego podpisali umowę. Umowa ta zakładała, że jeżeli Szlangbaum do dnia 1 stycznia 1879 roku nie zwróci długów, kamienica przejdzie na własność Wokulskiego. Po wizycie u adwokata Wokulski udał się do Łazienek, gdzie wedle oczekiwania spotkał pana Tomasza, baronową i pannę Izabelę. Spacerując z nią, rozprawiali o sztuce i o włoskim artyście Rossim.
ROZDZIAŁ XVIII Rzecki jest poważne zaniepokojony zachowaniem Stanisława, ponieważ zaniedbuje swoje interesy. Większość czasu spędza w teatrze. Namawia również Rzeckiego, by ten poszedł na „Makbeta”. Subiekt nieswojo czuje się w teatrze, niezgrabnie depcze ludziom po piętach. Sam Stach z wytęsknieniem wpatruje się w lożę, w której siedzi panna Izabela. Rano Ignacy po raz pierwszy w życiu spóźnia się do pracy. Wokulski dostaje list, w którym życzliwa osoba informuje, że pierwszeństwo zakupu kamienicy należy się osobie, która straciła w tej kamienicy córkę. Nadawca listu prosi o odstąpienie od transakcji. Klejn informuje Rzeckiego, że Stach kupuje kamienicę za pośrednictwem Szlangbauma. Z Moskwy przybywa Mraczewski, który przywozi nowe, złe wieści o postępowaniu Stacha. Otóż w Warszawie przebywa Suzin, który chce zabrać Stacha do Paryża, ten jednak odmawia. Pan Ignacy udaje się na licytację w celu potwierdzenia niedorzecznych plotek. Na miejscu spotyka Łęckiego, baronową Krzeszowską i Szlangbauma. Ku rozpaczy baronowej, Szlangbaum kupuje kamienicę za dziewięćdziesiąt tysięcy rubli. Spokojny Rzecki powraca do domu myśląc, że kamienica została faktycznie wykupiona przez Szlangbauma.
ROZDZIAŁ XIX Rzecki jest coraz bardziej zaniepokojony zachowaniem przyjaciela. Zastaje Stacha nad stosem papierów, Stach nie krył już przed Rzeckim swoich uczuć, pokazaje mu list od Łęckiej, w którym ukochana dziękuje mu za wieniec dla Rossiego. Rozmowę przerywa im pan Tomasz, który po przejściach w sądzie dostaje ataku apopleksji. Wokulski obiecuje mu, że wypłaci dziesięć tysięcy rubli rocznie od sumy umieszczonej przez pana Tomasza w jego firmie. Pan Tomasz powraca zadowolony do domu i opowiada o całym zajściu córce.Izabela, po raz pierwszy, ma do czynienia z wierzycielami ojca, uświadamia sobie wielkość jego długu. Ojciec usilnie przekonuje Izabelę, że Wokulski byłby dla niej bardzo dobrym opiekunem. Izabela, dzięki tej rozmowie zdaje sobie sprawę z osłabienia ojca. Dowiaduje się od wierzycieli, że procent, który dał im Wokulski jest znacznie zawyżony. Następnego dnia dowiaduje się również, że prawdziwym właścicielem kamienicy jest Wokulski. Izabela jest przerażona takim rozwojem sytuacji, ma żal do Stacha o wykupienie jej posagu, czuje się przez niego osaczona.
ROZDZIAŁ XX Pamiętnik starego subiekta Ignacy wspomina o nagłym wyjeździe Stacha do Paryża. Wspomina jego trudne dzieciństwo u boku ojca, który wiecznie procesował się o utracony folwark. Trudne czasy, kiedy pracował u Hopfera oraz zapał Stacha do nauki. Jego upór i chęć zdobywania wiedzy. Potem wspomina trudne czasy spędzone na Syberii i powrót do Warszawy, gdzie zainteresowała się nim Małgorzata Minclowa. Stach nigdy jej nie kochał, ale był wobec niej lojalny. Po jej śmierci zmarkotniał i zaczął unikać ludzi aż do czasu, gdy w teatrze zobaczył pannę Izabelę.
ROZDZIAŁ XXI Pamiętnik starego subiekta Na prośbę Stacha, Rzecki zaopiekował się zakupioną kamienicą. Ignacy zastaje na miejscu ruinę, w której lokatorzy niechętnie, albo wcale nie płacą czynszu. Wspólny język znajduje z rządcą, panem Wirskim, byłym powstańcem. Wraz z nim ogląda wszystkie mieszkania. Odwiedza również mieszkanie pani Stawskiej. Dzielna kobieta utrzymywała rodzinę z udzielanych lekcji muzyki i haftu. Mąż zostawił ją samą i uciekł za granicę po tym jak został oskarżony o zabójstwo.
TOM II
ROZDZIAŁ I i II Wokulski przebywa w Paryżu, jako zaufany tłumacz Suzina. W Paryżu poznaje Geista, zwariowanego naukowca, ogląda jego pracownię, w której pracował nad metalem lżejszym od powietrza. Geist próbuje namówić Stacha do współpracy i prosi o finansowe wsparcie. Wokulski nie kryje zainteresowania wynalazkiem Geista. Plany pokrzyżowała mu prezesowa Zasławska, informując Wokulskiego, że Izabela przebywa na wsi i czeka na jego przybycie i przeprosiny.
ROZDZIAŁ III, IV, V, VI Po przyjeździe do Warszawy, Stach rozwija kontakty handlowe. Wchodzi w interesy z kilkoma znanymi kupcami, przez co budzi ogólne zainteresowanie mieszkańców Warszawy. W Zasławku przebywają krewni prezesowej: Ochocki, Starski, pani Wąsoska oraz wnuczki prezesowej. W pociągu Stach spotyka barona Dalskiego, który po odrzuceniu przez Izabelę zaręczył się z osiemnastoletnią Eweliną, wnuczką prezesowej. Ewelina jest jednak zainteresowana Starskim, czego baron, jako jedyny z całego towarzystwa nie dostrzega. Pani Wąsoska, tuż po przyjeździe zaczęła kokietować Wokulskiego. Doceniła jego osobowość, natychmiast usiłowała go wyciągnąć na wspólną konną przejażdżkę. Stach jednak nie dał się sprowokować śmiałej wdówce. W Zasławku czas wolno płynął, towarzystwo spędzało czas na wspólnych spacerach i rozmowach oraz flirtowaniu, co bardzo drażniło Stacha. Starski liczył na spadek po prezesowej, dlatego umizgiwał się do Eweliny a jednocześnie kokietował Izabelę i Wąsowską. Stach zwierzył się Izabeli, że jeżeli go odrzuci zajmie się nauką. Izabela, usłyszawszy te słowa, nic mu nie odpowiedziała, co uznał za dobra monetę i obiecał, że będzie na nią czekał, jak długo zechce. Po wyjeździe Izabeli, Wokulski popada w stan przygnębienia i zadumy. Zastanawia się, czy Izabela nie jest bardziej zainteresowana Starskim, tym bardziej, że Wąsoska mówi mu o przewrotności kobiet.
ROZDZIAŁ VII, VIII, IX Pamiętnik starego subiekta Rzecki rozmyśla o Stachu, martwi go jego afekt do panny Izabeli. Nie rozumie też wielkich interesów Wokulskiego. Na interesach z Suzinem zarobił siedemdziesiąt tysięcy rubli, niestety jego kompan cieszy się zła sławą a samego Wokulskiego nazywają oszustem. Rzecki broni dobrego imienia Wokulskiego, nawet wyzywa Szprota na pojedynek, ten jednak człowiek bez honoru wyśmiewa go. Ignacy próbuje przekonać Stacha do pani Stawskiej. Do Wokulskiego przychodzi anonim, w którym zostaje poinformowany o nieuczciwości Rzeckiego, oraz o tym, że wszyscy wiedzą, iż Wokulski jest kochankiem Stawskiej, wedle informatora, kobiety o lekkich obyczajach. Na domiar wszystkiego Rzecki jako nielojalny subiekt, również się z nią spotyka. List bardzo rozśmieszył Wokulskiego, od razu zorientował się, że adresatką jest baronowa Krzeszowska. Wokulski domyślił się również, że Krzeszowska musi obserwować mieszkanie Stawskiej przez lunetę. Przy kolejnej wizycie postanowił jej o tym powiedzieć, zbrakło mu jednak odwagi, kiedy zobaczył, że wyglądanie przez okno jest jedyną przyjemnością pani Miśkiewiczowej i małej Heli. Zmienił zdanie również dlatego, że baronowa zaproponowała Stawskiej pracę przy segregowaniu bielizny, Heli zaś pozwoliła na zabawę w pokoju zmarłej córeczki, niemniej nie pozwoliła jej niczego dotknąć. Heli spodobała się lalka, która stała w pokoju córki pani Krzeszowskiej. Rzecki zaproponował pani Stawskiej zakup identycznej lalki w sklepie Wokulskiego.Baronowa Krzeszowska wreszcie dopięła swego, zakupiła kamienicę za sto tysięcy rubli. Była wściekła z powodu wygórowanej ceny. Po kilku dniach do sklepu zaczęli przychodzić na skargę mieszkańcy kamienicy. Baronowa wyrzuciła studentów i praczki, które do nich przychodziły. Wyrzuciła również Wirskiego. W drugiej połowie grudnia do sklepu przyszła pani Stawska po lalkę, zapłaciła tylko trzy ruble, ale Wokulski przekonał ją, że i tak mają na niej zarobek. Dowiedział się również, że Krzeszowska wymówiła jej mieszkanie. W Wigilię Wirski przyniósł wiadomość, że Baronowa Krzeszowska oskarżyła Stawska o kradzież lalki. Dzięki interwencji Wokulskiego, Stawska została oczyszczona z zarzutów. Wokulski nakazał rozpruć sędziemu korpus lalki, wewnątrz którego znajdowała się metka jego firmy. Stach znalazł również dla niej nową pracę w sklepie u pani Millerowej. Od czasu procesu, Wokulski coraz więcej czasu spędzał u pani Stawskiej. ROZDZIAŁ X W karnawale salon Łęckich był pełen gości, Izabela zdawała sobie sprawę, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest zainteresowanie osobą Wokulskiego. Bardzo ją to irytowało. Jednak otaczający go tłum wielbicielek pozwolił jej inaczej spojrzeć na adoratora. Nawet zaczęła rozważać możliwość oddania swojej ręki, tym bardziej, że sam książę przekonywał ją, że byłby to bardzo dobry wybór. Pani Wąsowska, obserwując zachowanie Izabeli radzi jej, by bardziej zabiegała o Wokulskiego, jednak Izabela przekonuje ją, że jest pewna niezmienności uczuć adoratora. Po mieście zaczęły krążyć plotki o Stawskiej i Wokulskim. Sam zaś Stach ilekroć czuł się odrzucany przez Izabelę spotykał się z panią Stawką, w której powoli rodziło się uczucie do Wokulskiego.
ROZDZIAL XI Rzecki jest przerażony interesami Stacha, który postanawia sprzedać sklep Szlangbaumowi oraz wystąpić ze spółki, która zaczęła mu przynosić ogromne zyski. Szuman atakuje polską szlachtę, stawiając za przykład Żydów, którzy potrafią zarobić i utrzymać swoje majątki. W czasie postu Izabelę zajmowały koncerty, teatry amatorskie. Była bardzo podniecona przybyciem włoskiego skrzypka Molinariego. Wokulski, słysząc go wcześniej w Paryżu, nie miał o nim najlepszego zdania, niemniej panna Izabela była bardzo podniecona jego przybyciem. Poprosiła Wokulskiego o ułatwienie jej spotkania z gwiazdą. Wokulski po zapoznaniu się z artystą zrezygnował z próby przyprowadzenia go do domu Izabeli.W końcu marca odbył się w domu Rzeżuchowskich raut, na który został zaproszony Molinari. Izabela była zachwycona artystą, nawet nie zauważyła Stacha. On zaś zauważył ogromne podobieństwo Molinariego do Starskiego. Wokulski był zrozpaczony, niemniej pani Wąsowska powiedziała Stachowi, że być może zainteresowanie Izabeli skrzypkiem wynikało z nadmiernego zainteresowania Wokulskiego panią Stawską. Dowiedziawszy się o nieporozumieniach pani Stawskiej z Millerową, Stach daje jej pieniądze na otwarcie własnego sklepu. Wokulski udaje się do domu panny Izabeli, która przyjmuje go bardzo życzliwie. Ofiarowuje jej metal lżejszy od powietrza i w ten sposób zostaje jego narzeczoną. Pani Stawska rozchorowała się i opuściła sklep Millerowej, wyjechała z Warszawy.
ROZDZIAŁ XII Baronowa Krzeszowska pozwala wprowadzić się do domu niepokornemu mężowi. Okazuje się bowiem, że to Maruszewicz pożyczał od Wokulskiego pieniądze na nazwisko barona. Przywłaszczył sobie również pieniądze ze sprzedaży klaczy. Wokulski wielkodusznie podarł kwity świadczące o długach barona.
ROZDZIAŁXIII Wokulski od chwili zaręczyn czuł potrzebę czynienia dobra. Wypłacił wynagrodzenia swoim subiektom, w zamian za to, że interes przeszedł w ręce Szlangbauma. W międzyczasie przyszła wiadomość o śmierci prezesowej. Wokulski nie pojechał na jej pogrzeb, ponieważ nie mógł ani na chwilę rozstać się z Izabelą. Ojciec Izabeli prosi Wokulskiego o towarzystwo w podróży do Krakowa. Wyjaśnił, że ciotka Izabeli jest bardzo chora i najprawdopodobniej chodzi o zapis majątkowy. W podróży towarzyszy im Starski. Nadszedł dzień wyjazdu, Wokulski zamówił cały wagon. Ojciec nie czuł się najlepiej, dlatego usiadł w rogu przedziału, Starski obok Izabeli. Zaczęli rozmawiać w języku angielskim. Starski z lekceważeniem mówił o Wokulskim, nazywając go dorobkiewiczem. Wyśmiał prezent przedślubny, na co Izabela mu oświadczyła, że Stach jest tak zaślepiony, iż odda jej cały majątek. Starski polecił, by bez wahania wyszła za maż za Stacha, gdyż jest on kopalnią pieniędzy nie tylko dla niej, ale również dla niego. Nie mając świadomości, że Stach wszystko rozumie rozprawiali o zagubionym, podczas igraszek, prezencie zaręczynowym. Wokulski usłyszawszy te słowa niemal zemdlał. Starski śmiało proponował Izabeli poślubny romans jako rozrywkę po nudnym mężu. Na pierwszej stacji Wokulski wysiada w biegu. Po drodze prosi dróżnika by krzyknął, że jest telegram do Wokulskiego. Żegnajając się ze Starskim, powiedział mu co o nim myśli, po czym pożegnał się z Izabelą słowami „Farewell, miss Iza, farewell”. Zrozpaczony Wokulski ruszył w stronę torów kolejowych. Upadł na tory pod nadjeżdżający pociąg. Kiedy oprzytomniał zobaczył obok siebie Wysokiego, który uratował mu życie. Wpatrzonemu w niego Wysokiemu powiedział z wyrzutem: „A na drugi raz…(…). Gdybyś spotkał takiego człowieka… rozumiesz?...gdybyś spotkał , nie ratuj go…kiedy kto chce dobrowolnie stanąć ze swoją krzywdą przed boskim sądem, nie zatrzymuj go… ”
ROZDZIAŁ XIV Pamiętnik starego subiekta Rzeckiego martwi międzynarodowy chaos w polityce. Uważa, że wkrótce wybuchnie wojna. Ratunku upatruje w Napoleonie IV. Wspomina o nowym właścicielu sklepu, który zadziera nosa i jest strasznie przewrażliwiony na punkcie swojego pochodzenia. Jednak najbardziej martwi się o Stacha, który miał wrócić z Krakowa za miesiąc a wrócił po dwóch dniach, ponadto zamknął się w pokoju i nikogo nie przyjmuje. Doktor Szuman uważa, że powodem jest zerwanie zaręczyn z Izabelą. Mraczewski zakochał się w pani Stawskiej, ta jednak go odrzuciła.
ROZDZIAŁ XV Wokulski na skutek przeżyć przeżywa objawy neurastenii, nie chce jednak podjąć leczenia. Od rozstania z Izabelą dużo czyta, między innymi „Baśnie tysiąca i jednej nocy”. Prowadzi proste eksperymenty chemiczne. Wycofał się z interesów ze spółki, co spowodowało liczne napięcie. Rzecki namawia Stacha do małżeństwa z panią Stawką, ten jednak stwierdził, że gdyby się z nią związał tylko by „unieszczęśliwił zacną kobietę”. Wokulskiego odwiedzają różni starzy znajomi. Z Zastawka przyjeżdża Węgiełek, który się skarży, że stracił serce żony, bo poznał jej pierwszego kochanka, którym okazał się Starski. Ochocki, który przebywał w Zasławku opowiedział Wokulskiemu, że Starski próbował obalić testament prezesowej. Na szczęście mu się to nie udało. Baron Dalski dostrzegł zdradę żony. Starskiego wyzwał na pojedynek a żonę wypędził. Ochocki marzy o laboratorium, wspomina o Geiście. Za sprawą Ochockiego ożywają w Wokulskim dawne zainteresowania nauką. Pewnego dnia dostaje list od pani Wąsoskiej, w którym zaprasza Stacha na spotkanie. Zarzuca Wokulskiemu, że naraził Izabelę na plotki. Braniła żony Dalskiego. Wspomniała o Izabeli, która przebywa w Zasławku i odwiedza ruiny zamku, ze łzami spogląda na napis na kamieniu, na co Wokulski odpowiedział, że jedynym moim życzeniem w tej chwili jest, ażeby zaginął najdrobniejszy ślad mojej znajomości z panną Łęcką… A przede wszystkim ten nieszczęśliwy kamień, który ją tak roztkliwia ”. Rozmowa zakończyła się zaproszeniem do posiadłości pani Wąsoskiej. Na drugim spotkaniu Wąsowska wręcza Stachowi list, który otrzymała od Izabeli. Skarży się w nim na wiejską nudę i pogłębiające się problemy finansowe. O tym, że marszałek znowu się jej oświadczył. Wąsowska pyta Wokulskiego, czy pogodzi się z Izabelą, na co on odpowiedział: [c]„Rozumiem żonę, która oszukuje męża, bo ona może się tłumaczyć pętami, jakie wkłada na nią małżeństwo. Ale ażeby kobieta wolna oszukiwała obcego sobie człowieka…(…) …rozumiem kobietę, która oddaje się z miłości albo sprzedaje się z nędzy. Ale na zrozumienie tej duchowej prostytucji, którą prowadzi się bez potrzeby, na zimno, przy zachowaniu pozorów cnoty, na to już brakuje mi zmysłu”.[/c] Od pani Wąsoskiej udał się do Ignacego, informuje go, że być może wyjedzie do Moskwy. Kilka dni później rozeszła się wieść o tym, że wyjechał na zawsze.
ROZDZIAŁ XVI Pamiętnik starego subiekta Ignacy komentuje wiadomość o śmierci Napoleona IV wierzy, że książę się ukrywa. Notuje również wiadomości: Krzeszowska zajęła się filantropią, w kraju narastają nastroje antyżydowskie, Stach wyjechał do Moskwy, Mraczewski ożenił się z panią Stawką.
ROZDZIAŁ XVII Rzecki cierpi na chorobę serca spowodowaną licznymi zmartwieniami. Źle się czuje u Szlangbauma, który w stosunku do niego jest bardzo niegrzeczny. Na temat Wokulskiego krążą różne wieści. Jedni mówią, że wyjechał do Moskwy inni, że do Paryża, jeszcze inni, że wyruszył w podróż dookoła świata. Inna plotka głosiła, że zbankrutował i popełnił samobójstwo. Wszystkie te wiadomości przygnębiały Rzeckiego. Szlangbaum dowiedział się, że widziano Wokulskiego w okolicach zamku w Zasławku. Ktoś widział jak kupował dynamit. W tym samym czasie umiera ojciec panny Izabeli, dowiedziawszy się o zerwaniu zaręczyn z marszałkiem. Narzeczony zerwał zaręczyny, kiedy odkrył flirt z inżynierem. Rzecki zostaje wezwany na odczytanie testamentu Wokulskiego. Największą część spadku Wokulski przepisuje Ochockiemu, następnie Rzeckiemu i pani Stawskiej, nieliczne procenty przepisał również dawnej służbie. Tuż po odczytaniu testamentu na nazwisko Stacha przychodzi list z Zastawka, w którym dawny przyjaciel pyta się o zdrowie Wokulskiego. Z listu Ignacy dowiaduje się, że Stach był tam w momencie wybuchu. Miejscowy proboszcz kazał, w tym miejscu, ustawić krzyż z napisem „non omnis moriar”. Rzecki nie przeżył tej wiadomości, w nocy zasłabł i umarł. Ochocki przywiózł wieści o Izabeli, która wyjechała, by wstąpić do klasztoru. Ochocki zamierza wyjechać do Paryża.
Lalka - opracowanie
Czas i miejsce wydarzeń Akcja rozgrywa się w latach 1878-1879, niemniej retrospekcje, które pojawiają się w „Pamiętniku starego subiekta” obejmują okres od 1837 roku. Opisane są tam wydarzenia takie jak Wiosna Ludów, czy kampania węgierska (1848), a także powstanie styczniowe (1863). Akcja rozgrywa się przeważnie w Warszawie, ale poszczególne epizody rozgrywają się w Zasławku oraz w Paryżu. „Pamiętnik starego subiekta”, opisuje wydarzenia rozgrywające się na Węgrzech. Prus znakomicie oddaje koloryt samej stolicy. Czytając „Lalkę”, można odtworzyć dokładny plan Warszawy, np. sklep Wokulskiego znajdował się na Krakowskim Przedmieściu. W powieści pojawia się wiele nazw ulic: Świętojerska, Tamka, Nowy Świat, Karowa, Garbarska, Topiela, Dobra, a także dzielnice: Nalewki, Powidle, miejsca: Ogród Saski. Prus opisuje także warszawskie hotele, pałace. A w „Pamiętniku starego subiekta” dokładnie opisuje wnętrze sklepu i piwiarni. Oczami Rzeckiego oglądamy także teatr oraz mieszkania kamienicy zakupionej przez Wokulskiego.
Główne wątki powieści 1. Wątek romansowy Izabeli Łęckiej i Stanisława Wokulskiego 2. Przedstawienie warstw społecznych: arystokracji, mieszczaństwa, Żydów, ludu 3. Tło polityczne utworu (zarysowane za sprawą „Pamiętnika starego subiekta”) 4. Zderzenie się idei romantycznych z pozytywistycznymi, 5. Ukazanie pozytywistycznych metod odbudowy Polski po upadku powstania listopadowego i styczniowego jako alternatywy.
Społeczeństwo Warszawy Prus na podstawie poszczególnych bohaterów przedstawił panoramę ówczesnego społeczeństwa polskiego. Mieszkańcy Powiśla - to najuboższa warstwa społeczeństwa, reprezentują ją: Wysoki oraz Maria (prostytutka). Są to ludzie, którzy żyją w skrajnej nędzy. Chorzy, biedni i bez dachu nad głową. Zdegenerowani fizycznie i psychicznie. Brak środków do życia powoduje, że mieszkańcy tej dzielnicy trudnią się prostytucja i zbrodnią. Na co dzień spotykają się ze śmiercią, cierpieniem i zbrodnią. Mieszczaństwo reprezentowane, miedzy innymi przez Rzeckiego i Węgrowicza (opiekuna Towarzystwa Dobroczynności). Są to ludzie, którzy bardzo ciężko pracują, w wolnych chwilach spotykają się w jadłodajni by rozprawiać o polityce i wydarzeniach warszawskich. Ich praca, choć ciężka, wystarcza jedynie na bieżące życie. Nie pozwala im na szaleństwa ani na inwestycje. Uważają, że Polacy nie maja głowy do interesów a poza tym, tkwią w przekonaniu, że na handlu bogacą się tylko Żydzi i Niemcy Do grupy mieszczan należą również Żydzi: bogaci, prowadzący międzynarodowe interesy. Mieszkają w okolicach ulicy Świetojerskiej. Żyją w niepewności, mając świadomość odrzucenia zarówno przez Polaków jak i przez Żydów. Tak było w przypadku Henryka Szlangbauma, przyjaciela Wokulskiego, który uciekł z domu i wyrzekł się żydowskiej tradycji. Wokulski przyjął go wbrew opinii publicznej do pracy w swoim sklepie. Nie widzi w osobie Szlangbauma wroga, ceni w nim patriotyzm, widzi w nim człowieka który brał udział w powstaniu styczniowym. Podobnie jest w przypadku Szumana, który uważa, że naukowiec to jest ktoś ponad narodowością, kto pracuje nie dla jakiegoś narodu ale dla wszystkich ludzi. Robotnicy - socjaliści. Przedstawicielem tego światopoglądu w powieści Prusa jest Klejn, nieudacznik, który nie potrafi nikogo przekonać do swojego stanowiska. Jednak mimo karykaturalnego ukazania socjalistów autor wspomina o więźniach Cytadeli, którzy wierzyli w głoszone przez siebie ideały. Arystokracja, to ostatnia warstwa społeczna, którą Prus charakteryzuje w swojej powieści. Niegdyś należały do niej najzamożniejsze rody szlacheckie, dziś bankruci, którzy poza nazwiskiem nie mają już nic. Są dumni i wyniośli, krytykują wszystkich, którzy potrafili się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Z pogarda traktują Wokulskiego, który prowadzi międzynarodowe interesy, gardzą nim za brak pochodzenia szlacheckiego. Jedyną pozytywną reprezentantką arystokracji jest prezesowa Zasławska, starsza kobieta, która rozumie nowe realia a przede wszystkim potrafi szanować ludzi za to jacy są, a nie za to z jakiej warstwy społecznej pochodzą. Pozostali reprezentanci arystokracji: Łęccy, Krzeszowscy, książę, Starski swoim zdegradowaniem i zdemoralizowaniem budzą w czytelniku antypatię.
Trzy pokolenia idealistów w „Lalce” Bolesława Prusa, czyli powieść o „straconych złudzeniach” Powieść „Lalka”, bądź „Trzy pokolenia”, bo tak w pierwotnym zamyśle brzmiał tytuł powieści, opowiada o trzech pokoleniach idealistów, którzy na tle rozpadającego się społeczeństwa pragnęli stworzyć świat nowych idei. Ich praca okazuje się jednak daremną, ponieważ walczą o lepsze jutro, w kraju nieprzygotowanym na przyjście nowych idei. Najstarszym idealistą jest Ignacy Rzecki. Wywodzi się z warszawskiego ludu, walczy u boku Napoleona, bierze udział w insurekcji kościuszkowskiej, jest autorem „Pamiętnika starego subiekta”, wyrasta w przekonaniu, że walka u boku wielkiego Napoleona jest ogromnym zaszczytem i obowiązkiem każdego Polaka. Wierzy w to, że któregoś dnia ród Bonapartych przyniesie pokój i wolność Polakom. W 1849 roku bierze udział w powstaniu na Węgrzech, gdzie zdobywa szlify oficerskie. Dzięki temu odznaczeniu zyskuje powszechny szacunek społeczeństwa. Czekając na wielki zryw narodowy nie przestaje być bacznym obserwatorem mieszkańców Warszawy, nawet Stanisława Wokulskiego podejrzewa o zdradę, kiedy wyjeżdża w interesach do Rosji. Ciągła wiara w zaangażowanie Bonapartego w sprawę polską, sprawia, że Ignacy jest osoba kompletnie nieżyciową. Pracuje za darmo, jest całkowicie obojętny na ówczesne sprawy kulturalne w Polsce. Mimo, że jest człowiekiem dobrym i prostego serca, zdolnym do poświęceń, wiernym w przyjaźni w ostatecznej rozgrywce przegrywa z losem. Prus, na jego przykładzie, pokazuje upadek romantycznych idei. Rzecki nie wierzy w informację o śmierci księcia Ludwika Napoleona. Jest idealistą, dlatego wierzy, że książę żyje. Jego idealizm jest widoczny również w stosunku do spraw prywatnych. Uwielbiana przez subiekta Helena Stawska, która w jego zamyśle powinna wyjść za mąż za Stacha, wychodzi za lekkoducha Mraczewskiego. Podziwiany przez niego Stach, ginie z miłości do Izabeli, mimo że Ignacy widzi w nim idealnego przywódcę kolejnych zrywów narodowowyzwoleńczych. Kolejnym idealistą, który nosi znamiona jeszcze romantyka i już pozytywisty jest Stanisław Wokulski. Od najmłodszych lat pozostawał niezrozumiany przez otoczenie. Jego ojciec za sprawą swoich poczynań majątkowych zepchnął go na dno, do karczmy Hopfera, w której szydzono z jego naukowych zapędów. Studenci akademii medyko - chirurgicznej zaszczepili mu romantyczny rewolucjonizm. Dlatego z młodzieńczym zapałem ruszył w wir powstania styczniowego, wierząc w słuszność sprawy. Dopiero Syberia pozwoliła mu ochłonąć. Nie był to dla niego okres stracony, wzbogacił się i mógł się wreszcie uczyć. Za granicą doceniono go za to, jaki jest a nie za to, co posiada. Został uczonym, powrócił jednak do Polski, by tu oddać się pracy na rzecz ojczyzny. Niestety w Polsce nie zapomniano, że kiedyś był subiektem i zapragnięto znowu ściągnąć go na mierny poziom, na którym był przed wyjazdem. Nie pozostało mu nic innego, jak ożenić się z Małgorzatą Minclową i rozpocząć nowe życie. Jednak nawet śmierć Małgorzaty, nie obudziła w nim dawnej energii.Ogromne zmiany przynosi znajomość z panną Izabelą Łęcką, w której upatruje istoty idealnej, którą wbrew wszystkiemu i wszystkim pragnie ubóstwiać. Miłość do Izabeli powoduje, że Wokulski wkracza w nowy świat, z którym nie chciał mieć nic wspólnego. Czyni to jednak w imię miłości. W walce, która toczy się między sercem a rozumem, wybiera serce, co powoduje tragiczne konsekwencje. Wokulski jest postacią, która zaistniała w niewłaściwym momencie historycznym, kiedy takich jak on nie słuchano. Jest to postać, w której Prus skumulował cechy romantyka jak i człowieka pracy. Prostolinijnego, szczerego, żyjącego ponad podziałami narodowymi, bez antysemickich uprzedzeń. Jest to postać, której również przyświecał kult pracy i chęć eksperymanowania. Najmłodszym idealistą, dla którego nie ma miejsca w społeczeństwie, jest Julian Ochocki, młody naukowiec, który miał szczęście urodzić się w rodzinie spokrewnionej z arystokratyczną. Dzięki temu uzyskał dyplom z dwóch wyższych uczelni. Prus ukazuje Ochockiego jako naiwnego młodego człowieka i niegroźnego dziwaka, który wyjeżdża do Geista, by tam budować swoją utopię. W ten oto sposób z kraju odchodzą wszyscy wartościowi ludzie, umierają lub wyjeżdżają, by się realizować by zostać docenionymi za swoją pracę.
Typy narracji w „Lalce” Narracja odautorska (wszystkowiedzący narrator), podający rzeczowe informacje, budujący napięcie poprzez zastosowanie różnorodnych konstrukcji zdaniowych Narracja w pierwszej osobie, widoczna w „Pamiętniku starego subiekta”. Dzięki pierwszoosobowej narracji możliwa jest retrospekcja, powrót do zdarzeń, które miały miejsce przed czasem właściwym powieści. Są to między innymi: opowieści o powstaniach, o młodości Stacha i Ignacego. W pierwszej osobie są również rozpisane komentarze Rzeckiego do poszczególnych zdarzeń. Ukazywanie różnych punktów widzenia. Prus w ten sposób dąży do pełnej obiektywizacji zdarzeń. Miłość Wokulskiego do Izabeli komentują między innymi: sam Wokulski, Izabela,Ignacy i Szuman. Mowa pozornie zależna, czyli wykorzystanie monologu wewnętrznego. Prus wykorzystuje tę technikę w marzeniach Izabeli Łęckiej, jak również w ciągach myślowych Stanisława Wokulskiego
Znaczenie tytułu W dwojaki sposób można tłumaczyć tytuł powieści. Po pierwsze może chodzić o główną postać, tzn. o Izabelę Łęcką, której postępowanie, sposób życia oraz niezdolność do jakichkolwiek uczuć przypomina bezduszną lalką. Po drugie może chodzić o jeden z epizodów w powieści, w którym miał miejsce spór o lalkę Stanisław Wokulski - romantyk czy pozytywista? Urodził się w latach trzydziestych XIX wieku, najprawdopodobniej w zubożałej rodzinie szlacheckiej. Dzięki swojej wytrwałości i chęci kształcenia się, rzucił pracę w karczmie u Hopfera i rozpoczął naukę w Szkole Głównej. Fascynował się naukami przyrodniczymi. Cenił ludzi pomysłowych i inteligentnych, wspierał finansowo wynalazców; Geista i Ochockiego. Dzięki zagranicznym interesom w czasie wojny podwoił swój majątek, zdobyty dzięki małżeństwu z Małgorzatą Minclową. Jest racjonalistą. Założona przez niego spółka handlowa jest jego odpowiedzią na postulat pracy organicznej. Wspiera również biednych ludzi, daje Wysockiemu pracę, pomaga w odzyskaniu pracy jego bratu. Namawia Marię, by zrezygnowała z haniebnego zawodu i kieruje ją do zakonu Sióstr Magdalenek, by tam nauczyła się wykonywania zawodu szwaczki. Ma również pomysł na przebudowę Powiela. Dzielnicę nędzarzy pragnie zamienić w piękne bulwary. Są to te epizody jego życia, które mogłyby przemawiać za nim jako za bohaterem nowym, pozytywistycznym jednak jego konstrukcja jest bardziej skomplikowana. Stanisław Wokulski wśród pędu życia, pośród nowych obowiązków i interesów zakochuje się bez pamięci w Izabeli Łęckiej. To właśnie miłość do niej sprawia, że postanawia zdobyć majątek. Czyni to dlatego, by zdobyć kobietę z arystokratycznego rodu. Pracuje w myśl nowych idei, ale z pobudek romantycznych. Zakochany bez pamięci traci dla niej głowę. Zachowuje się nierozważnie i pochopnie a więc iście romantycznie. Wyzywa na pojedynek barona Krzeszowskiego, kupuje za dziewięćdziesiąt tysięcy rubli kamienicę Łęckich, mimo świadomości, że nie jest ona tyle warta, ratując w ten sposób posag panny Izabeli. Odkupuje jej rodzinne srebra, tylko po to, by je później zwrócić. Można więc powiedzieć, że Wokulski jest romantykiem, który musiał się odnaleźć w nowej rzeczywistości dziejowej. Czas i historia wymusiły na nim nowe postawy, nowe zachowania, lecz w duszy pozostał tym samym romantykiem wychowanym na literaturze romantycznej, biorącym udział w powstaniu styczniowym. Romantyczna i tragiczna jednocześnie miłość pociągnęła za sobą szereg irracjonalnych zachowań, aż po próbę samobójczą, która jest bliska postawie takich bohaterów jak: Werter, Gustaw, czy Kordian. Doktor Szuman bardzo trafnie określił Wokulskiego jako, że: [c]„stopiło się w nim dwu ludzi: romantyk sprzed roku sześćdziesiątego i pozytywista z siedemdziesiątego”.
Izabela Łęcka - przedstawicielka arystokratycznego salonu Panna Izabela Łęcka urodziła się w arystokratycznym domu, w którym niczego jej nie brakowało. Przez lata przyzwyczaiła się do luksusów, którymi była otoczona. Nie istniały dla niej pory dnia ani nocy. Wstawała, kiedy chciała i godzinami wpatrywała się w reprodukcję posągu Apollona, upatrując w nim ideału mężczyzny. Od dzieciństwa podróżowała po Europie, odwiedzając coraz to nowe salony. Biedę znała tylko z opowiadań, naiwnie wierzyła, że jej przyczyną są grzechy tych, których ona dotknęła. Była atrakcyjną kobietą, za którą mężczyźni wprost szaleli, ona jednak nie myślała o zamążpójściu. Sytuacja uległa diametralnej zmianie w momencie, gdy się okazało, że jej ojciec jest bankrutem. Wszyscy pretendenci do jej ręki rozpierzchli się. Pozostał jeden za to zakochany w niej do szaleństwa, kupiec - Stanisław Wokulski. Izabela jednak mimo utraty majątku pozostała wierna etykiecie, uważając, że nie jest to dobra partia. Przypisywała mu nieokrzesanie z powodu braku arystokratycznego pochodzenia. Nie potrafiła docenić jego dobrego serca, ani uczucia jakim ją obdarzył. Swoje wyrzuty sumienia względem ludzi prostych, zaspokajała organizując kwesty na rzecz biednych, niemniej był to raczej kaprys niż potrzeba serca. Lubiła drugorzędnych aktorów, zachwycała się ich wątpliwym talentem. Uważa siebie za ideał, za osobę o anielskim charakterze i niezwykłej osobowości. Jest przekonana, że wolno jej pogardzać ludźmi z racji ich niższego pochodzenia. Fascynuje się zolowskimi bohaterami, nieustannie flirtuje, dając sobie w ten sposób namiastkę miłości. Nie potrafi kochać, zaręczyła się z Wokulskim ze względu na trudną sytuację materialną ojca. Nie potrafi jednak uszanować człowieka, który ją uwielbia.Panna Izabela jest typową przedstawicielką arystokratycznego rodu. Zainteresowała się Wokulskim jako zjawiskiem sezonu, później próbowała wykorzystać jego dobre serce, żeby ratować rodzinny majątek, by ostatecznie upokarzać go przy Starskim.
Pozostali bohaterowie: Tomasz Łęcki - sześćdziesięciokilkuletni starzec, niewysoki, krępy. Nosił nieduże, białe wąsy. Arystokrata, który roztrwonił rodowy majątek na zbyt wystawne życie. Mimo długów i wielu wierzycieli, pan Łęcki, nie traci poczucia wyższości. Mimo, że nie ma pieniędzy gardzi Stanisławem Wokulskim, który utrzymuje jego rodzinę. Nawet nie zadaje sobie trudu, by sprawdzić, jaka jest wartości kamienicy, którą wystawia na licytację. Mimo zawyżonej sumy, jaką płaci za nią Wokulski, Łęcki czuje się urażony, liczy bowiem na dużo większą sumę pieniędzy. Prezesowa Zasławska - starsza kobieta, bardzo serdeczna i uczciwa w ocenie Stanisława Wokulskiego. Jest wzorową przedstawicielką arystokracji i patriotką. Nie są jej obojętne losy chłopstwa. Książę - postać dwulicowa, w swojej sferze uważany był za patriotę, na organizowanych przez siebie sesjach mówił o potrzebach zmian warunków życia warstw najuboższych, zaś w rzeczywistości nie zrobił nic pożytecznego. Kazimierz Starski - młody, ubogi szlachcic, bankrut a do tego flirciarz i uwodziciel. Brakuje mu dobrych manier, żyje beztrosko z dnia na dzień od podboju do podboju. Podoba mu się Izabela, z którą chętnie wdałby się w krótki niezobowiązujący romans, niestety nie może o niej myśleć na poważnie, ponieważ sam potrzebuje bogatej kobiety, która mogłaby go utrzymać. Julian Ochocki - kuzyn Izabeli, wynalazca, niezrozumiany przez nikogo indywidualista. Wierzy w postęp i rozwój ludzkości. Najchętniej zamknąłby się w laboratorium i do końca życia oddał swojej jedynej miłości - nauce. Poszukuje prawdy i dobra, dostrzega zepsucie arystokracji i jest najmłodszym indywidualistą wykreowanym przez Prusa. Baronostwo Krzeszowscy - małżeństwo, które wiecznie się kłóci, z tego powodu żyją w wiecznej separacji. Baron roztrwonił swój majątek, uprawiając hazard i obstawiając wyniki wyścigów konnych a baronowa żyje przeszłością, rozpamiętując śmierć córki. Nuda powoduje, że baronowa wiecznie dokucza mieszkańcom kamienicy. To ona oskarża Helenę Stawska o kradzież lalki. Ignacy Rzecki - przyjaciel Wokulskiego, subiekt w jego sklepie. To przedstawiciel najstarszego pokolenia idealistów. Entuzjasta Napoleona, uczestnik Wiosny Ludów. Nadzieję na odzyskanie niepodległości wiąże z polityką Francji. Dobry i uczciwy człowiek, nadzoruje sklep i zakupioną przez Wokulskiego kamienicę. Profesor Geist - mieszka w Paryżu, naukowiec, próbuje pozyskać bogatych ludzi, aby móc prowadzić badania. Jest wynalazcą metalu lżejszego od powietrza. Żyje w skrajnej nędzy, wszelkie fundusze przeznacza na eksperymenty.

ROMANTYZM
Mesjanizm
( od słowa "Mesjasz") to filozoficzna koncepcja historiozoticzna, przypisująca jednostkom lub narodom szczególne posłannictwo wobec ludzkości. Jednostka - mesjasz wybrana jest, by poświęcić siebie dla idei wyższej. Naród - mesjasz ( a za taki romantycy uważali Polskę ) cierpi za inne kraje, swoim cierpieniem ma odkupić inne narody. Jednostka Literatura romantyzmu propagowała mit jednostki, która spełnia misję poświęcenia się za innych, indywidualnie walczy o daną ideę. Cechą charakteryzującą mesjasza jest prometeizm. Mesjaszem w tym rozumieniu słowa był Konrad z Dziadów, Konrad Wallenrod, Kordian. Słowo prometeizm pochodzi od imienia Prometeusza, a więc na pewno związane jest z mitem greckim. Litościwy dla ludzi Tytan wykradł z nieba ogień i nauczył ludzi posługiwać się nim. Za sprzeciwienie się Zeusowi został surowo ukarany. Prometeizm jest, więc charakterystyczną postawą buntu przeciw siłom wyższym - bogom, losowi, naturze - w imię zbiorowości ludzkiej. Postacią, wokół, której skupia się cała problematyka prometeizmu Dziadów jest Konrad. Jest to bohater obdarzony poczuciem dziejowej misji, własnej mocy i potęgi. Romantyczny indywidualizm Konrada płynie z jego wiary w siłę poezji, jej oddziaływanie na naród. W "Wielkiej Improwizacji" Konrad zastanawia się nad rolą, jaką ma do spełnienia poeta, wieszcz. Kocha cały naród i wyznaczył sobie trzy zadania: chce wydźwignąć społeczeństwo z niewoli, dać mu szczęście i zadziwić nim inne narody. Poeta - mistrz jest poniesiony pychą, ma wrażenie, że jest twórcą nie gorszym od Boga, że zrobiłby więcej dla narodu. Konrad bluźni przeciw Bogu - jeśli ma taką moc, to dlaczego nie ukróci męki narodu polskiego? Może Polska jest tylko "omyłką liczebną"? Jeśli Bóg walczył z Szatanem i pokonał go, dlaczego nie zwalcza zła na ziemi? Gdy zrozpaczony bohater chce nazwać Stwórcę "carem" traci przytomność, co w planie metafizycznym równa się opętaniu przez złe moce. W romantyzmie funkcjonowało też hasło mesjanizmu narodowego, czyli interpretowania niewoli Polski jako misji poświęcenia się za inne narody, uznawanie Polski za naród wybrany, za "Chrystusa narodów". Romantyczne rozumienie mesjanizmu narodowego odzwierciedla piąta scena Dziadów - "Widzenie księdza Piotra". Ksiądz Piotr widzi upadek Polski pod postacią męki Chrystusa. Zaborcy są oprawcami. Ofiara ich to Polska z okresu rozbiorów i Polska powalona w powstaniu listopadowym. Francji przyznano rolę Piłata, ponieważ uchyliwszy się od przyjścia z pomocą powstańcom polskim, wydała Polskę na zatratę. Z kolei Rosjanin zestawiony tu został z żołnierzem rzymskim Longinem, który przebił bok Chrystusa na krzyżu. Mickiewicz specjalnie odbiega od pierwowzoru. Według Ewangelii Longin przebija bok Jezusa po skonaniu - stwierdza w ten sposób fakt jego śmierci. Moskal, przebijając bok żywego jeszcze narodu, jest ostatecznym sprawcą jego śmierci. To aluzja do stłumionego powstania listopadowego. Matka Wolność płacze u nóg ukrzyżowanego narodu. Naród kona, ale aniołowie śpiewają "Alleluja" - więc wróżą zmartwychwstanie. Polska powstanie, bo speiniła się jej ofiara.
Termin "romantyzm" został użyty na oznaczenie nowej klasy zjawisk artystycznych w latach dwudziestych XIX wieku. Wcześniej znana była jego przymiotnikowa forma: "romantyczny" (ang. romantic, niem. romantisch, franc. romanesque, romantique). W postaci tej funkcjonował od średniowiecza i używany był - zgodnie ze swoją etymologią (łac. romanice: "po romańsku") - jako określenie opowieści o niezwykłych przygodach rycerskich, tworzonych w języku romańskim. Opowieści te cechowało nagromadzenie elementów fantastycznych, cudowność, niezwykłość postaci i zdarzeń. Utwory romantyczne mocno oddziaływały na wyobraźnię, odwołując się do uczuć i wiary. W XVII i XVIII wieku nazwy "romantyczny" używano w Anglii i we Francji w odniesieniu do krajobrazu - zarówno naturalnego, jak i pejzażu malarskiego. "Romantyczny" znaczyło tu tyle, co: "malowniczy", nastrojowy, budzący silne emocje, odpowiadający opisom spotykanym w literaturze uznawanej za romansową. Słowem "romantyczny" określano także cechy ludzkiego usposobienia. Mianem ludzi o romantycznej naturze określano idealistów, marzycieli, melancholików, ludzi przesadnie uczuciowych. W historii literatury nazwa "romantyzm" występuje w dwóch podstawowych znaczeniach: ściśle historycznym, dla oznaczenia zjawisk i prądów w sztuce I połowy XIX wieku oraz pozahistorycznym - jako określenie tendencji antyklasycznych w dziejach kultury. Mianem romantyzmu określa się zespół przekonań, postaw i tendencji, które doszły do głosu w kulturze europejskiej pod koniec wieku XVIII i trwały - w przybliżeniu - do połowy wieku XIX. Za daty graniczne uznaje się umownie Rewolucję Francuską (1789) i Wiosnę Ludów (1848). Jakkolwiek romantyzm rozumiany historycznie był zjawiskiem wspólnym dla kultury wielu krajów Europy (a także Ameryki Północnej i Łacińskiej), postać, jaką przybrał w poszczególnych krajach, zależała w dużej mierze od warunków lokalnych. Za daty graniczne romantyzmu polskiego przyjmuje się rok 1822, tj. rok wydania pierwszego tomu Poezji Mickiewicza i 1863 - rok wybuchu powstania styczniowego, które w świadomości wielu stało się symbolem klęski idei powstania narodowego, a tym samym oznaczało koniec marzeń o jawnej walce zbrojnej z zaborcami. Wewnętrzną cezurę romantyzmu w Polsce wyznacza rok 1830, data wybuchu powstania listopadowego. Wydarzenia powstańcze i ich konsekwencje - represje, emigracja znacznej części przedstawicieli świata kultury i sztuki - spowodowały poważną zmianę w duchowym życiu narodu. Dlatego też zwykło się mówić o tzw. romantyzmie przedlistopadowym - do roku 1830, zaś po tej dacie o romantyzmie krajowym i emigracyjnym, nazywanym też literaturą Wielkiej Emigracji. Niektórzy historycy literatury odnoszą pojęcie wewnętrznej cezury epoki romantycznej do wypadków galicyjskich z roku 1846 oraz Wiosny Ludów w roku 1848. Oba te wydarzenia znacząco wpłynęły na radykalizację postaw filozoficznych i społecznych, stwarzając warunki dla kształtowania się programu tzw. prepozytywizmu. To zaś znalazło swój oddźwięk w kierunkach rozwoju późnoromantycznej powieści.W niniejszym opracowaniu dzieje romantyzmu w literaturze polskiej podzielone zostały na następujące okresy: 1. Spór romantyków z klasykami. 2. Romantyzm polski do roku 1830. 3. Literatura Wielkiej Emigracji. 4. Literatura w kraju (1832-1848). 5. Literatura po klęsce Wiosny Ludów. Historycy literatury zwykli również wymieniać główne ośrodki, w których kształtowały się tendencje preromantyczne, przygotowując grunt dla wystąpienia Mickiewicza. Ośrodki te to przede wszystkim miasta akademickie: stołeczna Warszawa pierwszych lat Królestwa Kongresowego (1815-1822): pierwszy okres aktywności młodej prasy warszawskiej i działalności Kazimierza Brodzińskiego; Wilno lat dwudziestych z rozbudzoną patriotycznie młodzieżą akademicką, czego najlepszym dowodem było powstanie Towarzystwa Filomatów (Miłośników nauki), później zaś Filaretów (Miłośników Cnoty); Krzemieniec wołyński z działającym tam prężnie ugrupowaniem uczniowskim, zwanym Klubem Piśmienniczym; szkoła bazyliańska w Humaniu, której wychowankowie skupieni w przyjacielskiej grupie Za-Go-Gra (Bohdan Zaleski, Seweryn Goszczyński, Michał Grabowski) zajmą miejsce w historii literatury jako tzw. szkoła ukraińska; w Galicji funkcję głównego ośrodka romantycznego pełnił Lwów. Romantycznej inwazji na polu poezji dokonali poeci prowincji. "Pierwsze drgnienie przyszło w prowincji" - powie kilkanaście lat później Mickiewicz w wykładach paryskich. Młodzi twórcy rekrutowali się w głównej mierze ze wschodnich ziem dawnej Rzeczypospolitej - Litwy, Wołynia, Ukrainy. Tematem ich fascynacji był przede wszystkim rodzimy folklor. Zgodnie z romantycznym duchem, inspiracji szukali w ludowych opowieściach i przekazach, karmiąc wyobraźnię urokami dzikiej przyrody i pełnymi dramatyzmu dziejami tamtejszych ziem. Poetów pochodzących z tych właśnie wielonarodowościowych ziem przyciągał, niemal nietknięty przez cywilizację, ich bogaty, zróżnicowany folklor, świat ludowej imaginacji, tak wynoszony przez twórców nowej poezji. Uwaga ich zwróciła się też ku burzliwym losom tych krain nie posiadających naturalnych granic, stąd będących teatrem wojennych starć, ku krwawym dramatom ich dziejów, pobudzających wyobraźnię. To właśnie, wraz z odkrywaniem przez nich uroków dzikiej, pierwotnej, tamtejszej przyrody, przydawało tej poezji swoistego "kolorytu lokalnego".
POZYTYWIZM
Pozytywizm to nurt, stanowisko, szkoła myślenia, która znalazła szczególne upodobanie w tym, co pozytywne. A co to znaczy, że coś jest pozytywne? Twórca nazwy August Comte wyjaśnił, że pozytywne stadium każdej dziedziny wiedzy to najwyższy i ostatni etap jej rozwoju (poprzedzony stadium teologicznym i metafizycznym, które są negatywne). Zatem to, co pozytywne, jest w opozycji do filozofii abstrakcyjnej i spekulatywnej. Pozytywna dla Comte'a jest zbiorowość (ludzkość) - jednostka w indywidualnej perspektywie zdolna jest jedynie do uprawiania metafizyki, która musi podlegać weryfikacji zbiorowości. Z lektury Kursu filozofii pozytywnej wynika kilka znaczeń terminu "pozytywny":pozytywny, czyli realny - w przeciwieństwie do tego, co cudowne i chimeryczne, pozytywny, czyli użyteczny, pozytywny, czyli pewny i ścisły, a nie problematyczny i nieokreślony, pozytywny, a więc względny - w przeciwieństwie do absolutnego, pozytywny, czyli socjalny, dotyczący społeczeństwa, a nie jednostki, pozytywny, czyli zajmujący się faktami (fizycznymi), pozytywny, czyli obiektywny (antypsychologiczny), pozytywny, czyli naukowy, a jako taki probabilistyczny, tzn. potrafiący przewidywać przyszłość, dalsze fakty, mogący zdobywać wiedzę, aby móc przewidywać, pozytywna wiedza polega jedynie na doświadczeniu (eksperymencie). Zwolennicy pozytywizmu chętnie nazywali siebie młodymi (młoda prasa) lub postępowcami, stronnictwem postępu, później pozytywistami, realistami, a ich przeciwnicy nazywali ich najczęściej materialistami. Połączenie wszystkich myśli i kierunków nie było łatwe, a do tego pełne pułapek, częstych nielogiczności, braku konsekwencji, wewnętrznych sprzeczności. Pozytywizm jako system jest więc w zasadzie, wbrew intencji twórcy, dość abstrakcyjny. Kim więc jest pozytywista? Przede wszystkim jest człowiekiem, który zaufał nauce, przy czym nie określamy jego profesji. Może być filozofem, literatem, ziemianinem, studentem, prawnikiem, malarzem, lekarzem, inżynierem. Najczęściej jest to człowiek piszący, a na pewno człowiek mnóstwo czytający, człowiek eksperymentujący, człowiek kształtujący się permanentnie, zwłaszcza w zakresie nauk przyrodniczych, ale nielekceważący niczego, co ma jakiś związek z nauką. Odrzuca wszystko to, co nienaukowe, pseudonaukowe, stworzone na przekór rozumowi i rozsądkowi. Pozytywista to ktoś, kim kieruje poznawcza ciekawość. Pozytywistyczny światopogląd (to określenie jest właściwsze niż filozofia pozytywistyczna) obejmował: scjentyzm - zaufanie do nauki opartej na doświadczeniu i rozumowaniu jako jedynym źródle rzetelnej wiedzy i skutecznych dyrektyw słusznego postępowania; monizm przyrodniczy, który ujmuje historię jako swoistą odmianę procesu przyrodniczego, a historię rozpatruje jako coś przebiegającego w sposób deterministyczny, a zarazem stopniowy, ewolucyjny i przynoszący w każdej następnej fazie postęp w stosunku do faz poprzednich; czynniki materialne, które mają w tym światopoglądzie znaczenie bardzo doniosłe ("Nigdy nie widziano - wołał Piotr Chmielowski - aby naród ubogi, niezasobny w zapasy materialne, pozbawiony dobrodziejstw szeroko rozwiniętego przemysłu i handlu doszedł do wysokiego wykształcenia, wydał z łona swego znakomitych uczonych, artystów, poetów.").W dziedzinie etyczno-społecznej natomiast z pozytywizmem łączyły się: eudemonistyczny (przynoszący szczęście) utylitaryzm, tzn. akceptacja postępowania użytecznego ze względu na zaspokajanie potrzeb i pomyślności ludzi; wartościowanie ludzi ze względu na ich produktywność (materialną i duchową); wolność jednostek i równość praw, szans i obowiązków (kwestie narodowościowe, kobiece, emancypacja); praktycyzm (realizm), tzn. wyznaczanie celów osiągalnych i troska o dobór skutecznych środków ich urzeczywistnienia.Z czasem każdy ze składników światopoglądu pozytywistycznego ujawnił swą wewnętrzną dwubiegunowość, rozpadał się często nawet na przeciwstawne pierwiastki (np.: scjentyzm przez agnostycyzm lub fenomenalizm mógł prowadzić do idealizmu).Monizm przyrodniczy uwalniał ludzi od obawy przed siłami nadprzyrodzonymi i jako taki był przedmiotem dumy humanistycznych pozytywistów, zarazem jednak uzależniał człowieka od praw przyrody, odbierając mu nadzieję nieśmiertelności. Mógł prowadzić do wniosku, że biologia panuje nad intelektem i wolą, czyli że człowiek jest niewolnikiem natury, a więc że jest zdegradowany, co z kolei było źródłem pesymizmu.W wielu miejscach swej doktryny pozytywiści gubili się i wikłali w sprzecznościach, np. determinizm uzależniał jednostkę (jej charakter i los) od środowiska i dziedziczności. Pierwszy z tych czynników w połączeniu z intelektualnym kształtem osobowości był optymistyczny (możemy sobie wybrać środowisko), ale z kolei dziedziczność w powiązaniu z uznaniem przewagi biologizmu mogła napawać pesymizmem, prowadzić nawet do wniosku, że niemożliwa jest zmiana życia. Weźmy jeszcze pod uwagę kryterium produktywności społecznej, które początkowo promowało kapitalistyczną przedsiębiorczość, później, na fali postulatów altruizmu i podporządkowania jednostki prymatowi dobra zbiorowego, zwróciło się przeciw kapitalistom. Hasłami wywoławczymi stają się służba, ofiara i poświęcenie, co w gruncie rzeczy równoznaczne jest z ograniczeniem tej przedsiębiorczości. Naturalizm jako kierunek literacki ukształtował się w drugiej połowie XIX w. we Francji. Jego oddziaływanie na przełomie wieków XIX i XX było ważnym czynnikiem rozwoju większości literatur europejskich. Naturalizm wywodził się z filozofii pozytywistycznej, przede wszystkim z poglądów Hipolita Taine'a, które usiłowano przenieść z filozofii na grunt literatury. Był to kierunek scjentystyczny, którego twórca i główny teoretyk Emil Zola pragnął upodobnić metody stosowane w twórczości literackiej do metod, jakimi posługują się nauki eksperymentalne. Naukowość miała polegać na bezstronnym prezentowaniu w powieści obrazu świata. Miała to być rzeczywistość przedstawiana w postaci surowej. Na poetykę naturalizmu oddziaływała także teoria Darwina, zwłaszcza koncepcja dziedziczności i walki o byt, co włączało w konstrukcję postaci silnie podkreślone motywacje biologiczne. Poetyka naturalizmu była więc skrajnie mimetyczna (realistyczna). Znaczenie naturalizmu nie polegało na tym, że wcielał on w życie przyjęty program teoretyczny. Pewne elementy tego programu (idea naukowości i eksperymentalności powieści) nie zostały w ogóle zrealizowane. Znaczenie naturalizmu polegało na tym, że rozszerzył on możliwości powieści jako gatunku epickiego. Zmniejszyły się rola narratora wszechwiedzącego i jego kompetencje, zaczęło pojawiać się opowiadanie z punktu widzenia bohatera, wzrosło "showing" kosztem "telling" (showing - kreowanie świata przedstawionego poprzez sceny zwykle w dużym zbliżeniu; telling - opowiadanie z perspektywy narratora wszechwiedzącego). W obręb narracji przeniknęła subiektywność bohatera. Duże znaczenie zdobyły ujęcia momentalne, przekazywanie szczególnych chwil z życia bohaterów, impresje. W zakresie stylu obserwujemy większy udział języka potocznego, znacznie bardziej rozbudowane opisy, wzrost znaczenia mowy pozornie zależnej. Naturalizm znacznie poszerzył zakres tematyczny literatury, interesował się środowiskami ludowymi i robotniczymi. Istotna była tendencja do kształtowania bohatera zbiorowego. Do Polski naturalizm zaczął przenikać w latach 80. XIX w., głównie za sprawą Antoniego Sygietyńskiego i pisarzy skupionych wokół pisma "Wędrowiec" (redagowanego wówczas przez Gruszeckiego). Naturalizm oddziaływał na twórczość najwybitniejszych powieściopisarzy epoki, był także jednym z głównych komponentów Młodej Polski. W najczystszej postaci wystąpił w twórczości Dąbrowskiego (utwór "Śmierć" stanowi zapis świadomości bohatera), również we wczesnych utworach Żeromskiego i Reymonta.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
jezyk polski, Elementy epopei w Panu Tadeuszu, Elementy epopei w "Panu Tadeuszu"
Fiut A Pan Tadeusz przez Miłosza na nowo odczytany
Język polski - Streszczenie Konrada Wallenroda, LO, Jezyk polski
Tragizm patrioty - spiskowca w Konradzie Wallenrodzie i Kord, Język polski
Patriotyzm czy żądza zemsty - o Konradzie Wallenrodzie polem, Język polski
Koncepcja bohatera w konradzie wallenrodzie, SZKOŁA, język polski, romantyzm
projekt lekcji.-pan tadeusz, konspekty- język polski
Język polski Pan Tadeusz
Przesłanie PANA TADEUSZA, Szkoła, Język polski, Wypracowania
LALKA-LUDZIE BEZDOMNI-różne sposoby naracji, Szkoła, Język polski, Wypracowania
Lektury, Edukacja, Język polski - matura, Opracowania
MOLIER ŚWIĘTOSZEK, Język polski - opracowanie epok, pojęć i lektur
Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz (opracowanie Kazimierza Wyki), FILOLOGIA POLSKA - UMCS-, II ROK, Roman
Dydaktyka [opracowane zagadnienia na egzamin], Metodyka nauczania, język polski, teksty i notatki, e
mity rodzaje, Język polski, Epoki literackie - opracowanie, Starożytność
BOGURODZICA, Język polski - opracowanie epok, pojęć i lektur
Treny Kochanowskiego, Język polski - opracowanie epok, pojęć i lektur
XX-lecie. Opracowanie epoki., język polski
pan tu nie stał-konspekt, konspekty- język polski

więcej podobnych podstron