Konflikt koreański w latach 1950-1953
O Wojnie koreańskiej świat zapomniał. Nawet w USA jest ona mało znana. Nakręcono o niej stosunkowo niewiele filmów i napisano mało książek. Być może dla lewicowych elit show biznesu wojna, w trakcie której komunizm był postrzegany jednoznacznie jako zło jest niewygodnym wyrzutem sumienia. Wojna w Korei nie została w pełni wygrana, ale udało się zatrzymać pochód komunizmu i w tamtym czasie ten fakt sam w sobie był już zwycięstwem.
Wstęp:
Do roku 1911 Półwysep Koreański był częścią Chin. Już od lat 90. XIX w. stał się on przedmiotem sporów między Rosją a Japonią. Po klęsce w bitwie morskiej u ujścia rzeki Yalu i traktacie pokojowym z Shimonoseki znalazł się pod wpływem Japonii (1895 r.). Po japońskim zwycięstwie nad Rosją w 1905 r. (upadek Port Artur, klęski pod Cuszimą i Mukdenem) Korea stała się de facto protektoratem Japonii. Od 1911 r. kraj ten stał się formalnie częścią Japonii, choć pełna inkorporacja nastąpiła w 1942 r. W wyniku ustaleń konferencji w Teheranie i Kairze (22 listopada - 1 grudnia 1943 r.) alianci zachodni i ZSRS uzgodnili, że po wojnie Korea będzie podlegała okupacji obu państw sprzymierzonych. Linia rozdzielenia sił przebiegać miała wzdłuż 38 równoleżnika (linię tę uzgodniono dopiero 15 sierpnia 1945 r). W 1945 r po klęsce Japonii Korea znalazła się pod okupacją sił sowieckich i amerykańskich Armia Czerwona dotarła do 38 równoleżnika 3 września 1945 r. Tego samego dnia w Korei lądowały (w Inczon) pierwsze oddziały amerykańskie. W grudniu 1945 r. na konferencji ministrów spraw zagranicznych w Moskwie uzgodniono, że w przyszłości Korea powinna mieć jeden rząd. Do realizacji tych postanowień nigdy jednak nie doszło, bowiem zarówno ZSRS jak USA wyobrażały sobie ten rząd zupełnie inaczej. W 1947 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ wydało rezolucję wzywającą do zorganizowania wyborów w Korei. Komisja ONZ ds. Korei w dniu 14 listopada 1947 r nie została wpuszczona do sowieckiej strefy okupacyjnej. W dniu 6 maja 1948 r Li Syng Man (vel Synghman Rhee) ogłosił powstanie na Półwyspie Republiki Korei. Jej władza rozciągała się tylko na południe od 38 równoleżnika. Zorganizowane 10 maja 1948 r. wybory prezydenckie i parlamentarne na Południu wygrał Synghman Rhee i jego zwolennicy. 100 miejsc w zgromadzeniu parlamentarnym zarezerwowano dla delegatów z Północy. Korea Pd. stała się uznanym przez ONZ reprezentantem całego narodu koreańskiego. Jako pierwszy niepodległość Korei uznał Watykan. W reakcji na te kroki 9 września 1948 r. na północy powstała Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna, kierowana przez sowieckiego agenta Kim Ir Sena. Warto przy okazji dodać, że jego partyzancka przeszłość jest mitem. Kim wojnę przeżył na Syberii. Mimo to Amerykanie uznali, że sytuacja w Korei stabilizuje się i w 1949 r. prezydent Harry Truman polecił wycofać z półwyspu oddziały amerykańskie. Operację zakończono do 1 lipca 1949 r. 15 sierpnia 1949 r. Amerykanie oficjalnie przekazali całość władzy w Korei rządowi Li Syng Mana. Półwysep opuściły też oddziały sowieckie. Wydarzenia te zbiegły się z klęską chińskich nacjonalistów w wojnie domowej z komunistami Mao, co w USA określano mianem “utraty Chin”, a w bloku sowieckim przyjęto z entuzjazmem. Amerykanie i Zachód wreszcie zaczynali rozumieć, że ZSRS nie jest sojusznikiem i nie dąży do pokojowego współistnienia ale do dominacji nad światem. Rodziło się przekonanie, że dalsze ustępstwa wobec komunistów będą tym samym czym były ustępstwa wobec Hitlera, a wojny i tak nie da się uniknąć. W angloamerykańskiej historiografii zjawisko to określa się mianem „syndromu Monachium” .W sowieckich planach Korea była buforem między ZSRS, komunistycznymi Chinami a niezatapialnym lotniskowcem Amerykanów, jakim była Japonia. Geneza inwazji jest nader interesująca i po ponad 50 latach została wreszcie wyjaśniona i nie pozostawia już żadnych wątpliwości.
Przygotowania do wojny:
Od momentu wycofania wojsk wielkich mocarstw oba państwa koreańskie budowały własne siły zbrojne. Południe miało aż 20 mln ludności, ale większość przemysłu pozostała na Północy. Armia liczyła 8 dywizji piechoty wyposażonych wyłącznie w broń strzelecką pochodzącą z japońskiego demobilu. Broń pancerną reprezentował pułk samochodów pancernych (28 sztuk!). Lotnictwo posiadało 65 samolotów, a marynarka wojenna 79 okrętów - głównie patrolowców. Armia Południa licząca łącznie 50 tys. ludzi nie miała de facto artylerii (90 dział z demobilu japońskiego). Jej charakter był czysto policyjny, a amerykańscy doradcy szkolili ją głównie do zwalczania partyzantki, która - inspirowana przez Północ działała na Południu od 1949 r. Z tym przeciwnikiem żołnierze Południa radzili sobie całkiem dobrze. Do czerwca 1950 r. po „partyzantce” nie został nawet ślad. Północ mimo, że jej ludność sięgała tylko 10 mln dysponowała większością przemysłu Korei i silną armią, budowaną według wzorców sowieckich przez sowieckich i chińskich dowódców liczyła 10 dywizji piechoty z artylerią, brygadę pancerną, 2 pułki rozpoznawcze, 5 brygad wojsk ochrony pogranicza, 19 okrętów wojennych i 293 samoloty. Łącznie przed mobilizacją siły te miały 250 tys. żołnierzy i 160 czołgów (głównie T-34). Ogólną pieczę nad tymi siłami sprawował szef sowieckiej misji wojskowej i późniejszy szef GRU generał Matwiej Zacharow (1898-1972). W historiografii pokutuje teza rozpowszechniona przez Nikitę Chruszczowa, a powielona przez wielu historyków (w tym tak znanych jak Alan Bullock), iż atak Północy na Południe był działaniem własnym Kim Ir Sena z jego wyłącznej inicjatywy. Potem próbowano przedstawiać to jako inicjatywę chińską. W rzeczywistości jak wiadomo dziś, dyktator z Północy działał za wiedzą i zgodą Stalina (różnice zdań budzi tylko kwestia czy Stalin zgodził się na czerwcowy termin, podobno pierwotnie atak miał się zacząć w sierpniu). Najprawdopodobniej na przyspieszenie decyzji ataku miały wpływ niezręczne wystąpienia Deana Achesona, amerykańskiego Sekretarza Stanu, który 12 stycznia 1950 r.oświadczył, że Korea znajduje się poza amerykańską strefą wpływów (co sugerowałoby, że jej zajęcie nie będzie casus belli) i „nikt nie może jej udzielić gwarancji na wypadek ataku” oraz wywiad dowódcy alianckich sił okupacyjnych w Japonii Douglasa Mac Arthura, który w marcu 1949 r. oświadczył: „ nasza linia obronna biegnie przez wyspy wzdłuż wybrzeża Azji”. Kim Ir Sen występował z propozycją zbrojnego „zjednoczenia” Korei od 1948 r. Jego sowieccy mocodawcy wstrzymywali te działania. Czekali na wyposażenie i przeszkolenie armii Północy, sukces własnego programu atomowego oraz wycofanie oddziałów amerykańskich. W kwietniu 1950 r. (według innych źródeł 7 lub 12 maja 1950 r.) Stalin udzielił Kimowi „błogosławieństwa”, a w maju uzgodniono kwestie współdziałania z reprezentującymi Chiny Mao i Czou En Lajem. Sam wojskowy plan ataku opracował sowiecki marszałek Aleksandr Wasilewski (1895-1977). Opracowując plany, ani ZSRS, ani Chiny nie brały pod uwagę reakcji amerykańskiej, a zupełnie nie wzięły pod uwagę możliwości interwencji pod flagą ONZ. Zdaniem niektórych źródeł (Beria junior) także Stalin planował zbrojne „zjednoczenie” Korei od marca 1949 r. Początkowo metodą miało być powstanie, ale wobec słabości sterowanej z Północy partyzantki za najlepszą metodę uznano atak frontalny. Atak ten miał być - zdaniem Berii - próbą sił przed atakiem ZSRS na Europę Zachodnią przy czym Stalin był gotów użyć broni atomowej. Sowiecki przywódca polecił także swoim siłom powietrznym wesprzeć Koreańczyków. Co ciekawe amerykański wywiad zakładał, że Stalin planuje atak na Europę w dniu 1 lipca 1954 r. Ważnym motywem działań Stalina była chęć skłócenia Waszyngtonu z Pekinem.
Początek wojny:
Decyzja o ataku zapadła niewątpliwie na Kremlu po konsultacjach z Pekinem, a tezę o samodzielnym działaniu Kima, które zaskoczyło Stalina należy włożyć między bajki. 25 czerwca 1950 r. (a raczej w nocy z 24 na 25 czerwca) oddziały Północy (nota bene dowodził nimi generał Czhaiung Izun/Chai Ung Jun, głównodowodzący armii KRLD, a nie jak głosi to jego hagiografia - Kim Ir Sen) przekroczyły granicę z Południem. Zastosowana strategia nie była wyrafinowana, ale przewaga Północy była tak miażdżąca (pierwszy rzut liczył 175 tys. żołnierzy), że atak na całej długości frontu przyniósł sukcesy. Już 28 czerwca 1950 r. padła stolica Południa - Seul, a do 5 lipca oddziały Północy zamknęły wokół ocalałych jednostek koreańskich pierścień okrążenia w okolicy portu Pusan na południowym-wschodzie półwyspu. Jednakże już w dniu ataku (25 czerwca) zebrała się Rada Bezpieczeństwa ONZ. Delegat sowiecki (Andriej Gromyko) bojkotował obrady tego gremium w proteście przeciw nieuznawaniu przez Narody Zjednoczone dyktatury Mao. Okazało się jednak, że zgodnie z regulaminem decyzje mogą zapadać pod nieobecność jednego ze stałych członków… Rada Bezpieczeństwa wezwała do zaprzestania walk, a 27 czerwca uznała Północ za agresora i wezwała do wycofania wojsk za 38 równoleżnik (wezwała też wszystkie kraje do zaprzestania pomocy agresorowi - czyli Północy - de facto ZSRS i blok komunistyczny, w tym reżim Bieruta, złamały więc rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ; 7 lipca wezwała kraje członkowskie do niesienia pomocy i stworzenia kontyngentu wojskowego oraz gwarantował niepodległość Korei Południowej. Obok USA udział swoich jednostek zgłosiły od razu Francja, Wielka Brytania i Australia. Potem dołączyły do nich Nowa Zelandia, RPA, Filipiny, Tajlandia, Turcja (trzeci pod względem liczebności kontyngent po amerykańskim i brytyjskim), Holandia, Kolumbia, Norwegia, Belgia, Etiopia, Grecja, Kanada, Luksemburg (co ciekawe ten kraj wysłał największy kontyngent proporcjonalnie do liczebności armii i ludności - 300 ludzi), Dania, Włochy, a neutralna Szwecja wysłała szpital polowy. Podobnie uczyniły Indie. Łącznie w tej czy innej formie w wojnę zaangażowane były formacje 43 państw. Równolegle, a nawet wcześniej, zareagowały USA. Już 27 czerwca prezydent Truman polecił Mac Arthurowi wykonanie ataków lotniczych na atakujące oddziały koreańskie (nie było to jednak działanie niesprowokowane - komunistyczne lotnictwo zaatakowało i zniszczyło kilka samolotów USAF dokonujących ewakuacji amerykańskich i europejskich cywili - był to więc akt piractwa powietrznego). Amerykańskie bombowce pojawiły się na niebie Korei 28 czerwca. Wobec faktu, że Amerykanie dysponowali w Japonii 1170 samolotami (nie licząc lotnictwa marynarki i samolotów innych krajów) lotnictwo Północy bardzo szybko przestało istnieć. Dodatkowo amerykańskie bombowce zaczęły naloty na ośrodki przemysłowe Północy, a flota rozpoczęła ostrzał wybrzeży i blokadę morską (29 czerwca). 30 czerwca Truman polecił skierować Mac Arthurowi oddziały lądowe na Półwysep Koreański. Jednostki te określono mianem 8 Armii, a jej dowódcą został generał Walter Walker (7 lipca - objął też dowództwo wojsk lądowych ONZ). Mac Arthur został Naczelnym Dowódcą Sił Alianckich oraz Naczelnym Dowódcą Amerykańskich Sił Zbrojnych na Dalekim Wschodzie. 7 lipca Mac Arthur został też Naczelnym Dowódcą Sił ONZ w Korei. Na lądzie sytuacja nie przedstawiała się tak dobrze. Co prawda Amerykanie już 1 lipca przerzucili na półwysep pierwsze oddziały. Do sierpnia 1950 r. Na front dotarły 3 dywizje piechoty, dywizja kawalerii oraz brygada piechoty morskiej (wszystkie zmotoryzowane). Dodatkowo dołączyły do nich oddziały innych krajów członkowskich ONZ, które zareagowały na apel. Mimo to przybywające jednostki musiały być od razu w częściach rzucane do walki, często bez zaopatrzenia i wsparcia artylerii i broni pancernej. Siły komunistyczne miały przewagę w każdej dziedzinie za wyjątkiem lotnictwa i marynarki. Ale zaopatrzenie przerzucały nocą i z dala od wybrzeża. Truman i Acheson oraz Szefowie Sztabu w Waszyngtonie domagali się wprowadzania jednostek amerykańskich do walki natychmiast po przybyciu. W efekcie - pułkowe i batalionowe grupy uderzeniowe wchodziły do walki kolejno i były rozpraszane Do niewoli dostał się nawet dowódca 24 dywizji piechoty armii USA - generał William F. Dean (22 lipca 1950 r). Mac Arthur, który przybył do Korei 18 lipca i Walker przeciwstawiali się tej idiotycznej koncepcji. Amerykanie ponosili konsekwencje błędów popełnionych po drugiej wojnie światowej. Siły lądowe (US Army) zredukowano do minimum, całą nadzieję pokładając w rozbudowanym lotnictwie i flocie. W efekcie nawet jednostki teoretycznie liniowe (dywizje z sił okupacyjnych w Japonii) nie miały pełnych stanów. Wiele programów szkoleniowych z braku środków obcinano. Artyleria i brońpancerna pochodziły z demobilu po drugiej wojnie światowej. Co gorsza brakowało amunicji, której w ramach cięć budżetowych nie zamawiano. Mimo to 5 lipca udało się spowolnić natarcie komunistów. Mimo olbrzymich strat (komuniści uzupełniali swoje szeregi miejscowymi rekrutami) koreański „walec drogowy” przesuwał się nadal. Wkrótce żołnierze Północy opanowali 95% terytorium półwyspu. Oddziały ONZ i resztki zdemoralizowanych oddziałów Południa zgrupowały się wokół portu Pusan. Wokół „worka Pusan” w lipcu i sierpniu rozgorzały krwawe walki. Zgromadzono 91 tys. żołnierzy armii Południa, 87 tys. żołnierzy amerykańskich i 2 tys. brytyjskich. Dopiero 22 sierpnia 1950 r. udało się ostatecznie powstrzymać natarcie. 3 września 1950 alianci rozpoczęli kontrofensywę z worka. Rezultaty były mierne, ale chodziło o związanie sił Północy. W tym samym czasie Mac Arthur finalizował bowiem jedną z najbardziej błyskotliwych operacji w swojej karierze. Plany desantu pod Inczon (10-17 września 1950 r.) opracowywano od 7 lipca 1950 r. Operacja „Chromite” (bo taki kryptonim uzyskał desant) kompletnie zaskoczyła komunistów do tej pory niedoceniających Amerykanów i ich sojuszników. Mac Arthur przeforsował realizację planu mimo oporów prawie całego JCS oraz wszystkich „specjalistów”, którzy uważali go za niemożliwy do przeprowadzenia. Jednym z nielicznych zwolenników był wiceadmirał Arthur Strubble weteran 22 operacji desantowych z okresu drugiej wojny światowej. Dopiero 5 września, w momencie kiedy niektóre konwoje z oddziałami desantowymi były już w drodze Mac Arthur dostał zgodę. Przy potężnym wsparciu floty (ponad 230 większych okrętów wojennych m.in. z USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Australii, Nowej Zelandii, Holandii, Francji i Tajlandii) i lotnictwa, alianci dokonali desantu morsko-powietrznego i bardzo szybko doprowadzili oddziały komunistyczne do odwrotu , a potem panicznej ucieczki. Komuniści widać myśleli podobnie jak większość amerykańskich specjalistów, uważając desant pod Inczon za niemożliwy. Oddziały nacierające spod Pusan (od 18 września) i z Inczon, połączyły się. 28 września 1950 r. wyzwolono Seul. Ok. 50 tys. żołnierzy komunistycznych okrążono i wzięto do niewoli. Alianci zdobywali sprzęt i zaopatrzenie (wśród tego ciężarówki i samoloty z Lend-Lease czasu II wojny przesłane do ZSRS). Zniszczono 290 czołgów (z 300 którymi dysponowała w tym momencie Północ).
Zmiana stron:
W dniu 1 października alianci znaleźli się na linii granicznej sprzed wojny. Powstało pytanie co robić dalej. Armia Północy była w rozsypce i w praktyce nie istniała. Przemysł został zrównany z ziemią. Krytycy Mac Arthura twierdzili potem, że podjął on decyzję o przekroczeniu równoleżnika samowolnie. Nic bardziej błędnego. Już 11 września Mac Arthur uzyskał stosowną zgodę od JCS (Joint Chiefs of Staff - Połączony Komitet Szefów Sztabów odpowiednik naszego Sztabu Generalnego; szyfrogram do Mac Arthura brzmiał: „...chcemy abyś nie czuł się ograniczony taktycznie i strategicznie przy posuwaniu się na Północ od 38 równoleżnika”), a 27 września od naczelnego dowódcy - Trumana. 7 października zgodę potwierdziło Zgromadzenie Ogólne ONZ stwierdzając, iż celem jest: „całkowita niepodległość i jedność Korei”. 1 października siły ONZ wkroczyły do Korei Północnej. ONZ podobnie jak Truman i Połączony Komitet Szefów Sztabów uległy euforii. Powszechnie wierzono, że kraj zostanie zjednoczony. Spektakularny sukces Inczon zdawał się nie mieć końca. Alianci kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa. 20 października spadochroniarze ze 187 pułku powietrzno-desantowego oraz oddziały 27 brygady brytyjskiej i 1 Dywizji Kawalerii zamknęły w okrążeniu 40 tys. żołnierzy Północy. Parę godzin zabrakło, a do niewoli wpadłby cały sztab komunistów wraz z sowieckimi doradcami i dyktatorem Kim Ir Senem. Truman określił nieformalnie granicę działań wojsk ONZ na rzece Yalu. Wojska Korei Południowej miały uzyskać prawo do pościgu nawet poza granicę chińsko-koreańską. 19 października 1950 r. alianci zdobyli stolicę Północy - Phenian. 24 października pierwsze oddziały dotarły do granicy z Chinami i rzeki Yalu. 26 października przeprowadzono kolejną operację desantowa tym razem pod Wosan na wschodnim wybrzeżu. 21 listopada oddziały alianckie wyszły szerokim frontem nad rzekę Yalu. Wszystko wskazywało na to że „chłopcy wrócą do domu na Gwiazdkę” Doskonale zapowiadająca się ofensywa nagle zamieniła się w klęskę. Sprawiły to trzy czynniki: gwałtowna zmiana pogody - rozpoczęła się wyjątkowo surowa (mroźna) koreańska zima, interwencja armii chińskiej i pojawienie się na niebie doskonałych myśliwców MiG 15. Zmiana pogody była zaskoczeniem mimo, że nie było w tym nic niezwykłego, a oddziały alianckie nie były do niej przygotowane. Wina spoczywa tu przede wszystkim na dowódcy w polu - Walkerze, ale i w pewnej mierze na Mac Arthurze. Jednakże zmiana pogody nie wyjaśnia wszystkiego, a złe warunki mogły żołnierzy alianckich bardziej motywować. Zaskoczenie atakiem chińskim wynikało z błędnych ocen popełnionych zarówno przez polityków (Truman), jak wojskowych (Mac Arthur, Bradley). Nie doceniali oni wojowniczości przywódców chińskich - Mao i Czou En Laia - dążących do „niesienia światła rewolucji innym ludom Azji” (równolegle próbowali to robić w Wietnamie). O interwencję chińską zwrócił się sam Stalin, zresztą była ona planowana już przed wojną w wypadku niepomyślnego przebiegu wydarzeń. Już 25 września 1950 r. Chiny przekazały za pośrednictwem Indii ostrzeżenie, że nie będą tolerowały „klęski ludowej Korei”. 1 października Mao oświadczył, że „Chiny wesprą zagrożoną agresją KRLD”. Alianci zignorowali te groźby choć były one przedmiotem spotkania między Trumanem, a Mac Arthurem na Wake 15 października 1950 r. Mac Arthur zapewnił Trumana, że groźby Chińczyków to blef. Truman skwapliwie uwierzył. Później krytycy generała zarzucali mu, że wprowadził prezydenta w błąd. Nie była to prawda. Mac Arthur po prostu sam nie wierzył, że odpowiednie skoncentrowanie oddziałów przed zniszczeniem armii Północny jest możliwe. Nie docenił mobilizacji Chińczyków i ich umiejętności walki przy minimalnym zaopatrzeniu (wojskowi alianccy, a zwłaszcza amerykańscy, nie doceniali wytrwałości chińskiego żołnierza i możliwości walki w skrajnie ekstremalnych warunkach, przy minimalnym zaopatrzeniu i bez większości dóbr, których dostępność żołnierze amerykańscy uważali za nieodzowną dla egzystencji).
Ofensywa wojsk alianckich :
12 stycznia 1951 r. alianci rozpoczęli ofensywę i do 21 kwietnia 1951 r. ponownie przekroczyli 38 równoleżnik (18 marca 1951 r. odzyskano Seul). Stanowisko Mac Arthura podzielał generał Omar Nelson Bradley (ówczesny szef JCS, a więc przełożony „Maca” i jednocześnie jego były podwładny i uczeń) uważając, że alianci powinni pokonać Chiny, ale
nie był aż tak radykalny jak Mac Arthur. 1 lutego 1951 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ uznało Chiny za agresora. Mimo to cały czas usiłowano z nimi zawrzeć zawieszenie broni. W Pekinie rozumiano to jako dowód słabości. Amerykańska polityka w tym momencie okazała
się wyjątkowo niespójna. Inną politykę prowadził Biały Dom, inną Departament Stanu i przerażony Acheson (Truman wymienił go wkrótce na dużo bardziej zrównoważonego
polityka - byłego generała i kolejnego ucznia Mac Arthura - George'a Marshalla), a inną Mac
Arthur. Mac był przyzwyczajony do dużej swobody na arenie politycznej. Wygłaszał więc
oświadczenia, udzielał wywiadów, a nawet próbował kaptować sojuszników. Uznał, że wobec
agresji Chińczyków wojna osiągnęła nowe stadium. Jego zdaniem należało użyć lotnictwa do
masowych nalotów także na Chiny, a zwłaszcza na Mandżurię i jej ośrodki przemysłowe,
przeprowadzić w USA mobilizację i stwierdzić istnienie stanu wojny między USA a ChRL.
Twierdził, że przyjęta przez Trumana i JCS taktyka doprowadzi albo do klęski i kapitulacji
albo „wojny bez końca”. Sekretarz Stanu Marshall proponował ograniczenie działań
wyłącznie do defensywy. Bradley sugerował rozwiązanie pośrednie - wojnę ograniczoną i
obciął posiłki przeznaczone na front koreański. Mac Arthur polemizował z przełożonymi
stwierdzając, że „Ustępliwość przynosi jeszcze krwawszą wojnę”. Liczył na mobilizację sił
Kuomintangu z Tajwanu i utworzenie 200 tys. „drugiego frontu”. Polityka Trumana była dla
Mac Arthura zupełnie niezrozumiała. Z jednej strony prezydent dawał mu zielone światło
mówiąc, ze należy przeciwstawić się agresji, z drugiej utrudniał prowadzone działania. Co
więcej generał był przekonany, że ze względu na swoje doświadczenie (całą niemal karierę
spędził na Pacyfiku i Dalekim Wschodzie) zna dużo lepiej mentalność Azjatów niż
sprzedawca krawatów z Missouri.
Z punktu widzenia Trumana Mac Arthur łamał dyscyplinę wojskową a zwłaszcza
Executive Order z 6 grudnia 1950 r. („wszyscy urzędnicy i wojskowi muszą prowadzić
politykę zgodną z oficjalną polityką administracji”). Zdaniem Trumana rolą generała było wykonywanie poleceń Waszyngtonu a nie dyskutowanie czy prowadzenie własnej polityki.
Polityka miała leżeć w gestii urzędników i dyplomatów. Do starcia doszło bardzo szybko. 4
kwietnia 1951 r. Truman zaproponował zawarcie pokoju na kompromisowych warunkach.
Mac Arthur uważał, że jest to dowód słabości (i miał słuszność, tak bowiem odczytano to w
Pekinie). Jego receptą na zwycięstwo była bezwzględna postawa, pełna mobilizacja
potencjału militarnego USA, włączenie do wojny nacjonalistów chińskich z Tajwanu,
bombardowanie terytorium Chin (na razie Mandżurii) i jeśli trzeba wykorzystanie broni
atomowej. „Pat - twierdził generał - nie jest wart wysiłku”. „Wojna nie może trwać bez
końca”. Generał miał rację. Administracja Trumana nie miała koncepcji dalszego przebiegu
wojny ale jednocześnie nie ufała jego ocenie. Mac Arthur uważał, że ZSRS nie zaatakują w
Europie bo nie będą w stanie, a Chiny stoją na skraju klęski; w pierwszej kwestii do dziś nie
ma pewności - według różnych przekazów Stalin - cierpiący już na szereg chorób, w tym na
zaawansowaną paranoję, rozważał atak z użyciem broni atomowej na alianckie okręty
[przekaz Berii] ale jednocześnie zakazał surowo ujawniania udziału w walkach sowieckich
„doradców”, a zwłaszcza lotników (dziś wiemy, że w działaniach brały udział 2 dywizje
lotnictwa, a kilku „asów” uzyskało tytuły „Bohatera Związku Sowieckiego”). W wypadku
Chin wiadomo, że rzeczywiście znalazły się one na skraju klęski głodu i klęski militarnej i
prawdopodobnie nie byłyby w stanie znieść kolejnego ciosu. W Korei były zaangażowane i
skutecznie dziesiątkowane (czy raczej masakrowane) najlepsze chińskie oddziały (łącznie
było to prawie 2/3 chińskiej armii ludowej), a lotnictwo i flota były de facto zlikwidowane…
Mac Arthur miał też rację wskazując na konsekwencje braku politycznej koncepcji
wykorzystania sił zbrojnych. Było to groźne ostrzeżenie przed Wietnamem. Wskazywał na to
również inny polityk - wojskowy (prywatnie kolega Mac Arthura) - Lord Louis Mountbatten.
Truman i większość Amerykanów obawiało się jednak otwartej konfrontacji z ZSRS
(dowodem na to był brak oddźwięku na mowę Mac Arthura do kongresu - generał był
bohaterem ale ludzie woleli go widzieć na emeryturze niż na froncie czy w Białym Domu).
Amerykanie nie byli już gotowi iść na wojnę z powodu Korei. Dość jasno sprecyzował to szef
Połączonego Komitetu Szefów Sztabów, generał Omar Nelson Bradley „To niewłaściwa
wojna toczona z niewłaściwym przeciwnikiem w niewłaściwym miejscu i czasie” (oponenci
podkreślali, że żadna wojna nie jest toczona „we właściwym miejscu i czasie”). Dyrektywy i
polecenia Trumana ograniczały zwycięstwo. 11 kwietnia 1951 r. wobec wypowiedzi Maca
został on zdymisjonowany (pretekstem był tzw. otwarty list Mac Arthura do kongresu
wzywający do ataku na Chiny - wszelako list pochodził z marca 1951 r.) i zastąpiony przez
żylastego dowódcę spadochroniarzy Mathew Ridgway'a (spadochroniarza, który zwykł się
pojawiać się na konferencjach prasowych w hełmie i z granatem ręcznym przypiętym do
oporządzenia).
W 1953 Ridgway'a zastąpił były dowódca sił alianckich we Włoszech w czasie drugiej
wojny światowej - generał Mark Clark. Odwołanie Mac Arthura było też wyraźnym
sygnałem w stronę Pekinu i Moskwy - sygnałem, że Waszyngton zmienia linię polityczną i
zdaniem wielu (np. Kissingera) miało być dowodem pokojowych intencji. Jeśli rzeczywiście
tak było to koncepcja ta okazała się chybiona. Wojna toczyła się dalej. Ridgeway podzielał
stanowisko Mac Arthura ale podporządkowywał się nawet najgłupszym dyrektywom z
Waszyngtonu. Kolejna ofensywa chińska została zatrzymana, a 10 maja alianci wrócili na
pozycje wyjściowe. Straty chińskie oceniano na 250 tys. Do 1 czerwca alianci byli znów na
północ od 38 równoleżnika, ale zakazano im posuwać się dalej. Zastosowana strategia
oddawała całą inicjatywę strategiczną w ręce komunistów. Wojna przekształciła się w wojnę
na wyczerpanie, toteż wielu autorów porównywało ją do działań z czasów pierwszej wojny
światowej. Kolejne ofensywy komunistyczne (22 kwietnia 1951, 10 maja 1951, 14 czerwca
1953) były z krwawymi stratami odpierane przez Amerykanów. Z tego okresu pochodził
zresztą dość makabryczny dowcip krążący wśród alianckich żołnierzy „wczoraj zostałemzaatakowany przez dwie hordy Chińczyków. - I co zrobiłeś? - Zabiłem obie!”. Z wolna walki nabierały charakteru pozycyjnego przerywanego przez lokalne natarcia siłami batalionu, pułku lub najwyżej dywizji. Starcia takie były często bardzo krwawe jak walka batalionu kanadyjskiego 24-26 września 1951 r (poległo kilka tysięcy Chińczyków) czy podobne wydarzenie na linii baonu brytyjskiego, który stracił prawie 500 ludzi zadając atakującym wojskom komunistycznym straty w wysokości 11 tysięcy ludzi.
Obie strony toczyły wojnę propagandową oskarżając się wzajemnie o agresję (w
Rosji, Chinach i KRLD do dziś utrzymuje się przekonanie, że to Południe napadło na Północ,
nawiasem mówiąc praktyka ta do złudzenia przypomina Hitlera i prowokację gliwicką, czy
zachowanie ZSRS w 1939 poprzedzające 17 września) i zbrodnie wojenne (komunistyczna
propaganda zdołała nawet spowodować powstanie tzw. sztokholmskiego apelu pokojowego -
obecnie wiadomo, że cała akcja była kontrolowana przez sowieckich agentów wpływu) oraz
stosowanie broni masowego rażenia (chemicznej i biologicznej). Chodziło o uzasadnienie
horrendalnie wysokich strat i braku rezultatu własnych działań. De facto zbrodnie popełniały
oddziały komunistyczne, mordując cywili i jeńców alianckich (np. morderstwo popełnione na
osobie pułkownika Sił Powietrznych USA Johna Lovella), indoktrynując jeńców, torturując,
stawiając niezgodne z konwencją haską miny dryfujące i nie przechowując map pól
minowych (miny postawione w trakcie wojny koreańskiej na wodach wokół półwyspu
stanowią z tego powodu poważne zagrożenie dla żeglugi do dnia dzisiejszego). Jednocześnie
obie strony występowały z licznymi inicjatywami pokojowymi. rozmowy toczyły się od 10
lipca 1951 najpierw w Kaesong, a potem w Panmunjon. Przerywały je większe lub mniejsze
ataki obu stron oraz nieustanne działania floty i lotnictwa.
Jedną z najpoważniejszych kwestii była kwestia wymiany jeńców. Alianckie
inicjatywy dotyczące ich wymiany były odrzucane. Alianci proponowali bowiem aby
komunistów, a zwłaszcza Koreańczyków objęły przepisy o dobrowolnej repatriacji.
Oznaczało to, że nie muszą oni wracać do swoich komunistycznych ojczyzn. Było to
oczywiście kamieniem obrazy dla komunistów. Odrzucili nawet kompromisową propozycję
Indii (uchwaloną 3 grudnia 1952 przez Zgromadzenie Ogólne ONZ). Na tym tle doszło też do
zamieszek wśród jeńców komunistycznych w obozie Koje - do (18 lutego - 20 maja 1952 r).
Miarą ich skali (oraz nieudolności amerykańskiego komendanta) jest fakt, że jeńcy „wzięli do
niewoli” wizytującego obóz amerykańskiego generała Dodda (7 maja 1952 r). Dopiero 30
marca 1953 komuniści zgodzili się na przyjęcie propozycji ONZ. Problem dobrowolnej
repatriacji rozwiązał prezydent Korei Południowej Li Syng Man.18 czerwca 1953 po prostu
zwolnił tych jeńców którzy chcieli zostać na południu z obozów. 27 tys. ludzi rozpłynęło się
w masie obywateli Południa (wielu historyków wspominając ten fakt zastanawia się dlaczego
tak mało zostało na Południu - odpowiedź jest bardzo prosta - przyczyną był strach o rodziny
- stosowanie odpowiedzialności zbiorowej było normalną praktyką reżimu Kim Ir Sena, Mao
i Stalina). Komuniści byli wściekli i zerwali rozmowy, ale problem został rozwiązany.
Ataki na froncie nie przyniosły sukcesów a nowa administracja republikańska
Eisenhowera była mniej niż Truman skłonna do ustępstw. Ike nie krył, po swojej wizycie w
Korei (5-8 grudnia 1952), że nie zawaha się użyć broni atomowej (co miałby bombardować
amerykańskie bombowce atomowe w Korei trudno dociec bowiem lotnictwo konwencjonalne
uskarżało się na brak celów, a zdarzały się nawet ataki prowadzone przeciw pojedynczym
żołnierzom chińskim na rowerach… atak atomowy musiałby więc de facto uderzyć w
terytorium ChRL). Miarą jego determinacji była zgoda na naloty bez ograniczeń (po raz
pierwszy od 1951 r.). Generał Clark skwapliwie to wykorzystał. Bombowce B-29, B-50 B-32
i B-36 pojawiły się także nad przygranicznymi rejonami Korei i nie wahały się wlatywać w
przestrzeń chińskiej Mandżurii. Pierwszy raz mogły bombardować mosty na granicznej rzece
Yalu. Tymczasem w ZSRS 5 marca 1953 zmarł Stalin i trwała walka o władzę. Jeden z
sowieckich przywódców - ówczesny premier Georgij Malenkow wspominał o „pokojowym współistnieniu” (hasło, które potem miał ukuć Chruszczow i Breżniew). Słabe Chiny i nie
licząca się Północ nolens-volens wróciły do stołu rozmów. 20 kwietnia - 3 maja wymieniono
chorych i rannych jeńców.
Zawieszenie broni :
27 lipca 1953 r. doszło do podpisania zawieszenia broni i wstrzymania walk w 12
godzin później. Powołano komisję do spraw przestrzegania zawieszenia broni w skład której
weszły Szwecja, Szwajcaria oraz… PRL i Czechosłowacja. Zgoda na dopuszczenie rzekomo
„neutralnych” przedstawicieli reżimu Gottwalda i Bieruta była poważnym błędem ONZ. O
ich stronniczości świadczyć mogło choćby to, że w listopadzie 1950 r. w trakcie głosowania
na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ za kontynuacją wysiłku wojsk ONZ
(przedłużeniem mandatu) wypowiedziały się 52 państwa członkowskie - przeciw 3 - ZSRS,
PRL i CSRS. Podobna sytuacja miała miejsce na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego w
lutym 1951 r. gdy potępiano agresję Chin przeciw opowiedziało się 5 krajów w tym ZSRS,
CSRS i PRL.
Wymiana jeńców (począwszy od 4 września 1953) objęła ostatecznie 5194 aliantów
oraz 5100 Chińczyków oraz 54 tys. wojskowych i 447 cywili z Północy. Pozostali ze 132 tys.,
jeńców odmówili powrotu... Ustalono limity stanów liczebności i uzbrojenia armii Północy i
Południa od lat łamane zresztą przez Północ. Utworzono pomiędzy walczącymi krajami 4 km
strefę zdemilitaryzowaną. Obie strony od 50 lat fortyfikują granicę strefy po swojej stronie.
Istnieją tam największe na świecie pola minowe, których likwidacji domaga się organizacja
na rzecz zniesienia min lądowych (takie działanie oznaczałoby de facto otwarcie terenu
Południa na agresję Północy).
Konsekwencje wojny :
Wojna koreańska utrwaliła sztuczny podział półwyspu koreańskiego. Straty poniesione przez strony konfliktu i ludność cywilną są trudne do oceny ze względu na zróżnicowanie szacunków i brak swobodnego dostępu
historyków do materiałów archiwalnych, szczególnie północnokoreańskich i chińskich.
Aktualne szacunki historyków zakładają straty armii Republiki Korei (Korea Południowa) - 415 tys. żołnierzy zabitych i zmarłych w niewoli i 429 tys. rannych, Koreańskiej Armii Ludowej - 500-600 tys. zabitych i drugie tyle rannych, a ludności cywilnej - około miliona ludzi zabitych i rannych. Straty sił ONZ obejmowały: 33 629 zabitych i zaginionych oraz 107 tysięcy rannych żołnierzy USA, 1263 zabitych i 4817 rannych żołnierzy Wspólnoty Narodów oraz 1800 zabitych i 7 tys. rannych żołnierzy z pozostałych kontyngentów państw walczących pod flagą ONZ. Straty ChRL ocenia się na 400 tys. zabitych i zmarłych oraz 500 tys. rannych żołnierzy.
Po zakończeniu działań wojennych następowała stopniowa odbudowa KRL-D i Republiki Korei z gigantycznych zniszczeń wojennych. Ekonomiczne skutki wojny odczuwały także Stany Zjednoczone, dla których koszt operacji wojskowych na półwyspie wyniósł 17,2 mld dolarów oraz Chiny, dla których koszty te oscylowały w granicach 10 mld dolarów. Stało się to powodem trudności gospodarczych w Chinach, szczególnie, że po śmierci Stalina nowi przywódcy ZSRR nie zgodzili się na umorzenie długów za dostarczony sprzęt wojskowy, co pogłębiło narastający już z przyczyn ideologicznych konflikt między władzami ChRL i ZSRR. Sytuacja polityczno-gospodarcza KRL-D była niezwykle skomplikowana. Chinom zawdzięczano ocalenie, ale Mao nie był w stanie wspierać gospodarczo Korei Północnej ze względu na własne kłopoty ekonomiczne. Ochotnicy chińscy byli wycofywani z Korei powoli etapami aż do 1958 r. Rosjanie na początku nie kwapili się też z pomocą materialną, gdyż nie wiedzieli jaką orientację przyjmie Kim Ir Sen, pro chińską, czy proradziecką. W polityce wewnętrznej wojna stała się pretekstem dla Kim Ir Sena do likwidacji opozycji i militaryzacji kraju oraz budowy kultu własnej osoby - idea Dżucze. Jednocześnie dzięki pomocy gospodarczej państw Zachodu Południowa Korea zaczęła szybko się odbudowywać, stając się z czasem jednym z azjatyckich "tygrysów gospodarczych".
Wojna koreańska miała też daleko idące konsekwencje w polityce światowej. Wytworzyła przede wszystkim powszechny strach przed wojną światową, w której bardzo prawdopodobne było użycie broni nuklearnej. Kryzys koreański doprowadził również do wzrostu zaangażowania amerykańskiego w Europie. USA potroiły wydatki na obronność i uściśliły współpracę z sojusznikami w ramach NATO. Stany Zjednoczone przyjęły rolę naczelnego dowódcy w bloku państw zachodnich, kreując model dwubiegunowości w stosunkach międzynarodowych.
Kalendarium:
15 sierpnia 1948 Proklamowanie Demokratycznej Republiki Korei ze stolicą w Seulu.
9 września 1948 Proklamowanie Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej ze stolicą w Phenianie.
25 czerwca 1950 Atak wojsk Północy na Południe.
27 czerwca 1950 Rada Bezpieczeństwa ONZ uznaje Koreę Płn. za agresora. Na czele wojsk walczących pod flagą ONZ stanął generał amerykański MacArthur.
28 czerwca 1950 Seul zostaje zdobyty przez wojska z Północy, a do końca sierpnia wojska Kim Ir Sena zajęły prawie całe Południe
1 lipca 1950 Wojska amerykańskie lądują w Korei.
wrzesień 1950 Rozpoczęcie kontrofensywy wojsk ONZ spod Pusan.
październik 1950 Wojska ONZ docierają do granicznej rzeki z Chinami - Jalu.
26 października 1950 Amerykanie zajmują Phenian.
26 października 1950 Chińscy ochotnicy przystępują do wojny.
5 grudnia 1950 Amerykanie wycofują się z Phenianu.
16 grudnia 1950 Prezydent H. Truman ogłasza stan zagrożenia dla świata.
4 stycznia 1951 Wojska komunistyczne zajmują Seul po raz drugi.
1 lutego 1951 ONZ potępia chińską agresję przeciwko Korei.
11 kwietnia 1951 Gen. MacArthur zostaje odwołany, a na jego miejsce zostaje powołany gen. Matthew Ridgway.
10 lipca 1951 Podjęcie w Kesongu, a następnie w Panmundżonie rokowań pokojowych.
18 sierpnia 1952 Rozpoczęcie intensywnych bombardowań pozycji komunistów, operacja Morderczy Uścisk.
27 lipca 1953
Podpisanie, po ponad dwóch latach negocjacji, rozejmu w Panmudżonie, który de facto kończył wojnę koreańską.
Spis treści:
1.Wstęp,
2.Przygotowania do wojny,
3.Początek wojny,
4.Zmiana stron,
5.Ofensywa wojsk alianckich,
6.Zawieszenie broni,
7.Konsekwencje wojny,
8.Kalendarium.
Wykonał: Szymon Pryszcz ITI2