Szczegółowy wykaz tematów:
1. Tradycja ustna i spisana w Starym i Nowym Testamencie
2. Definicja natchnienia. Pismo święte o natchnieniu
3. Niechrześcijańskie poglądy na temat natchnienia Pisma Świętego
4. Wypowiedzi teologów i papieży na temat natchnienia
5. Bóg i człowiek prawdziwym autorem Pisma Świętego według Soboru Watykańskiego II
6. Zakres natchnienia biblijnego
7. Skutki natchnienia biblijnego (płaszczyzna dynamiczna i poznawcza)
8. Pismo Święte a prawdy przyrodnicze i historyczne (odpowiedź zilustrować przykładem)
9. Świętość Pisma Świętego a moralność opisywanych w nim postaci (odpowiedź
zilustrować przykładem)
10. Święte księgi wielkich religii niechrześcijańskich
11. Definicja kanonu; historia kanonu Starego Testamentu
12. Historia kanonu Nowego Testamentu
13. Literatura apokryficzna
14. Świadkowie tekstu Starego i Nowego Testamentu (Pięcioksiąg Samarytański,
Manuskrypty z Qumran, Tekst masorecki, Septuaginta, papirusy, kodeksy, Wulgata)
15. Sens dosłowny, przenośny i typiczny Pisma Świętego
1. Tradycja ustna i spisana w Starym i Nowym Testamencie
a) Objawienie Boże
U podstaw wszystkich tematów ze wstępu ogólnego do Pisma Świętego znajduje się zagadnienie Objawienia. Księgi biblijne bowiem nie przekazują nic innego, jak właśnie Objawienie Boże. Objawienie jest to odsłonięcie, odkrycie tego, czego człowiek sam nie jest w stanie poznać swymi zmysłami.
Podmiotem Objawienia jest sam Bóg. Ponieważ człowiek zarówno własnymi zmysłami, jak też swym rozumem, nie może w pełni poznać Boga, gdyż jest On niewidzialny, niedotykalny itd., więc sam Bóg uczynił pewien krok w kierunku człowieka i mu się objawił. Nikt Go do tego nie zmuszał. On sam zapragnął, by człowiek poznał lepiej swego Stwórcę i Pana. Stąd Objawienie jest łaską darmo daną człowiekowi przez Boga. Wyróżniamy objawienie naturalne (Bóg objawia się w przyrodzie, przez swoje dzieło stworzenia) i objawienie nadprzyrodzone.
Przedmiotem Objawienia jest przede wszystkim Bóg i cała rzeczywistość związana ze światem Bożym, ale też cel życia człowieka, związany z jego istnieniem po śmierci, którego ludzie sami z siebie też nie są w stanie poznać.
Historyczność Objawienia. Człowiek starożytnego Wschodu był bardzo konkretny. Nie umiał myśleć abstrakcyjnie. I Bóg zaakceptował go takim, jakim jest. Objawił się też w sposób bardzo konkretny: w historii Izraela. Rzeczą znamienną jest to, że Bóg najczęściej przychodzi do ludzi w momentach dla nich najtrudniejszych i pomaga im. Przy takich okazjach objawia się poprzez czyny i słowa. Bóg wszedł w powszednie życie ludzkie, uczestniczył w historii ludzi, kierował ich czynami oraz przemawiał przez swoich pośredników, proroków. Dzieje biblijne zaczynają się od tego, że Bóg spośród wszystkich ludzi objawia się Abrahamowi i z nim się zaprzyjaźnia. To właśnie z jego rodu tworzy naród wybrany, Izraela. W sposób szczególny objawił się Izraelowi wtedy, gdy znalazł się on w niewoli egipskiej. Wtedy właśnie w cudowny sposób, poprzez Mojżesza, wyzwolił lud i poprowadził do ziemi obiecanej, Kanaanu, aby tam utworzyć z niego potężne państwo. Po drodze na Synaju przez Mojżesza przekazał Izraelowi Prawo, które stało się konstytucją narodu. Potem ciągle był obecny w całych burzliwych dziejach Izraela i przemawiał przez proroków. Na koniec objawił się w pełni w Jezusie Chrystusie, w Jego życiu, słowach i czynach.
W taki sposób Bóg objawił zasadnicze prawdy o świecie, o człowieku i o sobie samym. Pokazał, że właśnie On jest Stwórcą całego świata i człowieka. Poprzez cudowne znaki udowodnił, że jest potężniejszy od bożków wymyślonych przez człowieka i od samych ludzi, a więc objawił się jako wszechpotężny. Jego potędze nie może dorównać żadna siła przyrody, ani tym bardziej żaden człowiek. Ale objawia się zarazem jako Bóg miłosierny, który kocha człowieka i któremu zależy na dobru wszystkich ludzi. Zwłaszcza w czasie wyprowadzenia ludu z niewoli egipskiej objawia się jako Zbawca, który przychodzi wyłącznie po to, by dać mu wolność i szczęście. Bóg tak bardzo kocha człowieka, że sam Syn Boży staje się Człowiekiem i umiera dla zbawienia wszystkich, a tym sposobem pokazuje, że życie ludzkie nie ogranicza się wyłącznie do życia na tym świecie.
Rozwój Objawienia - dokonuje się w historii ludzkości. Bóg nie objawia wszystkiego na raz, ale odsłania stopniowo tylko te prawdy, które człowiek może zrozumieć na danym etapie rozwoju swojej inteligencji. Gdy już słuchacze (odbiorcy) przyswoili sobie jakąś prawdę, Bóg znów wychodzi z inicjatywą i daje poznać następne prawdy. Poza tym z biegiem czasu, poprzez studium, medytację, pod wpływem Ducha Świętego, wzrasta także samo rozumienie niektórych prawd. Stąd też możemy śmiało powiedzieć, że my, ludzie XX w., znamy lepiej i głębiej to, co jest zawarte w Piśmie Świętym, niż np. ludzie współcześni Jezusowi i Apostołom. Oczywiście, Bóg nie odkrył jeszcze wszystkich tajemnic o sobie, takich, których człowiek nie może zrozumieć na ziemi. To właśnie dzięki temu jest jeszcze miejsce na wiarę.
b) Przekaz ustny Objawienia (tradycja ustna)
W czasach Starego Testamentu od samego początku, z pokolenia na pokolenie przekazywano sobie informację o spotkaniu z Bogiem i to, co On przekazał ludziom w Objawieniu. Było to zbyt wielkim wydarzeniem, aby można było je pominąć, zapomnieć lub nie opowiedzieć młodszym generacjom. Większość ludzi nie znała wtedy jeszcze sztuki pisania. Ludzie jednak mieli bardzo dobrą pamięć, dlatego treść Objawienia przekazywano ustnie. Ponieważ zaś Objawienie ma charakter historyczny, jego przekaz dokonywał się w formie opowiadań związanych z historią Abrahama, potem jego rodu i wreszcie całego narodu wybranego.
Od czasów Abrahama do spisania pierwszych tekstów biblijnych minęło ok. VII wieków.
Dwa środowiska przekazu:
1. Przekazywanie Objawienia dokonywało się przede wszystkim w rodzinie. Miało ono charakter swoistej katechezy rodzinnej. Świadkami tego są głównie teksty: Wj 13,14-16; Pwt 6,20-25 (4,9). Tym, który przekazuje, jest ojciec rodziny. U ludów starożytnych ojciec był zawsze głową i panem rodziny, stąd też przekazywanie tradycji rodzinnych także było jego obowiązkiem. Oba teksty (Wj i Pwt) jako kontekst mają święto Paschy. W czasie spożywania wieczerzy paschalnej był specjalny rytuał: syn musiał pytać ojca: Co oznacza ta wieczerza? Co oznaczają prawa, które dał Bóg? Ojciec natomiast, odpowiadając na jego pytania, przekazywał tradycję o wyjściu z Egiptu, o zawarciu przymierza na Synaju i przekazaniu Prawa przez Mojżesza. W ten sposób przez wiele wieków była skrzętnie przekazywana ta sama i niezmieniona tradycja, ponieważ najstarsi członkowie rodziny czuwali nad tym, aby młodsze pokolenia jej nie zniekształcały.
2. Przekazywanie Objawienia dokonywało się także w miejscach kultu, w sanktuariach. Już za czasów Sędziów, tzn. w XII-XI wieku, po ostatecznym osiedleniu się w ziemi Kanaan, pokolenia Izraelskie miały stałe miejsca kultu: Betel, Gilgal, Szilo, Sychem. Ludzie gromadzili się tam w określonych porach roku (np. po żniwach) lub na określone święta, aby uroczyście obchodzić ważne wydarzenia z życia narodu, jak np. wyjście z Egiptu lub zawarcie przymierza na Górze Synaj (dla chrześcijan najważniejszym wydarzeniem jest zmartwychwstanie Chrystusa, stąd też centralnym świętem dla nas jest Wielkanoc, ale trzeba wiedzieć, że Wielkanoc weszła właśnie na miejsce żydowskiego święta Paschy, obchodzonego na pamiątkę Wyjścia). W czasie tych uroczystości, aby wytłumaczyć sens święta albo wyjaśnić czynności liturgiczne, kapłani lub wodzowie plemion opowiadali historię Izraela, to, co Bóg uczynił Izraelowi (Jego czyny zbawcze) oraz przypominali przykazania, do przestrzegania których Bóg zobowiązał swój lud wybrany. Świadczą o tym głównie takie teksty jak: Pwt 26,5-10; Joz 24,1-13.
W czasach Nowego Testamentu tradycja ustna przeszła przez 3 etapy.
1. etap. Po swoim zmartwychwstaniu Jezus powiedział uczniom: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu...” (Mk 16,15). Pierwszym zadaniem apostołów było więc ustne głoszenie Dobrej Nowiny. Apostołowie wiernie wypełniali to polecenie i idąc do ludzi przede wszystkim wykazywali, że są naocznymi świadkami życia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Głosili zatem to, co usłyszeli od samego Jezusa i opowiadali o Jego czynach, które oglądali na własne oczy i które świadczyły o Jego bóstwie. Wymownym tekstem jest tu 1 Kor 15,3nn. Św. Paweł mówi z naciskiem, że sam niczego nie wymyśla, lecz przekazuje tylko to, co zostało mu przekazane. Najważniejszymi przekazywanymi przez apostołów prawdami są: śmierć Jezusa Chrystusa, Jego zmartwychwstanie i ukazanie się apostołom. Są to bowiem centralne wydarzenia, przez które dokonało się zbawienie, stąd też kto wierzy w te prawdy, jest chrześcijaninem, kto zaś nie wierzy, nie jest chrześcijaninem.
2. etap. Dokładna analiza listów św. Pawła pozwala poznać, że w pismach tych znajduje się wiele formuł wiary i hymnów, które pochodzą z wcześniejszego okresu, a które Apostoł włączył do swoich listów. Teksty te, w formie pisanej lub ustnej, Kościół pierwotny utworzył na użytek liturgii i katechezy. Do nich należą np. takie teksty jak: Flp 2,6-11; Rz 1,3-4; 1 Kor 11,23-25. Poza tym od początku Kościół tworzył stałe schematy nauczania, plan katechezy, który opierał się na głównych wydarzeniach z życia i publicznej działalności Jezusa (zob. np. Dz 10,37-43). Ten schemat powtórzy się później w trzech pierwszych Ewangeliach: Jezus działa w Galilei, potem podąża do Judei, do Jerozolimy, gdzie jest pojmany, ukrzyżowany, ale zmartwychwstaje i wstępuje do nieba, zaś apostołów ustanawia swymi świadkami.
3. etap. Nikt nie miał wątpliwości co do tego, że apostołowie przekazują bezbłędnie Ewangelię otrzymaną od Jezusa. Pierwsi chrześcijanie uważali, że to, co oni głoszą, należy przyjąć i w to wierzyć. Apostołowie z kolei też mieli swoich uczniów, których ustanawiali przełożonymi poszczególnych gmin chrześcijańskich. Wiemy np., że uczniem św. Pawła był Tymoteusz (przełożony Efezu) i Tytus (ustanowiony przez Pawła przełożonym na Krecie). Ewangelista Marek był uczniem św. Pawła i Piotra. Łukasz - uczniem św. Pawła. Uczniem św. Jana był Polikarp. Ci uczniowie dalej wiernie przekazywali orędzie ewangeliczne. Nic w nim nie zmieniali, gdyż ciągle żyli naoczni świadkowie wydarzeń, którzy mieli prawo poprawiać ewentualne błędy lub nieścisłości.
Okres czystej tradycji ustnej Nowego Testamentu (tzn. do momentu powstania pierwszych ksiąg, czyli Listów św. Pawła) trwał ok. 20 lat od wniebowstąpienia Jezusa.
c) Tradycja spisana
Stary Testament
Ponieważ Objawienie Boże nie było aktem jednorazowym, lecz trwało długie wieki i odsłaniało człowiekowi coraz to nowe prawdy zbawcze, również Pismo Święte nie powstało od razu, za jednym zamachem. Historia powstawania tradycji spisanej ukazuje nam również 2 cele powstania Pisma Świętego.
1. Jak wykazują badania, zapewne już w XII w. przed Chr., a więc niedługo po osiedleniu się w ziemi Kanaan, Izraelici zaczęli spisywać niektóre teksty prawne, aby uporządkować życie wspólnotowe plemion. Spisywano też niektóre ważniejsze podania rodzinne i pieśni.
2. Chociaż z pokolenia na pokolenie Izraelici troszczyli się o to, by nikt nie zniekształcił przekazu o wydarzeniach zbawczych, to jednak z biegiem czasu, siłą rzeczy, w różnych środowiskach wytworzyły się różne tradycje i odmienne sposoby opowiadania o tych samych faktach. Drugim celem spisywania ksiąg świętych było więc ustalenie jednolitego przekazu różnych tradycji ustnych
Wydarzenie na większą skalę w tym względzie miało miejsce w X wieku. Ok. 950 r. przed Chr. prawdopodobnie jakiś nadworny pisarz króla Salomona postanowił wreszcie zebrać i spisać wszystkie dostępne mu tradycje. Jego tekst zawierał opis stworzenia pierwszych ludzi w raju, fragmenty historii od Abrahama do Jakuba, wyjście z Egiptu i wejście do Ziemi Obiecanej. Do tego tekstu następni pisarze dodawali dalsze szczegóły, inne opisy, interpretację wydarzeń, następne księgi. Cały proces powstawania ST trwał ok. tysiąca lat. Ostatnie księgi (Księgi Machabejskie i Księga Mądrości) zostały spisane dopiero ok. 100 r. przed Chr. Był to proces, gdyż wiek po wieku powstawały coraz to nowe księgi, także przeredagowywano stare. Szczególnie Pięcioksiąg miał bardzo wiele różnych redakcji; był kilkakrotnie poprawiany i dostosowywany do nowej mentalności ludzi. To, co było zrozumiałe dla ludzi X w., nie było już aktualne w VII, czy IV wieku przed Chr. Na ten temat powiemy jeszcze więcej, kiedy będziemy omawiać kształtowanie się kanonu Pisma Świętego.
Nowy Testament
Nowy Testament spisywano ok. 50 lat. Trzeba przy tym stwierdzić 2 następujące fakty:
1) Nie ma żadnego dokumentu, który pochodziłby od samego Jezusa. Nie dysponujemy ani jedną linijką, którą by napisał sam Jezus z Nazaretu (choć na pewno umiał pisać).
2) Nie ma żadnej relacji o Jezusie, która by pochodziła z okresu przedpaschalnego. Wszystkie teksty zostały spisane dopiero po zmartwychwstaniu Jezusa. Ewangeliści opisywali wydarzenia z życia Jezusa, Jego słowa i czyny tak, jak je zrozumieli później, w świetle zmartwychwstania.
Bardzo trudno jest podać dokładne daty powstania poszczególnych ksiąg NT. Jest rzeczą pewną, że jako pierwsze powstały listy św. Pawła: począwszy od ok. roku 51 po Chr. (1 Tes). Jednocześnie zaczęto też spisywać słowa i czyny Jezusa: również po to, aby ustalić ich przekazywanie tym, którzy nie znali osobiście Jezusa (zob. tu Ew. Łk 1,1nn ). Pierwsze jednak zbiory niestety zaginęły. O ich istnieniu świadczą tylko niektórzy pierwsi Ojcowie Kościoła. Szczególnie ważne jest tu świadectwa Papiasza, biskupa Hierapolis, piszącego już ok. 130 r., który podaje, że na początku apostoł Mateusz spisał po aramejsku „słowa Pana”. Współcześni egzegeci, na podstawie badań, przypuszczają, że jego zbiór mów wszedł później w skład znanej nam, greckiej wersji Ewangelii Mateusza.
Autorzy byli świadomi tego, że pokolenie naocznych świadków niedługo się skończy. Aby przekaz słów i czynów Jezusa przetrwał niezmienny przez wszystkie czasy, spisali to, czego byli świadkami (Mt, J, może częściowo Mk) lub czego dowiedzieli się od naocznych świadków (Łk, częściowo Mk). Trzeba jednak pamiętać o tym, że ewangeliści nie byli w stanie spisać wszystkiego, co głosił Jezus. Dowodem na to jest choćby to, że tylko mała ilość mów i cudów Jezusa jest wspólna wszystkim czterem Ewangeliom. Każdy autor miał już pewną wizję o Jezusie, pewną własną teologię i ją właśnie starał się ukazać w swoim dziele. Stąd też pisma ich są nie tylko Ewangeliami Jezusa, ale także Ewangeliami o Jezusie. Poza tym pisemne relacje o Jezusie powstawały w czasie, gdy chrześcijanie z różnych gmin mieli swe własne problemy i swoje zapotrzebowania na słowa Mistrza. Wszystko, co wówczas mówiono o Jezusie i co jako jego wypowiedzi z Nim kojarzono, nasycone było treścią orędzia paschalnego. Nie było to więc już tylko wspominanie Jego słów, ich mechaniczne odtwarzanie, ale raczej refleksja nad Jego słowem, dokonywana w świetle wydarzeń paschalnych.
NATCHNIENIE PISMA ŚWIĘTEGO
Natchnienie biblijne jest podstawową prawdą, która decyduje o tym, że Pismo Święte stanowi dla nas wielki autorytet i że otaczamy je religijnym szacunkiem. Kiedy w ciągu wieków wybuchały różne spory teologiczne i uczeni nie mogli dojść do porozumienia, sięgali po Pismo Święte i tam szukali rozwiązania problemu. Pytali: Co mówi na ten temat Bóg. Od czasów apostolskich aż do naszych dni Kościół zawsze wierzył i wierzy w natchnienie Pisma Świętego.
Mówiąc o natchnieniu biblijnym nie możemy jednak myśleć o natchnieniu w sensie potocznym: natchniony poemat, natchnione dzieło, miałem dziś natchnienie i napisałem dobry artykuł. W oparciu o Sobór Watykański II można podać następującą definicję natchnienia:
«Przez natchnienie teologia katolicka rozumie bezpośredni, pozytywny i nadprzyrodzony wpływ Boga na umysł i wolę piszącego, dzięki czemu powstała pod tym wpływem Księga jest dziełem dwóch autorów: Boga i człowieka. Natchniona jest cała Biblia (Stary i Nowy Testament) i wszystkie jej części».
Protestanci odrzucili niektóre księgi ST tylko dlatego, że uważali, iż nie są natchnione. Jakie kryteria brali pod uwagę, przy rozstrzygnięciu, która księga jest natchniona, a która nie? Przede wszystkim powoływali się na treść Biblii: zwracali uwagę na wzniosłość i świętość nauki, cuda i proroctwa, piękno literackie. Dla Kalwina np. kryterium natchnienia były skutki, jakie lektura Biblii powoduje w czytającym: Jeśli jakiś tekst jest budujący, oznacza to, że jest natchniony, jeśli nie jest budujący, nie jest też natchniony. W takim przypadku każdy czytelnik, gdyby stwierdził, że jakiś tekst jest dla niego zbyt mało święty, mógłby sam wykreślić z Biblii całe rozdziały. Powoduje to kompletne zamieszanie i dowolność w podejściu do Pisma Świętego. Oto sam człowiek decyduje o tym, co jest Słowem Bożym!
Kościół katolicki bierze pod uwagę 2 kryteria natchnienia:
1) świadectwo Biblii (to, co sama Biblia mówi o sobie) - kryterium wewnętrzne
2) tradycja apostolska - kryterium zewnętrzne
2. Pismo święte o natchnieniu
Pismo Święte nie zna systematycznego wykładu nauki o natchnieniu. Taki wykład jest dopiero dziełem ostatnich dwóch wieków. Są jednak tu i ówdzie pewne stwierdzenia, które w naszych rozważaniach zasługują na uwagę.
Stary Testament
ST zawiera wiele wypowiedzi, które nas upewniają, że jest on słowem Boga. Punktem wyjścia jest fakt, że na początku dziejów Izraela jako narodu Bóg sam przemówił do Abrahama, a potem do Mojżesza, któremu też dał na Synaju Prawo. Prawo to tylko dlatego miało tak wielki autorytet, że Mojżesz otrzymał je od samego Boga. Potem Bóg kontynuował swoją mowę głównie za pośrednictwem proroków. Prorocy są uważani za usta Boga (por. Jr 15,19; Za 7,7). Oni to poświęcają na służbę Bogu całe swe życie, a niekiedy nawet cierpią i umierają za to, co głoszą. Sam Bóg zwraca się do nich: „Idź i mów!” (Iz 6,9; Jr 1,7). Prorocy przemawiają do ludzi napełnieni Duchem Bożym i dlatego z wielką odwagą mogą mówić na początku wyroczni: „Tak mówi Pan”. Do tej funkcji głoszenia słowa Bóg wzywa wybranych ludzi specjalnym powołaniem i obdarza ich szczególnym natchnieniem. Czytamy o tym np. w Ez 11,5: „Wówczas mną owładnął Duch Pański i rzekł do mnie: «Mów, tak mówi Pan...»”. Dzięki temu tchnieniu Ducha Bożego prorocy stają się mężami natchnionymi, a ich słowo staje się własnym orędziem Boga.
Bóg działa jednak nie tylko poprzez proroków. Towarzyszy On także wszystkim innym, którzy mają obowiązek przekazywać i utrwalać tradycję Izraela: należą do nich starsi ludu (starszy w Biblii to nie tylko człowiek stary, ale też książę, senator, ten który ma odpowiedzialne funkcje w Izraelu), ojcowie rodzin, mędrcy Izraela, kapłani, lewici, śpiewacy kultyczni. Wszystkich ich Bóg napełnia duchem rozumu i mądrości (zob. Syr 39,6), daje im zrozumienie tajemnic Bożych (Syr 1,1; 39,1-8) oraz poucza innych za ich pośrednictwem (Syr 51,25).
Wszystko to wskazuje wyraźnie na to, że przekazywanie i utrwalanie słowa Bożego w tradycji biblijnej nie jest dziełem czysto ludzkim. Całym tym procesem kieruje i czuwa nad nim sam Bóg. To czuwanie Boże nad przekazem Objawienia jest właśnie natchnieniem, które nie pozwoliło, by w tradycji ustnej znalazło się coś niezgodnego z tym, co Bóg chciał objawić.
Konsekwencją tego natchnienia, towarzyszącego przekazowi ustnemu, jest natchnienie skrypturystyczne, tzn. działanie Ducha Bożego towarzyszące spisaniu ksiąg biblijnych. Znów niektóre teksty biblijne wskazują wyraźnie na to, że spisanie Objawienia było zamiarem Bożym. W ST powtarza się często nakaz Boga: „Weź i zapisz to w księdze”. Takie polecenie otrzymuje np. Mojżesz (Wj 17,14; 34,1-27), Izajasz (Iz 30,8), Jeremiasz (Jr 36,2.5.28-32), Daniel (Dn 12,4). Cel takiej działalności pisarskiej bardzo jasno wyraża tekst Iz 30,8: „Teraz pójdź, wypisz to na tabliczce, przy nich, i opisz to w księdze, żeby służyło na przyszłe czasy jako wieczyste świadectwo”. Bóg chce, aby także przyszłe pokolenia mogły czytać to, co On objawił w dawnych czasach. Co prawda sztuka pisania i czytania wówczas nie była jeszcze tak bardzo dostępna wszystkim, sam nakaz jednak ma na względzie przede wszystkim przyszłe czasy. Ponadto jest rzeczą oczywistą, że trudniej jest zmienić czy zniekształcić słowo spisane (zakładając oczywiście dobrą wolę człowieka). Tylko dzięki temu przekaz ten mógł dotrzeć aż do naszych czasów.
Nowy Testament
- Świadectwa pośrednie o natchnieniu Starego Testamentu
1) Wypowiedzi Jezusa
Żydzi za czasów Jezusa wszystkim pismom ST przypisywali autorytet boski, tzn. mieli świadomość, że przekazują one słowo Boże i że są słowem Boga, skierowanym do Jego ludu, Izraela (czytali je w czasie świętej liturgii w świątyni i w synagodze). Jezus przejmuje i popiera tę tradycję i ten sposób traktowania ST. Kiedy dyskutuje ze swymi przeciwnikami, cytuje ST jako źródło prawdy. Kto zaś nie zna tych pism, nie zna prawdy i w konsekwencji błądzi. Właśnie to zarzuca np. saduceuszom w Mt 22,29: „Jesteście w błędzie, nie znając Pisma ani mocy Bożej”. Pisma ST bowiem zawierają świadectwo o Bogu i jako słowo tego Boga są nieomylne tak samo, jak Bóg jest nieomylny - J 10,35: „Pisma nie można odrzucić”.
Tak więc Jezus daje wymowne świadectwo o natchnionym charakterze ksiąg ST. Mówi także, że w podobny sposób sami autorzy ST byli natchnieni. W czasie sporu mesjańskiego: czyim synem jest Mesjasz, Jezus odpowiada pytaniem na pytanie: Mt 22,43: „Jakże więc Dawid natchniony przez Ducha może nazywać Go Panem?”.
2) Stanowisko Apostołów
Za przykładem Jezusa również Apostołowie w swym nauczaniu powołują się na autorytet Pisma Świętego po to, by za pomocą tekstów ST ukazać i wykazać prawdę o zmartwychwstaniu Jezusa (zob. np. Dz 2, 25-28; 3,18). Kiedy później ewangeliści piszą Ewangelię, czy też gdy św. Paweł, św. Piotr i inni Apostołowie piszą listy do gmin chrześcijańskich, również często cytują ST jako słowo Boże. Używają przy tym zamiennie sformułowania: „mówi Pismo” i „mówi Bóg”. Tym sposobem świadczą o tym, że ST jest natchniony.
- Świadectwa pośrednie o natchnieniu Nowego Testamentu
1. W działalności Jezusa rzeczą znamienną jest to, że na początku, w czasie chrztu w Jordanie, zstępuje na Niego Duch Święty. Od tej chwili Duch Boży działa w Nim i obdarza szczególną mocą, co zwłaszcza podkreśla w swej Ewangelii św. Łukasz. W Ewangelii Janowej natomiast widzimy, że Jezus stawia siebie na równi z Bogiem i w związku z tym od słuchaczy żąda wiary w swoje słowo (J 5,24.38) Oczywiście nie tylko mówi o swym bóstwie, ale też je potwierdza cudami, a zwłaszcza swym zmartwychwstaniem. Dlatego po zmartwychwstaniu Jezusa Jego uczniowie nie mają żadnej wątpliwości co do tego, że jest On Synem Bożym i że Jego słowo ma boski autorytet, równy autorytetowi Starego Testamentu: J 2,22: „Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus”.
2. Apostołowie po zesłaniu Ducha Świętego z odwagą głoszą to samo, co głosił Jezus. W dniu Pięćdziesiątnicy zstępuje na nich Duch Święty i odtąd już nie przestaje działać w Kościele. Przede wszystkim zaś czuwa nad tym, by przepowiadanie apostołów było wierne orędziu głoszonemu przez Jezusa. Uczniowie Jezusa zatem działają i nauczają pod wyraźnym natchnieniem Ducha Świętego.
3. Również słowo spisane Nowego Testamentu jest słowem Bożym na równi ze słowem głoszonym ustnie. Ciekawym tu jest fragment 1 Tm 5,18, gdzie św. Paweł zestawia obok siebie cytaty ze ST (Pwt 25,4) i NT (Mt 10, 10; Łk 10,7) oraz obu tym wypowiedziom przypisuje jednakowy autorytet: „Mówi bowiem Pismo: «Nie zawiążesz pyska wołowi młócącemu» (ST) oraz: «Godzien jest robotnik zapłaty swojej» (NT). 2 P 3,15-16 stawia listy św. Pawła na równi z „innymi Pismami”, które oznaczają Pisma ST. Z tego wynika, że już za czasów św. Piotra listom apostoła Pawła przypisywano autorytet Boży, taki jaki miały księgi ST.
- Świadectwa bezpośrednie o natchnieniu.
2 Tm 3,16: Tu po raz pierwszy w Piśmie św. pojawia się wyraźnie słowo natchniony: „Wszelkie Pismo od Boga jest natchnione i pożyteczne do nauczania ...” „Wszelkie Pismo” - chodzi tu o poszczególne księgi ST. Źródłem, podmiotem tego natchnienia jest sam Bóg. Jako natchnione przez Boga, Pisma Świętego (księgi święte) są wypełnione życiodajnym tchnieniem Ducha Świętego, a dzięki temu są niezastąpionym i skutecznym środkiem uświęcenia.
2 P 1,20-21: Św. Piotr pragnie umocnić w wierze swoich uczniów i wskazuje im, w co mają wierzyć: w to, co głosił sam Jezus i co oni, jako uczniowie Jezusa Chrystusa wiernie przekazują dalej. Ostatecznym kryterium wiarygodności natomiast jest sam Duch Święty. Podkreśla mocno, że w Piśmie Świętym nie ma niczego, co by wymyślił sam człowiek, ale tylko to, co sam Bóg chciał przekazać ludziom: „Kierowani Duchem Świętym mówili od Boga święci mężowie (ludzie)” (w.21). Wyrażenie: „proroctwo Pisma” oznacza tu cały ST traktowany jako proroctwo, które Jezus wypełnia swoim życiem. Jest ono skierowane przede wszystkim do całego Kościoła i dlatego interpretacja Kościoła ma pierwszeństwo, a nie prywatne wyjaśnienie, które może być i często bywa błędne. Zatem ten, kto głosi Słowo Boże i wyjaśnia Pismo Święte, ma obowiązek przekazywać przede wszystkim to, co na dany temat mówi Kościół, a nie swe własne poglądy.
W świetle tego tekstu można powiedzieć, że natchnienie biblijne jest wyjątkowym rodzajem asystencji udzielonej pisarzom biblijnym, dzięki której napisana księga otrzymuje na zawsze charakter natchniony, tzn. że przez słowo spisane zawsze i do wszystkich przemawia sam Bóg.
3. Niechrześcijańskie poglądy na temat natchnienia Pisma Świętego
a) Literatura judaistyczna
Żydzi mieszkający zarówno w Palestynie, jak też w diasporze wierzyli, że księgi Pisma Świętego (= ST) są natchnione. Wśród licznych świadectw na uwagę zasługuje wypowiedź dwu wielkich pisarzy żydowskich: Józefa Flawiusza, historyka piszącego po grecku, i Filona, filozofa piszącego w diasporze aleksandryjskiej.
Józef Flawiusz był patriotą żydowskim, uczestniczył w powstaniu z 66-70 r. po Chr., dostał się do niewoli, znalazł życzliwe przyjęcie w rodzinie Flawiuszów: Wespazjana i Tytusa, którzy dowodzili rzymskimi legionami, mającymi za zadanie stłumienie buntu żydowskiego, a potem obaj zostali cesarzami. Oni to później przywrócili Józefowi wolność, przyjęli do swego rodu i dali mu swe nazwisko rodowe. Józef Flawiusz podjął się wielkiego dzieła spisania całych dziejów swojego narodu. Owocem tego jest ważne dzieło Dawne dzieje Izraela (często cytowane pod łacińskim tytułem: Antiquitates Judaicea), w którym stwierdza, że historia opisana w księgach biblijnych jest dziełem proroków. Oni opisywali niekiedy wydarzenia bardzo odległe, mimo to przedstawiali je wiernie, gdyż wiedzieli o nich za pośrednictwem Bożego natchnienia. Dlatego z Bożych ksiąg nie można niczego odjąć ani też do nich nie można nic dodać, a w razie potrzeby należy za nie oddać nawet życie.
Filon (zm. ok. 50 r. po Chr.) - chce wyjaśnić, czym jest samo natchnienie. Odwołuje się więc do greckiego pojęcia mantyki = sztuki przepowiadania ekstatycznego. Jego zdaniem więc natchnienie prorockie polegało na tym, że Duch Boży, który niespodziewanie ogarniał człowieka, wstępował na miejsce ducha ludzkiego. Wskutek jego działania prorok wypowiadał słowa w sposób nieświadomy. W taki sam sposób zostały natchnione przez Ducha wszystkie Pisma Święte (= ST). Filon uważał, że jest natchniony nie tylko hebrajski tekst, ale też jego tłumaczenie greckie, czyli Septuaginta, która w diasporze cieszyła się wielkim szacunkiem.
Chrześcijańska nauka odrzuca ideę natchnienia mantycznego.
b) herezje (odnoszące się do Pisma Świętego)
Marcjonizm (zał. Marcjon, zm. ok. 160 r. po Chr.). Opierał się na gnostyckiej idei dualizmu (nieustanna walka dobra ze złem, światła z ciemnością). Widział też ostry kontrast między obrazem Boga w ST (Bóg surowy, okrutny w swej sprawiedliwości opartej na prawie Mojżeszowym) a Jego obrazem w NT (dobry Bóg, który dał się poznać przez Jezusa Chrystusa). Na tej podstawie odrzucał księgi ST, zaś Ewangelie starał się oczyścić z wszelkich idei starotestamentalnych.
Manicheizm (zał. Mani = 216-276 r.). U podstaw również znajduje się dualizm gnostyczny. Wskazuje na to, że ST i NT wzajemnie sobie się przeciwstawiają. Ponieważ zaś NT jest dziełem Boga, więc (logiczne) ST jest dziełem szatana.
Montanizm - ruch wywodzi się od Montana (ok. 150 r.), który głosił ideę tzw. natchnienia mantycznego: ludzie porwani przez Ducha Bożego przemawiali lub pisali księgi w ekstazie. Nie byli więc świadomi tego, co robią.
4. Wypowiedzi teologów i papieży na temat natchnienia
a) Chrześcijańska literatura patrystyczna (czyli Tradycja)
Począwszy od II w. Ojcowie Apostolscy, a potem Ojcowie Kościoła powszechnie mówią o natchnieniu Pisma Świętego. Wypowiada się na ten temat Didaché, Klemens Rzymski, Klemens Aleksandryjski, Ireneusz, Orygenes, Ambroży. Stwierdzają oni wyraźnie, że Pismo Święte jest żywym głosem Boga. Należy mu wierzyć, gdyż zawiera prawdy objawione przez Ducha Bożego. Kiedy jednak zaczęły powstawały różne herezje, Ojcowie Kościoła starali się zgłębić także naturę natchnienia. Wypowiadając się przeciwko Marcjonowi i manicheizmowi św. Klemens Aleksandryjski, Augustyn i Hieronim twierdzą, że Bóg jest autorem obydwu Testamentów, które są ze sobą nierozłączne. Bóg jest bezpośrednim i głównym sprawcą, czy też nawet twórcą całego Pisma Świętego, gdyż to właśnie On kieruje całą historią ludzką i jest jej prawdziwym twórcą. Św. Grzegorz Wielki posuwa się jeszcze dalej i mówi, że Bóg jest prawdziwym autorem (auctor) ksiąg świętych, zaś człowiek jest tylko „pisarzem” (scriptor), tym, który spisuje dyktowane mu słowa. Wypowiadając się przeciwko montanizmowi, Ojcowie Kościoła stwierdzają, że człowiek przy spisywaniu ksiąg świętych był świadomym narzędziem w ręku Boga (Tertulian). Bóg - Duch Święty (używa się tych Osób Boskich zamiennie) podyktował wybranym przez siebie pisarzom słowa Pisma Świętego (ulubione określenie Augustyna, Hieronima, Jana Chryzostoma i in.). Dzięki temu to Pismo Święte jest niejako „listem Boga do człowieka” podyktowanym człowiekowi.
b) Okres średniowiecza - Św. Tomasz (1225-1274)
Mówi głównie o natchnieniu prorockim, ubocznie zaś o natchnieniu skrypturystycznym. Według niego, prorokom towarzyszyło działanie Ducha Świętego, który ich oświecał, pozwalał poznać prawdy Boże oraz właściwie je wyrazić ludzkim językiem. Dzięki temu działaniu to, co prorocy przekazywali, jest prawdziwe i pozbawione jakiegokolwiek błędu.
Natchnienie skrypturystyczne natomiast jest nadprzyrodzonym światłem Boga jako autora pierwszorzędnego, mocą którego człowiek jako autor drugorzędny poznaje i przekazuje prawdy Pisma Świętego w sposób pewny i wolny od błędów. Duch Święty pobudza i oświeca wybranych przez siebie ludzi. Działa więc na ludzką wolę i intelekt, aby w ten sposób człowiek jako jego narzędzie mógł przekazać prawdy Boże. Dzięki takiemu działaniu Ducha Świętego, całe Pismo Święte jest jednocześnie dziełem Boga i człowieka.
c) Okres od Soboru Trydenckiego do Watykańskiego I
- Sobór Trydencki (1545-1548)
Protestanci podawali bardzo subiektywne kryteria natchnienia: to jest natchnione, co prowadzi do Chrystusa, co zawiera budującą naukę o Bogu. Na tej podstawie Luter np. uważał, że nie jest natchniona Est, 1-2 Mch, Hbr, Jk, Jud, Ap. Sobór Trydencki, który był zwołany przede wszystkim po to, by wypowiedzieć się przeciwko błędom protestantyzmu, potwierdził wiarę Kościoła, że całe Pismo Święte pochodzi od Boga i jest natchnione. Orzekł: Księgi ST i NT cieszą się jednakowym autorytetem, ponieważ jeden jest Bóg obu Testamentów, a same księgi zostały przekazane Kościołowi bądź to przez ustne nauczanie Chrystusa, bądź to podyktowane przez Ducha Świętego (np. listy św. Pawła, Piotra lub Jana).
Sobór Trydencki jednak nie zdefiniował dokładnie, czym jest samo natchnienie biblijne. Mówił tylko, że Duch Święty podyktował hagiografom prawdy Boże. Teolodzy w następnych wiekach próbują więc zgłębić problem natury i istoty natchnienia. Wśród wielu teologów na uwagę zasługują trzej:
D. Bañez. Idzie po linii Soboru Trydenckiego. Przeciwstawia się on tym, którzy uważają, że niektóre księgi zbyt „świeckie” (jak Est, czy 1-2 Mch) nie są natchnione. Twierdzi, że wszystkie uznane przez Sobór Trydencki księgi biblijne i wszystkie części tych ksiąg są natchnione. Wyróżnia on dwa sposoby działania Ducha Świętego na pisarzy: odsłonięcie prawdy objawionej i pobudzenie do pisania. Stwierdzenia te są słuszne. Jedynym brakiem w nich jest to, że według Bañeza człowiek jest tylko biernym narzędziem Boga (tak też mówili Ojcowie Kościoła).
L. Lessius. W reakcji na ten brak w teorii Bañeza chce dowartościować rolę pisarza. To staje się jednak przyczyną pewnych błędów. Jego zdaniem bowiem nie wszystkie słowa i zdania zawarte w Biblii muszą być natchnione. Nawet całe księgi mogą być dziełem wyłącznie ludzkim. Autor posługując się własnym rozumem i własną wiedzą napisał coś, a dopiero później księga ta została zatwierdzona przez Ducha Świętego tak, by nie było w niej żadnych błędów.
J. Bonfrère - jego uczeń. W zależności od charakteru religijnego księgi rozróżnia trzy odmienne stopnie natchnienia: a) uprzedzające, b) towarzyszące, c) następujące już po napisaniu księgi. Tak więc np. Ap jest księgą o treści czysto objawionej, stąd Bonfrère przypisuje jej najwyższy stopień natchnienia uprzedzającego i bezpośredniego. Inne księgi cieszyły się natchnieniem towarzyszącym (Duch Święty czuwał tylko w czasie pisania nad tym, by autor pisał bezbłędnie). W odniesieniu do innych mówi się tylko o natchnieniu następującym (np. Mch).
Obie te teorie umniejszają działanie Ducha Świętego i dlatego Sobór Watykański I je odrzucił.
- Teoria Johannesa Franzelina (Austriak, zm. w 1866 r.)
Pragnąc bliżej określić naturę i istotę Bożego autorstwa, Franzelin odróżniał 2 elementy dzieła spisanego:
1) formalny czyli treść księgi; jest dziełem Ducha Świętego. Duch Święty oświecał człowieka, wpływał na jego rozum i wolę i w ten sposób sprawiał, że pisarz spisywał to, co On sam chciał. Przekazywał więc pewne czyste idee, które należy ubrać w szatę słowną.
2) materialny - sama kompozycja, odpowiedni dobór słów; jest dziełem człowieka, który pisze zgodnie ze swą mentalnością i wymogami języka. On sam dobiera właściwe słowa i sposoby (np. opowiadanie czy wiersz) przekazania natchnionych prawd.
Teoria przez długi czas była bardzo popularna, ale też krytykowano ją. Nie można bowiem psychologicznie oddzielić idei od słowa. Jeśli Bóg oświeca człowieka i daje mu poznać pewne prawdy o sobie, nie działa ponad językiem i mentalnością człowieka, lecz idzie po linii konkretnych jego uwarunkowań. Objawia prawdę o sobie już w konkretny sposób i zgodnie z mentalnością człowieka.
Sobór Watykański I (1870 r.)
Sobór Watykański I odrzucił teorie Lessiusa i Bonfrèra, ograniczające rolę Ducha Świętego. Stwierdził, że na wszystkie księgi w sposób równy spłynęło natchnienie (Bóg działa wszędzie tak samo albo nie działa wcale). Sobór też orzekł, że to właśnie natchnienie decyduje o tym, iż w Piśmie Świętym nie ma błędów i na tej podstawie Kościół przyjmuje je jako źródło prawdy i wiary.
d) Okres między Soborem Watykańskim I a Soborem Watykańskim II
- Teorie ograniczające zakres natchnienia
Od XV do XIX wieku dokonano wielu odkryć. Nastąpił też gwałtowny rozwój nauk przyrodniczych i astronomii. M. Kopernik (XV/XVI w.) ustanowił system heliocentryczny. Galileusz (XVI/XVII w.) kontynuował wyniki jego badań, lecz także zabrał się za interpretację Biblii w ich świetle, przez co popadł w konflikt z Kościołem. Na podstawie odkryć uczeni wykazywali, że Pismo Święte błędnie przedstawia świat i wszechświat (np. błędne są opisy stworzenia, jak też wyobrażenie ziemi w centrum wszechświata). Również opisy niektórych wydarzeń (np. w Księdze Jonasza, Estery, Judyty) nie odpowiadają prawdzie historycznej (kompletne pomieszanie królów i dat). Pojawiło się pytanie, czy Bóg mógł natchnąć coś, co teraz, przy naszej znajomości świata, okazuje się nieprawdziwe? Aby rozwiązać te trudności, wielu teologów zaczęło ograniczać zakres natchnienia. Przykładem tego jest F. Lenormant (zm. 1883). Stwierdza on, że natchnienie rozciąga się tylko na prawdy nadprzyrodzone, tzn. na te, które dotyczą wiary i obyczajów, nie obejmuje zaś prawd historycznych lub przyrodniczych.
- Dokumenty Kościoła o natchnieniu
1) Encyklika Leona XIII Providentissimus Deus (1893)
Zbiera dotychczasową naukę. Podkreśla bardzo mocno, że wszystkie księgi i wszystkie części tych ksiąg zostały napisane pod natchnieniem Ducha Świętego. Stąd też nie ma w Biblii żadnego błędu, gdyż Bóg nie może być sprawcą błędu. Pierwszym i głównym autorem jest Duch Święty. On to pobudził i skłonił do pisania oraz towarzyszył hagiografowi od początku do końca, od pierwszego impulsu do pisania, poprzez właściwe zrozumienie, aż do ujęcia słownego prawdy. Bóg więc w taki sposób wpływał na człowieka, by ten spisywał tylko to, co zostało mu natchnione i tylko tak, jak zamierzył Duch Święty (= treść i sposób przekazu objęta jest natchnieniem). Człowiek jest więc tylko narzędziem w rękach Bożych, ale mimo to do końca pozostaje całkowicie wolny, stąd on też może nazywać się autorem księgi, którą spisywał.
2) Encyklika Benedykta XV: Spiritus Paraclitus (1920 r.), wydana z okazji 1500 rocznicy śmierci św. Hieronima.
Po części powtarza naukę poprzedniej encykliki, lecz mocniej akcentuje wolność i twórczą indywidualność każdego z ludzkich pisarzy: „Każdy pojedynczy autor w kompozycji dzieła, w języku, w sposobie i w formie wypowiadania się posługuje się własnymi władzami i przymiotami”. Nie jest więc on bezwiednym skrybą, który pisze to, co dyktuje mu mistrz. Każdy z nich ma swój własny styl, żyje w innej epoce i myśli tak, jak ludzie jego epoki. Każdy ma poza tym inny temperament i pisze zgodnie z nim. Tego typu rysy charakterystyczne poszczególnym autorom widać przede wszystkim u proroków i w listach św. Pawła.
3) Encyklika Piusa XII - Divino afflante Spiritu (1943) !!
Papież ten jeszcze dokładniej opisuje twórczy udział pisarzy (hagiografów) w powstawaniu Pisma Świętego oraz podkreśla wpływ środowiska, adresatów, źródeł i rodzajów literackich na powstanie, rozwój, kształt i prawdę Biblii. Encyklika ta dowartościowuje więc człowieka jako prawdziwego autora Bibli. Działanie Ducha Świętego nie niszczy tego, co jest charakterystyczne dla każdego autora ludzkiego, jego temperamentu, sposobu myślenia, doświadczenia. Jeśli więc chcemy dobrze zrozumieć tekst biblijny, musimy dokładnie poznać, w jakich okolicznościach i w jakich czasach żył autor, jakie mógł mieć wykształcenie, jaki miał obraz świata, z jakich źródeł korzystał: pisemnych czy ustnych (np. Księga Mądrości jest traktatem filozoficznym, w którym autor korzystał z filozofii greckiej), jakich rodzajów literackich użył (inaczej należy interpretować poezję, a inaczej ścisły opis historyczny), jaki miał cel przy spisywaniu księgi. Dopiero gdy poznamy to wszystko, możemy stwierdzić, że jako tako znamy tekst biblijny.
e) Próby syntetycznych i pogłębionych rozwiązań
(rozwiązania, które przygotowały SW II; spośród wielu zatrzymamy się na dwu teoriach)
1) Joseph Marie Lagrange (zm. 1938)
Podkreśla najpierw, że twórcą Pisma Świętego jest zarówno Bóg, jak też człowiek, lecz każdy z autorów działał w inny sposób (na innym poziomie). Odróżnia natchnienie od Objawienia (dotychczas nie widziano żadnej różnicy między tymi dwiema rzeczywistościami). Objawienie jest to rodzaj boskiego oświecenia, mocą którego Bóg komunikuje autorowi ludzkiemu nowe, nieznane dotąd prawdy Boże. Obok Objawienia drugim źródłem poznania jest rozum ludzki i doświadczenie, na podstawie którego autorzy opisują to, co usłyszeli od innych (tu jest miejsce na prawdziwą tradycję ustną; tu też por. Łk 1,1-4; autorzy korzystali z kronik i dzieł nienatchnionych, które zaginęły).
Jeśli chodzi o samo natchnienie, jest to działanie Boże na rozum, wolę i władze wykonawcze człowieka (np. na wyobraźnię, pamięć), które jednak nie ogranicza wolności hagiografa.
3) L. Alonso-Schökel (teoria bardzo ciekawa i oryginalna)
Wskazuje na to, że centralną tajemnicą dziejów zbawienia jest wcielenie. Cały ST zmierza do tego wydarzenia i właśnie ono jest punktem wyjścia NT. Tylko dzięki wcieleniu, które przecież dokonało się „za sprawą Ducha Świętego” (por. Mt 1,18), Jezus Chrystus - Słowo Boże - mógł przyjść na ziemię w ludzkiej postaci. Natchnienie biblijne ma związek z tą tajemnicą wcielenia. Mocą tego samego Ducha Świętego słowo, które kieruje Bóg do człowieka, wciela się w szatę ludzkich słów. Bóg uczynił słowo ludzkie swoim własnym słowem, uobecnił w nim swoją zbawczą moc i uczynił je niezastąpionym narzędziem zbawienia. Dlatego spisanie słowa Bożego oznacza nie tylko utrwalenie orędzia Bożego, ale również przedłużenie i aktualizację zbawczej potęgi słowa, które niegdyś Bóg - widzialny pod postacią człowieka - skierował do ludzi. Stąd też - jak mówi Hbr 4,12 - Słowo Boże jest „żywe i skuteczne” oraz niesie życie i zbawienie.
5. Nauka Soboru Watykańskiego II o natchnieniu Pisma Świętego
Sobór Watykański II poświęcił całą Konstytucję o Objawieniu Bożym (Dei Verbumi) Pismu Świętemu i związanym z nim sprawom. W KO 11 wyraził się w sposób następujący:
Prawdy przez Boga objawione, które są zawarte i wyrażone w Piśmie Świętym, spisane zostały pod natchnieniem Ducha Świętego. Albowiem święta Matka - Kościół uważa na podstawie wiary apostolskiej Księgi tak Starego, jak Nowego Testamentu w całości, ze wszystkimi ich częściami, za święte i kanoniczne dlatego, że spisane pod natchnieniem Ducha Świętego Boga mają za autora i jako takie zostały Kościołowi przekazane. Do sporządzenia Ksiąg świętych wybrał Bóg ludzi, którymi jako używającymi własnych zdolności i sił posłużył się, aby przy Jego działaniu w nich i przez nich jako prawdziwi autorowie przekazali na piśmie to wszystko i tylko to, co On chciał.
W tej wypowiedzi soborowej ważne są cztery elementy:
1. Pismo Święte zawiera to, co Bóg objawił człowiekowi.
2. Te prawdy objawione zostały spisane pod natchnieniem Ducha Świętego. Jego działanie rozciąga się na cały proces powstawania księgi, zarówno na tradycję ustną, jak też na spisanie prawd objawionych.
3. W związku z tym całe Pismo Święte (ST i NT) i wszystkie jego części są natchnione.
4. Do spisania tych prawd Bóg wybrał ludzi, którzy są prawdziwymi autorami poszczególnych ksiąg, ale spisali oni tylko to, co sam Bóg chciał na piśmie przekazać ludziom.
a) Bóg autorem Pisma Świętego
W jakim sensie Bóg jest autorem Pisma świętego?
Sobór Florencki i Sobór Watykański I mówiąc, że Bóg jest jego autorem, nie wyjaśniają dokładnie, co to znaczy. Używają jednak tego określenia w znaczeniu teologicznym. Również obecnie, po SW II, teolodzy nadają temu stwierdzeniu sens teologiczny. Nie chodzi o to, że Bóg dyktuje człowiekowi jakiś konkretny tekst, ale że Bóg jest sprawcą, twórcą całej ekonomii zbawienia ST i NT. To właśnie On kieruje całymi dziejami ST i NT i wszystko, co się tam wydarzyło, jest zgodne z Jego zamiarami. Podobnie też pokierował spisaniem ksiąg świętych.
Jaki jest charakter działania Bożego?
- Działanie oświecające - poprzez nadprzyrodzone oświecenie Bóg pouczył hagiografów, co mają spisać. Jak już mówiliśmy, autorzy biblijni nie spisali wszystkiego, lecz z dostępnego im materiału wybierali tylko to, co pomagało im odpowiedzieć na potrzeby adresatów. Tutaj mamy do czynienia z wpływem Boga na rozum ludzki i wyobraźnię.
- Działanie umacniające - Bóg kierował całym procesem powstania i rozwoju tradycji oraz wpływał na hagiografów tak, by oni przekazali to, co On sam chciał powiedzieć ludziom (por. KO 11). Jest to bezpośredni wpływ na wolę człowieka i władze wykonawcze - wzrok, słuch, pamięć itd.
- Działanie uświęcające - Bóg uświęcił słowo ludzkie, za pomocą którego jest spisane to, co On chciał powiedzieć ludziom. Dzięki temu Pismo Święte jest właśnie święte. Poza tym Bóg uświęca też samych pisarzy, stąd nazywamy ich hagiografami oraz adresatów ksiąg świętych: ci, którzy słuchają słowa Bożego, uświęcają się.
Natchnienie przypisujemy działaniu Ducha Świętego. Same określenia tej Osoby Bożej w ST i NT wskazują na Jego naturę czysto duchową: to samo słowo: pneuma jest użyte na określenie: „tchnienie”, „wiatr” i ”Duch Święty”. Trzeba jednak przyznać, że w rzeczywistości Pismo Święte jest dziełem całej Trójcy Świętej.
b) Natchnienie a Objawienie
Są to dwie różne rzeczywistości, jednak bardzo ściśle ze sobą związane. Objawienie jest to ujawnianie się, manifestacja Boga osobowego, który wychodzi ku człowiekowi po to, by uczynić go uczestnikiem swego boskiego życia. Ale słowa objawione są przekazywane poprzez słowa ludzkie i by te słowa nie sfałszowały prawdy o Bogu, Bóg towarzyszy temu przekazywaniu swoim natchnieniem.
Różnica w zakresie: Natchnienie jest pojęciem szerszym niż Objawienie. Wszystko w Piśmie Świętym jest natchnione, ale nie wszystko objawione. Autorzy spisali w nim też to, co poznali dzięki własnemu doświadczeniu, co sami widzieli lub do czego doszli własnym rozumowaniem. Prawdy poznane jednak w taki sposób też są objęte charyzmatem natchnienia, należą do zbioru tekstów natchnionych, służą lub pomagają przekazywaniu Objawienia.
Różnica pod względem treściowym: Objawienie jest celem natchnienia. Charyzmat natchnienia jest na usługach Objawienia: służy temu, by człowiek najpierw bezbłędnie poznał to, co Bóg objawił człowiekowi, by to zapamiętał, przechował i utrwalił bezbłędnie na piśmie, aby wszyscy ludzie mogli poznać objawione prawdy Boże, przyjąć i według nich żyć.
c) Autorzy natchnieni
- Aspekt indywidualny
Wszystkie księgi biblijne są w jakiś sposób przypisywane pojedynczym autorom: są nimi prorocy, mędrcy, apostołowie, ewangeliści. Autorów tych można nazwać współpracownikami Boga, gdyż Bóg urzeczywistnia swój plan zbawienia za pośrednictwem ich słowa. Dziełem tych autorów jest wybór i ocena dostępnych źródeł, dobór materiału i gatunku literackiego, kompozycja dzieła, własny język i styl. To, co poznali z Objawienia i własnych poszukiwań czy doświadczenia, przekazali usystematyzowane i dostosowane do potrzeb wiernych (adresatów).
W tym miejscu należy podkreślić, że SW II opuszcza wreszcie termin, który pojawiał się w definicjach niemal od samego początku: „narzędzie”. Nie mówi, że pisarze są narzędziami Ducha Świętego, ale stwierdza za Piusem XII, że są (!) prawdziwymi autorami. Utrwalali oni na piśmie to, co Bóg im objawiał, zaś Duch Święty towarzyszył im od początku do końca swoim natchnieniem. Dzięki temu mówimy, że Pismo Święte ma dwóch autorów: i Boga, i człowieka. Dzięki temu jest to księga bosko-ludzka, gdyż zawiera w sobie słowo Boże, wypowiedziane jednak ustami człowieka lub spisane ręką człowieka.
- aspekt zbiorowy
Działanie Ducha Świętego nie jest tylko wpływem na jedną i konkretną osobę hagiografa. Powstanie księgi poprzedzała zawsze tradycja ustna (w ST nawet długa). Wiele ksiąg ma charakter anonimowy (prawie wszyscy autorzy ksiąg ST są zupełnie nieznani). Inne księgi (zwłaszcza Pięcioksiąg: Rdz - Pwt) składają się z fragmentów pochodzących od różnych autorów i z różnych wieków. Wiemy, że od VI w. istniały swego rodzaju szkoły, kręgi uczonych, którzy medytując nad księgami na nowo odczytywali znaczenie Słowa Bożego. W ten sposób powstawały nowe księgi, w których widać inne spojrzenie na historię ludu Bożego. Dzięki temu nieustannie rozwijała się tradycja biblijna, a wszyscy ci, którzy przyczyniali się do tego rozwoju, działali pod natchnieniem Ducha Świętego (w tym kierunku Kościół rozwiązał np. problem natchnienia zakończenia Ewangelii św. Marka).
- Świadomość natchnienia:
Teoria mantyki głosiła, że hagiografowie mówili w ekstazie. Kościół jednak odrzucił ten pogląd. Samo Pismo Święte niewiele mówi o tym, czy pisarze byli świadomi, że piszą pod natchnieniem Ducha Świętego. Na pewno mieli świadomość tego, że Bóg powołał ich do spełnienia wyjątkowego posłannictwa czy funkcji we własnej wspólnocie (w Kościele). Pisarze jednak nie musieli zawsze czuć tego specjalnego działania Ducha Świętego. Wystarczy jednak, że z wiarą przyjmowali to, czego dowiadywali się z Objawienia i posłusznie, nic nie zmieniając, starali się te prawdy Boże przekazać innym (ustnie i na piśmie). Ta wiara i wewnętrzne otwarcie na działanie Boże już pozwalały na to, by Bóg rzeczywiście przez nich działał. Podobnie jest z każdym człowiekiem - np. na kazalnicy - kiedy stara się z wiarą głosić nie swoje prywatne poglądy, ale prawdy (słowa) Boże: zawsze towarzyszy mu wtedy sam Duch Święty, który go oświeca i umacnia.
6. Zakres natchnienia biblijnego
Lessius twierdził, że w Piśmie Świętym mogą być fragmenty nienatchnione. Autor posługując się własnym rozumem i własną wiedzą napisał coś, a dopiero później księga ta została zatwierdzona przez Ducha Świętego tak, by nie było w niej żadnych błędów. W reakcji na to Kościół - w tym także SW II - naucza zdecydowanie, że Pismo Święte jest natchnione całe i ze wszystkimi jego częściami (problem Prologu Syracha !!). Są jednak jeszcze pewne problemy, które należy rozwiązać.
a) natchnienie wyrazowe
Czy z tego wynika, że natchnione jest każde pojedyncze słowo, nawet wyrwane z kontekstu? Gdyby np. w drukarni rozsypała się matryca z tekstem Pisma Świętego i wydrukowano tekst według byle jakiego porządku słów, czy będzie on nadal natchniony? W odpowiedzi należy stwierdzić, że natchniony jest nie każdy wyraz z osobna i w oderwaniu od swego kontekstu, ale cały tekst wraz ze swoim określonym sensem. Natchnienia nie można brać zbyt mechanicznie: Duch Święty nie dyktował i nie podpowiadał hagiografom pojedynczych słów.
b) natchnienie cytatów i źródeł
Wiadomo, że pisarze w swoich dziełach wykorzystywali często dokumenty im dostępne, tzw. „teksty świeckie”. Umieszczali więc tam liczne i długie genealogie, spisywane przez bardziej znakomite rody (por. genealogie w Rdz, Lb, Krn i in.). Ezd 4,7-16 (czas po powrocie z niewoli babilońskiej) cytuje list wysłany przez kilku urzędników żydowskich do króla perskiego Artakserksesa, a potem: ww. 17-22, odpis listu, w którym król perski odpowiada na ich list. Księgi: 1-2 Krl często powołują się na dokumenty historyczne, opisujące dzieje poszczególnych królów. Np. 1 Krl 11,41; 14,19 (i tak jest po historii każdego z królów Judy i Izraela: autor powołuje się na Księgę Kronik Królów Judy i Księgę Kronik Królów Izraela (np. 1 Krl 15,31). Gdy chodzi o NT, też są cytaty z utworów wybitnie świeckich. Tt 1,12: św. Paweł cytuje poetę greckiego Epimenidesa z Knossos na Krecie („Kreteńczycy zawsze kłamcy, złe bestie, brzuchy leniwe”). Dz 17,28: św. Paweł przytacza tu hymn Kleantesa do boga Zeusa (”Jesteśmy bowiem z Jego rodu”). Przejmuje te stwierdzenia znane Grekom i wychodząc od nich buduje swoją własną myśl i swą teologię. Jud 14-16: cytuje tekst apokryficznej Księgi Henocha i też wykorzystuje go do wyrażenia własnej myśli.
Wszystkie te cytaty stają się natchnione w momencie przyjęcia ich przez hagiografów. Zresztą, pisarze nadawali im najczęściej nowy sens, inny niż ten, jaki teksty te miały w swoim pierwotnym kontekście. św. Paweł np. słowa kierowane do Zeusa ukazuje jako słowa odnoszące się do Jedynego Boga i na ich podstawie mówi o obecności Boga pośród ludzi. Hagiografowie nadają tym „świeckim” tekstom znaczenie historiozbawcze.
7. Skutki natchnienia biblijnego
1) Płaszczyzna dynamiczna
* Pismo Święte nie jest dziełem zamkniętym. Księga ta ciągle rozwija się, gdyż opisuje zbawcze działanie Boga, które nigdy się nie skończyło. Jest to księga żywa, otwarta i niedokończona. W ST ciągle dostosowywano ją do nowych warunków i sytuacji i dodawano coraz to nowe teksty. Jak jest w NT? Po dołączeniu Apokalipsy do kanonu Pism Kościół niejako zamknął NT. Nie ustało jednak działanie Ducha Świętego. On został dany Kościołowi na zawsze, jest w nim przez wszystkie czasy oraz towarzyszy tym, którzy go objaśniają.
* Pismo Święte jest żywym słowem Boga. Sam Bóg przemawia przez nie do każdego człowieka. Czytając je, spotykamy się z samym Bogiem (niektórzy otwierają Pismo Święte na chybił trafił i szukają w nim odpowiedzi na swoje problemy życiowe).
* Pismo Święte jest także niezastąpionym słowem zbawienia. Charyzmat (=dar) natchnienia oraz spisanie treści Objawienia nie są same dla siebie, lecz są ściśle związane z planem Boga, który chce zbawienia wszystkich ludzi: dzięki niemu hagiografowie przekazują słowo Boże po to, by ludzie czytając Biblię znaleźli w niej drogę do własnego uświęcenia i zbawienia.
* W końcu Pismo Święte jest świętym słowem pojednania i łaski. Jest to księga święta, dzięki temu, że jej głównym autorem jest sam Bóg. U Izraelitów księgi biblijne stanowiły największą świętość. Chrześcijanie też od samego początku otaczali święte księgi wielkim szacunkiem. Co więcej, także głoszenie słowa Bożego jest czynnością święta, dokonuje się w czasie liturgii i ma specjalną oprawę.
2) Płaszczyzna poznawcza
a) Jedność i ciągłość Pisma Świętego
Pismo Święte powstawało przez wiele wieków, ma wielu autorów ludzkich, jest w nim wiele gatunków literackich. A jednak zauważamy w nim zadziwiającą jedność i ciągłość. Fakt ten wynika z tego, że wszystkie księgi są natchnione przez tego samego Ducha Bożego oraz że cała Biblia opisuje zbawcze działanie jednego i tego samego Boga, ukazuje jeden zbawczy plan realizowany już od początku stworzenia świata, poprzez przyjście na świat Jezusa Chrystusa, aż do Jego paruzji. Na tej podstawie mogliśmy mówić o rozwoju Objawienia. Na tej podstawie też mówimy, że jest jedno Pismo Święte i że dopiero to jedno Pismo Święte dzieli się na ST i NT. Relacja między nimi jest taka, że ST zapowiada NT, a NT wypełnia ST. Księgi ST uzyskują w NT swój pełny sens, a ze swej strony oświetlają i wyjaśniają NT. Gdybyśmy mieli do dyspozycji tylko NT, nie moglibyśmy go w pełni zrozumieć, gdyż zakłada on już u narodu wybranego znajomość Boga, uzyskaną w czasach ST.
b) Prawda Pisma Świętego
Trudności związane z prawdą Pisma Świętego pojawiły się w dobie rozwoju nauk historycznych i przyrodniczych. Należą do nich np. następujące problemy:
- w całej Biblii jest widoczna wizja świata, w której ziemia jest w środku; ludzie wyobrażają ją jako płaski talerz oparty na kolumnach lub położony na wodzie;
- Jdt 1, 1: król Nabuchodonozor jest królem Asyrii, co nie jest prawdą;
- Jon 3, 3: „Niniwa była miastem bardzo rozległym - na 3 dni drogi”, co nie jest do końca prawdą.
- Joz 10, 13: „Czyż nie jest napisane w Księdze Sprawiedliwego: «Zatrzymało się słońce na środku nieba i prawie przez cały dzień nie spieszyło do zachodu»” (jak to wytłumaczyć astronomicznie?).
Ten ostatni fragment cytował nawet Marcin Luter w walce przeciwko heliocentryzmowi Kopernika. Wskazuje on bowiem wyraźnie, że to właśnie ziemia jest w środku świata.
Kościół przez wszystkie wieki w sposób niewzruszony podkreślał, że w Piśmie Świętym nie ma żadnego błędu, gdyż Bóg - jako jego autor główny - nie może być sprawcą błędu. Ale sam problem prawdy pozostawał nierozwiązany. Kiedy na SW II pojawiło się to zagadnienie, w czasie jednego z posiedzeń wystąpił jako ekspert dobry znawca problematyki natchnienia, P. Grelot. Podał on 2 zasady, które należy wziąć tutaj pod uwagę.
1. Celem Pisma Świętego jest przekazanie ludziom Objawienia. Bóg objawia w nim siebie i swoje plany wobec człowieka, a w tych planach rzeczą najważniejszą jest zbawienieludzkości, zrealizowane ostatecznie przez Jezusa Chrystusa. Stąd prawda Pisma Świętego odnosi się do zbawczego planu Boga. Przedmiotem nauczania hagiografów nie jest budowa wszechświata (Biblia nie jest podręcznikiem astronomii czy geologii), lecz prawdy religijne: stosunek Boga Stwórcy do świata; człowiek obrazem Bożym i koroną stworzenia, a jednocześnie grzesznikiem. I tym prawdom nie da się przypisać błędu. Rzeczywistości tego świata pojawiają się w Piśmie Świętym tylko dlatego, że Bóg objawia się w historii oraz w tym konkretnym świecie materialnym, dlatego autorzy siłą rzeczy opisują też wydarzenia historyczne i zjawiska przyrodnicze.
2. Objawienie ma charakter progresywny. Bóg nie objawił wszystkiego od razu, gdyż ludzki umysł tego by nie pojął. Pełnia Objawienia jest dopiero w osobie Jezusa Chrystusa. Nie można więc szukać w ST doskonałości takiej, jaką widzimy w NT (np. doskonałości moralnej opisywanych w nich osób). Jeśli więc zabieramy się do czytania jakiegoś tekstu, musimy też uzmysłowić sobie, kiedy ten tekst został napisany i do jakich adresatów był skierowany.
Zasady P. Grelota zostały przyjęte przez Ojców Soborowych. On też uczestniczył w redagowaniu Konstytucji o Objawieniu. Długo pracowano nad jej tekstem. Były aż cztery różne jego wersje redakcyjne i na koniec została przyjęta dopiero wersja piąta. W ten sposób w KO 11 czytamy: Księgi biblijne w sposób pewny, wiernie i bez błędu uczą prawdy, jaka z woli Bożej miała być przez Pismo Święte utrwalona dla naszego zbawienia.
Tak więc prawda zawarta w Piśmie Świętym nie dotyczy tylko spraw wiary i moralności, ale całej religijnej historii biblijnej, która jest stopniowym realizowaniem Bożego planu zbawienia. Pismo Święte ukazuje, że człowiek jest grzeszny i potrzebuje zbawienia, oraz opisuje, w jaki sposób Bóg zbawia ludzi i jakie daje im środki pozwalające uzyskać to zbawienie. I pod tym względem jest bezbłędne. Chodzi tu więc o prawdę w sensie religijnym, a nie w znaczeniu np. filozoficznym: zgodność wypowiedzi z rzeczywistością. Ją zaś autorzy podają przy pomocy specjalnych sposobów wyrażania się ludzi owych czasów i tych sposobów nie można pominąć, jeśli chcemy poznać naukę Bożą zawartą w Biblii.
- Pismo Święte a prawdy przyrodnicze
Należy tu wziąć pod uwagę wiedzę ówczesnych ludzi, ich kulturę, ich sposób wypowiadania się. Nie można tekstów biblijnych oceniać z naszego punktu widzenia.
1. Pisarze biblijni nie byli w stanie osądzić zjawisk przyrodniczych w sposób naukowy i obiektywnie prawdziwy, lecz subiektywny: opisywali rzeczy tak, jak je postrzegali swymi zmysłami (nazywali więc np. słońce i księżyc światłami wielkimi w porównaniu do gwiazd). My też zresztą mówimy: słońce wschodzi, zachodzi, a przecież wiemy, że tak nie jest.
2. W sposobie przedstawiania zjawisk przyrodniczych autorzy używali reguł mowy potocznej, która - z punktu widzenia obiektywnego - może ujmować niektóre zjawiska niedokładnie, stąd mówi o stworzeniu światła przed słońcem, jako źródłem tego światła (w ich koncepcji prawdziwe światło jest niezależne od ciał niebieskich).
3. Zewnętrzny obraz świata zaczerpnęli z własnego kręgu kulturowego. Budowę świata przedstawili tak, jak ją wyobrażali ludzie tamtych czasów (geocentryzm, firmament jako element stały, ziemia wsparta na filarach).
4. Obok języka popularnego stosowane są też liczne metafory, czyli przenośnie, których nie można tłumaczyć dosłownie (szczególnie zauważa się to w tekstach poetyckich). W wierszach współczesnych też są takie wyrażenia, jak: „Słońce się śmieje”, „księżyc zagląda w okno”, „słońce kąpie się w morzu”, „dzbanek usycha z pragnienia” itp.
- Pismo Święte a prawda historyczna
Trzeba najpierw powiedzieć, że historia biblijna (= historiografia żydowska) znacznie przewyższa w swej dokładności kroniki innych ówczesnych narodów, choć może nie jest tak szczegółowa, jak by chcieli współcześni historycy. Księgi Samuela czy Królewskie mają poziom najlepszych dzieł greckich i rzymskich, pisanych zresztą wiele wieków później. Kroniki asyryjskie czy babilońskie np. są pełne legend, które traktuje się jako wydarzenia historyczne (por. też legendę o założeniu Rzymu przez Remusa i Romulusa lub kronikę Wincentego Kadłubka i legendy o powstaniu państwa polskiego). Ludy współczesne Izraelowi zostawiły co prawda po sobie tysiące tekstów, lecz w przeważającej części są to teksty mitologiczne, prawne lub administracyjne. Są też opisy poszczególnych zwycięstw, ale nie znaleziono dzieł historycznych, które by obejmowały syntetycznie dzieje całego narodu. Widać więc, że księgi historyczne Pisma Świętego są wyjątkowym fenomenem na Bliskim Wschodzie.
Ale z drugiej strony trzeba też mieć świadomość tego, że historia biblijna nie ma cech naukowych współczesnej historiografii. Dzięki swej nadzwyczajnej pamięci ówcześni ludzie przekazywali wiernie fakty, ale jednocześnie dla nich nie była zbyt ważna ścisła chronologia wydarzeń. Także w sposób wolny cytowali inne księgi czy źródła - tak jak im pasowały. Pismo Święte jest bardzo specyficzną historią Izraela. W jej centrum jest spotkanie z Bogiem i poszczególne księgi mają za zadanie ukazać, jak układały się dzieje człowieka z Bogiem. Objawienie miało charakter historyczny. Bóg objawił się i działał w historii narodu wybranego. Pisarze biblijni chcieli więc ukazać te konkretne czyny Boga i całe dzieje ludu w ST, a potem NT. Dobierali więc takie fakty i wydarzenia, które ukazywały dobitnie działanie Boże, pomijali natomiast te wydarzenia, które nie miały znaczenia religijnego. Człowiek Zachodu pyta, czy „rzecz ta rzeczywiście się wydarzyła?” Człowiek Wschodu natomiast: „jakie znaczenie dla nas mają te wydarzenia?” i opowiada fakty tak, aby ukazać ich sens religijny, etyczny czy wychowawczy. Na tej podstawie w Księgach Królewskich znajdziemy długie opisy tego, co uczynili królowie wierni Prawu i Bogu oraz bardzo krótkie tylko wzmianki o królach „złych” i niewiernych Bogu.
W przeciwieństwie do historii współczesnej, dzieje biblijne akcentują nie tyle same fakty, ile ich historiozbawczą treść i znaczenie teologiczne. Jeśli więc chcemy właściwie zrozumieć opowiadania o treści historycznej, musimy:
1. Określić gatunek literacki księgi lub fragmentu księgi.
2. Określić właściwą intencję autora - co autor zamierzał wyrazić swoim opowiadaniem. Większość wątków historycznych bowiem ma wyraźny cel dydaktyczny (np. Jon, Rut, Tb). Autorzy ukazują przy tym dzieje w pewnych schematach, które uchodziły za prawdziwe w ich kulturze: nieszczęście Izraela wiążą z grzechem ludu, błogosławieństwo z nawróceniem i wiernością Bogu.
3. Po poznaniu właściwej intencji autora należy wreszcie szukać głębszego teologicznego sensu danego opisu.
3) Świętość Pisma Świętego a moralność opisywanych w nim postaci
W czasach komunistycznych XX wieku był w telewizji program zatytułowany: „To także Biblia”, w którym autor ukazywał niektóre kontrowersyjne opisy biblijne, jak grzech Dawida - cudzołóstwo, a potem zabójstwo męża Batszeby, Uriasza, czy też niecodzienna poligamia Salomona (1000 żon). Innymi problemami sprzecznymi niejako ze świętością Biblii są złorzeczenia, wojny ludobójcze, poligamia w ogóle jako taka, rozwody i tzw. „erotyzm” Pnp. W czasie dyskusji, która miała miejsce po filmie, pani E. Sajdak-Michnowska wyraziła się wtedy, że Biblia zawiera w sobie teksty niemoralne, gdyż opisuje czyny niemoralne.
W wypowiedzi tej jest wielkie uproszczenie i brak znajomości samego Pisma Świętego. W takim wypadku bowiem cała wielka literatura świata byłaby niemoralna, gdyż opisuje czyny grzeszne, niezgodne z prawem, podczas gdy ona nie tylko opisuje, lecz także analizuje ludzkie zło, występki i słabości. Tak więc świętość lub moralna szlachetność Biblii nie polega na tym, że opisuje świętych i szlachetnych ludzi. Ono przedstawia prawdziwego i pełnego człowieka, nieraz z brutalnym realizmem, pokazuje jego nędzę i grzech, ale też jego nawrócenie, powrót do Boga i dźwiganie się na wyżyny szlachetności. W średniowieczu powstała Złota legenda, ukazująca świętych prawie nie z tej ziemi, którzy poszczą już od urodzenia (w piątki nie chcą ssać z piersi matki). Pismo Święte jest księgą bardzo realistyczną i bardzo bliską człowiekowi. Ukazuje człowieka takim, jakim jest naprawdę. Byłaby księgą niemoralną, gdyby jej autorzy, opisując czyny grzeszne, pochwalali je lub zachęcali do ich czynienia, a opisując dobre i bohaterskie czyny, ganili je lub wyśmiewali.
Def. świętości Biblii: Przez świętość albo moralną szlachetność Biblii rozumiemy zgodność z prawem moralnym sądu autora natchnionego o czynach, słowach i uczuciach osób, które opisuje.
Autorzy biblijni często opisują rzeczy i dobre, i złe, ale nigdy nie chwalą zła, zaś dobra nie ganią. Moralność w ST jest na pewno niższa niż w NT, nie oznacza to jednak, że ST jest niemoralny, lecz że jest jeszcze niedoskonały w porównaniu z NT.
KO 15: „Jakkolwiek Księgi te zawierają także sprawy niedoskonałe i przemijające, pokazują jednak prawdziwą pedagogię Bożą”.
1) Najpierw była to pedagogia zniżająca się do człowieka. Bóg dostosowuje się do poziomu, możliwości i mentalności człowieka, także do jego konkretnych warunków, tak jak to czyni zawsze mądry wychowawca. Nakazy prawne, jak np. „oko za oko, ząb za ząb”, nawiązywały do tego, co też było stosowane w tamtej kulturze. W niektórych wypadkach także Bóg toleruje na razie niektóre rzeczy niedoskonałe, jak wielożeństwo czy rozwody. W tym zniżeniu się do ludzkich słabości tkwi też źródło niedoskonałości ST.
2) Po drugie, była to pedagogia rozwojowa. Tak czy inaczej przepisy prawne Izraela były doskonalsze niż w innych narodach. Stwierdzały, że za ząb w zemście można wybić tylko jeden ząb, a nie całą szczękę. Jeśli ktoś zabił członka rodziny, krewny zabitego w zemście miał prawo zabić tylko winowajcę, ale nie mógł mścić się na całej jego rodzinie, jak to było u narodów sąsiednich. Poza tym Bóg stawia swemu ludowi coraz to większe wymagania. Kiedy porównujemy teksty starsze z młodszymi, widzimy wyraźny rozwój. Wielką rolę w tym względzie odgrywali prorocy (np. prorok Amos nawołuje do sprawiedliwości społecznej). Na koniec zaś Jezus doprowadził zasady moralne do szczytu doskonałości.
3) Autorzy nie tylko opisują złe czyny lub postawy postaci, ale także je oceniają. Ich ocena może przyjmować różną postać:
a) Wyraźna nagana i potępienie czynu natychmiast po popełnieniu grzechu.
Przykładem tego jest właśnie grzech Dawida: cudzołóstwo i zabicie Uriasza. Trzeba pamiętać o tym, że po 2 Sm 11 następuje rozdz. 12, gdzie Bóg posyła do Dawida proroka Natana. Ten opowiada mu przypowieść o owieczce biednego, zabranej mu przez bogacza, potem wyraźnie potępia postępek króla (12,7-10), na koniec zaś sam Dawid oświadcza: „Zgrzeszyłem wobec Pana” (w.13).
Tak samo w przypadku niezwykłej poligamii Salomona (można ją wyjaśnić politycznie - jako przypieczętowanie przymierza z narodami sąsiednimi; poligamia władców miała też obrazować ich bogactwo; ponadto w tekstach Ksiąg Królewskich zauważamy zwykłą wschodnią przesadę). Autor biblijny wyraźnie ocenia ją negatywnie: 1 Krl 11,3-6.
b) Opis kary, którą Bóg natychmiast zsyła za złe postępowanie
Zob. tu Lb 21, 5-6; Sdz 2, 11-15.
c) Czasem ocena czynu złego jest ukryta, a odczytanie jej wymaga wnikliwej lektury całego kontekstu biblijnego, szczególnie dalszych losów postaci.
- Zob. Rdz 27. Jakub podstępnie otrzymuje błogosławieństwo od ślepego Izaaka. Oszukuje więc ojca i wyrządza krzywdę Ezawowi. Sam Jakub, namawiany przez matkę Rebekę, ma tu pewne opory: w.12; jest świadomy, że czyn ten jest zły i że może ściągnąć przekleństwo, a nie błogosławieństwo. Przekleństwo to jednak bierze na siebie Rebeka. Potem jednak następuje długi opis kary, choć autor nie mówi, że jest to kara za podstępne wyłudzenie błogosławieństwa. Jest nią bardzo skomplikowane i trudne życie Jakuba. Musi on uciekać przed Ezawem, potem oszukuje go jego krewny Laban (jak on oszukał ojca) i zamiast umiłowanej Racheli daje mu za żonę Leę. Potem, już w starości, oszukują go też jego synowie, gdy przynoszą mu skrwawioną szatę umiłowanego Józefa (37,31). Tym sposobem w całym życiu Jakuba splata się ze sobą błogosławieństwo i przekleństwo ściągnięte podstępnym wyłudzeniem błogosławieństwa.
8. SZCZEGÓŁOWE PROBLEMY
DOTYCZĄCE PRAWDY PISMA ŚWIĘTEGO
A. PROBLEMY ZWIĄZANE Z PRAWDAMI PRZYRODNICZYMI
1) Opis stworzenia a ewolucjonizm
Jak wszystkie inne problemy z tej dziedziny, także ten pojawił się w wieku XIX, kiedy w roku 1859 przyrodnik angielski, Karol Darwin, wydał książkę O powstawaniu gatunków, a potem, w 1871 r. - O pochodzeniu człowieka. Twierdził on, że powstanie współczesnych gatunków zwierząt, a także gatunku ludzkiego drogą ewolucji jest o wiele bardziej zgodne z Bożą Opatrznością, z mądrością i wszechmocą Bożą, niż bezpośrednie stwarzanie wszystkich gatunków z materii martwej (W. Łydka, Słownik teologiczny, t. 1, Katowice 1985, s. 185n). W latach późniejszych jednak jego teoria ewolucji stała się podstawą ewolucjonizmu jako antyreligijnego kierunku filozoficznego. Filozofowie zaczęli twierdzić, że w świecie wszystko rozwija się samorzutnie z odwiecznie istniejącej materii. Z najbardziej prymitywnych komórek powstały więc bardziej złożone formy życia, a z nich - poprzez ryby, płazy, gady i kręgowce - powstały ssaki, wśród nich małpy, a z małpy na koniec człowiek. Twierdzeniem najbardziej radykalnym w ewolucjonizmie nie jest to, że człowiek powstał z małpy, ale że dokonało się to bez ingerencji Boga. Materia rozwija się sama, dlatego rozwój świata nie potrzebuje Boga. Człowieka ani też żadnych zwierząt nie stworzył Bóg. Świat stworzył sam siebie. Wobec tego biblijne opisy stworzenia, zawarte w Rdz 1-2, są wyłącznie bajkami. W takiej sytuacji ewolucji nie można pogodzić z ideą stworzenia świata przez Boga. Powstaje radykalna alternatywa: albo opowiedzieć się za stworzeniem, albo za ewolucją. Teksty biblijne najbardziej krytykował Ernst Haeckel (zm. w 1919). Zresztą, teraz już żaden uczony trzeźwo myślący nie twierdzi, że człowiek powstał z małpy, ale że co najwyżej człowiek i małpa mogą mieć jakiegoś jednego wspólnego praprzodka, który nie był jeszcze ani człowiekiem, ani małpą.
Poza tym jest jeszcze inny problem: biorąc pod uwagę biblijne genealogie, można obliczyć, że akt stworzenia miał miejsce ok. 4000 r. przed Chr. Tymczasem znaleziono wiele szczątków ludzkich pochodzących z okresów znacznie późniejszych (najstarsze znalezisko miało miejsce w dolinie Jordanu, gdzie odkryto kości człowieka, który żył ok. 600.000 przed Chr.).
W obliczu teorii ewolucjonizmu Kościół zachowywał zawsze postawę niezmienną: Pismo Święte jest natchnione, w związku z czym nie ma w nim żadnego błędu. Jeśli zaś opis stworzenia jest nieomylny, to teoria ewolucji jest fałszywa. Trzeba jednak dodać przy tym, że tak twierdząc, Kościół zawsze uważał opis ten za całkowicie historyczny, jakby był dokładną kroniką pierwszych sześciu dni istnienia ziemi, w czasie których Bóg stworzył cały Kosmos wraz z człowiekiem. W 1948 r. Komisja Biblijna, odpowiadając na list kard. Suharda, stwierdziła: opisy pierwszych jedenastu rozdziałów Księgi Rodzaju „podają w prostym i obrazowym języku, dostosowanym do umysłowości ludzi na niższym stopniu rozwoju, główne prawdy o podstawowym znaczeniu dla naszego zbawienia oraz popularny (= ludowy) opis początków rodzaju ludzkiego” (AL.R.,58). Dwa lata później, w 1950 r., pp Pius XII w encyklice Humani generis stwierdził: „Urząd nauczycielski Kościoła nie ma nic przeciw temu, aby uczeni, specjaliści w obu dziedzinach, zgodnie z dzisiejszym stanem nauk przyrodniczych i teologii zajmowali się w swych badaniach i dyskusjach teorią ewolucji, w tym zakresie, w jakim dotyczy ona pochodzenia ciała ludzkiego z istniejącej już i ożywionej materii; wiara katolicka każe nam natomiast trwać przy poglądzie, że dusze są stwarzane bezpośrednio przez Boga”. A zatem nie zabrania prowadzić badań nad rozwojem materii oraz nad tym, jak powstał człowiek. Jeśli jednak chodzi o duszę - została ona bezpośrednio i jednym aktem stworzona przez Boga. Nie można absolutnie przyjąć twierdzenia materializmu, że dusza ludzka jest bardziej rozwiniętym instynktem zwierzęcym.
Co na ten temat mówi szczegółowa analiza opisów biblijnych? Przede wszystkim nie są one kroniką wydarzeń historycznych. Podstawą ich są opowiadania ludowe. Każda kultura miała swe własne mity o powstaniu człowieka. Jeden z tekstów mezopotamskich mówi np., że bogowie ulepili człowieka z gliny połączonej z krwią i ciałem jednego z bogów, którego zabili za to, że wszczął kłótnię między bóstwami. Izraelici znali te mity i korzystali z ich języka w swoich opisach. Nie uprawiali filozofii. Pisali prosto, tak, by każdy czytelnik mógł ich zrozumieć.
Rdz 1-2 zawiera 2 zupełnie różne opisy stworzenia.
- Drugi opis (Rdz 2, 4b-25), starszy (bo pochodzący z X w. przed Chr.) ukazuje lepienie człowieka z prochu ziemi (nie z gliny!). Autor hebrajski pisze, że ADAM powstaje z ADAMAH (także w jęz. łacińskim człowiek = homo, zaś ziemia = humus). Nie zastanawia się on nad tym, jak powstała ziemia, lecz tylko stwierdza, że stworzył ją Bóg (Rdz 2,4b), a po jej stworzeniu powołał do życia także człowieka, aby tę ziemię uprawiał. Ale - rzecz ciekawa - nie stwarza go z niczego. Używa właśnie istniejącej już materii. Proch ziemi ('adamah) jest tutaj tylko symbolem. Autor biblijny chce wyjaśnić etymologię słowa: 'adam, które oznacza „człowiek” lub „ludzkość”, i kojarzy mu się inne słowo, podobne w brzmieniu, które akurat znaczy: „ziemia, proch”. Potem Bóg umieszcza człowieka w ogrodzie Eden. Mieszkając tam, ma do dyspozycji wszystko, co może mu zapewnić szczęście ('eden po hebr. znaczy: „rozkosz”, „szczęście”).
- Pierwszy opis (Rdz 1, 1 - 2, 4a), młodszy, bo pochodzący z VI w. przed Chr., przedstawia sześć dni stwarzania (kończąc wzmianką o dniu siódmym jako dniu odpoczynku). Jest to niejako hymn na cześć Boga Stwórcy, mający 7 strof, z których każda jest poświęcona jednemu dniowi w dziele stworzenia. Człowiek pojawia się dopiero dnia szóstego - jako korona całego stworzenia. Tutaj autor szeroko opowiada o powstaniu całego świata (choć oczywiście nie wnika szczegółowo w procesy biologiczne), zaś bardzo krótko pisze o stworzeniu człowieka i nawet nie podaje, w jaki sposób Bóg go stworzył (zakłada znajomość opisu starszego). Na końcu dowiadujemy się, że czyn Bożego stwarzania stanowi dla człowieka pobudkę do zachowywania szabatu - dnia siódmego, w którym Bóg odpoczął po sześciodniowej pracy (tekst ten był pisany w czasie niewoli babilońskiej, kiedy zachowywanie szabatu było dla Izraelitów znakiem przynależności do narodu wybranego).
Czy jest jakaś niezgodność między tymi tekstami? Nie. Gdyż autor ma na celu ukazać nie to, jak Bóg stworzył świat i człowieka, ale czym jest człowiek i dlaczego Bóg go stworzył. W sposób obrazowy i dostosowany do mentalności ludzi sobie współczesnych autor opowiada o tym, że Bóg ze szczególną miłością stworzył człowieka i wybrał go na swój obraz, aby następnie dać mu udział w Jego własnym boskim szczęściu. Jako obraz Boży, człowiek jest stworzeniem najdoskonalszym w całym świecie i właśnie dlatego nie znalazł wśród zwierząt nikogo równego sobie. Człowiek może czuć się dobrze tylko w towarzystwie drugiego człowieka. W obu opisach czytamy wyraźnie, że Bóg stworzył człowieka na końcu - właśnie tak, jak wynika z teorii ewolucji; dopiero wtedy, gdy stworzył dla niego właściwe warunki, kiedy ziemia była dostatecznie przygotowana do tego, by przyjąć człowieka i zapewnić mu życie. To zaś znowu podkreśla wielką mądrość Boga i jego troskę o dobro człowieka
W Piśmie Świętym nie znajdziemy pełnej odpowiedzi na pytanie, jak przebiegał w szczegółach proces biologicznego kształtowania i rozwoju świata, gdyż to nie leży w jego kompetencji. Kościół jest otwarty na wszystkie osiągnięcia nauk przyrodniczych, ale z drugiej strony naukowa teoria ewolucji musi uwzględniać rolę Boga w rozwoju świata: to On kieruje tym rozwojem od początku do końca.
2) Zatrzymanie się słońca w Joz 10,6-14
M. Luter cytował ten tekst, aby wykazać błędność kopernikowskiej teorii heliocentryzmu. Pisał: „Szaleniec zamierza odwrócić do góry nogami całą wiedzę astronomiczną. A przecież - jak mówi Pismo - Jozue rozkazał zatrzymać się słońcu, a nie ziemi” (J. Mirewicz, Obrońcy i słudzy Europy, Kraków 1986, s. 104). Również Galileusz zwrócił uwagę na ten tekst - i próbował go interpretować w świetle nauki, która mówiła, że jednak to właśnie słońce jest w środku świata. Pisał jednak, że nie może być sprzeczności między Pismem Świętym a naturą, gdyż jedno i drugie pochodzi od tego samego Boga. I przypominał (już wtedy!), że Pismo Święte uczy nas, jak ludzie idą do nieba, a nie jak idzie niebo, i że nie można brać zawsze dosłownie wypowiedzi hagiografów.
Tekst opisuje walkę Jozuego - prozą. Przy czym tym, który daje zwycięstwo, jest sam Bóg. On nieoczekiwanie zsyła wielką burzę gradową. Odczytano to więc jako zjawisko nadzwyczajne i opatrznościowe. Po tym opisie nadchodzi w.12, który jest wyraźnym cytatem słów Jozuego. W w.13b autor wyjaśnia, że słowa te wziął z „Księgi Sprawiedliwego”. Mają one wyraźną strukturę wiersza. Jest to więc tekst poetycki, w którym autor jeszcze raz, w inny sposób, opisuje to samo wydarzenie. Mamy w nim dwa terminy hebrajskie, oznaczające „stanąć” i „zatrzymać się”. W tekstach poetyckich obu tych słów używano także na oznaczenie zaciemnienia słońca lub księżyca, które może być również spowodowane jakąś burzą (por. Ha 3,10-11). W Joz 10,12 zatrzymało się słońce - czyli przestało świecić, gdyż nagle zasłoniły je czarne chmury gradowe i grad padał prawie cały dzień, dopóki Izraelici nie odnieśli zwycięstwa nad Kananejczykami. Był to wyraźny cud, stąd też autor mógł w Joz 10,14 stwierdzić na koniec: „Nie było podobnego dnia ani przedtem, ani potem”.
B. PROBLEMY ZWIĄZANE Z PRAWDAMI HISTORYCZNYMI
Kiedy i ile żyli ludzie pierwotni?
Anglikański biskup irlandzki James Ussher po intensywnych studiach nad Biblią podał w roku 1654: świat został stworzony dokładnie dn. 26 paźdz. 4004 r. przed Chr. o godz. 9 rano. Datę tę przyjął jako punkt wyjścia i na jej podstawie ustalił z dokładnością co do dnia i godziny poszczególne dni stworzenia i wszystkie wydarzenia biblijne. Całkowity wiek ludzkości np. od Adama do Noego oblicza się przez zsumowanie wieku ojców w chwili urodzenia pierwszego syna. Na podstawie Rdz 5 otrzymujemy 1656 lat. Czas od Adama do Abrahama natomiast wynosi 1946 lat (w Rdz 10-11 są następne 2 genealogie).
Teraz adwent trwa 4 niedziele właśnie w oparciu o to przekonanie, że od Adama do Chrystusa historia świata liczy 4000 lat. Kiedy jednak porównamy tekst Biblii Hebrajskiej i Septuaginty, widzimy różnice. Oba teksty podają nieco różne genealogie i różne liczby. Według BH okres od Adama do Chrystusa wynosi 4114 lat, zaś według LXX - 5265 lat.
Można by rzec, że LXX to tylko tłumaczenie i może się mylić, że tekstem bardziej prawdziwym jest BH. Danych liczbowych w Biblii nie można jednak brać w sensie arytmetycznie ścisłym. Ludzie Wschodu uwielbiali symbolikę liczb.
2 = „kilka”;
3 - wyraża intensywność czegoś (3 x „święty” w Iz 6, 3; trzeci dzień = dzień zbawienia; zob. też 1 Krl 17, 21; Jr 7, 4);
4 - całość kosmiczna: 4 kierunki świata, 4 wiatry (por. Ez 37, 9); 4 rzeki w raju - Rdz 2, 10-14;
5 - liczba mnemotechniczna - tyle, ile palców na jednej ręce; ułatwia zapamiętywanie wyliczanych elementów.
6 - symbol niedoskonałości (7 - 1 = doskonałość niepełna; por. Ap 13, 18).
7 - cyfra symbolizująca doskonałość: 7 dni tygodnia; 7 barw tęczy; rozpoznawano już 7 tonów gamy; 7 ramion świecznika; 7 pokropień krwią (Kpł 4, 6.7);
10 - oznacza zamkniętą całość; wielką, lecz ograniczoną liczbę elementów materialnych - zob. Ap 12, 3-4; jest to także liczba mnemotechniczna: 2 x 5. Obie ręce (i obie nogi) człowieka mają normalnie 10 palców; na liczbie 10 opiera się więc także system dziesiętny, który wynaleźli hindusi, a rozpowszechnili kupcy arabscy - stąd system arabski. Ułatwia ona zapamiętywanie niektórych wyliczanych rzeczy.
12 - liczba faz księżyca w roku; liczba pokoleń Izraela = cały lud Boży;
365 - liczba dni w roku, tyle ma też rok słoneczny w kalendarzu egipskim (12 x 30 + 5; kalendarz żydowski był księżycowy: 12 x 29/30 + 1 co jakiś trzynasty miesiąc przestępny).
* Jest więc 10 pokoleń przed potopem - od Adama do Noego (Rdz 5) i 10 pokoleń po potopie - od Sema, syna Noego do Abrahama (Rdz 11). Por. też np. 10 plag egipskich; 10 przykazań.
* Henoch, jedyny przed potopem, który żyje w przyjaźni z Bogiem, jest siódmy z kolei w genealogii. Żyje 365 lat (= rok słoneczny), a potem nagle znika.
* Lamek (Rdz 5, 28; Lamek w Rdz 4,23 jest inną osobą) - rodzi mu się syn, Noe, gdy ma 182 lata = połowa roku słonecznego. U niego widać też ciekawą symbolikę liczby 7: 182 = 7x26; potem żyje on jeszcze 595 = 7x85; liczba całkowita jego życia = 777 lat, symbol jego życia bogobojnego, w pełni doskonałego (potrojenie czegoś uwypukla znaczenie rzeczy, czynności lub symbolu - zob. symbolikę cyfry 3).
Przy czytaniu genealogii w Rdz 5 powstaje pytanie: dlaczego jej autorzy podają tak wysokie liczby życia pierwszych ludzi? Każda z głównych postaci pokoleń przed potopem żyła ponad 900 lub ponad 800 lat (oprócz Lameka). Na to pytanie podawano różne odpowiedzi:
- Niektórzy egzegeci twierdzili po prostu, że na początku ludzie żyli dłużej. Dopiero potop zniszczył generację ludzi silnych fizycznie. Po potopie jeszcze niektórzy zdołali osiągnąć wiek 400 lub 200 lat, ale po Abrahamie nikt już nie żyje dłużej niż 130 lub 140 lat. Zmniejszanie się wieku byłoby więc m.in. skutkiem rozprzestrzeniania się grzechów.
- Inni uważali, że są to liczby nieprawdopodobnie wysokie i proponowali tłumaczyć rok w odmienny sposób. Myśleli np., że na początku ziemia okrążała słońce z większą prędkością i dlatego lata były krótsze.
W jednym i drugim przypadku traktuje się tekst Rdz jako opis ściśle historyczny. Tymczasem trzeba tu uwzględnić sprawę gatunku literackiego. Ten niezwykły wiek ludzi pojawia się tylko w Rdz 1-11, gdzie jest widoczny szczególny typ historiografii, oparty na symbolice. Historia jako taka zaczyna się dopiero od Abrahama w Rdz 12. Autor chce przekazać nam swe przekonanie, że przed Abrahamem ludzie istnieli bardzo długo, ale o nich nie da się powiedzieć nic konkretnego. Podaje więc dwie listy po 10 pokoleń - listy symboliczne, które mają pokazać, w jaki sposób Izrael pochodzi od pierwszego człowieka, Adama. Stąd też 1000 lat życia jednego człowieka streszcza niejako trwanie całego rodu. Wiadomo zaś, że u Semitów często utożsamiano ród z jego założycielem - por. nazwę Izrael i nazwy 12 pokoleń (zob. Sdz 5, 14-18).
Trzeba tutaj dodać jeszcze to, że w starożytnej literaturze babilońskiej (w tekstach pisanych jeszcze pismem klinowym) napotykamy fakt nieco podobny. Podaje się tam listę pierwszych 10 królów (znów 10!), którzy łącznie rządzili 456.000 lat (każdy więc rządził średnio 45.600 lat). Po nich była inna dynastia królów, która rządziła łącznie 241.000 lat (średnia 30.000). Wiek ludzi podaje się tam w specyficznej jednostce miary czasu - 1 sar. Niektórzy na podstawie tabliczek klinowych stwierdzają, że 1 sar wynosił: 60x60 dni = 3600 dni = 10 lat. Jeśli się podzieli średnią życia władców przez 3600, wtedy otrzymamy liczbę: dla pierwszej listy - ok. 12 sarów (czyli 120 lat), dla drugiej listy - ok. 9 sarów (czyli 90 lat), a to jest już liczbą normalną.
Jeśli chodzi o opisy w Rdz 1-11, widać w nich wiele zależności od tekstów babilońskich (opis ulepienia człowieka z prochu ziemi, opis potopu i in.). Można więc przyjąć hipotezę, że autor biblijny znał tę jednostkę miary babilońską i babiloński sposób pisania o postaciach prehistorycznych. Jest też rzeczą możliwą, że autor biblijny celowo podaje wiek pierwszych ludzi większy 10 razy niż w rzeczywistości, aby podkreślić ich znaczenie w dziejach świata. Pisze o nich, że żyli 700-800-900 lat, podczas gdy w rzeczywistości chodzi o normalny wiek 70-80-90 lat. Wystarczy więc wiek każdego z tych pierwszych ludzi podzielić przez 10 i wszystko już jest w porządku.
Hipotezę tę przyjmuje dość wielu uczonych, choć naturalnie jest to tylko hipoteza. Wciąż trzeba mieć na uwadze, że cały opis jest symbolicznym przedstawieniem historii, o której nic nie możemy wiedzieć. I trudno jest ściśle określić, kiedy tak naprawdę pojawił się na ziemi człowiek jako człowiek. Same znaleziska, które wskazują na to, że już 600.000 lat temu mogła istnieć na ziemi istota podobna do człowieka, też jeszcze na nic nie wskazują. Fakt ten nie zostanie chyba do końca wyjaśniony, gdyż nigdy nie domyślimy się na postawie pozostawionych resztek narzędzi, jakie życie prowadził pierwszy człowiek na ziemi.
C. TRUDNOŚCI ZWIĄZANE ZE ŚWIĘTOŚCIĄ BIBLII
1) Złorzeczenia
Przez złorzeczenia rozumiemy życzenie drugiemu człowiekowi jakiegoś zła, nieszczęścia, nawet śmierci. Spotykamy je zwłaszcza w Psalmach (np. Ps 109,6nn).
W ST obowiązywało prawo „oko za oko, ząb za ząb” (Wj 21,23n). Było to prawo twarde, lecz samo w sobie sprawiedliwe: wina musi być proporcjonalnie ukarana. Przebaczenie wrogom przyjdzie dopiero w NT, 10 wieków później. Inaczej nie można by było postawić jakiejś przeszkody tym, którzy knują przestępstwo, zwłaszcza że w tamtych czasach nie było rozwiniętej policji śledczej, tropiącej przestępców.
Jeśli chodzi o złorzeczenia w Piśmie Świętym, trzeba tu też mieć na uwadze stronę psychologiczną. Były one wypowiadane przez człowieka prześladowanego, cierpiącego niewinnie, żyjącego w ciągłym zagrożeniu ze strony wrogów. W takiej sytuacji na pewno nie jest łatwo kierować swymi słowami i odruchami. Biblia opisuje tu człowieka takiego, jakim on jest w rzeczywistości. Poza tym człowiek ten domaga się sprawiedliwości i ma do tego prawo. Nie wymierza jej jednak sam, lecz prosi Boga, aby ukarał winnych. Swoje troski powierza Bogu i Jego sprawiedliwemu sądowi. Złorzecząc tym, którzy są wrogami Boga, jednocześnie identyfikuje się z Bogiem; prosi Go, by wytępił grzeszników po to, aby już więcej nie było nieprzyjaciół Boga i człowieka. Człowiek starożytny, patrzący na rzeczywistość konkretnie, nie odróżniał zła, które należy potępić, od człowieka, który to zło czyni.
Złorzeczenia psalmistów należy brać w kontekście ich kultury i poziomu moralności. Nie można wyciągać z nich wniosków dla nas, gdyż Jezus Chrystus wyraźnie nam mówi o miłości nieprzyjaciół: „Błogosławcie tym, którzy was przeklinają i módlcie się za tych, którzy was oczerniają” (Łk 6,28). Zaś św. Piotr w 1 P 3,9: „Nie oddawajcie złym za złe ani złorzeczeniem za złorzeczenie. Przeciwnie zaś, błogosławcie”.
2) Poligamia i rozwody
W Izraelu, także w czasach Jezusa, uważano poligamię za coś zupełnie normalnego oraz była stosowana praktyka, że mąż mógł napisać list rozwodowy i odprawić żonę do domu. Podstawą był przepis zawarty w Pwt 24, 1: „Jeśli mężczyzna poślubi kobietę i zostanie jej mężem, lecz nie będzie jej darzył życzliwością, gdyż znalazł u niej coś odrażającego, napisze jej list rozwodowy, wręczy go jej, potem odeśle ją od siebie”.
Do problemu tego Jezus ustosunkowuje się w Mt 19,1-9. W odpowiedzi danej przez Jezusa są ważne dwie tezy:
1) Na początku stworzenia Bóg ustanowił małżeństwo monogamiczne i nierozerwalne. W opisie stworzenia, który cytuje Jezus Chrystus (Rdz 2,24), jest wyraźnie mowa o małżeństwie jednej kobiety i jednego mężczyzny, którzy stanowią jedno ciało; z naciskiem też podkreśla: „Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela”. Opis Rdz świadczy, że w ST znano ten ideał małżeństwa, nawet jeśli ludzie nie zawsze go przestrzegali.
2) Lud nie dorósł do ideału - Mojżesz przez wzgląd na zatwardziałość serc ludu pozwolił na oddalenie żony. Postawa narodu biblijnego była uwarunkowana zwyczajami i przekonaniami ówczesnego świata, w którym rozpowszechniony był pogląd o niższości kobiety. Np. gdy kobieta popełniała cudzołóstwo, grzeszyła przeciw swemu mężowi, gdyż była jego własnością (por. np. przykazanie Dekalogu: Wj 20,17), zaś mąż, gdy dopuszczał się takiej niewierności, grzeszył tylko wobec męża owej kobiety i ewentualnie jemu musiał uiścić odszkodowanie, gdy udowodniono mu winę. Za cudzołóstwo kamienowano kobiety, a nie mężczyzn. I tylko mąż mógł dać list rozwodowy, praktycznie zaś nigdy żona mężowi. Tego stosunku do kobiety, który wynikał z całej kultury semickiej, nie dało się tak nagle zmienić.
Znów wracamy tu do problemu pedagogii Bożej, która zniża się do człowieka. Bóg w swej pedagogii nie chce od razu przewracać do góry nogami mentalności swego ludu. Lecz autorzy późniejszych ksiąg wyraźnie chwalą małżeństwo monogamiczne: przykładem tego jest Pieśń nad Pieśniami, Księga Tobiasza, Poemat o dzielnej niewieście: Prz 31,10-31. Natomiast stanowisko Jezusa jest już jasne: wolą Bożą jest małżeństwo monogamiczne i trwałe.
Kościół obecnie stosuje orzeczenie nieważności małżeństwa, gdy np. któraś ze stron nie zawierała go świadomie lub dobrowolnie.
9. Święte księgi wielkich religii niechrześcijańskich
Oprócz Biblii żydowsko-chrześcijańskiej w wielu innych religiach spotykamy księgi święte, w których zawarte są wypowiedzi dotyczące wiary oraz moralnego i religijnego postępowania. Wypowiedzi dotyczące boga, kultu, moralności. Są to głównie:
- Księgi Wedy w hinduizmie. Są to księgi napisane w języku staroindyjskim, zw. wedyjskim lub sanskrytem (weda = „wiedza”). Powstawały w latach 1500-500 r. p.n.e. Zawierają wierzenia religijne, rytuały, obrzędy, obyczaje oraz interpretację dawnych nauk. Kanon wedyjski składa się z kilku części. M.in. jedna z nich zawiera mantry, czyli utwory recytowane podczas ceremonii ofiarnych, druga zaś utwory komentujące mantry, swoiste encyklopedie wiedzy i mistyki rytualnej. W tej części są opisy ceremonii ofiarnych oraz m.in. rozważania o poszczególnych słowach sakralnych, etymologii imion bóstw, ukrytym znaczeniu obrzędów i in.
- Tripitaka - jest to zbiór nauk buddyjskich, napisany w języku palijskim (jednym z dawnych języków indyjskich). (Budda: 560-480 p.n.e.). Samo słowo Tripitaka oznacza „trzy kosze”. Jest to bowiem trzyczęściowy kanon świętych ksiąg buddyjskich. Pierwsza część zawiera przepisy i reguły dla mnichów i mniszek, druga - wykłady i kazania przypisywane Buddzie, trzecia zaś - swoisty wykład filozoficzny: rozważania o poszczególnych pojęciach filozoficzno-teologicznych, wyjaśnienie zjawisk występujących w świecie i praw rządzących światem, jak też opis ludzkich charakterów. Kanon kształtował się od V do III w. p.n.e.
- Koran - święta księga islamu. Stanowi podstawę religii muzułmańskiej i zawiera wszystkie najważniejsze zasady doktrynalne islamu. Muzułmanie wierzą, że Koran został objawiany Mahometowi stopniowo za pośrednictwem anioła Gabriela. Początkowo był przekazywany ustnie. Po śmierci Proroka powstała potrzeba utrwalenia tekstu świętej księgi, co doszło ostatecznie do skutku w połowie VII w. Koran składa się ze 114 rozdziałów, zw. surami, które są ułożone w kolejności od najdłuższej do najkrótszej. Zawiera naukę proroka Mahometa: przepisy dogmatyczne, kultowe i rytualne, nakazy moralne, przepisy prawa karnego i cywilnego oraz opowieści czerpane ze ST i NT (Jezus jest tu ukazany jako jeden z proroków).
- Kojiki (czyt. kodźiki), czyli Księga dawnych wydarzeń: jest uważana za świętą księgę religii shintō (shintuizmu japońskiego). Jest to swoista kronika japońska, napisana w 712 r. ideogramami chińskimi. Składa się z 3 ksiąg (zwojów): pierwsza zawiera przedmowę redaktora w języku chińskim oraz mity kosmogoniczne, opisy powstania Wysp Japońskich oraz pierwszych bóstw i duchów; druga opisuje mityczny początek państwa japońskiego, powstałego po podbiciu wysp przez bóstwa niebiańskie; trzecia doprowadza historię Japonii do czasów panowania cesarzowej Suiko (VII w.).
Chodzi nam tutaj o problem, czy można, a jeśli tak to w jakim sensie można mówić o natchnieniu Ksiąg świętych wielkich religii? Odpowiedź na to pytanie dajemy oczywiście z punktu widzenia chrześcijańskiego.
Wierzymy, że Bóg chce zbawienia wszystkich ludzi i w związku z tym objawia się także wszystkim ludom. Od początku świata nigdy nie przestał objawiać się człowiekowi na różne sposoby, które nazywamy objawieniem naturalnym. Definitywnym i pełnym Objawieniem Bożym jest nadprzyrodzone objawienie historyczne w Jezusie Chrystusie. Charakter absolutny tego Objawienia nie przekreśla jednak autentyczności tamtego objawienia w innych religiach (w buddyzmie i hinduizmie dokonało się ono wiele wieków przed Chr.), które nadal nazywamy naturalnym, choć dokonało się ono za pośrednictwem szczególnego doświadczenia religijnego niektórych ludzi, ci zaś (albo ich uczniowie) swoje doświadczenie zawarli na kartach ksiąg uznanych za święte.
Sobór Watykański II w Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich stwierdza: „Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte. Ze szczerym szacunkiem odnosi się do owych sposobów działania i życia, do owych nakazów i doktryn, które chociaż w wielu wypadkach różnią się od zasad przez niego wyznawanych i głoszonych, nierzadko jednak odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi” (nr 2). Zaś w Dekrecie o działalności misyjnej mówi, że w innych religiach mogą być „elementy prawdy i łaski” (por. nr 9).
Mówiąc w ogóle o natchnieniu, należy rozróżnić dwie płaszczyzny:
- natchnienie religijne: jest to osobiste doświadczenie mistyczne, które posiada osoba w czasie kontaktu duchowego z bóstwem (Bogiem) lub z rzeczywistością świętą i które uznając za prawdziwe oraz zobowiązujące dla innych, wyraża słownie lub na piśmie. Osoba taka, która czuje się oświecona z góry (jak Budda, Mahomet), uważa, że jest powołana do zrealizowania specjalnej misji religijnej, stara się wypełniać swe zadanie religijne oraz przekazuje nowe zasady życia religijnego i społecznego, które z biegiem czasu są utrwalane na piśmie.
- natchnienie biblijne - jest dziełem Ducha Świętego.
Pismo Święte - ST i NT cieszy się natchnieniem biblijnym. W przypadku świętych ksiąg religii niechrześcijańskich można mówić jedynie o natchnieniu religijnym. W 1974 r. odbyło się w Indiach specjalne seminarium naukowe poświęcone świętym księgom niebiblijnym. W końcowym dokumencie stwierdzono, że nasza wiara w Chrystusa nie może nas izolować od innych religii. Uznając Chrystusa i że tylko poprzez Niego można osiągnąć zbawienie, wierzymy, że także w innych doświadczeniach religijnych może działać prawdziwie Duch Święty. Tylko na tej podstawie można twierdzić, że w tych religiach są „ziarna prawdy i łaski”. Trzeba zaznaczyć, że ani SW II, ani też uczestnicy owego seminarium nie używają słowa: „natchniony” w odniesieniu do ksiąg niechrześcijańskich, ale mówią, że Bóg w swej opatrzności działa także tam, prowadząc na swój sposób także owe ludy do zbawienia. Dzięki zaś tej działalności Ducha Świętego istnieją w innych religiach prawdy i wartości, które nie sprzeciwiają się tajemnicy zbawczej objawionej w Biblii, a nawet są zgodne z niektórymi prawdami biblijnymi (np. nakaz miłości czy też asceza w buddyzmie, uznanie jedynego Boga w islamie i in.).
Nie można jednak mimo wszystko zapominać, że chrześcijaństwo jest szczytem i pełnią całego Objawienia Bożego.
KANON KSIĄG ŚWIĘTYCH
W części o natchnieniu biblijnym mówiliśmy, że istnieją księgi święte przekazujące objawione, nieomylne słowo Boże, których autorami są równocześnie Bóg i człowiek. Teraz powstaje jednak pytanie: Które księgi przekazują to słowo? Ile ich jest? Jak doszło do tego, że uznano ich nadprzyrodzony charakter i wyodrębniono spośród innych ksiąg, tworząc w ten sposób kanon biblijny? Problem ten nasuwa się również z tego względu, że są różne kanony chrześcijańskie (kanon protestancki ma mniej ksiąg; w niektórych Kościołach Wschodnich jest ksiąg więcej).
Znaczenie terminu:
Słowo kanon pochodzi od greckiego terminu kanōn (po hebr. qanēh; łac: canon) = trzcina, łodyga trzciny lub też prosta, długa laska drewniana. W sensie przenośnym może oznaczać miarę, regułę gramatyczną, normę moralną, a wreszcie także słowem tym nazywano katalog, spis lub tabele chronologiczne. Od końca I wieku (od Klemensa Rzymskiego) Ojcowie i pisarze Kościoła używają tego terminu na oznaczenie zbioru prawd i obyczajów, zbiorów liturgicznych (por. Kanon Rzymski modlitwy liturgicznej), a zwłaszcza na oznaczenie zbioru ksiąg Pisma Świętego. Poza księgami czytanymi w czasie publicznych nabożeństw liturgicznych krążyły wśród wiernych inne budujące pisma (nawet listy Chrystusa rzekomo pisane przez Niego własnoręcznie), które nie wszyscy uważali za natchnione, bądź za autentyczne, dlatego stopniowo zaczęto sporządzać spisy ksiąg natchnionych, co do których nie było wątpliwości, iż mogą być czytane publicznie. W ten sposób powstał katalog ksiąg, poszczególne zaś księgi w nim umieszczone nazywano kanonicznymi. Od IV w. powszechnie już używano nazwy „kanon biblijny” na oznaczenie oficjalnego spisu ksiąg natchnionych.
Jaka jest relacja między pojęciami: „natchniony” a „kanoniczny”?
Wszystkie księgi kanoniczne są natchnione, oba pojęcia jednak oznaczają zupełnie coś innego. Księga natchniona = księga, która powstała pod natchnieniem Ducha Świętego. Natomiast księga kanoniczna = księga, której Boże pochodzenie i autorytet pisma natchnionego Kościół potwierdził i jako taką podał wiernym, aby stanowiła dla nich nieomylną regułę wiary i obyczajów. Źródłem natchnienia jest zatem Bóg, zaś autorem kanonu jest Kościół. Tylko księgi natchnione mogą być kanonicznymi, ale z drugiej strony, aby uważać jakąś księgę za natchnioną, potrzebna jest oficjalna wypowiedź Kościoła, w którym przecież działa Duch Święty i kieruje nim tak, aby nie pobłądził.
1. Historia kanonu biblijnego
A. Księgi Starego Testamentu
Izraelici poprzez wieki troskliwie zbierali i przechowywali pewne pisma święte i uważali je za słowo Boże. Są też na to pewne świadectwa w samym ST. 2 Mch 2,13n: Nehemiasz i Juda Machabeusz zbierali i kolekcjonowali, chroniąc przed zaginięciem, księgi o królach, księgi proroków i in. W Księdze Syracha autor Prologu 1-10 pisze, że za jego czasów (początek II w. przed Chr.) istniały już zbiory ksiąg z dziedziny nauki i mądrości, które nazywa: „Prawo, Prorocy i inne księgi”.
Kanon Pisma Świętego kształtował się powoli. Pierwszym zbiorem ksiąg natchnionych było Prawo = Pięcioksiąg. Spisywanie jego rozpoczęło się już ok. 950 r. przed Chr. Księgi te były czytane w świątyni w wielkie święta, a zwłaszcza opisy wyprowadzenia z niewoli i przepisy prawne (por. tu także 2 Krl 23 - o znalezieniu Księgi Prawa). Uczeni są zdania, że dopiero w czasach Ezdrasza (V w. przed Chr.) zbiór przybrał ostatecznie formę obecnego Pięcioksięgu, takiego, jaki czytano za czasów Chr. aż do dnia dzisiejszego. Można więc uznać, że pięć pierwszych ksiąg Pisma Świętego od V w. przed Chr. uważano za kanoniczne.
Drugim zbiorem są Prorocy. Należą do nich:
* księgi Proroków pierwszych lub wcześniejszych: Joz, Sdz, 1-2 Sm, 1-2 Krl: tak się nazywają, gdyż głównymi bohaterami są w nich prorocy, tacy jak Eliasz, Elizeusz, Natan, Gad Widzący; sędziowie spełniają niektóre funkcje prorockie; Jozue jest też nazywany prorokiem;
* księgi Proroków późniejszych czyli proroków piszących: 3 proroków wielkich: Izajasz, Jeremiasz, Ezechiel oraz 12 mniejszych: Ozeasz, Joel, Amos, Abdiasz, Jonasz, Micheasz, Nahum, Habakuk, Sofoniasz, Aggeusz, Zachariasz, Malachiasz. Również te księgi, które powstały w ciągu wielu wieków, Izraelici zbierali i otaczali szacunkiem. Jr 26, 16-19; Dn 9, 2 wskazują na to, że w tamtych czasach istniały już kolekcje pism prorockich. Syr 46,1-49,15 = pochwała ojców; cytuje tam czasem słowa z ksiąg prorockich i opowiada dzieje zgodnie z tym, co mamy na kartach tych ksiąg. Na tej podstawie można przypuszczać, że zbiór pism określany mianem Prorocy istniał już przed rokiem 180 przed Chr., kiedy powstała Księga Syracha. Poza tym wiadomo, że Samarytanie, którzy odłączyli się od Judejczyków w IV w., przyjęli za święte tylko księgi Pięcioksięgu, co może wskazywać na to, że zbiór Proroków jeszcze wtedy nie istniał. W czasach Jezusa były już przyjmowane i czytane: Mt 5,17; 22,40; Łk 4, 17nn i in.
Trzecim zbiorem są Pisma. Tutaj sprawa jest trudniejsza. Wiemy, że król Ezechiasz (728-698) kazał przepisać przysłowia Salomona (Prz 25,1), a lewitom kazał śpiewać w świątyni psalmy Dawida i Asafa (2 Krn 29,30). Być może więc początek temu zbiorowi dały Psalmy. Nazywano zresztą ten trzeci zbiór Pismami Dawida lub Psalmami. Potem doszły do niego inne księgi: Prz, Mdr, Pnp, Hi, Koh, Est, Dn, Ezd, Ne oraz 1-2 Krn. Septuaginta zna już wszystkie Pisma, zatem zbiór ich musiał być już ustalony przed zakończeniem tego tłumaczenia = ok. II w. przed Chr.
5 ksiąg ze zbioru Pism miało szczególne znaczenie w późniejszej liturgii synagogalnej (5 Zwojów czyli Megillot): Pnp czytana w oktawę Paschy; Rut - czytana w dzień Pięćdziesiątnicy; Lm - czytana w dzień, w którym wspominano zburzenie Jerozolimy; Koh - w Święto Namiotów (na jesieni); Estery - w święto Purim (które było swoistym karnawałem żydowskim z maskaradą).
Dwa kanony żydowskie
Na początku ery chrześcijańskiej były dwie opinie, które księgi można nazwać Pismami świętymi. Żydzi palestyńscy uznawali najczęściej za natchnione tylko księgi napisane po hebrajsku - kanon palestyński. Oprócz tego był kanon aleksandryjski zwany Septuagintą. Mianowicie Żydzi z diaspory egipskiej przetłumaczyli na język grecki księgi napisane po hebr. i aram., ale włączyli do zbioru także inne księgi, napisane oryginalnie w jęz. gr.: Tb, Jdt, Ba (niektóre jej fragmenty napisane były pierwotnie po hebr.), List Jeremiasza (= Ba 6), 1-2 Mch, Syr, Mdr, 3-4 Mch, Ody, Psalmy Salomona, apokryficzna Księga Ezd różna od Ezd hebrajskiego, oraz dodatki do istniejących ksiąg hebr.: Est 10,4-16,24, Dn 3,24-90; 13-14. Trzeba przyznać, że również Żydzi palestyńscy znali i szanowali te księgi, a nawet je cytowali w swoich komentarzach do Pisma Świętego. Józef Flawiusz, który twierdzi, że posługuje się tylko księgami natchnionymi przez Boga, cytuje greckie części Est oraz 1 Mch. W synagogach zaś publicznie czytano 1 Mch, Ba, Tb i Jdt. Trzeba więc stwierdzić, że w czasach Chrystusa nie było wśród Żydów dokładnej i ścisłej listy ksiąg biblijnych.
Po zburzeniu Jerozolimy w 70 r. po Chr. religia żydowska stawała się coraz bardziej „religią Księgi”. W jej centrum znalazła się Biblia, a to wpłynęło na to, że Żydzi zaczęli coraz mocniej zastanawiać się nad tym, które księgi są natchnione i święte. Bardziej poważna dyskusja miała miejsce ok. 90-100 r. po Chr. w Jamni, gdzie działała silna szkoła rabinacka. Niektórzy nawet twierdzą, że w tym okresie (ok. 90 r.) odbył się tzw. Synod rabinów w Jamni, na którym zastanawiano się m. in. nad tym, które księgi należy włączyć do kanonu. Nie ma jednak żadnego dokumentu, że w tym właśnie czasie sporządzono listę ksiąg natchnionych. W czasie dyskusji nad księgami brano wówczas pod uwagę 3 kryteria natchnienia:
a) Natchnione są tylko księgi napisane po hebr. lub aramejsku, gdyż tylko te dwa języki uważano za święte.
b) - te, które powstały na ziemi palestyńskiej (gdyż tylko to miejsce uważano za godne Bożego Objawienia).
c) - te, których nauka jest w całości zgodna z Prawem Mojżeszowym.
Księgi, które nie spełniały któregoś z tych kryteriów, zostały odrzucone. Np. greckie księgi mądrościowe często czerpały z filozofii greckiej, wprowadzały naukę o zmartwychwstaniu i nieśmiertelności duszy, która była obca dawnym księgom hebrajskim. Dlatego wielu Żydów (zwłaszcza z grona saduceuszów, którzy nie przyjmowali obu tych prawd) wątpiło w świętość owych ksiąg. Ponadto w tym samym czasie chrześcijanie zaczęli oficjalnie używać wersji greckiej ST - Septuaginty i nazywać ją nawet Biblią chrześcijańską (św. Paweł i ewangeliści cytują Pismo Święte w tłumaczeniu Septuaginty). W reakcji na to rabini ostatecznie przyjęli tylko księgi najbardziej starożytne i napisane w języku oryginalnym po hebrajsku lub aramejsku. Odrzucili w ten sposób wszystkie księgi napisane po IV wieku przed Chr.
Kanon Starego Testamentu u chrześcijan
W NT jest ok. 350 cytatów zaczerpniętych ze ST, przy czym prawie 300 jest zgodnych z greckim przekładem LXX. Apostołowie piszący księgi nowotestamentalne (Piotr, Jan i Paweł) traktowali grecki przekład LXX na równi z tekstem hebrajskim. Autorzy nowotestamentalni najczęściej nie wymieniają nazw ksiąg ST. Mówią tylko ogólnie o Prawie, Prorokach i Pismach. Cytują jednak wszystkie księgi Pięcioksięgu, prawie wszystkich proroków, z części Pism zaś nie ma cytatów z Koh, Pnp, Rt, Est, Ezd, Ne. Korzystając z tekstu greckiego, autorzy ci wyrażali przekonanie o natchnieniu ksiąg zawartych w przekładzie greckim.
Także w czasach bezpośrednio poapostolskich nie było dyskusji, czy księgi znajdujące się tylko w kanonie aleksandryjskim mogą należeć do kanonu. Ojcowie apostolscy i Ojcowie Kościoła cytowali je bez problemu, wciąż biorąc jako podstawę także dla innych ksiąg tłumaczenie greckie (nie znali hebr.). Pewne wątpliwości przychodzą dopiero w okresie III-V w., i to z trzech powodów:
a) Już od końca II w. apologeci chrześcijańscy w dyskusji z Żydami (zob. np. św. Justyn: Dialog z Żydem Tryfonem) musieli opierać się tylko na księgach hebrajskich, gdyż tych innych Żydzi już nie uznawali. To zaś spowodowało, że pisarze chrześcijańscy także zaczęli się zastanawiać nad natchnieniem ksiąg znajdujących się tylko w kanonie aleksandryjskim.
b) W okresie I-III wieku dodatkowo powstało bardzo wiele różnych apokryfów, które rozpowszechniano jako rzekomo pisma św. napisane przez hagiografów ST.
c) W tym całym zamieszaniu natomiast Kościół nie podał oficjalnie żadnej listy ksiąg świętych, co wzmagało wątpliwości. Synod w Laodycei w 360 r. podał pierwszą listę ksiąg świętych, lecz nie rozpowszechniła się ona od razu na wszystkie Kościoły lokalne.
Wątpliwościom tym najbardziej uległ Kościół jerozolimski, który był w najbliższym kontakcie ze środowiskiem żydowskim. Kościół aleksandryjski, w Azji Mniejszej i na Zachodzie znał te wątpliwości, ale bronił się przed nimi i ciągle przyjmował natchnienie ksiąg z kanonu aleksandryjskiego. Jednakże nawet ci, którzy pod wpływem myśli żydowskiej mieli wątpliwości co do ksiąg napisanych oryginalnie po grecku, cytowali je w swoich dziełach.
Od V w. wątpliwości te ustają. Wszyscy są zgodni co do tego, że księgi napisane zarówno po hebrajsku, jak też po grecku cieszą się takim samym natchnieniem. Z drugiej strony widzimy, że nie wszystkie księgi z kanonu aleksandryjskiego znalazły się w chrześcijańskim kanonie ST. Kościół odrzucił 3-4 Mch, Ody, Psalmy Salomona i apokryficzną Księgę Ezd, różną jeszcze od Ezd hebr. Księgi te nie zgadzały się z jego nauką. Widzimy w ten sposób jeszcze raz rolę tradycji ustnej, która nie opierała się bezkrytycznie na tym, co otrzymała od pisarzy ST.
Kanon chrześcijański jest ułożony według działów: Pięcioksiąg, księgi historyczne, księgi mądrościowe, księgi prorockie (4 proroków większych i 12 mniejszych).
B. Księgi Nowego Testamentu
Wśród pism nowotestamentalnych jako pierwsze powstały Listy św. Pawła. Pisał on najpierw w czasie podróży apostolskich (od roku 51), a potem w czasie swego uwięzienia w Rzymie (do ok. 65 r.). Potem ewangeliści zaczęli utrwalać na piśmie naukę Jezusa, przekazaną przez apostołów. Jako pierwsza powstała Ewangelia św. Marka (ok. 65 r. po Chr.), w której mieści się ustne przepowiadanie Piotra. Potem powstała Ew. Mt - ok. 75 r., potem zaś Ew. Łk: ok. 85 r. Ostatnią z Ewangelii jest Ew. J, która jest bardzo głęboką refleksją teologiczną nad dziełem Jezusa. W tym okresie swe listy napisali także św. Piotr, Jakub, Jan i Juda. Być może jako ostatnia z wszystkich ksiąg biblijnych (ok. 95-100 r.) powstała Apokalipsa św. Jana. Autorzy tych pism pisali swe dzieła przede wszystkim dla własnych wspólnot. Chrześcijanie jednak od początku zbierali je, przechowywali, a nawet przekazywali innym wspólnotom, wcześniej zaś je przepisywali, aby zachować kopię u siebie. W NT są dwa teksty wskazujące na taką praktykę: Kol 4,16 (por. też 1 Tes 5,27) i 2 P 3,15-17. Z tego ostatniego tekstu wynika, że już w drugiej połowie I w. istniał zbiór listów Pawłowych. Ok 120 r. Papiasz pisze dzieło, w którym wspomina, że są 2 Ewangelie powszechnie czytane w Kościele (Marka i Mateusza), natomiast w połowie II w. są już znane i uważane za fundament wiary 4 znane nam Ewangelie.
Kiedy zaczęto uważać Ewangelie i listy za „Pisma święte” i natchnione? Wtedy, gdy już nie można było odwołać się w sposób pewny do żywej Ewangelii Jezusa, tzn. gdy umarli naoczni świadkowie Jezusa i ich uczniowie. Już w pismach pierwszych Ojców Kościoła (II w.) znajdujemy wiele cytatów ze ST i NT: u Hermasa, Papiasza, Klemensa Rzymskiego, Ignacego Antiocheńskiego, Justyna. Wtedy też przyszła konieczność odróżnienia Ewangelii autentycznych od tych, które nie przekazywały prawdziwej nauki Chrystusa. W tym czasie też pojawiła się herezja Marcjona, który uważał, że tylko św. Paweł właściwie tłumaczył myśl Chrystusa i wiernie głosił jego naukę. Marcjon założył swój własny Kościół z własną hierarchią oraz utworzył własny kanon pism św. W jego skład wchodziły: Łk, Dz i 10 listów św. Pawła (bez listów pasterskich: 1-2 Tm i Tt oraz bez Hbr). Poza tym odrzucił cały ST, a z NT usunął wszelkie cytaty i aluzje do ST. Stanowisko Marcjona zmusiło Kościół pierwotny do dokonania refleksji nad tym, jakie pisma rzeczywiście są natchnione. Był to pierwszy impuls do utworzenia chrześcijańskiego kanonu NT. Byli też inni heretycy, którzy odrzucali niektóre księgi NT tylko po to, by uczynić tekst Pisma Świętego zgodny z własną herezją. Gnostycy odrzucali Listy Pasterskie (ponieważ w nich św. Paweł krytykuje gnozę). Judeochrześcijanie odrzucali w ogóle pisma św. Pawła, gdyż ich nauka kierowała się przeciwko Prawu, a z Ewangelii przyjmowali tylko Mt. Montaniści (por. natchnienie mantyczne) obdarzali czcią jedynie Ew.J i Ap, zaś sekta alogów wprost przeciwnie: uważała, że J i Ap nie są autentyczne. Podczas gdy inni odrzucali niektóre księgi, walentynianie przyjmowali owszem wszystkie, lecz ponadto dodawali jeszcze własne księgi, napisane przez nich samych.
Ok. 170 r. powstaje Diatessaron Tacjana: jest to jedna zharmonizowana opowieść ewangeliczna, ułożona na podstawie czterech Ew.: Mk, Mt, Łk i J. Tacjan za podstawę przyjął Ewangelię św. Jana, gdzie jest mowa o trzech latach działalności, a na jej szkielet chronologiczny nałożył wydarzenia opisane w Ewangeliach synoptycznych, usuwając wszelkie sprzeczności między Ewangeliami. Kościół syryjski aż do IV w. używał tylko tej wersji Ewangelii, później jednak biskupi nakazali ją zniszczyć. W innych Kościołach posługiwano się wszystkimi czterema Ewangeliami. Ustalenie się kanonu 4 Ewangelii potwierdza już papirus z końca II w. po Chr., gdzie wyraźnie wylicza się znane nam Ewangelie.
Jak widzimy więc, w II w. istniało wśród chrześcijan wielkie zamieszanie i należało koniecznie utworzyć oficjalny kanon ksiąg świętych, których by można było spokojnie używać w czasie liturgii, ale też jako podstawę głoszonej nauki. Po długich dyskusjach ostatecznie ustalono następujące kryteria kanoniczności:
1. Czytanie jakiejś księgi jako Pisma Świętego w czasie liturgii w Kościele pierwotnym.
2. Apostolskie pochodzenie księgi: tylko ta księga może być kanoniczna, której autorem jest apostoł albo której autor oparł treść na informacjach lub nauczaniu apostołów.
3. Budująca treść, zgodna z nauką proroków oraz hagiografów NT.
Posiadamy fragment papirusu odkryty w 1750 r. przez L. Muratoriego (słynny kanon Muratoriego), zawierający najstarszy katalog ksiąg NT, który powstał najprawdopodobniej pod koniec II w. Wylicza on jako Pisma święte 22 księgi NT. Nie ma w nim Hbr, 1-2 P, Jk, 3 J. Z tego samego okresu mamy jeszcze jeden spis ksiąg świętych: także 22 księgi, bez Hbr, Jk, 3 J, 2 P i Jud. W obu wypadkach widzimy kanon NT prawie kompletny. Zauważamy jednak, że istniały pewne wątpliwości co do niektórych ksiąg. Najwięcej problemów w II-V w. nastręczały: Hbr, Jk, 2 P, 2-3 J, Jud, Ap. Dlatego są to księgi deuterokaniczne. W drugiej połowie IV wieku jednak również te księgi uznano jednomyślnie za natchnione. Od tego czasu podaje się już listy ksiąg natchnionych bez podziału na księgi proto- i deuterokanoniczne.
Podział na dwie grupy: Księgi protokanoniczne i deuterokanoniczne pojawił się po wybuchu protestantyzmu, w wieku XVI.
Księgi protokanoniczne: są to pisma, które od początku przez wszystkie gminy chrześcijańskie były uznawane za natchnione, a w ten sposób za księgi należące do kanonu biblijnego.
Księgi deuterokanoniczne (wtórnokanoniczne): są to księgi sporne, dyskutowane, te, co do których w niektórych gminach chrześcijańskich przez jakiś czas były wątpliwości, czy są natchnione. W końcu jednak i te też zostały uznane przez wszystkich za natchnione. Nie można z tego wyciągać wniosku, jakoby księgi deuterokaniczne były mniej natchnione w stosunku do protokanonicznych.
Jeśli chodzi o ST, deuterokaniczne są (przejęte z LXX): Tb, Jdt, Ba, List Jr (= Ba 6), 1-2 Mch, Syr, Mdr oraz perykopy: Est 10,4-16,4; Dn 3,24-90; 13-14.
Co do ksiąg NT, deuterokaniczne są: Hbr, Jk, 2 P, 2-3 J, Jud, Ap. Ponadto nie we wszystkich rękopisach są następujące fragm.: Mk 16,9-20; Łk 22,43-44; J 5,3.4 i 7,53-8,11.
Oficjalna wypowiedź Kościoła - Sobór Trydencki - 1546 r.
Protestanci powrócili do kanonu hebrajskiego: zgodnie z zasadą: sola scriptura odrzucili głos Tradycji, a w konsekwencji też wszystkie księgi deuterokaniczne ST. Gdy chodzi o NT, Luter zastanawiał się nad kanonicznością Listu św. Jakuba, gdyż uważał, że autor głosi naukę sprzeczną z poglądami św. Pawła o usprawiedliwieniu. Jednakże uczniowie Lutra przyjęli wszystkie księgi NT w liczbie 27. M. Luter jako pierwszy przełożył Pismo Święte na jęz. niemiecki i w swym przekładzie księgi deuterokanoniczne umieścił na końcu, nazywając je apokryfami. Za jego przykładem poszły też inne odłamy protestanckie. Natomiast od XVIII w. w ogóle przestali je drukować. Protestanci odrzucali także niektóre niepewne perykopy, takie jak: Est 10,4-16,4 (Wulg), Dn 3,24-90 (Wulg), Mk 16,9-20; Łk 22,43n; J 7,53-8,11; 1 J 5,7n.
Na zwołanym w tym kontekście Soborze Trydenckim ojcowie soborowi uroczyście oświadczyli, że przyjmują wszystkie księgi Pisma Świętego, darząc je jednakową czcią dlatego, że Boga mają za autora. Po tym wyznaniu podano wykaz wszystkich ksiąg ST i NT, biorąc za podstawę powszechnie używane łacińskie tłumaczenie, Wulgatę, gdzie nie ma podziału na księgi protokanoniczne i deuterokanoniczne. Sobór Watykański I i II w tej materii powtarzają jedynie orzeczenia Soboru Trydenckiego i przyjmują podaną przez niego listę ksiąg świętych.
Protestanci także obecnie w kanonie ST przyjmują tylko księgi hebrajskie, ich kanon NT natomiast jest identyczny z katolickim. Większość protestantów obecnie nie wierzy w natchnienie Pisma Świętego i w ogóle nie interesuje się zagadnieniem kanonu biblijnego, natomiast dyskutują oni nad problemem autentyczności ksiąg.
W różnych Kościołach prawosławnych nie ma jednomyślności w sprawie kanonu.
Prawosławny Kościół Grecki przyjmuje w ST tylko księgi hebrajskie, NT zaś taki sam jak katolicy. We współczesnym Kościele Syryjskim kanon zawiera wszystkie księgi ST i NT. W Kościele Koptyjskim do dzisiaj nie podano oficjalnej listy ksiąg natchnionych. W ST przyjmują oni Ps 151 i 3 Mch, w NT zaś 1-2 List św. Klemensa Rzymskiego oraz tzw. Konstytucje Apostolskie. Niektórzy też włączają tam do kanonu List Barnaby i dzieło Hermasa pt. Pasterz. Kościół Etiopski ma w kanonie 85 ksiąg: dodatkowo 9 apokryfów ST, oraz w kanonie NT Listy św. Klemensa Rzymskiego, Konstytucje Apostolskie i Pasterza Hermasa.
Czy kanon Pisma Świętego obejmuje wszystkie księgi natchnione?
Wspominaliśmy wcześniej, że ST cytuje niektóre księgi, które zaginęły: np. Księga Sprawiedliwego, księga Królów Judy i Izraela i in. Także w NT jest wzmianka o nieznanych listach św. Pawła: do Koryntian (por. 1 Kor 5,9) i do Laodycean (por. Kol 4, 16). Tradycja nic nie wspomina o tych pismach. Gdyby były one natchnione, wtedy ich zaginięcie oznaczałoby, że Kościół nie spełnił swej misji stróża depozytu wiary. Należy więc uznać raczej, że pisma te ostatecznie uznano za nienatchnione i dlatego nie włączono ich do kanonu.
2. LITERATURA APOKRYFICZNA
Literatura apokryficzna jest to literatura religijna starożydowska i starochrześcijańska, która posługuje się formą i stylem biblijnym, jest związana z Pismem Świętym i na nim się opiera, ale ze względów doktrynalnych nie należy do jego kanonu. Jest anonimowa (nie wiemy, kto napisał dany apokryf, gdyż jego autor nie ujawnia swego nazwiska) i pseudonimowa, gdyż autor najczęściej ukrywa się pod imieniem jakiejś sławnej osoby biblijnej: Adama, Henocha, Abrahama, Eliasza, apostołów NT. Księgi apokryficzne, opisując często te same wydarzenia, co księgi biblijne, roszczą sobie prawo do tej samej powagi i godności, jaką posiadają pisma natchnione. Mimo to Kościół nie zaliczył ich do kanonu ksiąg świętych, gdyż po zbadaniu ich tekstu uznał, że nie pochodzą od autentycznych proroków lub apostołów lub głoszą herezje.
Termin gr.: apokryphos pochodzi od czasownika apokryptô = ”ukryty”, „tajny”, „tajemniczy”. W świecie hellenistycznym istniały księgi tajne, ukryte, które nazywano: apokryphoi bibloi. Zawierały one naukę dostępną tylko dla wtajemniczonych i były własnością różnych sekt religijnych, jako księgi rzekomo pochodzenia boskiego. Nazwy tej dla owych nieoficjalnych i prywatnych pism ST i NT po raz pierwszy użył Klemens Aleksandryjski w znaczeniu księgi tajemnej. Trzeba jednak przyznać, że nie była to nazwa adekwatna: apokryfy znajdowały się w ogólnym obiegu i rozczytywali się w nich nawet ludzie prości. Orygenes użył tej nazwy dla oznaczenia ksiąg religijnych, które nie były całkowicie zgodne z nauką chrześcijańską. Rufin wyjaśnił, że są to „teksty, których Ojcowie nie przyjmowali do publicznego czytania” w Kościele.
Autorzy NT nie spisali wszystkich słów Jezusa i wydarzeń z Jego życia. Już św. Paweł przekazuje w Dz 20,35 słowa Jezusa nie zapisane w żadnej Ewangelii: „Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu”. Wszystkie słowa powtarzane jako bezpośrednio wypowiedziane przez Jezusa, lecz nie zapisane w Ewangeliach, nazywamy logiami lub agrafami. Kodeks Bezy podaje np. po Łk 6,5 następujący tekst: ”Tego samego dnia, widząc kogoś, że pracował w dniu szabatu, rzekł mu Jezus: Człowiecze, jeśli wiesz, co czynisz, jesteś błogosławiony; ale jeśli nie wiesz, jesteś przeklęty, gwałcicielu Prawa”. Orygenes zaś podaje następujące słowa Jezusa: „Dla słabych byłem słaby, dla głodnych byłem głodny, dla spragnionych byłem spragniony”. Wiele z tych logiów może przekazywać autentyczne słowa Jezusa lub przynajmniej Jego myśl sformułowaną swoimi słowami.
W wiekach II-V obok tych agrafów powstawały liczne teksty, komponowane w formach analogicznych do ksiąg NT. W pierwszych gminach chrześcijańskich w różnych środowiskach dało się zauważyć szczególną ciekawość co do osoby Jezusa. Ponieważ istniejące już księgi nie zawierały wszystkich szczegółów z Jego życia, tworzono nowe teksty, które podpisywano imionami Apostołów: Piotra, Jakuba, Filipa i in. Ich autorzy podszywali się pod autorytet apostolski, aby swym dziełom nadać większy autorytet.
Jest ok. 70 apokryfów ST i NT.
a) ważniejsze apokryfy ST: 3-4 Mch, Żywot Adama i Ewy, Księga Henocha, Apokalipsa Barucha i Ezdrasza, Księgi Sybillińskie, Psalmy Salomona, Testament 12 Patriarchów.
b) ważniejsze apokryfy NT:
- Ewangelie: Żydów, św. Piotra, Tomasza, Nikodema, Protoewangelia Jakuba, Wniebowzięcie NMP i in.
- Dzieje św. Piotra, św. Pawła, św. Jana i in. apostołów.
- Listy: Chrystusa i Abgara króla Edessy, Apostołów, Koryntian do św. Pawła, Korespondencja Piłata i Heroda.
- Apokalipsy: św. Piotra, św. Pawła, św. Szczepana i in.
Cel apokryfów.
- Zilustrowanie i poszerzenie danych biblijnych, pocieszenie czytelnika (apokalipsy) lub zaspokojenie jego ciekawości w odniesieniu do epizodów, które w Piśmie Świętym są wspomniane bardzo krótko. Czasem też celem ich było rozpowszechnienie błędnej nauki (np. Ewangelia Tomasza, Ewangelia prawdy). Gdy chodzi o NT, najwięcej miejsca apokryfy poświęcają dzieciństwu Jezusa czy też życiu Maryi (dzieciństwo i wniebowzięcie), podają nieznane dotąd szczegóły męki Chrystusa i zmartwychwstania oraz wypełniają luki z Dziejów Apostolskich.
Znaczenie i wartość apokryfów
Apokryfy ST i NT nie przekazują Objawienia Bożego, chociaż tu i ówdzie zawierają prawdy głębokie i wzniosłe, które mogą pochodzić z Objawienia, gdy autorzy zaczerpnęli je z ksiąg biblijnych lub autentycznej tradycji ustnej. W księgach biblijnych prawdy objawione są przekazane pod natchnieniem Ducha Świętego. W apokryfach są one wyrażone w formie pośredniej, jako owoc refleksji i medytacji.
Niektóre fragmenty apokryfów NT mogą zawierać autentyczne elementy tradycji, jak też niektóre szczegóły tych ksiąg mogą pochodzić w prostej linii ze wspomnień ludzi, którzy znali Jezusa, Jego rodzinę i środowisko.
Apokryfy ST pomagają nam poznać judaizm palestyński z czasów międzytestamentalnych. Przekazują one bowiem prawdy religijne, najbardziej żywotne od II w. przed Chr. do II w. po Chr., takie jak idee mesjanistyczne (np. Psalmy Salomona), angelologię żydowską (księga Henocha), prawdę o grzechu pierworodnym (4 Ezd), naukę o rzeczach ostatecznych (apokalipsy). Z Apokalipsy Ezdrasza zostały np. zaczerpnięte i są do dziś używane (po małej zmianie) słowa modlitwy za zmarłych: Wieczny odpoczynek...
Z apokryfów NT dowiadujemy się z kolei o tym, co najbardziej interesowało chrześcijan pierwszych wieków, a przede wszystkim poznajemy istniejące wówczas niektóre herezje. Ewangelie apokryficzne opisujące dzieciństwo Maryi i Jezusa bardzo mocno wpłynęły na całą sztukę średniowiecza, a także na niektórych artystów Odrodzenia, do tego stopnia, że nie można jej nawet zrozumieć bez znajomości apokryfów. Dlatego na wykładach uniwersyteckich ze sztuki jest oddzielny przedmiot poświęcony apokryfom.
* Protoewangelia Jakuba (II w): opowiada o dzieciństwie Maryi aż do narodzenia Jezusa, podaje imiona rodziców Maryi: Joachim i Anna, mówi o ofiarowaniu Maryi w świątyni, bardzo uroczyście stwierdza też dziewictwo Maryi przed i po narodzeniu Jezusa.
* Kilka apokryfów jest poświęconych wniebowzięciu Maryi, w co Kościół zawsze wierzył i co Pius XII podał w 1950 r. jako dogmat, choć w swej bulli nie cytuje nigdzie apokryfu, lecz tylko teksty liturgiczne i biblijne (Apokryf opowiada, że Maryja żyje jeszcze 22 lata po wniebowstąpieniu Jezusa. Nagle wszyscy Apostołowie są cudownie przeniesieni na obłoku do rodzinnego domu Maryi, gdzie są świadkami śmierci Maryi. Składają Ją do nowego grobowca, a potem odkrywają, że Jej ciało znikło).
* Armeńska Ew. Dzieciństwa (V w.) podaje imiona trzech mędrców, którymi mieli być trzej bracia królowie: Melchior, król Persów, Baltazar, król Indii, Kacper, król Arabów (Zefirelli też wykorzystał to w swoim filmie o życiu Jezusa Chrystusa).
* Ew. Pseudo-Mateusza mówi o tym, że Jezus narodził się w grocie, a przy stajence Jezusa stoją wół i osioł. Apokryf stwierdza, że w ten sposób miało się wypełnić proroctwo Iz 1,3: „Poznał wół pana swego i osioł żłób pana swego” (słowa te nie odnoszą się tu do Boga!) oraz Hab 3,2: „W pośrodku dwu zwierząt się objawisz” (tłumaczy tak tylko LXX, zaś Biblia hebr. i Wulgata mają: „objawisz się pośrodku lat”, czyli z biegiem czasu. W ten sposób nasze woły i osły przy żłóbku Jezusa zawdzięczają swe istnieniu złemu tłumaczeniu tekstu hebr.
* Dzieje Piotra - mówią o działalności w Rzymie; scena Quo vadis; ukrzyżowanie Piotra w Rzymie głową w dół.
Dlaczego apokryfy zostały odrzucone?
1) Najpierw było rzeczą pewną, że ich autorami nie byli apostołowie lub ich uczniowie.
2) Ponadto były poważne powody doktrynalne. Często heretycy przystrajali rażące błędy w szatę pięknych przypowieści i bajek.
Ew. św. Piotra, jeden z najstarszych apokryfów (początek II w.) podaje błędy historyczne (np. Jezusa skazał Herod), ale też zawiera opisy niewiarygodne: np. opis wychodzenia Jezusa z grobu w czasie zmartwychwstania (już Serapion, bp Antiochii zabronił jej czytania ok. 200 r.). Niektórzy dopatrują się w niej idei doketyzmu (Jezus nie miał rzeczywistego ciała).
Ew. Egipcjan - II w. - potępiała instytucję małżeństwa.
Ew. Tomasza i Filipa - zawierają idee gnostyckie.
3) Innym powodem była naiwność opisów i nieprawdopodobna, przesadna cudowność życia Jezusa i Maryi. Grubiański i nieco wulgarny jest opis w Protoewangelii Jakuba i Ewangelii Pseudo-Mateusza XIII, 3-4, w którym autor chce podkreślić dziewictwo Maryi (rozdz. XIX-XX). Niektóre z nich chcąc ukazać Jezusa jako cudotwórcę od pierwszych chwil Jego życia, opisują Go niemal jako rozkapryszone dziecko (zob. np.: Ew. Pseudo-Mt, s.59-61; Armeńska Księga Dziecięctwa, s.71; Arabska Ew. Dziecięctwa, s.79. 80. 81.82 i in.).
Trzeba więc stwierdzić, że u podstaw tych opisów leży naiwność ludzka, która chciała tanim kosztem podkreślić autorytet Jezusa jako cudotwórcy. Rozkiełznanej wyobraźni ludowej Kościół przeciwstawił jednak całą swą mądrość i roztropność. Z całej literatury religijnej pierwszych wieków zachował i przekazał następnym pokoleniom jedynie to, co było najlepsze i zdrowe.
TEKST PISMA ŚWIĘTEGO
1. Nazwa „Biblia”
Nad brzegami Morza Śródziemnego, obecnie na terenie Libanu, istniało miasto nazwane w czasach dominacji greckiej: Biblos (obecnie: Jebeil), którego początki sięgają nawet 4. tys. przed Chr. Przez długie wieki było ono wielkim portem, znanym na całym świecie starożytnym. Do tego miasta sprowadzano z Egiptu wielkie ilości papirusu, a stamtąd transportowano go dalej do krajów całej Palestyny (z papirusu robiono sandały, liny, papier, zaś miąższ odpowiednio przyrządzony nawet spożywano). W ten sposób nazwa miasta stała się synonimem rozpowszechnianego tam materiału pisarskiego. Na początku księgi z papirusu miały kształt zwojów. Później - w pierwszych wiekach po Chr. - ktoś wpadł na pomysł, że wygodniejszą rzeczą jest je pociąć i ułożyć na kształt kodeksu. Taka forma księgi przyjęła nazwę: biblion, w lm.: ta biblia. Nazwę tę przejął jęz. łac.: biblia, a za jego pośrednictwem - wszystkie inne języki.
2. Starożytni świadkowie tekstu ST
Zbiór ksiąg ST formował się przez ok. 1000 lat. Tekst często ulegał zmianom: wciąż na nowo dostosowywano go do wymogów czasu, dopóki nie zaczęto traktować go jako tekst święty i nienaruszalny. Jedynym możliwym wówczas środkiem rozpowszechniania ksiąg było ich ręczne przepisywanie przez wykształconych skrybów. To jednak było przyczyną powstawania wielu błędów w tekście - nieświadomych i czasem także świadomych. W czasach bezpośrednio przed Chr. było wiele różnych odmian tekstu Pism Świętego. Dwie najważniejsze z nich: rodzina babilońska i palestyńska. W użytku liturgicznym przyjęła się forma babilońska.
Pięcioksiąg Samarytański
Po panowaniu króla Salomona państwo izraelskie zostało podzielone na dwa: Królestwo Północne (Izrael) i Królestwo Południowe (Judzkie). Samaria obejmuje część Królestwa Północnego, ze stolicą w mieście o tej samej nazwie. Zostało ono zdobyte przez Asyrię w 721 r. przed Chr. i od tego czasu stało się prowincją Asyrii. Asyryjczycy nie deportowali wszystkich mieszkańców Król. Płn., lecz sprowadzili na te tereny ludność z różnych prowincji asyryjskich. W wyniku krzyżówki narodów powstała także mieszanina kultów. Wśród różnych bogów czczono także Boga Jahwe (por. 2 Krl 17,24-34). W 586 r. Babilończycy podbili Judeę i uprowadzili do niewoli mieszkańców Królestwa Płd. Kiedy pół wieku później Judejczycy wrócili z niewoli, Samarytanie chcieli połączyć się z nimi w jedno państwo, lecz tamci odepchnęli ich i nie dopuścili do własnego kultu, uznając ich za nieczystych i pogan. Takie potraktowanie spowodowało odwieczną nienawiść między Samarytanami a Żydami.
Samarytanie, oddając cześć także Bogu Jahwe, uznali za natchniony tylko Pięcioksiąg. W wielu miejscach różni się on od oficjalnego tekstu hebr., z drugiej zaś strony jest on bardziej zgodny w treści z grecką wersją LXX. Ma przy tym liczne poprawki i dodatki, które uzasadniają religię samarytańską i kult na górze Garizim. Zbudowanie ołtarza na tej górze jest tam nawet jednym z dziesięciu przykazań.
Najstarszy tekst Pięcioksięgu Samarytańskiego pochodzi z I wieku po Chr.
Manuskrypty z Qumran
W 1947 r. Beduini arabscy znaleźli w jednej z grot położonych w okolicy miasta Chirbet Qumran, nad Morzem Martwym, kilka rękopisów. Okazało się, że był to starożytny tekst Pisma Świętego, pochodzący jeszcze z czasów przed Chr. W latach 1949-1956 przeszukano razem ok. 200 różnych grot, z których 11 zawierało święte pergaminy. Zapoczątkowało to w badaniach biblijnych prawdziwą rewolucję.
Jak się okazało, w drugiej poł. II w. przed Chr. na miejscu dawnego izraelskiego miasta Soli powstała niewielka osada, w której mieszkali esseńczycy (gr. essenoi - pobożni). Była to wspólnota religijna, w pewnym sensie monastyczna (mnisi), która akcentowała bardzo mocno ślepe posłuszeństwo i wierność wobec Prawa. Esseńczycy żyli także w wielu miastach Palestyny, także w Jerozolimie. Wielu z nich nie zawierało związków małżeńskich. Mieli oni własne synagogi, aby uchronić się od wszelkiej nieczystości. Na co dzień zajmowali się studiowaniem Prawa i przepisywaniem ksiąg świętych. Dużo czasu poświęcali na modlitwę. U esseńczyków była wspólnota dóbr, bardzo mocno przestrzegali wszelkich rytualnych obmyć, akcentując konieczność czystości rytualnej. Ponadto mieli oni własny kalendarz, który był kalendarzem słonecznym, w odróżnieniu od oficjalnego kalendarza żydowskiego, który był księżycowy.
W Qumran, według odkryć, mogło mieszkać 150-200 osób. Przebywali tam oni z przerwami od 135 r. przed Chr. do 68 r. po Chr., do czasu zburzenia osiedla przez Rzymian.
W wyniku poszukiwań znaleziono tysiące fragmentów z ok. 600 dzieł pochodzących z okresu od 150 r. przed Chr. do 68 r. po Chr. Odnalezione tam teksty ukazały nam regułę esseńczyków i sposób życia, dotychczas znany tylko z kilku wzmianek u Józefa Flawiusza. Ważnym odkryciem jednak są zwoje papirusowe, zawierające teksty biblijne. Zachowały się tam urywki z wszystkich ksiąg protokanonicznych, oprócz Est, a nawet znaleziono z ksiąg deuterokan. fragmenty Tb w jęz. aram. i hebr. oraz fragmenty Księgi Syracha po hebr. Rękopisy biblijne pochodzą z III w. przed Chr. do 68 po Chr., kiedy to w wyniku upadku powstania żydowskiego esseńczycy opuścili groty. Najbardziej słynnym jest zwój Izajasza (1QIz), o dług. 7,34 m., zawierający wszystkie 66 rozdz. znanej obecnie księgi. Pergaminy (esseńczycy używali najczęściej do pisania pergaminu) znajdowały się w glinianych dzbanach, które były dobrze zamknięte, i dlatego były w stanie przetrwać aż do naszych czasów.
Znaczenie odkrycia
Odkrycie to potwierdza, że w czasach machabejskich istniały już wszystkie księgi protokanoniczne ST. Hebrajskie teksty biblijne z Qumran są na ogół zgodne ze znanymi dotychczas oficjalnymi odpisami tekstu ST, które pochodzą z okresu średniowiecza. Największa zgodność występuje w Pięcioksięgu. Jeśli zaś tu i ówdzie są odchylenia od tekstu masoreckiego, wówczas wersje te są podobne do tekstu, z którego mogło powstać tłumaczenie LXX. W czasach przed Chr. nie było więc jednolitego, kanonicznego tekstu biblijnego. Był to jeszcze tekst żywy, który jednak starano się przekazywać jak najwierniej. Były dwie główne rodziny tekstu. Z jednej z nich powstał później tekst masorecki, z drugiej zaś - LXX. Różnice między nimi nie są jednak istotne dla teologii ST.
Jak dotąd, zwoje z Qumran są najstarszymi świadkami tekstu ST. Ich porównanie z posiadanym przez nas tekstem daje nam pewność, że rzeczywiście tekst biblijny był bardzo wiernie przekazywany przez wieki aż do naszych czasów.
Ponadto dzięki własnym tekstom esseńskim znamy lepiej historię teologii żydowskiej z II i I wieku przed Chr. Chrześcijanie mogli się kontaktować z esseńczykami. Ich wpływ widać zwłaszcza w sposobie wyrażania się św. Jana - np. dualizm światłość - ciemność.
Tekst masorecki
Od czasów Chr. wśród Żydów istniała silna tendencja do ujednolicenia tekstu. Po r. 90 istniał już ustalony kanon biblijny. Od tego czasu Biblia stała się dla Żydów rozproszonych w świecie symbolem jedności religijnej i narodowej. Powstały specjalne szkoły skrybów, którzy troszczyli się o wierne przepisywanie tekstu. Odtąd kopiści traktują tekst spółgłoskowy jako święty i nienaruszalny. Przy przepisywaniu wolno było popełnić w jednej kolumnie tekstu tylko trzy błędy. Gdy ich było więcej, należało tekst przepisać po raz drugi, a egzemplarz nie nadający się do użytku składano w specjalnym schowku synagogi, zwanym genizą, aby następnie pogrzebać go w specjalnie przeznaczonej do tego ziemi.
Kolejnym etapem opracowywania tekstu biblijnego jest działalność szkoły masoretów. Masoreci wprowadzili system znaków samogłoskowych, który ostatecznie zapewnił jednolitość brzmienia tekstu świętego. Ponadto system akcentów ujednolicał sposób i melodię czytania.
Najstarszym świadkiem tego tekstu jest Kodeks Leningradzki, pochodzący z 1008 r. po Chr. Zawiera on cały ST i stał się podstawą do wydrukowania obecnej Biblii Hebrajskiej.
Tekst masorecki
Jest to pierwsze tłumaczenie tekstu hebrajskiego i aramejskiego ST na język grecki. Dokonano go w Aleksandrii, gdzie była bardzo duża wspólnota żydowska, w wieku III i II przed Chr. Motywem tłumaczenia było m. in. to, że w diasporze Żydzi posługiwali się językiem gr. i nie znali już biblijnego języka hebrajskiego. Tłumaczenie to u Żydów z diaspory zyskało wielki autorytet. Sami Żydzi z diaspory uznawali, że LXX jest natchniona, że jej tłumaczenie zostało dokonane pod natchnieniem Ducha Bożego. Jest apokryficzny List Arysteasza, w którym czytamy, że 72 uczonych tłumaczyło jednocześnie Pisma święte, każdy oddzielnie, a gdy na koniec (po 70 dniach) porównali tekst, okazało się, że u każdego jest identyczny. Nie było więc wątpliwości, że tłumaczenie jest dziełem Bożym. Oczywiście, jest to tylko legenda, lecz właśnie na podstawie tej legendy Żydzi wierzyli w boskie pochodzenie przekładu i nazwali ją Dziełem Siedemdziesięciu Mężów = Septuaginta. Patrząc realnie na to tłumaczenie, trzeba jednak zauważyć, że są wielkie różnice w tłumaczeniu poszczególnych ksiąg. Najdokładniej został przetłumaczony Pięcioksiąg, co wynika z wielkiego szacunku do Prawa. Ps, Pnp i Koh są brzydkimi tłumaczeniami, gdyż autor ich trzyma się niewolniczo terminów hebr. W innych księgach zauważamy wielką dowolność, tak że np. są dwie bardzo różniące się między sobą wersje księgi Daniela i Tb, Księga Hioba i Jr bardzo różnią się od Tekstu Hebr. Prawdopodobnie tłumaczenie powstawało sukcesywnie ze względu na liturgiczne potrzeby gminy żydowskiej w diasporze.
Dla tych, którzy badają historię tekstu, LXX ma wielkie znaczenie. Posiadamy najstarsze jej rękopisy sięgające II w. przed Chr. Ponadto mamy kodeksy przekazujące cały ST w wersji greckiej i te pochodzą z IV-V w. po Chr., a zatem są o wiele starsze od najstarszych kodeksów Tekstu Hebrajskiego. Kiedy są problemy ze zrozumieniem Tekstu Hebr., sięga się do LXX i patrzy się, jak tam tekst ten został przetłumaczony (zob. np. 1 Krl 18).
Jeśli chodzi o chrześcijan, LXX była pierwszą ich Biblią. Stało się tak również z tego powodu, że język hebr. był dla nich niedostępny, zaś językiem greckim posługiwano się wszędzie. Znał go każdy wykształcony Rzymianin. Był on niejako językiem używanym powszechnie wśród inteligencji. W późniejszym czasie chrześcijanie dołączyli do Septuaginty NT, również w całości napisany po grecku. Wszystkie cytaty w NT są zaczerpnięte z tekstu greckiego. Św. Augustyn przyjmował też jej natchnienie. Kiedy jednak na przełomie IV/V w. św. Hieronim dokonał przekładu ST i NT na język łaciński, jego tłumaczenie stało się oficjalnym tekstem Kościoła zachodniego, a Septuaginta poszła w zapomnienie.
3. Dzieje tekstu Nowego Testamentu
Pisma NT zaczęły szybko rozprzestrzeniać się w licznych odpisach. Każda nowa gmina chrześcijańska chciała mieć u siebie komplet pism, na których mogła oprzeć wiarę i nauczanie. Tekst nowotestamentalny jest o wiele lepiej udokumentowany niż starotestamentalny. Posiadamy wiele starożytnych papirusów, kodeksów, a następnie lekcjonarzy, które świadczą o skrzętnym przekazywaniu tekstu biblijnego.
Papirusy
Posiadamy obecnie ok. 90 fragmentów papirusowych NT, lecz wśród nich nie mamy żadnego oryginału. W starożytności bowiem nikt nie akcentował tak bardzo znaczenia oryginału. Każdy odpis, jeśli był zgodny z tekstem pierwotnym, miał takie samo znaczenie i autorytet, co oryginał. Ponadto aż do czasów Konstantyna Wielkiego poganie prześladując chrześcijan niszczyli także ich pisma. Dopiero po 313 r. chrześcijaństwo cieszyło się opieką ze strony państwa, ale znowu dzieła sztuki, a w tym też dzieła literackie, ginęły w falach najazdów wizygotów, ostrogotów i wandali. Przechowały się zatem do naszych czasów tylko nieliczne manuskrypty z pierwszych wieków, tam, gdzie ich konserwacja była ułatwiona szczególnymi naturalnymi warunkami środowiska: w suchych piaskach Egiptu, w grotach z Qumran, w suchym klimacie Synaju, pod lawą Herkulanum, we wnętrzu sarkofagów itd.
Do najstarszych i najważniejszych papirusów należą:
* P52, znaleziony w piaskach Egiptu, opublikowany w 1935 r., a datowany na ok. 125 r. po Chr. Jest to malutki skrawek o rozmiarach 9 x 6 cm, zapisany z dwu stron, mieści fragment: J 18, 31 - 33.37n. Do czasów tego odkrycia pojawiały się opinie, że czwartej Ewangelii nie napisał Jan Apostoł, lecz jakiś autor z końca II wieku. Fragment ten podważył tę teorię, jeśli bowiem ów papirus powstał ok. 30 lat po śmierci Jana, to sam oryginał pochodzi z czasów Jana.
* P45,46,66 - z II-III w. po Chr. Zawierają fragmenty Ewangelii i Dziejów Apostolskich. Potwierdzają one wiarygodność historyczną Ewangelii i innych pism NT, które musiały być spisane jeszcze w I wieku. Zawierają one typ pisma ciągłego.
Kodeksy
W XIX wieku liczy się tylko to, co ma naukowe uzasadnienie i wyjaśnienie. W tym czasie rozwija się też biblistyka i archeologia. Papirolodzy wędrują po całym świecie w poszukiwaniu starożytnych papirusów i kodeksów, aby przy ich pomocy wykazać wiarygodność tekstu biblijnego. Dzięki ich wysiłkom mamy 250 kodeksów majuskułowych i ponad 2700 minuskułowych. Pochodzą z różnych okresów - od IV do X wieku. Najważniejsze z nich to:
- Kodeks Watykański (oznacza się go literą B) z IV w. Prawie cały tekst Pisma Świętego.
- Kodeks Synajski z IV w. (S lub hebr. a); duże fragmenty ST i cały NT.
- Kodeks Aleksandryjski (A) - powstał w V wieku w Egipcie. Zawiera cały ST i NT.
Konstantyn Tischendorf opowiadał, jak w 1844 r. odkrył słynny, obecnie jeden z najważniejszych kodeksów, pochodzący z IV po Chr. Wędrując po świecie w poszukiwaniu rękopisów biblijnych dotarł też do klasztoru św. Katarzyny pod Górą Synaj. W czasie swego pobytu tam zauważył niespodzianie w skrzynce ze śmieciami kilka kartek starożytnego pergaminu. Kiedy z przerażeniem zwrócił się do mnichów, co oni najlepszego robią, ci rozkosznie odpowiedzieli, że już spalili dwa kosze takich szpargałów. Wśród tych śmieci znalazł 43 stronice Kodeksu z IV wieku. Jest to wydarzenie o tyle wyjątkowe, że gdyby przybył tam nieco później, bezcenny manuskrypt poszedłby niechybnie z dymem. Później znalazł jeszcze 346 następnych kart tego rękopisu.
Wulgata.
W miarę jak język łaciński nabierał znaczenia i wypierał język grecki, zaczęły się pojawiać tłumaczenia łacińskie - już pod koniec II w. Wszystkie przekłady starołacińskie (czyli Vetus Latina) z II i III w. są oparte w ST na LXX, niewolniczo trzymają się tekstu gr. i nie reprezentują najlepszego stylu. Św. Augustyn, wykształcony retor, żyjący w IV-V w., długo miał opory przed czytaniem Pisma Świętego, gdyż raził go jego obskurny język łaciński. Ponieważ zaś było wiele różnych tłumaczeń, papież Damazy I zlecił ich rewizję swemu przyjacielowi, Hieronimowi (ok. 347-420 r.). Było to rzeczywiście kolosalne przedsięwzięcie jak na jednego człowieka. Hieronim zaczął to dzieło w Rzymie, w 383 r., od przejrzenia Ewangelii i Psałterza. Miał już wówczas za sobą podróż na Wschód, gdzie uczył się syryjskiego i hebrajskiego. Po śmierci papieża udał się do Palestyny, osiadł na stałe w Betlejem i rozpoczął pracę nad poprawianiem tekstu ST. W międzyczasie jednak dalej się uczył po kryjomu, po nocach, u miejscowego rabina języka hebrajskiego i aramejskiego. W 390 r. ostatecznie zaczął tłumaczyć Pismo Świętego z tekstu oryginalnego. Także to dzieło zaczął od Psalmów. Gdy miał jakieś trudności ze zrozumieniem niejasnych fragmentów, pytał samych rabinów, jak oni rozumieją ten tekst. Księgi protokanoniczne ST tłumaczył z tekstu hebrajskiego, deuterokanoniczne zaś wziął z istniejącego tekstu Vetus Latina. NT jest poprawionym tekstem Vetus Latina. Cała praca nad tłumaczeniem trwała ponad 16 lat.
W ten sposób powstało tłumaczenie łacińskie, które nazwano Wulgatą, czyli tłumaczeniem szeroko rozpowszechnionym w Kościele (vulgo = uczynić powszechnym; vulgatus = ogólnie znany). Trzeba jednak przyznać, że praca św. Hieronima nie od razu zyskała przyjęcie w Kościele. Odrzucali ją nawet jego przyjaciele. Dopiero dzięki poparciu papieża Grzegorza Wielkiego i wybitnych postaci następnych stuleci dzieło Hieronima przyjęło się i rozpowszechniło się w Kościele. Ostatecznie Sobór Trydencki ogłosił Wulgatę jako tekst oficjalny Kościoła katolickiego i polecił wydać urzędowy tekst krytyczny. Stwierdził w ten sposób, że tłumaczenie Hieronima jest całkowicie zgodne z oryginałem.
Podział Pisma Świętego na rozdziały i wiersze
Podział ST na wiersze istniał już przed Chrystusem. Jest on widoczny w zwoju Izajasza znalezionym w Qumran. Zna go też Hieronim. Podział całego tekstu Biblii na rozdziały i wiersze pochodzi z XIII wieku i jest dziełem Stefana Langtona, profesora Sorbony. Podziału tego dokonał on w greckiej wersji Starego i Nowego Testamentu. Żydzi przejęli ten podział do swego tekstu hebrajskiego w 1330. Jako pierwszy podział ten przyjął Rabbi ben Iszmael.
V. SENS PISMA ŚWIĘTEGO (NOEMATYKA)
Wyjaśniając dany fragment Pisma Świętego, należy koniecznie znać klucz do jego interpretacji. Trzeba zawsze najpierw ustalić, jaki sens ma dana wypowiedź biblijna, czyli jaki cel przyświecał autorowi, kiedy pisał on coś w taki, a nie inny sposób. Wyróżniamy 3 główne rodzaje sensu: dosłowny, przenośny i typiczny. Jeżeli podczas czytania Biblii nie bierzemy tego pod uwagę, narażamy się na niebezpieczeństwo błędnej interpretacji tekstu.
a) Sens dosłowny
O sensie dosłownym mówi się wówczas, gdy dane zdanie rozumie się według podstawowego i pierwotnego znaczenia poszczególnych jego wyrazów. Jest to sens, który nadał tekstowi sam pisarz natchniony. W tym przypadku tekst należy rozumieć zgodnie z jego obiektywnym znaczeniem: dosłownie, nie narzucając mu żadnych innych, własnych i wymyślonych znaczeń. Aby go poznać, należy też odczytać gatunek literacki utworu lub danej perykopy, jego adresatów, czas powstania. Większą część tekstów biblijnych należy rozumieć właśnie w taki sposób, gdyż zawierają one głównie opowieści historyczne.
W ramach sensu dosłownego mieszczą się 3 szczególne formy literackie: porównania, przypowieści i bajki.
Porównanie: uwydatnia jakąś szczególną cechę osoby lub rzeczy przy pomocy dwóch członów połączonych spójnikiem: jak, podobnie, niby. W ten sposób mówi się w Syr 48,1: „Eliasz, prorok jak ogień” = bardzo gorliwy, gorliwie zabiegający o cześć Boga. W takie porównania obfitują wizje apokaliptyczne (por. np. Ez 1,4nn; Ap 4,1n). Ich autorzy nie byli w stanie adekwatnie opisać tego, co widzieli w zachwyceniu, zaznaczają więc wyraźnie, że mówią tylko przy pomocy porównania.
Przypowieść: jest rozbudowanym porównaniem. Jest zmyślonym opowiadaniem, które jednak może się opierać na jakimś rzeczywistym wydarzeniu (ma elementy realne; np. elementy historyczne znajdują się w Łk 19, 14. 27). W przypowieści porównuje się rzeczywistość trudną do opisania i zdefiniowania do jakiegoś oczywistego faktu czy wszystkim dobrze znanej rzeczy.
1. element: to, co się porównuje (jest nim prawie zawsze królestwo Boże).
2. element: to, do czego się porównuje.
3. element: tzw. tertium comparationis - trzecia rzeczywistość porównania, czyli główna idea, która miała być zobrazowana. Element ten wyraża istotę przypowieści.
Mt 13,31-32: przypowieść o ziarnku gorczycy: 1 element: królestwo niebieskie; 2 element: ziarno gorczycy, z którego wyrasta duży krzew; 3 element: dynamizm i zewnętrzny uniwersalizm królestwa Bożego.
13,33: tertium comp. - dynamizm i wewnętrzny uniwersalizm królestwa Bożego.
13,44-46: tertium comp. - bezcenna wartość królestwa Bożego, za które warto oddać wszystkie ziemskie bogactwa.
Bajka: Jest opowiadaniem zmyślonym i nieprawdopodobnym, w którym właściwości ludzi zostają przypisane zwierzętom lub roślinom. Ma ona na celu ukazać i ocenić ludzkie postawy. Przykładem jest bajka w Sdz 9,8-15.
b) Sens przenośny (według Instrukcji Komisji Biblijnej jest to szczególna odmiana sensu dosłownego - jest zamierzony przez autora).
W tym przypadku podstawowe znaczenie zdania opiera się nie na sensie rzeczywistym, lecz pochodnym, czy też nawet symbolicznym sensie wyrazów i zwrotów. Często bardzo wyraźnie widać, że autorowi chodzi przede wszystkim o ten sens wypowiedzi. W 1 Kor 5,7 Paweł pisze: „wyrzućcie stary kwas”. Przepisy Prawa żądały usunięcia przed Paschą kwasu, zaczynu, aby w tym okresie posługiwać się tylko ciastem przaśnym, czyli niekwaszonym. Lecz kontekst zdania wskazuje na to, że autorowi chodzi o coś innego: o sens przenośny i moralny. Chrześcijan bowiem nie obowiązują stare przepisy Prawa Mojżeszowego. Tutaj chodzi o zerwanie z przeszłością, ze złością i przewrotnością oraz o rozpoczęcie życia autentycznie chrześcijańskiego.
Z sensem przenośnym mamy do czynienia w następujących figurach stylistycznych:
Metonimia - zastąpienie właściwego wyrazu przez inny, pozostający z tamtym w realnym związku dla uzyskania skrótu myślowego; np.: Łk 16, 29.31: „Mają Mojżesza i proroków” = mają Prawo Mojżesza i księgi proroków. Zob. też Sdz 5,16-18.
Metafora - jest to figura stylistyczna, w której podmiotowi zostają przypisane właściwości, jakie z natury rzeczy mu nie przysługują; np.: „Ja jestem bramą owiec” (J 10,7). „Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami” (15,5). Swoistą metaforą jest też zdanie Jezusa: „Niech będą przepasane biodra wasze” (Łk 12,35), którego sens jest: „Bądźcie zawsze gotowi”.
Alegoria - rozwinięta metafora, opowiadanie, w którym wszystkie elementy mają sens przenośny. Zawiera dwa plany znaczeniowe:
1) rzeczywisty i konkretny, oparty na sensie dosłownym;
2) przenośny i domyślny.
Wszystkie elementy obrazu lub opowiadania mają charakter metaforyczny. Typową alegorią jest przypowieść o dobrym pasterzu (J 10,11-16) lub o winnym krzewie (15,1-11). Są ponadto przypowieści alegoryzujące, gdzie istnieją tylko pewne wątki alegoryczne:
1) przypowieść o synu marnotrawnym (Łk 15,11-32 => ojciec = Bóg; syn marnotrawny = człowiek grzeszny); nauka płynąca z przypowieści: Bóg jest miłosierny;
2) o siewcy (Mt 13,1-23 - elementy alegoryczne wyjaśnia sam Jezus); nauka: por. przypis = skuteczność słowa Bożego zależy od współpracy i usposobienia słuchaczy;
3) o dziesięciu pannach (Mt 25,1-13) - zaczyna się jak klasyczna przypowieść, ale ma w sobie elementy metaforyczne (Oblubieniec = Chrystus, panny = Kościół, światło = postawa czujności); nauka: trzeba czuwać.
Ironia - dosłownie wyraża myśl przeciwną niż ta, która została zamierzona przez autora. Zdanie: „oto Adam stał się jako jeden z nas” (Rdz 3,22) można by rozumieć jako zrównanie się człowieka z Bogiem, ale takiemu rozumieniu sprzeciwia się kontekst wyrzucenia go z raju. Występuje ona często w Ewangelii Janowej. Słuchacze wrogo nastawieni do Jezusa wypowiadają tam nieraz stwierdzenia, które mają charakter lekceważący, sarkastyczny, bądź też niestosowny do sytuacji, a mimo to - w sposób paradoksalny - stwierdzenia ich okazują się prawdziwe. Ewangelista często mocno akcentuje takie wypowiedzi, lecz ich nie prostuje, mając pewność, że jego czytelnicy sami dojrzą w nich głębszą prawdę: zob. J 4,12; 7,35.42; 8,22; 11,50.
Hiperbola - przesadne wyolbrzymienie cechy jakiegoś podmiotu lub zjawiska, aby podkreślić istotną myśl. Mówimy np.: „pot spływa mi strumieniami”. Hiperbolą jest np. drugie zakończenie J 21,25; nakaz Chrystusa w Mt 18,6-9. Język żydowski lubował się w stwierdzeniach hiperbolicznych.
Symbolizm - szczególna odmiana sensu przenośnego. Podstawą jego jest symbol, będący znakiem, przedmiotem lub czynnością, które albo ze swej natury, albo na podstawie umowy oznaczają inny przedmiot lub pojęcie. U Żydów symbole odgrywały bardzo wielką rolę. Prawie każdy przedmiot, nawet rzeczy powszedniego użytku i zwyczajne czynności miały poza swym naturalnym znaczeniem także treść wyższą, przenośną i duchową. Tak jest np. z symboliką pieczęci, która poza swym realnym znaczeniem mogła być symbolem zabezpieczenia, tajemnicy, własności czy potwierdzenia. (Ap 7,3-8: opieczętowani = ludzie należący do Boga; Ap 5,2-5: wizja zapieczętowanej księgi: jest to księga kryjąca w sobie tajemnicę, którą w pełni może objawić tylko Jezus). Widzimy, że znaczenie symboliczne wyrasta niejako z rzeczywistego. Klucz jest symbolem władzy, stąd słowami: „tobie dam klucze królestwa niebieskiego” (Mt 16,19) Jezus przekazuje Piotrowi szczególną władzę duchową. Owca, ponieważ bardzo łatwo poddaje się poleceniom człowieka, jest posłuszna i trzyma się zazwyczaj blisko pasterza, stała się symbolem stosunku człowieka do Boga. Baranek - jak żadne inne zwierzę dał się sam prowadzić na zabicie i przez to stał się ulubionym zwierzęciem składanym na ofiarę. Jako taki stał się symbolem nowotestamentalnego Baranka, który oddaje swe życie za całą ludzkość, czyli Chrystusa (por. Iz 53,7; J 1,29; Ap 5,6 => tu ponadto 7 rogów /róg to symbol mocy/ = wszechmoc; 7 oczu = wszechwiedza).
Cała Apokalipsa św. Jana opiera się na symbolice i żadnego jej obrazu nie da się tłumaczyć dosłownie. W tym przypadku egzegeza polega na tym, by właściwie odczytać znaczenie słów, jakie one miały w środowisku żydowskim w momencie spisania. Czasem znaczenie jakiegoś symbolu można poznać dopiero po przeczytaniu wielu tekstów, w których on występuje.
c) sens typiczny (duchowy)
Jest ściśle związany z poprzednim. Odnosi się zwłaszcza do tekstów ST. Występuje wówczas, gdy osoba, rzecz lub wydarzenie ukazane w ST ma poza sensem wyrazowym jeszcze specjalne znaczenie, które można w pełni odczytać dopiero w świetle NT.
Pewne osoby, rzeczy lub wydarzenia ST są typem (typ = figura, zapowiedź), zaś ich odpowiedniki, czyli spełnienie się w NT - antytypem.
O sensie typicznym można mówić tylko wtedy, gdy:
a) typ ma swój własny sens dosłowny (np. Melchizedek w Rdz 14,18n)
b) istnieje wyraźne podobieństwo między typem i antytypem (kapłaństwo Melchizedeka i Chrystusa - Hbr);
c) podobieństwo musi wynikać z samego postanowienia Bożego, w przeciwnym bowiem razie mamy do czynienia tylko z podobieństwem czysto zewnętrznym. W każdym wypadku chodzi tu o związek typiczny osób lub wydarzeń starotestamentalnych z Chrystusem. Na sens typiczny jakiegoś tekstu ST wskazują albo autorzy natchnieni NT, albo Ojcowie Kościoła. My nie powinniśmy szukać na siłę nowych typów w ST.
Jezus mówi np., że przebywanie Jonasza we wnętrznościach ryby jest typem zmartwychwstania Chrystusa (Mt 12,39n). Adam jest typem Chrystusa w sensie protoplasty nowej i odkupionej ludzkości, która już nie podlega śmierci. Ewa jest typem Maryi jako Nowej Ewy. Ofiarowanie przez Abrahama jedynego syna, Izaaka, jest zapowiedzią ofiarowania przez Boga jedynego Jego Syna, Jezusa Chrystusa. Jerozolima, jako stolica Izraela, jest typem: w sensie dogmatycznym - Kościoła; moralnym - duszy człowieka; eschatologicznym - nieba (Jeruzalem niebieskiego). Przejście przez Morze Czerwone jest zaś typem chrztu.