Epikur z Samos
341 - 270 r. p.n.e. - żył 72 lata
IV/III w. p.n.e.
Epikur to jeden z pierwszych filozofów greckich, którzy założyli własną, liczącą się szkołę w stolicy filozofii - Atenach. Pierwszymi byli współcześni mu - Platon (założył Akademię), Arystoteles (założył Liceum), Antystenesa (założył Kynosarges). W odróżnieniu jednak od nich Epikur nie założył szkoły na sali gimnastycznej ani w jej pobliżu, lecz w specjalnie w tym celu kupionym ogrodzie.
Dlatego często i tradycyjnie nazywa się go „filozofem z ogrodu”.
Usytuowanie szkoły w ogrodzie było ważne i współgrało z wykładanymi w niej poglądami. Według Epikura życie i filozofia winny być proste, zgodne z naturą i skierowane na osiągnięcie szczęścia w doczesnym życiu. Innego życia bowiem - poza doczesnym - nie ma. Dlatego zajęcia często odbywały się ekologicznie: na łonie natury, na świeżym powietrzu - na trawie lub w gaju w ogrodzie.
Niektórzy uczniowie zafascynowani naukami Epikura i miejscem wykładów budowali sobie proste, miniaturowe domki aby być jak najbliżej źródła cennej wiedzy - Epikura.
Filozofowie wówczas nie wykładali zza katedr. Zajęcia były interaktywne - nauczyciel i uczniowie mieli ze sobą bezpośredni kontakt. Zajęcia mogły odbywać się (i odbywały!) równie dobrze na sali gimnastycznej, na rynku, podczas spaceru (w tym celował Arystoteles, który pochodził ze starego lekarskiego rodu i doceniał walory ruchu), czy w ogrodzie właśnie - jak u Epikura.
Szkoła Epikura - choć tak zupełnie różna światopoglądowo od szkoły Platona (który był idealistą) - przetrwała jednak równie długo - aż do IV w. naszej ery. Wówczas w Europie chrześcijaństwo zaczęło być religią powszechnie obowiązującą i dlatego zamykano wszystkie szkoły „pogańskie”. A do takich należały stare szkoły filozofów greckich, w tym Epikura i Platona.
Poglądy etyczne Epikura
1. Fundamentem nauki Epikura jest hedonizm - przekonaniu, że dążenie do przyjemności jest dobre i jak najbardziej wskazane dla człowieka. To dzięki przyjemnościom człowiek może osiągnąć szczęście.
Hedone - gr. przyjemność.
Dzięki przyjemnościom człowiek staje się szczęśliwy. Dlatego ludzie powinni dążyć do przyjemności, bo one gwarantują im osiągnięcie szczęścia. Szczęście jest najwyższym dobrem i właściwym celem działania człowieka.
Aby być szczęśliwym należy również żyć zgodnie z naturą - a nie wbrew czy przeciw niej.
Człowiek rodzi się już szczęśliwy. Pod warunkiem oczywiście, że rodzi się zdrowy, sprawny, nie cierpi, jest zadbany i zaspokojone się jego naturalne potrzeby.
Małe dziecko - które ma zaspokojone potrzeby jest zadowolone i szczęśliwe - czemu daje wyraz. Wyobraźcie sobie Państwo przez chwilę jak się czujecie w ciągu dnia, który jest dniem wolnym od szkoły. Np. w sobotę lub w niedzielę. Albo - jeszcze lepiej - w długi weekend. Pomyślcie o tym, jak czujecie się właśnie teraz. Czy to przyjemny stan - tak po prostu być? I dokładnie to miał na myśli Epikur: naszym naturalnym, normalnym, codziennym stanem jest dobre samopoczucie, radość, szczęście. Tyle tylko, że do tego się przyzwyczailiśmy i często o tym zapominamy. Do czasu, aż jakaś choroba, kontuzja lub inne dolegliwości nam o tym nie przypomną:
„Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz” - Jan Kochanowski
Naturalnym stanem, do którego człowiek jest stworzony, jest bycie szczęśliwym.
2. Przyjemności można osiągać na różne sposoby. Przyjemne jest już samo bycie - o czym była mowa. Miłe i przyjemne jest np. bezczynne leżenie na słońcu latem lub spacer zimą.
Trudno byłoby jednak być długo szczęśliwym zupełnie bezczynnie. Prędzej czy później pojawiają się różne potrzeby. Wszyscy wiemy, że istnieją potrzeby naturalne (jedzenia, picia, spania itp.). Są one podstawą egzystencji, a przy okazji mają ten niezwykły walor, że ich zaspokajanie sprawia nam przyjemność. Musimy jeść i pić - ale to dodatkowo daje nam to frajdę. Przyjemne jest jeść - gdy jesteśmy głodni, pić - gdy jesteśmy spragnieni, spać - gdy jesteśmy zmęczeni.
Zaspokajanie naturalnych, podstawowych potrzeb fizycznych (cielesnych) daje nam radość i przyjemność. A tych radości jest przecież dużo więcej. Wszystko zależy od nas i od tego, czego pragniemy.
Skala mierząca wielkość naszych przyjemności może być przedstawiana np. tak:
Jedzenie hamburgera = 100 punktów.
Picie coca-coli = 100 punktów.
Jeśli ktoś lubi jeść hamburgery, popijać je coca-colą i to sprawia mu przyjemność - proszę bardzo - niech to robi. Na zdrowie.
Może być i tak:
Uprawianie sportu - też 100 punktów.
Czytanie książki - też 100 punktów.
Oglądanie filmu w kinie - też 100 punktów.
Słuchanie muzyki - też 100 punktów.
Wybieramy to, co sprawia nam przyjemność, kierując się swoimi własnymi preferencjami. To naturalne i oczywiste. Jedzenie i czytanie czy oglądanie filmu może być dla tej samej osoby dokładnie tak samo przyjemne. I na skali doznawanej na bieżąco przyjemności nie ma wtedy różnicy pomiędzy różnymi przyjemnościami.
Choć zaspakajanie różnych potrzeb może być tak samo przyjemne (według naszej indywidualnej skali), to niektóre z nich są jednak nieco szlachetniejsze. Oddając się w większym stopniu im właśnie, poza przyjemnością zyskujemy dodatkowe wartości: np. wiedzę, dodatkowe umiejętności, kondycję fizyczną.
Jedząc i pijąc czerpię przyjemność tylko tak długo, jak jem i piję. Mógłbym na tym poprzestać i pędzić szczęśliwe życie, które jest udziałem wielu zadowolonych ze swojej sytuacji ludzi.
Ale czytając, słuchając wykładów na studiach, uprawiając sport, zaliczając dodatkowe fakultety itp. dostaję dodatkowy bonus: uczę się czegoś nowego, wzmagam swoją pamięć, poznaję nowe języki, mogę prowadzić interesujące rozmowy z innymi ludźmi o podobnych zainteresowaniach. Poza satysfakcją mam jeszcze dodatkowy zysk.
Dlatego, zdaniem Epikura, warto i należy rozumnie selekcjonować swoje potrzeby i związane z nimi przyjemności. Wybierać te, które są szlachetniejsze i dając nam tyle samo przyjemności, oferują więcej niż inne korzyści.
3. Epikur nie zalecał i nie bynajmniej narzucał żadnej ascezy. Nakazywał radowanie się życiem i czerpanie z niego przyjemności, radości, rozkoszy. Dobrze oddaje to łacińska formuła: carpe diem (korzystaj z dnia, żyj chwilą).
Nie jesteśmy jednak w stanie zaspokoić wszystkich swoich potrzeb, pragnień i zachcianek. Mamy na to za mało czasu - życie jest po prostu zbyt krótkie. Potrzeb jest nieskończenie wiele a czas do przeżycia jest ograniczony i skończony w czasie. Człowiek, który nie może zaspokoić swoich pragnień i potrzeb jest sfrustrowany i nieszczęśliwy. Epikur dobrze o tym wiedział. Dlatego uważał, że w swoim własnym interesie powinniśmy redukować ilość swoich potrzeb do minimum. Im mniejsza jest ilość potrzeb - tym łatwiej będzie nam je zaspokoić. Im potrzeby prostsze - tym łatwiejsze są do zrealizowania.
Najprzyjemniejsze jest życie proste: czerpać radość z jedzenia i picia, walorów przyrody, przebywać w gronie bliskich nam przyjaciół. Wbrew obiegowym opiniom wcale nie trzeba wiele, aby być szczęśliwym.
4. Z tego, że jednostka jest szczęśliwa i zadowolona z siebie i życia korzysta nie tylko ona sama, ale i wszyscy ci, którzy mają z nią bezpośredni i pośredni kontakt. Dlatego z punktu widzenia społecznego dobra warte zalecenia jest, abyśmy dbali o swoje szczęście, nawet poprzez nieco egoistyczne zaspokajanie swoich potrzeb. Jest to oświecony, racjonalny, dobrze pojęty egoizm.
Społeczeństwo złożone ze szczęśliwych jednostek będzie prawidłowo funkcjonującym społeczeństwem.
Łatwiej nam jest być szczęśliwymi mając przyjaciół niż bez nich. Dlatego dbajmy nie tylko o siebie, ale i o swoich najbliższych. Aczkolwiek w swoim własnym, dobrze pojętym interesie.
5. Ludzie obawiają się szczególnie czterech rzeczy, które często spędzają im (niepotrzebnie - zdaniem Epikura) sen z powiek. Są to:
a) obawa przed niemożliwością osiągnięcia szczęścia;
b) obawa przed bogami;
c) obawa przed bólem;
d) obawa przed śmiercią i tym, co ma po niej nastąpić.
Na te cztery trapiące ludzi lęki Epikur dawał proste recepty:
a) człowiek od urodzenia jest szczęśliwy lub bardzo łatwo może osiągnąć stan szczęśliwości jeśli tylko nie będzie wymagał zbyt wiele i zaspokoi się prostymi przyjemnościami życia;
b) bogowie istnieją lecz w ogóle nie interesują się takimi mało znaczącymi istotami, jakimi są ludzie. Bogowie w nasze życie nie ingerują, bo to dla nich nie jest atrakcyjne zajęcie - mają ważniejsze sprawy;
c) jeśli ból jest niewielki, to łatwo można go wytrzymać lub usunąć, jeśli zaś jest wielki, to na ogół nie trwa zbyt długo;
d) ludzie niepotrzebnie boją się śmierci, ponieważ nigdy nie będą mieli ze śmiercią nic do czynienia. Do ostatniej chwili, do ostatniego ułamka sekundy - dopóki człowiek żyje - nie ma śmierci. Moment później już pewnie śmierć jest, ale samego zainteresowanego już nie ma, bo sekundę wcześniej umarł.
Albo ona (śmierć) - albo my (ludzie). Razem ze sobą nie spotykamy się nigdy.
To ostatnie rozumowanie (d) jest przykładem jednego z najbardziej eleganckich sposobów racjonalnego rozumowania filozoficznego; w tym wypadku starożytnego Greka - Epikura z Samos.