Wiatr leciał przez świat słuchając opowieści elementów przyrody aż doleciał na Polesie Litewskie. Wrócił tu po 50 latach. Poleciał wprost do swojego przyjaciela, lasu. Prosił go o to aby opowiedział mu co działo się przez ten czas jak go nie było. Wiatr latając po lesie trafił na polankę na której była mogiła powstańców. Wiatr wyczuł że na tej polance była jakaś bitwa i ktoś zginął bo ziemia wydawała woń krwi.
Wiatr chciał się dowiedzieć co się tam stało. Drzewa najpierw nie chciały mówić ale w końcu opowiedziały co to za mogiła na polance. Róża żaliła się ze tylko ona rzuca płatki na ten grób a dzwonki wygrywają żałobny pacierz. Wiatr położył się na mogile.
Dąb zaczął opowiadać że młodzieńcy przyszli na tą polankę. Łączyła ich tylko osoba dowódcy Romualda Traugutta i kształt oraz kolor czapek. Las najbardziej polubił małego Tarłowskiego ponieważ był on młody i wzbudzał ciekawość w lesie.
Chłopiec ten miał na imię Maryś. Miał on siostrę Anielkę. Oboje zawsze trzymali się razem. Las opowiadał o tym jak Maryś oznajmił Anielce że idzie walczyć za 10 dni. Anielka martwiła się o niego ponieważ nie był on wystarczająco silny. Lubił za to czytać ksiązki a nie ćwiczyć. Nie miał krzepy ale był odważny.
Potem dąb musiał odpocząć. Krople rosy pojawiły się na drzewach i innych roślinach. Dzień majowy zaczął chylić się ku zachodowi.
Po chwili las podjął dalszą opowieść. Wałczący ludzie nie raz wracali do lasu po walce. Las zawsze cieszył się że wrócili żywi. Pewnego razu Traugutt podziękował nawet Marysiowi za uratowanie życia. Las był z Marysia dumny. Tarłowski często sam siedział w pobliżu brzozy lub świerku i obserwował przyrodę. Zrywał kwiaty i liście oraz zachwycał się życiem małych robaczków. Pewnego razu przybył wysłaniec i od razu kazał prowadzić się do dowódcy. Po długim oczekiwaniu Traugutt ogłosił ze nieprzyjaciel już otacza las. Wszyscy zaczęli przygotowania do bitwy.
Tuż przed odjazdem posłaniec wręczył Marysiowi Tarłowskiemu list od Anielki na małej karteczce aby w razie potrzeby można było ją połknąć. Ale Maryś schował list ponieważ padła komenda aby zająć pozycje. Nagle zaszumiało i chwilę potem rozpoczęła się bitwa. Po jakimś czasie Maryś został ranny. Zabrano go do szpitala polowego. Nagle zza krzaków nadjechało konne wojsko napadli oni na szpital polowy. Maryś tuż przed śmiercią dał Jagminowi chustkę dla siostry jednak i Jagmin zginął nie oddawszy chustki Anielce.
Podczas tej opowieści zrobiła się noc i dąb umilkł. Wiatr zaczął opłakiwać powstańców. Po czym dzwonki zaczęły opowiadać wiatrowi skąd wziął się krzyżyk na mogile.
Wsadziła go w ziemię Anielka kiedy przyszła opłakać brata. Potem nie wróciła nigdy. Lata płynęły a grób odwiedzały tylko leśne zwierzęta i kwitły na nim róża i dzwonki. Wiatr zerwał się i zaczął wołać ,,Gloria victis” czyli chwała zwyciężonym. Ludzie dziwili się temu wiatrowi że tak hula.