KS. DR STANISŁAW UFNIARSKI
proboszcz parafii M. B. Anielskiej
w Dąbrowie Górniczej
MIĘDZYNARODOWE STOWARZYSZENIE
BADACZY PISMA ŚW.
(Świadkowie Jehowy)
KRAKÓW 1947
WYDAWNICTWO MARIACKIE
L. 6187 47.
Pozwalamy drukować
Kraków, 16 września 1947.
Adam Stefan Kardynał Sapieha Książę - Metropolita
Ks. Stefan Mazanek kanclerz
M 20186
Drukarnia Związkowa w Krakowie. ul Mikołajska 13
Nakład 5.000 — Format 61x86 — Papier drukowy klasy VII. — Waga 70 gr. — Druk
ukończono w październiku 1947 r.
SPIS RZECZY.
Bibliografia VII—XIII
Przedmowa XV
Wstęp 1
CZĘŚĆ I.
POWSTANIE i ROZWÓJ BADACZY PISMA ŚW.
1. Karol Russell i założenie sekty.
Życiorys założyciela 11
Dorobek literacki 17
Charakterystyka twórcy Badaczy 22
2. Stan sekty Badaczy Pisma św. od chwili śmierci założyciela w Polsce i za granicą.
Rozwój sekty 25
Rozłam wśród Badaczy 37
CZĘŚĆ II.
NAUKA BADACZY PISMA ŚW.
Rozdział I. Źródła Objawienia.
1. Księgi święte.
Stary i Nowy Testament 79
“Wykłady Pisma Św.” Karola Russell'a 82
2. Tradycja.
Ojcowie Kościoła 85
Sobory powszechne 87
Pseudoreformatorzy 89
Rozdział II. Bóg i dzieło stworzenia.
1. Bóg — Jehowa 98
2. Dzieło stworzenia
Stworzenie swiata niewidzialnego 100
Stworzenie świata widzialnego
Stworzenie ziemi 103
Stworzenie człowieka 104
Istota i następstwa upadku pierwszego człowieka 106
Rozdział III. Mesjasz i Jego Kościół.
1. Rządy Boże po upadku Adama 111
2. Pierwsze przyjście Mesjasza.
Wcielenie i śmierć Mesjasza 112
Uwielbienie Odkupiciela 114
3. Kościół Chrystusowy.
Założenie kościoła Badaczy 115
Istota kościoła Badaczy 116
Kościół triumfujący w niebie 116
Kościół wojujący na ziemi
Istota 118
Organizacja 191
Środki uświęcenia 123
Rozdział IV. Eschatologia Badaczy Pisma św.
1. Królestwa ziemskie pod władzą szatana 129
2. Wtóre przyjście Mesjasza i założenie Tysiącletniego Królestwa.
Istota Tysiącletniego Królestwa 131
Wladze podczas trwania Tysiądetniego Królestwa 134
Rola ziemi w Tysiącletnim Królestwie 136
3. Chronologiczne i statystyczne obliczenia.
Chronologia 137
Statystyka 138
CZĘŚĆ III.
OCENA NAUKI BADACZY PISMA ŚW.
1. Źródła doktryny Karola Russell'a 145
2. Wartość argumentacji założyciela sekty 152
3. Idea Chiliazmu w dziejach ludzkości 163
Zakończenie 179
Praca ta jest napisana z dużym wysiłkiem, a jednak mimo swej aktualności, dotąd w druku się nie ukazała. Egzemplarz ofiarowany Instytutowi Akcji Katolickiej w Częstochowie w roku 1931, z racji śmierci ówczesnego Dyrektora A. K. ks. Sędzimira, okryty został pyłem zapomnienia.
Z polecenia J. Eminencji X. Kard. Augusta Hlonda w 1938 roku praca została rozszerzona i oddana do druku księgarni św. Wojciecha w Poznaniu.
Książka miała się ukazać jako XVIII tom w wydawnictwie “Studia Gnesnensia”. Na 1 IX. 1939 r. druk był przygotowany do korekty. Niemcy zniszczyli wszystko.
PRZEDMOWA
Dwadzieścia pięć lat upłynęło od chwili, kiedy na życzenie ówczesnego profesora Uniwersytetu Lubelskiego O. Dr. Jacka Woronieckiego, zabrałem się do studium nad Międzynarodowym, Stowarzyszeniem Badaczy Pisma św. Praca, którą dziś daję w pierwszym rzędzie Duchowieństwu Polskiemu, kosztowała mnie długie lata mozolnego szperania. Wiele jestem obowiązany Dziekanowi Wydz. Teol. Katolickiego Uniwersytetu w Lublinie, ks. Dr Piotrowi Kremerowi, pod którego okiem opracowałem Eklezjologię Badaczy. Nigdy niezapomniane uczucie wdzięczności mam dla Rektora Katolickiego Uniwersytetu w Lublinie, ks. Dr Józefa Kruszyńskiego, który swą fachową radą, pomocą, a przede wszystkim serdeczną zachętą podtrzymywał moje wysiłki nad opracowaniem wyczerpującej monografii o Badaczach. Wyrazy serdecznej podzięki składam Jego Ekscelencji X. Dr Teodorowi Kubinie, Pierwszemu Biskupowi Diecezji Częstochowskiej za słowa uznania dla tej pracy.
Praca nad usystematyzowaniem sekciarskiej nauki Russell'a była uciążliwa i często niewdzięczna. Nieraz kilka długich nudnych godzin wczytywania się w sekciarskie pisma nie przyniosło żadnej nowej myśli, nowego poglądu nauki. Wpływała na to specyficzna terminologia Badaczy i kompletny chaos w pismach. Na jednej stronicy druku porusza założyciel Badaczy 10 tematów i znowu jeden i ten sam temat objaśnia w kilku tomach.
Oprócz chaosu myślowego utrudniała poznanie nauki Badaczy także terminologia. Co bowiem może sądzić czytelnik gdy bez
objaśnień spotyka wyrażenia: “Małe Stado”, “Wielka Kompania”, “Czasy Pogan”, “Klasa Jana”, “Cherub - Michael - Logos”, “Posłaniec Kościoła Laodycejskiego”, “Bezowocne szukanie Eliasza”, “Ostatnie członki Mesjasza przejdą poza zosłonę”, “Wtóra śmierć” i wiele, wiele innych!
Po przeczytaniu 4.300 stronic Wykladów Pisma św., napisanych przez Russell'a, niejasności w zrozumieniu. nauki Badaczy znikły w pewnej mierze, wyłoniła sie natomiast inna trudność. Oczytywanie się w dziełach Badaczy, przyswojenie technicznych wyrażeń ze względu na asocjację było poważną przeszkodą do wyrażenia nauki Russell'a słowami, które byłyby zrozumiałe dla nie wtajemniczonych w sekciarską terminologię.
Jeśli mimo mojego wysiłku, praca niniejsza pod względem przedstawienia nauki Badaczy pozostawia coś do życzenia, niech czytelnik nie wydaje zbyt surowego sądu, gdyż nawet najobszerniejsze monografie niemieckich autorów nie posiadają całokształtu nauki Badaczy, ani nie podają obszerniejszej ich historii, ograniczając się jedynie do zwalczania poważniejszych błędów sekty.
Czytelnik może bez zastrzeżeń przyjąć to, co podaję o nauce Badaczy, gdyby chciał sprawdzić, materiał w odnośnikach znajdzie. Z dzieł Russell'a cytowane są miejsca w oryginale angielskim, inny materiał został podany zależnie od wartości tłumaczenia.
Autor
WSTĘP
WAŻNOŚC ZAGADNIENIA, METODA i PODZIAŁ PRACY
Ważność zagadnienia
Sekta “Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św.” niedawno, bo zaledwie od roku 1920 zaczęła wykazywać w Polsce intensywną działalność, chociaż do Kongresówki dostali się oni jeszcze za rządów rosyjskich na podstawie ukazu z dnia 17 października 1905 r. oraz za zezwoleniem gubernatora warszawskiego z dnia 20 maja 1913 r. 1)
Sekta okryła się dość smutną sławą; wywarła bowiem taki wpływ na niektórych żołnierzy Wojsk Polskich. że wielu z nich oddano pod sąd wojenny za odmowę służenia w szeregach z bronią w ręku 2).
Fanatyzm religijny wyznawców nowej nauki, burzącej wszelkie postawy prawdziwej religijności, często prowadził Badaczy przed kratki polskich sądów okręgowych. Oprócz jednego wypadku, zanotowano w kronikach przestępstw, dotyczącego występku przeciwko moralności 3), wiele wyroków zapadało z racji zgorszenia i bluźnierstwa 4), a nie brakło i takiego, gdzie z racji szału religijnego, stanął przed sądem Badacz. oskarżony o zbrodnię zabójstwa 5).
Z głosów prasy codziennej wynikałoby, że Badacze nie w jednej tylko miejscowości prowadzą agitację, ale rozkładają ją na wszystkie podatniejsze tereny w całej Rzeczypospolitej.
Każda katolicka i niekatolicka parafia prędzej lub później narażona zostanie na to, że zawitają do niej głosiciele nowej
nauki z dużym zasobem środków propagandowych 6). Powstaje tedy potrzeba i obowiązek obrony prawd św. wiary katolickiej. Niepodobieństwem jest bronić się przed wrogiem, gdy się nie zna ani oręża, ani sposobów, jakimi ów walczy. Prace takiej miary, jak: “Uniwersal Knowledge” 7), “The Catholic Encyclopaedia” 8), “The Catholic Dictionary” 9), “The Encyclopaedia Britannica” 10), “Encyclopaedia of religion and ethics” 11), “Dictionary of the Bible” 12), “Dictionnaire de la Bible” 13), mimo, że doczekały się wydań w nowszych, współczesnych sekcie Badaczy czasach, nie zawierają najmniejszej wzmianki ani o założycielu ani o samej organizacji.
Powyższego milczenia nie należy przyjąć za równoznaczne z lekceważeniem podstaw, na których budują gmach swych wierzeń... Badacze stanowią dzisiaj dość znaczną siłę; jeżeli przyjąć za wskaźnik ilość materiału rzuconego na propagandę, to ten zasób, jakim się wykazali na wystawie prasy w Kolonii, pobudzić może do myślenia nawet i tych, którzy nigdy nie zetknęli się z wyznawcami nauki “Stowarzyszenia Badaczy”. Rzucili oni na rynek w roku 1927 6,499.453 tomów, a w rok później 11,545.452 14). Dlatego to tam, gdzie Badacze dali się poznać ze swej działalności i wpływów, zaczęto wiele o nich pisać.
Literatura niemiecka posiada już kilkanaście dobrych monografij, opracowanych przez katolików i protestantów.
Najświeższa encyklopedia “Lexikon für Theologie und Kirche” posiada już nawet artykuł o Badaczach, napisany przez Algermissena K.15)
W języku polskim w pierwszym dziesięcioleciu Niepodległości oprócz artykułów w tygodnikach specjalnych 16), ukazało się kilka drobniejszych prac, traktujących poszczególne błędy Badaczy. Dr Piekarski w swej pracy “Prawdy i Herezje” uwzględnił także Russell'a i jego dzieło 17).
Drugie dziesięciolecie posiada już obszerniejszą literaturę. Konieczność poznania historii powstania Badaczy, ich nauki, ich wpływów, wykazuje potrzebę monograficznego opracowania całości zagadnienia o “Międzynarodowym Stowarzyszeniu Badaczy Pisma świętego”.
Metoda
Badacze Pisma świętego w ścisłym znaczeniu nie należą do rodziny sekt protestanckich. Mimo, że w nauce ich znać zależność od Adwentystów, mimo, że w zasadzie przyjmują Biblię, jako podstawę swej nauki, to jednak całokształt ich wierzeń tak się przedstawia, że należy ich zaliczyć do nowoczesnych pogan.
Prawie na każdy punkt błędnej nauki założyciela Badaczy, Russell'a, można napisać cały traktat katolickiej krytyki, jednak ze względu na przejrzystość, praca niniejsza ograniczy się do podania całokształtu nowej doktryny bez zbijania każdego poszczególnego błędu.
Nie spełniłaby jednak niniejsza monografia swego zadania, gdyby ograniczyła się jedynie do samego tylko przedstawienia fałszywej nauki, dlatego też w pracy niniejszej nie tylko przedstawię doktrynę Russell'a, lecz także wykażę, dlaczego doszedł on do takich wniosków, jakie wyłożył w swych dziełach, oraz podam niektóre z charakterystycznych jego argumentów, za pomocą których usiłuje przekonać swych wyznawców o prawdziwości wywodów.
W ten sposób opracowana monografia wykaże, na jak kruchym naukowo podłożu i dowolnej argumentacji zbudowano całokształt wierzeń Badaczy. Doprowadzenie do zamierzonej konkluzji będzie niezbitym dowodem fałszywości całej doktryny.
Podział pracy
Od metody, którą z powodu przytoczonych względów wybrałem, zależy całość niniejszej pracy.
Główną uwagę i zasadniczy nacisk należało zwrócić na naukę Badaczy, dlatego też część pracy, odnosząca się do tej dziedziny, jest najobszerniejsza. W niej, w porządku logicznym, opartym na teologii katolickiej przedstawię całą teologię Badaczy.
W pierwszym rozdziale tej części przedstawię naukę Russell'a o Piśmie św. i o Tradycji.
Drugi rozdział poświęcę nauce o Bogu, o dziele stworzenia, grzechu Adama i skutkach jego.
Po tych dwóch rozdziałach nastąpi trzeci, zawierający doktrynę o ekonomii Bożej po upadku Adama, o Mesjaszu i Kościele.
Całość doktryny Russell'a zakończę rozdziałem o eschatologii, gdzie podam koncepcję Badaczy o naturze królestwa Bożego, czasie nadejścia i roli, jaka przypadnie do odegrania Badaczom i pozostałej ludzkości podczas przygotowania do założenia królestwa Bożego i podczas jego trwania.
Cztery powyższe rozdziały stanowić będą główną część całej pracy. Części te poprzedzę danymi historycznymi, dotyczącymi założyciela, powstania sekty, rozwoju jej w Ameryce i Europie, ze szczególnym uwzględnieniem Polski.
Po przedstawieniu całości doktryny Russell'a w części trzeciej krytycznej wykażę, że założyciel Badaczy był eklektykiem, doktryna przezeń ułożona zasługuje na nazwę kompilacji, ułożonej z dawnych i po części zapomnianych już błędnych wierzeń.
Dla dopełnienia całości pracy przedstawię, że metoda egzegezy biblijnej Russell'a jest bezpodstawną i tak niebezpieczną, że stosowanie jej musi doprowadzić do takiej anarchii religijnej, jakiej hołdują Badacze Pisma św.
Całość pracy zakończę wykazaniem wpływów, jakie nauka Russell'a wywiera na życie moralne i społeczne, oraz jaką szkodę wyrządza tym, którzy pozostając na razie poza gminą Badaczy, a nie mając dostatecznej opieki duchownej ze strony prawdziwego Kościoła, zmuszeni są zetknąć się z fałszem nowej doktryny i żyć w atmosferze niezdrowej myśli religijnej i fanatycznego zacietrzewienia.
CZĘŚĆ I.
POWSTANIE I ROZWÓJ BADACZY PISMA ŚW.
1. Życiorys założyciela
§ 1. Karol Russell i założenie sekty
Karol Russell (Charles Taze Russell) urodził się 16.11.1852 r. w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, w fabrycznym mieście Pittsburg w stanie Pensylwania. Rodzicami jego byli amerykańscy osiedleńcy szkocko - irlandzkiego pochodzenia, Józef i Maria z Birnegów. Rodzice Karola należeli do wyznania prezbiteriańskiego i w tej samej wierze wychowali swego jedynaka. Matka odumarła Karola, gdy liczył lat 9 18). Ojciec Karola był zamożnym kupcem - hurtownikiem, posiadającym skład obuwia, kształcił przeto Karola na kupca pod swoim okiem, dając mu wykształcenie elementarne 19).
Dziedzina duszy młodego subiekta sklepowego nie leżała odłogiem. Rodzice, jako członkowie gminy prezbiteriańskiej, wychowali syna według swego religijnego światopoglądu. Jednak kalwińska nauka o przeznaczeniu nie dawała młodemu prezbiterianinowi wewnętrznego zadowolenia i dlatego Karol, będąc zaledwie szesnastoletnim młodzieńcem, porzuca wiarę ojców i zapisuje się na członka Kongregacjonalistów 20).
W gronie Kongregacjonalistów Karol jest jednym z najgorliwszych członków, jednak i tutaj nie znajduje poszukiwanego spokoju.
Mając lat 17, porzuca Kongregacjonalistów i wstępuje do Y.M.C.A. 21). Staje się w tej organizacji bardzo czynnym członkiem, jednak i tutaj nie widzi możności realizacji tej koncepcji religijnej, jaka zdawała mu się prawdziwą. Nauki,
podawane na zebraniach stowarzyszenia, nie przekonały i nie zjednały sobie młodego kupca.
Dwukrotna, w krótkim stosunkowo czasie zmiana wierzeń religijnych, jakiej dokonał będąc młodzieńcem, w skutkach swych spowodowała zburzenie podstawy tych nauk religijnych, jakie Karol wyniósł z rodzinnego gniazda. W niedługim czasie młody Russell jeszcze raz zmienia wyznanie. Porzuca dotychczasowe wierzenia na korzyść Adwentystów 22). Posłużyć do tego miał następujący zbieg okoliczności: pewnego wieczoru wracając z pracy, Russell ujrzał przez oświetlone szyby jednej z sal służących na zebrania, wiele zgromadzonych osób, z zaciekawieniem słuchających wywodów mówcy, którego Russell nie spotykał. Było to zebranie Adwentystów, mających siedzibę w Allegheny. Nieznanym Russell'owi kaznodzieją był Jonasz Wendel 23). Russell wszedł na salę i wysłuchał przemowy do końca. Kaznodzieja poruszał temat, wówczas dla Adwentystów nader aktualny i mówił o mającym przypaść według obliczeń Williama Millera 24) przyjściu Zbawiciela.
Russell o powyższym zdarzeniu i jego skutkach dla siebie tak pisze:
“Czuję się zobowiązany Adwentystom, jak i innym Badaczom Pisma św. Chociaż ich tłumaczenie Pisma św. nie było zupełnie jasne i chociaż było dalekie od tego, w którym się dziś radujemy, to jednak, pod kierownictwem Bożym było dostateczne, by przywrócić zachwianą wiarę w boskie objawienie, którym jest Biblia i wykazać, że Pisma Apostołów mają łączność z pismami Proroków” 25).
Argumentacja kaznodziei Wendel'a nie tylko wystarczyła Russell'owi, nie tylko uznał, na podstawie wywodów Adwentysty wartość obiektywną Pisma św., ale zapożyczył od niego do swego religijnego poglądu dwie idee, które się stały kamieniem węgielnym nauki Badaczy 26). Dwie owe myśli, jakie rzucił Jonasz Wendel dotyczyły wtórnego przyjścia Mesjasza na ziemię i śmiertelności duszy ludzkiej 27).
Russell nie wytworzył sobie od razu jasnego poglądu
na sprawę przyjścia Mesjasza; przyjął już jednak pierwsze ziarna idei millenaryzmu. Dopiero później wydały one nader obfity plon. Od chwili zasłyszanej przemowy, Karol Russell zajmuje się w czasie wolnym od zajęć sklepowych lekturą Pisma św. Rok 1874 był doniosły w życiu młodego kupca. Adwentyści spodziewali się przyjścia Mesjasza w roku 1874. Nadzieje i wyliczenia skończyły się zawodem. Russell jednak nie czuł się zawiedzionym; już o tyle uformował swój pogląd religijny, że za najważniejszy punkt swej doktryny przyjął obecność Chrystusa na ziemi w takiej interpretacji, która nie mogła sprawić mu zawodów, na jakie narażeni byli Adwentyści. Russell wyrozumował, że Chrystus przyjdzie po raz drugi na ziemię w sposób dla nikogo niedostrzegalny, żadne oko ludzkie Go nie ujrzy. gdyż przyjdzie jako duch. Powyższa kombinacja nie jest oryginalna; Russell zapożyczył ją od J. B. Paton'a, wędrującego kaznodziei Adwentystów, który ze swymi odczytami objeżdżał Amerykę i był także w Pittsburgu, mieście rodzinnym Russell'a 28).
W roku 1876 Russell spotkał na drodze swego życia kaznodzieję Adwentystów N. H. Barbour'a 29) Wkrótce następuje pomiędzy nimi nie tylko porozumienie, lecz także spółka, do której Barbour wciągnął także Paton'a 30).
Russell i Barbour zostają pod wpływem Paton'a. Przyjmują za podstawę swych wierzeń metodę stosowania obliczeń chronologicznych, którym hołdował Paton, zapożyczywszy je od Dr E. B. Elliot'a 31). oraz przekonanie, że Zbawiciel przyszedł na ziemią według obliczeń Adwentystów, jest jednak niedostrzegalny i takim pozostanie 32).
Znajomość i wspólna praca z Barbour'em i Paton'em miała silny wpływ na późniejszą działalność Karola Russell'a. Młody kupiec występujący już w owym czasie jako wspólnik ojca, nie tylko sam żyje według uformowanego światopoglądu, lecz zaczyna pracować nad rozszerzeniem go wśród innych. Współpracuje tedy z Barbour'em, pomagając mu w ciągu dwóch lat w redagowaniu pisma. W piśmie “Zwiastun
Poranku” 33) w ciągu tego czasu dość często ukazują się artykuły pióra młodego kupca 34).
Pewien rozgłos jakie uzyskały artykuły i przemowy Russell'a, występującego także jako mówca na zebraniach, sprawił, że gmina Adwentystów, w której pastorem był Barbour, po wystąpieniu tegoż, obiera na jego miejsce kupca Russell'a 35).
Od chwili obioru do końca życia Russell pełni włożone nań przez gminę obowiązki. Jest przekonany, że posiada prawo do zarządzania gminą nie tylko z racji wyboru i upoważnienia przez członków gminy, ale, że Stwórca wybrał i upoważnił go do spełniania powyższych obowiązków 36).
W roku 1879 wstępuje Russell w związek małżeński z Marią Franciszką Acley. W żonie swej znajduje wierną pomocnicę w rozgłaszaniu poglądów, jakim hołdował. Maria Franciszka Russell dość często zabiera głos na zebraniach gminy, w której urząd pastora spełnia jej mąż, jest bowiem niezachwianie przekonana, że również jak Karol, posiada do przemawiania upoważnienie od samego Stwórcy 37).
Od roku 1392 w pożycie małżeńskie Russell'ów zaczęły się wkradać niesnaski, które z biegiem czasu doprowadziły do katastrofy. Okazją do niej posłużyła choroba Marii Franciszki. W roku 1897 twarz jej pokrył wyprysk skórny. Z powodu widoku dla otoczenia niezbyt przyjemnego, nie mogła przemawiać na zebraniach. Chorobę żony wyjaśnił Karol jako karę bożą, oszpecenie bowiem twarzy miało być znakiem świadczącym, że Bóg chłoszcze Marię Franciszkę, nie chcąc jej dopuścić do dalszego wykonywania kaznodziejskiego urzędu 38). Tego rodzaju rozumowanie nie tylko nie załagodziło zatargu i nie unormowało pożycia, lecz doprowadziło w roku 1903 do separacji. zakończonej rozwodem w roku 1906, uzyskanym wyrokiem sądowym 39).
Celem zyskania zwolenników nie tylko wśród ludzi bez większego wykształcenia, ale szczególnie wśród protestanckich duchownych wszystkich wyznań i odcieni, już w pierwszym roku swego pastorowania Russell zwołuje zebranie dyskusyjne, zapraszając na nie pastorów i kaznodziei wszystkich
protestanckich gmin Pittsburga i okolicy 40). Nikt jednak z przybyłych na zebranie słuchaczy nie zainteresował się wywodami prelegenta i nie przyjął ich 41).
Referat przygotowany na zebranie dyskusyjne Russell szerzej opracował i wydał drukiem w broszurce pod tytułem: “Cel i sposób powrotu naszego Pana” 42).
W wymienionej broszurze Russell przedstawił koncepcję swą, uformowaną w zależności od Barbour'a i Paton'a, o powtórnym przyjściu Zbawiciela, dowodząc, że według obliczeń, przeprowadzonych na podstawie chronologii biblijnej, Chrystus przyszedł na ziemię po raz wtóry i jest na niej obecny od roku 1874; z racji jednak posiadania duchowej natury, jest dla ludzi niewidzialny.
Celem przyjścia Zbawiciela na ziemię jest zaprowadzenie tysiąc lat trwającego Królestwa Bożego na ziemskim globie; podczas trwania tego Królestwa ludzkość obfitować będzie we wszelakie dobrodziejstwa zdobyczy kulturalnych ubiegłych wieków, zło i nieszczęście na przeciąg całego tysiąca lat ma zniknąć z oblicza ziemi 43).
Broszura wywołała wśród zespołu protestanckich duchownych pewne poruszenie, zaczęły się pojawiać artykuły polemiczne. Dla prowadzenia obrony i rozszerzania własnych poglądów bez przeszkód, Russell odłączył się w roku 1878 od Adwentystów, zerwał z redakcją “Zwiastuna Poranku” i już następnego roku, do spółki z Paton'em redaguje dwutygodnik pod nazwą: “Zwiastun obecności Chrystusa” 44). Atoli już w rok później drogi Paton'a i Russell'a rozeszły się. Russell usamodzielnił się całkowicie i zaczął wydawać czasopismo pod nazwą: “Strażnica i Zwiastun obecności Chrystusa” 45).
W przeciągu sześciu lat dzieło Russell'a doszło do takiego rozwoju, że w roku 1888 stronnicy nowego kierunku religijnego zorganizowali stowarzyszenie pod nazwą: “Strażnica biblijna i Związkowa Społeczność” 46).
Stowarzyszenie to miało na celu okazywanie swemu przewodnikowi moralnego poparcia i finansowej pomocy. Pastor Russell do końca swego życia był prezesem tego stowarzyszenia.
W roku 1889, pod redakcją Karola Russell'a zaczął wychodzić miesięcznik pod nazwą: “Badacz Pisma św.” 47). Zadaniem tego czasopisma było propagowanie idei założyciela wśród tych, którzy nie należeli do członków stowarzyszenia i nie byli prenumeratorami “Strażnicy”.
W roku 1909 Russell założył stowarzyszenie, mające na celu materialne podtrzymywanie trzeciego czasopisma, obliczonego jedynie na propagandę. Czasopismo to ukazywało się pod nazwą: “Trybuna Ludów” 48). Stowarzyszenie powyższe miało własny statut i nazwę: “Stowarzyszenie Trybuny Ludów” 49).
Celem wzmożenia propagandy i otrzymania możności rozrzucania bezpłatnych propagandowych egzemplarzy, Russell utworzył przy “Stowarzyszeniu Trybuny Ludów” “kasę ofiar”, z której opłacano koszta propagandy czasopisma: “Trybuny Ludów”.
“Stowarzyszenie Trybuny Ludów” pomimo odrębnego statutu i nazwy zależało od “Strażnicy biblijnej i Związkowej Społeczności”.
W 1913 roku dzieło Russell'a doszło do takiego rozkwitu, że przeniosło swą reprezentacyjną siedzibę do Londynu w zamiarze rozciągnięcia sieci swych wpływów na całą kulę ziemską. Od tego momentu urzędowa nazwa wyznawców pastora Russell'a brzmi: “Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma świętego” 50). Jako odznaki zaczęli “Badacze” używać krzyża i korony 51).
Z chwilą, gdy stowarzyszenia założone przez Russell'a zaczęły się rozwijać i całkowicie pochłaniać założyciela, zlikwidował on odziedziczone po śmierci ojca przedsiębiorstwo kupieckie i wszystkie otrzymane ze sprzedaży pieniądze ulokował w “Strażnicy”.
Do końca życia Russell pozostawał naczelnym i jedynym wodzem Badaczy. Zmarł 30 października 1916 roku w pociągu, między Los Angeles (południowa Kalifornia) a Kansas City (Missouri), podczas swej podróży propagandowej.
W ciągu ostatnich kilku lat przywódca Badaczy odbył kilka większych podróży. W roku 1910 widać go w Palestynie,
Egipcie i Polsce, pozostającej wówczas pod zaborem austriackim. Podobno był w Krakowie 52). W roku następnym przez Japonię, Koreę, Chiny i Indie Wschodnie powtórnie zmierza do Żydów w Palestynie i w Polsce pod zaborem austriackim. Zebranym na prelekcje Żydom obiecuje, że Mesjasz niezadługo przywróci istnienie Państwa Żydowskiego, i że podczas trwania Tysiącletniego Królestwa Bożego na ziemi, naród żydowski stanie się najpotężniejszym i najbardziej uprzywilejowanym 53).
W chwili śmierci założyciela Badacze liczyli 1.200 gmin. Wyznawcy nowej nauki rekrutowali się spośród Anglików, Francuzów, Niemców, Polaków i Włochów. Gminy pozakładane były w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, w Anglii i w Niemczech 54).
Na miesiąc przed zgonem Karola Russell'a założono filię “Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma świętego” w Europie. z siedzibą w Zurichu; miała ona roztoczyć wpływy na Niemcy, Szwajcarię i Holandię 55).
W Polsce pod zaborem rosyjskim, już w roku 1913 Badacze uzyskali zezwolenie od warszawskiego generał - gubernatora na prowadzenie akcji propagandowej.
Na teren byłego zaboru rosyjskiego idee religijne Russell'a przeszczepił reemigrant polski z Ameryki, niejaki Kinn, który założył w Warszawie towarzystwo Badaczy Pisma św. Na Pomorze i do Wielkopolski przeszły prądy nauki Badaczy z Niemiec.
Nieznaczne musiały być wpływy Badaczy za życia Russell'a w Polsce, gdyż ani w życiorysie zmarłego założyciela, ani w innych pismach wydawanych przez Badaczy, o pracy w Polsce nie ma wzmianki 56)
2. Dorobek literacki
Karol Russell należał do płodnych pisarzy. Gdy w roku 1878 zaczął pracować w dziedzinie egzegezy. biblijnej, bez przerwy pisywał artykuły, zrazu do czasopisma, redagowanego wespół z Barbourem, później także do innych, użyczających
gościny jego wywodom. Artykuły te jednak nie były pisane na podstawie syntezy, gdyż do tej Russell jeszcze nie doszedł.
Dopiero od roku 1881 zaczyna się w całej pełni płodność pisarska założyciela Badaczy. Pod koniec życia działalność literacka słabnie na korzyść kaznodziejskiej.
W ciągu okresu najpłodniejszej pracy pisarskiej, Russell pisał wszystkie naczelne artykuły swoich trzech czasopism. Oprócz artykułów, nadających kierunek, było także wiele drobniejszych.
Russell najwięcej pracy zużył na opracowanie całokształtu swej nauki. W tym celu skomponował 6 tomów “Wykładów Pisma św.” 57), a do siódmego zostawił materiał. W pracy tej usiłuje, przy pomocy egzegezy tekstów, skłonić czytelnika do przyjęcia swej nauki. Wszystkie drobniejsze prace założyciela Badaczy, ukazujące się w druku za jego życia i po śmierci w oddzielnych broszurkach. są czerpane z “Wykładów” i stanowią w nich poszczególne rozdziały; wystarczy więc, dla poznania całej działalności pisarskiej Russell'a, zapoznać się tylko z treścią powyższych siedmiu tomów, z broszur uwzględniając tylko te, które napisano po wydaniu powyższych tomów.
Pierwszym tomem egzegezy biblijnej pastora Russell'a była praca pod tytułem: “Plan Wieków” 58). Po wiadomościach, dotyczących sposobu udowodnienia istnienia Stwórcy, natchnienia Pisma św., Russell porusza zagadnienie natury pierwszego człowieka, upadku, kary i Odkupienia. Zajmuje się także eschatologią, wyjaśniając, kiedy ma przyjść Zbawiciel na ziemię i jak będzie wyglądało Jego Królestwo.
Drugim tomem, kontynuującym myśli zawarte w poprzednim, było dzieło pod tytułem: “Nadszedł czas” 59). Głównym tematem tego elaboratu jest wykazanie, że już od roku 1874 Zbawiciel jest obecny na ziemi. Datę tę podał Russell na podstawie swoich wyliczeń, do których. miał znaleźć dane w Piśmie św. Trzymając się tej samej metody wylicza autor daty mających nastąpić wydarzeń i opisuje losy ludzkości aż do czasu założenia Królestwa Bożego na ziemi. W tymże samym tomie zajmuje się Kościołem Katolickim, stosując doń apokaliptyczną
nazwę “antychrysta” i przepowiada mu całkowitą i sromotną zagładę.
Tom trzeci ukazał się pod tytułem “Przyjdź Królestwo Twoje” 60). Całą tę pracę zapełniają chronologiczne wyliczenia, mające wykazać najdrobniejsze daty zdarzeń w przygotowaniu i zaprowadzeniu Królestwa Bożego na ziemi. Wykład VI i VII w tym tomie poświęcony jest wyznawcom nowej sekty. Wykład VI porusza zagadnienie dotyczące powołania do gminy Badaczy, wykład VII tłumaczy jaka nagroda i kiedy przypadnie w udziale tym, którzy wytrwają przy wierze, założonej przez Russell'a. W wykładzie VIII zajmuje się Russell losem obywateli palestyńskich. Dowodzi, że dostąpią oni w mającym nastąpić według wyliczeń Królestwie Bożym, największych zaszczytów i otrzymają władzę rządzenia całym światem. W wykładzie X usiłuje wyliczenia swoje potwierdzić kabalistycznymi obliczeniami. opartymi na pomiarach, zaczerpniętych z piramidy Gizeh.
Tom czwarty nosi tytuł: “Walka Armagieddonu” 61). Treścią jego są przepowiednie Russell'a, dotyczące zagłady, która nieuchronnie przyjdzie w określonym przez autora czasie na wszystkie religijne i państwowe organizacje. Cały świat ogarnie rewolucja, po której nastanie anarchia. Dzieła szatana: Kościół Katolicki, inne wyznania oraz państwa — zostaną zniszczone. Po anarchii nastąpią czasy porządku i ładu, jako najbliższe przygotowanie do Królestwa Bożego. Podczas ogólnego ucisku i anarchii w jednym tylko państwie będzie spokój i ład; krajem tym jest Palestyna, której obywatele sami rządzić się będą. Po zaprowadzeniu rządów w swoim kraju, obywatele palestyńscy wraz z Badaczami rządzić będą całym światem.
Tom piąty wydany został pod tytułem: “Pojednanie pomiędzy Bogiem i człowiekiem” 62). W 16 wykładach autor porusza sprawę Odkupienia. Poucza on o naturze Logosu przed wcieleniem, po wcieleniu i po zmartwychwstaniu; tłumaczy konieczność męki Chrystusowej, wyjaśnia rolę energii Bożej, czyli Ducha św. w dziele założonym przez Jezusa, podczas ziemskiego życia przed męką. Po omówieniu powyższych zagadnień,
Russell objaśnia skutki, jakie z racji odkupienia, dokonanego przez Jezusa, spłyną na wiernych Badaczy, oraz, jaką korzyść z męki Zbawicielowej odniosą ci wszyscy, którzy nauki Russell'a nie znają.
Do piątego tomu “Wykładów” dołączono 150 stronicowy elaborat założyciela Badaczy pt. “Cienie przybytku lepszych ofiar” 63). Jest to podręcznik dla Badaczy, w którym autor, na tle ceremonii i przepisów Starego Testamentu, snuje naukę swą w odniesieniu do przepisów i ceremonij, jakie będą obowiązywały jego wyznawców podczas mającego nastąpić Królestwa Bożego na ziemi. Jest tutaj także poruszona kwestia dotycząca różnicy płci podczas trwania powyższego Królestwa. Autor dowodzi, że podczas wtórnego przyjścia Mesjasza, nie będzie różnicy płci, gdyż każdy osobnik będzie obdarzony męską siłą i umysłem, oraz delikatnością, łagodnością i tkliwością kobiety, Nie będzie nowych pokoleń.
Tom szósty ukazał się pod tytułem: “Nowe Stworzenie” 64). Jest to teologia moralna wraz z obrzędowością Badaczy. W siedemnastu obszernych wykładach autor mówi o siedmiu dniach stworzenia i dowodzi, że dokonanie siódmego dnia pracy Bożej zostanie polecone Badaczom. Uczy więc o powołaniu do Gminy Badaczy, o przeznaczetniu tych, którzy do sekty mają należeć, o organizacji sekty, o porządku i karności, o prawach i obowiązkach Badaczy. Tutaj także, poruszając obrzędowość, tłumaczy czym jest chrzest Badaczy, jak go należy udzielać, oraz jaką wartość ma obchodzenie Wielkiejnocy. Porusza sprawę małżeństwa, separacji i rozwodów. W zakończeniu przygotowuje wyznawców na niebezpieczeństwa, jakie mają im zagrażać ze strony wrogiej, a w szczególności od Kościoła Katolickiego.
Z chwilą, gdy Russell wykończył szósty tom “Wykładów” skończyła się jego płodność literacka. Pisał jeszcze artykuły naczelne do swych czasopism, wydawał mniejsze broszurki, przygotowywał notatki do większej pracy, mającej się ukazać pod tytułem “Dokonana Tajemnica” 65). Ostatnie lata pracy pisarskiej założyciela Badaczy były okresem korzystania z dorobku
lat ubiegłych. Artykuły naczelne noszą wybitne znamię przeróbek z prac, wydanych w latach poprzednich.
Z prac pornniejszych Russell wydał 128-stronicową broszurkę, pt. “Co mówi Pismo św. o piekle” 66). Autor porusza w niej temat nieśmiertelności duszy. Odrzuca on duchowość i nieśmiertelność duszy, uznając tylko materię i w konsekwencji dochodzi do zaprzeczenia istnienia życia pozagrobowego.
Do mniejszych prac Karola Russell'a należy także zaliczyć 192-stronicową ilustrowaną broszurę pt. “Stworzenie czyli historia biblijna w obrazach” 67). Jest to jakby katechizm Badaczy. Do każdej z rycin, przedstawiających dzieje ludzkości na tle Pisma św. w koncepcji pastora Russell'a, dodany jest krótki komentarz, zawierający w streszczeniu te idee, którymi przepełnione są “Wykłady”. 24 stronice zawierają krytykę Kościoła Katolickiego. Ostatnie ryciny przedstawiają obrazy z mającego nadejść na ziemię Królestwa Bożego.
Ostatnim dziełem Karola Russell'a miał być siódmy tom “Wykładów”. Z treści miał to być komentarz do Apokalipsy i księgi Ezechiela. Tom ten ukazał się pod tytulem “Dokonana Tajemnica” 68). Russell do tej pracy przygotował pewną ilość notatek, atoli posegregowaniem ich i dopełnieniem materiału zajęli się dwaj jego uczniowie G. H. Fisher i C. J. Woodworth.
Siódmy tom zawiera streszczenie nauki Russell'a, dostosowane do Apokalipsy i księgi Ezechiela. Podana jest w nim także biografia Russell'a, oraz niektóre z proroctw “ex post” 69). O charakterze pracy i tendencjach świadczy fakt, że pierwsze wydanie zostało obłożone konfiskatą zaraz po ukazaniu się w Brooklynie 70).
Oprócz powyższych prac, Badacze wydali dzieło, zawierające 114 kazań Russell'a, wygłoszonych przezeń w New Yorku, Londynie, Grecji, Indiach, Japonii, Włoszech, ze specjalnym uwzględnieniem kazań do Żydów. Dzieło to ukazało się dotychczas tylko w języku angielskim.
Charakterystyka twórcy Badaczy
Gorączka życia amerykańskiego wycisnęła na całej działalności założyciela Badaczy niezatarte piętno. Człowiek ten, mimo niezbyt silnej kompleksji organizmu, dokonał wielu przedsięwzięć 71). O jego ruchliwości i działalności umysłowej świadczy napisanie tomów “Wykładów”, pisywanie naczelnych artykułów do trzech czasopism oraz wygłoszenie wielu przemówień podczas objeżdżania miejscowości, w których przygotowywał założenie gmin swych wyznawców, lub podtrzymywał ich istnienie 72).
Tematy poruszane przez Russell'a z natury rzeczy wymagały poważnych studiów przedwstępnych, tymczasem założyciel Badaczy posiadał o teologii bardzo słabe i niezgruntowane wiadomości. Wykształcenie ogólne zaledwie na poziomie szkół powszechnych, nie dawało mu najmniejszych prerogatyw do poświęcenia się tej dziedzinie życia, jaką obrał. Podczas swej praktyki sklepowej pod okiem ojca młody Karol nie mógł w sposób naukowy zająć się studium biblijnym, a jednak, mimo takich braków, nie waha się w kilka lat później współpracować przy redagowaniu pisma o charakterze specyficznie biblijnym 73).
I w późniejszych latach, gdy został obrany pastorem, Russell nie poświęcił się studiom naukowym. Prawdziwość swych wywodów opierał na twierdzeniu, skądinąd wspólnym z wieloma innymi sekciarzami, że Bóg od urodzenia powołał go do jedynie prawdziwego wyjaśniania znaczenia Pisma św. 74).
O przedwstępnych studiach do gruntownego zaznajomienia się z Pismem św., wyraża się Russell w sposób, dający świadectwo zupełnej ignorancji w tych rzeczach i lekceważenia. Za rzecz najzupełniej uprawniającą do pisania komentarzy biblijnych uważał posiłkowanie się konkordancją biblijną i słownikiem biblijnym 75). Całość wiedzy biblijnej Russell sprowadza do znajomości języków, nie podejrzewając, że istnieją inne gałęzie niezbędnych dla biblisty nauk 76).
Brak podstawowych studiów biblijnych i dyletantyzm w najjaskrawszym tego wyrazu znaczeniu widać w dziełach
Russell'a na każdej stronicy. Wywody swe Russell opiera zawsze na apriorystycznej koncepcji; z dowodu, w ten sposób wywodzącego swoją genezę, argumentuje potem Russell jakoby “a posteriori” jedynie dlatego. że wyprowadzony wniosek odpowiada założeniu, jakie dla autora było potrzebne. Dlatego to, chociaż Russell sam doszedł do syntetycznej koncepcji swej nauki, jednak niełatwą jest rzeczą doszukać się jej w “Wykładach”, gdyż nie wiadomo, co autor przyjmuje, na czym się opiera i czego chce dowieść. Znalezienie syntezy, a nawet zorientowanie się. w doktrynie Badaczy, ogromnie utrudnia terminologia o specyficznie sekciarskim zabarwieniu.
Zmysł kupiecki, jakim z natury obdarzony był w dużej mierze Karol Russell, sprawił, że założyciel Badaczy rozwój swej doktryny zabezpieczył dobrze obmyślonym i na szeroką skalę zakreślonym statutem, do którego zachowania zobowiązał wszystkie podległe swej pieczy Stowarzyszenia i gminy.
Kapitał, odziedziczony w spadku po ojcu z chwilą zlikwidowania przedsiębiorstwa, Russell złożył jako fundusz żelazny dla swoich religijnych organizacyj. Odsetki miały służyć na prowadzenie organizacyj i szeroką propagandę. Dlatego to “Badacz Pisma św.” za życia Russell'a rozrzucony był co roku w ilości 50,000.000 egzemplarzy, a o zebraniach Badaczy zawiadamiało co niedzielę 2.000 płatnych ogłoszeń w dziennikach 77).
Kosztem pastora Russell'a sporządzono film, przedstawiający całokształt nauki Badaczy na tle obrazów z Pisma św. Film ten, o znaczeniu wybitnie propagandowym, jako “Fotodrama stworzenia” wyświetlano bezpłatnie w wielu miejscowościach Nowego i Starego Świata 78). Wyświetlanie powyższego filmu miało silny wpływ na powiększenie się grona zwolenników Russell'a.
W miarę rozwijających się wpływów, Russell rozszerzał sposób i ogniska propagandy. Utworzenie “Stowarzyszenia Trybuny Ludów”, mającego za zadanie propagandę czasopisma “Trybuna Ludów” i innych broszur, było logicznym skutkiem wykorzystania sił, które zjawiły się wśród Badaczy dzięki poprzedniej propagandzie.
Wykładając wielkie sumy na propagandę w druku, Russell doceniał także wartość, jaką daje propaganda żywego słowa i dlatego zorganizował “Biuro wykładów”, które liczyło 70 osób. Jedynym zajęciem tych 70 zorganizowanych mówców było objeżdżanie środowisk, podatnych na przyjęcie nauki Russell'a z gotowym zasobem odczytów 79).
Oprócz powyższego biura dla propagandy żywego słowa zorganizował Russell drugie podobne tzw. “Pomocnicze biuro wykładów”. Liczyło ono 700 członków. Różnica między tym biurem, a poprzednim zaznacza się tylko w tym, że gdy pierwsi obowiązani są wszystek czas poświęcić na propagandę, owi zajmują się nią tylko w godzinach wolnych od zajęć codziennych 80).
Pastor Russell korzystał wiele z bezpłatnej pomocy “Pomocniczego biura wykładów”, ponieważ członkowie tego biura byli mówcami i kolporterami. Po każdym wykładzie rosła ilość sprzedawanych druków.
Po złożeniu kwoty otrzymanej ze spadku po rodzicach, jako funduszu żelaznego dla swych organizacyj, pastor Russell żył równie skromnie, jak każdy z 70 członków “Biura wykładów”. Poza całodziennym utrzymaniem otrzymywał na swoje potrzeby 11 dolarów miesięcznie 81).
Jest jednak w życiu założyciela Badaczy plama, która mimo jego bezinteresowności i ofiarności w prowadzeniu wszystkich gałęzi zorganizowanego Stowarzyszenia — rzuca dość silny cień na postać Karola Russell'a. Jest to sprawa związana z jego procesem rozwodowym. Z chwilą, gdy Maria Franciszka Acley -Russell zażądała płacenia alimentów, oświadczył jej wobec sądu, że nie może zadość uczynić powyższemu wymaganiu, gdyż nie posiada na to środków. Przeprowadzone po tym oświadczeniu dochodzenie majątkowe udowodniło, że Karol Russell, pastor gminy Badaczy jest jedynym i bezspornym właścicielem “Strażnicy” i związanych z nią obiektów, których wartość, według sądu biegłych stanowiła 317.000 dolarów 82).
§ 2. Stan sekty Badaczy Pisma św. od chwili śmierci założyciela w Polsce i zagranicą
1. Rozwój sekty
Śmierć założyciela nie zaskoczyła Badaczy niespodzianie, owszem, zastała ich dobrze przygotowanych. Z chwilą śmierci pastora Russell'a sekta zaczęła się rozwijać szybciej, niż za jego życia.
Karol Russell w testamencie 83), napisanym w roku 1907, usiłował wśród swych adherentów stworzyć podstawę jednomyślności, nakazał więc, aby z chwilą jego śmierci, nad całym stowarzyszeniem objął pieczę komitet złożony z pięciu członków 84). Komitet ten bez przerwy miałby spełniać najwyższą władzę w organizacji Badaczy. Jednym z najgłówniejszych obowiązków tego komitetu było dawanie aprobaty wszystkim artykułom, które miały być umieszczane na szpaltach “Strażnicy”. Żaden z artykułów, odrzuconych przez powyższy komitet, nic mógł być drukowany w czasopismach Badaczy 85).
Następcą pastora Russell'a z tytułem “prezydenta” obrany został w roku 1917 prawnik amerykański, adwokat Józef F. Rutherford. Był on podobno przez krótki czas sędzią okręgowym w Stanie Missouri 86). Za życia Russell'a był “pielgrzymem” Badaczy. Zastępcą jego został C. A. Wise. Nazwisko to nosi znana rabinacka rodzina w Ameryce.
W niedługim czasie po śmierci założyciela zaczęły się dla życia sekty dość ciężkie chwile. Wielu z dotychczasowych członków stowarzyszenia, założonego przez Russell'a wycofało swe wkłady. Wypadek ten silnie poderwał finanse przedsiębiorstwa 87).
W roku 1917 wydano drukiem siódmy tom “Wykładów” pt. “Dokonana Tajemnica”. Antypaństwowa treść tej pracy sprawiła takie wrażenie w liberalnej Ameryce, że praca została skonfiskowana 88).
W roku 1918 następcę pastora Russell'a, “prezydenta” Rutherforda oskarżono o szpiegostwo. Poprzednia jego działalność rzucała się w oczy władzom bezpieczeństwa z powodu namiętnych ataków przeciwko projektowanej podczas
Wielkiej Wojny pomocy Ameryki dla Ententy w walce z państwami centralnymi. Sąd skazał Rutherforda na łączną karę 19 lat więzienia 89).
Z chwilą zakończenia wojny i zawarcia pokoju, na podstawie ogłoszonej w Ameryce amnestii dla przestępców z czasu Wielkiej Wojny, zwolniono przywódcę Badaczy z więzienia. Było to w roku 1919 90).
Rutherford, zarówno jak i poprzednik, nie posiada teologicznego wykształcenia, nie uważa jednak tego braku za przeszkodę w pisaniu prac, objaśniających naukę poprzednika.
Pierwszą większą pracą, jaka ukazała się spod pióra Rutherforda, jest 382-stronicowa książka pod tytułem: “Harfa Boża”; jest to jakby streszczenie całej nauki poprzednika, ułożony według numerów 91). Autor usiłował podać pewną syntezę nauki, lecz zamierzenie przeprowadził nader nieudolnie. Pracę tę poprzedziły broszury: “Rozmowa z umarłymi”, w której Rutherford zwalcza modny w Ameryce po Wielkiej Wojnie spirytyzm, oraz: “Miliony ludzi z obecnie żyjących nie umrą”. Ostatnią tę pracę określić można jako “Credo” religijno - polityczne autora. W sposób zawiły usiłuje on wyjaśnić, że wszelkie poczynania ludzkości, zmierzające do ugruntowania pokoju po Wojnie Wszechświatowej nie przyniosą oczekiwanego plonu, lecz coraz większy zamęt, kończący się anarchią, na której gruzach zakwitnie tysiąc lat trwające “królestwo boże”.
W roku 1926 Rutherford wydał 350-stronicową pracę pt. “Wyzwolenie” 92). Równie, jak w “Milionach”, porusza temat upadku obecnych rządów i zaprowadzenia na ziemi Królestwa Bożego.
W roku 1928 ukazała się ilustrowana praca Rutherforda pt. “Stworzenie”, w której porusza zagadnienia, opracowane już przez Russell'a i przez siebie w broszurach i odczytach.
Pomniejsze broszury, jak: “Sztandar dla ludzi”, “Pociecha dla Żydów”, “Pociecha dla narodów”, “Dobrobyt pewny”, “Powrót naszego Pana”, “Ucisk świata”, “Pożądany rząd”, “Gdzie są umarli” i “ostateczne dni” oprócz bredni, powtarzanych w poprzednich pracach, odznaczają się wrogim stanowiskiem
względem wszystkich wyznań i wszystkich pokojowych poczynań ludzkości.
Rutherford w powyższych pracach i w artykułach, pisanych do “Strażnicy”, nie tylko tłumaczy materiał, pozostawiony przez Russell'a, ale go poprawia, a często nawet przeciwnie uczy, zależnie od potrzeby chwili. Russell pomylił się co do obliczeń proroczych, Rutherford poprawiając poprzednika z całym spokojem napisał: “Nasze zatem przedstawienie jest, że uwielbienie Maluczkiego Stadka (Badaczy) nastąpi na wiosnę 1918 roku... Za tym czasem wyglądamy, lecz nie będziemy obojętni, aby kto inny gorliwszy, bardziej przedsiębiorczy wziął naszą koronę. Czas jest niedaleki, ale gdyby przyszło czekać nam jeszcze pięćdziesiąt lat, czemu się kłopotać? Jesteśmy Pańscy. Niech czyni z nami, jako ze swą własnością” 93).
Ostatnio następca Russell'a napisał broszurę “Prohibicja”
i dwutomowe dzieło pt. “Światło”. Badacze ostatnią pracę określają, jako napisaną pod tchnieniem Bożym...” Odbiło się we mnie głębokie przekonanie, pisze “starszy” J. A. Bohnet, “że żadne ludzkie stworzenie nie jest autorem “Światła”, że żaden człowieknie mógł napisać tej książki i nikt jej nie napisał... Bracie, byłeś jedynie użyty za narządzie do sporządzenia “Światła”. Jehowa jest autorem tegoż pisma” 94). Zbór Badaczy wBirmingham w Anglii pisze gremialnie list do Rutherforda, w którym twierdzi: “Prawdy, określone w tych
książkach, one “pobłyski błyskawiczne” objawiają naszego wielkiego Boga w jego niedorównanej mądrości, miłości i mocy. Jedynie sam Bóg mógł spowodować te objawy i znaleźć w Tobie gotowe naczynie” 95).
Po wypuszczeniu Rutherforda na wolność, rozpoczęły się dla Badaczy czasy pomyślności. W jesieni 1920 roku “prezydent” Badaczy wyruszył do Europy. Zatrzymał się w Bernie szwajcarskim i tutaj, po rozejrzeniu się w panujących stosunkach, wydał memoriał w sprawie propagandy nauki założyciela Badaczy w Europie pt. “Rozporządzenia i rady, dotyczące prowadzenia dzieła w Europie ze szczególnym uwzględnieniem Niemiec i Szwajcarii” 96). Zaraz też po wydaniu memoriału, założył Rutherford w Zurichu propagandowe biuro Badaczy
p. f. “Centralno-europejskie biblijne biuro Strażnicy i Związkowej Społeczności” 97). Centrala powyższa obejmowała swymi wpływami Holandię, Niemcy, Szwajcarię. Siedzibą biura był zrazu Ziirich, a potem Bern 98).
Z chwilą założenia pierwszej, dobrze prosperującej centrali w Szwajcarii, Badacze zaczęli urzeczywistniać zamiar objęcia siecią swej propagandy reszty krajów europejskich. Prace przeprowadzono tak szybko, że już w roku 1921 uczniowie Russell'a mogli rozszerzyć swe wpływy na Austrię, Belgię, Czechosłowację, Francję, Grecję, Rumunię i Włochy 99).
Niezależnie od zorganizowanego “Centralno-europejskiego biura”, Badacze wysłali w tymże 1921 roku delegację do Polski 100). Miała ona za zadanie przygotować grunt dla siewu nowej nauki. Wysłannicy założyli swą siedzibę w Warszawie p. f. “Reprezentacja Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św. na Polskę” 101).
W roku 1923 Badacze rozwinęli usilną propagandę wśród robotników polskich we Francji, w tym także czasie wysłali wielu ze swych “mówców” na północ Europy. Plony wśród robotników polskich zebrano tak obfite, że już w dwa lata później wynikła potrzeba otwarcia, niezależnie od Warszawy, drugiej filii “Głównego Zarządu” z Ameryki. Filię otwarto pod nazwą: “Wydział polski na pracę polską w Centralnej Europie” 102). Biuro to założyło swoje siedlisko w Bernie. Od chwili otwarcia tej filii, zaczęto wydawać, redagowany w Ameryce, drukowany w Szwajcarii w języku polskim, starannie ilustrowany dwutygodnik Badaczy pt. “Złoty Wiek” 103).
Oprócz wspomnianej filii dla pracy wśród Polaków, Rutherford założył w tymże 1925 roku biuro dla propagandy doktryny Russell'a wśród państw północno-europejskich. Biuro wysyła swych pracowników na tereny Estonii, Finlandii, Litwy i Łotwy 104).
W ostatnich latach założono gminy Badaczy w Afryce, Ameryce Południowej, Australii i Azji.
Rok 1925 był szczególnie ciężki dla Badaczy. Według obliczeń Russell'a początek końca świata zaczął się z chwilą wybuchu Wielkiej Wojny. Według powszechnego przekonania Badaczy 1925 rok
miał być zakończeniem końca świata i początkiem Tysiącletniego Królestwa Bożego na ziemi. Tymczasem rok ten minął bez większych wstrząsów. Badacze czuli się zawiedzeni. Aby uspokoić umysły, Rutherford wybrał się w podróż propagandową.
W roku 1926 w maju, w dniach 26—31 przewodniczył Międzynarodowej Konwencji Badaczy Pisma św. w Londynie. Na zjazd przybyli Badacze z różnych krajów. Rutherford wygłosił do zebranych w Royal Albert Hall'u przemówienie, w którym za wszystko zło, jakie rozpanoszyło się na świecie, czynił odpowiedzialny Kościół, politykę, finansjerę. Twierdził on wobec zebranych, że szatan opanował wszystkie władze istniejące do dziś na ziemi, religijne i świeckie i mają za zadanie, by sprzeciwiać się Bogu Prawdziwemu (czytaj Bogu Badaczy) i wszelkich sił dokładają, aby utrzymać jak najdłużej swój wpływ. Z potęg światowych największą jest Anglia. Ona przoduje w cywilizacji i dlatego nazwana jest siedzibą zła. Koroną przewrotności Anglii było powołanie do życia Ligi Narodów. “Diabeł jest ojcem Ligi Narodów, cesarstwo brytyjskie matką, podczas gdy inne narody popierające ja są pielęgniarkami... Ten bezbożny utwór szatański jest przeznaczony na zatracenie” 105).
Treść przemowy Rutherford ujął w 7 punktach rezolucji, którą pod tytułem: “Świadectwo dla władców świata” ogłoszono w dniu 31 maja 1926 r. w “The Daily News”. Rezolucje i przemowy Rutherforda Badacze odbili w setkach tysięcy egzemplarzy ulotek 106).
Do jakich wpływów na masy doszli Badacze w Niemczech świadczy fakt, że gdy w roku 1927 przybył do Berlina J. Rutherford w celu wygłoszenia kilku propagandowych odczytów, na jeden z nich zjawiło się takie mnóstwo chętnych słuchaczy, że sala mieszcząca 15.000 osób, była przepełniona i bardzo wiele osób z braku miejsca, nie mogło wysłuchać wywodów wodza Badaczy 107).
J. Rutherford usiłował nie tylko rozszerzać swe wpływy przez otwieranie nowych placówek, ale także rozwijać je w już założonych gminach 108). Do realizacji powyższego zamierzenia
używał nie tylko tych środków, jakie otrzymał w spuściźnie od Russell'a, lecz zastosował nowe, odpowiednio do potrzeb czasu. Gdy w Niemczech, z powodu szybkiego rozwoju sekty, opinia publiczna silnie uderzyła na alarm, Rutherford, chcąc wywierać wpływ na prasę, utworzył w Niemczech własną Agencję Prasową. Jednym z najgłówniejszych zadań placówki było, by zapobiegła ukazywaniu się w prasie artykułów nieprzychylnych Badaczom 109). Był to środek doniosły, choć miał wpływ jedynie negatywny. J. Rutherford umiał jednak także w pozytywny sposób zabrać się do propagandy. Na Staten Island N. Y., kosztem Badaczy zbudowano radiostację nadawczą. Nadaje ona odczyty i przemówienia na fali 272,6 WBBR, W sierpniu 1931 r. z 201 stacyj radiowych wygłaszają Badacze swe propagandowe przemówienia.
Podczas trwania międzynarodowego zjazdu Badaczy w Detroit Mich. 30. VII. — 6. VIII. 1928 roku Rutherford wygłosił odczyt powtórzony przez 107 radiostacyj amerykańskich 110).
Latem 1929 roku Badacze odbyli w Europie 7 konwencyj:
w Paryżu, Zurychu, Lipsku, Londynie, Glasgowie i Manchesterze.
W Paryżu 9 maja Badacze urządzili dwie konwencje: jedną dla Francuzów, drugą dla Polaków. Liczba uczestników polskiej konwencji przewyższała francuską, mimo, że na francuską przybyli także Badacze z Belgii i Szwajcarii. Jednym z mówców był Rutherford 111).
Od 11 do 31 maja odbyła się konwencja w Zurychu w obecności 1.400 osób. Ostatni dzień zużyto na kolportaż. Władze bezpieczeństwa aresztowały kilku kolporterów i postawiły w stan oskarżenia za zakłócanie spokoju publicznego. Sąd uwolnił pozwanych od winy i zawyrokował, że Badacze - kolporterzy nieprawnie pozbawieni wolności, zostali narażeni na straty, winni przeto otrzymać odszkodowanie. 13 maja w Bernie urządzono publiczne zebranie, w którym wzięło udział z górą 1.000 osób 112).
18—21 maja odbyła się konwencja w Lipsku. Badacze nazywają ją międzynarodową, gdyż oprócz Niemców, uczestniczyli w niej Badacze z Szwajcarii, Francji, Austrii, Czechosłowacji,
Węgier, Polski, Anglii. Skandynawii, Kanady i Stanów Zjednoczonych, Razem uczestniczyło w niej 12.000 osób. Obrady toczyły się w Sali Wystawowej Maszyn Rolniczych, którą zaopatrzono w rozgłośniki. W przeddzień publicznego zebrania, po południu, przez główniejsze ulice Lipska przeciągnął sznur aut, motocyklów, rowerów przybranych w kwiaty i transparenty, zapowiadające program następnego dnia. Skutek był taki, że w publicznym zebraniu wzięło udział 20.000 osób. Konwencja zakończyła się dniem kolportażu. 5.410 Ba-daczy rozsprzedało 8.400 książek i 206.000 broszur 113).
Z Niemiec udała się grupa amerykańskich Badaczy do Londynu na konwencję, która odbyła się w dniach od 31. V. do 4. VI. w Pałacu Aleksandryjskim. Podczas tej konwencji 100 osób przyjęło chrzest Badaczy. W publicznym zebraniu uczestniczyło 3.000 osób. W ostatnim dniu konwencji 1.900 Badaczy obeszło 53.282 mieszkań i sprzedało 9.526 książek i broszur 114).
W dniach 15—18 czerwca odbyła się konwencja w Glasgow. Wzięło w niej udział 950 Badaczy. 600 z nich obeszło 15.758 mieszkań i sprzedało 4.616 książek i broszur.
W sali Kelvin Hallu urządzono publiczne zebranie, w którym brało udział 11.000 osób. Po zebraniu sprzedano 1.276 książek i broszur.
W konwencji w Manchesterze wzięło udział 2.300 Badaczy. Podczas kolportażu 570 osób obeszło 12.718 mieszkań i sprzedało 1,719 książek i broszur 115).
Na wszystkich konwencjach przemawiał Rutherford.
Po powrocie Rutherforda do Ameryki 97 stacyj amerykańskich radiowych połączyło się 25. VIII. ze stacją nadawczą w Brooklynie, skąd nadano jego odczyt 116).
Już w marcu 1931 roku Badacze ogłosili, że w maju, czerwcu i lipcu odbędą się konwencje w Paryżu, Berlinie, Londynie i Columbus, Ohio (St. Zj.) 117).
Od 24—30 lipca odbyła się konwencja w Columbus, Ohio. Główne miejsce obrad znajdowało się na Obszarze Wystawowym. W bocznych salach obradowały zbory polskie, niemieckie, greckie, węgierskie, ukraińskie i inne 118).
W dniach 23—26 maja odbyła się w Paryżu Międzynarodowa Konwencja Badaczy Pisma św. Wzięło w niej udział około 3.000 delegatów, rekrutujących się z 23 narodowości. Przybyli oni z Anglii, Ameryki, Kanady, Afryki, Polski, Niemiec, Austrii, Szwajcarii, Jugosławii, Grecji i innych krajów. Z Indyj był obecny jeden delegat Badaczy. Polaków było 300, rekrutowali się oni przeważnie z uchodźców polskich we Francji 119).
Konwencja odbyła się w gmachu “Pleyel” przy Faubourg St. Honore. Odczyt Rutherforda, wygłoszony na Międzynarodowej Konwencji Badaczy w Paryżu, transmitowało 200 stacyj nadawczych w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Anglii i Francji. Badacze mają nadzieję, że w niedalekiej przyszłości, odczyty swoje “będą mogli transmitować także przez stacje radiowe w Polsce 120). W czwartym dniu konwencji rozsprzedali Badacze 20.000 książek i broszur 121).
Z rozmachu, z jakim Badacze uprawiają swą propagandę należy wnioskować, że z roku na rok wzrasta ilość członków i gmin.
Należałoby teraz podać ogólną statystykę wpływów i rozgałęzienia Badaczy; niestety, wyznawcy Russell'a od roku 1928 statystyk nie zamieszczają.
Na podstawie danych można ułożyć następującą statystyką Badaczy:
W roku 1923 sekta liczyła 46.000 członków,
1924 “ “ 65.278 “
1926 “ “ 89.278 “ 122).
W roku 1926 podział gmin i członków według narodowości
wyglądał w ten sposób:
na Anglię przypadało 114 gmin i 9.640 członków,
“ Finlandię “ 17 “ i 1.290 “
“ Kanadę “ 45 “ i 4.735 “
“ Niemcy “ 316 “ i 22.535 “
“ Polskę “ 16 “ i 1.049 “
“ Rumunię “ 67 “ i 3.842 “
“ Stany Zjedn. “ 372 “ i 31.283 “
“ Szwajcarię “ 25 “ i 1.694 “
“ Szwecję “ 12 “ i 1.234 “
Same tylko Stany Zjednoczone liczyły:
w roku 1927 — 866 gmin angielskich i 80 polskich
w roku 1928 — 931 gmin angielskich i 86 polskich 124).
W końcu miesiąca września 1928 roku było w Stanach Zjednoczonych 1.922 kolporterów, w tym 1.183 zawodowych125).
W ciągu roku 1928 rozsprzedali oni 697.370 oprawionych
książek 126).
Oprócz powyższych osób, trudnią się także dorywczo, rozsprzedawaniem książek Badaczy gorliwsi członkowie z poszczególnych gmin. W roku 1927 18.602 osoby sprzedały 352.959 książek, w roku 1928 21.766 osób sprzedało 580.008. Powyższe liczby dotyczą angielskich gmin. W roku 1927 14.304 Polaków w Ameryce sprzedało 319.247 książek, w roku 1928 liczby się zmniejszyły: 12.000 osób sprzedało 316.392 książki. Co do działalności polskich Badaczy sprawozdanie ma być nieścisłe, ponieważ wiele gmin nie nadesłało obliczeń 127).
W roku 1928, w głównej kwaterze amerykańskich Badaczy w Brooklynie było zajętych 115 mówców, objeżdżających z wykładami gminy. W tym było 70 Anglików, 8 Polaków, 10 Niemców, 4 Greków, 3 Węgrów, 3 Litwinów, 2 Ukraińców, 4 Murzynów, 1 Japończyk, 2 Hiszpanów, 2 Włochów, 1 Rosjanin, 3 Armeńczyków, 1 Portugalczyk i 1 Francuz. Wszyscy razem obsłużyli 2.122 publiczne zebrania, w których wzięło udział 163.018 słuchaczy i 4.503 zamkniętych w zborach zebrań, w których uczestniczyło 228.641 słuchaczy 128).
Co się tyczy polskich gmin Badaczy w Ameryce, to sprawozdanie z roku 1928 podaje następujące dane:
86 gmin — 12.000 członków
obsłużyło:
8 pielgrzymów — czyli dyrektorów służby,
235 publicznych zebrań z 15.937 uczestnikami,
668 zamkniętych zebrań z 39.250 uczestnikami,
36 kolporterów sprzedało 31,454 książki i broszury,
12.000 członków sprzedało 316,392 książki i broszury,
3.175 prenumeratorów “Strażnicy”,
2.254 prenumeratorów “Złotego Wieku”;
wydrukowano:
97.200 egzemplarzy “Strażnicy",
204.086 egz. “Złotego Wieku" (tylko dla Ameryki) 129).
Co się tyczy gmin w Polsce, ścisłych liczb podać nie można. “W roku 1928 były zorganizowane 24 gminy 130). Gdy w roku 1927 było 76 członków, w roku następnym liczba doszła 256 131). Członkowie wykazali nadzwyczajną ruchliwość: urządzono w przybliżeniu 3.000 zebrań, w których liczba uczestników miała dojść do 250.000 osób. Rozrzucono 150.000 bezpłatnych ulotek. Amerykańska centrala postanowiła rozrzucić w Polsce w 1928 roku 5.000 kompletów wykładów Pisma św. pastora Russell'a, co stanowi 35.000 książek. Z ofiar amerykańskich Badaczy zakupiono 21.210 książek i przesłano je do Polski 132).
Praca Badaczy w Polonii francuskiej także wzmogła się w roku 1928. Gdy w r. 1927 było 668 członków, w roku następnym doliczyli się do 1.000. Urządzili 8 publicznych zebrań i 674 zamkniętych. Polscy Badacze we Francji rozszerzają naukę Russell'a nie tylko wśród rodaków, ale także i Francuzów, rozdzielając nadesłane z Ameryki broszury w języku francuskim przy pomocy polskich dzieci szkolnych, które służyły za tłumaczy 133).
Badacze próbowali propagować swą naukę także i w Rosji Sowieckiej, wysłali przeto z Ameryki swego delegata do Sowietów. Delegowanego jednak Badacza, mimo, że miał legalny paszport, wydalono z Moskwy, bez podania przyczyny po 14-dniowym pobycie 134).
Wszelkie przesyłki, zawierające wydawnictwa Badaczy, przez urzędy celne na granicy sowieckiej są bezwzględnie niszczone 135).
Zachodzi pytanie, skąd badacze Pisma św. mają fundusze na prowadzenie propagandy, zakreślonej na szeroką skalę? Russell odziedziczył po ojcu majątek dość znaczny; z chwilą jego śmierci przedstawiał on wartość 317.000 dolarów. (Russell nie był Żydem, choć mocno sympatyzował z żydostwem i na razie nie ma dowodów na to, aby utrzymywać, że czerpał od nich pieniężną pomoc). Wiele ofiar płynęło na ręce Russell'a, a dziś na konto Rutherforda od służących, robotników i innych.
Zachętą do składania ofiar na rzecz Zarządu M. S. B. P. św. było zaproszenie, umieszczane rok rocznie w kilku numerach “Strażnicy” do ofiarowania tzw. “Dobrych nadziei”. Każdy z Badaczy pod koniec roku preliminuje ze swych dochodów pewną część na rzecz rozwoju nauki Russell'a i w dwóch egzemplarzach pisze następujące oświadczenie: “W ciągu następnego roku spodziewam się, że przy pomocy Pańskiej, będę mógł dawać kwotę ...... na ogłoszenie poselstwa. Odeślę ją w takich ilościach i w takim czasie, jak będzie mi dogodnie, zależnie od błogosławieństwa Pańskiego”. (Podpis).
Jeden egzemplarz ofiarodawca przesyła do Finansowego Departamentu “Strażnicy”, drugi zostawia u siebie, aby wiedział, do jakiej sumy się zobowiązał 136).
W ostatnich latach zdarza się, że nie wszyscy z Badaczy wywiązują się ze złożonego zobowiązania i przyobiecanych kwot nie przysyłają 137).
Celem wydatniejszego zasilenia propagandy nauki Badaczy w Polsce, “Strażnica” ogłosiła, że do sierpnia 1929 roku zostało wysłane do Rzeczypospolitej 2.030 seryj tomów, czyli 14.210 książek. Książki te Badacze rozdawali bezpłatnie w Polsce, ale Zarząd Główny w Ameryce nic na tym nie stracił, gdyż zbierano wśród polskich Badaczy w Stanach ofiary, jako zapłatę za wysłany materiał. Do sierpnia 1929 r. wpłacili amerykańscy Badacze, na rachunek wysłanych do Polski tomów 2.480 dolarów. Jeszcze ten transport nie został z ofiar zapłacony, a już Rutherford nakazał, by wysłać następne dwa tysiące seryj, czyli 14.000 książek 138).
Zupełnie jasne, że Zarząd Główny w Ameryce poważnie zasilał kasy swoich filij w Europie. Badacze, którzy przybyli do Polski w 1920 r. mieli duże trudności z wyliczeniem się z otrzymanych z Ameryki sum na propagandę. Główny reprezentant Badaczy na Niemcy pisze w liście do Rutherforda: “Nigdy się nie wahałeś udzielać wielkich sum pieniężnych na podnoszenie pracy w Niemczech” 139).
Opierając się na informacji “żydowskiego biura informacyjnego” z Wiednia, z początku czerwca 1923 r., oraz na artykule b. ambasadora Stanów Zjednoczonych A. P., Henryka Morgentau'a, o sjoniźmie, umieszczonym w marcu 1922 roku w piśmie żydowskim, wychodzącym w języku hiszpańskim w Buenos Ayres — “La revista dei mundo”, warszawska prasa żydowska, w rubryce “Z życia żydowskiego za granicą”, wzmiankowała o połączeniu się w Ameryce 30 sekt w celu wysłania dla propagandy stu tysięcy predykantów, dla których wyznaczono miliard trzysta milionów dolarów 140). Schlegel 141) twierdzi na podstawie swych dochodzeń, że źródłem finansów Badaczy jest Bank Hirsch'a w New Yorku. To samo utrzymuje H. Lienhardt 142). Czasopismo “Auf Vorposten” 143) donosi, że Chr. Kreuz, który kiedyś sam należał i był w 33 stopniu masonerii, ogłosił w swym piśmie: “Ein Weltbetrug durch Zeichen, Wort und Griff”, że Badacze są zależni od Masonów. Przyjaciel Kreuza, dr Fehrmann, 21 stycznia 1924 r., w St. Gallen w Szwajcarii, na publicznym zebraniu ogłosił, że międzynarodowa finansjera wydatnie popiera Badaczy Pisma św.. Dr Fehrmann rewelację swoją powtórzył w “Morgen, Katholisches Tagesblatt der Schweiz” z dnia 30 października 1924 r. Kierownik Centrali Badaczy w Zurichu, Konrad Binkele, wniósł skargę do sądu przeciwku dr. Fehrmannowi. Sąd okręgowy w St. Gallen odrzucił skargę K. Binkele, nałożył na skarżącego opłatę kosztów sądowych w wysokości 150 fr. i zasądził skarżącego na wypłacenie dr. Fehrmannowi 450 fr. szw. tytułem nawiązki 144). Ciekawy przy tym był skład osobowy oskarżycieli: jako kierownik Badaczy zgłosił się do sądu Konrad Binkele, występujący w Stanach Zjednoczonych jako Binggele, którego jednak właściwe nazwisko jest Pinkeles. Sprawę prowadziło biuro adwokackie Libermana w Zurichu (odprysk latorośli galicyjskiej), z którego ramienia występował dr Reichstein z Polski 145). W czasopiśmie “Morgen” z dnia 19 grudnia 1924 roku Chr. Kreuz ogłosił w artykule: “Sind die E. B. wirklich so harmlos?” ciekawy list z najwyższych kół masońskich. Oto treść: “Kochany bracie! Co do drugiego zapytania, tyczącego się Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św. z główną siedzibą w Brooklynie, oczywiście, ludzie ci są nam bardzo pomocni. Dajemy im na znanej pośredniej drodze dużo pieniędzy za pomocą braci (którzy podczas wojny zarobili duże pieniądze, dla ich grubych portfeli to nie jest bolesne!...). Prawdopodobnie na wiosnę przyszłego roku przyjedzie do Europy wybitny prawnik, który był już parokrotnie w Europie, mister Rutherford, który rozwinie propagandę przez odczyty. Mam teraz sposobność wyjawić prośbę do Was, Kochany Bracie. Proszę, zechciejcie postarać się, by czasopisma w Szwajcarii nie zamieszczały żadnych artykułów, któreby zwalczały owe odczyty. Wy macie wśród braci w Szwajcarii wielu swoich ludzi w prasie codziennej. Również proszę się postarać, by działalność Badaczy Pisma św. nie została nieprzychylnie potraktowana w dziennikach. Ludzie ci są nam bardzo potrzebni. Muszą być naszymi pionierami. Co mam wam więcej powiedzieć? Wy sami przecież wiecie dość. Zasadą, służącą do zdobycia kraju jest wykorzystać jego słabe strony i podkopać jego fundamenty. Naszymi wrogami w Europie są zarówno protestanci, jak i katolicy, ich dogmaty są dla naszych planów niewygodne, dlatego musimy wszystko uczynić, aby zmniejszyć liczbę ich zwolenników, aby je ośmieszyć. Boston, Mass. ,U. S. A. 27. XII. 1923 r. W. Br.” 146)..
2. Rozłam wśród Badaczy
Właściwością wyznań protestanckich i sekt, powstałych na podłożu protestanckim jest ich wewnętrzne rozbicie. Nie uniknęła tego i sekta Badaczy. Od 1931 r. daje się zauważyć pewne załamanie i osłabienie propagandy sekciarskiej, na co w dużej mierze wpłynął kryzys materialny, który spowodowal skurczenie się zasobów finansowych.
W Niemczech i Rumunii rozwiązano sektę. Z Australii Rutherford wyjechał w r. 1938, zabierając ze sobą cały materiał propagandowy. I w łonie samych Badaczy nie brak rozbicia. Mimo wielkiej rzutkości, będącej cechą charakterystyczną J. Rutherforda, mimo zdobywania wciąż nowych terenów pod propagandę, mimo wielkich sum, łożonych na ekspansję, już w roku 1919 wytworzyla się w młodym organiźmie sekty gałąź odszczepieństwa. Przywódcą odszczepieństwa stał się opozycjonista
J. Rutherforda, jeden z przywódców, stojących na czele Badaczów we Francji, F. L. Freytag 147).
F. Freytag odłączył się od Badaczy i wraz z gronem stronników zorganizował nowe stowarzyszenie pod nazwą: “Zgromadzenie Ciała Chrystusowego” 148). Objął w stowarzyszeniu powyższym naczelne stanowisko, przybierając jako imię własne: “Anioł Jehowy” 149).
Nowa nauka centralę swą utworzyła w Genewie. Przez odszczepieństwo Freytaga wpływy Badaczy zostały osłabione nie tylko w Szwajcarii, ale i w Niemczech. Biuro propagandy utworzył Freytag we Frankfurcie n/M. 150).
Nie przebrzmiały jeszcze echa polemiki z Freytagiem, gdy w łonie Badaczy zaczęły się wykluwać odszczepieństwa jedno za drugim. Każde prawie z nich wydaje własne czasopismo, którego redaktorem jest zwykle przywódca odszczepieństwa. Fundamentem rozłamu są w wielkiej mierze zawiedzione ambicje, choć nie brak także różnic dogmatycznych.
Po wydaniu VII-go tomu wykładów Russell'a: “Dokonana Tajemnica”, wkradły się do polskich Badaczy zaczątki nieporozumień. Rutherford zmuszał do wierzenia w siódmy tom, gdy go jeszcze w polskim języku nie było. Wzbraniał głosować na zebraniach tym Badaczom, którzy nie oświadczyli, że wierzą w siódmy tom 151).
Z chwilą, gdy Rutherford umocnił swe stanowisko, jako prezydent Badaczy, przestał się liczyć z przepisami, pozostawionymi przez Russell'a.
Autonomię gmin ograniczono na rzecz Głównego Zarządu. Zamiast wyboru, zastosowano zasadę mianowania. Poprawki zapoczątkowane zrazu w organizacji, w krótkim czasie dosięgły także samej doktryny Russell'a. Celem obrony czystej nauki założyciela Badaczy Pisma św. powstały odłamy. Jednym z większych i pierwszych było założenie “Wolnych Badaczy Pisma św.”. Wystąpili oni przeciwko macierzystej organizacji Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św., nazywając je “Towarzystwem”. Wolni Badacze Pisma św. odłączyli się w roku 1919, kiedy gmina polskich Badaczy w Detroit wybrała jako starszych Backla, Hołowadzkiego, Kołomyjskiego
i Oleszyńskiego, a “Towarzystwo” unieważniło decyzję zboru i mianowało Kasprzykowskiego i Kostyna. Po ogłoszeniu nominacji, przełożeni Badacze w Detroit ogłosili list otwarty da członków gminy, w którym zerwali z “Towarzystwem”152). List napisało 22 dotychczasowych przełożonych w gminie polskiej w Detroit. Jednym z nich był W. M. Tarkowski. Wolni Badacze Pisma św. zorganizowali się w Detroit, w roku 1921 założyli własny organ p. n. “Straż”. Tarkowski figuruje jako sekretarz danego pisma. Treść każdego numeru w znacznej mierze składa się z materiału pozostawionego przez Russell'a, ponieważ do nauki założyciela nie chcą dopuścić żadnych nowinek. Wolni Badacze Pisma św. założyli swą filię w Krakowie w. r. 1927, gdzie głównym kierownikiem był A. Stahn. Wolni Badacze Pisma św. mają także swoich wyznawców wśród Polaków emigrantów we Francji. Grupa ta jest na ogół słaba; według sprawozdania z 1932 roku ma w Polsce liczyć 42 zbory. W Ameryce kierowani są przez tzw. Pastoralny Instytut Biblijny z siedzibą w Detroit.
Działalność tej grupy zasadniczo koncentrowała się na terenie Małopolski Zachodniej i niewiele się różniła od działalności właściwych Badaczy. Grupa wolnych Badaczy utrzymuje ścisły kontakt ze swymi współwyznawcami w Ameryce, korzysta z ich pomocy materialnej i moralnej do zdobywania nowych członków w Polsce. Na zewnątrz występuje często pod nazwą Zjednoczenia Badaczy Pisma św. Zazwyczaj w terminologii władz państwowych odłam wolnych badaczy nazywany bywa III grupą badaczy Pisma św. 153).
We wspomnianym Detroit inny odłam polskich Badaczy od 1921 roku wydaje pismo p. n. “Strażnica Syońska, Zwiastun Obecności Chrystusa”.
Kostyn i Kasprzykowski, których “Towarzystwo” obdarzyło zaufaniem i naznaczyło starszymi w Detroit, a przez to mimo woli przyczyniło się do zorganizowania odszczepieństwa “Wolnych Badaczy Pisma św.”, w krótkim czasie stanęli na czele dwóch nowych odłamów: Kostyn w Ameryce, Kasprzykowski w Polsce.
M. M. Kostyn od 1916 do 1918 roku był w Chicago III starszym
w gminie polskich Badaczy, w roku 1918 służył jako pielgrzym odwiedzający gminy z ramienia “Towarzystwa” i jako urzędnik polskiej filii Towarzystwa w Detroit. Służbę swą pełnił do roku 1922. W “Strażnicy” z dnia 15 października 1922 r. zarząd “Towarzystwa” ogłosił, że Kostyn “zboczył i popadł w błędy, więc z tego powodu nie jest dłużej w pracy pielgrzymskiej”.
Kostyn, dobrawszy do pomocy G. Kostiwa i J. C. Schmidta, utworzył sektę pod nazwą: “Komitet Obrony Nauk Wiernego Sługi”, który działalność swą rozpoczął w roku 1923, nader ostro atakując “Towarzystwo” 154). W dniach od 1 do 3 lutego 1930 r. Komitet zwołał nadzwyczajne zebranie w Detroit, na którym Kostyn zaatakował działalność “Towarzystwa”, szczególnie Rutherforda. Kostyn wskazywał powody i przyczyny, które doprowadzają organizację Badaczy do rozbicia. Proroctwa, w tomie siódmym zawarte, broszura: “Miliony z obecnie żyjących nie umrą”, ostatnia praca: “Proroctwo” miały, według mówcy, zawierać wiele błędnych twierdzeń, sprzecznych i niedorzecznych nauk i fałszywych proroctw. Celem przemowy było: wykazać słuchaczom, że obecny wódz Badaczy, Rutherford rozszerza herezje, powinien przeto odwołać swe błędy, lub zupełnie odsunąć się od przewodnictwa 155).
Na powyższym zebraniu uchwalono rezolucję, którą wysłano do Zarządu Towarzystwa Watch Tower Bible and Tract Society, na ręce sekretarza W. E. van Amborough. Rezolucja zawierała następujące wnioski:
Prowadzenie pracy Pańskiej pod obecnym zarządem, a osobliwie prezydentem Towarzystwa w osobie J. F. Rutherforda, tak w zarządzeniach. jak w jego artykułach w “Strażnicy”, okazało się wielkim krętactwem i zwodniczością, co przyczyniło się do upadku w wierze wielu z ludu Bożego, jak np., wydanie 7-go tomu i mnóstwa błędów w takowym, oraz zmuszanie wielu braci do ich przyjęcia; w przeciwnym razie zagrażano im utratą zbawienia i wydaleniem ze zgromadzeń 156).
Prowadzenie wielkiej pracy o “Milionach z obecnie żyjących, którzy nigdy nie umrą”, w której kładziono nacisk na ustanowienie w całej pełni Królestwa Bożego i powstanie św.
Proroków w roku 1925, okazało się również zwodniczym, wobec czego ta praca i nauki przyczyniły się. do tego, że Szatan, za pośrednictwem kleru różnych denominacji Chrześcijaństwa, dał całemu Ludowi w Prawdzie miano “fałszywych proroków”.
Obecne wydanie nowej książki pt. “Proroctwo”, która zawiera mnóstwo szkaradnych błędów, oczerniających święte Imię Boga i Jego Syna, i rozpowszechnienie tej książki okaże się w skutku największym przekleństwem dla ludu Bożego w Prawdzie.
Żądamy, by zarząd Towarzystwa natychmiast usunął ze stanowiska redaktora i autora różnej błędnej literatury i prezydenta w osobie J. F. Rutherforda, który od roku 1916—1930 dowiódł w jego służbie, że nie nadaje się na nauczyciela między Ludem w Prawdzie; jego praca przyniosła wielką szkodę dla Prawdy Bożej.
Żądamy, by obecny Zarząd, do czasu nowych wyborów, natychmiast powstrzymał publikację literatury, napisanej przez sędziego Rutherforda i przystąpił natychmiast do drukowania literatury i artykułów, co do obecnego czasu, a wskazanych w Woli i Testamencie Br. C. T. Russell'a.”
Pod rezolucją podpisali się: S. Nowak, W. Stępień, R. Nowotarski i 47 osób z detroickiej gminy Badaczy. Rezolucję, uchwaloną i przyjętą w Detroit, odczytano na zebraniu Badaczy w Chicago i Niagara Falls 157).
Rezolucję wysłano 4 lutego 1930 roku; tydzień upłynął, odpowiedzi nie było. “Komitet obrony nauk wiernego sługi” wystosował drugi list, w którym grozi: “Jeżeli nie otrzymamy od was odpowiedzi w ciągu siedmiu dni, będziemy zmuszeni uznać was za ignorantów sprawy Bożej...” 158).
2 marca t. r. G. Kostiev, C. J. Schmidt i M. M. Kostyn wystosowali wprost do Rutherforda następującą petycję: “Najgłówniejszą rzeczą jest literatura. Nie życzymy sobie wydawania publiczności nic więcej ponad to, co brat Russell napisał, a przeto przychodzimy do Ciebie, jako najwyższego urzędnika Towarzystwa, abyś porozumiał się z zarządem i odpowiedział nam, czybyś mógł nam udzielić pozwolenia na drukowanie tych sześciu tomów “Wykładów Pisma świętego”. Wiemy, iż Towarzystwo
już ich więcej nie drukuje, oraz, że je odrzuciło... Zgadzamy się na druk taki, jak one są, bez żadnych zmian, również na sprzedaż bez żadnego zarobkowania, po cenie kosztów drukowania i wysyłki. Z powodu niedostatecznych zasobów, nie będziemy na początku mogli drukować tomów w całości, lecz wzięlibyśmy najważniejsze rozdziały, najpotrzebniejsze, i drukowalibyśmy je w formie broszurowej” I59).
Na powyższą prośbę otrzymali podpisani list od Rutherforda z dnia 24 marca 1930 r., w którym pisze: “Towarzystwo nie odrzuciło “Wykładów Pisma świętego”, ani nie przestało ich drukować. Towarzystwo posiada ich na składzie wielką ilość. Mają one być dostarczone poświęconym (Badaczom), aby oni je wręczali do rąk ludzkości w którymkolwiek czasie. Nie tylko, że koszt ich został obniżony w celu umożliwienia nabycia, lecz i wiele tomów zostało wysianych do Polski (darmo), aby dopomóc w rozpowszechnianiu... Że jesteście szczerzy, utrzymując, iż drukujecie i sprzedajecie je po cenie kosztów, nie mogę wierzyć. Nie możecie drukować “Wykładów Pisma świętego” po cenie, po jakiej Towarzystwo je sprzedaje, gdyż Towarzystwo posiada własną drukarnię” 160).
Na list Rutherforda odpowiedział sekretarz “Komitetu. obrony nauk wiernego sługi” pismem z dnia 1 kwietnia 1930 r. “Zauważyliśmy w polskiej “Strażnicy”, że przygotowujesz specjalną kampanię od 26-go kwietnia do 4 maja z tomami. O jedną rzecz prosimy: byś był nam łaskaw odpowiedzieć, dlaczego TYLKO pomiędzy Polakami, a nie innymi, praca z tomami ma się odbyć? Czy bracia innej narodowości nie mają tej samej prawdy i tomów?... będziemy pilnie śledzić, czy tomy, jak podała “Strażnica”, będą drukowane i rozpowszechniane po tej cenie” 161).
Na powyższej wymianie listów dyskusja się skończyła. “Komitet obrony nauk wiernego sługi” z dniem 1 maja 1930 r. zaczął wydawać pismo pod nazwą: “Głos Prawdy”. Sekretarzem tego tego organu jest M. M. Kostyn.
W pierwszym numerze “Głosu Prawdy” ukazały się także rewelacje, dotyczące finansowych spraw “Towarzystwa”. Już w roku 1925 wystąpiła ze stowarzyszenia Badaczy Pisma św. pewna grupa
zwolenników z tego powodu, że Rutherford miał nabyć dla siebie auto za pieniądze zebrane z ofiar służby domowej. Ukazał się wtedy w prasie artykuł przeciwko “Strażnicy Biblijnej i Związkowej Społeczności”, w którym poszkodowane nader ostro zaatakowały zarząd “Towarzystwa” 162). 15 marca 1930 roku ukazała się w dzienniku “San Diego Sun” fotografia, przedstawiająca Rutherforda na tle nowo wybudowanego domu w San Diego w Południowej Kalifornii. U dołu. fotografii piórem odrysowano postać Dawida z procą. Umieszczony obok artykuł nosił tytuł “Mieszkalny dom w San Diego z wszelkimi nowoczesnymi urządzeniami oczekuje powrotu Proroków”. Rutherford stał się jedynym bezspornym właścicielem obiektu wartości 75.000 dolarów. Rezydencję wybudowano według jego planów: Pałac, umeblowanie luksusowe, ogród owocowy, garaż, a w nim dwa auta Lincoln i Ford, nie mogły nie wzbudzić w wyznawcach podejrzeń, że następca Russell'a niekoniecznie trzyma się woli, wyrażonej w testamencie zmarłego.
W organach, nieprzychylnych “Towarzystwu”, zaczęły się ukazywać artykuły, atakujące cały zarząd, a szczególnie skarbnika “Strażnicy Biblijnej i Związkowej Społeczności”. Na łamach “Głosu Prawdy” i innych ze strony przeciwników, oraz “Złotego Wieku” ze strony Badaczy, ukazały się artykuły polemiczne. Sprawę otrzymania przez Rutherforda na własność posiadłości w San Diego tak zainscenizowano, że. olbrzymia większość Badaczy przyjęła wytłumaczenie, podane przez “Towarzystwo” za zupełnie logiczne i uczciwe. Dla ujęcia całości zatargu należy wrócić do roku 1920.
Gdy przepowiednia VII tomu nie ziściła się i Babilon (Kościół Katolicki i mocarstwa światowe), zamiast upaść... wzmocnił się, sędzia wynalazł inny sposób do oszukiwania “braci”. Nowa jego ewangelia zaczęła głosić, że “Miliony z obecnie żyjących nigdy nie umrą”, Wydano broszurę o “Milionach”; przetłumaczono ją na inne języki i drukowano milionami. Był to wielki “drajw”, Wynajmowano pierwszorzędne audytoria specjalnie dla sędziego, zamieszczano całostronicowe ogłoszenia w gazetach, drukowano gazetki i ulotki,
by jak najwięcej ludzi powiadomić, że w roku 1925 zobaczą św. Proroków i rozpocznie się w widzialny sposób początek Królestwa Bożego na ziemi i od tego czasu ludzie nie będą “więcej umierać”. Robiono specjalne zdjęcia do ruchomych obrazów, założono fabrykę maszyn do ich wyświetlania. Po większych miastach uczyniono próby w wyświetlaniu nowych obrazów “braciom”. “Bracia”, słysząc o “cudownym” zarządzeniu, nie szczędzili grosza. “Byłem świadkiem, jak jeden brat z Detroit Mich, ofiarował 1.000 dolarów na ten cel. Jaki okazał się skutek tej pracy? Nowy film nie odpowiadał charakterowi nauk Pisma św., była to komedia sędziego, o czym świadczy wielu braci, którzy widzieli te nowe filmy” 163).
Treść filmu podaje jeden z Badaczy w następującym opisie: “Obraz pokazuje brata Rutherforda i jego towarzyszy gotowych do podróży... Jadą do pewnych przyjaciół i pytają, czy ich syn mógłby pojechać z nimi przez Cesarską Dolinę 164)... Rodzice chłopca chętnie pozwalają... wszyscy odjeżdżają... Rutherford przechodzi dolinę pieszo, ogląda owoce, jarzyny i inne rosnące tam rzeczy. Podług obrazów wszystko znajduje się w dobrym stanie... Obraz się zmienia... widać, jak automobil spada z boku skalistej góry, ci, co byli w automobilu, powypadali i wszyscy zostali zabici, to jest cała rodzina chłopca... Brat Rutherford stara się pocieszyć chłopca... pisze list i oddaje go chłopcu, mówiąc mu, aby nie otwierał listu, aż w 1925 r. usłyszy, że Abraham zmartwychwstał... Obraz pokazuje chłopca w 1925 r., jak czyta w porannej gazecie grubymi literami: “ABRAHAM ZMARTWYCHWSTAŁ W PALESTYNIE”... Przypomina się chłopcu, aby przeczytał list, który mu sędzia wręczył... patrzy na kalendarz, który pokazuje rok 1925; otwiera list, który mówi, żeby zatelegrafował do Abrahama i żeby go poprosił, aby jego rodzina zmartwychwstała i była mu przywrócona... Chłopiec okazuje wielką radość, gdy telegrafuje do Abrahama w Palestynie w roku 1925” 165).
Rok 1925 zawiódł całkowicie “prorocze” horoskopy Rutherforda. Broszurę o “Milionach” wycofano z obiegu. W Detroit na składzie leży bezużytecznie 28.000 broszur w języku polskim 166).
Rutherford jednak nie dał za wygraną. Zmartwychwstanie Proroków Starotestamentowych z roku 1925 odsunął “ad calendas graecas”. I oto, celem przygotowania im siedziby, wybudował dom w San Diego.
Gdy transakcja została poddana krytyce i wielu z Badaczy i oponentów zaatakowało zarząd “Towarzystwa”, ukazał się w “Złotym Wieku” 167) artykuł: “Prawda, odnośnie domu w San Diego”, pióra Roberta J. Martina.
“Wobec tego, że o sędzim Rutherfordzie mówi się wiele nieprawdziwego, czuję się zobowiązany, by podać niektóre szczegóły do wiadomości...
Towarzystwo w ciągu ostatnich dziesięciu lat wybudowało pod kierownictwem sędziego Rutherforda następujące budowle:
Dom Bethel w Brooklynie. zamieszkały przez pracowników Domu Biblijnego.
Fabrykę w Brooklynie, w której się drukuje, oprawia i opakowuje 20.000 gotowych do wysyłki książek dziennie.
Fabrykę z mieszkaniami dla pracowników w Magdeburgu w Niemczech.
Dom mieszkalny dla pracowników w Czechosłowacji.
Drukarnię z pomieszczeniami biurowymi i mieszkaniami dla pracowników w Szwajcarii.
Przedtem Towarzystwo w większej części miejscowości, jako też i w Londynie wynajmowało domy, lecz w ciągu ostatnich lat nabyło ono Dom Biblijny w Londynie na własność. Oprócz tego założyło drukarnie i biura w Toronto w Kanadzie.
Rutherford, po wypuszczeniu go na wolność z więzienia, dostał silnego zapalenia płuc... Przed czterema laty udał się na kurację do doktora Eckolsa w San Diego... Ze względu na to, że wynajmowanie domu na kilka tylko miesięcy jest niedogodne i kosztowne, przeto ja i kilku współpracowników, ściśle z sędzią Rutherfordem związanych, zwróciliśmy uwagę jego na konieczność posiadania własnego domu w San Diego... W roku zeszłym... potrzebne pieniądze się znalazły bez potrzeby obciążania nimi Towarzystwa... Wobec tego pojechałem w październiku 1929 roku
do Kalifornii i kupiwszy posesję na moje imię, zawarłem kontrakt z budowniczym, i dom wybudowano na moje imię... Rutherford sam zredagował akt własności tego domu i jestem przekonany, że nie ma na całym świecie podobnego do tego dokumentu”.
W tymże numerze “Złotego Wieku” zamieszczono akt kupna - sprzedaży: “Robert J. Martin, zamieszkały w Brooklynie Adams Street 17, gwarantuje niniejszym kupno okazyjne i sprzedaje za sumę 10 (dziesięciu) dolarów Józefowi F. Rutherfordowi, Brooklyn, Columbia Heights 124, na czas jego życia; a następnie, na rzecz “Strażnicy”, Towarzystwa Biblijnego i Broszur, zjednoczeniu, założonemu według praw stanu Pensylwanii, mającemu swe biuro w Brooklynie, Columbia Heights 124: Posiadłość w Kensington Heights, powiatu San Diego w Kali-fornii, składającą się z parceli 110 i 111 zgodnie z tym, jak 24 marca 1926 roku wniesione zostały do aktu w biurze pomiarów w San Diego. Rzeczone posesje przeszły na wyłączną własność Józefa F. Rutherforda i służyć mają do jego użytku tak długo, jak będzie żył na ziemi. Po tym czasie Strażnica, Towarzystwo Biblijne i Broszur ma prawo robić z nich użytek na następujące cele: Zarówno cedent jak i ten, który tę posiadłość przejął... poznają dowody rozpoczynającego się obecnie ustanowienia Królestwa Bożego dla błogosławienia ludziom na ziemi i są przekonani, że panująca moc i autorytet tego królestwa są dla ludzi niewidzialne, że jednak mieć będą na ziemi swoich zastępców, którzy, pod naczelnym kierownictwem Władcy Chrystusa, kierować będą sprawami narodów ziemi; że pomiędzy tymi wiernymi reprezentantami i widzialnymi regentami świata będą następujący mężowie: Dawid, były król izraelski, Gedeon, Borak, Jefte, Józef, były wielkorządca Egiptu, Samuel, prorok i inni wierni mężowie, o których Biblia chwalebnie wspomina w liście do Żydów w rozdziale 11. Stan rzeczy jest więc ten, że Strażnica, Towarzystwo Biblijne i Broszur ma zarządzać tą posiadłością do czasu, aż niektórzy lub wszyscy ci wyżej wspomniani mężowie staną się widzialnymi przedstawicielami Królestwa Bożego na ziemi, wtedy oni tę posiadłość mają objąć w posiadanie i uczynić z niej taki
użytek, aby się ona najlepiej przysłużyła tej pracy, która przez nich będzie wykonywana. Posesja została nabyta i dom na niej wybudowany pod kierownictwem wspomnianego Józefa F. Rutherforda. Poświęcona ona została Jehowie Bogu i Jego Królowi Chrystusowi, prawowitemu władcy ziemi, w tym wyraźnym celu, ażeby używana została tylko przez takich, którzy są sługami Jehowy. Przeto posiadłość ta na zawsze ma służyć temu celowi, i żadne hipoteki lub inne długi na niej nie mogą ciążyć.
Rzeczonemu Józefowi F. Rutherfordowi przysługuje prawo za życia swego postanowić, kontraktowo lub na mocy aktu, że jakiekolwiek inne osoby, utrzymujące stosunki ze Strażnicą, Towarzystwem Biblijnym i Broszur, będą miały prawo mieszkania na powyższej posiadłości, dopóki Dawid lub inni mężowie, o których wspomina list do Żydów w rozdziale 11, nie przejmą w posiadanie tej własności. Ktokolwiek rościłby sobie prawo do powyższej nieruchomości, ma wpierw wylegitymować się przed urzędnikami wspomnianego Towarzystwa, że jest jedną z osób, wymienionych w zacytowanym liście apostoła Pawła do Żydów, zgodnie z orzeczeniem niniejszego kontraktu 28 grudnia 1929 r. (—) Robert J. Martin, (—) Józef F, Rutherford, (—) Donald Haslett, Notariusz”.
Jak urzędnicy Rutherforda mają sprawdzić identyczność “zmartwychwstałych” pretendentów do własności, Rutherford nie podaje, twierdzi tylko “...mężowie, których ja naznaczyłem do sprawdzania identyczności mężów Bożych, są urzędnikami moich towarzystw i poświeceni Panu, a zatem oni będą upoważnieni od Boga, aby rozpoznali oszustów od prawdziwych książąt” 168).
Celem “ostatecznego” udowodnienia “bezinteresowności” Rutherforda skarbnik Towarzystwa, W. E. van Ambourgh ogłosił w “Złotym Wieku”169):
“Zaświadczam niniejszym, że ani R. J. Martin, ani ktokolwiek inny na kupno posesji lub na budowę domu w San Diego w Kalifornii nie używał żadnych pieniędzy z funduszów Strażnicy, Towarzystwa Biblijnego i Broszur lub jakiegokolwiek innego
zjednoczenia” połączonego z tym towarzystwem. L. S. podpis”.
Źródła pochodzenia własności Rutherforda w San Diego okryte są dla Badaczy i oponentów tajemnicą. Może pewne światło mogłyby rzucić księgi operacyj finansowych banku Hirsch'a w New Yorku. W każdym razie dom w San Diego przyczynił się do zachwiania zaufania Badaczy do Rutherforda. Kostyn z “Komitetu Obrony Nauk Wiernego Sługi” pisze:
“Jaka wielka różnica pomiędzy wiernym i roztropnym sługą” (Russell'em), a “złym sługą” (Rutherfordem)... Ten pierwszy, gdy poświęcił się Panu na służbę, był zamożny (300.000 dolarów), gdy kończył swą ziemską pielgrzymkę, pozostawił po sobie majątek 200 dolarów na pogrzeb; ostatni, gdy poświęcił się Panu, posiadał zaledwie adwokackie biuro, obecnie jest wielkim dygnitarzem..., jeździ pierwszorzędnym samochodem marki Lincoln” i to mu nie przeszkadza mówić Braciom, że “Towarzystwo jest tym samym, jakie zorganizował Brat Russell” 170).
Komitet działa wyłącznie wśród wychodźtwa polskiego w Ameryce. W Polsce wpływy jego zauważyć się nie dają.
Kasprzykowski Czesław w roku 1919 został razem z Kostynem mianowany starszym w gminie polskich Badaczy w Detroit.
W roku 1920 przyjechali do Polski, do Warszawy wraz z Kołomyjskim, aby założyć filię Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św. Znikanie znacznych subsydiów dolarowych, które Kasprzykowski i Kołomyjski otrzymywali od Towarzystwa z Ameryki, stało się powodem do zarzutów przeciwko nim. Specjalne dochodzenie ze strony Badaczy z Ameryki miało wykazać, że Kasprzykowski i Kołomyjski działali na szkodę Towarzystwa jedynie tylko z nieumiejętnego wykorzystania sytuacji walutowej w Polsce; zamiast przechować walutę dolarową, względnie ulokować w nieruchomości zaraz po otrzymaniu przesyłki zmieniali ją na marki, których wartość z każdym dniem malała. Po przeprowadzeniu dochodzenia usunięto Kołomyjskiego pozostawiono zaś na urzędzie Kasprzykowskiego,
tłumacząc, że jego błąd “był błędem głowy, a nie serca” 171).
Po roku 1920 do roku 1924 Kasprzykowski był Generalnym Reprezentantem Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św. na Polskę. Musiał umiejętnie krzątać się nie tylko koło sprawy Badaczy, ale i swojej własnej, gdyż, gdy w chwili przyjazdu do Polski miał posiadać tylko to, co na sobie, w ciągu czteroletniej służby” na stanowisku Generalnego Reprezentanta dorobił się mieszkania wartości 2.500 dolarów, maszyny drukarskiej i składu papieru. Kiedy współwyznawcy zakwestionowali jego majątek, oświadczył, że dorobił się go dzięki swemu sprytowi na “czarnej giełdzie” 172).
Mimo takiego powodzenia, Kasprzykowski często kołatał do kasy “Towarzystwa”, raz nawet wysłał list do zgromadzeń Badaczy w Ameryce bez uprzedniego porozumienia się z główną centralą Badaczy w Brooklynie. Gdy Towarzystwo dość miało ciągłych próśb o zapomogi, Rutherford wystosował list do Kasprzykowskiego, w którym mu pisał, żeby nie myślał: “że dolary w Ameryce rosną na krzakach” I73).
Czy obrażona duma, czy też to, że Kasprzykowski poczuł się na siłach, by samoistnie poprowadzić Badaczy w Polsce, sprawiło, że 15 stycznia 1925 roku napisał do Głównego Zarządu w Brooklynie list, zawiadamiający o rezygnacji z zajmowanego stanowiska Generalnego Reprezentanta. Główny zarząd przysłał do Polski Wacława Wnorowskiego, któremu udało się na pewien czas nieporozumienie ułagodzić. Zamiast jednego Generalnego Reprezentanta ustanowiono Komitet Wykonawczy na Polskę w osobach trzech Badaczy 174).
Podczas swego samodzielnego urzędowania, Kasprzykowski zakupił lokal przy ulicy Chmielnej 67/4, w którym umieścił magazyn książek i biuro wraz z całym urządzeniem, oraz lokal przy ulicy Hożej 35 175).
Po odjeździe Wacława Wnorowskiego do Ameryki, Kasprzykowski niechętnie pracował z dodanymi sobie do pomocy i nadzoru dwoma Badaczami: “starał się ich poniżyć wobec innych, że są nieumiejętni itd., a natomiast przedstawiał publicznie zasługi swojej pracy, że dzięki tylko jego wysiłkom
praca Pańska jest prowadzona w Polsce, że dzięki jego zabiegom zgromadzenie warszawskie ma salę na zebrania, i dawał do zrozumienia, że kupił ją za swoje pieniądze, co było niezgodne z prawdą” 176). Prawdopodobnie chodziło o salę, używaną przez Badaczy na zebrania przy ulicy Nowy Zjazd 1. Sala jednak była własnością Towarzystwa, gdyż podczas bytności Wnorowskiego w Warszawie, Kasprzykowski, zdając agendy Reprezentacji, zaliczył salę na rachunek majątku Towarzystwa, oceniając ją na 3.200 dolarów. Okazało się jednak, że Kasprzykowski, mimo, że “kupił tę salę za pieniądze Towarzystwa, nie zapisał jej na Towarzystwo, ani na zgromadzenie, lecz na swoje własne nazwisko. Dlatego sala nie należała ani do Towarzystwa, ani do zgromadzenia, lecz była przywłaszczona przez niego” 177).
Tarcia w łonie warszawskich Badaczy odbiły się echem w Brooklynie. Zarząd Główny powtórnie wysłał do Polski W. Wnorowskiego.
Dnia 24 grudnia 1924 roku przybył wysłannik Towarzystwa do Warszawy i przebywał w Polsce do 29 września 1925 roku.
W tym czasie dokonało się odszczepieństwo Kasprzykowskiego. Przestał być przedstawicielem Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św., a założył własną gałąź Badaczy pod nazwą: “Stowarzyszenie Badaczy Pisma św.”.
Gdy za zebraniu delegatów gminy Badaczy, gdzie przewodniczył Wnorowski, na porządku dziennym postawiono sprawę Kasprzykowskiego, wywiązał się między przewodniczącym a wymienionym następujący dialog: “Powołałem go, aby się wypowiedział”, opowiada Wnorowski. Br. Kasprzykowski odpowiada: “Zwolniłem się z pracy ze względu na zmianę doktryn”. Wtedy zapytałem go: “Br. Kasprzykowski, od jakiego czasu brat zauważył zmianę w doktrynach?” Brat Kasprzykowski odpowiada: “Od 1920 roku”. “Aż od 1920 roku — mówię — mogłeś bracie pracować wbrew własnemu sumieniu?” Brat Kasprzykowski bardzo się zapalił na skutek tego pytania 178). “Powiedziałem mu wtedy — pisze w swym raporcie do Towarzystwa Wnorowski — wobec zgromadzonych, że człowiek uczciwy w świecie, nie znając prawdy, nie postąpiłby tak. Delegaci w większości zrozumieli,
że brat Kasprzykowski zwolnił się dla innych przyczyn, wcale nie dla doktryn” 179).
Badacze, stojący po stronie Kasprzykowskiego, postanowili “Ostatnią Wieczerzę” obchodzić o dzień wcześniej, niż przepisała “Strażnica”. Gdy następnego dnia zebrali się przy sali stronnicy Wnorowskiego, okazało się, że sala jest zamknięta. Przygotowano na prędce inną salę i w niej zaczęli się zbierać Badacze z obozu Towarzystwa. Od tej chwili rozdział, istniejący dotychczas w dziedzinie sporów, zaistniał w całej pełni. Badacze z obozu Towarzystwa dość duże sumy wyłożyli na zakupienie sali, którą zajął Kasprzykowski, ten więc tak pokierował, że jego stronnicy zgodzili się oddać te kwoty, które na rzecz zakupienia sali złożyli stronnicy z obozu Towarzystwa. “Sądzę” — twierdził Wnorowski — “że do tego kierował brat Kasprzykowski, bo chciał, bym mu dał rejentalne zaświadczenie, żc Towarzystwo nie ma nic do niego, i że on jest zupelnie czysty” 180).
“Propozycję tę przyjąłem” — mówi Wnorowski — “z zastrzeżeniem, mianowicie dlatego, że lokal, w którym obecnie znajduje się biuro Towarzystwa, był zapisany na brata Kasprzykowskiego i że on w Ministerstwie nadal figurował, jako przedstawiciel Stowarzyszenia Badaczy Pisma św. Dlatego napisałem zaświadczenie obustronne i dałem mu do przeczytania około godziny 10 rano. Podpisaliśmy je u rejenta około godziny 3 po południu. Zaświadczenie to brzmi następująco: “Zgodnie z obopólnym porozumieniem się pp. Wacława Wnorowskiego i Czesława Kasprzykowskiego, zamieszkałych w Warszawie, pierwszy działający na mocy pełnomocnictwa, jako reprezentant Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św., drugi, jako dotychczasowy przedstawiciel tegoż Stowarzyszenia, oświadczają co następuje:
Czeslaw Kasprzykowski, jako dotychczasowy reprezentant glównej centrali S. B. P. S. w Rzeczypospolitej Polskiej z siedzibą w Brooklynie, w Stanach Zjednoczonych, zdaje niniejszym Wacławowi Wnorowskiemu własności ruchome i nieruchome rzeczonego Stowarzyszenia B. P. S., które to własności znajdowały się pod jego, tj. Czesława Kasprzykowskiego kontrolą,
a mianowicie: księgi, kasa, lokal, znajdujący się przy ulicy Chmielnej 67/4, w którym mieści się magazyn książek i biuro wraz z całym urządzeniem. Następnie Czesław Kasprzykowski oświadcza niniejszym, że z tytułu przejęcia inwentarza i wszelkich spraw, należących i dotyczących wymienionego Stowarzyszenia, nie rości sobie żadnych, jakichkolwiek pretensyj i zarazem oświadcza niniejszym, że z tytułu dotychczasowego reprezentowania jako pełnomocnik wymienionego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św. w Rzeczypospolitej Polskiej, tak on, jak i też osoby trzecie, żadnych pretensyj tak obecnie, jak i w przyszłości wnosić nie będą. Dalej Czesław Kasprzykowski orzeka, że wszystkie aktywa S. B, P. Św. w Rzeczypospolitej Polskiej, będące u osób trzecich, stanowią wyłączną i niepodzielną własność rzeczonego Stowarzyszenia. Wacław Wnorowski, jako uzupełniony i wyznaczony reprezentant w Rzeczypospolitej Polskiej z głównej centrali S. B. P. Św. w Brooklynie, w Stanach Zjednoczonych i w Londynie w Anglii, niniejszym stwierdza, że objął od Czesława Kasprzykowskiego, zamieszkałego w Warszawie, cały majątek rzeczonego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św. w Rzeczypospolitej Polskiej, a mianowicie: księgi, kasę, lokal, mieszczący magazyn z książkami i biuro z całym urządzeniem, znajdującym się w Warszawie przy ulicy Chmielnej 67/4. Dalej oświadcza, że do lokalu, znajdującego się przy ulicy Hożej 35, nie rości żadnych pretensyj. Dalej W. Wnorowski oświadcza w imieniu tego Stowarzyszenia, że rzeczone Stowarzyszenie Badaczy Pisma św. zwalnia Czesława Kasprzykowskiego z przedstawicielstwa i nie wnosi żadnych pretensyj do jego osoby. (—)Wacław Wnorowski. (—)Czesław Kasprzykowski. Pieczęć rejentalna” 181).
Po przeprowadzeniu formalności rejentalnych, Wnorowski wniósł do Ministerstwa odpis powyższego dokumentu, zawiadamiając, że Kasprzykowski przestał być reprezentantem Badaczy. Tymczasem Kasprzykowski zgłosił się do Ministerstwa w celu załatwienia pewnych spraw. Na oświadczenie, że z nim, jako z przedstawicielem Badaczy traktować Ministerstwo nie będzie, gdyż przestał pełnić tę funkcję, Kasprzykowski odpowiedział, że wprawdzie zrzekł się przedstawicielstwa,
ale tylko Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św., a jest jeszcze przedstawicielem Stowarzyszenia Badaczy Pisma św., i że te dwa Stowarzyszenia są zupełnie odrębne 182).
Zdawałoby się, że Wnorowski i Kasprzykowski ostatecznie się rozeszli... Nie na tym jednak koniec. Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma św. miało na poczcie warszawskiej skrytkę pocztową pod Nrem 248. Mimo, że skrytka stała się własnością Badaczy z obozu Wnorowskiego, czyli Towarzystwa, Kasprzykowski, oddając właścicielom klucz od niej, kazał dorobić dla siebie drugi i dość długo korzystał ze skrytki. Kasprzykowski odbierał ze skrytki nie tylko listy adresowane do siebie, ale przejmował także listy nadchodzące do Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św., tak, że jak pisze Wnorowski: “zginęło nam kilka listów” 183). Że powyższe oskarżenie Wnorowskiego zgadza się z rzeczywistością, świadczy fakt następujący: Kasprzykowski czytał na publicznych zgromadzeniach list jednego z Badaczy w Łodzi, adresowany do Wnorowskiego.
W całej sprawie Kasprzykowskiego uderza w oczy dziwnie łagodne traktowanie oskarżonego przez Towarzystwo. “Jesteśmy zdania, że brat Kasprzykowski ma jeszcze ufność w łaskę Pańską, czego dowodzi jego oświadczenie, że pomyłki przez niego popełnione, nie są pomyłkami serca, ale tylko głowy. Zatem potępić go nie możemy...” 184) pisze Komitet Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św., o oskarżonym. Czyżby Kasprzykowski za dużo wiedział... Miał sposobność poznania tajników zakulisowych spraw Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św., boć z ramienia Towarzystwa był Generalnym Reprezentantem na Polskę! Cz. Kasprzykowskiego zastąpił delegat amerykańskiej centrali sekty Badaczy W. Wnorowski. Ten jednak niedługo stał na czele organizacji Badaczy w Polsce. Po nim kierownictwo sekty ujął i ostatecznie ugruntował Wilhelm Scheider.
Po kilkuletniej pracy Badaczy w Polsce dnia 6 kwietnia 1931 r. zjechali się delegaci poszczególnych zborów z Polski i Wolnego Miasta Gdańska i wobec rejenta przyjęli statut organizacyjny oraz nazwę Zjednoczenia Badaczy Pisma św.
Była to reorganizacja sekty Badaczy Pisma św. w Polsce. Wedle przyjętego na zjeździe statutu siedziba centrali zjednoczenia mieści się w Łodzi, a zakres działania obejmuje całą Polskę łącznie z W. M. Gdańskiem.
Władzami zjednoczenia są: walne zgromadzenie delegatów, zarząd główny, komisja rewizyjna i zarządy zborów. Do zorganizowania zboru statut wymaga przynajmniej 10 osób. Członkowie zboru wybierają spośród siebie na jeden rok kalendarzowy większości 2/3 głosów: 1) starszych, którzy usługują zborowi słowem bożym i mają pieczę nad duchowym stanem poszczególnych członków, 2) diakonów, którzy pod kierownictwem starszych sprawują w zborze różne czynności gospodarcze. Spośród wybranych starszych i diakonów zbór wybiera zarząd, składający się z: a) przewodniczącego i jego zastępcy, b) sekretarza i c) skarbnika. Zarząd reprezentuje zbór na zewnątrz. Wszystkie uchwały zapadają większością głosów. Corocznie w grudniu odbywa się zjazd delegatów poszczególnych zborów. Do kompetencji zjazdu delegatów należy: wybór zarządu głównego, przyjęcie sprawozdania z roku ubiegłego, uchwalenie przedstawionych wniosków, zmiana statutu i wreszcie ewentualne rozwiązanie zjednoczenia.
Zarząd główny bywa wybierany na okres 3 lat, a składa się z przewodniczącego i zastępcy, skarbnika oraz sekretarza.
Zarząd główny kieruje całym życiem organizacji, a w miarę potrzeby wspiera, łagodzi zatargi, udziela wskazówek poszczególnym zborom.
Na zebraniu konstytucyjnym wybrano zarząd główny w następującym składzie: przewodniczący W. Scheider, wiceprzewodniczący L. Makowski, sekretarz A. Rączka, skarbnik B. Grabicki i jego zastępca H. Rabose. Akt spisany przed L. Kahlem, notariuszem w Łodzi z dnia 6 kwietnia 1931 r., repertorium Nr 5979.
Czesław Kasprzykowski odłączył się od Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św. dopiero w roku 1925. Przed tym zaś porozumiał się z innym odszczepieńcem od Towarzystwa, Pawłem S. L. Johnsonem.
Johnson odłączył się od Międzynarodowego Stowarzyszenia
Badaczy Pisma św. dużo wcześniej, bo już w roku 1921 zaczął redagować w Filadelfii dwumiesięcznik “TERAŻNIEJSZA PRAWDA i ZWIASTUN CHRYSTUSOWEJ EPIFANII”.
Na rok przed śmiercią Russell'a zaczęły się wśród Badaczy w Anglii początki religijnej apostazji od nauki założyciela. Russell wysłał do Londynu Pawła Johnsona, aby w tamtejszych gminach utrzymał jednomyślność z centralą amerykańską. Mimo wysiłków wysłanego, część angielskich Badaczy odpadła od macierzystego pnia. Po powrocie do Ameryki Johnson zauważył, że Rutherford nie stosuje się do przepisów testamentu założyciela Badaczy. “Widząc te rzeczy, sprzeciwiłem się im mocno” — pisze Johnson185) — “pobudziłem pięciu z siedmiu dyrektorów, aby nie przyjęli takiej rewolucji”. Za to Towarzystwo wydaliło czterech z obecnych dyrektorów ze służby, usunęło Johnsona z zajmowanego stanowiska. Wtedy Johnson, odłączywszy się od Towarzystwa, stanął na czele Badaczy, mających na celu zachowanie nauki Russell'a bez zmian i zaczął redagować “Teraźniejszą Prawdę”. Gdy Towarzystwo głosiło przez pisma Rutherforda, że koniec świata nastąpi w roku 1925, Johnson twierdzi, że “nie możemy się tego rychlej spodziewać aż w roku 1954” 186).
Od wspomnianego Johnsona zależny jest Kasprzykowski w pewnej mierze materialnie. Świadczy o tym list, wysłany w lecie 1925 r. “M. P. S. L. J. Johnson, Philadelphia, Pa... List Twój z dnia 25 maja otrzymałem. Wysyłam bratu raport z wydatków pielgrzymów. Teraz jest zatrudnionych trzech braci w służbie pielgrzymów. Dwaj z nich są bardzo młodzi wprawdzie, lecz cóż zrobić. Brat Bromboszcz, jak się spodziewałem i pisałem bratu w poprzednim liście, postanowił sam pracować, niezależnie od nikogo. Dotąd przyjmuje on niektóre rzeczy, pisane przez brata, lecz nie wiem, jakie są jego intencje. Ze względu na jego wielką ambicję przypuszczam, że będzie pracował niezależnie od nikogo. Nie mogę przewidzieć rezultatu w tym względzie, ponieważ jest on jednym z najzdolniejszych braci. Postanowiłem, że zostawię go na uboczu, a zobaczę jaki będzie z tego rezultat. Przeto jestem bardzo skrępowany. W Warszawie ze wszystkich mówców i starszych ja sam
pozostałem. Dlatego nie mogę wyjechać w dalszą podróż i trudno jest dostać brata do takiej pracy... Gdybym miał kilku braci, którzyby mogli pojechać z wykładami, prowadziłbym całą pracę Towarzystwa... Wysyłam bratu resztę adresów braci w Polsce” 187).
List dostał się do rąk Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma św. dzięki przypadkowi. Kasprzykowski dał go do tłumaczenia na angielski, kopia tłumaczenia została wręczona Wnorowskiemu.
Autor listu ma dar przedstawiania niedostatków i trudności. Na początku listu pisze, że ma trzech pielgrzymów, których wydatki podaje Johnsonowi prawdopodobnie po to, aby je pokrył, a kilka wierszy dalej pisze, że nie ma mówców do prowadzenia agitacji; gdyby ich miał, odebrałby Międzynarodowemu Stowarzyszeniu Badaczy Pisma św. wszystkie wpływy. Wspomniany przez Kasprzykowskiego Bromboszcz, szewc z zawodu, zrazu dość czynny Badacz z obozu Kasprzykowskiego, miał odstąpić od Badaczy i zająć się swoim dotychczasowym zawodem 188). Organizacja Cz. Kasprzykowskiego początkowo nosiła tytuł: Stowarzyszenie Badaczy Pisma św. grupa II, ale w celu definitywnego odróżnienia się od Badaczy, złączonych z Brooklynem, w 1931 roku przyjęli nazwę: “Świecki ruch misyjny Epifanii”. Organizacja Cz. Kasprzykowskiego nie była liczną. Wszystkich zwolenników tego odłamu liczono do 1.500 osób. Koncentrowali się do roku 1939 głównie w pobliżu Warszawy, w Wielkopolsce i nieco w Małopolsce Wschodniej.
Towarzystwo zostało zaatakowane ze strony polskich Badaczy jeszcze przez jeden odłam, na którego czele stanęli: Grzegorz Litwin, B. Haynych i D. Chomiak z Brooklynu. Ci zorganizowali się pod nazwą: “Zgromadzenie Wyznawców Chrystusa” i wydawali pismo “Na Straży” 189). Grupa ta nosiła na sobie piętno ukraińskie, gdyż jeden z założycieli D. Chomiak to ex ksiądz grecko-katolicki. Grupa ta posiadała pewne wpływy w Małopolsce Wschodniej i współpracowała w Polsce z Cz. Kasprzykowskim.
Odłam ten uformował się w roku 1927. Tłem odszczepieństwa była rozbieżność w nauce. Haynych i Chomiak, pracownicy
w ukraińskim oddziale Badaczy, przyszli do przekonania, że ogłoszona przez wyznawców Russell'a nauka o obecności Chrystusa na ziemi jest mrzonką. Postanowili tedy opuścić Towarzystwo i głosić naukę według swych poglądów.
...dnia 25 kwietnia podaliśmy swoją rezygnację...
Brat Rutherford zwołał nas do siebie, pytając, jaka jest przyczyna naszego odejścia. Odpowiedzieliśmy, że nie wierzymy, żeby nasz Pan, jako duchowa istota, przyszedł osobiście na ziemię w r. 1874, jak czytamy w tomach i “Strażnicy”, ale wierzymy, iż On jeszcze pozostaje w niebiesiech i wkrótce przyjdzie” 190). I cóż? Usłyszeliśmy od brata Rutherforda słowa, jakich nigdy nie spodziewaliśmy się. Odpowiedział nam, że sam nigdy nie—wierzył, aby nasz Pan przyszedł na ziemię. Odrzekliśmy na to, że nam miło to słyszeć, lecz wszyscy bracia nauczeni są, by wierzyć inaczej, a mianowicie tak, jak jest napisane w tomach, w “Strażnicy” i “Śpiewnikach”, to jest, że nasz Pan, jako duchowa istota, jest osobiście już obecny na ziemi od roku 1874 i dlatego występują przeciwko nam, bo my inaczej wierzymy, jak oni. Na to brat Rutherford odpowiedział, że on nie odpowiada za tomy.
Na drugi dzień, 26 kwietnia, było postawione przez nas w obecności wszystkich braci następujące pytanie: “Czy nasz Pan powrócił rzeczywiście jako duchowa istota na ziemię w r. 1874? A jeżeli tak, to gdzie jest Jego tron?” Na to pytanie odpowiadali bracia: Mc. Millan, Wise, Van Ambourgh, Barber i na końcu sam brat Rutherford i wszyscy zaprzeczyli, jakoby On był osobiście na ziemi od roku 1874, twierdząc, że On nie opuścił niebios, ale i dotąd tam przebywa i stamtąd kieruje swą pracą na ziemi. Dlatego, że pytanie to było postawione na podstawie pierwszego i drugiego tomu, brat Rutherford dodał, że, w tomach jest błąd.
Tę opinię jeden z nas zakomunikował ecclezji w New Yorku, a 1 maja na lokalnej konwencji w Jersey City, N. J., ale nie wszyscy bracia chcieli dać temu wiarę. Jeden z nich napisał list do brata Rutherforda, pytając go... Na to brat Rutherford odpisał bardzo ciekawy list, który rzuca światło na jego “prawdę”:
“Pan Grzegorz Litwin, Jackson Heights, N. Y. C.
2 maja 1927 r.
Drogi Bracie!
List od ciebie otrzymałem. Przeczytałem go w obecności brata D. Chomiaka i on mówił, że ty nie podajesz całej myśli tak, jak on opowiadał.
Jestem pewny, drogi bracie, żeś nie zrozumiał sprawy. Powtarzam jeszcze raz,.., że Pan jest obecny i był obecny od roku 1874. Trudność była w tym, że wielu drogich braci myślało, że Pan musiał opuścić niebo, zejść na ziemię i przebywać na ziemi, albo blisko ziemi, aby wykonać swoją pracę. Taki pogląd jest nie tylko nierozumny, ale i wcale nie poparty Pismem św.
...Obecność Pańska oznacza, że Pan poświęcał swoją uwagę dla swoich świętych na ziemi... Byłoby to głupią rzeczą myśleć, że Pan Jezus musi być na ziemi, a opuścić niebo... Kiedy zrozumiesz, że odległość wcale nie przeszkadza w pracy Pańskiej i że Jego obecność to jest Jego działanie pomiędzy Jego świętymi, wtedy trudność ustąpi...
Życząc ci wielu błogosławieństw w Panu, zostaję Twój brat i sługa z Jego łaski
(—) J. F. Rutherford”.
Jeśli list niniejszy jest autentyczny, w co wątpić nie należy, gdyż twierdzenie w nim zawarte co do pojęcia “obecności”, spotykają się w artykułach w “Strażnicy”, to skoro Towarzystwo utrzymuje przez usta swego wodza, że Chrystus Pan, jak uczył Russell nie opuścił niebios, lecz od swego wniebowstąpienia zawsze tam przebywał i teraz tam jest, a nie na ziemi, dlaczego dziś Badacze z Towarzystwa drukują broszurkę: “Powrót naszego Pana”, dlaczego zachęcają swych wyznawców do sprzedawania tomów Russell'a, w których błąd ten jest zawarty, dlaczego wreszcie nie zmienią napisu na “Strażnicy” i nie usuną: “Zwiastuna Obecności Chrystusa”?...
Tyle danych można było zebrać na podstawie wiadomości, rozszerzanych przez Towarzystwo i przeciwników jego o rozłamie, dokonanym wśród polskich Badaczy 191).
Polscy Badacze Pisma św.
Oddzielną grupę rozłamową wśród polskiego wychodźtwa w Ameryce stanowią tzw. Polscy Badacze Pisma św. Wydają oni pismo p. n. “Polski Badacz Pisma św.” W Polsce zwolenników nie mają.
Oprócz rozłamu, dokonanego przez Freytaga i polskich odgałęzień istnieją jeszcze wśród Badaczy w Ameryce odłamy, powstałe na terenie innych narodowości.
W roku 1918 powstało odgałęzienie Stanfastów i zawiązało się pod nazwą: “Towarzystwo Głosu Eliasza” — “Elijah Voice Society”.
Później utworzyły się odłamy: “Komitet Studentów Biblijnych B. S. C.”, “Pastoralna Biblijna Instytucja P. B. I.”, “Studgeonistów”, “Ritchie'istów”, “Olson'istów”, “Hirsch'istów” i wreszcie w Anglii “Shearn Crawford'ystów” 192).
Gdy Russell tworzył swą sektę, był przekonany, że organizacja, jaką jej nadał, będzie miała tyle siły, że nie tylko nie upadnie, ale rozwijać się będzie, aż do zupełnego zniszczenia innych wyznań, a szczególnie Kościoła Katolickiego. Nie trzeba było długiego czasu, bo już pod koniec życia widział, że do tego, co ludzką przemyślnością i sprytem zostało zbudowane, choćby najpiękniejsze nazwy nosiło, robak ludzkiej słabości się wślizgnie i od korzenia podgryzać zacznie. W samym centrum Badaczy, wśród ludzi, którzy mieli bronić zasad i nauki założyciela, rozwinęło się zarzewie buntu przeciw Russell'owi. Dziś “Towarzystwo” idzie swoimi drogami, nie oglądając się na nauki swego pierwszego pastora. Inne odłamy Badaczy, zwalczając Towarzystwo, w mniejszej lub większej mierze odchylają od rzekomo bronionej nauki swego mistrza.
Rozterki wśród Badaczy są dziś dość znaczne, nie prędzej się skończą, aż tyle będzie odłamów, ile gmin, ile w gminach ambitnych i wymownych jednostek. Mimo nadzwyczajnych środków materialnych, mimo wydatnej i w wielkiej mierze skutecznej propagandy, mimo chwilowych sukcesów, Badacze w założeniu swej nauki mają chaos, już dziś są na progu ruiny.
CZĘŚĆ II.
NAUKI BADACZY PISMA ŚW.
ROZDZIAŁ I.
ŹRÓDŁA OBJAWIENIA
§ 1. Księgi święte
1. Stary i Nowy Testament
Karol Russell nie podaje nigdzie kanonu Ksiąg świętych. Zastawienie cytat, zamieszczone przy końcu każdego z “Wykładów”, dowodzi jasno, że posiłkował się przyjętym przez protestantów zbiorem Ksiąg Świętych, w ilości 39 ksiąg Starego i 27 Nowego Testamentu. Z powyższego zestawienia widać, że ani razu Russell nie zacytował ksiąg: Estery, Abdiasza i III listu Jana.
Ze sprawozdania z dyskusji, która się odbyła w Krakowie dnia 10. VII. 1922 r., wynika, że Badacze rzeczywiście przyjmują kanon Ksiąg św. uznany przez protestantów 193).
Przy każdej sposobności założyciel Badaczy podkreśla, że jedynie tylko Pismo św. jest miarodajnym wskaźnikiem i najzupełniej wystarczającym zbiorem Objawienia Bożego.
Przyjmując za podstawę całej swej doktryny jedynie tylko Pismo św., Russell usiłuje wyjaśnić, czym ono jest i dlatego na ten temat, w sposób nader chaotyczny, rozprawia w trzecim wykładzie pierwszego tomu. Wykład ten nosi tytuł: “Biblia, jako Boskie Objawienie, rozpatrywana rozumowo” 194). W powyższym rozdziale Russell uczy, że w ścisłym znaczeniu tego wyrazu nie istnieje żadna instytucja, ani żadna powaga, która by mogła uczyć, że Pismo św. jest natchnione i wykazać, które księgi za natchnione przyjąć należy.
Uznać natchnienie księgi św. można dopiero wtedy, gdy wykaże się ona wewnętrznymi dowodami natchnienia. Russell, jak z treści całego rozdziału wynika, identyfikuje natchnienie z prawdomównością, dlatego wszystkie przytaczane przezeń dowody mają na celu jedynie tylko obronę hagiografów przed zarzutem umyślnego podawania fałszu.
Celem łatwiejszego wykazania natchnienia Ksiąg św., Russell dzieli księgi św. na cztery grupy: Mojżeszowe, historyczne Starego Testamentu, prorocze Starego Testamentu i całość ksiąg Nowego Testamentu.
W odniesieniu do Pentateuchu Russell przyjmuje, że autorem tych ksiąg jest Mojżesz 195). Uznaje prawdomówność tych ksiąg i na dowód tego, przytacza następujące argumenty: 1) księgi Mojżeszowe zawierają wiarogodną historię, która była znana za czasów autora 196); 2) przymioty Boże opisują zgodnie z pojęciem, jakie o Stwórcy wyrobił sobie umysł ludzki 197) i wreszcie, autor nie sobie, lecz wpływowi Bożemu przypisuje powstanie dzieła 198). Ostatni ten warunek jest istotny w argumentacji założyciela Badaczy. Przypisywanie powstanie dzieła nie sobie, lecz Bogu, ma być jedynym i ostatecznym argumentem i sprawdzianem dla ksiąg św.
Co się tyczy historycznych ksiąg Pisma św. Starego Testamentu, to jedynie dlatego mają one wartość, że są prawdziwymi opisami historycznych wydarzeń 199). gdyby nie ten jedyny wzgląd, to te części, które mówią o moralności, możnaby według założyciela Badaczy, bez szkody usunąć z całokształtu Ksiąg św. 200).
Dla wykazania, że księgi prorockie Starego Testamentu są prawdomówne, używa Russell następujących argumentów: 1) autorzy tych ksiąg nie byli kapłanami, więc nie pisali ich w celu wprowadzenia w błąd czytających 201), oraz 2) treść napisanych przez proroków dzieł jest dalszym ciągiem i dopełnieniem historycznych ksiąg Starego Testamentu 202). Jedynie tylko w wypadku, gdy prorocy pisali przepowiednie rzeczy przyszłych, których nie rozumieli, Russell
przyznaje istnienie pewnego wpływu Bożego, pobudzającego do zapisania proroctw 203).
Księgi św. Nowego Testamentu mają walor równy księgom prorockim Starego Zakonu. Wartość powyższa wypływa ze zgody, z jaką przedstawiony jest dalszy ciąg zapoczątkowanych w Starym Testamencie proroctw i symboli 204).
Prawdomówność ksiąg Nowego Testamentu Russell udowadnia w sposób zaaplikowany hagiografom Starego Zakonu: pisarze 1) nie odwołują się do namiętności ani przesądów swych czytelników, 2) przedstawiają Stwórcę i Jego dzieło w sposób zgodny z wymaganiami rozumu 205).
Nowy Testament nie był przeznaczony dla chrześcijan w pierwszych wiekach, dlatego też nikt go wówczas nie rozumiał 206). Spośród grona apostolskiego najlepiej stosunkowo rozumiał zawarte w Piśmie św. proroctwa św. Paweł Apostoł 207), oraz św. Jan Ewangelista 208).
Czym jest Pismo św. dla Russell'a, sam on stara się wyjaśnić: “Chociaż napisana przez wielu pisarzy, w rozmaitych czasach i w najróżnorodniejszych warunkach, Biblia nie jest samym tylko zestawieniem moralnych przepisów, mądrych zdań i zachęcających słów, Jest ona czymś więcej: jest rozumowaniem filozoficznym, harmonijnym przedstawieniem przyczyn teraźniejszego zła na świecie, jak również jedynego zaradczego środka od tegoż i ostatniego rezultatu, jaki przewidziała Boska mądrość...” 209).
Streszczając całość nauki Russell'a o Piśmie św., dochodzimy do wniosku, że Biblia jest szanowaną jedynie z racji swej starożytności księgą, której nikt nie rozumiał do czasu, póki on sam nie zabrał się do jej wyjaśnienia 210).
Utożsamiając natchnienie z prawdomównością, Russell odarł
Pismo św. z szaty nadprzyrodzoności i dlatego nie widział trudności w usunięciu niewygodnych dla siebie tekstów. Zasłaniając się autorytetem biblistów, założyciel Badaczy polecił wyznawcom swoim zmienić, ewentualnie usunąć, następujące teksty:
Mrk. XVI, 9—20.
Łuk. XXII, 43; XXIII, 34.
Jan V, 25; XXI, 25.
1 Piotr II, 5.
2 Piotr I, 1.
Jak. V, 16.
Obj.V, 3, 13; XX, 5 211).
Jedenaście powyższych tekstów jest małą częścią tych wszystkich, które Karol Russell polecił usunąć lub zmienić. W wielu miejscach swych “Wykładów”, powołując się na “poprawne tłumaczenie”, zaprowadza potrzebne dlań zmiany. Teksty, wyżej przytoczone, zostały z Ksiąg św. usunięte tylko dlatego, że są niewygodne dla całokształtu nauki założyciela Badaczy 212).
Nigdzie nie tłumaczy się Russell, dlaczego usuwa niektóre z tekstów Pisma św. Idąc po drodze, na jaką wszedł założyciel, dojdą Badacze do zanegowania wszelkiej wartości dowodowej Pisma św. i ostatecznie do zburzenia jedynej, aczkolwiek fałszywie stosowanej, podstawy swej doktryny.
2. “Wykłady Pisma św.” Karola Russell'a
Jako wystarczający i jedyny sprawdzian natchnienia, Karol Russell przyjął: 1) podanie historycznej prawdy, 2) bez przypisywania sobie głównego autorstwa.
W konsekwencji stosując powyższe warunki, jako zupełnie wystarczające do uznania księgi za świętą i natchnioną, doszli Badacze do tego, że napisane przez założyciela “Wykłady Pisma św.”, wraz z siódmym tomem pt. “Dokonana Tajemnica”, postawili na równi z księgami Pisma św.
Pastor Russell jest, według przekonania Badaczy natchnionym mężem: “Pastorowi Russell'owi dana była obfitość darów, aby przyprowadził do porządku rzeczy Boże... On pierwszy od czasów apostolskich usłyszał plan Boży... Usłyszał także o sposobie objawienia działalności Ducha św... i został napełniony nim w takiej mierze, jak żaden inny chrześcijanin prócz Apostołów” 213).
Założyciel sekty zostaje uznany za pierwszego po św. Pawle 214), oraz przyrównany do proroków starotestamentowych: “Do Ezechiela i do największego kaznodziei naszych czasów przyszło wezwanie do mowy, kiedy sam Jehowa dał im Swego Ducha i rozkazał” 215).
Russell nie sobie przypisywał autorstwo napisanych “Wykładów”, bardzo często używa wyrażenia: “Jak nas pouczono...” 216), a wobec uczniów swoich wyraźnie zaznaczał, że całość jego ksiąg powstała pod wpływem Bożym 217).
Dla powyższych racyj “Wykłady Pisma św.”, zawierające 6 tomów, napisanych ręką Russell'a, oraz siódmy, skreślony przy pomocy danych przezeń notatek i ogólnej dyrektywy, a zawierający szczegóły, dotyczące biografii założyciela, mają wśród wyznawców nowej doktryny autorytet tak wielki, jak Pismo św., pod pewnym względem nawet większy. Chociaż ani jeden z przybocznych Russell'a nie czytał apokryfów, to jednak w podobnym duchu brzmi groźba pod adresem wszystkich, którzyby sfałszowali księgi założyciela Badaczy: “Kara będzie taka, że kiedy powstanie z grobu w czasie restytucji (tzn. obiecanego przez Russell'a Królestwa Bożego na ziemi), będzie musiał przeczytać siedem tomów “Wykładów Pisma św.”, aby cała sprawa wyjaśniła się w jego umyśle” 218).
Mimo takich zastrzeżeń, nauka założyciela Badaczy nie zostaje nienaruszona. Już sam Russell wprowadzał poprawki do późniejszych wydań, chociaż się zastrzegał, że “zmiany nie są pożądane ani możebne” 219). W przedmowie do 2 wydania “Cieni Przybytku” autor pisze w 18 lat po pierwszym wydaniu, że dodał cały rozdział i zmienił kilka wyrażeń 220). W roku 1916, czyli w 12 lat po ukazaniu się po raz pierwszy tomu “Nowe stworzenie”, pisze autor w przedmowie, że zmienił swój pogląd na usprawiedliwienie 221).
Również i następcy Russell'a, w osobach, ustanowionego na mocy testamentu założyciela, komitetu redakcyjnego “Strażnicy”, uważają się za powołanych do wprowadzania zmian w dziełach założyciela nie tylko co do formy, ale i co do treści, Co się tyczy formy, to faktem jest, że wydania w języku polskim nie posiadają tych wszystkich rozdziałów, jakie mają oryginały w języku
angielskim 222) i na odwrót: w polskich wydaniach są dodatki nieumieszczone wcale w oryginałach 223).
Co się tyczy treści, to już teraz Rutherford posuwa się do pewnych zmian: Russell, jako jeden z dowodów prawdziwości swych wywodów, użył pomiarów piramidy Gizeh, napisał cały traktat pt. “Świadectwo kamienia Bożego, jako świadka i proroka, którym jest wielka piramida w Egipcie” i wcielił ten elaborat do tomu “Przyjdź Królestwo Twoje” 221). Następca jego przekreślił całość wywodów poprzednika, dowodząc, że piramida nie może być tak, jak tego uczył Russell, ołtarzem Bożym, ale jest dziełem szatana 225).
Russell był przekonany, że Papiestwo padnie w r. 1918 226), gdy jednak czas oznaczony nadszedł, nie zostało ogłoszone odwołanie fałszywego proroctwa; ograniczyli się natomiast następcy założyciela do tego, że w żadnym z pisanych po roku 1918 artykułów nie wspominają o przepowiedni fałszywego proroka, a twierdzą tylko, że rok wspomniany miał być przepowiedzianą datą rozpoczęcia odbudowy państwa żydowskiego w Palestynie 227).
Pomylił się pastor Russell, określając, że w roku 1914 nastąpi zburzenie obecnego społeczno - religijnego porządku na ziemi i rozpocznie się Królestwo Boże; komitet wspomniany poczuwał się do napisania wyjaśnienia: “Chronologia tak, jak jest przedstawiona w “Wykładach Pisma św.” jest ścisła. Rok 1914 jest końcem czasów Pogan (obecnych rządów), a nie końcem pracy żniwiarskiej (przystępowania do Badaczy i jednania adherentów). Czy nauka o porównaniu straciła swą wartość? Wcale nie” 228).
Sposób postępowania Russell'a i “Komitetu pięciu”, w stosunku do wydanych “Wykładów” wskazuje, że Badacze, nawet w dziełach założyciela, rzekomo napisanych z natchnienia Bożego, nie widzą obowiązującej ich wykładni nauki.
Nadzwyczajne przygotowania ze strony Rutherforda do ogłoszenia 1925 roku jako końca świata, bawienie się w proroka w książce: “Proroctwo” wskazują dosadnie, że obecny przywódca Badaczy, tak jak i jego poprzednik choruje na religijną megalomanię. O Russell'u można powiedzieć, że był bezinteresownym wodzem
Badaczy, Rutherfordowi na drodze do bezinteresowności wielką przeszkodą stanęła afera z domem w San Diego.
Reasumpcja nauki Badaczy o Objawieniu wykazuje w fundamencie całej doktryny nie tylko brak nadprzyrodzonego pierwiastka, lecz nawet podstawy, która by chroniła od kompletnego zamieszania w dziedzinie najważniejszej i najświętszej.
§ 2. Tradycja
1. Ojcowie Kościoła
Do świadectw pisarzy pierwszych wieków chrześcijaństwa i do pism Ojców Kościoła Russell nie przywiązywał najmniejszej wagi 229). Założyciel Badaczy przyznaje, że świadectwa podane przez pisarzy żyjących w pierwszych wiekach w odniesieniu do życia religijnego, mogą mieć pewną powagę; uważając jednak, że przyjęcie tradycji chrześcijańskiej mogłoby przynieść niepożądany wpływ dla podanej przezeń nauki, kategorycznie ją odrzuca 230). “Szukający prawdy powinni się wyzbyć wszelkich tradycyjnych uprzedzeń i czerpać wiadomości u samego źródła prawdy, jakim jest Słowo Boże. Nie należy przywiązywać wartości do żadnej religijnej nauki, która nie
prowadzi do tego źródła”, poucza Russell swoich wyznawców 231).
Chociaż sam Russell niezbyt wiele miejsca poświęca w “Wykładach” chrześcijańskiej tradycji, to jednak dokładnie można przedstawić, jakiego był o niej mniemania, przywodząc określenia, którymi szafowali uczniowie kupca - pastora: “...człowiek stale służył bałwanom i uwielbiał je. Spośród tych bałwanów jednym z największych niewątpliwie jest tradycja” 232). “Tradycja z całą pewnością jest ślepa względem logiki” 233). “Nadeszła chwila upadku tego osławionego bałwana... tradycja traci stopniowo swe znaczenie” 234).
Mimo powyższych zapatrywań na tradycję oraz zastrzeżenia, jakich za Russell'em nie szczędzą Badacze, pojawiają się na łamach
czasopism, szczególniej “Złotego Wieku”, artykuły z przytaczanymi świadectwami Ojców Kościoła i pisarzy katolickich pierwszych wieków. Powyższe świadectwa służą jedynie tylko jako historyczne wiadomości, odnoszące się do zdarzeń i wypadków w pierwszych wiekach chrześcijaństwa 235). Skoro jednak w dziełach któregoś z Ojców Kościoła znajduje się traktat, jakby “ex professo” przygotowany przeciwko Badaczom, nie liczą się oni ze słowami. gdy występują przeciwko danemu dziełu i jego autorowi.
Gdy św. Augustyn w dziele swym “De civitate Dei”, kładł fundament katolickiej nauki o społeczeństwie, wręcz przeciwny nauce Badaczy, uznających wszystkie dotychczas istniejące państwa za dzieło szatana, Badacze piszą o owym Doktorze Kościoła w ten sposób: “Zaprawdę, szatan, bóg świata tego, potrafił przez Augustyna... w mistrzowski sposób omamiać ludzkość, przedstawiając jej pozorne podobieństwo Królestwa, które Jezus Chrystus w czasie obecnym ustanowi na gruzach starego ustroju społecznego” 236).
Odrzucając powagę świadectw Ojców Kościoła, nie tylko zburzyli wszelki autorytet religijny, lecz również uniemożliwili podjęcie pracy nad przywróceniem w wyznawcach Russell'a wiary prawdziwej, opartej na nauce Chrystusa Pana.
Zaprzeczając powagi świadectwom pierwszych wieków, Badacze usunęli podłoże pod naukowe, bezstronne, obiektywne badanie prawdziwości i tożsamości dogmatów od pierwszych wieków istnienia chrześcijaństwa po dziś dzień. Krok ten wypłynął u Russell'a ze ściśle ujętych założeń, na których oparł gmach swej doktryny. Nie uznawał on obiektywnej jedności prawd wiary. Według jego nauki, prawdziwy Kościół Chrystusowy musiał podlegać obiektywnemu rozwojowi dogmatów. Russell wyraźnie o tym świadczy: “...nie możemy powiedzieć, ażeby pierwszy Kościół mógł mieć takie głębokie lub dokładne pojęcie o boskim planie, jak to jest możebne za nowszych czasów. Widoczne jest, że nie wszyscy apostołowie w jednakowym stopniu wiedzieli o boskim planie... Paweł miał bezwarunkowo obfitsze objawienia, aniżeli inni apostołowie. Nie pozwolone mu było objawiać ich
Kościołowi, ani tłumaczyć ich nawet innym apostołom. Jednakże pomimo tego, możemy poznać wartość rzeczy, objawionych Pawłowi...” 237).
Świadectwa Ojców Kościoła są zaledwie historycznym świadectwem tego, w co wierzono za czasów apostołów i następnych po nich pokoleń i dlatego dla “teologa - Badacza” nie przedstawiają żadnej wartości. Nie mogą one być pomocą do poznania prawdziwej wiary, gdyż dopiero Russell miał oczyścić wierzenia religijne z błędów i na podstawie otrzymanego objawienia podać całokształt prawd wiary, którego dotąd nikt nie znał, bo i poznać nie mógł.
Na potwierdzenie powyższych wywodów nie znajdziemy w dziełach Russell'a żadnych argumentów. Odrzuca Tradycję w myśl swego założenia, że Tradycja to przesąd i przystępuje do badania Pisma św. przez pryzmat Pisma św., nie uznając żadnej powagi poza swym własnym autorytetem.
Postępując w sposób powyżej wyłożony, Russell z góry odrzucił możność uczciwej, obiektywnej i jedynie naukowej interpretacji Pisma św., gdyż odrzucił powagę i świadectwa tych, którzy najbliżej stojąc początków chrześcijaństwa, najdoskonalsze mieli pojęcie, jak należało tłumaczyć treść Ksiąg świętych.
2. Sobory powszechne
Po zaprzeczeniu wartości teologicznej świadectwom Ojców Kościoła, Russell nie widział żadnej trudności w odrzuceniu powagi orzeczeń soborowych. Dlatego też wszystkie określenia soborów, poczynając od Nicejskiego, a kończąc na Watykańskim, uważane są przez Badaczy jako “fałszerstwa” i “bluźnierstwa” wielkiej szatańskiej organizacji, jaką według ich nauki ma być Kościół Katolicki.
W odniesieniu do Soboru Nicejskiego czytamy w “Dokonanej Tajemnicy” następujące objaśnienie: “...został zwołany do Nicei powszechny sobór w roku 325... Sprawą najważniejszą, którą ów sobór miał do załatwienia, był argument Ariusza... Ostatecznie sobór potępił naukę Ariusza i uznał ją za herezję,
natomiast ustanowił wierzenia, które do tej pory nauczane są w kościołach 238).
Sobór Nicejski nie tylko miał “ustanowić” i zaprowadzić nieznany, według Russell'a za czasów apostolskich dogmat Trójcy św., lecz także w konsekwencji wywarł wpływ na usunięcie Pisma św. z rąk wiernych 239).
Z powodu ogłoszenia definicji Soboru Nicejskiego o Trójcy Przenajświętszej, miał być do zespołu wiary chrześcijan wprowadzony pierwszy błąd dogmatyczny. Za tym błędem, z każdym nowym dogmatycznym orzeczeniem wprowadzane były coraz to nowsze “fałszywe” doktryny, aż wreszcie ostatnim “bluźnierczym” według Russell'a “określeniem”, miał być ogłoszony na Soborze Watykańskim dogmat o nieomylności papieskiej 240).
Nie trudnym jest zrozumieć, dlaczego Russell w ten sposób uczy o soborach powszechnych, skoro się zauważy, że zasadą jego doktryny jest pogląd, jakoby pierwsze wieki nie posiadały całości Objawienia Bożego, oraz, że ani sobory, ani papieże nie mieli prawa wydawać decyzji w sprawach wiary, gdyż byli jedynie narzędziami w ręku szatana, który zorganizować miał doskonałe dzieło, noszące w historii miano “Kościoła Rzymsko-Katolickiego” 241).
Jest atoli jeszcze jeden bardzo ważny powód, wyjaśniający, dlaczego sobory nie mogły dać w rzeczach wiary prawdziwych orzeczeń. Całość nauki Objawienia według Russell'a nie była przeznaczona dla wszystkich ludzi, nawet nie wszyscy chrześcijanie mieli ją poznać, lecz jedynie dana ona była Russell'owi, aby ten podał ją tylko swoim adherentom, Ponieważ Russell wystąpił ze swą nauką dopiero w wieku XIX, więc poprzednie wieki z małymi wyjątkami musiały błądzić w ciemności i nie mogły dojść do poznania całkowitej “Objawionej prawdy” 242).
Analizując naukę Badaczy o soborach powszechnych, widzimy, że z chwilą, gdy zerwali z powagą świadectw Ojców Kościoła i wprowadzili obiektywny rozwój prawd wiary, usunęli możność dojścia do prawdziwej nauki Chrystusowej oraz wszelkiej podstawy do skutecznej polemiki.
3. Pseudoreformatorzy
Od chwili odrzucenia Tradycji Kościoła Katolickiego, Badacze znaleźli się wobec zagadnienia trudnego do rozstrzygnięcia: co zrobić z okresem czasu od śmierci ostatniego Apostoła do ogłoszenia doktryny przez pastora Russell'a. Z dziejów religii wymazać osiemnaście stuleci nazbyt łatwo nie można, tym trudniej jest to uczynić Badaczom, skoro się zważy, że w ciągu powyższego okresu mieli oni poprzedników, którzy równie, jak Russell na własnym autorytecie opierali interpretację Pisma św. Dlatego też w doktrynie Badaczy pozostawione zostało miejsce na “tradycję”, która by odpowiadając duchowi nauki Russell'a, w zupełnej zgodzie dała się zastosować do wymagań poszczególnych części jego doktryny. Cały przeciąg czasu, od ukrzyżowania Zbawiciela aż do śmierci Karola Russell'a, Badacze podzielili na siedem nierównych okresów 243). W każdym okresie miał występować jeden ze znanych w historii pseudoreformatorów, którego zadaniem było ogłoszenie takiego punktu nauki, który sprzeciwiałby się dogmatom Kościoła Katolickiego i zarazem przygotowywał grunt pod doktrynę Karola Russell'a.
Myślą przewodnią wszystkich pseudoreformatorów miało być, według założyciela Badaczy, coraz doskonalsze wyjaśnienie nauki. Pisma św. i coraz obfitsze objawienie prawd wiary 244).
Pierwszy okres trwał od roku 33 po Chr. do 73. W ciągu tych 40 lat Badacze chcą widzieć poprzednika doktryny Russell'a w św. Pawle, który miał być obrany na miejsce Judasza 245). Badacze mieli już wówczas egzystować i być pod szczególną opieką Apostoła, jednak już w tych czasach mieli do zgromadzenia wiernych Badaczy wkradać się tacy, którzy tylko z imienia byli chrześcijanami. W tym okresie, jak uczą Badacze, wszyscy wierni, z wyjątkiem nader nielicznych, należeli do gmin, które rzekomo były prototypem zborów uczniów Russell'a 246).
Okres drugi miał trwać od 73 do 325 roku. Duchową opiekę i wpływ na cały ten okres miał wywierać Jan Ewangelista. Jeszcze po śmierci żył w dziełach swoich, kierując przez nie gminami
chrześcijańskimi tak doskonale, że w żadnej z nich nie było fałszywych nauk 247).
Okres tradycji Badaczy nie zakończył się ze śmiercią powyższych apostołów, gdyż ani Jan, ani Paweł nie posiadali pełni zrozumienia Pisma św., nie mogli przeto podać całości nauki 248).
W trzecim okresie na “dzieło Chrystusowe” wywrzeć miała wpływ organizacja, stojąca bezpośrednio pod wpływem szatana. Organizacją tą, według Badaczy, ma być Kościół Katolicki 249). Wtedy do utrzymania prawdziwej wiary powołany został Ariusz 250). Głównym zadaniem Ariusza było podanie nauki o Bogu - Jehowie i odrzucenie dogmatu Kościoła Katolickiego o Trójcy Przenajświętszej 251).
Wpływ, jaki przez swą naukę Ariusz wywarł na chrześcijańskie gminy, miał trwać do roku 1160 252).
W czwartym okresie, trwającym od roku 1160 do 1373, dalszy ciąg nauki Chrystusowej miał podać kupiec Piotr Waldo z Lionu. Zadaniem jego było pouczyć o niesprawiedliwości nauki Kościoła Katolickiego co do konieczności spowiedzi św. i modlitw za zmarłych 253). On także miał odrzucić rozpowszechnioną wiarę w istnienie czyśćca oraz Sakramenty Kapłaństwa i Chrztu św. 254).
Okres piąty trwał od roku 1378 do 1518. W tym czasie
wystąpił Jan Wicleff. Miał głosić, że nauka Kościoła Katolickiego o Mszy św. jest próżnym wymysłem 255).
Szósty okres ciągnie się od roku 1518 do 1874. Jest on terenem działalności Marcina Lutra. “Jest znaczne podobieństwo między dziełem rozpoczętym przez Apostołów po Zesłaniu Ducha św., a dziełem Lutra” piszą Badacze, charakteryzując postać pseudoreformatora 256). “Reformacja”, według ich pojęcia, w “pewnym znaczeniu była początkiem nowej ery, brzaskiem światła, które miało oświecić otaczającą wszystko ciemność, nowym początkiem na drodze prawdy” 257). Posłannictwo Lutra, według założyciela Badaczy, spełnione zostało przez naukę o usprawiedliwieniu 258), oraz wskazanie, że przepowiadanym w Piśmie św. Antychrystem ma być Kościół Katolicki 259).
Ostatni siódmy okres trwał od roku 1874 do 1918 260). Podczas
tego okresu na widownię dziejów wystąpił Karol Russell. Zadaniem jego było założenie gminy Badaczy doskonale zorganizowanej; pouczenie wiernych o wtórnym, niewidzialnym przyjściu Chrystusa Pana na ziemię; wskazanie, jak należy przygotować się do rządów Królestwa Chrystusowego oraz ułożenie wszystkich dotychczas podanych nauk wraz z tym objawieniem, jakie miał sam otrzymać, w jedną syntetyczną całość 261).
Dzieląc w powyższy sposób dzieje ludzkości podczas wieku Ewangelii, Badacze zapełnili lukę w dziejach Objawienia Bożego 262). Dziwnym jednak zdaje się fakt, że przyjmując Lutra za jednego z największych pionierów swej doktryny, zwalczają współczesnych protestantów 263). Sami dostrzegli tę nielogiczność i usiłują ją wytłumaczyć w następujący sposób: “Wiele dusz wiernych w czasie Reformacji kroczyło w świetle, jakie wtedy im przyświecało, ale od tego czasu protestanci nie uczynili prawie żadnego postępu, gdyż zamiast w świetle postępować naprzód, zgromadzili się około swych ulubionych mistrzów i tyle tylko pragnęli wiedzieć, a nic więcej. Tym sposobem zatamowali postęp na drodze prawdy, zakreśliwszy granice ścisłe dla tej odrobiny światła, która miała w sobie wielką ilość błędów, odziedziczonych po matce, kościele (kościół rzymsko - katolicki). Dla owych, sformułowanych przed wielu laty wyznań, większość chrześcijan ma jeszcze dzisiaj zabobonne prawie poszanowanie, sądząc, iż obecnie nic się nie mogą więcej dowiedzieć, jak tylko to co było znane Reformatorom. Jest to jednak niezmiernym błędem. Reformatorzy odsłonili tylko kilka zasad i sprostowali w nich błędne nauki papiestwa, a chrześcijanie, otoczywszy się sekciarskim murem, pozbawili się tym sposobem prawdy, której rozmaite rysy mogą się objawiać tylko we właściwym czasie” 264).
Sposób zapatrywania się na dzieło pseudoreformatorów świadczy, że i powyżsi świadkowie tradycji Badaczy, a ściśle mówiąc głosiciele nowych nauk, nie mają zbyt wielkiej powagi, gdyż dopiero Russell podane przez poprzedników doktryny oczyścił i sprowadził do całości.
Jaki atoli walor mają zebrane przez Russell'a doktryny poznać
łatwo z argumentów, jakimi się posługiwał przy udowadnianiu prawdziwości swej nauki. Jednym z najważniejszych argumentów był dar “proroczych” wyliczeń dat, dotyczących zdarzeń, przepowiedzianych w Piśmie św. Jak w rzeczywistości wyglądało zastosowanie tego daru, poznać można z następującego świadectwa: “Brat Russell”, pisze jeden ze współpracowników założyciela Badaczy, “niecierpliwie oczekiwał na zakończenie obecnej wojny światowej, a to z tego względu, że zdawało mu się bardzo prawdopodobnym, iż papież będzie główną figurą w doprowadzeniu do porozumienia, a możebne, że podstawą tego porozumienia będzie uznanie papieża, jako udzielnego władcy... Powyższe krótkie przewidywania brata Russell'a będą, zdaje się, wynikiem obecnej wojny. Miał on pewne artykuły naszkicowane, które w razie poparcia ich przez spełnienie się proroctw, posłużyłyby jako absolutne i nieodwołalne przed światem... Brat Russell uważał całą tę sprawę, jako domniemanie i wyraźnie oświadczył, że nie napisze nic o tej rzeczy, a jeśliby napisał, to dopiero w świetle wypełnionego proroctwa, jako ostatnie słowo i jako zapieczętowanie całej księgi, ale nie uczyniłby tego, dopóki nie nadszedłby czas taki, że tłumaczenia tego nie możnaby cofnąć” 265).
Z powyższego przedstawienia działalności “daru proroczego” pastora Badaczy, Karola Russell'a jasno widać, że nie ma tu nawet mowy o cieniu proroctwa, lecz o naiwnych przypuszczeniach, z których, gdy jedno zostanie spełnione, ogłoszone jest jako “proroctwo ex post” i użyte jako “niewzruszony” argument na poparcie nauki.
Z tego, co uczą Badacze o swej tradycji widać, że nie przedstawia ona żadnej obiektywnej wartości. Jest niepełna co do osób, gdyż Russell nie uwzględnił wszystkich pseudoreformatorów, którzy w pierwszych wiekach chrześcijaństwa i w średniowieczu głosili błędy, będące dogmatami w jego doktrynie. Jest także i co do nauki niepełna, gdyż założyciel Badaczy przyjął te tylko punkty z wymienionych w “tradycji” heretyków, które odpowiadały jego doktrynie.
Russell nie uwzględnił zupełnie gnostyków, mimo, że w swej nauce ma punkt wspólny z tą herezją. Uczy on, że po odrzuceniu
Sedecjasza, przestał się Jehowa opiekować ludzkością, a władzę nad nią przejął duch zła — szatan 266).
Nie zostali również uwzględnieni gnostycy w stosunku do dogmatu Trójcy Przenajświętszej. Russell za pioniera w dziedzinie walk o ten dogmat uważa Ariusza, choć już Paweł z Samosaty (269 r.) był monarchianinem 267). Nie uwzględnił herezji obrazobórców, mimo, że stoi na takim samym stanowisku 268). Pominął zupełnie Berengariusza (1088 r.), odsuwając doktrynę o figuralnej obecności Zbawiciela w postaciach Eucharystii do Wicleff'a w roku 1378 269).
Luter przyjmował dwa Sakramenty św. Chrzest i Eucharystię. Russell nie wspomina o tym zupełnie i odrzuca wszystko, cokolwiek ma wspólność z sakramentalnym uświęceniem duszy 270).
Należy uznać, że i w tej gałęzi doktryny Badaczy panuje, graniczący z obłędem subiektywizm.
ROZDZIAŁ II.
BÓG I DZIEŁO STWORZENIA
§ 1. Bóg - Jehowa
W pierwszym tomie swych “Wykładów” usiłuje założyciel Badaczy usiłuje udowodnić istnienie Stwórcy 271). Argument swój sprowadza do zasady przyczynowości 272). Zwalczając panteizm 273) i ewolucjonizm 274), Russell dowodzi, że w całej maszynerii świata, znaleźć można rękę wielkiego Autora, mądrego i wszechmocnego Boga 275).
Wyprowadziwszy z zasady przyczynowości istnienie Stwórcy, Russell usiłuje określić przymioty Boże. Dochodzi do nich na podstawie następującego rozumowania: “Jeżeli uznajemy istnienie tego potężnego Boga, to powinniśmy się ukorzyć przed Jego wszechmocną siłą, a wtedy dopiero możemy zauważyć, iż On, obok swej potęgi, posiada również łagodność i dobroć niewyczerpaną 276). Przymioty “łagodności” i “dobroci” wyprowadza Russell z wszechmocy Bożej, gdyż poprzednie zdanie kończy w ten sposób: “O tym więc jesteśmy zupełnie przekonani, a to z tej przyczyny, które dowodzi Jego istnienia, Jego mocy i mądrości” 277).
Russell przypisuje Bogu tylko “Mądrość, Sprawiedliwość, Miłosierdzie i Moc” 278). Co się tyczy przymiotu “wieczności”, to określenie “wieczny” zamienił wyrazem “nieśmiertelny” i określił w ten sposób: “Nieśmiertelność” znaczy warunek, lub stan nie podlegający śmierci; nie tylko stan uwalniający od śmierci,
lecz stan, w którym śmierć jest niemożebna” 279). Jedynie tylko Stwórca sam z siebie posiada ten przymiot 280).
Usiłując wykazać różnicę natury, jaka zachodzi między
człowiekiem i aniołami, Russell ułożył schemat 281), w którym jako rodzaje bytów przyjął cztery rozróżnienia: 1) istot duchowych, 2) zwierzęcych, 3) roślinnych i 4) mineralnych. Klasę istot zwierzęcych podzielił na natury: ludzką, zwierzęcą, ptasią i rybią. W klasie istot duchowych umieścił naturę boską i anielską.
Z powyższego podziału wynikałoby, że istnieje pewnego rodzaju ciało duchowe, które jest wspólne Bogu i duchom niebieskim. Chociaż wyraźnie Russell tego nigdzie nie mówi, to jednak do wyprowadzenia powyższego wniosku upoważnia jego wyrażenie, w którym przyjmuje istnienie ciała duchowego: “W czasie właściwym otrzymamy nowe ciała duchowe, niebieskie, przystosowane pod każdym względem do nowego boskiego umysłu” 282).
Russell w swych “Wykładach” nader gorąco występuje przeciwko panteistom i ewolucjonistom, a jednak sam stanął na równi z nimi, dochodząc w swej nauce o Bogu do pogańskiego materializmu 283).
W myśl założeń Russell'a, że w Piśmie św. nie może być dlań żadnych tajemnic 284), odrzucił wszystko to z zakresu wiary, co było niezrozumiałe i czego nie mógł sobie wytłumaczyć. Dla tej przyczyny usunął w pierwszym rzędzie dogmat Trójcy Przenajświętszej. Jest tylko jeden Bóg co do natury i co do osoby 285). Dogmat Trójcy Przenajświętszej nazywają Badacze “sprzeczną i błędną nauką, nierozumną, fałszywą doktryną” 286).
Russell nie zadał sobie trudu poznania nauki Kościoła Katolickiego, najlepszym tego dowodem jest wyrażenie, że Trójcą św. mają być trzej bogowie w jednej osobie 287).
Również i współpracownicy założyciela Badaczy, nie znając nauki katolickiej, wypisywali o dogmacie Trójcy Najświętszej formułki arytmetyczne, ośmieszające misterium 288).
Pozostawiając naukę Badaczy o Synu Bożym do rozpatrzenia w rozdziale o stworzeniu Aniołów, w niniejszym uwzględnić musimy
to, czego uczą o Duchu św. Po przyjęciu jedności Boga co do natury i co do osoby, Russell nie może uznać Bóstwa Ducha św. i dlatego uczy, że wszystkie wyrażenia Pisma św., świadczące o istnieniu Ducha św., należy nie inaczej tłumaczyć, tylko jako nazwy mocy, energii i wpływu Boga - Jehowy 289). “Nie ma najmniejszej podstawy w Piśmie św., pisze Russell, aby kto mniemał, lub mówił, że Duch św. jest oddzielnym Bogiem, osobistością, różniącą się od Ojca...” 290). “Duch św. nie jest bynajmniej oddzielnym Bogiem, lecz mocą i wpływem wywieranym przez jedynego Boga Ojca...” 291).
Wszystkie teksty Pisma św., odnoszące się do Ducha św., Russell tłumaczył jedynie jako wpływ Jehowy 292); gdy jednak nie zawsze powyższe tłumaczenie można było zastosować, posiłkował się interpretacją, na jaką pozwolić mogła jedynie bujna fantazja. Doskonale oddają metodę Russell'a dwa przykłady: Wyrażenie Dziejów Apostolskich, Rozdział VIII, w. 29. “I rzekł Duch Filipowi: przystąp, a przyłącz się do tego wozu”, interpretuje Russell w sposób następujący: “W słowach tych nie ma chyba nic takiego, co wymagałoby istnienia innego Boga”. Przeciwnie, każde żądanie jest zaspokojone i harmonia z resztą Pisma św. ugruntowana, kiedy rozumiemy, że Pan przez swego Ducha, wywarł wpływ i namawiał Filipa, by się zbliżył do wozu eunucha. Do jakiego stopnia Filip kierowany był przez Ducha św., nie mamy o tym pouczenia i byłoby z naszej strony rzeczą nierozsądną drogą spekulacyj dochodzić do tego 293).
“Wzdychanie niewymowne” z listu do Rzymian 294), tłumaczy Russell w następujący sposób: “Błędne jest przypuszczenie, że to Duch Boga, który ma błagać Boga. Przeciwnie Duch, który wzdycha za nami, jest to nasz własny Duch, duch świętego, który błaga Boga i często nie umie się właściwie wypowiedzieć” 295).
Powyższy sposób interpretacji wykazuje, że Russell zerwał nie tylko z Tradycją Ojców Kościoła, nie tylko z regułami obiektywnej biblijnej egzegezy, lecz zapatrzony we własne “ja”, nie chciał widzieć różnicy między rzeczywistością i fantazją...
Bolesnym szyderstwem są słowa, z jakimi zwraca się Russell
do czytelników, gdy mówi: “Mamy nadzieję, że czytelnik zwróci uwagę na wielką różnicę, jaka istnieje między starannym, umiarkowanym, uczciwym badaniem proroctw i innych pism we właściwym ich świetle i znaczeniu, która to praca prowadzi do wyników zgodnych z uświęconym zdrowym rozsądkiem, opartych na historycznych faktach, a pomiędzy zwykłym pobieżnym wykładaniem boskich proroctw, co znowu prowadzi na bezdroża fantazji i urojeń” 296).
§ 2. Dzieło stworzenia
1. Stworzenie świata niewidzialnego
Pierwszym bezpośrednim stworzeniem Boga - Jehowy był “Logos” 297). Logos był najgłówniejszym z aniołów, następnym po Jehowie, znanym jako Archanioł i noszącym imię Michała. Był on przedstawicielem Bożym 298). Jako jedyne, bezpośrednie stworzenie Boże, nazywany jest “jednorodzonym”. Logos, jako przedstawiciel Jehowy i wykonawca jego władzy, w imieniu Bożym stworzył wszystkie rzeczy: tak resztę duchów niebieskich, jak również wszystkie ziemskie stworzenia 299). Wszystkie więc stworzone byty poza pierwszym Archaniołem są tylko pośrednimi dziełami Bożymi 300).
Aniołowie pod względem swej natury należą do duchowych istot 301). Jest wśród nich pewna gradacja: Logos stał na najwyższym miejscu natury duchowej, aniołowie są najniższym szczeblem tej natury 302). Luk nic nie wypełnia. Za podkład swego istnienia posiadają duchy niebieskie pewną materię, nie uczy jednak Russell o naturze tej materii 303).
Duchy niebieskie posiadają następujące właściwości: 1) mogą być i często są obecne wśród ludzi, choć niewidzialne 304); 2) mogą przybierać ludzkie ciała i okazywać się jako ludzie z całym zakresem ludzkich czynności, włącznie do życia płciowego 305); 3) są w zwykłym stanie chwalebnymi 306).
Duchy niebieskie z natury swej są śmiertelne, co znaczy, że chociaż nie umierają, to jednak Jehowa unicestwi niektórych
spośród nich 307). Dla tej właściwości tak długo będą istnieć, jak długo spełniać będą Boże rozkazy. Nieposłuszeństwo powyższym rozkazom równa się według Russell'a rezygnacji z życia.
Stwarzając aniołów, Bóg miał zamiar, aby pozostali na zawsze duchami niebieskimi 308). Jeden z aniołów, stojących na czele innych, widząc człowieka, postanowił objąć nad nim władzę. W chwili kuszenia pierwszej niewiasty, naczelny anioł popełnił pierwszy grzech przeciwko Bogu, grzech buntu 309). “Na podstawie zapisków biblijnych,” pisze Russell, “nie wynika, jakoby szatan miał jakichkolwiek sympatyków lub stronników wśród aniołów, w czasie, kiedy zbuntował się przeciwko Bogu i usiłował założyć własne królestwo na ziemi, chcąc obrać sobie za poddanych ostatnie Boskie stworzenie, czyli ludzkość 310). “Szatan”, według tegoż, “nie zamierzał, ani nawet nie spodziewał się przywłaszczyć sobie Boskiego panowania nad aniołami” 311) i dlatego to jeden tylko Anioł w raju skusił pierwszą niewiastę, dlatego też on jeden, przeklęty za ten grzech, po wypędzeniu pierwszych rodziców z raju, objął nad nimi władzę i wpływ 312).
Celem dania opieki wypędzonej z raju ludzkości, polecił Jehowa niektórym z Aniołów, aby pomagali i opiekowali się wygnańcami 313). Pomoc ta jednak wiele złego sprawiła i ludziom i wybranym Aniołom. Aniołowie bowiem, przyjąwszy ciała ludzkie, zawarli małżeństwa z córkami ludzi 314), Jehowa uznał za konieczne, by potopem zniszczyć powstałe z tych małżeństw potomstwo 315).
Aniołowie od Boga odłączeni stali się zwolennikami Szatana: nazywają się demonami, lub diabłami, a ich przywódca, uznany za “księcia diabelskiego” wraz z nimi usiłuje zwodzić ludzkość 316).
Mimo przekleństwa Bożego, mimo przeciwdziałania ze strony dobrych aniołów, szatan zrealizował swój plan podboju ludzkości pod swoją władzą, tworząc z biegiem wieków państwa na ziemi i w ten sposób biorąc ludzkość pod swoją moc 317).
Z chwilą, gdy na ziemi rozpocznie się królestwo Badaczy, władza szatana zostanie powoli ograniczona, aż ludzkość zupełnie wyzwoli się spod jego wpływu 318). Pod koniec królestwa szatan na pewien okres otrzyma z powrotem władzę kuszenia ludzi i wreszcie, w dniu zakończenia królestwa, zniszczony zostanie bez śladu 319).
Russell doszedł do powyższych wniosków, wychodząc z założenia, że duch jako taki nie istnieje, lecz jest zawsze zależny od materii. Gdy tedy Aniołowie w działalności swej muszą zależeć od materii, muszą też przyjmować ciało ludzkie, podlegać prawom życia płciowego, rozkładowi materii czyli śmierci.
Zapatrzony w powagę własnego autorytetu, Russell nie próbuje udowadniać swych sądów o duchowym ciele Aniołów, o ich małżeństwie i wreszcie o zniszczeniu. Mówiąc o zniszczeniu szatana, wyraża się w sposób, wykluczający wszelką dyskusję: “Aniołowie”, pisze, “są śmiertelni, za przykład może posłużyć to, że Szatan, który był kiedyś głównym z ich liczby, ma być stracony. Jeżeli więc on może być stracony, to dowodzi, że i Aniołowie w swoim stanie są śmiertelnymi” 320). W ten sposób pisze w pierwszym tomie “Wykładów”. W tomie piątym mówi o danej sprawie tak, jak gdyby była już udowodniona, mimo, że poza wspomnianym miejscem, nigdzie tematu tego więcej nie porusza. “Zaiste”, pisze, “szatan, który był aniołem światła, a który się zbuntował przeciwko Bogu, ma być zniszczony, jak o tym wyraźnie powiedziano. To jest nie tylko dowodem, że Szatan jest śmiertelny, lecz także dowodzi, że natura anielska jest naturą śmiertelną” 321).
Chociaż Russell nie przyznaje się do zależności od Gnostyków, owszem uważa Nikolaistów za wrogów swoich przekonań 322), to jednak zależność od nich uwypukliła się bardzo jaskrawo w jego doktrynie o Aniołach 323). Założyciel Badaczy przejmuje przesłanki żydowsko - chrześcijańskiego Gnostycyzmu i nie tylko buduje na nich doktrynę o naturze i działalności Aniołów, lecz także uzależnia od nich całość dziejów ludzkości.
2. Stworzenie świata niewidzialnego
A) Stworzenie ziemi
Russell nie usiłuje pouczać swych wyznawców o początku Wszechświata, zaznacza jedynie, że opis stworzenia, podany w księdze Rodzaju, odnosi się tylko do naszej planety 324).
Sformowanie ziemi bezkształtnej, założenie życia na jej powierzchni i stopniowy jego rozwój ma być dziełem Bożym, dokonanym w ciągu sześciu wielkich epok, zwanych dniami 325).
Wszystkie te okresy miały być jednakowej długości 326). Każdy z nich miał trwać 7.000 lat 327). Do utworzenia człowieka upłynęło 6 dni, czyli 42.000 lat, Bóg stworzył człowieka przy końcu dnia szóstego, w przybliżeniu w 42.000 lat po rozpoczęciu się ery ziemi 328). Z chwilą, gdy Bóg stworzył człowieka, rozpoczął się siódmy dzień i 43-ci tysiąc lat 329). Siódmy dzień będzie również trwać tylko siedem tysięcy lat. Całość dzieła stwarzania skończy się, gdy nastąpi 50 tysiąc. Nastanie wówczas okres, gdy zła więcej na ziemi nie będzie, a cała nasza ziemska skorupa, wraz z wszystkimi mieszkańcami, będzie doskonała 330).
Siódmy dzień stworzenia ma trwać 7.000 lat. Czas ten wypełni przestrzeń od chwili stworzenia Adama do roku 2874 naszej ery. Do powyższej daty Russell dochodzi na podstawie następującego wyliczenia:
od Adama do końca Potopu upłynęło 1.656 lat
od Potopu do przymierza z Abrahamem 427 “
od przymierza do Wyjścia i dania Zakonu 430 “
od dania Zakonu do podziału Ziemi Chanaan 46 “
okres Sędziów trwał 450 “
okres Królów 513 “
okres spustoszenia Ziemi Izraelickiej 70 “ 331)
okres spustoszenia do roku Pańskiego 1 536 “
Razem 4.128 lat
od roku 1 naszej ery do 2874 roku upłynie 2.872 “ 332)
Razem 7.000 lat.
Podzieliwszy w ten sposób minione wieki, Russell uczy, że od roku 1874, a więc od pierwszego roku siódmego tysiąca lat, zaczął się w dziejach ludzkości nowy okres, zwany Tysiącem lat odnowienia wszystkiego na ziemi, wyplenienia zła, przywrócenia dobrobytu 333). Okres ten, zwany przezeń potocznie Tysiącleciem, ma być Królestwem, które pod wodzą Chrystusa Pana, Badacze mają założyć na ziemi 334). Gdy skończy się tysiąc lat panowania Chrystusa i Badaczy, dopełni się 49.000 lat od stworzenia świata i nastąpi 50 tysiąc, tzw. “jubileuszowy”. Podczas tego okresu rządy nad ziemią obejmie Jehowa 335). Wówczas tysiącletnie Królestwo zakończy swoje istnienie i rozpocznie się Królestwo Boże 336). Ma to być pierwsza szczęśliwa na ziemi Republika 337).
B) Stworzenie człowieka
Bóg stworzył Adama przy końcu dnia szóstego, Adam był hermafrodytą, czyli posiadał od chwili stworzenia przymioty i zalety właściwe obydwu płciom, tj. mężczyźnie i kobiecie 338).
Na początku dnia siódmego stworzył Bóg Ewę. Przymioty i zalety, będące pierwotnie własnością Adama, zostały podzielone między niego i jego żonę 339). Przymioty i zalety niewieście, należące dotąd do Adama, stały się własnością Ewy 340).
Człowiek według Russell'a jest dziełem Bożym, złożonym z dwóch pierwiastków: z ciała i z ducha 341). Te dwie części składowe tworzą duszę, czyli człowieka, mianowicie istotę, obdarzoną uczuciem i inteligencją 342).
Człowiek nie posiada duszy niematerialnej, nieśmiertelnej — iskrę swego życia otrzymuje od rodziców 343).
Nie posiadając duszy, człowiek sam jest duszą. Będąc jedynie zwierzęciem o wysoko wykształconej inteligencji, nie różni się specyficznie od niższych zwierząt duchowością, gdyż tej nie posiada, a jedynie wykształconym umysłem 344). Wszelkie różnice, zachodzące pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem, mają podstawę jedynie w tym, że każde zwierze ma odrębny, przystosowany do charakteru i właściwości organizm i inteligencję 345).
Człowiek jest tylko wyższym typem ziemskiego stworzenia,
a jego wyższość polega jedynie na większym stopniu rozwoju umysłowych zdolności 346).
Odrzuciwszy bez zastrzeżeń istnienie świata duchowego i sprowadziwszy wszystko do materii, nie widzi Russell trudności w odrzuceniu nieśmiertelności duszy. Chociaż człowiek posiada wyższy, lepszy od innych stworzeń organizm, chociaż obdarzony jest inteligencją, jednak nie posiada przez to fundamentu pod nieśmiertelność duszy 547). Każde bowiem stworzenie, posiadające świadomość życiową, ma przede wszystkim ciało, czyli organizm, oraz ducha, czyli ożywiające je życie, co razem stanowi istnienie indywiduum, czyli istotę — duszę 348). Nie ma więc w nauce założyciela Badaczy miejsca na nieśmiertelność duszy. Widać to także ze sposobu, w jaki tłumaczy proces śmierci. Według tego tłumaczenia, z chwilą śmierci, człowiek rozkłada się na dwa elementy, z których powstał. Od ciała, które umrzeć nie może, gdyż jest nieżyjące, odłącza się dech życia, czyli tchnienie ludzkiego organizmu, nie posiadające samo w sobie ani świadomości, ani czucia. Z chwilą rozłączenia powyższych dwóch części składowych następuje śmierć myślącej ludzkiej istoty, zanik duszy 349).
Z chwilą śmierci dusza, czyli człowiek przestaje istnieć, ciało powraca do prochu ziemi, z której powstało, dech wraca do Boga, który natchnął go w Adama, a przez niego w cały rodzaj ludzki 350).
Odrzucając całkowicie nieśmiertelność duszy, Russell przyjął za najgłówniejszy dogmat swej doktryny nieśmiertelność ciała. Bóg stworzył Adama doskonałym umysłowo i fizycznie. Z natury rzeczy ciało Adama nie było nieśmiertelne, gdyż przymiot ten jest wyłącznym atrybutem Boga - Jehowy 351). Nieśmiertelność życia pierwszego człowieka miały podtrzymywać drzewa rosnące w Edenie - Raju 352). Spożywane z nich owoce miały utrzymać przy życiu nie tylko Adama, lecz także całą ludzkość. Z drzew powyższych pierwszy człowiek miał prawo pożywania owoców bez ograniczeń, gdyż spożywanie ich było nieodzownym warunkiem nieśmiertelności życia 353).
W żadnym miejscu swych “Wykładów” nie podaje Russell, na jakiej zasadzie głosi, że pierwszy Rodzic miał być hermafrodytą.
Wszystkie wyrażenia Pisma św., odnoszące się do duszy, tłumaczy zawsze jako tchnienie fizyczne, oddech, lub istota, nie dopuszczając nigdy istnienia niematerialnej, nieśmiertelnej, nieginącej razem z ciałem duszy 354).
C) Istota i następstwa upadku pierwszego człowieka
Od chwili stworzenia Adam posiadał zdolność rozróżniania między złem i dobrem. Zdolność tę nazywa Russell zmysłem moralnym, albo sumieniem 355). Pierwszy człowiek przy pomocy zmysłu moralnego, mógł rozeznać niesprawiedliwość i grzech, zanim przekonał się o złych skutkach przełamania zakazi 356). Przez życie w raju zapoznał się człowiek z naturą dobra, a przez pierwszy grzech poznał Adam i jego potomstwa skutki zła 357).
Zaraz po stworzeniu Adama powiadomił go Bóg o karze, jakiej podlegnie, jeśli będzie nieposłuszny i zerwie owoc wiadomości dobrego i złego 358). Ewa co do powyższej sprawy miała mieć wiadomości więcej ograniczone, gdyż była słabszą, objaśnienie o karze za grzech otrzymała nie wprost od Boga, lecz od Adama 359). Uległa tedy podszeptom Szatana i zjadła zakazany owoc. Stała się winna, lecz nie tak winna jak Adam 360). Ewa była tylko “zwiedziona” 361).
Adam, widząc grzech Ewy i rozumiejąc, że przez upadek sprowadziła na siebie wyrok śmierci, nie chcąc być pozbawiony jej towarzystwa, dobrowolnie z pełną świadomością, zgodził się na zjedzenie owocu 362).
Po upadku Adam z Ewa musieli opuścić raj. Pozbawiony możności pożywania owoców z drzewa żywota, Adam nie mógł podtrzymywać życia swego bez kresu 363). Śmierć jego powoli się zbliżała, chociaż nastąpiła dopiero po dziewięćset trzydziestu latach umierania 364). Ponieważ Adam po wypędzeniu z raju znajdował się w stanie umierania, przeto też wszystkie jego dzieci, zrodzone na wygnaniu, znalazły się na ziemskim padole bez prawa do życia nieśmiertelnego i dlatego też wszyscy po krótkim lub dłuższym bytowaniu — umierają 365).
Śmierć przyszła na ziemię jedynie przez grzech Adama, obecnie nikt z potomków Adamowych nie umiera za swój własny grzech 366). Adam utracił życie ciała. Kara ta była skutkiem popełnionego grzechu. Była ona jedynym skutkiem grzechu, gdyż o innej karze, według założeń Russell'a nie może być mowy 367).
Russell przyznaje, że z powodu upadku, stan ludzki daleki jest od tej doskonałości, jaką Adam posiadał w raju, ludzie po upadku zaniedbali używania swych wyższych intelektualnych zdolności i upodlili przez to swój mózg 368). Brak ten jest jedynie, następstwem utraty cielesnego życia i dlatego Russell w swych wywodach niewiele zwraca uwagi na ten przedmiot.
O stanie człowieka po śmierci Russell uczy, że dusze po zgonie idą do stanu niepamięci 368). Stan ten wyklucza wszelką świadomość 370). W konsekwencji niemożliwa jest dla człowieka po śmierci nagroda widzenia Boga, względnie kara czyśćcowa, lub piekielna 371). Prawie na każdej karcie tytułowej, wydawanych przez Badaczy druków, obok nazwiska Karola Russell'a umieszczony jest podtytuł “Ten, który ugasił piekło”, tymczasem należy zauważyć, że nauka o materialności duszy ludzkiej nie jest inwencją założyciela Badaczy, przejął ją bowiem od Adwentystów, mianowicie z dzieł kaznodziei Storr'a 372).
W nauce swojej o stanie duszy w chwili śmierci Russell jest sprzeczny w swych twierdzeniach. Raz utrzymuje, że z chwilą śmierci przestaje istnieć i człowiek i dusza, to znów naucza, że dusze idą do stanu “niepamięci” 373).
ROZDZIAŁ III.
MESJASZ i JEGO KOŚClÓŁ
§ 1. Rządy Boże po upadku Adama
Siódmy dzień stworzenia rozpoczął się klęską. Grzech pierwszych rodziców przeszkodził w wypełnieniu się zamiarów Bożych. Skutki grzechu okazały się opłakane, śmierć przyszła na dzieci Adama i ludzkość coraz szybciej kończyła kres ziemskiej pielgrzymki.
Dla poratowania umierającej ludzkości, Aniołowie postanowili zstąpić na ziemię i poślubić “ludzkie córki”, by przez wydanie potomstwa z tych małżeństw, uodpornić rodzaj ludzki przeciwko śmierci 174). Jehowa jednak nie przyjął pomysłu aniołów 375).
Z mieszanych małżeństw aniołów i ludzi powstał rodzaj olbrzymów, lecz i to potomstwo było śmiertelne 376).
Pierwsza próba wyswobodzenia ludzkości z objęć śmierci
skończyła się niepowodzeniem. Jehowa zesłał na ziemię potop
i wyniszczył wszystkich z wyjątkiem rodziny Noego 377).
Od chwili zakończenia, potopu, rozpoczął się okres Patriarchów 378). Mimo, że Patriarchowie wiernie służyli Jehowie, jednak i na nich musiał być wykonany wyrok, wydany na Adama. Zasnęli wszyscy, nie dochodząc do nieba. gdyż to nigdy nie było dla ludzi przeznaczone i nigdy go ludzie nie dostąpią 379).
Celem uratowania od przekleństwa śmierci umierającej z powodu grzechu Adama ludzkości, Logos - Cherubin - Michał ułożył
projekt odkupienia. Plan jego polegał na następującym rozumowaniu: Adam był doskonałym człowiekiem, przez grzech stracił doskonałość; karą za grzech jest śmierć ciała, powinien przeto powstać nowy, doskonały człowiek, który by oddał życie swoje za życie Adama. Z chwilą śmierci tego drugiego, doskonałego człowieka, opłacona byłaby śmierć Adama, odzyskałby więc ten prawo do życia tak doskonałego, jak przed upadkiem. Razem z Adamem, do doskonałego życia zyskaliby prawo wszyscy zrodzeni i zmarli potomkowie pierwszego Rodzica 380).
Stać się doskonałym człowiekiem i oddać życie swoje jako zapłatę za życie Adama było postanowieniem Logosu 381).
Jehowa zaakceptował projekt pierwszego Cheruba i ofiarę przyjął Celem zapoznania ludzkości z mającym nastąpić dziełem Odkupienia rodzaju ludzkiego, Bóg założył państwo żydowskie 382).
Państwo żydowskie było także figurą mocarstwa, które zostanie założone na ziemi podczas doprowadzania rodzaju ludzkiego do doskonałości, czyli Tysiącletniego królestwa 383). Jedynie owo państwo żydowskie korzystało ze szczególnego przywileju, polegającego na wyłącznej opiece Bożej 384). Wszystkie inne państwa i narody nie były i nie są po dziś dzień uznawane przez Stwórcę. Nie tylko nie opiekuje się On nimi, lecz; nawet się nie interesuje, gdyż wszystkie one są pod wyłączną władzą Szatana 385).
Z chwilą upadku państwa żydowskiego i odrzucenia króla Sedecjasza, Bóg przestał się opiekować nawet wybranym przez się państwem i narodem 386).
Od tego czasu Szatan i jego słudzy niepodzielnie sprawują rządy nad całą ludzkością.
§ 2. Pierwsze przyjście Mesjasza
1. Wcielenie i śmierć Mesjasza
4.130 lat upłynęło od chwili stworzenia Adama. Nadszedł czas realizacji projektu, według którego Cherub - Logos postanowił odkupić upadły ludzki rodzaj.
Jehowa w cudowny sposób utworzył mocą swoją w łonie niewiasty zarodek ciała ludzkiego 387). Z chwilą zamieszkania w łonie matki, Cherub przestał być aniołem, zmienił bowiem swą naturę Cheruba na naturę człowieka 388). Wcielenie Cheruba nie było połączeniem dwóch natur, lecz zamianą jednej natury na drugą 389).
Od chwili wcielenia Logos przestał istnieć, zaczął istnieć człowiek o imieniu Jezus. Ponieważ Jezus przyszedł na ziemię, przyjąwszy ciało z niedoskonałej fizycznie córki Adama, przeto nie był doskonały, a dopiero z latami nabierał doskonałości 390). Jezus wiedział, że przyszedł na świat, aby cierpieć i umrzeć, lecz doskonale nie zdawał sobie z tego sprawy 391).
Dopiero po trzydziestu latach osiągnął pełnię doskonałości ludzkiej i był wówczas tak doskonały, jak Adam w Raju przed upadkiem 392). Jezus nie mógł rozpocząć działalności publicznej przed trzydziestym rokiem życia, gdyż to sprzeciwiało się zakonowi 393). Po skończeniu trzydziestu lat zaczął uczyć i prorokować, a wreszcie widząc, że już może ofiarować swe życie, jako zapłatę za życie Adama, zanurzył się w wodach Jordanu, by w ten sposób symbolicznie okazać swą gotowość na śmierć.
Od chwili zanurzenia się w wodach Jordanu, Jezus stał się Mesjaszem - Pomazańcem Bożym 394).
Żeby Adam ożył, według Russell'a, doskonały Jezus musiał umrzeć. Równa musiała być zapłata za przedstawiony do sprzedaży przedmiot. Jehowa przyjął ofiarującego się na śmierć Jezusa, jako wystarczającą i odpowiednią zapłatę za życie Adama 395). Następujące po tym wypadki rozwinęły się już siłą konieczności. Jezus musiał umrzeć. Skonał na krzyżu, oddając swe doskonałe życie ludzkie, jako cenę za przywrócenie Adamowi doskonałego życia ziemskiego 396). Z chwilą skonu, z jestestwa Jezusowego pozostały na krzyżu jedynie zwłoki ludzkie 397). Cherub przestał istnieć z chwilą wcielenia, Jezus przestał istnieć z chwilą skonu na krzyżu398).
Adam otrzymał prawo powrotu do doskonałego życia, jakie posiadał przed upadkiem w Raju. Wraz z Adamem cała ludzkość, jako potomstwo pierwszego człowieka, otrzymała prawo powrotu do doskonałego bytowania na ziemi.
2. Uwielbienie Odkupiciela
Śmierć na krzyżu stała się dla Jezusa. całkowitym i zupełnym zniszczeniem Jego istnienia. Jehowa, przyjmując ofiarę Jezusową, musiał się zgodzić na konsekwencję tej ofiary, zniszczenie ofiarującego się 399).
Ze względu jednak na wielkość dokonanej ofiary, Bóg postanowił nie zostawiać jej bez nagrody i dlatego po śmierci krzyżowej wskrzesił Odkupiciela rodzaju ludzkiego 400).
Jehowa nie mógł przywrócić Odkupicielowi natury anielskiej, gdyż tej wyzbył się Jezus przed wcieleniem; nie mógł Go również przywrócić do natury ludzkiej, gdyż ta jako zapłata za śmierć, została ofiarowana na krzyżu 401) i dlatego, wskrzeszając Go do istnienia, obdarzył naturą równą sobie. Jezus, przestawszy być człowiekiem w chwili śmierci krzyżowej, zmartwychwstał w naturze równej Jehowie: niewidzialnej, nieśmiertelnej, współistotnej Bogu — Boskiej 402).
Od chwili otrzymania natury boskiej nazywa się wskrzeszony Odkupiciel — Bogiem, Chrystusem. Nie przysługuje Mu już więcej tytuł Jezusa, ani Logosu, choć do tytułu Zbawiciel, nawet po wskrzeszeniu ma prawo 403).
Od chwili wniebowstąpienia Chrystus przestał być obecny na ziemi na przeciąg lat 1840 404).
Zdawałoby się, że z chwilą dokonanej na krzyżu ofiary i zapłaty powinien zmartwychwstać Adam wraz z całym rodzajem ludzkim, Russell uczy jednak, że Bóg-Jehowa postanowił, aby Chrystus przyszedł po raz drugi na ziemię, by cała ludzkość została wówczas wskrzeszona i pod Jego rządami doprowadzona do takiej doskonałości, jaką mieli pierwsi rodzice w Raju. Okres doprowadzania do doskonałości życia ma trwać “tysiąc lat”. Na razie jednak Adam nie jest wskrzeszony, śmierć jego została zmieniona ze zniszczenia na zawieszenie istnienia, które jest nazywane snem 406).
Pewna ilość ludzi, przez poznanie uprzednie zamiarów Bożych i przygotowanie innych do nadejścia “Tysiącletniego” królestwa, ma się uświęcić, zostać podniesioną do natury równej Chrystusowi - Bogu i wraz z Nim panować podczas rządów Królestwa
Chrystusowego. Ludźmi owymi mają być ci z wyznawców nauki Karola Russell'a, którzy umarli przed rokiem 1921 406).
§ 3. Kościół Chrystusowy
1. Założenie Kościoła Badaczy
“Syn Człowieczy” nie miał za zadanie zakładanie Kościoła, lecz jedynie tylko pouczenie ludzi o sposobie, w jaki stało się zadość sprawiedliwości Bożej, przez złożenie Jego życia w okupie za życie Adama 407).
Ponieważ od chwili śmierci Jezusa, zmarły Adam zyskał prawo powrotu do życia, powinien by Zbawiciel pouczyć ludzkość, kiedy prawo powyższe zostanie zastosowane, czyli kiedy zostanie ludzkość uwolniona z więzów śmierci. Przybrał więc Jezus dwunastu Hebrajczyków za swoich pomocników i zlecił im poselstwo do ludzi, zawierające wytłumaczenie ekonomii Bożej 408).
Z powodu doniosłości głoszonego poselstwa o naprawieniu zepsutego przez grzech Adama porządku, apostołowie otrzymali pewne dary, służące im do podania bez błędu usłyszanej od Jezusa nauki 409). Dary te jednak stanowiły ich własność prywatną i nie mogły być przekazywane innym. Jednym z tych darów było polecenie napisania ksiąg Nowego Testamentu 410).
Chociaż Apostołów powołał sam Zbawiciel, chociaż słuchali Jego mów i nawet sami pisali Księgi święte, nigdy jednak nie poznali w pełni całokształtu prawd i przepowiedni zawartych w Piśmie św. 411). Do pełniejszego poznania Objawienia Bożego powołani zostali: Ariusz, Waldo, Wickleff, Luter i Russell 412). Zadaniem ich było doszukiwanie się nowych prawd Objawienia, których nie znali Apostołowie 413).
Jak Jezus nie miał na celu zakładania organizacji religijnej, tak również wymienieni Ariusz, Waldo, Wickleff i Luter nie byli powołani do tworzenia “kościoła”; został on utworzony dopiero z chwilą zjawienia się Russell'a.
Karol Russell, założyciel Badaczy, miał poznać całokształt nauki Objawionej i zamiary Boże względem ludzkości 414); ulożył w całość
wszystkie prawdy: te, które mu Bóg bezpośrednio objawił, proroctwa Pisma św., objaśnienia poprzedników i na podstawie tych danych zorganizował “Kościół Badaczy” 415).
2. Istota Kościoła Badaczy.
A) Kościół triumfujący w niebie
Według nauki Karola Russell'a należy uznać, że “prawdziwy” Kościół Chrystusowy musi się składać tylko z wziętej z Apokalipsy liczby 144 tysięcy osób 416). Tylko 144.000 miejsc jest przygotowanych w niebie dla tych, którzy do końca życia, trwając wiernie przy nauce “ewangelicznej”, staną się godni objąć przygotowane “korony”.
Według koncepcji Russell'a, Bóg nie przeznaczał osób, które mają otrzymać powyższą nagrodę, a jedynie tylko przygotował miejsca 417). Każdy z żyjących na ziemi chrześcijan od roku śmierci Jezusowej aż do roku 1878 miał prawo ubiegać się o powyższą nagrodę 418). Z końcem roku 1881 miał przystąpić do Badaczy ostatni z powyższych członków 419), Po tym roku nikt więcej nie może się ubiegać o należenie do powyższej liczby członków 420). Od roku 1881 “kościół” powyższy jest dokompletowany, nie brak nikogo, wszystkie “korony” mają swych posiadaczy. W roku 1921 zmarł ostatni z owych 144.000 421). Z chwilą śmierci ostatniego z członków 144.000 cały powyższy zespół w nagrodę za wierne zachowywanie nauki Jezusowej (stosownie do tego stopnia zrozumienia, jakie było dostępne za życia każdego z członków, zmarłych przed Russell'em) zostaje wskrzeszony z martwych i podniesiony do natury równej uwielbionemu Chrystusowi, a więc do natury równej Bogu 422). Od tej chwili “Kościół” stał się niewidoczny, nieśmiertelny ex se, współistotny Chrystusowi i stanowiący z Nim jedność — Oblubienicę, składającą się z 144.000 członków 423). O powyższym uwielbionym “Kościele” po roku 1918, nie piszą zbyt wiele następcy Russell'a, gdyż doń obecnie nikt więcej należeć nie może.
Zadaniem uwielbionego “Kościoła”, czyli potocznie nazywanego
“Małego Grona”, “Małego Stada”, “Królewskiego Kapłaństwa”, “Nowego Stworzenia” i “Oblubienicy Chrystusowej”, będzie niewidzialne zarządzanie całym światem podczas “Tysiącletniego” królestwa Chrystusowego na ziemi 424).
Ci tylko doszli do chwały “Małego Grona”, którzy poznawszy “czystą” naukę Chrystusową, według niej żyli, nie wikłając się w błędy Kościoła Katolickiego. Nikt ze świętych, kanonizowanych przez Kościół Katolicki nie należy do “Małego Stada”, gdyż wszyscy oni należeli do organizacji, której założycielem i opiekunem ma być Szatan. Jako wysłannicy i narzędzia złego, nie mogli należeć do “prawdziwych” wyznawców Chrystusa 425).
Nauka Karola Russell'a o naturze “Małego Grona'' pełna jest niekonsekwencyj. Odrzucając Bóstwo Syna Bożego i Ducha św., nic nowego nie wymyślił, poszedł jedynie w ślady heretyków pierwszych wieków, w pomnażaniu jednak bóstw doszedł do absurdu.
Bóg - Jehowa tym się różni od innych stworzeń, że posiada życie wsobne; co Russell określa terminem “nieśmiertelność”. Wszelkie inne istnienie poza Bogiem - Jehową jest “śmiertelne” w znaczeniu “zniszczalne”.
Przymiot “istnienia”, będący właściwością jedynie Boga - Jehowy, Russell w niewytłumaczony sposób aplikuje nie tylko zmartwychwskrzeszonemu Cherubowi - człowiekowi, lecz także 144.000 członkom “uwielbionego” Kościoła Badaczy.
Russell nie uznaje adopcji przez łaskę poświęcającą, gdyż zaprzecza wszelkiej nadprzyrodzoności, dlatego też nie może być mowy o tym, że 144.000 członków jest tylko nazwanych równymi Bogu - Jehowie. Założyciel Badaczy twierdzi, że nastąpiła w nich zmiana natury z ludzkiej śmiertelnej na Boską nieśmiertelną w identyczny sposób, jak Logos zmienił naturę anielską na ludzką i ludzką na Boską. Twierdzi więc, że każdy z członków nie tylko może być uznany za członka “Boskiej”hierarchii, ale posiada naturę “Boską” w ścisłym tego słowa znaczeniu.
Russell, w swej koncepcji przebóstwienia członków “uwielbionego” Kościoła Badaczy, doszedł do pogaństwa o tak
wielkiej ilości bóstw, jakiej nawet najbardziej płodne i namiętne pogańskie religie nie wytworzyły.
Panteon Agryppy za czasów najświetniejszych nie posiadał tylu bóstw, ile ich posiada “niebo” pastora Russell'a.
B) Kościół wojujący na ziemi
a) I s t o t a
Od roku 1918 Badacze nie mogą propagować więcej idei o ubieganiu się za nagrodą, mającą przypaść jedynie Kościołowi “uwielbionemu”. Ponieważ atoli, z chwilą ukonstytuowania się “Kościoła w niebie”, nie wypełniły się w całej pełni plany zaprowadzenia Królestwa Bożego na ziemi, należało przeto utworzyć drugi kościół, mający za zadanie przygotowanie ludzkości do niewidzialnych rządów przebóstwionego “Kościoła”. W celu wykonania powyższego zadania, Badacze zorganizowali się w Międzynarodowe Stowarzyszenie 426).
Na utworzenie religijnej organizacji Badaczy wpływała silnie ta okoliczność, że dzieło Karola Russell'a zaczęło się najbardziej rozwijać po latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia.
Wszyscy obecnie należący do Badaczy stanowią tzw. “Wielką Kompanię”, czyli “Wielkie Grono”427). Możnaby ich nazwać “Kościołem wojującym” na ziemi, gdyż stanowią właściwy Kościół, czyli organizację religijną, są czynnymi członkami w zaprowadzeniu nowych porządków i jako teren swej działalności obierają tylko i jedynie doczesną pracę na ziemi 428).
Zadaniem Badaczy jest dokładne poznanie nauki założyciela, rozszerzanie tej nauki wśród chrześcijan innych wyznań, oraz przygotowanie umysłów do mającej nastąpić wszechświatowej rewolucji, której zakończeniem będzie zaprowadzenie widzialnego Królestwa Bożego na ziemi 429).
W zasadzie można członków “Kościoła” wojującego rekrutować ze wszystkich istniejących dotąd na ziemi wyznań, w praktyce jednak Badacze nie kładą wielkiego nacisku na propagandę wśród rzeczywistych pogan, pozytywnie wykluczają od wpływów
propagandy Żydów, a rozciągają ją jedynie na chrześcijan.
Wśród pogan nie głoszą swej nauki dla tej przyczyny, że ci w przyszłości podczas zaprowadzania Królestwa Chrystusowego na ziemi, zostaną wszyscy wskrzeszeni z powrotem do życia i doprowadzeni do takiej doskonałości, jaką posiadał Adam w Raju; wówczas będą mieli najlepszą sposobność zapoznania się z rządami Badaczy.
Żydów wyłączają z tej przyczyny, że wszyscy oni od początku istnienia narodu, z chwilą wskrzeszenia do życia, w swoim odnowionym państwie w Palestynie tak prędko i ochoczo zabiorą się do poznania praw, obowiązujących w nowym “państwie”, że staną się najpierwszymi obywatelami tego mocarstwa i będą nauczycielami całej ludzkości 430).
Jeden tedy tylko pozostaje teren do pracy — propaganda wśród chrześcijan. Celem tej propagandy jest zapoznanie już teraz chrześcijańskich narodów z ideologią Russell'a i przygotowanie do mających nastąpić nieszczęść i przewrotów, oraz ułatwienie wyzbycia się przekonań, przyjętych z nauki Kościoła Katolickiego i opuszczenia jego szeregów 431).
Przystąpienie do sekty Badaczy nie przedstawia wielkich trudności. Po przeczytaniu kilku broszur, wysłuchaniu pewnej liczby przemówień, nastąpić ma w umyśle słuchacza niejaka zmiana na korzyść zasłyszanej doktryny. Zmiana ta jest jakby zarodkiem całkowitego w przyszłości poznania doktryny i ostatecznego przystąpienia do Badaczy.
Adherent musi dać zewnętrzny dowód wewnętrznego zerwania z dotychczas wyznawaną wiarą i zostania Badaczem. Zewnętrznym znakiem wstąpienia w szeregi stowarzyszenia Badaczy jest zanurzenie się w wodzie. Ceremonia ta jest jedynie oznaką oddania swej woli, umysłu i sił na służbę nowej doktryny. Z chwilą zanurzenia się w wodzie, adherent staje się członkiem gminy pastora Russell'a z pełnią przynależnych każdemu Badaczowi praw 432). Od tej chwili ma za obowiązek rozszerzać wśród innych nauką założyciela w miarę swych sił i zdolności.
W chwili zanurzenia się w wodzie, adherent, równie jak
Chrystus, okazuje swą gotowość na śmierć. Jehowa ofiarę przyjmuje i od tej chwili Badacz przestaje być zwykłym człowiekiem 433), gdyż otrzymuje nowy, tzw. “szósty zmysł”, zmysł wyrozumienia rzeczy Bożych, który mu daje możność doskonałego poznania nauki założyciela, zrozumienia ekonomii Bożej i wszystkich zawartych w Piśmie św. proroctw 434).
Od chwili otrzymania “szóstego zmysłu”, adept Badaczy otrzymuje zarodek Boskiej natury; jako nienależący już do pozostałej ludzkości, nie ma łączności z resztą ludzi w ponoszeniu kary za grzech Adama, dlatego też, od chwili zanurzenia, Badacz nie może zgrzeszyć, gdyż grzech jego jest jedynie materialnym, niezawinionym przełamaniem prawa, wypływającym z osłabienia woli i umysłu jako skutku grzechu Adama 435).
Nikt inny nie może, nie jest w stanie poznać nauki Russell'a, nikt inny nie umie zrozumieć proroctw i tajemnic Pisma św., jak tylko ten, kto przystąpił do Badaczy i zanurzył się w wodzie 436).
Od chwili zanurzenia w wodzie, Badacz staje się doskonałym członkiem Kościoła. Jehowa przyjmując jego ofiarę, czeka na wykazanie gorliwości i wytrwałości w wierze, dlatego też Badacz próbę wytrwania w dobrym przechodzi już teraz za pierwszego ziemskiego życia, nie tak jak wszyscy inni, którzy próbowani będą dopiero podczas trwania Królestwa Chrystusowego na ziemi. Ani jeden z grzechów ciała, ani słabości woli, lub przewrotności umysłu nie wpływa na zmianę stosunku Jehowy do Badacza 437). Jak długo Badacz trwa przy nauce Russell'a jest Jehowie miły i godny nagrody. Jeśli wytrwa do końca życia, zostaje ostatecznie zaliczony do “Wielkiego Grona”, czyli “Kościoła” wojującego, który podczas trwania Królestwa Chrystusowego, wskrzeszony zostanie nie do doskonałości ludzkiej natury, jak wszyscy inni ludzie, lecz do wyższej natury “duchowej” 438). “Wielkie Grono” podczas trwania Królestwa Chrystusowego rządzić będzie wraz z Żydami całą ludzkością 439).
Z chwilą jednak, gdy zanurzony w wodzie Badacz okaże się niewiernym nauce założyciela, gdy od niej odpadnie, a wypadki takie są możliwe 440), Bóg ma natychmiast zesłać karę swoją.
Taki niewierny członek “Kościoła” za karę już teraz, za pierwszego ziemskiego życia zostanie osądzony “ostatecznym sądem”. Konsekwencją tego sądu będzie wyrok nieodwołalny i niezmienny: “ostateczne i zupełne unicestwienie, nosząc techniczną nazwę — “wtóra śmierć”. Wtóra śmierć nie jest karą piekła, lecz całkowitym zniszczeniem, ostatecznym unicestwieniem istoty ludzkiej 441). Odpadły członek “Kościoła” miał wykazać, że dlań niepożyteczny jest “szósty zmysł” i dlatego już teraz został osądzony tak surowo, jak będą sądzeni pod koniec “Królestwa” Chrystusowego ci, którzy nie będą chcieli zachowywać przepisów nowego rządu i nie zechcą słuchać Żydów i Badaczy.
b) Organizacja
Długi czas 442) utrzymywał założyciel Badaczy, że dziełu jego niepotrzebna jest żadna władza, gdyż wszyscy członkowie mają jednakowe prawa i przywileje i nikt nie może rządzić innymi 443). Zrozumieli jednak Badacze, że w obecnych warunkach niemożliwą jest rzeczą obejść się bez władzy i dlatego, upozorowując swe postępowanie, powoli się zorganizowali.
W chwili rozpoczynania pracy, pastor Russell niewielu miał zwolenników. W miarę, jak “Strażnica” zyskiwała prenumeratorów, zwiększały się szeregi Badaczy. Najoddańsi i najbliżsi Russell'owi pozajmowali z biegiem czasu stanowiska, od których zależał dalszy rozwój sekty.
Na zasadzie rozporządzenia Russell'a 444) podział władzy u Badaczy, po śmierci założyciela tak się przedstawia: Główny zarząd, tzw. “Komitet pięciu” składa się z pięciu, obieranych spośród najgorliwszych członków Stowarzyszenia. Pierwszym z nich był Rutherford Józef F., ten wkrótce po śmierci założyciela przybrał tytuł “prezydenta”.
“Komitet pięciu” uważany jest za miarodajne źródło tłumaczenia Pisma św. i “Wykładów”; stanowi pierwszą i ostatnią instancję w sprawach wiary oraz w rozstrzyganiu spraw, związanych z działalnością całej organizacji 445).
Najgłówniejszym obowiązkiem “Komitetu” jest redagowanie dwutygodnika “Strażnicy”, w której każdy z zamieszczonych artykułów bezwarunkowo musi posiadać aprobatę przynajmniej trzech członków” 446).
W początkach swej działalności w Stanach Zjednoczonych Zarząd Główny obejmował tylko tych, którzy władali językiem angielskim. Z biegiem czasu pole działalności zostało rozszerzone także i na tych, którzy tego języka nie znali. Zarząd Główny stał się wówczas ośrodkiem, przy którym tworzyły się filie, zajmujące się wydawaniem autoryzowanych przekładów “Strażnicy”, “Wykładów”, broszur, “Złotego Wieku” i innych prac na ojczysty język adeptów.
Każda filia podlega macierzy i zależy od niej finansowo i moralnie.
Filie roztaczają opiekę. nad pewną ilością podległych i zależnych od siebie gmin. Gminę z filią łączy język; zależność
od macierzy objawia się w tym, że co pewien okres, finansowy i religijny stan gminy sprawdzają wysłani przez Główny Zarząd emisariusze, zwani “pielgrzymami”, obecnie “dyrektorami służby” 447).
Każda gmina obiera sobie “starszych”, czyli przewodników przez głosowanie 448). Głosowanie odbywa się przez podnoszenie rąk 449). Jeśli dwie lub trzy osoby otrzymały równą ilość głosów, kolejno sprawują swój urząd. Niewiasty mają jedynie czynne prawo wyborcze 450). Okres starszeństwa trwa przez przeciąg czasu od kwartału do roku 451). Ilość starszych określa każda gmina stosownie do potrzeby 452). W razie nadużycia władzy lub innych przekroczeń starszego, stosuje się. stopniowo upomnienie w cztery oczy, wobec dwóch lub trzech starszych i wreszcie wobec zgromadzonej gminy. Gmina nie ma prawa karania opornych, przysługuje jej jedynie prawo wykluczenia 453).
Obowiązkiem starszych jest głosić naukę założyciela na wykładach publicznych w gminie, na konferencjach zamkniętych i na zebraniach, podczas których objaśniają Pismo św. według tłumaczenia Russell'a. Do zakresu obowiązków starszych należą także sprawy materialne gminy. Starsi objaśniający Pismo św.
i “Wykłady”, mają dodanych do pomocy również obranych przez zebranie gminy “usługujących”. Obowiązkiem tych pomocników jest usługiwanie starszym podczas zebrań, oraz ogólny nadzór nad porządkiem 454).
c) Środki uświęcenia.
W ścisłym znaczeniu Badacze nie posiadają środków uświętobliwienia. Jest jeden tylko punkt nauki, który możnaby podciągnąć pod nazwę środka uświętobliwienia, mianowicie doktryna o “szóstym zmyśle”, otrzymywanym jako skutek przystąpienia do nauki Badaczy.
Zmysł ten nie jest od razu rozwinięty w całej pełni, wzrasta on stopniowo, zależnie od gorliwości adepta. Pozwala on odróżnić “prawdę” nauki założyciela od “fałszu” innych wyznań, szczególnie od dogmatów Kościoła Katolickiego 455). Wprowadzenie tego zmysłu jest automatyczne, bez najmniejszej ingerencji łaski Bożej. Bóg nie wpływa łaską swoją na decyzję Badacza, ani przy początkach konwersji, ani podczas trwania przy doktrynie.
Odrzucając królestwo łaski, nie odrzucili Badacze potrzeby modlitwy. Modlić się wolno wszędzie 456), bez potrzeby budowania świątyń. Modlitwy należy odnosić tylko do Jehowy i Jezusa; do członków “Małego Grona” modlić się nie wolno 457). Wobec Jehowy ma wartość jedynie tylko modlitwa Badacza 458). Badaczom wolno się modlić jedynie tylko za prawdziwych Badaczy, modlić się za “pogan” i za Badacza - apostatą jest rzeczą niepożyteczną 459).
Podstawą do powyższej doktryny były dla Russell'a następujące założenia: człowiek — doskonałe zwierzę nie posiada duszy nieśmiertelnej. Grzech w obecnych warunkach nie jest obrazą Boga, nie sprowadza więc kary, nie potrzebuje być zmazywany. Czasy obecne zostaną powtórzone w Tysiącletnim Królestwie Chrystusowym, dając każdemu z ludzi sposobność do doskonałego zachowania “prawa”. Dążenie do Królestwa Bożego nie jest czymś nadprzyrodzonym, należy się prawnie człowiekowi, niepotrzebne więc jest Królestwo Łaski, w którym człowiek stawałby się dzieckiem Bożym i dziedzicem królestwa,
w konsekwencji nie potrzeba środków do sprowadzania łaski Bożej.
W myśl powyższej doktryny Russell odrzucił wszystkie Sakramenty św., a odnośne teksty Nowego Testamentu wytłumaczył po swojemu. Teksty Nowego Zakonu, odnoszące się do Chrztu św., zostają zastosowane do ceremonii zanurzania w wodzie. “Chrzest” powyższy może być ważny bez wyrzeczenia słowa. Poleca jednak założyciel Badaczy używać przy powyższej ceremonii następującego zwrotu: “Bracie NN w imię Ojca i Syna i Ducha św.” z tego upoważnienia ja ciebie chrzczę w Chrystusa” 460).
Bierzmowanie, jako takie, nie istnieje, gdyż Apostołowie nie mieli prawa na nikogo przelewać otrzymanych darów 461).
Spowiedź jest zbędna dla tych, którzy otrzymali “szósty zmysł”, gdyż grzechy ich nie mają znaczenia, jako niepoczytane 462).
Ostatnia Wieczerza była jedynie ceremonią Jezus wówczas pokazał, że rozpoczęło się przygotowanie do mającego nadejść Tysiącletniego Królestwa na ziemi 463).
Wyrażenie św. Jakóba o chorobie ciała tłumaczy Russell, jako chorobę umysłu Badacza, gdy ten wątpić zaczyna w prawdziwość nauki założyciela. Lekarstwem jest perswazja “starszych”, którzy podaniem “prawdziwej” nauki mają usunąć wątpliwość wahającego się 464).
Małżeństwo jest w zasadzie instytucją nierozerwalną. Separacja i rozwód dopuszczalne są na zasadzie orzeczeń sądów państwowych. Za przyczynę do rozwodu służy jedynie cudzołóstwo. Stronom rozwiedzionym nie wolno zawrzeć powtórnego małżeństwa 465).
Kapłaństwo, jako stan poświęcony wyłącznej służbie Bożej nie istnieje. Wszyscy Badacze mogą zajmować stanowiska “starszych” i “usługujących” 466).
Gdyby “szósty zmysł” był rzeczywistością, a nie chorobliwym majaczeniem Russell'a, nie byłoby procesów przy drzwiach zamkniętych, w których główną rolę odgrywa oskarżony Badacz.
Czy jednak możnaby przyjąć powyższy zmysł jako rzeczywistość
nawet w tym wypadku, gdyby .moralność Badaczy była bez zarzutu? Gdzie są kryteria realności tego zmysłu!? To, że Badacz poznaje całokształt doktryny założyciela, nie może być (choć tak Badacze uczą) kryterium. Można wyczerpująco zapoznać się z całokształtem wywodów założyciela bez najmniejszych aspiracyj przynależności do jego sekty. A przecież “zmysł” nie rodzi się po chrzcie, gdyż ten jest tylko symbolem, nie mającym znaczenia, lecz dopiero po ofiarowaniu się na służbę Badaczy, a istotnym warunkiem tego ofiarowania się jest poznanie nauki Russell'a. Dziwna rzecz, zmysł opisany ma dawać każdemu z Badaczy “wolność postępowania”, a jednak, gdy chodzi o doktrynę założyciela, nie tylko nie wolno jej zmienić, ale nawet bardzo surowa cenzura strzeże jej przed wprowadzeniem zmian, których autorami mogliby być jedynie tylko Badacze, a więc jednostki, posiadające ów zmysł. Nie kwestionując uczciwości i logiki założyciela Badaczy, należy uznać, że doktryna jego nie tylko wprowadza anarchię do wszystkich dziedzin życia ludzkiego u Badaczy, ale jest ogromnie niebezpieczna dla społeczeństw, wśród których wyznawcy Russell'a mają swe gminy.
ROZDZIAŁ IV.
ESCHATOLOGIA BADACZY PISMA ŚW.
§ 1. Królestwa ziemskie pod władzą szatana
Z chwilą stworzenia pierwszego człowieka, Jehowa oddal w jego ręce władzę nad wszystkim stworzeniem 467). Władza panowania nad ziemią dana była nie tylko Adamowi, lecz i jego potomstwu468). Ludzkość otrzymała władzę panowania nad ziemią, jednak w zakres tej władzy nie wchodziło panowanie nad bliźnim 469). Według założeń Russell'a, Jehowa miał zamiar nadać ludziom na ziemi rządy na wzór doskonałej Rzeczypospolitej 470).
Panowanie nad ziemią, dane ludziom w osobie Adama, było ustanowieniem pierwszego Królestwa Bożego na ziemi 471). Grzech pierwszych rodziców sprawił, że prócz kary śmierci, jaka dosięga potomstwo Adama. spadła na ludzi kara odebrania im rządów Bożych: Królestwo Boże przestało istnieć 472).
Z chwilą wystąpienia Mojżesza, Bóg - Jehowa zorganizował naród żydowski pod formą rządu w rodzaju Rzeczypospolitej: było to figuralne Królestwo Boże. Doskonałym typem Królestwa Bożego było Państwo Żydowskie za panowania Dawida i Salomona 473).
Żydowskie Państwo było jedynym, posiadającym przywilej
szczególnej opieki Jehowy. Wszystkie królestwa, istniejące
przed Państwem Żydowskim i po jego upadku, były założone
przez Szatana i należały doń podczas całego przeciągu swego istnienia 474).
Państwo Żydowskie nie odpowiedziało godnie zamiarom Bożym, gdyż poszło za przykładem innych narodów, Szczególną niewierność wykazało za panowania króla Sedecjasza. Bóg - Jehowa odrzucił Sedecjasza od władzy i od chwili tego wypadku przestał się opiekować uznanym dotychczas przez się państwem 475). Królestwo Żydowskie, będące figurą “prawdziwego” Królestwa Bożego na ziemi, przestało istnieć 476).
Od chwili odjęcia władzy królewskiej od Żydów, Bóg przestał się opiekować losami narodów 477). Od tego czasu na ziemi nastały rządy, zależne w całej pełni od Szatana. Rządy te nazywane są “rządami” lub “czasami” Pogan 478). Najgorsze, równie jak i najlepsze rządy i państwa na ziemi mają być niczym innym, jak królestwami i mocarstwami Szatana 479).
Spośród państw, istniejących podczas okresu “czasów Pogan”, największą uwagę zwraca Cesarstwo Rzymskie. Państwo Rzymskie przedstawia narody Europy i trwa po dziś dzień 480). Doszło ono do największej potęgi z chwilą, gdy Rzym pogański przemienił się w Rzym papieski 481). Rzym papieski jest nazwany w dziełach Russell'a “Bestią”, “Babilonem”, “Niezbożnikiem”, “Człowiekiem Grzechu”, “Tajemnicą nieprawości”, “Synem zatracenia”, “Obrzydliwością spustoszenia” 482). Jest on także nazwany “Antychrystem”, nie w znaczeniu sprzeciwiania się Chrystusowi, lecz “w tym należy uważać go za nieprzyjaciela i przeciwnika Chrystusa, że fałszywie bierze Jego imię, naśladuje Jego Królestwo i władzę. fałszywie przedstawia przed światem Jego charakter, plany i nauki” 483).
Rządy Szatana, a więc przede wszystkim rządy Papiestwa, muszą się skończyć. Zakończenie nastąpi nagle, panowanie i moc zostaną zupełnie zniszczone 484). Co prawda żadne z państw, będących w spójni z Papiestwem, nie podda się dobrowolnie przybliżającym się nowym władzom, dlatego też będą one opanowane i zniszczone przeważającą siłą nowych rządów 485).
Przygotowanie ludzkości na zniszczenie dotychczasowych rządów nastąpi w następujący sposób: zostaną uformowane dwie wielkie partie — z jednej strony Socjaliści, Wolnomyślni, Bezwyznaniowcy, niezadowoleni z dotychczasowych warunków i “prawdziwie
wolność miłujący”, czyli Badacze — z drugiej strony “przeciwnicy ludzkiej wolności i równości” cesarze, królowie, arystokraci, a w ścisłej z nimi łączności ma stanąć Papiestwo 486).
Walka rozpocznie się wszechświatową rewolucją, dojdzie do powszechnej anarchii i zakończy się ruiną wszystkich dotychczasowych państw i instytucyj 487).
W czasie powszechnych nieszczęść ma najwięcej stosunkowo z dotychczasowych chrześcijan opuścić wiarę ojców swoich i przystąpić do kadr Badaczy 488).
Z chwilą, gdy Kościół Badaczy na ziemi zgromadzi wybranych spośród innych wyznań wszystkich swoich członków, dotychczasowe władze na ziemi przestaną istnieć 489).
§ 2. Wtóre przyjście Mesjasza i założenie Tysiącletniego
Królestwa
1. Istota Tysiącletniego Królestwa
Grzech Adama sprowadził na ludzkość karę śmierci. Od chwili upadku Adamowego zło rozpanoszyło się na ziemskiej kuli. Władza z małym wyjątkiem przeszła w ręce Szatana i oddanych mu rządów. Ludzkość pod wpływem skutku grzechu Adamowego, coraz bardziej odsuwała się od doskonałości ciała i umysłu.
Pierwsze przyjście Mesjasza i Jego śmierć spowodowały przywrócenie Adamowi prawa do życia. Z chwilą, gdy Jezus ostatnie tchnienie oddał na krzyżu, Adam a z nim cala ludzkość, zyskali prawo powrotu do życia. Dotychczas ludzie umierali za grzech Adama, ponieważ jednak sprzeciwiało się sprawiedliwości Bożej karać ludzi za niepopełnione winy, postanowił Bóg na nowo całą ludzkość przywrócić do życia, aby wszyscy żyjący na ziemi po raz drugi poddani zostali próbie i wtedy już za własne czyny otrzymali nagrodę lub karę. Wykonanie powyższych zamiarów stać się ma podczas wtórego przyjścia Chrystusa Pana 490). Okres między pierwszym przyjściem Zbawiciela, jako Dzieciątka Jezus, a drugim,
jako uwielbionego Boga, przeznaczony był na utworzenie się triumfującego Kościoła Badaczy 491).
Chrystus Pan po raz wtóry ma przyjść na ziemię w sposób całkiem niewidzialny i przez cały czas trwania swego Tysiącletniego Królestwa, jako niewidzialny ma rządzić ludzkością. Jedyną przyczyną niewidzialnego wtórego przyjścia Mesjasza i niewidzialnego sprawowania Jego rządów jest analogia: “Tak jak książę tego świata, Szatan, który chociaż jest niewidzialny dla ludzi, jednak wywiera szeroki wpływ na ludzkość przez podległych mu i będących w jego mocy ludzi, tak też i książę pokoju, Pan nasz, będzie głównie sprawował swą władzę i objawiał swą moc i obecność za pośrednictwem istot ludzkich, podległych Mu i kontrolowanych przez Jego ducha” 492). Jak Szatan niewidzialnie rządzi ludzkością przez założenie mocarstwa Rzymskiego, tak Jezus niewidzialnie będzie rządził przez założenie w Tysiącleciu rządów, sprawowanych przez Badaczy.
Ponieważ człowiek upadał z racji złego wpływu Szatana, dlatego podczas drugiej próby ludzkości zło będzie opanowane, Szatan nie będzie miał najmniejszego wpływu na ludzi w ciągu całego Tysiąca lat 493). Każdy z wskrzeszonych mieszkańców ziemi, mając doskonałe warunki życia, będąc nie tylko w dobrobycie 494l), lecz także bez zmartwień, bez niebezpieczeństwa choroby lub śmierci, będzie mógł bez najmniejszych przeszkód wypełniać wszystkie rozporządzenia nowego rządu 495). Rodziny nie będą rozproszone, gdyż dzieci powrócą do rodziców, pogrzebów nie będzie, gdyż nikt umierać nie będzie ze słabości ciała lub choroby, nie będzie wyzysku mieszkaniowego, ani ekonomicznego, gdyż każdy posiadać będzie swój własny majątek i pracować będzie tylko dla siebie. Więzień, ani sądów, ani policji nie będzie, gdyż miłość będzie jedyną pobudką postępowania 496).
“Zmruż oczy na chwilę”, pisze Russell, “i przedstaw sobie w umyśle obraz doskonałej ziemi, niesplamionej grzechem, niczym niezakłóconą harmonię i pokój doskonałego społeczeństwa; nie dręczące myśli, lub przykre słowa i niemiłe spojrzenia, lecz wytryskającą miłość z każdego serca i odbijającą się echem w każdym innym sercu i uczynność, znamionującą każdy uczynek;
kiedy nie będzie więcej chorób, ani cierpień, ani bólów, ani żadnego upadku, ani żadnej nawet bojaźni o podobne rzeczy. Pomyśl o obrazie względnego zdrowia i piękności ludzkich kształtów i rysów, jakie kiedykolwiek mogłeś widzieć i wiedz, że doskonała ludzkość przechodzić będzie wszelki powab, dotąd nam znany. Wewnętrzna czystość, umysłowa i moralna doskonałość. odbiją się promieniem chwały na każdej twarzy. Takie będzie społeczeństwo; wszyscy nieszczęśliwi i płaczący będą mieli łzy otarte, kiedy dzieło ich zmartwychwstania będzie uskutecznione” 497). Zaprowadzenie powyższych rządów będzie zadaniem wtórego przyjścia Mesjasza. Chrystus po objęciu rządów nad ziemią, panować będzie tysiąc lat. Rządy swe Chrystus już rozpoczął. Od roku 1874 obecny jest na ziemi. Dowodem Jego obecności jest zorganizowanie się Badaczy 498).
W ciągu panowania Chrystusowego wszyscy ludzie będą mieli sposobność do poznania doskonałości zarządzeń, obowiązków i przywilejów nowego Królestwa. Z każdym rokiem upływającego Tysiąclecia ludzkość będzie się stawać coraz doskonalsza, coraz bardziej podobna do stanu, w jakim znajdował się Adam przed upadkiem.499). Mimo doskonalenia się, człowiek nie dojdzie miary “nadczłowieka”, lecz tylko będzie umiał doskonale używać władz ludzkiej natury 500).
Pod koniec Tysiąclecia Szatan znowu będzie zwolniony z więzów i starać się będzie zwieść niektórych. z obywateli Tysiącletniego Królestwa 501). Z chwilą zakończenia się “Tysiąclecia” ludzkość podzielona będzie na dwa obozy: tych, którzy doszli do pełnej ludzkiej doskonałości i tych, którzy tego nie osiągnęli. Odbędzie się wówczas sąd, na którym niedoskonali wraz z Szatanem zostaną ukarani zupełnym unicestwieniem 502), doskonali zaś, będąc realizacją “zamiarów” Bożych przy stworzeniu Adama, zostaną przyjęci pod zarząd i władzę Jehowy 503).
Następne po 49 tysiącu lata będą rządami Jehowy. Jezus w ręce Jehowy odda doskonałą ludzkość. Ludzie podczas panowania Jehowy, będą prowadzili tryb życia równie szczęśliwy, jak za Tysiąclecia. Nikt więcej z ludzi nie umrze 504). Już podczas Tysiąclecia nikt się rodzić nie będzie, gdyż każdy człowiek będzie
jak Adam w raju hermafrodytą, podczas następnych wieków będą na ziemi te tylko pokolenia, które wytrwały podczas Tysiąclecia 505).
2. Władze podczas trwania Tysiącletniego Królestwa
W zaprowadzeniu Królestwa Bożego na ziemi znaczną, lecz nie wyłączną rolę odgrywać będą Badacze Pisma św. Żadnej wątpliwości nie dopuszcza Russell twierdząc, że wyznawcy jego nauki uczestniczyć będą w dziele zniszczenia obecnych porządków 506). Gdy na ziemi rozpęta się anarchia, wielu, lecz nie wszyscy Badacze zginą podczas zamieszek; ci, którzy zostaną przy życiu, mają się swymi wpływami i pracą przyczynić do zaprowadzenia nowych rządów 507).
Obecnym zadaniem Badaczy jest przygotowanie chrześcijan wszystkich wyznań do rewolucji, mającej objąć całą kulę ziemską przed skończeniem się rządów Szatana i rozpoczęciem Królestwa Chrystusowego 508).
Gdy wszechświatowa rewolucja pustoszyć będzie wszystkie istniejące dotychczas państwa, w jednym tylko mocarstwie panować ma spokój. Wybranym tym państwem będzie państwo żydowskie w Palestynie. Bóg napowrót odbuduje państwo żydowskie. Wszyscy Żydzi powrócą do Palestyny, Jerozolima będzie stolicą nowych władz, w całym państwie nie będzie nikogo prócz Izraelitów 509).
Gdy anarchia ogarniać będzie wszystkie dotychczasowe urządzenia, gdy ludzkość znajdzie się bez wodzów, Żydzi zrozumieją, że przychodzi obiecane Królestwo Mesjasza, prędko przyjmą naukę nowego Królestwa i staną się najlepszymi jego obywatelami. Wkrótce po zburzeniu królestw, będących pod władzą Szatana, wszyscy Patriarchowie Starego Testamentu, wraz ze św. Janem Chrzcicielem, zostaną wskrzeszeni do życia i w imieniu niewidzialnego Chrystusa, zaczną zrazu w Palestynie, a potem na całym świecie sprawować rządy 510). Ludzkość, po upadku istniejących dotychczas rządów, widząc porządek panujący w Palestynie, zwróci się do Palestyny o pomoc 511). Wówczas w całej pełni rozpoczną się na ziemi rządy Królestwa Chrystusowego 512). Szatan zostanie unieszkodliwiony na przeciąg całego
Tysiąclecia. Ludzkość rządzona będzie przez Żydów i Badaczy, gdy bowiem Patriarchowie nawrócą Izraelitów, ci wraz z Badaczami obejmą rządy nad ludzkością, Pod opieką i nauką nowych władców rozpoczną się nowe, inne od dotychczasowych rządy.
Właściwym władcą ziemi podczas Tysiąclecia będzie Jezus i niewidzialny, uwielbiony Kościół Badaczy; ponieważ jednak rząd ten będzie niewidzialny, dlatego w jego imieniu zarządzać mają Badacze, że zaś i ci będą w naturze duchowej, niewidzialnej, przeto właściwymi władcami ziemi będą tylko Żydzi 513). Wskrzeszona ludzkość nie będzie podzielona na narody i państwa. Wszyscy będą w jednym państwie Chrystusowym, pod jednym zarządem Żydów 514). Ze względu na to, że nie będzie podziału na narody i państwa, nie będzie także prowadzonych wojen 515). Ludzkość pod powyższymi rządami stawać się będzie coraz bardziej posłuszna nowym prawom, dochodzić będzie do coraz większej doskonałości.
Żydzi będą usuwali gwałt. wyzysk, zdzierstwa i będą sądzili sprawiedliwie 516). Badacze, należący do kościoła wojującego na ziemi, mają pouczać “pogańską ludzkość”, chłostać, karać oraz składać ofiary ze zwierząt 517). W sposób, w jaki osoby, istniejące w niewidzialnej duchowej naturze, sprawować będą materialne ofiary ze zwierząt, na wzór starotestamentowych, stanowi “tajemnicę” założyciela.
Kościół triumfujący w niebie, ma oczyszczać ludzi z grzechów, przyjmować dziesięciny od kościoła wojującego, składać ofiary Jehowie i ogłaszać Jego rozkazy 518).
Podczas trwania Tysiącletniego Królestwa, każdy z mieszkańców ziemi będzie mógł wykazać swoją lojalność względem Badaczy. Największemu, za pierwszego ziemskiego życia grzesznikowi zostanie dany do poprawy okres stu lat 519). Z chwilą upłynięcia tego terminu, jeżeli żadna poprawa nie nastąpi, zostanie ukarany grzesznik “wtórą śmiercią”, czyli unicestwieniem życia. Ostateczne unicestwienie Szatana i niepoprawnych grzeszników ma nastąpić pod koniec Tysiącletniego Królestwa 520).
Całość istot rozumnych pod koniec Tysiąclecia przedstawiać
się będzie w sposób piramidy. Wierzchołek zajmować będzie Jehowa, Chrystus i Uwielbiony Kościół Badaczy, czyli natura Boska. Pod nim zajmą miejsce-Badacze z Kościoła Wojującego w naturze duchowej, pod tymi dopiero chóry Aniołów. Pod Aniołami Patriarchowie Starego Testamentu wraz z narodem żydowskim, posiadający doskonalą naturę ludzką. Pod tymi wreszcie ludzkość, przywiedziona do doskonałej ludzkiej natury 521).
3. Rola ziemi w Tysiącletnim Królestwie
Królestwo ,,Tysiąclecia” założone będzie jedynie na ziemi. Wszyscy, z istniejących kiedykolwiek na ziemi ludzi, bez wyjątku, mają być napowrót przywróceni do ziemskiego życia.
Ze względu na różnice kultury oraz na brak środków w pierwszym zaraz okresie istnienia Tysiąclecia, nie wszyscy ludzie zostaną równocześnie wskrzeszeni, lecz stopniowo, w miarę przygotowanych warunków. Pierwsi zostaną wskrzeszeni Patriarchowie i Prorocy Starego Testamentu wraz ze św. Janem Chrzcicielem. Po nich nastąpi stopniowo, według generacyj, wskrzeszenie całego ludzkiego rodzaju. Najbliższe obecnych czasów generacje mają być najpierw wskrzeszone, gdyż zadaniem ich będzie przygotowanie warunków, odpowiednich dla życia poprzedników. Przez pierwszych kilka lat po rozpoczęciu Tysiąclecia wracać będą do zdrowia ci, którzy teraz żyją na ziemi. Z chwilą, gdy osiągną wystarczający zapas sił, przygotują mieszkania dla siebie, dla swych rodzin; gdy zdobędą wystarczające warunki bytowania dla siebie, zaczną przygotowywać dla poprzednio zmarłego pokolenia 522). W ten sposób bez trudu ma dojść do wskrzeszenia najstarożytniejszych generacyj. Ostatni wskrzeszony zostanie Adam 523).
Cała wskrzeszona ludzkość nie tylko pomieści się na ziemi, lecz także będzie miała nadzwyczaj wygodne warunki życia. Wrócą się czasy Adama w Raju. Ziemia powiększy swój urodzaj, nie będzie więcej rodziła ostu i ciernia, nie będzie potrzeba w pocie czoła pracować na chleb, gdyż gleba wyda urodzaj łatwo i naturalnie. Pustynia i miejsca leśne zakwitną, zwierzęta żyć będą w harmonii ze sobą, jako chętne i posłuszne sługi człowieka 524).
Usunięte będą raz na zawsze głody, powodzie i inne nieszczęścia 525). Do zaprowadzenia powszechnego dobrobytu w ogromnej mierze przyczynią się wynalazki 526).
Dwojakiej drogi użyć ma Jehowa, aby stworzyć dla ludzkości jak najlepsze warunki bytowania podczas trwania Tysiąclecia. 1) Z racji opanowania wpływów Szatana, nie będzie na ziemi nieszczęść, jak ból, cierpienie, choroba i śmierć, nie będzie wad, ani grzechów, związanych i wypływających z grzechu pierworodnego, gdyż miłość ma panować wszechwładnie, zniknie więc zawiść, zazdrość, nienawiść itp. wady. 2) Dobrobyt, panujący na ziemi z racji obfitości urodzajów i zaprowadzenia pracy maszyn, nie przyczyni się do bogactwa jednych ze szkodą innych, gdyż rząd “Tysiąclecia” zaprowadzi równy podział posiadanych majątków i korzyści 527).
Czas wolny ma być spędzony nad badaniem natury i przymiotów Bożych pod okiem i przewodnictwem Badaczy i Żydów. Ludzie w sposób nader przyjemny i beztroski żyć mają na ziemi podczas całego “Tysiąclecia” i późniejszych wieków 528).
§ 3. Chronologiczne i statystyczne obliczenia
1. Chronologia
Karol Russell usiłował doktrynę swoją zbudować w ramach, któreby dawały pewien pozór rzeczywistości, dlatego też w nauce swej bardzo wiele miejsca poświęca obliczeniom, dotyczącym dal poszczególnych wypadków, będących w łączności z całokształtem doktryny. Według obliczeń założyciela Badaczy całość chronologii ma wyglądać w ten sposób:
Od początku pierwszego dnia stworzenia do końca szóstego dnia i stworzenia Adama upłynęło lat |
42000 529) |
Siódmy dzień stworzenia rozpoczął się Ante Chr. w r. |
4127 530) |
Upadek Adama nastąpił pod jesień roku |
4127 531) |
Tysiąc lat od stworzenia Adama upłynęło w roku |
3127 532) |
Potop nastąpił w roku |
2473 533) |
Jakób umarł na wiosnę roku |
1813 534) |
Chrystus Pan narodził się w jesieni A. Chr. roku |
2 535) |
Ochrzczonym został Chrystus według przyjętej ery w roku |
29 536) |
Chrystus został ukrzyżowany na wiosnę roku |
33 537) |
Od stworzenia Adama 6.000 lat upłynęło w roku |
1873 538) |
Po raz wtóry przyszedł Chrystus na ziemię w roku |
1874 539) |
Jehowa zaczął się opiekować Żydami, pozwalając im na powrót do Palestyny i odbudowanie państwa od roku |
1878 540) |
Ostatni z członków “Uwielbionego” Kościoła Badaczy przystępuje do sekty w roku |
1881 541) |
Władza dotychczasowych państw i władz religijno - politycznych ustawać zaczyna od roku |
1914 542) |
Wszechświatowa anarchia rozpocznie się w roku |
1918 543) |
Ukonstytuowanie “Uwielbionego” Kościoła Badaczy i ostateczny wyrok na Kościół Katolicki, po którym ma przyjść jego ruina, nastąpi w roku |
1918 544) |
Śmierć ostatniego z członków “Uwielbionego” Kościoła Badaczy w roku |
1921 545) |
Początek istnienia “Tysiącletniego” Królestwa w r. |
1925 546) |
Ostateczne założenie “Tysiącletniego Królestwa” w r. |
1931 547) |
Zmartwychwstanie wszystkich zmarłych Żydów nastąpi w roku |
1980 548) |
7.000 lat od stworzenia Adama upłynie w roku |
2875 549) |
Ludzkość w pełni doskonałości staje na sąd, po którym następuje zniszczenie Szatana i nieposłusznych nowym prawom, nastąpi to w roku |
2875 550) |
Rządy nad ludzkością obejmuje Jehowa, następują wieki przyszłe bez dat, ale trwające w czasie od roku |
2914 551) |
2. Statystyka
Ilość członków “Uwielbionego Kościoła” Russell ograniczył do apokaliptycznej liczby 144.000 osób 552). Określiwszy w ten sposób liczbę najwierniejszych Badaczy, Russell nie zatrzymał się nad zagadką, dotyczącą ilości członków innych klas, Chociaż trudną jest rzeczą podanie dokładnej liczby “Wojującego Kościoła
Badaczy”, gdyż liczby tej Bóg miał nie ograniczać 553), to jednak nawet tę ilość Russell wyliczył; do wyliczenia ilości wszystkich członków dochodzi założyciel Badaczy w ten sposób: Księgi Mojżeszowe IV, Rozdział IV, w. 46—48 i II, Rozdział XXVII, w. 1, mają wykazywać, że w Zakonie jeden kapłan przypadał na 2.860 lewitów, ponieważ atoli u Badaczy każdy członek “Uwielbionego Kościoła” ma być kapłanem, a jest ich 144.000 osób, więc pastor Badaczy konkluduje, że każdy będzie miał, na wzór starotestamentowych kapłanów, 2.860 członków “Wojującego Kościoła” do pomocy, co stanowi razem ilość 411,840.000 osób 554).
Trzymając się w dalszym ciągu powyższej “metody” obliczeń, Russell wykazuje, ilu ludzi podczas Tysiąclecia, z samych tylko “pogan” korzystać będzie z dobrodziejstw rządów “Uwielbionego Kościoła” przy pomocy “Wojującego Kościoła”. Rozumuje w ten sposób: skoro “Kościół Uwielbiony” składa się ze 144.000 osób, to znaczy, że każdy członek tego kościoła będzie miał 144,000 osób spośród ludzkości, którymi się będzie opiekował; ponieważ jednak liczba 144.000 osób, oddanych pod opiekę każdemu z członków “Małego Grona”, będzie zbyt wielka, dlatego kierować nią będą dodani do pomocy “kapłanów” “lewici”. Realizując powyższe wyliczenia, Russell doszedł do liczby tych członków ludzkości, którzy będą korzystali z opieki władz “Tysiąclecia”” i wyliczył, że ilość wyniesie 20.736,000.000 osób 555).
Przeprowadzając swoje wyliczenia, Russell zapomniał, że w roku 1886, pisząc pierwszy tom “Wykładów”, przyjął jako ogólną liczbę istniejących dotychczas od stworzenia Adama ludzi ilość równą 143.000,000.000 556), a w 30 lat później uznał, że z powyższej liczby 144.000 należeć będzie do “Uwielbionego Kościoła”, 411,840.000 do “Wojującego Kościoła” i tylko 20.736,000.000 do doskonałej ludzkości. Cóż tedy stanie się z olbrzymią, siedmiokrotnie przewyższającą doskonałych, liczbą niedoskonałych? Czy wszyscy oni pójdą do “wtórej śmierci”? Prawda, w tej olbrzymiej reszcie będą także Żydzi, z których wszyscy będą doskonałymi, i losu ich Russell nie podaje w wątpliwość, ale jakżeż mógł niedopatrzyć takiej
niekonsekwencji, tylko jednostkom spośród ludzkości przeznaczając wyłączną opiekę, resztę rzucając na pastwę losu i własnych namiętności.
Nie sposób jednak przypuścić, aby powyższe wyliczenie było jedynie niedopatrzeniem. Z ducha dzieł założyciela Badaczy bije przekonanie, że wszyscy, wiernie stojący przy nauce Kościoła katolicy, nawet za rządów Tysiąclecia,. nie zechcą przystąpić do Badaczy i dlatego zostaną unicestwionymi, Lwią tedy część oddanych na pożarcie “wtórej śmierci'' podczas zakończenia “Tysiąclecia” będą stanowili ci, którzy trwali przy naukach Papieskiego Rzymu.
Dając takie zakończenie swej nauce, Russell mimo woli wystawił świadectwo wartości swej fantazji.
Skoro ludzkość, jako ludzkość, nie skorzysta z nauki Badaczy, odepchnie ją od siebie i trwać będzie przy wierze Kościoła Katolickiego, już w tym samym dopuszczają Badacze a priori pewien sprawdzian, że naukę ich, z racji absurdalnych wywodów, przyjąć, mogą osoby z kategorii kupców - pastorów, jak Russell, szpiegów - adwokatów, jak Rutherford, “starszych” - degeneratów, jak Osiński, pozostanie ona jednak nie przyjęta przez tych wszystkich, dla których sprawa bytu ziemskiego jest kwestią tak ważną, że nie może być oparta na wywodach domorosłych nauczycieli, lecz musi mieć za sobą autorytet samego Boga.
CZĘŚĆ III.
OCENA NAUKI BADACZY PISMA ŚW.
§ 1. Źródła doktryny Karola Russell'a
Całość nauki Badaczy Pisma św., zaraz na pierwszy rzut oka przedstawia się jako wzór twierdzeń fantastycznych, a nawet grubych niedorzeczności.
Po bliższym zapoznaniu się z nauką założyciela Badaczy, otrzymuje się pewność, że cała doktryna jest zlepkiem błędów, istniejących już poprzednio herezyj. Konieczne jest przeto wykazanie, jakie źródła służyły Russell'owi za pomoc do utworzenia nowej nauki.
Nader ważnym przyczynkiem do oświetlenia stanowiska Karola Russell'a służy fakt, że założyciel Badaczy nie miał za sobą żadnych podstawowych studiów nie tylko biblijnych lub teologicznych a nawet ogólnych, elementarne jego wykształcenie to trochę za mało... Zupełnym dyletantem był w sprawie, której oddał całość swego życia. Nie wypiera się braku posiadania studiów, lecz postępowanie swe stara się przybrać w pozę słuszności, któraby nadawała powagę jego wywodom. Wystarczy powołać się na słowa lekceważenia, jakimi odzywa się o ważnych i nieodzownych studiach filologicznych 587). Russell nie podejrzewa, że może istnieć różnica między przygotowaniem przemówienia dla szkoły niedzielnej, a pisaniem naukowego komentarza do Pisma św. Nie doceniając wartości nauk filologicznych, nie zastanawiał się także nad potrzebą studiów archeologicznych, znajomości paleografii i innych dziedzin z zakresu studiów skrypturystycznych, a jako zupełnie wystarczające źródła do wszechstronnego poznania Pisma św. uważał słowniki i konkordancje 585). W naiwności swej, gdyż inaczej tego określić nie można, twierdzi, że posiada egzemplarze Biblii
we wszystkich tłumaczeniach i wydaniach, a liczbę ich określa na 32 559).
Należy przyznać, że Russell do swych prac posiłkował się także i innymi pracami, lecz są to zwykle popularne wydawnictwa, lub nawet czerpane z gazet wiadomości 560).
Russell nie miał przygotowania do pracy, jakiej się oddał, nic też dziwnego, że doszedł do absurdalnych wniosków i skomponował system rojący się od błędów, fałszu, a często także i bluźnierstw.
Uwzględniając szczególnie rolę, jaką założyciel Badaczy przypisywał w dziejach religii pseudoreformatorom, z góry można przypuścić, że nie tylko sympatyzował z nimi, lecz wzorował się na nich i czerpał z ich dorobku. Należy przeto wykazać, w jakim stopniu w systematyzacji nauki Badaczy Russell był zależny od istniejących pseudoreformatorów.
Dużo światła rzuca tutaj sam życiorys Russell'a. Był wychowany w wyznaniu prezbiteriańskim, lecz je porzucił, zmieniając zrazu na Kongregacjonalizm, przystępując potem do Y. M. C. A. i wreszcie zostając członkiem gminy Adwentystów 561).
Powyższe wiadomości rzucają światło nie tylko na psychozę Russell'a, lecz także na formowanie się religijnego światopoglądu.
Z życiorysu wiadomo, że założyciel Badaczy po zapoznaniu się z nauką Adwentystów, w którym to dziele znaczną rolę odegrał adwentystowski kaznodzieja Jonasz Wendel, przejął się doktryną Williama Millera i przyjął ją jako podstawę dla swego religijnego światopoglądu.
Najważniejszym punktem nauki pastora Russell'a stał się zapożyczony od Adwentystów chiliastyczny światopogląd. Russell, przejąwszy ziarno Chiliazmu tak je rozwinął, że stanął na równi z błędnowiercami pierwszych wieków, oczekujących Królestwa Bożego na ziemi, jako ziemskiego dobrobytu 562).
Również wyliczenia chronologiczne Adwentystów stały się własnością doktryny Badaczy. Datę przyjścia Mesjasza, określoną przez Williama Millera na rok 1843, skorygował Russell,
- dodając lat 30 i przesuwając na okres sobie współczesny, rok 1873.
Twierdzenie powyższe o zależności Russell'a od Adwentystów, wysnute na podstawie znajomości z Jonaszem Wendell'em, potwierdzone jest wyraźnie w pismach samego autora “Wykładów”. Russell w pracy swej pt. “Przyjdź Królestwo Twoje” 563) wystawia Millerowi następujące świadectwo: “Wielu zapewne wie o zawiedzionym oczekiwaniu brata Millera... ruch ten zdziała zamierzony skutek, bo bez wątpienia ręka Boża kierowała tą sprawą... Ten ruch... sprowadził błogosławieństwo dla dzieci Bożych... był początkiem właściwego wyrozumienia proroctw Daniela... Liczenie Millera i zastosowanie trzech i pół - czasów (1260 lat), jest to samo, jak my liczymy, on jednak popełnił błąd w tym, że okresów 1290 i 1335 nie liczył z tego samego punktu co 1260. Gdyby je tak liczył, byłoby dobrze, lecz zaczął o trzydzieści lat wcześniej, tj. od roku 509, zamiast od roku 539, które to dni 1335 kończyły się w roku 1844, zamiast 1874. W każdym razie był to początek właściwego pojęcia proroctwa” 564).
Przyjąwszy podstawę od Millera i zgodziwszy się na to, że w roku 1874 Mesjasz ma przyjść na ziemię, Russell skorygował dotychczasowe pojęcie Adwentystów i poprzedników swoich na polu Chiliazmu, co do pojęcia sposobu, w jaki Chrystus ma przyjść na ziemię po raz drugi. Poprzednicy Russell'a przyjmowali za pewnik, że, Chrystus po raz wtóry przyjdzie w blasku i majestacie, że od chwili Jego przyjścia rozpoczną się na ziemi błogosławione i szczęśliwe rządy Królestwa Bożego. Założyciel Badaczy oparłszy się na twierdzeniu J. B, Patona, wędrującego kaznodziei Adwentystów, przyjął jako fakt dokonany przyjście Mesjasza w roku 1874, a niepodobieństwo dostrzeżenia obecności wytłumaczył za Patonem w ten sposób: Chrystus nie może być widzialny, gdyż jest duchem, zaczyna rządy swoje równie niewidzialnie, jak je w przeciągu setek lat sprawował nad ludzkością Szatan. Już w późniejszych czasach Russell postarał się o uzasadnienie powyższego twierdzenia, czerpiąc od Ariusza doktrynę o naturze Jezusa, jako przybranego Syna
Bożego i modyfikując ją swoją inwencją o zamianie jednej natury na drugą 565).
Obliczenia chronologiczne Russell'a także nie są oryginalne, zapożyczył je od Patona, który wzorował się na Dr E. B.Elliot'ie.
W nauce Russell'a jest jeszcze trzeci punkt, stwierdzający zależność jego od Adwentystów. Jest nim zanegowanie istnienia duszy nieśmiertelnej w człowieku, a w konsekwencji odrzucenia piekła i nieba. Nauka kaznodziei Storr'a 566) przyczyniła się w znacznej mierze do uformowania się materialistycznej idei Chiliazmu w ideologii religijnej Russell'a.
Wymienione zasady, przejęte od Adwentystów, stały się kamieniem węgielnym doktryny Russell'a, na nich też buduje całość swej nauki. We wszystkich jednak dalszych punktach wierzeń Badaczy widać zależność od wyznań, z którymi założyciel się zetknął. Był atoli nieodrodnym synem wszystkich poprzedzających go religijnych doktrynerów nie tylko w sposobie wykładu Pisma św.
W dziełach pastora Russell'a roi się od wycieczek i napaści na Kościół Katolicki, a jednak po przyjrzeniu się temu, co Russell uczy o Stolicy Piotrowej i jej nauce widać, że nie tylko nie znał nauki Rzymsko-Katolickiej, co można by zrozumieć, gdyby był przeciętnym Adwentystą, ale nie można mu wybaczyć, że jako założyciel Badaczy ex professo, pisząc o Instytucji Chrystusowej i krytykując Jej naukę i rozporządzenia, nie postarał się zapoznać z nią przy pomocy poważniejszych dziel, lecz jedynie z groszowych popularnych broszurek 567), a bardzo często, na zasłyszanych jedynie wieściach i zarzutach formował swe insynuacje 568). Do wszystkich sekt stosunek założyciela Badaczy jest nie tylko tolerancyjny, lecz wprost życzliwy, do jedynego tylko Kościoła Katolickiego jest na całej linii nieprzejednanie wrogi. Nie można się temu dziwić, skoro się zważy, że Russell do doktryny swej pełną garścią czerpał z nauki Lutra o “Antychryście 569).
Drugim szerokim źródłem, wpływającym na formowanie się doktryny Badaczy, był prezbiterianizm 570).
Rodzice Russell'a byli praktykującymi prezbiterianami; syn, chociaż porzucił wyznanie, jednak nie zerwał z jego ideologią.
Widać wpływ w tym, że odrzucił potrzebę miejsca modlitwy, służby kapłańskiej, postów i w szczególności symbolu krzyża.
Znając dobrze zasady prezbiterianizmu, siłą konieczności założyciel Badaczy musiał się zapoznać także z radykalnym jego kierunkiem Brownizmem 571). Widać to w tym, że wprowadził do swych gmin kompletną “bezpopowszczyznę”, odrzucił wszelki pozór służby Bożej, ograniczając ją jedynie do wykładów, odczytów itp. przemówień, dokonywanych przez wybranych spośród członków gminy “starszych”, W tej także gałęzi anglikanizmu należy szukać źródła nauki Russell'a o małżeństwie, uznanym jedynie jako kontrakt cywilny.
Także i Kongregacjonalizm 572) wywarł piętno na doktrynę Badaczy. Jest jednak ono raczej negatywne, w znaczeniu odrzucenia tego wszystkiego, co posłużyłoby do rozsypania się organizacji. Russell znał organizację i funkcjonowanie aparatu zewnętrznego kongregacjonalistów, gdyż po przystąpieniu do tej sekty, był jednym z najgorliwszych jej członków. Charakterystycznym punktem w karności kongregacjonalistów była decentralizacja. Każda gmina stanowiła jednostkę samoistną i w zasadzie nie mogącą zależeć od innej gminy. Russell do swych zborów wprowadził ścisłą, choć usilnie maskowaną centralizację. W zasadzie niby każda gmina stanowi niezależną w działaniu jednostkę, zarządzaną przez starszych, obieranych spośród członków gminy, w praktyce jednak, istniejące przy Głównym Zarządzie Towarzystwa” Biuro Pielgrzymów - “Okręgowych Dyrektorów Służby”, jest doskonałym organem, sprzęgającym gminy z centralą.
Prezbiterianizm i Kongregacjonalizm to córki Kalwinizmu, nic tedy dziwnego, że choć Russell nie chce uznać Kalwina za swego poprzednika (tak jak Lutra i innych uznaje), choć usiłuje wyprzeć się zależności od Genewczyka 573), jednak czerpie z jego nauki pełną garścią. Rzeczowość powyższego twierdzenia okaże się przy porównaniu nauki Badaczy z nauką Kalwina 574). Że Russell musiał czerpać z nauki Kalwina, choćby negatywnie tylko świadczy fakt, że nie chcąc się zgodzić z nauką Prezbiterianów, porzucił wiarę ojców swoich. Później jednak przyjął doktrynę Kalwina o przeznaczeniu, zmieniając ją odpowiednio do swych
założeń 575). Kalwin uczył o predestynacji osób, Russell odrzucił przeznaczenie osób, a przyjął: przeznaczenie miejsc, wyliczywszy nie to, kto będzie zbawiony, lecz ile osób będzie zbawionych.
Bóg, przez przygotowanie odpowiedniej ilości nagród 576), ani łaską swoją, ani w żaden inny sposób nie wpływa na ubiegających się o nagrodę, Z chwilą, gdy wszystkie nagrody zostaną objęte przez ubiegających się, nikt inny, choćby najbardziej gorliwy, dostać się więcej do zamkniętego “nieba” Badaczy nie może 577). Kalwin uczył, że człowiek w stanie pierwotnej szczęśliwości obdarzony był jedynie rozumem i wolą, bez posiadania darów nadprzyrodzonych. Russell nie tylko przyjął pogląd Kalwina, lecz idąc za Storr'em, odrzucił nawet istnienie niematerialnej duszy 578). Kalwin uczył, że grzech pierworodny wypacza obraz i podobieństwo Boże, Russell odrzucił całą doktryną głosząc, że jedynym skutkiem grzechu jest śmierć ciała. Genewczyk wszystkie uczynki pogan kwalifikował jako grzechy, pastor z Allegheny głosił, że Bóg obrażony być nimi nie może, gdyż są skutkiem jedynie grzechu Adama, jedyną ich konsekwencją dla nie - Badacza jest trudność w nawróceniu się w Tysiącleciu 579). Kalwin głosił, że Chrzest i Eucharystia dają łaskę jedynie wybranym, Russell odrzucił całkowicie istnienie łaski Bożej i jej wpływ na człowieka. Kalwin oparł natchnienie Pisma św. na subiektywnym sprawdzianie, danego podczas lektury przez Ducha św. świadectwa, Russell za sprawdzian przyjął jedynie własny subiektywizm, natchnienie zidentyfikował z prawdomównością pisarza.
Opierając się na Kalwiniźmie, czerpiąc z Adwentystów, Prezbiterian i Kongregacjonalistów, Russell nabrał wprawy w eklektyźmie i dlatego też usiłując rozwinąć swą doktrynę, zwrócił się o pomoc do nauki innych pseudoreformatorów. Nie było to już nazbyt trudne.
Waldensi 580) przysłużyli się w ten sposób, że zaczerpnął od nich negację wartości wszystkich sakramentów, odrzucenie modlitw za zmarłych, przyjął jedynie potrzebę rozwijania nauki przez głoszenie przemówień, Z etycznych poglądów zapożyczył odrzucenie przysięgi i służby wojskowej.
Wikleff 581) był dla Russell'a poprzednikiem w zwalczaniu Eucharystii i czci obrazów. Doktryna Wikleff'a w połączeniu z nauką Lutra, w odniesieniu do “Antychrysta”, niezmiernie jaskrawe piętno wywarła na nauce założyciela Badaczy582).
Poznanie całokształtu doktryny Russell'a, szczególnie nauki o roli zła i o środkach uświątobliwienia, nasuwa poważne podejrzenie, że i w nauce Gnostyków należałoby szukać źródeł doktryny założyciela Badaczy. Nigdzie się jednak Russell do zależności powyższej nie przyznaje, owszem, nawet pozytywnie zwalcza Nikolaistów; to jednak samo, że zwalczając Nikolaistów, jedynie jako “założycieli Kościoła Katolickiego”, nic nie wspomina o ich doktrynie, może świadczyć, że pastor Badaczy, występując przeciwko ambitnym poczynaniom sekciarzy, przejął punkty doktryny odpowiednie dla swego poglądu563).
W nauce Badaczy bardzo jaskrawo rzuca się w oczy punkt dotyczący Żydów. Russell nader doniosłą rolę w dziejach świata daje do odegrania Palestynie, faworyzując ją w pracach swych przy każdej sposobności. Fakt ten nader wyraziście rzucił się w oczy także podczas przemówień, jakie wygłosił w Berlinie następca Russell'a Rutherford w jesieni 1920 r. 584). Już wtedy zastanawiano się w zainteresowanych sprawą kołach, nad możliwymi wpływami amerykańskiej finansjery na takie a nie inne uformowanie się światopoglądu Russell'a. Ważnym przyczynkiem do powstania podobnych zarzutów było szczególne zainteresowanie się Russell'a sjonizmem, okazane w jego podróżach do palestyńskich i galicyjskich Żydów. Nowojorscy Żydzi zgotowali powracającemu z nich pastorowi szumne owacje 585). Na zasadzie dotychczas znanych materiałów, nie można stwierdzić finansowej zależności założyciela Badaczy od Finansjery. Da się natomiast w inny sposób wytłumaczyć powstanie sprzyjającej Palestynie ideologii religijnej Russell'a. Założyciel Badaczy za podstawę swej nauki przyjął w zasadzie Stary Testament. Rozczytując się w Starym Zakonie, nie mając pojęcia o regułach interpretacji, przyjmując natomiast wszelkie obietnice, zawarte w Starym Testamencie, jedynie i wyłącznie na rachunek mieszkańców Ziemi Świętej, formując w ten sposób czysto materialistyczny światopogląd, Russell siłą konieczności
doszedł do faworyzacji obywateli Palestyny, aplikując im wszystkie błogosławieństwa. Dopiero po ogłoszeniu tego światopoglądu, zaszły akty przychylności ze strony Żydów, nie wyłączając także materialnej pomocy, jak to wykazał proces w S. Gallen 586).
Przeprowadzając syntezę powstania doktryny Badaczy, należy przyjść do wniosku, że Russell był religijnym eklektykiem. W pierwszym rzędzie oparł się na Adwentystach, przejął ich ideę i system obliczeniowy, wzniósł na tym swe rusztowanie, wypełniając je w miarę zdolności doktrynami wszystkich istniejących dotychczas błędów, poczynając od pogaństwa i gnostycyzmu, kończąc na ostatnich odgałęzieniach protestantów.
W ten sposób uformował sektę - zlepek wszystkich istniejących dotychczas błędów, wzajem ze sobą kłócących się; sekta ta świadczy o umysłowej anarchii tego, który zapatrzony we własne kupieckie zdolności, usiłował stać się równie obrotnym w dziedzinie religii, jak na polu handlu.
§ 2. Wartość argumentacji założyciela sekty
Karol Russell uznawał Pismo św. za zbiór symboli i tajemnic, których nikt przed nim zrozumieć nie mógł, dopiero on wyjaśnił i podał je bez błędu. Hołdowali powyższej zasadzie i inni sekciarze, nic więc dziwnego, że założyciel Badaczy uważał niektórych z nich za swych poprzedników 587). Atoli hołdowanie powyższej zasadzie doprowadziło Russell'a nie tylko do samowolnej egzegezy Pisma św., lecz zburzyło także całkowicie wartość dowodową ksiąg natchnionych.
W swej wykładni Ksiąg świętych Russell wychodzi ze zgoła fałszywego podłoża. Dla niego Stary Testament nie jest księgą, mającą przygotować ludzkość do przyjścia Mesjasza. Ideologia przyjścia Zbawiciela świata jest w dziełach Russell'a usunięta tak daleko w cień, że prawie nie ma w niej miejsca dla Syna Bożego. Stary Testament, według Russell'a nie był przygotowaniem do życia i męki Chrystusowej, nie miał na celu przygotowania umysłów na przyjęcie do serc Królestwa Bożego i założenia Kościoła; był jedynie tylko zlepkiem symboli i tajemnic, źródłem kabalistycznych
obliczeń dla takiej miary “proroka'”, jakim się stał dla Badaczy ich założyciel. Można bez przesady powiedzieć, że w nauce Badaczy jest miejsce dla Russell'a i dla jego wyznawców, brak natomiast miejsca dla Chrystusa Pana i Jego dzieła.
Że powyższe wnioski nie są bezpodstawne, dowodzi często w stosunku do Apostołów powtarzane przez Russell'a zdanie, że nic rozumieli tego, co pisali, nie mieli świadomości wygłaszanych proroctw, dopiero on je wyłożył.
Nowy Testament nie jest bynajmniej świadectwem wypełnienia się obietnic starotestamentowych; o Chrystusie Panu mówi on jedynie pobieżnie, celem jego jest podanie danych odnośnie “Królestwa”, założonego według obliczeń Russell'a. Dlatego też całość doktryny Russell'a szerokim korytem płynie jedynie z materialistycznej interpretacji Starego Zakonu. Nowym Testamentem posługuje się Russell o tyle tylko, o ile znajduje w nim, przy pomocy swej interpretacji, pewien materiał i oświetlenie dla swej koncepcji.
W myśl założenia, że Pismo św. to zbiór wiadomości, podających wykładnię wieków, którą odkrył dopiero pastor Badaczy, a którego nikt przedtem rozpoznać nie mógł, twórca sekty nie uznaje za odpowiednie doszukiwanie się sensu dosłownego w Księgach św. Dlań z zasady sens ten nie istniał. Jedynie to tłumaczenie było prawdziwe i zasługujące na przyjęcie, które odpowiadało jego koncepcji. Dlatego też zasadą w wykładni Pisma św., jest u Russell'a nietrzymanie się żadnej zasady; szedł zawsze według swego “widzi mi się” i na podstawie własnego, swoją tylko powagą gruntownego sądu dawał wykładnię biblijną.
Dokładnie zilustrują sposób wykładni wzory, zaczerpnięte z prac Russell'a. W Planie Wieków 588) w następujący sposób przeprowadza autor dowodzenie posiadania przez Boga zamiarów znanych tylko jemu samemu. “Od czasu, jak Bóg oznajmił nam, że posiada pewne stałe zamiary i że wszystkie Jego zamiary będą wypełnione, przypada nam, jako Jego dzieciom, dowiadywać się pilnie i zastanawiać, jakie są te plany, abyśmy w zgodzie z nimi zostali” 589). Po takim wstępie dowodzi autor dalej: “Zauważ, jak stanowczo Jehowa podaje
pewność swego przedsięwzięcia”. “Przysiągł Pan Zastępów, mówiąc: Jakom umyślił, tak będzie, a jakom uradził, tak się stanie... A ponieważ Pan Zastępów postanowił, któż to unieważni?” “Jam Bóg, a nie masz innego więcej i nie masz mnie podobnego. Rada moja ostoi się i całą wolę moją wykonam”. “Rzekłem, a dowiodę tego, postanowiłem, a uczynię to” (Iz. 14; 24—27; 46: 9—11) 590). Z powyższego tekstu wysuwa następujący wniosek: “Dowiadujemy się, że Boski plan względem człowieka zawiera w sobie trzy wielkie okresy czasu, poczynające się ze stworzeniem człowieka, a sięgające nieograniczonej przyszłości. Piotr i Paweł nazywają te okresy “trzema światami” 591), W ten sposób “udowodnił” Russell, że Bóg ma swój szczególny, nieznany nikomu poza autorem plan, który sam tylko autor wyrozumiał na podstawie otrzymanego “objawienia”, o czym jednak wyraźniej nigdzie nie pisze.
W jakiż sposób dalej rozwija Russell swą naukę? Widzieliśmy, że od Adwentystów przejął sposób chronologicznych obliczeń. Argument chronologiczny przedstawia dla Russell'a tak potężną wartość, że zbicie tego dowodu równa się zburzeniu całej doktryny 592). Nie będzie przeto bez znaczenia przyjrzeć się, jak wygląda sposób argumentowania z chronologii u założyciela Badaczy.
“Całość chronologii historii ludzkości musi się koniecznie rozpocząć od stworzenia człowieka”, pisze autor w artykule “Chronologia Biblijna” 593). I oto, mimo, że wszyscy z uczonych biblistów zgadzają się ze sobą w twierdzeniu, iż chronologia, podana w Piśmie św. nie jest wyczerpującą, mimo, że uczeni takiej miary, jak Rauch 594), Termier 595), Mainage 596) wykazują, że przy obecnym stanie badań naukowych, niepodobieństwem jest przyjąć podana w Piśmie św. chronologię jako całkowitą, Russell obstaje przy tym, że od stworzenia człowieka do roku 1873 po Chr. upłynęło tylko 6.000 lat. “Wykażemy” pisze, “że od stworzenia Adama do r. P. 1873 upłynęło 6.000 lat” 597) i zamieszcza tabelkę, wykazującą, że od Adama do przyjścia Mesjasza upłynęło 4.128 lat, co wraz z latami 1872 ma dać 6.000 lat 598).
Nie wchodząc w szczegółowy rozbiór dat i wyliczeń, podanych przez Russell'a, a zaznaczając jedynie, że chronologia biblijna nie może stanowić podstawy dla ścisłych wyliczeń, gdyż nie w tym celu była pisana, zastanowimy się, dlaczego Russell usilnie obstawał przy swych wyliczeniach. Odpowiadały one jego założeniu, że Tysiącletnie Królestwo będzie siódmym tysiącem lat, Należało więc wykazać, że sześć tysięcy upłynęło i że ludzkość stanęła na początku siódmego. To była jego koncepcja, lecz jak ją udowadnia? Równie jak poprzednio, bez dowodów, pisze, że z rokiem 1873 rozpoczyna się siódmy Tysiąc lat, czyli Królestwo Boże 599). Dlaczego jednak ma się to królestwo rozpocząć w siódmym tysiącu a nie później lub wcześniej, dlaczego data ta tak stanowczo określana jest przez założyciela Badaczy? Odpowiada on na to w ten sposób: “Mniemamy, iż nasi czytelnicy zgodzą się z nami na to, że chociaż długości dni epokowych nie wykazano, to jednak, z powodu ich podobieństwa, jako części czyli dni jednego tygodnia stworzenia, możemy bezpiecznie przypuścić, że te okresy były jednakowej długości. Zatem, jeżeli znajdujemy racjonalny dowód długości jednego z tych dni, to powinno się nasz sąd uwzględnić, gdy przypuścimy, że i inne z nich są tej samej wielkości. Mamy więc dostateczne dowody, że jeden z tych “dni” stworzenia był okresem siedmiu tysięcy lat, a zatem cały tydzień stworzenia 7.000 X 7 - 49.000 lat 600). W całej argumentacji, opartej na przesłankach “mniemamy”, “możemy bezpiecznie przypuścić”, “powinno się nasz sąd uwzględnić”, “gdy przypuścimy”, nie ma ani jednej obiektywnie wartościowej jednostki. Russell nigdzie nie podaje “racjonalnego dowodu” długości jednego z dni stworzenia. Jedyną podstawą “racjonalności” jest wyliczenie, że do roku 1873 ma upłynąć 6.000 lat i rozpocząć się 7.000, że z końcem siódmego tysiąca lat zakończy się siódmy biblijny dzień stworzenia i nastąpi okres objęcia władzy nad ludzkością przez Jehowę. To jednak rozumowanie Russell'a jest jego hipotezą. Russell sam doskonale rozumie, że przypuszczenie jego nie ma oparcia ani w Piśmie św., ani w wiedzy świeckiej, owszem, tak nauki biblijne, jak i przyrodnicze wykluczają możność podobnej hipotezy i dlatego to rozpoczyna swoje wywody od słów :
“Mniemamy, że nasi czytelnicy zgodzą się z nami...” Dla wykazania całości argumentacji chronologicznej założyciela Badaczy, nie będzie bez korzyści wykazanie, na jakiej podstawie przyjmuje on, że od początku stworzenia, aż do roku 2874 ma upłynąć 49.000 lat, a w roku następnym ma nastąpić początek pięćdziesiątego tysiąca, podczas którego Jehowa rządy ma objąć nad światem. Jedynym argumentem jest tutaj analogia, zaczerpnięta z jubileuszowego roku, obchodzonego w Starym Testamencie 601).
Russell w dowodzeniu swoim o Jubileuszu Wieków popełnia klasyczny circulus vitiosus. Długość dnia siódmego przyjmuje w wysokości Siedmiu Tysięcy lat dlatego, że wtedy całość obliczenia da 49 tysięcy i doprowadzi do 50 tysięcy. Pięćdziesiątnicę tysięcy przyjmuje dlatego, że siódmy dzień ma trwać siedem tysięcy lat. A cały ten circulus oparty jest na hipotezie, że w roku 1872 upłynęło 6.000 lat i rozpoczął się okres Królestwa Chrystusowego.
Sposób argumentacji pastora Russell'a wykazuje, że nie
tylko nie przypisywał on żadnej wartości prawidłowo zbudowanemu sylogizmowi. Posługiwał się argumentami według własnego widzi mi się, a przede wszystkim całość dowodzenia opierał na twierdzeniu: “Bóg oznajmił nam, że posiada pewne zamiary”.
Hermeneutyka jak i argumentacja założyciela Badaczy jest jaskrawym stwierdzeniem dyletantyzmu, graniczącego z obłąkanym zacietrzewieniem fanatyka.
Russell nie tylko nie posiadał podstaw teologicznych na to, aby oddać swój czas pracy przewodnictwa religijnego gminie, ale nawet nie miał tyle samokrytycyzmu, aby nie pisać o tym, czego zrozumieć nie mógł. Mimo oczytania się w Piśmie św., nie rozumiał jak należy, gdyż cala jego doktryna przesiąknięta jest materialistycznym pojmowaniem Starego Zakonu. Opaczne tłumaczenie i wykładnia doprowadziły go do absurdu.
Russell czuł słabość swoich wywodów, widział, że nikogo z krytycznie myślących nie przekona i dlatego za naczelną regułę
zrozumienia swych wywodów postawił zasadę, że nikt z wyjątkiem gorliwych i prawdziwych Badaczy, nauki jego nie będzie mógł pojąć” 602). Stawianie powyższej zasady wyklucza z góry możliwość dyskusji.
Przypuśćmy jednak, że Russell budował swe argumenty w sposób, odpowiadający naukowym wymaganiom. Czy miałaby wówczas argumentacja jego wartość dowodową w dziedzinie prawdziwości wiary?
Możemy odpowiedzieć śmiało zdaniem wielkiego znawcy sekt protestanckich i metody ich argumentowania, Jana Moehlera: “Kościół w swoim tłumaczeniu nie zajmuje się wcale tymi wszystkimi szczegółami, jakie zwracają na siebie uwagę naukowego tłumacza... Nie tłumaczy też on filologicznie ani wyrazów pojedynczych, ani wierszy, ani nie wyszukuje związku, łączącego części w jedną całość; szczegóły archeologiczne również nie należą do zakresu jego wykładu. Słowem, tłumaczenie jego odnosi się tylko do nauki wiary i moralności. Co się tyczy sposobu tego tłumaczenia, Kościół nie postępuje wcale podług reguł historyczno - gramatycznego tłumaczenia, za pomocą którego człowiek pojedynczy usiłuje przeniknąć naukowo znaczenie Pisma św., lecz określa on znaczenie Ksiąg św. podług ducha, panującego w całości... A przyczyną takiego zachowania się Kościoła jest to, że początek swój zawdzięcza on nie Pismu św., że był on już, kiedy poszczególne jego księgi pisano... Gdyby Kościół swej nauki miał poszukiwać dopiero za pomocą badań (tak, jak to czyni Russell); popadłby sam ze sobą w najniedorzeczniejszą sprzeczność i sam siebieby zgubił, w przypuszczeniu tym istniałby i nie istniał zarazem” 603).
Powtarzane przez Russell'a często zdanie, że Kościół pierwotny nie rozumiał Ksiąg św., nie wytrzymuje krytyki, i tu trzeba jako odpowiedź, powtórzyć słowa Moehlera: “Twierdzimy, że Kościół rozumiał Boskie swej wiary pomniki wówczas, gdy zmieniał postać ziemi, gdy zwalczał judaizm, gdy wywrócił bałwochwalstwo, a twierdzimy to dlatego, że nie zdaje się nam, aby ciemności mogły być rozproszone nocą, ułuda marzeniami, błąd kłamstwem” 604). Russell usiłuje się osłonić Pismem św. tłumacząc, że jest ono
jedynym źródłem Objawienia. Zasada ta nie jest nowa. Od zarania gnostycyzmu, poprzez wieki arianów, nestorianów, waldensów i wszystkich pseudoreformatorów wiary Objawionej, ciągle się myśl powyższa wśród sekciarzy błąkała, miała swych wyznawców i obrońców. Czyż można wynaleźć doktryny bardziej sprzeczne, jak gnostycyzm i pelagianizm, sabelianizm i arianizm, a jednak one wywodziły swe twierdzenia z natchnionych ksiąg. Sama więc już ta uwaga, że zasada zawsze jedna, zawsze ta sama, uświęcała wszystkie przekonania, wszystkie błędy i wszystkie niedorzeczności, powinna dostatecznie przekonać, że jest zupełnie fałszywa, bo pomija istnienie Kościoła, pośredniczącego między jednostką a Pismem św. 605).
Jakie plony wydał sposób Russell'owskiej egzegezy świadczy zamieszczony przez jednego z uczniów założyciela Badaczy komentarz na 40 : 10 nn księgi Hijoba; Hijob miał opisywać lokomotywę 606):
TEKST PISMA607):
10
Oto behemot, któregom uczynił z tobą, je siano jako wół
11
moc jego w biodrach jego, a siła jego w mięśniu brzucha jego.
12
Rusza ogonem swym jak cedrem, ścięgna mięśni jego są mocno związane.
20
Czy możesz wyciągnąć krokodyla
KOMENTARZ BADACZA 608):
Oto teraz jeden z wielkiem gorącem (lokomotywa parowa), któregom uczynił, jako i ciebie: będzie zjadał obrok (torf, drzewo, węgiel), jako wół.
Oto teraz siła jego jest w biodrach jego (w płytach kotła) a moc jego jest w częściach, objętych kręgiem (skorupa kotła) brzucha jego.
Ogon jego (komin w przeciwnym końcu paleniska) będzie do góry sterczeć, jako drzewo cedrowe: spoidła łona jego: pręty (łączące rury i przewody) będą razem powikłane.
Wyciągnieszże wieloryba (loko-motywę) hakiem (automatyczne spoidło między lokomotywą i wa-gonami)...
21
Izali założysz obręcz na nozdrza
jego, albo tarniem przekolesz jego
policzek?
22
Izali liczne zaniesie do ciebie pro-
śby, albo będzie z tobą mówił ła-
godnie? bedzie z tobą łagodnie mówił
Izali nie zawleczesz kolców (tłoki) przez nozdrza jego (cylindry), albo przekolesz policzki (końce tłoków) jego laską (sztaba od tłoka)?
Izali się będzie wiele modlił do ciebie (aby wypaść z szyn). Albo (kiedy gwizdem napełni powietrze)?
Po przeczytaniu tych kilku zdań komentarza Badaczy ze zdumieniem pytamy, jaki cel może sobie zakładać komentator? Odpowiedź jest tylko jedna. Wiek Tysiąclecia obfitować będzie w dobrobyt, płynący nie tylko z bogactwa ziemi, lecz przede wszystkim z wynalazków ludzkich, Bóg to wszystko w Piśmie św. przepowiedział, a Hijob przed tysiącami lat opi.sał, lecz nikt nie rozumiał, dopiero Badacze. Uczniowie Russell'a wiernie kroczą śladami założyciela. I oni w Piśmie św. nie widzą nic, poza symbolami i tajemnicami dotyczącymi królestwa “Tysiąclecia”.
Poddaliśmy rozbiorowi krytycznemu najważniejszy punkt nauki Karola Russell'a i jego wyznawców. Gdyby wejść w bardziej szczegółowe osądzanie poszczególnych punktów doktryny, należałoby walczyć z wszystkimi sektami i ich założycielami, od których Badacze się wywodzą i od których czerpią poszczególne punkty doktryny. Droga ta nie jest niesbędna do wykazania fałszu, i dlatego wykazaliśmy jedynie, że argument, do którego Russell sprowadza całość swych założeń, nie posiada żadnego waloru.
Każdy z posiadających odpowiednie kwalifikacje do krytyki przy czytaniu wydawnictw Badaczy, musi bezwarunkowo na każdej stronicy postawić pytajnik lub wykrzyknik, o ile nie zamknie książki po przeczytaniu kilku pierwszych stronic. Nie lada cierpliwości potrzeba do przeczytania całego tomu. Na każdej bowiem stronicy, nieomal w każdym zdaniu napotyka się sądy bezpodstawnie wypowiedziane, kłócące się ze zdrowym rozsądkiem, stojące w jawnej niezgodzie z filozofią, naukami przyrodniczymi,
nie mówiąc o wiedzy teologicznej.
Dla całości tego paragrafu słuszną rzeczą będzie podkreślenie iście macierzyńskiej opieki, jaką Kościół Katolicki otaczał swych wiernych, przestrzegając i zabraniając nieraz korzystania w nieodpowiedni, szkodę przynoszący sposób z ksiąg natchnionych. W całym pierwszym tysiącleciu istnienia Kościoła, mimo że już wówczas heretycy usiłowali poprzeć swą argumentację dowodzeniem z Pisma św., nie wydał Kościół żadnego zakazu, dotyczącego czytania i przechowywania ksiąg świętych 609).
Gdy w wieku XI zwrócili się Czesi do papieża o zezwolenie na przetłumaczenie Pisma św. na język ojczysty, celem przygotowania podłoża pod zaprowadzenie liturgii w języku ojczystym, Grzegorz VII w liście do Wratysława 610) nie daje zezwolenia z obawy, aby nie narazić ludu na błędne rozumienie.
W liście tym jednak nie było formalnego zakazu używania tych przekładów, jakie już istniały 611).
Dopiero, gdy podczas powstania błędnowierstwa Albigensów i Waldensów, wielu najzupełniej nieprzygotowanych do czytania Pisma św., zaczęło według własnej interpretacji wykładać Księgi św., partykularny synod w Tuluzie 612) w roku 1229 i takiż w Tarragonie 613) w roku 1231 wydały zarządzenie, zabraniające świeckim posiadania ksiąg natchnionych. Zarządzenia synodów powyższych miały znaczenie tylko terytorialne.
Z chwilą, gdy Wikleff rozpoczął szerzyć swą nauką, zawierającą wśród innych błędów także i ten, że Pismo św. jest jedynym źródłem wiary, i w roku 1380 wydał swe tłumaczenie z usuniętymi księgami deuterokanonicznymi, Synod w Oksfordzie w roku 1408 nie tylko zakazał korzystania z tłumaczenia pseudoreformatora, lecz zabronił czytania ksiąg św., nie posiadających aprobaty 614). Wyraźne określenie Kościoła, a zarazem uzasadnienie zakazu, powstaje w wieku XVI, gdy na widownię występuje protestantyzm, głoszący konieczność czytania Pisma św. i dowolność interpretacji, a równocześnie ukazują się przekłady pełne błędów i niedokładności 615).
Pius IV, w regułach indeksu książek zakazanych, ogłosił poraz
pierwszy ograniczenie co do czytania ksiąg św., obowiązując nim cały Kościół 616).
Choć Pius IV zezwolił biskupom na udzielanie zezwolenia poszczególnym osobom do czytania Pisma św., to jednak już Sykstus V powyższą władzę zastrzegł Stolicy Apostolskiej 617). Benedykt XV nakazał umieścić w wydawanych przez prawowitą władzę kościelną egzemplarzach komentarz i objaśnienia czerpane z ksiąg Ojców Kościoła i pisarzy katolickich 618). Te tylko egzemplarze mogły być dane do czytania, gdyż przez zamieszczone objaśnienia dawały rękojmię, że ludzie dobrej woli, zachowywać będą przy czytaniu ducha i literę Tradycji.
Ostatni ten punkt, strzegący wiernych przed subiektywizmem protestantyzmu i nie pozwalający na fałszywą interpretację mniej jasnych i wyraźnych tekstów Ksiąg św., jest szczególnie podkreślany przy rozporządzeniach wszystkich następnych papieży. Leon XIII, w wydanym swoim staraniem i powagą Indeksie 619) w § 7 punkt ten stawia za warunek przy pozwoleniu na czytanie przekładów w języku ojczystym 620).
Kościół Katolicki, w trosce o dobro dusz i zbawienie owczarni Chrystusowej wychodzi z zasad, które nie pozwalają jego wiernym zejść na bezdroża religijnej anarchii i obłędu, jak tego dowodem interpretacja Russell'a i jego wyznawców. Kościół wychodzi z jedynie słusznego założenia, że on tylko jest jedynym interpretatorem, upoważnionym do tłumaczenia i podawania Boskiego Objawienia, i choć nigdy bezwzględnie nie zabraniał czytania Pisma św., to jednak zawsze utrzymywał, że czytanie Ksiąg św. nie jest do zbawienia koniecznie potrzebne, dozwolone zaś jest tylko przy zachowaniu pewnych, obowiązujących dla dobra czytelnika warunków. Jako troskliwa Matka, ostrzegał Kościół wiernych swych nie tylko przed niedokładnymi i fałszywymi przekładami, lecz chronił także przed mylnym rozumieniem, podając wyjaśnienia oparte na Tradycji Kościoła.
§ 3. Idea Chiliazmu w dziejach ludzkości
Widzieliśmy, że całość doktryny Badaczy jest zlepkiem, w którym dominującym punktem jest chiliazm, mający już w ubiegłych wiekach swoich wyznawców. Nie są więc Badacze pod względem chiliazmu, jak słusznie zaznacza Artur Allgeier 621) nowym, nieznanym dotąd zjawiskiem, lecz jedną z odrośli kierunku w biegu wieków, mniej lub więcej pociągającego ludzkie pragnienia i zwracającego na się uwagę.
Chiliazm żydowski wywodził się ze zmysłowo interpretowanych ksiąg Daniela i Ezechiela. Powstał on u Żydów z błędnych pojęć o osobie i posłannictwie Mesjasza, którego wyobrażano sobie, jako bohatera i króla, dźwigającego z upadku państwo w Palestynie ku największej ziemskiej potędze i chwale.
Gdy Aleksander Wielki, po zdobyciu Gazy wkroczył w 332 r. do Jerozolimy, powitał go, jak podaje Józef Flawiusz 622), arcykapłan, jako oczekiwanego króla przyszłości, o którym miał Daniel prorokować. Podanie przez Flawiusza powyższego opisu, abstrahując od historyczności zdarzenia, świadczy o dążnościach i nadziejach narodu żydowskiego.
Od Żydów idea chiliazmu przeszła do sekciarzy pierwszych wieków, którzy oprócz ksiąg Daniela i Ezechiela, na poparcie swych wywodów posiłkować się zaczęli także Apokalipsą.
Należy uzmysłowić sobie, że chiliazm pierwszych wieków posiada dwa zasadniczo różne kierunki. Jeden zmysłowy - sekciarski, głoszony przez heretyków, drugi umiarkowany, o podłożu duchowym, nie będący wprost w sprzeczności z nauką Kościoła, ale przezeń niepotwierdzony.
W obu tych kierunkach wysuwa się w pierwszych wiekach na czoło sama treść chiliazmu, dotycząca dobrobytu i trwania królestwa Chrystusowego. W czasach późniejszych podkreślany jest nader silnie moment uprzedniego przyjścia Antychrysta. Pierwsze wieki apokaliptycznych czasów Antychrysta nie odnosiły się do czasów, uprzedzających przyjście Chrystusa przed końcem świata, a to z tej prawdopodobnie przyczyny, że rozumiano wówczas symbole, podane w Objawieniu św. Jana.
Pierwszy sekciarski zmysłowy kierunek rekrutował swych
zwolenników spośród Doketów 623), Ebionitów 624), Marcjonistów 625) i Apolinarystów 626). Drugi, o podłożu duchowym miał adherentów także spośród katolików.
Pierwszym głosicielem umiarkowanego chiliazmu byt Papiasz, biskup z Hierapolisu. Chociaż znać w nim dużą zależność od chiliastów heretyckiego obozu 627), to jednak widać z pozostałych fragmentów, że w swym chiliaźmie odrzuca wszystko, co jest niezgodne z dobrymi obyczajami. Pogląd Papiasza spotkał się z zasłużoną krytyką Euzebiusza Cezarejskiego 628).
Oprócz Papiasza możliwość chiliazmu uznaje także św. Justyn, chociaż w wyrażeniach swych jest nader umiarkowany i nie podaje swych wywodów, jako nauki przez wszystkich wówczas przyjętej 629).
Bardziej atoli w kierunku Papiasza poszedł św. Ireneusz. Utrzymuje on, że przed końcem świata, po pierwszym zmartwychwstaniu, które nastąpi zanim wszyscy z żyjących umrą, wskrzeszeni sprawiedliwi żyć będą szczęśliwie na ziemi pod rządami Chrystusa 630); tym się jednak różni od biskupa z Hierapolisu, że przedstawia chiliazm o wiele więcej duchowo 631).
Tychoniusz Donatysta utrzymywał, że sąd ostateczny odbędzie się w roku 350. Symbole zaś tłumaczył w sposób duchowy. Tak np., tłumaczył “Tysiąclecie jest Królestwem Bożym od chwili Wcielenia”. Duchowe tłumaczenie Tychoniusza przejął św. Augustyn. W swym dziele “De Civitate Dei” (rozdz. XX) przedstawia Królestwo Boże na ziemi, Wielki ten myśliciel, mimo że idee zapożyczył w dużej mierze od Tychoniusza, umiał się ustrzec błędów zmysłowego chiliazmu. Pisma Tychoniusza więcej nie istnieją, prawie całkowicie zawarte są w Homiliach św. Augustyna o Apokalipsie Janowej 632).
Z pisarzy pierwszych wieków wśród chiliastów znalazł swe miejsce także Tertulian od chwili, gdy przylgnął do montanistów 633). Obok niego należy także jako wyznawcę chiliazmu zmysłowego postawić Laktancjusza 634).
Na wschodzie idea chiliazmu niedługo błąkała się wśród prawowiernych chrześcijan. Z chwilą, gdy św. Dionizy Aleksandryjski napisał przeciwko Chiliastom dwie księgi
“De Promissionibus” 635) nikt się więcej spośród wiernych nie znalazł, kto by przy tym błędzie obstawał 636).
Wieki średnie wysunęły w chiliaźmie punkt, odnoszący się do “czasów antychrysta”, jako poprzedzających koniec świata, związane z tym klęski i zaprowadzenie Królestwa Bożego.
Czasy Ottona III były klasycznym okresem oczekiwania. Upłynęło tysiąc lat od przyjścia Zbawiciela, obliczano więc, że przyjdzie zakończenie świata. Ludzkość oczekiwała chwili końca, w bojaźni przygotowując się na Sąd Boży. Pielgrzymki Ottona III do grobu Karola Wielkiego w Akwizgranie i do relikwij św. Wojciecha w Gnieźnie są dowodem, że idea przygotowania się na Boży Sąd ogarnęła umysły wszystkich sfer 637).
Walki polityczne i upadek obyczajów służył za tło dla Joachima da Fiore, który, podane w Starym Zakonie w genealogii Chrystusa Pana 2 pokolenia przyjął, jako odpowiednik długości czasu do drugiego przyjścia Zbawiciela. Przyjmując długość każdego pokolenia na okres 30 lat obliczył, że w roku 1260 nastąpi czas opisywany w Apokalipsie 638). Ma wówczas powstać na całej ziemi nowy zakon, obejmujący swoją regułą wszystkich sprawiedliwych. Antychryst 639) zjawi się, zasiadając na stolicy Piotrowej, zostanie jednak zwyciężony przez Chrystusa, przychodzącego po raz drugi. Z chwilą zwycięstwa Mesjasza rozpocznie się na ziemi tysiącletni dzień odpoczynku 640).
Z nadejściem roku 1260, tak się ułożyły stosunki polityczne, że na horoskopy zakonnika z Fiore powszechną zaczęto zwracać uwagę. W Niemczech szerzyła się anarchia, we Włoszech biczownicy zarażali swym fanatyzmem; panowała powszechną dezorganizacja. Wówczas Jacopone da Todi 641) głosić zaczął, że drugim Lucyferem, Człowiekiem grzechu i skażenia, siedzącym w świątyni Pańskiej, jest następca św. Piotra 642).
O kierunkach chiliastycznych w XIV wieku świadczą dwie prace św. Wincentego Fereriusza 643), w których pomijając historię świata, dzieli dzieje Kościoła Katolickiego na trzy okresy: złoty, srebrny i żelazny. Początek ostatniego okresu miał się rozpocząć z chwilą powstania “żebrzących”.
Wiek XV ma przedstawiciela chiliazmu w osobie Hieronima
Sawonaroli, przepowiadającego zupełny upadek Wiecznego Miasta 644).
Idee chiliastyczne liczyły także licznych wyznawców w Niemczech w wieku XV. Jaskrawo występują one wśród ludności Szwarcwaldu. Stosunki obyczajowo - ekonomiczne były podłożem nader sprzyjającym powstaniu i rozszerzaniu się idei Tysiącletniego Królestwa Bożego na ziemi. Lud oczekiwał z upragnieniem przybycia “króla Szwarcwaldu”, który by zaprowadził ład w kraju, wyruszył na bój z Turkami, oswobodził Ziemię Świętą i założył państwo trwające 1.000 lat, w którym nikomu nie groziłby niedostatek 645). Początek powyższego państwa miał nastać w roku 1509, przesunięto potem termin na 1511 i wreszcie 1515 rok.
Na powyższym podłożu wykwitła doktryna Lutra o Antychryście. Zebrał on w jedno wszystkie głoszone dotąd o papiestwie insynuacje, oraz oparł się na dążnościach chiliastycznych, panujących wśród mas 646).
Chociaż Confessio Augustana i Helvetica odrzuca chiliazm, jako żydowskie mrzonki, to jednak należy przyznać, że protestanci w upadku papiestwa widzieć chcieli widomy znak przyjścia Mesjasza 647). Wszystkie z protestanckich sekt są w słabszym lub silniejszym stopniu zarażone chiliazmem. Ma on w ich nauce niewzruszoną podstawę z tego względu, że każda z nowopowstałych odrośli protestantyzmu uważa się jako gmina “ostatnich wybranych”, “ostatnich świętych”648).
Chiliazm zalicza do swych wyznawców Jorystów 649), Socynian 650), Braci Różanego Krzyża 651), Komeniusza 652) i Independentów z czasów Kromvella 653).
Pietyzm w Niemczech XVIII wieku, skłaniający się do chiliazmu, otwarcie wypowiedział się za przyjęciem tej idei od chwili, gdy Jan Bengel począł głosić, że całość trwania ziemi wyniesie 7.777 lat. Według powyższych obliczeń, w roku 1837 należało się spodziewać powtórnego przyjścia Mesjasza i założenia tysiącletniego królestwa 654).
Po głodach wojen napoleońskich, w pierwszej połowie XIX w., ludność zubożałych krajów, szczególnie Niemiec, odbywała masowe wędrówki w pogoni za kawałkiem chleba. Wśród wędrujących
wielu pielęgnowało chiliastyczne mrzonki, zaczerpnięte z niemieckiego pietyzmu. Dzięki wędrówkom poszukiwaczy lepszej doli, pietyzm, wraz z ideą chiliazmu, przedostał się nie tylko do Holandii i Anglii, lecz nawet do Północnej Ameryki 655). Na tym podłożu wykwitły sekty Darbistów 656), Irwingianów 657), Mormonów 658) i Adwentystów 659).
Adwentyści stali się źródłem chiliazmu zmysłowego, któremu hołdował Karol Russell i jaki pielęgnują Badacze.
Dla całkowitego przedstawienia chiliazmu w dziejach ludzkości, należy poruszyć także sprawę. nowoczesnego chiliazmu. Jest to dążność wśród umysłów, zajmujących się chiliazmem jedynie ze społecznego punktu widzenia, do stworzenia raju na ziemi przy pomocy wyzyskania tylko sił ludzkich. Zarodek tej doktryny widać już w socjaliźmie Marxa i Engelsa. U niektórych, jak w komuniźmie Wilhelma Weitlinga, dość silnie zarysowuje się jeszcze pierwiastek chrześcijański, natomiast leninizm, usiłując wyzbyć się najmniejszego wpływu chrześcijaństwa, propaguje ideę państwa wolności, którego urzeczywistnienie leży jedynie w rękach proletariatu 660).
Zachodzi przeto pytanie, jak ustosunkowują się Badacze do najnowszych kierunków społeczno - politycznych?
W roku 1923, dnia 23 grudnia, na forum sądowym we Włocławku stanęła sprawa Badaczy przeciwko ks. dr Kruszyńskiemu, któremu zarzucili, że w swej broszurze “Pożyteczne wiadomości o Piśmie św.” napisał o Badaczach: “...obalają wszelki autorytet religijny i przez to wywołują zamęt w społeczeństwie”.
Jako obrońcy występowali: adwokat Urbański ze strony ks. Kruszyńskiego i adwokat Zagórski ze strony Badaczy. Wyrok nie zapadł, gdyż podczas przewodu sądowego Badacze cofnęli swe oskarżenie 661).
Metodą zastraszenia usiłowali Badacze posłużyć się w stosunku do redakcji radomskiej ,,Prawdy Kościelnej” 1933—34 r. i płockich “Czytanek Niedzielnych” 1931 r., lecz mimo kilkakrotnych gróźb, sprawy sądowej nie wytoczyli. Badacze skorzystali z łamów lwowskiej “Gazety Kościelnej” i zamieścili w niej w 1933 r. przychylny dla siebie artykuł, aby następnie nakład wykupić
i rozsyłać numery sądom, które wytoczyły Badaczom sprawy karne.
Ex re polemiki na łamach “Gazety Kościelnej” z r. 1933 w sprawie wydanej przez ks. dr E. Górskiego i sędziego Z. Wolskiego pracy pt. “Anarchistyczne tendencje Badaczy Pisma św.”, nasuwają się pewne spostrzeżenia.
Redakcja ,,Gazety Kościelnej” nie zdobyła sobie uznania przez otwarcie łam swojego pisma dla obszernego artykułu “nawróconego Badacza”, nie wykazała roztropności, przedrukowywując list J. E. ks. Biskupa Sandomierskiego, przesłany do J. E. Metropolity Lwowskiego.
Do dziś jeszcze nie wiadomo, na czyim żołdzie są Badacze. Są heroldami anarchii, co szczególnie widać w dziełach Rutherforda, który jest autorytatywnym wraz z komitetem pięciu wykładowcą nauki Russell'a. Idee wygłaszane przez niego w odczytach, broszurach “nie są odruchem indywidualnym, ale oficjalnym wyrazem sekty”.
Hitleryzm zamykał Badaczy w obozach koncentracyjnych. Sowiety zabroniły Badaczom propagandy religijnej w swych granicach, choć Badacze kokietują Związek Sowiecki.
W Nrze 127 “Złotego Wieku” podano w statystyce świątynie, które bolszewicy przemienili na budowle użyteczności publicznej z następującym objaśnieniem: “zbyteczne jest powiedzieć, że przekonani jesteśmy, iż zilustrowane obok wykorzystanie nieużytecznie stojących kościołów uważać tylko można za czyn rozsądny” 602).
W numerze 110, obok fotografii rosyjskiej katedry w Tallinie w Estonii, podano następujący tekst: “Katedra rosyjska w Tallinie, w Estonii, daleko widoczny symbol byłego panowania Rosjan, ma być przemieniona na muzeum. Muzeum jest zdaniem naszym, właściwym miejscem na przestarzałe rzeczy, które już nie odpowiadają naszemu czasowi. Niezadługo kwalifikować się będą do muzeum jeszcze inne przedmioty, które dzisiaj uchodzą za oparte na trwałej podstawie. Przyszłe pokolenia dziwić się będą, że w obecnym czasie coś podobnego mogło istnieć. Radujemy się więc, że nadszedł czas, kiedy to, co jest zdrowe, prawdziwe,
a przeto przeznaczone na wieki, toruje sobie drogę, a zgniłe tradycje wędrują do muzeum” 663).
W numerze 144, obok artykułu pt. “Nareszcie”, w którym umieszczono opis wypadków, związanych z upadkiem monarchii w Hiszpanii, umieszczono rycinę, przedstawiającą rozjuszonego byka, wyrzucającego na rogach z areny wojskowego i dwóch duchownych 664).
Dość obszernie omawia stosunek Świadków Jehowy do Państwa ks. dr S. Trzeciak w swej pracy pt.: “Program światowej polityki” 665). Nie wszystkie wywody autora przemawiają do przekonania, gdyż z analogii trudno jest argumentować w sposób bezapelacyjny.
Jeśli chodzi o nasze Władze Państwowe, tolerują a nawet popierają Świadków Jehowy, będąc w tym przekonaniu, że sekciarze ci walczą tylko z Kościołem Katolickim, a Kościół Katolicki niech się sam broni. Kościół Katolicki istotnie sam się obroni, bo doktryna Badaczy frapująca na razie, na dłuższą metą jest nie do utrzymania, choćby z tego względu, że żadne jeszcze “proroctwo” się nie spełniło, a już czas, żeby choć początki spełnienia było widać.
Prorokował Russell, że wszechświatowa anarchia rozpocznie się w roku 1918 666), że ostateczna ruina Kościoła Katolickiego nastąpi również w roku 1918 677), że początek istnienia Tysiącletniego Królestwa przypadnie na rok 1925 668), a ostateczne założenie Tysiącletniego Królestwa będzie w r. 1931 669) — nic się z tego dotąd nie spełniło i znaczny zrazu gwar wśród Badaczy z racji tych proroctw uspokoił się, dzisiaj już o nich nie wspominają.
Jak jednak wybrną Badacze z niespełnionego “proroctwa”
w roku 1980, skoro twierdzą, że do tego czasu zmartwychwstaną wszyscy zmarli od wieków Żydzi 670). Zostało jeszcze tylko 33 lata,, a dotąd nawet ci, dla których Rutherford jeszcze w roku 1929 wybudował luksusowy pałac w San Diego, mający pierwsi zmartwychwstać prorocy Starego Zakonu, nie zmartwychwstali i nikt z nich pretensji o kwaterunek nie zgłosił.
33 lata to dla prawdy krótki czas, dla kłamstwa długi, ale w każdym razie przyjdzie...
Kościół Katolicki się obroni i jak zawsze wyjdzie zwycięsko, walcząc samą tylko prawdą Bożą i mocą Bożą płynącą ze źródeł łaski.
Gorzej natomiast jest, gdy Władze nie widzą złych skutków doktryny godzącej w Społeczeństwo i Państwo.
Nie wyobrażajmy sobie, że Badacze kokietując Z.S.S.R. i głosząc hasła demokratyczne są szczerzy co do obecnych czasów, nie łudźmy się tym, że oni nazwę “szatański rząd” aplikują tylko do państw istniejących przed 1939 rokiem i do naszych rządów sanacyjnych.
Obecny rząd polski jest w pojęciu Badacza tak samo szatański, jak każdy inny i czeka go zniszczenie bezapelacyjne. Inaczej zniszczenie to nie przyjdzie, uczą Badacze, jak tylko drogą przewrotu, anarchii, rewolucji. Czy to jest rząd U.S.A., czy rząd Anglii, czy rząd Z.S.S.R., czy nasz rząd — według Badaczy przed ostatecznym założeniem Tysiącletniego Królestwa muszą one bezapelacyjnie zginąć, muszą się rozpaść w ogniu anarchii, a w niszczeniu niepoślednią rolę mają odgrywać Badacze.
Twierdzenia powyższe nie są wyssane z palca, nie są fałszywymi argumentami, mającymi na celu pokrzywdzenie niewinnych. Nauka Badaczy co do władz państwowych w ogóle w streszczeniu przedstawia się następująco:
Ludzkość otrzymała od Stwórcy władzę panowania nad ziemią, ale w zakres tej władzy nie wchodzi panowanie (rządzenie) nad bliźnim 671).
Wszystkie państwa istniejące przed Państwem Żydowskim i po jego upadku założone były przez szatana i w ciągu całej długości trwania zależne były od niego 672).
Każde państwo i każdy rząd jest niczym innym, jak dziełem szatana 673). Jako takie muszą się skończyć. Walka rozpocznie się przez wszechświatową rewolucją, dojdzie do powszechnej anarchii, zakończy się ruiną wszystkich istniejących państw, rządów, instytucyj 674).
Badacze będą brać bardzo wydatny udział w przygotowaniu do anarchii i w samym niszczeniu wszystkich istniejących dotąd warunków 675).
Istniejące państwa nazwane są “królestwami zwierzęcymi” 676).
Wychodząc z takich założeń swej nauki, Badacze nie tylko rządy faszystowskie czy hitlerowskie, ale każdy rząd uważają za wrogi, bo szatański — a wobec tego wrogo się do niego ustosunkowują. Ustosunkowując się wrogo wpajają nienawiść do wszystkiego, co ma jakikolwiek związek z państwem i rządem. Odmowa służenia z bronią w ręku, bojkotowanie wyborów itp. to są akty wypływające konsekwentnie z nastawienia doktrynalnego.
W Polsce Władze Państwowe odnoszą się do Badaczy Pisma św. tolerancyjnie, przypisując tej organizacji religijny charakter, upatrując go widocznie w programowym piśmie tej sekty, drukowanym w milionach egzemplarzy, gdzie powiedziano: “Prorocy oświadczają, że z powodu powiększenia się umiejętności i większego jeszcze powszechnego niezadowolenia, zostanie wywołaną jak świat szeroki rewolucja, która obali wszelki porządek i prawa, czego wynikiem będzie anarchia i ucisk, jaki przyjdzie na wszystkie klasy społeczeństwa, lecz w pośród tego zniszczenia Bóg niebieski wzbudzi swoje królestwo, które zadowoli życzenia wszystkich narodów” 677).
Pomijając fałszywe powołanie się na proroków, należałoby zwrócić uwagę na to, że Badacze dążą w ogóle do anarchii społecznej. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych daje im placet na działalność, sądząc, że żywnościowo - odzieżowo - pieniężne przesyłki wyrównają krzywdę rozbicia społeczeństwa. Ministerstwo Spraw Wojskowych nie reaguje, mimo, że Badacze Pisma św. “żądają zniesienia obowiązku służby wojskowej” i “wzięcia przez państwo pod uwagę czynnika psychologicznego, który dałby ludziom pewną podstawę do odmowy pełnienia służby wojskowej z przyczyn moralnych i religijnych” 678).
Dla Badaczy wojskowi bohaterowie narodowi, obrońcy Ojczyzny, są niczym więcej jak tylko “wielkimi wojskowymi rzeźnikami” 679). Powstawanie zaś, zdejmowanie nakrycia głowy w czasie śpiewu czy gry hymnu narodowego przedstawia się jako “uznawanie organizacji szatańskiej”.
“Jeżeli dzisiaj orkiestra gra hymn narodowy, wtedy wielu mieniących się być Bogu posłusznymi, bez wahania jak inni, podnosi się ze swych miejsc i uznaje przez to formę uwielbienia ludzkiego, a to równa się organizacji szatańskiej” 689).
Naturalnie przy tego rodzaju poglądach “świadkowie Jehowy”, o ile dostają się do służby czynnej w wojsku, popadają w konflikt ze swoją władzą. Władze wojskowe załatwiają te sprawy, ale czy nie byłoby logiczniej, by ustawodawstwo uniemożliwiło działalność wszelkiej organizacji wrogiej Państwu? Badacze uczą: “Jeżeli państwo ze swej strony uważa obronę krajową za potrzebną, jest to sprawa jego własną, która jednak prawdziwego sługę Boga z pewnością nic nie obchodzi. Ci słudzy Boży, jak wiadomo, nie wdają się w żadne kompromisy” 681).
Jest to przygotowanie do zdrady stanu i usprawiedliwienie jej. Jest to dywersja na wielką skalę pod religijną pokrywką, tym niebezpieczniejsza, że wytrąca z ręki broń własnym obywatelom, ogłaszając zasadę: “Dla chrześcijanina, który bierze udział w wojnie lub nalega na innych, by ci tak czynili, nie ma żadnej wymówki ani łagodzących okoliczności” 682).
Badacze w swej pracy przeciwpaństwowej doszli do dużej doskonałości i dlatego wiele spraw dobrze zostało ukrytych. We wszystkich artykułach i książkach umieją tak pisać, że wiele mówią między wierszami, ale ani cenzor, ani prokurator nie mają podstawy do ingerencji.
Z racji prowadzenia tak destrukcyjnej roboty doktryna Badaczy jest groźną dla bytu państwowego, prowadzi do rozkładu społecznego. Badacze na pozór lojalnie ustosunkowują się wobec zarządzeń władz państwowych, przy konieczności ujawniają swe prawdziwe oblicze (wybory).
ZAKOŃCZENIE
Całość nauki Badaczy Pisma św. przedstawia się, jako nieudolnie z zapożyczonych błędnowierstw zlepiona pstrokacizna, należąca pod względem subiektywizmu w interpretacji Pisma św. do protestanckiej rodziny, jednak korzeniami swymi sięgająca pogaństwa.
Nasuwa się pytanie, czemu przypisać, że nowa doktryna zbiera obfite plony wśród katolików, schyzmatyków i protestantów, skoro tyle w niej niezrozumiałości, sprzeczności i fałszu? Odpowiedzią byłoby wykazanie tych pozytywnych stron nauki Russell'a, które sprawiają, że ilość wyznawców się powiększa. Tymczasem w nauce Russell'a brak wartości obiektywnie pozytywnych, owszem, dążeniem jest doprowadzenie do anarchii, poprzez zgliszcza jej dopiero do Królestwa Bożego. Nauka pociąga nie swoją religijną stroną, nie Pismem św., lecz jedynie nadzieją dobrobytu, który ma się zrealizować w latach najbliższych. Dlatego też zwykle adept nie zwraca uwagi na to, co nowego słyszy o Bogu, o Synu Bożym i Odkupicielu; całą natomiast uwagę i pożądanie serca skupia na ułudnej wizji nadchodzących czasów bez choroby, głodu i śmierci, owszem, z przywróconymi do życia najukochańszymi, którzy padli podczas służby frontowej. zginęli podczas nalotów, zamordowani zostali w obozach koncentracyjnych, lub inną drogą przeszli przez grób. Ten właśnie wzgląd jednał Badaczom najwięcej wyznawców w Niemczech, wśród protestanckich rodzin, dotkniętych żałobą.
W nauce dotyczącej życia po zmartwychwstaniu, jest wiele fantasmagoryj, opartych na zmysłowym tłumaczeniu Pisma św.
Bóg Badaczy, to nie Ojciec pełen miłości do swego dzieła, ale talmudyczny Jehowa, zawsze i tylko uznający naród wybrany. Bóg Badaczy, to nie sprawiedliwy Sędzia, gdyż nie umie osądzić ludzi za czyny pierwszego życia i drugim ziemskim musi ich darzyć. Syn Boży i Jego Męka to jedynie targ bez królestwa łaski i jego źródeł. Człowiek, król stworzenia, to tylko doskonałe w zaraniu istnienia, a osłabione przez grzech Adama zwierzę. Zapoznanie się z całokształtem “teologii” Badaczy wykazuje, że nie może ona pociągać swą dogmatyczną stroną, lecz jedynie tylko obietnicami ziemskiego raju i uniknięciem odpowiedzialności.
Należy zastanowić się, czy możliwa jest praca nad tymi, którzy przylgnęli do nauki Karola Russell'a. Życie wykazuje, że umysł ludzi mało inteligentnych, przejętych fanatycznie jedną ideą, nie nadaje się, przynajmniej w pierwszym okresie fanatyzmu do przyjęcia żadnego innego wpływu, do zastanowienia się nad fałszem założeń i słabością argumentacji. Stwierdził to dobitnie wynik dysputy, jaką odbyli Księża Jezuici z Badaczami w Krakowie 10 sierpnia 1922 roku 683). Nie doprowadziła ona do zamierzonego przez stronę katolicką wyniku, gdyż dopiero podczas dyskusji okazało się, że wśród dysputujących nie ma ani jednego punktu wspólnego, służącego za podstawę do argumentacji, Nie można znaleźć podstawy do dyskusji tam, gdzie jedna strona jedyny autorytet w tłumaczeniu Pisma św. przypisuje tylko sobie, opiera całość argumentacji tylko na subiektywiźmie założyciela.
Doktryna Badaczy o Kościele Katolickim i jego nauce z góry wyklucza możliwość znalezienia przez Badaczy drogi i światła do powrotu na łono prawdziwej wiary. Zasada, że tylko Badacz może zrozumieć naukę Russell'a i poznać sens Pisma św., wprowadziła do wnętrza sekciarstwa anarchię umysłów. Głoszenie zasady, że Badacz zgrzeszyć nie może, doprowadza do zanegowania różnicy między dobrem i złem i wprowadza anarchię do najważniejszej dziedziny życia ludzkiego, bo do sumień.
Wobec takiego stanu rzeczy na razie nie może być mowy o prowadzeniu akcji katolickiej wśród tych, którzy mieli nieszczęście uwikłać się w sieci Badaczy, rodzi się natomiast ścisły obowiązek
wzmożonego przeciwstawiania zdrowej nauki katolickiej tam przede wszystkim, gdzie Badacze zaczynają zapuszczać swe wpływy.
Doktryna Badaczy jest groźna także dla bytu państwowego narodów, prowadzą oni bowiem robotę destrukcyjną w organiźmie społecznym. Hołdowanie zasadzie, że obecne rządy i władze na ziemi są pod całkowitym wpływem szatana, odpowiednio usposabia wyznawców Karola Russell'a wobec wszystkich państw i władz.
Każdego bezstronnego obserwatora musi uderzać postępowanie “Głównego Zarządu” Badaczy, ograniczającego się do, niewielkiej propagandy w krajach o większej kulturze i skupiającego gros swych sił wśród Polaków na obczyźnie — w Niemczech i we Francji, wśród ludności miast robotniczych i ludności wiejskiej, jako wśród tych, co stanowią najlepszy, bo z braku wykształcenia i uświadomienia najmniej odporny materiał. Sieją tedy Badacze ziarno rozkładu, spodziewając się obfitych plonów.
Powyższą zagadkę postępowania centrali Badaczy łatwo rozwiązać na podstawie nauki założyciela o roli i istnieniu wszystkich istniejących państw. Muszą one runąć, by na ich gruzach powstało oczekiwane przez Badaczy “Królestwo”. Z powyższej racji Badacze nie mogą obojętnie przechodzić obok nadarzającej się okazji, muszą przyczyniać się do anarchii, aby przyśpieszyć powstawanie nowego zamierzonego przez siebie porządku.
Jak religijne, tak również i społeczne “Credo” Badaczy da się streścić w jednym słowie: “Anarchia”.
Russell na początku swych wykładów napisał punkt założenia w następujących słowach: “Żaden system teologiczny nie może być tłumaczony i uznany, jeżeli pomija najgłówniejsze części nauki Pisma św. Mamy nadzieję, że czytelnik zwróci uwagę na wielką różnicę, jaka istnieje między starannym, umiarkowanym, uczciwym Badaniem proroctw i innych pism we właściwym ich świetle i znaczeniu, która to praca prowadzi do wyników, zgodnych z uświęconym zdrowym rozsądkiem, opartych na historycznych faktach, a zwykłym, pobieżnym wykładaniem Boskich proroctw,
co znowu prowadzi na bezdroża fantazji i urojeń. Ci, którzy zwracają się na tę niebezpieczną drogę, mają się zwykle za proroków, a nie badaczy proroctw 684).
Patrząc na całokształt nauki Badaczy, porównywując założenie Russell'owe z metodą jego postępowania i z wyglądem całego systemu, jako dobitną i wystarczającą odpowiedź można przytoczyć słowa św. Pawła: “Nadęty jest i nic nie umie, ale szaleje około gadek i sporów 685). Zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich pożądliwości zgromadzą sobie sami nauczycieli, mających świerzbiące uszy, A odwrócą uszy od prawdy, a ku baśniom je obrócą” 686).