Adaptacje Andrzeja Wajdy
Andrzej Wajda to jeden z najwybitniejszych twórców polskiego kina. Jego związki z literaturą charakteryzuje pewien paradoks. Jedni z przekąsem mówią, że przenosi na ekran lektury szkolne. Nie jest to prawdą. Wajda jest wielką indywidualnością, człowiekiem, który kocha literaturę polską, myśli i czuje obrazami.
Andrzej Wajda urodził się 6 marca 1926 r. w Suwałkach, w latach 1989 - 1991 był senatorem I kadencji. Jest także Kawalerem Orła Białego. W 2000r otrzymał Oscara za całokształt twórczości. Jest twórcą tzw. polskiej szkoły filmowej, którą zainicjowały filmy „Kanał” oraz „Popiół i diament”. Był współtwórcą kina moralnego niepokoju, do którego należą filmy „Człowiek z marmuru” i „Człowiek z żelaza” (nagrodzony Złotą Palmą w Cannes). Do współczesnej twórczości reżysera należy m.in. słynny film „Katyń”. Należy pamiętać, że Wajda zajmował się również reżyserią teatralną.
Adaptacja jest to przekształcenie, przeróbka, przystosowanie do innego celu. Adaptacja w praktyce filmowej jest bardzo złożonym procesem. Składają się na nią:
• Redukcja (usunięcie niektórych scen, dialogów itp.)
• Substytucja (przestawienie pierwotnego układu elementów)
• Amplifikacja (dodanie nowych elementów, których nie było w oryginale)
• Transakcentacja (przeniesienie akcentu z jednego wątku z częściowym lub całkowitym wyeliminowaniem drugiego).
Tworzywem literackim jest słowo, tworzywo filmowe jest wielowarstwowe - obraz, muzyka, słowa, dźwięk, gra aktorska.
Wyróżnia się dwa rodzaje adaptacji: odtworzenie (imitacja) oraz przetworzenie (transformacja). Odtworzenie to jak najwierniejsze odwzorowanie rzeczywistości przedstawionej w książce. Przetworzenie jest twórczym sposobem przekazu literatury.
Chciałabym paniom/państwu przedstawić cztery filmowe adaptacje literatury, których dokonał Andrzej Wajda.
Udanym przykładem adaptacji jest zrealizowany w 1973 film „Wesele" Andrzeja Wajdy. Reżyser uwzględnił najważniejsze dialogi tekstu i oparł się na tekście pobocznym, czyli didaskaliach.
Akcja utworu rozgrywa się w 1900r. w Bronowicach, w chałupie malarza Włodzimierza Tetmajera i jego żony. Odbywa się tam wesele Lucjana Rydla , literata z Krakowa z chłopką - Jadwigą Mikołajczykówną. Na jednym weselisku bawili się chłopi z Bronowic i inteligencja Krakowa. Wyspiański porusza w swoim dramacie wiele kwestii - problem chłopomani, braku porozumienia między warstwami społeczeństwa polskiego, wytyka wady i przywary, pokazuje marazm i niezdolność do działania, kwestie polityczne i historyczne.
Film Wajdy przybliża widzowi ideę utworu, wyjaśnia też cel konfrontacji osób z osobami dramatu. Film ten wzbogacił tradycję interpretacji tekstu o zharmonizowaną wizję malarsko-muzyczną, zdynamizowaną ruchem. Wyobraźnia czytelnika pogłębiona została efektami wzrokowymi i słuchowymi. Adaptacja umożliwia konfrontację własnych wrażeń po zapoznaniu się z dziełem literackim ze sposobem przekazania jego treści przez reżysera filmu, a przede wszystkim aktorów. Film fascynuje rozwiązaniami technicznymi, na owe czasy bardzo nowatorskimi.
Bohaterów dramatu przybliżają widzowi aktorzy: Marek Walczewski w roli Gospodarza, Franciszek Pieczka jako Czepiec, Daniel Olbrychski kreujący rolę Pana Młodego czy Maja Komorowska, która wcieliła się w postać Racheli. W ekranizacji filmowej „Wesela" rewelacyjny jest Wojciech Pszoniak jako Dziennikarz - Stańczyk, zaostrzający charakterystykę postaci. Znakomitą naturalnością wykazała się Ewa Ziętek w roli Panny Młodej. Wajda wyprowadził błędny korowód tancerzy z izby weselnej w zamglony ogród. Poszerzył sceniczną przestrzeń akcji. Śpiew Czesława Niemena wprowadzony w miejsce muzyki Chochoła, ostrzej akcentuje moment przebudzenia.
Przebogate filmowe sceny, np. pęd Jaśka ze złotym rogiem na siwym koniu wstrzymanym na rogatkach przez żołnierzy trzech zaborów. Dzieło Wajdy spaja malarstwo, słowo i ideę utworu.
Do czołówki dorobku Andrzeja Wajdy należy niewątpliwie „Brzezina”. Film wszedł na ekrany w 1970r. Występują m.in. O. Łukaszewicz, D. Olbrychski i E. Krakowska. Jest to ekranizacja powieści Jarosława Iwaszkiewicza pod tym samym tytułem. Akcja rozgrywa się w leśniczówce otoczonej przepiękną brzeziną na przełomie zimy i wiosny. Do Bolesława przyjeżdża ciężko chory na gruźlicę brat, by u niego spędzić ostatnie miesiące życia. W kontakcie z przyrodą dostrzega wszystkie uroki życia i potrafi się nim cieszyć. Na tym tle pojawia się miedzy braćmi konflikt.
Leśnik żyjący w osamotnieniu bardzo cierpi po śmierci żony, mimo że minął już rok. Nie chce do siebie dopuścić choćby odrobiny radości, swobody, lekkości życia - nadal zatopiony jest w żałobie. Jego zachowanie oddziałuje na córeczkę Olę, która mimo swojego dziecinnego wieku w ogóle się nie śmieje, zamyka przed wszystkimi, cierpi na brak energii życiowej. I wtedy zjawia się Stanisław. Po powrocie ze Szwajcarii, musi radykalnie zmienić tryb życia. Tam cały czas brał udział w licznych przyjęciach, bywał w towarzystwie. Teraz u brata znajduje się w środku lasu, mając za towarzystwo jedynie przyrodę.
Dzięki swojej chorobie docenia wagę życia i choć czasem nie układa się ono po naszej myśli, jest naszym największym skarbem. Już na samym początku sprowadza do domu fortepian. Gra w tenisa, jeździ na rowerze, dużo spaceruje. Próbuje wprowadzić w monotonny świat malej Oli, choć trochę szaleństwa. Chce, by ona uczyła się na jego błędach, a mając przed sobą jeszcze długi żywot, wykorzystała go należycie. Niebawem rodzi się uczucie łączące go z gosposią Maliną. Bolesław drażni usposobienie brata. Jednak w miarę upływu czasu nawet on budzi się z odrętwienia po śmierci żony. Bolesław zaczyna rozumieć postępowanie brata. Śmierć Stasia diametralnie zmienia leśnika - nauczył się cieszyć życiem.
W „Brzezinie” bardzo ważną rolę odgrywa światło. Tło stanowią piękne widoki przyrody. W filmie nie ma akcentów grozy czy smutku, mimo zbliżającej się śmierci bohatera. Powolne ruch kamery potęgują sielankowy nastrój. W scenie śmierci Stanisława, umierający bohater resztkami sił odsłania okno, wpuszcza do pokoju światło i cieszy się pięknym krajobrazem, brzeziną. Jest to film, który uczy radości życia, cieszenia się tym, co nas otacza, doceniania tego, co mamy
Jeszcze raz sięgnął Wajda po dzieło Iwaszkiewicza przenosząc na ekran „Panny z Wilka”. Film powstał w 1979r. i występuje w nim plejada gwiazd: D. Olbrychski, A. Seniuk, M. Komorowska, S. Celińska. Akcja rozgrywa się miejscowości Wilko. Niespełna czterdziestoletni Wiktor Ruben po stracie przyjaciela przyjeżdża tam do wujostwa, gdzie w pobliskim dworku, w gronie kilku panien, spędził młodzieńcze lata. Julia doczekała się bliźniaczek, wyemancypowana Jola wyszła za mąż, Fela przedwcześnie zmarła, zmieniły się też Zosia i Kazia, mała Tunia wyrosła na piękną pannę. Pojawienie się Rubena burzy spokój mieszkanek dworu.
Już na początku reżyser ukazuje nam życiowe rozterki bohatera. Dosięga go ogromny ból, jakim jest śmierć przyjaciela. Lekarz radzi mu wyjechać, gdyż inaczej jego stan zdrowia się pogorszy. Czy oby na pewno chodziło mu tylko o stan fizycznego zdrowia? Z pewnością nie. Wiktor przedstawiony jest jako postać złożona, którą targają wątpliwości: czy jego życie nie jest nadaremne, czy dobrze wykorzystał swój czas, jaką rolę w naszym życiu odgrywają wspomnienia? Chcąc znaleźć odpowiedź na te i inne pytania postanawia powrócić w miejsce swej młodości, gdzie przeżył niezapomniane i szczęśliwe chwile - do Wilka. Jednak wbrew pierwotnemu zamierzeniu jego pojawienie się ujawnia inne niewyjaśnione sprawy, powikłane losy, dramaty, życiowe klęski.
Jest to film o nieszczęśliwej miłości, niespełnionych marzeniach i nadziejach. Wiktor nie odnalazł tu spokoju, sielanki z przeszłości - bo nie można cofnąć czasu, wrócić.
Wiktor wraca do prawdziwego życia mimo wszystko silniejszy - chce cieszyć się chwilą obecną.
Ostatnim dziełem wielkiego reżysera, jakie zdecydowałam się przedstawić, jest ekranizacja epopei „Pan Tadeusz”. Film wszedł na ekrany kin w 1999r. a wśród gwiazd należy wyróżnić B. Lindę, G. Szapołowską czy A. Seweryna.
Dzieło Mickiewicza opowiada historię dwóch rodów - Sopliców i Horeszków, to także historia miłości Jacka Soplicy, jego przemiany w księdza Robaka, walki o zamek, ostatniego zajazdu, romansu Tadeusza i jego miłości do Zosi. A to wszystko tuż przed wymarszem Napoleona na Rosję i związanymi z tym nadziejami Polaków na odzyskanie niepodległości. Mickiewicz moim zdaniem stworzył barwnych, pełnych życia bohaterów, pokazał ciekawe szlacheckie obyczaje i piękną przyrodę. W jego dziele jest wszystko, co można przenieść na ekran - miłość, romans, zdrada, zbrodnia, tajemnica.
Andrzejowi Wajdzie udało się oddać to, co w utworze najważniejsze. Mickiewicz pisząc „Pana Tadeusza” chciał się przenieść w kraj lat dzieciństwa. To przeniesienie w czasie udało się Wajdzie. Na uwagę zasługuje również znakomita gra aktorska. Wajda zadbał o każdy szczegół kostiumu, krajobrazu, scenografii, aby oddać dawne wieki i poruszyć wyobraźnię widza. Kamera odzwierciedla dokładnie Mickiewiczowskie opisy krajobrazu. Towarzyszy im delikatna muzyka. Miłośnicy mocniejszych wrażeń znajdą w filmie sceny walk, przesycone efektami pirotechnicznymi. Ten film wydaje się być bardzo osobistym spojrzeniem Wajdy na narodową epopeję.
Z powyższych rozważań wynika, że adaptacja filmowa dzieła literackiego nie jest łatwym zabiegiem. Nie da się jednoznacznie wykazać, czy ekranizacja dzieł literackich je wzbogaca, czy zubaża. Na pewno na korzyść adaptacji filmowej przemawia oprawa muzyczna i obraz, które działają na widza. Jednak z drugiej strony nic nie zastąpi przeżyć podczas czytania lektury, wyobrażeń, które każdy czytelnik sobie tworzy. Wpływ filmu na dzieło literackie lub jego brak, zależy od wielu czynników, chociażby od preferencji czytelniczych i wymagań widza wobec oglądanego filmu.