Z Panem Jezusem spotkał się po raz pierwszy... jeszcze zanim się urodził. Jego marna - Elżbieta poczuła jego radosne podskoki pod swym sercem, gdy jej krewna - Maryja przyszła do niej w odwiedziny. Najwyraźniej maluch cieszył się z tego spotkania. Życiową misją naszego bohatera było przygotowanie ludzi na przyjście Mesjasza. - Prostujcie ścieżki dla Pana - nawoływał - nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie! Sam żył jak pustelnik - nosił odzienie ze skór, a żywił się szarańczą i miodem leśnym. - Jestem głosem wołającego na pustyni - mówił. Kto usłyszał ów głos, przyjmował chrzest w Jordanie, słysząc słowa: Ja chrzczę was wodą, ale przyjdzie potężniejszy ode mnie, który chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Gdy Jezus stanął przed nim, powiedział Mu: To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie? Gdy jednak Pan poprosił o chrzest - nie odmówił Mu.
Jego święto przypada w najkrótszą noc w roku.
Ewa Stadtmuller Źródło 25/2007 s. 29