Literatura, jako akt (1973)
Richard M. Ohmann - amerykański profesor literatury angielskiej. Urodził się w 1931 roku i studiował na Harwardzie.
W swojej publikacji badacz odwołuje się, jak łatwo się zorientować, do teorii aktów mowy J. Austina. Przywołuje jej podstawowe założenia.
Austin wyróżnia 3 aspekty aktów mowy:
lokucyjny (tworzenie i artykułowanie wypowiedzi) - wypowiedzenie jakiegoś zdania;
illokucyjny (intencjonalność wypowiedzi), obecny np. w obietnicach, ostrzeżeniach, prośbach;
perlokucyjny ( dodatkowe, wtórne oddziaływanie na odbiorcę), obecny wtedy, gdy wypowiedź wywołuje u odbiorcy jakiś efekt ( reakcja emocjonalna, wykonanie pewnej czynności). Reakcja ta jest uzależniona m.in. od kultury i kontekstu.
Akty illokucyjne mogą być fortunne lub niefortunne. Ich skuteczność zależy od:
kompetencji uczestników;
właściwych okoliczności;
precyzyjnego wypowiedzenia formuły słownej;
szczerości przekonań podmiotu mówiącego;
stosowności zachowań uczestników po wykonaniu aktu.
Akt illokucyjny jest tak ważny, gdyż to w nim ujawniają się najwyraźniej działania i zmiana stosunku uczestników rozmowy.
„Każdy rozmówca stara się wykonać akt fortunnie (tzw. życzliwość komunikacyjna), zgodnie z posiadanym wyczuciem własnej roli społecznej, relacjami władzy, właściwościami moralnymi i prawdą metafizyczną. Fortunne działanie wymaga właśnie takich rodzajów zgodności. Gdy ich nie ma, akty mówiących zostają zablokowane, nie udają się albo są w jakiś sposób niepełne. Ich niepowodzenie ujawnia z kolei dysonans zawartych w nich myśli i wartości. Tak rozgrywa się konflikt. Akty illokucyjne przesuwają sztukę na przód.”
Czym innym jest jednak illokucja użyta podczas rozmowy między ludźmi, a czym innym w literaturze, np. w sztuce dramatycznej. „dzieła literackie są to wypowiedzi, w których zwykłe reguły illokucyjne zostały zawieszone, są to akty pozbawione swoich normalnych następstw”. Autor dzieła literackiego zapisując kwestię dramatu, wkłada ją w usta drugiej osoby. Ta druga osoba jednak nie istnieje. Autor wprowadza akty mowy tak, aby wydały się wypowiedzianymi przez kogoś innego. Ten ktoś istnieje tylko dzięki aktowi mowy, który go niejako stwarza. Zatem najpierw powstają akty mowy, później przypisane są im postaci.
Czytelnik dostaje tekst, czyli serie illokucji. Nie wie, kto jest autorem tekstu. Na podstawie owych aktów może jedynie wnioskować: kim jest podmiot wypowiadający się? jaką gra rolę? w jakim żyje społeczeństwie? czy można mu zaufać? Czytelnik dokonuje tych ocen korzystając przeważnie z wiedzy o warunkach fortunnego realizowania aktów illokucyjnych, opiera się także na znajomości konwencji, kultury, na mocy których funkcjonują akty mowy. Na podstawie aktów czytelnik próbuje budować obraz świata ukazanego w dziele literackim. To odbudowywanie możemy określić mianem mimesis w dziełach literackich. Mimesis wprowadza do gry społeczne „ja” czytelnika. Ma on niezwykle aktywną rolę w mimesis. Ożywia akty mowy zamrożone w dziele literackim. Odtwarza je na nowo. Umysł czytelnika staje się sceną utworu.
W rezultacie mimesis odwraca normalny kierunek wnioskowania. Kiedy uczestniczymy w mówieniu, określamy fortunność illokucji na podstawie tego, co nam wiadomo o mówiącym i okolicznościach jego wypowiedzi. W mimesis natomiast zakładamy, że wypowiedź będzie fortunna, i wnioskujemy o podmiocie mówiącym i świecie fikcyjnym z okoliczności, których wymaga fortunność aktu mowy. Jeśli stoimy wobec konfliktu wewnątrz dzieła lub między dziełem, a tym, co wiemy o świecie, możemy odrzucić hipotezę fortunności aktu.
„U podstaw wszystkich illokucji leży społeczeństwo. Reguły fortunności są charakterystyczne dla danej kultury: regulują one wzajemne stosunki wewnątrz danego społeczeństwa. Mimesis literacka wyznacza czytelnika w wyimaginowanym społeczeństwie przez zaangażowanie go w akty, które to społeczeństwo implikują. Nie ma do niego drogi etycznie obojętnej, aby mógł wypełnić tę rolę. Musi wyrazić zgodę na ethos kreowanego społeczeństwa lub w jakimś stopniu powściągnąć swą aprobatę. W obu przypadkach wiersz wciąga do gry jego wyobraźnię polityczną, popycha do politycznych wyborów.”
Czytelnik zawsze musi dokonać wyboru etycznego lub politycznego, np. (jak w przywołanym w tekście wierszu) Czy tortury na świecie są czymś normalnym, czymś, na co się zgadzam? Uczestnictwo czytelnika w mimesis zależy od wielu czynników: płci, wykonywanego zawodu, rasy, wieku, społeczeństwa, w którym żyje jednostka. Te wszystkie czynniki mają wpływ na odbiór wiersza, nie można wzbić się ponad nie, żeby kontemplować wiersz bez tych elementów.
Badacz dochodzi do smutnej konstatacji, - a może nie takiej znowu smutnej - że idealny czytelnik jest nieosiągalny. Lohmann zajmuje się w swoim tekście również zjawiskiem indywidualności i wspólnotowości w komunikacji literackiej. Czyni to na kilku przykładach:
Winter - w wierszach przekazuje swe indywidualne nastawienie, nie, jako oparte na polityce preferencje, które należałoby przedyskutować w kategoriach politycznych, lecz jako obiektywne sądy, które mają być zaakceptowane przez wszystkich o odpowiednio wyrobionej wrażliwości.
Fis- stara się zaangażować czytelnika, jednak sposób przedstawiania w pierwszej osobie liczby mnogiej wprowadza w błąd, Np. użycie takich zwrotów jak „my”, „nasze” pozbawia czytelnika jego indywidualności.
Booth- narzuca, przyjętą przez autora tekstu za normę, określoną moralność.. Uważa ją za jedyną słuszną i godną podziwu. Problem w tym, że każdy ma niejako inną moralność i ta propagowana przez autora, innym może wydać się nie do przyjęcia.
Szukałem informacji na jego temat, niestety taka krótka notka biograficzna musi nas zaspokoić.
1
Richard M. Ohmann, Literatura jako akt