Operacja przeciw pancernikowi Bismarck.
Aliancka operacja przeciw niemieckiemu pancernikowi Bismarck miała miejsce od 21 maja do 27 maja 1941 i towarzyszyła niemieckiej operacji Rheinübung (19 maja - 1 czerwca 1941), mającej na celu zwalczanie alianckiej żeglugi na Atlantyku przez tenże pancernik. Zakończyła się ostatecznie zatopieniem "Bismarcka" w jego pierwszym rejsie bojowym, jednakże przed tym zatopił on w spektakularnej walce brytyjski krążownik liniowy HMS "Hood", uważany wówczas za symbol brytyjskiej potęgi morskiej. W operacji tej aktywny udział za sprawą niszczyciela ORP "Piorun" wzięła też Polska Marynarka Wojenna.
18 maja 1941 r. Bismarck wypłynął z portu w Gotenhafen (Gdyni), rozpoczynając tym samym „Rheinubung”-operację ćwiczenia reńskie. Następnego dnia Bismarck spotkał się koło Rugii z Prinz Eugenem i niszczycielami eskortowymi. Zespół skierował się ku Cieśninie Duńskiej. Okazało się to błędem, ponieważ został 20 maja dostrzeżony w Kattegacie przez neutralny szwedzki lekki krążownik lotniczy "Gotland", po czym Szwedzi przekazali informację o nim ambasadzie brytyjskiej. Operacja została więc już po rozpoczęciu zdekonspirowana, a Brytyjczycy podjęli następnie poszukiwania lotnicze zespołu.
Brytyjczycy zareagowali szybko. Jednak wysłane przez nich nad fiordy bombowce spóźniły się i zrzuciły bomby na pusty fiord, z któego okręty niemieckie zdążyły już odpłynąć w kierunku przejścia między Grenlandią a Islandią. Jeszcze 18 maja, w związku z częstymi lotami niemieckich samolotów nad Scapa Flow, do patrolowania na "wszelki wypadek" Cieśniny Duńskiej skierowano krążownik ciężki HMS "Suffolk", do którego miał dołączyć bliźniaczy "Norfolk". Już po wykryciu Niemców w Bergen, 21 maja przed północą dowódca Floty Metropolii (Home Fleet) admirał sir John Tovey wysłał na Islandię - w kierunku prawdopodobnego przedarcia się Niemców - zespół na czele z krążownikiem liniowym HMS "Hood", będącym dumą brytyjskiej floty.
23 maja o godzinie 19.23 krążowniki Suffolk i Norflok , patrolujące Drogę Duńską, natknęły się na okręty niemieckie i rozpoczęły śledzenie jednostek przeciwnika i informując o wszystkich ich ruchach wiceadmirała Hollanda, który kierował się na przeciwnika. 24 maja, 2. eskadra krążowników liniowych, w pełnej gotowości bojowej, zauważyła niemieckie okręty. Plan brytyjski był prosty, Hood i Prince of Wales skoncentrują swój ogień na Bismarcku a oba krążowniki na Prinz Eugen. Niestety wiceadmirał Holland w początkowej fazie starcia popełniła dwa błędy, które miały się dla niego zakończyć tragicznie, rozkazał otworzyć ogień na pierwszy cel w kolumnie nieprzyjaciela, na ciężki krążownik Prinz Eugen , sądząc że to pancernik oraz nie czekał na zajęcie pozycji przez krążowniki. Dowódca Prince of Wales dostrzega błąd przełożonego i na własną rękę decyduje się ostrzelać drugi okręt zespołu niemieckiego. W tym czasie niemieckie okręty koncentrują cały ogień na Hoodzie , który zdążył już, po zauważeniu błędu, przenieść ogień na Bismarcka , jednak to niemieckie pociski są celne. Piąta salwa Bismarcka trafia w Hooda bezbłędnie, w komory amunicyjne. W ciągu chwili potężny okręt poszedł na dno prawie wraz z całą załogą liczącą 1397 osób, uratowało się tylko 3 marynarzy. Niemieckie okręty przenoszą ogień na Prince of Wales , który walczy z przeciwnikiem oraz niesprawną artylerią główną. Brytyjski pancernik po otrzymaniu kilku trafień wycofuje się, trafiając Bismarcka 3 pociskami, które jak się okazało uszkodziły między innymi dziobowy zbiornik paliwa. Trafienia te miały okazać się decydujące w dalszej części wydarzeń.
Za niemieckimi okrętami podążyły dalej krążowniki Suffolk i Norfolk , jednak wieczorem nastąpiło załamanie pogody i Niemcy zgubili pościg. Korzystając z okazji Prinz Eugen odłączył się od Bismarcka i skierował się na samodzielne polowanie na Atlantyk. Pancernik zaś zostawiając na morzu ślad paliwa na mocy decyzji admirała Lutjensa zmienia kurs na Francję. Po pewnym czasie oba śledzące krążowniki znowu nawiązały kontakt z pancernikiem, co pozwoliło naprowadzić samoloty torpedowe z lotniskowca Victorious . Nocne ataki samolotów, wykonane w niesprzyjającej pogodzie, spowodowały uszkodzenie pancernika przez jedną z torped. Jednak Bismarck znowu zniknął.
Na wieść o zatopieniu Hooda Royal Navy zmobilizowała wszystkie okręty które mogły wejść do akcji. Do zespołu admirała Toveya dołączył krążownik liniowy Repulse, na Atlantyk skierowana została eskadra gibraltarska złożona z krążownika liniowego HMS Renown i lotniskowca Ark Royal , ze służby konwojowej odwołano pancerniki Rodney i HMS Ramillies , 3 krążowniki i niszczyciele.
Przez cały dzień 25 maja Brytyjczycy nie mają żadnych informacji o tym gdzie znajduje się Bismarck , dopiero w południe 26 maja kanadyjska latająca łódź, należąca do Coastal Command, odnalazła kierujący się w stronę Brestu pancernik, 550 mil od przylądka Landsend. Od tej chwili okręt jest pilnowany przez lotnictwo pokładowe z lotniskowca Ark Royal .
Mimo wszystko Bismarck ma jeszcze szansę ucieczki, bo na Brytyjskich pancernikach powoli zaczyna brakować paliwa, a poza tym są od niego wolniejsze. On zaś jest najbliżej swojego celu, okupowanej przez Niemców Francji i lotniskom na których czekają w pogotowiu niemieckie samoloty. Najbliżej okrętu znajduje się eskadra gibraltarska, jednak Renown jest najsłabszym spośród dużych okrętów i łatwo może podzielić los Hooda . W tej sytuacji admirał Somerville, dowódca eskadry gibraltarskiej, wysyła w celu utrzymania kontaktu lekki krążownik Shiffeld , a z Bismarckiem chce się rozprawić przy użyciu lotnictwa pokładowego. Jednak pierwsza grupa samolotów torpedowych z Ark Royal atakuje przez pomyłkę Shiffelda , na szczęście żadna z torped nie trafia. Druga fala atakuje już bezbłędnie niemiecki pancernik, 2 torpedy trafiają z czego jedna z nich niszczy urządzenia sterowe. Bismarck nie może manewrować i zatacza koła, pogoda dalej jest po stronie Niemców, kontakt z pancernikiem znowu się urywa. Nadchodzi noc 26 na 27 maja 1941 roku.
flotylla niszczycieli pod dowództwem komandora Viana, składająca się z 4 brytyjskich niszczycieli typu Tribal[2] oraz polskiego niszczyciela ORP Piorun , została odwołana z eskorty konwoju WS-8B i miała zapewnić osłonę przeciw okrętom podwodnym dla pancerników Rodney i King George V . Jednak na wskutek dostępnych informacji Vian zignorował ten rozkaz i przygotował swoje okręty do samodzielnego ścigania Bismarcka . O godzinie 21.52 ORP Piorun , płynący na lewym skrzydle formacji niszczycieli, spotkał się z krążownikiem HMS Shiffeld . O 22.37 polski niszczyciel wykrył Bismarcka , rozpoczęło się spotkanie które przeszło do historii Polskiej Marynarki Wojennej. O godzinie 22.45 niemiecki pancernik otworzył ogień z dział 150 mm w stronę polskiego okrętu, niszczyciel natychmiast odpowiedział ogniem, wystrzeliwując 3 salwy ze swojej artylerii głównej. Przez następne 60 minut polski niszczyciel znajdował się pod ogniem całej artylerii pancernika, w tym czasie wysyłał meldunki do okrętów brytyjskich, naprowadzając je na nieprzyjaciela. W tym czasie pozostałe okręty 4. flotylli przygotowały się do ataku torpedowego, w wyniku którego najprawdopodobniej 2 torpedy trafiły niemiecki okręt. O 23.50 Piorun utracił kontakt z pancernikiem i mimo usilnych starań już go nie odzyskał, wycofując się nad ranem do bazy z powodu braku paliwa.
Nad ranem, 27 maja, nadciągnęły główne siły brytyjskie. Najpierw krążowniki Suffolk i Norfolk , a po nich pancerniki King George V i Rodney . O 8.47 rano oba pancerniki otworzyły ogień w kierunku Bismarcka , wkrótce trafiając pancernik. W ciągu niespełna godzinnej bitwy, okręty Royal Navy zasypały Bismarcka 2157 pociskami i wieloma torpedami. Z całej załogi Bismarcka utonęło 1977 osób, a uratowało się 115. Hood został pomszczony, a najpotężniejszy okręt Hitlera spoczął na dnie Atlantyku. Gdy Fuhrer dowiedział się o tej klęsce, rozkazał by odtąd wojnę na oceanie prowadziły już tylko łodzie podwodne. Wielki admirał Raeder, zatonięcie pancernika skomentował w ten sposób: „utrata Bismarcka miała decydujący wpływ na wynik wojny na morzu”.
Bibliografia:
John MacDonald, „Wielkie Bitwy II Wojny Światowej”.
Skwiot, Mirosław: Operacja Rheinübung: polowanie na Bismarcka. Gdańsk