Harry Potter Reaktywacja I

Po dłuższej przerwie spowodowanej przez oślepnięcie piszącej te słowa (interakcja okularów i grawitacji), pora na premierę z dawna obiecanego fanfika. Więc bez zbędnych wstępów: oto najnowsze dzieło, które miało wątpliwe szczęście paść naszą ofiarą. Tekst pochodzi z bloga http://hpicv.blog.onet.pl.

Harry 007 Potter i Powtórka z Matrixa

- Zginęło tyle niewinnych osób…
- Ale już po wszystkim Harry, już po wszystkim… Voldemort odszedł na zawsze…

Od tej rozmowy Harrego z Ginny minął rok. [Strasznie rozbudowana to rozmowa.] Harry odbudował dom rodziców w dolinie Godryka i wprowadził się tam, gdy tylko skończył Hogwart. Wydawałoby się, że naprawdę nie ma się czego bać, ale zło czyhało uśpione, aby w odpowiedniej chwili zaatakować. [BUHAHAHAHA!!
 Bo to bardzo złe zło było.]
[Gorsze niż Ta Kobieta.] [czekało i szczerzyło kły, aż mu szczęka z wrażenia wypadła.]

W Czarnych Komnatach, należących do Czarnego Pana roiło się od ogromnych węży. [czarnych oczywiście.] W śród nich, w największej Sali [czarnej, jak mniemam], na wielkim tronie [różowym, dla odmiany?] [ale obowiązkowo w czarne kropki] siedziała młoda dziewczyna. Siedziała i czekała. Czekała na wiernych słógów [kogo?] [Siły Ciemności opatentowały nową broń masowej zagłady. Broń ortograficzną. Klony niech się chowają, idą Błędy.] swojego ojca, którzy zdołali uciec ministerstwu [ZUS jak zawsze w natarciu] [to wyjaśnia, dlaczego czekała. ZUS nie pofatyguje się nawet, żeby petenta zaatakować.] i nigdy nie wyrzekli się swojego Mistrza. Do wszystkich wysłała sygnał poprzez mroczny znak na ręce, [bardzo mobilny znak, abonament to tylko 3 knuty miesięcznie] [chciała smsa, ale jej środków nie starczyło…] [to Mroczny Znak nie był na czole? A nie, to błyskawica...] ale jak dotąd nikt się jeszcze nie stawił. [Abonent tymczsowo niedostępny... Prosimy spróbować później...] [Voldziowi odcięli linię za niepłacenie rachunków, bo jak Lucek był w więzieniu, zabrakło sponsora] [Głuchy telefon.] Ona jednak nie była zła, ani nie miała zamiaru karać ich za nieposłuszeństwo. Lubiła szerzyć zło i śmierć, [bo przecież wcale nie była zła... to tylko hobby] [całkowicie nieszkodliwe] lecz osoby, które będą tego współ przymierzeńcami muszą tego bardzo mocno chcieć. [czy to ma coś wspólnego z przymierzaniem czegoś...?] [współprzymierzeniec to osoba, która ci pomaga w przymierzalni, jak się np. zamek zatnie] Postanowiła, że ci, którzy będą chcieli odejść od Czarnego Pana, odejdą, a Mroczny Znak zniknie z ich rąk. [czy muszę tu wypominać ałtorce, że to nie takie łatwe? ] [może zniknie razem z ręką?] Nie zdawała sobie sprawy z tego, że sam Szatan chciał za jej poczynaniami złączyć losy wielu ludzi. [Nokia – connecting people] [zapleść go w jedną, wielką pajęczynę.]

Pewnej ciepłej nocy, Harry nie mógł zasnąć, siedział przy otwartym oknie i wdychał zapach lata. Czuł się młody, jakby miał dopiero czternaście lat. [a miał pewnie 17] Myślał o Ginny i o jego przyjaciołach, [kiedy Ginny zmieniła płeć? XD] [przy tylu braciach… mogło jej się coś pomylić.]  którzy dość często go odwiedzali. Teraz jednak byli na swoich zasłużonych wakacjach. [Wakacje od Harry’ego rzeczywiście się należą.] Harry oczywiście mógł jechać z Ginny, ale postanowił pobyć w samotności przez jakiś czas. Tak naprawdę nudziło mu się bez tych ciągłych wyzwań i bez strachu. [jest na takie ciągoty określenie, zaczyna się na “m”, kończy na “izm”] [terror w rodzinie. Ginny na pewno umie szarżować z patelnią.] Tej nocy jego życie znów miało stanąć pod znakiem zapytania. [nie mogło stanąć pod wykrzyknikiem? Albo pod jakim innym znakiem?] [Doprawdy, apostrof byłby gustowniejszy] [jego życie mogłoby stanąć pod znakiem stopu. ^^]

Przechodząc kilkakrotnie koło lustra, bynajmniej bez takiego zamierzenia, [„Jaki ja jestem przystojny! Bynajmniej bez zamierzenia przejdę jeszcze raz, żeby to zobaczyć!”] Harry zauważył,  że przez ostatni rok bardzo się zmienił. Urósł kilka centymetrów [po drodze, jak rozumiem, bez zamierzenia się zmierzył?] i przytył, co było  dla niego wskazane. Naturalnie dużo ćwiczył i teraz jego sylwetka była dobrze umięśniona. Stał się bardzo przystojnym, młodym mężczyzną. [sporo dostrzegł, patrząc bez zamierzenia]

Czarna Pani czekała już pół nocy, lecz nikt nadal nie przychodził. [bo Biała Dama miała wychodne] W końcu chciała udać się na spoczynek, gdy nagle po środku Sali w Magicznym Kręgu, gdzie nie było węży, pojawiła się zamaskowana postać, potem kolejna i następna. Do tych trzech dołączyły jeszcze dwie i na tym koniec. [miałam cichą nadzieję na “jeszcze kilka”, “dodatkowe trzy”] Verity nie zmartwiła się, lecz wyraźnie była zadowolona. Przypuszczała, że nikt nie przyjdzie. [a to niespodzianka] [bezsens dwóch ostatnich zdań jest bezdenny.]
Postacie zrzuciły kaptury i Verity nie widziała jeszcze nikogo, kto by tak bardzo bal się małej, czy raczej młodej dziewczyny. [Postacie bowiem wyjęły chusteczki i jęły żałośnie pochlipywać i wycierać swoje mroczne noski.] Prawdą jest, że jej ojciec był potężny, ale ona taka nie była. Chciała tylko spełnić życzenie ojca i walczyć dalej, a  nawet podbić świat. [tak... ani troche nie była podobna do ojca...] [Podbijanie świata to powszechne zajęcie małych czy raczej młodych dziewczynek.]
- Witajcie! – Powiedziała dźwięcznym lecz jakby martwym głosem. [czy autorka sugeruje głos jak dzwon.. pogrzebowy?]
- Witaj Czarna Pani… – Odpowiedzieli niepewnie, nie ważąc się odwrócić głów w jej stronę.
[oczywiście stali do niej tyłem] [w niektórych kulturach to zapewne oznaka szacunku]
- Mam nadzieję, że wiecie, albo domyślacie się dlaczego was wezwałam?
[Mhm, na partyjkę pokera.] Ci którzy nie chcą być już Śmierciożercami proszeni są o opuszczenie Sali… [<głupawka mode: on> To brzmi jak u nas na zaliczeniu – Kto chce trójkę, może wyjść xD] [Ci którzy chcą być Śmierciożercami, proszeni są o ustawienie się w sektorze A. Ci którzy nie wiedzą, czym chcą, być proszeni są o pocałowanie się w nos.]
Nikt się nie poruszył, na ich twarzach Verity zobaczyła wyraz zdumienia. Nie wierzyli w to co im powiedziała
[nie wydaje się to ałtorce naturalną koleją rzeczy? Śmierciożercy to nie “weekendowy klub wielbicieli kakao”! © LittleLadyPunk] [Z serii: komentarze, które nic nie wnoszą. TIRA xDD]
- Natomiast ci, którzy zostaną, czyli jaki widzę wszyscy, będą mi po kolei zdawać relacje, co zaobserwowali przez ten rok, kiedy jeszcze nie mogłam, w pełni odzyskać mocy… Nawet, jeśli ukrywaliście się, to powinniście coś słyszeć…
[w mojej szopie zalęgły się szpaki, o Pani]
Śmierciożercy zdawali się oddychać z ulgą, nie wiedzieli, że to przygrywka do tego czym będą się musieli zająć. [zadaniem specjalnym po przygrywce miał być refren.] [“Czarne oczy” zapewne. Czysta groza.] [spodziewali się, że teraz usiądą przy kominku, dostaną po kubku gorącej czekolady i puchatym misiu do przytulenia, a potem pośpiewają sobie ballady o starych dziejach.]
Nie minęły dwie minuty odkąd Harremu udało się usnąć, a już został ze snu wyrwany, przez stukającą w okno płomykówkę. Czując się bardzo zaspanym, otworzył okno i wpuścił ptaka do środka. Odwiązał list myśląc, że ptak poleci, lecz ten nie wzruszenie czekał nie wiadomo na co. [może napęd jej się zepsuł, albo paliwa zabrakło...?] [a może, biedna sowa, nie lubiła latać po nocach?]  Harry dostrzegł, że na kopercie jest pieczęć Ministerstwa i wtedy zrozumiał, że to ważne. [ZUS każdego dorwie] Otworzył list i z przyzwyczajenia poszukał ręką okularów na stoliku. W jednej sekundzie przypomniał sobie, że ma szkła kontaktowe. [Protestuję. Jako krótkowidz pozbawiony okularów przez frustrująco długi okres, zapewniam z całą stanowczością, że jest absolutnie niemożliwe, żeby nie zauważyć, że się widzi. Koniec tematu.] Jedyny drogi prezent od Dursleyów. [czy dzisiejsza młodzież naprawdę pała niezrozumiałą dla mnie awersją do okularów?] Kiedy mu ulżyło [brak okularów to wielki stres, Potter nie może już próbować wyglądać inteligentnie] zaczął czytać.

Drogi Harry!
Pragnę się jutro spotkać z Tobą.
[„Nie piszesz, nie dzwonisz, a ja tęsknię…”] Jest to bardzo ważna sprawa i proszę byś jej nie lekceważył.
Z poważaniem Minister Magii.

[Ciąg dalszy nastąpi. Zespół komentujący: Gadziun, odpowiedzialna za znalezienie tekstu, Tira i Narb]




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Harry Potter Reaktywacja II
Nie fair by Mroczna88, Fanfiction, Harry Potter, ss hg
''Kamień'' - Rozdział 78, Harry Potter, Fanfiction, Kamień małżeństw
Tysiąc razy wczoraj, Harry Potter, Fanfiction, DRARRY
Tak zupełnie nowe [FearlessDiva], Harry Potter, Fanfiction, Fearless Diva
Who knows, Fan Fiction, Harry Potter
Red Hills rozdz 41 [Akame Sora], Harry Potter, Fanfiction, Akame Sora
Rytuały przejścia, Harry Potter, Fanfiction, DRARRY
Red Hills 40, Harry Potter, Red Hills
Ostatnie tango w Hogwarcie, Fanfiction, Harry Potter, ss hg
5, Harry Potter, Seria Herbaciana, Telanu - tłu. Clio - Seria Herbaciana
Red Hills rozdz 48 [Akame Sora], Harry Potter, Fanfiction, Akame Sora
5, Harry Potter, Seria Herbaciana, Telanu - tłu. Clio - Seria Herbaciana
Dziesięć kroków (drarry) NZ, Harry Potter, Fanfiction
Perwersje Wielkiej Kałamarnicy, Harry Potter, Fanfiction, DRARRY
Red Hills rozdz 36 [Akame Sora], Harry Potter, Fanfiction, Akame Sora
Dziedzictwo [FearlessDiva], Harry Potter, Fanfiction, Fearless Diva
Harry Potter i Wrota Atlantydy, Harry Potter i Wrota Atlantydy
Harry Potter-gotowe ), Seria Harry Potter opisuje przygody młodego czarodzieja w ciągu sześciu lat j

więcej podobnych podstron