1.9 Zbiory esejów, opowiadania 7
2.1 O dwu nogach Pana Cogito 9
2.2 Pan Cogito a myśl czysta 9
2.4 Pan Cogito rozmyśla o cierpieniu 10
2.5 Pan Cogito o postawie wyprostowanej 11
ur. 29 paź. 1924 we Lwowie, zm. 28 lipca 1998 w Warszawie
polski poeta, eseista, dramatopisarz, autor słuchowisk; kawaler Orderu Orła Białego. Z wykształcenia ekonomista, prawnik i filozof.
zadebiutował na łamach prasy w 1950; lit. 1956 - tom wierszy Struna światła.
Najbardziej cenione dzieła H. to cykl utworów o Panu Cogito, (postać zanurzona we współczesności, a jednocześnie mocno zakorzenionej w europejskiej tradycji kulturowej).
W latach 80. XX w. H. stał się sztandarowym poetą polskiej opozycji.
Od 1986 mieszkał w Paryżu - współpraca z Zeszytami Literackimi.
Do Polski wrócił w 1992.
10-07-2007 Sejm RP uchwalił rok 2008 Rokiem Zbigniewa Herberta.
1924-1956 - EDUKACJA
Rodzina prawdopodobnie pochodzenia angielskiego, przybyła do Galicji z Wiednia.
Ojciec - Bolesław (po matce półkrwi Ormianin), legionista i obrońca Lwowa, z wykształcenia był prawnikiem, pracował jako dyrektor banku. Matka, Maria, pochodziła z rodziny Kaniaków.
H. uczył się przed wojną w Państwowym VIII Gimnazjum i Liceum im. Króla Kazimierza Wielkiego we Lwowie (w czasie okupacji sowieckiej zamienionym na Średnią Szkołę Nr 14). Po zajęciu Lwowa przez Niemców kontynuował naukę na tajnych kompletach, gdzie uzyskał maturę (w styczniu 1943).
W tym samym czasie zaangażował się w działalność konspiracyjną (AK).
W czasie okupacji pracował m.in. jako karmiciel wszy zdrowych w produkującym szczepionki przeciwtyfusowe Instytucie prof. Rudolfa Weigla i jako sprzedawca w sklepie z materiałami metalowymi.
Po maturze zaczął studia polonistyczne na konspiracyjnym Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Przerwał je bo wyjechał do Kr-wa(marzec’44 -przed ponownym wkroczeniem sowieckiej A.Czerw. do Lwowa)
Początkowo mieszkał w podkrakowskich Proszowicach (maj’44 – styczeń’45).
W Krk-ie studiował ekonomię, uczęszczał też na wykłady na UJ i ASP.
W tym samym czasie nawiązał kontakt z akowską lub poakowską konspiracją.
W’47 uzyskał po trzyletnich studiach dyplom Akademii Handlowej.
Rozpoczął w Krak studia prawnicze - kontynuował na U. Mikołaja Kopernika w Toruniu [‘49 =tytuł magistra].
W tym samym roku został przyjęty na 2 rok filozofii na UMK w Toruniu – studiował mistrza – H. Elzenberga.
‘48 mieszka w Sopocie, gdzie w ‘46 przeprowadzili się jego rodzice.
Podejmował się różnych zajęć: Narodowy Bank Polski w Gdyni (o1.03.– 30.06.’48), redakcja „Przegląd Kupiecki”, biuro Oddziału Gdańskiego Związku Literatów Polskich (1949-1950). [Tam poznał Halinę Misiołkową – ich związek przetrwał do roku 1957.] ’48 – ‘51 członek-kandydat ZLP. Ponownie wstąpił w ‘55 r.
’49 -mieszka w Toruniu [studiował od 12.’47]. pracował: Muzeum Okręgowe; nauczyciel[ podstawówka]
Jesienią ‘51 przeniósł się na UW [kontynuował studia filozoficzne]. Początkowo mieszkał w bardzo trudnych warunkach w podwarszawskim Brwinowie, a od 12.‘52 do 01.’57 w Wa-wie [ul. Wiejskia - sublokatorski pokój zajmowany łącznie przez 12 osób]. Potem przez kilka miesięcy zajmował służbówkę - Aleje Jerozolimskie
Próbował utrzymywać się z pióra, nie włączając się jednocześnie w obowiązujący nurt lit. Polit. propagandy. Publikował: recenzje teatralne, muzyczne, relacje z wystaw plastycznych abstrahując od kryteriów sztuki socrealistycznej.
W ‘48 w "Tygodniku Wybrzeża" drukowany był jego cykl "Poetyka dla laików". Kilka recenzji opublikował w "Słowie Powszechnym" – ‘49 pod własnym nazwiskiem, rok później pod pseudonimem Patryk.
Pod tym samym pseudo lub pod własnym nazwiskiem pisywał też w "Tygodniku Powszechnym".
‘52 kilka recenzji ukazało się w "Przeglądzie Powszechnym" ojców jezuitów (pseudo Bolesław Hertyński).
’50 – ‘53 jako Stefan Martha publikował w "Dziś i Jutro", piśmie Stowarzyszenia PAX. Periodyki te, reprezentujące różne nurty katolicyzmu, były co prawda legalne, ale funkcjonowały na marginesie życia lit. i społ., będąc dla oficjalnej propagandy siedliskiem "czarnej reakcji". W ’53 "Przegląd Powszechny" został zamknięty, "Tygodnik Powszechny", po odmowie zamieszczenia nekrologu po śmierci Stalina, przekazany PAX-owi. W tej sytuacji dalszą współpracę z pismami PAX-u uznał poeta za niemożliwą.
Zarabiał w tym okresie, również robiąc bibliografie, kwerendy biblioteczne itp. Od stycz. do lipca ‘52 był płatnym krwiodawcą - musiał podjąć się prac niezwiązanych z działalnością lit. Są to: kalkulator chronometrażysta w Inwalidzkiej Spółdzielni Emerytów Nauczycieli "Wspólna Sprawa" (1.10.’53 – 15.01’54), starszy asystent w Centralne Biuro Studiów i Projektów Przemysłu Torfowego Torf projekt (19.01-31.12’54), dzięki protekcji S. Kisielewskiego - dyrektor biura Zarządu Głównego Związku Kompozytorów Pl (09’56-03’57).
1956-1981 - PODRÓŻE
Sytuację H. zmienił rok ‘56 – odwilż polit. i koniec obowiązkowego socrealizmu w lit. umożliwiły mu debiut.
Sukces lit.=poprawa warunków życiowych. W ‘57 [dzięki poparciu J.Zawieyskiego] dostał z puli ZLP kawalerkę (28 m² -ul. Świerczewskiego) i stypendium (100 USD), co pozwoliło mu na pierwszą podróż za granicę.
Był zafascynowany kulturą śródziemnomorską [nie mógł się też przystosować do ponurych realiów i atmosfery PRL]. Podróże stały się jego pasją. Mimo wielu kłopotów zawsze starał się o przedłużenie paszportu, co dawało możliwość powrotu do kraju. Nigdy nie zdecydował się na definitywną emigrację. Z powodu małych środków finansowych gromadzonych na bieżąco z doraźnych źródeł: nagród, honorariów odczytów itp., odbywał podróże możliwie najmniejszym kosztem. Odbiło się to w przyszłości na jego zdrowiu. Poznał z bliska świat piękny i bardzo różny (MODLITWA PANA COGITO – PODRÓŻNIKA) – dziełach kult. materialnej, jak i w napotykanych ludziach.
Pierwszą podróżą była w ‘58 r: przez Wiedeń do Francji (05.’58 – 01.’59). Potem Anglia (stycz. – marz.’59), Włochy (czerw.– lip.’59), ponownie Francja. Do Pl wrócił w maju’60. Plonem był Barbarzyńca w ogrodzie.
Jesienią ‘63 r. wyjechał do Anglii i Szkocji. W 12.’63 - Paryż. [Stycz.’64 r. w Bibliotece Pl w Paryżu odebrał Nagrodę Kościelskich = możliwość przedłużenia pobytu na Zach.] Wakacje ‘64 r. = Włochy (lipiec – sierpień) i Grecja (paźdz.), skąd powrócił do Francji - pod koniec roku do Pl.
Od ‘65 do ‘68 roku był członkiem zespołu redakcyjnego miesięcznika "Poezja". W sezonie 1965/66 pełnił funkcję kierownika literackiego w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim.
Okazja do kolejnej podróży=odbiór Nagrody Lenaua (Internationaler Nikolaus Lenau Preis)Wiedeń(paźdz.’65).
W ‘65 został H. członkiem A.S. (Akademie der Künste) w Berlinie Zach. oraz Bawarskiej ASP w Monachium. W Austrii przebywał do wiosny’66. Odbył podróż po Niemczech. zatrzymał się we Francji (06.’66 – 09.’67). Przeniósł się do Niemiec, odwiedzając po drodze Holandię i Belgię. W zimie ‘68 osiadł w Berlinie.
29.03.’68 wziął w paryskim konsulacie ślub z Katarzyną Dzieduszycką. końcem kwietnia wrócili do Berlina.
Lato’68 H. spędził w USA (na zaproszenie Poetry Center), zwiedzając m.in. Nowy Jork, Kalifornię, Wielki Kanion, Nowy Meksyk, Nowy Orlean, Waszyngton, Los Angeles. Zostało wtedy opublikowane w USA tłumaczenie jego utworów, i uczyniło go jednym z najbardziej popularnych poetów współczesnych w angielskim kręgu językowym. Miał kilka wystąpień, m.in. w Nowym Jorku, Berkeley i Los Angeles. Ze USA udał się do Berlina, gdzie mieszkał do połowy 09.’70, nie licząc krótkich wizyt w Pl i wakacji we Włoszech (‘69 r. – udział w Dei Duo Mundi – Festiwalu Dwóch Światów). Od 09.’70 do 06.’71 Herbertowie byli w USA, w związku z wykładami, jakie prowadził poeta, jako tzw. visiting prof. na Uniw. Stanowym w Los Angeles.
Od jesieni’71 do wiosny’73 mieszkał gościnnie [ brak własnego lokum], w mieszkaniu A. Międzyrzeckiego w Warszawie. W‘72 został członkiem prezydium ZLP i zaangażował się w działania na rzecz demokracji inicjowane przez środowisko literackie – był m.in. sygnatariuszem "Listu 17" w obronie członków Ruchu, organizatorem protestów ZLP przeciwko cenzurze. W 1972 wstąpił do Pen Clubu.
’73 = wyjazd do Wiednia[odbiór nagrody Herdera]. Lato spędził w Grecji z Czajkowskimi. Jesienią wrócił do Pl.
‘73/74 prowadził wykłady na Un. Gdańskim. ‘74 redagował "List 15" w sprawie praw Polonii w ZSRR. Podpisał 12.’75 "Memoriał 59" przeciw zmianom w Konstytucji PRL. W’74 zamieszkał w Warszawie [ul. Promenady].
1981-1998 – DZIAŁALNOŚĆ POLITYCZNA
wrócił do Pl na początku ’81 – okres największych nadziei związanych z powstaniem "Solidarności".
Wszedł do zespołu redakcyjnego drugoobiegowego pisma "Zapis".
Po wprowadzeniu stanu wojennego wspierał swoją osobą i nazwiskiem działania opozycji – uczestniczył w nielegalnych uroczystościach, publikował w 2 obiegu. Jego twórczość stała się, zwłaszcza dla młodego pokolenia, manifestem wolności i wyrazem oporu - postać poety symbolem postawy bezkompromisowego sprzeciwu. Niebagatelną rolę w przybliżeniu poezji Herberta ówczesnym odbiorcom odegrał P. Gintrowski, [komponował muzykę do wierszy H. i wykonywał je, najczęściej wspólnie z J. Kaczmarskim i Z. Łapińskim. H. początkowo nie przychylny, z czasem je zaakceptował, mawiając o sobie żartem: "tekściarz Gintrowskiego"].
‘86 H. przeniósł się do Paryża. W ‘89 wstąpił do Stowarzyszenia Pisarzy Pl. Rok później-członek Amerykańskiej Akademii i Instytutu Sztuki i Lit. (American Academy and Institute of Arts and Letters). Otrzymanie Literackiej Nagrody Jerozolimy dało mu w maju 1991 znowu okazję podróży – chociaż krótkiej – tym razem do Izraela.
‘92 poważnie chory wrócił do Warszawy.
Poparł przez oświadczenie redakcji "Arki" sprawę dekomunizacji elit (‘92, nr 41) i zdecydowanie antykomunistyczna publicystyka uprawiana na łamach "Tygodnika Solidarność". Wystosował list do prezydenta Wałęsy w sprawie pułkownika Kuklińskiego (‘94) i do D. Dudajewa. Zainicjował zbiórkę pieniężną na pomoc Czeczenii – wcześniej, w liście otwartym do prezydenta Busha protestował przeciw obojętności wobec losu Kurdów. Poparł inicjatywy Ligi Republikańskiej w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci St. Pyjasa i odtajnienia akt UB sprzed ‘56 . W ‘94 skrytykował w głośnym wywiadzie udzielonym "Tygodnikowi Solidarność" porozumienia Okrągłego Stołu i obraz życia publit. w III RP, zaatakował personalnie szereg osób, np. Miłosza i A. Michnika, które jego zdaniem za taki stan rzeczy w Pl były odpowiedzialne. Wywołało to liczne skierowane w poetę ataki i spory wokół jego osoby i głoszonych przez niego poglądów, trwające nawet po śmierci H. [Konflikt ma korzenie w odmiennej ocenie komunistycznego panowania w Pl za czasów PRL.]
W ‘93 został członkiem amerykańskiej Akademii Sztuk i Nauk (Academy of Arts and Sciences).
‘94, na wózku inwalidzkim, odbył ostatnią podróż – do Holandii, z okazji wystawy tulipanów w Nieuwe Kerk.
Ostatnie lata życia upłynęły mu na zmaganiu się z chorobą [ciężka astma = trudności z mówieniem, prawie nie opuszczał łóżka]. Intensywnie pracował – Epilog burzy ukazał się na kilka miesięcy przed jego śmiercią.
zmarł 28 lipca ‘98 roku w Wa-wie. Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim. Prezydent A.Kwaśniewski odznaczył go pośmiertnie Orderem Orła Białego - wdowa po poecie, Katarzyna Herbertowa, odmówiła przyjęcia odznaczenia. Ponownie odznaczony Orderem Orła Białego został przez prezydenta L. Kaczyńskiego.
3-5-’07. Katarzyna Herbertowa oraz siostra poety, Halina Herbert-Żebrowska, odebrały odznaczenie.
W 2000 roku na zlecenie TVP powstał poświęcony Herbertowi film biograficzny pt "Obywatel Poeta" J. Zalewskiego. Ze względu na cytowane w filmie krytyczne wypowiedzi H. m.in. na temat Michnika i Miłosza TVP zażądała ocenzurowania filmu ze względu na "zbędne dygresje" i "wątpliwości natury etycznej" od 37 minuty. Wobec sprzeciwu reżysera emisja była blokowana przez ponad rok w atmosferze skandalu i gróźb prawnych. Film został ostatecznie wyemitowany 29 stycznia 2001 roku.
H. to poeta znanym i cenionym w Pl i za granicą. Jego wiersze były tłumaczone na jęz. ang. (wydany dzięki pomocy Miłosza w ‘68 roku wybór Selected Poems), włoski, czeski, holenderski i szwedzki.
Do najważniejszych nagród, należą: nagroda im. Nikolausa Lenaua (1965), nagroda im. Herdera (1973) i nagroda im. Petrarki (1978). Kolejne etapy twórczości poety przedstawi poniższe zestawienie:
Pierwsze wiersze ukazały się drukiem na łamach czasopisma "Dziś i Jutro" (nr 37 z 1950): Napis, Pożegnanie września i Złoty środek; wydrukowano je jednak bez zgody autora.
Poetyckim debiutem w pełnym tego słowa znaczeniu było opublikowanie z końcem tego samego roku wiersza bez tytułu Palce wrzeciona dźwięków... w "Tygodniku Powszechnym" (nr 51).
Do ‘55 ogłaszał nieliczne utwory w tymże tygodniku, i pozostawał poza głównym nurtem życia lit. Nie miał szans na własny tomik, zdecydował się opublikować 22 wierszy w wydanej przez PAX antologii młodej poezji katolickiej ...każdej chwili wybierać muszę... (Warszawa 1954).
Szerszemu odbiorcy został zaprezentowany w Prapremierze pięciu poetów (obok Herberta byli to: M. Białoszewski, B. Drozdowski, St. Czycz, J. Harasymowicz) na łamach "Życia Literackiego" (nr 51 z grudnia ‘55).
W ‘56 ukazał się jego debiutancki tomik: Struna światła; rok później kolejny: Hermes, pies i gwiazda.
Spóźniony debiut sprawił, że H., biograficznie należący do pokolenia K. K. Baczyńskiego czy T. Różewicza, łączony był z pokoleniem "Współczesności", które weszło do życia literackiego na fali odwilży 1956 r.
Dwa kolejne tomy, Studium przedmiotu i Napis, ukazały się w latach ‘61 i ‘69.
W ‘74 wszedł przebojem do kultury polskiej tytułowy bohater kolejnego zbioru – Pan Cogito.. Poeta zawsze lubił posługiwać się liryką roli (w której podmiot lir. nie może być utożsamiany z autorem), wielostopniową ironią – wprowadzony na stałe P.C. sprzyjał prowadzeniu przez autora gry między nim a czytelnikiem.
‘83 wydał w Instytucie Literackim w Paryżu tom, opatrzony tytułem Raport z oblężonego Miasta i inne wiersze. Przedrukowywały go w kraju w całości i w części drugoobiegowe oficyny. Czas i okoliczności wydania sprzyjały dosłownemu odczytywaniu wiersza. W Paryżu ukazał się kolejny tom – Elegia na odejście (‘90).
W ’92 - w Pl: Rovigo (Wrocław). Na kilka miesięcy przed śmiercią autora wyszedł tom ostatni – Epilog burzy.
Tworzywem poezji Herberta, są bardzo często mitologiczne opowieści, starożytni bohaterowie i dzieła sztuki; nie pełnią one roli martwych elementów lit. konwencji. H. stosuje mechanizm szczególnej demitologizacji – próbuje odrzucić wszystkie kult. nawarstwienia i dotrzeć do pierwowzorów, stanąć oko w oko z antycz. bohaterami. W jego twórczości przeszłość nie jest czymś odległym i zamkniętym – ożywiane postaci i zdarzenia pozwalają podjąć próbę zrozumienia hist. i chwili obecnej. Przeszłość stanowi miarę dla teraźniejszości.
Nie ma w poezji spójnej koncepcji historiozoficznej. Wyraźna jest niechęć do systemów, które wyjaśniają wszystko, tłumaczą rozwój wydarzeń nieuchronną logiką dziejów. Hist. jest terenem panoszenia się zła, któremu wiecznie przeciwstawia się garstka niezłomnych. Jednostka nie może zmienić biegu historii, ale zobowiązana jest do stawienia, beznadziejnego oporu. Etyczny fundament twórczości stanowi przekonanie, że słuszność danej sprawy i celowość działań podejmowanych w jej obronie nie zależy od szansy na zwycięstwo. Temu patetycznemu przesłaniu towarzyszy ironiczna świadomość, że jest ono wygłaszane w zdecydowanie mało heroicznej epoce, w której potencjalnemu bohaterowi grozi nie tyle męczeństwo, ile śmieszność. Cechą współczesnego świata są rozmyte granice między dobrem a złem, degeneracja jęz., dewaluacja wartości. Zło współczesne nie jest demoniczne i nie daje się łatwo zdefiniować. Mający świadomość własnej śmieszności Boh. prowokuje sytuacje graniczne by: zachować wierność przesłaniu, sprowokować zło i ujawnić jego oblicze
Surowa ocena współczesności nie oznacza idealizowania historii. Kres naiwnemu widzeniu przeszłości położyły doświadczenia ostatniej wojny. Podejrzliwość demaskatora wynika ze świadomości, że wizję historii tworzą zazwyczaj kronikarze zwycięzców. Należy pilnie badać to co jest pod freskiem (Przemiany Liwiusza). Pomnikowy obraz starożytnych bohaterów może być fałszywy, oparty o takie kryteria wartościowania, których nie powinno się bezkrytycznie przyjmować. Być może nasza solidarność należy się pokonanym.
Historia najłatwiejszą do czynienia obserwacji dziedziną, w której objawia się zło. Obecność zła implikuje pytanie o ład i sens świata, zatem o obecność w tym świecie Boga. Historia lit. nie rozstrzygnęła na razie sporu o sacrum w poezji H. We wcześniejszych tomach widać 2 zupełnie odmienne wizerunki Boga: wszechmocny, zimny, doskonały i odległy; albo poprzez swoje zstąpienie na ziemię odbóstwiony, bezsilny (Kapłan, Rozmyślania Pana Cogito o odkupieniu). Pierwszy Bóg budzi niechęć. Nie ma jednak w tej poezji pogodzenia się z upadkiem sacrum, chaosem świata. Wbrew wszystkiemu ma sens bycie wiernym – nawet umarłemu Bogu. Z braku innych punktów oparcia w sobie szukać mamy siły na ocalenie świata przed chaosem i nicością (Napis).
W późniejszych utworach mniej jest deklaracji takiej pogańskiej siły. Coraz wyraźniej artykułowana jest potrzeba pojednania. Reprezentowaną przez część krytyków opinia o pustym niebie Pana Cogito (za tytułem pracy Pawła Lisieckiego) trudno obronić w świetle wierszy z Epilogu burzy i na tle wcześniejszych utworów. Była ona dyskusyjna. Nie da się wskazać świadectwa, że pełne, przynoszące ukojenie pojednanie nastąpiło.
Barbarzyńca w ogrodzie - plon pierwszej zagranicznej podróży Herberta, ukazał się w ‘62. Skład: eseje na temat konkretnych miejsc, rzeczy i 2 hist. – opowieść o albigensach i o prześladowaniu zakonu templariuszy.
Podróż do msc odbywa się równocześnie w 2 wymiarach: współczesny i w czasie. Ostatnia zaczyna się od pradziejów [jaskinia Lascaux], epoka grec. i Rzym. antyku, gotyckie katedry, renesansowe malarstwo, sentymentalne ogrody. Fascynuje dzięki temu, że podróżnik dzieli się z czytelnikami swoją wiedzą na temat hist., opisywanych msc, przedmiotów i ludzi. H. określił ją podróżą do miejsc, ale także podróżą do ksiąg.
Znalazły się też 2 eseje hist.: albigensów i upadek templariuszy. Zajmują przez symptomatyczność, fakt, że w rozmaitych wariantach wciąż powtarzają się w hist.: z należytym szacunkiem wobec hist. szczegółu i osobistego dramatu zaangażowanych ludzi odsłaniają ponadczasowe mechanizmy zbrodni.
Kolejny zbiór: Martwa natura z wędzidłem ukazał się w ’93. Poświęcony jest XVII w. malarstwu holenderskiemu. Podobnie jak w Barbarzyńcy... osobiste preferencje autora są niezależne od ogólnie przyjętych ocen. Wśród malarzy holenderskich najbardziej fascynuje go prawie zupełnie nieznany Torrentius, którego jedynym zachowanym dziełem jest właśnie tytułowa Martwa natura z wędzidłem. Przeciwnie do poprzedniego tomu, mniej widoczna jest obecnie postać samego podróżnika. Interesują go ludzie – nie tylko malarze, ale kupcy zamawiający obrazy. Malarstwo hol. Jest wykwitem pewnej cywilizacji i niemożliwym w innym mscu i czasie.
Ostatni tom esejów ukazał się po śmierci poety, chociaż napisany został dużo wcześniej niż Martwa natura....
Labirynt nad morzem złożył H. w wydawnictwie „Czytelnik” w ’68 - później wycofał. Tom zawiera eseje poświęcone kult. i hist. starożytnej Gre. Znalazło się w nim miejsce dla Etrusków i rzym. legionistów spod muru Hadriana. Podróżnik H. szuka własnych dróg mierząc się z pomnikowymi zabytkami kultury: Akropol, Knossos. Kiedy sięga do gr. Hist., wydobywa epizody, zajmujące mało msca w podręcznikach. Rozbija utrwalone opinie, ukazuje, jak polityka Peryklesa w sprawie Samos stała się początkiem końca nie tylko związku miast gr., ale i ateńskiej demokracji. Oceny hist. weryfikowane są w sposób, który postulowany był w poezji – zmiana perspektywy, odrzucenie punktu widzenia zwycięzców. Zasada ta została wyartykułowana najwyraźniej.
Wszystkie dramaty powstały stosunkowo wcześnie.
Pierwsze 4 zostały napisane w latach ‘56-‘61, tylko ostatni, monodram Listy naszych czytelników – w‘72. Niektóre tworzone były jako słuchowiska radiowe bądź później przystosowywane do potrzeb radia. Widać to w budowie: napięcie tworzone za pomocą dźwięku (głosy boh., dźwięki w tle, cisza) – inne środki teatralne występują w minimalnym stopniu. Sam poeta używał określenia: dramat na głosy.
Jaskinia filozofów - najwyżej ceniony spośród dramatów H., i Rekonstrukcja poety sięgają po temat antyczny. Głównym boha. pierwszego z nich jest Sokrates, który w celi ateńskiego więzienia czeka na wykonanie wyroku śmierci. Rozmowy z uczniami, żoną, strażnikiem więziennym, pozwalają na zrobienie rachunku z życia, ale nie tylko to jest tematem sztuki. S.mógłby uciec, kara śmierci miała być jedynie symboliczna, ci, którzy go skazali, zakładali, że ucieknie, zadbali, aby miał taką możliwość. Filozof nie godzi się na hipokryzję wolności bez wolności – doprowadza sytuację do ostateczności – przyjmuje śmierć. Rekonstrukcja poety przywołuje z kolei postać Homera. Niewidomy już autor wielkich epopei zmienia pogląd na to, co naprawdę istotne i warte zainteresowania – nie zgiełk wielkiej bitwy, ale drobiazg, szczegół, to co najbardziej osobiste i kruche.
3 pozostałe dramaty sięgają po temat współczesny. Przekonująco pokazują zwyczajność, banalność zła. Można pożądać drugiego pokoju tak bardzo, by życzyć sobie śmierci sąsiadki i się do niej przyczynić (Drugi pokój). Można zostać odartym, ze wszystkiego, co ważne w życiu na skutek nieludzkich przepisów i tępej ludzkiej głupoty (Listy naszych czytelników). Może się w zwykłym małym miasteczku, wśród bardzo porządnych ludzi, zdarzyć morderstwo, którego nikt nie umie wytłumaczyć i nikt nie próbował zapobiec (Lalek).
Struna światła, Warszawa 1956. (Czytelnik)
Hermes, pies i gwiazda, Warszawa 1957. (Czytelnik)
Studium przedmiotu, Warszawa 1961. (Czytelnik)
Napis, Warszawa 1969. (Czytelnik)
Pan Cogito, Warszawa 1974. (Czytelnik)
Raport z oblężonego Miasta i inne wiersze, Paryż 1983. (Instytut Literacki)
Elegia na odejście, Paryż 1990. (Instytut Literacki)
Rovigo, Wrocław 1992. (Wydawnictwo Dolnośląskie)
Epilog burzy, Wrocław 1998. (Wydawnictwo Dolnośląskie)
89 wierszy, Kraków 1998 (Wydawnictwo a5)[6]
Pośmiertnie:
Podwójny oddech. Prawdziwa historia nieskończonej miłości. Wiersze dotąd niepublikowane, Gdynia 1999. (Małgorzata Marchlewska Wydawnictwo) (Bez zgody spadkobierczyń praw autorskich)
1961: Nagroda Pierścienia i tytuł Księcia Słowa (Rada Naczelna Zrzeszenia Studentów Polskich)
1963: Nagroda Fundacji im. Kościelskich (Genewa)
1965: Nagroda Fundacji A. Jurzykowskiego (Nowy Jork)
1965: Internationaler Nikolaus Lenau Preis (Austria)
1973: Nagroda im. Herdera (Hamburg-Wiedeń)
1978: Nagroda im. Petrarki (RFN)
1981: Nagroda Literacka im. Andrzeja Struga
1984: Nagroda "Solidarności"
1984: Nagroda Poetycka im. Sępa Szarzyńskiego
1984: Międzynarodowa Nagroda Pisarska Walijskiej Rady Sztuki
1987: Nagroda Węgierskiej Fundacji Księcia Gabora Bethlema
1988: Nagroda im. Brunona Schulza (amerykańska Fundacja Studiów Polsko-Żydowskich i amerykański Pen Club)
1989: Nagroda Pen Clubu im. komandora K. Szczęsnego
1990: Nagroda Polskiego PEN Clubu im. Jana Parandowskiego
1991: Nagroda Jerozolimska (Jerusalem Prize for the Freedom of the Individual in Society)
1991: Nagroda Vilenica (Stowarzyszenie Pisarzy Słoweńskich)
1993: Nagroda im. Kazimierza Wyki
1993: Złoty Mikrofon
1994: Nagroda Krytyków Niemieckich za najlepszą książkę roku (Martwa natura z wędzidłem)
1995: Nagroda T.S. Eliota (amerykańska Fundacja Ingersol)
1996: Nagroda Miasta Münster
Barbarzyńca w ogrodzie, Warszawa 1962. (Czytelnik)
Martwa natura z wędzidłem, Wrocław 1993. (Wydawnictwo Dolnośląskie)
Pośmiertnie:
Labirynt nad morzem, Warszawa 2000. (Zeszyty Literackie)
Król mrówek, Kraków 2001. (Wydawnictwo a5)
Węzeł gordyjski oraz inne pisma rozproszone 1948-1998 (także recenzje i publicystyka), oprac. P. Kądziela, Warszawa 2001, wyd. II rozszerzone 2008. (Biblioteka "Więzi")
"Mistrz z Delft" i inne utwory odnalezione, oprac. B. Toruńczyk, Warszawa 2008. (Zeszyty Literackie)
Jaskinia filozofów, „Twórczość” 1956, nr 9
Drugi pokój, „Dialog” 1958, nr 4
Rekonstrukcja poety, „Więź” 1960, nr 11/12
Lalek. Sztuka na głosy, „Dialog” 1961, nr 12
Listy naszych czytelników, „Dialog” 1972, nr 11
Pośmiertnie:
Dramaty (wszystkie), Wrocław 1997. (Wydawnictwo Dolnośląskie)
Dramaty, Warszawa 2008. ( Biblioteka "Więzi")
Listy do Muzy. Prawdziwa historia nieskończonej miłości, Gdynia 2000. (Małgorzata Marchlewska Wydawnictwo) (Bez zgody spadkobierczyń praw autorskich.)
”Kochane Zwierzątka...” Listy Zbigniewa Herberta do przyjaciół – Magdaleny i Zbigniewa Czajkowskich, red. i komentarze: Magdalena Czajkowska, Warszawa 2000. (Państwowy Instytut Wydawniczy)
Zbigniew Herbert. Jerzy Zawieyski. Korespondencja 1949-1967, wstęp: Jacek Łukasiewicz, wybór i przypisy: Paweł Kądziela, Warszawa 2002. ( Biblioteka "Więzi")
Zbigniew Herbert. Henryk Elzenberg. Korespondencja, red. i posłowie: Barbara Toruńczyk, przypisy: Barbara Toruńczyk, Paweł Kądziela, 2002. (Fundacja Zeszytów Literackich)
Zbigniew Herbert, Jerzy Turowicz. Korespondencja, Kraków 2005. (Wydawnictwo a5)
Zbigniew Herbert, Stanisław Barańczak. Korespondencja, 2005. (Fundacja Zeszytów Literackich)
Zbigniew Herbert, Czesław Miłosz. Korespondencja, 2006. (Zeszyty Literackie)
Herbert w piosenkach[edytuj]Grzegorz Turnau, 11:11, 2005
Karimski Club, Herbert, 2009
Andrzej Kaliszewski, Pana Cogito, Kraków 1982, wyd. 2. rozszerz. Łódź 1990.
Stanisław Barańczak, Uciekinier z Utopii: o poezji Zbigniewa Herberta, Londyn 1984.
Włodzimierz Maciąg, O poezji Zbigniewa Herberta, Wrocław 1986.
A.Baczewski, Szkice literackie. Asnyk. Konopnicka. Herbert, Rzeszów 1991.
Jacek Brzozowski,”Pan Cogito” Zbigniewa Herberta, Warszawa 1991.
Andrzej Kaliszewski, Herbert, Warszawa 1991.
Andrzej Kaliszewski, Zbigniew Herbert, Kraków 1993.
Dlaczego Herbert. Wiersze i komentarze, Łódź 1992.
Barbara Myrdzik, Poezja Zbigniewa Herberta w recepcji maturzystów, Lublin 1992.
Czytanie Herberta, red. Przemysław Czapliński, Piotr Śliwiński, Maria Wiegandt, Poznań 1995.
Jacek Łukasiewicz, Poezja Zbigniewa Herberta Warszawa 1995. (Biblioteka Analiz Literackich)
Marek Adamiec, „...Pomnik trochę niezupełny...”. Rzecz o apokryfach i poezji Herberta, Gdańsk 1996.
Danuta Opacka-Walasek, „...pozostać wiernym niepewnej jasności”. Wybrane problemy poezji Zbigniewa Herberta, Katowice 1996.
Piotr Siemaszko, Zmienność i trwanie. (O eseistyce Zbigniewa Herberta), Bydgoszcz 1996.
Andrzej Franaszek, Ciemne źródło (o twórczości Zbigniewa Herberta), Londyn 1998.
Poznawanie Herberta, wybór i wstęp A.Franaszek, Tom 1 – Kraków 1998, Tom 2 – Kraków 2000.
Herbert i znaki czasu. Tom I. Colloquia Herbertiana (I), red. Elżbieta Feliksiak, Mariusz Leś, Elżbieta Sidoruk, Białystok 2001.
Julian Kornhauser, Uśmiech Sfinksa. O poezji Zbigniewa Herberta, Kraków 2001.
Jacek Łukasiewicz, Herbert, Wrocław 2001. (Seria: A to Polska właśnie)
Jadwiga Mizińska, Herbert Odyseusz, Lublin 2001.
Danuta Opacka-Walasek, Czytając Herberta, Katowice 2001.
Joanna Salamon, Czas Herberta albo na dom w Czarnolesie, Warszawa 2001.
Twórczość Zbigniewa Herberta. Studia, red. Marzena Woźniak-Łabieniec, Jerzy Wiśniewski, Kraków 2001.
Herbert. Poetyka, wartości i konteksty, red. Eugeniusz Czaplejewicz i Witold Sadowski, Warszawa 2002.
Joanna Siedlecka, Pan od poezji. O Zbigniewie Herbercie, Warszawa 2002 (fragment)
Bohdan Urbankowski, Poeta, czyli człowiek zwielokrotniony. Szkice o Zbigniewie Herbercie, Radom 2004
Jacek Kopciński, Nasłuchiwanie. Sztuki na głosy Zbigniewa Herberta, Warszawa 2008.
Cezary Dobies, Herbert w Toruniu. Przewodnik po latach 1947 – 1951 dla turystów poezjojęzycznych., Toruń 2008.
Zobacz też[edytuj]Klub Herbertowskich Szkół
t e k s t |
i n t e r p r e t a c j a |
Lewa noga
normalna |
Podmiot liryczny opisuje bohatera, którym jest pan Cogito (człowiek myślący). Przygląda się jego nogom i widzi, iż lewa jest młoda i chłopięca, z dobrze ukształtowaną łydką, ale trochę mało rozwinięta i przykrótka. najwyraźniej wzbudza jego podziw. |
prawa |
Prawa noga pana Cogito jest chuda i ma blizny: jedna blizna wiedzie wzdłuż ścięgna Achillesa, druga okrągła jest różowa, powstała podczas żałosnej/sromotnej ucieczki pana Cogito – nie wiemy skąd uciekał, ale nie sam fakt ucieczki oznacza poddanie się lub strach. |
lewa |
Lewa noga lubi podskakiwać, zatem i tańczyć, ale też jest ostrożna. Prawa noga natomiast jest sztywna i odważna, drwi z niebezpieczeństw, których wyraźnie boi się lewa. Wynika to najpewniej z braku doświadczenia: prawa wie, czego nie musi się bać, lewa jeszcze nie ma skali ocen sytuacji czy miejsc. |
tak
oto |
Lewa noga odnajduje w oczach podmiotu podobieństwo do Sancho Pansy, a prawa podobna jest do błędnego rycerza, zapewne chodzi o Don Kichote’a. Tak więc pan Cogito ma dwie nogi i podąża na nich przez świat nieco zataczając się, ponieważ lewa jest nieco krótsza. |
Stara się Pan Cogito
osiągnąć myśl czystą
przynajmniej przed zaśnięciem
lecz samo już staranie
nosi zarodek klęski
więc kiedy dochodzi
do stanu, że myśl jest jak woda
wielka i czysta woda
przy obojętnym brzegu
marszczy się nagle woda
i fala przynosi
blaszane puszki
drewno
kępkę czyichś włosów
prawdę rzekłszy Pan Cogito
nie jest całkiem bez winy
nie mógł oderwać
wewnętrznego oka
od skrzynki na listy
w nozdrzach miał zapach morza
świerszcze łaskotały ucho
i czuł pod żebrem palce nieobecnej
był pospolity jak inni
umeblowane myśli
skóra ręki na poręczy krzesła
bruzda czułości
na policzku
kiedyś
kiedyś później
kiedy ostygnie
osiągnie stan satori
i będzie jak polecają mistrzowie
pusty i
zdumiewający
1
W czasie koncertu pop
pan Cogito rozmyśla
nad estetyką hałasu
sama idea owszem
pociągajaca
być bogiem
to znaczy ciskać gromy
albo mniej teologicznie
połknąć język żywiołów
zastąpić Homera
trzęsieniem ziemi
Horacego
kamienną lawiną
wydobyć z trzewi
to co jest w trzewiach
przerażenie i głód
obnażyć drogi
pokarmu
obnażyć drogi
oddechu
obnażyć drogi
pożądania
grać na czerwonym gardle
oszalałe pieśni miłosne
2
kłopot polega na tym
że krzyk wymyka się formie
jest uboższy od głosu
który wznosi się
i opada
krzyk dotyka ciszy
ale przez ochrypniecie
a nie przez wolę
opisania ciszy
jest jaskrawie ciemny
z niemocy artykulacji
odrzucił łaskę humoru
albowiem nie zna półtonów
jest jak ostrze wbite w tajemnicę
lecz nie oplata się
wokół tajemnicy
nie poznaje jej kształtów
wyraża prawdę uczuć
z rezerwatów przyrody
szuka utraconego raju
w nowych dżunglach porządku
modli się o śmierć gwałtowną
i ta mu zostanie przyznana
Wszystkie próby oddalenia
tak zwanego kielicha goryczy -
przez refleksję
opętańczą akcję na rzecz bezdomnych kotów
głęboki oddech
religię -
zawiodły
należy zgodzić się
pochylić łagodnie głowę
nie załamywać rąk
posługiwać się cierpieniem w miarę łagodnie
jak protezą
bez fałszywego wstydu
ale także bez pychy
nie wywijać kikutem
nad głowami innych
nie stukać białą laską
w okna sytych
pić wyciąg gorzkich ziół
ale nie do dna
zostawić przezornie
parę łyków na przyszłość
przyjąć
ale równocześnie
wyodrębnić w sobie
i jeśli to możliwe
stworzyć z materii cierpienia
rzecz albo osobę
grać
z nim
oczywiście
grać
bawić się z nim
bardzo ostrożnie
jak z chorym dzieckiem
wymuszając na końcu
głupimi sztuczkami
nikły
uśmiec
1
W Utyce
obywatele
nie chcą się bronić
w mieście wybuchła epidemia
instynktu samozachowawczego
świątynię wolności
zamieniono na pchli targ
senat obraduje nad tym
jak nie być senatem
obywatele
nie chcą się broniś
uczęszczają na przyspieszone kursy
padania na kolana
biernie czekają na wroga
piszą wiernopoddańcze mowy
zakopują złoto
szyją nowe sztandary
niewinnie białe
uczą dzieci kłamać
otworzyli bramy
przez które wchodzi teraz
kolumna piasku
poza tym jak zwykle
handel i kopulacja
2
Pan Cogito
chciałby stanąć
na wysokości sytuacji
to znaczy
spojrzeć losowi
prosto w oczy
jak Katon Młodszy
patrz Żywoty
nie ma jednak
miecza
ani okazji
żeby wysłać rodzinę za morze
czeka zatem jak inni
chodzi po bezsennym pokoju
wbrew radom stoików
chciałby mieć ciało z diamentu
i skrzydła
patrzy przez okno
jak słońce Republiki
ma się ku zachodowi
pozostało mu niewiele
właściwie tylko
wybór pozycji
w której chce umrzeć
wybór gestu
wybór ostatniego słowa
dlatego nie kładzie się
do łóżka
aby uniknąć
uduszenia we śnie
chciałby do końca
stać na wysokości sytuacji
los patrzy mu w oczy
w miejsce gdzie była
jego głowa
Budowa wierszaWiersz składa się z 14 strof o liczbie wersów kolejno: 2, 2, 2, 2, 2, 4, 2, 3, 5, 2, 4, 2, 3, 1. To wiersz nieregularny, bez rymów i powtarzającej się liczby sylab w wersach. Przypomina manifest lub apel, wezwaniem skierowanym do adresata. Świadczą o tym zwroty bezpośrednie do czytelnika np.: “Idź dokąd poszli tamci”,“niech nie opuszcza cię” i inne. Ponadto wyróżniamy tu środki stylistyczne: -
epitety:
ciemny kres nicości, ostatnia droga, wyprostowany, odwróceni
plecami, obaleni w proch, ostateczny rachunek i
inne. |
|
t e k s t tekst |
i n t e r p r e t a c j a interpretacja |
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
masz mało czasu trzeba dać świadectwo bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
dla szpiclów katów tchórzy – oni wygrają pojdą na twój pogrzeb i z ulgą rzuca grudę a kornik napisze twój uładzony życiorys i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeż sie jednak dumy niepotrzebnej oglądaj w lustrze swa błazeńską twarz powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy światło na murze splendor nieba one nie potrzebują twojego ciepłego oddechu są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
Bądź wierny idź |
Pan Cogito (cogito z łac. myśleć) nakazuje komuś, drugiej osobie, pokoleniom, każdemu, nam (?) iść do ciemnego kresu po nagrodę (złote runo) nicości… Oznacza to być może wyobrażenie o nagrodzie, która de facto nią nie jest. Wyprostowany oznacza odważny w przeciwieństwie do tych, którzy padają na kolana, oznaka poddania się, poddaństwa. Ów ocalały z jakiejś tragedii człowiek ma dać świadectwo tego, co się stało, świat ma się dowiedzieć prawdy. Ma być odważny w swoim głoszeniu prawdy o tragedii. Jest to aluzja do koszmaru II wojny światowej. Gniew ocalałego nie ma znaczenia, ma bronić wszystkich, którzy cierpią. Pogarda ma mu towarzyszyć zawsze, gdy spotka na swojej drodze życiowej tchórzy, szpicli i zdrajców.
Niestety,
ci bezwartościowi
ludzie wygrają
i prawdopodobnie to oni pochowają ocalałego, posypią
jego trumnę ziemią. Czy to jest sprawiedliwe? A czy w ogóle
istnieje sprawiedliwość? Ocalały ma strzec się dumy i nagród za swoje prawe postępowanie. Ma też kochać wszystkich i wystrzegać się oschłości serca. Źródło zaranne może symbolizować początki świata i Boga, ptak o nieznanym imieniu i zimowy dąb mogą oznaczać całą przyrodę. Nie potrzebuje ona człowieka. Ma wstać i iść, wtopić się w cywilizację, powtarzać wszystko to, co wymyśliła ludzkość. Zdobędzie w ten sposób dobro, którego nie zdobędzie, będzie prawdopodobnie miał tylko wrażenie zdobywania. To, do czego człowiek dąży jest nieosiągalne. Podobnie jak poprzednie narody maszerujące przez pustynię, aluzja do narodu wybranego, może zostać mimo wszystko wyśmiany. Bo tylko śmiech ludzie mają pod ręką i chłoszczą nim każdego, kto się w jakiś sposób wyróżnia. Zakończy swój żywot na śmietniku – symbol zapomnienia? – tylko w ten sposób, żyjąc i wciąż idąc, może zyskać chwałę dawnych przodków: Gilgamesza (bohater mitologii sumeryjskiej, miasta Urk), Hektora (bohater mitologii greckiej, miasta Troi), i Rolanda (bohater francuskiej literatury średniowiecznej) – postacie symbolizujące najstarsze cywilizacje Europy. Ma być wierny i iść. |