LAbirynth PL cz I,II


„LAbyrinth”

Randall Sullivan

Tłumaczenie: Rafał Załęski, whitboykilla@gmail.com

„Każde społeczeństwo dostaje takich przestępców, na jakich zasługuje. Co jest równoznaczne z tym, że każde społeczeństwo dostaje takie środki egzekwowania prawa, jakich żąda”.

- Robert F. Kennedy

„Odwet za to nie będzie mały,

Ponieważ byłem gangsterem,

Na długo przed rapowaniem;

Użyję broni,

Puff nawet nie będzie wiedział, co się stało,

Ponieważ zrobię to po cichu”

z utworu „Somebody's Gotta Die (Ktoś musi umrzeć)”, Notorious BIG

PROLOG

8 marzec 1997, Północne Hollywood, Kalifornia

Uczestnicy ruchu mogli przyznać, że tego dnia warunki do jazdy były sprzyjające. Było parę minut po czwartej po południu, początek godzin szczytu w Los Angeles, kiedy dwaj mężczyźni, jeden biały, drugi Czarny, zaangażowali się w coś, co okazało się gorącym sporem w ruchu ulicznym. Obaj mężczyźni byli tak ubrani, aby podkreślić swoje muskularne ciała, aczkolwiek w różnych stylach. Biały mężczyzna, który prowadził Buicka Regala miał na sobie blado-siwą koszulkę na ramiączkach, która odsłaniała jego biceps. Miał również czapkę „baseballówkę” z wyszytym liściem marihuany. Miał bujne wąsy w stylu Fu Manchu, a jego długie, srebrno-pasemkowane włosy były związane z tyłu głowy w koński ogon. Czarny mężczyzna, który prowadził lśniącego, zielonego Mitsubishi Montero, miał ogoloną głowę i bródkę, a spod rozpiętej, zielonej bluzy Nike'a, ukazywała się jego szeroka klatka piersiowa.

Buick właśnie zatrzymał się w korku na przecięciu dróg Ventura i Lankeshim Boulevards, gdy Montero podjechało z lewej. Straszliwie głośny rap wydobywał się z jego otwartych okien. Czarny mężczyzna zaczął się patrzeć w kierunku Buicka potrząsając głową. Biały mężczyzna myślał, że tamten przygląda się komuś na chodniku, więc odwrócił się, żeby sprawdzić komu, ale nikogo tam nie było. Biały mężczyzna opuścił okno i spytał się:

- W czym mogę pomóc?.

- Podnieś tę szybę sukinsynu - odkrzyknął Czarny mężczyzna. - Zejdź mi z oczu albo skopię ci dupsko.

- Masz jakiś problem? - spytał biały.

- Ja jestem twoim problemem - krzyknął Czarny. - Zjedź natychmiast na pobocze i skopię ci twoją pieprzoną dupę!

- Tak, oczywiście - odpowiedział biały.

Czarny mężczyzna wpadł w taką furię, że oczy mu wyszły na wierzch.

- Skopię ci dupę sukinsynu! - krzyczał. - Natychmiast zjedź na pobocze!

Mężczyzna w Montero zobrazował swoje groźby serią ciekawych gestów dłoni, potem wskazał stronę drogi.

Biały mężczyzna skinął głową i powiedział:

- No dobra, zjedź na pobocze, załatwimy to.

Wyglądało na to, że ci dwaj wyjdą ze swoich samochodów i pójdą na całość właśnie tam, ale gdy tylko kierowca Montero zaparkował w czerwonej strefie skrzyżowania, Buick przyspieszył i odjechał, kierując się na południe Cahuenga Boulevard. Wykrzykując przekleństwa przez okno i uderzając rękoma w kierownicę, wściekły Czarny mężczyzna, wcisnął się do ruchu i ruszył w pogoń za Buickiem, jechał slalomem między samochodami, a w pewnym momencie jechał pod prąd.

Montero w końcu dogoniło Buicka, gdy ten zatrzymał się na czerwonym świetle przy Regal Place, cztery długości samochodu od wjazdu na autostradę Hollywood. Gdy SUV podjeżdżał do Sedana, inni kierowcy słyszeli jak Czarny mężczyzna krzyczał przez okno od strony pasażera, potem widzieli go jak pochyla się w stronę Buicka i wysuwa swoje prawe ramię. Biały mężczyzna, który odkrzykiwał Czarnemu, nagle schował głowę, uderzył klatką piersiową w kierownicę Buick'a i pozwolił swojej stopie ześliznąć się z hamulca, gdy jego samochód odrobinę szarpnął do przodu. Okna w Montero, były przyciemniane niemal w pełni, a świadkowie nie byli pewni, czy Czarny mężczyzna miał broń. W dłoni, która wyszła z otwartego okna Buicka chwilę później, jak tylko biały mężczyzna znów usiadł prosto, na pewno był automatyczny pistolet. Kobieta w Mercedesie Sedanie, która była daleko od swojego domu w Pacific Palisades zapamiętała, że biały mężczyzna był „bardzo zdecydowany, wyraźnie skupiony”, gdy strzelił raz, potem drugi.

Pierwszy pocisk przeszedł przez drzwi od strony pasażera w Montero i wylądował w sportowej torbie. Następna kula trafiła czarnego mężczyznę w prawą stronę troszkę niżej niż jego dół pachowy, przebił serce i zatrzymał się w jego lewym płucu.

Jednak kilka sekund przed śmiercią, Czarny mężczyzna zdołał zwrócić swoje Montero na lewy pas i wykonać zwrot o 180 stopni. Kobieta pracująca w biurze po drugiej stronie ulicy wyjrzała, gdy usłyszała strzały i zobaczyła przez okno SUV-a:

- Czarny mężczyzna uśmiechał się od ucha do ucha, był to szyderczy uśmiech... Trzymał kierownicę lewą ręką, a z prawej spływała krew -powiedziała.

Czarny mężczyzna zniknął z zasięgu wzroku kobiety, gdy jego Montero przetoczyło się na parking całodobowego, małego sklepu i zatrzymało się naprzeciw frontowej ściany sklepu. Buick, teraz podążający za Montero, podjechał na ten sam parking kilka chwil później.

Za sklepem było dwóch policjantów z California Highway Patrol, którzy (usłyszawszy strzały) zakończyli przerwę na kawę. Oficerowie z CHP powoli jeździli, każdy swoim radiowozem, przeczesując okolice zachodniej strony budynku, w porę, aby ujrzeć Czarnego mężczyznę, wygiętego do przodu, w siedzeniu zielonego SUV-a. Oficer z CHP, który przewodził, zahamował tak, aby się gwałtownie zatrzymać. Wymachem otworzył drzwi samochodu i przykucnął za pojazdem, złapał za pistolet i kazał białemu człowiekowi rzucić broń.

- Jestem policjantem! - odkrzyknął gość z marihuaną na czapce i przeciągnął łańcuch wokół szyi, aby wyciągnąć na wierzch złotą blaszkę detektywa z LAPD.

Nazywał się Frank Lyga, był tajnym agentem wydziału narkotykowego, przypisanym do Hollywood Area Field Enforcement Section. Lyga powiedział, że nigdy wcześniej nie widział martwego.

Po pewnym czasie na miejsce zbrodni przybyli detektywi z elitarnej jednostki LAPD Robbery-Homicide Division, jednak znali nie tylko tożsamość martwego, ale wiedzieli również, co to oznaczało. Zmarłym był Kevin Gaines, oficer z LAPD z siedmioletnim stażem. Aktualnie przypisany był do Pacific Division, Gaines w chwili śmierci był już po służbie.

- Jak tylko się dowiedzieliśmy, że martwy to Czarny oficer policji, wiedzieliśmy, że wkraczamy na polityczne pole minowe - powiedział Russell Poole, który mógł stać się czołowym detektywem w LAPD, w wydziale śledztw kryminalnych związanych ze strzelaninami.

Jedyne, czego Poole nie był w stanie sobie wyobrazić to, jak powszechne i zamaskowane będą te miny. Detektyw zaczął doświadczać różnic w sensie przepowiedni. Wydruk komputerowy ujawnił, że Montero było zarejestrowane na adres firmy produkcyjnej należącej do Death Row Records. Nazywała się Knightlife.

Część I

„Karta rasowa”

„Detektyw Poole jest niesamowitym detektywem. Obecnie ma 9 i pół roku stażu w śledztwach morderstw i dawał sobie radę z każdą sytuacją. Jest osobą ciężko pracującą, lojalną, produktywną, szczegółową i godną zaufania. Jego kontakt z publiką jest zawsze uprzejmy i profesjonalny. Jest atutem Los Angeles Police Department.”

- „Performance Evaluation Report” koniec 1996 roku.

Rozdział 1

Było już po zmroku, gdy na miejsce strzelaniny przybył Russell Poole. Cahuenga Boulevard, płatny przejazd łączący śródmieście Los Angeles z San Fernando Valley, był zamknięty. Zablokowany radiowozami i żółtą taśmą policyjną. Zamknięty teren był pełen elit tak wśród kapitanów jak i poruczników. Dowódca grupy Poole'a - Porucznik Pat Conmay, jego partner - Detektyw Fred Miller, i członkowie wydziału LAPD zajmującego się śledztwami z udziałem policjantów, stali w grupie. Śledczy z Internal Affairs, jak zwykle, zajmowali się sobą.

Frank Lyga wciąż był na miejscu zbrodni i został poinformowany o tym, że martwy to oficer policji.

- Lyga był wtedy bardzo pewny siebie - wspominał Poole. - Był pewny, że wszystko zrobił dobrze. Myślę, że nie zdawał sobie sprawy z faktu, iż to, że Gaines był Czarny będzie dla niego sporym problemem.

Grupa OIS podwiozła Franka z powrotem na posterunek w północnym Hollywood, aby spisać jego zeznania. Poole został poinformowany, że jego zadaniem będzie prowadzenie dochodzenia, w sprawie możliwego napadu z bronią na tajnego detektywa. Poole zbierał zużyte łuski i dokonywał pomiarów miejsca zbrodni, gdy on i Miller otrzymali wskazówkę - Gaines, mimo, że żonaty, żył z dziewczyną. Zameldowani byli na adres w Hollywood Hills. Pojechali pod wskazany adres i znaleźli się przed bramą wjazdową do posiadłości należącej do magnata rapu - Mariona “Suge” Knighta, będącego CEO Death Row Records. Ową dziewczyną Gainesa była żona Knighta, obecnie była z nim w separacji - Sharitha.

Sharitha Knight została już poinformowana o śmierci Gainesa i zdążyła się wypłakać, gdy Poole i Miller ją przesłuchiwali. Matka Sharithy, która przedstawiła się jako pani Golden, na początku mówiła najwięcej, tłumacząc, że jej córka była mężatką, ale w separacji z Sugem Knightem, a Kevin był jej chłopakiem. Widziały Kevina kilka godzin wcześniej - mówiła detektywom pani Golden. Mówił im, że jedzie na siłownię i chciał wziąć nowe opony do Montero w drodze powrotnej do domu.

- Sharitha mówiła, że Gaines wykonywał jakąś "pracę ochronną" dla Death Row, ale nie zdradziła szczegółów - przypomniał sobie Poole.

Sharitha Knight poznała Gainesa w 1993 roku na stacji paliw przy La Brea Avenue, na południe od autostrady Santa Monica. Gaines (który był kilkakrotnie upominany za podrywanie kobiet na służbie) podjechał swoim radiowozem obok jej mercedesa, i zaczął konwersację, która stała się bardziej ożywiona, gdy powiedziała oficerowi, kim była i opisała swoją posiadłość na wzgórzach nad Cahuenga Pass - mówiła Sharitha. Wkrótce, Gaines wziął rezydencję w posesji, oddzieloną dwadzieścia pięć mil i dwa miliony dolarów od domu w Gardena, gdzie mieszkała jego żona Georgia, wraz z dwójką ich dzieci. Sharitha pracowała wtedy jako menadżer Snoop Dogga i zdobyła pracę dla Gainesa jako ochroniarza rapera.

Poole i jego partner nie protestowali, gdy Sharitha Knight przerwała przesłuchanie trwające mniej niż pół godziny.

- On był jej chłopakiem, a ona była zrozpaczona - wyjaśnił Poole. - To była delikatna sytuacja.

Gdy prowadził z powrotem przez Cahuenga Pass, w kierunku posterunku LAPD North Hollywood, aby przesłuchując Franka Lygę, Poole wspomniał:

- Myślałem sobie: Ta sprawa zaprowadzi mnie w miejsca, w których nigdy nie byłem.

Poole już był w kilku miejscach, których ludzie wychowani na przedmieściach nie zobaczą. Obecnie krzepki, czterdziestolatek z przymrużonymi oczami i przebłyskami siwizny na rudawych włosach Poole, był wąskim dwudziesto-dwulatkiem z piegowatymi policzkami i jasnymi, zielonymi oczami, gdy przyjął swoje pierwsze zlecenie w LAPD, jako funkcjonariusz patrolu w Southwest Division pracujący na posterunku przy The Coliseum.

- Departament nawet nie próbował mnie przygotować na to, co mnie czekało - biały policjant w Czarnej dzielnicy - bo to byłoby niemożliwe - wspomina. - Ale uczysz się naprawdę szybko. Niespodziewanie, nieśmiały chłopak z La Mirada, pracuje dziesięć godzin w South Central Los Angeles. To było jak otrzymanie miejsca w pierwszym rzędzie na „życiu w wewnętrznym mieście”.

W szkole średniej w La Mirada, usytuowanej na granicy Orange i powiatami Los Angeles, Poole był mianowany najbardziej wartościowym graczem drużyny baseballowej, która wygrała Suburban League Championship. Jego idolem z dzieciństwa był Pete Rose, więc koledzy z drużyny Poole'a przypisali mu pseudonim Rose'a - „Charlie Hustle”.

- Biegałem wszędzie, dając z siebie wszystko - wyjaśnił.

Jego ojciec był dwudziesto-siedmioletnim weteranem LA County Sheriff's Department, który większość kariery spędził w biurze, jako sierżant nadzorujący detektywów w Norwalk Station.

- Spoglądałem na tatę - wspomina Poole. - Był w Marines na wojnie Koreańskiej. Uwielbiałem oglądać jego medale. Byliśmy bardzo konserwatywną rodziną. Mój ojciec zarabiał na chleb, a mama siedziała w domu i wychowywała dzieci. Moje dwie siostry zajmowały jeden pokój, a mój brat i ja zajmowaliśmy drugi. Wydawało mi się, że żyliśmy dostatnio.

Ojciec nigdy nie namawiał Russella do bycia policjantem, a Poole marzył o graniu w baseball w lidze zawodowej, aż do momentu, gdy doznał poważnej kontuzji, podczas swojego drugiego sezonu w Cerritas College, która zakończyła jego karierę. Mimo, że ukończył szkołę ze stopniem z kryminalistyki, jako młody człowiek poszedł do pracy w supermarkecie. Był nocnym menadżerem w sklepie Alpha-Beta, gdy poślubił swoją żonę - Megan, w 1979 roku. Znali się od dzieciństwa, a młoda żona zastanawiała się, czy jej młody mąż byłby zadowolony z wygodnego życia w La Mirada. Otrzymała odpowiedź po niespełna roku. Jesienią, 1980 roku, Russell Poole wstąpił do akademii policyjnej Los Angeles.

- Doszedłem do wniosku, iż potrzebuję czegoś bardziej pobudzającego niż handel w spożywczym - wyjaśnił.

Niespełna połowa ludzi, którzy zaczynali szkolenie w Akademii Policyjnej wraz z Poolem, ukończyła ją razem z nim. Kultura LAPD była wtedy „prawie wojskowa”, jak mówił Poole, który lubił taki stan rzeczy. Każdy dzień zaczynał się od biegu na trzy mile, kończącego się na przemian seriami pompek i podciągnięć na drążku.

- Poszedłem do akademii ważąc dobre 84 kilogramy, po ukończeniu szkolenia ważyłem nieco ponad 75. Człowiek szybko uczył się, że celem było szlifowanie charakteru, a nie siła fizyczna. Sprawdzali, czy się poddasz, czy będziesz walczyć. Czy poddałbyś się, gdy złapałaby cię kolka podczas biegu, czy też wykrzyczałbyś z siebie ten ból? Wiele kobiet z klasy imponowało mi tym, jak sobie radziły.

Zaledwie rok po ukończeniu akademii przez Poole'a seria procesów sądowych zmusiła akademię do zmian w przestarzałym systemie szkolenia.

- Po tej transformacji, jak byłeś cieniasem, albo się wystarczająco nie starałeś, to brali cię na bok i mówili, że mają specjalne klasy dla ciebie - mówił Poole. - Ciągle ci doradzali. Zaczęli również zaniżać poziom testów pisanych, aby zachęcić przedstawicieli różnych rasa do zapisywania się w akademii, i uniknąć kontrowersji.

Poole sądził, że departament wcale nie oddaje przysługi nowym rekrutom.

- Jak wyjdziesz na ulice, to nie będzie miał kto cię niańczyć - tłumaczył. - Zostaniesz sam w sytuacji, w której jedyne, co możesz zrobić, to przeżyć.

Im trudniejsze były okoliczności, tym bardziej napięte były stosunki między kolegami policjantami, odkrył Poole wkrótce po otrzymaniu zadania patrolowania South Central L.A.

- Z tego, co pamiętam, z pierwszych dni, to uczucie, które przychodziło, gdy się zatrzymywało samochód i powoli zbliżało do jego tyłu - mówił Poole. - Aby odnieść sukces trzeba było mieć się na baczności, ale jednocześnie trzeba było wzbudzać zaufanie. Na patrolu musiałeś być gotowy na wszystko. Cały dzień mógł ci minąć naprawdę nudno, by nagle, pod koniec twej zmiany, postawić cię w sytuacji pełnej terroru.

Najbardziej przerażającą dzielnicą w Southwest Division był teren nazywany The Jungle [Dżungla], segment mieszkań wzdłuż Martin Luther King Boulevard, między Crenshaw, a La Brea, który był otoczony przez wielkie, opadające drzewa eukaliptusa. Cała ta otoczka sprawiała, że Jungle była tak niebezpieczna - wzdłuż niezwykłego ułożenia budynków było wiele miejsc, w których podejrzany mógł się ukryć, do momentu, gdy policjant prawie po nim chodził.

- Gdy tam chodziliśmy jedynym kolorem, jaki widzieliśmy, gdy na siebie patrzyliśmy, był niebieski kolor naszych mundurów - wspomniał Poole.

Przed pojawieniem się cracku, PCP było narkotykową ulicą w getcie z wyboru, Poole nie był bardziej przerażony niż za pierwszym razem, gdy został zaatakowany przez podejrzanego, będącego na końskiej dawce środków uspokajających - nigdy.

- Uśpiłem swoją czujność, ponieważ wydawał się przyjazny, powiedział: „Dzień dobry panie władzo, jak leci?” - ale, gdy się zbliżył złapał mnie za gardło - mówił Poole. - Pierwsze, co mi przyszło na myśl to złapanie go za twarz, ale on złapał mój palec w usta i ugryzł mnie, aż do kości. Mój partner próbował go uderzyć w głowę, żeby mnie puścił, i w końcu mu się udało - padliśmy na ziemię, ale ten koleś pluł, drapał, bił i kopał. Rozdzierał nasze mundury i koszule, drapiąc nas po twarzach i ramionach. Mieliśmy głębokie rozdrapania na całych twarzach. Krew była wszędzie, a mój palec wisiał, ledwie przyczepiony do dłoni.

- Całkiem szybko zostaliśmy otoczeni przez spory tłum ludzi, wszyscy byli Czarni, to było dla mnie naprawdę przerażające, ponieważ byłem nowy i jeszcze nie byłem w podobnej sytuacji. Nie mieliśmy wtedy krótkofalówek, więc spojrzałem na starszego, Czarnego mężczyznę i powiedziałem: „Proszę poprosić o pomoc przez radio”. Nie chciałem wyciągać broni, więc zamknąłem kaburę i uderzyłem leżącego kolesia prosto w twarz, ale nie zrobiło to na nim wrażenia. Dlatego uderzyłem go po raz drugi, najmocniej jak tylko mogłem - roztrzaskałem mu twarz. Wtedy usłyszałem z oddali zbawienny dźwięk syren, który stopniowo stawał się coraz głośniejszy. Dotąd nie słyszałem tak pięknego dźwięku. W ciągu kilku minut, na miejscu pojawiło się jakieś dwanaście radiowozów LAPD, z gliniarzami każdej rasy, a tłum się łamał. Pamiętam, co wtedy myślałem: „To jest to, co nazywają wsparciem i byciem tam gdzie inny policjant cię potrzebuje”. To sprawiło, że czułem się świetnie, jako członek tej organizacji, pełnej ludzi, na których mogłem liczyć, nieważne było skąd pochodzili.

Jednym z pierwszych mentorów Poole'a był Czarny funkcjonariusz szkoleniowy Richard Lett - „nieśmiały, miły facet, który miał około piętnastu lat doświadczenia w tej pracy”. Przez cały ten czas, jak mówił Poole, ci dwaj nie rozmawiali o komunikacji między rasowej.

- On widział, że cenię ludzi za to, jacy są, i on naprawdę uważał, że taka rozmowa nie była konieczna - wspomina Poole. - Zdobywałem przyjaciół każdej rasy i czułem, że to była moja nauka o życiu. Bycie policjantem w patrolu nauczyło mnie jak komunikować się z ludźmi z różnych środowisk, nauczyłem się nie wyciągać pochopnych wniosków o kimkolwiek.

Za tamtych czasów LAPD mówiło o sobie, że jest rodziną.

- Przytulaliśmy się nawzajem na powitanie, brata policjanta, siostrę policjantkę, pracowników cywilnych - wspomniał Poole.

Jedynym wyjątkiem byli czarni oficerowie, którzy siedzieli w osobnej sekcji pokoju, oddzieleni od białych i hiszpańskich oficerów.

- Ale nie rozmawiano o tym - zapamiętał.

Wszystko zmieniło się w 1991 roku, gdy nagrane na wideo pobicie Rodneya Kinga przez czterech policjantów LAPD, po długim pościgu, było pokazane w lokalnej telewizji. Poole był w domu i prasował koszulę, gdy po raz pierwszy to zobaczył.

- Pamiętam, co wtedy myślałem: „O cholera, ciekawe ile razy będą to puszczać?” - ale nie wyobrażałem sobie, że to będą setki razy, grube setki. To nie było LAPD, które znałem, ale to było LAPD dla reszty świata. To stworzyło straszne napięcie w departamencie. Relacje między policjantami nagle stały się o wiele trudniejsze. Nawet ludzie, o których myślałeś, że są twymi przyjaciółmi, nie mówili: „Cześć”, kiedy mijałeś ich na korytarzu.

Zamieszki, które były następstwem uniewinnienia czterech policjantów oskarżonych o pobicie Rodneya Kinga, na ich pierwszym procesie w Simi Valley, tylko zaostrzyły podziały rasowe w LAPD. Departament miał plan mobilizacyjny na takie wypadki, ale z jakiegoś powodu nie został zaimplementowany. Szef policji Daryl Gates został zwolniony ze służby (przez pierwszego, Czarnego prezesa Los Angeles Police Commision), a potem przywrócony, ale jego pozycja osłabła.

- Każdy chciał być nowym szefem - mówił Poole. - Ci wszyscy zastępcy błagali Gatesa, żeby przeszedł na emeryturę, aby mogli zająć jego miejsce, a wczesna odpowiedź na zamieszki była kontrolowana przez ludzi, których nie obchodziło to, że wizerunek LAPD był zły, bo to prowadziło do tego, że Szef Gates miał zły wizerunek. Mieliśmy poruczników, którzy wycofywali jednostki z Florence i Normandie, kiedy powinny się tam wdzierać.

Gdy Gates, pełniący funkcję w Mandeville Canyon, w końcu przybył do LAPD Command Post, na przystanku autobusowym przy 54-tej i Van Ness, wprawił go w zdumienie widok kapitanów i poruczników stojących dookoła w grupie. Kiedy zbliżył się Czarny kapitan niosący mu kubek kawy, Gates uderzył w kubek, wybijając go z ręki Czarnego mężczyzny, i krzyknął:

- Co się kurwa dzieje? Dlaczego moi ludzie nie są na ulicach?.

Nim zakończyły się zamieszki, słuchy o tym incydencie rozprzestrzeniły się na cały departament.

- Ludzie różnych ras czuli się jeszcze mniej komfortowo w stosunku do innych - zapamiętał Poole.

Podczas, gdy Gates został zastąpiony przez pierwszego, Czarnego Szefa LAPD - Williego Williamsa, przeniesionego z Filadefii, departament stał się instytucją pełną rozgoryczenia. Biali oficerowie mieli wątpliwości, uważali, że Williams objął tą posadę dzięki kolorowi skóry, natomiast Czarni oficerowie zastanawiali się, dlaczego tej posady nie dostał najwyższy rangą Afroamerykanin w LAPD - Pomocnik Szefa Bernard Parks.

Dla wielu, przez długi czas, wyglądało na to, że Bernie Parks może być mężczyzną, który będzie mógł pogodzić ze sobą sprzeczne spuścizny, które odziedziczył po swoich dwóch, godnych zauważenia poprzednikach, Williamie H. Parker, oraz Homerze Broome. W latach 1930-stych i '40-stych, Parker zajmował nierealną pozycję czystego gliny w brudnym departamencie. W tamtym okresie LAPD było zdumiewająco skorumpowane; burmistrz Los Angeles sprzedawał posady i dyplomy promujące poza biurem w Ratuszu Miejskim, gdy tymczasem prawie wszyscy wice-oficerowie zdobywali, większość dochodów chroniąc prostytutki, alfonsów i pornografów. Raz nawet, główny śledczy LAPD, został wywieziony do San Quentin, za podłożenie bomby do samochodu detektywa, który został zatrudniony przez miejskich reformatorów, aby wykurzyć skorumpowanych gliniarzy. Kiedy Parker awansował na Szefa Policji Los Angeles w 1950, warunki w departamencie zmieniły się dramatycznie. Naleganie Parkera na prawość było tak nieugięte, że zwalniał oficerów za takie pogwałcenie regulaminu, które nie poniosłoby za sobą konsekwencji kilka lat wcześniej. Nowy Szef LAPD żądał również, żeby jego oficerowie płacili za kawę. Parker, który wymyślił frazę: "Cienka, niebieska linia", stworzył z LAPD ultra-wydajną siłę policyjną sławną ze swej dyscypliny, mobilności, i agresji, która pozwoliła pokryć ochroną ogromny teren geograficzny Los Angeles, z pięciokrotnie mniejszą liczbą zatrudnionych funkcjonariuszy niż w New York City Department. Na początku lat 1960-tych, oficerowie LAPD wierzyli w to, że należą do najlepszego wydziału policji na całym świecie, i w większości przypadków - mieli rację.

Wyczulenie na rasę nie było tematem, na który szczególnie dobrze reagował Parker. Parker nie był rasistą, ale misja, jaką dał oficerom LAPD, „aby zaprzestać przestępstwu nim się zacznie”, nieuchronnie prowadziła do skoncentrowania sił policyjnych w South Central Los Angeles. Wtedy, jak i dziś, Czarna społeczność wielce dysproporcjonowała liczbę przestępstw w Los Angeles i w całym kraju, popełniając ich najwięcej. Dla LAPD za czasów Williama Parkera to był istotny punkt, a sam Szef nie był szczególnie zainteresowany skargami na białych policjantów, którzy bili Czarnych podejrzanych, których oskarżyli o „obrazę policjanta”. Czarnym oficerem, który najpomyślniej sprzeciwił się drobnym niesprawiedliwościom w tamtym okresie był Commander Homer Broome. Dołączył do LAPD w 1954 roku (w tym samym roku, w którym Sąd Najwyższy USA, obalił koncept „oddzielny, ale równy”), i ostrożnie piął się na szczyt przez najbliższe ćwierć wieku. Broome byłby wspaniale zapamiętany, gdyby nie jego ostatni wieczór w mundurze LAPD. Była to kolacja emerytalno-pożegnalna w Ambassador Hotel w lutym 1979 roku. Obecni na niej byli: Burmistrz, Szef Policji Los Angeles i tuzin lokalnych polityków, a wszyscy chcieli zobaczyć, jak sukces jednego człowieka staje się kamieniem milowym w rozwoju społeczeństwa. Broome był „żyjącym dowodem”, jak zauważyl jeden ze spikerów, że kolor skóry nie jest przeszkodą do odniesienia sukcesu w Los Angeles.

Publiczność doznała szoku, gdy gość honorowy, nagradzany gromkimi brawami w drodze do mikrofonu, zamiast wygłaszać podziękowania, postanowił przypomnieć słuchaczom kilka niemiłych faktów. LAPD zatrudniało Czarnych policjantów od 1886 roku, rozpoczął Broome, a nie od 1969, gdy został mianowany na dowódcę w departamencie. Ci co znali historię LAPD, nie chcieli aby im przypominano, że w latach dwudziestych, dwudziestego wieku, Szef Louis Oaks był dumnym członkiem Ku Klux Klanu, lub, że kilka lat przed wybuchem Drugiej Wojny Światowej departament ograniczył wszystkich Czarnych oficerów, niemal w pełni, do pieszych patroli wzdłuż Alameda Avenue, zezwalając tylko kilku z nich patrolowanie bezużytecznymi samochodami, ale tylko w godzinach od drugiej w nocy do szóstej nad ranem, aby ich nie zauważono.

Kiedy dwóch pierwszych Czarnych awansowało na dowódców śledczych w 1940 roku, wspomniał Broome, odebrane to zostało jako wielki krok naprzód, niemal natychmiast zaczęło się „przestawianie” Czarnych. Aby zapobiec wydawaniu rozkazów białym oficerom przez dwóch nowych poruczników, postanowiono utworzyć Czarne godziny, aby wszyscy Czarni odbywali służbę jednocześnie. Wkrótce administracja departamentu zdecydowała, że dwóch Czarnych poruczników to o jednego za wiele. Po przeczytaniu w „Evening Herald”, o swojej degradacji, Earl Broady potrzebował kolejnych trzech lat, na odzyskanie rangi sierżanta. Gdy kilkukrotnie odrzucono jego podanie o awans na porucznika, Broady zrezygnował z policji i zapisał się do szkoły prawniczej. Jednocześnie stał się Najwyższym Sędzią Sądu Los Angeles County. Jego historia cały czas się powtarzała: LAPD odrzucało wnioski o awans składane przez Czarnych oficerów na stanowiska dowodzące, co pociągnęło za sobą rezygnacje ze służby lub podania o wcześniejszą emeryturę przedstawiane przez Czarnych mężczyzn, którzy później stawali się radnymi miasta, sędziami, dyrektorami Portu Los Angeles. Wśród nich był pierwszy Czarny burmistrz - Tom Bradley.

To właśnie Bradley poczynił pierwsze kroki prowadzące do zjednoczenia LAPD. W 1960 roku, Bradley - trzeci Czarny porucznik w historii departamentu, spotkał trzech białych oficerów, którzy chętnie dzielili radiowóz z Czarnymi kolegami na innych zmianach. Jednakże, gdy wyciekły o tym plotki biali oficerowie zaczęli odczuwać ciężar obelg ze strony swych kolegów, każdy z osobna tłumaczył Bradley'owi, że musiał się wycofać z „eksperymentu”. William Parker, na swoją odpowiedzialność, chciał wydać polecenie pełnej integracji LAPD w 1963 roku, ale Tom Bradley już nie był burmistrzem - złożył rezygnację rok wcześniej.

Upokorzenia i nadużycia, które stały się fundamentem relacji między białymi oficerami, a Czarną społecznością w Los Angeles doprowadziły do wybuchu najbardziej destruktywnego obrazu nieposłuszeństwa obywatelskiego w historii Stanów Zjednoczonych latem 1965 roku. Zaczęło się to, kiedy Czarny nastolatek został aresztowany przez białego oficera za prowadzenie po pijaku, wieczorem 11 sierpnia. Bitwy policji z około dziesięcioma tysiącami Czarnych obywateli trwały przez sześć dni na 46,5 milach kwadratowych, pozostawiając po sobie 34 martwych, 1032 rannych, oraz ponad 600 budynków spalonych i splądrowanych.

Homer Broome został awansowany na porucznika rok później zastępując Toma Bradleya, na stanowisku Czarnego dowódcy zmiany w LAPD. W ciągu kolejnych dziesięciu lat, dwunastu Czarnych zostało awansowanych na poruczników, pięciu awansowało dalej na kapitanów, a dwóch na komendantów. Jednakżem administratorzy LAPD wybierali najbardziej uległych spośród Czarnych oficerów, wciąż przenosząc ich z wydziału do wydziału, aby mogli mówić dookoła, że przełamują bariery rasowe w całym LAPD. Jedynym Czarnym komendantem, na którego wyjątkowo nie wpływały jakiekolwiek skargi był Bernard Parks. Jego umiejętność w zdobywaniu zaufania administracji pełnej białych zwierzchników, nie otrzymując etykiety lizusa od Czarnych oficerów, była tym co sprawiło, że awanse Parksa były godne uwagi.

Parks godził ze sobą takie trudne przejścia odkąd został wybrany przewodniczącym białej klasy, w ostatnich latach szkoły średniej. Będąc młodym oficerem LAPD, szczególną uwagę zwrócił na niego Szef Ed Davis, który uczynił Parksa najpierw swym kierowcą, a następnie swym protegowanym. Daryl Gates, mimo tego, że nieszczególnie przepadał za ludźmi o ciemnej karnacji, awansował Parksa z porucznika na kapitana, później na zastępcę Szefa, i w końcu na Asystenta Szefa, co doprowadziło do tego, iż Parks stał się numerem drugim w całym departamencie. Mimo tego, Rada Miasta Los Angeles wybrała Williego Williamsa na pierwszego Czarnego Szefa LAPD, co sprawiło, że Parks poczuł się oszukany.

Praca Szefa policji Los Angeles oczywiście juz nie była taka jak wcześniej. W następstwie zamieszek w Los Angeles, w 1992 roku, komisja kierowana przez dawnego Sekretarza Stanu U.S. - Warrena Christophera, utworzyła biuro cywilne „Inspector General”, aby nadzorować departament, a Szefom LAPD, skrócono czas trwania kadencji do pięciu lat. Nie zmieniło to faktu, iż Willie Williams wedle praktycznie każdego sprawozdania, był najgorszym Szefem współczesnego LAPD.

Nazwany fuszerem nie potrafiącym zrobić czegokolwiek dobrze, już po kilku miesiącach od objęcia posady, Williams zburzył jakiekolwiek nadzieje na przeżycie w polityce, gdy zdegradował Berniego Parksa na Zastępcę Szefa. Decyzja Williamsa o poinformowaniu mediów o degradacji, przed powiadomieniem Parksa, sprawiła, że wyglądał szczególnie nikczemnie. Tylko poprzez interwencję Rady Miasta, Parks zdobył posadę w Operations Bureau, pracę pozwalającą mu przejąć kontrolę nad politycznie najsilniejszym wydziałem LAPD - Internal Affairs. Rozgoryczony Parks tak umocnił swoją pozycję, że stał się nieusuwalnym obiektem, który blokował wybitną siłę Williego Williamsa, który w gruncie rzeczy, spędziłby ostatnie trzy lata w Los Angeles jako żalosna miernota Szefa Departamentu, który (wedle wielu) przez niego upadał. Wkrótce starsi urzędnicy policji zaczęli otwarcie narzekać na standardy departamentu, które upadły, oraz na lekarstwo Rady Miasta Los Angeles na rasistowską chorobę LAPD, będącą w skutkach gorszą niż ta choroba sama w sobie. Egzaminy pisemne, które wyrównywały szanse oficerów kandydujących do awansu, były na bardzo niskim poziomie, ponieważ Czarni kandydaci w większości, wypadali w nich dużo gorzej niż biali kandydaci. Sprawdzanie wykształcenia stawało się coraz bardziej pobieżne, a pomniejsze przestępstwa, czy też młodociane wybryki, nie stanowiły już przeszkody stawianej przed kandydatami, do wcielania ich do Los Angeles Police Academy, ponieważ liberałowie skutecznie uargumentowali, że to ograniczało liczbę Czarnych i Latynosów, mogących dołączyć do LAPD. Zachowanie oficera policji, które dekadę wcześniej skończyłoby się natychmiastowym zwolnieniem, teraz było albo ignorowane, albo nawet spotykało się z aprobatą.

- Nie wydaje mi się, aby Willie Williams był skorumpowany - powiedział Poole. - Ale jego podkomendni na pewno byli. Wielu spośród najlepszych kapitanów i poruczników w LAPD poszło na emeryturę lub odmówiło przyjęcia awansu, gdy on był Szefem. Nie chcieli być częścią tego co się szykowało w Parker Center. A w międzyczasie Szef Williams stwarzał sobie wrogów, którzy byli na pozycjach, z których mogli mu zrobić krzywdę.

Mianowanie Williamsa na Szefa LAPD, przynajmniej przyniosło poprawę relacji między Czarnymi, a białymi oficerami.

- Niestety, wtedy pojawiła się sprawa O.J. Simpsona - wspomina Poole. - Nagle stosunki między rasowe znów iskrzyły nienawiścią. Wielu Czarnych oficerów mówiło, że Simpson jest niewinny, a to było dla nas oburzające, bo oczywistym było, iż był winny. I nagle miałeś nie tylko Czarnych oficerów wściekłych na białych oficerów, ale również białych wściekłych na Czarnych. Ta sytuacja jeszcze bardziej pogorszyła się, gdy wyszła taśma Marka Fuhrmana, a ludzie usłyszeli tego białego detektywa mówiącego: „Czarnuch - to i Czarnuch - tamto”. Fuhrman był tylko aroganckim głupcem, strzelającym z gęby, żeby zaimponować kobiecie, ale narobił sporo szkód.

Wskazywał na to widok Czarnych obywateli cieszących się z uniewinnienia mężczyzny, który uszedł na sucho z morderstwem.

Na początku 1997 roku, większość oficerów LAPD wiedziała, że Willie Williams nie będzie ponownie wybrany na Szefa, po upływie terminu pięciu lat od objęcia urzędu, który mijał w sierpniu. Ogromna większość oficerów departamentu popierała mianowanie Zastępcy Szefa Marka Kroekera na zastąpienie Williamsa, ale władza wydawała się należeć do człowieka, któremu sprzyjają Czarni gliniarze - Bernarda Parka.

- No i byliśmy w sytuacji, w której każda sprawa wikłająca rasowe zagadnienia była przesłaniana przez polityków - wyjaśniał Poole. - Każdy w departamencie bał się popełnić jakikolwiek błąd, a nawet zrobić słuszną rzecz, jeśli wystawiała go na krytykę.

Poole mógłby wypowiedzieć więcej niepodważalnych zarzutów na tle rasowym niż jakikolwiek inny biały oficer w departamencie. W ciągu jego szesnasto i pół rocznej służby, miał wielu Czarnych partnerów, którzy jednakowo chwalili go za to jak radził sobie z obywatelami South Central Los Angeles. W Południowym Bureau Homicide, regularnie siedział na spotkaniach organizacji Czarnych oficerów - Oscar Joel Bryant Association. Jako oficer w Southwest Division, Poole był bardzo podziwiany za naleganie, by LAPD, jeśli ma zamiar robić naloty na Czarnych członków gangów za malowanie graffiti w przejściach metra, robiło to samo łapiąc chłopaków z braterstwa USC, którzy malowali osiedla swoimi insygniami. Poole stał się sławą w departamencie, gdy aresztował białego - głównego rozgrywającego drużyny footballowej USC.

Jednakże, jak Poole szybko odkrył, ani jego doskonała reputacja, czy też przekonująca historia o samo-obronie, nie były w stanie uchronić ich przed labiryntem, w którym trup ściele się gęsto, a kryminaliści z odznakami blokowali wyjścia.

Z domu Sharithy Knight, Poole i detektyw Miller jechali do Północnego LAPD Hollywood Station, żeby przesłuchać Franka Lygę. Detektywi wiedzieli, że Lyga zaczął swój dzień od sesji treningowej na strzelnicy LAPD, zdobywając sto procent punktów śrutówką, oraz tą samą Berettą, którą zabił Kevina Gainesa. Potem Lyga dołączył do siedmiu innych tajnych oficerów w operacji inwigilującej, która zakończyła się krótko po czwartej popołudniu, gdy rozkazano grupie powrócić do biura. Podczas powrotu członkowie grupy jechali w oddzielnych samochodach, za i przed Lygą.

Lyga mówił, że nie miał pojęcia co poruszyło Gainesa, opisując go jako „typowego gangstera”. Facet jechał zielonym SUV-em, który był typowy nie tylko dla Cripsów, ale również Bloodsów. Do tego skojarzył gesty wykonywane ręką jako typowe znaki gangu z Zachodniego Wybrzeża, mówił Lyga. Opisując swoją wymianę werbalną z Gainesem, a następnie pogoń samochodem głos Lygi wskazywał na to, że był szczerze wystraszony. Gdy widział Gainesa goniącego go na południowym Cahuenga Boulevard, włączył ukryte radio lewą stopą i mówił do mikrofonu ukrytego za osłonką na górze przedniej szyby, używając drugiej częstotliwości operacyjnej, aby powiadomić swoich kolegów z grupy, że potrzebował pomocy z Czarnym kolesiem w zielonym Jeepie, który zachowywał się jak szaleniec i prawdopodobnie miał broń.

Lyga mówił, że gdy się zatrzymał na czerwonym świetle przy Regal Place i dostrzegł w swoim lusterku wstecznym samochód Gainesa zbliżający się niewyobrażalnie szybko, wyciągnął swój pistolet i położył go na udzie. Gaines krzyczał ile sił w płucach, kiedy zahamował na lewym pasie ruchu, krzyczał „kropnę cię sukinsynu!”, i wyciągnął broń w stronę otwartego okna od strony pasażera. Lyga wiedział, że w slangu „kropnąć” znaczy - zabić, i strzelił pierwszy, bo myślał, że zaraz zostanie zastrzelony. Pierwszy raz w życiu widział Kevina Gainesa i nie zdawał sobie sprawy w co wdepnął, opowiadał Lyga, do momentu, gdy jego nadzorca Dennis Zeuner, przyjechał na miejsce i powiedział mu:

- Będziesz miał przez to problemy Frank, ten koleś był gliniarzem.

Poole wrócił na miejsce strzelaniny z Północnego Hollywood Station. Do domu wrócił dopiero przed trzecią w nocy. Przespał się cztery godziny, obudził się wcześnie rano. Rozpoczął dzień czytając nagłówki w gazetach typu: „Gliniarz zabija gliniarza”. Poprzedzone zostały informacją o mniej, więcej tuzinie Czarnych oficerów będących po służbie, którzy zaczęli przeczesywać dzielnicę otaczającą miejsce strzelaniny, w poszukiwaniu świadków, którzy mieliby „obsmarować Lygę”. Pierwszą osobą składającą skargę była kobieta pracująca w firmie importującej kawę, której biuro mieściło się dokładnie na wprost skrzyżowania, na którym Gaines został zastrzelony. Pięciu Czarnych mężczyzn, w cywilnych ubraniach, tego dnia pokazało się u niej, jak mówiła kobieta, powiedzieli jej, że są policjantami, „zastraszającym”, według niej, tonem głosu. Gdy mężczyzna, który mówił najwięcej zaczął „próbować zmienić moje zeznania” - powiedziała kobieta, zażądała dowodu, czy faktycznie są policjantami. Mężczyzna pokazał jej swoją odznakę, wyjaśniła kobieta, a ona spisała nazwisko i numer odznaki. To był Derwin Henderson, bliski przyjaciel i były partner Gainesa. Kilkoro innych świadków powiedziało śledczym LAPD, że Czarni oficerowie, którzy ich odwiedzili, próbowali narzucić im nową treść zeznań, ale nie udało im się.

Wersja zdarzeń Lygi, była poparta każdym, najmniejszym nawet, dowodem. Kilku członków jego tajnej drużyny, przypisanych jak urzędnicy do monitorowania zgłoszeń radiowych w LAPD West Bureau Narcotics Unit, słyszało jak detektyw włączył radio na chwilę przed strzelaniną i powiedział zdenerwowanym głosem:

- Mam problem. Jakiś Czarny koleś w zielonym Jeepie siedzi mi na dupie. Potrzebuję was chłopaki. Chyba ma broń.

Chwilę później słyszeli jak Lyga jeszcze głośniej mówił:

- Chłopaki, gdzie jesteście?

Około trzydziestu sekund później, członkowie ekipy Lygi słyszeli jak krzyczał:

- Właśnie kogoś zastrzeliłem! Potrzebuję pomocy!

Świadkowie strzelaniny złożyli oświadczenie zgodne ze zeznaniem Lygi w każdym szczególe. Na podłodze Montero przy ciele Gainesa, dwaj oficerowie znaleźli Smith and Wesson 9mm - pistolet półautomatyczny z pociskiem typu hollowpoint w komorze i jedenastoma pociskami w magazynku. Broń była zarejestrowana na Gainesa.

Nacisk na Franka Lygę był coraz większy. Nawet ciężarówki mediów oblegały dom detektywa - plotki głosiły, że należał do nacjonalistycznego ugrupowania białych, która wzięła Gainesa na celownik. Inne plotki mówiły, że Lyga zabił Gainesa, aby odwrócić uwagę od nieudanego interesu narkotykowego, oraz, że Lyga dokonał serii zbrojnych napadów na Czarnych, a LAPD to ukrywało.

Jednakże detektywi badający sprawę strzelaniny doskonale wiedzieli, że tym złym, w tym wypadku, jest Kevin Gaines. W ciągu czterdziestu ośmiu godzin od śmierci Gainesa, Poole i Miller dowiedzieli się, że martwy policjant, był zamieszany przynajmniej w cztery, „zdarzenia drogowe”, w których zastraszał kierowców użyciem przemocy. Jednym z tych kierowców był emerytowany detektyw LAPD - Sig Schien, który pod koniec lata 1996 roku zgłosił, iż Gaines jadąc ciemno-zielonym Mitsubishi Montero, brutalnie zajechał mu drogę, gdy Schein wyjeżdżał z parkingu Valley Credit Union na Sherman Way. Odpowiedział opieprzając kierowcę Montero, przyznał Schein. Gaines wpadł w taki szał, że próbował zepchnąć z drogi samochód Schiena, a potem mówił, żeby zjechał na pobocze. Kiedy to zrobił, Gaines się zatrzymał, wyskoczył ze swojego SUV-a i zaczął krzyczeć:

- Hej sukinsynu, jeździsz sobie pokazując ludziom palec? Wyszedłem, żeby cię kropnąć. Rozpieprzę ci ten pieprzony ryj.

Odpowiedział Gainesowi:

- Lepiej żebyś strzelił szybciej niż ja.

- I zacząłem wielokrotnie wykrzykiwać numer rejestracyjny Montero - mówił Schien.

Sprawił, że „poddenerwowany” Gaines pobiegł do swojego samochodu i spalił gumę odjeżdżając z miejsca.

Cywil Alex Szlay zgłosił, iż dwa tygodnie przed śmiercią Gaines, w towarzystwie atrakcyjnej, Czarnej kobiety, tak gwałtownie zajechali mu drogę, że musiał zmienić pas ruchu, by uniknąć kolizji. Kiedy Gaines się zezłościł, mówił Szlay, krzyczał do niego przez otwarte okno:

- Masz jakiś problem? Możemy go szybko rozwiązać.

Zapytał Gainesa o co mu chodzi, opowiadał Szlay, a ten odpowiedział:

- Mam to i to - po czym uniósł pistolet i odznakę LAPD. Szlay powiedział, że Gaines i jego partnerka zaczęli się histerycznie śmiać, gdy odjeżdżali.

Konserwator Pacific Bell powiedział śledczym, że jechał na Lanren Canyon Boulevard, kawałek na północ od Hollywood Freeway, gdy Gaines zatrzymał się SUV-em obok jego ciężarówki i zaczął krzyczeć, że „zaraz mnie kropnie”. Nie był pewny czym mógł urazić kierowcę SUV-a, powiedział konserwator, i nie wiedział czy poważnie brać tą groźbę, odkąd „ładna, Czarna kobieta”, siedząca na miejscu pasażera zaczęła się śmiać i szczerzyć. Nagle kierowca podjechał do otwartego okna od strony pasażera ciężarówki i wycelował do niego z broni, wspomniał konserwator. Na szczęście kierowca zamiast strzelić, gwałtownie zawrócił na wjazd autostrady.

Dowódca Gainesa w Pacific Division, kapitan David Doan powiadomił Poole'a, iż Gaines był wielokrotnie oskarżany o „znieważanie” i „niepotrzebne użycie siły”, w swoich relacjach z białymi, hiszpańskimi i azjatyckimi podejrzanymi. Doan opisał Gainesa jako „miernego” policjanta, oraz powiedział, że facet w przeszłości był prowodyrem przemocy w domu: jego żona Georgia dwukrotnie dzwoniła na policję ze skargą mówiąc, że Gaines ją bije - obie skargi odwołała.

Śledczy z Internal Affairs potwierdzili, że Gaines został zatrzymany przez funkcjonariuszy LAPD w związku z trzema różnymi wydarzeniami, gdy nie był na służbie. Pierwszy incydent miał miejsce na Sunset Boulevard, kiedy Gaines wystawił głowę przez szyberdach jadącej limuzyny i krzyczał do mijanych policjantów:

- Pieprzyć policję!

Kiedy zatrzymali limuzynę, mówili oficerowie, Gaines robił co tylko mógł, by sprowokować fizyczną konfrontację, nim się zidentyfikował jako funkcjonariusz LAPD. Prowadzono również śledztwo w LAPD przeciwko Gainesowi, za kradzież podpisanych kajdanek, innemu funkcjonariuszowi i zdrapanie z nich jego inicjałów. Gaines powinien zostać zwolniony za ten wybryk, ale Internal Affairs twierdziło, że zgubiło dokument.

Wszystkie raporty odnośnie złego zachowania zabitego funkcjonariusza zostały sporządzone podczas prowadzenia śledztwa z powodu bardziej dziwacznego incydentu z udziałem Gainesa. Popołudniu 16 sierpnia 1996 roku, dwa radiowozy LAPD North Hollywood Division, odpowiedziały na zgłoszenie o napadzie z użyciem broni, który miał miejsce w domu przy Multiview Avenue należącego do Sharithy Knight. Były strzały, jak powiedział anonimowy zgłaszający dyżurnemu, i prawdopodobnie ofiara była przy basenie. Gdy czterech oficerów LAPD przyjechało na adres, skonfrontowali się z Kevinem Gainesem. Gaines odpowiedział na pierwszych kilka pytań jakie zadali, funkcjonariusze dogadywali się, w pewnym momencie przestał współpracować, odmawiając im wstępu do rezydencji. Po chwili Gaines uderzył barkiem funkcjonariusza Pedy'ego Gonzaleza, a ten go skuł.

- Jestem policjantem, tak jak ty sukinsynu - powiedział mu Gaines, jak twierdzi Gonzalez. - Pracuję w Pacific, a wy sukinsyny nie wchodzicie. Powiedz tym jebańcom, żeby zdjęli mi te kajdanki skurwysynu.

Jak wspomniał Gonzalez, Gaines mówił również, że nienawidził „pieprzonych gliniarzy”. Ta sprawa była taka dziwna ponieważ, gdy oficerowie przesłuchali kasetę ze zgłoszenia (wykonanego z budki telefonicznej przy rezydencji Sharithy Knight) donoszącego o strzelaninie w wielkiej posiadłości, jednogłośnie się zgodzili, iż głos dzwoniącego należał do Kevina Gainesa. Najdziwaczniejsze było to, że Gaines opisał siebie jako podejrzanego: Czarny mężczyzna, muskularnej budowy, 178 cm wzrostu, 91 kg wagi, 30 lat.

Poole wywnioskował, że intencją Gainesa było stworzenie sytuacji, która ukształtowałaby podstawy do sprawy sądowej. I to mu się udało, przekonując byłego adwokata Rodneya Kinga - Miltona Grimesa, aby złożył multimilionową skargę przeciwko miastu Los Angeles, zarzucając, iż to wydarzenie zniszczyło „emocjonalne i psychiczne poczucie - kompetentnego i dojrzałego Afro-Amerykanina”.

- Chęć uzyskania korzyści majątkowej była przyczyną podniesienia rangi wykroczenia polegającego na fałszywym alarmie policyjnym z wykroczenia do przestępstwa - wyjaśnił Poole. - Gwarantuję, że gdyby jakikolwiek cywil zrobił to, co zrobił Gaines, spędziłby sporo czasu w więzieniu.

Do tej pory Kevin Gaines nie był oskarżony o jakiekolwiek przestępstwo. Śledztwo dotyczące jego zachowania było przekazane Internal Affairs, które zaczęło budować sprawę zwolnienia Gainesa z taką rozwagą, że z zewnątrz wyglądało jakby sprawa stała w miejscu.

- Byłem kompletnie zszokowany, gdy przeczytałem raporty LAPD dotyczące bandyckiego zachowania Gainesa - wspomniał Poole. - Ponieważ oboje, i Willie Williams, i Szef Parks musieli o tym wiedzieć od miesięcy. Oboje pokazali się na pogrzebie Gainesa i przytakiwali, gdy Gaines był chwalony, oraz opisywany jako wspaniały funkcjonariusz i członek rodziny. Wiedzieli kim był naprawdę, ale żaden z nich nie raczył powiedzieć nawet słowa. A w międzyczasie Frank Lyga, zbierał ostre cięgi ze strony mediów.

Nagonka mediów na Lygę stała się tak ostra głównie ze względu na adwokata O.J. Simpsona - Johnniego Cochrana, który wytoczył sprawę miastu na 25 milionów w imieniu rodziny Kevina Gainesa.

- Gdy tylko Cochrane został wmieszany w tą sprawę, karta rasowa została rzucona - wspomniał Lyga. - Widziałem siebie opisywanego w mediach jako: „rasistę, gliniarza z przeszłością”.

Tydzień po pogrzebie, prawie tuzin kamer telewizyjnych było ustawionych w First African Methodist Church, gdzie blisko czterdziestu Czarnych oficerów, większość z nich to członkowie Oscar Joel Bryant Association, dołączyło do rodziny Gainesa szukającej ujścia dla swojego gniewu, powstałego po strzelaninie w North Hollywood. Ingleewood City Council sprezentowało rodzinie Gainesa tablicę pamiątkową, na której uznano martwego za „honorowego i dobrego policjanta”, który został „zabity na służbie”. Rzecznicy grupy Police Watch powiedzieli, że wierzą, iż strzelanina była umotywowana rasowo. Artykuły opisywały Gainesa jako szykanowany cel LAPD i twierdziły, że „dowody wskazują na przykrywkę”. Los Angeles Watts Times i The Final Call Louisa Farrakhana, sportretowały Lygę niemal jako zimnokrwistego mordercę.

Po przeniesieniu Franka z tajnej jednostki do biura, nie był tylko unikany przez wielu kolegów - funkcjonariuszy, ale stał się celem wielu gróźb telefonicznych. Choć zostało zrelacjonowane przez media (i niezakwestionowanie nawet przez jednego świadka), że Frank Lyga i Kevin Gaines, nie spotkali się kiedykolwiek, przed strzelaniną, prezydent Oscar Joel Bryant Association, LAPD Sergeant Leonarr Ross, powiedział Los Angeles Daily News, że kilku białych ofcierów zazdrościło Gainesowi „stylu życia”.

- Powiem to - zaczął Ross mówiąc do dziennikarza. - Było kilku oficerów, którzy nie byli Czarni, zazdrosnych o jego umiejętności i źródła informacji.

Frank Lyga nie otrzymał jakiegokolwiek wsparcia ze strony LAPD, aż do momentu, gdy Russell Poole zapoznał departament z dowodami, które ostatecznie usprawiedliwiały tajnego funkcjonariusza. Była to taśma z nagraniem, z kamery skierowanej na drzwi wejściowe całodobowego mini-marketu, w pobliżu którego zmarł Kevin Gaines. Na taśmie wyraźnie było nagrane, najpierw jak Buick Franka jest ścigany przez Montero Gainesa, później nagrane zostały strzały (oddane z dwu-sekundowym odstępem, w „sposób kontrolowany”, dokładnie jak powiedział Lyga) chwilę po tym, jak Montero zniknęło z zasięgu kamery. Montero wróciło na obraz nagrany przez kamerę po trzydziestu sekundach, gdy wjechało na parking mini-marketu.

- Cieszyłem się, że dostałem tę taśmę akurat w tym momencie - wspomniał Poole. -Następnego dnia kilku ludzi Johnniego Cochrana przyszło do marketu i chciało ją odkupić. Właściciel do mnie zadzwonił i powiedział: „Potrzebuję tą taśmę”. Odpowiedziałem: „Przykro mi stary, to jest dowód rzeczowy”, na co on odpowiedział: „Dzwonię do adwokata - pozwę cię!”, odpowiedziałem: „Do zobaczenia w sądzie”. Kiedy zobaczyłem co jest na taśmie byłem niezmiernie szczęśliwy, że ją zachowałem.

Wtargnięcie Cochrana do śledztwa zmieniło wszystko.

- Gdy Cochran się zaangażuje, to cała elita to robi - wspomniał Poole. - Łączą swoje siły i zastanawiają się jak przejąć nad wszystkim kontrolę. Potem mieliśmy ludzi Farrakhana podążąjących za śledztwem. Wyglądało na to, że aspekt rasowy zaczyna żyć własnym życiem.

Dwa dni po strzelaninie, Kapitan Dean z Pacific Division zgłosił Internal Affairs, że wyczuł „tworzenie się podziałów wśród swoich oficerów, na tle rasowym”.

- Dość szybko, otrzymywaliśmy doniesienia z całego miasta o debatach między Czarnymi funkcjonariuszami, a całą resztą funkcjonariuszy, na temat: czyja to wina - wspomniał Poole. - Powiedziano nam, że prawie doszło do bójki między oficerami w pobliżu stacji paliwowej. Ludzie nie znali prawdy o Gainesie, gdyby ją znali, to myślę, że Czarni oficerowie by odpuścili.

Frank Lyga wiedział, że Detektyw Poole był jego jedyną nadzieją na uniewinnienie.

- Powiedziałem mu o fatalnym zachowaniu Gainesa. Lyga musiał to usłyszeć, ponieważ nie było nikogo po jego stronie, a media atakowały go bezlitośnie - powiedział Poole. - Powiedziałem mu żeby się trzymał, ale musiałem mu również powiedzieć, że szefostwo nie chciało, aby te informacje upubliczniły się. Powiedziałem: „Frank, to jest poza moją władzą, ale mam dziwne przeczucie. Nie chcą żebym badał środowisko Gainesa”, a on na to: „Chyba żartujesz?”, na co ja: „Przykro mi, to są rozkazy. Ale chcę, żebyś wiedział, że zapisuję każdą informację, jaką otrzymam, i przekazuję dalej. Jestem przekonany, że prawda ostatecznie wyjdzie na jaw”.

- Tym co mnie martwiło było to, że wszystko wydawało się koncentrować wokół Internal Affairs Division. Zaczynałem rozumieć, że tak kontrolują śledztwa, i ograniczają to co wychodziło na zewnątrz - do mediów. Widzę jak każdy raport, który uzupełniają śledczy z IA, jest trochę bardziej uogólniony niż przed tym jak do nich trafił. Ale nawet wiedząc o tym, byłem zszokowany, gdy ujrzałem ostateczny raport Internal Affairs, ponieważ wiele pominęli. Była niewiarygodna ilość luk. A Szef Parks tym kierował.

Zastępca Szefa Parks i jego śledczy z Internal Affairs, również prowadzili śledztwo w sprawie skarg świadków na brutalny sposób przesłuchiwania ich przez Derwina Hendersona i innych Czarnych funkcjonariuszy, którzy ich odwiedzali. Po przesłuchaniu kobiety, która pracowała w firmie kawowej, Poole i Miller donieśli, że wierzą, iż zachowanie Hendersona przekroczyło granicę występku zastraszania świadka. Dzień później przyszedł rozkaz z wyższego szczebla Internal Affairs Division, że Henderson dostał rozkaz o „odsunięciu się”, następnie został poddany obserwacji grupie śledczych IA. Jednakże, ta obserwacja trwała zaledwie jeden dzień. kiedy śledczy IA zgłosili, że podążali za Hendersonem do „trzech podejrzanych miejsc”, natychmiast zostali poinstruowani, że „obserwacja Hendersona została przerwana ze względu na toczenie się sprawy w złym kierunku”. Nawet, gdy Henderson pojawił się w LAPD Scientific Investigation Division, aby osobiście odebrać zielone Montero, nie wydano rozkazu o kontynuowanie obserwacji.

- Henderson dopuścił się czegoś co uznane by było za poważną zbrodnię, gdyby zrobił to cywil - powiedział Poole. - Jednak oczywiste było to, że nie zostaną postawione jakiekolwiek zarzuty.

Internal Affairs nie poczyniło wielkich starań, aby zidentyfikować funkcjonariuszy, którzy towarzyszyli Hendersonowi, podczas przesłuchania świadków strzelaniny Gaines-Lyga. Pracownica firmy kawowej tak się bała o swoje bezpieczeństwo, że poprosiła LAPD o ochronę, nie chciała zidentyfikować dwóch Czarnych oficerów z Pacific Division - Bruce'a Stallwortha i Darrela Mathewsa, będącymi członkami grupy, która była z Hendersonem, gdy pokazał się w jej biurze (w noc strzelaniny, Stallworth dostał wiadomość na pejdżer od Sharithy Knight o obecności Kapitana Doana, a Mathews był najbliższym towarzyszem Stallwortha). Następnego dnia detektywi z LAPD skontaktowali się z kobietą z firmy kawowej. Poinformowała ich, że rzuciła pracę i przeprowadza się do Arizony.

- Oto jak przestraszyła się rozgłosu i agresji ze strony Hendersona - wspomniał Poole. - Gdy opuściła stan, IA wykorzystało to jako powód do zaprzestania dochodzenia kryminalnego, oraz do zrobienia z tego śledztwa wewnętrznego.

Na koniec Henderson miał zostać zawieszony, podczas, gdy pozostali funkcjonariusze, którzy brali w tym udział, nie byli nawet zidentyfikowani.

- Byłem w departamencie przez prawie siedemnaście lat, i czegoś takiego jeszcze nie widziałem - wspomina Poole. - Ale byłem nowy w Robbery-Homicide i nie pracowałem wcześniej w Parker Center. Dlatego siedziałem z zamkniętą gębą i wmawiałem sobie, że tutaj pracowano inaczej. Jednak obiecałem sobie, że nie pozwolę aby polityka przejęła kontrolę nad moim śledztwem. Zrozumiałem, że jeśli będę robił wszystko zgodnie z regulaminem, będę kryty. To obrazuje jak mało wiedziałem.

Rozdział 2

Russell Poole dowiadywał się, że sama wiedza, odnośnie tego co trzeba zrobić, nie była gwarancją, że dostaniesz pozwolenie by to zrobić, przynajmniej nie dla detektywa przypisanego do Robbery-Homicide Division. Poole dołączył do RHD zaledwie cztery miesiące wcześniej i uważał za zaszczyt to, że jest częścią „elitarnego wydziału departamentu”. A nawet lepiej, został przeniesiony do jednostki wciąż znanej jako Major Crimes, ale już oficjalnie tytułowanej Homicide Special, która zajmowała się wszystkimi śledztwami w sprawie morderstw o „wysokiej randze” w Los Angeles. Jednakże, o wiele wcześniej, przed przyjazdem do kwatery głównej LAPD w Parker Center, Poole był ostrzeżony o „panującej atmosferze” w Robbery-Homicide. Tylko „sponsorowani” detektywi mogli zdobyć przydział w RHD, a wszyscy detektywi, którzy byli sponsorowani, byli (jak odkrył Poole) golfistami.

- Śmiesznie to brzmi, ale to prawda - powiedział. - Większość starszych detektywów, oraz część elity, będąc na służbie, przebywali na polu golfowym z włączonymi pejdżerami i telefonami komórkowymi w razie, gdyby ktoś chciał się z nimi skontaktować.

Przez ostatnie osiem lat, Poole spędził większość czasu w South Bureau Homicide, jednostki, która nadzorowała zaledwie cztery z osiemnastu sektorów LAPD, ale zajmowała się połową śledztw w sprawie morderstw. South Bureau Homicide szczyciło się „notowaniami rozwiązanych spraw” bliskimi 70%, listą 1500 nierozwiązanych morderstw wikłających gangi, między 1985, a 1998 rokiem.

- To pokazuje jak wiele było zabójstw w South Central, w tych latach - powiedział Poole.

W 1993 roku sam Poole aresztował dwudziestu trzech zabójców zamieszanych w siedemnaście morderstw. Spośród siedemdziesięciu pięciu podejrzanych, których aresztował za morderstwo podczas pracy w homicide, tylko dwóch zostało uniewinnionych, i w obu przypadkach ofiarami byli handlarze narkotyków. Podczas, gdy kilka zabójstw w South Central Los Angeles trafiło na czołówki gazet, Poole otrzymał dwadzieścia dwie pochwały za swoje śledztwa w sprawach zabójstw, i był dumny ze swojej reputacji.

Detektywi z South Bureau Homicide pracowali po godzinach i „żyliśmy prowadzonymi sprawami”, jak to ujął Poole, ale atmosfera w Robbery-Homicide była zupełnie inna. Sprawy były przydzielane priorytetowo w zależności od zainteresowania mediów i względów politycznych. Większości detektywów z RHD, zwłaszcza starszym, wydawało się, że muszą być dostępni tylko dla spraw najwyższej rangi i mogli trwonić resztę czasu. Fred Miller powiedział Poole'owi, że taki stan rzeczy utworzył się ze względu na jego byłego partnera „Jigsaw Johna”, który, między innymi, badał sprawę Black Dahlia.

- Jigsaw John był medialną legendą, wielki detektyw, który radził sobie z wielkimi sprawami w latach cztedziestych i pięćdziesiątych, nadal pracował jako śledczy wydziału zabójstw, w wieku, w który większość ludzi od dawna jest na emeryturze - powiedział Poole. - Ale Fred powiedział mi, że ich dwójka pracowała od siódmej do jedenastej rano, a następnie szli na drugie śniadanie, które (czasem) trwało nawet do jedenastej wieczorem. Większość czasu spędzali w restauracjach z włączonymi pejdżerami, na wypadek, gdyby coś wielkiego się stało.

Kiedy Poole był po raz pierwszy przesłuchiwany w sprawie pracy w RHD, Miller był jego największym sojusznikiem, który otwarcie przeciwstawiał się porucznikowi faworyzującemu innego kandydata. Pomimo różnicy w randze i wieku, na początku świetnie dogadywali się, ale im więcej Poole nasłuchiwał się o swoim partnerze tym bardziej podejrzliwy się stawał.

- Ludzie mi mówili, że jak tylko Fred zidentyfikuje podejrzanego, przechodzi do następnej sprawy - wspomniał Poole. Inni detektywi mówili mi: „Fred nie dokonał aresztowania od lat”, stwierdziłem, że o tym muszę sam się przekonać.

To co Poole dostrzegł niemal natychmiast to to, że Miller regularnie przedkładał grę w golfa ponad pracę. Takie podejście stało się problemem dla Poole'a po raz pierwszy rankiem 28 lutego 1997.

- Fred, ja i jeszcze jeden starszy detektyw, wyszliśmy wcześniej na śniadanie - wspomina Poole. - Później jechaliśmy na wschód. Nie wiedziałem gdzie jedziemy do momentu, gdy podjechaliśmy do wielkiej hurtowni ze sprzętem do golfa w City of Industry, które mieści się dwadzieścia pięć mil od Parker Center.

Detektywi robili zakupy, kiedy wszystkie trzy pejdżery równocześnie zadzwoniły. Para dwudziesto-kilku latków w maskach narciarskich, odzianych w pancerz od kostki po szyję właśnie okradła Bank of America przy Laurel Canyon Boulevard w North Hollywood. Używali przerobionej broni szturmowej do strzelania w pełni automatycznego, by walczyć z funkcjonariuszami LAPD, którzy otoczyli budynek.

- Fred i ten drugi detektyw klnęli, gdy otrzymaliśmy wezwanie - opowiada Poole. - Musieliśmy wrócić przez zatłoczone ulice żeby wrócić do Parker Center, gdzie zostawiliśmy tamtego detektywa. Wiedziałem, że Fred nie woził ze sobą sprzętu, ponieważ potrzebował miejsca w bagażniku na swoje kije do golfa, więc wbiegłem na górę i wziąłem ze sobą tyle sprzętu ile tylko mogłem. Zniosłem to na dół i rzuciłem na tylne siedzenie Jechaliśmy do miejsca, ale trwało to wieki. Gdy dojechaliśmy obaj złodzieje byli martwi.

Poole zgłosił się na ochotnika do pomocy jako koordynator dowodów przy czymś co stało się największą sceną zbrodni w historii LAPD.

- Fred dał mi do zrozumienia, że według niego to nie było zbyt mądre - zapamiętął Poole. - A ja uświadomiłem go, że nie zamierzam stać z założonymi rękoma i patrzeć jak inni pracują, więc mieliśmy napięte stosunki, aż do śledztwa w sprawie Gainesa.

Miller, który już miał dwadzieścia pięć lat stażu i planował emeryturę, był jednym z detektywów RHD najbardziej dotkniętych gehenną głównych śledczych w sprawie O. J. Simpsona.

- Po obserwowaniu tego jak Tom Lange i Phil Vannatter byli postrzegani przez świadków i w mediach, i sposobu w jaki przeszli na emeryturę przy ogromie kontrowersji - wyjaśniał Poole. - Wielu starszych detektywów RHD, a zwłaszcza Fred, doszło do wniosku, że nie zamierzają spaść na dno w podobny sposób, pod koniec kariery.

- Dlatego, jak tylko Fred się dowiedział, że Johnie Cochran bierze udział w sprawie Gaines-Lyga, wystraszył się na śmierć, i nie chciał mieć nic wspólnego ze śledztwem. Po pierwszym tygodniu nie znajdziesz sygnatury mojego partnera na czymkolwiek co jest związane ze sprawą. Ponieważ nie chciał się znaleźć na sali sądowej, będąc przesłuchiwanym przez Cochrana. Dlatego byłem zdany tylko na siebie.

Poole otrzymywał wiele rad od swoich przełożonych w departamencie, ale uznał je za bardziej kłopotliwe niż pomocne:

- Kiedy zapytałem co się dzieje z Hendersonem, szefowie kazali mi się trzymać z daleka i zamknąć gębę. Kiedy zapytałem czy IA zidentyfikowało pozostałych funkcjonariuszy którzy razem z Hendersonem skonfrontowali się z pracownicą firmy kawowej, powiedziano mi, że to nie mój interes. Następnie mój porucznik powiadomił mnie, iż nie mam wspominać o związku Gainesa z Sharithą Knight, bądź z Death Row Records w moim następnym raporcie ponieważ ten dokument stanie się publicznym protokołem. Ten rozkaz nadszedł prosto z gabinetu szefa. Inni detektywi już mi powiedzieli, żebym pominął tą informację w swoich raportach: „Ponieważ nie chcemy żeby ludzie wiedzieli, że jeden z naszych oficerów jest powiązany z Death Row”. Spytałem: „Dlaczego? Taka jest prawda”. W odpowiedzi usłyszałem: „Rób jak ci mówimy”. I tak zrobiłem. Byłem nowy - nie chciałem drażnić niedźwiedzia. Wciąż byłem zaklimatyzowywany pracą w downtown, ale myślałem: „Tak to działa w RHD? Nic dziwnego, że ich poniżono w procesie O.J.”. Czułem niesmak w ustach, ale byłem pewny, że prawda w końcu wyjdzie na jaw.

Problemem Poole'a było to, że pościg za prawdą zmuszał go do badania związku między Kevinem Gainesem a Death Row Records. Istnienie takowego związku było sugerowane przez wskazówki z jakimi Poole zaczynał, tymi zebranymi z samochodu Gainesa, tymi z szafki w Pacific Division, i tymi znalezionymi przy jego ciele w szpitalu, w którym został uznany za zmarłego.

Dowody zebrane w Montero pozwoliły ustalić w jaki sposób było powiązane życie Gainesa z Sharithą Knight. Wśród znalezionych rzeczy była miłosna notatka, którą Gaines napisał dla swojej dziewczyny, zaproszenie na przyjęcie urodzinowe z okazji czwartych urodzin córki Suge'a i Sharithy Knightów - Kayla, oraz, razem z trzema wycinka wypłaty Gainesa z LAPD, czek z notatką: „Dla Sharithy od Mariona Knighta, miesięczny zasiłek - 10000$”.

W szafce Gainesa, śledczy znaleźli wycinki zakładów z Las Vegas, „różne numery telefonów nieznanych kobiet”, wizytówkę firmy ochroniarskiej z nazwiskiem Oficera Bruce'a Stallwortha, podejrzane akty własności, oraz sporo zdjęć Suge'a Knighta i Tupaca Shakura, które były przyklejone do tylnej ściany szafki.

Wydawało się, że Gaines był fanem zabitego rapera i jego szefa w Death Row Records. Sharitha Knight zapewniała, że wiedziała tylko o jednym spotkaniu Suge'a i Kevina. Sharitha powiedziała, że ona i Kevin, oraz kilku ich krewnych byli w Las Vegas na koncercie, który ledwie się skończył, gdy wychodząc spotkali Suge'a i mężczyznę, którego nie rozpoznała. Suge i jego towarzysz, przepychając się, utorowali sobie drogę do vana, którym podróżowała grupa i poprosili ich o podwiezienie do hotelu. Kevin, który prowadził, wyciągnął broń, położył ją na udo i spytał:

- Gdzie chcecie jechać chłopaki?.

- Powiem ci. Jedź - odpowiedział Suge, po czym zaczął szeptać Sharithcie do ucha

- W zasadzie zastraszając mnie - wspomniała Sharitha.

W końcu zrozumiała, że Suge prowadzi ich do „tego opustoszałego miejsca”.

- Ten facet (Gaines) jest policjantem - powiedziała mężowi. - Nie wydaje mi się, żebyśmy pogrywali z wami.

Powiedziała Kevinowi, żeby zawrócił, a kilka minut później odstawili Suge'a do hotelu. Od tego momentu Kevin jechał prosto na lotnisko i wsiadł do samolotu do Los Angeles.

Według kapitana Doana z Pacific Division pierwsze słowa jakie wypowiedziała żona Gainesa, Georgia kiedy usłyszała o śmierci męża to:

- Ludzie Suge'a Knighta go zabili.

Jednakże, gdyby Kevin Gaines chciał unikać „ludzi” Suge'a Knighta to robił to w dziwny sposób. W dniu śmierci, w portfelu Gainesa był „wczorajszy” rachunek z Monty's Steakhouse w Westwood, dobrze znanego miejsca spotkań działaczy Death Row. Kilku funkcjonariuszy LAPD przyznało, że Gaines próbował ich zwerbować do ochrony przyjęć Death Row. Frank Lyga zgłosił, że informator powiedział mu, iż Gaines był aktywnym członkiem gangu Bloods. Suge Knight od dawna był powiązany z Compton Piru Bloods.

Pojawiło się również pytanie w jaki sposób Gainesa było stać na tak rozrzutny tryb życia z policyjnej pensji. Ten rachunek z Monty's opiewał na sumę 952 dolarów za jeden lunch. W portfelu Gainesa było również dziesięć kart kredytowych, każda z limitem

- Na jaki nie stać jakiegokolwiek gliniarza - dodał Poole.

Inni funkcjonariusze z Pacific Division powiedzieli Poole'owi, że Gaines regularnie pojawiał się w pracy nosząc koszule Versace kosztujące po 1000 dolarów za sztukę. Jego flota samochodów składała się z BMW, Forda Explorera i Mercedesa 420 SEL ze sportowymi tablicami z napisem drwiącym z LAPD Internal Affairs Division: „ITS OK IA”.

Derwin Henderson twierdził, że Gaines płacił za wszystko tysiącami dolarów, które wygrał w black jacka w Las Vegas (Henderson, który sam jeździł Mercedesem, oznajmił, że wygrał 20000 dolarów, przez cały rok obstawiania wyścigów konnych w Hollywood Park). Jednakże inni oficerowie LAPD mówili, że Gaines zarabiał 250 dolarów na godzinę, pracując jako ochroniarz Death Row Record.

Według funkcjonariuszy którzy pracowali z Gainesem, ten posiadał tak wiele aktów własności, że nie musiał pracować dla LAPD. Jego szafka była wypełniona pustymi umowami dzierżawczymi i wynajmów z firmy o nazwie „Scott Properties”, jego żona powiedziała, że nic nie wie o nich, i twierdziła, że jej mąż jest właścicielem tylko domu w Gardenie, w którym mieszkała razem z dziećmi, i jednej skromnej posiadłości. Śledczy z Internal Affairs poprosili o pozwolenia na przeszukanie innych nieruchomości posiadanych przez Gainesa, ale ich prośba została odrzucona. Poole powiedział swoim przełożonym w RHD, że potrzebny jest mu nakaz, aby mógł sprawdzić zapisy księgowe Gainesa, ale jemu również odmówiono.

- Jedyne, co przełożeni mi mówili, to: „Gaines nie żyje. Odpuść sobie” - wspomniał Poole.

Od kilku lat, w obrębie LAPD, krążyły plotki, że rosła liczba Czarnych oficerów, których powiązanie z Death Row Records wypierało lojalność dla departamentu. Powstanie tych plotek miało miejsce po wydarzeniach z 14 marca 1995 roku w El Rey Theater przy L.A. Wilshire District. Była to impreza po uroczystości rozdania nagród Soul Train. Trzech nieumundurowanych funkcjonariuszy LAPD zostało wezwanych do El Rey, gdy rozpoczęła się bójka wczesnym wieczorem. Policjanci stali przy chodniku pod znakiem z napisem: „Prywatne przyjęcie Death Row, tylko zaproszeni goście”, kiedy usłyszeli rozgardiasz w środku teatru. Jeden z nich zdążył się odwrócić akurat by ujrzeć młodego mężczyznę, Kelly'ego Jamersona z roztrzaskaną głową przez butelkę piwa, a potem zobaczyć tłum składający się z ponad tuzina Czarnych mężczyzn otaczających krwawiącego Jamersona i „kopiącego ofiarę po całym ciele”. Gdy funkcjonariusze LAPD doszli do Jamersona, młody mężczyzna umierał w wyniku odniesionych obrażeń, wliczając w to wylew krwi do mózgu. Wtedy, jak to było ujęte w raporcie napisanym przez detektywów z Wilshire, „w przybliżeniu, czterystu ludzi wyszło z teatru, kiedy oficerowie próbowali chronić ofiarę. Wielu z nich było odurzonych i nie zastosowało się do instrukcji by zostać na miejscu”.

W czasie, gdy funkcjonariusze na miejscu zaczynali zadawać pytania, jedynym dostępnym świadkiem był barman, który powiedział, że widział jak Jamerson kłócił się z czterema Czarnymi mężczyznami. W raporcie detektywów z Wilshire było napisane:

„Barman twierdził, że jednym z podejrzanych był członek Death Row Records Company, którego opisał, jako Czarnego mężczyznę, 193 cm wzrostu, 177 kg wagi, krótko ostrzyżonego. Obserwował jak podejrzany bierze butelkę Millera i uderza ofiarę w głowę”.

Już był niemal świt, gdy śledczy LAPD przyjechali do El Rey, aby znaleźć ogromną plamę krwi na dywanie w holu, pod sufitem wypełnionym czerwonymi, białymi i srebrnymi balonami, parkiet pokryty był rozdartymi plakatami Death Row Records, stłuczonym szkłem i kawałkami chińskiego szkła. Kelly Jamerson został uznany za zmarłego chwilę po północy. Wtedy sprawa została oficjalnie przemianowana na śledztwo w sprawie morderstwa. Ofiara była tak pobita - pokryta „ranami, otarciami, opuchlizną i guzami na głowie, korpusie i kończynach” - że określenie która rana była śmiertelną było praktycznie niemożliwe.

Większość dowodów śledczy zebrali dzięki anonimowym ludziom dzwoniącym przez telefon, którzy byli na przyjęciu w El Rey, gdy miało miejsce pobicie. Razem z zeznaniami barmana, menadżera klubu, parkingowego, ochroniarza teatru, i dwóch gości z przyjęcia, którzy chcieli zeznawać, te raporty utworzyły niesamowicie spójny obraz przebiegu wydarzeń.

Poza białymi striptizerkami, które pracowały na scenie ubrane tylko w stringi, niemal wszyscy obecni byli Czarni. Chlubą wydarzenia była lodowa rzeźba loga Death Row Records. Suge Knight krążył po sali z „dzikim, podekscytowanym spojrzeniem”, jak to opisał jeden z gości, łapiąc striptizerki za biodra i przystawiając się do nich, jednocześnie rozmawiając ze wspólnikami.

Problemy się zaczęły, kiedy honorowy gość imprezy - raper Snoop Dogg (aktualnie oskarżony o zabójstwo pierwszego stopnia) wszedł na scenę z zamiarem wykonania numeru z najnowszego singla „Murder Was the Case”. Suge Knight i niemal każdy z jego współpracowników z Death Row byli powiązani z gangiem Bloods z Compton, ale Snoop Dogg pochodził z Long Beach i należał do Cripsów. W połowie numeru coś natchnęło Snoopa do pokazania znaków Cripsów do kilku członków Rolling 60s, pokazał tłumowi również kolor Cripsów - niebieski. Jednak podczas audiencji Cripsi byli przewyższeni liczebnie, kilku podekscytowanych członków Cripsów odpowiedziało Snoopowi pokazując znaki Cripsów, co rozwścieczyło Bloodsów. Niemal natychmiast raper DJ Quik (David Blaek) zaczął pokazywać znaki Bloodsów w stronę jednego z Cripsów. Dwa lata wcześniej Dj Quik został napadnięty przez członków Rolling 60s, którzy złamali mu szczęke, według policji z Compton, i publicznie szukał zemsty. Niemal natychmiast, według ochroniarza z El Rey, jeden z ochroniarzy Dj Quika zaatakował Cripsa, który nawijał z jego szefem. Wtedy sam Dj Quik podniósł krzesło i uderzył nim Cripsa by powalić do na ziemię, gdzie jego ochroniarze zaczęli okładać faceta pięściami. Dj Quik ubrany w tą samą czarno-czerwoną koszulę co ochroniarze Death Row, kopał mężczyznę gdy ten leżał na ziemii, potem wyrwał się z tłumu by wejść na scenę w El Rey, skąd krótko przemówił do Suge'a Knighta, który szybko opuścił teatr.

Według świadków, Dj Quik niemal natychmiast zainicjował drugi atak, tym razem na Kelly'ego Jamersona. Jamerson, również był członkiem Rolling 60s Crips. Ścigany był przez hol El Rey, gdzie grupa od dwunastu do piętnastu Bloodsów otoczyła go. Jeden z nich obalił go na ziemię uderzeniem z butelki piwa w głowę, a reszta grupy się przybliżyła.

- Zabijemy tego sukinsyna! - usłyszał ochroniarz z El Rey od mężczyzny, który dołączył do pozostałych kopiących Jamersona, przez przynajmniej dziesięć minut, w tym czasie mężczyzna na ziemii był cały we krwi i leżał nieprzytomny.

Parkingowy z El Rey powiedział policji, że natychmiast po bójce, podszedł do niego mężczyzna który miał ponad trzy bilety i powiedział:

- Natychmiast daj nam nasze samochody. Jesteśmy tu z Dj Quikiem, a to przez niego zaczęła się zadyma. Podstaw je z tyłu.

Przynajmniej pięciu świadków, wliczając w to trzech którzy nie chcieli podać nazwisk, powiedziało, że widzieli Dj Quika kopiącego Jamersona, gdy ten leżał na ziemii. Jednakże niemal wszyscy ci, co zostali zidentyfikowani w ataku na Jamersona, nie byli ochroniarzami Dj Quika, tylko członkami osobistej ochrony Suge'a Knighta. Między innymi byli to: Alton “Buntry” McDonald, Crawford “Hi-C” Wilkerson, Jai Hassan Jamal “Jake the Violator” Robles i Ronald “Ram” Lamb.

Łatwym do stwierdzenia był fakt, iż najbardziej kompetentnym i doinformowanym ze świadków był młody mężczyzna, chcący pozostać anonimowym, z którym policjanci rozmawiali telefonicznie. Świadek zeznał, że Cripsi myśleli, iż pojawienie się na imprezie Death Row, będzie bezpieczne, ponieważ Snoop Dogg był jednym z nich. Dj Quik jako pierwszy fizycznie zaatakował Kelly'ego Jamersona i uderzył go krzesłem, oraz butelką, nim reszta dołączyła się do kopania go, gdy był na ziemii. Świadek potwierdził udział Jake'a, Buntry'ego, oraz Hi-C w ataku, potem dodał dwa inne nazwiska: Bernard „Zeek” Thomas oraz Donell Antwayne „Donzle” Smith, obaj to wspólnicy Dj Quika. On sam był dobrym znajomym Dj Quika, i złapał rapera za ramię podczas ataku na Jamersona, by odsunąć go, ale:

- Dj udawał, że nie słyszał ani jednego mojego słowa.

Kiedy policjanci próbowali przekonać świadka do podania nazwiska, mężczyzna odmówił, tłumacząc, że nie tylko o swoje życie się bał.

- Gdyby wiedzieli, że z wami rozmawiam mogliby zabić całą moją rodzinę - tłumaczył. - Wy, policjanci, nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego jak potężny jest Suge Knight. Przeciwstawianie się Suge'owi to tak, jakby przeciwstawić się Mafii. To jest wyrok śmierci.

Pomimo tego, iż zanosiło się na przytłaczającą sprawę przeciwko Dj Quik'owi i mocnym sprawom przeciwko Jake'owi (który był widziany jak opuszczał El Rey bez jednego buta), Buntry'emu, oraz Hi-C, żadne zarzuty nie zostały wniesione w sprawie morderstwa Kelly'ego Jamersona.

- Najbardziej zaskakujące było to, że niemal nie było oficjalnego wytłumaczenia dlaczego nie ma aresztowań - wspomniał Russell Poole, który w tym czasie był na tymczasowym przydziale do Wilshire Detectives, ale nie był bezpośrednio zamieszany w śledztwo wypadku w El Rey. - Biuro D.A. powiedziało, że to była sprawa „niewystarczających dowodów”, ale nie pracowało, a media ledwie to odnotowały. Wyglądało na to, że tej sprawy w ogóle nie było.

Detektywi z Wilshire Division szeptali między sobą, że to była „polityczna decyzja”. Rozruchy po sprawie Rodneya Kinga i sprawa O.J. Simpsona zostawiły po sobie taki uraz w Los Angeles, że groźba konfliktu rasowego w jakiejkolwiek formie wywoływała dreszcze grozy u cywilnych władz L.A.

- W tym samym czasie Suge Knight był uznawany za jednego z najważniejszych Czarnych przedsiębiorców w kraju, i każdy kto go krytykował mógł spodziewać się nazwania siebie rasistą - zapamiętał Poole.

Knight miał również potężnych sojuszników politycznych, wliczając w to Kongresmenkę Maxime Waters, która wcześniej, tego roku, odpowiadała na pytania dotyczące zamieszania w działalność przestępczą CEO Death Row Records, mówiąc reporterom:

- Jedyną rzeczą jaką straszy Suge jest status quo.

Jak dowiedział sie Russell Poole, najmocniejszy zarzut, zeznany przez świadka, który był obecny w El Rey Theater podczas zabójstwa Kelly'ego Jamersona, nigdy nie stał się częścią oficjalnych dokumentów dotyczących sprawy. W tym przypadku świadkiem był funkcjonariusz Long Beach Police Department, który infiltrował Death Row Records jako agent federalnej grupy badającej zarzuty dotyczące zamieszania Suge'a Knighta i jego wytwórni muzycznej w sprzedaż narkotyków i nielegalną sprzedaż broni. Według agenta, sporo funkcjonariuszy, po służbie, wliczając w to członków Los Angeles Police Department, pracowało bez zezwolenia jako ochroniarze na przyjęciu w El Rey. Ci oficerowie nie tylko nie uratowali Kelly'ego Jamersona, ale również opuścili teatr nie identyfikując się umundurowanym policjantom na miejscu, i nie zgłosili, że byli obecni, gdy zabito Jamersona.

Poole nie widział raportu agenta, dopóki niemal zakończył swoje śledztwo w sprawie strzelaniny Gaines-Lyga, i nawet wtedy raport nie był mu dostarczony przez przełożonych czy innych członków departamentu.

- To czego się dowiedziałem, po przeczytaniu go, to to, że LAPD wiedziało przez przynajmniej dwa lata, iż część naszych oficerów pracowała dla Death Row Records - wspomniał Poole. W związku z tymi wszystkimi pojawiającymi się materiałami o związku Kevina Gainesa z Death Row Records, myślałbyś, że szefostwo będzie chciało, aby detektywi badający sprawę Gainesa się o tym dowiedzieli, ale było odwrotnie. Chcieli je przed nami ukryć. Naprawdę zaczęłem się zastanawiać co jest grane.

Agent grupy federalnej w raporcie zrelacjonował opowieści innych pracowników Death Row o udziale firmy w handlu narkotykami. Nim Death Row ruszyło, Suge Knight większość pieniędzy zdobył sprzedając narkotyki, które ukradł Hiszpańskim dostawcom - według źródeł agenta grupy federalnej. Wytwórnia nagraniowa Suge'a powstała z pieniędzy pochodzących ze sprzedaży narkotyków, mówili inni pracownicy Death Row, i odkąd powstała służyła jako centrala transportu kokainy z zachodniego wybrzeża na wschodnie wybrzeże przez członków gangu Bloods. W raporcie stwierdzono, że członkowie gangu płacili 18 500 dolarów za kilogram kokainy w L.A. i sprzedawali ją raperom z Nowego Jorku za 26 000 dolarów.

- Już słyszałem pogłoski z różnych źródeł, że Suge Knight, zamiast gotówki, regularnie płacił kilku swoim wykonawcom narkotykami, które mogli sprzedawać - powiedział Poole. Dlatego uznałem informacje ujęte w raporcie agenta za całkiem prawdopodobne.

Na podstawie tych wiadomości, Poole i Miller w ciągu czterdziestu ośmiu godzin od śmierci Gainesa sprowadzili tresowanego psa wyczuwającego narkotyki z grupy narkotykowej LAPD do sprawdzenia zielonego Montero. Według oficjalnych raportów policyjnych, pies „okazał silne zainteresowanie odorem narkotyków przy tylnym siedzeniu z prawej strony w Montero”.

- Chłopaki z narkotykowego powiedzieli nam, że byli pewni, iż w tym samochodzie przewożono kokainę - wspomniał Poole. - Ale znaleźli tylko piach.

31 marca Poole otrzymał notatkę od Czarnego funkcjonariusza LAPD - Stuarta Guindry'ego. Według niego informator, który był więźniem Lancaster State Prison i twierdził, że „pożyczył Suge'owi pieniądze na utworzenie Death Row”, oświadczył, że wie o umowie którą Kevin Gainesa podpisał z wytwórnią nargraniową. Według raportu Guindry'ego:

- Więzień przedstawiał funkcjonariusza Gainesa i innych funkcjonariuszy LAPD jako ochroniarzy członków Death Row Records podczas różnych działań kryminalnych. Oficerowie towarzyszyli członkom Death Row podczas handlu narkotykami i udzielali informacji o taktykach policyjnych. Więzień oświadczył, że nie był zaskoczony śmiercią funkcjonariusza Gainesa, ale myślał, że jego zabójcą nie będzie inny policjant. Więzień oświadczył również: „Poczekajcie tylko, aż mu dom przeszukają i zobaczą te wszystkie drogie rzeczy, które dostał pracując dla Death Row”.

Poole natychmiast ponowił swoją prośbę o zezwolenie na szczegółowe śledztwo w sprawie środowiska i działań Gainesa.

- Jednak moi przełożeni powiedzieli, że nie było wystarczająco dużo dowodów, aby prosić o nakaz - wspomniał Poole. - To była totalna bzdura. Mieliśmy Gainesa transportującego narkotyki, mieliśmy go zgłaszającego fałszywy alarm i atakującego policjantów na miejscu, mieliśmy cztery inne incydenty drogowe z jego udziałem, mieliśmy go bezpośrednio powiązanego z Death Row i Sugem Knightem. Napisałem dwudziesto-stronicowy raport, w którym wszystko szczegółowo opisałem, ale wciąż nie mogłem uzyskać zezwolenia na przeszukanie jego domu, czy uzyskania dostępu do jego księgi rachunkowej. Dom przeciętnego obywatela byłby doszczętnie przeszukany na podstawie tego co mieliśmy. Wiedziałem, że decyzja pochodziła prosto od Szefa Parksa. Jednak moi przełożeni wciąż mi mówili: „Gaines nie żyje. Zapomnijmy o tym”.

Jednakże wciąż mówiono o Kevinie Gainesie. Dzień po przeczytaniu notatki Oficera Guindry'ego, Poole otrzymał telefon od detektywa z Wilshire Division powiadamiającego go, że śledczy mają informacje sugerujące, iż Gaines mógł być zamieszany w niedawny zamach na rapera Biggiego Smallsa. Potrzebowali ostatniego zdjęcia Gainesa, w celu utworzenia sześcio-zdjęciowego albumu podejrzanych.

Ten telefon był jednym z głównych powodów, przez które Poole ochoczo zgodził się 9 kwietnia 1997 roku na przejęcie śledztwa w sprawie Biggiego Smallsa, jako główny śledczy.

Część II

„Więźniowie Death Row”

„Poole jest typem pracownika, który życzy każdemu przełożonemu by miał więcej luzu. Jest dokładny - nic mu nie umknie! Stale przegląda owoce swojej i partnera pracy szukając jakichkolwiek przeoczeń”

- “Performance Evaluation Report” z okresu od 3/1/89 do 9/30/89

Rozdział 3

Biggie Smalls aka Notorious B.I.G. aka Christopher Wallace został zastrzelony piętnaście minut po północy 9 marca 1997, niespełna miesiąc później Poole został śledczym w sprawie morderstwa rapera. Zabójstwo Smallsa było niesamowitą repliką morderstwa Tupaca Shakura sprzed sześciu miesięcy. Shakur jechał przez Las Vegas Strip, gdy podjechał biały Cadillac i Czarny mężczyzna z Glock'iem strzelił trzynaście razy w stronę pasażera BMW. Cztery z tych kul trafiły Shakura, który walczył o życie kilka dni po usunięciu płuca, po czym zmarł popołudniu 13 września 1996 roku. Biggie Smalls jechał w GMC Suburban. kiedy Czarny kierowca ciemnego Chevroleta Impala SS podjechał od strony pasażera i strzelał w Suv-a z broni 9mm. Smalls został uznany za martwego w Cedars-Sinai Medicine Center czterdzieści pięć minut później.

Suburban w którym jechał Smalls był drugi w trój-SUV-owej karawanie, która właśnie wyjechała z parkingu przy Petersen Automotive Museum w Wilshire Boulevard's Miracle Mile. Trwała ta sama impreza, która zakończyła się śmiercią Kelly'ego Jamersona dwa lata wcześniej - impreza po rozdaniu Soul Train Record Awards, tyle, że tym razem nie była sponsorowana przez Death Row, ale przez pismo Quincy'ego Jonesa Vibe. W pierwszym Suburbanie, na miejscu pasażera jechał CEO Bad Boy Entertainment - Sean „Puffy” Combs, do tego samochodu nie strzelano. Pociski wystrzelone z Impali trafiły tylko w Biggiego, pozostali pasażerowie nie ucierpieli.

- Siedziałem za Biggim, ale nawet jeden pocisk nie trafił w moje drzwi - powiedział raper James „Lil' Caesar” Lloyd dla Los Angeles Times. - Każdy strzał był wymierzony w Biggiego. To on był celem z jakiegoś powodu.

Co najmniej siedmiu świadków widziało zamachowca, którego opisali jako starannie ogolonego, Czarnego mężczyznę o średnio-ciemnej karnacji i równo przystrzyżonych włosach, noszącego szary lub jasno-niebieski garnitur i krawat. Ubiorem i higieną przypominał bardziej członka firmy ochroniarskiej Louisa Farrakhana „Fruit Of Islam”, zgodzili się świadkowie, niż typowego gangstera. Siedział sam w samochodzie, strzelając przez otwarte okno z broni trzymanej w prawej ręce.

Z początku wielu ludzi uważało, że śmierć Biggiego Smallsa i Tupaca Shakura były powiązane przez coś więcej niż rap. Kilka godzin po zabójstwie Smallsa, detektywi LAPD powiedzieli prasie, że śmierć Biggiego może być powiązana z „wojną między wybrzeżami w świecie rapu”, jak to ujęto w artykule, w Los Angeles Times.

- Każdy wiedział, że to kolejny sposób na oświadczenie, iż głównym podejrzanym był Suge Knight - wyjaśnił Russell Poole, który wierzył, że Knight był nie tylko odpowiedzialny za śmierć Biggiego Smallsa, ale również Tupaca Shakura.

Marion Hugh Knight Junior dorastał w Compton, mieście liczącym 110 000 mieszkańców, otoczonym Czarnymi i Brązowymi dzielnicami Los Angeles County. Compton było zróżnicowane rasowo i społecznie, gdy Maxime i Marion Knight Senior kupili dom w mieście, w 1969 roku, pięć lat po narodzinach ich jedynego syna, chłopca, którego nazywali „Sugar Bear [Słodki Miś]”, ponieważ miał słodkie usposobienie - tłumaczyli rodzice. Kiedy „Suge” - jak później go nazwano, skończył dziesięć lat, Compton było spustoszone przez dwa różne wydarzenia: upadek firmy produkcyjnej Compton i dominacja dwóch najbardziej zabójczych gangów w historii U.S.A - Bloods i Crips.

Crips pojawili się pierwsi. Gang zaczął działać rok przed przeprowadzką Knightów do Compton. Założony przez grupę uczniów nazywających siebie Baby Avenues. Ta nazwa była sposobem na oddanie hołdu starszym kolegom i krewnym, którzy należeli do gangu Avenue Boys. Czarne gangi istniały w Los Angeles od lat 1920-stych, kiedy to grupy takie jak Goodlows i Boozies kontrolowały prostytucję i hazard w Central Avenue. Podczas lat 1950-tych, cywilni przywódcy Los Angeles przekonali wielu członków gangów do dołączenia do klubów samochodowych, które szybko stały się czymś więcej niż bazą dla grup takich jak Businessmen i Gladiators, których członkowie walczyli nożami, łańcuchami, kijami baseballowymi - szybko stały się odpowiedzialne za tuziny napadów. Kluby samochodowe zniknęły niemal natychmiast po zamieszkach Watts w 1965 roku, a w coraz bardziej zagorzałej atmosferze póżnych lat '60-tych, wielu członków gangów z L.A. twierdziło, że mają powiązania z Czarnymi Panterami.

Pod koniec lat '60-tych Baby Avenues dopuścili się napadu, który ukształtował w przyszłości układy w dzielnicach L.A. Ofiarami była grupa Azjatyckich sprzedawców, którą napadnięto, gdy opuszczała spotkanie z ochroną sklepu. Członkowie Baby Avenues wymachując kijami zażądali ich pieniędzy. Jeden ze sprzedawców, który ledwie znał angielski, próbował wytłumaczyć policjantom, że złodzieje mieli kije. Obok sfrustowanej ofiary, gdy krzyczała „Crip, Crip” [Crip - rodzaj kija, którego użyli bandyci, by zastraszyć ofiary] na policjanta, który ją przesłuchiwał stała dziennikarka. Następnego dnia, kiedy w gazecie ukazał się artykuł o gangu „Crips”, Baby Avenues postanowili zaadoptować tą nazwę i zaczęli popełniać coraz bardziej zuchwałe napady. Wkrótce gang podzielił się na dywizje - Eastside Crips, Westside Crips i Compton Crips.

We wczesnych latach siedemdziesiątych, gdy Cripsi zaadoptowali niebieski jako swoją symboliczną barwę, byli najstraszniejszym Czarnym gangiem w Californii i rozszerzyli swoje wpływy na południowym Los Angeles Country. Latem 1972 roku, Cripsi popadli w konflikt z innym gangiem z Compton - Original Pirus. Pirus byli częścią Cripsów, ale odłączyli się od nich po tym, jak większa grupa Compton Crips urządziła im krwawą jadkę przy Alondra Boulevard. Pobici, ale zdeterminowani przegrani zwołali zebranie na Piru Street w Compton, gdzie dołączyli do nich Lueders Park Hustlers i kilka innych gangów, które miały dość dominacji Cripsów: Bishops, Athens Park Boys, oraz Denver Lanes, którzy tak jak L.A. Brims stracili jednego ze swych przywódców rok wcześniej - został zabity przez Cripsów. Nowy sojusz postanowił odpowiedzieć na niebieskie bandany Cripsów (zwykle nosili je by wiedziano kto stoi za napadami), adoptując kolor czerwony - nazwali się Bloods.

Różnice jakie wprowadzali członkowie gangów by odróżnić sie od siebie były conajmniej komiczne. Cripsi zaczęli używać litery "C" zamiast "B" w niemal każdym wypowiedzianym i napisanym słowie. Bloodsi odpowiedzieli podpisywaniem graffiti "CK" - Crips Killer [zabójca, morderca Cripsów].

W ciągu kilku lat Bloods stali się drugim, co do wielkoście, gangiem w L.A., ale wciąż Cripsi byli trzykrotnie liczebniejsi.

- Jedynym atutem Bloodsów było to, że byli w stanie zmobilizować wszystkich członków z South Central - wyjaśnił Russell Poole, który pracował, jako oficer infiltrujący gangi South Central L.A. przez cztery lata w połowie lat 1980-tych. - Zgrupowania takie jak Hoover Crips i Rolling 60s uważały, że mają wystarczającą liczbę ludzi by zająć się swoimi interesami, i bardzo rzadko zwracali się do innych o pomoc. Jeśli Bloodsi chcieli się zemścić, to robili konklawe grup takich jak Van Ness Gangsters, którzy byli największym odłamem Blodsów w South Central, oraz Black Pee-Stones, którzy kontrolowali Jungle. Mogli zwołać Bloodsów z Compton i Inglewood, i razem decydowali jak rozprawić się z Cripsami. To sprawiło, że byli tak niebezpieczni. Byli tak samo, jeśli nie bardziej, okrutni jak Cripsi.

Jako młody oficer z South Central L.A., tym co go zadziwiło i oszołomiło, jak powiedział Poole, była:

- Liczba strzelanin między gangami, które zajmowały policjantom ośmiogodzinne służby. Nie widziałem dotąd nawet jednej ofiary strzelaniny, powiem wam coś: Nie ma metody szkolenia, która przygotuje cię na prawdziwą krew i flaki. Widok ludzi umierających przed twymi oczami, agonia obecnych przyjaciół i ukochanych ludzi, krzyki - tworzyły chaos w miejscu strzelaniny w South Central.

Poole przez lata nosił ze sobą fotografię zrobioną na miejscu strzelaniny między Cripsami, a Bloodsami siedzącymi w samochodach.

- Dwóch Bloodsów siedziało w samochodzie przy Fremont High School, kiedy samochód pełen Cripsów podjechał od strony kierowcy, migając światłami; po rzucaniu epitetów, wyciągnęli broń. Bloods siedzący na miejscu pasażera wyciągnął krótkiego shotguna i wycelował w Cripsów, trzymając broń przed twarzą kierowcy. W momencie, gdy Cripsi ruszyli i zawrócili w stronę Bloodsów kierowca tych drugich pochylił się do przodu i shotgun pasażera wystrzelił. Kiedy przyjechałem kierowca leżał w otwartych drzwiach samochodu - oderwało mu pół głowy. Jedno oko było rozwalone na kawałki, a drugie wisiało doczepione na żyłach. Resztki mózgu, kości i krew były wszędzie. To była najbardziej obrzydliwa rzecz jaką widziałem, a wierz mi, widziałem wiele obrzydliwych rzeczy. Nie przyzwyczaisz się do tego - nigdy. W każdym razie, zatrzymałem fotografię z tego miejsca, by ją pokazać dzieciakom które spotykałem, startującym w gangsterskim życiu. Mówili mi, że spodziewają się umrzeć młodo, ale kiedy pokazywałem im te zdjęcie, serce podchodziło im do gardła - niektórym. Zawsze się zastanawiałem, czy to coś dało.

Dzieciństwo Suge'a Knighta nie wyróżniało się czymś szczególnym - było to typowe dzieciństwo młodzieży z Compton. Miał dwoje pracujących rodziców - Mariona seniora, woźnego w UCLA, oraz Maxime, która pracowała przy taśmie produkcyjnej w fabryce zajmującej się produkcją sprzętu elektronicznego, oboje dawali mu sporo pieniędzy, zwłaszcza matka. Suge był sportowcem, dzięki czemu członkowie gangów nie naciskali na niego. Umięśnione ciało, które z roku na rok było coraz lepiej zbudowane, 188cm wzrostu, i jego wyniki sportowe w Lynwood High, zapewniły mu stypendium w El Camino Community College po ukończeniu szkoły średniej.

W 1985 roku, ważąc 118 kilogramów, Suge przeniósł się do University of Nevada w Las Vegas. Z numerem 54 na pozycji defensywnej Suge, został wybrany na gracza roku UNLV, wybrano go na kapitana obrony, Suge został uznany za debiutanta roku UNLV, zdobył wszystkie możliwe nagrody jakie mógł zdobyć debiutant. W ośrodku akademickim uważano go za wielkiego, przyjaznego kolesia, który klepał po plecach, opowiadał dowcipy i niezwykle trzymał umiar w związku z narkotykami, seksem i alkoholem. Inni członkowie zespołu, z centrum, byli aresztowani za napady, kradzieże samochodów, oraz gwałty, ale Suge zarabiał dodatkowe pieniądze pracując jako bramkarz w klubie.

Podczas sezonu w seniorach Suge stawał się coraz bardziej nieprzystępny i tajemniczy. Po każdej nocy miał tyle pieniędzy, że mógł sam wynająć apartament i kupić kilka starych sedanów. Regularnie przychodzili do niego goście z Compton, i dorobił się statusu prawdopodobnie największego dilera narkotyków w całym kampusie. Kiedy powołano go do Los Angeles Rams po jego ostatnim sezonie w UNLV w 1987, Suge rzucił szkołę i przeprowadził się z powrotem do L.A. Grał w Rams podczas skróconego strajkiem sezonu 1988-89, przekraczając barierę strajkujących jako zawodnik „zastępczy”, ale wydalono go z drużyny, gdy strajki się skończyły i prawdziwi zawodowcy wrócili do gry.

Rejestr karny Suge'a Knighta, zaczął się w mniej więcej w tym samym czasie co zakończyła się jego kariera footballowa. W październiku 1987 roku, jego przyszła żona - Sharitha Golden uzyskała nakaz sądowy przeciwko jej zazdrosnemu chłopakowi, następnie doprowadziła do aresztowania go za łapanie jej za włosy i odcięcie jej „kucyka” podczas kłótni na podjeździe do domu jej matki. Dwa tygodnie później, podczas halloween w Las Vegas Suge został aresztowany za dwukrotne postrzelenie mężczyzny - raz w nogę, drugi raz w nadgarstek - podczas kradzieży jego Nissana Maximy. Kiedy policja Las Vegas aresztowała go, miał przy sobie Smith and Wesson kalibru .38. Jednak, dzięki znajomościom adwokata, okazaniu skruchy podczas procesu i reputacja sportowca, pomogły mu w sprowadzeniu poważnych zarzutów do drobnostek. Uciekł z karą o wysokości 1000 dolarów i trzema latami pod nadzorem kuratora. W 1990, również w Las Vegas, Suge użył naładowanego pistoletu do złamania szczęki pewnemu mężczyźnie, uznany za winnego, wyszedł z sądu płacąc 9000 dolarów kary i z wyrokiem dwóch lat w zawieszeniu. W owym czasie Suge pracował w L.A. jako ochroniarz przyszłego męża Whitney Houston - piosenkarza Bobby'ego Browna. Jednak wkrótce znalazł nowego pracodawcę - Toma Kline'a , który był zafascynowany biznesem muzycznym, zatrudnił Suge'a jako kierowcę-ochroniarza-łowcę talentów. Gdy tylko otrzymał biuro do przesłuchiwania raperów, zaczął mówić o otworzeniu swojej wytwórni nagraniowej. Jego pierwszym wychowankiem był patykowaty, młody raper Tracy Curry, który nagrywał jako D.O.C. Kiedy singiel (It's Funky Enough) z pierwszej płyty D.O.C. (No One can Do It Better) trafił na piąte miejsce Top Rap Single Chart, zaczął się trzymać z młodymi ludźmi z Compton, którzy w przyszłości stali się fundamentami grupy N.W.A. (Niggaz With Attitude). Byli to: Eazy-E (właściciel wytwórni płytowej N.W.A. - Ruthless Records), Ice Cube, i młody producent-kompozytor Andre Young, lepiej znany jako Dr. Dre, uznawany za człowieka o najlepszym uchu.

Razem z D.O.C. (później z Tupaciem Shakurem), Suge doskonalił swe umiejętności biznesmena wykorzystując słabości artystów. Kiedy D.O.C. trafił do szpitala po poważnym wypadku samochodowym, Suge nie tylko codziennie go odwiedzał, ale przyjął postawę opiekuńczej matki rapera. Wkrótce Knight zaczął organizować spotkania na których D.O.C. podpisywał autografy, oraz przekonywać, że Eazy-E go okrada. Suge wykorzystał swoją przyjaźń z D.O.C. by zwrócić uwagę Dr. Dre, przekonując go, że nie otrzymywał odpowiedniego wynagrodzenia za sukces albumu N.W.A. - Straight Outta Compton.

Jedną z wielu rzeczy jakie Suge obiecywał takim wykonawcom jak D.O.C. i Dre była ochrona. Wielu raperów mówiło jak twardziele, ale niewielu z nich było nimi w rzeczywistości. Wraz z albumem, który trafił na listy hitów, D.O.C. stał się lokalną sławą. która nagle musiała stawić czoła wielu członkom gangów, którzy wierzyli, że zabijając go wyrobią sobie reputację na ulicach. Trzymanie Suge'a po swojej stronie rozwiązywało ten problem. W jednym z pierwszych wywiadów, D.O.C. opisuje wyjście z klubu pewnego wieczoru:

- Jakiś Czarnuch naskoczył na mnie, jakby wgrał sobie, że chce mnie uderzyć w szczękę. Suge sprowadził go na ziemię. Mam na myśli to, że rozpieprzył go - na części pierwsze.

Dre był dużym facetem - miał 185 cm wzrostu i ważył 104 kilogramy, który pokazywał się w klipach z bronią szturmową, i strasząc, że zabija gliniarzy, ale w rzeczywistości historia jego przestępstw z użyciem przemocy sprowadzała się do pobić kobiet i wymiany kilku ciosów z mniejszymi o połowę. Przed przyłączeniem się do N.W.A., Dre należał do grupy the Wreckin' Kru, która wychodziła na scenę w spandeksowych kombinezonach, apaszkach, wysokich butach, z kręconymi włosami i przytuszonymi rzęsami. Dorastał w Compton, mieszkał i w dzielnicach Bloodsów i w dzielnicach Cripsów, ale nie dołączył do gangu. Dre od zawsze wyróżniał się tym, że potrafił połączyć ze sobą różne dźwięki. Zaczął ukazywać swój talent w wieku czterech lat, kiedy to grał rolę dj'a na imprezach organizowanych przez jego młodą, samotną matkę.

Kariera Dre w gangsta rapie zaczęła się w późnych latach '80-tych, gdy jego Mazda RX7 była skonfiskowana w związku z niezapłaconymi opłatami parkingowymi. Kiedy nie mógł znaleźć kogoś, kto by mu pożyczył 900 dolarów na odzyskanie samochodu, Dre zwrócił się do handlarza narkotyków - Erica Wrighta, lepiej znanego jako Eazy-E, ten mu pomógł, ale pod warunkiem, że Dre obieca produkować utwory dla jego wytwórni, którą chciał utworzyć.

Rap był początkiem w zrozumieniu komercyjnego potencjału muzyki, który rządził się swoimi prawami od prawie trzydziestu lat. Początki kultury "Hip-Hopu", miały miejsce około 1966 roku, kiedy to w Nowojorskim Bronxie działy się nieciekawe rzeczy. Jedną z nich było zakończenie budowy bloków dla ponad piętnastu tysięcy mieszkańców przy drodze ekspresowej na północy Bronxu. Kiedy tysiące biednych mieszkańców zalało to osiedle, klasa średnia mieszkańców Bronxu zaczęła się wyprowadzać, co zaowocowało sprzedażami budynków właścicielom slumsów, którzy i tak w większości opuszczali tą dzielnicę. Tego samego roku grupa młodych ludzi mieszkających przy Bruckner Boulevard, zaczęła się szwędać przy Bronxdale Projects. Wraz ze wzrostem ich liczebności zaczęto ich nazywać Black Spades, pierwszym i największym gangiem ulicznym, który kolejno przejmował zakątki Bronxu. Powstałe gangi były pierwszymi, które zaczęły malować graffiti, by wiadomym było, który gang w owym miejscu rządzi. Ksywy takie jak: TAKI 183, SLY II i TRACY 168, zaczęły się pojawiać na ścianach w każdym zakątku Bronxu. Największa grupa graficiarzy uczęszczała do DeWitt Clinton High School.

Wkrótce samochody w podziemych parkingach stały sie najpopularniejszym celem. Gangi i graficiarze stawali się coraz bardziej nieuchwytni. Tracy 168 był białym kolesiem z ulicy, który był tak twardy, że stał się kimś w rodzaju honorowego członka Black Spades, do momentu, gdy utworzył swoją grupę - The Wanted, która za swoją siedzibę główną obrała piwnicę w budynku przy 166-stej i Woodycrest Avenue. W połowie lat '70-tych, grupy takie jak Bad Artists, Mad Bombers, oraz Wild Style pokrywały samochody w parkingach podziemnych malowidłami. Tracy 168 i jeszcze sławniejszy malarz Lee Quinones, zaczęłi pokrywać ściany otaczające boiska swoimi malowidałami. Quinones ostatecznie dołączył do grupy założonej przez znajomego artystę graffiti Freda Braithwaite'a, którą nazwał Fab Five, i zaczął sprzedawać swoje prace galeriom na Manhattanie. Braithwaite, wkrótce znany jako Fab Five Freddy, zaprzyjaźnił się z białym malarzem Keithem Havingiem, którego graffiti było fundamentem jego wczesnej sławy.

Malarzem graffiti, który miał największy wpływ na rozwój kultury Bronxu, oraz ostatecznie całego USA, był młody mężczyzna, który podpisywał się Kool Herc. Około 1973 roku, Kool Herc zaczął pracować jako dj na lokalnych imprezach. Kool Herc szybko zorientował się, że największym enztuzjamem cieszą się części „break” utworów - pół minutowa, środkowa część melodii, w której perkusja, bass i gitara tworzyły główny bit. Wkrótce Kool Herc zaczął grać tylko te części utworów, używając dwóch oddzielnych stołów do miksowania, by ciągle powtarzać część „break”. Te bity nazwano później „break beats”. Ci co tańczyli do muzyki Kool Herca nazwani zostali „break dancerami”. Ten taniec wkrótce przyniósł inne style, takie jak „electric boogie”, i wymagający improwizacji „free style”. Workowaty ubiór, który ostatecznie został przypisany do rapu i kultury hip-hopowej, początkowo dawał swobodę ruchu tancerzom. Styl nisko noszonych spodni, został zapoczątkowany w więzieniu stanowym w Nowym Jorku, gdzie więźniowie nie mieli pasków.

Zwyczaj Kool Herca do wykrzykiwania odważnych rymów podczas grania bitów, zmusił innych dj'ów do stania się bardziej wokalnymi, ostatecznie tworząc coś co sprowadziło się do wymawiania tekstu do muzyki, którą grali. Młody dj Theodor zaimplementował nową technikę „scratching”. Dj z Bronxu George Saddler, lepiej znany jako Grandmaster Flash, opracował „punch phrasing”.

Grupa zwana Sugar Hill Gang stworzyła pierwsze nagranie rap, które zostało puszczone w radiu, co miało znaczący wpływ na rozwój rapu. Wkrótce potem, Run-D.M.C. i Public Enemy stały się pierwszymi grupami rap, które sprzedały ogromną liczbę nagrań białym nastolatkom. Obie grupy (których wszyscy członkowie zostali wychowani w rodzinach klasy średniej) były w pewnym stopniu zainspirowane liderem Black Spades - Afrika Bambaataa. „BAM”, jak go później nazwano, był kimś w rodzaju ambasadora kultury hip-hopu, a jego organizacja, Zulu Nation była przekonującym głosem ruchu, który pozwalał zastąpić członkowstwo w gangu i branie narkotyków zamiłowaniem do muzyki rap oraz break dance'u. Russell Simmons utworzył pierwszą rapową wytwórnie nagraniową Def Jam, pojawienie się gangsta rapu miało zmienić wszystko. Inauguracja gangsta rapu miała miejsce w 1986 roku. Duet z South Bronx, Boogie Down Productions wypuścił tego roku album Criminal Minded z singlem "My 9mm Goes Bang", całość opowiadała o dilerze narkotyków, który strzela rywalom w głowę i uchodzi z tym na sucho. Wkrótce potem utwór Schoolly'ego D "PSK" (utwór czczący potworność i wyzysk gangu z North Philadelphia - Parkside Killers) i album Ice'a-T Rhyme Pays stały się pierwszymi wielkimi hitami w świecie gangsta rapu. Jednakże, Południowa Kalifornia - ściślej Compton - miała stać się epicentrum wszechświata gangsta rapu, a Dr. Dre miał stać się najbardziej poszukiwanym talentem tego pokolenia.

Straight Outta Compton stał się zdumiewając hitem, pomimo wczesnych recenzji oczerniających album. Nawet Czarne stacje radiowe odmawiały puszczenia utworu, który propagował strzelanie do policjantów, bicie i poniżanie kobiet, palenie narkotyków, upijanie się tanim alkoholem, i zarabianie w każdy możliwy sposób, ale Straigh Outta Compton stało się natychmiast hitem dla Cripsów i Bloodsów. Jednakże mężczyzną, który najbardziej przyczynił się do wzrostu sprzedaży albumu był dyrektor public relations FBI - Milt Aerlich, który odpowiedział na hymn albumu „Fuck Tha Police[Pieprzyć Policje]”, listem do Ruthless Records upominającym N.W.A. za „propagowanie przemocy i znieważanie” odnośnie funkcjonariuszy policji. Ruthless natychmiast przesłało list tuzinom gazet i magazynów. W rezultacie artykuły potępiające grupę, niemal natychmiast zdobyły nową rzesze słuchaczy dla N.W.A., w większości białych nastolatków. Straight Outta Compton sprzedało się w ilości 500 000 kopii - w ciągu jednego miesiąca, a do końca 1988 roku w ponad dwóch milionach egzemplarzy.

Suge Knight, obecnie uzbrojony w coś więcej niż obietnica D.O.C., że mógłby rozpatrzyć opuszczenie Ruthless Records, zaczął próbę formowania rap-marki zwaną Funky Enough Records. Suge szybko wpisał swojego przyjaciela Dj Quik'a, członka Piru Blood, który uformował grupę zwaną Penthouse Players, oraz kilku okolicznych raperów, wśród których był młody mężczyzna Mario Johnson, który na scenie występował pod pseudonimem Chocolate. Pod koniec roku 1990, kiedy biały raper Vanilla Ice, którego utwór „Ice Ice Baby” trafił na szczyt listy Billboard Pop Chart, Chocolate poskarżył się Suge'owi, że to właśnie on [Chocolate] napisał i wyprodukował ten utwór. Chocolate był jeszcze bardziej poirytowany, kiedy Vanilla Ice wypuścił album zatytułowany II the Extreme, który sprzedał się w niewiarygodnej liczbie 18 milionów egzemplarzy; Chocolate mówił, że napisał siedem z dwunastu albumowych utworów, jednocześnie nie otrzymując profitów pieniężnych.

Suge, który właśnie skończył się bronić przed ciężkim zarzutem napadu z bronią w ręku w Las Vegas, szybko pojawił się w restauracji The Palm w West Hollywood, gdzie Vanilla Ice, wraz z ochroną, spożywali posiłek. Według Vanilla Ice'a, Suge'owi towarzyszyło dwóch mężczyzn jego postury [Suge'a], którzy złapali ochroniarzy białego rapera, podnieśli ich z miejsc, pokazali im gdzie mają się odsunąć, i usiedli na ich miejscach. Suge patrzył się na niego przez dłuższą chwilę, po czym spytał się:

- Jak leci? - wspomniał Vanilla Ice.

Kilka podobnych wydarzeń miało miejsce nim Suge pojawił się w apartamencie białego rapera na piętnastym piętrze hotelu Bel Age, w towarzystwie Chocolate i członka drużyny footballowej L.A. Raiders. Przez kilka lat, Vanilla Ice twierdził, że Suge i jego towarzysze wyciągnęli broń by przepędzić dwóch ochroniarzy, następnie trzymali rapera zwisającego za balkonem grożąc, że go puszczą, chyba, że przepisze prawa autorskie spornych utworów na Chocolate'a. Suge zaprzeczył jakoby taka sytuacja miała miejsce (Vanilla Ice, ostatecznie, również zaprzeczył), jednak musiało się wydarzyć w tym pokoju coś, co sprawiło, że raper przepisał prawa do tych siedmiu utworów - za darmo.

Skuteczne „negocjowanie” z Vanilla Icem, zrobiło z Suge'a legendę w świecie rapu. Był pierwszym Czarnym wydawcą muzycznym, który nie tylko nie rozmawiał z białymi szefami korporacji muzycznych, ale nawet próbował zająć ich miejsce. Teraz Suge musiał pokazać Dr. Dre i D.O.C., że był w stanie poradzić sobie z Ruthless Records. Głównym obiektem niechęci Dre był biały biznes-menadżer Ruthless Records - Jerry Heller, który, według niego [Dre], zarobił więcej pieniędzy z płyty N.W.A. Straight Outta Compton niż członkowie zespołu. Kiedy Dre zaczął bojkotować sesje podczas których miał pracować jako producent dla innych raperów z Ruthless, firma przestała mu płacić - Dre ryzykował utraty nie tylko jego nowego domu w Calabasas, ale wszystkich pojazdów, które znajdowały się w jego garażu.

Heller twierdził, że zaczął otrzymywać groźby, odkąd mężczyzna, którego nigdy wcześniej nie widział, wszedł pewnego razu do jego biura, przystawił mu palec do głowy i powiedział:

- W tej chwili mógłbym cię rozpieprzyć.

Suge Knight zaczął telefonować z groźbami do asystenta Hellera - Gary'ego Ballena. Pewnego dnia pojawił się w biurze Ballena z całą brygadą Bloodsów i zmusił go do podpisania przygotowanych wcześniej przeprosin skierowanych do dziewczyny Dre, piosenkarki R&B Michel'le, za „znieważenie” jej. Ballen zaczął nosić ze sobą paralizator i chodzić na lekcje karate, ale wciąż nie mógł spać po nocach. Jak i Jerry Heller, który zatrudnił parę ciężarowców (jeden nazywany był Animal [Zwierze]) jako ochroniarzy, i w szufladzie biurka w biurze schował strzelbę. Suge twierdził, że mógł pojawić się w biurze Hellera podczas jego nieobecności i „sprawić, że tych dwoje sukinsynów padłoby na ręce i kolana i chodziłoby jak pieski”.

Heller od pewnego czasu wiedział, że Suge chciał przejrzeć kontrakty Ruthless Records z ich artystami, ale to był początek 1991 roku, kiedy Suge o to zapytał. Gdy Heller odmówił, Suge pojawił się w biurze pełnomocnika prawnego Ruthless, odepchnął go i przeszukiwał szafki, aż znalazł to, co chciał. Po przeczytaniu kontraktów, powiedział Dre i D.O.C., że Ruthless oszukuje wszystkich. Jerry Heller jechał do domu (inną drogą niż zwykle) z uzbrojonym ochroniarzem, który sprawdzał łóżka, w jego najbliższej posiadłości w Mountain Estates, nim dystrybutor Ruthless do niej wszedł. Heller opowiadał, że zainstalował najnowocześniejszy system ochronny, spał z trzydziestką-ósemką pod poduszką, nafaszerował swoje szafki kuchenne puszkami z gazem pieprzowym, uzbroił dziewczynę, i trzymał więcej niż dwa tuziny broni w domu, „w miejscach gdzie mogli mnie złapać”. Zawsze, gdy przejeżdżał samochód, lub usłyszał szczekanie psa, wychodził by sprawdzić co się dzieje.

Jednakże, tylko Eazy-E mógł rozwiązać umowę wiążącą Dre z Ruthless.

Suge obecnie prowadził interesy z Dickiem Griffey'em, prezesem Solar Records i właścicielem telewizyjnego show - Soul Train. W 1989 roku Solar podpisało umowę z Sony Records, w której Solar zobowiązało się dostarczyć kilka albumów dla Sony. Latem 1991 roku, Griffey powiedział producentom z Sony, że mógłby załatwić by Dre wyprodukował te albumy. Sony chciało, aby Dre skomponował soundtrack do filmu Deep Cover. Griffey powiedział, że mógłby sprawić, zeby tak się stało, ale tylko jeśli Ruthless Records zrezygnuje ze swoich roszczeń względem Dre. Sony zaproponowało kupienie praw wydawniczych Dre, od Ruthless Records za milion dolarów, jeśli wytwórnia [Ruthless] zrezygnowałaby ze swych roszczeń do Dre. Obie wytwórnie wciąż negocjowały w kwietniu 1991, kiedy Eazy-E, dostał telefon od Dre, który zapraszał go na spotkanie w budynku Solar Records w North Hollywood by „przedyskutować różnice isniejące między nami”.

Eazy był tak przekonany o szczerości Dre, że pojawił się na spotkaniu bez ochrony. Jednakże, kiedy dotarł na trzecie piętro głównej siedziby wytwórni (wtedy nazywała się Futureshock), którą Suge i Dre zaczynali formować, jego starego przyjaciela tam nie było. Zamiast Dre, Eazy spotkał Suge'a i dwóch jego bandytów. Suge zaczął tłumacząc, że kilku jego artystów - Dre, D.O.C., Michel'le, Above The Law - chciało opuścić Ruthless Records, wspomniał Eazy, który ostatecznie odmówił. Suge odpowiedział oświadczając, że trzyma Jerry'ego Hellera jako zakładnika w vanie za zewnątrz, oraz, że wiedział gdzie żyje matka Eazy'ego. W tym momencie bandyci Suge'a weszli do pokoju trzymając rurki ołowiane i ustali po obu jego stronach, twierdził Eazy, dawny Crips.

Suge ponownie zaprzeczył opowieści, ale musiało być coś co powiedział, lub zrobił ten duży facet, że wywarło ogromne wrażenie na Eazym, który zwolnił pięciu jego najlepszych artystów (wliczając w to największy talent w rapie), bez jakiejkolwiek rekompensaty.

Z Dre na pokładzie, jedynym czego potrzebował Suge było wspracie finansowe dla swej wytwórni. Pierwszym głównym inwestorem był legendarny baron narkotykowy i „Ghetto Godfather [Ojciec Chrzestny Getta]” - Michael „Harry-O” Harris. Harry-O, członek Bloodsów, w połowie lat 1980-tych, osiągnął taki poziom „złej sławy”, jakiego nie miał żaden Czarny obywatel w historii miasta. Miał 196 cm. wzrostu, ubrany w garnitury od Versace, Harris mógł iść prosto ze spotkania gangsterów, którzy pracowali dla niego na ulicy w South Central na premierę filmową w Westwood, lub na imprezę w Bel Air. Nie tylko posiadał trzy drogie domy w San Fernando Valley i flotę luksusowych aut, ale również inwestował pieniądze z kokainy w przynajmniej pół tuzina legalnych biznesów, kilka z nich usytuowanych w Beverly Hills. Kiedy go aresztowano za próbę zabójstwa wspólnika w 1987 roku, burmistrz Tom Bradley osobiście ogłosił zajęcie majątku Harrisa. Skazany na co najmniej dwanaście lat pozbawienia wolności w więzieniu stanowym, Harris kontynuował prowadzenie działalności, wspierany głównie przez żonę Lydia'e, piosenkarkę R&B. Nawet z Harrisem za kratkami, jedna z firm pary: Y-Not, finansowała sztukę na Broadway'u Checkmates, do której Harris osobiście zatrudnił do głównej roli męskiej nieznanego aktora - Denzela Washingtona. Pod koniec 1991 roku, Michael i Lydia Harris zaczęli tworzyć plany otworzenia nowej wytwórni muzycznej - Death Row Records.

Łącznikiem między Harrisem i Knightem był David Kenner - niski, przysadzisty, Żydowski adwokat kryminalistów, z zawiązanymi z tyłu włosami w „koński ogon”, nie mrugającymi, czarnymi oczyma, oraz ostrym charakterem. Kenner przyszedł na świat na Brooklynie, ale wykształcił się w USC; w połowie lat pięćdziesiątych mieszkał w posiadłości Encino ukrytej za wysokimi murami i nadzorowanej przez kamery. Adwokat lubił plotkę mówiącą, że ma naładowane uzi na biurku w domowym biurze, lubił też rozpowiadać ludziom, że jest najlepszym kumplem Tony'ego Brookliera, którego ojciec - Dominic, był ongiś największym bossem Mafii w kraju.

Kenner, który obecnie zajmował się sprawą Harry'ego-O, zaaranżował pierwsze spotkanie między Harrisem i Knightem jesienią 1991 roku w Metropolitan Detention Center na śródmieściu Los Angeles. Ta trójka uzgodniła, że nowa wytwórnia nagraniowa będzie wspólnym przedsięwzięciem, w którym Knight i Harrisowie będą mieli po pięćdziesiąt procent udziałów. Kenner miał utworzyć Death Row Records i pomóc w utworzeniu spółki macierzystej [dla Death Row] - Godfather Entertainment. Kontrakt, który sporządził Kenner dawał Suge'owi kontrolę nad codziennymi operacjami, kiedy Harris (który dał 1,5 mln. dolarów jako kapitał początkowy) wyznaczał firmie „kierunek i ogólną politykę”. Minęły prawie dwa lata nim Harris zrozumiał, że Knight i Kenner odseparowali go biurokratyczną barierą od jakiegokolwiek wpływu na Death Row Records, wliczając w to udział w zyskach.

Pieniądze, które wyłożył Harris pomogły w starcie Death Row Records, ale Knight i Kenner wpadli w sieć złożonych i kosztownych sporów prawnych wikłających i Ruthless Records i Sony Corporation. Potrzebowali sporego zastrzyku pieniędzy by wraz z Dre, i innymi wykonawcami, których Suge zabrał Eazy-E, stworzyć wytwórnię. Pod koniec 1992 roku nieprawdopodobni partnerzy dostali to, czego potrzebowali - 10 milionów dolarów od Jimmy'ego Iovine'a i Teda Fielda z Interscope, niezależnej firmie finansowanej i dystrybuowanej przez sieć korporacyjną Time Warner. Field był spadkobiercą działu zasobów, lepiej znanym jako playboy, nim założył firmę filmową, która wyprodukowała ciąg ostro skrytykowanych przez krytyków, ale odnoszących sukces komercyjny filmów takich jak The Hand That Rocks the Candle i Three Men and a Baby. Iovine, syn dokera Brooklynu, który wyprodukował nagrania dla ludzi takich jak Bruce Springsteen, John Lennon, i U-2, był mózgiem operacji, i uważał Dr. Dre za geniusza.

Death Row Records (z Davidem Kennerem na pokładzie, Suge czuł, że nie potrzebuje już Dic'a Griffey'a) wkrótce przeniosło się z budynku Solar Records, rozgościło się naprzeciwko biur Interscope na Wilshire Boulevard przy Westwood. Pierwszy album wydany przez Death Row Records, to był wielki hołd Dre dla marihuany, album The Chronic, stał się najlepiej sprzedającym albumem gangsta rap wszechczasów, utrzymując się w pierwszej dziesiątce Billboard's przez osiem miesięcy. Tego samego dnia, którego wydano The Chronic, David Kenner wpisał do umowy spółki Death Row Records Suge'a i Dre jako jedynych dyrektorów spółki. Jedyne co otrzymał Michael Harris to podziękowania w stopce: „Special thanks to Harry-O [Specjalne podziękowania dla Harry'ego-O]”.

Debiutancki album nowego rapera Death Row, Snoop Doggy Dogga Doggystyle, również zdobył status multiplatyny, i pod koniec 1993 roku, po pierwszym pełnym roku działalności wytwórni, firma zarobiła ponad 60 milionów dolarów. Wytwórnia stawała się znana jako pierwsza wytwórnia gangsta rapu, która była w posiadaniu prawdziwych gangsterów. Przyjęcie z okazji wydania The Chronic odbyło się w Strip Club w Century City, gdzie „gwiazdy” porno kręciły się w tłumie zadowolonych Bloodsów, a gościom podawano kawałki ciasta udekorowane zamrożonymi liśćmi marihuany. Atmosfera, wielu obecnych mogłoby to potwierdzić, była bardziej złowieszcza i niestabilna niż podczas innych imprez organizowanych przez Death Row od jej początku. Obecnie Suge Knight podróżował ze świtą hardkorowych gangsterów - „więziennych Czarnuchów”, jak ich nazywali bardziej dystyngowani pracownicy wytwórni, których liczebność wynosiła trzy, albo cztery tuziny podczas pewnych okazji. Nagle wydawałoby się, że myślał, iż jest Alem Capone, szeptali między sobą inni wydawcy muzyczni. W jednym z klubów L.A., Prince's Glam Slam, Suge - otoczony publicznością swoich ziomków - pobił się z ochroniarzem, Roderickiem Lockettem, i pobił go tak dotkliwie, że kilkakrotnie trzeba było go operować, by naprawić jego śledzionę. Kiedy były kolega Knighta z L.A. Rams, Daryl Henley został zawieszony w drużynie za jego udział w operacjach kartelu narkotykowego, Suge zatrudnił go jako głównego menadżera i osobistego ochroniarza w biurze Death Row Wilshire Boulevard. Wielu jego pracownikom ulżyło, kiedy wyrok pobytu w więzieniu stanowym kosztował Henley'a tą pozycje.

Zła reputacja Death Row stała się informacją narodową, kiedy Suge, Dre i D.O.C., zostali aresztowani za bijatykę w holu hotelu podczas zjazdu Black Radio Exclusive w Nowym Orleanie, po tym jak piętnasto-letni fan został ugodzony nożem, gliniarze z Nowego Orleanu musieli wjechać końmi by przerwać rozróbę. Wydawałoby się, że przysporzy to negatywnego rozgłosu, jednakże, tylko zwiększyło sprzedaż Death Row Records.

W biznesie gdzie zło było dobrem, Suge Knight upozycjonował siebie jako największego gangstera w okolicy. Suge publicznie proklamował, że jest członkiem gangu Bloods, a w jego biurze w nowym studiu Death Row - Tarzana, sofy, krzesła, i gabloty były głębokiego, czerwonego koloru. Dywan również był czerwony, nie licząc konturów loga Death Row - mężczyzny przypiętego do krzesła elektrycznego z workiem na głowie. Strażnik z wykrywaczem metalu witał gości przy frontowych drzwiach studia, miał listę „członków ochrony” - wielu z nich to członkowie Bloods - którzy mieli zezwolenie na wniesienie broni do środka. Biali wydawcy i Czarni dziennikarze zwykli czekać długie godziny; by w końcu przyjęto ich do biura Knighta, Suge wstawał, aby mogli się dobrze przyjrzeć 143-kilogramowemu umięśnionemu ciału, które uzyskał podnosząc codziennie rano przez dwie godziny ciężary, następnie dmuchał im dymem z cygara w twarze, i mówił, że jego pies obronny - owczarek niemiecki Damu (w Suahili „Blood”) był wytresowany, żeby zabijać na polecenie. Kiedy pewien dziennikarz zadał mu pytanie, które CEO Death Row uznał za obraźliwe, Knight zaciągnął go do akwarium pełnego piranii, i groził, że pozwoli im zjeść twarz mężczyzny.

Takie zachowanie wychodziło Suge'owi na dobre. Knight był obejmowany przez muzyków getta i uważany za autentycznego gangstera w pojawiającej się hip-hopowej prasie, ale uznał, że mógł wykorzystać swój groźny wizerunek by naginać prawo oraz zawierać transakcje; Death Row zaczęło notorycznie oszukiwać muzyków i producentów klipów, którzy nie mieli nerwów by ich pozwać.

W tym samym czasie Suge był adeptem folgowania przez niedorzeczne frazesy białych liberałów, którzy twierdzili, że „działania” Knighta, były użyteczną formą sztuki wykonawczej, pantomimem człowieka, który robił tylko interesy, jak wszyscy w mieście. Większość jego problemów prawnych wywodziła się od:

- Policji szukającej kłopotów - powiedział Suge dziennikarzowi. - Jednak wcale mnie to nie dręczy. Tak jest odkąd tylko pamiętam. Przyzwyczaiłem się do tego.

Jednak zaangażowanie Knighta w przemoc było autentyczne, a jego historia notowań policyjnych to pokazywała. W 1992 roku, Suge'owi postawiono zarzut napadu z bronią, oraz skazanie za serię występków w Beverly Hills, skazanie za posiadanie ukrytej broni w West Covina, oraz skazanie za zakłócanie spokoju w Van Nuys. Jednakże, najpoważniejszym zarzutem postawionym tego roku Suge'owi, i tym który dręczył go najdłużej był incydent mający miejsce w Solar Records, na krótko przed tym jak Suge zawarł umowę z Interscope.

Dre, D.O.C., i nowy nabytek Snoop Dogg, byli wśród wykonawców pracujących w różnych studiach na trzecim piętrze budynku tego wieczoru, kiedy Suge zauważył aspirującego producenta Lynwooda Stanley'a korzystając ze swoich firmowych znajomości.

- Powiedz, Bloodsie... nie rozmawiaj przez telefon, jak do cieie mówię - powiedział mu Suge.

- Nie przychodź do mnie z tym gangsterskim gównem. Nie jestem z L.A.- odpowiedział Lynwood, jego brat George, interweniował i wepchnął brata do jadalni, żeby skorzystać z budki telefonicznej będącej tam, ale Suge wszedł za tą dwójką chwilę później, przerwał rozmowę, skierował naładowany pistolet do głowy Lynwooda Stanley'a, i spytał:

- Co tam? - po czym Suge przystąpił do bicia obu braci, którzy bezsensownie uciekli wzdłuż korytarza do studia nagraniowego.

Suge zatrzymał się by powiedzieć Dre, Snoopowi, D.O.C., i innym którzy szli za nim:

- Wyjdźcie. Zamknijcie drzwi. Idźcie na górę - a następnie poszedł za Stanley'ami do studia, gdzie kontynuował bicie ich, ostatecznie każąc im uklęknąć.

Kiedy Lynwood Stanley odmówił, Suge wystrzelił ostrzegawczo, uderzył producenta wzdłuż skroni lufą broni, groził, że strzeli braciom w głowę, następnie zmusił ich do zdjęcia spodni i leżenia nago, od pasa w dół, na podłodze przed nim. Po zabraniu portfela z kieszeni spodni Lynwooda, Suge powiedział, że zatrzyma jego dowód na wypadek gdyby poszli na policję, aby mógł zabić ich i członków ich rodziny.

Jednak Stanley'owie uznali, że Suge blefuje, i w niecałą godzinę oddział policjantów LAPD rozpoczął szturm na budynek. Wykonawcy i producenci szamotali sie podczas ucieczki, krzycząc do siebie nawzajem, żeby wyrzucić broń i narkotyki. Niektórzy pozamykali się w szafach, inni rzucili się na schody. Bracia Stanley weszli na trzecie piętro otoczeni przez policjantów i wskazali Suge'a, który natychmiast wszystkiemu zaprzeczył. Kiedy bracia pokazali gliniarzom kulę zaklinowaną w ścianie studia, w którym ich pobito, policjanci aresztowali Knighta.

Oskarżenie wydawałoby się trudne do obalenia, ale David Kenner (wspierany przez najnowszego doradcę Suge'a - Johnniego Cochranea) był w stanie opóźnić datę procesu o niecałe trzy lata, a w międzyczasie Suge wciąż żył w dostatku. Miał domy w Westwood, Encino i Anaheim Hills, no i oczywiście dom jego rodziców w Compton, który wyremontował od podstaw, dodając garaż dla czterech samochodów. Niemal każdego ranka Suge zatrzymywał się w warsztacie samochodowym Death Row - Let Me Ride, gdzie trzymał flotę luksusowych samochodów na swój osobisty użytek. Zaczął również rozszerzać działalność w różnorodnych, społecznie akceptowanych, kierunkach. Wyprawiał doroczną imprezę z okazji Dnia Matki dla pięćdziesięciu samotnych mam w Beverly Wilshire Hotel, sponsorował świąteczne rozdawanie prezentów w szpitalach i kościołach Compton, założył (co samo w sobie jest zabawne) fundację anty-gangową w Compton, oraz zgłosił się do podpisania i współpracy przy nowym programie młodzieżowym Maxime Waters.

Suge stawał się kimś w rodzaju miejskiego mitu, zwłaszcza po tym jak na zewnątrz klubów Roxbury i Glam Slam, gangsterzy strzelali do niego. O małej bójce przy restauracji Larry Parker's w Beverly Hills, wkrótce mówiono, że była to strzelanina, w której Suge został nietknięty, a jego czterech napastników odniosło obrażenia. Suge pewnego razu przy Lawry's, gdzie jadł lunch z byłą prezes Black Entertainment Television Madeline Woods, faktycznie otarł się o śmierć, kiedy Crip siedzący przy stoliku nieopodal, zadzwonił przez komórkę, aby urządzić zasadzkę. Jednakże kiedy Suge wyszedł na zewnątrz, a Cripsi przygotowywali się do strzału, radiowóz LAPD zatrzymał się na parkingu, a Cripsi uciekli. Gangsterzy mówili, że ten koleś miał głupie szczęście.

Tymczasem interes Suge'a wciąż się rozwijał. Podczas pierwszej ceremoniii rozdania Source Awards przy Paramount Theather na Manhattanie, artyści Dearth Row - Dr. Dre i Snoop Dogg zgarnęli niemal wszystkie główne nagrody. Dre zgarnął nagrody za: Album Roku, Solowy Wykonawca Roku, Producent Roku, a Snoop: Debiutant Roku, Pisarz tekstów Roku.

Druga ceremonia rozdania Source Awards, została zdominowana nie przez artystów Death Row Records, ale przez CEO wytwórni. Suge zdumiał tłum na sali - nie mówiąc o telewidzach - szturmował scenę zapowiadając swojego nowego, zniewieściałego piosenkarza R&B Danny Boy'a, który sprowadził kontyngent Death Row do swych stóp, rzucając znakami i Cripsów i Bloodsów. Knight stał sam przy mikrofonie przez dłuższą chwilę, gapiąc się złowrogo na widownię, po czym ogłosił:

- Jeśli nie chcesz właściciela twojej wytwórni na swojej płycie, w swoich teledyskach, i na trasie koncertowej - chodź do Death Row.

Tłum zamarł, rozumiejąc, że Suge właśnie zaatakował Sean'a „Puffy'ego” Combs'a - CEO nowojorskiej wytwórni Bad Boy Entertainment, który przez ostatni rok był na niemal wszystkich nagraniach i albumach, jakie wyszły z jego wytwórni.

Melodramat, który rozegrał Suge i jego bandycka wytwórnia, został odebrany jako jedna, wielka rana. Suge miał teraz nie tylko uznanego rywala, ale pozyskał arcywroga, którego pokonanie, miało stać się nadrzędnym celem.

Być może ten komentarz na kuriozalny etos w gangsta rapie dotyczył tego, że w 1994 Puffy Combs mówił ludziom z którymi pracował, że dorastał w Harlemie jako syn handlarza narkotyków. To była prawdziwa historia z dzieciństwa Puffy'ego, ale tylko z prawie trzech pierwszych lat. Jego ojciec, Melvin, był ulicznym cwaniakiem, który został zatrzelony w Central Park podczas transakcji narkotykowej. Jednak matka Puffy'ego mówiła dzieciom, że ich ojciec zginął w wypadku samochodowym i zapisała swego jedynego syna do białej, katolickiej szkoły, w której został ministrantem. Kiedy Puffy miał jedenaście lat, rodzina przeprowadziła się do Westchester County, a kiedy chłopiec skończył dwanaście lat rozwoził gazety na dwóch trasach, na przedmieściach. Uczęszczał do chłopięcej szkoły przygotowawczej na Manhattanie, następnie został przyjęty w poczet studentów na Howard University, gdzie studiował administrację biznesową. Dopiero w wieku siedemnastu lat Puffy odkrył jak naprawdę umarł jego ojciec.

Podczas drugiego roku studiów, Puffy przekonał prezesa Uptown Records - Andre Harrella by wziął go, nieodpłatnie, za praktykanta. Po kilku miesiącach Combs otrzymywał wynagrodzenie będąc na stanowisku dyrektora A&R w Uptown. Następnie w grudniu 1992 roku, dwudziestodwu-letni Puffy został awansowany przez Harrella na najmłodszego wice-prezesa A&R w historii branży muzycznej. Sukcesy jego wykonawców, Mary J. Blige i Jodeci zrobiły z Puffy'ego sławę i przekonały Andree Harrella, że jego protegowany stał się jego konkurentem. Harrel wyrzucił Puffy'ego z Uptown w 1993 roku, ale zaledwie po paru miesiącach, nowe przedsiębiorstwo Puffy'ego - Bad Boy Records, podpisało umowę dystrybucyjną na sumę piętnastu milionów dolarów z Arista Records.

Suge Knight po raz pierwszy wtargnął na Nowojorską scenę rapową, kiedy zaczął igrać nie tylko z Mary J. Blige, która poszła za Puffym do Bad Boy Entertainment, ale również Jodeci, grupę która coraz bardziej rozczarowywała Uptown Records. Suge zażądał spotkania z Harrell'em, który był przerażony tym wielkim facetem [Sugem]. Jednak, kiedy Knight pokazał się w biurze Harrella, twierdził, że jest ono na podsłuchu i nalegał na przejście do toalety. Później krążyły trzy różne historie na temat tego, co się tam wydarzyło. W jednej Suge ściągnął Harrellowi spodnie i straszył, że go zgwałci. W drugiej Suge trzymał głowę Harrella nad muszlą klozetową i groził, że go utopi. Wedle trzeciej Suge przyłożył pistolet do głowy Harrella, pokazał mu kontrakt i powiedział: „Podpisz, albo...”. Cokolwiek się stało na spotkaniu w toalecie, Harrell niemal natychmiast zmienił kontrakt z Jodeci, podwajając ich tantiemy do 18% i dał im w niezwykłym stopniu kontrolę nad ich nagraniami. Nie tylko Jodeci, ale również Mary J. Blige została zwolniona z kontraktu zawartego z Harrellem.

Suge zaaranżował również spotkanie z prawnikami i szefami Bad Boy Entertainment w apartamencie hotelowym, aby pomówić o kontrakcie wytwórni z Mary J. Blige. W wywiadzie Suge opisał spotkanie krótko i zwięźle:

- Powiedziałem im, że zwolnią Mary z tej pieprzonej umowy. I tak zrobili.

Krótko potem, Newsweek doniósł, że Jodeci, ich przywódca Devante Swing, i Mary J. Blige podpisali kontrakty z West Coast Management Suge'a Knighta. Magazyn wspomniał również o „nieprzyjaznej wizycie” Suge'a u Andre Harrella. Obaj mężczyźni zaprzeczyli historii, ale Andre Harrell, jak odnotował Newsweek, zaczął korzystać z usług ochroniarskich firmy Louisa Farrakhana - The Fruit of Islam: „Obecnie, chodzą tam gdzie on”.

Suge świętował dając w prezencie Devante Swingowi Lamborghini warte 250 000 dolarów.

- Tak traktuję swoich ludzi - mówił wszystkim którzy się o to pytali, jak i wielu innym.

Jednakże Puffy Combs kwitnął. Stał się nagrywającą gwiazdą w swej własnej wytwórni, otwierał restauracje, oraz utworzył linię odzieżową. W 1995 roku Bad Boy Entertainment podpisało umowę na 70 milionów dolarów z Arista o wspólnej działalności. Najjaśniejszą gwiazdą wytwórni był potwornie otyły, dawny handlarz narkotyków na Brooklynie, nagrywający jako Notorious B.I.G., prawdopodobnie lepiej znany jako Biggie Smalls.

Biggie miał najbardziej melodyjny głos w historii rapu.

- To było prawie jak śpiew - powiedział Puffy Combs, gdy pierwszy raz usłyszał rap Biggie'go. - Był błyskotliwym poetą, sposób w jaki łączył słowa ze sobą, i to jak wszystko widział.

Puffy, który lubił dążenie do perfekcji Dr. Dre, spędził osiemnaście miesięcy na produkcji pierwszego albumu Biggie'go, Ready To Die, który był pierwszym platynowym albumem nagranym przez Nowojorskiego rapera w niecałe dwa lata.

Puffy nawet kiedy był bogaty i sławny posiadając własną wytwórnię, deklarował podziw dla Suge'a Knighta:

- Bad Boy było w pewnym sensie wzorowane na Death Row - mówił dla Rolling Stone, - ponieważ Death Row stało się ruchem.

Puffy twierdził, ze zawsze kiedy Suge przyjeżdżał do Nowego Jorku zatrzymywał się w biurze Bad Boy, i zawsze kiedy leciał [Puffy] do L.A., Suge odwiedzał go w hotelu. Jeździli razem do domu Snoop Dogga przynajmniej kilka razy, Puffy powiedział Rolling Stone:

- To było super.

Suge jednak wyraził pogardę dla Puffy'ego, najpierw jako aroganckiego naśladowcę, który wydawał słabe wersje produktów Death Row, a następnie pawiem, któremu brakowało serca i odwagi by walczyć w swoich bitwach. Na początku 1995 roku CEO Death Row otwarcie kpił z Puffy'ego mówiąc o nim, jako o słabym i tchórzliwym „małym Czarnuchu”.

Puffy, jednak, nadal ustępował. Nawet jak Suge obrażał go publicznie na letnim rozdaniu Source Awards, Puffy skorzystał z chwili, aby pogratulować Snoop Doggowi obejmując go na scenie, kiedy raper Death Row wygrał nagrodę dla Artysty Roku. Natychmiast potem, szef Bad Boy podszedł do mikrofonu i prosił o zjednoczenie raperów ze Wschodniego i Zachodniego wybrzeża. Człowiek Suge'a, Daz z Tha Dogg Pound, przerwał krótko trwający pokój, podchodząc w ślad za Puffy'm do mikrofonu, gdzie powiedział publiczności z Nowego Jorku:

- Yo, wy z dna mojego serca, możecie mi obciągnąć.

Napięcie między wschodem a zachodem wzrosło miesiąc później, kiedy Suge i Puffy polecieli do Atlanty na przyjęcie urodzinowe producenta Kris Kross - Jermaine'a Dupri. Tłum udał się do pobliskiego Platinum Club na imprezę po przyjęciu, na którą Combs przyszedł w towarzystwie kilku młodych mężczyzn, twierdząc później, że nie byli jego ochroniarzami. Knight miał tylko jednego towarzysza, swojego ulubionego bandytę, „Jake the Violator” Robles'a. Przy 183-ech cm. wzrostu i 111 kg. wagi, Jake był potężnie zbudowanym mężczyzną, który nie był skłonny do rzucania słów na wiatr, i naprawdę nie musiał. Po tym jak Daryl Henley poszedł do więzienia, Suge zastąpił go Jake'iem w biurach w Death Row Wilshire Boulevard, który trzymał ludzi w ryzach samym spojrzeniem.

Najbardziej wiarygodnym świadkiem tego co się stało tamtej nocy w Platinum Club był zastępca Fulton County Sheriff, który pracował tam po służbie jako bramkarz. Krótko po 4 w nocy, wspomniał zastępca, został poinformowany o kłótni w środku, która miała przekształcić się w bójkę. Kiedy pobiegł w stronę krzyków, powiedział zastępca, ujrzał Suge'a Knighta i Jake'a Roblesa konfrontujących się z kuzynem Puffy'ego Combsa, „Wolf-em” i czterema innymi mężczyznami, według niego [zastępcy szeryfa] członkami Crips'ów. Przerwał kłótnię, nakazał Wolf'owi i jego przyjaciołom wyjść z klubu, następnie nalegał, aby Suge i Robles zostali w środku klubu przez przynajmniej piętnaście minut, aby uniknąć wznowienia wrogiej konfrontacji na parkingu. Wolf i jego przyjaciele zgodzili się opuścić lokal, Puffy Combs wkrótce poszedł za nimi, podczas, gdy Suge Knight „niechętnie” zgodził się na pozostanie. Jednakże po około pięciu minutach Knight i Robles chcieli wyjść, i wyszli frontowymi drzwiami klubu do czekającej na nich limuzyny. Dwaj ogromni mężczyźni ledwie zajęli miejsca w limuzynie, kiedy znów wyszli by skonfrontować się z Wolfem i jego kolegami, którzy zbliżali się ze strony pasażera. Kiedy zobaczył, że Wolf ma pistolet, zastępca szeryfa wyciągnął swoją broń, gonił kuzyna Puffy'ego na tyły klubu, ale zgubił go między zaparkowanymi samochodami. Jak tylko się odwrócił i ruszył w stronę frontu klubu, usłyszał trzy strzały. Gdy wrócił na miejsce, gdzie zaparkowana była limuzyna Suge'a, znalazł Jake'a Roblesa na ziemii, śmiertelnie zranionego przez kule, które przeszyły jego tułów. Jak tylko krzyczący tłum opuścił budynek, Puffy Combs podszedł do Suge'a i spytał co się stało. Knight wskazał leżącego przyjaciela i powiedział Combs'owi:

- Przyłożyłeś się do tego!

Z powrotem w Los Angeles szybko rozeszły się plotki wśród Bloodsów, według których Jake zginął broniąc Suge'a, który był celem ataku. Wkrótce, Czarna gazeta w Atlancie ogłosiła, że zabójcą był kuzyn Combsa. Puffy temu zaprzeczył.

- Czemu miałbym wystawić tego Czarnucha? - zapytał dziennikarza VIBE. - Gdybym wystawił tego Czarnucha, czego nigdy bym nie zrobił, byłbym teraz gdzieś w Boliwii.

Powiedziano mu, że Death Row podpisało kontrakt na jego życie.

- Czemu oni tak mnie nienawidzą? - spytał. - Codziennie zadaję sobie to pytanie. Człowieku, chcę, aby zostawili mnie w spokoju.

Kiedy zapytano Knighta czy porozmawiałby z Combsem, gdyby zadzwonił, Suge odpowiedział:

- Robił to setki razy. To co ten sukinsyn musi zrobić, to przestać kłamać w wywiadach! Mówiąc, że nic się nie stało!.

Knight twierdził, żę Jake Robles zginął, aby chronić go przed zabójstwem zaplanowanym przez Combsa. Suge szydził z Puffy'ego za przybycie na tegoroczne rozdanie Soul Train Awards w Los Angeles (wydarzenie, które zakończyło się śmiercią Kelly'ego Jamersona) z ekipą ochroniarzy z Fruit of Islam. Puffy płacił za ochronę „muzułmanom", powiedział Suge, kupując „czarnuchów, by się z nim trzymali”.

- Taki typ wsparcia nie przetrwa - ostrzegł Suge - i w końcu ktoś dopadnie Puffy'ego.

Rozdział 4

Russell Poole znalazł więcej pytań niż odpowiedzi w jednym z pierwszych raportów LAPD, który wikłał Suge'a Knighta i jego wendetę przeciwko Puffy'emu Combsowi i Bad Boy Entertainment. „Ofiarą”, był niezależny promotor nagraniowy z Nowego Jorku - Mark Anthony Bell, który okazjonalnie pracował dla dawnego kolegi z klasy ze szkoły średniej Puffy'ego Combsa. Według Bella, skontaktował się z nim we wrześniu, krótko po śmierci Jake'a Roblesa, mężczyzna, który odmówił przedstawienia się, ale obiecał, że jeśli Bell będzie „współpracować” dostanie umowę nagraniową. Kiedy zapytał co oznaczała ta współpraca, wspomniał Bell, mężczyzna powiedział, że potrzebuje adres Puffy'ego Combsa, oraz jego matki. Miał napisać to na kartce, wyjść na zewnątrz, położyć kartkę na ziemię, i nikt by się nie dowiedział, że zakapował - powiedział mu mężczyzna. Bell twierdził, że nie zna adresu Puffy'ego, oraz powiedział, że nie chce być w nic zamieszany, po czym się rozłączył. Dzwoniący nigdy się nie zidentyfikował jako pracownik Death Row Records, ale Bell był pewny, że tam pracował.

Trzy miesiące później, Bell był w Los Angeles, robił interesy, kiedy dowiedział się, że jego kolega Roderick Nixon został zatrudniony do fotografowania gości na Przyjęciu Świątecznym Death Row Records w posiadłości Chateau Le Blanc przy Astral Drive na Hollywood Hills. Wraz z Nixonem zatrzymali się w biurze Death Row na Wilshire Boulevard, opowiadał Bell, aby zapytać się czy dostanie zaproszenie [Bell]. Menadżer, z którym rozmawiali zadzwonił, a następnie powiedział, że nie będzie problemu.

- Powinienem był się domyśleć, że mnie wystawiają - powiedział później policji Bell.

Tego wieczoru, on i Roderick, przybyli na przyjęcie około 10:30. Suge Knight i jego świta pokazali się na przyjęciu dopiero o 2 w nocy. Suge krążył po sali kiedy zauważył Bella stojącego przy parkiecie, następnie podszedł do niego i spytał:

- Dlaczego nie współpracowałeś, kiedy miałeś szansę?.

Twierdził, że nie miał adresu Puffy'ego i powiedział Knightowi, że numer służbowy Puffy'ego był w książce telefonicznej. Następnie Suge zaprosił go na górę do „pokoju dla VIP-ów” na małą pogawędkę. Nim mógł odmówić został otoczony przez sześciu innych mężczyzn. Dwóch z nich rozpoznał natychmiast - byli to Dr. Dre i Tupac Shakur.

Cała siódemka odprowadziła go do pokoju, gdzie goszczono reportera z MTV i fotografa z The New York Times. Szwagier Suge'a, Norris Anderson, poprosił dziennikarzy by wyszli, przytrzymał im drzwi, gdy wychodzili, po czym poszedł stać na czatach. Suge przyniósł krzesło, postawił je w środku pokoju i powiedział Bellowi żeby usiadł, po czym [Suge], usiadł na innym krześle dokładnie naprzeciwko niego, podczas, gdy pozostali utworzyli półokrąg od jego lewej do prawej. Suge chciał sie dowiedzieć, dlaczego Bell nie chciał współpracować i zaczął go wypytywać o ważne sprawy dotyczące Puffy'ego Combsa. Tupac Shakur przez cały czas szeptał coś Suge'owi do ucha. W międzyczasie szczególnie przerażająco-wyglądający Bloods, którego zęby były pokryte złotem, zaczął kroczyć z tyłu do przodu, następnie zakręcił się i uderzył Bella go kilkukrotnie w twarz:

- To za Jake'a - powiedział, wedle Bella, Złotozębny. - Zabijemy cię.

W końcu Suge wstał i wszedł do łazienki. Parę chwil później, Suge wrócił z butelką szampana, którą napełnił moczem i powiedział Bellowi, żeby ją wypił. Gdy odmówił, Złotozębny ponownie uderzył go w twarz.

Bell zrozumiał, że i tak już jest trupem, więc wyrzucił szklankę z szampanem i przebiegł przez pokój, w nadziei, że ucieknie przez balkon zawieszony nad wejściem do holu posiadłości. Cała grupa dopadła go przy barierce, nim był w stanie ją przeskoczyć. Suge złapał go za lewe ramię i nogę, podczas, gdy pozostali próbowali go wciągnąc do środka, poza Tupaciem, który walił pięściami w palce promotora trzymające za barierkę. Kiedy w końcu go wciągnęli cała grupa rzuciła się na niego, uderzając, kopiąc, rzucając butelkami i kieliszkami od szampana.

- Ciało tylko przyjmuje ciosy! - krzyknął Suge.

Złotozębny złapał Bella za szyję przyduszając, i przyciskał, niemal do nieprzytomności. Bicie i duszenie się skończyło, kiedy zaczął udawać martwego i leżał na podłodze. Ktoś zabrał mu portfel, zegarek Rolex'a, i złoty naszyjnik z diamentami warty niecałe 20 000 dolarów. Następnie Suge powiedział mu, żeby wstał.

Kiedy w końcu ustał, Suge zaczął się zachowywać jakby był jego starym przyjacielem.

- Możesz być częścią tej ekipy - powiedział mu Knight. - Mogę zrobić z ciebie bogacza. Chcesz zarobić pół miliona? Masz kumpli, którzy mogą przewozić?

Następnie Suge zaprowadził go do łazienki i powiedział, żeby się umył. Bell kątem oka, widział podekscytowanych Bloodsów rozmawiających przez radio policyjne.

Gdy Suge otworzył drzwi do łazienki, powiedział:

- Jeśli chcesz odzyskąc swoją biżuterię, zadzwoń do mnie jutro. Porozmawiamy o tym.

Złotozębny natychmiasy wszedł i spytał Suge'a:

- Mam go załatwić?

- Jest w porządku - odpowiedział Suge.

- Masz szczęście, że to powiedział - powiedział Złotozębny do Bell'a, po czym się odwrócił i skierował w stronę drzwi.

- Wypuść go dopiero wtedy, gdy się umyje - powiedział Suge Norrisowi Andersonowi, następnie wyszedł z pokoju, a za nim Tupac i Złotozębny.

Anderson pozwolił wyjść Bellowi kilka minut później, ale wtedy para funkcjonariuszy LAPD już była w posiadłości. Roderick Nixon, który wiedział, że „coś jest nie tak”, gdy zobaczył Bel'a prowadzonego na górę przez Suge i innych, ujrzał go około piętnastu minut później wiszącego na poręczy balkonu, jak Tupac Shakur go bił. Nixon szybko wezwał policję z budki telefonicznej i uciekł.

Kobieta, oficer LAPD, która go spotkała na dole schodów spytała:

- Ty jesteś Mark? - zapamiętał Bell, a następnie powiedziała, że jego przyjaciel martwił się, że jego życie [Bella] może być w niebezpieczeństwie.

Mężczyźni, którzy go napadli stali w promieniu trzech metrów, i podsłuchiwali rozmowę. Suge Knight wykorzystał chwilę by wyprostować choinkę znajdującą się w pobliżu, po czym spojrzał się na niego zza ramienia policjantki. Wyraz twarzy Suge'a przekonał go, że nigdy by nie opuścił żywy L.A., jeśli zacząłby mówić i powiedział funkcjonariuszce:

- Wszystko jest w porządku.

- Upadł pan? - spytała policjantka.

- Tak - odpowiedział Bell, a następnie poprosił ją o wezwanie taksówki dla niego.

Funkcjonariuszka została z nim, aż do momentu przybycia taksówki, która zabrała go do domu przyjaciela w West Covina.

Następnego dnia, przyjaciel zabrał Bella do szpitala, gdzie leczono go z wylewu krwi lewego oka, rany lewego łuku brwiowego, otarcia prawego ramienia, olbrzymiej opuchlizny za lewym uchem i siniaków, które pokrywały niemal jego całe ciało. Bell pojawił się na LAPD Hollywood Station, by powiedzieć policji co naprawdę mu się stało na imprezie, dopiero cztery dni po wydarzeniu, złożył doniesienie o napadzie i rabunku przeciwko każdemu z siedmiorga mężczyzn, którzy byli z nim w pokoju VIP-ów.

Russell Poole został zdumiony odkryciem, że prokuratura odmówiła postawienia zarzutów. Wielu świadków widziało jak Bell został zmuszony do udania się do pokoju dla VIP-ów, a jego przyjaciel Nixon widział część napadu, gdy Bell próbował uciec przez balkon. Nawet pięć dni po pobiciu, oficerowie, którzy przesłuchiwali Bella widzieli, że jego oczy były zaczerwienione od pękniętych naczyń krwionośnych, oraz, że miał rozcięcia, zadraśnięcia, siniaki i opuchliznę, na prawie całym ciele. Jednakże biuro D.A. twierdziło, iż ta sprawa została oddalona, ze względu na to, że Bell nie zgłosił pobicia w czasie, gdy na miejscu zdarzenia byli fukcjonariusze policji.

- Jednak, gdy przeczytałeś wystarczająco wiele raportów, uczysz się czytać między wierszami - powiedział Poole. - Nie chcieli skarżyć, ponieważ wiedzieli, że jeśli postawią zarzuty Suge'owi Knightowi, ten oskarży ich o rasizm. Myśleli, że to wszystko to jakieś Czarne gówno, w które nie chcieli się mieszać.

Ostatecznie Mark Anthony Bell wytoczył cywilny proces przeciwko Suge'owi Knightowi i Death Row Records, i otrzymał rekompensatę w wysokości 600 000 dolarów. Po odebraniu pieniędzy przeprowadził się na Jamajkę. Od tej pory się ukrywa.

Dla Poole'a jedyną bardziej zaskakującą rzeczą niż odmówienie biura D.A. na postawienie zarzutów, był fakt, że Suge Knight wyeksponował siebie publicznie przy kryminalnym oskarżeniu, szczególnie biorąc pod uwagę swoją obecną, legalną sytuację. Dziesięć miesięcy wcześniej, w lutym 1995 roku, Suge ostatecznie został uznany za winnego napadu na George'a i Lynwooda Stanley'ów w Solar Records w lipcu 1992 roku. Biorąc pod uwagę jego przeszłość kryminalną, wyglądało na to, że pobyt w więzieniu będzie nieunikniony. Jednakże, Suge jeśli czegoś się nauczył, to tego, że niemal każdy problem można było rozwiązać rzucając odpowiednią sumą pieniędzy. Wiele osób chwaliło Knighta u Sędziego Johna Ouderkirka i broniło go wraz z prawnikami, aby trzymać go na wolności. Wśród tych oddanych referentów znaleźli się bracia Stanley, którzy ostatnio podpisali kontrakt na milion dolarów z Death Row Records (oczywiście negocjowany przez Davida Kennera). W imieniu Suge'a Knighta wypowiadał się również zastępca prokuratora okręgowego, wyznaczony do skarżenia Suge'a, Lawrence Longo, który zaobserwował, że Pan Knight stał się szefem jednej z największych wytwórni nagraniowych w całym kraju i zatrudniał sporą liczbę mieszkańców Los Angeles County, po czym zalecił wyrok dziewięciu lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć. Sędzia Ouderkirk, który nie wiedział, że kilka miesięcy później osiemnastoletnia córka Longo, Gina, stała się pierwszą białą piosenkarką, która podpisała kontrakt z Death Row Records, czy też, że po kilku miesiącach Suge Knight przeprowadzi sie do domu Longo - Malibu Colony, a David Kenner będzie płacił rodzinie prokuratora 19 000 dolarów co miesiąc za możliwość korzystania z posiadłości - szło to w parze z umową. Najmniejsze wykroczenie w czasie zawieszenia wyroku (wliczając w to powiązania z przestępstwami) odesłałoby go do więzienia, ale w międzyczasie jedyną rzeczą jaką Suge był dłużny stanowi to miesięczny pobyt w przejściówce [miejsce między więzieniem a wolnością, większa swoboda, ale cały czas pod nadzorem].

Trzydzieści dni później Knight wrócił do swej posiadłości w Encino, gotowy do pogoni za największym kontraktem Death Row Records z najjaśniejszą gwiazdą rapu, Tupac'iem Shakurem. Tupac był w więzieniu New York State Dannemora, latem 1995 roku, odsiadywał wyrok pięćdziesięciu dwóch miesięcy za gwałt. Przez ostatnie cztery lata był aresztowany osiem razy, ledwie unikając skazania w 1993 roku za postrzelenie w Atlancie dwóch policjantów nie będących na służbie, i ledwie uchodząc z życiem, kiedy został pięciokrotnie postrzelony w holu Quad Studios przy New York Times Square. Pomimo nagrania w tym okresie trzech albumów, które odniosły olbrzymi sukces, Shakur był spłukany i zdesperowany. Suge Knight ujrzał szansę. Natychmiast po wypuszczeniu go z przejściówki w Los Angeles, Suge zaczął jeździć do Dannemora. Ostatecznie przekonał Shakura, że jeśli raper zgodzi się dołączyć do Death Row, to w krótkim czasie wyjdzie z więzienia. Tydzień później Tupac podpisał trzy-stronny kontrakt ręcznie sporządzony przez Davida Kennera, a Nowojorski Sąd Apelacyjny ogłosił, że zwalnia Shakura z więzienia za kaucją 1,4 miliona dolarów. Interscope wyłożyło pieniądze, a kiedy Shakur wyszedł z Dannemora, Knight i Kenner czekali na niego przy długiej, białej limuzynie.

Wyglądało na to, że przez najbliższe dwanaście miesięcy Suge i Tupac będą sięgać szczytów. Ataki Williama Bennetta i C. DeLores Tucker na gangsta rap wstrząsnęły szefami Interscope w Time Warner, ale lęk zarządu znacznie zmalał, kiedy pierwszy album Shakura dla Death Row, All Eyez On Me, wydany w lutym 1996 roku, sprzedał się w 3 milionach kopii. Knight otaczał swoje gwiazdy ponętnymi kobietami, rozpieszczał biżuterią z rubinami, sięgając szczytu przesady kiedy Death Row świętowało uniewinnienie Snoop Dogga z zarzutu morderstwa, kupując cztery Rolls-Royce. Jednakże, Suge Knight i Death Row Records, wkrótce mieli doświadczyć nagłej zmiany losu. A dwudziestopięcio-letniemu Tupacowi Shakurowi pozostało kilka miesięcy życia.

W czasie ciąży w 1971 roku, Afeni Shakur uczestniczyła w procesie Panther 21, grupy oskarżonej o podłożenie bomb w kilku sklepach w Nowym Jorku. Swemu synowi dała na imię Tupac, Afeni Shakur lubiła mówić, że to po ostatnim wodzu Inków, który został zamordowany przez hiszpańskich konkwistadorów.

Matka Tupac'a urodziła się jako Alice Faye Williams. Była dziewczyną ze wsi z North Carolina, która przybrała nowe imię po przeprowadzce do Brooklynu, gdzie zaangażowała się w romans z jednym z ochroniarzy Malcolma X. Skandowanie „Black Power”, były „jak kołysanka, kiedy byłem dzieckiem”, powiedział kiedyś Tupac. Jej uniewinnienie w procesie Panther 21, dało jej chwilę sławy na początku lat '70-tych. Kiedy mieszkała w mieszkaniu średniej wielkości na Manhattanie, przy Columbia University, wykładała na Harwardzie i Yale. Jej jedyny syn był nazywany „Black Prince[Czarny Książe]”, przewidując jego przyszłą rolę „lidera rewolucji”. Jednak pod koniec lat '70-tych, kiedy radykalna moda minęła, Afeni i jej syn musieli żyć w ubóstwie, w południowym Bronxie, podczas gdy wielu dorosłych członków „rodziny” Black Panther Tupaca, było w więzieniu lub uciekało. Ojciec chrzestny Tupaca, Elmer (Geronimo) Pratt, w 1968 został skazany na dożywocie za zabicie nauczyciela, podczas napadu w Santa Monica. „Ciotka” chłopca, Assata Shakur (Joanne Chesimard) w 1977 roku została uznana za winną zabicia policjanta w New Yersey, jednak zdołała uciec z więzienia dwa lata później na Kubę. Ojczym Tupaca, Mutulu Shakur, został uznany za winnego zaplanowania tej ucieczki, tak jak niedoszłego napad na samochód opancerzony Brinks, w którym [napadzie] zginęło dwóch funkcjonariuszy policji i strażnik.

Tupac nigdy nie był pewny kim był jego ojciec. Afeni była żoną aktywisty Black Panther, Lumumby Shakura kiedy zaszła w ciążę, ale powiedziała synowi, że jego ojciec to albo handlarz narkotyków w Harlemie zwany „Legs”, lub inny członek czarnych panter, Billy Garland. Garland twierdził, że jest jego ojcem, ale Tupac dodał coś od siebie w tej sprawie: rzadko widywał mężczyznę, który i tak za wiele mu nie dawał. Jednak Garland to był o wiele lepszy wybór niż Legs, który wrócił do życia Tupaca, gdy ten miał dwanaście lat, i został na tyle długo by wciągnąć Afeni w uzależnienie od narkotyków. Afeni i jej dwójka dzieci (Tupac miał młodszą siostrę - Sekyiwę) przeprowadzili się do Baltimore w 1984 kiedy Legs został aresztowany za oszustwo w związku z kartą kredytową. Niedługo później mężczyzna zmarł w wyniku ataku serca spowodowanym przez narkotyki. Śmierć Legsa „dotknęła Tupaca”, powiedziała w którymś z wywiadów Afeni.

- Dopiero po trzech miesiącach zapłakał. Po czym powiedział mi: „Tęsknie za tatusiem”.

- Pamiętam ten ciągły płacz - powiedział Tupac w wywiadzie o swoim dzieciństwie. -Podczas dorastania nie mogłem się nigdzie dopasować.

Baltimore byłoby dobrym miejscem życia dla chłopca. Matka zapisała go do Szkoły Artystycznej, gdzie uczył się baletu, poezji, jazzu i aktorstwa. Grał w sztukach Szekspira, grał mysiego króla w The Nutcracker. Nastolatek, któremu dokuczano w Nowym Jorku z powodu drobnej budowy i kobiecych cech, w Szkole Artystycznej czuł się „w zgodzie” ze sobą.

- Zaczynałem czuć, że naprawdę chcę zostać artystą - wyjaśnił Tupac. - Pieprzyłem białe dziewczyny.

Sielanka się skończyła kiedy Tupac przeprowadził się do Kalifornii w 1988 roku, aby uciec od biedy i nędzy panującej w domu, w którym jego matka paliła crack, będąc po raz trzeci w ciąży. Jego nowe mieszkanie było w Marin City, odizolowane getto w depresji geograficznej otoczonej wzgórzami, gdzie biali ludzie z pieniędzmi stworzyli prawie-rustykalne przedmieścia. Nie czuł się dobrze w towarzystwie Czarnych dzieci, które poznał w Kalifornii, Tupac powiedział:

- Ubierałem się jak hipis. Nie mogłem grać w koszykówkę... Byłem celem gangów ulicznych. Zwykli bić mnie... Myślałem, że jestem dziwny bo pisałem poezję i nienawidziłem siebie. Trzymałem to w tajemnicy... Naprawdę byłem frajerem.

Poczucie własnej wartości Tupaca znacząco się poprawiło w 1990 roku, kiedy pracował jako tancerz w grupie Digital Underground. Zaledwie rok później szefowie Interscope usłyszeli demo Tupaca, i podpisali z nim kontrakt. Pierwszy album młodego rapera, 2Pacalypse Now, sprzedał się w liczbie 500000 egzemplarzy, po części dzięki Wice Prezydentowi Danowi Quayle'owi, który zadeklarował, że opowieści Tupaca o młodych, Czarnych mężczyznach ostro walczących ze świniami, które nawiedzały ich dzielnice „nie miało miejsca w naczym społeczeństwie”.

Tupac rozpoczął swoją karierę aktorską w tym samym roku, nawet przed nagraniem albumu, zagraŁ w filmie Juice. Kiedy w 1992 roku, Shakur przeprowadził się do Los Angeles, niemal natychmiast wciągnęła go kultura gangÓW Cripsów i Bloodsów. Tym co robił, jak większość artystów i pisarzy robi, było wymyślanie wydarzeń, postaci, i poglądów, które mógł wykorzystać w swych piosenkach. Mężczyzna, który kontrolował ulice Compton i South Central L.A. położył niezwykły nacisk na autentyczność. Jedyne możliwości jakie dawali komukolwiek, nawet odwiedzającym gwiazdom rapu, to twardy lub miękki, gangster lub śmierć. Musiałeś mieć serce mordercy, lub być traktowanym jak każdy inny frajer, równe prawa dla tego, który był na tyle podły, aby ściągnąć ci zegarek z ręki czy wyjąć pieniądze z kieszeni. Przy 173 cm wzrostu i 68 kilogramach wagi, z dobrym, delikatnym ucechowieniem i oczyma, które nie były w stanie zamrzeć, Tupac nie przerażał nikogo, przynajmniej do chwili, gdy kupił sobie pistolet i zaczął ćwiczyć strzelanie na pobliskiej strzelnicy. Zaczął również podnosić ciężary i tatuować swoje ciało - najsłynniejszym z nich jest przeliterowany napis „THUG LIFE” w kształcie półkola na brzuchu, pod splotem słonecznym, i bronią szturmową na nim.

Pierwszy poważny konflikt Tupaca z prawem trafił na czołówki gazet, latem tego roku, gdy wracał do domu, aby uczestniczyć w przyjęciu z okazji piętnastolecia Marin City. Wdał się w strzelaninę z młodym mężczyzną z sąsiedztwa, która skończyła się śmiercią sześcioletniego chłopca, od kuli która trafiła go w głowę. Przyrodni brat Tupaca został aresztowany za morderstwo, ale zwolniono go z powodu braku dowodów, jednak większość ludzi zapamiętała tytuły w gazetach z nazwiskiem Shakur.

Z powrotem w L.A. Tupac nawet gangsterów pozostawił w domysłach. Kiedy to był odziany na czerwono na okładce swego drugiego albumu Strictly 4 My N.I.G.G.A.Z., zaczęły krążyć plotki, że dołączył do Bloodsów, ale wkrótce potem pozował do zdjęć z niebieską bandaną na głowie. Podczas jazdy na działkę Fox w Hollywood, gdzie miał nagrać odcinek dla In Living Color, Tupac wymierzył broń do kierowcy limuzyny, który poprosił go, o nie palenie marihuany w pojeździe, następnie patrzył, jak jego świta bezsensownie pobiła mężczyznę. Tego lata zagrał z Janet Jackson w swoim drugim filmie Poetic Justice. Następnie podczas Halloween brał udział w strzelaninie z dwoma, białymi, będącymi po służbie policjantami w Atlancie, raniąc jednego w brzuch, a drugiego w pośladki. Zarzuty kwalifikujące to jako napad zostały oddalone, gdy okazało się, że policjanci, których Tupac postrzelił, byli parą prowokatorskich pijaczków, którzy zaczęli to wszystko wymachując pistoletem skradzionym z magazynu dowodowego, a w dniu pierwszego przesłuchania Tupaca przez Sąd, jeden z nich został oskarżony o napaść, a obaj za używanie słowa „niggers” w raporcie policyjnym.

Uwaga publiczna zrobiła w mediach z Tupaca zarówno łajdaka jak i mistrza getta. w listopadzie 1993 roku, kiedy przeniósł się do Nowego Jorku na kręcenie filmu Above The Rim, koszty sądowe sprowadziły Tupaca do sytuacji, w której zaczął mówić ludziom, że będzie musiał zmienić swój styl życia i oczyścić akta, albo ogłosić bankructwo. Suge węsząc okazję, poczynił pierwsze kroki do pozyskania Tupaca, kupując za 200 000 dolarów utwór „Pour Out A Little Liquor”. Jednak kiedy Suge zaproponował Tupacowi umowę długoterminową, ten zawiódł Suge'a, wybierając zamiast niego promotora Haitańskiego pochodzenia - Jacques Agnanta.

W międzyczasie zła prasa o raperze jeszcze bardziej się pogłębiała. Stał się celem pozwów cywilnych, które oskarżały jego teksty, jako przyczynę zastrzelenia policjanta z Teksasu, i sparaliżowania młodej kobiety, którą trafiła zbłąkana kula, na zamieszkach podczas jednego z jego koncertów w Arkansas. Pisma szalały kiedy, na krótko przed świętem Dziękczynienia, Tupac został aresztowany za napastowanie seksualne, które ostatecznie wtrąciło go do Dannemora.

To co się wtedy wydarzyło, nie jest do końca jasne, głównie dlatego, że ofiarą była młoda kobieta, która nie wzbudzała ani zaufania, ani sympatii. Tupac twierdził, że po raz pierwszy zetknął się z Ayanną Jackson, kiedy podeszła do niego na parkiecie klubu nocnego Nell's w centrum Manhattanu, rozpięła mu rozporek i trzymając za penisa zaprowadziła go do ciemnego zakątka klubu, gdzie uprawiała z nim seks oralny. Jackson natomiast, twierdziła, że Tupac gonił ją po całym klubie nim ukradkiem:

- Ściągnął moją głowę na dół do swojego penisa i doszło do trzy-sekundowego zdarzenia.

Cokolwiek się stało, młoda dziewczyna nie tylko przespała się z Shakurem tej nocy, ale pokazała się cztery dni później w apartamencie Tupaca w Parker-Meridian, odziana w ciasną spódnicę, a po kilku chwilach masowała go w sypialni. Do dwójki niedługo dołączył Jacques Agnant z przyjacielem. Tupac i pozostali dwaj mężczyźni twierdzili, że Jackson chciała uprawiać seks grupowy; młoda kobieta oświadczyła, że padła ofiarą grupowego gwałtu. Rok później sędzia w Nowym Jorku rozdzielił merytoryczną różnicę, ale w międzyczasie Tupac wpadał w inne kłopoty.

1 lutego 1994 roku Tupac był w sądzie w Los Angeles, by odpowiedzieć na zarzuty, złożone przez reżysera filmowego Allena Hughesa, który wraz ze swoim bratem-partnerem, Albertem, chcieli zatrudnić Tupaca jako aktora do filmu Menace II Society. Kiedy Tupac przeczytał scenariusz, stwierdził, że bracia Hughes, chcą go obsadzić w roli frajera, i pokazał się na planie filmu, który kręcili, ze świtą gangsterów. Allen Hughes został pobity, a jego brat uciekł z miejsca zdarzenia. Po uznaniu winy w sądzie, Tupac miał odbyć wyrok 10 marca. Jenakże, niespełna dwanaście godzin przed zaplanowanym spotkaniem w sądzie, Tupac skonfrontował się z pięcioma Cripsami przed sklepem wielobranżowym na Sunset Boulevard. Kiedy jeden z pięciu uderzył Tupaca w twarz, ten wziął nożyczki z wystawy i gonił ich po ulicy, gdzie patrzyły na niego tuziny świadków. Informacja pojawiła się w porannych gazetach, a ogólno-krajowe ekipy telewizyjne były na rozprawie następnego dnia, kiedy jego oskarżyciel stwierdził, że Pan Shakur jest młodym człowiekiem, który nie potrafi opanować swojego gniewu. Tupac, skazany na piętnaście dni więzienia, odleciał z powrotem do Nowego Jorku, jak tylko odsiedział wyrok.

Wieczorem 28 listopada 1994 roku, na krótko przed tym jak sąd na Manhattanie zaczął rozpatrywać, przeciwko niemu, zarzuty o sodomię, gwałt, i posiadanie broni, Tupac palił marihuanę w drodze do Quad Recording Studios na Times Square. Obiecano mu siedem tysięcy, bardzo potrzebnych, dolarów, za gościnny występ na utworze mało znanego rapera Uptown Records - Little Shawna. Umowa była zawarta dzięki nowemu kumplowi Tupaca - Biggiemu Smallsowi. Przyjaciel Biggiego, L'il Caesar krzyczał, przez otwarte okno, na powitanie Tupaca i jego dwóch kompanów kiedy wchodzili do budynku. Jednak w windzie Tupac i jego dwaj towarzysze zostali napadnięci przez parę Czarnych mężczyzn, odzianych w kombinezony wojskowe, oraz posiadających identyczne pistolety kalibru 9mm. Żaden z kolegów Tupaca nie został postrzelony, ale on został trafiony pięć razy, jedna kula otarła się o jego głowę, a inna roztrzaskała mu jądro. Mężczyźni w kombinezonach zabrali mu diamentowy pierścień warty 30 000 dolarów, oraz złote łańcuchy warte 10 000 dolarów, ale zostawili mu złoty zegarek Rolexa z diamentem, którego Tupac dostał w prezencie od Jacqueasa Agnanta. Mimo, że był zraniony również w brzuch i udo, Tupac dostał się do windy i wjechał na ósme piętro, do studia w którym miał nagrywać. Andre Harrell, Puffy Combs, oraz Biggie Smalls byli w pokoju naprzeciwko studia. Wszyscy opływali w biżuterię, i żaden nie spojrzał mu w oczy, jak mówił Tupac. Według niego, ci trzej mężczyźni uważali go za rywala, i chcieli go wyeliminować.

Zespół dwunastu lekarzy w Bellevue Hospital, operował Tupaca wczesnym rankiem 29 listopada, po czym doznali szoku kiedy wypisał się z niego jeszcze tego wieczoru. Jego życie byłoby w niebezpieczeństwie, gdyby został, wyjaśniał Tupac, który wolał spędzić noc u swej przyjaciółki, aktorki Jasmine Guy. Grupa ochroniarzy w garniturach, z firmy Fruit of Islam, otoczyła Tupaca będącego na wózku inwalidzkim, kiedy pojawił się w sądzie, aby usłyszeć werdykt. Ulga z powodu uniewinnienia go z zarzutów o sodomię, i nielegalne posiadanie broni została natychmiast przytłoczona, wiedzą, że uznanie za winnego przestępstwa na tle seksualnym, oznacza pobyt w więzieniu. Dostał dwa i pół miesiąca na wyzdrowienie, najpierw w Metropolitan Hospital, a następnie w mieszkaniu Jasmine Guy, ale w walentynki 1995 roku, został skazany na cztery i pół roku więzienia.

Zaczął odsiadywać wyrok na Riker Island, gdzie tak długo czytał Książe Niccollo Machiavelliego, aż zapamiętał książkę, następnie w wywiadzie dla VIBE ogłosił, że skończył z gangsta rapem.

- To gówno umarło - powiedział dziennikarzowi. - Jeśłi Thug Life [Bandyckie Życie] jest prawdziwe, to niech ktoś inny je reprezentuje, ponieważ ja jestem nim zmęczony. Za długo je reprezentowałem.

Kiedy jego singiel „Dear Mama” wspinał się na szczyty list przebojów, zaczęła krążyć plotka, że został zgwałcony w więzienu przez członków Latynowskiego gangu. Następnie Tupac został przeniesiony do Clinton Correctional w Dannemora, gdzie został wtajemniczony w więzienne życie przez rewizje osobiste i badania odbytnicze.

Na początku swej kariery, Tupac sprawiał wrażenie młodego mężczyzny rozrywanego między swymi demonami i aniołami. Przebojowy singiel z 2Pacalypse Now, „Brenda's got a Baby”, został zainspirowany historią dwunastoletniej dziewczynki, o której Tupac przeczytał w gazecie, która zaszła w ciążę z kuzynem, a następnie wyrzuciła dziecko do szybu na śmieci.

- Żaden raper płci męskiej, nie mówił o problemach jakie miały kobiety - odpowiedział kiedy zapytano go, dlaczego napisał ten utwór. - To jest życie, co noc nowa suka, co noc naćpana żona.

Po raz pierwszy na zdjęciach do filmu pokazał się z wytatuowanym napisem OUTLAW [Bandyta] na jednym z ramion, i z napisem HEARTLESS na drugim; następnie wyrecytował wiersz Roberta Frosta „Nothing Gold Can Stay”.

W Dannemora Tupac zaręczył się z absolwentką John Jay College, która planowała iść na studia prawnicze, nie paliła marihuany, i nie chciała się z nim przespać na ich pierwszej randce.

- To moja pierwsza i jedyna dziewczyna - powiedział dziennikarzowi, krótko przed poślubieniem młodej kobiety.

VIBE opublikowało wywiad z więzienia, w którym Tupac wydawał się brać pełną odpowiedzialność za to co się przydarzyło Ayannie Jackson w Parker-Meridian Hotel:

- Mimo, że jestem niewinny wobec zarzutów, które mi postawiono, to jestem winny mojego zachowania... Jestem winny temu, że nic nie zrobiłem. Wstydzę się - powiedział Tupac, o swoim braku interwencji, aby obronić młodą dziewczynę przed dwoma mężczyznami, którzy ją zgwałcili.

W chwili, gdy to oświadczył, Tupac spiskował przeciwko tym, którzy (według niego) byli odpowiedzialni za strzelaninę w Quad Studios: Puffy Combs, Andre Harrell, oraz Biggie Smalls (jego singiel „One More Chance” właśnie trafił na 1 miejsce Billboard's). Udział Biggiego zranił najdotkliwiej Tupaca, który przeświadczony przez listy jakie dostawał w Dannemora, myślał, że nowojorski raper pomógł go wystawić. Kiedy Tupac upublicznił swoje oskarżenia w wywiadzie dla Vibe, Biggie, Puffy, oraz Andre Harrell odpowiedzieli listownie do dziennikarza pisma, zaprzeczając jakoby mieliby coś wspólnego ze strzelaniną, następnie wyrazili, że mają nadzieję, iż konflikt między Wschodem a Zachodem zostanie zażegnany. Puffy Combs twierdził, że osobiście napisał do Tupaca, prosząc o spotkanie, aby dojść do porozumienia, i zapewnił uwięzioną gwiazdę rapu, że Biggie i on „nie mieli do niego nic prócz miłości”.

Największym problemem dla Tupaca, oprócz więzienia, były kłopoty finansowe. Adwokaci, których zatrudnił aby bronili go w sądach w całym kraju, wyczyścili jego konta. Przez ostatnie kilka lat, był jedyną osobą w rodzinie wspierającą finansowo matkę, siostrę, jej dziecko, ciotkę, jej dzieci, tak jak i różnych kuzynów, oraz gangsterów. Nawet kiedy wyrzekł się gangsta rapu, i planował przeprowadzić się do Arizony wraz ze swoją nową narzeczoną, i wychować dzieci w blasku słońca, Suge Knight kusił z cienia, obiecując nie tylko rozwiązanie wszystkich problemów z pieniędzmi, ale zapewniał wyjście z więzienia. Przyjaciel z dzieciństwa Tupaca, Watani Tyehimba, odwiedził go w więzieniu pod koniec lata 1995 i błagał rapera by nie podpisywał kontraktu z Death Row Records. Szlochając, wspomniał Tyehimba, Tupac przytulił go mocno i powiedział:

- Wiem, że sprzedaję duszę diabłu.

Wczesną jesienią, Tupac podpisał trzy-stronną, ręcznie sporządzoną przez Davida Kennera umowę, i 12 października, dzień w którym opuścił Dannemora, poleciał prywatnym samolotem do Los Angeles wraz z Knightem i Kennerem. Jeszcze tej nocy był w studiu nagraniowym Death Row. Przytłoczony wdzięcznością za uwolnienie go z więzienia, Tupac naśladował Suge'a Knighta w wywiadzie dla Source:

- Obojętnie czy los jest po twojej stronie, czy przeciw tobie, rodzina Death Row pozostanie u twego boku.

Matka Tupaca, siostra, ciocia, oraz różni inni krewni, którzy byli zależni od jego pomocy, stali się również częścią rodziny Death Row. Wkrótce po tym jak Tupac podpisał kontrakt, Suge Knight kupił Afeni Shakur nowy dom, a kiedy wraz z krewnymi odwiedzała Los Angeles, Suge wynajmował im pokoje w luksusowym hotelu w Westwood Marquis, gdzie nabijali ogromne rachunki za obsługę. Tupac spędzał większość czasu w dzień, jak i w nocy, w studiu Death Row w Tarzana, gdzie producentów zdumiała łatwość z jaką przychodziło mu pisanie i nagrywanie tekstów, pomimo bycia pod wpływem marihuany, oraz picia alkoholu przez większość czasu.

W zamian za swą hojność Suge stał się odbiciem blasku swego nowego rapera. Tupac był największą sławą w swym gatunku, znacznie wspieraną przez występy w filmach. Na przełomie 1995 i 1996, tuziny historii pojawiały się w prasie hip-hopowej sugerujące, że tylko wzbudzający strach Suge Knight, ze swoimi gangsterami, oraz bezczelna uliczna taktyka, mogły ochronić Shakura przed tymi, którzy chcieli by umarł. Tupaca irytowały opowieści przedstawiające go jako przerażoną i zdemoralizowaną postać, która w strzelaninie straciła jądro, następnie została zgwałcona w więzieniu, by ostatecznie wychwalać Suge'a Knighta i Death Row Records.

- Nie ma nikogo w tej branży na tyle silnego by mnie przestaszyć - przechwalał się w jednym z wywiadów. - Jestem z Death Row, ponieważ oni też się nie boją. Kiedy byłem w więzieniu Suge był jedyną osobą, która mnie odwiedzała. Czarnuch zwykł przylatywać prywatnym samolotem aż do Nowego Jorku, aby spędzić ze mną czas.

W międzyczasie Suge coraz bardziej obnosił się ze swoim bandyctwem, a partnerzy Death Row, wydawali się nie mieć nic przeciwko. Jimmy Iovine, miał powiedzieć śledczym federalnym, że nie był świadomy, iż Michael Harris zainwestował w powstanie Death Row, aż do grudnia 1995 roku, kiedy Harry-O zastraszał Interscope i Time Warner procesem, w którym domagałby się części profitów firmy. Jednakże, większość ludzi z branży muzycznej od lat słyszało plotki, iż „Ojciec Chrzestny Getta” sfinansował start Death Row. A Harry-O, we własnej osobie, wysłał list z groźbą Iovine'owi latem 1995 roku, w którym sugerował głowie wydziału muzycznego Time Warner, Michael'owi Fuchsowi, by przyszedł na spotkanie z Harrisem do więzienia. Kilku pracowników Death Row wątpiło, aby Iovine został poinformowany, kiedy Jake Robles z grupą Bloodsów pokazała się w biurach, które wytwórnia dzieliła z Interscope, i dosłownie zdobyli biuro Fade'a Duvernay'a, głowy wydziału promocji Interscope. Pracownicy powiedzieli, że Iovine musiał wiedzieć, że kiedy Duvernay sprzeciwił się Suge'owi, jego poplecznicy, odpowiedzieli wywleczeniem dyrektora ze spotkania i dusząc go niemal do nieprzytomności w sąsiednim biurze.

Jak zauważyło kilku obserwatorów, wydawałoby się, że Suge uważa, iż cokolwiek zrobi, to ujdzie mu to na sucho, zwłaszcza odkąd miał Davida Kennera u swego boku. Ci co robili interesy z Death Row czuli grozę. Happy Walters, który był menadżerem takich grup jak Cypress Hill i House of Pain, kłócił się z Sugem o to kto miał pojawić się na soundtracku. Kilka dni później, po wybraniu pieniędzy z bankomatu, Happy zniknął, a groza rozprzestrzeniała się jak wirus w branży muzycznej Los Angeles. Właściciel Loud Records, Steve Rifkind, który publicznie nie zgadzał się z Sugem w temacie grupy Wu-Tang Clan, podobno wynajął byłego kolegę z drużyny Knighta w UNLV, Bigga B jako osobistego ochroniarza, nalegając by Bigga eskortował go w drodze między domem a biurem każdego ranka i wieczoru. Rifkind zaprzeczył tej historii, ale Bigga B powiedział dziennikarzowi, że właściciel Loud był tak przerażony, że „sam nie poszedłby się odlać”.

Happy Walters ujawnił się kilka dni po zaginięciu, wędrując po ulicach „niekomunikatywny, ogolony i goły”, jak to ujął jeden z dziennikarzy, oraz pokryty przypaleniami od papierosów, według innego. Kiedy został zabrany do szpitala, Walters twierdził, że ma amnezję i odmówił wypowiedzenia imienia Suge'a Knighta.

Raper i producent Warren G, zły na to, że był okradany z pieniędzy przez Knighta i Dr. Dre, pochopnie zawiadomił reportera Source, że „stworzył” Death Row Records. Zadzwonił kilka dni później do pisma, błagając by nie publikowano jego komentarza. Cytat i tak się ukazał, a wkrótce potem w kręgach Death Row pojawiła się plotka, że Warren G został odwiedzony przez kilku Bloodsów w środku nocy, którzy przyłożyli mu broń do głowy i ostrzegli go, żeby uważał na to co mówi. Jedynym co wiedzieli pozostali to to, że Warren G, wyraźnie wstrząśnięty, zaczął nosić ze sobą dwa pistolety kalibru 9mm.

Suge Knight zademostrował swoją zdolność do kontrolowania swoich pracowników bardziej subtelnymi, ale równie bezwględnymi metodami. Sprowadził dziesiątki raperów i muzyków, wymownych i z pewną reputacją, do studiów Death Row, aby współpracowali przy piosenkach, które mogły zostać wykorzystane, na tym czy innym utworze. Bardzo rzadko tacy jak oni pytali o kontrakt, a kiedy taka piosenka się ukazała na płycie, niewielu z nich prosiło o pieniądze. Rozwijając karierę jak tylko mogli, większość czuła, że płaca była wystarczająca. Nawet gwiazdy były trzymane krótko, często pracując za wynagrodzenie, które miało kiedyś przyjść. Po kilku miesiącach od uzyskiwania szczytowych miejsc na listach, albumu Snoop Dogga Doggystyle, Snoop wciąż mieszkał w niewyposażonym apartamencie. Suge często wynajmował apartamenty dla pisarzy piosenek, muzyków, i piosenkarzy którzy pokazali mu swój talent. Nawet kiedy wynik ich pracy pojawiał się na hitowych nagraniach, część z nich nadal jadła z ręki Suge'a, robili to nie tylko żeby mieć gdzie mieszkać, ale zwykle również dla jedzenia czy pieniędzy.

Jednak na Tupaca Shakura, Suge nie szczędził pieniędzy. Wkład Tupaca w wizerunek Death Row, nie tylko zaowocował w krzykliwe bogactwo, które dla wielu młodych Bloodsów stało się właściwym znakiem powiązań z wytwórnią, ale obrazowała definicję hierarchi w organizacji. Krótko po podpisaniu kontraktu z Tupaciem, Suge kupił tuzin złotych pierścieni z napisem M.O.B. (Member of Bloods[Członek Bloods'ów]), na jednym napis był utworzony z diamentów i rubinów, ten był dla niego, pięć tylko z diamentami dla jego najbardziej zaufanych bandytów, oraz sześć z czystego złota, dla pomniejszych dyrektorów. Prezenty od Suge'a w postaci ciężkich, złotych medalionów, ze skazańcem na krześle elektrycznym-będącym nadal symbolem Death Row-wypełnionych rubinami, oraz diamentami, znaczyło członków uprzywilejowanych.

Krzesło z czerwonej skóry za biurkiem Suge'a w jego biurze, stało się tronem tyrana, który lubił imponować gościom karmiąc piranie żywymi szczurami, lub postawieniem, na odpowiednią komendę, w gotowości swego psa obronnego Damu. Mając obsesję na punkcie kubańskiego handlarza narkotyków Tony'ego Montany, granego przez Ala Pacino w filmie Scarface, Suge zaczął naśladować paranoiczne zachowanie postaci, wypełniając gablotę za biurkiem sześcioma monitorami, które pokazywały niemal każdy kawałek studia Death Row.

Zabójstwo Kelly'ego Jamersona w El Rey Theather w Marcu 1995, następnie pobicie Marka Anthony'ego Bella dziewięć miesięcy później, wraz z uporczywymi plotkami o udziale Death Row Records w handlu narkotykami i bronią, zwiększyły nadzór sił policyjnych nad Knightem i jego wytwórnią, ale Suge wzruszał ramiona na zarzuty, mówiące, że jest bardziej kryminalistą niż biznesmanem, a plotki były motywowane zazdrością i uprzedzeniami.

- W tym społeczeństwie nadal są jednostki, które nie mogą znieść myśli, o młodej, Czarnej osobie z masą pieniędzy w banku - powiedział pewnemu dziennikarzowi.

Kiedy Los Angeles Time napisało, że Death Row Records jest przedmiotem śledztwa federalnego w sprawie powiązań z postaciami zorganizowanej przestępczości w Nowym Jorku i Chicago, Suge powiedział reporterowi gazety:

- Czarny brat z Compton, stworzył firmę, która pomaga ludziom z getta, a co robi nasz rząd? Próbuje go ściągnąć na dno. Czasem ludzie się poświęcają, aby stanąć na nogi. Martin Luther King, Malcolm X. - (A teraz, wyglądało na to, Suge Knight).

- Czasem zabierają ci życie - powiedział Suge Times. - Czasem zabierają ci wolność. To smutne.

Inaczej niż Martin i Malcolm, Suge miał szczęście co do wrogów. Ataki na gangsta rap rozpoczęły się na początku lat 1990, kiedy minister Harlemu, Calvin Butts zorganizował protest marcowy przed siedzibą główną Sony na Manhattanie. Jednak po tym jak wielebny zmienił jego zdanie (stwierdzając, że raperzy ukazują jedynie problemy życia w mieście), kulturowa prawica popełniła błąd zastępując go Dr C. DeLores Tucker. Przez dziesięć, lub dwanaście miesięcy, Tucker uformowała National Political Congress of Black Women w 1993 roku, żądając, aby korporacyjna Ameryka asystowała przy powstrzymaniu tej, pełnej nienawiści, muzyki - kobieta odniosła ogromny sukces. Mając za sojusznika Williama Bennetta i jego ruch Empower America, pokazywano ją w niemal każdym programie informacyjnym we wszystkich dużych stacjach, widziała swoje listy wydrukowane w The New York Times, dostała pozycję w NAACP Board of Trustes, a następnie wykorzystała ją, aby zapobiec wręczeniu Tupacowi Shakurowi nagrody organizacji - Image Award. Po tym jak Tucker wygłosiła siedemnasto-minutowe przemówienie na dorocznym spotkaniu akcjonariuszy Time Warner, dyrektorzy firmy byli tak przerażeni, że zdecydowali się sprzedać swoje 50 procent udziałów w Interscope z powrotem Tedowi Fieldowi, który ostatecznie sprzedał je Edgarowi Bronfmanowi Jr MCA.

Rozwścieczony Suge Knight rozpoczął wysoce efektywny kontratak, znacznie wspierany przez wątpliwą postać C. DeLores Tucker. Na początku Suge twierdził, że Tucker zaproponowała mu opuszczenie Death Row i pracę dla jej nowej wytwórni podlegającą pod Time Warner, obiecując 80 milionów dolarów, oraz dwa najnowocześniejsze studia - brzmiało to niedorzecznie. Ale kiedy media dowiedziały się więcej o przeszłości Tucker, to co powiedział Suge brzmiało prawdopodobnie. Mianowała siebie „Doktorem”, ale wyszło na jaw, iż nie ukończyła studiów. I kiedy faktycznie była najwyżej postawioną Czarną kobietą pracującą dla rządu stanowego jako wspólna sekretarka w Pennsylvania, podczas lat 1970-tych, Tucker była przedmiotem śledztwa trwającego trzy miesiące, pod koniec swej kadencji, podczas którego wykryto, że wykorzystała pracowników rządowych do pisania przemówień, za które zapłacono jej, ponad 66000 dolarów. Kiedy Tucker stwierdziła, że FBI podczas podżegania jej, badało sprawę sprzedaży nagrań gangsta rapu nieletnim, agencja szybko zaprzeczyła sprawie, a jej wiarygodność była podważona. Zakłopotany Bill Bennett wycofywał się, w czasie, gdy Suge zakupił 2-stronicowy dodatek do The Source, który wydrukował długą listę „Walczących o Wolność”, wliczając w to Martina Luthera Kinga Jr., Harriet Tubman, Nelsona Mandelę, Marcusa Garveya, i innych. Nazwisko „C. DeLores Tucker” również się pojawiło, ale zostało przekreślone czerwoną linią, co wśród członków Bloodsów było sposobem na zaznaczenie osoby do zabicia. Tego samego miesiąca, Suge wypuścił do sklepów nowy album Snoop Dogga Dogg Food, na Halloween.

- Suge myślał: „Oni są tak nim przerażeni, że wypuszczę go na najstraszniejszy dzień w roku” - wyjaśnił dziennikarz.

Album szybko osiągnął status platyny, i na początku 1996 roku, prawie każdy w branży muzycznej zgadzał się z tym co powiedział David Geffen dla Rolling Stone.

- Decyzja, aby porzucić Interscope była gigantyczną pomyłką Time Warner, oraz wielką szansą dla Edgara Bronfmana.

Lutego 1996 roku, gdy Snoop Dogg siedział na sali sądowej w centrum Los Angeles, słuchając ostatnich argumentów na swym procesie o morderstwo pierwszego stopnia, wielu najbardziej znanych członków Death Row Records, zaczęło zadawać sobie pytanie, gdzie dokładnie Suge Knight ich prowadzi.

- To jakieś poważne gówno - powiedział wyraźnie zrażony Snoop za zewnątrz sali sądowej, gdzie stał odziany w garnitur i krawat, zastępujące flanelowe koszule, które nosił na pierwszych rozprawach.

Zarzuty przeciwko raperowi postawiono w wyniku zabójstwa dokonanego niemal trzy lata wcześniej, w którym dwudziestodwu-letni Etiopczyk Philip Woldemariam został postrzelony w plecy przez ochroniarza Snoopa - McKinley'a Lee. Mimo sławy Snoopa, zaznajomienie się z wersjami wydarzeń przedstawionymi zarówno przez prokuratora jak i obronę było przygnębiające. Zdarzenie miało miejsce na zewnątrz apartamentu Snoopa w Palms, zgodziły się strony, kiedy przyjaciel Snoopa pokazał znaki gangowe Woldemariamowi, gdy młody etiopczyk przejeżdżał samochodem wraz z dwoma swoimi kolegami. Samochód się zatrzymał, wymienili się epitetami, ochroniarz Snoopa, Lee, zbiegł na dół by interweniować. Woldemariam i jego koledzy odjechali, ale w niecałą godzinę później Snoop prowadził swojego Jeepa z Lee na miejscu pasażera, i Abramsem z tyłu, jeździli po dzielnicy. Trójka znalazła Woldemariama i jego kolegów przy Woodbine Park, gdzie grupa zamówiła meksykańskie jedzenie na wynos. To, co się stało później, było kwestią sporną. Według adwokatów oskarżonych (David Kenner bronił Snoopa, Johnnie Cochran bronił Abramsa, a Donald Re bronił Lee), Woldemariam sięgnął po .38-kę, którą trzymał za paskiem, zmuszając Lee do wyciągnięcia swojej broni zabijając etiopczyka w samo-obronie. Według prokuratury, Snoop i jego koledzy gonili Woldemariama, aż do parku, gdzie Lee strzelał, a pociski trafiły Woldemariama w pośladki i plecy. To miała być samo-obrona?

Oprócz statusu sławy Snoopa (wśród tych, którzy pojawili się na sali, aby go wesprzeć byli Suge Knight, M.C. Hammer, oraz Tupac Shakur), obrona miała trzy mocne punkty w obronie. Pierwszym był Kenner, który tak bezlitośnie zmiażdzył kilku kluczowych świadków prokuratury, że sędziowie tylko siedzieli kiwając głowami i tłumiąc uśmiech. Następnie, jeden z towarzyszy Woldemariama zdumiał prokuraturę, zmieniając swoje zeznania, tłumacząc w sądzie, że etiopczyk złapał za swoją broń, i tym, ze po strzelaninie, on i drugi towarzysz Woldemariama zabrali broń z ręki kolegi, aby zapewnić skazanie Snoopa. Ostatnim było to, że kluczowe dowody w sprawie, wliczając w to zakrwawione ubranie, oraz łuski, zostały zniszczone, lub zabrane z pokoju dowodowego w LAPD Pacific Division.

Sędziowie przysięgli odrzucili wszystkie zarzuty. Snoop został odebrany na zewnątrz budynku Criminal Courts, Rolls-Roycem kierowego przez szofera, którego wysłał Suge Knight. Tego wieczoru Snoop dołączył do Suge'a i jego świty na imprezie w Monty's Steakhouse, gdzie goście, wśród których nie tylko był Tupac i Hammer, ale również kilku członków ławy przysięgłych, zajadali kraby i homary.

Pomimo wszystkich uśmiechów tego wieczoru, Snoop był wstrząśnięty swoją gehenną. Wraz z upływem kolejnych miesięcy Snoop, zaczął mówić o „zmianie kierunków”, która ostatecznie zaowocowała oddzieleniem się od Suge'a Knighta i Death Row Records. Jednak inni prędzej odeszli. Jedynym wykonawcą, który skonfrontował się twarzą w twarz z Sugem był RBX, równocześnie był jedynym raperem Death Row, który dorównywał Suge'owi fizycznie. Spór między tą dwójkę zaczął się w przebieralni New Regal Theater, w południowej części Chicago, o coś tak głupiego, że ci, którzy się o tym dowiedzieli, ledwie w to uwierzyli: Suge wpadł w szał kiedy RBX zjadł trochę smażonego kurczaka, którego Suge zamówił dla swoich ziomków. Nie dowierzając w to co się dzieje RBX stał dokładnie przed Sugem, tak długo, aż Knight wyciągnął pistolet i dał jednemu ze swoich ziomków.

- Jeśli skopię ci dupsko, ten Czarnuch prawdopodobnie mnie zastrzeli - zaobserwował RBX.

Uniknięto przemocy, w momencie, gdy Snoop Dogg przypomniał Suge'owi, że RBX jest jego kuzynem, i poprosił, żeby sobie odpuścił, ale przez ten incydent zaczęto podważać przywództwo Knighta. Stało się oczywistym, że Suge był bardziej zainteresowany swoim wizerunkiem u Piru Bloods, którzy z nim przebywali, niż utrzymywaniem dobrych stosunków ze swoimi wykonawcami i muzykami. Głupotą jest zakończenie znajomości z raperem, który sprzedał miliony nagrań, z powodu kilku kawałków kurczaka. Sporo ludzi słuchało RBX-a, który zaczął mówić, że Suge jest nie tylko bydlakiem, ale również tchórzem, który nie potrafił stawić czoła facetowi swojej postury, bez bandytów u boku, aby się upewnić, że wygra.

Następnie odszedł The D.O.C., tłumacząc, że przeniósł się do Atlanty, ponieważ „w L.A. było za wiele dramaturgii”. Wkrótce potem, RBX ostatecznie zerwał z Death Row nie chcąc wcielić się w szatana na utworze Snoopa „Murder Was the Case”, utworze o zamordowanym, młodym mężczyźnie, który wraca na ziemię, zawierając umowę z diabłem. Wkrótce RBX podpisał umowę z Giant Records, gdzie szybko nagrał album atakujący ogólnie Death Row, a w szczególności Dr Dre.

Kilku dziennikarzy zmusiło Dre do przyznania, że odejście RBX z Death Row było podobne do jego odejścia z Ruthless Records. Snoop Dogg, będący między młotem a kowadłem, zerwał kontakt z RBX'em i powiedział reporterowi:

- To jest sprawa rodzinna Death Row, a Dre jest ojcem chrzestnym.

Jednak ojciec chrzestny już nie był szczęśliwy w Death Row. Życie Dre było klęską, w zasadzie z jego własnej winy. Przez ostatnie cztery lata przyznał się do pobicia policjanta w New Orlean, umknął zarzutom o napad, nie zakwestionował zarzutów o pobicie producenta Damona Thomasa. Po pościgu kilku samochodów LAPD, który zakończył się, kiedy Dre spadł z klifu, został skazany na areszt domowy po raz trzeci od października 1992 roku. Miał piękny dom, który był jego więzieniem, ale spłonął doszczętnie kilka miesięcy wcześniej podczas kiepskiego grillowania, w którym uczestniczyli hardkorowi członkowie gangów. Kumple Suge'a z Bloods od kilku miesięcy zmieniali „imprezy basenowe” Dre w bójki, ogłuszając sąsiadów basem muzyki, uprawiali publicznie seks ze swoimi groupies, przemykali po pijaku dzielnicę, gdzie większość domów była otoczona płotami, zmienili salon Dre w stylu francusko-kolonialnym w ring bokserski. Jerry Heller, który mieszkał kilka domów dalej, przejeżdżając obok, kiedy dom stanął w płomieniach, widział pijanego Dre i jego kolegów śmiejących się na ulicy. Dre tymczasowo przeprowadził się do apartamentu na Venice Boulevard, ale został eksmitowany. Obecnie dwudziestodziewięcio-letni zdobywca Grammy, który niedawno został ochrzczony „Philem Spectorem rapu” przez Newsweek, mieszkał ze swoją matką.

Przez ludzi zaangażowanych w biznes muzyczny, Dre był uważany za utalentowanego geniusza i niebezpiecznego głupca. Tak naprawdę, Dre nie był prawdziwym gangsterem-nigdy, a ci co go znali zgodnie twierdzili, że miał najsłabszy charakter spośród wszystkich członków Death Row Records. Kiedy sędzia groził Dre, że go wsadzi do więzienia L.A. County, Suge Knight powiedział Davidowi Kennerowi:

- On nie może tam iść. Te sukinsyny go zabiją. On nie jest z ulicy.

Ostatecznie Dre był gotowy do odejścia. Marcem 1996 roku zadzwonił do Jimmego Iovine z Interscope, i powiedział, że chce opuścić Death Row, sugerując otworzenie nowej wytwórni.

- Już nie podoba mi się w Death Row - wyjaśnił Dre dziennikarzowi. - Żeby dobrze tam się czuć, lub coś nagrać, trzeba być na kogoś wściekłym.

Obserwatorzy byli oszołomieni, kiedy Suge zaakceptował wypowiedzenie Dre, jednak większość to zrozumiała, gdy dowiedzieli się, że aby odzyskać wolność Dre musiał zapłacić ogromne zadośćuczynienie.

Wraz z odejściem z Death Row, Dre stał się niemal tak samo znienawidzony, przez członków wytwórni, jak, przez ostatnie miesiące Puffy Combs. Każdy, kto chciał pozostać w wytwórni musiał go oczerniać. Na przełomie wiosny i lata, Tupac Shakur udowodnił, że jest lojalny wobec Suge'a atakując słownie Dre, oskarżając go, w jednym z wywiadów, o kradzież pieniędzy innym producentom.

- Miał swoją wytwórnię i luzował się w domu - powiedział Tupac. - Podczas, gdy ja jestem na ulicy, najeżdżam na Czarnuchów, rozpoczynam wojny, wypuszczam kolejne albumy, robię to, co do mnie należy, ten Czarnuch w ciągu trzech lat wypuszcza jeden utwór!

Nastepnie w nie jednej, lecz w dwóch piosenkach, Tupac zarzuca Dre, że ten jest homoseksualistą (na utworze „To Live and Die in L.A.” nazywa go „gay ass Dre”).

Shakur uczestniczył również w brutalnym pobiciu jednego z bliskich przyjaciół Dre - producenta Sama „Sneed” Andersona. Zdarzenie miało miejsce w biurowcu Death Row w Westwood. Sneed został wezwany na domniemane spotkanie, aby porozmawiać o pracy nad nowym albumem Snoop Dogga. Bardzo szybko sytuacja stała się paskudna, po tym jak Suge nazwał go „cwaniakiem”, Sneed został z pobity i prawdopodobnie padł ofiarą gwałtu.

- Nie chcę do tego wracać - powiedział Sneed reporterowi. - Kilku ludzi mnie dotykało, a ja już nie mam dla nich szacunku.

Tak naprawdę Suge chciał wyciągnąć od Sneeda nazwisko homoseksualnego kochanka Dre. Kiedy Sneed powiedział, że nigdy, nawet nie słyszał, o tym, że Dre mógł być gejem, cała banda raperów, w tym Tupac, rzuciła się na niego, przewrócili go na ziemię, a następnie kopali go i po nim skakali. Myślał, że zaraz umrze, ale Suge powstrzymał pozostałych, i pozwolił mu wyczołgać się z biura. Twarz miał całą we krwi.

Suge trwał w nagonce na Dre, dzwoniąc do niego i żądając, aby oddał taśmy Death Row.

- Wysłałem kogoś do Dre, żeby odebrał te taśmy - powiedział Suge The Source.

Kiedy Dre nie chciał otworzyć drzwi, Suge pojechał tam osobiście, tłumaczył:

- Wchodzę przez bramę i widzę jak Czarnuchy uciekają i się chowają.

Ostatecznie, na miejsce, wezwano tuzin patroli LAPD.

- Ale nic się nie działo - powiedział Suge. - Zagrałem kilka razy w bilarda, wziąłem co moje, i wyszedłem.

Według Dre, ktoś zadzwonił do jego drzwi, podając się za Jimmy'ego Iovine. Kiedy Dre otworzył drzwi, powiedział:

- Idzie Suge z ośmioma, bądź dziewięcioma Czarnuchami.

- Próbuję odzyskać taśmy - powiedział Suge.

Gdy powiedział Suge'owi, że właśnie je kopiuje, Suge oświadczył, że poczeka, następnie zasugerował Dre, żeby umieścił logo Death Row, na swoim kolejnym albumie. Kilka dni później spotkali się w restauracji Gladstone's w Malibu i, podobno, wyjaśnili kwestię sporną. Suge zapytany o możliwość zejścia się z Dre, odpowiedział:

- Ten Czarnuch zaczął się ukrywać. Przestał dzwonić.

Dre zależało tylko na tym, aby Death Row pozostawiło go w spokoju. Natomiast Suge nie mógł pozwolić na to, aby Tupac Shakur po prostu sobie odszedł.

Rozdział 5

Tupac swoimi czynami, nie słowami, dawał do zrozumienia ludziom jakie ma plany. Na początku 1996 roku, chciał negocjować umowy filmowe, bez udziału agencji Suge'a Knighta. Lutym 1996 roku, największa gwiazda Death Row stworzyła swoją własną, nie mającą nic wspólnego z Death Row, wytwórnię - Euphanasia. Następnie sprowadził do L.A. swoją stara przyjaciółkę, Yaasmyn Fula, aby sprawowała pieczę nad wytwórnią. Na początku, Fula zdała sobie sprawę z tego, iż ciężko jest pozyskać jakiekolwiek pieniądze z Death Row Records. Zawsze, gdy składała prośbę o dokumenty do biura Suge'a Knighta, w zamian dostawała samochody, oraz biżuterię. Czuła, że:

- Wokół nas krąży ogromna, czarna chmura - powiedziała Fula reporterce The New Yorker, Connie Bruck. - Wiedziałam, że wszystko jest zupełnie inaczej niż powinno być.

Tupac zabronił Fuli upominać się o swoje u Suge'a Knighta, legalną drogą, zakazał swoim kuzynom podpisywać kontrakty z Death Row. Tupac coraz bardziej zaczął polegać na swoim adwokacie ze wschodniego wybrzeża, profesorze Harward Law School, Charlesie Ogletree, który był sfrustrowany powiązaniami rapera z adwokatem z Los Angeles - Davidem Kennerem. Ogletree skarżył się, że odkąd Death Row w pełni kontrolowało finanse Tupaca, a ten, podczas procesów sądowych, był zależny od pomocy wytwórni. David Kenner mówił, że wysyłał czeki pocztą, następnie przez FedEx, po czym twierdził, że sytuacja jest dziwna. Jednakże pieniądze nie docierały - nigdy.

Tego lata, Tupac zaczął jawnie mówić o swoim planie ucieczki z Death Row.

- Miał pewną strategię - powiedział Ogletree, Connie Bruck. - Pomysł polegał na nawiązaniu przyjaznych relacji z Sugem, zarazem rozdzielając swe interesy.

Ogletree powiedział, że nie było to trudne do zrobienia legalną drogą.

- Ale po czymś takim musisz żyć... Pytaniem było: jak odejść z przyczepionymi kończynami i operowanymi funkcjami fizjologicznymi?

Tupac i Suge przynajmniej zjednoczeni byli w ataku na swoich rywali z Bad Boy Entertainment. Pierwszy album Tupaca, wydany przez Death Row Records w 1996 roku All Eyez On Me, w pierwszym tygodniu sprzedał się w liczbie pół miliona egzemplarzy, zarabiając 10 milionów, i stając się drugim albumem w biznesie muzycznym, zaraz po The Beatles Anthology, który odniósł taki komercyjny sukces. Zaimponowało to producentom, i innym wytwórniom, ale zdziwił ich porywczy atak Tupaca na Puffy'ego Combsa i raperów ze wschodniego wybrzeża w utworze „Hit Em Up”. Najbardziej zaskakujący był wściekły atak na Biggiego Smallsa, którego Tupac obwiniał za napad w Quad Studios. Na kilka miesięcy przed wypuszczeniem albumu, na przyjęciach w L.A., widywano Tupaca w towarzystwie żony Biggiego - Faith Evans. Evans, która wiedziała o tym, że jej mąż prowadził się ze swoją znajomą z wytwórni, w jednym z wywiadów powiedziała o Tupacu: „szalenie fajny”, oraz zgodziła się nagrać z nim jeden kawałek na jego nowy album. Jednakże, żona Biggiego była zszokowana i zawstydzona, kiedy ukazała się piosenka „Wonda Why They Call U Bitch”. Bardziej upokarzające było oświadczenie Tupaca w wywiadzie dla Source, że spał z Faith. Tupac powtórzył to, brutalniej, na utworze „Hit 'Em Up”:

- Pieprzyłem twoją sukę, spasły skurwysynu.

Biggie poradził sobie z tą sytuacją, z niezwykłym opanowaniem.

- Jeśli uprawiałbyś seks z kobietą, to dlaczego w ten sposób miałbyś ją upokarzać? - powiedział w wywiadzie. - Gdybyś miał ze mną beef i chciałbyś pieprzyć moją żonę, dlaczego byłbyś dla niej taki surowy? Jakbyś to z nią miał beef, nie ze mną. To gówno nie ma sensu.

Po miesiącu od ukazania się All Eyez On Me, Biggie przyjechał do Los Angeles, aby odebrać nagrodę Soul Train, a w swoim przemówieniu podziękował Brooklynowi. Głośne owacje zostały przerwane przez widownię Death Row. Wtedy Tupac i Biggie po raz pierwszy, od niemal dwóch lat, stanęli twarzą w twarz.

- Myślałem wtedy, że ten Czarnuch naprawdę oszalał - powiedział Biggie, po spojrzeniu Tupacowi w oczy.

Suge Knight stał obok Tupaca, otoczeni byli grupą ochroniarzy składającą się z Bloodsów, o nieprzyjemnym wyrazie twarzy. Po chwili zaczęli krzyczeć:

- Załatwimy to teraz!

- Pieprzcie się! Pieprzcie się Czarnuchy! Wschodnie Wybrzeże, sukinsyny! - krzyczał, stojący za grupą Southside Crips, pracujących jako ochroniarze Biggiego, raper z Bad Boy - L'il Caesar.

- Teraz jesteśmy na Zachodnim Wybrzeżu! Załatwimy to! - odkrzyczał Tupac.

Kiedy obie grupy stanęły sobie naprzeciw, jeden z Cripsów wyciągnął broń, wtedy rozproszony tłum rzucił się ku ucieczce, krzycząc: „Gangsterzy!”

Po tym zdarzeniu Biggie i Puffy przyznali, że konflikt Wschód-Zachód, był prawdziwy.

- Tupac nie był wściekły na Czarnuchów, którzy go postrzelili - powiedział Puffy w jednym z wywiadów. - Wie gdzie oni są. Wie kto go postrzelił. Zapytaj go, on wie. I każdy na ulicy wie, że nie zbliży się do nich, ponieważ wie, że nie ujdzie z tym na sucho. Dla mnie to zwykłe frajerstwo.

Suge w odpowiedzi, powiedział, że to nie jest konflikt Wschód-Zachód, ale jest to konflikt między:

- Czarnuchami z getta, a fałszywymi Czarnuchami. Puffy jest fałszywym Czarnuchem, który próbuje imponować, udając kogoś kim nie jest. Taki jest Puffy. Pieprzą głupoty, aby rosnąć w oczach. Nigdy nie udzieliłem wywiadu oczerniającego ludzi. Próbują wejść na nasz poziom rozpowiadając głupoty o Death Row w magazynach, a to nie jest żadne porównanie.

Suge miał pomysł rozwiązania problemu. Chciał wystawić na ring Tupaca przeciwko Puffy'emu.

- Spójrzcie tylko na Puffy'ego - powiedział Knight. - Komu on może dokopać? Jak można mówić o byciu twardzielem jednocześnie mając posturę kobiety? A ja przekopię Biggiego po całym ringu! Możemy to zorganizować w Las Vegas, a pieniądze przeznaczyć na getto.

W kwietniu 1996 roku, Suge Knight pojawił się na antenie ogłaszając, że Death Row Records ma zamiar otworzyć biuro na wschodnim wybrzeżu, na Manhattanie. Tupac wyjawił stacji radiowej w Oakland, że Suge zamierza podpisać umowy z raperami pochodzącymi z Nowego Jorku, takimi jak Big Daddy Kane, czy Wu-Tang Clan. Dr Dre skomentował sytuację, obserwując ją z boku:

- Jeśli tak dalej będzie, to wkrótce Czarnuchy ze wschodniego wybrzeża nie będą mogły pojawić się na zachodzie. I vice versa.

Jednakże, 7 września na rozdanie nagród MTV w Nowym Jorku, Suge Knight przyprowadził ze sobą liczną świtę. Grupa wepchała się przez główne wejście, przepychając się między dyrektorami branży muzycznej-część z nich to właściciele innych wytwórni, którzy czekali z biletami w kolejce-aby zająć miejsca. Po imprezie grupa Death Row została oddzielona od Bad Boy przez ponad dwudziestu policjantów z NYPD.

Kilka tygodni wcześniej, Puffy Combs, w wywiadzie dla VIBE, skomentował konflikt Wschód-Zachód:

- Bad Boys działają po cichu. Jeśli ktoś z nas chce cię dorwać, to obudzisz się w niebie. Nie nagramy o tym utworu. Nie będzie wywiadów; to co się stanie będzie oczywiste. Będziesz myślał: ,,Cholera, gdzie ja jestem? Skąd się wzięły te skrzydła na moich plecach?”. Jestem gotowy na to starcie, ale musi się uspokoić. Jestem na to gotowy, bo chcę żeby to znikło z mojego życia, chcę mieć to za sobą - zakończył wywiad Puffy.

Ostatecznie wyglądało na to, że Tupac Shakur zaczął czuć się podobnie. Według jego narzeczonej, Kidady Jones (której ojcem jest Quincy Jones-właściciel VIBE), decyzja o opuszczeniu Death Row zmieniła go. Mówiła, że Tupac zmęczony był stylem życia, który dzielił z Sugem Knightem. Wyznała w wywiadzie, że zamiast uczęszczać do klubów ze striptisem, Tupac zaczął uczyć się gotowania. Po nagraniu kolejnego albumu, ostatniego do którego Tupac zobowiązał się nagrać dla Death Row Records, podpisując kontrakt w Dannemora, Shakur mógł podpisać umowę z Warner Bros. Jej chłopak chciał również wyprowadzić się z domu, który wynajmowało mu Death Row i zamieszkać w innej części miasta. Możliwe, że chciał zostać ojcem.

Wszelkie wątpliwości odnośnie zamiaru odejścia od Death Row przez Tupaca, zostały rozwiane 27 kwietnia, kiedy raper zrobił coś, o czym wielu ludzi sądziło, że przez to zginie-zwolnił Davida Kennera. Tydzień później, na zewnątrz budynku, gdzie odbywała sie impreza rozdania nagród MTV, wydawało się, że Tupac chciał załagodzić konflikt Wschód-Zachód, zamiast go jeszcze bardziej rozdmuchiwać.

- Jesteśmy biznesmenami. Nie jesteśmy zwierzętami - powiedział, gdy reporter zapytał go, co by się stało, gdyby Death Row spotkało się z Bad Boy w środku. - To nie będzie tak, że ledwie ich zobaczymy i od razu się na nich rzucimy.

Gdy tylko w biznesie muzycznym zaczęto mówić, o zwolnieniu Kennera przez Tupaca, Suge Knight mówił, że problem leży między tą dwójką, i nie żywi urazy do Tupaca. Na rozdaniu nagród MTV w Nowym Jorku Suge zaprosił Tupaca do Las Vegas na walkę o mistrzostwo wagi ciężkiej Mike'a Tysona z Brucem Seldonem, która miała odbyć się trzy dni później. Wydawałoby się, że Tupac przeczuwał, iż ryzykuje pojawiając się tam. Rankiem siódmego powiedział Yaasmyn Fula, że wolałby pojechać do Atlanty, aby rozwiązać problemy jego krewnych. Przez kolejne kilka godzin Suge Knight przekonywał Tupaca, aby ten zmienił zdanie i jednak pojechał z nim do Las Vegas, ale Shakur zwierzył się Kidadzie Jones, że wciąż czuł się nieswojo w związku z podróżą. Poradziła mu, aby ubrał kamizelkę kuloodporną, ale Tupac powiedział, że jest za gorąco. Wieczorem wsiadł do samolotu i pożegnał się z Los Angeles po raz ostatni.

Suge Knight ostatni rok poświęcił budowaniu swojej pozycji w Las Vegas. Najwidoczniejszym objawem tego, jak Suge chce być postrzegany w Mieście Grzechu był dom, który kupił w Monte Rosa Avenue w Paradise Valley Township - w miejscu, w którym nieruchomości były najdroższe i mieszkali najbardziej wpływowi obywatele Las Vegas Valley. Nowy dom Suge'a mieścił się dokładnie naprzeciw rancza Shenandoah należącego do Wayne'a Newtona, i był dwa domy dalej od posiadłości boksera Mike'a Tysona, który przekonał Knighta do zakupu domu. Zbudowany z czerwonej cegły, zajmował 1,33 akra wraz z ogródkiem imitującym pole golfowe. Po raz pierwszy Suge widział coś takiego w filmie Martina Scorsese Casino. Suge miał siedmio-karatowy diament w uchu podczas kupna tego domu, po czym przystąpił do przemeblowania domu. Urządził dom w stylu, który jeszcze nie był widziany nawet w Las Vegas. Przemalował dno basenu na krwisto-czerwony kolor, następnie podłogi w całym domu pokrył dywanami tego samego koloru. Większość mebli również była czerwona, tak jak Rolls-Royce Corniche, którym Suge jeździł po mieście.

Nim Knight kupił dom w Paradise Valley, usiłował stworzyć układy z tymi, którzy byli powiązani z rodzinami zorganizowanej przestępczości z Nowego Jorku i Chicago. Wśród pierwszych adwokatów z Las Vegas, których zatrudnił był John Spilotro, którego ojciec, „Tony the Ant” Spilotro, stał na czele mafii w Chicago w latach 1970-tych (nim został brutalnie pobity, a następnie zakopany żywcem na polu kukurydzy w Indianie). Suge poszedł o krok do przodu, kiedy zaczął korzystać z usług Oscara Goodmana, adwokata, który określał siebie jako „Usta Mafii”, i reprezentował większość ważnych mafiozów oskarżonych w Nevadzie, oraz partnera Goodmana - byłego adwokata urzędowego Davida Chesoffa.

Aby otworzyć swój nowy klub nocny Suge musiał polegać na dwóch znaczących postaciach Death Row Records. Pierwszym, oczywiście był David Kenner którego powiązania z rodziną Genovese od dawna imponowały Knightowi. Jednak, możliwe, że bardziej pomocny był księgowy, Steve Cantrock, którego Suge zatrudnił jako nowego biznes menadżera Death Row. To właśnie Cantrock zapoznał Suge'a z Robertem Amira, „biznesmenem” Las Vegas, który kilka lat wcześniej, wraz z Josephem Colombo Jr. i Alphonsem „the Whale” Merolla, został oskarżony o próbę oszukania Hotelu Dunes za pomocą fałszywego biletu lotniczego (sprawa przeciwko Amirze została umożona-w niepowtarzalnym stylu-gdy sędzia stwierdził, że prokurator i jeden z sędziów przysięgłych komunikowali się w niedozwolony sposób). Dzięki pomocy Amiry, Suge mógł kupić klub, który znany był jako Botany, w czasach, gdy on sam był w UNLV, i większość gości stanowili zdrowi, biali ludzie. Poprzedni właściciel Botany został skazany kilka lat wcześniej za pomoc Chicagowskiej mafii w praniu pieniędzy ze Stardust Hotel - od tej pory klub marniał. Suge ponownie otworzył to miejsce pod nazwą Klub 662, i obsługiwał głównie Czarną klientelę. Nazwa „662” miała wiele znaczeń. Cyfry na klawiaturze telefonu odpowiadały literom MOB, czyli Member Of Bloods [Członek Bloodsów]. Tupac Shakur zwykł mówić, że skrót MOB oznacza Money Over Bitchez [Pieniądze Ponad Suki]. Liczba 662 znajduje się również w Kodeksie Karnym Kalifornii, punkt ten dotyczył ludzi skazanych na śmierć [osoba przebywająca w celi śmierci-Death Row Inmate].

W listopadzie 1995 roku, w klubie 662 Tupac zagrał pierwszy koncert od opuszczenia więzienia stanowego w Nowym Jorku. Tego wieczoru, w klubie było dwukrotnie więcej ludzi, niż teoretycznie mógł pomieścić, a tłum, w którym byli Mike Tyson i Deion Sanders, oraz ich kompani, zupełnie wyrwali się spod kontroli. Policja Las Vegas nie była zachwycona tym, że musiała sobie radzić z tak wielkim tłumem, pełnym pijanych i niebezpiecznych osób, i zagroziła zamknięciem klubu.

Zaledwie trochę mniej zaludniona była scena kiedy Suge po raz kolejny zabrał ze sobą Tupaca i Snoopa do Las Vegas na walkę Mike Tyson-Frank Bruno, wiosną 1996 roku, oraz kiedy Knight i jego świta otworzyli klub po walce Tysona z Peterem McNealym w kwietniu tego roku. Tej nocy Suge stał przy drzwiach klubu i osobiście wyrzucił kilku awanturników z klubu na parking, ale gliniarze nadal byli rozwścieczeni kłopotami, które sprawiał im klub, i chcieli dotrzymać obietnicy-zamknąć to miejsce. Knight mógł otworzyć klub na wieczór 7 września po walce Mike Tyson-Bruce Seldon, tylko ze względu na wsparcie finansowe Oficera Las Vegas PD Patricka Barry'ego, emerytowanego boksera, rzekomo zbierającego pieniądze na Barry's Boxing Gym [Klub Bokserski]. Wielkim napisem na szyldzie klubu informowano, że wieczór będzie wieczorem charytatywnym - „Barry's Boxing Benefit”, natomiast mniejszymi literami wyróżniono organizatorów jako „SKP” (Suge Knight Productions). Kolejka zaczęła się tworzyć przed klubem już o 5:30 popołudniu, na wiele godzin przed rozpoczęciem walki, setki ludzi chciało kupić bilety za 75 dolarów na imprezę w 662.

Tupac Shakur zatrzymał sie z Kidadą Jones w Luxor Hotel, w jednym z pokoi, które wynajął na weekend Suge. Aczkolwiek jego raperzy z supportu Outlaw Immortalz pełnili rolę jednocześnie jego świty i ochrony. Dwojgiem głównych ochroniarzy Tupaca byli Czarni eks-gliniarze, Kevin Hackie i Frank Alexander. Jednak Hackiego nie było w Las Vegas, został zwolniony przez szefa ochrony Death Row, Reggiego Wrighta Jr. Hackiemu zapłacono ponad 10 tys. dolarów za pracę na planie najnowszego filmu Tupaca - Gang Related. Wright stwierdził, że te pieniądze powinny trafić do Wrightway Protective Services, po czym zwolnił ochroniarza. Frank Alexander był sam kiedy dotarł na spotkanie z adwokatami Suge'a z Las Vegas, którzy wytłumaczyli mu, że ani Alexander, ani którykolwiek z ochroniarzy Tupaca, nie może mieć broni, ponieważ Death Row nie uzyskało od policji odpowiednich zezwoleń.

Kiedy Alexandra trapiła podatność Tupaca na atak, raper przegrywał w blackjacka w Luxor. Pozostali członkowie kontyngentu Death Row niemal natychmiast spostrzegli, że Tupac nie miał medalionu z postacią na krześle elektrycznym, który nosił odkąd Suge sprezentował go Shakurowi kilka miesięcy wcześniej. Nową figurą, którą nosił Tupac na swoim złotym łańcuchu, był, warty 30 tys. dolarów, wysadzany diamentami emblemat, który wybrał dla własnej wytwórni - Euphanasia. Przedstawiał klęczącego, czarnego anioła śmierci, ze schyloną w dół głową, z ogromnymi skrzydłami i złotą aureolą. Tupac w końcu przerwał złą passę i był w trakcie gry, gdy opuścił kasyno i przeszedł po kładce dla pieszych wprost do MGM Grand, gdzie miała mieć miejsce walka Tyron-Seldon.

Odkąd wypuszczono go z więzienia, Tyson stał się bohaterem dla niemal każdego gangstera i został mianowany honorowym członkiem rodziny Death Row. Suge i Tupac bywali na każdej jego walce. Tego wieczoru, poza Shakurem i Knightem, na widowni był Wielebny Jesse Jackson, byli gwiazdorzy koszykówki Charles Barkley i Magic Johnson, oraz wykonawcy hip-hopowi Run-DMC i Too Short.

Tupac był zmuszony czekać na Suge'a, który miał bilety, przy wejściu do wielkiej sali, gdzie odbywały się walki w MGM Grand. Było to miejsce w którym, przez ostatnie kilka miesięcy, Suge zmuszał do czekania na siebie nawet swoim największym gwiazdom przez dwie, trzy, cztery, a czasem pięć godzin, aby wejść w taki sposób, aby pokazać im, kto tak naprawdę rozdaje karty. Tupac, kiedy patrzył jak inne sławy wchodzą i zajmują swe miejsca, sam został otoczony przez fanów, którzy parli do przodu i przemykali się pod ramionami ochroniarzy, aby zrobić sobie z nim zdjęcie lub zażądać autograf. W końcu stracił cierpliwość.

- Pieprzyć to! - powiedział do Alexandra. - Zawsze, gdy mamy gdzieś iść on się spóźnia! Nie chciałem przyjeżdzać do Vegas, kurwa nie chciałem! Przegapimy walkę!

Gdy tylko Shakur zaczął się odgrażać, że znajdzie własne bilety, pojawił się Suge. Według Alexandra, z twarzy Tupaca natychmiast zniknęła wściekła mina. Alexander rozumiał, że raper liczy na bardziej polubowne rozstanie z Sugem niż Dre.

Suge i Tupac usiedli obok siebie, ale nie siedzieli na swoich miejscach długo. Walka skończyła się w przeciągu niecałych dwóch minut, jak tylko Tyson wyszedł z narożnika zaczął w furii bombardować ciosami Seldona, który padł na deski po 109 sekundach pierwszej rundy. Kiedy wielu widzów było rozczarowanych, a kilku nawet krzyczało, że walka była ustawiona, Tupac został zszokowany tym, co zobaczył. Tańczył wkoło z dzikim spojrzeniem w oczach, wymachując rękoma, krzyczał:

- Pięćdziesiąt uderzeń! Pięćdziesiąt uderzeń! Policzyłem je!

Tupac zaprowadził grupę Death Row za kulisy, aby porozmawiać z Tysonem, ale po kilku minutach Suge powiedział, że muszą wyjść. Przestraszony Tupac narzekał, że po raz pierwszy osobiście nie pogratulowałby Mike'owi po walce, ale wielki Suge złapał za ramię małego rapera i zaprowadził go do wyjścia.

Gdy doszli do głównego wejścia audytorium, Suge objął Tupaca, jakby ten był jego młodszym bratem, którego zwykł nazywać swoją największą gwiazdą. Jednakże, gdy ta dwójka przeszła przez drzwi, a zaraz za nimi Alexander i ekipa Suge'a składająca się z jego ziomków z Mob Piru, Blood o imieniu Travon „Tray” Lane podszedł do Tupaca i szepnął mu coś do ucha. Alexander wiedział, że coś się święci, zwłaszcza, gdy zaobserwował jak Tupac skierował głowę ku młodemu, Czarnemu mężczyźnie, który stał po drugiej stronie holu.

- Jakby czekał na kogoś - stwierdził później ochroniarz.

Młodym mężczyzną, który stał sam, był Orlando „Baby Lane” Anderson, członek Southside Crips, który wraz ze swoimi siedmioma, bądź ośmioma ziomkami, napadł na Tray'a - jak sam stwierdził - przed sklepem obuwniczym w Lakewood Mall. Anderson i pozostali Crips, po pobiciu go (Tray'a) zerwali mu medalion Death Row z łańcucha na jego szyi.

Zaniepokojony Tupac, aby zaimponować Suge'owi i pozostałym Bloodsom swoją lojalnością, natychmiast przebiegł hol w kierunku Andersona, goniony przez Knighta i jego ekipę.

- Jesteś z South? [Southside Crip] - spytał Tupac, ale nim Baby Lane zdążył odpowiedzieć Shakur go uderzył.

Alexander wspomniał, że Crips natychmiast padł na ziemię, a sam się zdziwił, że chudawy raper był w stanie uderzyć z taką siłą. Alexander mówił, że Baby Lane nie stawiał oporu, podczas gdy Suge i pozostali Blodsi otoczyli go, a następnie bili, kopali i skakali po nim.

Kiedy medalion Euphanasii Tupaca poluzował się i spadł na ziemię, raper uspokoił się na chwilę, aby go podnieść. Alexander, który ćwiczył na siłowni, a kiedyś zajął drugie miejsce w Mr. World Championship, wychwycił okazję, żeby odciągnąć Tupaca, połowicznie go ciągnąc i niosąc w kierunku najbliższego wyjścia. Alexander mówił, że Suge i pozostali wciąż bili Andersona, kopali go, gdy juz zemdlał, aż do momentu przyjazdu ochrony hotelu.

- Idziemy! - krzyknął Suge, a pozostali natychmiast rozeszli się w różnych kierunkach.

Alexander zaprowadził Tupaca na zewnątrz nie patrząc co mogłoby sie wydarzyć, natychmiast dostrzegł ich ogromny tłum, który gonił ich z powrotem do Luxor. Kidada (Alexander uważał ją za snobistycznego bachora) czekała w ich pokoju w Luxor, gdzie Tupac poczęstował ją opisem bijatyki. Alexander wspomniał, że chichotała z podekscytowania; wydawało się, że dziewczyna uwielbiała takie rzeczy, jednak nigdy czegoś takiego nie widziała, słuchała jedynie opowieści swojego chłopaka. Tupac nie zaprosił jej na imprezę w 662. Podczas przebierania ignorował młodą kobietę, a następnie zaprowadził Alexandra schodami na dół.

Gdy wyszli na zewnątrz przez główne wejście do Luxor, Suge i pozostali członkowie ekipy Death Row wsiadali już do karawany samochodów na podróż do 662. Suge ogłosił, że najpierw pojadą do jego domu - chciał opóźnić przyjazd, aby wejść do klubu w wielkim stylu. Tupac chciał prowadzić swojego Hummera, obok niego, na miejscu pasażera, miał siedzieć Alexander, a dwaj kumple Shakura z Outlawz mieli siedzieć z tyłu, ale Suge powiedział mu, że muszą porozmawiać o interesach, przekonał rapera do podróży w jego [Suge'a], kupionym przed tygodniem, nowym, wielkim, sedanie BMW. Tupac powiedział Alexandrowi, żeby zawiózł, Lexusem Kidady, jego przyjaciela Yafeu Fula i jeszcze jednego członka Outlawz do domu Suge'a.

Grupa zatrzymała się w domu Knighta tylko na chwilę. Wszyscy podziwiali nowy emblemat Death Row namalowany na dnie basenu. Karawana jechała wzdłuż The Strip, po piętnastu minutach składała się z samych luksusowych samochodów: Mercedesów, BMW, Cadillaców, Lexusów. Kumple Suge'a tak głośno podkręcili zestaw dźwiękowy zainstalowany w Caddym, którym jechali, że, jak to ujął Alexander: „ziemia się trzęsła”, który jechał wtedy bardzo blisko BMW Suge'a. Knight i Shakur słuchali najnowszej płyty tego drugiego - Makaveli, wyciskając z głośników ostatnie soki, dopóki policjant jadący na motocyklu, zatrzymał samochód i kazał wyłączyć muzykę. Kiedy gliniarz ich puścił, Suge jechał dalej przez Strip. Alexander miał nadzieję, że Suge skręci w Tropicana, żeby mogli wejść do klubu tylnym wejściem, ale zamiast tego samochód ruszył na światłach do przodu i skręcił w Flamingo, gdzie przyjazd Tupaca do klubu stał się widowiskiem. Samochody pełne groupies, którym piersi wychodziły spod krótko-ściętych dekoltów, podjeżdżały od boku, aby mogły pokazać swoje atuty Tupacowi, jednocześnie zwracając na siebie uwagę jego świty.

Do karawany dołączyły dziesiątki samochodów, w których głównie siedziały młode kobiety, w czasie, gdy zbliżała sie do Maxim Hotel, a nieuzbrojony Alexander stawał się coraz bardziej nerwowy. Gdy tylko Suge zatrzymał się na czerwonym świetle przy Koval Lane zaraz za czarnym Cadillaciem, którego prowadził jego kumpel K-Dove, ogromna liczba ludzi podeszła do krawężnika, aby rzucić okiem na Tupaca. Niemal od razu z lewej strony BMW podjechał Chrysler Sedan z czterema młodymi kobietami w środku, które uśmiechały się, żeby zwrócić na siebie uwagę Tupaca. Chwilę później, biały Cadillac zapiszczał, żeby zatrzymać się z prawej strony, trochę przed BMW. W środku siedzieli czterej Czarni mężczyźni, ale tylko siedzący z tyłu z lewej strony otworzył okno, nastepnie wyciągnął Glocka i ostrzelał BMW od strony pasażera, wystrzeliwując od dziesięciu do piętnastu pocisków.

Przynajmniej stu świadków widziało jak Tupac został trafiony cztery razy, próbując przedostać się na tylne siedzenie BMW. Dwie kule rozdarły na brzuchu jego tatuaż „Thug Life”, a pozostałe dwie zraniły go w rękę i nogę. Cadillac gwałtownie ruszył i skręcił w prawo na Koval.

Suge zamiast zadzwonić po pomoc z telefonu w samochodzie, zawrócił przed pojazdami nadjeżdżającymi z naprzeciwka, które musiały się rozjechać, aby uniknąć stłuczki. Pozostałe pojazdy z karawany zrobiły to samo, przejeżdzając przez środek skierowali się na The Strip. Dwoje gliniarzy na rowerach którzy usłyszeli strzały, rzuciło się w pościg za BMW, które dogonili tylko dlatego, że miało przebite dwa koła. Miejsce strzelaniny opustoszało. Wszyscy świadkowie pouciekali, a Cadillac odjechał.

Kiedy Suge zatrzymał BMW, obaj gliniarze powoli się zbliżali z wyciagniętą bronią, każąc mu wysiąść z samochodu. Suge wysiadł z krwawiącą, z jednej strony, głową, i powiedział funkcjonariuszom, że został postrzelony w głowę. Mimo to kazali mu uklęknąć, w czasie, gdy karetki jechały na miejsce, które w kilka chwil stało się burzą fleszy i wyjących syren. Wielu spośród ogromnego tłumu próbowało wziąć pamiątki z BMW wyrywając lusterka boczne, kołpaki, i klamki od drzwi. Gliniarze krzyczeli na nich, grożąc, że aresztują wszystkich będących w pobliżu.

Tupac stracił mnóstwo krwi, w czasie gdy wieziono go karetką do Las Vegas University Medical Center. Tej nocy, zespół chirurgów usunął rozerwane, lewe płuco, kontynuując z rana operację. Lekarze dawali mu pięćdziesiąt procent szans na przeżycie, a kiedy Tupac odzyskał przytomność, dali mu większe szanse.

Na zewnątrz, przy szpitalu Outlaw Immortalz czuwali i modlili się wraz z fanami, którzy wyrzucali fotoreporterów, gdy tylko chcieli zrobić zdjęcie. W szpitalnym korytarzu nastoletnia dziewczyna śpiewała tekst Tupaca z albumu All Eyez On Me:

- Five shots and they still couldn't kill me [Nie byli w stanie mnie zabić nawet pięcioma strzałami].

Przed pokojem Tupaca, Jesse Jackson i Minister Tony Muhhamed (szef kapituły Nation of Islam), dodawali otuchy rodzinie rapera. Mówiło się, że Jackson był bliskim przyjacielem Afeni Shakur, ale nie było tego widać, gdy następnego dnia wygłosił kazanie w kościele dla Czarnych w Las Vegas:

- Nim zaczniecie potępiać Tupaca za nazywanie, w muzyce, kobiet sukami i dziwkami, powinniście zrozumieć skąd pochodzi ten człowiek - powiedział Jackson do parafian i do zgromadzonych dziennikarzy. - Został wychowany przez matkę uzależnioną od cracku. Nie miał prawdziwej matki. Nie potępiajcie go za mówienie o swojej matce i o kobietach.

Mężczyzną, którego szukała cała policja Las Vegas był Suge Knight, który wyjechał z miasta, mimo, że proszono go, aby został. Kiedy 9 września zobaczono Suge'a, w biurowcu Death Row w Beverly Hills, David Kenner obiecał policji Vegas, że pan Knight pojawi się następnego dnia na przesłuchaniu, ale Knight się nie pojawił. Wieczorem, jedenastego września przyjechał do LVPD Homicide Headquarters, ale w towarzystiwe Kennera, Davida Chesoffa i trzeciego adwokata. To była jedyna rozmowa jaką Suge odbył z policją Las Vegas, po czym rozczarowani detektywi, wyznali reporterom, że Knight nie pomógł w rozwiązaniu sprawy.

Niespełna czterdzieści osiem godzin później, o 16:04 popołudniu w piątek trzynastego, dwudziestopięcio-letni Tupac Shakur został uznany za martwego w wyniku awarii respiratora i niewydolności układu krążeniowo-oddechowego. Suge przybył do szpitala czarnym Lexusem, chwilę po ogłoszeniu Tupaca martwym. Tłum ucichł, gdy tylko Knight wyszedł z samochodu. Dziennikarze zwrócili uwagę, że rana na jego głowie, po rzekomym postrzeleniu, była ledwie widoczna. Na górze, Suge chwilę porozmawiał z rodziną Tupaca, po czym wyszedł głównym wyjściem z cygarem między zębami, niespełna dziesięć minut po przyjeździe.

Cztery dni później Suge odkrył, że nie jest nietykalny, kiedy biuro Los Angeles County District Attorney, ogłosiło, że odsunęło Larry'ego Longo ze stanowiska prokuratora i oskarżyciela w sprawie wiążącej Suge'a z pobiciem braci Stanley w studiu Solar Records w 1992 roku. Do mediów wyciekła informacja o tym, że córka Longo podpisała kontrakt z Death Row Records, a przez kilka najbliższych dni, każde oświadczenie rodziny Longo, spotykało się z drwiną. Najczęściej cytowanym komentarzem, był komentarz udzielony miesiąc po tym jak Suge złamał warunki otrzymania wyroku w zawieszeniu.

- Nie widziałem jeszcze, aby jakikolwiek facet przeżył taką metamorfozę odkąd go po raz pierwszy notowano - powiedział reporterom prokurator. - To jest coś niezwykłego.

Jeszcze bardziej niezwykłe było zawzięte utrzymanie w przekonaniu, że on i Kenner „niezależnie” negocjowali umowę, którą podpisała jego osiemnastoletnia siostra Gina, pierwsza i jedyna biała artystka Death Row Records. Gina Longo broniła się mówiąc:

- Nie jestem jakąś Milli Vanilli. Fakt, że jestem w Death Row nie ma nic wspólnego z moim tatą.

Żeby zachować twarz Suge mówił, że Gina miała głos Billie Holiday, tylko, że była w cielej białej dziewczyny.

Ciężko było znaleźć kogoś, kto by w to uwierzył, zwłaszcza w okręgowym biurze prokuratury. Kiedy Longo zgłosił się do pracy 25 października, przełożeni powiedzieli mu, żeby poszedł do domu. Dziennikarze wiedzieli, że Suge Knight mieszkał w Malibu Colony Longa - zawalili biuro D.A. lawiną telefonów i pytań. Lawrence Longo został zwolniony przed końcem roku.

Dla Suge'a jeszcze groźniejsze było to, że atak na Orlando Andersona w MGM Grand został nagrany, a biuro D.A. stwierdziło, że udział Knighta w bójce pogwałcał warunki zawieszenia wyroku. Jednocześnie sędzia John Ouderkirk, który zgodził się na „niecodzienne” warunki zwolnienia Suge'a, został zastąpiony przez mniej wyrozumiałego Stephena Czulegera. Trzy dni wcześniej Suge został osadzony w L.A. County Jail, po tym jak uzyskał pozytywny wynik na badaniu, zleconym przez sąd, o obecność narkotyków w organiźmie. Na luty 1997 roku zaplanowane zostało przesłuchanie, o które wniosek złożyła prokuratura okręgowa, w celu potwierdzenia złamania warunków otrzymania wyroku w zawieszeniu.

W przeciągu następnych kilku tygodni image Suge'a stawał się coraz mniej kolorowy. Szóstego listopada 1996 roku Knight stał się przedmiotem raportu z dochodzenia przeprowadzonego przez ABC Primetime Live, zaczynał się od słów:

- Niektórzy twierdzą, że jest najgroźniejszym człowiekiem w branży muzycznej...

Jednak, po jakimś czasie, raport ABC został zdyskredytowany za sprawą przesadzonych opowieści Vanilla Ice'a. Jak się okazało, po tygodniu prowadzenia śledztw przez organizację prasową i policję, w krótkim czasie wyrządzono wiele szkód.

W najbardziej fascynujących doniesieniach prasowych, pisano o tym, że Death Row zostało sfinansowane nie tylko z pieniędzy Michaela Harrisa, ale również barona narkotykowego Ricardo Crocketta. Suge został zatrzymany przez policję w Beverly Hills z bronią ukrytą w schowku samochodu, która została nielegalnie kupiona przez wspólnika Crocketta. Suge, oskarżony o przewóz broni między stanami, dostał wyrok w zawieszeniu. W tym samym czasie U.S. Justice Department [Departament Sprawiedliwości], utworzył jednostkę mającą przeprowadzić śledztwo w sprawie transportu broni i narkotyków przez Suge'a i Death Row Records.

Naprawdę złą wiadomościa, było to, że Steve Cantrock uzyskał status świadka federalnego. Cantrock pracował dla konserwatywnej, nowojorskiej firmy Coopers & Lybrand, ale był znany jako najbardziej barwna postać sektora księgowości - hipis-cwaniak lubiący przebywać w towarzystwie klientów, będącymi członkami takich grup heavy-metalowych jak Slaughter czy White Zombie. Wydawało się, że wraz z Knightem tworzyli zgrany zespół, ale latem 1996 roku zaczęli się sprzeczać. Suge podejrzewał, że Cantrock podkradał pieniądze. A kiedy, American Express złożyło pozew, twierdząc, że Knight, Kenner i żona Kennera są winni 1,5 miliona dolarów za niezapłacone rachunki, Suge i Kenner powiedzieli, że zaległości pieniężne powstały z winy ich „księgowego-łotra” - Steve'a Cantrocka.

Sprawa osiągnęła punkt kulminacyjny na spotkaniu w ogródku piosenkarki Michel'le przy San Fernando Valley. Suge, z więzienia, powiedział dziennikarzom, że spotkanie było pomysłem Cantrocka, opisał jak to było:

- Przyłapałem go na kradzieży milionów dolarów i spotkałem się z nim, a on zaczął płakać. Powiedziałem mu: „Dobra Steve, nie bądź taki wkurzony”.

Opowieść Cantrocka była zupełnie inna. Mówił, że Suge przyszedł na spotkanie nie tylko w towarzystwie Kennera, ale również kilku popleczników z Bloods. Rozpoczęli spotkanie oświadczając:

- Steve, przestań pieprzyć. Ile mi ukradłeś?

Nim mógł odpowiedzieć, Suge uderzył go w splot słoneczny. W czasie, gdy szlochając upadł na ziemię, usłyszał jak Suge z kimś rozmawia, o tym, że chciał usłyszeć jak [Cantrock] przyznaje się do kradzieży. Chwilę później David Kenner napisał ręcznie dokument, podał go Suge'owi, a ten z kolei podał go Cantrockowi, i powiedział, że lepiej będzie jak to podpisze. Cantrock, przekonany, że zginie jeśli nie podpisze dokumentu - podpisał go.

Księgowy szybko zniknął. W holu biura Coopers & Lybrand w Los Angeles postawiono ochroniarza, a recepcjonistka mówiła ludziom, że Cantrock wyjechał na urlop. Krążyły słuchy, że Cantrock i jego rodzina wyjechali z kraju, ale w grudniu 1996 roku Los Angeles Times napisało, że Cantrock uzyskał status świadka federalnego i przekaże U.S. Justice Department „stosy dokumentów ze szczegółowymi zapiskami finansowymi Death Row z ostatnich trzech lat”.

Gdy Suge zatrudnił Miltona Grimesa, aby reprezentował go podczas fali śledztw na tle kryminalnym, prowadzonego przez federalnych, on sam musiał się bronić przed falą pozwów złożonych przez Afeni Shakur, w których zarzucała Knightowi, Kennerowi i Death Row „wyłudzenia i oszustwa” przy podpisywaniu umów z jej synem. Suge stwierdził, że to jemu majątek Shakurów jest dłużny milionowe sumy. Afeni pytała dziennikarzy, jak to jest możliwe, że albumy jej syna przynosiły 60 milionów zysku dla Death Row, a wykonawca, otrzymał honorarium w wysokości niespełna miliona.

Po tym jak American Express złożyło pozew przeciwko Death Row, wierzyciele wyszli z cienia. Jeden pozew opiewał na sumę 75 milionów i usiłował przejąć firmę nagraniową. Mentor Suge'a, Dick Griffey i jego były raper D.O.C. złożyli pozew na sumę 125 milionów przeciwko Deeath Row, za nie dotrzymanie umowy.

Dla Suge'a jeszcze badziej złowieszcze było oświadczenie Los Angeles Deputy Attorney District [Zastępca Prokuratora Okręgowego] Billa Hodgemana, że Suge powienien odbyć wyrok dziewięciu lat za napad na braci Stanley. Hodgeman powiedział w sądzie, że taśma z pobicia Orlando Andersona w MGM Grand jest najmocniejszym dowodem przeciwko Knightowi. David Kenner, podczas przesłuchania w sprawie zwolnienia Suge'a za kaucją, podważał opinię prokuratora, mówiąc, że taśma nie pokazywała Suge'a jako członka zdarzenia, tylko jako próbującego powstrzymać innych przed atakiem na Andersona. Po obejrzeniu taśmy, Sędzia Czuleger zgodził się z Hodgemanem:

- Uważam, że próbuje załapać się na „kawałek tortu”. Według mnie, właśnie tak to wygląda. Przypuszczał, że mu się upiecze... Niech nic nie mówi. Tego już za wiele. To koniec - dodał Czuleger odpowiadając na prośbę Kennera o zwolnienie warunkowe-sędzia odrzucił wniosek.

Podczas gdy Suge siedział w więzieniu, krążyły plotki, że przekupił strażnika, aby roznosił prezenty innym Bloods i płacił za ochronę.

Nikt nie wiedział, jak długo jeszcze Death Row będzie potęgą przemysłu muzycznego. Wytwórnia wydała dwa z trzech najlepiej sprzedających się albumów 1996 roku, w czasie, gdy Suge czekał na przesłuchanie w sądzie. Najpierw wyszedł pośmiertny album Tupaca Makaveli, a wkrótce potem album Snoop Dogga The Doggfather. Na nieszczęście Suge'a, Snoop był jedyną prawdziwą gwiazdą wciąż związaną z Death Row, ale chciał opuścić wytwórnię, aby nie zginąć.

- Obecnie Snoop jeździ opancerzonym vanem wyposażonym w broń palną - oświadczyła Sharitha Knight w sprawie sądowej, którą wytoczyła przeciwko Snoopowi z powodu niezapłaconego honorarium w wysokości 1,6 miliona dolarów, za pełnienie usług jego menadżera, kiedy była pełnomocnikiem Knightlife. - Grożono obrońcy. Jego życie wisi na włosku.

- Sharitha Knight chce swoje pieniądze nim ktoś zastrzeli Snoopa - zauważył dziennikarz LA Weekly.

Tymczasem Snoop planował życie po Death Row, i w przeciągu kilku kolejnych miesięcy nagrywał klipy z raperami z innych wytwórni. Zaczął mówić o nagraniu albumu z Dr. Dre.

- Snoop nie może o tym mówić, nikt nie może, ale każdy chce uciec z Death Row - oznajmił jego ojciec Vernall Varnado.

Kiedy Suge pojawił się w lutym 1997 roku w sądzie, nie miał na sobie żadnego ze swoich słynnych czerwonych garniturów, tylko niebieski kombinezon więźnia Los Angeles County. Najważniejszy świadek, członek Southside Crips, Orlando Anderson, również był ubrany na niebiesko. Zaraz po bójce w MGM Grand Anderson przeklinał Suge'a, a teraz mówił, że Knight jako jedyny próbował uspokoić Tupaca i siedmiu pozostałych napastników.

- Widziałem jak odciąga ode mnie ludzi - powiedział Anderson, jednocześnie dodając, że Suge jako jedyny krzyczał, aby przestali.

Jednak dwoje policjantów z Compton zeznało w sądzie, że opowieść Andersona jest zgoła inna niż to co powiedział, kiedy przesłuchiwali go w październiku 1996 roku.

- W gruncie rzeczy powiedział, że został napadnięty przez Bloodsów, w tym Tupaca i Suge'a - tłumaczył jeden z policjantów.

- Tupac i Suge całkiem nieźle go skopali - zeznał Anderson detektywowi z Las Vegas. Szefowa ochrony MGM Grand powiedziała Sędziemu Czulegerowi, że widziała jak Suge trzy razy kopnął Andersona.

W odpowiedzi Kenner, sprowadził mężczyznę, który twierdził, że był choreografem scen walki przy kręceniu filmów akcji i był znajomym Stevena Seagala. Mówił, że obejrzał film kilkaset razy, i zeznał, że oglądając klatka po klatce, wywnioskował, iż Suge ma ręce ułożone defensywnie:

- Próbuje przerwać bójkę przed dalszym rozwojem akcji.

Wyraźnie było widać, że sędzia Czuleger tego nie kupuje, i oznajmił, że Suge jest „aktywnym członkiem” ataku na Orlando Andersona. Jednakże, nim sędzia ogłosił werdykt, David Kenner sprowadził psychiatrę, płacąc mu 250 dolarów za godzinę, aby ten zeznał w sądzie, że nie zgadza się z raportem kurateli jakoby Pan Knight miał „umysł kryminalisty”. Pan Knight był aktywnym społecznie i troskliwym obywatelem Czarnej społeczności, który nie przejawiał ani skłonności do przemocy, ani czegoś, co opisał jako zachowanie antyspołeczne, lekarz powiedział:

- On nie jest niebezpieczną osobą.

Kenner wezwał również świadka, który zeznał, że Suge wspiera Czarnych obywateli rozdając indyki na Święto Dziękczynienia i zabawki na Boże Narodzenie biednym mieszkańcom Compton. Danny J. Blakewell z Brotherhood Crusade, powiedział, że Suge jest „współczującym człowiekiem”. Kolejnym świadkiem, który pojawił się na sali sądowej była C. DeLores Tucker. Wierzyła, że pozycja Suge'a może odciągnąć młodych, Czarnych mężczyzn od gangów. To było ironiczne zdarzenie, ponieważ wcześniej Suge niemalże zniszczył jej reputację, nazywając ją, między innymi, „oszustką”, która przywłaszczyła sobie tytuł „Doktora” na podstawie wątpliwych stopni otrzymanych na mało znanych uczelniach. Obecnie Tucker była oskarżona przez Death Row o uzyskiwanie korzyści majątkowych za publiczną krytykę gangsta rapu. Kobieta, wciąż siedziała na sali sądowej przytakując, kiedy Rahiem Jenkins powiedział, że skoro Dr. Tucker wybaczyła Knightowi, to sąd też powinien.

Suge wstał, żeby powiedzieć Sędziemu Czulegerowi:

- Nie chcę spędzić życia za kratkami, ale jeśli tak będzie lepiej dla społeczeństwa, to chcę się poświęcić.

Podziękował C. DeLores Tucker i powiedział jej, że pomogła mu podjąć decyzję o zakazaniu używania słowa „nigger [Czarnuch]” na utworach, które miałoby wydać Death Row.

Bill Hodgeman odpowiedział przytaczając całą historię wystepków Suge'a: Przyznanie się do winy za napaść z pobiciem w Las Vegas w 1987 roku; przyznanie się do winy kilku napaści w Beverly Hills i Hollywood w 1990 roku, oraz zakłócania spokoju w Van Nuys tego samego roku; uznany za winnego w 1991 roku, kiedy podał fałszywe nazwisko po aresztowaniu za posiadanie ukrytej broni; kolejne skazanie, tym razem za napad z bronią w Las Vegas w 1992 roku; dodatkowo w 1995 roku został uznany za winnego nielegalnego posiadania broni palnej i napadu z bronią palną.

Sędzia Czuleger nakazał uwięzić Suge'a w California Department of Corrections na dziewięćdziesiącio-dniową „obserwację”, miał wrócić w maju na rozprawę i odbyć wyrok w więzieniu.

Dwa tygodnie później w Los Angeles zastrzelono Biggiego Smallsa, od pierwszego dnia śledczy dawali do zrozumienia, że ich głównym podejrzanym jest Suge Knight.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
LAbirynth PL cz III, IV, V
mmgg, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna cz II sprawka
Moje 50 , Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna cz II spr
monia 11, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna cz II spr
Pytania na egzamin cz II antastic pl
KOND41vmac, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna cz II s
rad, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna cz II sprawka
Lab.33, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna cz II spraw
Do druku askorbinowy, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczn
Elektroda szklana, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna c
Podczas wymuszonego przep+éywu p+éynu, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wsz
POLSKI, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna cz II spraw
lab50as, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna cz II spra
hk spr numer 23, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna cz
KOND43 v Ma$ka, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna cz I
Popr sprawko41CF, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna cz
Obliczenia24, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna cz II
M, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna cz II sprawka
mechanizm, Studia PŁ, Ochrona Środowiska, Chemia, fizyczna, laborki, wszy, chemia fizyczna cz II sp

więcej podobnych podstron