Alexis de Tocqueville
Alexis de Tocqueville (ur. 29 lipca 1805, zm. 16 kwietnia 1859) - francuski myśliciel i polityk, zwolennik liberalizmu arystokratycznego.
Minister spraw zagranicznych II Republiki. Autor dwutomowego dzieła O demokracji w Ameryce, uchodzącego za najbardziej przenikliwą analizę społeczeństwa demokratycznego. Szczególne znaczenie mają jego analizy konfliktu między wolnością i równością, pożytków płynących z samorządu i stowarzyszeń oraz relacji między państwem a Kościołami. Był jednym z najważniejszych myślicieli w XIX wieku ze względu na stworzenie hasła liberalnej demokracji. Uważał on, iż demokracja nie jest szkodliwa tylko wówczas gdy nie zagraża wolności i autonomii jednostki. Z kolei w Dawnym ustroju i rewolucji, na przykładzie Wielkiej Rewolucji Francuskiej postawił tezę, że rewolucja stanowi zawsze kontynuację obalanego ustroju.
Alexis de Tocqueville nie był zwolennikiem demokracji, lecz uważał, ze jej nadejście do Europy jest nieuniknione i chciał na nią Europejczyków przygotować.
Dzieła
O demokracji w Ameryce, Warszawa 1976
Wspomnienia, Ossolineum 1987
Dawny ustrój i rewolucja, Warszawa 2005
Listy z Rosji
O demokracji w Ameryce
Jakieś 170 lat temu młody francuski arystokrata wybrał się w daleką podróż po Stanach Zjednoczonych. Miał studiować tamtejszą politykę penitencjarną i sposób, w jaki zorganizowane są więzienia. Zainteresował go jednak problem szerszy i poważniejszy: w jaki sposób działa amerykańska demokracja? Doświadczenia rewolucji francuskiej nie były zachęcające, tym bardziej więc pociągał Tocqueville'a kraj, w którym demokracja działała sprawnie i nie prowadziła - jak to się stało w wykonaniu francuskich jakobinów - do rządów terroru. Efektem tych zainteresowań była książka uważana do dziś za jedno z najważniejszych dzieł europejskiej myśli społecznej. Tocqueville, pod wyraźnym wpływem Monteskiusza, za najlepszą gwarancję wolności uważał tzw. ciała pośredniczące między jednostką a państwem. Tradycyjnie za takie "ciało pośredniczące" uchodził stan szlachecki, który w demokracji nie ma racji bytu. Tymczasem, ku swej uldze i zdziwieniu, Tocqueville odkrył w Ameryce całe mnóstwo najróżniejszych instytucji samorządowych, obywatelskich, społecznych, które o wiele lepiej niż szlachta na Starym Kontynencie chroniły jednostkę przed nadużyciami władzy, a do tego zapewniały obywatelom udział w podejmowaniu decyzji. Od dawna spierano się, na ile trafny jest ukazany w tej książce obraz Stanów Zjednoczonych, ale nie ulega kwestii, że Demokracja w Ameryce to doskonała analiza zjawiska demokracji politycznej.
O demokracji w Ameryce (fr. De la démocratie en Amérique) - dwutomowe dzieło Alexisa de Tocqueville'a wydane w latach 1835 (pierwszy tom) i 1840 (drugi tom), zawierające analizę społeczeństwa amerykańskiego.
W swojej pracy de Tocqueville zwracał uwagę m.in. na:
skład demograficzno-społeczny i etniczny Ameryki,
fenomen trwałości i efektywności demokracji bezpośredniej w małych miastach,
demokratyzm instytucji publicznych i wielką ilość stowarzyszeń dobrowolnych (voluntary associations),
demokratyzację kultury,
niewielki zakres konfliktów społecznych i trwałych podziałów, sprzyjający bardziej funkcjonalnemu niż konfliktowemu modelowi struktury społecznej i relacji międzygrupowych,
znalezienie równowagi między ideologią i praktyką demokratycznego egalitaryzmu,
nierozwiązana i narastające konflikty rasowe.
O demokracji w Ameryce stanowi klasyczną krytykę dominującego dziś masowego społeczeństwa liberalnej demokracji. Unikalny charakter dzieła Tocqueville`a sprowadza się do tego, iż przyznają się do niego dwie konkurujące z sobą tradycje politycznego myślenia - liberalna i konserwatywna.
Alexis de Tocqueville uważał, iż wolność człowieka nie mogła być nieograniczona (absolutna), ponieważ zatraca swój sens, gdyż godzi w wolność drugiej jednostki. Stosował koncepcję wolności jako „rządów sumienia”. Tocqueville wskazywał przy tym na charakterystyczną dla Amerykanów zdolność pogodzenia realizacji partykularnych celów z interesem wspólnoty. Amerykańscy moraliści nie utrzymują, że trzeba się poświęcać dla bliźnich, bo to rzecz wzniosła. Ale mają odwagę powiedzieć, że poświecenia są równie konieczne dla tego, który je ponosi, jak dla tego, który z nich korzysta. Tocqueville uważał, że dla dobra społeczeństwa niezbędne było istnienie jakiegoś wspólnego fundamentu ideowego, by umysły obywateli łączyło i spajało ze sobą kilka zasadniczych idei. Wskazywał przepisy prawa jako podstawowy środek regulujący swobodę działań jednostki. Dzięki nim właśnie jednostka mogła zachować niezależność nie popadając w sobiepaństwo, i podporządkować się unikając upodlenia. Indywidualizm demokratyczny zrównuje Tocqueville z izolacją, podając taką jego definicję: uczucie spokojne i umiarkowane, które sprawia, że każdy obywatel izoluje się od zbiorowości i trzyma się na uboczu wraz ze swą rodziną i przyjaciółmi. Stwarzając sobie w te sposób na własny użytek swoje własne społeczeństwo, pozostawia wielkie społeczeństwo swoim własnych losom.
Jednostki odosobnione w wąskim spektrum własnej prywatności w wyniku rozwoju takiego modelu społecznego postępowania, mogą w pewnym momencie przestać dostrzegać innych współobywateli, żyjących obok ociera się o nich, ale tego nie czuje. Jednostka, w poczuciu osamotnienia, w ostateczności zatraca wolną wolę ludzką, Ponad wszystkim panuje na wyżynach potężna i opiekuńcza władza, które chce sama zaspokoić ludzkie potrzeby i czuwać nad losem obywateli. Tym sposobem państwo staje się decydentem regulującym nawet podstawowe zachowania obywateli. Jednostki, po wycofaniu się z życia publicznego, pozbawiły się instrumentów ochrony przed arbitralnymi decyzjami władzy, zrzekały się narzędzi kontroli jej poczynań, czyli de facto, straciły możliwość współkształtowania losów państwa. W rezultacie zanikały także ich gwarancję zachowania osobistych uprawnień.
Stałym elementem rozważań Tocqueville'a było poszukiwanie kompromisu między dwiema fundamentalnymi wartościami: wolnością jednostki a dobrem społeczeństwa. Możliwość swobodnego rozwoju stanowiła według niego podstawowe prawo każdej osoby. Człowiek jest najlepszym sędzią swoich własnych praw i społeczeństwo nie ma prawa wtrącać się do jego postępowania chyba, że musi bronić dobra ogółu przed zakusami jednostki lub potrzebuje współdziałania. Tocqueville wskazywał, że demokracja zapewniając obywatelom równość, mogła ograniczyć ich swobodę rozwoju. Tocqueville twierdzi, że wybór równości jest łatwiejszy, gdyż jej zalety widać od razu, zaś wady wtedy, gdy wszyscy już się do nich przyzwyczają. Jednak wskazuje też, że wolność można uchronić pomimo postępującej równości. Oprócz wymienionych w dalszych akapitach metod i środków kładzie on silny nacisk na wolność prasy, będącą "par excellence” demokratycznym narzędziem wolności", funkcję sądów, przed którymi każdy stający może bronić swej wolności oraz prawa jednostki. Nie ma sfer obojętnych, dziedzin, w których nie odbiła się w jakimś stopniu namiętność zrodzona z pragnienia równości. Właśnie to pragnienie twórca socjologii politycznej uważa za dominującą zasadę kształtującą oblicze demokracji. Myśliciel uważał, że ludzie zawsze będą różnili się zdolnościami, zamożnością czy wykształceniem.
W demokracji jednak ludzie nie dziedziczą swoich pozycji społecznych; otworem stoją przed nimi wszystkie stanowiska. Równości w demokracji amerykańskiej Tocqueville przypisuje wymuszanie emancypacji, gdyż ludzie na każdym kroku zmuszeni są odwoływać się do własnego rozumu. Brak im autorytetów intelektualnych, jakimi do tej pory byli przedstawiciele klasy uprzywilejowanej (arystokracji). Poza oczywistym powodem, iż nie dało się tego pogodzić z zasadą równości, to dla de Tocquevile'a nowe społeczeństwo było bezklasowe, ponieważ utożsamiał różnice klasowe z tym rodzajem różnic, jakie dominowały w społeczeństwie feudalnym. Jedynie w industrializmie dopatrywał się nowych nierówności: W miarę jak cały naród zwraca się ku demokracji, grupa ludzi związanych z przemysłem nabiera cech społeczeństwa arystokratycznego. Brak jakichkolwiek autorytetów czy wspólnych przeświadczeń społecznych jest jednak w zasadzie niemożliwy, więc w demokracji pojawia się nowa, potężna siła, która staje się „bóstwem prawdy” - opinia publiczna. Ludzie w istocie wyrzekają się swobody myślenia zastępując ją ślepą wiarą w nieomylność większości.
Tocqueville krytykuje to „ognisko bałwochwalczego kultu” czy „formę religii” jak określa prawdę głoszoną przez masy, gdyż nadrzędność opinii publicznej przekreśla optymistyczne oświeceniowe prognozy emancypacji rozumu i zasadę racjonalnego samookreślenia na rzecz żywiołów pospolitości. Również zapowiadana równość dotycząca zapewnienia jednakiego dla wszystkich poziomu wykształcenia, rozbiła się w zderzeniu z ludzką ignorancją
Ustrój amerykański niesie także nowe zagrożenia. Alexis de Tocqueville zwraca uwagę na możliwość wystąpienia despotyzmu zupełnie innego niż te wcześniej znane. Nie jest on związany z dominacją jednostki nad społeczeństwem, a wręcz przeciwnie - władzą społeczeństwa nad jednostką i ograniczaniem jej wolności. Ta władza jest "absolutna, drobiazgowa, przewidująca i łagodna". Daje szczęście odbierając wolność.
Większość widziana jako zbiorowość może być uważana za coś, czego sądy, i najczęściej, czego interesy są przeciwne do sądów i interesów tego, co postrzegamy jako mniejszość. Jeżeli przyjmujemy, że człowiek, wyposażony we władzę absolutną, może jej nadużyć czyniąc zło swoim przeciwnikom, dlaczego odrzucamy taką możliwość ze strony większości? Ludzie nie są skłonni do zmiany swoich charakterów w zbiorowości, ich cierpliwość w obliczu przeszkód też nie wzrasta ze świadomością ich siły. Słuszny więc jest pogląd Tocqueville'a, iż używanie zasady większości jest powodem ucisku strukturalnych mniejszości narodowych lub religijnych, zaś postulat równości (jeden człowiek - jeden glos) zakłada fałszywie, ze zdolność do rozumnej politycznej decyzji jest taka sama u wszystkich. Pozbawienie większości rządzącej możliwości realizacji zbyt daleko idących dążeń poprzez wprowadzenie gwarancji praw i wolności obywatelskich (i to zostało zrobione) żeby chronić demokrację. Postuluje też autor by zapobiec występowaniu pewnych dążeń wewnątrz większości. Osiągnięcie tego jest możliwe poprzez taki podział kompetencji wśród organów władzy, że wszystkie one muszą wyrazić zgodę na radykalne zmiany. Kolejnym elementem ograniczającym władzę większości, która jest większością na poziomie federacji, jest rozwinięte społeczeństwo obywatelskie na poziomie samorządowym w gminach.
Tocqueville porównując sytuację gmin w Ameryce i we Francji napisał, że na Nowym Kontynencie to nie rząd daje uprawnienia gminom, ale gminy oddają część swych uprawnień rządowi. Struktura władzy tworzona jest "od dołu". Sposób działania takiej gminy, jej wielkość i związki obywateli z tą najniższą strukturą polityczną przypominają funkcjonowanie greckich polis. Ten system jest urzeczywistnieniem konstytucyjnej zasady ograniczonego rządu. Ważnym elementem w amerykańskim systemie jest wyjątkowa pozycja prawników.
Stanowią oni warstwę społeczną, która jest w pewnym stopniu wyłączona z ogólnej równości, głównie z uwagi na specyficzny charakter posiadanej wiedzy. Wielką wartością amerykańskiej demokracji jest fakt, iż wiele problemów, zależnych w Europie od decyzji politycznych, w Ameryce stają się dylematami prawnymi rozstrzyganymi przez Sąd Najwyższy.
Ameryka jest krajem, w którym najlepiej wykorzystano ideę stowarzyszeń i w którym najpełniej zastosowano ten potężny środek oddziaływania. To właśnie stowarzyszenia według Tocqueville'a odegrały kluczową rolę w obywatelskiej samoorganizacji społeczeństwa. Wyrywały obywateli z życia prywatnego i skłaniały do angażowania się w sprawy całej społeczności. Wspólne działania zbliżały ludzi do siebie, kształtowały poczucie wzajemnej zależności. Aktywne uczestnictwo w życiu publicznym czyniło ich bardziej świadomymi istniejących problemów, kształtowało poczucie odpowiedzialności za dobro kraju i środowisk lokalnych. Służyło zrozumieniu mechanizmów władzy, pozwalało wniknąć w naturę rządzenia i bycia rządzonym. Udział w stowarzyszeniach zwielokrotniał siłę jednostki, bronił jej przed zakusami władzy centralnej oraz zabezpieczał przed tyranią większości. Tocqueville poszukiwał takiego kompromisu między wolnością a dobrem wspólnoty, który by z jednej strony nie skutkował atomizacją społeczeństwa, a z drugiej nie prowadził do zniewolenia jednostki. Był przekonany, że dbanie o dobro wspólnoty nie było sprzeczne z realizacją własnych interesów. Szczęście pojedynczego człowieka stanowiło pochodną pomyślności całego społeczeństwa, i odwrotnie. To właśnie dzięki funkcjonowaniu we wspólnocie, dzięki solidarnemu współdziałaniu człowiek uzyskiwał większą szansę na urzeczywistnianie swojej wizji życia. Zamknięcie się na sprawy społeczne prowadziło nie tylko do osłabienia wspólnoty - godziło także w samą jednostkę.
Wolność stowarzyszenia się jest w niezbędną gwarancją zabezpieczającą społeczeństwo przed tyranią większości. W Stanach Zjednoczonych partia, która zdobywa przewagę, przejmuje całą władzę w swoje ręce. Jej poplecznicy zajmują wszystkie urzędy i dysponują całą siłą administracji. (...) Mniejszość musi mieć szansę przeciwstawienia całej swej moralnej siły materialnej potędze, która ją gnębi. Wolność stowarzyszania się jest więc niebezpieczeństwem, które chroni przed jeszcze większym niebezpieczeństwem...Stowarzyszenia i wspólnoty obywateli są niezbędnym uzupełnieniem demokratycznych stosunków między ludźmi o arystokratyczny element życia społecznego.
W Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej sieć wspólnot i zrzeszeń już za czasów de Tocqueville'a była ważnym elementem życia społecznego ludzi. De Tocqueville przekonany o nieuchronności zmian europejskich systemów politycznych w stronę demokracji, jej amerykańską postać uznał za zapowiedź przyszłego kształtu społeczeństw starego kontynentu. Dawny ustrój Francji, który upadł na skutek wewnętrznych sprzeczności i rewolucji, mimo licznych wad posiadał pewne właściwości, które autor „O demokracji w Ameryce” uważał za bardzo istotne dla więzi społecznych i w konsekwencji dla jakości życia i moralnego ukształtowania jednostek, oraz generalnie dla ładu społecznego. Postawy arystokratyczne, nakazujące otaczanie opieką stojących niżej w hierarchii społecznej i zależnych od warstw wyższych, moralny obowiązek działania na rzecz dobra ogółu, przezwyciężanie skłonności egoistycznych, utrwalania tą drogą więzi społecznych, to spuścizna dawnej epoki, która powinna być przechowana, by spełnić istotną rolę w uszlachetnianiu demokracji. Alexis de Tocqueville rozumiejąc znaczenie prawa jako filaru wolnego społeczeństwa, w postawach prospołecznych i religii upatrywał rzeczywistego źródła moralności i świadomości wzajemnych obowiązków. Inaczej mówiąc, demokracja oparta jest na przeddemokratycznych zasadach i instytucjach, a typowy dla niej indywidualizm wymaga zrównoważenia przez postawy ukierunkowane na dobro wspólne na różnych poziomach życia społecznego. Oznacza to, iż de Tocqueville nie traktuje postępków, których intencją jest realizacja interesu indywidualnego jako prowadzących do urzeczywistnienia interesu społecznego. Tocqueville pisząc o systemie demokratycznym w Ameryce zwracał szczególną uwagę na postępujące "uśrednianie" jej mieszkańców w wielu dziedzinach. Tendencja ta polegała na zmniejszaniu się liczby jednostek posiadających daną cechę w bardzo małym albo bardzo dużym natężeniu. Dotyczyło to praktycznie wszystkich sfer życia społecznego - od praw wyborczych do literatury. Przykładem może być wykształcenie. Tocqueville wskazywał, że upowszechniło się ono na szczeblu podstawowym, natomiast wyższego praktycznie nikt nie osiągał. Wiedza dla wiedzy nie stanowiła już wartości Podobna zasada ma także zastosowanie dla kryteriów decydujących o wyborze osób do władz publicznych. Tocqueville podkreślał, że rząd centralny wcale nie przyciąga najlepszych ludzi. Częste wybory są przyczyną małej atrakcyjności władzy, gdyż uniemożliwiają stabilizację rządzącym. Tocqueville twierdził, że w powszechnym głosowaniu lud nie wybiera najlepszych, gdyż wyborcy nie są politologami i nie chcą wybierać lepszych od siebie. Jedyny ratunek widzi on w wyborach pośrednich, gdyż są w stanie wprowadzić na wysokie stanowiska prawdziwych mężów stanu.
4