EPITAFIA, EPIGRAMATA, NAGROBKI, NAPISY KRÓTKIE I INSZE DROBIAZGI
XXIV
NAGROBEK PANU JANOWI STARZECHOWSKIEMU WOJEWODZIE PODOLSKIEMU, STAROŚCIE SAMBORSKIEMU I DROHOBYCKIEMU
Jan Starzechowski- ojciec Stanisława, z którym Sęp był zaprzyjaźniony. Jan zmarł w 1567r.
Herby i rzeźbiony nagrobek twojego ciała widzimy Wojewodo. Widzimy smutni, że zazdrosne Parki nie życzyły sobie abyś dłużej służył Ojczyźnie ( w mitologii trzy boginie podziemi snujące i przecinające nić życia człowieka)
Które tak długo będą pamiętliwe,
Jak mądrym w radzie, tak mężnym we zbrojej.
Dokąd dzielności poruczone twojej
Szyrokie potrwa Podole i póki
W bezportny Euxin Dniestr pójdzie głęboki.
XXV NAGROBEK MARCINOWI STARZECHOWSKIEMU DZIECIĘCIU JENO 30 GODZIN ŻYWEMU
Marcin Starzechowski- syn Stanisława, przyjaciela poety.
Mówi tenże Marcin Starzechowski.
Raz, za życia mojego „Złotowsłosy Febus” - Apollo, Bóg Słońca, przeszedł po torze niewłaściwym, tzn. związanym ze śmiercią (nocą), a nie życiem (snem).
I tak moją nić życia przecięła Lachezis (Parka snująca nić, przecinała ową nić, nie opna, lecz jej siostra Atropos). I ta Lachezis odjęła moim rodzicom szczęście, a mnie zamiast życia - grób dała w kościele.
Równie tak kosą ostrą pracowity
Oracz kwiateczek wonią znamienity,
Nowo rozkwitły, ścina niebaczliwie,
Którego długo czekały teskliwie
Śliczne Dryjady, żądając go sobie
I dla wonności, i czołu k ozdobie;
A on z drugimi na pokosie kwiatki
Leży, już zwiędły gwałtem, a nie latki.
Pojawia się tu alegoria śmierci- jako kosiarza ścinającego kwiat. A tego kwiatu wyczekiwały Dryjady ( w mitologii greckiej nimfy leśne mieszkające w drzewach.) Ale on już z innymi kwiatami leży na pokosie, zwiędły gwałtownie a nie poprzez (lata.???)
XXVI DRUGI TEMUŻ
Dalej jest to wypowiedź zmarłego Marcina.
Długa nadzieja, radość krótka, żal płaczliwy
Rodziców moich, leżę tu, przedsię szczęśliwy,
Żem nie poznał nadzieje, radości, kłopota,
Podan niebacznej śmierci na progu żywota.
XXVII
NA ŚMIERĆ PANIEJ WOJEWODZINEJ SĘDOMIRSKIEJ
ZOFIEJ ZE SPROWA ODROWĄŻÓWNY KOSTCZYNEJ,
KTÓRA UMARŁA ANNO DOMINI 1580, MENSE IULIO, PIERWSZY NAPIS
Zofia Kostczyna- wdowa po Janie Krzysztofie Tarnowskim, w 1574 r. Wyszła za Jana Kostkę wojewodę sandomierskiego.
Mense Iulio- w lipcu
„Jakie życie, taka śmierć”
Nadzieje szczęścia wiecznego po dobrym życiu każe głosowi ludzkiemu formułować regułę podaną wyżej. Na Twoją świętość nie potrzeba, pani, świadectwa z nieba. Bo gdy poszłaś do nieba, wszyscy żałowali Twojej śmierci. Duchowieństwo, sieroty, ubodzy, zalewali się łzami jakbyś była ich matką. Także i stan ważniejszy, i gmin pospolity wzdychali albo płakali obficie. Płakałby też nieprzyjaciel, ale go nie miałaś.
XXVIII, XXIX, XXX, i XXXI, wszystkie mają tytuł: INSZY TEJŻE, dalej dotyczący Zofii.
Patrząc na Twoje cnoty, i patrząc na nasze oblicze skore do grzechu, ty wzorze panien, wdów, mężczyzn i żon, dziwujemy się, iż umrzeć ci pozwolono.
Skromność, hojność, układność, pokora, poważność- cnoty te nie kłóciły się w tym cnotliwym duchu. Upodobniły go do niebios, do sfer niebieskich, które obracając się w różnych kierunkach miały wydawać harmonijne dźwięki. Czyż więc przypadek, że nazwano ją Zofiją? ( aluzja do gr., sofia-mądrość)
Twój grób widzimy, Pani, zacnych królów plemię ( Matką Zofii była księżna Anna z mazowieckiej gałęzi Piastów)
Rody ojca i matki: Odrowążów ze Sprowy i Piastów mazowieckich, dobrze wiodłaś. I uważałaś na sprawy nieśmiertelnej duszy, godna jesteś Piramid Albo Mauzoleów, ale też Ołtarzów i kościołów.
XXXII
PANNIE ZOFIEJ KOSTCZANCE, WOJEWODZIANCE SĘDOMIRSKIEJ,
KTÓRA, PIERWEJ ZACHORZAWSZY, PÓŹNIEJ TRZEMA DNIOMA,
NIŻ MACOCHA, UMARŁA , NAPIS PIERWSZY
Zofia Kostczanka- córka Jana Kostki z pierwszego małżeństwa z Jadwigą Przerębską.
Leży tu kwiatek panieństwa, rozerwany twą ręką, o skwapliwa śmierci. Ale twój jad próżny, bo ten kwiat wyrośnie i bezie kwitnąć bez obawy, ze zwiędnie. Będzie kwitnąć dla baranka-Chrystusa panującego w królestwie po śmierci.
XXXIII WTÓRY (dalej chodzi o córkę Jana Kostki)
Kiedy ktoś znał moją urodę, zwyczaje i dom, musiał myśleć, ze byłam szczęśliwa. Ja sama nie narzekałam na swoje szczęście, nawet na czas gdy straciłam matkę, bo Ojciec nie dal mi poznać sieroctwa, i dał mi równą matce macochę ! Mogłam użyć jej dobroci, a ona umarła 3 dni wcześniej niż ja, nie chciała na mnie poczekać...
XXXIV TRZECI
Czemuś zmieniła zwyczaj? (pyta się macochy). Przecież ja zawsze chodziłam przed Tobą, a teraz ty pierwsza umarłaś. Czy to jest słuszne, że umiera ten kto był najpierw zrodzony? Wolę złamać domowy zwyczaj, że dzieci idą przed rodzicami , niż ten przyrodzony, że rodzice umierają przed dziećmi. Ty chcesz mi być przewodniczką do nieba? Nie było to potrzebne, ja z Twojej nauki wiem gdzie jest ta droga.
XXXV
NAGROBEK JEDNEJ PANNIE
[czy ten utwór poświecony jest Zofii Kostczance, jak trzy epitafia go poprzedzające- trudno powiedzieć]
Tu leży pochowany kwiat panieńskiej młodości, któremu i Helena i sama Wenus były równe w piękności. Leży podeptany nogą nielitościwej śmierci. Mówisz, że przecież kwiatek wyrośnie z drugimi kwiatkami znowu. Ogniem zesłanym przez Boga, ten grób pokropiony stanie się znowu żywy. Upuść więc na tę mogiłę jakąś łzę, niech ta łza ziemię nawilży.
XXXVI
EPITAFIUM RZYMOWI
[Wiersz ten jest przekładem łacińskiego epigramatu humanisty włoskiego Janusa Vitalisa, który Sęp znał pewnie z anonimowego przedruku w antologii Bartłomieja Schonbrona, „Versus sententiosi et eximii”, Wittenberga 1565.]
Ty, co Rzym pośród Rzymu chcesz zobaczyć pielgrzymie, a nie możesz go ujrzeć, Popatrz na okrąg murów i obrócone w gruzy: teatry i kościoły. One są Rzymem. Widzisz, nawet trup tak możnego miasta ukazuje wielkość pierwotnego szczęścia! To miasto zwalczywszy świat także siebie zwalczyło.
Dziś w Rzymie zwyciężonym Rzym niezwyciężony
(To jest ciało w swym cieniu) leży pogrzebiony.
Wszytko się w nim zmieniło, sam trwa prócz odmiany
Tyber, z piaskiem do morza co bieży zmieszany.
Patrz, co Fortuna broi: to się popsowało,
Co było nieruchome; trwa, co się ruchało.
Dziś w Rzymie zwyciężonym Rzym niezwyciężony, wszystko się w nim zmieniło, ale Tybr sam trwa pomimo zmian. Popatrz co czyni Fortuna: to się zniszczyło, co było nieruchome, co wydawało się niezniszczalne, a trwa jednak to, co się ruszało.
XXXVII
PANNIE JADWiDZE TARŁÓWNIE (POTYM WOJEWODZINEJ RUSKIEJ)
KWOLI
Jadwiga Tarłówna- panna ze znanego magnackiego rodu, w 1575 r. Wyszła za Hieronima Sieniawskiego, od 1576 r. Wojewodę ruskiego. Pieśń sępa powstała w związku z weselem, słówko „potym” w tytule dodane później.
Wersy 1-3 to aluzja do ody Horacego III 1 „Odi profanum vulgus et arceo”, w.5-8.
Piorunem strasznym obrzymy pobite,
Poważnych królów sprawy znamienite
Niech, kto chce, śpiewa: nam się, lutnio, mało
Pegazskich zdrojów wody pić dostało. (Sęp, w.1-4)
Pegazskich zdrojów- wody ze źródła pegaza Na Helikonie, symbolu poetyckiego natchnienia.
My śpiewajmy dla Bachusa (w mitologii rzymskiej boga wina, patrona poezji biesiadnej). Także dla Afrodyty i Erosa, (patronów poezji miłosnej).
Powiedzmy też o zasadzkach leśnych satyrów na śliczne Driady. Albo o płaczu związanym z nieszczęśliwą miłością. I o was, piękne nimfy wspomnimy ale zawsze najpierw o Tobie [Jadwigo Tarłówno]. Strwiąż jest pewien, ze nie ustępuję wcale sławą i oceanowi, ponieważ wpada do niego tysiąc rzek. ( Strwiąż- dopływ Dniestru nad którym Tarłówna się wychowała)
Nie bez powodu Strwiąż jest dumny. Zrównałaś się z wstydliwą Dianą ( tu: w mitologii rzymskiej dziewiczą boginią łowów). Zrównałaś swoją twarz z Wenerą różaną ( kwiatem bogini miłości Wenery była róża). Mniejsza od ciebie Pallas (Atena- bogini mądrości), zawsze gdy coś robisz daje o sobie znać Charyta ( bogini wdzięku). Zdumiewają się poeci, gdy bijesz swoją ręką w struny. Ozdobo ziemi, szczęśliwym jest ten, któremu naznaczył Cię Bóg. Komu Cię Hymen - bożek małżeństwa połączy z mężem.
XXXVIII
FRASZKA Z MARTIALISZA
Z Martialisza- wbrew deklaracji autora utwór nie pochodzi z dorobku Marcjalisa, lecz jest parafrazą epigramatu Auzoniusza, poety z IV w. Wzorującego się na Marcjalisie. Motyw popularny także w renesansowych zbiorach epigramatów.
Piszą, że król Agatokles gdy wydawał ucztę zawsze między złotymi naczyniami stawiał twardą glinę. Tak mieszając ubóstwo z bogactwami mówił tak: „Ja, którego Bóg ozdobił sławą i państwem, nie zapomnę, ze mój ojciec robił garnki z gliny”
O szczęśliwy ten, kto doświadczywszy stanu wysokiego i bogactw, potrafi sobie przypomnieć czym był i nie zapomni o mocy szczęścia, które bywa zmienne.
[Agatokles- król Syrakuz na Sycylii (IV-III w p.n.e), kilkakrotnie wydzany z miasta; prowadził wojny z Kartagińczykami.]
XXXIX
Z TEGOŻ FRASZKA
[Parafraza epigramatów Marcjalisa V 8 i VII 55]
„Ubogiś? Ubogim być musisz zawżdy. Czemu?
Bogactw teraz nie dają, tylko bogatemu.
Chcesz mieć co? Przynieśże co. Bierz za słowa słowa;
Taka teraz po wielkim brzmi pałacu mowa.”
( Sęp, cała fraszka)
XL
NA HERB PÓŁKOZA ALIAS OŚLA GŁOWA
[Utwór poświęcony najpewniej Adamowi Rzeszowskiemu herbu Doliwa, którego przodkowie pieczętowali się Półkozicem. Od Rzeszowskiego Sęp kupił w 1581 roku. Wieś Wolica pod Przemyślem.
Spartanie pokazywali swoim dzieciom pijane sługi, chcąc by prostactwo pijaństwa znali zawczasu. Mądre to było! Poznanej wady w swym prawdziwym kształcie czyż znajdzie się ktoś, kto by się nie strzegł? To chciał pokazać ten, co dał w oślą głowę na znak herbu, po to by potomkowie patrząc herb pamiętali w głowie głupstwo takiego prostactwa i mieli mądrość w cenie.
XLI
NA HERB LELIWĘ
[Utwór poświęcony Hieronimowi Sienawskiemu, lub Staniswłąwowi Tarnowskiemu, z którym poeta mógł spotkać się podczas studiów w Lipsku]
Popatrz na dowcip mądrego Leliwy, który umieścił na herbie domu swojego gwiazdę i sierp księżyca.
Patrzaj na dowcip Leliwy mężnego,
Jak herb wytworny dał do domu swego:
Miesiąc w odmiennej, w jednej twarzy chodzi
Wdzięczna Jutrzenka i słońce przywodzi.
Tamten Fortuny, ta cnoty obrazem;
Dobrze, kto posiadł tę parę zarazem,
Lecz komu cieniem zajdzie szczęścia koło,
Kazał trwać, światła czekając wesoło. (cała Fraszka)
XLII
NA OBRAZ STEFANA BATOREGO, KRÓLA POLSKIEGO
Niebo go nazywa koroną, Ojczyzna nazywa go mężnym A my go wyznajemy królem, my Sarmaci. Nam jego duch pozwala mieć nadzieję, , ze pełen wszelkich cnót, iż nazwiemy go Ojcem tej nowej Ojczyzny. ( Najzaszczytniejszym tytułem w starożytnym Rzymie był Pater Patriae)
XLIII NA TEGOŻ DRUGI OBRAZ - UTWÓR PO ŁACINIE!!!
Oto patrzysz na sławne oblicze znakomitego władcy, który rządzi niepokonanymi Sarmatami.. Patrz: choć jest namalowane na malutkim obrazku, tchnie władczo dumą wojownika. Jednak pomyliłbyś się, przechodniu, gdybyś mu- sądząc z oblicza- przypisywał dzikie obyczaje i umysł. Nikt nie jest od niego łagodniejszy, nikt bardziej uczony; wiedz, ze jest on uczniem nie Marsa , lecz Pallady.
XLIV PROŚBA Z BOECIUSA
Tytuł: Anicius Manlius Severinus Boethius (ok. 480-524) filozof neoplatoński i polityk. Skazany na śmierć przez Teodoryka, w więzieniu napisał dialog: „O Pocieszeniu jakie daje filozofia” , w którym proza przeplata się z wierszem. Utwór Sępa jest tlumaczeniem „śpiewu” I 5, w. 42-48; wiersze wcześniejsze parafrazuje PIEŚŃ II. O RZĄDZIE BOŻYM NA ŚWIECIE!
Na nędzną ziemię racz mieć wzgląd, Panie,
Którego ten świat trzyma staranie.
Sprawę rąk Twoich, część niewzgardzoną
Wichrzy Fortuna burzą szaloną;
Ślepa, prócz braku rozsiewa szkody.
O, wżdy chciej kiedy jej wściągnąć wody,
Ojcze łaskawy! A pokój, który
Niebo i wielbią anielskie chóry,
Niech naród ludzki sprawuje wiecznie,
Aby imię Twe chwalił bezpiecznie.
XLV
EPITAPHIUM BOLESLAO AUDACI, REGI POLONIAE (CAŁY PO ŁACINIE)
NAGROBEK BOLESŁAWOWI ŚMIAŁEMU, KRÓLOWI POLSKI
Losy więc chciały, dzielny bohaterze Bolesławie, niegdyś królu i wielka chlubo ludu Sarmatów, byś spoczywał z dala od ojczyzny, odrzucony w nędznej ziemi, owinięty w lichy habit, u stóp dzikich gór [ domniemany grób Bolesława Śmiełego
XLVI
NA OBRAZ Ś. MARYJEJ MAGDALENY
XLVII
NA OBRAZ HERODIADY Z GŁOWĄ Ś. JANA
Herodiada- żona Heroda Antypasa, którą ten odebrał swemu bratu Filipowi; zob. Ewangelia Mk 6, 14-29.
XVLIII
EPITHAPIUM D. JOANNI STARECHOWSKI
Zobacz: „Nagrobek Panu janowi Starzechowskiemu, wojewodzie podolskiemu, staroście samborskiemu i drohobyckiemu” ( XXIV)
6