Chyba od zawsze ludziom towarzyszyły różnego rodzaju kompleksy związane z własnym wyglądem. I jeszcze pół wieku temu trudno było im zaradzić w sposób skuteczny, a zarazem bezpieczny. Obecnie jednak sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Chirurgia plastyczna rozwija się w zawrotnym tempie. Zakres możliwej ingerencji w nasz wygląd jest dziś imponujący, a systematycznie malejący odsetek nieudanych zabiegów napawa optymizmem. Dlatego coraz więcej osób korzysta z pomocy chirurgów plastycznych, licząc na wyeliminowanie najróżniejszych "wad" swojego wyglądu. Jednak ludzie decydują się na operacje plastyczne nie tylko z powodu mniej lub bardziej subiektywnych kompleksów. Zwłaszcza, że fundamentalnym celem rozwoju chirurgii plastycznej jest możliwość pomocy tym osobom, dla których operacja plastyczna może stanowić jedyną nadzieję na powrót do normalnego życia. Osoby po wypadkach, chorobach, czy też takie, które urodziły się z wadami genetycznymi, mogą pozbyć się swoich cech szczególnych, z którymi bardzo trudno żyć w "świecie zdrowych". Operacje plastyczne są więc ogromną szansą na normalne życie dla wielu cierpiących ludzi. Niestety, często trudną do przeskoczenia barierą okazują się wysokie koszty zabiegu. Dlatego w szczególnych przypadkach może być on refundowany przez państwo.
W praktyce jednak operacja plastyczna najczęściej kojarzona jest z zabiegiem mającym na celu poprawę urody. Korekty uszu, nosa, ust, biustu czy pośladków to bardzo typowe zabiegi, na które decydują się miliony osób na całym świecie. O ile jednak poważne wady wyglądu w pełni usprawiedliwiają ingerencję chirurga plastycznego, to usuwanie tych drobnych, często dostrzeganych jedynie przez ich właściciela, budzi już sporo kontrowersji. Oczywiście temat jest złożony i na pewno można by tu dyskutować w nieskończoność, zwłaszcza, że każda decyzja związana z operacją plastyczną podlega innym uwarunkowaniom... Ludzie kierują się w życiu różnymi wartościami, mają też indywidualne predyspozycje psychiczne. Do tego dochodzi kwestia środowiska, w jakim dana osoba funkcjonuje. Wiadomo, że operacje plastyczne kojarzone są przede wszystkim z szołbiznesem - aktorki, modelki, muzycy, dziennikarze... To właśnie osoby należące do tych grup zawodowych, najczęściej decydują się na drastyczne zmiany swojego wyglądu. I zarazem też te osoby najtrudniej przekonać, by zaakceptowały siebie takimi, jakimi są. Często jednak nie chodzi tu już tylko o kompleksy. Motywacją bywa po prostu chęć zysku (kariera) i/lub żądza sławy. Sławy, którą zagwarantować miałby piękny wygląd - efekt operacji plastycznych.
Chirurgia plastyczna w Polsce nadal pozostaje tematem tabu. Na pewno nie budzi już takich emocji, jak jeszcze 10 lat temu, ale procent osób, które przyznają się publicznie do przebytych operacji, wciąż jest bliski zeru. Nie da się jednak nie zauważyć, że obecnie branża ta przeżywa w naszym kraju prawdziwy boom. Widać to wyraźnie zwłaszcza w wielkich aglomeracjach miejskich, jak Warszawa, Poznań, Gdańsk, czy Wrocław. Gabinety i kliniki chirurgii plastycznej powstają jak grzyby po deszczu, ale trudno się dziwić, skoro ilość osób zainteresowanych takimi zabiegami gwałtownie rośnie. Tak więc oczywistym jest, że wkrótce temat po prostu spowszednieje. Czy to dobrze, czy źle? Z punktu widzenia osób, dla których operacja plastyczna jest jedyną szansą na powrót do normalnego życia, szybki rozwój tego rynku w Polsce to doskonała wiadomość, ponieważ oznacza łatwiejszy dostęp do lekarzy specjalistów. Zarazem rosnąca konkurencja powinna skutkować spadkiem cen, a to bardzo ważne, bo koszty związane z zabiegami chirurgii plastycznej są nadal poza zasięgiem zdecydowanej większości Polaków.
A jak temat postrzegany jest na świecie?
Mimo wielu kontrowersji, trudno nie zauważyć ogromnego postępu, jaki chirurgia plastyczna osiągnęła na polu budowania własnego wizerunku w społeczeństwie. Zabiegi, które jeszcze w latach 80-tych uważano za kaprysy zepsutych gwiazd, dziś często traktowane są na równi z zabiegami stomatologicznymi. Oczywiście nie wszędzie sytuacja wyglądała i wygląda podobnie. Wiadomo, że USA jest pod tym względem absolutnym liderem. To właśnie ten kraj, gdzie rynek szołbiznesu osiągnął monstrualne rozmiary (dochody branży filmowej i muzycznej w USA są niewiele niższe niż we wszystkich pozostałych krajach), wypracował dzisiejszy wizerunek chirurgii plastycznej w świecie. Konserwatywna Europa zawsze była pod tym względem dwa kroki z tyłu, a dopiero za nią plasowały się pozostałe rejony świata. Obecnie jednak te różnice coraz bardziej się zacierają. Świat nowych technologii sprawia, że tempo rozwoju cywilizacyjnego ulega systematycznemu przyspieszeniu. I dotyczy to praktycznie wszystkich dziedzin życia. Także medycyna swój postęp w ogromnym stopniu opiera dziś właśnie na nowych technologiach. Komputerowa symulacja procesów zachodzących w naszym świecie daje naukowcom wręcz nieograniczone możliwości. Nie trzeba już ryzykować zdrowiem i życiem tak ludzi, jak i zwierząt, by przeprowadzać wstępne testy nowych leków, czy nowych metod leczenia. Takie symulacje pozwalają na dowolną ilość najróżniejszych eksperymentów bez negatywnych konsekwencji. I chirurgia plastyczna nie jest tu wyjątkiem. Nowe metody, narzędzia, materiały, leki... Są coraz lepsze, a to nie koniec. Perspektywy na niedaleką przyszłość są niezwykle optymistyczne. Technologia idzie na przód w tempie tak ogromnym, że wkrótce głównym ograniczeniem rozwoju może okazać się ludzka wyobraźnia.
Chirurgia plastyczna nie może jednak opierać swego wizerunku wyłącznie na możliwościach, jakie dają nowe technologie. Człowiek to istota nie tylko fizyczna, ale przede wszystkim duchowa. Zawsze należy o tym pamiętać. Jeśli będziemy systematycznie wypierać fundamentalne wartości z naszego życia, to ludzkość może wkrótce stanąć w obliczu zaniku pojęcia człowieczeństwa. A to prosta droga do upadku naszej cywilizacji. Zdrowie człowieka zależne jest od równowagi psychofizycznej. Podstawowym zadaniem chirurgii plastycznej jest więc pomoc w utrzymaniu tej równowagi. Każda inna sytuacja, każde nadużycie, staje się problemem, a brak jakiejkolwiek refleksji w tej kwestii może prowadzić do patologii. Chirurgia plastyczna to przecież dział medycyny. - Nie wolno o tym zapominać.
Należy więc podchodzić do pacjentów z dużą dozą ostrożności, bo ostateczne decyzje mogą wpływać na ich dalsze życie w sposób bardzo istotny. Świadomość takiej odpowiedzialności powinna pozwolić lekarzowi na wystarczająco obiektywne podejście do problemów, z jakimi zgłaszają się pacjenci.
Ważnym czynnikiem, przy ocenie konkretnego przypadku, jest sama "wada" (mniej lub bardziej wyimaginowana), której właściciel pragnie się pozbyć... I tu, po chwili zastanowienia, dochodzimy do wniosku, że każdy przypadek kandydujący do zabiegu, wymaga indywidualnej analizy. A jakiemu celowi taka analiza ma służyć? Odpowiedź powinna być tylko jedna: chodzi o dobro pacjenta. Najważniejsze, by prawidłowo ocenić faktyczne korzyści wynikające z ewentualnej operacji w danym, konkretnym przypadku, uwzględniając przy tym jeszcze jeden, ogromnie ważny czynnik - ryzyko. Niestety, nie wolno zapominać, że każda poważna ingerencja chirurgiczna w nasze ciało, nie jest dla niego obojętna. Dlatego, przed każdym tego typu zabiegiem, trzeba brać pod uwagę również możliwość wystąpienia ewentualnych powikłań...
A problemów może być więcej. Zabieg mający na celu poprawę naszego wyglądu może nie dać spodziewanych efektów. Zdarza się też tak, że operacja daje efekt odwrotny do zamierzonego. Wtedy najczęściej zapada decyzja o kolejnej operacji, która podlega takim samym uwarunkowaniom, jak opisane wcześniej, z tą jednak różnicą, że stan psychiczny pacjenta jest już zauważalnie gorszy niż ten sprzed pierwszego zabiegu. Tym bardziej, jeszcze przed pierwszym cięciem skalpela, pacjent powinien być maksymalnie świadomy tego, jakie negatywne konsekwencje może nieść ze sobą decyzja o poddaniu się takiej operacji.
Jeśli więc naszym problemem jest jedynie jakiś drobny szczegół wyglądu, to warto najpierw upewnić się, czy ta nasza "wada" nie ma przypadkiem korzystnego wpływu na to, jak jesteśmy odbierani przez otoczenie. A często bywa właśnie tak, że w oczach innych sprawa wygląda zupełnie inaczej niż przedstawia to nasza wersja. Np. odpowiednie rysy twarzy mogą sprawić, że odstające uszy, zamiast szpecić, będą dodawać nam uroku. Doskonałym tego przykładem jest fantastyczny koszykarz, gwiazda NBA lat '90, Reggie Miller. Jego odstające uszy stanowią ważny element pozytywnie postrzeganej (przez miliony fanów na całym świecie) oryginalności. A trzeba tu wyraźnie podkreślić, że oryginalny wygląd, zwłaszcza w świecie gwiazd, to wyjątkowo pożądana wartość. Najlepszym dowodem tego stwierdzenia jest przypadek aktorki, która w filmie "Dirty Dancing" zagrała partnerkę Patricka Swayze. Jennifer Grey oczarowała widzów swoim wdziękiem. Wyglądała zjawiskowo, była też bardzo rozpoznawalna. Garbaty nos nadawał jej twarzy charakterystyczny wygląd, zarazem był też niezbędnym elementem jej ujmującej urody. Niestety, aktorka przekonała się o tym zbyt późno. Kierowana kompleksami, zdecydowała się na operację. Wkrótce cieszyła się już nowym, prostym nosem. Usatysfakcjonowana, liczyła, że teraz jeszcze bardziej podbije świat. Niestety, nowy, "lepszy" wygląd przekreślił wielką karierę. Aktorka nie zagrała już w żadnej znaczącej produkcji. A przecież po filmie "Dirty Dancing" wydawało się oczywistym, że Jennifer Grey dołączy na stałe do grona wielkich gwiazd kina. Jednak "ładniejszy" nos sprawił, że twarz aktorki straciła nagle cały swój charakter, straciła też wcześniejszy urok. W efekcie nie kojarzono jej już ze słynną rolą u boku Patricka Swayze. W ten sposób "Dirty Dancing" z 1987 roku stał się nie tylko początkiem wielkiej kariery Jennifer Grey, ale zarazem też jej końcem.
Niestety, nie każdego można przekonać, że jego drobne "niedoskonałości" nie stanowią rzeczywistego problemu. Czasem tak bywa, że nasze, nie do końca sensowne przekonanie, po prostu nas przerasta. Oczywiście jest wiele sposobów walki z własnymi słabościami i na pewno trzeba przynajmniej próbować zmienić negatywny stosunek do swojego ciała. Jeśli jednak wynikająca z niego depresja miałaby niszczyć nas przez lata, to wtedy operacja plastyczna może okazać się jedyną realną szansą na szybki powrót do aktywnego życia. A biorąc pod uwagę fakt, że większość pacjentów, mających już taki zabieg za sobą, jest zadowolona ze zmian, to szansa na to, że wreszcie będziemy się sobie podobać, jest całkiem spora. A to najważniejsze. Zadowolenie z własnego wyglądu zdecydowanie poprawia samopoczucie, a to przekłada się na wyższy poziom życia. Pewność siebie daje nam po prostu większe możliwości w kształtowaniu własnego życia. Zarazem jednak nie wolno zapominać, że operacje plastyczne stanowią ostateczną broń w walce z kompleksami. Ostateczną, bo zarazem niebezpieczną. I nie chodzi tu wyłącznie o ryzyko czysto fizyczne (powikłania, efekty odmienne od zamierzonych itp.), ale też o ewentualne, negatywne konsekwencje psychiczne. Decydując się na chirurgiczny zabieg upiększający, odnosimy swoistą, wewnętrzną porażkę. - Nasz charakter przegrywa walkę z kompleksami. I teraz pytanie: jak poradzimy sobie z tą porażką, gdy - już po zabiegu - zdamy sobie z niej sprawę?
Problem jest złożony, bo wiele osób broni się przed negatywną oceną własnych decyzji. W efekcie następuje "awaryjne" spłycenie tematu, czego następstwem mogą być kolejne operacje. Ich celem będzie usuwanie rozrastającej się listy dostrzeżonych u siebie "wad". I o ile pierwsza operacja plastyczna poprzedzona jest zwykle długimi przemyśleniami, silnymi obawami, a także oporami natury moralnej, to potem może być już z górki...
Pojawia się więc ogromne ryzyko katastrofy psychicznej. Bo zamiast zwyczajnie cieszyć się życiem, wpadamy w nałóg, który jest też wyjątkowo kosztowny. Nie o pieniądze jednak najbardziej tu chodzi. Kiedy naprawdę chorzy ludzie marzą, by móc opuścić szpital i wrócić do normalnego życia, nałogowi amatorzy operacji plastycznych spędzają w klinikach setki godzin, licząc, że w końcu ich wygląd będzie doskonały. W praktyce jednak padają ofiarą coraz większej ilości, coraz bardziej urojonych kompleksów. A po przekroczeniu wszelkich granic rozsądku, ich wygląd, zamiast przybliżać się do wymarzonego ideału, zaczyna się od niego bezpowrotnie oddalać. Najlepszym tego przykładem są gwiazdy szołbiznesu, które poległy w walce ze swoimi wyimaginowanymi pragnieniami. Wpisując w wyszukiwarce frazę "operacje plastyczne gwiazd", można znaleźć wiele zdjęć przedstawiających skutki takiego uzależnienia. Warto dodać, że tego typu fotografie, na wiele osób działają jak terapia szokowa. Po ich obejrzeniu większość widzów momentalnie zmienia stosunek do własnego wyglądu. - Kompleksy nagle kurczą się do rozmiarów, wobec których operacja plastyczna może wydawać się pomysłem wręcz absurdalnym.
Oczywiście wielkim błędem byłoby kojarzenie chirurgii plastycznej głównie z takimi, patologicznymi przypadkami, bo w praktyce to jedynie margines całego zjawiska, jakim jest chirurgia plastyczna. Podlega ono po prostu takim samym prawom, jak wiele innych dziedzin naszego życia, w których mogą dawać o sobie znać zwykłe, ludzkie słabości. Gdzie więc szukać odpowiedzi? Zdrowy rozsądek to podstawa. Niestety, o przebiegu własnego życia, w największym stopniu decydujemy my sami. I jeśli istotne dla naszej przyszłości decyzje podejmować będziemy bez należytego zastanowienia, to i tak, na dłuższą metę, żaden lekarz nie będzie w stanie nam pomóc.
Warto jeszcze wspomnieć o problemach występujących u osób bardzo młodych...
Jeśli jesteś nastolatkiem(tką) i masz zastrzeżenia odnośnie swojego wyglądu - radzimy, wstrzymaj się z decyzją o poddaniu się zabiegowi chirurgicznemu do momentu, gdy twoje kości osiągną ostateczny kształt i rozmiar. To bardzo ważne! Młodzi ludzie najczęściej nie są świadomi tego, że uroda dziecka miewa niewiele wspólnego z urodą w pełni ukształtowanego człowieka. Pomijając fakt, że pojęcie piękna jest tak naprawdę kwestią gustu (a o gustach się nie dyskutuje), to często bywa tak, że dziecko uważane za ładniejsze od swoich rówieśników, jako dorosły człowiek będzie od nich brzydsze. I zarazem bardzo często zdarza się też sytuacja odwrotna, a więc dziecko uważane za brzydsze od rówieśników, wyrasta na osobę wyjątkowo piękną. Dlatego młody człowiek, który nie jest zadowolony ze swojego wyglądu, powinien - dla własnego dobra - zaczekać z wszelkimi drastycznymi decyzjami do czasu, aż jego ciało w pełni się ukształtuje, bo bardzo możliwe, że wraz z wiekiem, kompleksy z dzieciństwa odejdą w zapomnienie.
Cóż... Pozostaje chyba życzyć wszystkim zadowolenia z własnego wyglądu, a przede wszystkim takiej dawki optymizmu, by żadne kompleksy nie mogły pozbawić nikogo prawa do szczęścia. Warto też pamiętać, że uroda, jaka by ona nie była, i tak w końcu przeminie. Dlatego dobrze jest podchodzić do niej ze sporym dystansem. Operacja plastyczna nie powinna być traktowana jako recepta na szczęście. Najcenniejsze w każdym człowieku jest jego wnętrze, a ciało, choćby najpiękniejsze, bez wartościowej duszy będzie jedynie pustym przedmiotem.